All language subtitles for ZBRODNIA I KARA (1970)

af Afrikaans
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified) Download
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt Portuguese
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:10,496 --> 00:00:14,016 ZBRODNIA I KARA 2 00:00:14,176 --> 00:00:18,296 Na podstawie powie�ci Fiodora Michai�owicza Dostojewskiego 3 00:03:19,936 --> 00:03:22,456 M�j Bo�e! 4 00:03:22,616 --> 00:03:27,136 Na co te� chc� si� pokusi�, a zarazem si� boj�?! 5 00:03:27,296 --> 00:03:31,576 Wszystkiego si� boj�, ka�dej g�upoty. 6 00:03:31,936 --> 00:03:34,776 Wszystko jest w r�kach cz�owieka, 7 00:03:34,936 --> 00:03:38,496 a on pozwala zabra� to sobie sprzed nosa, jedynie z tch�rzostwa. 8 00:03:38,656 --> 00:03:40,576 To przecie� aksjomat... 9 00:03:40,736 --> 00:03:45,256 Ciekawe, czego ludzie najbardziej si� boj�? 10 00:03:45,416 --> 00:03:48,376 Nowego kroku... 11 00:03:48,576 --> 00:03:52,496 Nowego, w�asnego s�owa obawiaj� si� nade wszystko. 12 00:03:52,656 --> 00:03:55,536 A zreszt�, za wiele gl�dz�. 13 00:03:55,696 --> 00:03:58,256 Dlatego te� nic nie robi�, �e gl�dz�. 14 00:03:58,416 --> 00:04:03,136 A mo�e przeciwnie, dlatego gl�dz�, �e nic nie robi�? 15 00:04:03,296 --> 00:04:07,536 Przez ten ostatni miesi�c nauczy�em si� gl�dzi�. 16 00:04:07,696 --> 00:04:11,657 Ca�ymi dniami wyleguj�c si� w swojej norze i my�l�c. 17 00:04:11,816 --> 00:04:15,616 My�l�c o niebieskich migda�ach. 18 00:04:15,776 --> 00:04:18,016 Czy to tak? 19 00:04:18,176 --> 00:04:21,456 Czy to wszystko tak ma by�? 20 00:04:21,616 --> 00:04:24,776 Czy nie mo�na si� ju� zatrzyma�? 21 00:04:24,936 --> 00:04:28,256 I znowu wszystko zmieni�? 22 00:04:28,416 --> 00:04:31,136 I nie i��? 23 00:04:31,936 --> 00:04:35,176 Czy jestem do tego zdolny? 24 00:04:35,336 --> 00:04:37,856 Czy to powa�ne? 25 00:04:38,016 --> 00:04:39,976 Nie! 26 00:04:40,136 --> 00:04:42,896 Ca�kowicie niepowa�ne! 27 00:04:43,056 --> 00:04:44,536 Tak... 28 00:04:44,696 --> 00:04:47,456 Dla dodania sobie fantazji bawi� si� my�lami. 29 00:04:47,616 --> 00:04:49,776 Dziecinada. 30 00:04:49,936 --> 00:04:53,816 Tak, bodaj�e tylko dziecinada. 31 00:04:55,936 --> 00:04:58,656 Zawsze mruczy pod nosem... 32 00:04:58,816 --> 00:05:00,776 Napij si� herbaty. 33 00:05:00,936 --> 00:05:03,336 Chcesz herbaty? 34 00:05:03,497 --> 00:05:05,056 Gospodyni herbat� przysy�a? 35 00:05:05,216 --> 00:05:10,376 Jaka tam gospodyni... Ona chce na ciebie poskar�y� na policj�. 36 00:05:10,536 --> 00:05:12,576 Na policj�? 37 00:05:12,736 --> 00:05:14,776 Dlaczego? 38 00:05:14,936 --> 00:05:17,976 Pieni�dzy nie p�acisz, a nie chcesz si� wynie��. 39 00:05:18,136 --> 00:05:20,696 Cholera! 40 00:05:22,216 --> 00:05:25,496 A propos... Ona jest g�upia! 41 00:05:25,656 --> 00:05:28,096 Mo�e i jest g�upia, 42 00:05:28,256 --> 00:05:30,776 ale ty m�dralo, tylko le�ysz jak k�oda. 43 00:05:30,936 --> 00:05:34,696 M�wisz, �e kiedy� dawa�e� dzieciom korepetycje. Dlaczego teraz nic nie robisz? 44 00:05:34,856 --> 00:05:37,136 - Robi�. - Co robisz? 45 00:05:37,296 --> 00:05:38,696 Pracuj�. 46 00:05:38,856 --> 00:05:42,416 - W jaki spos�b? - My�l�. 47 00:05:43,176 --> 00:05:45,136 I du�o pieni�dzy wymy�li�e�? 48 00:05:45,296 --> 00:05:48,336 Za dzieci p�ac� grosze. Co mo�na kupi� za kopiejki? 49 00:05:48,496 --> 00:05:53,016 A ty chcia�by� od razu mie� du�y kapita�? 50 00:05:53,336 --> 00:05:56,056 Tak! Du�y! 51 00:06:03,416 --> 00:06:05,336 Zapomnia�am powiedzie�. 52 00:06:05,496 --> 00:06:09,376 - Przyszed� list do ciebie. - List? Od kogo? 53 00:06:09,536 --> 00:06:11,776 Nie wiem. 54 00:06:11,936 --> 00:06:17,016 Swoje trzy kopiejki da�am listonoszowi. Oddasz mi? 55 00:06:22,136 --> 00:06:25,776 Nastazjo, id� ju�, na Boga. 56 00:06:34,016 --> 00:06:35,776 M�j drogi Rodia! 57 00:06:35,936 --> 00:06:40,536 Ju� ponad dwa miesi�ce jak nie gaw�dzi�am z tob� na pi�mie, 58 00:06:40,696 --> 00:06:46,016 przez co cierpia�am i sp�dzi�am niejedn� noc bezsenn� - my�l�c. 59 00:06:46,176 --> 00:06:48,936 Wiesz jak ci� kocham. 60 00:06:49,097 --> 00:06:52,096 Mamy z Duni� tylko ciebie. 61 00:06:52,256 --> 00:06:57,737 Jeste� dla nas wszystkim. Nasz� nadziej�, naszym oparciem. 62 00:06:58,936 --> 00:07:05,256 Co si� dzia�o ze mn� i twoj� siostr�, kiedy dowiedzia�y�my si�, �e porzuci�e� studia 63 00:07:05,417 --> 00:07:07,776 z powodu braku �rodk�w do �ycia. 64 00:07:07,936 --> 00:07:12,776 Jak mog�am ci pom�c z moj� emerytur�, w wysoko�ci stu dwudziestu rubli rocznie? 65 00:07:12,936 --> 00:07:16,776 Pi�tna�cie rubli, kt�re wys�a�am ci cztery miesi�ce temu, 66 00:07:16,937 --> 00:07:20,576 po�yczy�am, jak sam wiesz, na poczet tej�e emerytury. 67 00:07:20,736 --> 00:07:23,776 Wiem, matko, wszystko ju� wiem, czyta�em. Po co za mn� idziesz? 68 00:07:23,936 --> 00:07:29,096 Rodia, my�lisz, �e nie wiem jak ty czytasz? Wyraz tu - wyraz tam, �eby tylko sens zrozumie�. 69 00:07:29,256 --> 00:07:34,217 Nie, matko! Dobrze pami�tam wszystkie szczeg�y. 70 00:07:34,536 --> 00:07:39,616 Jak z Duni� �y�y�cie w ub�stwie, jak znalaz�a prac� jako guwernantka... 71 00:07:39,776 --> 00:07:43,536 Jak pan Swidrigai�ow, ten �otr, zacz�� si� do niej przystawia�! 72 00:07:43,696 --> 00:07:48,776 I wyobra� sobie po�o�enie uczciwej dziewczyny, kt�ra zgodzi�a si� na spotkanie z nim, 73 00:07:48,936 --> 00:07:52,856 jedynie po to, by b�aga� pana Swidrigai�owa, �eby zostawi� j� w spokoju 74 00:07:53,016 --> 00:07:58,056 i otworzy� mu oczy na skandaliczn� natur� jego zachowania jako m�a i ojca. 75 00:07:58,217 --> 00:08:02,936 I nagle Marfa Pietrowna zastaje ich razem i urz�dza Duni dzik� scen� zazdro�ci. 76 00:08:03,096 --> 00:08:05,416 Pami�tam, matko, pami�tam. 77 00:08:05,576 --> 00:08:08,696 Wrzucili jej rzeczy na wiejsk� furmank�! 78 00:08:08,856 --> 00:08:13,456 - Wygnali jak ostatni�... - Tak, tak, tak! 79 00:08:33,496 --> 00:08:39,136 Po co dzwonisz, Rodia? Przecie� wiesz, �e tam nikogo nie ma. 80 00:09:20,336 --> 00:09:25,256 Kiedy pan Swidrigai�ow zacz�� jawnie zaleca� si� do Duni, 81 00:09:25,416 --> 00:09:27,776 ona napisa�a do niego list. 82 00:09:27,936 --> 00:09:29,216 Pisa�am ci o tym. 83 00:09:29,376 --> 00:09:33,736 Przesta�, matko. Ci ludzie pods�uchuj�. 84 00:09:34,736 --> 00:09:37,776 - To �u�yn im nakaza�. - �u�yn?! 85 00:09:37,936 --> 00:09:42,456 Tak, narzeczony Duni. Krewny Marfy Pietrownej Swidrigai�owej. 86 00:09:42,616 --> 00:09:46,176 Gdy pozna�a prawd�, postanowi�a pomniejszy� swoj� win� 87 00:09:46,336 --> 00:09:49,536 i zechcia�a pom�c Duni w szcz�ciu. - W szcz�ciu?! 88 00:09:49,696 --> 00:09:52,096 No... w dobrobycie. 89 00:09:52,256 --> 00:09:55,616 Oczywi�cie, pan �u�yn nie jest m�odzie�cem, ale posiada kapita�. 90 00:09:55,776 --> 00:09:57,296 Wystarczy! 91 00:09:57,456 --> 00:09:58,896 Pami�tam, pisa�a� mi o tym. 92 00:09:59,056 --> 00:10:00,776 Ale to wasze niedoczekanie! 93 00:10:00,936 --> 00:10:05,416 Wiem, dla kogo to wszystko jest robione! Ale ja na to nie pozwol�! 94 00:10:05,576 --> 00:10:10,736 Nie pozwol� ! 95 00:10:37,936 --> 00:10:42,896 O�miel� si� do pana zwr�ci�, m�j mi�o�ciwy panie, 96 00:10:44,496 --> 00:10:47,576 z przyzwoit� pogaw�dk�. 97 00:10:47,736 --> 00:10:51,456 Bo cho� widok ma pan nieszczeg�lny, 98 00:10:51,616 --> 00:10:55,096 ale moje do�wiadczenie... 99 00:10:58,896 --> 00:11:05,056 ...widzi w panu cz�owieka wykszta�conego i nieprzywyk�ego do trunk�w. 100 00:11:05,256 --> 00:11:10,496 Zawsze szanowa�em wykszta�cenie zwi�zane z uczuciem... 101 00:11:10,896 --> 00:11:15,017 A poza tym jestem radc� tytularnym. 102 00:11:15,736 --> 00:11:19,136 Nazywam si� Marmeladow. 103 00:11:19,976 --> 00:11:23,936 O�miel� si� zapyta�, jest pan urz�dnikiem? 104 00:11:24,096 --> 00:11:27,256 - Nie. Studiuj�. - A wi�c student... 105 00:11:27,416 --> 00:11:32,136 ...albo by�y student. Tak te� przypuszcza�em. 106 00:11:32,936 --> 00:11:36,137 Tak przypuszcza�em! 107 00:11:37,616 --> 00:11:43,256 To do�wiadczenie, mi�o�ciwy panie. Wielokrotne do�wiadczenie. 108 00:11:43,936 --> 00:11:49,136 Ub�stwo jest wyst�pkiem, to �wi�ta prawda. Pija�stwo te� nie jest cnot�. 109 00:11:49,296 --> 00:11:54,416 Ale n�dza, mi�o�ciwy panie, n�dza to straszna rzecz. 110 00:11:56,936 --> 00:11:59,776 Pozwoli pan, �e z prostej ciekawo�ci... 111 00:11:59,936 --> 00:12:05,376 Raczy� pan kiedy� nocowa� na Newie, na barkach z sianem? 112 00:12:06,936 --> 00:12:12,136 - Nie, nie zdarzy�o mi si�. - A ja w�a�nie stamt�d przychodz�. 113 00:12:12,296 --> 00:12:14,176 Ju� pi�t� noc. 114 00:12:14,336 --> 00:12:16,936 �artowni�. 115 00:12:17,256 --> 00:12:20,136 Dlaczego nie pracujesz? 116 00:12:20,297 --> 00:12:24,776 Dlaczego nie jeste� na s�u�bie, urz�dniku? 117 00:12:24,936 --> 00:12:29,176 Dlaczego nie s�u��, mi�o�ciwy panie? 118 00:12:31,336 --> 00:12:36,896 A czy mnie serce nie boli, �e si� tak wa��sam bez po�ytku? 119 00:12:42,416 --> 00:12:47,376 Czy zdarza�o si� panu, prosi� o po�yczk� beznadziejnie? 120 00:12:47,536 --> 00:12:50,856 Zdarza�o si�... Ale jak to beznadziejnie? 121 00:12:51,017 --> 00:12:55,176 Z g�ry wiedz�c, �e za nic nie dadz�. 122 00:12:58,176 --> 00:13:03,376 Z jakiej racji dawa�? Przecie� wiedz�, �e nie oddam. 123 00:13:04,216 --> 00:13:10,136 I nawet z g�ry wiedz�c, �e nie dadz� i tak udaje si� pan w drog�. 