Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:02,419 --> 00:00:07,549
W 1957 Orson Welles zako艅czy艂 pierwsze zdj臋cia
do "Dotyku Z艂a" i zmontowa艂 pierwsz膮 wersj臋.
2
00:00:07,591 --> 00:00:10,344
Po wej艣ciu filmu na ekrany
wytw贸rnia postanowi艂a zmodyfikowa膰 obraz,
3
00:00:10,385 --> 00:00:12,387
wprowadzi膰 dodatkowe sceny
i zmontowa膰 go na nowo.
4
00:00:12,429 --> 00:00:15,098
Welles zapoznawszy si臋 z propozycjami
w ci膮gu kilku godzin napisa艂
5
00:00:15,140 --> 00:00:17,142
pasjonuj膮cy 58 stronicowy skrypt monta偶owy.
6
00:00:17,184 --> 00:00:19,353
Prezentowana wersja filmu
zawiera wszystkie te zmiany,
7
00:00:19,394 --> 00:00:25,442
zgodne z wizj膮 re偶ysera filmu - Orsona Wellesa.
8
00:00:33,492 --> 00:00:36,119
"... Ko艅cz臋 ten skrypt,
kt贸remu po艣wi臋ci艂em wiele dni pracy,
9
00:00:36,161 --> 00:00:43,961
z prze艣wiadczeniem, 偶e spotka si臋 z wasz膮 aprobat膮."
Orson Welles
10
00:03:19,783 --> 00:03:24,913
- Jeste艣cie Amerykanami?
- Ja, tak.
11
00:03:24,955 --> 00:03:27,499
- A gdzie si臋 panienka urodzi艂a?
- Pani.
12
00:03:27,541 --> 00:03:29,501
- Co?
- W Filadelfii.
13
00:03:29,543 --> 00:03:33,714
- Nazwisko Vargas.
- Hej, Jim! Patrz, kogo tu mamy.
14
00:03:33,755 --> 00:03:37,092
Jasne. Pan Vargas.
W trakcie tropienia jakich艣 przest臋pc贸w?
15
00:03:37,134 --> 00:03:40,053
W trakcie tropienia drinka dla mojej 偶ony.
16
00:03:40,095 --> 00:03:42,097
- 呕ony?
- Wcze艣niej narzeczonej, posterunkowy.
17
00:03:42,139 --> 00:03:44,892
Hej, mog臋 przejecha膰?
18
00:03:44,933 --> 00:03:47,352
Du偶o tu si臋 m贸wi o tym,
jak rozwali艂 pan spraw臋 Grandich.
19
00:03:47,394 --> 00:03:49,354
- Co?
- No, pono膰 dorwa艂 pan samych boss贸w.
20
00:03:49,396 --> 00:03:52,733
Tylko jednego.
Grandi, to wielka rodzina. Dobranoc.
21
00:03:52,774 --> 00:03:54,943
Dobranoc.
呕adnych zakup贸w, panie Linnekar.
22
00:03:54,985 --> 00:03:57,613
- Hej. Hej, kupi艂am ten...
- Jest pani Amerykank膮, panienko?
23
00:03:57,654 --> 00:04:00,324
- Wie pan, tyka mi w uszach...
- Jasne, w porz膮dku.
24
00:04:00,365 --> 00:04:06,788
- Nie, naprawd臋. To tykanie w g艂owie...
- Dobranoc.
25
00:04:08,123 --> 00:04:12,169
Mike, wyobra偶asz sobie,
pierwszy raz jeste艣my razem w moim kraju?
26
00:04:12,211 --> 00:04:19,843
A wyobra偶asz sobie,
偶e nie ca艂owa艂em ciebie od przesz艂o godziny?
27
00:04:24,806 --> 00:04:27,601
- Co si臋 sta艂o?
- Nie wiem. Samoch贸d eksplodowa艂.
28
00:04:27,643 --> 00:04:31,480
- Mike, co si臋 sta艂o?
- Samoch贸d, kt贸ry w艂a艣nie nas mija艂 - eksplodowa艂.
29
00:04:31,522 --> 00:04:33,482
Samoch贸d?
Jak to si臋 mog艂o sta膰?
30
00:04:33,524 --> 00:04:35,692
Nie wiem.
Spr贸buj臋 si臋 dowiedzie膰.
31
00:04:35,734 --> 00:04:38,278
Lepiej si臋 nie zbli偶aj.
To...
32
00:04:38,320 --> 00:04:44,409
Obawiam si臋,
偶e musimy prze艂o偶y膰 tego drinka.
33
00:04:46,203 --> 00:04:53,502
- Mike, czy nie mog艂abym...
- Susie, prosz臋, uwa偶aj na siebie.
34
00:04:53,961 --> 00:04:56,964
- To mo偶e by膰 dla nas paskudne.
- Dla nas?
35
00:04:57,005 --> 00:05:01,009
Dla Meksyku.
Jednak nic tu wi臋cej nie zrobi臋.
36
00:05:01,051 --> 00:05:04,763
- Wi臋c?
- Wi臋c, spr贸buj臋 za d艂ugo nie zabawi膰.
37
00:05:04,805 --> 00:05:09,935
Id藕, kochanie.
Poczekaj w hotelu.
38
00:05:15,232 --> 00:05:17,693
- S膮dzi艂em, 偶e wr贸ci艂e艣 do Waszyngtonu.
- Wyje偶d偶am jutro.
39
00:05:17,734 --> 00:05:19,778
- Znasz pana Schwartza z biura Prokuratora Okr臋gowego?
- Dobry wiecz贸r, sir?
40
00:05:19,820 --> 00:05:22,239
- Witam.
- Mo偶esz mi powiedzie膰, kto tu dowodzi?
41
00:05:22,281 --> 00:05:24,157
Nawet ci nie powiem, co tu si臋 sta艂o.
42
00:05:24,199 --> 00:05:26,743
Czemu nie wr贸ci艂e艣 do Mexico City?
Nie prowadzisz tam 艣ledztwa?
43
00:05:26,785 --> 00:05:27,911
Grandi?
Tak, w czwartek.
44
00:05:27,953 --> 00:05:30,873
Mia艂em nadziej臋 wylecie膰 jutro rano,
ale w tej sytuacji...
45
00:05:30,914 --> 00:05:33,000
- Aha, chodzi ci o t臋 spraw臋?
- Obawiam si臋, 偶e tak.
46
00:05:33,041 --> 00:05:35,961
Bomba wjecha艂a tu
ze strony meksyka艅skiej.
47
00:05:36,003 --> 00:05:40,007
Samoch贸d j膮 wwi贸z艂.
48
00:05:55,772 --> 00:05:59,735
Tengo un mensaje para usted.
No me entiende.
49
00:05:59,776 --> 00:06:02,571
Prosz臋 pani, m贸wi,
偶e nie rozumie pani, czego on chce.
50
00:06:02,613 --> 00:06:06,116
- Doskonale rozumiem, czego on chce.
- Ocali艂 pani 偶ycie.
51
00:06:06,158 --> 00:06:08,702
Prosz臋 mu powiedzie膰,
偶e jestem m臋偶atk膮...
52
00:06:08,744 --> 00:06:12,206
a m贸j m膮偶 jest wa偶n膮 osobisto艣ci膮 w rz膮dzie,
53
00:06:12,247 --> 00:06:16,001
gotowy do wybicia
tych l艣ni膮cych przednich z膮bk贸w.
54
00:06:16,043 --> 00:06:19,505
- W艂a艣nie chodzi o szefa, prosz臋 pani, o pani m臋偶a...
- O tym chce z pani膮 porozmawia膰.
55
00:06:19,546 --> 00:06:24,301
La Guera no entiende
que tengo algo para su esposo.
56
00:06:24,343 --> 00:06:26,428
"Prosz臋 i艣膰 za tym ch艂opakiem."
57
00:06:26,470 --> 00:06:30,516
"Mamy co艣 bardzo wa偶nego
dla pana Vargasa."
58
00:06:30,557 --> 00:06:33,477
Co mam do stracenia?
59
00:06:33,519 --> 00:06:35,187
Prosz臋 nie t艂umaczy膰 tego.
60
00:06:35,229 --> 00:06:38,524
- Prowad藕, Pancho.
- Sigame una mas.
61
00:06:38,565 --> 00:06:42,653
Znowu przez granic臋?
62
00:06:45,531 --> 00:06:49,785
Hej, Doc!
Mamy prokuratora okr臋gowego.
63
00:06:52,079 --> 00:06:55,374
- Gdzie jest kapitan Quinlan?
- Wyci膮gn臋li艣my go z 艂贸偶ka. W艂a艣nie jedzie.
64
00:06:55,415 --> 00:07:00,879
Stary Hank musi by膰 chyba jedynym w ca艂ym okr臋gu,
kt贸ry nie s艂ysza艂 eksplozji.
65
00:07:00,921 --> 00:07:04,758
Straszne, nieprawda偶?
Powiadomiono jego c贸rk臋?
66
00:07:04,800 --> 00:07:11,640
W艂a艣nie j膮 艣ci膮gaj膮...
aby zidentyfikowa艂a cia艂o ojca!
67
00:07:13,016 --> 00:07:16,436
Jeszcze przed godzin膮 Rudy Linnekar
mia艂 ca艂e miasto w kieszeni.
68
00:07:16,478 --> 00:07:22,109
Teraz mo偶na go samego do niej spakowa膰.
69
00:07:26,113 --> 00:07:28,699
To chyba m贸j ojciec.
70
00:07:28,740 --> 00:07:32,995
Panno Linnekar,
poznaje pani kobiet臋?
71
00:07:33,036 --> 00:07:40,294
- Nie utrzymuj臋 znajomo艣ci z przyjaci贸艂kami ojca.
- W porz膮dku, panno Linnekar.
72
00:07:40,335 --> 00:07:42,462
Wreszcie przyjecha艂 Hank.
73
00:07:42,504 --> 00:07:46,133
Vargas, s艂ysza艂e艣 o Hanku Quinlanie,
miejscowej gwie藕dzie policji.
74
00:07:46,175 --> 00:07:52,931
- Z przyjemno艣ci膮 go poznam.
- Tak ci si臋 tylko wydaje.
75
00:07:56,351 --> 00:08:02,107
Kogo艣 ju偶 dorwali,
czy tak si臋 tylko brandzluj膮?
76
00:08:02,149 --> 00:08:07,613
- Kogo?
- Tego, kto to zrobi艂, cymbale.
77
00:08:15,037 --> 00:08:22,336
- Hej, paniusiu. Sp贸jrz, jaki 艣liczny bobasek.
- Mira el nino.
78
00:08:29,801 --> 00:08:32,888
En la calle me llamo Pancho.
79
00:08:32,930 --> 00:08:39,353
Bratanek m贸wi, 偶e nazywa go pani "Pancho."
Czemu?
80
00:08:39,770 --> 00:08:42,940
- Dlaczego tak pani o nim m贸wi?
- Tak, dla 偶art贸w.
81
00:08:42,981 --> 00:08:45,400
Tu jest napisane,
偶e ma pan co艣 dla mojego m臋偶a.
82
00:08:45,442 --> 00:08:49,321
No.
Senor Vargas, co?
83
00:08:49,363 --> 00:08:52,199
Wie pani, kim ja jestem?
84
00:08:52,533 --> 00:08:57,496
- Mam zgadywa膰?
- Nazywam si臋 Grandi.
85
00:08:57,538 --> 00:09:00,082
Ju偶 pani s艂ysza艂a to nazwisko, co?
86
00:09:00,123 --> 00:09:02,209
Poza spraw膮,
kt贸r膮 prowadzi艂 m贸j m膮偶,
87
00:09:02,251 --> 00:09:04,086
jest chyba tak偶e nocny klub
o tej nazwie?
88
00:09:04,127 --> 00:09:07,339
No.
Dok艂adnie.
89
00:09:07,381 --> 00:09:10,676
"Rancho Grande" Grandiego.
Spluwa.
90
00:09:10,717 --> 00:09:13,554
To taki dowcip.
91
00:09:13,595 --> 00:09:15,597
Rozumie pani?
92
00:09:15,639 --> 00:09:18,517
Nie powiedzia艂abym,
偶e to naj艣mieszniejszy 偶art, jaki s艂ysza艂am.
93
00:09:18,559 --> 00:09:22,563
Nazwisko nie jest meksyka艅skie.
Mam na niego pozwolenie.
94
00:09:22,646 --> 00:09:26,358
Rodzina Grandich mieszka tu,
w Los Robles od dawna.
95
00:09:26,400 --> 00:09:28,360
Niekt贸rzy w Meksyku,
pozostali w Stanach.
96
00:09:28,402 --> 00:09:32,614
- Pewnie u艂atwia to interesy.
- Tak?
97
00:09:32,656 --> 00:09:35,868
- Jakie interesy?
- Interesy Grandich.
98
00:09:35,909 --> 00:09:38,287
- Tak? Tak?
- Tak! Tak, tak, tak!
99
00:09:38,328 --> 00:09:42,875
Wie pan, co jest z panem nie tak?
Naogl膮da艂 si臋 pan film贸w gangsterskich.
100
00:09:42,916 --> 00:09:45,210
- Mike przytrze panu noska.
- Mike?
101
00:09:45,252 --> 00:09:47,588
M贸j m膮偶.
Dok艂adnie.
102
00:09:47,629 --> 00:09:50,382
I je艣li pr贸buje mnie pan nastraszy膰,
abym zmusi艂a go by przesta艂,
103
00:09:50,424 --> 00:09:53,427
to co艣 panu powiem, panie Grandi.
104
00:09:53,468 --> 00:09:55,554
Mnie mo偶na nastraszy膰,
ale jego - nie.
105
00:09:55,596 --> 00:09:57,514
Wi臋c, ustalono, 偶e to by艂a bomba, Hank.
106
00:09:57,556 --> 00:10:00,934
Szefie, Rudy Linnekar
by艂 celem zamachu.
107
00:10:00,976 --> 00:10:04,897
- Gdzie jest c贸rka?
- Marcia? Kazali艣my jej czeka膰 na ciebie, Hank.
108
00:10:04,980 --> 00:10:06,857
Pu艣膰cie j膮.
109
00:10:06,899 --> 00:10:09,193
Nie chce pan jej nawet przes艂ucha膰?
110
00:10:09,234 --> 00:10:11,737
Pu艣膰cie j膮 i przydzielcie jej ogon.
111
00:10:11,778 --> 00:10:16,491
- Zobaczymy, czy ma jakie艣 tajemnice...
- Jest striptizerk膮.
112
00:10:16,533 --> 00:10:19,703
Co wy, z prokuratury,
ubrani w ma艂pie garniturki,
113
00:10:19,745 --> 00:10:21,121
- tam wiecie.
- No c贸偶, to...
114
00:10:21,163 --> 00:10:23,749
- I ty te偶. Te偶 masz taki gajer.
- Wszyscy byli艣my na bankiecie.
115
00:10:23,790 --> 00:10:25,792
- Jaki艣 zlot polityczny?
- Nie, w "Tootsie's Steak House".
116
00:10:25,834 --> 00:10:29,421
D偶entelmeniki, Paniusie.
117
00:10:29,463 --> 00:10:32,633
Prawie, jak jaka艣 "stypa herbaciana"
na cze艣膰 Rudiego Linnekara.
118
00:10:32,674 --> 00:10:36,970
Jasne, s艂ysza艂em, 偶e nawet
zaprosi艂 jakich艣 meksyka艅c贸w...
119
00:10:37,012 --> 00:10:39,932
Nie s膮dz臋, by pan Vargas
podlega艂 czyim艣 jurysdykcjom.
120
00:10:39,973 --> 00:10:44,144
Mam tak膮 nadziej臋. Dwoje ludzi,
Amerykan贸w, wywalono w powietrze dynamitem
121
00:10:44,186 --> 00:10:46,855
praktycznie na moim posterunku.
122
00:10:46,897 --> 00:10:50,067
Tak si臋 zastanawiam,
sk膮d pan jest pewien, 偶e to by艂 dynamit?
123
00:10:50,108 --> 00:10:52,152
- Moja noga.
- Pana co?
124
00:10:52,194 --> 00:10:56,698
Jego noga. Czasami ma takie k艂ucie w nodze,
tak jak co poniekt贸rzy na zmian臋 pogody.
125
00:10:57,449 --> 00:10:59,368
"Intuicja", tak to nazywa.
126
00:10:59,409 --> 00:11:03,622
Vargas ma teori臋,
偶e morderstwa dokonano poza nasz膮 jurysdykcj膮.
127
00:11:03,664 --> 00:11:07,209
- Oczywi艣cie, musimy wszyscy wsp贸艂pracowa膰.
- Prosz臋 si臋 nie martwi膰.
128
00:11:07,251 --> 00:11:10,212
Jestem jedynie kim艣,
kogo ONZ nazwa艂oby obserwatorem.
129
00:11:10,254 --> 00:11:12,840
Nie gada pan, jak kto艣 taki,
偶e tak powiem.
130
00:11:12,881 --> 00:11:15,384
To znaczy, Meksykanin.
131
00:11:15,425 --> 00:11:18,387
Kapitanie, nie b臋d臋 sprawia艂 偶adnych problem贸w.
132
00:11:18,428 --> 00:11:22,516
No, lepiej 偶eby tak by艂o.
133
00:11:22,558 --> 00:11:25,310
W rzeczy samej,
Mike zapewne ju偶 mnie szuka,
134
00:11:25,352 --> 00:11:27,855
a to oznacza k艂opoty.
135
00:11:28,313 --> 00:11:31,942
- Powiedzia艂am co艣 艣miesznego?
- Preguntale si su marido es celoso.
136
00:11:31,984 --> 00:11:35,946
Chcia艂by si臋 dowiedzie膰,
czy pani m膮偶 jest zazdrosny, senora.
137
00:11:35,988 --> 00:11:39,575
Ty g艂upia, ma艂a 艣winio.
138
00:11:39,616 --> 00:11:43,787
- O kim pani m贸wi?
- M贸wi臋 o tobie, 偶a艂osny,
139
00:11:43,829 --> 00:11:46,999
niechlujny, oble艣ny,
ko艣lawy ma艂y Cezarze.
140
00:11:47,040 --> 00:11:50,544
Nie zrozumia艂em pani, senora.
Prosz臋 powiedzie膰 to powoli.
141
00:11:50,586 --> 00:11:54,047
M贸wi臋 wolno,
ale za chwil臋, zaczn臋 krzycze膰.
142
00:11:54,089 --> 00:11:58,677
Nie robi艂bym tego, senora.
143
00:12:01,471 --> 00:12:05,767
Jeszcze przed chwilk膮,
to by艂o ciche, spokojne miasteczko.
144
00:12:05,809 --> 00:12:08,437
- A偶 tu przyje偶d偶a ten Vargas i...
- Panie Grandi!
145
00:12:08,478 --> 00:12:11,899
Panie Grandi, powiedzia艂 pan,
偶e ma co艣 dla mojego m臋偶a.
146
00:12:11,940 --> 00:12:15,068
- Nie uwa偶a pan, 偶e przysz艂a pora, aby mi to da膰.
- My艣l臋, 偶e to pora...
147
00:12:15,110 --> 00:12:17,487
aby wypu艣ci艂 mojego brata w Mexico City!
148
00:12:17,529 --> 00:12:19,489
To porada.
149
00:12:19,531 --> 00:12:24,036
To w艂a艣nie mam dla niego.
150
00:12:27,623 --> 00:12:30,918
Wi臋c, to koniec spotkania?
151
00:12:30,959 --> 00:12:32,836
Jestem wolna?
152
00:12:32,878 --> 00:12:38,300
Wolna?
Nikt tu pani nie trzyma, pani Vargas.
153
00:12:38,342 --> 00:12:42,346
Nikt pani nie dotkn膮艂.
154
00:12:42,387 --> 00:12:46,058
Z艂o偶y艂a nam pani jedynie wizyt臋.
155
00:12:46,099 --> 00:12:49,144
Wi臋c...
156
00:12:52,147 --> 00:12:56,068
偶egnam wszystkich.
157
00:13:07,371 --> 00:13:10,541
Quinlan, nie mo偶emy ot tak sobie,
przej艣膰 do Meksyku.
158
00:13:10,582 --> 00:13:12,960
- Ka偶dego dnia robi膮 tak tysi膮ce ludzi.
- Tury艣ci, ale...
159
00:13:13,001 --> 00:13:15,170
Wi臋c, jeste艣my turystami.
160
00:13:15,212 --> 00:13:17,506
Kapitan Quinlan
pragnie sprawdzi膰 dziewczyn臋...
161
00:13:17,548 --> 00:13:19,508
kt贸ra zgin臋艂a razem z Linnekarem.
162
00:13:19,550 --> 00:13:22,553
Wiem. To jaka艣 striptizerka.
Chyba ju偶 o tym m贸wi艂em.
163
00:13:22,594 --> 00:13:25,305
No, Pete m贸wi艂 mi o tym,
jeszcze nim wyjecha艂em z domu.
164
00:13:25,347 --> 00:13:26,348
Tak jest.
165
00:13:26,390 --> 00:13:30,352
A ja mu powiedzia艂em,
偶e chc臋 zobaczy膰 wszystkie striptizerki.
166
00:13:30,394 --> 00:13:33,272
To terytorium meksyka艅skie.
Czy co艣 mo偶emy tu zdzia艂a膰?
167
00:13:33,313 --> 00:13:37,442
Przecie偶 prawo nie zabrania go艣ciom zadawa膰 pyta艅,
prawda, panie Vargas?
168
00:13:37,484 --> 00:13:41,530
Hej, a gdzie on si臋 podzia艂?
169
00:13:41,572 --> 00:13:43,323
Susie, gdzie艣 ty na Boga by艂a?
170
00:13:43,365 --> 00:13:46,743
- Mike, skarbie. Pos艂uchaj tylko.
- Co si臋 sta艂o?
171
00:13:46,869 --> 00:13:49,246
Szale艅stwo...
172
00:13:49,288 --> 00:13:51,957
- Co to za panienka?
- Jego 偶ona.
173
00:13:51,999 --> 00:13:58,172
Jak my艣licie?
Nie wygl膮da chyba na Meksykank臋.
