All language subtitles for Trailer.Park.Boys.Jail.S01E01.I.Wish.I.Had.A.65.Inch.Cock.REPACK.720p.WEB-DL.AAC2.0.H.264-SORROW

af Afrikaans
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish Download
pt Portuguese Download
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:00,100 --> 00:00:05,000 CHCIAŁBYM MIEĆ PÓŁTORAMETROWĄ KUTANGĘ 2 00:00:06,500 --> 00:00:11,400 ZAKŁAD KARNY SUNNYVALE PRZEDMIEŚCIA DARTMOUTH, NOWA SZKOCJA 3 00:00:12,800 --> 00:00:14,300 BIURO SZERYFA 4 00:00:15,200 --> 00:00:17,900 - Ja pierdolę. - W usta to ja cię wypierdolę. 5 00:00:18,600 --> 00:00:22,000 - Witamy z powrotem, chłopcy. - Jeb się na ryj, Josh. 6 00:00:22,300 --> 00:00:25,600 - Możesz mi naskoczyć. - Czołem, ekipa! 7 00:00:25,700 --> 00:00:28,000 - Jak leci? - Cześć, chłopaki. 8 00:00:28,400 --> 00:00:30,900 - Miło was widzieć. - A co my tu mamy? 9 00:00:30,900 --> 00:00:34,700 - Nie mogę ostatni raz zajarać? - Zapomnij, Rick. 10 00:00:35,100 --> 00:00:38,000 - Wejdźmy do środka. - Chyba twojej matki. 11 00:00:38,100 --> 00:00:40,600 - Jak leci? - Siema, wariaty. 12 00:00:40,700 --> 00:00:43,800 A wy wypierdalać. Przynajmniej tam będę miał spokój od was. 13 00:00:43,900 --> 00:00:46,200 - Nie powiedzieli ci? - O czym, patafianie? 14 00:00:46,300 --> 00:00:49,300 Otrzymaliśmy pełny dostęp. Będziemy tam z wami. 15 00:00:49,400 --> 00:00:52,100 - Co, kurwa? Trzymajcie mnie! - Do środka. 16 00:00:52,200 --> 00:00:55,900 - Idziemy. - Kto wpuścił tu to bydło, Julian? 17 00:00:56,000 --> 00:00:59,900 - Podpisaliśmy kiedyś jakiś papier. - Teraz trzeba się naćpać za dwóch. 18 00:01:00,000 --> 00:01:02,400 .:: GrupaHatak.pl ::. 19 00:01:02,500 --> 00:01:08,000 CHŁOPAKI Z BARAKÓW 20 00:01:08,800 --> 00:01:15,800 Napisy: Igloo666 & liofert 21 00:01:38,400 --> 00:01:42,200 CHŁOPAKI Z BARAKÓW: PRZYGODA W PIERDLU 22 00:01:43,200 --> 00:01:46,900 - Co się stało, Ricky? - Przecież tam byłeś, mendo końska. 23 00:01:46,900 --> 00:01:49,300 Wiem, ale opowiedz widzom. 24 00:01:49,400 --> 00:01:52,100 Nie wiem, co powiedzieć. Psiarnia jest coraz głupsza. 25 00:01:52,200 --> 00:01:56,700 To najbardziej pojebana akcja w historii. Gdy wyjdę, pozwę parę osób. 26 00:01:56,800 --> 00:01:59,400 - Jak się czujesz? - Koniec pytań. 27 00:01:59,500 --> 00:02:02,200 Trafiliśmy razem do ciupy, ale wypierdalać z pytaniami. 28 00:02:02,300 --> 00:02:06,100 A teraz wypad. Możecie walić się na cyce. 29 00:02:06,100 --> 00:02:07,500 Wiecie, co robić. 30 00:02:08,000 --> 00:02:11,300 Zawsze głupio przyznać rację Ricky’emu, ale tym razem ją ma. 31 00:02:11,400 --> 00:02:14,400 Nie złamaliśmy ani jednego jebanego przepisu. 32 00:02:14,500 --> 00:02:16,100 Niech widzowie ocenią. 33 00:02:16,400 --> 00:02:19,200 Mój ulubiony sklepik z przekąskami. 34 00:02:19,300 --> 00:02:21,700 Jebniemy sobie grilla. 35 00:02:21,700 --> 00:02:25,200 - Masz wszystko dla Bubsa? - Czipsy, pepperoni, wszystko jest. 36 00:02:26,100 --> 00:02:27,300 O jasny chuj. 37 00:02:27,600 --> 00:02:30,400 - To z twojego auta? - Fura mi się jara! 38 00:02:30,500 --> 00:02:32,300 Ricky, schowaj broń! 39 00:02:32,400 --> 00:02:36,200 Chłopaki, tak nie można! Wracajcie i zapłaćcie! 40 00:02:36,500 --> 00:02:38,100 Zadzwonię po gliny. 41 00:02:38,500 --> 00:02:40,600 Jesteśmy okradani. 42 00:02:41,000 --> 00:02:43,200 - Jak leci, Yolanda? - Dobrze, ptysiu. 