124 00:13:10,616 --> 00:13:13,656 Po c� wi�c i��? 125 00:13:18,416 --> 00:13:23,657 Nadchodzi taki moment, kiedy za wszelk� cen� trzeba... 126 00:13:24,856 --> 00:13:28,616 ...cho�by gdziekolwiek p�j��. 127 00:13:32,256 --> 00:13:38,096 Kiedy moja jedyna c�rka, pierwszy raz posz�a z ��tym biletem... 128 00:13:41,616 --> 00:13:46,016 Tak, moja c�rka �yje z ��tym biletem... 129 00:13:46,936 --> 00:13:56,856 [ "��ty bilet", znany te� jako "��ta ksi��ka" - to dokument to�samo�ci, kt�ry w carskiej Rosji, policja wydawa�a prostytutkom. ] 130 00:14:15,296 --> 00:14:20,096 Raskolnikow, student. By�em u pani w zesz�ym miesi�cu. 131 00:14:20,256 --> 00:14:25,336 Pami�tam, dobrodzieju. Dobrze pami�tam, �e pan by�. 132 00:14:25,656 --> 00:14:29,576 Przychodz� z tego samego powodu. 133 00:14:36,656 --> 00:14:40,376 Niech pan wejdzie, dobrodzieju. 134 00:14:40,536 --> 00:14:43,456 Czego pan potrzebuje? 135 00:14:43,616 --> 00:14:44,896 Prosz�. 136 00:14:45,056 --> 00:14:47,496 Przynios�em zastaw. 137 00:14:47,656 --> 00:14:51,776 - Jeszcze za ostatni zastaw pan nie odda�. - Cierpliwo�ci. 138 00:14:51,936 --> 00:14:58,136 To moja wola, dobrodzieju, czeka�, lub od razu sprzeda� pa�ski zastaw. 139 00:14:58,816 --> 00:15:02,976 Ze cztery ruble niech pani da, to go zastawi�. Ojcowski. 140 00:15:03,136 --> 00:15:06,896 Nied�ugo b�d� mia� pieni�dze. 141 00:15:08,656 --> 00:15:11,656 P�tora rubla i procent z g�ry, je�eli pan chce. 142 00:15:11,816 --> 00:15:15,856 - P�tora rubla?! - Jak pan woli. 143 00:15:18,216 --> 00:15:21,016 Niech b�dzie. 144 00:15:36,336 --> 00:15:43,336 Je�li liczy� po dziesi�� kopiejek miesi�cznie od rubla, to za p�tora rubla, przez miesi�c wychodzi pi�tna�cie kopiejek. 145 00:15:43,496 --> 00:15:48,656 A za dwa poprzednie ruble - dwadzie�cia kopiejek, co daje razem trzydzie�ci pi�� kopiejek. 146 00:15:48,816 --> 00:15:52,376 Wychodzi, �e nale�y si� panu za ten zegarek rubel i pi�tna�cie kopiejek. 147 00:15:52,536 --> 00:15:54,096 Prosz�. 148 00:15:54,256 --> 00:15:56,776 Na dniach przynios� pani co� jeszcze. 149 00:15:56,936 --> 00:15:59,936 Srebrn� papiero�nic�... jak tylko wr�c� od przyjaciela. 150 00:16:00,096 --> 00:16:03,776 No, to wtedy o tym pom�wimy. 151 00:16:05,616 --> 00:16:10,736 A pani, Alono Iwanowna, ca�y czas siedzi w domu? Pani siostry, Lizawiety, nie ma? 152 00:16:10,896 --> 00:16:14,256 A jaki pan ma do niej interes? 153 00:16:14,416 --> 00:16:19,056 Nic takiego... tak tylko spyta�em. A pani zaraz B�g wie co... 154 00:16:19,216 --> 00:16:24,696 - Do widzenia, Alono Iwanowna. - Do widzenia, dobrodzieju. 155 00:16:34,176 --> 00:16:37,456 �al panu mnie teraz? 156 00:16:37,776 --> 00:16:40,776 Niech pan m�wi, �al czy nie?! 157 00:16:40,936 --> 00:16:43,216 Po co ci� �a�owa�? 158 00:16:43,376 --> 00:16:46,616 Po co mnie �a�owa�, pytasz? 159 00:16:46,776 --> 00:16:50,096 Tak... nie ma mnie za co �a�owa�. 160 00:16:50,256 --> 00:16:54,416 Rozci�gn�� na krzy�u a nie �a�owa�! 161 00:16:54,936 --> 00:17:00,056 My�lisz, szynkarzu, �e twoja butelka na dobre mi posz�a? 162 00:17:00,216 --> 00:17:05,216 Bole�ci, bole�ci szuka�em na jej dnie i znalaz�em. 163 00:17:06,216 --> 00:17:08,936 Ja k�ami�?! 164 00:17:09,856 --> 00:17:14,776 A ulituje si� nad nami Ten, kt�ry ulitowa� si� nad wszystkimi. 165 00:17:14,936 --> 00:17:19,176 Kt�ry wszystkich i wszystko rozumia�. 166 00:17:20,176 --> 00:17:22,176 Przyjdzie i spyta: 167 00:17:22,336 --> 00:17:33,496 "Gdzie jest ta c�ra, co dla z�ej matki, suchotami toczonej, cudzym dzieciom, nieletnim, siebie sprzeda�a?" 168 00:17:36,576 --> 00:17:41,936 "Ziemskiego ojca, pijaka, nie opu�ci�a a ulitowa�a si�." 169 00:17:46,216 --> 00:17:49,176 Powie: "Chod�... 170 00:17:50,936 --> 00:17:53,776 ...ju� raz odpu�ci�em ci winy! " 171 00:17:53,936 --> 00:17:58,096 "Odpuszczam i teraz grzechy twoje!" 172 00:17:59,936 --> 00:18:03,017 Wszystkim wybaczy. 173 00:18:03,496 --> 00:18:06,456 I dobrym i z�ym. 174 00:18:06,776 --> 00:18:10,096 Wszystkim, wszystkim! 175 00:18:10,376 --> 00:18:13,536 Przyjd�cie, opoje! 176 00:18:14,936 --> 00:18:18,096 Przyjd�cie, s�abi! 177 00:18:18,936 --> 00:18:22,016 Wszyscy, wszyscy! 178 00:18:22,336 --> 00:18:24,016 I powie: 179 00:18:24,176 --> 00:18:27,376 "�winie jeste�cie!" 180 00:18:27,576 --> 00:18:31,576 "Na obraz i podobie�stwo bestii." 181 00:18:33,416 --> 00:18:36,936 "Ale wy te� przyjd�cie!" 182 00:18:37,936 --> 00:18:41,696 I padniemy przed nim p�acz�c: 183 00:18:44,976 --> 00:18:46,896 Panie! 184 00:18:47,056 --> 00:18:50,536 Przyjd� kr�lestwo Twoje! 185 00:19:15,936 --> 00:19:18,536 Mog�aby pani, Lizawieto Iwanowna, sama postanowi�... 186 00:19:18,696 --> 00:19:22,776 - Prosz� przyj�� jutro, ko�o si�dmej. - O si�dmej? 187 00:19:22,936 --> 00:19:29,096 Ale wam strachu napu�ci�a Alona Iwanowna. Jest pani ca�kiem jak dziecko przy niej. 188 00:19:29,256 --> 00:19:32,776 I to nawet nie rodzona siostra, ale przyrodnia i tak pani� za �eb trzyma... 189 00:19:32,936 --> 00:19:35,376 Niech jej pani nawet nic nie m�wi, taka moja rada. 190 00:19:35,536 --> 00:19:38,176 Niech pani przyjdzie sama i basta. To dobry interes. 191 00:19:38,336 --> 00:19:40,456 A p�niej to i siostra si� zamiarkuje. 192 00:19:40,616 --> 00:19:42,056 By� mo�e. 193 00:19:42,216 --> 00:19:47,536 - Jutro o si�dmej. Nastawi� samowar. - Dobrze, przyjd�. O si�dmej? 194 00:19:47,696 --> 00:19:50,296 O si�dmej. 195 00:19:50,576 --> 00:19:52,656 Dobrze, przyjd� o si�dmej. 196 00:19:52,816 --> 00:19:58,256 O si�dmej. 197 00:19:59,177 --> 00:20:01,856 O si�dmej. 198 00:20:02,616 --> 00:20:05,296 O si�dmej. 199 00:20:07,296 --> 00:20:09,976 O si�dmej. 200 00:21:17,296 --> 00:21:20,016 Ju� si�dma! 201 00:22:07,336 --> 00:22:10,256 Jest tam kto?! 202 00:22:47,296 --> 00:22:52,096 - Mitia, podaj mi wiadro! - Sam nie dasz rady? 203 00:22:52,256 --> 00:22:55,096 Masz. Trzymaj. 204 00:23:16,576 --> 00:23:19,376 Dzie� dobry, Alono Iwanowna. Przynios�em pani pieni�dze. 205 00:23:19,536 --> 00:23:21,176 Wejd�my tu, do �wiat�a. 206 00:23:21,336 --> 00:23:23,136 Kim pan jest?! 207 00:23:23,296 --> 00:23:26,096 Pami�ta mnie pani? Pani znajomy, Raskolnikow. 208 00:23:26,256 --> 00:23:28,056 Prosz�, zastaw przynios�em. 209 00:23:28,216 --> 00:23:31,736 Obieca�em pani wcze�niej. 210 00:23:32,736 --> 00:23:36,896 Czemu pani tak na mnie patrzy, jakby mi pani nie wierzy�a albo nie poznawa�a? 211 00:23:37,056 --> 00:23:40,256 P�jd� gdzie indziej. 212 00:23:40,856 --> 00:23:42,976 No... 213 00:23:43,136 --> 00:23:47,296 Co z tob�, dobrodzieju, tak nagle... 214 00:23:47,856 --> 00:23:50,576 Co to jest? 215 00:23:51,376 --> 00:23:55,896 Srebrna papiero�nica. M�wi�em pani zesz�ym razem. 216 00:23:56,056 --> 00:23:58,976 Dlaczego tak zblad�e�, dobrodzieju? 217 00:23:59,136 --> 00:24:01,296 Przestraszy�e� si� czego�? 218 00:24:01,456 --> 00:24:04,016 To febra. 219 00:24:04,816 --> 00:24:08,136 Mimo woli cz�owiek zblednie, je�li nie ma co je��. 220 00:24:08,296 --> 00:24:10,776 I co to takiego? 221 00:24:10,936 --> 00:24:16,016 Zastaw... srebrna papiero�nica. Niech pani obejrzy. 222 00:24:16,216 --> 00:24:19,096 Co� mi si� wydaje, �e nie jest srebrna. 223 00:24:19,256 --> 00:24:21,776 Ale nasup�a�! 224 00:24:21,936 --> 00:24:25,136 Po co tak nasup�a�? 225 00:29:43,936 --> 00:29:49,376 Co one tam... �picie psiakrew, czy kto� was pozarzyna�?! 226 00:29:52,696 --> 00:29:56,576 Alono lwanowna, stara wied�mo! 227 00:29:56,936 --> 00:30:01,056 Lizawieto lwanowna, �liczna panno! 228 00:30:08,536 --> 00:30:11,216 Otw�rzcie! 229 00:30:14,776 --> 00:30:17,616 �pi�, czy co? 230 00:30:17,936 --> 00:30:21,016 - Czy�by nikogo nie by�o? - Ju� prawie drzwi wy�ama�em. 231 00:30:21,176 --> 00:30:26,776 - Dziwne, gdzie�by ta starucha mog�a p�j��? - Wi�c po co si� ze mn� umawia�a?! 232 00:30:26,936 --> 00:30:32,496 Sama, wied�ma, wyznaczy�a godzin�. A ja mam n� na gardle! 233 00:30:33,496 --> 00:30:35,696 - Do widzenia. - Czekaj pan! 234 00:30:35,856 --> 00:30:39,256 Drzwi odstaj� jak si� je szarpie. 235 00:30:39,416 --> 00:30:42,336 To znaczy, �e nie s� zamkni�te na zamek tylko na haczyk. 236 00:30:42,496 --> 00:30:44,816 Widzi pan jak odstaj�? 237 00:30:44,976 --> 00:30:49,496 Jeszcze pan nie rozumie? �eby si� zamkn�� od wewn�trz to trzeba by� w domu. 238 00:30:49,656 --> 00:30:51,376 Rozumie pan? 239 00:30:51,536 --> 00:30:55,096 Ma pan racj�. Wi�c co, do diab�a... 240 00:30:55,256 --> 00:30:58,296 Zejd�my na d�, po str�a. Niech on je obudzi. 241 00:30:58,456 --> 00:31:01,016 S�usznie. 242 00:31:01,656 --> 00:31:04,536 Niech pan tu zostanie, a ja po niego zbiegn�. 243 00:31:04,696 --> 00:31:09,816 - Dlaczego mam zosta�? - A czy to mo�na wiedzie�... 244 00:31:10,217 --> 00:31:15,336 - Racja. - Tu najwidoczniej co� jest nie w porz�dku. 245 00:31:42,936 --> 00:31:44,777 Co do diab�a... 246 00:31:44,936 --> 00:31:47,856 Co do diab�a?! 247 00:32:26,656 --> 00:32:31,176 - Sprawdzili�my, na haczyk. - Sprawdzi�em. 248 00:32:36,936 --> 00:32:41,776 - Przecie� pana prosi�em, �eby pan poczeka�. - Przestraszy�em si�, do diab�a. 249 00:32:41,936 --> 00:32:45,096 Przestraszy�em, przestraszy�em... To jasne, �e co� jest nie tak. 250 00:32:45,257 --> 00:32:49,097 Wyda�o mi si� g�upot� tak sta�. 251 00:33:51,216 --> 00:33:53,776 Otwieraj! 252 00:33:53,936 --> 00:33:58,016 �yje czy nie? Nawet nie drygnie... 