Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:07,680 --> 00:00:11,630
www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.
Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
2
00:00:11,730 --> 00:00:13,530
Oglądaj legalnie, polecaj i zarabiaj – Vodeon.pl
3
00:00:13,680 --> 00:00:16,391
PIRACI
4
00:00:53,470 --> 00:00:56,014
Zdjęcia
5
00:01:18,745 --> 00:01:20,163
Muzyka
6
00:01:26,837 --> 00:01:28,338
Scenariusz
7
00:01:38,432 --> 00:01:40,350
Reżyseria
8
00:02:43,914 --> 00:02:45,499
-Kapitanie Red.
9
00:03:03,559 --> 00:03:05,394
Haczyk.
10
00:04:39,571 --> 00:04:41,323
-To ty?
11
00:04:41,573 --> 00:04:42,741
-Co?
12
00:04:45,744 --> 00:04:50,040
-Wydawało mi się,
że słyszałem świnię.
13
00:04:53,043 --> 00:04:54,127
To chyba przez ten upał.
14
00:05:45,470 --> 00:05:49,266
No, Żabo. Bądź rozsądny.
Złaź, pawianie.
15
00:05:50,434 --> 00:05:51,435
-Chcesz mnie zjeść.
16
00:05:51,810 --> 00:05:56,565
-Takie jest prawo natury.
Silniejszy zjada słabszego.
17
00:06:01,820 --> 00:06:04,031
Zejdź. Śmiało.
18
00:06:08,160 --> 00:06:09,578
-Kanibal.
19
00:06:09,870 --> 00:06:11,330
-Chodź, prosiaczku.
20
00:06:12,497 --> 00:06:14,291
-Nie jestem świnią, tylko Żabą.
21
00:06:22,841 --> 00:06:24,718
Kanibalizm to grzech śmiertelny.
22
00:06:25,886 --> 00:06:30,349
Przyniesie ci pecha. Będziesz
się smażył w piekle.
23
00:06:31,099 --> 00:06:32,434
A spowiedź?
24
00:06:33,477 --> 00:06:35,938
A od czego jest spowiedź?
25
00:06:54,998 --> 00:06:58,085
-Okręt po nawietrznej stronie.
26
00:07:01,672 --> 00:07:06,593
-Niech cię diabli. A nie mówiłem?
Znowu mam rację.
27
00:07:07,594 --> 00:07:09,555
-Tak jest, kapitanie.
28
00:07:09,763 --> 00:07:15,978
-Pamiętaj, nigdy nie trać
wiary w opatrzność boską.
29
00:07:28,448 --> 00:07:30,409
Uważaj, rekin.
30
00:07:48,177 --> 00:07:51,263
Rozruszałeś się, do stu piorunów.
31
00:07:52,347 --> 00:07:54,558
Zasłużyłem na jajka na śniadanie,
co ty na to?
32
00:07:55,475 --> 00:07:56,476
-Na wszystko, kapitanie.
33
00:07:57,978 --> 00:07:59,605
-No to się zgadzamy.
34
00:08:05,903 --> 00:08:06,904
-Ahoj.
35
00:08:12,910 --> 00:08:19,416
-A niech to. Mamy szczęście.
Jaka to flaga?
36
00:08:21,543 --> 00:08:22,544
-Hiszpańska.
37
00:08:23,629 --> 00:08:25,672
-Szybko. Dokumenty,
na miłość boską.
38
00:08:55,661 --> 00:08:57,371
Moje złoto.
39
00:09:01,917 --> 00:09:03,001
Nikczemnik.
40
00:09:03,252 --> 00:09:05,295
-Złoto cię zgubi.
Ryzykujemy nasze głowy.
41
00:09:06,088 --> 00:09:10,592
-Łatwiej jest żyć bez głowy,
niż bez złota, durniu.
42
00:09:11,385 --> 00:09:14,054
-Walczę z Hiszpanami
nie dla złota, lecz dla sławy.
43
00:09:14,513 --> 00:09:17,808
-Człowiek walczy o to,
czego mu brakuje.
44
00:09:25,148 --> 00:09:26,149
Coś podobnego.
45
00:09:27,234 --> 00:09:28,235
-Słucham, kapitanie Red?
46
00:09:29,027 --> 00:09:35,534
-Nic tylko 'Słucham, kapitanie'.
Patrz, zmienili kurs?
47
00:09:36,618 --> 00:09:40,122
Mają podniesione żagle
i wiatr od rufy. Miną nas.
48
00:09:40,789 --> 00:09:42,624
-Racja, kapitanie. Trzymają kurs.
49
00:10:26,668 --> 00:10:27,669
A może...
50
00:10:30,839 --> 00:10:32,883
...to statek widmo?
51
00:10:41,266 --> 00:10:45,395
Widmo, nie widmo,
potrzebujemy pomocy.
52
00:11:45,914 --> 00:11:47,332
Hej, Żabo, zaklinowałem się.
53
00:11:47,624 --> 00:11:49,001
-Wyrzuć kufer, kapitanie.
54
00:11:51,128 --> 00:11:52,129
-Nigdy.
55
00:13:12,459 --> 00:13:14,503
Szybko. Ciągnij.
56
00:13:33,730 --> 00:13:34,731
Ciągnij, do diabła.
57
00:14:00,215 --> 00:14:07,681
Na pomoc. Ratunku.
Mój skarb. Morderca.
58
00:14:23,363 --> 00:14:27,492
Ćwierć wieku harówki.
Straciłem wszystkie oszczędności.
59
00:15:10,285 --> 00:15:12,329
-Zamknąć ich w luku.
60
00:15:44,695 --> 00:15:48,866
-Tylko dobrze słuchaj.
61
00:15:49,950 --> 00:15:57,165
Gdyby pytali, nazywam się Benjamin
Parr z Londynu.
62
00:15:59,293 --> 00:16:02,379
Przewożę bawełnę dla kompanii
Mathew i Spencer.
63
00:16:03,463 --> 00:16:07,593
Zaatakowali nas piraci. Zatopili
nasz statek 'Morning Star'.
64
00:16:09,720 --> 00:16:13,849
Wszyscy zginęli. Tylko my
przeżyliśmy. Powtórz.
65
00:16:14,933 --> 00:16:17,728
-Benjamin Parr z Londynu,
przewoźnik bawełny...
66
00:16:18,061 --> 00:16:19,813
-Lepszy byłby tytoń albo wanilia.
67
00:16:23,275 --> 00:16:25,027
-A ty kim jesteś, panie?
68
00:16:25,527 --> 00:16:27,821
-Joseph Seraphin Amadeus
Boomako.
69
00:16:30,574 --> 00:16:31,992
Kucharz okrętowy.
70
00:16:32,826 --> 00:16:34,494
-A ty co tu do diabła robisz?
71
00:16:34,912 --> 00:16:36,955
-Jestem zakuty w kajdany,
kapitanie.
72
00:16:39,958 --> 00:16:41,793
-A to dlaczego?
73
00:16:42,044 --> 00:16:44,087
-Ci durnie mówią, że chciałem
otruć kapitana Linaresa,
74
00:16:44,379 --> 00:16:46,507
żeby ukraść tron.
75
00:16:46,798 --> 00:16:47,633
-Jaki tron?
76
00:16:48,300 --> 00:16:49,635
-Tron Kapateka Anahuaka.
77
00:16:52,471 --> 00:16:56,600
-Kapateka Anahuaka? Tutaj? Tron?
78
00:16:57,684 --> 00:16:58,685
-Tutaj.
79
00:16:59,394 --> 00:17:00,938
-Widziałeś go?
80
00:17:01,230 --> 00:17:02,231
-Przez małą dziurkę.
81
00:17:03,148 --> 00:17:04,149
-Gdzie, na miłość boską?
82
00:17:05,400 --> 00:17:08,070
-Tutaj. Sam zobacz.
83
00:17:42,938 --> 00:17:46,650
-To będzie piękny widok,
gdy zawisną na noku rei.
84
00:17:47,276 --> 00:17:50,362
-Przecież powiedział pan,
że to rozbitkowie.
85
00:17:50,863 --> 00:17:53,323
-Te dwa psy to Anglik i Francuz.
86
00:17:54,408 --> 00:17:58,120
-Poruczniku, przypominam,
że wojna się skończyła.
87
00:17:58,662 --> 00:17:59,830
-Być może. Na papierze.
88
00:18:00,247 --> 00:18:04,376
-Kiedy traktat nosi podpis
jego królewskiej mości,
89
00:18:05,460 --> 00:18:09,047
urazy ustępują miejsca
złożonym zobowiązaniom.
90
00:18:10,382 --> 00:18:13,135
-Środek przeczyszczający z octu.
91
00:18:13,802 --> 00:18:15,846
-Znowu? Dzisiaj to już czwarty raz.
92
00:18:17,514 --> 00:18:20,017
Nie mam już w sobie nic
do przeczyszczenia.
93
00:18:21,101 --> 00:18:25,230
Nasze zobowiązania jasno
określa Traktat Pirenejski.
94
00:18:25,689 --> 00:18:26,690
To będzie zimne, Panie.
95
00:18:27,941 --> 00:18:34,615
Wyraża on wolę i chęć naszego
króla Filipa Czwartego.
96
00:18:35,699 --> 00:18:40,245
Podpisał go też jego ekscelencja
kardynał Mazarin,
97
00:18:40,913 --> 00:18:45,792
ku chwale naszego kraju
i świętego kościoła.
