Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
00:00:04:KOBIETY MAFII
00:01:57:Palermo, Sycylia|1977
00:02:26:Michael, moje kolano!|Sp�jrz na moje kolano...
00:02:33:Najcudowniejsze kolano na Sycylii.
00:02:37:Wi�c dlaczego nie zosta�o zaproszone|na twoje przyj�cie po�egnalne?
00:02:51:Wi�c Sofia Paruso jest odpowiedni�|osob�, �eby pozna� twojego ojca i braci?
00:02:55:Tak. Zaraz si� z nimi spotkasz.|Wracamy rowerami.
00:03:00:O nie... Nie mog� spotka� si� z twoimi|rodzicami ubrana tak jak teraz.
00:03:03:Jak my�lisz?
00:03:08:My�l�, �e jeste� najpi�kniejsz�|kobiet� na �wiecie.
00:03:14:Mam co� dla ciebie.
00:03:16:Co to jest?
00:03:21:Otw�rz usta, szerzej...
00:03:29:Dzi�kuj�.
00:03:36:- Kochana...|- Kochany...
00:04:06:Twoja ksi��ka...
00:04:10:Niemiecki. Czytasz po niemiecku Giorgio?
00:04:18:Moja �ona zmar�a.|Ale pozosta�a po niej m�dro��.
00:04:23:Opiekuj si� nim tak d�ugo jak trzeba.|I jak zawsze, �adnych odwiedzaj�cych...
00:04:34:Prosz�, we� te pieni�dze. Nie chc�,|�eby ktokolwiek wiedzia�
00:04:39:jak bardzo m�j syn jest chory...
00:04:43:Dzi�kuj� za pa�sk� hojno��, panie Corolla.
00:04:48:Giorgio, we� ksi��k�.
00:05:23:- Co si� dzieje?|- Nic.
00:05:48:- Don Luciano... Domino...|- Prosz� usi�d�cie.
00:05:58:Cygaro?
00:06:02:Tato?
00:06:06:Cze�� Santino.
00:06:09:Chod�cie ch�opcy.|To s� moi znajomi z Nowego Jorku...
00:06:15:To jest Pietro Corolla, a to moi synowie:|Frederico, Alfredo, Constantino.
00:06:23:A to jest m�j syn Michael. Jedzie|jutro do Harbour. Ok, id�cie ju�.
00:06:34:Jeste� bardzo szcz�liwym cz�owiekiem.|Tacy m�odzi i przystojni synowie...
00:06:39:Don Luciano...|Jaka jest twoja odpowied�?
00:06:46:Oczekuj� troch� szacunku.|To nie jest tylko formalno��.
00:06:50:Pozw�l, �e powiem ci, co mam na my�li.|Gwarantuj� ci du�e zyski z tego interesu.
00:06:56:Odpowied� brzmi nie!
00:07:00:Nacadax to najlepszy spos�b|robienia du�ych pieni�dzy.
00:07:03:Ty jeste� najlepszym adwokatem Domino,|ty mu powiedz!
00:07:05:Ja ci� do niczego nie zmuszam. Masz wyb�r.
00:07:07:Rozumiesz mnie? Ostrzegam,|trzymaj si� ode mnie z daleka.
00:07:10:Je�li b�dziesz pr�bowa� tu|jakichkolwiek sztuczek...
00:07:13:Jak �miesz mi grozi�!|Wszystko sko�czone! Finito!
00:07:23:A ja nazywa�em ci� przyjacielem.
00:07:27:Uwa�aj na Michaela. B�dzie sam w Ameryce.
00:07:31:Michael, chc� �eby� w Ameryce|by� bardzo ostro�ny.
00:07:36:Pos�uchaj mnie.|Chc�, �eby� dba� o siebie.
00:07:39:B�d� uwa�a� na siebie.
00:07:41:Masz dzwoni� do matki je�li wszystko|jest w porz�dku,
00:07:44:a je�li masz jak�� spraw�, dzwo� do mnie.
00:07:50:- Kocham ci� Michael.|- Kocham ci� tato.
00:08:00:Dobranoc. Do zobaczenia rano.
00:08:12:Sofia! Zejd� na d�.
00:08:16:Obudzisz mam�.
00:08:19:Sofia, zejd� na d�.
00:08:21:Wiesz, kt�ra godzina? Nie mog�!
00:08:23:Zejd� na d� Sofia, prosz�.
00:08:26:Hej, co tam si� dzieje?
00:08:29:Id�cie spa�!
00:08:34:Zejd� na d�.
00:08:54:Jak si� masz m�j Ksi���?
00:08:58:Kocham ci� Sofia...|Dop�ki �mier� nas nie roz��czy.
00:09:13:Hej Michael, pami�tasz mnie?|Peter Corolla. Podwie�d� ci�?
00:09:20:Jedzie Pan przez Villa Rosa, Panie Corolla?
00:09:24:W�a�nie tam jad�. Wsiadaj.
00:09:58:Prosz�, pom�cie mi.|Je�li chcecie pieni�dzy... B�agam...
00:10:05:Wyprowad� st�d tego ch�opaka.
00:10:07:Schowajcie go do piwnicy.
00:10:11:Nikt nie b�dzie zmusza� Luciano.
00:10:13:Je�li ktokolwiek zacznie si� wtr�ca�,|rozpoczynamy wojn�.
00:10:17:Oddaj ojcu syna.
00:10:19:On widzia� nasze twarze, zna nas.|Nie mo�emy go odes�a�.
00:10:25:Flown, wi�c co zamierzasz zrobi�?
00:10:29:Reno, co proponujesz?
00:10:34:Ode�lemy ci� z Palermo do Nowego Jorku|i pozb�dziemy si� Michaela Luciano.
00:11:01:Zabili go! Zabili!
00:11:26:Nic ju� nie zrobimy.
00:11:28:Moje dziecko!
00:11:33:Chod�my.
00:11:48:Nie zabierajcie go...
00:11:54:Musz� po�egna� mojego syna.
00:11:59:B�d� ci� nienawidzi� do ko�ca �ycia!
00:12:57:Od dzi� nasze �ycie zmieni si� na zawsze.
00:13:02:Przysi�gnijmy, �e Corolla zap�aci za �ycie|waszego brata, mojego syna.
00:13:13:Krew za krew.
00:13:45:To by� te� m�j syn.
00:13:52:- Samoch�d zosta� rozbity?|- Przez kogo?
00:13:55:Amerykanina Lanny Jackson.
00:13:58:Wiesz dla kogo on pracuje?
00:14:00:Dla Corolli.
00:14:02:Je�li chcesz go pom�ci� Roberto,|musisz mie� poparcie ca�ej organizacji.
00:14:06:Nie, to zale�y tylko ode mnie.
00:14:13:Jed� teraz.
00:14:20:Uwaga!
00:14:29:O co chodzi? Nie by�o mnie w Palermo,|kiedy tw�j syn zosta� zabity.
00:14:36:Mam prawo do sprawiedliwo�ci.
00:14:38:Nie masz prawa mnie oskar�a�!
00:14:40:Cisza! Nikt nie mo�e dzia�a�|bez zgody ca�ej organizacji.
00:14:48:Trzymaj si� z dala Nowego Jorku do czasu|kiedy Corolla porozmawia z prawnikami.
00:14:55:B�d� si� trzyma� z daleka od Nowego Jorku.
00:14:58:Ale je�li ta �winia pojawi si� w Palermo,|przysi�gam na Boga, �e go zabij�.
00:15:03:Powyrywam mu w�osy tymi r�koma.
00:15:06:Nie masz �adnych dowod�w na to,|�e Corolla ma z tym co� wsp�lnego.
00:15:10:Lenny Jackson �yje, wi�c znajd� dowody...|Zab�jca...
00:15:22:Lepiej, �eby� znalaz� go pierwszy, bo jak|on go znajdzie, to b�dziesz mia� k�opoty.
00:15:28:Odnajd� go.
00:16:06:Jestem Sofia Paruso.|Musz� rozmawia� z Don Luciano.
00:16:15:Mia�am by� �on� Michaela. Michael|mnie kocha�, a to jest jego dziecko...
00:16:26:Mam bardzo wa�n� spraw� do|przedyskutowania z tob� Don Luciano...
00:16:33:Potrzebuj� pieni�dzy dla dziecka|Michaela. To twoja krew!