253 00:33:58,176 --> 00:34:00,056 Otwieraj, ju� jedenasta! 254 00:34:00,216 --> 00:34:05,416 - Mo�e go nie ma. - A czeg� to na haczyk zamkni�te? 255 00:34:07,216 --> 00:34:12,576 Boi si�, �e go ukradn�? Otwieraj, m�dralo! Obud� si�! 256 00:34:14,576 --> 00:34:17,256 Wezwanie z kancelarii. 257 00:34:17,417 --> 00:34:19,096 Z jakiej kancelarii? 258 00:34:19,256 --> 00:34:23,177 Na policj� m�wi� "kancelaria". Wiadomo jaka kancelaria. 259 00:34:23,336 --> 00:34:25,656 - Po co? - A ja sk�d mam wiedzie�? 260 00:34:25,816 --> 00:34:28,736 Wzywaj� to id�. 261 00:34:33,696 --> 00:34:36,376 Na dobre si� rozchorowa�. 262 00:34:36,536 --> 00:34:40,616 Nie id�, je�li jeste� chory. Nie pali si�. 263 00:34:40,776 --> 00:34:43,736 Co masz w r�ce? 264 00:34:45,296 --> 00:34:50,776 Jakich� ga�gan�w nabra� i �pi z nimi, jak z jakim skarbem. 265 00:34:51,576 --> 00:34:54,216 Nie. P�jd�. 266 00:34:54,456 --> 00:34:57,176 Zaraz p�jd�. 267 00:34:57,896 --> 00:34:59,176 Furow! 268 00:34:59,336 --> 00:35:04,056 - Prosz� usi���, Luizo Iwanowna. - Ich danke. 269 00:35:05,056 --> 00:35:06,736 Pan wybaczy! 270 00:35:06,896 --> 00:35:09,016 Czego chcesz? 271 00:35:09,176 --> 00:35:13,256 Niech si� pan zwr�ci do sekretarza. 272 00:35:16,937 --> 00:35:20,016 Niech pan poczeka. 273 00:35:23,216 --> 00:35:24,376 Co tam masz? 274 00:35:24,536 --> 00:35:29,856 To w sprawie wyegzekwowania pieni�dzy od tego studenta. 275 00:35:31,416 --> 00:35:35,177 A na kt�r� godzin� wezwano pana, szanowny panie? 276 00:35:35,336 --> 00:35:38,016 Wr�czono mi wezwanie nie dalej jak pi�tna�cie minut temu. 277 00:35:38,176 --> 00:35:40,416 Nie wystarczy wam, �e przyszed�em tu w febrze? 278 00:35:40,576 --> 00:35:43,416 - Prosz� mi tu nie krzycze�! - Nie krzycz�, m�wi� spokojnie. 279 00:35:43,576 --> 00:35:47,256 - Jest pan w urz�dzie! - I pan te� jest w urz�dzie! 280 00:35:47,416 --> 00:35:52,776 A opr�cz tego, �e pan krzyczy, to pali pan papierosa. Uw�acza pan nam wszystkim. 281 00:35:52,936 --> 00:35:55,176 Pan wybaczy, ale to nie pa�ska sprawa. 282 00:35:55,337 --> 00:35:58,976 Znalaz� si�... wzorowy student! 283 00:35:59,136 --> 00:36:02,736 Lepiej niech pan udzieli wyja�nie� w pa�skiej sprawie. Pieni�dzy pan nie p�aci! 284 00:36:02,896 --> 00:36:06,776 A ty, bezwstydny flejtuchu! Co si� tam w nocy u ciebie dzia�o? 285 00:36:06,936 --> 00:36:10,936 Znowu pija�stwo i burdy na ca�� ulic�?! 286 00:36:11,096 --> 00:36:13,776 - St�skni�a� si� za cel�?! - Iljo Pietrowiczu! 287 00:36:13,936 --> 00:36:16,776 �adnych ha�as�w ani awantur, panie kapitanie. 288 00:36:16,936 --> 00:36:19,776 Przyszed� pijany i za��da� jeszcze 3 butelki. 289 00:36:19,936 --> 00:36:24,016 Gra� nogami na fortepianie i krzycza�: "U�o�� na was satyry we wszystkich gazetach!" 290 00:36:24,176 --> 00:36:27,776 Co ja ci m�wi�em, co ci m�wi�em?! W�a�nie tacy oni s�. 291 00:36:27,936 --> 00:36:31,696 Pismacy, literaci, studenci, krzykacze! 292 00:36:31,856 --> 00:36:32,856 Precz mi z oczu! 293 00:36:33,016 --> 00:36:35,136 Przyjd� osobi�cie do ciebie. Lepiej uwa�aj! 294 00:36:35,296 --> 00:36:40,776 Znowu pioruny i b�yskawice, grzmoty i huragan! Znowu pan wybuch�? Ju� na schodach s�ysza�em. 295 00:36:40,936 --> 00:36:45,296 Pan literat, to znaczy student... By�y. 296 00:36:45,656 --> 00:36:49,656 Nie p�aci pieni�dzy, weksle powystawia�. Z mieszkania si� nie wyprowadza, 297 00:36:49,816 --> 00:36:53,736 ale tutaj raczy� zg�osi� pretensj�, �e pozwoli�em sobie w jego obecno�ci zapali� papierosa. 298 00:36:53,897 --> 00:36:57,016 Oto stoi, w ca�ej swej pon�tnej okaza�o�ci! 299 00:36:57,176 --> 00:37:02,456 Ub�stwo nie ha�bi, przyjacielu, rzecz wiadoma. Wybuchn�� jak proch, nie m�g� znie�� obelgi. 300 00:37:02,616 --> 00:37:05,256 Pan prawdopodobnie te� poczu� si� dotkni�ty i nie m�g� si� pohamowa�. 301 00:37:05,417 --> 00:37:06,576 Nies�usznie. 302 00:37:06,736 --> 00:37:10,136 To najszlachetniejszy cz�owiek, ale wybuchowy jak proch. 303 00:37:10,296 --> 00:37:13,616 Syknie, zapali si�, r�bnie... W sumie - z�ote serce. 304 00:37:13,776 --> 00:37:17,776 - Nawet w pu�ku tak go przezywali: "porucznik Proch"... - A c� to by� za pu�k! 305 00:37:17,936 --> 00:37:20,176 Pan wybaczy, kapitanie. 306 00:37:20,336 --> 00:37:24,896 Jestem got�w przeprosi�, je�li czym� ze swojej strony go urazi�em. 307 00:37:25,056 --> 00:37:27,216 Jestem biednym, chorym studentem. 308 00:37:27,376 --> 00:37:30,936 Ale b�d� mia� pieni�dze. Mam matk� i siostr�, przy�l� mi i zap�ac�. 309 00:37:31,096 --> 00:37:36,416 - Te detale to ju� nie nasza sprawa. - No... to ju� zbyt bezwzgl�dnie. 310 00:37:36,576 --> 00:37:39,536 Niech pan pisze. 311 00:37:39,936 --> 00:37:41,856 - Co mam pisa�? - Wed�ug tego wzoru: 312 00:37:42,016 --> 00:37:45,776 "Ja, taki a taki, potwierdzam prawdziwo�� przedstawionego mi pisma i o�wiadczam..." 313 00:37:45,936 --> 00:37:48,736 Reszta jest jasna. 314 00:37:48,896 --> 00:37:50,096 Wykluczone. 315 00:37:50,256 --> 00:37:52,736 Obydwu zwolni�. Wszystko temu przeczy. 316 00:37:52,896 --> 00:37:56,456 Po co wo�aliby str�a, gdyby to by�a ich sprawka? Samych siebie by wydali? 317 00:37:56,616 --> 00:38:00,376 Albo szczeg�lna jaka� przebieg�o��? Nie, to ju� by�oby zbyt m�dre. 318 00:38:00,536 --> 00:38:05,256 Jednego z nich widzieli obok wej�cia, ten str� i kobieta. 319 00:38:05,416 --> 00:38:10,936 A ten drugi, Koch, zanim poszed� do staruchy, sp�dzi� p� godziny w sklepie jubilerskim. 320 00:38:11,096 --> 00:38:15,936 W takim razie sk�d sprzeczne zeznania? Sami twierdz�, �e drzwi by�y zamkni�te, 321 00:38:16,096 --> 00:38:18,776 a gdy po trzech minutach przyszli ze str�em, okaza�o si�, �e s� otwarte? 322 00:38:18,936 --> 00:38:22,736 W tym w�a�nie rzecz. Zab�jca tam siedzia� i zamkn�� si� na rygiel. 323 00:38:22,896 --> 00:38:26,936 Niew�tpliwie nakryliby go tam, gdyby Koch nie pope�ni� g�upstwa schodz�c na d�. 324 00:38:27,096 --> 00:38:31,696 W tym w�a�nie czasie, tamten zd��y� jako� prze�lizn�� si� obok nich. 325 00:38:31,856 --> 00:38:34,216 Koch, cho� tch�rz, wci�� tylko Bogu dzi�kuje. 326 00:38:34,376 --> 00:38:40,936 "Gdybym ja tam zosta� - powiada, to on wyskoczy�by i zabi�by mnie siekier�." 327 00:38:42,696 --> 00:38:45,416 Co z panem? Jest pan chory? 328 00:38:45,576 --> 00:38:48,336 Tak, moja g�owa... 329 00:38:48,496 --> 00:38:53,256 - Niech pan powie, co jeszcze? - To wszystko. 330 00:38:54,296 --> 00:38:56,896 - Niech si� pan podpisze. - Nikt nie widzia� mordercy? 331 00:38:57,056 --> 00:39:01,416 A jak m�g� widzie�? Dom niczym Arka Noego, sprawa jest jasna. 332 00:39:01,577 --> 00:39:05,576 Nie, sprawa wcale nie jest jasna. 333 00:39:36,456 --> 00:39:40,816 Na co jest pan chory? I od jak dawna? 334 00:39:41,376 --> 00:39:44,056 Od wczoraj. 335 00:39:44,536 --> 00:39:47,256 A wczoraj wychodzi� pan z domu? 336 00:39:47,416 --> 00:39:50,776 - Wychodzi�em. - B�d�c chorym? 337 00:39:50,936 --> 00:39:52,776 Tak. 338 00:39:52,936 --> 00:39:56,656 A dok�d, je�li mo�na spyta�? 339 00:39:57,136 --> 00:39:59,736 Na miasto. 340 00:40:00,216 --> 00:40:01,376 Kr�tko i jasno. 341 00:40:01,536 --> 00:40:05,416 - On ledwo dyszy, a ty... - Niewa�ne. 342 00:40:05,576 --> 00:40:09,656 Wi�c dobrze. Nie zatrzymujemy pana. 343 00:40:29,936 --> 00:40:33,096 POSTERUNEK POLICJI 344 00:43:30,936 --> 00:43:35,096 Co z tob�? C�y�by by�o a� tak �le? 345 00:43:36,616 --> 00:43:40,736 Ej�e, bracie, to� ty nawet mnie prze�cign��. 346 00:43:40,896 --> 00:43:44,536 Jeste� chory. Wiesz o tym? 347 00:43:46,336 --> 00:43:49,176 Przyszed�em... 348 00:43:49,496 --> 00:43:51,776 A wi�c... 349 00:43:51,936 --> 00:43:54,816 Nie mam �adnych korepetycji... 350 00:43:54,976 --> 00:43:57,536 I chcia�bym... 351 00:43:57,696 --> 00:44:00,736 - Zreszt�, nie potrzebuj� korepetycji. - Poczekaj, idioto. 352 00:44:00,896 --> 00:44:03,576 Wi�c po jakiego diab�a przyszed�e�? Na g�ow� upad�e�, czy co? 353 00:44:03,736 --> 00:44:06,576 Przyszed�em... 354 00:44:07,016 --> 00:44:10,736 bo nie znam nikogo opr�cz ciebie. 355 00:44:10,896 --> 00:44:14,336 Jeste� lepszy od innych. Mo�esz os�dzi�. 356 00:44:14,496 --> 00:44:18,616 - Ale ju� mi niczego nie potrzeba. - Poczekaj, idioto! 357 00:44:18,776 --> 00:44:21,296 Nie mam korepetycji ale to nie problem. 358 00:44:21,456 --> 00:44:27,336 Na starym rynku jest pewien ksi�garz, Cheruwimow. Ma r�ne wydawnictwa, naukowo-przyrodnicze. 359 00:44:27,496 --> 00:44:30,776 T�umacz� z niemieckiego, po sze�� rubli za arkusz. 360 00:44:30,936 --> 00:44:34,776 S� tu "Wyznania" Rousseau. Chcesz, to we� tekst. 361 00:44:34,936 --> 00:44:41,856 Masz tutaj trzy ruble i zacznij t�umaczy�. Jak sko�czysz, dostaniesz jeszcze trzy. 362 00:45:03,736 --> 00:45:07,176 Nie trzeba mi t�umacze�. 363 00:45:07,736 --> 00:45:11,656 To czego ci trzeba, do diab�a?! 364 00:45:16,856 --> 00:45:19,936 Gdzie mieszkasz?! 365 00:45:22,697 --> 00:45:25,736 A id� do diab�a! 366 00:45:41,616 --> 00:45:47,056 Milcze� ! 367 00:45:52,496 --> 00:45:55,056 Dok�d?! 368 00:46:00,056 --> 00:46:03,696 Dok�d to?! Ja ci poka��! 369 00:46:04,616 --> 00:46:08,496 M�wi�em ci! Ostrzega�em ci�! 370 00:46:22,296 --> 00:46:23,976 Nic od wczoraj nie jad�e�. 371 00:46:24,137 --> 00:46:27,696 Ca�y dzie� si� wa��sa�e�, a febra ci� trz�sie. 372 00:46:27,856 --> 00:46:31,296 Nastazjo, za co bili gospodyni�? 