98
00:18:48,629 --> 00:18:51,548
Coś podobnego. Nie zjedliśmy
owsianki.
99
00:18:52,174 --> 00:18:52,758
Bardzo możliwe.
100
00:18:53,842 --> 00:18:57,554
-Nic nie zrobię,
jeśli nie będzie stolca.
101
00:19:09,233 --> 00:19:12,819
-Powiedziano mi,
że jesteście rozbitkami.
102
00:19:13,237 --> 00:19:14,655
-W rzeczy samej, panie.
103
00:19:15,322 --> 00:19:18,909
Do chwili, gdy boska opatrzność,
dzięki ci Panie Boże,
104
00:19:19,493 --> 00:19:23,622
skierowała nas na okręt
dobrego króla Hiszpanii.
105
00:19:26,792 --> 00:19:28,836
-Rozumiem. Jak zatonął wasz
statek?
106
00:19:29,461 --> 00:19:30,921
-Piraci. Niech ich diabli porwą.
107
00:19:32,506 --> 00:19:34,049
-Jacy piraci?
108
00:19:34,675 --> 00:19:38,220
-Było zbyt ciemno.
Słyszałem, jak go wołali.
109
00:19:40,347 --> 00:19:44,476
Kapitanie Red,
co mamy z nimi zrobić?
110
00:19:44,935 --> 00:19:48,647
'Zabić. Na tej łajbie jest
tylko wanilia i tytoń.'
111
00:19:49,731 --> 00:19:52,818
Taki ładunek wiózł nasz
statek 'Morning Star'.
112
00:19:53,193 --> 00:19:54,695
-Jesteś pewny, że krzyczeli
'Kapitan Red'?
113
00:19:54,945 --> 00:19:56,697
-Tak samo, jak mam
drewnianą nogę.
114
00:19:57,030 --> 00:19:59,074
-Ten łotr nie żyje od
czterech lat.
115
00:19:59,533 --> 00:20:03,245
-Garcia Gomez pokonał go
pod Boca del Torro.
116
00:20:04,037 --> 00:20:06,373
Ten pies chyba śni.
117
00:20:07,457 --> 00:20:11,587
-Ale nie jest snem to,
co straciłem w tej potyczce.
118
00:20:12,671 --> 00:20:21,305
Przez osiemnaście lat harowałem
na plantacji wanilii.
119
00:20:23,098 --> 00:20:25,142
Moje życie nie było
usłane różami.
120
00:20:27,269 --> 00:20:31,398
Spójrz panie na tę nogę.
Zmiażdżyła mi ją...
121
00:20:31,857 --> 00:20:34,943
...beczka z wanilią, kiedy miałem
dwadzieścia trzy lata.
122
00:20:35,402 --> 00:20:36,612
-A ta blizna?
123
00:20:38,739 --> 00:20:41,200
Na głowie. To też beczka
z wanilią?
124
00:20:41,867 --> 00:20:50,584
-Nie. To po kleszczach, którymi
wyjęto mnie z łona matki.
125
00:20:50,959 --> 00:20:53,545
Wierzę, że pan, nie sprawił
takich kłopotów swojej matce.
126
00:20:54,087 --> 00:20:55,088
-Więcej szacunku, psie.
127
00:21:10,354 --> 00:21:11,772
-Zabierzcie ich.
128
00:21:57,985 --> 00:22:02,281
-Słyszysz, jak śpiewa?
Smakowity, maleńki kąsek.
129
00:22:05,284 --> 00:22:11,123
Mnie zaśpiewałabyś nawet
dwie piosenki i to bez gitary.
130
00:22:50,120 --> 00:22:53,207
-To ty jesteś tym cieślą,
o którym słyszałem tyle dobrego?
131
00:22:54,291 --> 00:22:55,459
-Mistrzem stolarskim.
132
00:22:56,168 --> 00:22:59,463
-Świetne zajęcie. Kiedyś
żałowałem, że nie znam tego fachu.
133
00:22:59,922 --> 00:23:03,967
Teraz już za póżno,
więc przestałem żałować.
134
00:23:06,803 --> 00:23:11,975
Widziałem twoją robotę,
mistrzu, i tak myślę, czy nie...
135
00:23:12,184 --> 00:23:16,146
...poświęciłbyś trochę czasu,
żeby naprawić mi nogę?
136
00:23:16,605 --> 00:23:17,189
-Czego jej brakuje?
137
00:23:18,273 --> 00:23:23,445
-Jest za ostro ścięta. Ciągle
grzężnie mi między deskami.
138
00:23:31,828 --> 00:23:35,958
Mam kilka cennych pamiątek.
Nigdy nie chciałem...
139
00:23:36,166 --> 00:23:41,171
...się z nimi rozstać, nawet
w najtrudniejszych chwilach.
140
00:23:42,756 --> 00:23:45,342
Ten dostałem od ciotki.
141
00:23:46,426 --> 00:23:47,427
-A tamten?
142
00:23:48,762 --> 00:23:54,726
-Moja matka dostała go od ojca.
Panie świeć nad jej duszą.
143
00:24:09,366 --> 00:24:17,666
-Myślę, że wszystko ustaliliśmy.
Możecie odejść.
144
00:24:18,208 --> 00:24:20,794
Chcę przygotować się
do długiej drogi.
145
00:24:21,336 --> 00:24:23,463
Niech żyje król!
Niech żyje Hiszpania!
146
00:24:23,964 --> 00:24:27,050
-Niech żyje król!
Niech żyje Hiszpania!
147
00:24:31,847 --> 00:24:34,349
-Zrobiłem, co mogłem.
148
00:24:35,434 --> 00:24:39,563
-Wiem, dobry Juanito.
Czasem i to nie wystarczy.
149
00:24:52,117 --> 00:24:55,204
-Synu, przygotuj duszę
na spotkanie z Bogiem.
150
00:24:55,495 --> 00:24:58,415
Wyznaj grzechy w pokorze,
by były ci odpuszczone.
151
00:24:59,833 --> 00:25:01,710
-Moje grzechy...
Ścigają mnie.
152
00:25:02,544 --> 00:25:05,631
-Dobrze wiemy, jak Szatan
korzysta z samotności żeglarza.
153
00:25:05,839 --> 00:25:08,759
Jak nakłania go do haniebnych
uczynków.
154
00:25:09,051 --> 00:25:10,469
-Jestem już stary, ojcze.
155
00:25:10,886 --> 00:25:16,058
-Pozostają chciwość, gniew,
pycha, fałsz, lenistwo.
156
00:25:16,350 --> 00:25:19,061
Zmierzmy się z nimi.
Z każdym z osobna.
157
00:25:19,228 --> 00:25:22,731
-Przez jakiś czas
zmagałem się z pytaniami,
158
00:25:22,940 --> 00:25:26,109
które mają niewiele wspólnego
z fałszem czy pychą.
159
00:25:26,235 --> 00:25:27,528
-Co to za pytania?
160
00:25:28,070 --> 00:25:31,698
-Całe życie walczyłem za króla,
ojczyznę i święty kościół.
161
00:25:32,324 --> 00:25:33,784
-Bóg ci to wynagrodzi.
162
00:25:34,243 --> 00:25:35,410
-I zabijałem w ich imieniu.
163
00:25:35,911 --> 00:25:36,912
-To żołnierski obowiązek.
164
00:25:37,996 --> 00:25:40,040
-Potworny obowiązek zabijania
mężczyzn, dzieci i kobiet,
165
00:25:40,499 --> 00:25:42,543
w imię bogacenia się ojczyzny.
166
00:25:42,835 --> 00:25:46,296
-To dzikusy, kanibale. Nawet
nie znają wartości złota.
167
00:25:47,381 --> 00:25:55,264
-Wartość złota. Kapatek Anahuak.
Czy to Bóg czy orzeł?
168
00:25:55,722 --> 00:26:01,937
Jeśli tron opuści swoje miejsce,
zaciąży na nim klątwa.
169
00:26:02,479 --> 00:26:09,236
Śnił mi się cały we krwi.
Powinniśmy wyrzucić go za burtę.
170
00:26:10,320 --> 00:26:15,492
Mógłby na nim usiąść
Neptun. Ale my śmiertelni...
171
00:26:18,662 --> 00:26:21,748
A mój okręt? Co się stanie
z moimi ludźmi?
172
00:26:22,833 --> 00:26:25,919
Dlaczego urodziłem się
Hiszpanem, a nie Aztekiem?
173
00:26:28,046 --> 00:26:33,218
Dlaczego nie ma odpowiedzi
na tak istotne pytania?
174
00:26:36,180 --> 00:26:37,014
Dlaczego?
175
00:27:06,627 --> 00:27:08,670
-Don Jose Maria Alonso Ordonez
de Linares y Escobar.
176
00:27:09,046 --> 00:27:11,798
Rycerz Orderu Świętego Krzyża.
177
00:27:21,225 --> 00:27:26,396
-Co za istota. Dumna jak
paw i dwa razy piękniejsza.
178
00:27:27,481 --> 00:27:33,445
-O tak. Jej oczy lśnią
jak rozżarzone węgle.
179
00:27:33,737 --> 00:27:37,866
Jej ciało jest jak brzoskwinia.
180
00:27:42,079 --> 00:27:44,122
-Poruczniku, ty zakuty łbie.
181
00:27:53,257 --> 00:27:54,550
-Przygotować się.
182
00:27:56,677 --> 00:27:58,095
Ognia.