43 00:02:45,000 --> 00:02:46,700 Fajny szpej. 44 00:02:46,800 --> 00:02:49,200 - Musiał sporo kosztować. - Bardzo śmieszne. 45 00:02:49,400 --> 00:02:51,600 - Za co tym razem? - Za jebaną niewinność. 46 00:02:51,600 --> 00:02:55,200 Jakiś debil chciał skroić Julianowi furę, ale to nas wzięli na dołek. 47 00:02:55,600 --> 00:02:59,200 - Mówili, że wpadliście w szał. - Nic nie zrobiłem. 48 00:02:59,500 --> 00:03:02,600 - Kradniesz mi gablotę? - Zostawiłeś zapalonego blanta. 49 00:03:02,700 --> 00:03:06,100 - Chciałem go zgasić. - Zaniepokojony obywatel, tak? 50 00:03:06,200 --> 00:03:09,100 Pieprzenie w bambus. Nie kupuję tego. 51 00:03:10,000 --> 00:03:11,500 Ricky! 52 00:03:12,000 --> 00:03:14,000 Zostaw go! 53 00:03:14,100 --> 00:03:15,800 Ricky, policja! 54 00:03:18,300 --> 00:03:19,500 Przestańcie! 55 00:03:19,600 --> 00:03:22,900 - Przestańcie! - Ricky, odpuść. 56 00:03:23,000 --> 00:03:25,000 - Dalej! - Cofnąć się. 57 00:03:25,000 --> 00:03:27,400 - Nie popychaj mnie! - Cofnąć się. 58 00:03:27,500 --> 00:03:29,600 - Co tu się dzieje? - To wy nam powiedzcie. 59 00:03:29,700 --> 00:03:32,600 Aresztujcie tego złamasa. Włamywał mi się do auta. 60 00:03:32,700 --> 00:03:35,700 To oni, panie władzo. Okradli sklep. 61 00:03:35,800 --> 00:03:39,100 - O czym ty pierdolisz? - Aresztujemy was za kradzież. 62 00:03:39,200 --> 00:03:42,900 Jak możecie być tak tępi? Wyleją was z roboty. Spadacie z rowerka. 63 00:03:43,000 --> 00:03:45,600 Myślicie, że sędzia uwierzy takim dwóm szujom? 64 00:03:45,700 --> 00:03:49,800 I serio? Czipsy i batoniki? Tacy z wasz geniusze zbrodni? 65 00:03:49,900 --> 00:03:52,800 - Nasz kumpel Bubbles je uwielbia. - To na wieczór filmowy. 66 00:03:52,900 --> 00:03:57,600 To nieporozumienie. Mam kasę. Idziemy za to zapłacić. 67 00:03:57,700 --> 00:04:00,800 - Dziękujemy za pomoc. - Żaden ze mnie bohater. 68 00:04:00,900 --> 00:04:04,200 - Bohater? - Wpierdolił nam się do fury. 69 00:04:04,300 --> 00:04:07,500 Bo zaczęła się palić! Ugasiłem pożar. 70 00:04:07,600 --> 00:04:10,700 - A ty jeszcze grozisz mi klamką. - Klamką? 71 00:04:10,800 --> 00:04:13,000 - Jaką klamką? - Wrzucili ją do śmietnika. 72 00:04:13,100 --> 00:04:15,400 - Macie przechlapane. - Zajebię cię! 73 00:04:15,500 --> 00:04:18,700 - Ręce za głowę! - Pozwę cię! 74 00:04:18,800 --> 00:04:21,400 - Chciał nam zajebać auto! - Nie stawiam oporu. 75 00:04:21,500 --> 00:04:24,700 Nie stawiam oporu! Robiłem tylko zakupy! 76 00:04:24,700 --> 00:04:26,300 SUNNYVALE OSIEDLE BARAKOWOZÓW 77 00:04:26,400 --> 00:04:29,200 Co mam powiedzieć? Wrąbali ich do ciupy. 78 00:04:29,300 --> 00:04:31,800 Kiblują i nic na to nie poradzę. 79 00:04:32,400 --> 00:04:36,300 Mnie oczywiście mają dupie. Nie ujęto mnie w równaniu. 80 00:04:38,000 --> 00:04:40,700 Chujnia wielka, bo zostałem tu sam. 81 00:04:41,300 --> 00:04:45,400 A mieliśmy się wybrać na Rock-Con. Myślicie, że o tym pomyśleli? 82 00:04:46,000 --> 00:04:48,300 To miał być najlepszy dzień mojego życia. 83 00:04:48,400 --> 00:04:53,100 Ace Frehley i Alex Lifeson. A teraz muszę zasuwać tam solo. 84 00:04:53,800 --> 00:04:56,600 Chuj z tym, idę sam. 85 00:04:57,400 --> 00:04:59,100 Ewentualnie z Randym. 86 00:04:59,800 --> 00:05:02,300 Nie mogę się doczekać, aż zjaram się jak bąk. 87 00:05:02,400 --> 00:05:04,100 Kiedy ostatnio tu byliście? 