373 00:46:31,456 --> 00:46:33,616 Kto bi� gospodyni�? 374 00:46:33,776 --> 00:46:39,816 Dopiero co... Ilja Pietrowicz... Pomocnik komisarza, na schodach... 375 00:46:42,456 --> 00:46:45,336 Nastazjo, dlaczego milczysz? 376 00:46:45,496 --> 00:46:47,976 To krew. 377 00:46:48,656 --> 00:46:51,736 Krew? Jaka krew? 378 00:46:53,656 --> 00:46:56,296 Nikt nie bi� gospodyni. 379 00:46:56,456 --> 00:46:58,496 Sam s�ysza�em. Nie spa�em. 380 00:46:58,656 --> 00:47:01,976 Porucznik, pomocnik komisarza. Wszyscy zbiegli si� ze swoich mieszka�.... 381 00:47:02,136 --> 00:47:06,576 Nikogo tu nie by�o. To w tobie krzyczy krew. 382 00:47:06,736 --> 00:47:08,456 Gdy si� jej nie upu�ci, 383 00:47:08,616 --> 00:47:13,456 zapieni si�, krzepnie i wtedy s�yszy si� g�osy. 384 00:47:13,976 --> 00:47:17,056 Daj pi�, Nastazjo. 385 00:47:59,536 --> 00:48:02,416 Dobrze zrobi�e�, bracie, �e si� ockn��e�. 386 00:48:02,576 --> 00:48:05,776 Ju� czwarty dzie� prawie nic nie jesz i nie pijesz. Ci�gle jeste� w malignie. 387 00:48:05,936 --> 00:48:08,616 Zjad�by wi�cej, wi�cej pi� i choroba odpu�ci. 388 00:48:08,777 --> 00:48:09,737 Kim pan jest? 389 00:48:09,896 --> 00:48:14,656 Na pro�b� pa�skiej mateczki, przynosz� przekaz, od Afanasija Iwanowicza Wachruszyna. 390 00:48:14,816 --> 00:48:17,936 Je�eli pan ju� jest przytomny, mam panu wr�czy� trzydzie�ci pi�� rubli. 391 00:48:18,096 --> 00:48:21,176 - Wachruszyn? - Tak. 392 00:48:21,336 --> 00:48:22,976 A tak, pami�tam. 393 00:48:23,136 --> 00:48:25,336 Zna kupca Wachruszyna, wi�c jak ma nie by� przytomny? 394 00:48:25,496 --> 00:48:27,977 - Byleby pokwitowanko by�o. - Daj pan tutaj. 395 00:48:28,136 --> 00:48:30,376 No, Rodia, machnij mu tutaj "Raskolnikow". 396 00:48:30,536 --> 00:48:33,016 - Pieni�dze s� nam teraz potrzebne jak zdrowie. - Nie trzeba. 397 00:48:33,176 --> 00:48:34,736 - Co nie trzeba? - Nie trzeba pieni�dzy. 398 00:48:34,896 --> 00:48:37,176 Pieni�dzy nie trzeba? Bredzisz, bracie... 399 00:48:37,336 --> 00:48:41,296 Niech si� pan nie obawia, on tylko tak znowu... buja w ob�okach. Podpisze. 400 00:48:41,456 --> 00:48:45,376 - Zreszt�, mog� zaj�� innym razem... - Nie, nie, dlaczego? Jest pan rzeczowym cz�owiekiem. 401 00:48:45,536 --> 00:48:47,776 Rodia, nie zatrzymuj go�cia. Widzisz, �e czeka. 402 00:48:47,936 --> 00:48:50,976 Zostaw, ja sam... 403 00:49:05,536 --> 00:49:09,496 Brawo, Rodia! Chcia�by� teraz co� zje��? 404 00:49:09,656 --> 00:49:12,776 - Jak tu trafi�e�? - To, bracie, d�uga historia. 405 00:49:12,936 --> 00:49:16,776 Kiedy w taki �ajdacki spos�b, uciek�e� ode mnie i nie poda�e� mi nawet adresu, 406 00:49:16,937 --> 00:49:19,176 postanowi�em ci� odszuka� i ukara�. 407 00:49:19,336 --> 00:49:23,056 Chodzi�em i wypytywa�em. A potem postanowi�em p�j�� do biura adresowego. 408 00:49:23,216 --> 00:49:26,496 I wyobra� sobie, �e w dwie minuty mi ciebie odnale�li. Jeste� tam odnotowany. 409 00:49:26,656 --> 00:49:28,776 - Odnotowany?! - A jak�e. 410 00:49:28,936 --> 00:49:32,656 A jakiego� genera�a Kobielewa, nie mogli znale�� w �aden spos�b. 411 00:49:32,816 --> 00:49:34,176 D�ugo by opowiada�. 412 00:49:34,336 --> 00:49:35,576 Przejd�my do dzie�a. 413 00:49:35,736 --> 00:49:40,016 Tu jest trzydzie�ci pi�� rubli, zabieram z tego dziesi��, a za jakie� dwie godziny si� rozlicz�. 414 00:49:40,176 --> 00:49:43,416 - Bredzi�em co�? - A jak�e, prawie wyszed�e� z siebie. 415 00:49:43,576 --> 00:49:46,216 - O czym bredzi�em? - Wiadomo co si� plecie z gor�czki... 416 00:49:46,376 --> 00:49:50,456 - O czym bredzi�em?! - Nie obawiaj si�, o hrabinie nic nie by�o. 417 00:49:50,616 --> 00:49:53,736 Co� o �a�cuszkach, o szarym kamieniu, o str�u jakim�... 418 00:49:53,896 --> 00:49:58,856 Domaga�e� si� jeszcze jakiego� fr�dzla od spodni. 419 00:49:59,216 --> 00:50:09,136 [ "O hrabinie nic nie by�o." - aluzja do przywidzenia Hermana, hazardzisty i mordercy z noweli Aleksandra Puszkina "Pikowa dama". ] 420 00:50:21,216 --> 00:50:23,576 Bo�e! 421 00:50:24,096 --> 00:50:29,216 Powiedz mi tylko jedno, wiedz� o wszystkim czy nie? 422 00:50:30,336 --> 00:50:32,936 Co robi�? 423 00:50:33,616 --> 00:50:36,896 Jak na z�o�� zapomnia�em... 424 00:50:37,056 --> 00:50:41,576 Przed chwil� pami�ta�em a teraz ju� nie... 425 00:50:42,336 --> 00:50:44,456 Musz� wyjecha�. 426 00:50:44,616 --> 00:50:48,016 Na przyk�ad do Ameryki. 427 00:50:48,176 --> 00:50:51,977 A co, je�li tam stoj� str�e? 428 00:51:00,136 --> 00:51:03,016 Nastazjo, tu s� dwa rodzaje nakrycia g�owy. 429 00:51:03,176 --> 00:51:07,656 Ten palmerston albo to jubilerskie cacko. 430 00:51:08,576 --> 00:51:11,096 Jak my�lisz, Rodia, ile zap�aci�em? 431 00:51:11,256 --> 00:51:13,336 - Nastazjo? - Nie wi�cej ni� dwadzie�cia kopiejek. 432 00:51:13,496 --> 00:51:18,056 Dwadzie�cia kopiejek? Idiotka! Dzi� za dwadzie�cia kopiejek nawet ciebie si� nie kupi. 433 00:51:18,216 --> 00:51:21,616 Osiemdziesi�t kopiejek. I to tylko dlatego, �e u�ywana. 434 00:51:21,776 --> 00:51:26,496 Stany Zjednoczone. Ca�kiem zno�ne, cho� u�ywane. 435 00:51:26,656 --> 00:51:30,256 Taka sama kamizelka. W tym samym kolorze - jak wymaga moda. 436 00:51:30,416 --> 00:51:33,536 Bielizna i troch� innej odzie�y. 437 00:51:33,696 --> 00:51:36,656 - Sp�jrzcie na buty. - A mo�e nie pasuj�? 438 00:51:36,816 --> 00:51:39,376 A to co? 439 00:51:39,936 --> 00:51:43,216 Dobra�em rozmiar na wz�r tego dziwad�a. 440 00:51:43,376 --> 00:51:45,376 Za jakie pieni�dze to wszystko kupione? 441 00:51:45,536 --> 00:51:46,816 Te� wymy�li�... 442 00:51:46,976 --> 00:51:51,896 Przecie� by� tu oficjalista od Wachruszyna. Matka ci przys�a�a, zapomnia�e�? 443 00:51:52,056 --> 00:51:54,296 Teraz pami�tam. 444 00:51:54,456 --> 00:51:58,976 Dziewi�� rubli i pi��dziesi�t pi�� kopiejek. Czterdzie�ci pi�� kopiejek reszty, b�d� �askaw. 445 00:51:59,136 --> 00:52:01,256 Zostaje nam dwadzie�cia pi�� rubli. 446 00:52:01,416 --> 00:52:06,256 O komorne za mieszkanie si� nie martw. �yjemy teraz z twoj� gospodyni� w najlepszej harmonii. 447 00:52:06,416 --> 00:52:10,576 Bezgraniczny kredyt. Tak, Nastazjo? 448 00:52:11,216 --> 00:52:14,736 Znalaz� si�... �artowni�. 449 00:52:15,176 --> 00:52:17,656 A, Zosimow, w ko�cu. 450 00:52:17,816 --> 00:52:22,416 - Widzisz? Przebudzi� si�. - Widz�, widz�. 451 00:52:22,576 --> 00:52:24,536 No... 452 00:52:24,696 --> 00:52:27,336 Jak si� czujemy? 453 00:52:27,496 --> 00:52:29,936 Dobrze. 454 00:52:30,456 --> 00:52:32,696 Dobrze. 455 00:52:32,856 --> 00:52:35,816 Bardzo dobrze... 456 00:52:36,096 --> 00:52:40,776 - Jestem zdrowy. Ca�kowicie. - Bardzo dobrze. 457 00:52:41,056 --> 00:52:45,257 C�, mo�na mu dawa� wszystko, herbat�, zup�. 458 00:52:45,416 --> 00:52:48,816 Grzyb�w i og�rk�w dawa� nie nale�y, wo�owiny te� nie. 459 00:52:48,976 --> 00:52:52,176 Odstawi� wszystko, lekarstwa odstawi�... 460 00:52:52,336 --> 00:52:54,496 Jutro go obejrz�. 461 00:52:54,656 --> 00:52:58,336 Nie rusza�bym go jeszcze. Chocia� troch�... p�niej zobaczymy... 462 00:52:58,496 --> 00:53:04,056 Szkoda, dzisiaj mam oblewanie mojego mieszkania. Mo�e by cho� pole�a� na kanapie w naszym towarzystwie? 463 00:53:04,216 --> 00:53:06,936 - Ty b�dziesz? - Troch� p�niej, a co tam urz�dzasz? 464 00:53:07,096 --> 00:53:11,136 Nic szczeg�lnego, herbata, w�dka, �led�. Pier�g te� b�dzie; sami swoi si� zbior�. 465 00:53:11,296 --> 00:53:12,536 Kto mianowicie? 466 00:53:12,696 --> 00:53:15,576 Przyjecha� do mnie w�j. Widujemy si� raz na pi�� lat.. 467 00:53:15,736 --> 00:53:20,016 Przyjdzie Porfiry Pietrowicz, tutejszy s�dzia �ledczy. Znasz go przecie�... 468 00:53:20,176 --> 00:53:22,176 - To te� tw�j krewny? - Bardzo daleki. 469 00:53:22,336 --> 00:53:26,976 - Reszta to studenci, nauczyciel, sekretarz z posterunku. - Zamietow, z policji? 470 00:53:27,136 --> 00:53:30,416 Powiedz, co ty mo�esz mie� wsp�lnego z jakim� Zamietowem? 471 00:53:30,576 --> 00:53:32,376 Oj, co te� mo�emy mie� wsp�lnego... 472 00:53:32,536 --> 00:53:35,256 - On ma lepkie r�ce. - No i niech ma, co z tego? 473 00:53:35,416 --> 00:53:40,416 - A jak dba� o Rodi�, siedzia� tu jak ja teraz... - On, tutaj?! 474 00:53:40,576 --> 00:53:44,416 Opiekowa� si� tob� cierpliwie. Kiedy my ju� nie mogli�my, on s�ucha� o tym fr�dzlu. 475 00:53:44,576 --> 00:53:47,936 - Znale�li�my wsp�lny temat. - Ciekawe jaki? 476 00:53:48,096 --> 00:53:52,656 A nie m�wi�em ci o zab�jstwie starej lichwiarki? 477 00:53:52,816 --> 00:53:55,256 Jaki� malarz jest w to zamieszany. 478 00:53:55,416 --> 00:54:00,856 Tak, o tym zab�jstwie s�ysza�em. Sprawa nawet mnie interesuje, czyta�em w gazetach. 479 00:54:01,016 --> 00:54:04,296 Lizawiet� te� zabili. 480 00:54:05,897 --> 00:54:07,496 Lizawiet�? 481 00:54:07,656 --> 00:54:13,496 Lizawiet�, handlark�, nie pami�tasz? Nawet ci cerowa�a koszul�. 482 00:54:13,896 --> 00:54:17,536 - Wi�c co z tym malarzem? - Te� go odnotowali jako zab�jc�. 483 00:54:17,696 --> 00:54:23,376 Najpierw aresztowali tych, jak�e ich... Kocha i Piestriakowa. 484 00:54:23,536 --> 00:54:26,576 Jakie to wszystko idiotyczne, nawet mnie przejmuje obrzydzeniem. 485 00:54:26,736 --> 00:54:28,937 Nie z�o�� si�, to bez sensu. 486 00:54:29,096 --> 00:54:32,536 A na co ja si� z�oszcz�? Na ich wstr�tn� rutyn� si� z�oszcz�... 