183
00:27:59,179 --> 00:28:00,180
Załadować.
184
00:28:58,197 --> 00:29:00,032
-Wszyscy umrzemy na jakąś
zarazę.
185
00:29:00,699 --> 00:29:03,368
-Wracać do kolejki, psy.
186
00:29:04,453 --> 00:29:05,454
Wracać do kolejki.
187
00:29:08,624 --> 00:29:10,667
Róbcie, co mówię.
188
00:29:26,350 --> 00:29:30,479
-Ja tylko zastępuję kucharza.
Nie znam się na kuchni.
189
00:29:33,649 --> 00:29:38,820
-Piję za zdrowie nowego
kapitana okrętu 'Neptun',
190
00:29:39,279 --> 00:29:44,034
Don Alonso Felipe Salamanca
de la Torre.
191
00:29:47,204 --> 00:29:48,789
-Panie, bunt na statku.
192
00:29:49,081 --> 00:29:49,831
-Co?
193
00:29:50,123 --> 00:29:52,960
-Szczur w zupie. Rozbitek
z drewnianą nogą burzy ludzi.
194
00:29:55,963 --> 00:29:57,589
-Komandorze, wezwij straże.
195
00:30:01,260 --> 00:30:05,931
-Walczmy o poprawę warunków
i o nasze prawa.
196
00:30:06,473 --> 00:30:10,102
-Wszystkie prawa. I to bez wyjątku.
197
00:30:12,229 --> 00:30:14,273
-Pokonamy ich, jeśli będziemy
razem.
198
00:30:15,357 --> 00:30:16,358
-W jedności siła.
199
00:30:18,986 --> 00:30:20,529
-A co ze strażą?
200
00:30:22,281 --> 00:30:24,700
-To nasi bracia.
Dogadamy się z nimi.
201
00:30:25,784 --> 00:30:27,828
-Jasne. Są synami ludu,
tak jak my.
202
00:30:29,955 --> 00:30:31,999
Oficerowie wypijają z nas krew.
203
00:30:33,083 --> 00:30:37,212
Jezus powiedział:
'Łatwiej wielbłądowi przejść...
204
00:30:37,754 --> 00:30:41,383
przez ucho igielne, niż
oficerowi wejść do raju.'
205
00:30:50,809 --> 00:30:52,853
Do zbrojowni, chłopcze.
206
00:31:03,322 --> 00:31:09,536
To gdzieś tutaj. Kapralu,
chcemy załatać przeciek.
207
00:31:10,162 --> 00:31:10,996
-Przeciek?
208
00:31:11,663 --> 00:31:15,167
-Mamy pomóc cieśli. Jego
przyjaciel ma sraczkę.
209
00:31:15,834 --> 00:31:21,006
Musimy go znaleźć.
Jest gdzieś blisko zbrojowni.
210
00:31:23,133 --> 00:31:24,134
Tutaj.
211
00:31:29,389 --> 00:31:30,390
-Niech żyje Francja.
212
00:31:31,475 --> 00:31:33,519
-Sprawdź, czy ma klucze.
213
00:31:40,859 --> 00:31:42,611
-Nie ma, kapitanie.
214
00:31:42,945 --> 00:31:44,363
-Weź go stąd.
215
00:32:16,311 --> 00:32:19,398
Zbyt piękne, by było prawdziwe.
216
00:32:40,002 --> 00:32:41,712
Żabo, pomóż mi. Zablokowałem się.
217
00:32:42,379 --> 00:32:45,465
-Rusz się, a rozwalę ci łeb.
218
00:32:58,520 --> 00:33:02,149
-Przetnij go. Chyba żyję. To też.
219
00:33:27,216 --> 00:33:30,302
-Załoga. Przemówi do was kapitan.
220
00:33:35,557 --> 00:33:37,601
-Czy coś nie tak?
221
00:33:41,813 --> 00:33:45,943
Śmiało, nie ma się czego bać.
222
00:33:47,027 --> 00:33:48,529
To nie galery.
223
00:33:52,032 --> 00:33:53,033
Słucham.
224
00:33:56,411 --> 00:33:57,663
-Karmili nas szczurami.
225
00:33:58,288 --> 00:34:00,958
-Szczurami? Szczurem.
226
00:34:02,668 --> 00:34:08,882
-Chcemy normalnie pracować.
Mamy dość bata.
227
00:34:09,967 --> 00:34:13,053
Spokojnie, panowie.
Nie wszyscy na raz.
228
00:34:13,846 --> 00:34:15,138
Musimy załatwić sprawy
po przyjacielsku.
229
00:34:17,266 --> 00:34:22,437
Ty... ty... ty.
230
00:34:23,939 --> 00:34:27,651
I ty. Kuternoga i jego kompan.
231
00:34:28,735 --> 00:34:30,487
Wy, cała piątka.
232
00:34:34,992 --> 00:34:36,743
Reszta wracać na stanowiska.
233
00:34:38,120 --> 00:34:42,249
Liczę do trzech, albo jesteście
buntownikami i każę strzelać.
234
00:34:43,333 --> 00:34:44,334
Jeden.
235
00:34:47,504 --> 00:34:48,505
Dwa.
236
00:34:51,675 --> 00:34:52,676
Trzy.
237
00:35:09,401 --> 00:35:16,658
Chyba uniknęliśmy buntu,
który mógł wywołać ten gryzoń.
238
00:35:18,785 --> 00:35:21,872
Co na to nasz uczony medyk?
239
00:35:31,298 --> 00:35:32,716
-Jest ugotowany.
240
00:35:33,383 --> 00:35:37,513
Mój dziadek jadł szczury
podczas oblężenia...
241
00:35:37,804 --> 00:35:40,641
...Kartageny i nigdy
nie zapadł na żadną chorobę.
242
00:35:43,185 --> 00:35:44,186
-Słyszeliście?
243
00:35:44,853 --> 00:35:46,438
-Tak, kapitanie.
244
00:35:47,523 --> 00:35:53,153
-Nigdy nie zachorował. To
niezwykle dobra wiadomość.
245
00:35:54,238 --> 00:35:55,572
-To prawda, ale...
246
00:35:56,114 --> 00:36:00,160
-Ale? Czy uważasz dziadka
naszego medyka za kłamcę?
247
00:36:00,494 --> 00:36:03,580
-Niech mi poderżną gardło,
jeśli tak myślę.
248
00:36:05,707 --> 00:36:08,794
-Usiądźcie więc.
Jesteście naszymi gośćmi.
249
00:36:49,501 --> 00:36:52,588
Wierzę, że zjecie go z apetytem.
250
00:37:06,185 --> 00:37:08,645
Czyżby nie smakowały wam
hiszpańskie szczury?
251
00:37:10,355 --> 00:37:13,442
-Ależ przeciwnie. Są wręcz
przepyszne.
252
00:37:13,901 --> 00:37:15,527
-Niestety, jest tylko jeden.
253
00:37:16,612 --> 00:37:20,115
-Jeden zupełnie wystarczy.
Jest pan bardzo hojny.
254
00:37:24,953 --> 00:37:26,997
-Trochę przypraw dla
naszych smakoszy.
255
00:37:33,295 --> 00:37:36,381
Boję się, że nie mamy wanilii.
256
00:37:57,277 --> 00:37:59,029
-Może wolisz głowę?
257
00:37:59,363 --> 00:38:02,449
-Nie, kolego. Nie będę
cię okradał.
258
00:39:02,968 --> 00:39:04,386
-Do ostatniego kęsa, jeśli łaska.
259
00:39:07,139 --> 00:39:09,183
-Na miłość boską.
260
00:39:10,684 --> 00:39:14,396
Don Alonso, już pokazałeś
swoją przewagę nad nimi.
261
00:39:15,480 --> 00:39:21,695
Zrozumieliśmy. Dość. Proszę
przerwać tę okrutną zabawę.
262
00:39:26,325 --> 00:39:28,994
-Twoje życzenie jest
dla nas rozkazem.
263
00:39:38,212 --> 00:39:39,421
-Zdejmuj to.
264
00:40:04,488 --> 00:40:07,574
-Tak to jest. Baty dla niego,
sznur dla nas.
265
00:40:20,128 --> 00:40:23,215
-Święta Mario, łaskiś pełna...
266
00:40:25,342 --> 00:40:31,557
- Pomódl się jeszcze do bukszprytu.
-Bez blużnierstw. Nie w takiej chwili.
267
00:40:31,640 --> 00:40:35,727
-Nie chcę umierać jak pies.
Mam żonę i dzieci.
268
00:40:36,812 --> 00:40:38,230
-Jestem jeszcze młody.
269
00:40:38,897 --> 00:40:40,941
-O Jezu, pełen miłosierdzia.
270
00:40:42,025 --> 00:40:44,069
-Nie mają za grosz odwagi.
271
00:40:44,278 --> 00:40:47,197
Musimy się stąd wydostać.
Ty Żabo i ja.
272
00:40:47,656 --> 00:40:48,991
-Jestem z tobą, kapitanie.
273
00:40:49,324 --> 00:40:51,243
-Świetnie. To więcej
niż szybka decyzja.
274
00:40:51,410 --> 00:40:53,078
-Ja też jestem z tobą.
275
00:40:53,495 --> 00:40:55,247
-I ja. Co mamy robić?
276
00:40:56,623 --> 00:40:59,001
-Przestać gadać. Robić, co wam
każę. Żabo, gdzie sztylet?
277
00:40:59,209 --> 00:41:01,086
-W moim saczku.