00:17:10:Dzie� dobry. Nazywam si� Sofia Paruso.|Chcia�abym rozmawia� z Don Roberto Luciano.
00:17:15:Czego pani potrzebuje?
00:17:18:Musz� dosta� si� do �rodka. Mam|bardzo wa�n� spraw� do Don Luciano.
00:17:23:Hej, nie dotykaj mnie!
00:17:30:Wyno� si� st�d!
00:18:08:Jak ci na imi�?
00:18:13:Sofia Paruso...|Kim wy jeste�cie?
00:18:18:To moja mama, Grazia Luciano.
00:18:24:Doktor powiedzia�, �e nie masz �adnych|z�ama�, tylko ma�e pot�uczenia...
00:18:33:Boli ci� g�owa?
00:18:52:Sofia...|C� za �liczne imi�...
00:19:00:Teraz �pij.
00:19:19:Lubi� j�.
00:19:22:Jako� d�ugo jej zajmuje doj�cie do siebie.
00:19:26:Mo�e, ju� czas, �eby Tino si� o�eni�?
00:19:32:Dziwi� si�, �e mo�esz my�le� o takich|rzeczach tu� po pogrzebie Michaela.
00:19:37:To ju� rok. Musimy sprawi�, aby|nasza rodzina sta�a si� silniejsza.
00:19:42:I pozwoli�, �eby on po�lubi� t�...
00:19:44:Zwyk�� s�u��c�, kt�ra zarabia na �ycie|czyszczeniem pod��g w klasztorze?
00:19:51:Zdziwiona? Naprawd� my�la�a�, �e pozwoli�bym|wej�� obcej dziewczynie do mojego domu
00:19:55:bez sprawdzenia sk�d ona pochodzi?|Ona jest nikim! Nic nie ma!
00:20:03:A, pami�tasz Roberto kiedy si�|pierwszy raz spotkali�my?
00:20:06:Moja rodzina ci� nie zaakceptowa�a,|a mimo to nadal jeste�my razem.
00:20:09:M�j ojciec powiedzia� wtedy dok�adnie to,|co ty teraz.
00:20:12:"On jest nikim. Nic nie ma.|A co gorsza to mafioso!"
00:20:19:- Tak powiedzia�?|- Tak.
00:20:28:Ona o�ywia �ycie Tino.|Dodaje mu pewno�ci siebie.
00:20:33:Jest zbyt przera�ona, aby zapyta�|go o cokolwiek, wi�c...
00:20:48:Mogliby�my wykorzysta� �lub jako...
00:20:51:�mier� Michaela nie zosta�a|jeszcze pomszczona...
00:20:55:Nie walcz ju� z cz�owiekiem,|kt�ry nie chcia� wyda� Corolli.
00:20:57:Zapomnijmy, niech to si� sko�czy.
00:21:00:Niech ta vendetta si� sko�czy.|B�d�my znowu rodzin�.
00:21:08:Mo�emy poczeka�.
00:21:17:Kiedy� chcia�am tylko wyj�� za m��,|by� bogata i mie� gdzie mieszka�.
00:21:28:- Sofia...|- Constantino...
00:21:30:Przepraszam...
00:21:32:Ty pierwsza.
00:21:39:Masz taki sam u�miech jak on.
00:21:42:- Jak m�j ojciec?|- Nie, jak tw�j brat.
00:21:45:Constantino, musz� ci co� powiedzie�...
00:21:47:Kocham ci�.
00:21:50:Boj� si�, �e wyjedziesz|i nigdy ci� ju� nie zobacz�.
00:21:53:Nie, prosz�... daj mi doko�czy�.
00:21:57:Musisz wiedzie�, �e my... moja rodzina...|m�j brat Michael.
00:22:04:Michael... Constantino, Michael by�...
00:22:07:Michael zosta� zamordowany ze wzgl�du|na to kim jeste�my i kim byli�my...
00:22:13:Constantino!
00:22:19:Wiesz, �e ona jest zwyk�� pokoj�wk�?
00:22:23:Chcesz by� z ni�?
00:22:25:Chcesz z nim by�?
00:22:26:Nie s�dzi pani, �e powinna|porozmawia� z synem?
00:22:29:To nie zale�y od niego Sofia,|to zale�y od jego ojca.
00:22:33:Nie wiem...
00:22:35:A mo�esz go kocha�?
00:22:43:Constantino jest nie�mia�y, niewinny|i bardzo r�ni si� od swojego ojca.
00:22:51:Don Luciano wprowadzi� do mojego|�ycia wielk� nami�tno��...
00:22:54:To taki niebezpieczny cz�owiek...|przera�a� mnie,
00:23:00:a jednak rozpali� w moim sercu tak� mi�o��!
00:23:03:Mogliby�my nawet nie by� ze sob�,|gdyby nie ten p�omie�.
00:23:06:Constantino jest inny.|Ale jest nast�pc� Don Luciano.
00:23:13:Wyjd� za niego Sofia.|Wszystko to mo�e by� twoje.
00:23:24:Masz �adne r�ce.
00:23:29:Przykro mi Sofia.
00:23:31:Nie odzywa�a� si� przez trzy miesi�ce.|Znasz zasady.
00:23:35:Tw�j syn zosta� adoptowany.|Ma teraz dobr� rodzin�.
00:23:43:Tak b�dzie lepiej dla ciebie i dziecka.
00:23:54:Sofia witamy w rodzinie Luciano.
00:24:10:- Bo�e nie mog� uwierzy�!|- Czy my w�a�nie si� pobrali�my?
00:24:13:Czy naprawd� si� pobrali�my?|Powiedzia�am tak, ale czy naprawd�?
00:24:15:Mog� to powt�rzy� tysi�c razy.|Sofia jest moj� �on�.
00:24:30:Prosz� wejd�cie wszyscy.
00:24:46:Dok�d idziesz?|Dok�d on poszed�?
00:24:53:Wszyscy si� snobuj�.|Nikt ze mn� nie rozmawia.
00:24:56:Ci�gle tylko:|"Nie rozumiem, nie rozumiem."
00:24:59:Nie wiedz� nawet jak mam na imi�.
00:25:01:- Dzi�kuj�.|- Nie pij tyle.
00:25:04:Ale oni ci�gle mi proponuj�.
00:25:13:Hej, a ty, dok�d idziesz?
00:25:15:Musz� pom�wi� z Luciano.
00:25:18:Nie pij ju� wi�cej.
00:25:22:Nie m�w mi co mam robi�.
00:25:36:Moi poprzednicy powiedzieli mi, �e po|otrzymaniu twojego hojnego podarunku
00:25:40:zarz�d zgadza si� na wykupienie|przez ciebie kasyna.
00:25:43:Je�li wszystkie dokumenty udowodni�, �e|dochody z Atlantic City s� lepsze ni� Vegas,
00:25:48:To b�dzie to bardzo korzystna inwestycja.
00:25:51:I bez �adnych przeszk�d mo�e|to by� pocz�tek...
00:25:53:W porz�dku. Dobra robota.
00:25:58:- Cze��. Ty jeste�...?|- Zosta�am zaproszona.
00:26:03:Jeste� z Nickiem Diamond, tak?
00:26:05:Tak, zgadza si�. Musz� i��, bo b�dzie z�y.
00:26:08:Nie, zaczekaj. Obiecuj�, �e nie b�dzie.|Zosta� i porozmawiaj ze mn�.
00:26:13:Jak ci na imi�?
00:26:15:Moira i wiem kim jeste�.
00:26:19:Mi�o mi, �e wiesz kim jestem.
00:26:26:Napijesz si� szampana?
00:26:28:- Z przyjemno�ci�, je�li i ty chcesz.|- Jasne.
00:26:45:Teresa Scorpia. Ma udzia�y w firmach|w Nowym Jorku. Ma nienagann� opini�.
00:26:52:Prosi�a o pomoc kilka miesi�cy temu.
00:26:59:My�l�, �e teraz mo�e si� nam przyda�.
00:27:12:Hej, mamo. Pa�stwo m�odzi schodz� na d�.|Chod�.
00:27:16:Frederico. Chc� ci� przedstawi�|mi�ej osobie.
00:27:20:Teresa Scorpia.
00:27:24:Nie, mamo.
00:27:31:Teresa, to nasz syn.
00:27:52:Musz� to z�apa�!|Wyjd� przed szereg.