487 00:54:32,696 --> 00:54:38,456 Malarz, Miko�aj, przyni�s� w zastaw z�ote kolczyki. Chcia� za to dwa papierki. To znaczy ruble. 488 00:54:38,616 --> 00:54:41,816 Oczywi�cie dowiedzieli si� o tym i wsadzili go do wi�zienia. 489 00:54:41,976 --> 00:54:44,056 A s� jakie� poszlaki? 490 00:54:44,216 --> 00:54:48,536 Jakie, do diab�a, poszlaki? Przycisn�li go to si� przyzna�. 491 00:54:48,696 --> 00:54:52,136 Za drzwiami mieszkania, kt�re malowali, znalaz� pude�ko a w pude�ku kolczyki. 492 00:54:52,296 --> 00:54:54,256 Za drzwiami?! 493 00:54:54,416 --> 00:54:58,176 - Za drzwiami le�a�o? - Tak. 494 00:54:58,336 --> 00:55:00,696 A co? 495 00:55:01,136 --> 00:55:03,776 Co z tob�? 496 00:55:03,976 --> 00:55:06,936 - O co chodzi? - Niewa�ne. 497 00:55:07,096 --> 00:55:10,376 Musia� si� zdrzemn��. 498 00:55:13,097 --> 00:55:15,496 - No i co dalej? - A co ma by�? 499 00:55:15,656 --> 00:55:18,416 Odnotowali go jako morderc�. 500 00:55:18,576 --> 00:55:20,256 A �wiadkowie, wszyscy zgodnie twierdz�, 501 00:55:20,416 --> 00:55:24,696 �e oni jak ma�e dzieci si� w tym mieszkaniu ganiali, krzycz�c i si� �miej�c. 502 00:55:24,856 --> 00:55:29,456 Czy zgadza si� podobny stan ducha z siekierami, z krwi�, z grabie��? 503 00:55:29,616 --> 00:55:30,976 To dziwne, ale... 504 00:55:31,136 --> 00:55:35,216 Ta rzecz pochodzi ze skrzyni staruchy. Udowodnili to. 505 00:55:35,376 --> 00:55:37,816 Wej��! 506 00:55:41,096 --> 00:55:44,416 - Rodion Romanowicz Raskolnikow? - To on, le�y na kanapie. 507 00:55:44,576 --> 00:55:48,816 - A czego pan sobie �yczy? - Tak, jestem Raskolnikow. O co chodzi? 508 00:55:48,976 --> 00:55:51,256 Piotr Pietrowicz �u�yn. 509 00:55:51,416 --> 00:55:54,736 Mam p�omienn� nadziej�, �e moje nazwisko nie jest panu ca�kiem obce. 510 00:55:54,896 --> 00:55:57,296 Nastazjo, przynie� go�ciowi co� do siedzenia. 511 00:55:57,456 --> 00:56:00,536 Pa�ska mateczka... 512 00:56:00,936 --> 00:56:06,056 Nic, nic, ja tylko tak... Niech si� pan nie kr�puje. 513 00:56:09,936 --> 00:56:13,616 Pa�ska mateczka, jeszcze w czasie mojej tam bytno�ci, zacz�a pisa� do pana list. 514 00:56:13,776 --> 00:56:18,496 Wiem, wiem. Pan jest narzeczonym, wiem o tym. 515 00:56:22,776 --> 00:56:25,696 Gdybym wiedzia� o pa�skiej niedyspozycji, zaszed�bym wcze�niej. 516 00:56:25,856 --> 00:56:29,376 Ale interesy... Mam wa�n� rozpraw� w senacie. 517 00:56:29,536 --> 00:56:32,576 Nie m�wi� ju� o sprawach, kt�rych i pan si� chyba domy�la... 518 00:56:32,736 --> 00:56:35,896 Pa�skich krewnych, to znaczy mamusi i siostrzyczki, oczekuj� z godziny na godzin�... 519 00:56:36,056 --> 00:56:38,296 - Przygotowa�em na wszelki wypadek mieszkanie. - Gdzie? 520 00:56:38,456 --> 00:56:42,696 Ca�kiem niedaleko, w domu Bakalejewa. 521 00:56:43,096 --> 00:56:47,336 Okropne paskudztwo, brud, smr�d. Poza tym podejrzane miejsce. 522 00:56:47,496 --> 00:56:52,216 Zdarza�y si� tam nie lada historie. Za to jest tam bardzo tanio. 523 00:56:52,376 --> 00:56:59,056 Oczywi�cie, tak �cis�ych informacji mie� nie mog�em, bo jestem tu cz�owiekiem nowym... 524 00:56:59,216 --> 00:57:02,896 W�a�ciwe - to znaczy - nasze przysz�e mieszkanie, teraz w�a�nie odnawiaj�, 525 00:57:03,056 --> 00:57:08,696 A tymczasem sam si� gnie�d�� w pokoju, w mieszkaniu pewnego mojego przyjaciela. 526 00:57:08,856 --> 00:57:14,216 Czy to prawda, �e powiedzia� pan swej narzeczonej, w tej samej chwili kiedy przyj�a ona pa�skie o�wiadczyny, 527 00:57:14,376 --> 00:57:16,816 �e najbardziej cieszy pana, �e jest biedna, 528 00:57:16,976 --> 00:57:20,416 bo najlepiej bra� �on� zupe�nie biedn�, aby j� potem ujarzmi� 529 00:57:20,576 --> 00:57:23,216 i wytyka� jej, �e wy�wiadczy� jej pan wielkie dobrodziejstwo!? 530 00:57:23,376 --> 00:57:26,056 Mi�o�ciwy panie! 531 00:57:26,216 --> 00:57:28,496 Tak przekr�ci� moje s�owa... 532 00:57:28,656 --> 00:57:32,136 Podejrzewam kto to zrobi�! Innymi s�owy... 533 00:57:32,297 --> 00:57:35,736 ...ten cios - jednym s�owem, pa�ska matka! 534 00:57:35,896 --> 00:57:40,616 Je�li powie pan jeszcze jedno s�owo o mojej matce, to zrzuc� pana na �eb ze schod�w! 535 00:57:40,776 --> 00:57:43,216 Niech pan mnie pos�ucha! 536 00:57:43,376 --> 00:57:48,896 Od pierwszej chwili wyczu�em pa�sk� wrogo��, lecz pozosta�em tu, �eby dowiedzie� si� czego� wi�cej. 537 00:57:49,056 --> 00:57:53,256 Wiele m�g�bym wybaczy� choremu i powinowatemu, ale teraz panu... nigdy! 538 00:57:53,417 --> 00:57:54,776 Nie jestem chory! 539 00:57:54,936 --> 00:57:59,576 - Tym bardziej! - Wyno� si� pan do diab�a! 540 00:58:02,936 --> 00:58:07,936 - Jak... Jak tak mo�na? - Zostawcie mnie wszyscy. 541 00:58:08,336 --> 00:58:13,216 Zostawcie i przesta�cie mnie w ko�cu m�czy�! Nie boj� si� was! Nikogo ju� si� nie boj�! 542 00:58:13,376 --> 00:58:17,176 Precz ode mnie! Chc� by� sam. 543 00:58:17,417 --> 00:58:19,776 Sam... 544 00:58:22,976 --> 00:58:25,456 Chod�my. 545 00:58:26,336 --> 00:58:28,856 Daj spok�j. Jak mo�na zostawi� go w takim stanie? 546 00:58:29,016 --> 00:58:32,056 Chod�my, chod�my. 547 00:59:03,656 --> 00:59:06,496 Ej, ch�opcze! 548 00:59:16,176 --> 00:59:19,376 Jeste� taki chudy... 549 00:59:20,336 --> 00:59:23,736 Wyszed�e� ze szpitala? 550 00:59:49,056 --> 00:59:53,776 Przynie� mi wszystkie gazety z tego tygodnia. 551 01:00:16,416 --> 01:00:21,296 A mnie jeszcze wczoraj Razumichin m�wi�, �e jest pan nieprzytomny. 552 01:00:21,456 --> 01:00:25,696 Dobrze si� panu powodzi, panie Zamietow. Kto tak pana napompowa� szampanem? 553 01:00:25,856 --> 01:00:29,736 - Zaraz tam "napompowa�"... Troch� wypili�my. - Honorarium! 554 01:00:29,897 --> 01:00:35,016 Umie pan ze wszystkiego skorzysta�. Nie szkodzi, m�j mi�y ch�opcze, nie szkodzi. 555 01:00:35,176 --> 01:00:37,776 Ostatni numer. �yczy pan sobie w�dki? 556 01:00:37,936 --> 01:00:42,096 Podaj herbat�, a na w�dk� ja ci dam. 557 01:00:44,297 --> 01:00:46,576 Wydaj� si� panu dziwny? 558 01:00:46,736 --> 01:00:47,576 Tak. 559 01:00:47,736 --> 01:00:51,296 - Czyta pan gazety? - Gazety. 560 01:00:51,456 --> 01:00:56,696 - Du�o pisz� o po�arach. - Nie, nie czytam o po�arach. 561 01:00:57,096 --> 01:01:00,416 Niech�e pan si� przyzna, bardzo pan chcia�by si� dowiedzie�, o czym chc� poczyta�? 562 01:01:00,576 --> 01:01:04,576 Ale� mnie to nie interesuje, zapyta�em ot tak sobie... Ju� nie wolno zapyta�? 563 01:01:04,736 --> 01:01:06,696 - Czemu pan... - Uszu pan nastawia? 564 01:01:06,856 --> 01:01:10,376 - Czemu zaraz "nastawia"? - Wyja�ni� p�niej. 565 01:01:10,536 --> 01:01:14,376 A teraz panu o�wiadczam... Nie, nie tak... 566 01:01:14,536 --> 01:01:17,976 Przyznaj� si�... Nie, tak te� nie... 567 01:01:18,136 --> 01:01:22,056 Zeznaj�, a pan mnie przes�uchuje... 568 01:01:22,216 --> 01:01:28,616 ...�e czyta�em, interesowa�em si�, szuka�em... poszukiwa�em i po to tutaj przyszed�em... 569 01:01:28,776 --> 01:01:32,936 ...o zamordowaniu starej lichwiarki. 570 01:01:33,336 --> 01:01:38,096 Co z tego, �e pan czyta�? Co w tym dziwnego? 571 01:01:39,936 --> 01:01:43,256 Lubi pan uliczne �piewy? 572 01:01:43,416 --> 01:01:45,976 Ja lubi�. 573 01:01:46,736 --> 01:01:51,616 Szczeg�lnie w ch�odny, ciemny, jesienny wiecz�r. 574 01:01:52,856 --> 01:01:56,056 Koniecznie wilgotny. 575 01:01:56,576 --> 01:02:00,976 Kiedy wszyscy maj� blado-zielone twarze. 576 01:02:02,096 --> 01:02:05,696 Albo gdy pada �nieg bez wiatru. 577 01:02:05,856 --> 01:02:07,976 A naprzeciwko jest latarnia. 578 01:02:08,136 --> 01:02:11,696 Nie wiem... przepraszam... 579 01:02:13,896 --> 01:02:16,616 Pan oszala�, czy... 580 01:02:16,776 --> 01:02:18,456 Czy? 581 01:02:18,616 --> 01:02:20,616 Czy co? 582 01:02:20,776 --> 01:02:22,976 No, co? Niech pan powie, co? 583 01:02:23,136 --> 01:02:26,096 Nic. To nonsens. 584 01:02:27,056 --> 01:02:31,896 A co, je�li to ja zabi�em staruszk� Lizawiet�? 585 01:02:35,896 --> 01:02:37,856 Jak to mo�liwe? 586 01:02:38,016 --> 01:02:40,616 Uwierzy� pan. 587 01:02:40,776 --> 01:02:43,056 Nie. Teraz po tym wszystkim... 588 01:02:43,216 --> 01:02:47,256 Wcze�niej pan wierzy�? A teraz pan nie wierzy? 589 01:02:47,416 --> 01:02:50,816 A o czym m�wili�cie gdy wyszed�em z posterunku? 590 01:02:50,976 --> 01:02:54,096 Dlaczego porucznik Proch wypytywa� mnie po omdleniu? 591 01:02:54,256 --> 01:02:56,936 Ile p�ac�? 592 01:02:57,416 --> 01:02:59,856 Trzydzie�ci kopiejek za wszystko. 593 01:03:00,016 --> 01:03:03,696 Tu jest o dwadzie�cia wi�cej, na herbat�. Popatrz ile pieni�dzy. 594 01:03:03,856 --> 01:03:07,256 Czerwone, niebieskie, dwadzie�cia pi�� rubli. Sk�d niby je mam? 595 01:03:07,416 --> 01:03:10,056 Pan wie, �e nie mia�am ani kopiejki. 596 01:03:10,217 --> 01:03:12,896 Dosy� tego. 597 01:03:13,376 --> 01:03:16,776 Do mi�ego zobaczenia... 598 01:03:30,056 --> 01:03:35,177 Przysz�a do mnie z rana, wystrojona od st�p do g��w. 599 01:03:38,136 --> 01:03:42,496 Co� ty taka wyfiokowana i czego chcesz ode mnie? 600 01:03:42,656 --> 01:03:48,496 "Chc�, Tytusie Wasiliewiczu, spe�ni� wszystkie pa�skie �yczenia." 601 01:03:48,656 --> 01:03:50,656 Tak powiedzia�a. 602 01:03:50,816 --> 01:03:54,496 Ale by�a wystrojona.. Jak z �urnala. 603 01:03:54,656 --> 01:03:57,896 A co to jest �urnal, wujku? 604 01:03:58,056 --> 01:04:03,656 Gazeta z malowanymi obrazkami, z zagranicy. S� tam opisy, jak kto ma si� ubiera�. 