278
00:41:01,295 --> 00:41:03,005
-Weź go, Boomako.
279
00:41:08,093 --> 00:41:09,094
-Mam.
280
00:41:11,221 --> 00:41:15,350
-Przetnij sznury, tuż przy węźle.
Tylko zostaw kilka splotów.
281
00:41:19,980 --> 00:41:22,649
-Pogodzeni z wszechmogącym
Bogiem,
282
00:41:22,941 --> 00:41:24,735
za pośrednictwem ojca
Don Antonia Fuentesa,
283
00:41:25,611 --> 00:41:29,948
czterej buntownicy zostaną
straceni przez powieszenie.
284
00:41:32,075 --> 00:41:34,536
Niech Bóg zlituje się nad
ich duszami.
285
00:41:36,246 --> 00:41:37,664
-Będziecie pomszczeni.
286
00:41:38,332 --> 00:41:41,418
-Zamknij się. Może
też chcesz wisieć?
287
00:41:44,588 --> 00:41:49,760
-Synu, przygotuj się na spotkanie
z Bogiem.
288
00:41:55,015 --> 00:41:59,561
Musisz wyznać grzechy,
aby były ci odpuszczone.
289
00:42:00,646 --> 00:42:03,315
-Właściwie, ojcze, chętnie
skorzystam z twojej posługi.
290
00:42:03,774 --> 00:42:07,903
Na wszelki wypadek.
Nigdy nie wiadomo.
291
00:42:08,570 --> 00:42:13,116
-Ukorz się. Za chwilę spotkasz
się z twoim stwórcą.
292
00:42:15,869 --> 00:42:17,913
-Cóż, tymczasem...
293
00:42:21,083 --> 00:42:23,544
Muszę wyznać, że miałem
ochotę zjeść Żabę.
294
00:42:24,211 --> 00:42:26,922
I boję się, że to przyniosło
mi pecha.
295
00:42:27,840 --> 00:42:31,468
-Bóg stworzył zwierzęta, by je
spożywać. Także żaby.
296
00:42:32,553 --> 00:42:34,596
Co jeszcze, synu?
297
00:42:36,098 --> 00:42:38,767
-Wybacz, ojcze, ale Żaba to
ten, który stoi tu obok.
298
00:42:39,059 --> 00:42:42,938
To jego chciałem zjeść.
299
00:42:48,193 --> 00:42:50,237
-O, to poważna sprawa.
300
00:43:25,898 --> 00:43:27,149
-Wykonać.
301
00:43:43,957 --> 00:43:44,958
-Ciągnąć.
302
00:44:08,482 --> 00:44:10,526
-Zajmijcie się strażą.
303
00:45:02,703 --> 00:45:07,875
-Na miłość Boską. Miej litość.
304
00:45:49,625 --> 00:45:50,626
-Żabo.
305
00:45:53,795 --> 00:45:55,839
Biegnij do zbrojowni. Szybko.
306
00:45:56,924 --> 00:45:58,967
Weź kilku chłopaków.
307
00:48:33,330 --> 00:48:34,915
-Zamknąć go w luku.
308
00:49:43,192 --> 00:49:46,278
-W twoim wieku?
Jak ci nie wstyd?
309
00:49:52,576 --> 00:49:53,994
Łapy z dala od więźniów.
310
00:49:54,661 --> 00:49:58,790
-Zaraz. Jeśli wystarczy dla
jednego, wystarczy dla dwóch.
311
00:49:59,333 --> 00:50:00,876
-Pani szal.
312
00:50:17,601 --> 00:50:19,645
Przepraszam za wszystko,
Mademoiselle.
313
00:50:50,968 --> 00:50:52,386
-Bracia marynarze.
314
00:50:55,556 --> 00:51:01,603
Boska Opatrzność pozwoliła
wyzwolić ten okręt...
315
00:51:01,812 --> 00:51:08,902
spod tyranii waszych
zdegenerowanych hidalgów.
316
00:51:09,111 --> 00:51:14,908
Niniejszym biorę go w posiadanie
w imię braci żeglarzy.
317
00:51:15,993 --> 00:51:19,079
I od tej pory przejmuję
nad nim dowództwo.
318
00:51:20,163 --> 00:51:25,335
Jestem kapitanem Thomasem
Bartholmew Redem.
319
00:51:31,633 --> 00:51:33,677
-Litości. Prosimy. Daruj nam życie.
320
00:51:41,018 --> 00:51:43,061
-Niech żyje kapitan Red!
321
00:52:35,239 --> 00:52:36,823
-Co chcesz powiedzieć, durniu?
322
00:52:37,324 --> 00:52:38,325
-Kapitan.
323
00:52:38,784 --> 00:52:40,410
-Jaki kapitan? Gdzie jest woda?
324
00:54:04,912 --> 00:54:06,330
-Kapitan Red!
325
00:54:08,040 --> 00:54:14,254
-O co ten hałas? Kapitan Red
z krwi i kości. Na co czekasz?
326
00:54:14,963 --> 00:54:19,468
Lepiej skocz po butelkę.
Kapitanowi chce się pić.
327
00:54:24,723 --> 00:54:30,479
-Jesteś mi dłużny 632 dublony.
Masz to zapisane...
328
00:54:30,854 --> 00:54:34,066
w swojej krwiopijczej
księdze rachunkowej.
329
00:54:35,150 --> 00:54:39,071
-Po co ta uwaga, kapitanie?
Właśnie sprawdzałem twoje
330
00:54:39,321 --> 00:54:43,450
konto. I rzeczywiście.
Wszystko się zgadza.
331
00:54:44,535 --> 00:54:49,706
Choć teraz trudno mi będzie
zebrać całą sumę.
332
00:54:50,415 --> 00:54:52,292
Ceny poszły w górę,
od kiedy zniknąłeś.
333
00:54:52,876 --> 00:54:55,337
Ale przy odrobinie poświęcenia
mogę załatwić sto.
334
00:54:55,796 --> 00:55:01,176
Resztę oddam za jakieś
trzy miesiące. Zgoda?
335
00:55:03,303 --> 00:55:04,555
-Krwiopijca.
336
00:55:06,849 --> 00:55:09,935
Drżysz. To z gorączki, czy ze strachu?
337
00:55:10,477 --> 00:55:13,689
-Z radości, że cię widzę
żywego, kapitanie.
338
00:55:14,773 --> 00:55:20,195
-Lepiej gdybyś mi oddał
632 dublony. Rozumiesz?
339
00:55:22,072 --> 00:55:25,158
-Wielkie nieba, straciłeś nogę.
Przy twoim trybie życia...
340
00:55:25,534 --> 00:55:28,287
...to prawdziwa tragedia.
341
00:55:28,370 --> 00:55:31,415
-Daruj sobie. Moje dublony.
342
00:55:33,542 --> 00:55:39,756
-Hendrik, przynieś szkatułkę.
Odliczymy 622 dublony.
343
00:55:41,341 --> 00:55:42,885
-632.
344
00:55:51,685 --> 00:55:54,771
-Teraz możemy pogadać o interesach.
-O interesach?
345
00:55:55,856 --> 00:55:57,191
-Chyba wiesz...
346
00:55:59,610 --> 00:56:00,027
...że wróciłem z pustymi
kieszeniami.
347
00:56:02,529 --> 00:56:04,198
Zdobyłem galeon.
348
00:56:04,364 --> 00:56:06,033
-Złoto!
349
00:56:06,116 --> 00:56:08,619
-Jakie tam złoto? Mam zakładników.
350
00:56:08,785 --> 00:56:12,873
-Tylko nie to. Po wyspie
włóczy się ich całe mrowie.
351
00:56:13,457 --> 00:56:17,044
Przysięgam, że nie wezmę
żadnego zakładnika.
352
00:56:17,377 --> 00:56:18,629
Zatrzymaj ich sobie.
353
00:56:21,298 --> 00:56:24,384
Proszę. Oto 632 dublony.
354
00:56:33,143 --> 00:56:34,811
-Sprowadź Żabę.
355
00:56:35,646 --> 00:56:36,897
-To on też wrócił?
356
00:56:37,064 --> 00:56:38,398
-Niech przyprowadzi zakładników.
357
00:56:38,565 --> 00:56:40,317
-Nie, nie. Dziękuję.
358
00:56:40,484 --> 00:56:42,069
-Rusz się, bo ci obetnę uszy.
359
00:56:46,990 --> 00:56:48,575
-Posłuchaj, Holendrze.
360
00:56:54,665 --> 00:56:58,752
Mam bratanicę gubernatora
Maracaibo.
361
00:56:59,253 --> 00:57:01,255
I pierwszego oficera
pokładowego 'Neptuna'.
362
00:57:01,755 --> 00:57:05,008
-Pierwszego, czy trzeciego.
Mam to gdzieś. Od dwóch
363
00:57:05,092 --> 00:57:08,011
lat nie mogę dostać okupu
za hiszpańskiego adwokata.
364
00:57:08,095 --> 00:57:13,350
Nikt go nie chce. Ani żona,
ani dzieci. Nawet za darmo.
365
00:57:13,851 --> 00:57:15,853
Ci kretyni obcięli mu język.
366
00:57:16,019 --> 00:57:17,437
-Jasne. Prawnik bez języka...
367
00:57:17,604 --> 00:57:20,691
-Nie, Red. Wiem, co mówię.
Koszty podróży
368
00:57:20,774 --> 00:57:24,862
i utrzymanie zakładnika
przekraczającego wartość.