88 00:05:04,200 --> 00:05:08,500 Czasy się zmieniły, chłopaki. Nie ma już picia i ćpania. 89 00:05:09,000 --> 00:05:10,500 Co ty mi tu farmazonisz? 90 00:05:10,500 --> 00:05:13,600 Zero towaru i alko? Chuja tam! Jesteśmy w więzieniu. 91 00:05:13,700 --> 00:05:17,200 Nie uwierzycie, jak mocno dziś odlecimy. Myślicie, że ostro imprezuję? 92 00:05:17,300 --> 00:05:20,700 Powinniście zobaczyć, jak bardzo daje w palnik Gibon. 93 00:05:20,800 --> 00:05:22,500 To wręcz niewykonalne. 94 00:05:22,600 --> 00:05:23,900 ARDEN „GIBON” FOSSEY 95 00:05:24,000 --> 00:05:26,600 Jasne, dawałem w palnik ostro. Jak my wszyscy. 96 00:05:26,700 --> 00:05:31,100 Zdarza mi się jebnąć litra z nawiązką, a potem obudzić się 97 00:05:31,200 --> 00:05:34,000 zaszczany i pokryty odchodami. 98 00:05:34,500 --> 00:05:39,000 Ale odkąd nasz naczelnik przegiął i trafił na odwyk, 99 00:05:39,100 --> 00:05:42,700 pojawiły się dodatkowe kamery i jakieś tam protokoły. 100 00:05:43,500 --> 00:05:45,900 Nic nie da się ukryć. Lipa. 101 00:05:46,600 --> 00:05:51,600 To nie koniec złych wieści. Została ostatnia jedynka z jednym łóżkiem. 102 00:05:51,700 --> 00:05:56,200 Jest pewna alternatywa, ale gość wydziwia podczas snu. 103 00:05:56,300 --> 00:05:59,800 - Dlaczego ty dostajesz jedynkę? - Bo dostaję i tyle. 104 00:05:59,900 --> 00:06:02,200 Będę tuż obok ciebie, kolego. 105 00:06:02,300 --> 00:06:05,900 - Możesz przytulić się do kolegi. - Ja jebię. 106 00:06:07,600 --> 00:06:08,900 O chuj! 107 00:06:09,600 --> 00:06:11,400 Stary, walisz gruchę? 108 00:06:13,100 --> 00:06:17,300 Będziemy razem kiblować, więc ustalmy nieczelne reguły. 109 00:06:17,700 --> 00:06:20,900 Zasada pierwsza: ja tu rządzę. 110 00:06:20,900 --> 00:06:24,200 Jeśli złamiesz tę zasadę, masz wpierdol, jasne? 111 00:06:24,300 --> 00:06:25,200 O tak. 112 00:06:25,300 --> 00:06:27,200 Kurwa. Chryste, dopomóż. 113 00:06:29,300 --> 00:06:32,500 - Przepraszam, stary? - Słuchasz mnie, gnoju? 114 00:06:32,900 --> 00:06:35,400 - Cześć… Ricky? - Co jest, kurwa? 115 00:06:35,500 --> 00:06:38,900 - To jakieś jaja? - Ricky! 116 00:06:39,000 --> 00:06:40,600 - Terry! - Co tu robisz? 117 00:06:40,700 --> 00:06:44,300 Poznałem Terry’ego jakiś czas temu. Przyjechał z Alberty i szukał ojca. 118 00:06:44,300 --> 00:06:48,800 Pozwoliłem mu przekimać u mnie na weekend i uwierzcie, nie braliśmy jeńców. 119 00:06:48,900 --> 00:06:52,700 Jednej nocy spaliliśmy pole kukurydzy, a potem zawinęliśmy łódź. 120 00:06:52,800 --> 00:06:55,800 To ostatnia osoba, jakiej się tutaj spodziewałem. 121 00:06:55,900 --> 00:06:57,800 Co ty tu, kurwa, robisz? 122 00:06:58,100 --> 00:07:00,900 Wydymano mnie na cacy. 123 00:07:01,000 --> 00:07:05,100 Poznałem lasencję, co była w ciąży. Odeszły jej wody. 124 00:07:05,200 --> 00:07:08,300 Niedaleko stał radiowóz. 125 00:07:08,400 --> 00:07:11,200 Chciałem zostać bohaterem. Działałem instynktownie. 126 00:07:11,200 --> 00:07:14,000 - Zapakowałem ją do środka. - O Boże! 127 00:07:14,300 --> 00:07:16,400 Terry do Federales! 128 00:07:16,800 --> 00:07:21,700 Uprzedzam, że nie zajebałem wam wozu! Wiozę kobietę do szpitala! 129 00:07:22,100 --> 00:07:26,000 Zaoferowałem jej buszka, by się trochę uspokoiła. 130 00:07:26,100 --> 00:07:28,400 - Ściągnij sobie chmurkę. - A jebać to! 131 00:07:28,400 --> 00:07:31,900 Brawo, młoda! Ciężarna laska jedzie na zielonym! 