605 01:04:03,816 --> 01:04:07,096 P�e� m�ska przewa�nie w bekieszach, 606 01:04:07,256 --> 01:04:13,776 a co do kobiet, to takie w tej bran�y widoki, �e a� oczy na wierzch wy�a��. 607 01:04:26,456 --> 01:04:29,416 Czego pan chce? 608 01:04:44,216 --> 01:04:47,856 Czego chcesz? Kim jeste�? 609 01:04:50,376 --> 01:04:53,336 Umyli pod�og�... 610 01:04:54,216 --> 01:04:56,496 Nie ma krwi? 611 01:04:56,656 --> 01:04:59,456 Jakiej krwi? 612 01:05:00,816 --> 01:05:04,256 Zabili staruszk� i jej siostr�. 613 01:05:04,416 --> 01:05:07,096 By�o pe�no krwi. 614 01:05:07,256 --> 01:05:10,176 Kim ty jeste�? 615 01:05:10,696 --> 01:05:13,496 - Ja? - Tak. 616 01:05:17,816 --> 01:05:21,856 Chod�my na posterunek, tam powiem. 617 01:05:22,456 --> 01:05:25,376 Ju� czas pozamyka�. 618 01:05:25,536 --> 01:05:29,417 Zasiedzieli�my si�. Musimy i��. 619 01:05:44,576 --> 01:05:46,496 Po�lubi� takiej nie wolno. 620 01:05:46,656 --> 01:05:51,976 - R�nie bywa. - R�nie, ale to nie jest �adne wyj�cie. 621 01:06:04,256 --> 01:06:06,496 Czego pan chce? 622 01:06:06,656 --> 01:06:10,056 - Na posterunku by�e�? - By�em przed chwil�. A pan czego chce? 623 01:06:10,216 --> 01:06:12,056 - Siedz� tam? - Siedz�. 624 01:06:12,216 --> 01:06:14,016 A zast�pca, Ilja Piotrowicz, jest? 625 01:06:14,176 --> 01:06:16,896 By� dopiero co. A pan czego chce? 626 01:06:17,056 --> 01:06:19,296 Mieszkanie przyszed� obejrze�. 627 01:06:19,456 --> 01:06:22,056 - Jakie mieszkanie? - To, kt�re malujemy. 628 01:06:22,217 --> 01:06:24,776 "Po co zmyli�cie krew?" - powiada. 629 01:06:24,936 --> 01:06:29,496 "Tutaj pope�niono morderstwo, a ja chc� mieszkanie wynaj��." 630 01:06:29,656 --> 01:06:33,216 I jak nie zacznie szarpa� za dzwonek, ma�o go nie urwa�. 631 01:06:33,376 --> 01:06:36,416 "Chod�my na posterunek, tam wszystko powiem" - powiada. 632 01:06:36,576 --> 01:06:37,896 A kim ty jeste�? 633 01:06:38,056 --> 01:06:40,856 Rodion Romanowicz Raskolnikow, by�y student. 634 01:06:41,016 --> 01:06:45,696 Mieszkam w domu Szilla, na rogu. Zapytaj str�a, on mnie zna. 635 01:06:45,856 --> 01:06:49,696 Wzi�� go i zaprowadzi� na posterunek! 636 01:06:49,856 --> 01:06:53,576 - No to chod�my. - A pewnie! 637 01:06:53,736 --> 01:06:57,936 - Czego pan chce, czego pan si� nas uczepi�? - Co, stch�rzy�e� i�� na posterunek? 638 01:06:58,096 --> 01:07:00,936 Nie stch�rzy�em. Dlaczego si� nas czepi�e�? 639 01:07:01,096 --> 01:07:02,096 �obuz jaki�! 640 01:07:02,256 --> 01:07:06,296 Co tu z nim rozmawia�... Wynocha! 641 01:07:07,176 --> 01:07:09,456 Pewnie, �e jaki� �obuz... 642 01:07:09,616 --> 01:07:13,016 No, wynocha! Wynocha! 643 01:07:14,136 --> 01:07:17,696 Dziwny cz�owiek. Pijany, nie pijany... 644 01:07:17,856 --> 01:07:19,656 A kto go tam wie... 645 01:07:19,817 --> 01:07:21,536 Teraz spotyka si� r�nych dziwak�w. 646 01:07:21,696 --> 01:07:23,976 Trzeba by�o odprowadzi� go na policj�. 647 01:07:24,136 --> 01:07:28,656 Lepiej z nim nie zaczyna�. To �obuz jaki�. 648 01:07:29,016 --> 01:07:31,776 Jak z takim zacz��, to ko�ca nie b�dzie... 649 01:07:31,936 --> 01:07:34,736 Znamy takich. 650 01:07:46,976 --> 01:07:48,576 Bo�e, jakie nieszcz�cie! 651 01:07:48,736 --> 01:07:51,296 Dobrodzieju, jak go mia�em omin��? 652 01:07:51,456 --> 01:07:54,576 �ebym to ja gna� albo nie wo�a� na niego, 653 01:07:54,736 --> 01:07:57,016 ale przecie� wolno jecha�em, r�wnomiernie. 654 01:07:57,176 --> 01:07:59,736 - Tak by�o. - Krzycza�, to prawda, trzy razy krzycza�. 655 01:07:59,896 --> 01:08:02,216 Dok�adnie trzy razy, wszyscy s�yszeli�my. 656 01:08:02,376 --> 01:08:05,016 Pijanemu morze po kolana, wiadomo... 657 01:08:05,176 --> 01:08:08,336 Pr�bowa�em je utrzyma�, ale on wlaz� im pod kopyta. 658 01:08:08,496 --> 01:08:10,416 A konie s� m�ode, szarpn�y... 659 01:08:10,576 --> 01:08:15,776 on krzykn��, a one s� p�ochliwe. C� za nieszcz�cie. 660 01:08:21,416 --> 01:08:23,216 Ja go znam! 661 01:08:23,376 --> 01:08:26,376 To zdymisjonowany urz�dnik, radca tytularny - Marmeladow! 662 01:08:26,536 --> 01:08:28,656 Mieszka tutaj, w domu Kosela... 663 01:08:28,816 --> 01:08:32,896 Wezwijcie doktora, ja zap�ac�! Prosz�! 664 01:08:33,056 --> 01:08:40,416 Nawet wyobrazi� sobie nie potrafisz, Pole�ko, jak weso�o i wspaniale �yli�my w domu ojca. 665 01:08:43,136 --> 01:08:48,016 Nasz ojciec by� pu�kownikiem w s�u�bie cywilnej. 666 01:08:48,216 --> 01:08:52,176 Wkr�tce mia� zosta� gubernatorem. 667 01:08:56,096 --> 01:09:00,896 T� dziur� trzeba zacerowa�. We� ig�� i zaceruj. 668 01:09:02,576 --> 01:09:07,696 Wtedy w�a�nie przyjecha� z Petersburga kamerjunkier. 669 01:09:08,016 --> 01:09:10,456 Ksi���. 670 01:09:10,976 --> 01:09:14,496 Ta�czy� ze mn� mazurka... 671 01:09:18,776 --> 01:09:21,216 Bo�e... 672 01:09:26,416 --> 01:09:28,776 Co oni takiego nios�? 673 01:09:28,936 --> 01:09:33,296 - Gdzie go po�o�y�? - Tutaj, na ��ku. 674 01:09:40,937 --> 01:09:45,136 Na mi�o�� Bosk�, niech si� pani nie martwi. Przechodzi� przez ulic�... 675 01:09:45,296 --> 01:09:47,176 Niech si� pani nie martwi, oprzytomnieje. 676 01:09:47,336 --> 01:09:50,296 Kaza�em go tu przynie��. By�em u was, pami�ta pani? 677 01:09:50,456 --> 01:09:53,296 Pos�a�em po doktora. 678 01:09:53,456 --> 01:09:56,256 Doigra� si�! 679 01:10:04,136 --> 01:10:07,216 Pola, le� szybko do Soni! 680 01:10:07,376 --> 01:10:11,896 Powiedz jej, �eby natychmiast tu przysz�a. 681 01:10:15,056 --> 01:10:17,816 Pozw�lcie mu cho� spokojnie umrze�. 682 01:10:17,976 --> 01:10:19,896 Widowisko sobie zrobili�cie? 683 01:10:20,056 --> 01:10:21,896 Z papierosami. 684 01:10:22,056 --> 01:10:23,656 W kapeluszach. 685 01:10:23,816 --> 01:10:25,016 Precz st�d! 686 01:10:25,176 --> 01:10:28,496 Doktorze, dzi�ki Bogu. 687 01:10:36,256 --> 01:10:38,776 Kap�ana! 688 01:11:06,656 --> 01:11:09,656 Dziwi� si� bardzo, �e w og�le jeszcze odzyska� przytomno��. 689 01:11:09,816 --> 01:11:12,816 - Czy�by nie by�o �adnej nadziei? - Najmniejszej. 690 01:11:12,976 --> 01:11:15,977 Za chwil� wyzionie ducha... 691 01:11:16,136 --> 01:11:19,936 Za pi��, dziesi�� minut umrze. 692 01:11:22,016 --> 01:11:28,416 Dost�pisz s�ugo Bo�y, Siemionie, odpuszczenia grzech�w i �ycia wiecznego. 693 01:11:31,176 --> 01:11:38,296 Odpuszczaj�c mu winy, pozw�l twemu s�u��cemu odej�� w pokoju, wed�ug Twojego s�owa... 694 01:11:39,456 --> 01:11:43,216 Idzie, spotka�am j� na ulicy. 695 01:11:44,536 --> 01:11:49,416 Dobry Bo�e, uratuj i chro� mnie i moje dzieci... 696 01:11:53,616 --> 01:11:57,776 B�d� mi�osierny w cierpieniu naszym... 697 01:11:57,936 --> 01:12:04,376 Bo�e mi�osierny, daj mi si��. Wzmocnij moj� wiar� i zmi�uj si� nade mn�... 698 01:12:05,056 --> 01:12:09,096 B�g jest mi�osierny, niech pani ufa w pomoc Wszechmog�cego. 699 01:12:09,256 --> 01:12:10,896 Mi�osierny nie dla nas. 700 01:12:11,056 --> 01:12:13,776 To grzech, wielki grzech. 701 01:12:13,936 --> 01:12:16,256 A to, nie grzech? 702 01:12:16,416 --> 01:12:23,336 Mo�liwe, �e ci, kt�rzy mimo woli byli przyczyn� jego �mierci, zechc� wynagrodzi� pani utrat� �ywiciela. 703 01:12:23,496 --> 01:12:27,656 Wielebny mnie nie rozumie. Za co wynagradza�? 704 01:12:27,816 --> 01:12:31,056 Przecie� by� pijany i sam wpad� pod konie. 705 01:12:31,216 --> 01:12:32,576 Jaki �ywiciel? 706 01:12:32,736 --> 01:12:37,176 On nie tylko nie �ywi�, ale jeszcze rujnowa�. Przecie� ten pijak wszystko przepi�. 707 01:12:37,336 --> 01:12:40,496 Okrada� nas i zanosi� do szynku. 708 01:12:40,656 --> 01:12:44,896 Chwa�a Bogu, �e umiera! Ma�a szkoda. 709 01:12:45,136 --> 01:12:47,696 Trzeba wybacza� w godzinie �mierci. 710 01:12:47,856 --> 01:12:50,576 Uczucia pani s� grzechem. Wielkim grzechem. 711 01:12:50,736 --> 01:12:53,016 Ojcze, puste s�owa i nic wi�cej. 712 01:12:53,176 --> 01:12:57,536 Co mu przebaczy�? Ju� mu przebaczy�am. 713 01:13:19,976 --> 01:13:24,336 Nie trzeba. Wiem, co chcesz powiedzie�. 714 01:13:32,576 --> 01:13:35,056 Kto to? 715 01:13:37,216 --> 01:13:39,656 Sonia! 716 01:13:39,936 --> 01:13:42,376 C�rko! 717 01:13:42,857 --> 01:13:45,456 Przebacz! 718 01:14:06,616 --> 01:14:10,296 Bo�e! Co mam teraz robi�?! 719 01:14:11,616 --> 01:14:14,656 Za co go pochowam? 720 01:14:14,816 --> 01:14:18,856 Czym jutro dzieci nakarmi�? Bo�e! 721 01:14:21,456 --> 01:14:24,137 Katarzyno Iwanowno. 722 01:14:24,296 --> 01:14:30,096 W zesz�ym tygodniu, m�� pani opowiedzia� mi histori� swego �ycia. 723 01:14:30,256 --> 01:14:33,176 Stali�my si� przyjaci�mi. 724 01:14:33,336 --> 01:14:38,816 Niech�e pani mi pozwoli... Tu jest oko�o dwudziestu rubli. 725 01:14:41,856 --> 01:14:44,576 Do widzenia. 726 01:15:12,656 --> 01:15:15,376 A, to pan... 727 01:15:16,416 --> 01:15:18,136 Umar�. 728 01:15:18,296 --> 01:15:20,376 By� doktor, by� kap�an. Wszystko za�atwione. 729 01:15:20,536 --> 01:15:23,336 Niech pan nie m�czy tej nieszcz�snej kobiety, ona i tak cierpi suchoty. 730 01:15:23,496 --> 01:15:29,136 Niech pan doda jej otuchy, je�li pan mo�e... Przecie� pan jest dobrym cz�owiekiem, wiem o tym... 731 01:15:29,296 --> 01:15:33,136 Pan jest ca�y poplamiony krwi�. 732 01:15:33,976 --> 01:15:37,176 Tak, poplami�em si�... 733 01:15:37,336 --> 01:15:40,536 Jestem ca�y we krwi. 734 01:15:46,856 --> 01:15:49,656 Prosz� pana! 735 01:15:52,457 --> 01:15:55,496 Prosz� zaczeka�! 736 01:15:55,856 --> 01:16:00,256 Jak si� pan nazywa? Gdzie pan mieszka? 737 01:16:00,896 --> 01:16:05,296 - Kto panienk� wys�a�? - Siostra Sonia. 