00:27:56:Tutaj! Tutaj!
00:28:08:Nie mamo. M�wi� powa�nie, nie.
00:28:14:Atlantic City, 1997
00:28:18:Wszystko jest pod kontrol�|przez 24 h na dob�.
00:28:20:Oczywi�cie mamy dziewczyny, garderoby,|64 dziewczyny na dziennej zmianie
00:28:25:i 112 na nocnej.
00:28:36:- Wszystko w porz�dku?|- To ty?
00:28:40:Tak. Wi�c, miej oczy szeroko|otwarte przy pracy.
00:28:46:Tak ochrona wszystkiego pilnuje,|licz� nawet plomby w z�bach.
00:28:54:Powiniene� zagra� przy moim stoliku.|Numer 15.
00:28:58:- To m�j stolik.|- Co?
00:29:02:Luciano jest w�a�cicielem|Casina Rosa, Moira.
00:29:07:Wi�c to jest Pan Luciano.
00:29:15:Do widzenia.
00:29:16:Nie jad� do Nowego Jorku, zostaj� tutaj.
00:29:19:Nie zmieniaj plan�w, masz|o�eni� si� z Teres� Scorpia.
00:29:23:Z nikim nie b�d� si� �eni�. Nawet,|je�li dodaliby mi Statu� Wolno�ci.
00:29:26:Ojciec m�wi, �e potrzebujemy|udzia��w Scorpii.
00:29:29:Tak bardzo chcesz, �eby ojciec by�|z ciebie zadowolony?
00:29:32:Wi�c sam jed� do Nowego Jorku.|Ja mam randk�.
00:29:39:Co� nie tak?
00:29:42:Nie, nie. Wszystko w porz�dku.
00:29:44:Na pewno?
00:29:45:Jestem tylko troch� zdenerwowana.
00:29:47:Dlaczego? Z powodu Nickiego Diamond?
00:29:50:Nie, sko�czy�am z nim miesi�ce temu.|On nie ma klasy.
00:29:54:On nie jest taki jak ty.
00:30:00:- Fredi...|- Tak?
00:30:04:Nigdy nie spotka�am kogo� takiego jak ty|i tak mi ciebie brakowa�o.
00:30:09:Nie mia�am wielu facet�w. To znaczy,|nie jestem tego rodzaju dziewczyn�...
00:30:11:Jasne, wiem.
00:30:14:Nigdy si� tak nie czu�am.
00:30:25:Chc� ci� znowu.
00:30:28:Teraz!
00:30:50:Gdy mia�am 16 lat, m�j ojciec chcia�,|�ebym wysz�a za magazyniera,
00:30:54:bo chcia� mie� prawnuki.
00:30:57:Wi�c, ile masz teraz lat?
00:31:00:Mam 25 lat. Mama twierdzi,|�e dopiero dorastam.
00:31:03:Jestem szcz�liwa. Chc� sko�czy� studia|i zrobi� co� ze swoim �yciem. A ty?
00:31:11:Pracuj� w rodzinnej firmie zajmuj�cej si�|exportem i importem,
00:31:16:ale nie jestem zbyt szcz�liwy.
00:31:19:M�j brat Michael by� tym wyj�tkowym.
00:31:24:M�j ojciec zawsze na niego stawia�,|to on by� najwa�niejszy.
00:31:29:Ale on nie �yje.
00:31:32:Ci�gle z nim rywalizowa�em.
00:31:37:Teraz kiedy go nie ma jest jeszcze gorzej,|bo jest idealizowany.
00:31:42:Rozumiem ci�. Mia�am brata.|Umar� jak mia�am dwa lata.
00:31:48:Ci�gle tylko s�ysza�am, �e Fabio|zrobi�by to i nie zrobi�by tamtego.
00:31:54:Czu�am si� dyskryminowana, bo nie jestem|Fabio i nigdy nim nie b�d�.
00:31:58:Jestem tylko sob�.
00:32:01:Tak! Dok�adnie! A ja nie jestem Michaelem,|nigdy nim nie by�em i nie mog� nim by�.
00:32:15:Raz, dwa...
00:32:19:A brawa?
00:33:05:- Jak si� masz Luciano?|- Chc� z tob� porozmawia�.
00:33:12:Przyprowadzasz dziwk� na �lub brata?|Co z tob� nie tak?
00:33:18:To �lub Constantino, nie m�j.
00:33:21:Pos�uchaj, mo�e i jeste� szefem kasyna, ale|nie zapominaj, �e ja jestem g�ow� rodziny!
00:33:25:Ja! Rozumiesz?
00:33:27:Wybacz tato.
00:33:29:Teraz wr��, przywitaj si� z mam�, odstaw|laluni� i wszyscy razem b�dziemy �wi�towa�.
00:33:35:- Czy Alfredo zostaje w Nowym Jorku?|- Tak.
00:33:37:Teraz jeste�my w�a�cicielami wszystkich|firm Scorpio, wszystkich magazyn�w
00:33:42:i rozpoczynamy import do Stan�w, a twoja|mama ma ju� mi�� dziewczyn� dla ciebie.
00:33:47:A ty, nawet nie �miej si� sprzeciwia�.
00:33:59:Chod�my.
00:34:01:Nigdzie nie p�jd�. Dobrze si� tu bawi�,|nigdzie nie p�jd�! Zostaw mnie!
00:34:26:Frederico, mo�esz przedstawi� mnie|swojej przyjaci�ce?
00:34:29:Sofia, to Moira...|Moira, to Sofia... Idziemy!
00:34:32:Nigdzie nie id�! Powiedz im Frederico|kim naprawd� jestem.
00:34:35:Jestem jego �on�!
00:34:38:A to dziecko nale�y do rodziny Luciano.
00:34:53:Wezwa� lekarza!
00:35:03:Wi�c, powiedzia� do mnie:|Moira musisz rozpocz�� now� karier�.
00:35:08:Krupierka?
00:35:11:Nie, by�am barmank�.
00:35:14:Ale od tego tez mnie bola�y plecy.|Ca�y dzie� na nogach, wiesz...
00:35:20:Potem pracowa�am przy bilardzie.|To by�o nawet zabawne.
00:35:24:Ale niekt�rzy gracze byli z�o�liwi|i te� musia�am zrezygnowa�.
00:35:31:Wszyscy ju� wiedz�,|�e jestem �on� Frederico, tak?
00:35:37:Frederico rozmawia� z mam�.
00:35:41:Rozwiedzie si� ze mn�?
00:35:43:Nie.
00:35:47:Wiem, �e te� chcesz mie� dziecko.|Constantino mi powiedzia�.
00:35:53:Jeste� taka wspania�a Sofio.
00:36:02:Co powiedzia� tata?
00:36:05:Wi�c... musisz sam z nim pogada�.|Za�atwi� to.
00:36:15:Powiniene� i�� do niej.
00:36:18:Dzi�kuj�, �e przyszli�cie.
00:36:27:Po co u licha on si� z ni� �eni�?
00:36:32:Chcesz powiedzie�, gdyby �y�a Ana ty te�|nie zosta�by� zaakceptowany?
00:36:37:Nie, nie o to mi chodzi�o.
00:36:39:Chc� tylko powiedzie�, �e Moira nie jest|idealn� kandydatk� na �on�.
00:36:45:Ja te� ni� nie by�am.|Nie mog� nawet zaj�� w ci���.
00:36:56:Chc� mie� syna bardziej|ni� sobie wyobra�asz.
00:37:03:Chc� mojego syna!
00:37:10:Erice, W�ochy
00:37:14:Zostaw mnie!
00:37:20:Przesta�!
00:37:29:Znale�li�my to u niego, pr�bowa� go po�kn��.
00:37:33:Prawdopodobnie kradziony.|"Kochana."
00:37:36:Ch�opiec pewnie|nie wie co to znaczy.
00:37:39:By� ju� w 12 zak�adach odk�d|zosta� znaleziony.
00:37:42:Lekarz powiedzia�, �e by� wykorzystywany.
00:37:46:Ma po�amane �ebra, jest ca�y poobijany.|Jest w ci�kim stanie.
00:37:51:Jest jak dzikie zwierz�.
00:37:54:Mamy 18 ch�opc�w Antonio,|a ten ch�opiec wymaga du�o opieki.
00:38:00:Mamy te� Giorgio Corolla.