369
00:57:28,031 --> 00:57:31,118
Neptun, zdaje się,
płynął do Hiszpanii...
370
00:57:31,535 --> 00:57:32,202
-Tak.
371
00:57:32,286 --> 00:57:34,037
-I nie było złota?
372
00:57:34,454 --> 00:57:38,959
-Wejdź, ślicznotko. Pozwól,
że przedstawię cię Holendrowi.
373
00:57:39,126 --> 00:57:40,460
-O nie. Nie chcę ich widzieć.
374
00:57:40,961 --> 00:57:47,801
-Oto bratanica gubernatora.
Natychmiast wysupła 3000.
375
00:57:48,468 --> 00:57:49,887
Jak się nazywasz, kochanie?
376
00:57:50,971 --> 00:57:56,143
-3000? Dobrze wiesz, że jestem
warta dziesięć razy więcej.
377
00:57:56,393 --> 00:57:59,229
-Zabierz je. Utop. Nie chcę
mieć z nimi nic wspólnego.
378
00:57:59,563 --> 00:58:05,903
-Na pokera. Ty bękarcie
rotterdamskiej ladacznicy.
379
00:58:06,570 --> 00:58:10,073
Oby ci wszy łeb oblazły.
Nie podobają ci się?
380
00:58:10,574 --> 00:58:11,909
-Są zakładnikami. To wystarczy.
381
00:58:15,662 --> 00:58:16,997
-Ile dasz za niego?
382
00:58:21,168 --> 00:58:22,169
Ile jest wart? Sto?
383
00:58:23,253 --> 00:58:29,510
-Mniej. Ostatnio Carlos
chciał za arcybiskupa 325.
384
00:58:29,676 --> 00:58:34,681
Daj go rekinom na pożarcie.
Jego sandały są więcej warte.
385
00:58:43,774 --> 00:58:48,278
-Pogadamy o tym później.
Wyłaź, sępie. Zrobisz popijawę.
386
00:59:01,875 --> 00:59:03,877
-Witajcie, kochani. To ja.
387
00:59:06,046 --> 00:59:08,048
Straciłem nogę.
388
00:59:10,217 --> 00:59:12,219
Ale wciąż jestem
kapitanem Redem.
389
00:59:27,901 --> 00:59:33,073
Przepłynąłem pół świata
i znów widzę was zadowolonych.
390
00:59:35,242 --> 00:59:40,414
Diddler, ty chytrusie. Wciąż
rześki i brykający.
391
00:59:43,584 --> 00:59:50,841
Meat-Hook. Jak zwykle
ze skwaszoną miną.
392
00:59:53,177 --> 00:59:56,013
Bibleback, wciąż krzywo rośniesz.
393
01:00:04,438 --> 01:00:08,525
Moonhead, wziąłeś mnie
za Szatana, co?
394
01:00:09,610 --> 01:00:11,695
Cały się oblałeś.
395
01:00:16,950 --> 01:00:22,122
Macie tyle do powiedzenia,
co ławica makreli.
396
01:00:22,706 --> 01:00:26,293
Po czterech latach spędzonych
na wszawej, bezludnej wyspie
397
01:00:26,460 --> 01:00:29,213
wciąż stać mnie na uśmiech.
398
01:00:29,463 --> 01:00:35,469
Co z wami? Odjęto wam język,
jak temu adwokatowi?
399
01:00:38,805 --> 01:00:45,062
Teraz dużo lepiej. Najwyższy czas zająć się
osuszaniem piwniczki Holendra.
400
01:00:45,145 --> 01:00:46,563
Gospodarz stawia.
401
01:00:46,647 --> 01:00:49,233
Życie usłane jest różami.
402
01:00:50,317 --> 01:00:52,653
-Niech żyje kapitan Red!
403
01:01:04,915 --> 01:01:09,002
-To było gorsze niż
hiszpańska salwa burtowa.
404
01:01:11,171 --> 01:01:14,258
-Myśleliśmy, że zginąłeś pod
Boca del Toro.
405
01:01:15,342 --> 01:01:18,762
-Na wszystkich świętych,
też tak myślałem.
406
01:01:20,514 --> 01:01:23,433
Podobnie Hiszpanie.
Inaczej nie byłoby mnie tutaj.
407
01:01:23,684 --> 01:01:28,856
Nigdy nie zabiłem tak wielu,
jak pod del Toro. Prawda?
408
01:01:29,940 --> 01:01:31,358
-Nigdy, kapitanie.
409
01:01:32,025 --> 01:01:34,862
-Powinniście to widzieć.
Poczciwy Żaba krzyczał:
410
01:01:35,112 --> 01:01:37,197
Vivre la France, tnąc
na prawo i lewo jak szalony.
411
01:01:37,447 --> 01:01:44,454
To był twój dzień. Wtedy kula
armatnia strzaskała mi nogę.
412
01:01:46,623 --> 01:01:49,042
Hej, Scratch, ten rum
dostaniemy dziś czy jutro?
413
01:01:49,710 --> 01:01:53,881
-Już, kapitanie. Moonhead,
przynieś następną beczułkę.
414
01:01:54,965 --> 01:01:56,967
-Chcę posłuchać kapitana Reda.
415
01:01:57,467 --> 01:01:58,886
-Rób, co ci każę.
416
01:01:59,136 --> 01:02:02,222
To przypomniało mi
'Czarną Księżniczkę', która
417
01:02:02,639 --> 01:02:05,309
roztrzaskała się na rafie,
koło tej przeklętej wyspy.
418
01:02:05,809 --> 01:02:10,564
Cztery i pół roku na kokosach
i mięsie żółwi.
419
01:02:11,648 --> 01:02:14,067
Prawdziwy czyściec.
420
01:02:15,819 --> 01:02:18,655
Za to na 'Neptunie',
hojni oficerowie
421
01:02:18,906 --> 01:02:20,991
hiszpańscy przyjęli nas,
jakbyśmy byli książętami.
422
01:02:23,076 --> 01:02:26,163
Przyłączcie się do nas.
Teraz macie szansę się wykazać.
423
01:02:26,830 --> 01:02:29,333
Ruszcie tyłki. Dajcie przejść
państwu.
424
01:02:30,417 --> 01:02:34,171
Rozwiążcie im łapki, żeby
mogli wypić moje zdrowie.
425
01:02:37,174 --> 01:02:40,761
Po tak wspaniałej uczcie
przy waszym stole
426
01:02:41,094 --> 01:02:46,016
pozwólcie, że teraz
ja was ugoszczę.
427
01:02:46,600 --> 01:02:50,771
-Oficer floty królewskiej nie pije
z piratami.
428
01:02:54,358 --> 01:02:57,277
-Świat potrzebuje różnych ludzi.
Prawda, ojcze?
429
01:02:57,528 --> 01:03:00,280
-Tak, synu.
430
01:03:00,864 --> 01:03:05,786
-Holender mówił, że nie jesteś
wart worka gwoździ.
431
01:03:06,870 --> 01:03:13,126
Jako pirat, muszę cię
powiesić na noku reji 'Neptuna'.
432
01:03:13,460 --> 01:03:17,297
Będziesz pięknie tańczył
na wietrze. Co ty na to?
433
01:03:17,631 --> 01:03:21,051
-Nie boję się śmierci.
Dla mnie ważniejszy jest honor.
434
01:03:21,468 --> 01:03:25,138
Czy masz odwagę zmierzyć
się ze mną na szpady?
435
01:03:26,723 --> 01:03:30,811
-Nie chcesz się napić,
tylko spróbować mojej stali?
436
01:03:31,895 --> 01:03:34,982
Myślałem o zabawie, w którą
się jeszcze nie bawiłem
437
01:03:35,315 --> 01:03:39,152
z moimi ludźmi. Nazywam ją
'Szkapą umrzyka'.
438
01:03:42,322 --> 01:03:44,408
-Przystojny z niego wierzchowiec.
439
01:03:49,663 --> 01:03:51,665
-Pęcinki rasowego konia.
440
01:04:00,090 --> 01:04:04,178
-Na śmierć i życie.
Jeśli któryś dotknie nogą ziemi,
441
01:04:04,678 --> 01:04:08,348
zginie. Powieszę konia
i jeźdźca.
442
01:04:28,202 --> 01:04:31,288
-Proszę się nie martwić.
To tylko zabawa.
443
01:04:43,884 --> 01:04:49,056
-To lubię. Zwycięzcy daruję
życie. Słowo kapitana Reda.
444
01:05:02,486 --> 01:05:07,324
-Tak myślałem sobie o tym
tronie Kapateka Anahuaka.
445
01:05:07,407 --> 01:05:08,575
-Czyim?
446
01:05:08,659 --> 01:05:10,160
-Kapateka Anahuaka.
447
01:05:10,327 --> 01:05:12,412
-Nigdy o nim nie słyszałem.
448
01:05:12,579 --> 01:05:14,081
-Tak przypuszczałem...
449
01:05:15,165 --> 01:05:16,166
Myślałem o 'Neptunie'...
450
01:05:19,336 --> 01:05:20,754
Słyszałem pogłoski, że...
451
01:05:21,421 --> 01:05:22,422
-Jakie pogłoski?
452
01:05:22,923 --> 01:05:24,508
-Nic. To tylko plotki.
453
01:05:36,019 --> 01:05:39,106
-Wypaplałeś o moim tronie, psie.