738 01:16:05,936 --> 01:16:10,336 Tak my�la�em, �e Sonia wys�a�a panienk�. 739 01:16:10,776 --> 01:16:14,456 Nazywam si� Rodion, Pole�ko. 740 01:16:16,016 --> 01:16:19,176 Niech panienka czasem si� za mnie pomodli. 741 01:16:19,337 --> 01:16:21,776 Za grzesznego Rodiona - nic wi�cej nie trzeba. 742 01:16:21,936 --> 01:16:25,896 B�d� si� za pana modli�a przez reszt� mojego �ycia! 743 01:16:26,057 --> 01:16:30,096 Niech panienka powie, �e nazywam si� Rodion Raskolnikow. Mieszkam w domu Schill�w, pok�j numer 14. 744 01:16:30,256 --> 01:16:32,616 Nie zapomni panienka? 745 01:16:32,777 --> 01:16:36,456 Je�li b�dziecie mnie potrzebowa�, zawsze przyjd�. 746 01:16:36,617 --> 01:16:40,856 - Niech panienka tak powie. - Powiem. 747 01:17:02,336 --> 01:17:03,336 No, w ko�cu! 748 01:17:03,497 --> 01:17:05,936 Szuka�em ci�. Dobrze, �e jeste�. 749 01:17:06,096 --> 01:17:09,536 Pos�uchaj, Razumichin... 750 01:17:11,296 --> 01:17:14,456 Wracam od zmar�ego. 751 01:17:14,736 --> 01:17:17,256 Umar� jeden urz�dnik... 752 01:17:17,416 --> 01:17:20,777 Odda�em tam wszystkie pieni�dze. 753 01:17:20,936 --> 01:17:23,776 Opr�cz tego... 754 01:17:24,096 --> 01:17:28,616 ...mnie przed chwil� obj�a jedna istotka, 755 01:17:31,536 --> 01:17:36,137 ...tak, �e nawet gdybym kogo� zamordowa�... 756 01:17:38,976 --> 01:17:42,176 ...to czu�bym si�... 757 01:17:43,136 --> 01:17:48,256 Jednym s�owem, widzia�em tam jeszcze jedn� istot�... 758 01:17:48,856 --> 01:17:52,016 z ognistym pi�rem... 759 01:17:52,176 --> 01:17:54,416 M�wi� jednak od rzeczy... 760 01:17:54,576 --> 01:17:59,177 - Co ci jest? - Troch� kr�ci mi si� w g�owie. 761 01:17:59,336 --> 01:18:02,016 Nie w tym rzecz. 762 01:18:02,176 --> 01:18:05,376 W tym, �e... smutno. 763 01:18:07,976 --> 01:18:10,776 Tak smutno... 764 01:18:12,936 --> 01:18:16,696 ...tak, jakbym by� kobiet�... 765 01:18:17,096 --> 01:18:21,136 Wiesz co? Odprowadz� ci� do domu. 766 01:18:23,216 --> 01:18:27,336 - A go�cie? - Do diab�a z go��mi! 767 01:19:01,256 --> 01:19:03,976 Co takiego? 768 01:19:04,176 --> 01:19:06,336 �wiat�o. 769 01:19:06,496 --> 01:19:08,616 Widzisz �wiat�o w moim pokoju? 770 01:19:08,776 --> 01:19:11,336 Dziwne. A mo�e to Nastazja? 771 01:19:11,496 --> 01:19:14,656 Nie. Ona dawno �pi. 772 01:19:16,296 --> 01:19:19,376 Wszystko jedno. Do widzenia. 773 01:19:19,536 --> 01:19:20,616 Odprowadz� ci�. 774 01:19:20,777 --> 01:19:23,536 Chc� si� z tob� po�egna� tutaj i u�cisn�� twoj� d�o�. 775 01:19:23,696 --> 01:19:26,416 No... do widzenia. 776 01:19:26,576 --> 01:19:30,216 - Co z tob�, Rodia? - Nic. 777 01:19:30,416 --> 01:19:34,096 Chod�my, b�dziesz �wiadkiem. 778 01:19:35,376 --> 01:19:39,656 Rodia ! 779 01:19:39,977 --> 01:19:43,056 Rodia, m�j drogi! 780 01:19:45,216 --> 01:19:46,336 M�j Bo�e... 781 01:19:46,496 --> 01:19:47,416 Co to? 782 01:19:47,576 --> 01:19:49,856 - Rodia! Co z nim?! - Wody! 783 01:19:50,016 --> 01:19:52,656 Co z nim?! Dunia, wody! 784 01:19:52,816 --> 01:19:55,056 - Co z nim? - Nic takiego, to omdlenie. 785 01:19:55,216 --> 01:19:57,176 Ocknie si�?! 786 01:19:57,336 --> 01:20:00,976 - Oczywi�cie, mamo. - Bo�e... 787 01:20:01,136 --> 01:20:03,896 To nic takiego. Omdlenie - to wszystko. Zaraz si� ocknie. 788 01:20:04,056 --> 01:20:06,136 Rodia! 789 01:20:06,296 --> 01:20:09,096 - Rodia! - Ju� si� ockn��. 790 01:20:09,256 --> 01:20:12,496 Id�cie do domu, z nim. 791 01:20:12,656 --> 01:20:15,336 Jutro wam wszystko wyt�umacz�... 792 01:20:15,497 --> 01:20:16,376 Dawno przyjecha�y�cie? 793 01:20:16,536 --> 01:20:18,696 Wieczorem... Poci�g si� strasznie sp�ni�... 794 01:20:18,856 --> 01:20:22,376 Rodia, za nic ci� teraz nie zostawi�. B�d� tu nocowa�a. 795 01:20:22,536 --> 01:20:23,056 Id�cie. 796 01:20:23,216 --> 01:20:28,856 - Nie mog� nawet na ciebie popatrze�, po trzech latach?! - Nie m�czcie mnie, id�cie. 797 01:20:29,016 --> 01:20:32,056 Chod�my, mamo. To go m�czy, przecie� wida�. 798 01:20:32,216 --> 01:20:36,496 Nastazja z nim posiedzi a ja was odprowadz�. Od was p�jd� prosto po lekarza. 799 01:20:36,656 --> 01:20:42,016 Chod�my, mamo. Ten pan na pewno wype�ni swoj� obietnic�. 800 01:20:42,216 --> 01:20:43,696 Ja? 801 01:20:43,856 --> 01:20:47,296 Ja... ma si� rozumie�... 802 01:21:32,176 --> 01:21:34,336 Tutaj mieszka pan Raskolnikow? 803 01:21:34,496 --> 01:21:36,976 Raskolnikow? A... tak. 804 01:21:37,136 --> 01:21:41,376 Tutaj, te drzwi na rogu. Na czwartym pi�trze. 805 01:21:41,536 --> 01:21:43,576 Dzi�kuj�. 806 01:21:43,736 --> 01:21:45,096 Albo ja, albo �u�yn! 807 01:21:45,256 --> 01:21:49,616 - Ja mog� by� �otrem, ty jednak nie powinna� by� pod�a! - Rodia, dlaczego wci�� nazywasz si� �otrem? 808 01:21:49,776 --> 01:21:54,377 Bracie, to w og�le nie tak. Wychodz� za m�� dla siebie, bo samej jest mi ci�ko. 809 01:21:54,536 --> 01:21:57,096 - K�amiesz, siostro! - Nieprawda, nie k�ami�! 810 01:21:57,257 --> 01:22:00,856 Nie wyjd� za niego, nie b�d�c pewna, �e on mnie szanuje i �e zale�y mu na mnie, 811 01:22:01,016 --> 01:22:05,256 �e i ja mog� go r�wnie� szanowa�! A takie ma��e�stwo nie jest pod�o�ci�! 812 01:22:05,416 --> 01:22:07,696 Nawet je�li mia�by� racj�, 813 01:22:07,856 --> 01:22:10,936 to czy� nie jest okrucie�stwem z twojej strony tak ze mn� rozmawia�? 814 01:22:11,096 --> 01:22:13,816 Nawet je�li kogo� skrzywdz�, to najwy�ej siebie sam�... 815 01:22:13,976 --> 01:22:17,656 Jeszcze nikogo nie zabi�am! 816 01:22:18,377 --> 01:22:20,696 Rodia, co z tob�? 817 01:22:20,856 --> 01:22:23,816 Bo�e! Zemdla�! 818 01:22:26,016 --> 01:22:29,856 Wsz�dzie wietrzycie omdlenia... 819 01:22:33,096 --> 01:22:35,536 Dziwne. 820 01:22:36,056 --> 01:22:39,536 Po co to ca�e zamieszanie? 821 01:22:39,696 --> 01:22:43,016 Po co ten ca�y krzyk? 822 01:22:45,736 --> 01:22:49,136 Wychod� za kogo chcesz. 823 01:23:01,536 --> 01:23:04,656 Wi�c jak si� decydujesz, Rodia? 824 01:23:04,816 --> 01:23:06,056 Na co si� decyduj�? 825 01:23:06,216 --> 01:23:12,616 Piotr Pietrowicz pisze, �eby ci� u nas nie by�o wieczorem, �e on odejdzie je�li ty przyjdziesz. 826 01:23:12,776 --> 01:23:16,976 To nie ja powinienem decydowa�, ale Dunia. 827 01:23:17,136 --> 01:23:22,376 Dunia ju� zdecydowa�a. I ja si� z ni� w pe�ni zgadzam. 828 01:23:24,536 --> 01:23:27,497 W takim razie... 829 01:23:31,496 --> 01:23:33,456 Przyjd�. 830 01:23:33,616 --> 01:23:37,616 R�wnie� i pana prosz� do nas na �sm�. 831 01:23:37,776 --> 01:23:40,256 - Mamo, ja ich zapraszam. - I wspaniale. 832 01:23:40,416 --> 01:23:44,576 Lepiej nie k�ama�. Niech si� z�o�ci. 833 01:23:46,416 --> 01:23:51,776 Wiesz, Rodia, zapomnia�am ci powiedzie�. Marfa Pietrowna umar�a. 834 01:23:51,936 --> 01:23:56,256 - Jaka Marfa Pietrowna? - M�j Bo�e... Marfa Pietrowna Swidrigai�owa, pisa�am ci. 835 01:23:56,416 --> 01:24:00,016 M�wi�, �e ten potworny cz�owiek by� przyczyn� jej �mierci. 836 01:24:00,176 --> 01:24:04,336 - M�wi�, �e strasznie j� pobi�. - Po co mi mateczka m�wi takie bzdury? 837 01:24:04,496 --> 01:24:08,056 Nie wiem ju� o czym m�wi�. 838 01:24:18,056 --> 01:24:22,416 Ah, to pani. Nie spodziewa�em si� pani. 839 01:24:23,936 --> 01:24:26,216 Prosz�, niech pani siada. 840 01:24:26,376 --> 01:24:30,136 Mateczko, to Sofia Siemionowna Marmeladowa. 841 01:24:30,296 --> 01:24:34,976 C�rka tego nieszcz�nika Marmeladowa, kt�rego wczoraj na moich oczach stratowa�y konie. 842 01:24:35,136 --> 01:24:37,376 M�wi�em wam o tym. 843 01:24:37,536 --> 01:24:41,536 - Pewnie przysy�a pani� Katarzyna Iwanowna? - Tak. 844 01:24:41,696 --> 01:24:46,896 Prosi by zaszczyci� nas pan obecno�ci� na nabo�e�stwie w cerkwi, jutro. 845 01:24:47,056 --> 01:24:50,256 A potem uda� si� do nas... do niej na styp�. 846 01:24:50,416 --> 01:24:54,416 - Organizuje styp�? - Tak, z pocz�stunkiem. 847 01:24:54,576 --> 01:24:59,016 Kaza�a bardzo podzi�kowa� za pomoc, kt�r� nam pan wczoraj okaza�. 848 01:24:59,176 --> 01:25:03,136 Bez pana zupe�nie nie by�oby go za co pochowa�. 849 01:25:03,296 --> 01:25:09,096 Czy�by tak ma�a suma wystarczy�a na wszystko, skoro urz�dza styp�? 850 01:25:09,257 --> 01:25:14,536 Trumna b�dzie ca�kiem prosta... i wszysto inne... tak, �e wysz�o niedrogo. 851 01:25:14,696 --> 01:25:21,376 Obliczy�y�my wszystko z Katarzyn� Iwanown�, pozosta�o jeszcze tyle, �e starczy na styp�. 852 01:25:21,536 --> 01:25:24,816 Rozumiem. Oczywi�cie. 853 01:25:26,696 --> 01:25:34,096 Dlaczego tak si� pani rozgl�da po moim pokoju? Matka moja m�wi, �e przypomina jej trumn�. 854 01:25:35,296 --> 01:25:38,896 Pan nam wczoraj wszystko odda�... 855 01:25:39,056 --> 01:25:42,496 Rodia! Rzecz jasna, obiad zjemy razem... 856 01:25:42,656 --> 01:25:45,496 Dunia, chod�my. Pewnie ci� zm�czy�y�my... 857 01:25:45,656 --> 01:25:46,736 Tak, tak. 858 01:25:46,896 --> 01:25:49,936 Mam co� jeszcze do zrobienia. Ty zosta�. 859 01:25:50,096 --> 01:25:52,416 - Czy te� mo�e zabieram go wam? - Nie, nie. 860 01:25:52,576 --> 01:25:57,456 Dymitrze Prokofjiczu, prosz� przyj�� na obiad, niech pan b�dzie tak dobry. 861 01:25:57,616 --> 01:26:01,576 �egnaj, Rodia - to znaczy - do zobaczenia. Nie lubi� m�wi� "�egnaj". 862 01:26:01,736 --> 01:26:06,857 �egnaj, Nastazjo. Oj, znowu powiedzia�am "�egnaj"... 863 01:26:10,976 --> 01:26:12,776 Do widzenia, Duniu. 864 01:26:12,936 --> 01:26:15,776 Podaj mi r�k�. 865 01:26:16,776 --> 01:26:18,976 Doskonale. 