174
00:14:23,113 --> 00:14:26,241
Kluczem do ca艂ej sprawy jest dynamit.
175
00:14:26,283 --> 00:14:28,243
Zab贸jca nie tylko chcia艂 zabi膰 Linnekara.
176
00:14:28,285 --> 00:14:30,871
Chcia艂 go zniszczy膰, z anihilowa膰.
177
00:14:30,913 --> 00:14:35,167
Tutaj, Vargas.
Wchodzimy od zaplecza.
178
00:14:37,252 --> 00:14:41,924
Senor Vargas.
Senor Vargas.
179
00:14:45,344 --> 00:14:48,180
Tak?
180
00:15:06,198 --> 00:15:08,283
Wszystko w porz膮dku, Vargas?
181
00:15:08,325 --> 00:15:12,329
Tak, ale mi uciek艂.
182
00:15:16,416 --> 00:15:19,586
Ledwie j膮 pozna艂am.
183
00:15:19,628 --> 00:15:23,632
- Adair, chod藕 tu.
- Tak, a z tob膮 jeszcze nie sko艅czy艂em.
184
00:15:23,674 --> 00:15:27,219
- Koniec imprezy. Id臋 do domu.
- O nie, nie, prosz臋 pani.
185
00:15:27,261 --> 00:15:31,515
Panie Adair, z tego co si臋 dowiedzia艂em,
nikt z tych ludzi nawet nie zna艂 ofiary.
186
00:15:31,557 --> 00:15:34,935
- Porozmawiajmy z t膮 m艂od膮 dam膮.
- Zita? Nie znam jej.
187
00:15:34,977 --> 00:15:37,855
Przy艂膮czy艂a si臋 do nas kilka dni temu.
188
00:15:37,938 --> 00:15:40,315
Tracimy tutaj tylko czas.
189
00:15:40,357 --> 00:15:44,528
O, nie powiedzia艂bym tak.
C贸偶, dobranoc, kochana.
190
00:15:46,154 --> 00:15:49,032
- Co si臋 sta艂o Menziesowi i Vargasowi?
- Nie mam poj臋cia.
191
00:15:49,116 --> 00:15:51,869
- Jeszcze zadzwoni臋. Mam jeszcze kilka pyta艅.
- Oka偶e si臋.
192
00:15:51,910 --> 00:15:55,372
Hmm, pianola.
193
00:15:55,414 --> 00:15:57,583
Hank, idziemy t臋dy, s艂yszysz?
194
00:15:57,624 --> 00:16:02,671
Tana ci膮gle... prowadzi interes?
195
00:16:39,499 --> 00:16:41,752
Nie wiem co, wed艂ug Quinlana,
mo偶e mie膰 ona z tym wsp贸lnego.
196
00:16:41,793 --> 00:16:45,172
Tana?
O, mo偶e mu co艣 poda do zjedzenia...
197
00:16:45,214 --> 00:16:50,344
albo powr贸偶y z kryszta艂owej kuli.
198
00:17:05,943 --> 00:17:09,238
Nieczynne.
199
00:17:19,248 --> 00:17:24,461
- Co艣 jeszcze podajecie?
- Tylko sprz膮tam.
200
00:17:24,503 --> 00:17:27,256
Nie pami臋tasz starego kumpla, co?
201
00:17:27,297 --> 00:17:33,804
- Powiedzia艂am, 偶e nieczynne.
- Jestem Hank Quinlan.
202
00:17:33,887 --> 00:17:36,682
Nie pozna艂am.
203
00:17:36,723 --> 00:17:39,768
Powiniene艣 sko艅czy膰 z batonikami.
204
00:17:39,810 --> 00:17:44,481
Pr臋dzej one sko艅cz膮 ze mn膮.
205
00:17:44,773 --> 00:17:49,319
Powiem ci,
偶e to przez twoje 偶arcie zacz膮艂em ty膰.
206
00:17:49,361 --> 00:17:53,198
Za to ty dobrze wygl膮dasz.
207
00:17:53,240 --> 00:17:56,451
- Jeste艣 beznadziejny, skarbie.
- No.
208
00:17:56,493 --> 00:18:00,998
Ta pianola obudzi艂a wspomnienia.
209
00:18:01,164 --> 00:18:03,208
Klienci j膮 lubi膮.
210
00:18:03,250 --> 00:18:06,086
Taka staro膰 jest dla nich nowo艣ci膮.
211
00:18:06,128 --> 00:18:10,132
Telewizj臋 te偶 mamy.
212
00:18:11,967 --> 00:18:15,762
Powt贸rki film贸w.
Co ci mog臋 zaoferowa膰?
213
00:18:15,804 --> 00:18:20,392
S艂ysza艂a艣 co艣 o eksplozji?
214
00:18:21,018 --> 00:18:23,020
To si臋 sta艂o po waszej stronie.
215
00:18:23,061 --> 00:18:27,399
W takim miejscu, jak twoje,
s艂yszy si臋 r贸偶ne rzeczy.
216
00:18:27,441 --> 00:18:32,029
- S艂ysza艂am wybuch.
- Jasne.
217
00:18:33,197 --> 00:18:35,157
Kiedy sko艅cz臋 z t膮 spraw膮,
218
00:18:35,199 --> 00:18:39,244
musz臋 tu kiedy艣 wpa艣膰
i spr贸bowa膰 twojego 偶arcia.
219
00:18:39,286 --> 00:18:45,042
Lepiej b膮d藕 ostro偶ny.
Mo偶e by膰 dla ciebie zbyt pikantne.
220
00:18:45,083 --> 00:18:49,129
Hank! Wygl膮da na to, 偶e nasz przyjaciel Vargas
wpad艂 w jakie艣 tarapaty.
221
00:18:49,171 --> 00:18:51,924
- Gdzie?
- W alejce za nocnym klubem.
222
00:18:51,965 --> 00:18:54,801
Tak?
223
00:18:57,471 --> 00:18:59,890
- Co si臋 sta艂o Vargasowi?
- Co to by艂o, Al?
224
00:18:59,932 --> 00:19:02,267
- Nic.
- Naprawd臋?
225
00:19:02,309 --> 00:19:04,561
Z ca艂膮 pewno艣ci膮
nie ma to zwi膮zku z zamachem.
226
00:19:04,603 --> 00:19:08,357
- Kto艣 rzuci艂 w Vargasa kwasem.
- Nie wa偶ne. Nie trafi艂 we mnie.
227
00:19:08,398 --> 00:19:10,651
- Kto to by艂, Al?
- Nie wiem.
228
00:19:10,692 --> 00:19:12,819
Uciek艂.
229
00:19:12,861 --> 00:19:14,821
Mo偶e to by艂 kto艣 z bandy Grandich.
230
00:19:14,863 --> 00:19:18,158
- Sk膮d pan to wie, kapitanie?
- Intuicja.
231
00:19:18,200 --> 00:19:20,327
Intuicja?
232
00:19:20,369 --> 00:19:24,289
Vargas i gliniarze z Keystone
wydawali si臋 przysparza膰 rodzinie Grandi...
233
00:19:24,331 --> 00:19:27,000
- sporu b贸l w g艂owie.
- Kapitanie.
234
00:19:27,042 --> 00:19:29,294
A czy intuicja co艣 panu podpowiada
o mojej 偶onie?
235
00:19:29,336 --> 00:19:30,212
呕onie?
236
00:19:30,254 --> 00:19:32,589
Przed momentem zosta艂a zaczepiona
na ulicy przez jakiego艣 typa...
237
00:19:32,631 --> 00:19:35,467
i zaprowadzona do jakiej艣 speluny,
po waszej stronie granicy.
238
00:19:35,509 --> 00:19:38,053
Wygl膮da na to, 偶e rodzina Vargas贸w...
239
00:19:38,095 --> 00:19:43,016
popada dzisiejszej nocy w ma艂e tarapaty.
240
00:19:43,058 --> 00:19:45,811
- Mo偶e pan poda膰 rysopis tego cz艂owieka?
- C贸偶, pierwszy z nich...
241
00:19:45,853 --> 00:19:48,063
- Pierwszy z nich?
- By艂 m艂ody, dobrze ubrany...
242
00:19:48,105 --> 00:19:50,732
- Wi臋c, by艂o ich dw贸ch?
- Nie ca艂kiem.
243
00:19:50,774 --> 00:19:54,570
Nie ca艂kiem.
M贸wi pan, 偶e zosta艂a zabrana do meliny si艂膮?
244
00:19:54,653 --> 00:19:57,030
Si艂膮?
Nie.
245
00:19:57,072 --> 00:20:00,033
Oczekiwa艂 na ni膮 jeden z Grandich.
246
00:20:00,075 --> 00:20:02,411
- Ma艂y, gruby, z w膮sami.
- Wuj Joe.
247
00:20:02,452 --> 00:20:04,246
Nie mia艂em okazji go spotka膰...
Co?
248
00:20:04,288 --> 00:20:07,499
- Nazywaj膮 go Wuj Joe.
- Dok艂adnie.
249
00:20:07,583 --> 00:20:12,087
- Prosz臋 dalej.
- Co... Co to znaczy, "prosz臋 dalej"?
250
00:20:12,129 --> 00:20:14,631
Powiedzia艂em panu, co si臋 zdarzy艂o.
Ma pan zamiar co艣 zrobi膰?
251
00:20:14,673 --> 00:20:18,302
Oskar偶cie go.
Czy偶 nie taka jest procedura w Meksyku?
252
00:20:18,343 --> 00:20:19,428
Procedura?
253
00:20:19,469 --> 00:20:22,264
- Powiedzia艂 pan, 偶e zaatakowano pa艅sk膮 偶on臋.
- Nie powiedzia艂em, 偶e j膮 zaatakowano.
254
00:20:22,306 --> 00:20:24,516
- A m贸wi艂a, 偶e j膮 molestowano?
- Fizycznie? Nie.
255
00:20:24,558 --> 00:20:27,728
- A u偶ywano obscenicznych wyra偶e艅?
- Nie s膮dz臋.
256
00:20:27,769 --> 00:20:31,356
Wi臋c, jak pan wyja艣ni fakt,
偶e pa艅ska 偶ona zosta艂a wykorzystana?
257
00:20:31,398 --> 00:20:34,568
- Nie zosta艂a wykorzystana!
- S艂uchaj, Hank, chyba przyjmujemy z艂膮 taktyk臋.
258
00:20:34,610 --> 00:20:37,154
Czyli ten dobrze ubrany,
m艂ody cz艂owiek by艂 jej przyjacielem?
259
00:20:37,196 --> 00:20:38,113
Oczywi艣cie, 偶e nie.
260
00:20:38,155 --> 00:20:42,826
- Wi臋c, jak nazwa艂by pan to zniewolenie na ulicy?
- S艂uchaj, nie mo偶emy zapomina膰...
261
00:20:42,868 --> 00:20:45,787
偶e pan Vargas nie jest 艣wiadkiem.
262
00:20:45,829 --> 00:20:48,457
Wie pan, 偶e Hank jest urodzonym prawnikiem?
263
00:20:48,498 --> 00:20:51,668
Prawnikiem? Nie jestem prawnikiem.
Prawnik贸w interesuje wy艂膮cznie prawo.
264
00:20:51,710 --> 00:20:55,214
Kapitanie, jest pan policjantem, prawda?
265
00:20:55,255 --> 00:20:57,883
A pan nie?
Nie wk艂ada pan zbyt wiele serca w prac臋.
266
00:20:57,925 --> 00:21:00,719
Jest mn贸stwo 偶o艂nierzy,
kt贸rzy nienawidz膮 wojny.
267
00:21:00,761 --> 00:21:01,720
To brudna robota.
268
00:21:01,762 --> 00:21:04,556
Ale niestety musimy to robi膰,
nieprawda偶?
269
00:21:04,598 --> 00:21:06,642
Nie wiem, czy pan tak uwa偶a.
270
00:21:06,683 --> 00:21:11,438
Ale, kiedy morderca grasuje na wolno艣ci,
ja mam zamiar go dorwa膰.
271
00:21:11,897 --> 00:21:17,277
Dobra, Pete, wracamy do cywilizacji.
272
00:21:26,328 --> 00:21:29,831
Chod藕my, Hank! Ju偶 prawie 艣wita.
Trzeba troch臋 odpocz膮膰.
273
00:21:29,873 --> 00:21:33,544
W膮tpi臋, partnerze.
274
00:21:33,585 --> 00:21:38,549
Zapowiada nam si臋 ci臋偶ki dzie艅.
275
00:22:21,216 --> 00:22:25,095
Tak wida膰 lepiej?
276
00:22:30,100 --> 00:22:36,607
M贸g艂by艣 to zgasi膰, kole艣.
Marnujesz tylko baterie.
277
00:22:43,322 --> 00:22:47,201
Susie, czemu siedzisz po ciemku?
278
00:22:47,242 --> 00:22:51,830
Bo mnie nie wida膰 w oknie.
279
00:22:52,039 --> 00:22:54,666
Mo偶emy zapali膰 艣wiat艂o?
280
00:22:54,708 --> 00:22:57,127
- Nie, nie mo偶emy.
- Czemu nie?
281
00:22:57,169 --> 00:23:01,673
Bo nie ma wi臋cej 偶ar贸wek.
282
00:23:01,924 --> 00:23:04,885
Susie.
283
00:23:08,222 --> 00:23:11,058
Risto! Risto!
284
00:23:11,099 --> 00:23:14,061
Wuj Joe ostro si臋 wkurzy艂.
Chce z tob膮 pogada膰.
285
00:23:14,811 --> 00:23:19,942
Risto!
Risto, wracaj natychmiast!
286
00:23:22,569 --> 00:23:24,905
Sal, 艂ap go!
Zatrzymaj!
287
00:23:24,947 --> 00:23:27,449
Zatrzymaj go, Sal!
288
00:23:27,491 --> 00:23:30,702
Kto ci kaza艂 rzuca膰 kwasem w Vargasa?
289
00:23:30,744 --> 00:23:34,289
Zatrzyma膰 go!
290
00:23:35,707 --> 00:23:40,254
Kto ci kaza艂 rzuca膰 kwasem
w Vargasa, co?
291
00:23:40,295 --> 00:23:42,840
Kto jest bossem tej rodziny, co?
292
00:23:42,881 --> 00:23:44,842
- Kto jest bossem?
- M贸j staruszek.
293
00:23:44,883 --> 00:23:47,928
Tak, Vic, jasne.
Ale siedzi teraz w pierdlu!
294
00:23:47,970 --> 00:23:50,681
A dop贸ki nie wyjdzie,
kto wydaje rozkazy?
295
00:23:50,722 --> 00:23:52,808
- Przesta艅, dobra?
- Kto dowodzi?
296
00:23:52,850 --> 00:23:55,477
W porz膮dku, ty.
297
00:23:55,519 --> 00:23:58,230
Z kim ja mam pracowa膰.
298
00:23:58,272 --> 00:24:00,607
Jeden brat we wi臋zieniu.
Dwaj pozostali martwi.
299
00:24:00,649 --> 00:24:04,111
Nikt nie pozosta艂 do ochrony interesu,
poza band膮 bratank贸w.
300
00:24:04,152 --> 00:24:06,113
- Pos艂uchaj, Wuju...
- Nie machaj mi tu!
301
00:24:06,154 --> 00:24:09,449
- Spad艂 ci tupecik.
- Mam was ju偶 po dziurki w nosie.
302
00:24:09,491 --> 00:24:13,203
To nie jest prawdziwy Meksyk.
Przecie偶 wiesz o tym.
303
00:24:13,245 --> 00:24:16,039
Wszystkie miasteczka przygraniczne
s膮 najgorsze w kraju.
304
00:24:16,081 --> 00:24:17,833
Wyobra偶am sobie min臋 twojej mamy,
305
00:24:17,875 --> 00:24:20,252
gdyby zobaczy艂a hotel,
w kt贸rym sp臋dzam miesi膮c po艣lubny.
306
00:24:20,294 --> 00:24:21,837
- Senor Vargas.
- Un momento.
307
00:24:21,879 --> 00:24:24,256
Czy to oznacza, 偶e odlatujesz?
308
00:24:24,298 --> 00:24:26,717
- Telefono.
- Telefono.
309
00:24:26,758 --> 00:24:31,013
Zauwa偶, 偶e nie ma 偶adnego lotu
przez najbli偶sze dwie godziny.
310
00:24:31,054 --> 00:24:35,434
Powiem tylko, 偶e je艣li z艂apiesz jaki艣 samolot,
b臋d臋 wielce uradowany. Bueno.
311
00:24:35,475 --> 00:24:39,021
Ciesz臋 si臋, 偶e to ci臋 raduje.
312
00:24:39,062 --> 00:24:41,815
Si.
313
00:24:43,358 --> 00:24:49,281
Kto kaza艂 ci si臋 zabawia膰 z tym kwasem?
No kto?
314
00:24:49,323 --> 00:24:52,910
Chcia艂em tylko, 偶eby jego 偶ona
mia艂a cudowny miesi膮c miodowy.
315
00:24:52,951 --> 00:24:56,038
- Ona ma ju偶 do艣膰. Nie martw si臋.
- Trzymaj. Zgubi艂e艣 tupecik.
316
00:24:56,079 --> 00:24:58,415
- Co?
- Zgubi艂e艣 tupecik.
317
00:24:58,457 --> 00:25:01,793
M贸j stary nie wytrzyma w pierdlu.
Je艣li dostanie dych臋, umrze.
318
00:25:01,835 --> 00:25:06,590
Tak? A jak co艣 si臋 stanie Vargasowi,
to co?
319
00:25:06,632 --> 00:25:11,094
M贸j brat Vic b臋dzie siedzia艂 bankowo.
A Vargasa zostaw mi.
320
00:25:11,136 --> 00:25:15,891
- Wuju Joe? Wuju Joe.
- Czego?
321
00:25:23,357 --> 00:25:27,361
Sal, zanie艣 to jej.
322
00:25:34,284 --> 00:25:41,124
- Esto es para usted.
- Nie potrzebuj臋 wi臋cej widok贸wek.
323
00:25:42,584 --> 00:25:46,338
Que es eso? Nie znam hiszpa艅skiego.
Czego chcesz?
324
00:25:46,380 --> 00:25:52,553
Niczego nie chc臋.
Kazano mi to pani przekaza膰.
325
00:26:03,814 --> 00:26:06,316
- Susan, dzwonili z policji.
- Mike, sp贸jrz na...
326
00:26:06,358 --> 00:26:09,319
Quinlan prowadzi spraw臋.
Przykro mi. Musz臋 si臋 z nim spotka膰.
327
00:26:09,361 --> 00:26:11,321
Musisz mi powiedzie膰,
co chcesz zrobi膰.
328
00:26:11,363 --> 00:26:16,326
Je艣li chcesz lecie膰 do Mexico City,
mog臋 ci臋 zawie藕膰 na lotnisko.
329
00:26:16,368 --> 00:26:18,996
Chyba tak b臋dzie najlepiej,
przynajmniej na kilka dni.
330
00:26:19,037 --> 00:26:20,163
Nie wydaje mi si臋.
331
00:26:20,205 --> 00:26:23,792
- Ale dos艂ownie przed chwil膮...
- Przed minut膮 m贸wi艂am wiele rzeczy.
332
00:26:23,834 --> 00:26:29,590
Ale teraz, uwa偶am, 偶e najlepiej b臋dzie
trzyma膰 si臋 bliziutko mojego m臋偶a, okej?
333
00:26:29,631 --> 00:26:32,593
Susie!
334
00:26:36,847 --> 00:26:39,057
- Tak wi臋c, Mike, jad臋 z tob膮.
- Ze mn膮?
335
00:26:39,099 --> 00:26:42,311
Ale musz臋 spotka膰 si臋 z Quinlanem
na ameryka艅skim posterunku.
336
00:26:42,352 --> 00:26:44,646
- Poczekam w motelu.
- Jakim motelu?
337
00:26:44,688 --> 00:26:48,150
Przecie偶 po stronie ameryka艅skiej,
musi jaki艣 gdzie艣 by膰.
338
00:26:48,192 --> 00:26:50,944
- Po ameryka艅skie stronie?
- B臋d臋 tam bezpieczna.
339
00:26:50,986 --> 00:26:53,655
Nie b臋dziesz si臋 musia艂 o mnie martwi膰.
340
00:26:54,239 --> 00:26:57,367
Czy znowu powiedzia艂am co艣 z艂ego?
341
00:26:57,409 --> 00:27:00,954
Nie. Przypuszczam, 偶e ka偶dy facet
na moim miejscu wola艂by...
342
00:27:00,996 --> 00:27:04,666
mie膰 w艂asn膮 偶on臋 we w艂asnym kraju.
343
00:27:04,708 --> 00:27:08,170
Mike, je艣li pojad臋 do motelu ameryka艅skiego,
to tylko z wygody.
344
00:27:08,212 --> 00:27:12,299
- Jasne, jasne.
- Nie dla bezpiecze艅stwa.
345
00:27:12,341 --> 00:27:16,261
Jak sobie 偶yczysz.
346
00:27:18,347 --> 00:27:21,141
...zamo偶ny
przedsi臋biorca Rudolph Linnekar...
347
00:27:21,183 --> 00:27:25,354
zosta艂 zidentyfikowany
wraz z tancerk膮 z klubu nocnego...
348
00:27:25,395 --> 00:27:27,648
jako ofiary zamachu,
kt贸ry mia艂 miejsce kilkaset metr贸w
349
00:27:27,689 --> 00:27:30,192
za granic膮 z Meksykiem,
po stronie ameryka艅skiej.
350
00:27:31,276 --> 00:27:34,530
Dorwiemy tam,
gdzie b臋dzie naprawd臋 bola艂o...
351
00:27:34,571 --> 00:27:38,909
nawet bez dotykania go.
352
00:27:41,495 --> 00:27:46,083
Jest szanowany.
Ma m艂od膮 lask臋.
353
00:27:46,124 --> 00:27:52,589
Opu艣ci to miasto z marzeniem,
偶eby on i jego 偶onka nigdy si臋 nie narodzili.
354
00:28:00,556 --> 00:28:03,100
Nie rozumiesz, skarbie,
355
00:28:03,141 --> 00:28:05,936
偶e je艣li bomb臋 pod艂o偶ono w Meksyku...