132 00:07:32,000 --> 00:07:36,500 A potem oskarżono mnie o narażenie bezpieczeństwa dziecka. 133 00:07:37,100 --> 00:07:39,800 Psy to są jednak tępe! Też siedzę tu przez ich głupotę. 134 00:07:39,900 --> 00:07:43,500 Jeśli mam być szczery, to mi się tu nie podoba. 135 00:07:43,600 --> 00:07:45,800 Nie wiedziałem, że to ty. 136 00:07:45,900 --> 00:07:48,600 Olewałeś mnie, słuchałeś muzy i waliłeś konia. 137 00:07:48,600 --> 00:07:52,400 - Miło cię widzieć, a fujara opadła. - Czyli dajesz tu w palnik? 138 00:07:52,500 --> 00:07:58,300 - Musi tu być zajebiście, co nie? - Nie ma czym dawać w palnik, stary. 139 00:07:58,700 --> 00:08:03,100 - O czym ty pieprzysz? - Tu jest jak na jebanej pustyni. 140 00:08:04,000 --> 00:08:08,000 O czym mówisz, Terry? Myślałem, że strażnicy sobie żartują. 141 00:08:08,100 --> 00:08:09,800 Pytałem już chyba wszystkich. 142 00:08:09,900 --> 00:08:14,400 Nie ma zioła ani alko. Nawet nikt tu bimbru nie pędzi. 143 00:08:14,500 --> 00:08:17,700 - Haszu i grzybków też nie ma? - Nic a nic. Zakazano i tyle. 144 00:08:18,300 --> 00:08:19,900 Więzienie zawsze było w pytę. 145 00:08:20,000 --> 00:08:23,100 Gdy dragi były nielegalne, szło je dostać bez problemu. 146 00:08:23,200 --> 00:08:26,200 A teraz je zalegalizowano i nie idzie ich dostać? Pojebane. 147 00:08:26,200 --> 00:08:29,400 Ni chuja. Nie dam się tak załatwić. 148 00:08:30,400 --> 00:08:33,500 - Piękne wieści od Terry’ego. - Co tam? 149 00:08:34,000 --> 00:08:38,100 Klawisze nie żartowali. Nie ma tu alko i dragów. 150 00:08:38,200 --> 00:08:40,500 - Co ty pierdolisz? - Niestety. 151 00:08:41,100 --> 00:08:44,900 Oczywiście nie jestem uzależniony, ale źle sobie bez nich radzę. 152 00:08:45,000 --> 00:08:48,400 - Wiem, że potrzebujesz zioła. - Nie potrzebuję, tylko chciałbym. 153 00:08:48,500 --> 00:08:51,800 Ja też bez alko przeżyję, ale mogłoby być! 154 00:08:52,300 --> 00:08:54,300 - Kurwa! - I co teraz? 155 00:08:54,400 --> 00:08:59,100 - Przyjechałem tu balować. - Dobra. Oficjalnie ruszam na krucjatę. 156 00:08:59,200 --> 00:09:03,400 To teraz kwestia zasad. Załatwię alkohol i zioło. 157 00:09:03,500 --> 00:09:05,300 Super. Masz jakiś plan? 158 00:09:05,400 --> 00:09:07,500 - Oczywiście, że mam. - Świetnie. 159 00:09:10,400 --> 00:09:14,000 Myśleliśmy, że żartujecie. Dajcie chociaż blanta na pocieszenie. 160 00:09:14,400 --> 00:09:17,500 No weź, Yolanda. Przecież mnie znacie. 161 00:09:17,600 --> 00:09:20,100 Nie ma już takiej opcji. Tamte czasy minęły. 162 00:09:20,200 --> 00:09:23,800 - Też tego żałuję. - Jakim cudem tak się zjebało? 163 00:09:23,900 --> 00:09:26,600 A było tak zajebiście! Uwielbiałem tu przebywać! 164 00:09:26,700 --> 00:09:28,000 Nie wiedzieliśmy o tym. 165 00:09:28,100 --> 00:09:31,500 Musicie ogarnąć nam coś na pierwsze tygodnie. 166 00:09:31,600 --> 00:09:36,400 Chłopaki, znajdujecie się w więzieniu. Nie powinno tu być narkotyków i alkoholu. 167 00:09:36,500 --> 00:09:38,200 Ale zawsze tu były. 168 00:09:38,300 --> 00:09:42,200 Jesteśmy pod całodobową obserwacją. 169 00:09:42,300 --> 00:09:44,400 Nikt się tu już nie upije ani nie spaćka. 170 00:09:44,500 --> 00:09:47,500 Ani ja, ani ona. Nie zamierzam przez to stracić pracy 171 00:09:47,600 --> 00:09:51,000 ani, co gorsza, trafić na odwyk jak pieprzony naczelnik! 