454
01:05:40,524 --> 01:05:47,447
-Nie pisnąłem ani słówka.
Ani mru-mru. Przysięgam.
455
01:06:24,985 --> 01:06:27,070
-Wstawaj.
456
01:08:00,914 --> 01:08:03,000
-To adwokat, o którym
mówił Holender.
457
01:08:03,750 --> 01:08:05,085
-Ten, któremu te psy
obcięły język?
458
01:08:06,670 --> 01:08:10,757
Chwała Bogu. Pomoże nam pan?
Ma pan jakiś plan?
459
01:08:15,345 --> 01:08:17,514
- Co on mówi?
- Chyba chce mu się pić.
460
01:08:17,598 --> 01:08:19,933
-Pić? To śmieszne. Czego on chce?
461
01:08:20,100 --> 01:08:21,518
-Rumu.
462
01:08:22,019 --> 01:08:27,357
-W imieniu króla, musisz nam
pomóc. Potrzebujemy broni.
463
01:08:28,025 --> 01:08:29,026
Daj mu rumu.
464
01:08:32,196 --> 01:08:35,282
-Jeszcze trzy baryłki? Po moim
trupie. Powiedz mu to.
465
01:08:35,532 --> 01:08:37,201
-Sam mu to powiedz.
466
01:09:15,989 --> 01:09:20,661
Na 'Neptuna' mają być wysłane
trzy baryłki rumu.
467
01:09:20,744 --> 01:09:23,830
Niech Bóg ma was
w swojej opiece.
468
01:09:48,355 --> 01:09:49,356
-Powodzenia.
469
01:09:49,773 --> 01:09:51,358
-W tobie cała nasza nadzieja,
synu.
470
01:09:51,441 --> 01:09:53,944
-Wiem. Pobłogosław mnie, ojcze.
471
01:11:21,114 --> 01:11:26,453
-Gdybyśmy wzięli tę beczkę,
zostałyby jeszcze dwie.
472
01:11:28,455 --> 01:11:30,624
-Dlaczego to mówisz?
-W jaki sposób?
473
01:11:31,542 --> 01:11:32,543
-Wyrzucić do wody.
474
01:11:33,043 --> 01:11:34,294
-Zatonie.
475
01:11:35,128 --> 01:11:40,884
-Nie. Przyczepimy kotwicę
i później ją zgarniemy.
476
01:11:41,635 --> 01:11:42,386
-Teraz.
477
01:11:44,054 --> 01:11:46,139
-Nie, później.
478
01:12:38,358 --> 01:12:39,526
-Niech żyje król!
479
01:12:40,861 --> 01:12:44,364
Dzięki Bogu, który dał kres
temu nędznemu buntowi.
480
01:12:45,616 --> 01:12:47,367
Stary korsarz nie żyje.
481
01:12:47,784 --> 01:12:49,119
Tak jak jego kompan.
482
01:12:50,787 --> 01:12:54,958
Człowiek z charakterem.
Przedłożył lojalność nad zdradę.
483
01:12:55,125 --> 01:12:58,045
Wiele ucierpiał ze strachu.
484
01:12:59,129 --> 01:13:03,300
Ale trzeba mu to wynagrodzić.
Co ty na to, Gonzales?
485
01:13:05,719 --> 01:13:06,553
Niech żyje król.
486
01:13:17,898 --> 01:13:23,070
-Włóczęga, ach włóczęga
zrujnowała mi życie...
487
01:13:31,495 --> 01:13:33,497
-Dlaczego wciąż na mnie patrzysz?
488
01:13:34,581 --> 01:13:36,250
-Kapitan Red kazał nie
spuszczać mi ciebie z oczu.
489
01:13:37,751 --> 01:13:39,419
-Jesteś bardzo posłuszny.
490
01:13:40,087 --> 01:13:41,672
-Wykonuję rozkaz.
491
01:13:42,172 --> 01:13:45,008
-Może boi się, że urosną
mi skrzydła i odlecę.
492
01:13:46,093 --> 01:13:47,094
-Może.
493
01:13:47,261 --> 01:13:48,512
-A ty, panie?
494
01:13:49,012 --> 01:13:50,097
-Ja, Mademoiselle?
495
01:13:50,514 --> 01:13:54,351
-Dlaczego pospieszyłeś mi
z pomocą?
496
01:13:56,687 --> 01:13:58,939
Dlaczego w mojej obronie
zabiłeś swojego kompana?
497
01:13:59,606 --> 01:14:06,864
-Hej, synku! Chodź do nas!
Albo weź ją w krzaki!
498
01:14:12,119 --> 01:14:15,205
Dzień dobry, mistrzu stolarski.
499
01:14:16,290 --> 01:14:20,878
Ciekawe, czy nadal potrzebny
ci jest mój pierścień?
500
01:14:21,545 --> 01:14:24,631
Od kiedy go nie mam,
czuję jakbym stracił palec.
501
01:14:25,215 --> 01:14:27,718
-Proszę bardzo. Jest jak nowy.
502
01:14:31,972 --> 01:14:33,140
-Do broni.
503
01:14:52,826 --> 01:14:54,828
-Wstawaj, wieprzu.
504
01:16:00,561 --> 01:16:01,562
-Mój tron.
505
01:16:08,068 --> 01:16:14,074
-Zapomniałeś o fladze.
Powodzenia na tamtym świecie.
506
01:16:20,414 --> 01:16:24,501
-Kapitan Red kupił stary bryg
za 632 dublony.
507
01:16:35,012 --> 01:16:37,014
-Co z nami zrobią?
508
01:16:38,265 --> 01:16:41,185
-Uspokój się. Byłam przy twoich
urodzinach, będę na ślubie.
509
01:16:41,602 --> 01:16:44,354
Jesteś zbyt cenna
dla tych rzeźników.
510
01:16:46,440 --> 01:16:51,612
-Ale nie wszyscy są tacy.
Na przykład ten Francuz.
511
01:16:54,198 --> 01:16:55,365
Jest inny.
512
01:17:06,293 --> 01:17:09,379
-Zatoka Anakondy.
Tam się schronimy.
513
01:17:49,002 --> 01:17:53,173
-Tak jest. We wzorowym porządku.
514
01:17:54,258 --> 01:17:57,344
Fala pływu podniesie się
po ósmym dzwonku.
515
01:18:29,126 --> 01:18:31,295
-Kto idzie? Hasło!
516
01:18:33,046 --> 01:18:35,883
-To ja. Maria Dolores Eugenia
del Alcalde.
517
01:18:44,474 --> 01:18:48,395
-Ojciec i jego kompani
wyrwali mnie z rąk piratów.
518
01:18:49,479 --> 01:18:51,565
Zaprowadź mnie do stryja.
519
01:18:53,650 --> 01:18:56,486
-Natychmiast. Zawołam
dowódcę straży.
520
01:18:56,653 --> 01:18:57,988
Synu!
521
01:19:01,158 --> 01:19:06,163
Mam ważną wiadomość
dla jego ekscelencji.
522
01:19:06,663 --> 01:19:10,501
Prowadź do niego, ale żeby nikt
nie odkrył naszej obecności.
523
01:19:12,419 --> 01:19:15,506
Nikomu ani słówka.
524
01:19:18,091 --> 01:19:20,093
-Słyszałeś, co powiedział Ojciec?
525
01:19:21,261 --> 01:19:22,262
-Natychmiast.
526
01:19:36,860 --> 01:19:39,530
Twój stryj ucieszy się, widząc
cię zdrową.
527
01:19:45,786 --> 01:19:47,955
Wszyscy modliliśmy się za ciebie.
528
01:20:50,851 --> 01:20:53,437
-Ja go obudzę, w przeciwnym
razie umrze na apopleksję.
529
01:21:04,031 --> 01:21:05,782
Stryju Archibaldzie?
530
01:21:12,539 --> 01:21:13,790
To ja, Dolores.
531
01:21:15,876 --> 01:21:17,294
Obudź się.
532
01:21:17,961 --> 01:21:19,296
Obudź się, błagam.
533
01:21:21,465 --> 01:21:22,549
Stryju Archibaldzie?
534
01:21:22,883 --> 01:21:23,717
Mam ważną wiadomość
dla jego ekscelencji.
535
01:21:23,800 --> 01:21:25,886
-Ja go obudzę. Wstawaj, Archibaldku.
536
01:21:33,227 --> 01:21:34,728
-Wybacz, Panie Boże.
537
01:21:37,064 --> 01:21:39,399
Święty Antoni przysyła mi
wszystkie demony.
538
01:21:40,150 --> 01:21:41,902
-To ja, Dolores, twoja bratanica.
539
01:21:46,240 --> 01:21:49,826
-Wszyscy umarliśmy?
Gdzie ja jestem, Ojcze?
540
01:21:50,911 --> 01:21:54,414
-Nie jestem twoim ojcem, durniu.
Jestem kapitanem Redem.
541
01:22:00,921 --> 01:22:02,506
-Thomas Bartholomew Red.
542
01:22:02,840 --> 01:22:06,260
-We własnej osobie. Nie czas
na gadanie. Posłuchaj.
543
01:22:06,343 --> 01:22:10,097
Chcę zamienić twoją bratanicę
na tron Kapateka Anahuaka.
544
01:22:10,764 --> 01:22:14,601
-Co za zuchwałość. Tron należy
do korony hiszpańskiej.
545
01:22:14,685 --> 01:22:17,855
-Już nie, stary kaszalocie.
Chcę go. Natychmiast.