356
00:28:05,978 --> 00:28:07,855
i zamachowiec jest Meksykaninem,
357
00:28:07,896 --> 00:28:11,066
to ca艂y skandal mo偶e zmieni膰 si臋
w konflikt mi臋dzynarodowy?
358
00:28:11,108 --> 00:28:13,902
Mo偶e wyst膮pi膰 zamieszanie w ruchu turystycznym.
359
00:28:14,278 --> 00:28:18,365
Susie, jedna z najd艂u偶szych
granic na Ziemi...
360
00:28:18,407 --> 00:28:21,034
znajduje si臋 w艂a艣nie tu,
mi臋dzy twoim i moim krajem.
361
00:28:21,076 --> 00:28:24,121
Otwarta granica.
14.000 mil...
362
00:28:24,162 --> 00:28:28,375
bez 偶adnego zabezpieczenia.
363
00:28:28,417 --> 00:28:32,963
Przypuszczam, 偶e to wszystko
jest dla ciebie wielce oklepane.
364
00:28:33,005 --> 00:28:36,633
Uwielbiam oklepywanie,
je艣li m贸j m膮偶 zechce wsp贸艂pracowa膰.
365
00:28:36,675 --> 00:28:40,053
Hej, Susie.
366
00:28:40,846 --> 00:28:43,807
Dobra!
367
00:29:07,456 --> 00:29:09,625
- Vargas?
- Witam, tu Schwartz.
368
00:29:09,666 --> 00:29:11,668
Chyba Quinlan ma co艣 nowego.
Jedziesz z nami?
369
00:29:11,710 --> 00:29:14,171
Musz臋 najpierw odwie藕膰 偶on臋 do motelu.
370
00:29:14,213 --> 00:29:16,840
Kapitan Quinlan chce, 偶eby on ci臋 przywi贸z艂.
Ja odwioz臋 twoj膮 偶on臋.
371
00:29:16,882 --> 00:29:18,842
- Naprawd臋, ja...
- Nie ma sprawy, prosz臋 pani.
372
00:29:18,884 --> 00:29:21,512
- Nie chcesz, 偶ebym prowadzi艂a?
- Zadzwoni臋, skarbie.
373
00:29:21,553 --> 00:29:23,514
- Jak si臋 nazywa ten motel?
- Mirador.
374
00:29:23,555 --> 00:29:26,517
- Troch臋 si臋 艣pieszymy, Vargas.
- Nie k艂opocz si臋 telefonem.
375
00:29:26,558 --> 00:29:29,436
Tego Miradora jest do艣膰 trudno znale藕膰...
376
00:29:29,478 --> 00:29:32,814
przez t膮 nowo wybudowan膮 obwodnic臋 autostrady.
377
00:29:32,856 --> 00:29:35,609
- Hej!
- Wszystko w porz膮dku. Wiem, jak jecha膰.
378
00:29:35,651 --> 00:29:39,613
Laska!
Zapomnia艂em odda膰 mu lask臋.
379
00:29:39,655 --> 00:29:42,199
Przy jego stanie nogi,
jest mu naprawd臋 potrzebna.
380
00:29:42,241 --> 00:29:44,535
- M贸wi艂 kiedy艣 pani, co mu si臋 sta艂o, co?
- Co, z lask膮?
381
00:29:44,576 --> 00:29:47,496
- Nie, z nog膮.
- O kim pan m贸wi?
382
00:29:47,538 --> 00:29:50,666
O kapitanie Quinlan!
383
00:29:50,707 --> 00:29:54,503
Ucierpia艂 w strzelaninie, pani Vargas.
To si臋 sta艂o.
384
00:29:54,545 --> 00:29:59,091
Zosta艂 ranny, zatrzymuj膮c kul臋,
przeznaczon膮 dla mnie.
385
00:29:59,132 --> 00:30:02,678
Uwa偶am, 偶e najodwa偶niejsz膮 rzecz膮 jak膮 Hank
kiedykolwiek zrobi艂, by艂o odstawienie alkoholu.
386
00:30:02,719 --> 00:30:05,597
By艂 strasznym moczymord膮,
wie pani?
387
00:30:05,639 --> 00:30:07,349
Prosz臋 teraz na niego spojrze膰.
388
00:30:07,391 --> 00:30:11,061
Niewyspany, a wci膮偶 na chodzie.
Nigdy si臋 nie poddaje.
389
00:30:40,799 --> 00:30:44,803
- O co chodzi?
- Czemu nas 艣ledzisz? Wysiadaj.
390
00:30:44,845 --> 00:30:47,222
Cz艂owiek nie mo偶e si臋 nawet przejecha膰
w艂asnym autem?
391
00:30:47,264 --> 00:30:48,140
Co za pomys艂y?
392
00:30:48,182 --> 00:30:51,351
- Dowiesz si臋. Dalej.
- Nie popychaj mnie. Trzymaj 艂apy przy sobie.
393
00:30:51,393 --> 00:30:53,520
Prosz臋 si臋 obudzi膰, pani Vargas.
Jeste艣my na miejscu.
394
00:30:53,562 --> 00:30:57,191
- To tutaj.
- To nie mo偶e by膰 tutaj.
395
00:30:57,232 --> 00:31:00,235
To jedyny motel, jaki mamy po tej stronie miasta,
prosz臋 pani.
396
00:31:00,277 --> 00:31:04,781
Pozosta艂e s膮 przy nowej autostradzie.
A i tak wi臋kszo艣膰, zamkni臋ta.
397
00:31:04,948 --> 00:31:08,202
- O, nie.
- O, tak.
398
00:31:08,243 --> 00:31:11,246
Pos艂uchaj pan, sier偶ancie.
Jak d艂ugo ma mnie pan zamiar tu trzyma膰?
399
00:31:11,288 --> 00:31:14,208
Stul pysk.
Pani Vargas, poznaje pani tego cz艂owieka?
400
00:31:14,249 --> 00:31:16,877
- Pewnie, 偶e tak. To Grandi.
- To wiem.
401
00:31:16,919 --> 00:31:20,964
Jestem cz艂onkiem rodziny, to fakt,
ale nikt tej dziewczyny nie dotkn膮艂 palcem.
402
00:31:21,006 --> 00:31:24,426
Zamknij si臋.
W艂a藕 do auta.
403
00:31:24,468 --> 00:31:26,428
- A co moim samochodem?
- Mo偶esz go tu zostawi膰.
404
00:31:26,470 --> 00:31:30,849
- Gdzie? Tu? Po 艣rodku pustkowia?
- Jedziesz ze mn膮.
405
00:31:30,891 --> 00:31:31,934
Pod jakim zarzutem?
406
00:31:31,975 --> 00:31:34,978
Jeszcze nie wiem.
Tak zdecydowa艂 kapitan Quinlan.
407
00:31:35,020 --> 00:31:39,191
- A co w og贸le Grandi tutaj robi艂?
- 艢ledzi艂 nas.
408
00:31:39,233 --> 00:31:43,070
- Tak sobie tylko jecha艂em.
- No cudownie, gdzie moje baga偶e?
409
00:31:43,111 --> 00:31:46,073
Przenie艣li艣my je do pani domku.
Tam s膮.
410
00:31:46,114 --> 00:31:47,991
Ostatni.
Numerek 7.
411
00:31:48,033 --> 00:31:50,827
Je艣li zechce pani zmieni膰,
wystarczy zadzwoni膰 na recepcj臋.
412
00:31:50,869 --> 00:31:57,376
Jest poza sezonem,
wi臋c chyba jest tu pani jedyna.
413
00:32:49,094 --> 00:32:54,474
Eee, eee, w艂膮czy艂em dla pani muzyk臋.
414
00:33:01,148 --> 00:33:05,986
W艂膮czy艂em dla pani muzyk臋.
Wydawa艂o mi si臋, 偶e spodoba si臋 pani.
415
00:33:06,028 --> 00:33:09,615
Ale nie teraz! Jest 7:00
i jeszcze si臋 nie k艂ad艂am do 艂贸偶ka.
416
00:33:09,656 --> 00:33:12,576
艁贸偶ko?
417
00:33:12,618 --> 00:33:16,163
Mo偶e zaraz si臋 pani po艂o偶y膰.
Przynios艂em po艣ciel.
418
00:33:16,205 --> 00:33:19,124
My艣l膮, 偶e pomog臋 im to zrobi膰.
My艣l膮, 偶e znowu to zrobi臋.
419
00:33:19,166 --> 00:33:22,544
Ja... ja, nie wezm臋 w tym udzia艂u...
O, nie.
420
00:33:22,586 --> 00:33:24,796
Jestem nocnym... eee...
421
00:33:24,838 --> 00:33:29,009
Teraz jest...
Teraz jest dzie艅.
422
00:33:29,051 --> 00:33:30,093
Jestem nocnym str贸偶em.
423
00:33:30,135 --> 00:33:33,263
A czy dzienny recepcjonista
pom贸g艂by mi z tym 艂贸偶kiem?
424
00:33:33,305 --> 00:33:36,391
Tu nie ma 偶adnego
dziennego recepcjonisty.
425
00:33:36,433 --> 00:33:38,852
Powinien zjawi膰 si臋 o 6:00 rano,
426
00:33:38,894 --> 00:33:42,523
ale oni... oni zadzwonili...
i powiedzieli, 偶e ju偶 wi臋cej nie przyjdzie.
427
00:33:42,564 --> 00:33:45,567
Powiedzieli... powiedzieli, 偶e wys艂ali nowego.
Nowego.
428
00:33:45,609 --> 00:33:48,737
Je艣li uwa偶aj膮, 偶e zostan臋 tu
i b臋d臋 czeka艂 na niego, to postradali zmys艂y...
429
00:33:48,779 --> 00:33:52,324
Dobrze, a pomo偶e mi pan pos艂a膰 艂贸偶ko?
430
00:33:52,491 --> 00:33:54,451
艁贸偶ko?
431
00:33:54,493 --> 00:33:58,121
Hej, chwileczk臋.
432
00:33:58,163 --> 00:34:01,750
Ten... ten pani przyjaciel...
Pan Grandi...
433
00:34:01,792 --> 00:34:04,795
on... on... on nie na d艂ugo
tu pani膮 zostawi艂.
434
00:34:04,837 --> 00:34:08,340
On nie jest moim przyjacielem.
435
00:34:08,382 --> 00:34:11,510
Prze... przecie偶 przywi贸z艂 tu pani膮, co nie?
436
00:34:11,552 --> 00:34:15,347
Nie, nie przywi贸z艂.
W rzeczy samej, zosta艂 aresztowany.
437
00:34:15,389 --> 00:34:18,600
Aresztowany?
Pan Grandi?
438
00:34:18,642 --> 00:34:22,521
Tak, aresztowany.
439
00:34:29,361 --> 00:34:33,949
Wstrzyma膰 drug膮 eksplozj臋!
Zatrzyma膰 samoch贸d!
440
00:34:34,116 --> 00:34:39,997
Zatrzyma膰 auto! Stop, stop!
Zatrzyma膰 si臋!
441
00:34:43,625 --> 00:34:48,505
Hej, podobno mieli艣cie tu problemy.
Skradziono niewielkie ilo艣ci dynamitu.
442
00:34:48,547 --> 00:34:52,176
- Kto艣 zosta艂 p贸藕niej zwolniony?
- Tak my艣la艂em, 偶e o to b臋dziecie pyta膰.
443
00:34:52,217 --> 00:34:54,094
Tak?
Ch艂opak o nazwisku Sanchez?
444
00:34:54,136 --> 00:34:57,973
Dok艂adnie.
Kr臋ci艂 z c贸rk膮 szefa.
445
00:34:58,015 --> 00:35:00,809
Kapitanie, w艂a艣nie rozpozna艂em
jednego z robotnik贸w.
446
00:35:00,851 --> 00:35:04,313
- Ten z du偶ymi uszami?
- Nasze biuro oskar偶a艂o go o nieumy艣lne zab贸jstwo.
447
00:35:04,354 --> 00:35:06,231
Dawajcie go tu.
To Eddie Farnum.
448
00:35:06,273 --> 00:35:09,443
- Ty!
- Stawiam 5 do 10.
449
00:35:09,484 --> 00:35:11,653
Musicie st膮d odjecha膰.
Zaraz b臋dziemy wysadzali.
450
00:35:11,695 --> 00:35:13,322
Kiedy wyszed艂e艣?
451
00:35:13,572 --> 00:35:16,617
- Trzy miesi膮ce temu.
- Kto ci za艂atwi艂 robot臋?
452
00:35:16,658 --> 00:35:18,827
- M贸j adwokat, Howard Frantz.
- 10, zg艂o艣cie si臋.
453
00:35:18,869 --> 00:35:20,829
- Adwokat Grandich.
- 10, zg艂o艣cie si臋
454
00:35:20,871 --> 00:35:24,333
- Aresztowano podejrzanego przy 5 Innes Place.
- Dobra, o to chodzi.
455
00:35:24,374 --> 00:35:28,337
Podejrzany?
To ten, o kt贸rym pan m贸wi艂, ten Sanchez?
456
00:35:28,378 --> 00:35:30,756
Domy艣lam si臋, 偶e go zlokalizowali.
Prawda, kapitanie?
457
00:35:30,797 --> 00:35:35,677
- No, w mieszkaniu Marcii Linnekar. Jedziemy.
- Nie ruszajcie si臋. Wysadzamy.
458
00:35:37,596 --> 00:35:42,976
Co jest, Farnum?
Boisz si臋 dynamitu?
459
00:35:58,951 --> 00:36:01,828
Kapitanie, ma pan co艣 na tego Sancheza?
460
00:36:01,870 --> 00:36:05,207
Jeszcze nie.
Polegam na swojej intuicji.
461
00:36:05,249 --> 00:36:07,918
- Hej, to chyba jest samoch贸d Howarda Frantza.
- Tak?
462
00:36:07,960 --> 00:36:08,877
Pami臋tasz go?
463
00:36:08,919 --> 00:36:11,755
To ten sprytny adwokat,
co wyci膮gn膮艂 Farnuma.
464
00:36:11,797 --> 00:36:15,217
Jasne, by艂 te偶 adwokatem Rudy'ego Linnekara.
465
00:36:15,300 --> 00:36:18,470
- Czy to nie Quinlan?
- Quinlan!
466
00:36:18,512 --> 00:36:21,974
No to mamy do czynienia z Hankiem Quinlanem.
Sko艅czyli艣cie si臋 pakowa膰?
467
00:36:22,015 --> 00:36:24,893
- S艂ysza艂em o tym go艣ciu.
- Nic nie m贸w, kochana. Zostaw wszystko mi.
468
00:36:24,935 --> 00:36:27,020
We藕my baga偶e.
469
00:36:44,997 --> 00:36:50,377
- Pami臋taj: rozmawiam tylko ja.
- Co zrobimy?
470
00:36:50,419 --> 00:36:52,754
B臋dziemy zabawiali si臋
w odpowiedzi na g艂upie pytania,
471
00:36:52,796 --> 00:36:54,590
czy od razu potraktuje nas gumow膮 pa艂膮?
472
00:36:54,631 --> 00:36:57,467
- Spokojnie.
- Calmese. Contesta sus preguntas.
473
00:36:57,509 --> 00:37:00,554
Vargas!
474
00:37:00,888 --> 00:37:04,474
Tak, kapitanie.
475
00:37:04,516 --> 00:37:07,186
Wype艂niaj rozkazy, Vargas.
476
00:37:07,227 --> 00:37:09,479
To, 偶e wzi膮艂em ci臋 z uprzejmo艣ci,
477
00:37:09,521 --> 00:37:12,649
nie oznacza, 偶e masz przes艂uchiwa膰.
478
00:37:12,691 --> 00:37:15,944
Wiem, kapitanie.
To w艂a艣nie m贸wi艂em Sanchezowi.
479
00:37:15,986 --> 00:37:19,156
- Ty jeste艣 Ed Hansen?
- Tak jest, kapitanie Quinlan.
480
00:37:19,198 --> 00:37:21,033
Skocz i przynie艣 jak膮艣 kaw臋, Ed.
481
00:37:21,074 --> 00:37:23,493
A pani, panno Linnekar?
Marcia, tak?
482
00:37:23,535 --> 00:37:26,330
- Chcesz kawy?
- Nie, dzi臋ki.
483
00:37:27,080 --> 00:37:30,667
Mnie si臋 naprawd臋 przyda.
Jestem staruszkiem, Marcia.
484
00:37:30,709 --> 00:37:34,087
Przez ca艂膮 noc nawet oka nie zmru偶y艂em...
odczuwam to.
485
00:37:34,129 --> 00:37:37,633
Oczywi艣cie,
dla ciebie by艂a o wiele gorsza.
486
00:37:37,674 --> 00:37:41,053
To, co przydarzy艂o si臋 twojemu tacie,
jest straszne.
487
00:37:41,094 --> 00:37:44,014
Mieszkasz tutaj, Marcia?
Od kiedy?
488
00:37:44,056 --> 00:37:45,849
- Cztery miesi膮ce.
- Marcia!
489
00:37:45,891 --> 00:37:48,185
Pok艂贸ci艂a艣 si臋 z tat膮?
490
00:37:48,227 --> 00:37:48,810
I wyprowadzi艂a艣 na swoje?
491
00:37:48,852 --> 00:37:50,437
Pozwoli pan, 偶e si臋 przedstawi臋.
Jestem adwokatem panny Linnekar.
492
00:37:50,479 --> 00:37:52,814
- Wiem co艣 za jeden.
- Jestem Howard Frantz.
493
00:37:52,856 --> 00:37:55,609
A ja jestem Manolo Sanchez
i nie mam 偶adnego adwokata.
494
00:37:55,651 --> 00:37:57,861
Czy oboje mieszkacie w tym mieszkaniu?
495
00:37:57,903 --> 00:37:58,946
Co艣 wyja艣ni臋.
496
00:37:58,987 --> 00:38:01,823
Za moj膮 porad膮, moja klientka
wyprowadza si臋 gdzie indziej.
497
00:38:01,865 --> 00:38:03,742
Znaczy si臋,
偶e nie 偶y艂a z tym cz艂owiekiem.
498
00:38:03,784 --> 00:38:07,246
B臋dzie w ka偶dej chwili do waszej dyspozycji.
499
00:38:07,287 --> 00:38:10,332
- Oczywi艣cie w mojej obecno艣ci.
- Oczywi艣cie.
500
00:38:10,374 --> 00:38:12,793
Marcia, gdzie tw贸j przyjaciel, Sanchez,
by艂 zesz艂ej nocy?
501
00:38:12,835 --> 00:38:14,586
P贸藕niej, kapitanie.
P贸藕niej.
502
00:38:14,628 --> 00:38:17,339
Najpierw musi odpocz膮膰.
T臋dy, moja droga.
503
00:38:17,381 --> 00:38:19,049
Querida.
504
00:38:19,091 --> 00:38:21,552
Casey, rzuci艂by艣 okiem na biurko?
505
00:38:21,593 --> 00:38:25,097
Mo偶e znajdziesz jakie艣 listy.
Zak艂adam, 偶e przejrzycie ca艂e mieszkanie.
506
00:38:25,138 --> 00:38:28,892
Wiemy o tym dobrze.
Czekali艣my na pana.
507
00:38:28,934 --> 00:38:32,688
No deben hacer eso.
No tienen ningun derecho de leer mis cartas.
508
00:38:32,938 --> 00:38:35,607
Calmese
509
00:38:35,649 --> 00:38:39,278
- Nie gadam po meksyka艅sku.
- No tengo ningunos derechos aqui.
510
00:38:39,319 --> 00:38:43,490
- Eres cobarde y tienes miedo de estos gringos.
- Un momento, muchacho.
511
00:38:43,532 --> 00:38:46,285
Po angielsku, Vargas.
512
00:38:46,326 --> 00:38:47,494
Ja znam angielski 艣wietnie.
513
00:38:47,536 --> 00:38:49,872
Jestem pewny, 偶e dla niego
ka偶dy j臋zyk jest przykry.
514
00:38:49,913 --> 00:38:52,249
Przykry?
Dziwny?
515
00:38:52,291 --> 00:38:54,877
M贸wi艂em, 偶e mam ujmuj膮c膮 osobowo艣膰.
516
00:38:54,918 --> 00:38:57,337
Najlepszy sprzedawca obuwia,
jaki kiedykolwiek istnia艂.
517
00:38:57,379 --> 00:39:00,632
No przecie偶 nie pracowa艂e艣,
jako sprzedawca obuwia na tej budowie.
518
00:39:00,674 --> 00:39:03,927
- Zosta艅 tu, Vargas.
- Taki mam zamiar. Puedo usar el telefono?
519
00:39:03,969 --> 00:39:07,639
Po angielsku.
Nie lubi臋 by膰 powtarzany.
520
00:39:07,723 --> 00:39:08,265
Pyta艂em tylko,
521
00:39:08,307 --> 00:39:09,850
- czy mog臋 skorzysta膰 z jego telefonu.
- Pytam!
522
00:39:09,892 --> 00:39:12,978
El telefono esta en la recamara.
523
00:39:13,228 --> 00:39:15,397
- Po angielsku.
- T艂umaczenie:
524
00:39:15,439 --> 00:39:18,025
Telefon jest w sypialni, senor.
525
00:39:18,066 --> 00:39:21,028
Tylko tyle powiedzia艂.
526
00:39:21,069 --> 00:39:25,407
Doda艂, 偶e czuje si臋 dyskryminowany,
jakby nale偶a艂 do ni偶szej klasy.
527
00:39:25,449 --> 00:39:29,828
Zapewni艂em go,
偶e nie ma si臋 czym martwi膰.
528
00:39:29,870 --> 00:39:33,707
Casey, id藕 z Vargasem.
Mo偶e nie wie, jak u偶ywa膰 ameryka艅skiego telefonu.
529
00:39:33,749 --> 00:39:37,002
Chyba co艣 tu znalaz艂em, kapitanie.
Jakie艣 listy mi艂osne.
530
00:39:37,586 --> 00:39:41,715
Mo偶esz je sobie poczyta膰 w sypialni.
Nie chc臋, 偶eby Vargas by艂 sam.
531
00:39:41,757 --> 00:39:44,468
- Okej.