172 00:09:51,100 --> 00:09:54,600 Musieliśmy nawet wrócić do zajęć edukacyjnych. 173 00:09:54,700 --> 00:09:57,100 - Żartujesz. - Przecież to była masakra. 174 00:09:57,200 --> 00:09:58,300 Nie żartuję. 175 00:10:00,000 --> 00:10:02,300 Chryste, znowu się tłuką. 176 00:10:02,800 --> 00:10:04,900 Kurwa. Zajmij się tym. 177 00:10:05,000 --> 00:10:07,900 - Za mało mi tu płacą. - Ja jestem zajęty. 178 00:10:08,600 --> 00:10:09,800 - Słuchajcie. - Co jest? 179 00:10:09,900 --> 00:10:13,600 Bardzo mi przykro, ale czasy się zmieniły. 180 00:10:14,400 --> 00:10:18,700 Nikt nas nie uprzedził. Nie pociągnę miesiąca bez jarania. 181 00:10:19,400 --> 00:10:22,600 - Czego się boisz? Coś taki obsrany? - Dobra, słuchajcie. 182 00:10:24,300 --> 00:10:29,000 Jeśli mam przymknąć oko na takie rzeczy, musicie mi to wynagrodzić. 183 00:10:30,400 --> 00:10:32,300 - Czyli jak? - Dajesz. 184 00:10:32,700 --> 00:10:35,600 Wymyślcie coś. Może 65-calowy telewizor? 185 00:10:35,700 --> 00:10:39,100 Że co? W życiu nawet takiego nie widziałem. 186 00:10:39,500 --> 00:10:42,900 Widzieliście, jak zielona jest trawa na tych pudłach? 187 00:10:43,000 --> 00:10:44,800 Promienieją życiem. 188 00:10:44,900 --> 00:10:49,400 Tylko to sprawi, że przymknę oko na wasze kombinactwa. 189 00:10:49,900 --> 00:10:54,600 I lepiej bierzcie się do roboty i załatwcie mi go albo pożałujecie. 190 00:10:54,700 --> 00:10:56,600 - Mówisz poważnie? - Tak. 191 00:10:56,700 --> 00:10:59,000 - Co się z tobą stało? - Wypierdalajcie już. 192 00:10:59,100 --> 00:11:02,000 - Porąbało go do reszty. - Czekam na telewizor. 193 00:11:02,700 --> 00:11:03,800 Chryste. 194 00:11:04,600 --> 00:11:07,400 65-calowy telewizor. A ja chciałbym mieć taką kutangę. 195 00:11:07,500 --> 00:11:10,400 Wybatożyłbym go nią za takie pierdolenie. 196 00:11:10,500 --> 00:11:13,200 Jest, jak jest. Dzwoń. 197 00:11:13,300 --> 00:11:15,800 - Sam dzwoń i to ze swoich kredytów. - Moich? 198 00:11:15,900 --> 00:11:16,800 Tak. 199 00:11:16,900 --> 00:11:19,600 Potrzebuję ich na handel z ekipą z kuchni. 200 00:11:19,700 --> 00:11:23,000 A ja muszę wymienić je czipsy, skoro nie mogę się naćpać. 201 00:11:23,100 --> 00:11:26,500 - Mam też rodzinę, pamiętasz? - Gdy tylko ogarniesz towar, 202 00:11:26,500 --> 00:11:29,200 będziesz miał to wszystko, ale teraz dzwoń. 203 00:11:29,300 --> 00:11:32,100 Kredyty na telefon to ważna sprawa. Masz 30 na miesiąc. 204 00:11:32,200 --> 00:11:35,600 Musisz je oszczędzać, bo są wiele warte. 205 00:11:35,700 --> 00:11:39,400 Możesz je zużyć lub odsprzedać za pięć dolców za minutę. 206 00:11:39,400 --> 00:11:44,200 Raz zarobiłem na nich aż 150 dolców w zaledwie jeden miesiąc. 207 00:11:44,300 --> 00:11:47,600 Ty to potrafisz człowiekowi dojebać. 208 00:11:47,700 --> 00:11:52,600 - Spróbuj tak przegiąć następnym razem. - Jasne, jasne. Dzwoń. 209 00:11:52,700 --> 00:11:53,800 Kurwa mać. 210 00:11:54,800 --> 00:11:57,400 Plakat z André Olbrzymem. 211 00:11:59,000 --> 00:12:01,000 Trafia na ścianę. 212 00:12:08,100 --> 00:12:11,500 „Zakład karny Sunnyvale”? Ciekawe kto to. 213 00:12:12,200 --> 00:12:14,800 - Tak? - Siemasz, Bubbles. 214 00:12:14,800 --> 00:12:18,900 - Cześć, Ricky. Siedzę sobie na dworze. - Super, ale słuchaj. 215 00:12:19,000 --> 00:12:22,400 Musisz przemycić nam jaranie i alko do ciupy. 216 00:12:22,500 --> 00:12:24,600 - A oprócz tego cię kochamy! - Bardzo. 