546
01:22:18,021 --> 01:22:23,026
-Nigdy. Rozumiesz? Nigdy.
547
01:22:25,946 --> 01:22:27,781
-Ruszaj, synu.
-Dokąd, kapitanie?
548
01:22:27,865 --> 01:22:29,449
-No, zgwałć ją.
549
01:22:36,540 --> 01:22:37,791
Na co czekasz?
550
01:22:38,292 --> 01:22:39,376
-Nie mogę.
551
01:22:39,960 --> 01:22:41,378
-To rozkaz.
552
01:22:41,628 --> 01:22:44,047
-Wiem, kapitanie, ale... Nie.
553
01:22:44,548 --> 01:22:49,303
-Niesubordynacja. Boomako,
zastąp tego zdrajcę.
554
01:22:51,388 --> 01:22:56,560
-Nie. Ratuj mnie. Miej litość.
Posłuchaj głosu swego serca.
555
01:22:58,061 --> 01:22:59,730
Moja cnota na pewno
jest warta tego tronu.
556
01:23:02,232 --> 01:23:03,400
-Zgadzasz się?
557
01:23:03,650 --> 01:23:06,987
-Nigdy. Wiedz, jaki jest gubernator
hiszpański.
558
01:23:09,323 --> 01:23:14,161
-Potwór. Pozwól mnie zabić,
zanim zostanę zhańbiona.
559
01:23:14,328 --> 01:23:17,915
-Nie da za nią dwóch miedziaków.
Wykłujmy mu oko.
560
01:23:18,332 --> 01:23:19,333
-Nie.
561
01:23:20,000 --> 01:23:23,086
-Dobry pomysł. Przypatrzmy
się jego móżdżkowi.
562
01:23:23,921 --> 01:23:27,841
-Oszczędź go. Błagam.
Oddam wam moją biżuterię.
563
01:23:29,343 --> 01:23:34,097
Błagam w imię matki,
która wydała cię na świat.
564
01:23:36,850 --> 01:23:40,354
-Moja podagra. Przestań.
Zabijesz mnie.
565
01:23:46,193 --> 01:23:49,780
Na pomoc. Przestań,
w imię Świętej Dziewicy.
566
01:23:51,865 --> 01:23:53,283
-Tron.
-Dajcie mu tron.
567
01:23:53,450 --> 01:24:01,625
Zabierz go sobie, kapitanie,
ale nie dotykaj mojej stopy.
568
01:24:02,292 --> 01:24:04,378
-Wyłaź z wyra.
569
01:24:05,462 --> 01:24:08,549
A teraz bądź grzeczny i rób,
co ci każę.
570
01:24:11,134 --> 01:24:12,052
Weź pióro.
571
01:24:13,804 --> 01:24:15,222
I napisz.
572
01:24:33,574 --> 01:24:36,660
Ja, Archibaldo... Jak się nazywasz?
573
01:24:41,915 --> 01:24:42,916
-Esteban del Alcalde.
574
01:24:44,001 --> 01:24:48,922
-No dobrze. I całą resztę.
'Gubernator Maracaibo'.
575
01:24:49,256 --> 01:24:51,258
-Rycerz Świętego Grobu.
576
01:24:52,176 --> 01:24:55,429
-To nieważne. Pisz: 'Zwalniam
porucznika Don Alonso
577
01:24:55,679 --> 01:25:01,101
de la Torre ze wszystkich
obowiązków
578
01:25:01,935 --> 01:25:05,856
dotyczących mojego tronu.'
579
01:25:07,191 --> 01:25:16,283
Nie: 'Przekazania tronu
Kapateka Anahuaka Hiszpanii.'
580
01:25:29,213 --> 01:25:30,297
-Wejść.
581
01:25:37,221 --> 01:25:41,308
-Ekscelencjo. Moje uszanowanie.
582
01:25:42,392 --> 01:25:45,479
-Sytuacja jest bardzo poważna.
Piraci zaatakują o świcie.
583
01:25:46,563 --> 01:25:49,149
-Niech atakują. Będziemy
przygotowani.
584
01:25:49,733 --> 01:25:55,906
-Uspokój się. Ten Czarny zdołał
im uciec. Zna ich plany.
585
01:25:56,990 --> 01:25:58,492
Mów, dobry człowieku.
586
01:25:58,909 --> 01:26:00,494
-To ja, Boomako, poruczniku.
587
01:26:02,246 --> 01:26:06,333
-Co? Ten czarny pies tutaj?
Ten renegat?
588
01:26:08,502 --> 01:26:10,504
Zaraz z nim zrobię porządek.
589
01:26:10,754 --> 01:26:12,172
-Gubernatorze, chroń mnie!
590
01:26:12,339 --> 01:26:13,507
-Umrzesz, buntowniku.
591
01:26:13,674 --> 01:26:15,092
-Ja mu wybaczyłem.
592
01:26:15,592 --> 01:26:18,846
-Wraz z kompanami powinien
zawisnąć na szubienicy.
593
01:26:19,930 --> 01:26:26,186
-Pamiętaj, Don Alonso, że to ja
stanowię prawo.
594
01:26:29,356 --> 01:26:33,443
-Tak jest. Ale ten gad otruł
kapitana Linaresa.
595
01:26:34,027 --> 01:26:36,613
-Nieprawda. Kochałem go,
jak własną matkę.
596
01:26:36,780 --> 01:26:38,031
-Zamknij się, morderco.
597
01:26:38,532 --> 01:26:42,870
-Poruczniku, mówisz do
człowieka, któremu wybaczono.
598
01:26:43,453 --> 01:26:49,126
-To on. Jest zazdrosny.
To on otruł kapitana. Celowo.
599
01:26:51,628 --> 01:26:57,467
-Przepraszam, ekscelencjo?
Nie rozumiem.
600
01:27:01,638 --> 01:27:06,810
-Mówiłem, że cierpię na podagrę,
niczym jakiś potępieniec.
601
01:27:08,979 --> 01:27:13,066
Ale dość tych utrapień.
Czas nam nie sprzyja.
602
01:27:14,151 --> 01:27:17,237
Kapitan Red, ten obrzydliwy...
603
01:27:18,322 --> 01:27:21,408
to znaczy znany szczęściarz,
604
01:27:21,909 --> 01:27:25,579
o świcie zamierza wejść
na 'Neptuna' i przejąć swój...
605
01:27:26,663 --> 01:27:30,501
to znaczy ukraść tron
Kapateka Anahuaka.
606
01:27:30,667 --> 01:27:32,252
-Zrobię z niego siekany befsztyk.
607
01:27:32,753 --> 01:27:37,090
-Tymczasem postanowiłem,
że moi dwaj zaufani ludzie
608
01:27:37,257 --> 01:27:42,262
przeniosą tron w bezpieczne
miejsce.
609
01:27:43,347 --> 01:27:48,519
Dostarczą list, zwalniający pana
ze wszystkich obowiązków.
610
01:27:48,769 --> 01:27:50,020
To wszystko.
611
01:27:52,439 --> 01:27:53,690
Może pan odejść.
612
01:27:54,858 --> 01:27:56,026
-Dobrze, ekscelencjo.
613
01:27:59,863 --> 01:28:01,865
Jakie hasło?
-Hasło?
614
01:28:07,871 --> 01:28:09,206
Złoto jest błotem.
615
01:28:10,874 --> 01:28:14,628
-Złoto jest złotem. Tak jest, ekscelencjo.
616
01:28:24,721 --> 01:28:26,139
-Nie za mocno?
-Nie, panie.
617
01:28:27,140 --> 01:28:28,141
-Proszę wybaczyć.
618
01:28:28,809 --> 01:28:30,727
-Umiesz liczyć?
-Jak, kapitanie?
619
01:28:30,811 --> 01:28:33,146
-Zwyczajnie: jeden, dwa, trzy...
-Cztery, pięć, sześć, siedem...
620
01:28:33,647 --> 01:28:37,568
-No właśnie. Policzysz
do dziesięciu tysięcy.
621
01:28:37,985 --> 01:28:40,070
-Jeden, dwa, trzy...
622
01:28:40,153 --> 01:28:42,155
-Nie teraz. Dopiero jak stąd
wyjdziemy.
623
01:28:42,823 --> 01:28:47,828
Gdy skończysz, dołącz
do naszych na brygu. Zrozumiałeś?
624
01:28:47,995 --> 01:28:48,996
-Tak, kapitanie.
625
01:28:50,080 --> 01:28:55,252
-Niech nikt nie opuszcza
tej komnaty. Nawet ty.
626
01:28:55,919 --> 01:28:56,753
-Nawet ja.
627
01:29:01,592 --> 01:29:04,678
-Chciałbym mieć więcej takich
włóczęgów jak ty.
628
01:29:20,444 --> 01:29:21,945
-Kto płynie?
629
01:29:22,863 --> 01:29:23,864
-Złoto jest błotem.
630
01:29:52,643 --> 01:29:57,814
-Jak rozkaz, to rozkaz. Niech
tak będzie. Spuścić tron.
631
01:30:03,320 --> 01:30:06,990
Potroić straże. Wszyscy
zostają na stanowiskach.
632
01:30:07,074 --> 01:30:07,908
-Tak jest.
633
01:31:48,425 --> 01:31:52,513
-3993, 3994, 3995, 3996, 3997...
634
01:33:20,184 --> 01:33:23,270
-I raz, i raz, i raz...
635
01:34:09,900 --> 01:34:14,321
-Boże, wyciągnij mnie z tego.