- Zostaw mi lepsze kawa艂ki.
532
00:39:44,635 --> 00:39:46,720
- A teraz, po angielsku...
- Co chce pan wiedzie膰?
533
00:39:46,762 --> 00:39:49,097
Wszystko, synku.
Praca. Zacznijmy...
534
00:39:49,139 --> 00:39:51,850
- Mam zadzwoni膰 do motelu, Vargas?
- P贸藕niej.
535
00:39:51,934 --> 00:39:55,020
- Tak w艂a艣nie pozna艂e艣 c贸rk臋 Linnekara?
- Tak. Sprzedawa艂em jej buty.
536
00:39:55,062 --> 00:39:56,772
Przymierza艂em jej obuwie.
537
00:39:56,813 --> 00:40:02,361
P贸藕niej robi艂e艣 na budowie.
Tak d艂ugo, a偶 dorwa艂e艣 si臋 do dynamitu.
538
00:40:02,402 --> 00:40:03,820
Czego si臋 boisz, ch艂opcze?
539
00:40:03,862 --> 00:40:06,823
Strzel臋 ci臋 jedynie wtedy,
gdy zaczniesz panikowa膰.
540
00:40:06,865 --> 00:40:07,908
Nie b臋d臋 brutalny.
541
00:40:07,950 --> 00:40:12,579
Nawet dawniej nie bili艣my po twarzy.
Pozostawa艂y 艣lady.
542
00:40:12,829 --> 00:40:15,874
Bili艣my, o tak.
543
00:40:15,916 --> 00:40:20,587
- Ch艂opak ma przesrane.
- A wie pan, 偶e mo偶e by膰 niewinny?
544
00:40:20,629 --> 00:40:21,964
Intuicja?
545
00:40:22,005 --> 00:40:26,009
Czemu nie?
Quinlan nie ma monopolu na przeczucia.
546
00:40:26,051 --> 00:40:28,011
A kogo pan obstawia艂by na zab贸jc臋?
547
00:40:28,053 --> 00:40:30,973
Za wcze艣nie na to.
Ten by艂y wi臋zie艅...
548
00:40:31,014 --> 00:40:33,684
Chodzi panu o tego przy autostradzie?
Farnuma?
549
00:40:33,725 --> 00:40:34,601
Mo偶e.
550
00:40:34,643 --> 00:40:37,521
- Chwilka. Skradziono dynamit.
- Tak.
551
00:40:37,563 --> 00:40:41,441
- Ci robotnicy pracowali dla Linnekara.
- Amigo, mia艂e艣 co艣 zrobi膰.
552
00:40:41,483 --> 00:40:46,238
No, to jest akuratne mieszkanie...
dla sprzedawcy but贸w.
553
00:40:46,280 --> 00:40:48,991
- Kto je op艂aca? Marcia?
- A co, je艣li ona?
554
00:40:49,032 --> 00:40:50,701
Od jak dawna to trwa, co?
555
00:40:50,742 --> 00:40:53,370
Odk膮d jej ojciec wyla艂 mnie z roboty,
je艣li chce pan wiedzie膰.
556
00:40:53,412 --> 00:40:57,624
Oczywi艣cie, protestowa艂, aby nie mie膰
meksyka艅skiego sprzedawcy but贸w za zi臋cia.
557
00:40:57,666 --> 00:41:01,753
- Wi臋c, oczywi艣cie, musia艂e艣 usun膮膰 go z drogi.
- Oczywi艣cie!
558
00:41:01,920 --> 00:41:04,756
To, 偶e gada troch臋 jak winny...
559
00:41:04,798 --> 00:41:06,550
nie czyni go niewinnym, wiesz?
560
00:41:06,592 --> 00:41:09,636
Wykaza艂 pan motyw, to prawda.
Ale czy偶 nie trzeba czego艣 ponadto?
561
00:41:09,678 --> 00:41:12,806
Znajdziemy i to.
O, jest moja kawa.
562
00:41:12,848 --> 00:41:17,060
Skoczy艂by艣 jeszcze
po jakie艣 batoniki czy ciasteczka?
563
00:41:17,102 --> 00:41:19,813
- Trzeba go zawie藕膰 na wizj臋 lokaln膮.
- Zawieziemy.
564
00:41:19,855 --> 00:41:23,317
- Musisz mie膰 jakie艣 dowody.
- Znajdziemy je. No i?
565
00:41:23,358 --> 00:41:25,319
Prosi艂 mnie pan o batoniki, kapitanie.
566
00:41:25,360 --> 00:41:29,281
- Gdzie idziesz?
- To nie moja sprawa, kapitanie.
567
00:41:29,323 --> 00:41:32,034
Co ci臋 wreszcie o tym przekona艂o?
568
00:41:32,117 --> 00:41:36,079
To nie m贸j kraj, to wszystko.
Nic mnie nie przekona艂o.
569
00:41:36,121 --> 00:41:38,540
No nie powiem, 偶e mi przykro.
570
00:41:38,790 --> 00:41:42,961
- Jest tu gdzie艣 jaki艣 telefon?
- Po drugiej stronie ulicy.
571
00:41:54,765 --> 00:41:59,102
Przepraszam pani膮.
Czy mog臋 skorzysta膰 z telefonu?
572
00:41:59,144 --> 00:42:01,480
Prosz臋 bardzo.
573
00:42:01,522 --> 00:42:03,398
Ma pani ksi膮偶k臋 telefoniczn膮?
574
00:42:03,440 --> 00:42:05,776
Jestem niewidoma.
Musi pan zadzwoni膰 na informacj臋.
575
00:42:05,817 --> 00:42:08,278
O, przepraszam.
576
00:42:13,700 --> 00:42:18,121
Halo?
Prosz臋 o numer telefonu do motelu Mirador.
577
00:42:18,163 --> 00:42:20,207
- Gdzie艣 mnie pan przywi贸z艂?
- W艂a藕.
578
00:42:20,249 --> 00:42:23,669
- Prosz臋 pos艂ucha膰, to jaki艣 absurd.
- W艂a藕 tam.
579
00:42:23,710 --> 00:42:25,546
- A to kto?
- Co艣cie za jedni? Nie pchaj.
580
00:42:25,587 --> 00:42:27,840
- Gdzie jest kapitan Quinlan?
- Przes艂uchuje.
581
00:42:27,881 --> 00:42:30,217
- Co ja tu robi臋?
- O, Hank!
582
00:42:30,259 --> 00:42:32,761
- Co to za wymys艂, tak mi przeszkadza膰?
- Wybacz, Hank.
583
00:42:32,803 --> 00:42:34,763
- Co tam masz?
- Zapomnia艂em o twojej lasce.
584
00:42:34,805 --> 00:42:37,307
- Dobra, siadaj.
- Dziwna rzecz, Hank.
585
00:42:37,349 --> 00:42:38,350
Znam go.
586
00:42:38,392 --> 00:42:41,395
Kiedy odwozi艂em pani膮 Vargas,
z艂apa艂em typa po drodze.
587
00:42:41,436 --> 00:42:45,315
To Wuj Joe Grandi.
Po co go tu przywioz艂e艣?
588
00:42:45,774 --> 00:42:49,444
Z jakiego艣 g艂upiego powodu,
jecha艂 za nami samochodem.
589
00:42:49,486 --> 00:42:54,241
- Siedzia艂 ci na ogonie?
- No.
590
00:42:54,867 --> 00:42:57,911
Po co mia艂bym jecha膰 za gliniarzem?
To jaki艣 idiota.
591
00:42:57,953 --> 00:43:00,914
Mo偶e dlatego, 偶e my艣la艂e艣,
i偶 to meksyka艅ski gliniarz.
592
00:43:00,956 --> 00:43:04,459
Bo wzi膮艂e艣 go za Vargasa.
Jecha艂 samochodem Vargasa.
593
00:43:04,501 --> 00:43:06,545
- Co?
- Ma pan racj臋.
594
00:43:06,587 --> 00:43:09,423
Wi臋c my艣la艂em, 偶e jad臋 za Vargasem.
I co z tego?
595
00:43:09,464 --> 00:43:12,467
- Siadaj.
- To wolny kraj.
596
00:43:12,509 --> 00:43:15,888
Zamknij si臋.
597
00:43:22,811 --> 00:43:25,814
Czy to motel Mirador?
Pr贸buj臋...
598
00:43:25,856 --> 00:43:28,233
Tak, to motel Mirador, a to ja.
599
00:43:28,275 --> 00:43:32,404
O, skarbie, mam z艂e wiadomo艣ci.
600
00:43:32,446 --> 00:43:35,449
Quinlan aresztowa艂
tego ch艂opaka Sancheza i...
601
00:43:35,490 --> 00:43:37,075
Mike, to dlatego dzwonisz?
602
00:43:37,117 --> 00:43:40,078
呕eby powiedzie膰 mi,
偶e kogo艣 aresztowano?
603
00:43:40,120 --> 00:43:45,250
Nie, nie dlatego dzwoni臋.
Chc臋...
604
00:43:45,751 --> 00:43:49,713
Chc臋 ci powiedzie膰, jak mi przykro,
z powodu tego wszystkiego...
605
00:43:49,755 --> 00:43:53,592
i jak bardzo, bardzo ci臋 kocham.
606
00:43:53,634 --> 00:43:58,138
- Susie?
- Ci膮gle tu jestem, m贸j najs艂odszy Miguelu.
607
00:43:58,180 --> 00:44:01,058
O, my艣la艂em, 偶e usn臋艂a艣.
608
00:44:01,099 --> 00:44:04,561
Ws艂uchuj臋 si臋 w tw贸j oddech.
609
00:44:04,603 --> 00:44:10,067
To cudowny d藕wi臋k, ale jestem 艣pi膮ca.
610
00:44:12,236 --> 00:44:14,488
Nie dziwi臋 si臋.
611
00:44:14,530 --> 00:44:18,575
No dobrze, zadzwoni臋 do ciebie p贸藕niej.
Na razie buziaczki.
612
00:44:18,617 --> 00:44:21,537
Mike?
613
00:44:26,250 --> 00:44:29,086
- Halo?
- Tak?
614
00:44:29,127 --> 00:44:32,506
Chcia艂am panu tylko powiedzie膰,
偶e jestem 艣miertelnie zm臋czona.
615
00:44:32,548 --> 00:44:35,425
Och, przepraszam, m贸wi pani Vargas.
616
00:44:35,467 --> 00:44:38,762
- Wiem. To nie mo偶e by膰 nikt inny.
- O?
617
00:44:38,804 --> 00:44:42,766
Jest pani w tej chwili jedynym go艣ciem...
w ca艂ym motelu.
618
00:44:42,808 --> 00:44:45,143
A tak, tak jak m贸wi艂am,
619
00:44:45,185 --> 00:44:47,271
nie b臋d臋 mia艂a zamiaru wychodzi膰,
620
00:44:47,312 --> 00:44:52,067
i chcia艂abym si臋 upewni膰,
偶e nikt nie b臋dzie mnie niepokoi艂.
621
00:44:52,150 --> 00:44:54,444
Oczywi艣cie,
je艣li pan jest za to odpowiedzialny.
622
00:44:54,486 --> 00:44:58,991
Prosz臋 si臋 nie martwi膰, pani Vargas.
Jestem za to odpowiedzialny.
623
00:44:59,032 --> 00:45:02,911
Nikt pani nie b臋dzie przeszkadza艂...
dop贸ki mu na to nie pozwol臋.
624
00:45:02,953 --> 00:45:05,747
Vargas!
Sier偶ant Menzies prosi艂, 偶ebym to panu da艂.
625
00:45:05,789 --> 00:45:07,249
Kluczyk od pana samochodu.
626
00:45:07,291 --> 00:45:10,335
Dzi臋ki.
627
00:45:14,756 --> 00:45:18,468
- Ju偶 my艣la艂em, 偶e na dobre pan przepad艂, amigo.
- Musia艂em zadzwoni膰.
628
00:45:18,510 --> 00:45:22,347
Po angielsku, po angielsku.
629
00:45:22,389 --> 00:45:24,349
Czyni膮 mnie odpowiedzialnym
za 艣mier膰 tego faceta.
630
00:45:24,391 --> 00:45:25,309
Zaraz, chwileczk臋.
631
00:45:25,350 --> 00:45:28,312
No jasne, jestem my艣liwym,
kt贸ry zahipnotyzowa艂 Marcie...
632
00:45:28,353 --> 00:45:30,522
zmuszaj膮c j膮 do zab贸jstwa ojca,
dla pieni臋dzy.
633
00:45:30,564 --> 00:45:34,818
Gdybym posiada艂 takie moce, nie by艂oby mnie
tutaj, prosz臋 mi wierzy膰.
634
00:45:34,860 --> 00:45:38,447
- Wmawiasz mi, 偶e nie zale偶y ci na kasie?
- Czemu mia艂bym k艂ama膰?
635
00:45:38,488 --> 00:45:40,991
Gdyby w gr臋 nie wchodzi艂y pieni膮dze,
nie mieliby艣my problemu.
636
00:45:41,033 --> 00:45:44,203
Ale to jej m贸wi艂em od samego pocz膮tku,
ale ona ci膮gle chcia艂a...
637
00:45:44,244 --> 00:45:46,205
Po co ja si臋 m臋cz臋?
I tak mi nie uwierzycie.
638
00:45:46,246 --> 00:45:49,625
Spr贸buj ze mn膮.
Jestem dobrym s艂uchaczem.
639
00:45:49,666 --> 00:45:54,755
Wyobra藕my sobie, 偶e m臋偶czyzna poznaje dziewczyn臋,
przypuszczalnie t臋 jedyn膮.
640
00:45:54,796 --> 00:45:57,591
Przypu艣膰my, 偶e prosi go, aby j膮 po艣lubi艂.
I co on mia艂by zrobi膰?
641
00:45:57,633 --> 00:45:59,676
Przeciwstawi膰 si臋 uczuciom i powiedzie膰;
"Nie, najdro偶sza, ty i ja...
642
00:45:59,718 --> 00:46:01,845
nigdy nie b臋dziemy szcz臋艣liwi
z powodu pieni臋dzy."
643
00:46:01,887 --> 00:46:04,806
- Co by pan zrobi艂, panie Vargas?
- Pytanie brzmi; co ty zrobi艂e艣?
644
00:46:04,848 --> 00:46:06,892
Tak, co ty zrobi艂e艣, ch艂opcze?
645
00:46:06,934 --> 00:46:08,852
Dobrze pan wie, co zrobi艂em,
kapitanie Quinlan.
646
00:46:08,894 --> 00:46:09,811
Wiem.
Pyta艂em ciebie.
647
00:46:09,853 --> 00:46:12,189
- Razem z Marci膮 zrobi艂em bomb臋.
- Dok艂adnie, zrobi艂e艣 bomb臋.
648
00:46:12,231 --> 00:46:15,901
A p贸藕niej wysadzili艣my jej ojca w powietrze.
649
00:46:15,943 --> 00:46:19,863
Nie widzisz, 偶e szkodzisz sobie,
traktuj膮c to jako dowcip?
650
00:46:19,905 --> 00:46:24,368
Sko艅czy艂e艣?
Chcesz co艣 jeszcze doda膰, Vargas?
651
00:46:24,409 --> 00:46:26,828
- Nie, kapitanie.
- O, Pete, dobrze, 偶e jeste艣.
652
00:46:26,870 --> 00:46:29,039
- Tak, Hank.
- Ufam, 偶e ju偶 przeszuka艂e艣 mieszkanie.
653
00:46:29,081 --> 00:46:31,583
Jestem... zbyt zm臋czony,
偶eby tu si臋 zabawia膰.
654
00:46:31,625 --> 00:46:33,752
Przeszukajcie dok艂adnie biurko Sancheza.
655
00:46:33,794 --> 00:46:38,006
- Zajmijcie si臋 sypialni膮 i 艂azienk膮.
- Okej, Hank!
656
00:46:38,048 --> 00:46:41,218
- Nigdy nie by艂em nazbyt skrupulatny.
- Prosz臋 pos艂ucha膰,
657
00:46:41,260 --> 00:46:42,928
ile mam tu jeszcze siedzie膰?
658
00:46:42,970 --> 00:46:47,474
Nie pope艂ni艂em 偶adnego wykroczenia. Ja tylko...
Nawet nie znam tych ludzi.
659
00:46:47,516 --> 00:46:50,185
- Znasz Vargasa, prawda?
- A kto to?
660
00:46:50,227 --> 00:46:52,688
- Wuj Joe Grandi. Kolejny Grandi.
- Wuj Joe?
661
00:46:52,729 --> 00:46:55,315
No, przyskrzyni艂e艣 jego brata
na handlu prochami.
662
00:46:55,357 --> 00:46:56,650
Nie znam tego Grandi.
663
00:46:56,692 --> 00:47:00,195
- Tak? Nic do ciebie nie mam, Vargas.
- Zamknij si臋.
664
00:47:00,237 --> 00:47:02,155
Jestem obywatelem ameryka艅skim.
665
00:47:02,197 --> 00:47:04,449
Prosz臋 pos艂ucha膰, kapitanie.
Vic zosta艂 aresztowany w Mexico City.
666
00:47:04,491 --> 00:47:05,617
Stul pysk.
667
00:47:05,659 --> 00:47:08,161
Vargas b臋dzie zeznawa艂, w czwartek,
na jego procesie.
668
00:47:08,203 --> 00:47:10,289
Ale to nie ma absolutnie nic wsp贸lnego ze...
669
00:47:10,330 --> 00:47:13,417
Spr贸buj tylko jakich艣 sztuczek, Wujaszku,
a na pewno ci臋 dorw臋.
670
00:47:13,458 --> 00:47:16,628
On jest du偶膮 szych膮 w meksyka艅skiej administracji.
Prosz臋 pos艂ucha膰.
671
00:47:16,670 --> 00:47:19,882
Je艣li ktokolwiek tknie pana Vargasa
mi臋dzy dniem dzisiejszym a czwartkiem,
672
00:47:19,923 --> 00:47:23,552
m贸j brat Vic
b臋dzie bankowo zapuszkowany.
673
00:47:23,594 --> 00:47:25,470
- Hank!
- Tak? O co chodzi, Pete?
674
00:47:25,512 --> 00:47:27,973
- Znalaz艂em!
- Co znalaz艂e艣, partnerze?
675
00:47:28,015 --> 00:47:32,436
- Sam przyjd藕 i zobacz!
- Nawet nie znam tego Sancheza.
676
00:47:32,477 --> 00:47:35,439
No dobra, ch艂opaczku.
Chod藕 no tu.
677
00:47:35,480 --> 00:47:38,775
Po angielsku, ile dynamitu ukrad艂e艣?
678
00:47:38,817 --> 00:47:41,361
Jak mam pana przekona膰,
偶e na oczy nie widzia艂em dynamitu?
679
00:47:41,403 --> 00:47:42,279
Biedny Rudy Linnekar.
680
00:47:42,321 --> 00:47:44,781
Robi艂 wszystko co m贸g艂,
by ci臋 utrzyma膰 z dala od c贸rki.
681
00:47:44,823 --> 00:47:48,619
Ale sta艂 za ni膮 posag w postaci milion贸w baks贸w,
wi臋c naturalnie laz艂e艣 za ni膮.
682
00:47:48,660 --> 00:47:50,621
- Marcia i ja wzi臋li艣my potajemnie... 艣lub.
- Tak?
683
00:47:50,662 --> 00:47:52,497
Milion baks贸w.
To nie by艂o tajemnic膮.
684
00:47:52,539 --> 00:47:55,584
- Ba艂e艣 si臋, 偶e zmieni testament.
- Moment.
685
00:47:55,626 --> 00:47:58,045
W艂ama艂e艣 si臋 do sk艂adu
z materia艂ami wybuchowymi i ukrad艂e艣...
686
00:47:58,086 --> 00:47:59,296
To k艂amstwo!
687
00:47:59,338 --> 00:48:03,509
- Ukrad艂e艣 10 lasek dynamitu!
- Nie! Nie!
688
00:48:03,592 --> 00:48:06,178
艢wietnie, Hankowi znowu si臋 uda艂o.
Przyszpili艂 go艣cia.
689
00:48:06,220 --> 00:48:07,596
Dzi臋ki tobie, partnerze.
690
00:48:07,638 --> 00:48:09,640
Mnie?
691
00:48:09,681 --> 00:48:12,476
Gdyby ten dynamit w 艂azience by艂 w臋偶em,
z pewno艣ci膮 by mnie dziabn膮艂.
692
00:48:12,518 --> 00:48:16,313
- W 艂azience?
- Obieca艂em Gouldowi, 偶e b臋d臋 ci臋 informowa艂.
693
00:48:16,355 --> 00:48:18,232
Wi臋c, informuj臋.
Rozwi膮zali艣my spraw臋.
694
00:48:18,273 --> 00:48:23,654
Rudy Linnekar zosta艂 wysadzony 8 laskami dynamitu,
a Sanchez ukrad艂 dziesi臋膰.
695
00:48:23,695 --> 00:48:26,490
Pozostaj膮 dwie i obie je znale藕li艣my.
696
00:48:26,532 --> 00:48:30,827
S艂ysza艂e艣 to, ch艂opcze.
Znale藕li艣my dynamit.
697
00:48:30,869 --> 00:48:33,205
- To niemo偶liwe.
- Znale藕li艣my dwie laski.
698
00:48:33,247 --> 00:48:35,290
- "Black Fox," identycznej marki.
- Zgadza si臋 ilo艣膰.
699
00:48:35,332 --> 00:48:37,709
- Gdzie je znale藕li艣cie? Gdzie?
- Tutaj, w waszym mi艂osnym gniazdku.
700
00:48:37,751 --> 00:48:40,254
- Tam, gdzie艣 je schowa艂.
- Co pr贸bujecie zrobi膰?
701
00:48:40,295 --> 00:48:42,130
Pr贸bujemy posadzi膰 ci臋
na krzes艂o elektryczne, ch艂optasiu.
702
00:48:42,172 --> 00:48:45,342
Nie podoba nam si臋
rozcz艂onkowywanie ludzi w naszym mie艣cie.
703
00:48:45,384 --> 00:48:49,304
Tak jest, zesz艂ej nocy,
staruszka na Main Street znalaz艂a but.