217 00:12:24,600 --> 00:12:28,300 Chłopaki, widziałem was w sądzie niecałe dwie godziny temu, 218 00:12:28,400 --> 00:12:31,700 a teraz mam przemycić wam używki, łamiąc tym samym prawo? 219 00:12:31,800 --> 00:12:36,100 Pogięło was? Mam do was dołączyć? Pieprzyć taki interes. 220 00:12:36,200 --> 00:12:38,200 Spokojnie, nie ma żadnego ryzyka. 221 00:12:39,000 --> 00:12:40,200 Nie ma ryzyka? 222 00:12:40,300 --> 00:12:43,500 Ile razy już to słyszałem? Ta rozmowa jest nagrywana? 223 00:12:43,600 --> 00:12:46,200 Pewnie tak, ale kto by tego słuchał? 224 00:12:46,200 --> 00:12:47,900 Dziękuję, ale rozłączam się. 225 00:12:48,000 --> 00:12:50,900 Nie rozłączaj się! Nie rozumiesz powagi sytuacji. 226 00:12:51,300 --> 00:12:52,500 Mamy tu swojego gościa. 227 00:12:52,600 --> 00:12:55,000 Już się z nim dogadaliśmy. 228 00:12:55,100 --> 00:12:58,100 Nadzoruje wizyty. Wszyscy będą zadowoleni. 229 00:12:58,500 --> 00:13:00,100 Raczej wy będziecie. 230 00:13:00,200 --> 00:13:01,900 - No tak. - Co mówi? 231 00:13:03,900 --> 00:13:07,600 - Poczekaj. - Bubs, to prawda. Zero ryzyka. 232 00:13:08,200 --> 00:13:10,900 Stary, Ricky tu umiera. 233 00:13:11,900 --> 00:13:14,000 Dobra, Julian. Posłuchaj. 234 00:13:14,100 --> 00:13:18,500 Jeśli wam pomogę, ale coś się sypnie i wyląduję przez was w pierdlu, 235 00:13:18,600 --> 00:13:22,400 to nasza przyjaźń skończy się na zawsze. 236 00:13:22,500 --> 00:13:26,900 - Jeśli chcecie tak ryzykować… - Stary, jesteś najlepszy. 237 00:13:27,600 --> 00:13:29,700 I zgarnij 65-calowy telewizor po drodze. 238 00:13:29,700 --> 00:13:34,200 „Zgarnij 65-calowy telewizor”? Czyli mam go ukraść, tak? 239 00:13:34,300 --> 00:13:37,600 Nie, po prostu go kup. Oddamy ci szmal. 240 00:13:37,700 --> 00:13:43,100 Nie stać mnie na 65-calowy telewizor. Zapomnijcie o całej sprawie. 241 00:13:43,200 --> 00:13:45,700 Nie, nie rozłączaj się! Bubs! 242 00:13:46,600 --> 00:13:49,600 - Kiedy tu będzie? - Rozłączył się. 243 00:13:49,700 --> 00:13:51,200 - Nie przyjedzie. - Co? 244 00:13:51,300 --> 00:13:54,400 Nie przyjedzie. Nie ma kasy na telewizor. 245 00:13:54,400 --> 00:13:56,800 Justin, wyłącz to jebane karaoke! 246 00:13:56,900 --> 00:14:00,700 Co to za zjebany kawałek? Z głupim przez ścianę się macałeś? 247 00:14:03,200 --> 00:14:05,800 Nie odbieraj. Zaraz pyknie kolejny poziom. 248 00:14:06,200 --> 00:14:08,300 - To chyba z więzienia. - Co? 249 00:14:09,000 --> 00:14:10,800 Odbierz jebany telefon, Jacob! 250 00:14:11,200 --> 00:14:14,100 Oby wszystko było u nich w porządku. Nie odbieraj. 251 00:14:14,200 --> 00:14:16,700 - Poziom sam się nie zrobi. - Daj mi to. 252 00:14:19,500 --> 00:14:21,700 Jacob, kolego! Jesteś sam? 253 00:14:22,100 --> 00:14:24,300 Pewnie. Siedzę z Coreyem, a Trin kąpie Mo. 254 00:14:24,300 --> 00:14:26,300 Czyli nie jesteś sam, prawda? 255 00:14:26,900 --> 00:14:30,100 - Kurwa, no tak. Wybacz. - Posłuchaj uważnie. 256 00:14:30,200 --> 00:14:34,200 Nigdy ci tego nie mówiłem, ale zawsze uważałem cię za mądrego. 257 00:14:35,900 --> 00:14:38,400 Wręcz genialny. Cały dzień o tobie myślałem. 258 00:14:38,500 --> 00:14:41,200 - Niektórzy mają cię za tępaka… - Na przykład ja! 259 00:14:41,300 --> 00:14:43,400 Ale ja dostrzegam twój geniusz. 260 00:14:43,400 --> 00:14:45,900 Dzięki. Szkoda, że Ricky tak nie uważa. 