00:38:04:Ojcze, musimy da� mu szans�,|by� mo�e ostatni� dla niego.
00:38:10:Dobrze, przyprowad� go.
00:38:28:- Czy ty to ukrad�e�?|- Nie, id� do diab�a.
00:38:34:Oddam ci to jak powiesz jak masz na imi�.
00:38:38:Jak masz na imi�?
00:38:46:Luca.
00:39:08:Kim jeste�, diab�em?
00:39:12:Ca�kiem mo�liwe, ale bardzo s�abym...
00:39:18:Uwa�aj na moje nogi!
00:39:20:Mo�e s� kr�tkie, ale nie chcia�bym,|�eby jeszcze by�y po�amane...
00:39:25:Schowaj si� pod ��kiem.
00:39:30:Mamy nowego ch�opca, czy on tu jest?
00:39:33:Nie, nie m�g�by by� tu ze mn�,|bo ba�by si� mnie jak wszyscy inni.
00:39:38:Dzi�kuj�.
00:39:43:Czy ty jeste� jakim� wi�niem?
00:39:47:Mo�liwe, bior�c pod uwag�|moje fizyczne zniekszta�cenia.
00:39:54:- Nie jesz?|- Pocz�stuj si�.
00:39:59:Co tak �mierdzi? Nie twoje gacie?
00:40:04:Nie, dzisiaj to nie one na szcz�cie.
00:40:07:Ile masz lat?
00:40:09:Du�o wi�cej ni� ktokolwiek kiedy�|przypuszcza�, �e b�d� mia�.
00:40:13:A zw�aszcza m�j ojciec.|A ty, ile masz lat?
00:40:18:Nie wiem, ale umiem czyta�.
00:40:22:Ja te� czytam.
00:40:25:Lubi� twoj� �wi�sk� buzi�.
00:40:32:SZE�� LAT PӏNIEJ
00:40:40:- �ona Constantino prowadzi sklep!|- To butik.
00:41:00:Witaj.
00:41:06:Dzie� dobry wszystkim.
00:41:10:Mario czy mog�aby� zrobi� nam kaw�,|a pozostali maj� chwil� przerwy.
00:41:16:Bardzo �adne Sofia, naprawd�. Mo�emy|rozpocz�� export. Ja si� wszystkim zajm�.
00:41:21:Nie jestem jeszcze na to gotowa tato.
00:41:24:Mam wspania�ego projektanta, mam|pomocnik�w, ale nie my�la�am o exporcie tato.
00:41:29:A wi�c kto rozmawia� z Constantino?
00:41:33:Raimondo.
00:41:36:Don Roberto Luciano... Signora Luciano.
00:41:38:- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry. Mi�o mi pana pozna�.
00:41:47:A to nasza pierwsza kolekcja.
00:41:50:Wasza pierwsza kolekcja?|To znaczy, �e masz wsp�lnika?
00:41:55:Nie, tylko du�o razem pracujemy,|to wszystko.
00:42:01:Aha, to dobrze.
00:42:12:Zadzwo� do mojego prawnika.
00:42:21:Jest jeszcze co�, o czym|musz� wam powiedzie�... jestem w ci��y.
00:42:31:Cudownie!
00:42:51:Masz wnuki!
00:43:19:- Jakie imi� wybierzesz?|- To jest Michael.
00:43:22:O, nie. To jest Nunzio a to|b�dzie Roberto.
00:43:27:Brzmi �adnie.
00:43:46:CZTERY LATA PӏNIEJ
00:44:07:To dzie�, kt�ry wszyscy b�dziemy|zawsze pami�ta�.
00:44:10:Jestem bardzo szcz�liwym cz�owiekiem.
00:44:13:Chod�cie bli�ej moje kochane wnuki.|Rosi jeste� pi�kna, tak jak twoja mama.
00:44:22:Tato opowiedz nam co�.
00:44:39:Mamo Luciano czy mam twoje pozwolenie,|�eby opowiedzie� pewn� histori�?
00:44:42:A czy ty kiedykolwiek potrzebowa�e�|mojej zgody?
00:44:48:Ok. Wiele, wiele lat temu...
00:44:53:Chyba ju� to s�ysza�am.
00:44:57:Na przedmie�ciach Palermo, mieszka� ma�y|ch�opiec, kt�ry by� bardzo biedny
00:45:03:i nie mia� co je��,|wi�c zwykle krad� pomara�cze.
00:45:10:Pewnego dnia w�a�ciciel drzewek pomara�czy|zawo�a� ch�opca, kt�ry siedzia� na drzewie.
00:45:13:I zapyta� go czy to on kradnie pomara�cze.|A ch�opiec odpowiedzia�: "Nie, to nie ja".
00:45:16:Wi�c dlaczego masz pe�ne kieszenie,|zapyta� w�a�ciciel.
00:45:22:"Nie, moje kieszenie nie s� pe�ne",|odpowiedzia� ch�opak. To moje plecy!
00:45:25:Wiem, dlaczego|ju� s�ysza�em t� histori�.
00:45:28:W�a�ciciel zacz�� goni� ch�opca,|kt�ry przeskoczy� przez ogrodzenie.
00:45:33:Ale farmer nie da� rady|i umar� pod ogrodzeniem.
00:45:39:Moiro, co by�o tego przyczyn�?
00:45:41:Nie wiem, nie s�ucha�am.
00:45:43:Pola pomara�czy.|Po�lizn�� si� na pomara�czy.
00:45:45:Pe�no pomara�czy.
00:46:02:Giorgio... no dalej!
00:46:05:Na czym sko�czyli�my?
00:46:07:Na tym jak Romeo spotyka si�|na um�wionej �cie�ce z Juli�.
00:46:12:Na rozdro�u.
00:46:19:W tamtych czasach|zbierali zio�a i ro�liny polne.
00:46:24:Wiedzieli wszystko o truj�cych ro�linach.
00:46:28:Truj�ce?
00:46:30:Tak. Np. Czarci paz�r za�ywany w ma�ych|ilo�ciach jest dobry na popraw� trawienia,
00:46:38:ale za�yty w wi�kszej ilo�ci mo�e zabi�,|to bardzo bolesna �mier�.
00:46:47:Gorsza ni� spalenie.
00:46:55:Na mi�o�� bosk� sk�d masz to Luca?
00:46:58:Wszystko mo�na za�atwi�.|Opowiedz mi o truj�cych ro�linach.
00:47:03:Czarci paz�r, brzmi jak muzyka.
00:47:12:Giorgio spokojne, oddychaj g��boko.
00:47:48:Teraz trzeba i�� do ko�ca drogi doktorze.
00:48:15:Pami�tasz Luc�? On ma moje cia�o.
00:48:20:M�j los pozostawiam w jego r�kach.|Razem tworzymy jedno.
00:48:32:Ty nigdy nie by�e� moim ojcem.|Ale b�agam ci� b�d� chocia� dla niego.
00:48:55:Czy ch�opiec mo�e z nim zosta�?
00:48:58:Tak.
00:49:15:Umieram Luca.
00:49:24:Nie martw si�, tylko pos�uchaj.
00:49:39:Da�e� mi mi�o�� jakiej nigdy wcze�niej|nie zna�em.
00:49:46:By�e� moj� jedyn� rado�ci� w �yciu.
00:49:50:Kocham ci�.
00:50:04:Zostaw mnie. �egnaj.
00:51:13:Obieca�em mu, �e|si� tob� zaopiekuj�
00:51:15:i zamierzam dotrzyma�|tej obietnicy.
00:51:18:Zaadoptuj� ci�.
00:51:23:Dam ci wszystko,|czego on nie mia�.
00:51:28:S�uchasz mnie?
00:51:32:Zabierz mnie do Ameryki.
00:51:38:Wsi�dziemy jutro|w pierwszy samolot.
00:51:57:Mam teraz syna.
00:52:00:Ale nikt go|jeszcze nie widzia�.
00:52:05:Ty b�dziesz moim synem.
00:52:08:B�dziesz nazywa� si�|Giorgio.
00:52:11:Luca!|Mam na imi� Luca.
00:52:20:Palermo, Sycylia.|Dwa lata p�niej.
00:52:43:Tylko sp�jrz, Luca!|Tylko popatrz!
00:52:47:Pokona�em ich!
00:52:50:Pewnego dnia to|wszystko b�dzie moje.