704
00:48:49,346 --> 00:48:53,016
W bucie by艂a stopa.
Zap艂acisz za ten burdel.
705
00:48:53,058 --> 00:48:55,519
- Chc膮 mnie wrobi膰. Nie wiem, dlaczego.
- Tak.
706
00:48:55,561 --> 00:48:58,397
Nigdy nie ukrad艂em 偶adnego dynamitu.
Soy inocente.
707
00:48:58,438 --> 00:49:00,524
- Yo juro que soy inocente.
- Powiedz mu, 偶e mo偶e sobie gada膰.
708
00:49:00,566 --> 00:49:04,945
Od tej pory, mo偶e m贸wi膰 nawet po hindusku,
o wszystkim co zrobi艂.
709
00:49:04,987 --> 00:49:10,117
Przysi臋ga na gr贸b matki,
偶e nigdy nie by艂o dynamitu w jego mieszkaniu.
710
00:49:10,158 --> 00:49:14,121
Jasne. Pewnie.
Zabierzcie go do paki.
711
00:49:14,162 --> 00:49:16,498
Idziemy.
712
00:49:16,540 --> 00:49:18,667
- Powiedzia艂 pan, 偶e znale藕li艣cie dynamit w 艂azience?
- Tak.
713
00:49:18,709 --> 00:49:21,336
- Pete go znalaz艂. Poka偶 mu dynamit, Pete.
- No tutaj jest.
714
00:49:21,378 --> 00:49:26,133
Nie mo偶e mi pan jako艣 pom贸c?
715
00:49:26,508 --> 00:49:28,468
O, czego艣 si臋 wystraszy艂, partnerze?
716
00:49:28,510 --> 00:49:33,098
To cholerstwo tak 艂atwo nie wybucha,
jakby si臋 to ludziom wydawa艂o.
717
00:49:33,140 --> 00:49:36,768
- Naprawd臋 nie tak 艂atwo.
- Znale藕li艣cie dynamit w tym pudle?
718
00:49:36,810 --> 00:49:38,812
Dynamit?
719
00:49:38,854 --> 00:49:42,316
No. Pete go znalaz艂.
Przecie偶 m贸wi艂em.
720
00:49:42,357 --> 00:49:45,444
- Kapitanie.
- Tak?
721
00:49:45,485 --> 00:49:48,614
Przed chwil膮 zagl膮da艂em do niego.
722
00:49:48,655 --> 00:49:52,659
Nic w nim nie by艂o.
723
00:49:53,577 --> 00:49:55,537
Wiem, o czym my艣lisz.
724
00:49:55,579 --> 00:49:58,498
- Naprawd臋?
- Pewnie, 偶e wiem.
725
00:49:58,540 --> 00:50:01,210
Jeste艣cie tacy wra偶liwi.
726
00:50:01,251 --> 00:50:06,757
To oczywi艣cie typowo ludzkie,
偶e bronisz swojego ziomka.
727
00:50:12,012 --> 00:50:16,308
- Vargas. Vargas, nie przejmuj si臋.
- Czym mia艂bym si臋 martwi膰?
728
00:50:16,350 --> 00:50:18,769
Id藕, gdzie chcesz i m贸w, co chcesz.
729
00:50:18,810 --> 00:50:20,854
Twoi ziomkowie z pewno艣ci膮 ci臋 zrozumiej膮.
730
00:50:20,896 --> 00:50:23,941
Widzia艂em to pude艂ko po butach
10 minut temu, kapitanie.
731
00:50:23,982 --> 00:50:25,692
Jasne, mo偶e nie zauwa偶y艂e艣.
732
00:50:25,734 --> 00:50:27,569
Le偶a艂o na pod艂odze, w 艂azience.
733
00:50:27,611 --> 00:50:30,072
Nie ma sposobu,
偶ebym nie zauwa偶y艂 dw贸ch lasek dynamitu.
734
00:50:30,113 --> 00:50:32,533
- Gadaj, co chcesz, Vargas.
- Pude艂ko by艂o puste.
735
00:50:32,574 --> 00:50:34,243
Id藕 i to rozpowiadaj.
Zrozumiej膮 ci臋.
736
00:50:34,284 --> 00:50:37,913
Powiem wi臋cej, ni偶 to, kapitanie.
737
00:50:37,955 --> 00:50:43,335
Wrobi艂e艣 tego ch艂opaka.
Wrobi艂e艣 go!
738
00:50:48,715 --> 00:50:50,968
O co mu chodzi, Hank?
Oszala艂?
739
00:50:51,009 --> 00:50:52,135
Pewnie tak.
Oszala艂.
740
00:50:52,177 --> 00:50:55,180
Hank, co mamy zrobi膰 z tym Grandim?
Zabra膰 go?
741
00:50:55,222 --> 00:50:57,432
- Grandi?
- My艣l臋, 偶e powiniene艣 u艣wiadomi膰 sobie, Quinlan,
742
00:50:57,474 --> 00:50:59,893
偶e je艣li cz艂owiek o pozycji Vargasa
b臋dzie zeznawa艂...
743
00:50:59,935 --> 00:51:02,896
A ty dla kogo pracujesz?
Dla rz膮du meksyka艅skiego?
744
00:51:02,938 --> 00:51:04,857
Pracuj臋 dla Prokuratora Okr臋gowego.
745
00:51:04,898 --> 00:51:09,194
Ja mam pozycj臋 w tym mie艣cie, reputacj臋.
Kto to jest Vargas?
746
00:51:09,236 --> 00:51:11,530
Vargas te偶 jest kim艣 wa偶nym, Hank.
747
00:51:11,572 --> 00:51:13,532
Kto艣 mo偶e go wys艂ucha膰.
748
00:51:13,574 --> 00:51:15,659
Pr臋dzej kogo艣 to zniszczy.
749
00:51:15,701 --> 00:51:18,745
- Kapitanie Quinlan.
- Czego chcesz?
750
00:51:18,829 --> 00:51:23,876
Schwartz, widzia艂e艣 to pude艂ko w 艂azience.
Wie pan, 偶e by艂o puste.
751
00:51:23,917 --> 00:51:30,507
C贸偶, nie zagl膮da艂em do艅 osobi艣cie,
ale panu wierz臋.
752
00:51:34,928 --> 00:51:38,473
Jeste艣my po tej samej stronie barykady,
kapitanie.
753
00:51:38,515 --> 00:51:42,477
Je艣li Vargas tak sobie pojedzie,
rozdmucha to wszystko, jakby...
754
00:51:42,519 --> 00:51:44,479
- Spadaj. Przesta艅 miesza膰.
- Miesza膰?
755
00:51:44,521 --> 00:51:48,859
Kto tu miesza?
Vargas. Na pewno.
756
00:51:48,901 --> 00:51:51,195
Mojemu bratu Vicowi w Mexico City.
Tutaj panu.
757
00:51:51,236 --> 00:51:54,823
- Id藕 klepa膰 komu艣 innemu, Wuju Joe.
- Sam pan to powiedzia艂.
758
00:51:55,199 --> 00:51:58,744
Czyja艣 reputacja zostanie zniszczona.
759
00:51:58,785 --> 00:52:02,497
Czemu by nie Vargasa?
760
00:52:02,539 --> 00:52:04,041
- Na co czekasz?
- Na nic, Hank. Ja...
761
00:52:04,082 --> 00:52:06,960
- To ruszaj si臋, mamy robot臋.
- Okej, Hank. Okej.
762
00:52:07,419 --> 00:52:08,587
Dobra, czego chcesz?
763
00:52:08,629 --> 00:52:12,049
Niczego, kapitanie.
Niczego, czego pan by nie chcia艂.
764
00:52:12,090 --> 00:52:14,009
Dawaj.
Wypluj to, Grandi.
765
00:52:14,051 --> 00:52:17,012
Kapitanie,
nie b臋dziemy tak tu sta膰 na ulicy.
766
00:52:17,054 --> 00:52:20,974
Mo偶e poszliby艣my sobie
w mniej publiczne miejsce, co?
767
00:52:21,016 --> 00:52:24,645
Gdzie by艣my sobie usiedli i wypili drinka?
768
00:52:24,686 --> 00:52:27,898
Nie pij臋.
769
00:53:19,449 --> 00:53:22,578
- Niech pan pos艂ucha, Schwartz.
- Al.
770
00:53:22,828 --> 00:53:26,164
Musimy si臋 dowiedzie膰
sk膮d Quinlan wytrzasn膮艂 dynamit.
771
00:53:26,206 --> 00:53:29,251
Je艣li naprawd臋 stoisz po mojej stronie,
musimy znale藕膰 dowody.
772
00:53:29,293 --> 00:53:32,504
- Mamy twoje s艂owo.
- Znajd藕my co艣 wi臋cej.
773
00:53:32,588 --> 00:53:34,173
W twoim kraju,
chyba podobnie jak w moim,
774
00:53:34,214 --> 00:53:36,466
kiedy kto艣 kupuje materia艂y wybuchowe,
pozostaj膮 jakie艣 艣lady, prawda?
775
00:53:36,508 --> 00:53:38,802
Pewnie, pojedziemy we w艂a艣ciwe miejsce,
aby to sprawdzi膰.
776
00:53:38,844 --> 00:53:41,388
- Hej, a co z ranchem Quinlana?
- A gdzie ono jest?
777
00:53:41,430 --> 00:53:43,307
Zaraz za miastem.
778
00:53:43,348 --> 00:53:45,684
W czasie, gdy ty b臋dziesz
sprawdza艂 dane o dynamicie,
779
00:53:45,726 --> 00:53:47,060
ja mog臋 pojecha膰 na rancho.
780
00:53:47,102 --> 00:53:50,898
- Al, jest jedna rzecz, kt贸ra nie daje mi spokoju.
- Co takiego?
781
00:53:50,939 --> 00:53:55,903
Mog臋 si臋 myli膰,
a to by艂oby dla ciebie paskudne.
782
00:53:55,944 --> 00:53:59,156
Przekonajmy si臋 najpierw, czy tak jest, amigo.
783
00:54:21,637 --> 00:54:27,643
Ucieszy艂oby mnie,
gdyby wy艂膮czy艂 pan muzyk臋.
784
00:54:28,519 --> 00:54:32,147
I gdyby m贸g艂 pan poprosi膰
moich s膮siad贸w o przeprowadzk臋?
785
00:54:32,189 --> 00:54:33,482
Do innego pokoju?
786
00:54:33,524 --> 00:54:35,442
Prosz臋 zrozumie膰, jestem strasznie zm臋czona,
chcia艂abym si臋 przespa膰.
787
00:54:35,484 --> 00:54:39,488
Gdzie mam ci臋 zabra膰, laleczko?
788
00:54:43,575 --> 00:54:45,077
Masz, co trzeba?
789
00:54:45,118 --> 00:54:47,955
Hej.
790
00:54:49,248 --> 00:54:51,750
Wzi膮艂em to.
Reszta ch艂opak贸w ma reszt臋.
791
00:54:51,792 --> 00:54:56,255
- A strzykawka?
- Yo la tengo.
792
00:54:56,421 --> 00:55:01,802
- Cze艣膰.
- Co tutaj robisz? Wy艂膮cz to.
793
00:55:03,053 --> 00:55:06,431
Ja... jestem str贸偶em nocnym.
794
00:55:06,473 --> 00:55:09,643
Naprawd臋?
No to co艣 za wcze艣nie chyba, co nie?
795
00:55:09,685 --> 00:55:16,567
Tak sobie pomy艣la艂em,
偶e zerkn臋 jak sobie radzi nowy...
796
00:55:20,404 --> 00:55:24,449
Kt贸ry... z was
jest nowym recepcjonist膮?
797
00:55:24,491 --> 00:55:26,493
- Andate de aqui, loco. Anda.
- H臋?
798
00:55:26,535 --> 00:55:30,289
- Waln臋 go.
- Ja...
799
00:55:30,956 --> 00:55:35,627
P贸艂tora mili do autostrady.
800
00:55:37,504 --> 00:55:42,384
- Chyba lepiej zostan臋.
- Id藕 do kuchni i co艣 sobie zjedz.
801
00:55:42,426 --> 00:55:45,345
Ja...
802
00:55:48,348 --> 00:55:52,686
- Wzi膮艂em ze sob膮 lunch.
- No to go zjedz.
803
00:55:52,728 --> 00:55:55,314
Zje艣膰 go?
804
00:55:55,355 --> 00:55:58,650
Tak, ja...
805
00:56:01,612 --> 00:56:04,948
Wiem, kim jeste艣cie.
Ch艂opakami Grandich.
806
00:56:04,990 --> 00:56:07,034
Wuj Joe wie, 偶e jeste艣cie tutaj?
807
00:56:07,075 --> 00:56:09,244
Kto to mo偶e by膰?
808
00:56:09,286 --> 00:56:11,997
Wyluzuj, przystojniaczku.
Co艣 si臋 tak spoci艂?
809
00:56:12,039 --> 00:56:13,957
Z tym, co mamy,
nie mamy szans udawa膰 niewini膮tek.
810
00:56:13,999 --> 00:56:17,002
To tylko ta lalunia Vargasa.
811
00:56:18,545 --> 00:56:22,132
- Tak, prosz臋 pani.
- Prosz臋 mnie po艂膮czy膰 z 1212.
812
00:56:22,174 --> 00:56:27,304
Prosz臋 bardzo, 艂膮cz臋 pani膮.
1212.
813
00:56:28,889 --> 00:56:31,975
Hej. Hej.
To komenda policji.
814
00:56:32,017 --> 00:56:34,394
- Tak?
- To policja, na pewno.
815
00:56:34,436 --> 00:56:37,731
- Co teraz zrobimy?
- Nic nie zrobimy.
816
00:56:37,773 --> 00:56:43,028
Uspokoimy si臋
i zrobimy sobie jaja.
817
00:56:43,070 --> 00:56:45,572
Bardzo mi przykro, pani Vargas,
818
00:56:45,614 --> 00:56:48,659
ale telefon jest chwilowo nieczynny.
819
00:56:48,700 --> 00:56:52,579
Zadzwoni臋 do pani,
jak tylko zostanie naprawiony.
820
00:56:52,621 --> 00:56:56,333
Lepiej zadzwoni膰 do Wuja Joe.
821
00:57:08,512 --> 00:57:12,516
To taki nasz ma艂y plan, rozumie pan?
822
00:57:12,558 --> 00:57:15,686
Naprawd臋 udana pu艂apeczka.
823
00:57:15,727 --> 00:57:18,647
- A wszystko, czego potrzebujemy...
- S艂uchaj, kogo艣 rozwalacie...
824
00:57:18,689 --> 00:57:22,818
Nie interesuje mnie kogo...
ale nie b臋dzie 偶adnego ma艂ego planu.
825
00:57:22,860 --> 00:57:25,654
- Hola. Joe, do ciebie.
- Nie z Hankiem Quinlanem.
826
00:57:25,696 --> 00:57:28,824
- Tak.
- Vargas nic mi nie zrobi.
827
00:57:28,866 --> 00:57:31,118
Mo偶e i nie.
828
00:57:31,159 --> 00:57:35,080
Ale mo偶e, przy ma艂ym uk艂adziku,
my mu mo偶emy zrobi膰.
829
00:57:35,122 --> 00:57:39,126
Nie wchodz臋 w uk艂ady.
830
00:57:41,336 --> 00:57:44,631
Tak? Czemu?
Pewnie, 偶e nic mi nie jest.
831
00:57:44,673 --> 00:57:48,719
Nie, r贸bcie, co powiedzia艂em.
Nie martw si臋. Bez znaczenia...
832
00:57:48,760 --> 00:57:51,388
- Co艣 nie tak?
- Nie, wszystko pod kontrol膮.
833
00:57:51,430 --> 00:57:57,436
My? A gdzie masz tych "my"?
Nic ci jeszcze nie obieca艂em.
834
00:57:57,477 --> 00:58:01,523
M贸wi pan jak by艣my ju偶 mieli uk艂ad...
835
00:58:01,565 --> 00:58:04,610
a pan chce nie macza膰 paluszk贸w.
836
00:58:04,651 --> 00:58:07,529
Nie.
To nie tak.
837
00:58:07,571 --> 00:58:10,824
W tej sprawie jeste艣my partnerami,
rozumie pan?
838
00:58:10,866 --> 00:58:15,287
- Wypijemy za to?
- Nie...
839
00:58:18,916 --> 00:58:23,879
Jaunito.
Dwa podw贸jne bourbony.
840
00:58:28,091 --> 00:58:32,429
Wielkie i smaczniutkie.
841
00:58:52,824 --> 00:58:55,702
- Lepiej, 偶eby to by艂o wa偶ne.
- Jest wa偶ne.
842
00:58:55,744 --> 00:58:58,664
Chyba stracili艣my rozum,
aby tu przyje偶d偶a膰, w Meksyku.
843
00:58:58,705 --> 00:59:00,123
Dobra, Vargas...
844
00:59:00,165 --> 00:59:02,376
- Przys艂a艂 pan po nas.
- Panie Adair.
845
00:59:02,417 --> 00:59:05,045
Panowie. Nie, to nie do ko艅ca prawda,
偶e ja pos艂a艂em po was.
846
00:59:05,087 --> 00:59:06,380
Nalega艂 na to pan Schwartz...
847
00:59:06,421 --> 00:59:09,258
- Przejd藕my do rzeczy.
- Zna pan Goulda.
848
00:59:09,299 --> 00:59:11,510
- Witam pana.
- Gdzie jest ten, tak zwany, dokument?
849
00:59:11,552 --> 00:59:14,263
- Mo偶e przejd藕my do mnie.
- W rzeczy samej.
850
00:59:14,304 --> 00:59:15,848
- Prosz臋, panowie.
- Prosz臋, pan pierwszy.
851
00:59:15,889 --> 00:59:17,933
- Nie, ja p贸jd臋 schodami.
- Okej.
852
00:59:17,975 --> 00:59:23,397
Winda jest ciut za ma艂a.
Panie Gould.
853
00:59:24,147 --> 00:59:29,152
Prosz臋 wjecha膰 na drugie pi臋tro.
Tam si臋 spotkamy.
854
00:59:30,070 --> 00:59:33,532
Ci膮gle nie wiem, czemu Vargas
nie przyszed艂 do mojego biura.
855
00:59:33,574 --> 00:59:36,577
Jest praktycznie szych膮 ministerialn膮
w meksyka艅skim rz膮dzie.
856
00:59:36,618 --> 00:59:39,997
- Je艣li jest tak wa偶ny...
- Nie mo偶e odbywa膰 formalnych spotka艅...
857
00:59:40,038 --> 00:59:43,417
z 偶adnym z was bez zgody konsulatu
i wydania si臋 ca艂ej sprawy...
858
00:59:43,458 --> 00:59:47,171
- na szczeblu mi臋dzynarodowym.
- Dobra, dobra! Co si臋 tutaj wi臋c ugotowa艂o?
859
00:59:47,212 --> 00:59:50,549
Meksykanin wnosi oskar偶enia przeciwko
jednemu z bardziej szanowanych oficer贸w policji
860
00:59:50,591 --> 00:59:54,219
w naszym kraju.
I to si臋 w艂a艣nie ugotowa艂o!
861
00:59:54,261 --> 00:59:58,140
Ee..., Vargas,
strasznie szybko pan chodzi.
862
00:59:58,182 --> 01:00:02,144
- To winda jest wolna. T臋dy, panowie.
- Dzi臋kuj臋.
863
01:00:07,983 --> 01:00:11,695
Prosz臋 przodem.
864
01:00:12,112 --> 01:00:16,200
Mam to w szufladzie.
865
01:00:16,742 --> 01:00:18,285
Prosz臋.
866
01:00:18,327 --> 01:00:22,998
W czasie jak b臋dziecie panowie czytali,
pozwolicie, 偶e sko艅cz臋 rozpocz臋t膮 rozmow臋.
867
01:00:23,081 --> 01:00:25,626
- Conectame con el Motel Mirador.
- Sk膮d pan to wyrwa艂?
868
01:00:25,667 --> 01:00:30,047
- Z waszego wydzia艂u rejestracji.
- To nic nie oznacza.
869
01:00:30,088 --> 01:00:31,632
El Senor Vargas, si.
870
01:00:31,673 --> 01:00:33,342
- Dzwonisz do 偶ony, tak?
- Tak.
871
01:00:33,383 --> 01:00:35,761
- Wiesz, kto jest w艂a艣cicielem Miradora?
- ...18 czerwca.
872
01:00:35,802 --> 01:00:38,305
"Sklep metalowy Hilla" w Los Robles.
873
01:00:39,264 --> 01:00:43,227
Siedemna艣cie lasek,
produkcji "Black Fox", dla H. Quinlan.
874
01:00:43,268 --> 01:00:46,813
Quinlan potrzebowa艂 dynamitu do pracy na ranchu.
Prosta sprawa.
875
01:00:46,855 --> 01:00:49,983
Panie Adair...
Halo?
876
01:00:53,111 --> 01:00:55,364
- Tak?
- Mirador?
877
01:00:55,405 --> 01:00:58,617
Nazywam si臋 Vargas.
Prosz臋 po艂膮czy膰 mnie z 偶on膮.
878
01:00:58,659 --> 01:01:02,496
Bardzo mi przykro, panie Vargas,
ale pa艅ska 偶ona wyda艂a stanowcze instrukcje.
879
01:01:02,538 --> 01:01:05,207
Prosi艂a, 偶eby jej nie przeszkadza膰.
880
01:01:08,710 --> 01:01:11,088
S艂odziutka!
881
01:01:11,129 --> 01:01:14,550
Ty!
W pokoju obok.
882
01:01:14,591 --> 01:01:20,806
- O co chodzi?
- Podejd藕 do 艣ciany, b臋d臋 szepta艂.
883
01:01:23,934 --> 01:01:26,562
Tak?
884
01:01:26,603 --> 01:01:31,233
Wiesz, co ch艂opcy chc膮 zrobi膰, prawda?
885
01:01:32,818 --> 01:01:35,487
Pr贸buj膮 wtargn膮膰 do ciebie.
886
01:01:35,529 --> 01:01:39,032
Poszli po klucz uniwersalny.
887
01:01:39,074 --> 01:01:44,454
Wiesz, co to jest marihuana,
prawda?