261 00:14:45,900 --> 00:14:48,600 A co, jeśli można to zmienić? 262 00:14:48,700 --> 00:14:52,100 Możecie zrobić coś, co rzuci Ricky’ego na kolana. 263 00:14:52,100 --> 00:14:53,600 No, powodzenia. 264 00:14:53,700 --> 00:14:56,700 Serio? Dobra, nawijaj. 265 00:14:56,900 --> 00:14:59,700 Bierz Coreya i ogarnijcie nam 65-calowy telewizor. 266 00:14:59,800 --> 00:15:02,100 Musicie go jak najszybciej przywieźć. 267 00:15:02,200 --> 00:15:05,700 Podjedźcie też do T i weźcie trochę jarania i alkoholu. 268 00:15:05,700 --> 00:15:06,800 Trawa i alko od T. 269 00:15:06,900 --> 00:15:11,100 Zgłoście się tutaj do Ardena. To nasz człowiek. Jasne? 270 00:15:11,200 --> 00:15:14,600 - Dacie radę. Potrzebujemy was. - Ogarniemy to. 271 00:15:14,600 --> 00:15:18,300 Jeśli to załatwicie, awasujecie na naszych pełnoprawnych partnerów. 272 00:15:19,200 --> 00:15:20,400 Co? 273 00:15:20,500 --> 00:15:24,000 - Awansuje nas na pełnoprawnych partnerów. - Co? 274 00:15:24,100 --> 00:15:28,200 - Julian, masz to jak w banku. Dzięki. - Poważnie? 275 00:15:28,300 --> 00:15:30,000 Serio będziemy partnerami? 276 00:15:30,800 --> 00:15:34,900 Dobra, załatwcie to, Corey. Muszę kończyć, bo licznik tyka. 277 00:15:35,000 --> 00:15:39,300 Stary, ogarniemy wszystko! Partnerzy, nie frajerzy! 278 00:15:43,800 --> 00:15:48,100 - Tak długo na to czekaliśmy. - Pełnoprawni partnerzy chłopaków! 279 00:15:48,200 --> 00:15:53,300 Tak się załatwia takie sprawy. Większość ludzi panikuje, ale nie ja. 280 00:15:53,400 --> 00:15:57,900 Określam dostępne zasoby i odpowiednio je wykorzystuję. 281 00:15:58,000 --> 00:16:00,700 Corey i Jacob może i są tępi, 282 00:16:00,700 --> 00:16:05,200 ale to dość prosta robota, więc powinni sobie poradzić. 283 00:16:05,300 --> 00:16:06,400 Wierzę w nich. 284 00:16:07,400 --> 00:16:09,500 Chcesz iść przodem czy tyłem? 285 00:16:09,600 --> 00:16:12,700 - Może po prostu na zmianę? - Dobra, zachowaj czujność. 286 00:16:12,800 --> 00:16:16,700 - Gdy wyjdziemy, znów się obrócimy. - Dobra, idź. 287 00:16:16,700 --> 00:16:17,900 Ostrożnie. 288 00:16:19,600 --> 00:16:21,800 - Uważaj na krawężnik. - O kurwa! 289 00:16:22,600 --> 00:16:26,400 - O chuj. - Rozwalił się. 290 00:16:27,000 --> 00:16:29,900 Musimy spróbować ponownie. Inaczej nici z partnerstwa. 291 00:16:30,000 --> 00:16:32,700 - Robię to dla rodziny. - Dobra, dawaj. 292 00:16:32,800 --> 00:16:33,800 Idziemy. 293 00:16:36,700 --> 00:16:38,800 Dwóch moich kumpli właśnie tu jedzie. 294 00:16:38,900 --> 00:16:42,400 Mają zioło i alko. Gibon ich wpuści, a my się nakurwimy. 295 00:16:42,400 --> 00:16:46,100 - Znowu będzie tu normalnie. - Serio? 296 00:16:46,200 --> 00:16:49,400 - Się wie. - Odwdzięczę ci się. 297 00:16:49,400 --> 00:16:52,600 Mam taką stronkę internetową. 298 00:16:52,700 --> 00:16:55,800 Są tam laski, które są napalone i mają szmal. 299 00:16:55,900 --> 00:16:58,500 To trochę ściema, a trochę nie. Wkręcę cię. 300 00:16:58,600 --> 00:17:01,400 - Załatw towar, a ja ci je ogarnę. - Serio? 301 00:17:01,500 --> 00:17:02,600 Działamy. 302 00:17:02,700 --> 00:17:04,600 - Najebię się aż do zgonu. - Ricky! 303 00:17:05,200 --> 00:17:06,700 Złe wieści. 304 00:17:06,800 --> 00:17:08,100 - Cześć, Ricky. - Siema. 305 00:17:08,200 --> 00:17:09,800 Kurwa, co wy macie na sobie? 306 00:17:10,100 --> 00:17:12,900 XXL na maksa. Średnich nie mieli. 