00:52:54:Namaluj� tam moje|nazwisko, nie Luciano.
00:53:03:Uwaga, policja!|Nie rusza� si�!
00:53:07:Uciekaj!
00:53:09:Zatrzyma� si�!|Policja!
00:53:35:- Ty to zapewne Luca.|- Tak, prosz� pana.
00:53:38:- M�j ojciec...|- Nie martw si�, Luca.
00:53:41:Wyszed� ju� z wi�zienia.|Siadaj.
00:53:48:Potrzebuje pomocy.|Je�li zna pan �wiadk�w...
00:53:52:- Trzeba...|- Unieszkodliwi� ich?
00:53:55:W�a�nie.
00:53:58:Zajm� si� tym.|Ojciec wierzy we mnie.
00:54:03:Wierzy?
00:54:05:Tak, panie Castellano.
00:54:08:Posun� si� do tortur|i zab�jstwa, aby ich uciszy�.
00:54:12:Zatem...|Nie wzdrygniesz si� od zab�jstwa?
00:54:16:Nie.
00:54:19:Nie martw si�.|Zaj�li si� tym ju� fachowcy.
00:54:26:To ciebie tyle|lat ukrywa�?
00:54:31:Tak.|Jestem Luca.
00:54:35:Luca Giorgio Corolla.
00:54:39:Roberto!|Prosz�... B�agam!
00:54:42:Us�uchaj starego przyjaciela...
00:54:44:Wi�cej si� w to nie mieszaj!
00:54:46:Od 20 lat pragn��em �mierci Corolli.
00:54:49:Teraz jest przynajmniej za kratkami.
00:54:50:Ale na jak d�ugo?
00:54:53:Je�li nie b�d� �wiadkiem|oskar�enia
00:54:55:da �ap�wk�, zastraszy,|zamorduje i wyjdzie!
00:54:57:Pami�taj o twojej rodzinie!|Nie mo�esz tego zrobi�!
00:55:00:Zadba�em o ich ochron�.
00:55:05:- Luciano...|- Niech wejdzie.
00:55:16:Oto Ando Luciano,|syn mojego brata ciotecznego.
00:55:19:�eni si� z Ros�.
00:55:21:Wszyscy zamieszkamy razem.
00:55:24:Ta willa jest jak|forteca.
00:55:53:Oskar�enie ma nowego|�wiadka.
00:55:57:Mo�e mi bardzo zaszkodzi�.
00:55:59:Jak on si� nazywa?|Kto to?
00:56:03:Alberto Luciano...
00:56:05:Prze�laduje mnie od 20 lat.
00:56:08:Niech Castellano szybko|go dopadnie,
00:56:11:bo ju� tu nie wytrzymuj�.
00:56:14:Powiedz im, �eby|mnie st�d wydostali.
00:56:17:Bo wszystkich tu �ci�gn�!
00:56:19:Rozumiesz?
00:56:27:Przeszukali�my|wszystkie samochody.
00:56:29:- Dzwonili�cie?|- W�a�nie dzwonili�my do ochrony.
00:56:34:Z�api� ci�!
00:56:37:Tat� dopada|lekka paranoja.
00:56:40:Mo�e ci ochroniarze maj� powstrzyma� ci�|od ucieczki z w�asnego �lubu?
00:56:46:Chod�my! Musimy zobaczy�|Ros� w sukni �lubnej.
00:57:02:Chowaj si�!|Zamknijcie oczy!
00:57:11:Co za sukienka!
00:57:13:Suknia marze�!
00:57:17:Naprawd�, ka�da|panna m�oda marzy o takiej.
00:57:20:Nie umiem nawet wyrazi�,|jaka jestem szcz�liwa.
00:57:22:Tak go kocham.
00:57:24:Wiem, kochanie.
00:57:30:Chcia�abym by� ju� z nim!
00:58:52:Wznios� teraz toast...
00:58:56:za tw�j dobry, zdrowy|i p�odny!
00:59:02:Zwi�zek z moj� wnuczk� Ros�.
00:59:08:Mam te� drugi toast.
00:59:11:D�ugo czeka�em, aby m�c go wznie��.
00:59:16:Za mojego syna Michael'a!|Wreszcie... Sprawiedliwo��!
00:59:23:Na zdrowie!|Za Michael'a!
01:00:55:To ty, Mario.
01:00:59:Wiele razy dzwoni�am do restauracji,|nikt nie odbiera.
01:01:06:Gracjo...
01:01:08:Nie wiem, co mam|ci powiedzie�...
01:01:12:Tak mi przykro.
01:01:15:Bo�e...
01:01:20:Roberto, Nicorino...
01:01:27:I Constantino?
01:01:31:Alfredo?
01:01:33:Enzo?
01:01:35:Wszyscy nie �yj�.
01:01:46:Ca�a rodzina...
01:01:49:To przez Michael'a zgin�li,|przez niego!
01:01:53:Przez Coroll�!
01:01:56:Nasi m�owie zgin�li|przez Coroll�!
01:01:59:Nie zgin�li by gdyby|nie on!
01:02:05:Cicho b�d�!
01:02:11:Oto pier�cie� ojca.
01:02:16:Musimy przebole�.
01:02:19:Musimy zacz�� nienawidzi�
01:02:21:tych, kt�rzy to zrobili.
01:02:23:Pami�tajcie!
01:02:26:Ci, kt�rzy b�d� p�aka�|i ca�owa� nasze d�onie
01:02:30:to mordercy naszych bliskich.
01:02:32:Przykryjcie twarze!
01:03:27:Kobiety mafii...
01:04:14:Narazi� si� wielu|wp�ywowym ludziom.
01:04:17:Lecz nikt ze Stan�w nie|zgadza� si� na rze� dzieci.
01:04:20:Ja tego nie zleci�em,|przysi�gam!
01:04:30:Przynosz� szczere kondolencje|od przyjaci� Don Luciano z Ameryki.
01:04:39:Dzi�kuj�,|�e przyjechali�cie na Sycyli�.
01:04:43:Wyrazy wsp�czucia.
01:04:48:Je�li b�dziecie czego� potrzebowa�,|s�u�� pomoc�.
01:04:51:By� moim przyjacielem.
01:04:59:Je�li chcesz, aby kobiety|prze�y�y,
01:05:01:przygotuj dla nas udzia�y|w firmach Don Luciana.
01:05:07:Nie pogrzeba�e� ju�|wystarczaj�co wielu?
01:05:08:Nie.|I zr�b co ka��.
01:05:10:Albo one b�d� nast�pne.
01:05:42:Wybaczcie mi...
01:05:58:Pogrzeb by� d�ugi.
01:06:01:Powiedz im, �e musz� si� st�d wydosta�!
01:06:04:Inaczej zaczn� ich sypa�!
01:06:08:Gro�� mi �mierci�!
01:06:10:Nie powinien by�|zabija� dzieci!
01:06:14:To nie on, to ja.
01:06:17:Zrobi�em to dla ciebie, tatu�ku!
01:06:24:Jeste� szalony.
01:06:28:Nie powinien by�|ci� przygarnia�.
01:06:38:Nie m�w tak do mnie, tato?
01:06:40:M�wi�?|Przeklinam ci�!
01:06:43:Nie jeste� moim synem.
01:06:46:Biedny Giorgio...
01:06:48:Nikomu si� nie przyda�,|ale przynajmniej my�la�!
01:06:53:Umia� my�le�!
01:07:00:Nie wiesz, jaki on si� czu�.
01:07:03:Ca�e �ycie w zamkni�ciu.
01:07:05:Teraz kolej na ciebie.
01:07:09:�egnaj, tato.
01:07:17:Ju� mnie nie zobaczysz.
01:07:19:Ale� Luca!
01:07:21:Luca! Wracaj!
01:07:29:Wracaj!
01:07:34:Nic z tego nie ma zwi�zku|z firmami Luciano w Ameryce.
01:07:38:Zawarli�my umow�...
01:07:39:My si� z niej wywi�zali�my:
01:07:41:�adnych �wiadk�w oskar�enia.
01:07:43:Ani jednego �ywego Luciano,|kt�ry m�g�by zeznawa�.
01:07:45:Domino strzeli� sobie w �eb|zanim go przyszpili�em.
01:07:48:Papiery maj� wdowy,|zmusz� je do oddania ich.
01:07:51:Potrzebuj� tylko troch� czasu.