888
01:01:45,622 --> 01:01:47,958
Tak...
889
01:01:48,000 --> 01:01:52,796
A wiesz, co to jest Mary Jane?
890
01:01:52,838 --> 01:01:57,676
A wiesz, kto to jest narkoman?
891
01:01:57,885 --> 01:02:00,387
Chyba tak.
892
01:02:00,429 --> 01:02:03,473
Ale co to ma ze mn膮 wsp贸lnego?
893
01:02:03,515 --> 01:02:07,686
We藕miesz... do偶ylnie.
894
01:02:08,478 --> 01:02:11,190
Chcesz mi powiedzie膰,
偶e ci ch艂opcy s膮 naszprycowani?
895
01:02:11,231 --> 01:02:14,193
- To dlatego...
- Cii.
896
01:02:14,234 --> 01:02:19,198
Hej, s膮dzisz, 偶e s膮 ju偶 gotowi?
897
01:02:19,573 --> 01:02:23,911
Jeszcze nie, dzieciaku.
898
01:02:25,495 --> 01:02:29,374
Weso艂o jest tylko na pocz膮tku.
899
01:02:29,416 --> 01:02:33,420
- Hank, szuka艂em ci臋 po wszystkich barach.
- No, by艂em w po艂owie z nich;
900
01:02:33,462 --> 01:02:36,798
po z艂ej stronie granicy.
901
01:02:36,840 --> 01:02:41,011
- Nigdy nie zalewam si臋 w trupa.
- Barman, daj mu czarnej kawy, szybko.
902
01:02:41,053 --> 01:02:43,180
- Nie chc臋 kawy.
- Chce si臋 spotka膰.
903
01:02:43,222 --> 01:02:45,641
- Spotka膰?
- Vargas, w hotelu.
904
01:02:45,682 --> 01:02:48,685
- Motelu?
- Nie, tutaj. Na przeciwko.
905
01:02:48,727 --> 01:02:52,272
- Nie chc臋 kawy. Nie teraz.
- Nie teraz?
906
01:02:52,314 --> 01:02:55,984
- To 艣wietna okazja na usma偶enie si臋.
- Sko艅czy艂em robot臋, Pete.
907
01:02:56,026 --> 01:02:58,904
- Powiniene艣 popracowa膰 nad Sanchezem.
- S艂uchaj, Hank.
908
01:02:58,946 --> 01:03:02,115
Vargas powiedzia艂 szefowi i prokuratorze,
偶e pod艂o偶y艂e艣 dynamit.
909
01:03:02,157 --> 01:03:05,661
- To g艂upek.
- Potraktowali to powa偶nie. Pojechali do niego.
910
01:03:05,702 --> 01:03:08,539
Nie, chodzi mi o Sancheza.
Dynamit nie s艂u偶y do zabijania.
911
01:03:08,580 --> 01:03:12,543
- M贸wi艂em ci kiedykolwiek, jak najm膮drzej zabi膰?
- Jasne. Udusi膰.
912
01:03:12,584 --> 01:03:16,463
- Czysto. Cicho.
- M贸wi艂e艣 mi.
913
01:03:16,505 --> 01:03:18,799
- Tak umar艂a moja 偶ona.
- Doko艅cz kaw臋.
914
01:03:18,841 --> 01:03:23,220
- Nie zwyk艂em rozmawia膰 o 偶onie.
- Na trze藕wo, nigdy.
915
01:03:23,262 --> 01:03:26,223
- Uduszono j膮, Pete.
- Wiem, wiem.
916
01:03:26,265 --> 01:03:28,851
Sznurem do wi膮zania.
Pracowa艂a w fabryce opakowa艅.
917
01:03:28,892 --> 01:03:30,727
Morderca mia艂 go pod r臋k膮.
Bystrzak.
918
01:03:30,769 --> 01:03:34,690
Na kawa艂ku sznurka
nie zostawisz odcisk贸w palca.
919
01:03:34,731 --> 01:03:38,318
- Barman, ile si臋 nale偶y?
- Ten mieszaniec to zrobi艂.
920
01:03:38,360 --> 01:03:39,027
La cuenta?
921
01:03:39,069 --> 01:03:41,196
Wszyscy o tym wiemy,
ja by艂em jeszcze 偶贸艂todziobem.
922
01:03:41,238 --> 01:03:44,867
- 4,75.
- 艢ledzi艂em go,
923
01:03:44,908 --> 01:03:49,663
z偶era艂em w艂asne serce,
偶eby go dorwa膰.
924
01:03:49,705 --> 01:03:52,165
Ale nie uda艂o mi si臋.
925
01:03:52,207 --> 01:03:57,129
Wtedy, w jakiej艣 zapad艂ej dziurze w Belgii,
dobry B贸g sko艅czy艂 robot臋 za mnie... 1917.
926
01:03:57,171 --> 01:04:01,300
Pete, to by艂 jedyny morderca,
kt贸ry uciek艂 z moich r膮k.
927
01:04:01,341 --> 01:04:02,467
Gdzie si臋 wybierasz?
928
01:04:02,509 --> 01:04:06,013
Na spotkanie z Senor Vargasem.
Chce nieczystej walki, nie ma sprawy.
929
01:04:06,054 --> 01:04:08,974
Tak膮 walk臋 b臋dzie mia艂.
930
01:04:09,016 --> 01:04:11,101
- By膰 mo偶e...
- By膰 mo偶e, co?
931
01:04:11,143 --> 01:04:15,981
- By膰 mo偶e, szczerze wierzy w win臋 Sancheza.
- Nie ma 偶adnego "by膰 mo偶e".
932
01:04:16,023 --> 01:04:19,902
- Hank Quinlan, to uczciwy gliniarz.
- Tak jak wszyscy policjanci!
933
01:04:19,943 --> 01:04:22,779
Nie musz臋 panu tego m贸wi膰.
Kilku bierze w 艂ap臋.
934
01:04:22,821 --> 01:04:26,074
- Hank Quinlan nigdy nie wzi膮艂 nawet dolara.
- Wi臋kszo艣膰 jest uczciwa, zgadza si臋.
935
01:04:26,116 --> 01:04:31,622
Ale nawet najuczciwsi
nadu偶ywaj膮 swojej w艂adzy w inny spos贸b.
936
01:04:31,788 --> 01:04:35,250
Wejd藕, Hank.
937
01:04:35,375 --> 01:04:38,170
C贸偶, ja...
938
01:04:38,212 --> 01:04:41,965
- Nie wiem, czy jestem tu mile widziany.
- Chc臋, 偶eby艣 to us艂ysza艂.
939
01:04:42,007 --> 01:04:45,886
Ju偶 to s艂ysza艂em.
940
01:04:46,803 --> 01:04:50,432
Wasz przyjaciel Vargas, ma bardzo szczeg贸lne
pomys艂y odno艣nie procedur policyjnych.
941
01:04:50,474 --> 01:04:53,310
Najwyra藕niej uwa偶a, 偶e nie ma znaczenia,
czy morderca zawi艣nie, czy nie.
942
01:04:53,352 --> 01:04:56,522
- Zgodnie z tym, jak byli艣my szkoleni.
- Uwa偶am, 偶e policjant nie powinien...
943
01:04:56,563 --> 01:04:57,773
- pracowa膰 jak hycel,
- Nie?
944
01:04:57,814 --> 01:04:59,566
wsadzaj膮c kryminalist贸w za kratki.
945
01:04:59,608 --> 01:05:04,112
Nie! W ka偶dym, wolnym kraju,
policjant musi przestrzega膰 prawa.
946
01:05:04,154 --> 01:05:05,614
A prawo chroni zar贸wno winnego...
947
01:05:05,656 --> 01:05:07,574
- jak i niewinnego.
- Nasza praca musi by膰 twarda.
948
01:05:07,616 --> 01:05:10,410
Taka musi by膰.
949
01:05:10,452 --> 01:05:15,332
Praca policjanta musi by膰 zgodna z prawem.
W tym rzecz, kapitanie.
950
01:05:15,374 --> 01:05:18,544
Co jest nadrz臋dne?
Gliniarz, czy prawo?
951
01:05:18,585 --> 01:05:21,672
- Gdzie jest pana 偶ona, Vargas?
- Czego... Co ma pan na my艣li?
952
01:05:21,713 --> 01:05:26,802
Wie pan, gdzie jest.
Sier偶ant Menzies odwi贸z艂 j膮. Jest w motelu.
953
01:05:26,844 --> 01:05:30,180
O?
A pan jest tutaj?
954
01:05:30,222 --> 01:05:34,518
Tak, sko艅cz臋 spraw臋 i do niej do艂膮cz臋.
A jest jaki艣 pow贸d, 偶e pan pyta?
955
01:05:34,560 --> 01:05:37,479
Nie.
呕adnego szczeg贸lnego powodu nie ma.
956
01:05:37,521 --> 01:05:40,732
Nie, tak tylko... zastanawiam si臋.
957
01:05:40,774 --> 01:05:44,987
O, no prosz臋, gniazdo go艂臋bie.
958
01:05:45,028 --> 01:05:50,284
- Jajo go艂臋bie?
- Kapitanie, zakupi艂 pan 17 lasek dynamitu.
959
01:05:50,325 --> 01:05:53,245
Gadaj swoje.
Nie musz臋 odpowiada膰 na twoje pytania.
960
01:05:53,287 --> 01:05:55,831
- Cz艂owiek, kt贸ry pracuje u pana na ranczu...
- Na moim ranczu?
961
01:05:55,873 --> 01:05:58,458
powiedzia艂, 偶e u偶y艂 15.
962
01:06:00,169 --> 01:06:03,005
Szpiegowa艂e艣 na moim ranczu?
963
01:06:03,046 --> 01:06:05,757
- Obcokrajowiec!
- Bez mojej wiedzy, Hank!
964
01:06:05,799 --> 01:06:09,094
U偶y艂 pan na ranczu 15 lasek.
Pozostaj膮 dwie, kt贸rych nie ma,
965
01:06:09,136 --> 01:06:11,471
a w艂a艣nie dwie znalaz艂y si臋
pude艂ku po butach!
966
01:06:11,513 --> 01:06:13,640
On tylko pyta, Hank.
Hank!
967
01:06:13,682 --> 01:06:16,185
Po co to?
968
01:06:16,226 --> 01:06:20,689
- To po... 偶eby m贸g艂 sobie pyta膰.
- Hank, poczekaj!
969
01:06:20,731 --> 01:06:24,526
30 lat.
30 lat t艂uczenia si臋 i poniewierki.
970
01:06:24,568 --> 01:06:27,029
- 30 lat w brudzie, za g贸wniane pieni膮dze.
- Ale, Hank...
971
01:06:27,070 --> 01:06:28,780
Po艣wi臋ci艂em 偶ycie policji,
a wy pozwalacie, 偶eby...
972
01:06:28,822 --> 01:06:29,656
Uwa偶aj na ci艣nienie!
973
01:06:29,698 --> 01:06:32,451
- 呕eby ten cudzoziemiec mnie oskar偶a艂!
- Dajemy ci szans臋 obrony!
974
01:06:32,492 --> 01:06:35,245
Obrony? A czemu mam si臋 broni膰?
Nie, sir!
975
01:06:35,412 --> 01:06:40,501
Nie tkn臋 odznaki,
dop贸ki ludzie nie zdecyduj膮, 偶ebym wr贸ci艂!
976
01:06:40,542 --> 01:06:42,961
Hank, wys艂uchasz mnie?
977
01:06:43,003 --> 01:06:46,840
Nawet nie chc臋 widzie膰 tego cz艂owieka,
pod 偶adnym pozorem!
978
01:06:46,882 --> 01:06:48,133
Hank ma wr贸ci膰!
979
01:06:48,175 --> 01:06:49,009
Ja?
980
01:06:49,051 --> 01:06:51,845
Ty pozwoli艂e艣 na to,
偶eby postawi艂 zarzuty Quinlanowi.
981
01:06:51,887 --> 01:06:55,516
- Pr贸bowa艂em go powstrzyma膰!
- Wiesz, co Vargas zrobi艂?
982
01:06:55,557 --> 01:06:59,019
- Oczerni艂 setki wielkich ludzi!
- Zadowolony?
983
01:06:59,061 --> 01:07:03,106
Wystarczaj膮co pan namiesza艂? Zadowolony?
呕膮dam przeprosin!
984
01:07:03,148 --> 01:07:04,983
- Przeprosi膰 Quinlana?
- I pana Goulda.
985
01:07:05,025 --> 01:07:07,694
- Mam ukl臋kn膮膰 na kolana?
- Je艣li ma pan krzt臋 przyzwoito艣ci, tak!
986
01:07:07,736 --> 01:07:10,989
- B臋dziesz pan pe艂za艂!
- Panie Adair, nie dam panu szansy...
987
01:07:11,031 --> 01:07:14,326
na sprawdzenie pana autorytatywno艣ci.
988
01:07:17,955 --> 01:07:22,292
Al... ufasz mi jeszcze?
989
01:07:22,876 --> 01:07:26,088
- Troch臋.
- Powiedz mi, gdzie znajd臋 rejestr...
990
01:07:26,129 --> 01:07:29,049
dawnych spraw Quinlana?
991
01:07:29,132 --> 01:07:30,133
Poka偶臋 ci.
992
01:07:30,175 --> 01:07:33,762
Chcia艂bym pojecha膰 do 偶ony.
Mam nadziej臋, 偶e nie zajmie to du偶o czasu.
993
01:07:35,764 --> 01:07:40,102
Nie wyjdziesz bez tego.
994
01:07:44,481 --> 01:07:48,902
Dobra... teraz mog臋 rozmawia膰.
995
01:07:48,944 --> 01:07:51,822
- O co chodzi, Hank?
- To, co chcia艂em powiedzie膰...
996
01:07:51,864 --> 01:07:55,409
- nie dotyczy艂o mojej obrony.
- M贸w dalej, Hank.
997
01:07:55,450 --> 01:07:58,120
Co wiesz o tym Vargasie?
998
01:07:58,161 --> 01:08:01,957
Nie jest on odpowiedzialny
za oczyszczenie tej strony granicy?
999
01:08:01,999 --> 01:08:05,961
- G艂贸wnie sprawy narkotykowe?
- Tak, narkotyki.
1000
01:08:06,003 --> 01:08:11,758
On jest narkomanem.
Dorwa艂 te偶 w szpony swoj膮 偶on臋...
1001
01:08:11,800 --> 01:08:13,552
ale dobrze.
1002
01:08:13,594 --> 01:08:17,097
- Gdybym sam nie widzia艂 艣lad贸w po uk艂uciach...
- 艢lad贸w po uk艂uciach? Widzia艂e艣 je?
1003
01:08:17,139 --> 01:08:19,641
No przecie偶 to powiedzia艂em.
1004
01:08:19,683 --> 01:08:21,435
Widzia艂em.
1005
01:08:21,476 --> 01:08:26,190
Dlatego wymy艣la sobie te r贸偶ne, dziwne rzeczy.
To typowe.
1006
01:08:26,231 --> 01:08:30,152
Dlatego jego 偶ona znalaz艂a si臋 w melinie.
1007
01:08:30,194 --> 01:08:35,949
Oboje, to 艣miecie. Oczywi艣cie, on u偶ywa pracy...
jako przykrywki.
1008
01:08:36,617 --> 01:08:39,620
Chyba nie my艣lisz, 偶e on sam jest zamieszany
w handel prochami!
1009
01:08:39,661 --> 01:08:42,372
Hank, je艣li to jest tylko jedno
z twoich przeczu膰...
1010
01:08:42,414 --> 01:08:44,416
Nie m贸wi臋, 偶e macie mi wierzy膰 na s艂owo.
1011
01:08:44,458 --> 01:08:47,544
Mog臋 udowodni膰.
Wiem, 偶e to nie moja dzia艂ka, ale...
1012
01:08:49,213 --> 01:08:52,674
Poka偶臋 wam, 偶e nie m贸wi臋 tylko o tym,
o czym podpowiadaj膮 mi ko艣ci.
1013
01:08:52,716 --> 01:08:57,221
- B膮d藕 ostro偶ny, dobra?
- Szefie, b臋d臋 bardzo ostro偶ny.
1014
01:08:58,514 --> 01:09:02,559
To wymaga odwagi, Al...
postawi膰 si臋 swojemu szefowi.
1015
01:09:02,601 --> 01:09:06,688
Jutro, amigo, wy艣wiadczysz mi przys艂ug臋.
Pomo偶esz mi szuka膰 roboty.
1016
01:09:06,730 --> 01:09:07,731
Jak to?
1017
01:09:07,773 --> 01:09:12,152
S艂awetna intuicja Hanka Quinlana
mo偶e wzi膮膰 g贸r臋 nad twoj膮.
1018
01:09:12,194 --> 01:09:16,323
Je艣li tak, moja intuicja podpowiada mi,
偶e wr贸c臋 do prywatnej praktyki.
1019
01:09:16,365 --> 01:09:19,076
- Tu s膮 sprawy, kt贸re chcia艂e艣.
- S艂uchaj, Al...
1020
01:09:19,117 --> 01:09:23,288
- Mog臋 to sko艅czy膰 sam.
- Mo偶e tak, a mo偶e i nie.
1021
01:09:23,372 --> 01:09:26,875
Pozw贸l, 偶e spr贸buj臋.
1022
01:09:26,917 --> 01:09:29,920
Nie mam prawa miesza膰 ci臋 do tego.
1023
01:09:29,962 --> 01:09:30,921
Chcesz babra膰 si臋 sam, co?
1024
01:09:30,963 --> 01:09:33,006
Jedyne co masz zrobi膰,
to rozwi膮za膰 spraw臋 morderstwa...
1025
01:09:33,048 --> 01:09:36,969
i udowodni膰,
偶e idol si艂 policyjnych jest oszustem.
1026
01:09:37,010 --> 01:09:41,974
Amigo, ci臋偶ka praca przed tob膮.
1027
01:10:28,645 --> 01:10:31,815
Halo, Tana?
Jest tam kapitan Quinlan?
1028
01:10:31,857 --> 01:10:36,028
- Nie, sier偶ancie...
- Tana! Hej, Tana!
1029
01:10:36,069 --> 01:10:39,364
Zaraz wracam.
1030
01:10:39,406 --> 01:10:42,576
A co mia艂by Hank Quinlan tu robi膰?
1031
01:10:42,618 --> 01:10:46,955
Niegdy艣 zaszywa艂 si臋 u ciebie, na dwa, trzy dni
ze skrzyneczk膮 whiskey.
1032
01:10:46,997 --> 01:10:50,375
Lata temu.
Teraz 艂azi po barach mlecznych.
1033
01:10:50,417 --> 01:10:53,879
Nie dzisiaj.
1034
01:11:46,557 --> 01:11:49,309
Lia. Vaya y traiga aquel.
1035
01:11:49,351 --> 01:11:53,730
Lemme zostaje.
Chc臋 widzie膰.
1036
01:11:54,273 --> 01:11:58,193
Trzymajcie jej nogi!
1037
01:11:58,235 --> 01:12:00,737
Nie, pu艣膰cie mnie!
1038
01:12:00,779 --> 01:12:04,908
Nie dotykajcie mnie! Puszczajcie!
Nie! Nie!
1039
01:12:04,950 --> 01:12:08,579
Zamknij drzwi!
1040
01:12:19,423 --> 01:12:24,094
Tutaj pan siedzia艂 ca艂e popo艂udnie, co?
1041
01:12:24,136 --> 01:12:27,890
Jak tu pana wpu艣cili, obcokrajowca?
1042
01:12:27,931 --> 01:12:31,226
Wydzia艂 rejestr贸w jest publiczny, sier偶ancie.
1043
01:12:31,268 --> 01:12:34,271
- Co pan robi?
- Dowie si臋 pan jutro rano.
1044
01:12:34,313 --> 01:12:38,400
Chc臋 wiedzie膰 teraz!
1045
01:12:42,696 --> 01:12:44,031
Co to jest?
1046
01:12:44,072 --> 01:12:48,660
Rejestr wszystkich spraw, w kt贸rych pan
lub Quinlan znajdowali艣cie g艂贸wne dowody.
1047
01:12:48,702 --> 01:12:51,955
W ka偶dej sprawie, jak pan zauwa偶y,
1048
01:12:51,997 --> 01:12:55,292
obrona zaprzecza艂a istnieniu dowodu.
1049
01:12:55,334 --> 01:12:58,337
Co pan chce zrobi膰?
Zniszczy膰 go?
1050
01:12:58,378 --> 01:13:02,382
Jego?
A co z panem?
1051
01:13:02,799 --> 01:13:05,928
Pr贸buje mi pan wm贸wi膰,
偶e nigdy nie podk艂ada艂 dowod贸w, sier偶ancie?
1052
01:13:05,969 --> 01:13:08,805
Oczywi艣cie, 偶e nie.
Ani te偶 Hank.
1053
01:13:08,847 --> 01:13:10,807
- Wszystko tam jest.
- Nigdy.
1054
01:13:10,849 --> 01:13:13,519
Top贸r w sprawie Bergera.
Protezy w sprawie Ewella.
1055
01:13:13,560 --> 01:13:16,021
Podk艂adanie dowod贸w:
wrabianie podejrzanych.
1056
01:13:16,063 --> 01:13:19,107
- To k艂amstwo.
- My艣l臋, 偶e to udowodni臋.
1057
01:13:19,149 --> 01:13:22,277
Jasne.
Mo偶e go pan oczerni膰.
1058
01:13:22,319 --> 01:13:26,740
Zrujnowa膰 prac臋 ca艂ego 偶ycia.
1059
01:13:26,782 --> 01:13:28,784
Vargas, ja...
1060
01:13:28,825 --> 01:13:32,955
Nawet nie wiem, gdzie on jest.
To w艂a艣nie mu zrobi艂e艣.
1061
01:13:32,996 --> 01:13:35,916
- Ja mu to zrobi艂em?
- Tak, tak, tak.
1062
01:13:35,958 --> 01:13:40,504
Prowadzi wa偶n膮 spraw臋, a znikn膮艂.
1063
01:13:40,546 --> 01:13:43,632
Pewnie biedny i pijany.
1064
01:13:43,674 --> 01:13:47,302
Po 12 latach na jednym w贸zku.