Nie pozwól mi utonąć.
636
01:35:22,139 --> 01:35:24,224
-Człowiek na plaży.
637
01:35:42,993 --> 01:35:50,250
-To tu, Senorita. Ponieważ wiele
ryzykuję...
638
01:35:51,335 --> 01:35:54,087
Muszę wyżywić jedenaście dusz.
639
01:35:56,590 --> 01:36:00,677
Moim obowiązkiem jest zapewnić...
640
01:36:14,274 --> 01:36:15,442
Rum?
641
01:36:18,445 --> 01:36:21,532
Moje oko nigdy tego nie widziało.
642
01:36:53,897 --> 01:36:56,984
-Przyszłam się pożegnać
i podziękować.
643
01:36:58,068 --> 01:36:59,236
-Pożegnać?
644
01:37:00,153 --> 01:37:02,239
-Los chce, byśmy byli wrogami.
645
01:37:02,322 --> 01:37:04,658
Chociaż dwa razy uratowałeś
mój honor.
646
01:37:04,741 --> 01:37:05,909
-Wyjeżdżasz?
647
01:37:06,410 --> 01:37:08,912
-Niestety, dziś wieczorem. Do Hiszpanii.
648
01:37:08,996 --> 01:37:11,415
-O Boże, dzisiaj?
649
01:37:11,665 --> 01:37:12,666
-I...
650
01:37:14,751 --> 01:37:19,923
Mój stryj mianował Don Alonso
kapitanem 'Neptuna'.
651
01:37:23,093 --> 01:37:25,179
Jestem taka nieszczęśliwa,
panie Malfilatre.
652
01:37:25,596 --> 01:37:26,847
-Jean-Baptiste.
653
01:37:27,264 --> 01:37:32,436
I jeszcze coś. Stryj zaręczył
mnie z panem Don Alonso.
654
01:37:33,187 --> 01:37:34,354
Wbrew mojej woli.
655
01:37:35,272 --> 01:37:37,024
-Co masz w swoim koszyczku?
656
01:37:59,880 --> 01:38:03,717
Mój aniołek. Niech Bóg
błogosławi twe serce.
657
01:38:04,468 --> 01:38:08,972
-Nie powiedziałam najgorszego.
658
01:38:13,143 --> 01:38:20,400
Skazano was na garotę.
Jutro egzekucja.
659
01:38:22,152 --> 01:38:23,153
-A co z tronem?
660
01:38:23,987 --> 01:38:26,657
-Kapitanie, będziecie... Jutro o świcie.
661
01:38:27,908 --> 01:38:28,909
-Słyszałem, ale co z tronem?
662
01:38:29,076 --> 01:38:31,745
-Za ten tron nie dałbym
śmierdzącego śledzia.
663
01:38:31,912 --> 01:38:35,749
-Nie to chciał powiedzieć.
Jest wstrząśnięty.
664
01:38:36,083 --> 01:38:37,835
-Tron wrócił na pokład 'Neptuna'.
665
01:38:48,345 --> 01:38:51,431
Kapitanie, Bóg uczy nas wybaczać.
666
01:38:52,766 --> 01:38:54,434
Będę się modlić za pańską duszę.
667
01:38:56,353 --> 01:38:57,604
Żegnaj, Jean-Baptiste.
668
01:39:06,113 --> 01:39:11,034
-Do piekielnych dzwonów.
Przeklęty łańcuch.
669
01:40:01,919 --> 01:40:05,756
-Żaden głos nie dopełni
splendoru zachodzącego słońca.
670
01:40:06,173 --> 01:40:07,174
-Dziękuję, kapitanie.
671
01:40:08,258 --> 01:40:11,345
-Dowodzenie takim okrętem
każdego by uszczęśliwiło.
672
01:40:13,096 --> 01:40:14,097
-Na pewno.
673
01:40:15,432 --> 01:40:17,184
-Ale to mi nie wystarczy.
674
01:40:19,353 --> 01:40:22,856
Chcę doczekać chwili,
w której docenisz moje zalety.
675
01:40:24,525 --> 01:40:28,195
Chwili, w której
mnie pokochasz. Dobranoc.
676
01:40:30,197 --> 01:40:30,781
-Dobranoc, panie.
677
01:41:08,318 --> 01:41:10,404
-Śmiało, tańcz!
678
01:41:41,018 --> 01:41:41,685
-Ognia!
679
01:41:49,026 --> 01:41:51,028
-Nie strzelajcie.
Jesteśmy chrześcijanami.
680
01:41:52,696 --> 01:41:56,283
Na wszystkich świętych,
przerwijcie ogień.
681
01:41:56,700 --> 01:42:01,455
Jestem dominikaninem,
nazywam się Don Antonio Fuentes.
682
01:43:17,614 --> 01:43:19,032
-Tam, gdzie wskazuję palcem.
683
01:43:19,449 --> 01:43:20,534
-Ta mała plamka?
684
01:43:21,785 --> 01:43:24,121
-Tak, chłopcze. Ta plamka to bryg.
685
01:43:24,538 --> 01:43:25,956
-Mam nadzieję, że to nie piraci.
686
01:43:29,293 --> 01:43:32,212
-Proszę się ich nie bać.
Czeka ich gorące przyjęcie.
687
01:43:33,297 --> 01:43:34,464
Neptun ma 70 dział.
688
01:43:35,549 --> 01:43:37,384
To najszybszy okręt floty królewskiej.
689
01:43:38,051 --> 01:43:38,886
-Najszybszy?
690
01:43:39,219 --> 01:43:40,053
-Tak, panie.
691
01:43:41,138 --> 01:43:42,639
Spójrz na ten statek, panie.
692
01:43:44,141 --> 01:43:44,725
To bryg.
693
01:43:46,143 --> 01:43:49,897
Pełne żagle, a od
świtu nie zbliżył się o kabel.
694
01:43:50,731 --> 01:43:51,732
-Dlaczego nas śledzi?
695
01:43:53,483 --> 01:43:57,237
-Ależ nie śledzi, tylko
płynie w tym samym kierunku.
696
01:44:50,207 --> 01:44:50,958
-Teraz.
697
01:45:23,490 --> 01:45:25,826
To żeby wam trochę podgrzać
kałduny.
698
01:45:28,412 --> 01:45:32,082
Nie ma odwrotu. Albo zwycięstwo,
albo śmierć.
699
01:46:00,027 --> 01:46:03,363
Idź do longbotu. Weź trochę
żarcia. Tajna misja.
700
01:48:24,838 --> 01:48:26,673
-Wyciągnijcie tron.
701
01:49:11,134 --> 01:49:13,136
-Ciągnijcie.
702
01:49:15,305 --> 01:49:18,392
-Popychajcie. Dobrze. Niżej.
A ty co? Nie ociągaj się.
703
01:51:18,345 --> 01:51:21,431
-Nie! Spuszczajcie!
704
01:51:44,371 --> 01:51:46,456
-Tutaj. Żabo!
705
01:52:05,976 --> 01:52:07,477
-On żyje.
706
01:52:55,442 --> 01:52:58,362
-Lina. Żabo, lina. Szybko.
Przetnij ją.
707
01:53:00,948 --> 01:53:05,702
To rozkaz. Złożyłeś przysięgę.
Tnij, albo cię powieszę.
708
01:53:23,804 --> 01:53:29,643
-Zaczekaj. Wracaj, łotrze.
Walcz ze mną jak mężczyzna.
709
01:53:29,893 --> 01:53:33,814
Kanalia. Łajdak. Szelma.
710
01:53:36,400 --> 01:53:41,154
Znajdę cię, ty capie, jeszcze
cię dopadnę. Obedrę ze skóry.
711
01:53:42,656 --> 01:53:45,325
-Skończę z tobą raz na zawsze,
obślizgła francuska ropucho.
712
01:53:48,912 --> 01:53:50,497
-Kapitanie, Boomako nie żyje.
713
01:54:52,559 --> 01:54:54,645
-Żabo, która godzina?
714
01:54:58,065 --> 01:55:00,400
-Szósta. Może ósma.
715
01:55:00,984 --> 01:55:01,902
-To dobrze.
716
01:55:03,987 --> 01:55:07,074
Proszę podać szynkę
i butelkę malagi.
717
01:55:21,255 --> 01:55:22,673
Nie tą stroną.
718
01:55:24,842 --> 01:55:25,425
Pij i jedz.
719
01:55:30,013 --> 01:55:31,682
Przeżyliśmy, prawda?
720
01:55:42,609 --> 01:55:44,695
-Żabo?
-Tak, kapitanie?
721
01:55:45,696 --> 01:55:49,283
-Zaśpiewaj mi coś,
zanim się zdrzemnę.
722
01:55:49,449 --> 01:55:52,536
Tylko śpiewaj,
a nie drzyj się jak osioł.
723
01:55:54,621 --> 01:55:57,708
Zaśpiewaj moją ulubioną
francuską piosenkę.
724
01:56:05,048 --> 01:56:16,476
Był sobie mały statek.
I popłynął hen w morze.
725
01:56:22,816 --> 01:56:31,074
Żeby opłynąć świat.
726
01:56:36,330 --> 01:56:39,416
l nigdy nie dobić do lądu.
727
01:57:07,027 --> 01:57:11,114
Tekst: Augustyn Dobrzański
Delivered by Bl@shaque
728
01:57:20,114 --> 01:57:24,064
www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.
Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
55706
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.