01:07:53:Ja je zdob�d�.
01:07:56:Ty?
01:07:58:Dzi�kuj nam za ochron�!
01:08:00:Castellano chroni� ci�|z szacunku dla twojego ojca.
01:08:03:A co z Coroll�?
01:08:05:Grozi, �e wszystkich|nas wyda w s�dzie.
01:08:07:Pozb�d� si� go.
01:08:10:Musimy sko�czy� spraw� Luciano.
01:08:23:Cze��!
01:08:25:Podwie�� ci�?
01:08:27:Nie, dzi�kuj�.
01:08:37:- Pi�knie tu, prawda?|- Wspaniale.
01:08:41:- Napijesz si�?|- Pewnie.
01:08:45:- Jeste� z Ameryki?|- Przyjecha�em dwa dni temu.
01:08:49:Jestem z Nowego Jorku.|Jak si� nazywasz?
01:08:51:- John Taylor.|- Luca. Luca Corolla.
01:08:55:Na zdrowie!
01:09:02:- Jeste� studentem?|- Tak, a ty?
01:09:05:Zab�jc�.
01:09:08:Wykonuj� polecenia mafii.
01:09:13:A to dobre.
01:09:30:Co robisz?
01:09:33:Od�� bro�, mamo.
01:09:37:Zostawcie mnie.
01:09:45:- Mamo...|- Odejd�cie!
01:09:48:Wracajcie do domu!
01:09:54:Mamo, do kogo strzelasz?
01:10:00:W kogo?
01:10:02:W Coroll�.
01:10:15:Nie ja zabi�em dzieci Luciano!
01:10:18:Mam prawo porozmawia�|z adwokatem!
01:10:43:Bardzo pan uprzejmy.
01:10:56:Cisza na sali!
01:10:59:Podaj mi torebk�. Schyl si�.|Pistolet jest pod �awk�.
01:11:07:Kto� musi go podnie��.
01:11:10:Ja to zrobi�.
01:11:27:Prosz� wsta�!
01:11:35:Prosz� usi���!
01:12:51:M�j Bo�e!|Zabi�a� go!
01:13:08:Powinny�my go zabra� do szpitala.|Niech oni si� martwi�.
01:13:11:By�o go nie przeje�d�a�.
01:13:13:Nie powinny�my k�a��|go w tym pokoju.
01:13:16:Roso, gdzie� musimy|go po�o�y�, rozumiesz?
01:13:19:Niech si� nie krz�ta po domu.
01:13:21:Ale to pok�j dzieci,|to nie w porz�dku.
01:13:25:Roso, chod�!
01:13:32:Prosz�, Roso!|Niech �pi!
01:13:49:Mamo!
01:13:51:Nie chc� oberwa�|za trzymanie w domu mordercy.
01:13:56:W porz�dku?|Tak si� martwi�y�my!
01:14:00:Policjanci wyrzucili nas z s�du.
01:14:02:Co si� sta�o?
01:14:05:- To nie m�j strza� go zabi�.|- Co?
01:14:07:To by� kto� inny.|Mnie zwolnili.
01:14:17:Sofio! Musimy|wyjecha� do Nowego Jorku!
01:14:20:Sprawdz� odloty.|Tu nie jest bezpiecznie!
01:15:06:To policja!|Chc� nas przes�ucha�.
01:15:09:Sp�jrz, Tereso!
01:15:11:To jego plecak.
01:15:15:A tu?|Setki dolar�w!
01:15:18:I to!|Co to takiego?
01:15:24:Ju� idziemy!|Zaraz!
01:15:28:Donna Luciano celowa�a|do Corolli na oczach ca�ej sali.
01:15:31:Obok niej by� zab�jca,|kt�ry uciek�.
01:15:35:Postawicie jej zarzuty?
01:15:37:Widziano przed s�dem|twojego Mercedesa i kierowc�.
01:15:41:Odwioz�a nas tam moja szwagierka.
01:15:44:Czy to nie dziwne?
01:15:47:Nie liczy si� wcale �mier�|moich synk�w ani tej �wini Corolli.
01:15:53:Liczy si� tylko �mier�|wnuk�w Don Roberta Luciano.
01:15:57:Cieszy� si� wielkim szacunkiem.
01:15:59:- Czy�by?|- Ale nie u pani?
01:16:03:Zawi�d�.|Nie ochroni� swojej rodziny.
01:16:08:Pan chcia� nas widzie�?
01:16:11:- By�y panie w s�dzie?|- Tak.
01:16:15:Zab�jca Corolli by� chyba|przebrany za mnicha.
01:16:18:Widzia�y�cie panie kogo� takiego?
01:16:21:Nie, nie widzia�y�my.
01:16:24:By�o takie zamieszanie...
01:16:27:- Dzi�kuj� paniom.|- Dzi�kujemy.
01:16:33:Niech pani Luciano|przyjedzie do mnie jutro rano.
01:16:36:Oczywi�cie.
01:16:38:Musz� was prosi�, aby�cie|nie opuszcza�y Palermo.
01:16:42:- Bez wzgl�du na koneksje...|- Moje dzieci nie �yj�.
01:16:46:Ka�dy ma prawo|do sprawiedliwo�ci.
01:16:48:Mafia sama wymierza sprawiedliwo��.
01:16:52:Do widzenia, panie komisarzu.
01:17:06:Tereso! Nie ma go|w �adnym pokoju!
01:17:10:- Zabra� plecak.|- O Bo�e!
01:17:13:- Powiedzmy Sofii.|- Nie, nie m�w jej.
01:17:15:Dlaczego?
01:17:17:Je�li to on zabi� Coroll�,|to nawet dobrze.
01:17:20:Masz racj�, powinny�my mu|podzi�kowa�.
01:17:23:Jutro b�dziemy ju�|w Nowym Jorku.
01:17:27:Luca to zrobi�!|Postrzeli� go w s�dzie!
01:17:30:Wiem, jest szalony.
01:17:33:Daj� s�owo, zajmiemy si� nim.
01:17:37:Zajm� si� nim i wdowami.
01:17:41:Powtarzam, Luca to zrobi�.
01:17:43:Osobi�cie si� go pozb�d�.
01:17:49:Rozumiem.
01:18:01:By�e� w Villa Rosa?|Nie wierz�.
01:18:08:Mog�em je wszystkie zabi�,|gdybym chcia�.
01:18:12:�atwiutko!
01:18:14:Mo�e zn�w trucizn�?
01:18:17:Czyta�e� kiedy� "Romeo i Juli�"|Szekspira?
01:18:23:Kilka kropel...|B�l brzucha...
01:18:28:Jeste� szalony.
01:18:31:Nie, to ty.
01:18:35:Za g�o�no pan m�wi,|panie Castellano.
01:18:38:Zdradzi� mnie pan.
01:18:44:Chce mnie pan zabi�?
01:18:46:Osobi�cie?
01:19:01:Ostatni poca�unek...
01:19:04:i �mier�.
01:19:12:Wszystko zabrali.
01:19:15:Mamo, czy tato ci co� m�wi�|o firmach w Ameryce?
01:19:22:Mo�emy si� nimi pos�u�y�!
01:19:26:Dostarcz� nam informacji.
01:19:31:Mamo, s�uchaj mnie,|popatrz na mnie!
01:19:34:Komu w Ameryce tato ufa�?|Komu da�by wa�ne dokumenty?
01:19:39:Nazywa si� Veto.
01:19:43:By� podobny do taty.
01:19:45:Jak to? Kim by�?
01:19:47:By� spoza organizacji.
01:19:49:To m�g� by� tylko on.
01:19:50:Mog� do niego zadzwoni�.
01:19:53:Najpierw pojed�my do Ameryki.
01:19:57:Chod�my ju�.
01:20:14:Nie!|Potrzebuj� tego!
01:20:37:To my!|Wr�ci�y�my!
01:20:41:Cze��!
01:20:43:Zgadnijcie, kto przyszed�.
01:20:47:Pami�tacie Johna Taylora?|Studenta z Palermo?
01:20:56:Czego chcesz?
01:21:00:Chcia�em wam podzi�kowa�.
01:21:03:Milutki jeste�,|ale my si� nie nabierzemy.
01:21:06:Zajrza�y�my do twojego plecaka.
01:21:08:Przepraszamy, Sofio.
01:21:13:No to za co dzi�kujesz?