1065
01:13:47,344 --> 01:13:51,223
To mu pan zrobi艂.
1066
01:13:53,350 --> 01:13:59,273
A co z Quinlanem, sier偶ancie?
Co on zrobi艂?
1067
01:13:59,731 --> 01:14:04,570
Co z tymi wszystkimi lud藕mi,
kt贸rych wsadzi艂 do cel 艣mierci?
1068
01:14:04,611 --> 01:14:09,741
Zachowaj pan dla nich swoje 艂zy.
1069
01:14:29,469 --> 01:14:32,222
- Co艣 zapowiada k艂opoty?
- K艂opoty?
1070
01:14:32,264 --> 01:14:36,685
艢wiat艂a.
W 偶adnym z okien nie pal膮 si臋 艣wiat艂a.
1071
01:14:36,727 --> 01:14:40,272
Tak.
Tak, nie pal膮 si臋...
1072
01:14:40,314 --> 01:14:43,859
Kto艣 si臋 bawi艂 przy bezpiecznikach.
1073
01:14:43,901 --> 01:14:49,156
My艣l膮, 偶e je naprawi臋, 偶e ja si臋 tym zajm臋.
To nie moja robota.
1074
01:14:49,198 --> 01:14:52,409
- Nawet, gdybym si臋 zna艂. Jestem str贸偶em nocnym.
- Zaprowadzi艂by mnie pan,
1075
01:14:52,451 --> 01:14:56,622
do pokoju mojej 偶ony?
1076
01:14:57,539 --> 01:14:59,499
Nie.
1077
01:14:59,541 --> 01:15:02,669
Tutaj... tutaj nikogo nie ma.
1078
01:15:02,711 --> 01:15:04,880
Myli si臋 pan.
1079
01:15:04,922 --> 01:15:10,135
Moja 偶ona jest tu zabukowana od rana.
1080
01:15:10,177 --> 01:15:12,888
Nazywam si臋 Vargas.
1081
01:15:12,930 --> 01:15:16,558
- Vargas?
- Zerkn膮艂by pan do ksi臋gi go艣ci?
1082
01:15:16,600 --> 01:15:19,228
Ksi臋gi go艣ci?
1083
01:15:19,269 --> 01:15:22,231
C贸偶...
1084
01:15:26,235 --> 01:15:30,405
- Mo偶e w pokoju nr 6.
- Mo偶e.
1085
01:15:30,447 --> 01:15:34,785
- Mo偶e 7.
- Tak. Tutaj...
1086
01:15:41,542 --> 01:15:44,461
Mog臋?
1087
01:15:44,628 --> 01:15:48,340
Nie ma... 偶adnego wpisu od tygodnia.
1088
01:15:48,382 --> 01:15:51,134
N-Nie, t-t-to...
1089
01:15:51,176 --> 01:15:53,804
poza sezonem.
1090
01:15:53,846 --> 01:15:57,558
Nikt tu si臋 nawet nie pojawia艂.
1091
01:15:57,599 --> 01:16:02,563
Ja... ja jestem str贸偶em nocnym.
1092
01:16:07,943 --> 01:16:10,320
Tam by艂a ta impreza.
1093
01:16:10,362 --> 01:16:14,616
Impreza?
Jaka impreza?
1094
01:16:14,741 --> 01:16:17,619
- Ba艂agan. Ohydny bajzel.
- Gdzie?
1095
01:16:17,661 --> 01:16:21,540
My艣l膮, 偶e posprz膮tam,
kolejne, co mam zrobi膰.
1096
01:16:21,582 --> 01:16:26,003
Straszna, okropna burda.
1097
01:16:27,296 --> 01:16:30,924
Pok贸j numer 7.
1098
01:16:31,216 --> 01:16:37,014
Dok艂adnie w samo po艂udnie.
Pok贸j numer 7.
1099
01:16:43,979 --> 01:16:45,939
Ta... burda...
1100
01:16:45,981 --> 01:16:49,401
Chodzi panu o jak膮艣 bijatyk臋?
1101
01:16:49,443 --> 01:16:51,653
- Bijatyk臋?
- Tak.
1102
01:16:51,695 --> 01:16:56,992
Nie.
Nie, to nie taki rodzaj burdy.
1103
01:16:58,452 --> 01:17:01,455
To by艂a...
By艂a...
1104
01:17:01,496 --> 01:17:07,669
Jedna z takich dzikich imprez.
Wie pan jakich?
1105
01:17:25,145 --> 01:17:27,397
To nie mo偶e by膰 pok贸j mojej 偶ony.
1106
01:17:27,439 --> 01:17:32,736
To nie jej ciuchy, co?
艢mierdzi tu!
1107
01:17:34,613 --> 01:17:38,575
Przewietrzmy troch臋!
1108
01:17:38,617 --> 01:17:43,372
To burdel! 艢mierdz膮cy burdel!
Ich dzikie imprezy!
1109
01:17:43,413 --> 01:17:48,418
To moja akt贸wka.
Da艂em j膮 Susan...
1110
01:17:48,460 --> 01:17:51,672
O, pet...
1111
01:17:53,257 --> 01:17:57,135
Wynosz臋 si臋 st膮d!
1112
01:17:57,177 --> 01:18:00,472
Moja bro艅!
1113
01:18:00,848 --> 01:18:03,267
Nie by艂o pana tam?
1114
01:18:03,308 --> 01:18:07,521
- Nie by艂 pan w tym pokoju?
- Ja... tylko zerkn膮艂em!
1115
01:18:07,563 --> 01:18:12,484
W akt贸wce by艂a bro艅.
Nie bra艂e艣 jej?
1116
01:18:12,526 --> 01:18:17,865
- A na co mi bro艅?
- Komu艣 jednak by艂a potrzebna!
1117
01:18:18,115 --> 01:18:21,493
Gdyby nie zatrudnili tego ch艂opaka Grandich...
1118
01:18:21,535 --> 01:18:24,204
- nic by si臋 nie sta艂o.
- Grandi?
1119
01:18:24,246 --> 01:18:28,292
- No, a jak pan my艣li, czyje to jest?
- Gdzie oni s膮?
1120
01:18:28,333 --> 01:18:32,212
- Dzieciaki?
- Tak.
1121
01:18:32,546 --> 01:18:36,341
- Prosz臋.
- Na ranczo!
1122
01:18:36,383 --> 01:18:40,554
- Ranczo Grande!
- Tak!
1123
01:19:12,753 --> 01:19:16,757
- Rozebrali艣cie j膮?
- Tak. Rozsypali艣my wko艂o skr臋ty.
1124
01:19:16,798 --> 01:19:20,802
Sami 偶e艣cie nie palili, co?
1125
01:19:20,844 --> 01:19:22,804
Masz nas za wariat贸w?
1126
01:19:22,846 --> 01:19:27,184
Nikt w rodzinie Grandi nie 膰pa, jasne?
Taka jest zasada.
1127
01:19:27,226 --> 01:19:29,353
Wpu艣cili艣my troch臋 dymu w jej ciuchy,
to wszystko.
1128
01:19:29,394 --> 01:19:32,272
Tak, jak kaza艂e艣.
Porz膮dnie j膮 nastraszyli艣my.
1129
01:19:32,314 --> 01:19:35,984
Miejmy nadziej臋, 偶e wystarczaj膮co.
1130
01:19:36,026 --> 01:19:40,614
Jak si臋 obudzi b臋dzie my艣le膰,
偶e mo偶e faktycznie co艣 si臋 sta艂o.
1131
01:19:40,656 --> 01:19:45,577
- No dobra. Wypad.
- A co z nasz膮 kas膮?
1132
01:19:45,619 --> 01:19:48,247
- Nie robili艣my tego dla zabawy, Wuju Joe.
- Spada膰.
1133
01:19:48,288 --> 01:19:52,000
- Jutro dostaniecie szmal.
- Okej.
1134
01:19:52,042 --> 01:19:55,003
Wypad.
1135
01:20:12,437 --> 01:20:15,357
Okej.
1136
01:20:33,667 --> 01:20:38,088
- Wy艂膮cz 艣wiat艂o.
- Po co?
1137
01:20:39,923 --> 01:20:44,303
Nikt ci臋 tu nie zobaczy.
1138
01:20:44,344 --> 01:20:49,725
- Jeste艣 pewien?
- Pewnie, 偶e jestem.
1139
01:20:53,020 --> 01:20:58,942
- Hej, co robisz?
- Przyprowadzi艂em ci臋 tu z pewnego powodu.
1140
01:20:58,984 --> 01:21:02,154
Nie 艂api臋.
1141
01:21:02,196 --> 01:21:05,407
Nie rozumiem nawet,
po co taskali艣my j膮...
1142
01:21:05,449 --> 01:21:08,118
a偶 do miasta.
1143
01:21:08,160 --> 01:21:11,872
Nie m贸g艂bym jecha膰 do motelu.
Rozpoznano by m贸j samoch贸d.
1144
01:21:11,914 --> 01:21:14,416
I co z tego?
Jeste艣 glin膮, kt贸ry dokonuje aresztowania.
1145
01:21:14,458 --> 01:21:17,127
Nie, moi ch艂opcy to zrobi膮.
1146
01:21:17,169 --> 01:21:20,380
Po co to?
1147
01:21:25,552 --> 01:21:28,847
Obr贸膰 si臋.
1148
01:21:32,226 --> 01:21:36,563
Bierz telefon.
Telefon.
1149
01:21:39,858 --> 01:21:42,402
Wykr臋膰 1212.
1150
01:21:42,444 --> 01:21:47,282
- To na policj臋.
- Dalej. Kr臋膰.
1151
01:21:47,324 --> 01:21:50,077
Przesta艅, Quinlan.
Jeste艣 pijany.
1152
01:21:50,118 --> 01:21:55,082
Przesta艅 i pomy艣l przez chwil臋.
1153
01:21:55,707 --> 01:22:00,379
Pos艂uchaj, czy odpowiadaj膮.
1154
01:22:00,963 --> 01:22:04,591
- Halo?
- Popro艣 z sier偶antem Menziesem.
1155
01:22:04,633 --> 01:22:06,718
Menzies.
1156
01:22:06,760 --> 01:22:11,098
Z sier偶antem Menziesem.
1157
01:22:11,223 --> 01:22:15,811
Quinlan, je艣li mnie wkr臋casz,
opowiem niez艂膮 historyjk臋.
1158
01:22:15,853 --> 01:22:19,481
Tak, na pewno.
1159
01:22:19,648 --> 01:22:23,861
- Pos艂uchaj czy Menzies...
- Halo? Me-Menzies?
1160
01:22:23,902 --> 01:22:27,114
Masz go?
Daj mi s艂uchawk臋.
1161
01:22:27,155 --> 01:22:31,201
Trzymaj tak, 偶ebym m贸g艂 m贸wi膰.
Dawaj aparat. Dawaj aparat!
1162
01:22:31,243 --> 01:22:34,538
Halo, Pete.
1163
01:22:34,580 --> 01:22:38,750
No pewnie, 偶e to ja, partnerze.
Jakie艣 wie艣ci?
1164
01:22:38,792 --> 01:22:43,255
Sanchez ci膮gle si臋 trzyma.
1165
01:22:43,297 --> 01:22:45,299
Co?
1166
01:22:45,340 --> 01:22:48,719
呕ona Vargasa?
W melinie narkoman贸w?
1167
01:22:48,760 --> 01:22:54,433
Jeden z ch艂opak贸w, kt贸rzy brali udzia艂 w imprezie
da艂 mi cynk, rozumiesz?
1168
01:22:54,474 --> 01:22:59,146
Przeka偶 ch艂opakom,
偶e dosta艂e艣 anonimowy telefon.
1169
01:22:59,188 --> 01:23:03,025
Hotel Ritz, pok贸j 18.
1170
01:23:03,066 --> 01:23:08,447
Sprawy wymkn臋艂y si臋 spod kontroli.
Niech si臋 nie zdziwi膮 tym, co znajd膮.
1171
01:23:08,488 --> 01:23:12,951
A co ze mn膮, Hank?
Co mam robi膰?
1172
01:23:12,993 --> 01:23:18,123
Przes艂uchuj go!
Z艂am go! Zmia偶d偶!
1173
01:23:18,290 --> 01:23:22,586
- Bierz telefon.
- Bra膰...
1174
01:23:22,628 --> 01:23:24,546
Aparat.
1175
01:23:24,588 --> 01:23:28,050
Dawaj klucz.
1176
01:23:39,311 --> 01:23:45,192
M贸wi艂em ci, 偶e jeste艣 tu z pewnego powodu.
1177
01:24:19,184 --> 01:24:22,896
Nie ruszaj si臋!
1178
01:24:38,537 --> 01:24:41,665
Nie, nie.
1179
01:25:31,215 --> 01:25:35,093
Na pomoc!
Pomocy!
1180
01:25:36,345 --> 01:25:39,973
Kto艣 tam jest!
1181
01:25:43,268 --> 01:25:46,313
Pomocy!
1182
01:26:01,870 --> 01:26:05,666
- Vamonos.
- Mike!
1183
01:26:06,542 --> 01:26:09,920
Mike! Mike!
1184
01:26:28,939 --> 01:26:35,028
Quien pertenece aqui
a la pandilla de Grandi?
1185
01:27:00,304 --> 01:27:02,973
Pronto. Contesten.
1186
01:27:03,015 --> 01:27:06,310
Pues, que quieres, senor, eh?
1187
01:27:08,103 --> 01:27:12,274
Donde esta mi esposa?
1188
01:27:21,241 --> 01:27:25,412
Donde esta mi esposa?
1189
01:27:30,042 --> 01:27:33,921
Habla en Spanish.
1190
01:27:35,631 --> 01:27:38,884
Habla en Spanish.
Conteste o te estrangulo.
1191
01:27:38,926 --> 01:27:43,388
- Mo偶esz po angielsku?
- S艂uchaj, teraz nie jestem glin膮. Jestem m臋偶em.
1192
01:27:43,430 --> 01:27:46,350
Co jej zrobili艣cie?
Gdzie moja 偶ona?
1193
01:27:46,391 --> 01:27:49,686
Moja 偶ona!
1194
01:28:05,536 --> 01:28:07,538
Vargas!
1195
01:28:07,746 --> 01:28:11,667
To twoja 偶ona, Vargas.
Zgarn臋li j膮.
1196
01:28:12,459 --> 01:28:16,964
- Co to znaczy, "zgarn臋li j膮"?
- Patrol.
1197
01:28:17,005 --> 01:28:19,758
Quinlan?
1198
01:28:19,800 --> 01:28:24,471
Lepiej wyjd藕 ze mn膮, amigo.
1199
01:28:26,557 --> 01:28:28,851
Nie, nie!
Powiedz, co si臋 sta艂o!
1200
01:28:28,892 --> 01:28:32,855
Znale藕li j膮 w Hotelu Ritz,
p贸艂nag膮, na jednym z 艂贸偶ek, na膰pan膮.
1201
01:28:32,896 --> 01:28:35,357
Wsz臋dzie pe艂no skr臋t贸w i heroiny.
1202
01:28:35,399 --> 01:28:37,150
Vargas!
1203
01:28:37,276 --> 01:28:40,571
Oskar偶enie nie dotyczy tylko
posiadania narkotyk贸w.
1204
01:28:40,612 --> 01:28:44,283
- A czego jeszcze?
- Morderstwa.
1205
01:28:44,366 --> 01:28:46,702
Morderstwa?
1206
01:29:01,300 --> 01:29:04,803
Susie.
Susie, skarbie.
1207
01:29:04,845 --> 01:29:09,808
Ju偶 wszystko dobrze, Susie Sue.
1208
01:29:10,475 --> 01:29:14,229
Wszystko jest w raporcie.
Znale藕li pe艂no dowod贸w.
1209
01:29:14,479 --> 01:29:16,190
Pe艂no dowod贸w?
1210
01:29:16,231 --> 01:29:19,610
Ubrania, niedopa艂ki, 艣lady po nak艂uciach...
1211
01:29:19,776 --> 01:29:22,529
Inne substancje
wywo艂uj膮 podobny efekt.
1212
01:29:22,571 --> 01:29:25,073
Na przyk艂ad demerol,
czy pentotal sodowy.
1213
01:29:25,115 --> 01:29:27,117
Mo偶esz pow膮cha膰, co bra艂a.
1214
01:29:27,201 --> 01:29:29,578
Ca艂a ta sprawa 艣mierdzi!
1215
01:29:29,620 --> 01:29:34,041
Kim Quinlan my艣li, 偶e jest,
mieszaj膮c w morderstwo moj膮 偶on臋?
1216
01:29:34,082 --> 01:29:36,585
Mike.
Mike! Mike.
1217
01:29:36,627 --> 01:29:38,837
- Susie, le偶 spokojnie.
- Mike.
1218
01:29:38,879 --> 01:29:41,924
- Ju偶, ju偶 w porz膮dku, Susie.
- Mike.
1219
01:29:41,965 --> 01:29:43,926
Zabierz mnie do domu.
1220
01:29:43,967 --> 01:29:47,679
- Tak. Susie. Susie.
- Mike.
1221
01:29:47,721 --> 01:29:51,016
Wybacz mi.
1222
01:29:54,645 --> 01:29:57,564
Mike!
1223
01:29:57,856 --> 01:29:58,982
Nie odchod藕.
1224
01:29:59,024 --> 01:30:02,903
B臋d臋 tutaj, Susie.
Wszystko w porz膮dku.
1225
01:30:25,259 --> 01:30:28,846
Zrozum, Vargas, nie ma formalnych
zarzut贸w wzgl臋dem pana 偶ony.
1226
01:30:28,887 --> 01:30:31,390
- Tak?
- Nawet ch艂opaki nie naciskaj膮.
1227
01:30:31,431 --> 01:30:35,435
O? Fakt, Susan nie wie, co si臋 dzieje,
ale wszystko jest w porz膮dku.
1228
01:30:35,477 --> 01:30:37,729
- Tak jest?
- Musz臋 panu co艣 pokaza膰!
1229
01:30:37,771 --> 01:30:42,901
Jej rodzina, jej dobre imi臋,
nic nie zosta艂o skalane tym... 艣wi艅stwem.
1230
01:31:06,633 --> 01:31:09,511
Znalaz艂em to w pokoju hotelowym.
1231
01:31:09,553 --> 01:31:12,389
Tak.
1232
01:31:12,598 --> 01:31:17,019
Przy zw艂okach Grandiego.
1233
01:32:12,950 --> 01:32:17,246
- Ci膮gle sobie siedzi. Prosz臋 to da膰.
- Czekamy ju偶 trzy godziny.
1234
01:32:17,287 --> 01:32:20,832
- Nie mo偶na z艂apa膰 ani s艂owa przez t臋 pianol臋.
- Dobra, prosz臋 pos艂ucha膰...
1235
01:32:20,874 --> 01:32:23,752
Nie mo偶e pan po prostu wej艣膰
i go przyskrzyni膰...
1236
01:32:23,794 --> 01:32:27,005
Nie pozwoli sobie na to.
Musz臋 go wyci膮gn膮膰 stamt膮d.
1237
01:32:27,047 --> 01:32:30,509
- Prosz臋 da膰 mikrofon.
- Zajm臋 si臋 tym.
1238
01:32:30,551 --> 01:32:32,553
Nie beze mnie.
1239
01:32:32,594 --> 01:32:33,762
Sprawdza艂em w wydziale.
1240
01:32:33,804 --> 01:32:36,557
Zna pan tego dzieciaka Grandi,
kt贸rego z艂apali艣my?
1241
01:32:36,598 --> 01:32:39,601
- Prosz臋 sta膰 spokojnie.
- Zacz膮艂 sypa膰.
1242
01:32:39,643 --> 01:32:42,521
- Powiedzia艂, 偶e ch艂opaki udawali.
- Tu jest antena.
1243
01:32:42,563 --> 01:32:45,148
Nie dali pana 偶onie prawdziwych proch贸w.
1244
01:32:45,190 --> 01:32:47,818
Lekarz twierdzi, 偶e m贸wi膮 prawd臋.
1245
01:32:47,860 --> 01:32:51,029
- Pentotal sodowy.
- Tak, bez wp艂ywu na zdrowie.
1246
01:32:51,071 --> 01:32:55,492
- Bez wp艂ywu?
- Schwartz jedzie pana wozem przez granic臋.
1247
01:32:55,534 --> 01:32:58,370
Powiedzia艂em mu,
偶e b臋dziemy przy mo艣cie.
1248
01:32:58,412 --> 01:33:02,416
Wiezie pa艅sk膮 偶on臋.
Wszystko z ni膮 w porz膮dku.
1249
01:33:02,457 --> 01:33:04,918
- Lekarz powiedzia艂, 偶e mo偶e jecha膰.
- Sier偶ancie...
1250
01:33:04,960 --> 01:33:07,963
Prosz臋 pos艂ucha膰, jedyne czego teraz pragnie,
to jak najszybszy wyjazd.
1251
01:33:08,005 --> 01:33:10,966
Nie wyjad臋 st膮d,
dop贸ki cze艣膰 mojej 偶ony nie zostanie oczyszczona!
1252
01:33:11,008 --> 01:33:14,511
Oczyszczona!
My艣li pan, 偶e po co jest ten mikrofon?
1253
01:33:14,553 --> 01:33:17,472
- Prosz臋 nie krzy偶owa膰 ramion.
- Wiem, wiem.
1254
01:33:17,514 --> 01:33:18,599
Nie b臋dzie dobrze s艂ycha膰.
1255
01:33:18,640 --> 01:33:21,560
- Chc臋 mie膰 wszystko na ta艣mie.
- Tak.
1256
01:33:21,602 --> 01:33:25,439
Mo偶e tam siedzie膰 przez reszt臋 tygodnia,
tak jak niegdy艣 to robi艂.
1257
01:33:25,480 --> 01:33:28,692
Prosz臋 pos艂ucha膰, czemu nie we藕mie pan 偶ony
i nie pozwoli mi si臋 tym zaj膮膰?
1258
01:33:28,734 --> 01:33:31,195
- To moja robota.
- Moja te偶, Menzies.
1259
01:33:31,236 --> 01:33:34,114
- To moja robota.
- Moja te偶, Menzies.