307 00:17:13,000 --> 00:17:15,300 Dlaczego macie więzienne szmaty? 308 00:17:15,400 --> 00:17:17,700 - Nie załatwiliście sprawy? - Sorka. 309 00:17:18,100 --> 00:17:20,500 Mieliśmy już telewizor, 310 00:17:20,600 --> 00:17:22,800 ale przypadkowo go upuściłem i się rozwalił. 311 00:17:22,800 --> 00:17:26,000 Po prostu się potknąłem, a pudło się rozwaliło. 312 00:17:26,100 --> 00:17:30,900 - Wróciliśmy po kolejny, ale… - I wtedy zaczęli coś podejrzewać. 313 00:17:31,000 --> 00:17:33,600 O kurwa, naprawdę tak uważasz? 314 00:17:33,700 --> 00:17:37,300 Kurwa, nadal nie ogarniam, jak możecie być aż tak tępi? 315 00:17:37,400 --> 00:17:40,000 No kurwa! Czyli alko i trawy też nie ma? 316 00:17:42,000 --> 00:17:43,200 Kurwa! 317 00:17:44,200 --> 00:17:48,200 Co się gapisz? Powiedz coś! Pierdolony gównoworek! 318 00:17:48,300 --> 00:17:50,500 Uspokój się, Ricky. 319 00:17:50,600 --> 00:17:53,500 Obaj wiemy, co powiedział klawisz. 320 00:17:53,600 --> 00:17:57,800 Bez telewizora możemy zapomnieć o chlaniu i jaraniu. 321 00:17:57,900 --> 00:17:59,100 Nie no, zajebiście. 322 00:17:59,200 --> 00:18:02,700 - Czyli nici z balangi? - Zamkniesz już się, Terry? 323 00:18:02,800 --> 00:18:05,700 - Kurwa. - Jestem już dziesięć godzin poza hajem. 324 00:18:05,800 --> 00:18:10,700 Wiem, ale może przerwa od imprezowania wyszłaby nam na dobre. 325 00:18:11,500 --> 00:18:13,100 - Co? - Może to nam pomoże. 326 00:18:13,200 --> 00:18:16,000 Gadasz bez sensu. To przez brak alkoholu we krwi. 327 00:18:16,100 --> 00:18:17,900 Co my teraz, kurwa, zrobimy? 328 00:18:18,000 --> 00:18:22,000 - Gasimy światła. - Ale lipa. 329 00:18:22,900 --> 00:18:27,500 Chodźmy spać. Może przyśni nam się sposób na załatwienie telewizora. 330 00:18:27,900 --> 00:18:31,900 Mam teraz zasnąć na trzeźwo? Niby jakim cudem? 331 00:18:32,000 --> 00:18:34,500 Nie wiem! To dla mnie też nowość! 332 00:18:35,100 --> 00:18:38,700 - Postaraj się zasnąć. Dobranoc. - Ja pierdolę! 333 00:18:38,800 --> 00:18:42,200 Miło znowu cię widzieć. Możemy przekimać u ciebie? 334 00:18:42,700 --> 00:18:48,000 Nie no, nie ma tu miejsca. Wybaczcie, chłopaki. 335 00:18:48,100 --> 00:18:49,500 Chryste Przenajświętszy! 336 00:18:49,600 --> 00:18:51,700 Dodatkowe prycze będą na weekend. 337 00:18:51,800 --> 00:18:56,800 Będziemy musieli spać na podłodze. Poratujecie nas chociaż poduszkami? 338 00:18:57,200 --> 00:19:01,500 Niestety mam tylko trzy. Na głowę, do przytulania i między nogi. 339 00:19:02,300 --> 00:19:05,000 No spoko. Będzie zimno, ale jakoś damy radę. 340 00:19:05,900 --> 00:19:07,200 Przytulimy się? 341 00:19:08,100 --> 00:19:11,200 Jak udaje ci się zasnąć na trzeźwo, Terry? To możliwe? 342 00:19:11,900 --> 00:19:14,100 Chyba zwalikonię się do snu. 343 00:19:15,200 --> 00:19:16,900 Ale fajnie jest znów być razem. 344 00:19:17,300 --> 00:19:19,100 - Zamknij mordę. - Spierdalaj! 345 00:19:19,200 --> 00:19:22,400 Świeże mięsko! Jeśli zaśniecie, czeka was trójkąt! 346 00:19:22,500 --> 00:19:27,900 Napisy: Igloo666 & liofert 347 00:19:28,000 --> 00:19:37,300 .:: GrupaHatak.pl ::. facebook.pl/GrupaHatak 348 00:19:39,300 --> 00:19:42,300 .:: Napisy24.pl - Wprost od tłumaczy ::. 349 00:19:44,300 --> 00:19:52,300 Napisy pobrane i przetworzone programem QNapi http://qnapi.github.io 29176

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.