01:21:15:Okradziono mnie w barze,|karty... wszystko.
01:21:20:Wtedy ten facet powiedzia�,|�e da mi 500 dolar�w i na powr�t.
01:21:25:Mia�em tylko czeka� przez s�dem
01:21:28:i pozby� si� pewnej paczki.
01:21:30:Sk�d mia�em wiedzie�,|�e chodzi o...
01:21:33:- Jak on si� nazywa�?|- Corolla, Peter Corolla.
01:21:36:Powiedzieli, �e mnie nie przes�uchaj�,|bo jestem Amerykaninem.
01:21:40:- Mia�em tylko wyrzuci� ten...|- Habit.
01:21:42:- I pistolet.|- W�a�nie.
01:21:46:Wzi��em od niego plecak|i zacz��em biec.
01:21:49:I obudzi�em si� u was.
01:21:53:Chcia�em si� wyt�umaczy�,|ale zobaczy�em gliniarzy.
01:21:57:Przestraszy�em si�,
01:21:59:wi�c uciek�em.
01:22:01:Nie chcia�em was|wystraszy� przychodz�c tutaj.
01:22:04:Wiem, �e mo�ecie mnie wyda�.
01:22:05:Ale jestem wam co� winien|i chcia�bym si� odwdzi�czy�.
01:22:11:Zapraszamy na kolacj�.
01:22:19:Bo�e, dzi�ki ci za ten posi�ek
01:22:23:i to, �e mo�emy go spo�ywa� razem.
01:22:25:Amen.
01:22:39:To oczywi�cie tylko kopie.|Orygina�y zatrzyma�y�my.
01:22:43:Antonio...
01:22:45:Zanim cokolwiek podpiszemy,|podaj nam nazwiska.
01:22:50:Nazwiska zleceniodawc�w|zab�jstwa rodziny Luciano.
01:22:54:Don Roberto Luciano...
01:22:56:Constantino Luciano...
01:22:58:Alfredo Luciano...
01:23:00:Frederico Luciano...
01:23:02:Enzo Luciano...
01:23:05:I moich dzieci:
01:23:08:Roberto i Nunzio Luciano.
01:23:16:A gdybym zdoby�a pieni�dze|na prowadzenie firmy?
01:23:19:Nie do�y�aby� �adnych zysk�w.
01:23:21:Dlaczego?
01:23:24:Bo masz prawie 40 lat,|a ja prawie 60.
01:23:29:Co to ma do rzeczy?
01:23:31:Ja jeszcze �yj�.
01:23:36:- Nie otwieraj.|- To Johnny.
01:23:39:Ja p�jd�!
01:23:45:Mamo...|Teresa i ja zastanawia�y�my si�...
01:23:50:Jest du�o pieni�dzy|w mojej dawnej bran�y.
01:23:56:Potrzebujemy got�wki, prawda?
01:23:59:Wiem, jak j� zdoby�.
01:24:08:- Czego chcesz?|- Wiesz, czego chc�.
01:24:11:Pu�� j�, popapra�cu!
01:24:17:Nie r�bcie jej krzywdy!|Przesta�cie!
01:24:20:Dokumenty!|Dawaj dokumenty!
01:24:23:Nie, mamo!
01:24:42:Przeszukajcie go!
01:24:49:Znalaz�am!
01:24:55:Moreno,|Benjamin Moreno.
01:24:57:Znacie go?
01:24:59:To brat Antonia Moreno.
01:25:20:Zajm� si� tym.|Posprz�tajcie w domu.
01:25:24:Wszystko b�dzie dobrze,|zaufajcie mi.
01:25:28:Id�cie ju�!
01:25:42:Cicho!
01:25:54:Co z nim zrobisz?
01:25:56:- Pom� im tam posprz�ta�.|- Dobrze.
01:25:59:Gdzie go zabierasz?
01:26:02:Wrzuc� go do wody, upozoruj� wypadek.
01:26:06:- Daj spok�j...|- Ty zosta�.
01:26:08:Posprz�tajcie �lady krwi.
01:26:09:Nie otwierajcie nikomu drzwi.
01:26:15:Masz krew na twarzy.
01:26:22:Wiejski dom mojego ojca jest pusty,|powinni�my tam pojecha�.
01:26:25:Nie mo�emy tu zosta�,|to zbyt niebezpieczne.
01:26:39:Kochaj mnie, Sofio.|Tylko o to prosz�.
01:27:01:Jeste� pewna?
01:27:08:- Opiekuj si� mam�.|- Dobrze. Do widzenia.
01:27:15:Sofio, zmie� zdanie.
01:27:17:Policja zacz�aby|co� podejrzewa�.
01:27:19:Masz adres domu mojego ojca?
01:27:22:Przyjad�.
01:27:28:Kocham ci�.
01:28:39:- Prosz�, detektywie.|- Dzi�kuj�.
01:28:44:Pani Luciano,|by�a pani wczoraj u Tony'ego Moreno.
01:28:49:Tak, z pani� Luciano.|By�y�my tam z godzin�.
01:28:53:Potem by�y�my na koncercie.
01:28:56:Zna pani Benjamina Moreno?
01:28:58:Brata Antonia?|Nie, nigdy go nie widzia�am.
01:29:02:A my tak.
01:29:04:Wczoraj znaleziono jego cia�o,|g�owa by�a odci�ta.
01:29:07:W baga�niku tego samego|auta by�o drugie cia�o.
01:29:10:Nie rozumiem.
01:29:12:Morena m�wi, �e mi�dzy|waszymi rodzinami by�a vendetta.
01:29:19:Moja rodzina nie �yje.
01:29:23:Morderca pani dzieci u�ywa� dokument�w|zamordowanego Johna Taylora.
01:29:33:Czy spotka�a pani|kogo� o tym nazwisku?
01:29:38:Naprawd� nazywa si� Luca Corolla.
01:29:43:Jest adoptowanym synem Petera Corolli.
01:29:48:Wydaje si�, �e zamordowa� te�|ojca i m�odego autostopowicza.
01:29:53:Johna Taylora.
01:29:57:To zdj�cie wykonano przed tym|mieszkaniem, dwa dni temu.
01:30:03:Widzia�a go pani?
01:30:10:Czy pani grozi�?
01:30:13:Niech pani na mnie spojrzy!
01:30:17:Odpowiedz!
01:30:33:Nie by�o go tu.
01:30:37:B�dzie pani milcze�?
01:30:39:To szcz�tki maj�tku Corolli.
01:30:42:Jako jedyny spadkobierca,|Luca Corolla jest bardzo bogaty.
01:30:48:Zas�uguje pani na sprawiedliwo��.
01:30:50:Ale niech nie zni�a si�|pani do jego poziomu.
01:30:54:Radz� pani pom�c mi go znale��.
01:31:00:Bardzo mi przykro,|ale nie mog� panu pom�c.
01:31:05:Przysi�ga pani, �e|nigdy go tu nie by�o?
01:31:16:Na moje �ycie.
01:31:21:Wracam zatem do Palermo.
01:31:26:Dzi�kuj�, komisarzu.
01:31:29:Niech si� pani� B�g opiekuje.
01:31:33:Fotografia nie|oddaje jej pi�kna.
01:31:36:Jest bardzo pi�kna.
01:31:40:I o ma�o nie zosta�a|pann� m�od�.
01:31:42:Jest �wietn� kuchark�,|mi�� osob� i... jest pi�kna.
01:31:48:Musz� om�wi� to z synem.
01:31:52:Michael ma zawsze swoje zdanie.
01:31:56:Bez du�ej zach�ty...
01:31:59:Trudno b�dzie mu si�|podj�� tak d�ugoterminowego zobowi�zania
01:32:05:jakim jest ma��e�stwo.
01:32:09:Interesowa� si� pani�,|pani te� jest bardzo pi�kna.
01:32:12:Dzi�kuj�, ale ja nie dam|panu �adnych wnuk�w.
01:32:16:Jestem za to przygotowana|dostarczy� panu owej zach�ty.
01:32:19:W zamian za ochron�.
01:32:21:Uzyska pan dost�p|do fortuny Corolli.
01:32:26:To istotnie r�nica.
01:32:30:Chyba si� dogadali�my.
01:32:35:M�j samoch�d z kierowc�|s� do pani dyspozycji.
01:32:39:Dzi�kuj�.