1260
01:33:34,156 --> 01:33:37,409
My艣li pan, 偶e mi si臋 to podoba?
Nienawidz臋 tego urz膮dzenia.
1261
01:33:37,451 --> 01:33:40,162
- Szpiegowanie, skradanie si臋...
- A pan my艣li, 偶e co ja czuj臋?
1262
01:33:40,204 --> 01:33:42,497
Hank jest moim najlepszym przyjacielem.
1263
01:33:42,539 --> 01:33:44,791
To jeden z powod贸w,
dla kt贸rego zostaj臋.
1264
01:33:44,833 --> 01:33:47,002
Nie ufa mi pan, co?
1265
01:33:47,044 --> 01:33:49,338
Prosz臋 nie zapomina膰,
偶e to ja pokaza艂em panu lask臋.
1266
01:33:49,379 --> 01:33:51,006
Nie musia艂em tego robi膰.
1267
01:33:51,673 --> 01:33:53,425
O tak, pokaza艂 pan, sier偶ancie.
1268
01:33:53,467 --> 01:33:56,094
- Kto艣 m贸g艂 j膮 tam pod艂o偶y膰...
- Menzies...
1269
01:33:56,178 --> 01:33:59,890
- opr贸cz trupa Grandiego.
- Wie pan to najlepiej.
1270
01:33:59,932 --> 01:34:02,184
- M贸wi pan, 偶e skr臋ty by艂y pod艂o偶one.
- Wie pan lepiej.
1271
01:34:02,226 --> 01:34:03,060
Czemu nie laska Hanka?
1272
01:34:03,101 --> 01:34:07,689
- Jest pan uczciwym gliniarzem.
- Pewnie, 偶e jestem.
1273
01:34:07,731 --> 01:34:10,776
A kto mnie tego nauczy艂?
Hank Quinlan.
1274
01:34:10,817 --> 01:34:12,694
Dalej, Menzies.
1275
01:34:12,736 --> 01:34:18,033
Jestem, jaki jestem,
dzi臋ki niemu.
1276
01:34:24,039 --> 01:34:27,918
Co b臋dzie ze mn膮?
1277
01:34:32,339 --> 01:34:34,842
Czytasz z kart, prawda?
1278
01:34:34,883 --> 01:34:38,220
Rozliczam rachunki.
1279
01:34:38,262 --> 01:34:42,516
Daj spok贸j.
Powr贸偶 mi.
1280
01:34:44,935 --> 01:34:46,895
Nie masz 偶adnej przysz艂o艣ci.
1281
01:34:46,937 --> 01:34:50,816
Co masz na my艣li?
1282
01:34:51,608 --> 01:34:56,363
Twoja przysz艂o艣膰 si臋 zu偶y艂a.
1283
01:35:00,325 --> 01:35:03,787
Id藕 do domu.
1284
01:35:19,761 --> 01:35:21,680
Vargas. Vargas.
1285
01:35:21,722 --> 01:35:24,516
Nie wiem, czy s艂yszy mnie pan przez t臋 muzyk臋,
1286
01:35:24,558 --> 01:35:27,978
ale wyci膮gn臋 go stamt膮d tak,
aby pan s艂ysza艂.
1287
01:35:57,799 --> 01:36:01,178
Wyci膮gn臋 go, z dala od muzyki.
1288
01:36:01,220 --> 01:36:03,764
Prosz臋 si臋 upewni膰,
偶e pana nie zobaczy.
1289
01:36:06,725 --> 01:36:10,729
Musz臋 by膰 nagrzany.
1290
01:36:10,854 --> 01:36:15,651
Przed chwil膮...
My艣la艂em, 偶e jeste艣 Vargasem.
1291
01:36:15,692 --> 01:36:19,238
- Wychod藕, Hank.
- O co chodzi?
1292
01:36:19,279 --> 01:36:22,324
- Wy艂a藕, Hank. Jestem zm臋czony.
- Kto ci kaza艂 tu przychodzi膰?
1293
01:36:22,366 --> 01:36:25,494
Jestem zm臋czony czekaniem, Hank.
Musisz odpowiedzie膰 na kilka pyta艅.
1294
01:36:25,536 --> 01:36:28,497
Pyta艅?
1295
01:36:29,206 --> 01:36:31,166
Pyta艅?
1296
01:36:31,208 --> 01:36:33,752
Musz臋 si臋 napi膰.
1297
01:36:33,794 --> 01:36:35,504
Masz ju偶 dosy膰.
1298
01:36:35,546 --> 01:36:41,718
To samo Tana mi powtarza.
Ile to jest "dosy膰"?
1299
01:36:43,303 --> 01:36:45,722
Hank, mam do艣膰 kr臋cenia si臋 w ko艂o,
w dochodzeniu prawdy.
1300
01:36:45,764 --> 01:36:48,225
Powiniene艣 si臋 napi膰, partnerze.
1301
01:36:48,267 --> 01:36:51,103
Odpowiedz mi, Hank...
odno艣nie r贸偶nych spraw.
1302
01:36:51,144 --> 01:36:56,275
- Po pierwsze, odno艣nie broni Vargasa.
- Sk膮d wiesz o broni?
1303
01:36:56,316 --> 01:36:59,528
- Uwa偶a, 偶e j膮 zabra艂e艣.
- Vargas?
1304
01:36:59,570 --> 01:37:02,322
Czy to Grandi j膮 ukrad艂?
1305
01:37:02,364 --> 01:37:06,159
- Rozmawia艂e艣 z Vargasem, h臋?
- Wi臋c, odebra艂e艣 j膮 Grandiemu?
1306
01:37:06,201 --> 01:37:09,329
Kumplujecie si臋, ty i ten meksykaniec.
1307
01:37:09,413 --> 01:37:13,959
To wyja艣nia czemu艣 tu przylaz艂, co?
1308
01:37:14,001 --> 01:37:19,798
Jak to si臋 nazywa?
To, w co masz na sobie?
1309
01:37:19,840 --> 01:37:22,843
- To, co mam na sobie?
- Jasne.
1310
01:37:22,885 --> 01:37:26,346
- To "halo".
- "Halo"?
1311
01:37:26,388 --> 01:37:30,726
Pasuje do ciebie, Pete.
1312
01:37:31,435 --> 01:37:35,147
Nied艂ugo b臋dziesz klaska艂 skrzyde艂kami,
jak anio艂ek.
1313
01:37:40,194 --> 01:37:43,071
Uwa偶aj.
1314
01:37:43,113 --> 01:37:47,201
Vargas przemieni ci臋
w jednego z tych za艂zawionych idealist贸w.
1315
01:37:47,242 --> 01:37:49,828
To oni s膮 jednym
z prawdziwych k艂opot贸w tego 艣wiata.
1316
01:37:49,870 --> 01:37:50,787
Uwa偶aj na siebie.
1317
01:37:50,829 --> 01:37:54,166
S膮 gorsi, ni偶 oszu艣ci.
Z oszustem zawsze co艣 zrobisz.
1318
01:37:54,208 --> 01:37:56,502
To ty powiniene艣 uwa偶a膰, Hank,
uk艂adaj膮c si臋 z oszustami.
1319
01:37:56,543 --> 01:37:57,419
Co?
1320
01:37:57,461 --> 01:38:00,881
Czasami, samemu mo偶na si臋 zmieni膰 w oszusta.
Zobacz, co si臋 sta艂o z Grandim.
1321
01:38:00,923 --> 01:38:05,511
Partnerze, nikt mnie nigdy nie nazwa艂 oszustem.
1322
01:38:09,097 --> 01:38:11,934
Sp贸jrz.
Sp贸jrz tam.
1323
01:38:11,975 --> 01:38:14,353
Widzisz?
1324
01:38:15,020 --> 01:38:17,439
T臋 pomp臋?
1325
01:38:17,481 --> 01:38:21,109
Pompuje fors臋.
1326
01:38:22,069 --> 01:38:25,614
Pieni膮dze.
Nie uwa偶asz, 偶e powinienem by膰 bogaty?
1327
01:38:25,656 --> 01:38:28,283
Gliniarz z moj膮 pozycj膮?
A co mam?
1328
01:38:28,325 --> 01:38:30,911
- Opowiedz mi o Grandim, Hank.
- Po 30 latach...
1329
01:38:30,953 --> 01:38:34,790
ma艂e ranczo z indykami.
To wszystko, co mam. Kilka akr贸w.
1330
01:38:34,831 --> 01:38:39,253
Porozmawiajmy o Grandim.
1331
01:38:40,587 --> 01:38:43,757
Uczciwy glina...
a偶 przyje偶d偶a ten meksykaniec,
1332
01:38:43,799 --> 01:38:45,342
i zobacz na efekt, wpieprzy艂 mnie!
1333
01:38:45,384 --> 01:38:50,556
Nie mo偶esz wini膰 Vargasa za to,
co si臋 sta艂o z Grandim.
1334
01:38:51,515 --> 01:38:56,019
- Obwiniam Vargasa za wszystko.
- Hank, nie szalej.
1335
01:38:56,061 --> 01:38:58,188
Gdyby to nie by艂o przez niego,
my艣lisz, 偶e by艂bym w takiej sytuacji...
1336
01:38:58,230 --> 01:38:59,815
w kt贸rej Grandi zaszanta偶owa艂by mnie?
1337
01:38:59,857 --> 01:39:03,610
- Musia艂em si臋 broni膰...
- Broni膰 si臋? Hank, chyba oszala艂e艣.
1338
01:39:03,652 --> 01:39:07,990
- Jasne, oszala艂em.
- Broni膰 si臋? Hank!
1339
01:39:08,031 --> 01:39:12,744
- Zabi艂e艣 Grandiego.
- Zostawi艂em lask臋 przy ciele. To by艂o szale艅stwo.
1340
01:39:12,786 --> 01:39:16,081
W porz膮dku.
Zacznijmy od pocz膮tku.
1341
01:39:16,123 --> 01:39:19,585
- Co z broni膮 Vargasa?
- M贸wi艂em o swojej lasce.
1342
01:39:19,626 --> 01:39:24,464
- Bro艅! Bro艅, kt贸r膮 wykrad艂e艣 z jego akt贸wki.
- Zapomnia艂em. Bro艅?
1343
01:39:24,506 --> 01:39:26,925
- Broni Vargasa!
- Vargas, Vargas, Vargas!
1344
01:39:26,967 --> 01:39:32,181
Chcesz ca艂y czas gada膰 o Vargasie!
1345
01:39:32,598 --> 01:39:35,976
Zabra艂e艣 bro艅 z jego akt贸wki,
ale jej nie u偶y艂e艣.
1346
01:39:36,018 --> 01:39:38,812
- Grandi pr贸bowa艂...
- Grandi by艂 oszustem.
1347
01:39:38,854 --> 01:39:41,315
- Jeste艣 morderc膮, Hank.
- Partnerze...
1348
01:39:41,356 --> 01:39:44,526
- Jestem gliniarzem.
- Tak, tak, tak.
1349
01:39:44,568 --> 01:39:48,572
Pijanym i szalonym, skoro go udusi艂e艣.
1350
01:39:48,614 --> 01:39:53,035
Chyba, w jaki艣 spos贸b, my艣la艂e艣 o swojej 偶onie.
Spos贸b, w jaki zosta艂a uduszona...
1351
01:39:53,076 --> 01:39:55,996
Ja... zawsze o niej my艣l臋.
1352
01:39:56,038 --> 01:39:59,583
Po pijaku i na trze藕wo.
1353
01:39:59,625 --> 01:40:03,462
O czym innym mam my艣le膰, poza robot膮.
1354
01:40:03,504 --> 01:40:05,672
Brudn膮 robot膮!
1355
01:40:05,714 --> 01:40:07,591
Nie musia艂a by膰 brudna.
1356
01:40:07,633 --> 01:40:11,470
Nie nazwa艂em jej brudn膮.
Przes艂uchaj nagranie.
1357
01:40:11,553 --> 01:40:14,181
- Nasze nagranie, partnerze. Co?
- Pewnie, pewnie, pewnie.
1358
01:40:14,223 --> 01:40:18,101
No i?
Te wszystkie... wyroki.
1359
01:40:18,143 --> 01:40:21,188
Wyroki, jasne.
Ile z nich upozorowa艂e艣?
1360
01:40:21,230 --> 01:40:24,107
- 呕adnego.
- Daj spok贸j, Hank. Ilu wrobi艂e艣?
1361
01:40:24,149 --> 01:40:27,611
Powiedzia艂em ci.
Nikogo.
1362
01:40:27,653 --> 01:40:30,322
Nikogo, kto nie by艂by winny.
1363
01:40:30,364 --> 01:40:33,325
Winny.
1364
01:40:34,576 --> 01:40:37,162
Ka偶dy jeden.
1365
01:40:37,204 --> 01:40:39,164
Winny.
1366
01:40:39,206 --> 01:40:42,751
Przez wszystkie te lata
robi艂e艣 ze mnie frajera.
1367
01:40:42,793 --> 01:40:45,963
- Fa艂szywe dowody.
- Pomaganie sprawiedliwo艣ci, partnerze.
1368
01:40:46,004 --> 01:40:49,466
- Tak. Jak top贸r w sprawie Bergera.
- Dok艂adnie. Pami臋tasz j膮?
1369
01:40:49,508 --> 01:40:53,470
To ja znalaz艂em ten top贸r,
tam, gdzie go pod艂o偶y艂e艣.
1370
01:40:53,512 --> 01:40:57,850
Podobnie, jak dynamit u Sancheza.
Tak samo, jak pod艂o偶y艂e艣 dynamit!
1371
01:40:57,891 --> 01:40:59,142
Uwa偶asz, 偶e Sanchez jest niewinny?
1372
01:40:59,184 --> 01:41:01,895
Jest winny.
Tak zezna.
1373
01:41:02,771 --> 01:41:06,859
Hej!
Pos艂uchaj tego.
1374
01:41:07,568 --> 01:41:13,198
- Hank, musz臋 to powiedzie膰.
- S艂ysza艂e艣?
1375
01:41:13,907 --> 01:41:18,745
- Co s艂ysza艂em?
- Co艣, jak echo.
1376
01:41:26,670 --> 01:41:29,715
Vargas.
1377
01:41:31,216 --> 01:41:35,846
Mam przeczucie, 偶e jest niedaleko.
1378
01:41:35,888 --> 01:41:39,516
Gdzie艣 blisko.
1379
01:41:39,892 --> 01:41:42,561
- Czuj臋 to.
- Czemu Vargas? Czemu m-m-mia艂by...
1380
01:41:42,603 --> 01:41:47,024
Zdenerwowa艂e艣 si臋, Pete.
1381
01:41:47,858 --> 01:41:51,737
Nie, moja noga...
1382
01:41:52,946 --> 01:41:56,742
co艣 mi podpowiada.
1383
01:41:56,783 --> 01:41:59,828
Vargas.
1384
01:42:06,627 --> 01:42:11,465
Mo偶e umie艣ci艂 gdzie艣 pluskw臋.
1385
01:42:12,674 --> 01:42:15,969
Nagrywa...
1386
01:42:16,094 --> 01:42:19,264
Hej! Nosisz pluskw臋?
Mikrofon?
1387
01:42:19,306 --> 01:42:21,475
- Hank, ja...
- Nie ok艂amuj mnie!
1388
01:42:21,517 --> 01:42:25,896
- No dobra. Lepiej oddaj mi bro艅.
- Gdzie on jest?
1389
01:42:25,938 --> 01:42:28,774
- Gdzie on jest?
- Czemu chcia艂e艣 wrobi膰 Vargasa?
1390
01:42:28,815 --> 01:42:31,068
Wrobi膰?
Kogo wrobi膰?
1391
01:42:31,109 --> 01:42:34,488
Gdzie on jest?
Vargas?
1392
01:42:34,530 --> 01:42:36,740
- Gdzie on jest?
- Hank, s艂uchaj, ja...
1393
01:42:36,782 --> 01:42:41,453
Teraz m贸wi臋 do Vargasa.
Vargas? S艂yszysz mnie?
1394
01:42:41,495 --> 01:42:45,916
M贸wi臋 do ciebie, przez ten chodz膮cy mikrofon,
kt贸rego zazwyczaj sam u偶ywa艂em.
1395
01:42:45,958 --> 01:42:47,835
- Nie, nie pracuj臋 dla Vargasa.
- Vargas! Vargas!
1396
01:42:47,876 --> 01:42:49,294
Pracuj臋 dla wydzia艂u.
1397
01:42:49,336 --> 01:42:52,172
- Lepiej oddaj mi bro艅 Vargasa. Oddaj j膮.
- Okej, masz.
1398
01:42:52,214 --> 01:42:55,259
Vargas!
1399
01:43:49,855 --> 01:43:52,232
Kapitanie...
1400
01:43:52,274 --> 01:43:56,278
obawiam si臋, 偶e z tego si臋 nie wywiniesz.
1401
01:43:57,613 --> 01:44:01,158
Za艂o偶ysz si臋?
1402
01:44:02,951 --> 01:44:05,078
To ty go zabi艂e艣, Vargas.
1403
01:44:05,120 --> 01:44:10,083
Daj spok贸j.
Oddaj m贸j pistolet.
1404
01:44:10,292 --> 01:44:14,171
Nie rozumiesz mnie.
To ty zabi艂e艣 Pete'a.
1405
01:44:14,213 --> 01:44:18,008
Kula pochodzi z twojej broni.
1406
01:44:18,050 --> 01:44:20,052
My艣lisz, 偶e kto艣 w to uwierzy?
1407
01:44:20,093 --> 01:44:22,763
Zawsze mi wierz膮.
1408
01:44:22,804 --> 01:44:26,725
Inaczej nigdy nie uwierz膮 w to,
偶e go zabi艂em.
1409
01:44:27,100 --> 01:44:31,688
- Pistolet.
- Stawiasz op贸r przy aresztowaniu.
1410
01:44:31,730 --> 01:44:35,317
Jak mo偶esz mnie tu aresztowa膰?
To m贸j kraj.
1411
01:44:35,359 --> 01:44:39,780
I tutaj w艂a艣nie umrzesz.
1412
01:44:45,077 --> 01:44:47,996
Chybi艂em specjalnie, Vargas!
Po to, 偶eby艣 si臋 obr贸ci艂.
1413
01:44:48,038 --> 01:44:51,416
Nie chc臋 ci strzela膰 w plecy...
1414
01:44:51,458 --> 01:44:57,172
chyba, 偶e b臋dziesz... pr贸bowa艂 ucieczki.
1415
01:45:18,777 --> 01:45:21,196
Schwartz!
Jest z tob膮?
1416
01:45:21,238 --> 01:45:23,574
- Przywioz艂e艣 moj膮 偶on臋?
- Jest w samochodzie.
1417
01:45:23,615 --> 01:45:26,535
To Menzies. Nie 偶yje.
Quinlan te偶 zgin膮艂.
1418
01:45:26,577 --> 01:45:30,080
Le偶y na dole, przy magnetofonie.
Mam wszystko na ta艣mie.
1419
01:45:30,122 --> 01:45:31,290
Jeste艣 pewny, 偶e wystarczy?
1420
01:45:31,331 --> 01:45:34,209
Bardziej, ni偶 "wystarczy".
Odtw贸rz, a zobaczysz.
1421
01:45:40,048 --> 01:45:43,677
- Susie!
- Mike!
1422
01:45:47,181 --> 01:45:50,601
Przez wszystkie te lata,
robi艂e艣 ze mnie frajera.
1423
01:45:50,642 --> 01:45:56,565
- Fa艂szywe dowody.
- Pomaganie sprawiedliwo艣ci, partnerze.
1424
01:45:56,607 --> 01:45:59,151
Hank!
1425
01:45:59,193 --> 01:46:02,696
- Susie.
- Mike.
1426
01:46:02,738 --> 01:46:05,449
Ju偶 po wszystkim, Susie.
Zabieram ci臋 do domu.
1427
01:46:05,490 --> 01:46:08,619
Do domu.
1428
01:46:10,412 --> 01:46:11,872
Ilu wrobi艂e艣?
1429
01:46:11,914 --> 01:46:14,666
Nikogo, kto nie by艂by winny.
Winny!
1430
01:46:14,708 --> 01:46:17,544
- Hank!
- Nie, nie pracuj臋 dla Vargasa!
1431
01:46:17,586 --> 01:46:19,838
- Vargas! Vargas!
- Lepiej oddaj mi bro艅.
1432
01:46:19,880 --> 01:46:21,924
- Okej, masz.
- Oddaj j膮!
1433
01:46:21,965 --> 01:46:25,093
Vargas!
1434
01:46:26,261 --> 01:46:27,846
Pete...
1435
01:46:27,888 --> 01:46:34,144
to druga kula, kt贸r膮...
zatrzyma艂em dla ciebie.
1436
01:46:52,913 --> 01:46:55,916
Pomimo wszystko,
jego s艂awna intuicja nie zawiod艂a.
1437
01:46:55,958 --> 01:46:57,918
Wrobi艂 Sancheza.
1438
01:46:57,960 --> 01:47:02,130
Ale nawet nie musia艂.
Dzieciak przyzna艂 si臋 do zamachu.
1439
01:47:02,172 --> 01:47:07,636
Wi臋c, Quinlan ponownie si臋 nie myli艂.
1440
01:47:08,136 --> 01:47:13,100
- Kto艣 przyjedzie i go zabierze?
- Tak, za kilka minut.
1441
01:47:13,141 --> 01:47:15,811
Lubi艂a go pani, prawda?
1442
01:47:15,853 --> 01:47:20,691
Glina go lubi艂. Ten, co go zabi艂.
Kocha艂 go.
1443
01:47:20,732 --> 01:47:24,027
Hank by艂 znakomitym detektywem.
1444
01:47:24,069 --> 01:47:29,700
- I 艣wi艅skim gliniarzem.
- To wszystko, co chcia艂a mu pani powiedzie膰?
1445
01:47:29,741 --> 01:47:34,496
By艂 po prostu takim facetem.
1446
01:47:35,122 --> 01:47:40,836
Nie ma znaczenia to, co m贸wisz o innych.
1447
01:47:45,132 --> 01:47:48,010
呕egnaj, Tana.
1448
01:47:48,051 --> 01:47:51,013
Adios.
121456
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.