01:32:41:- Mog� zatrzyma� fotografi�?|- Tak, jest dla pana syna.
01:32:44:Do widzenia.
01:32:49:- Wszystko dobrze?|- Na pewno niebawem si� spotkamy.
01:33:00:- Ile ona ma lat?|- Za du�o.
01:33:07:Ma na imi� Rosa.
01:33:11:Kto to?
01:33:13:Twoja przysz�a �ona.|Przyjrzyj si�.
01:33:15:Jest pi�kna.
01:33:16:Jest z rodziny Luciano.
01:33:18:Z ich firmami i pieni�dzmi Corolli|nie mo�emy odm�wi�.
01:34:22:Sofia przyjecha�a.
01:34:23:Ten dom jest wart fortun�,|jest wielki.
01:34:26:Od kiedy tu jest?|Sofio!
01:34:34:U�ciskaj mnie,|dobrze si� czujesz?
01:34:42:- Podoba ci si� tu?|- Bardzo.
01:34:46:Dom jest �liczny, Johnny.
01:34:52:Pom� mi zrobi� kolacj�, mamo.
01:34:54:Nie znalaz�am wina.|Przyniesiesz nam?
01:34:57:Jest w piwnicy.|Ju� id�.
01:34:59:- Masz piwnic� na wino?|- Mam wszystko!
01:35:12:S�uchajcie!
01:35:15:To nie Johnny Taylor,|tylko Luca Corolla.
01:35:19:To syn Corolli.
01:35:20:Komisarz m�wi, �e on zabi�|swojego ojca i moje dzieci.
01:35:26:Rocznik 1989,|najlepszy.
01:35:28:Opowiedzia�y ci o kasynie, Sofio?
01:35:30:- Tak.|- Nie.
01:35:32:Zostawi�y�my plotki na p�niej.
01:35:34:Pozw�l kobietom gotowa�.
01:35:39:Dobrze.
01:35:42:Jeste�my teraz jak rodzina.
01:35:50:Schodzi na d�.|U�miechajcie si�.
01:35:56:- Moiro?|- Tak?
01:35:59:- M�w du�o, jak zwykle.|- Dobrze.
01:36:02:Tereso, u�miechaj si�.
01:36:13:Nie tu, na ko�cu sto�u!
01:36:17:To przecie� dom twojego ojca.
01:36:30:Pomog� w kuchni.
01:36:32:Nie, Roso, ja pomog� mamie. Ty usi�d�.
01:36:53:Gotowe.
01:37:01:Ten dla Johnny'ego.
01:37:30:Toast.
01:37:32:Za Johnny'ego!
01:37:45:Mamo, trucizny by�o za ma�o.
01:37:50:On �mieje si�, �artuje,|nic mu nie jest.
01:37:56:Tu jest wi�cej.
01:38:08:Jeszcze wina, Luca?
01:38:13:�le si� czuj�.
01:38:24:Umiera, Sofio.
01:38:26:Przywi��my go do krzes�a.
01:38:29:Roso, nogi!
01:38:31:- Nie!|- Wi��!
01:38:33:Zostaw j�,|ja to zrobi�.
01:38:48:To jaka� gra?
01:39:10:To moje dzieci.
01:39:22:Jeste� Luca Corolla.
01:39:25:A to dom Corolli, tak?
01:39:30:Odpowiadaj!
01:39:36:Sko�cz z tym!
01:40:06:Luca! Nazywam si� Luca!
01:40:19:Giorgio!
01:40:28:Nie s�uchajcie go.
01:40:31:On schodzi do piekie�.
01:40:38:Uderz mnie jeszcze raz!
01:40:41:To szale�stwo!
01:40:45:Sko�czcie z tym, bo ja to zrobi�.
01:40:51:Kto to? Kto tu wszed�?|Roso, to ty?
01:41:12:Ju� jej nie ma, Luca.
01:41:18:Tylko ja.
01:41:23:Sofio...|Ty i ja...
01:41:29:Mo�emy ich zabi�|i wszystko b�dzie nasze.
01:41:36:Miliony ukryte w tym domu.
01:41:38:B�dziesz mia�a wi�cej pieni�dzy,|ni� mo�esz sobie wyobrazi�.
01:41:47:Pos�uchaj mnie...
01:41:49:Gdzie s� pieni�dze?
01:41:54:Nie wiem, dlaczego|mia�bym ci zaufa�.
01:42:00:Bo ci� kocham, Luca.
01:42:07:Poca�uj mnie.
01:42:26:Jeste� taka pi�kna...
01:42:32:A w �rodku jak demon.
01:42:38:Podaj mi imiona!
01:43:06:Co z dzie�mi?
01:43:14:Dlaczego zabi�e� dzieci?
01:43:17:Zas�oni�em im oczy,|aby nie widzia�y mojej twarzy.
01:43:24:I diab�a, kt�rego pr�bowano|ze mnie wych�osta�!
01:43:29:Wci�� we mnie jest.
01:43:39:To on je zabi�.
01:43:42:Luca mu tylko pom�g�.
01:44:17:Sk�d to masz?
01:44:21:Powiedz, prosz�!
01:44:25:Kto ci to da�?
01:44:35:Moja mama.
01:44:59:Chyba wystarczy.
01:45:29:Sofio...
01:45:32:Co� ci chcemy powiedzie�.
01:45:37:Nigdy nie b�dziemy|rozmawia� o tym, co si� tu sta�o.
01:45:42:Mia�y�my prawo do zemsty.
01:45:46:Ale tylko ty zap�aci�a� najwy�sz� cen�:
01:45:48:Masz jego krew na r�kach.
01:45:50:Chcemy, aby� zosta�a g�ow� rodziny.
01:45:54:Na imi� mojego m�a,|w�� ten pier�cie�.
01:46:32:Zwo�a�am to spotkanie,|aby was prosi�
01:46:34:o zaprzestanie|rozlewu krwi.
01:46:36:Nie mamy nic wsp�lnego|z zab�jstwem waszej rodziny.
01:46:39:Wmieszani byli tylko Moreno i Castellano.
01:46:42:I przyrzekamy wam, �e zajmiemy si� Moren�.
01:46:48:Wtedy - nich B�g da -|sko�czy si� ta vendetta.
01:46:51:Dobrze wam zap�acimy|za firmy w Ameryce.
01:46:56:Nie mog� przyj�� waszej propozycji.
01:47:01:Oto Rosa,|c�rka Alfredo Luciano.
01:47:07:Szcz�liwi jeste�my,|�e wychodzi za Michaela Giancano.
01:47:10:Zapraszamy was na �lub.
01:47:16:Na pewno b�dziecie z nami �wi�towa�,
01:47:18:�e wdowy Luciano dobrze sobie radz�.
01:47:22:Mamy nadziej�,|�e nie tylko firmy w Ameryce,
01:47:25:ale i te w Palermo, wr�c� do nas.
01:47:32:Jako prezenty dla pa�stwa m�odych.
01:48:01:Gdyby nie rodzina Giancano,|nie prze�yli by miesi�ca.
01:48:05:Kaza�e� mi poca�owa� jej pier�cie�.
01:48:09:Ma z�e oczy, jakby by�a diab�em.
01:48:11:Sp�jrz na ni�.
01:48:21:Przepraszam.
01:48:28:Prawie wpad�am na ojca Michaela.
01:48:31:Patrzy na mnie.
01:48:33:Od wielu lat jest wdowcem.
01:48:36:- Naprawd�?|- Podobasz mu si�.
01:48:40:Ale on jest stary.
01:48:41:Zaopiekuj� si� tob�.
01:48:44:Tak my�lisz?|Porozmawiam z nim.
01:48:48:Nie jest taki stary.
01:48:49:Nie bierz kieliszka.
01:48:53:On pierwszy wyjdzie.
01:49:13:Pan Musetti|chcia�by was przeprosi�.
01:49:20:Jeszcze toast za rodzin� Luciano!
01:49:23:Nie, dzi�kuj�.
01:49:25:D�ugo zapami�tamy ten dzie�.
01:49:37:Tego dnia nigdy nie zapomnimy.
01:49:43:Za par� m�od�!
01:49:47:I za pani�,
01:49:50:kobiet� mafii.
01:49:52:Dzi�kuj�.
01:50:09:Bez krawata wygl�da pan du�o lepiej.
01:50:12:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napis�w <<<<<<<<
46943
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.