866 01:26:19,136 --> 01:26:22,616 Bo�e, wieczny spoczynek zmar�ym, a �ywym pozw�l �y�. 867 01:26:22,776 --> 01:26:25,616 Czy� nie tak? 868 01:26:34,697 --> 01:26:35,576 Czy tak? 869 01:26:35,736 --> 01:26:40,416 Dobrze zrobi�y�my, odchodz�c. Spieszy� si�, niech si� przejdzie i zaczerpnie �wie�ego powietrza. 870 01:26:40,576 --> 01:26:43,256 U niego jest strasznie duszno. Bo�e co za miasto... 871 01:26:43,416 --> 01:26:45,616 - Ta dziewczyna te� mnie niepokoi. - Czeg� to? 872 01:26:45,776 --> 01:26:46,896 Tak przeczuwam, Duniu... 873 01:26:47,056 --> 01:26:51,856 Mo�esz mi nie wierzy�, ale gdy wesz�a, pomy�la�am, �e tu jest �r�d�o wszystkiego... 874 01:26:52,016 --> 01:26:55,256 Ona nie jest temu winna. Co te� z tym mamy przeczuciem... 875 01:26:55,416 --> 01:26:58,776 Pozna� j� dopiero wczoraj, a dzisiaj gdy wesz�a, nawet jej nie rozpozna�. 876 01:26:58,936 --> 01:27:00,496 Oj, zobaczysz, zobaczysz... 877 01:27:00,656 --> 01:27:02,096 Na mnie ju� czas. 878 01:27:02,256 --> 01:27:06,456 Nie, nie, Sofio Siemionowno! Nie mamy tajemnic i nawet lepiej, �e panienka jest tutaj. 879 01:27:06,616 --> 01:27:12,216 S�uchaj, ty znasz tego... no jak�e on... Porfirego Pietrowicza? 880 01:27:12,376 --> 01:27:15,017 Jeszcze jak. To m�j krewny. 881 01:27:15,176 --> 01:27:16,576 A o co chodzi? 882 01:27:16,736 --> 01:27:20,496 On przecie� prowadzi t� spraw�... no spraw� tego morderstwa... 883 01:27:20,656 --> 01:27:22,456 No, tak. 884 01:27:22,616 --> 01:27:25,656 On przes�uchiwa� tych, kt�rzy po�yczali od starej pieni�dze. Ja te� mam tam kilka zastaw�w. 885 01:27:25,816 --> 01:27:29,016 Pier�cionek Duni i zegarek ojca. 886 01:27:29,176 --> 01:27:31,176 Trzeba by to zg�osi� na policj�. 887 01:27:31,337 --> 01:27:35,056 Czy nie lepiej zwr�ci� si� z tym do Porfirego? 888 01:27:35,216 --> 01:27:40,176 Oczywi�cie, �e do Porfirego! Chod�my teraz, to dwa kroki st�d. 889 01:27:40,336 --> 01:27:41,176 Dobrze, p�jdziemy. 890 01:27:41,336 --> 01:27:43,817 On si� bardzo ucieszy, ze spotkania z tob�. 891 01:27:43,976 --> 01:27:47,736 Opowiada�em mu o tobie przy ka�dej sposobno�ci, wczoraj te�. 892 01:27:47,896 --> 01:27:53,336 Wi�c ty zna�e� t� star�? Tak, to ogromnie zmienia posta� rzeczy... 893 01:27:53,496 --> 01:27:56,576 - Ah, tak, Sofio Iwanowna... - Sofia Siemionowna. 894 01:27:56,736 --> 01:28:00,536 Je�eli pan musi teraz wyj��... 895 01:28:01,776 --> 01:28:04,256 Chod�my. 896 01:28:15,696 --> 01:28:18,816 Ja dzisiaj przyjd� do pani, tylko niech mi pani powie, gdzie pani mieszka? 897 01:28:18,976 --> 01:28:21,816 Na kanale, w domu Reslich�w, u Kapernaumow�w. 898 01:28:21,976 --> 01:28:26,536 Wi�c pani musi uda� si� w prawo... A propos... jak mnie pani znalaz�a? 899 01:28:26,696 --> 01:28:30,056 Poda� pan wczoraj Pole�ce sw�j adres. 900 01:28:30,216 --> 01:28:32,736 Pole�ce? 901 01:28:32,896 --> 01:28:36,976 Ach, tak, Pole�ka... To pani siostra. 902 01:28:37,136 --> 01:28:41,576 - Da�em jej adres? - Czy�by pan ju� zapomnia�? 903 01:28:41,736 --> 01:28:44,696 Nie... Pami�tam. 904 01:28:44,976 --> 01:28:49,896 S�ysza�am o panu jeszcze od ojca, nieboszczyka. Tylko wtedy nie zna�am pa�skiego nazwiska. 905 01:28:50,057 --> 01:28:55,896 A teraz przysz�am i zapyta�am, czy tutaj mieszka pan Raskolnikow. 906 01:28:56,056 --> 01:29:01,136 Nie wiedzia�am, �e te� mieszka pan w domu Schill�w. 907 01:29:02,336 --> 01:29:05,056 Do widzenia. 908 01:30:10,096 --> 01:30:14,616 Mieszka pani u Kapernaumow�w? Poprawia� mi wczoraj kamizelk�. 909 01:30:14,776 --> 01:30:18,496 Ja mieszkam tutaj obok. Co za zbieg okoliczno�ci, jeste�my s�siadami. 910 01:30:18,656 --> 01:30:22,016 Jestem w mie�cie dopiero trzeci dzie�. 911 01:30:22,176 --> 01:30:25,496 Tymczasem do widzenia. 912 01:30:30,136 --> 01:30:32,256 - A zastaniemy go? - Tak, tak. 913 01:30:32,416 --> 01:30:35,296 To sw�j ch�op. �wiatowy cz�owiek, zna si� na rzeczy. 914 01:30:35,456 --> 01:30:38,576 Rozwik�a� tak� spraw� o morderstwo, kt�rej... 915 01:30:38,736 --> 01:30:42,416 - Co z tob�, �le si� czujesz? - Dlaczego tak my�lisz? 916 01:30:42,576 --> 01:30:44,896 Nic mi nie jest, ale ty, bracie... 917 01:30:45,056 --> 01:30:48,696 - Jeste� w jakim� dziwnym stanie. - Jakim stanie? Nic mi nie jest! 918 01:30:48,856 --> 01:30:50,696 No dobra, przecie� wida�! 919 01:30:50,856 --> 01:30:55,256 Morda jak cukierek. Nawet si� zaczerwieni�e� na wie�� o obiedzie. 920 01:30:55,416 --> 01:30:57,856 Nic si� nie zaczerwieni�em. K�amiesz. Odczep si�! 921 01:30:58,016 --> 01:31:02,496 Romeo! Dzisiaj o tym komu� opowiem. Matka si� u�mieje i kto� jeszcze... 922 01:31:02,656 --> 01:31:06,056 Pos�uchaj, pos�uchaj... 923 01:31:10,056 --> 01:31:11,416 Rozwal� ci �eb. 924 01:31:11,576 --> 01:31:14,536 Panowie, po co niszczy� meble, c�z to za intryga? 925 01:31:14,696 --> 01:31:16,536 Prosz� nam wybaczy�. 926 01:31:16,696 --> 01:31:17,856 Raskolnikow. 927 01:31:18,016 --> 01:31:20,976 Bardzo mi mi�o i mi�y by� te� spos�b w jaki pan wszed�. 928 01:31:21,136 --> 01:31:24,416 - Co z nim, nie raczy si� przywita�? - Doprawdy nie wiem dlaczego si� tak w�ciek�. 929 01:31:24,576 --> 01:31:27,176 Powiedzia�em mu tylko po drodze, �e jest podobny do Romea i nic wi�cej. 930 01:31:27,336 --> 01:31:28,416 �winia! 931 01:31:28,576 --> 01:31:31,337 Wi�c musia� mie� powa�ny pow�d, �eby a� tak si� zdenerwowa� tak� drobnostk�. 932 01:31:31,496 --> 01:31:35,056 Ty te�, s�dzio �ledczy? Niech was wszystkich diabli porw�! 933 01:31:35,216 --> 01:31:38,096 Koniec ju�! Wszyscy jeste�cie b�aznami. 934 01:31:38,256 --> 01:31:41,016 M�j przyjaciel, Rodion Romanowicz Raskolnikow. 935 01:31:41,176 --> 01:31:45,856 Po pierwsze, du�o o tobie s�ysza� i chce ci� pozna�, a po wt�re, ma do ciebie pewn� spraw�. 936 01:31:46,016 --> 01:31:48,576 Prosz�, prosz�. 937 01:31:48,736 --> 01:31:50,936 A, Zamietow! 938 01:31:51,096 --> 01:31:53,136 Sk�d si� tu wzi��e�? 939 01:31:53,296 --> 01:31:55,337 Czy wy si� znacie? 940 01:31:55,496 --> 01:31:58,336 - Od dawna si� znacie? - Poznali�my si� przecie� wczoraj u ciebie. 941 01:31:58,496 --> 01:32:02,336 W zesz�ym tygodniu strasznie mnie prosi�, �ebym was ze sob� zapozna�, 942 01:32:02,496 --> 01:32:05,576 a widz�, �e zeszli�cie si� bez mojej pomocy. Gdzie trzymasz tabak�? 943 01:32:05,736 --> 01:32:08,777 Moje rzeczy s� warte tylko pi�� rubli. 944 01:32:08,936 --> 01:32:11,696 Prosz� wybaczy�, �e zawracam g�ow� taki g�upotami. 945 01:32:11,856 --> 01:32:14,896 Musi pan wnie�� pismo do policji. 946 01:32:15,056 --> 01:32:17,816 "Zawiadamiam..." A w�a�ciwie to mo�na wprost do mnie. 947 01:32:17,976 --> 01:32:20,056 "Zawiadamiam i prosz�..." 948 01:32:20,216 --> 01:32:24,856 - Na zwyk�ym papierze? - Na najzwyklejszym. 949 01:32:28,016 --> 01:32:31,656 Te rzeczy s� mi drogie jako pami�tki po osobach, od kt�rych je otrzyma�em, 950 01:32:31,817 --> 01:32:33,816 i przyznam si�, �e s�ysz�c o tym, przestraszy�em si�. 951 01:32:33,976 --> 01:32:40,256 Zdenerwowa�e� si� wczoraj, kiedy Zosimow napomkn��, �e Porfiry przes�uchuje klient�w tej staruszki. 952 01:32:40,416 --> 01:32:43,656 Ty, bracie, chyba kpisz sobie ze mnie? 953 01:32:43,816 --> 01:32:48,616 Zgadzam si�, �e mo�e za bardzo troszcz� si� o te rzeczy, kt�re w twoich oczach s� bezwarto�ciowym szmelcem, 954 01:32:48,776 --> 01:32:52,736 ale w moich oczach, te przedmioty s� bynajmniej nie szmelcem. 955 01:32:52,896 --> 01:32:56,616 Ten zegarek jest najdro�sz� rzecz� jaka zosta�a mi po ojcu. 956 01:32:56,777 --> 01:32:58,936 Ze mnie si� �miej, ale przyjecha�a moja matka, 957 01:32:59,096 --> 01:33:03,736 je�li dowiedzia�a by si�, �e zegarek przepad�, to popad�aby w rozpacz. 958 01:33:03,896 --> 01:33:05,616 Kobiety. 959 01:33:05,776 --> 01:33:08,176 - Przyjecha�a do pana matka? - Tak. 960 01:33:08,336 --> 01:33:12,137 - Kiedy? - Wczoraj wieczorem. 961 01:33:13,896 --> 01:33:17,376 Pa�skie rzeczy w �adnym wypadku nie mog�y przepa��. 962 01:33:17,536 --> 01:33:20,216 Ju� od dawna pana oczekuj�. 963 01:33:20,376 --> 01:33:21,936 Co? 964 01:33:22,096 --> 01:33:25,016 Czy�by� wiedzia�, �e on te� tam zastawia�? 965 01:33:25,176 --> 01:33:29,096 Pa�skie obydwa przedmioty; zegarek i pier�cionek, by�y owini�te w jeden papier, 966 01:33:29,256 --> 01:33:32,576 a na papierze by�o pa�skie nazwisko, wyra�nie wypisane o��wkiem, 967 01:33:32,736 --> 01:33:36,176 tak samo jak miejsce i data, kiedy zosta�o to zastawione... 968 01:33:36,336 --> 01:33:38,416 Jest pan bardzo spostrzegawczy... 969 01:33:38,576 --> 01:33:43,817 M�wi� tak, gdy� zastawiaj�cych by�o wielu i trudno by�oby panu wszystkich pami�ta�... 970 01:33:43,976 --> 01:33:46,336 A pan przeciwnie; wszystkich dok�adnie pami�ta. 971 01:33:46,496 --> 01:33:50,936 Znamy ju� wszystkich zastawiaj�cych. Tylko jeden raczy� si� nie zg�osi�. 972 01:33:51,096 --> 01:33:53,616 - By�em troch� niezdr�w. - S�ysza�em. 973 01:33:53,776 --> 01:33:58,536 S�ysza�em te�, �e z jakiego� powodu popad� pan w rozdra�nienie nerwowe. 974 01:33:58,696 --> 01:34:01,296 Teraz te� wygl�da pan nieco blado. 975 01:34:01,456 --> 01:34:04,256 Nie jestem blady. Wprost przeciwnie... jestem ca�kiem zdr�w. 976 01:34:04,416 --> 01:34:07,936 Ale przekr�ca fakty... Przecie� do wczoraj majaczy�. 977 01:34:08,096 --> 01:34:11,736 Wczoraj ledwie si� odwr�cili�my, ubra� si� i zwia� w ca�kowitej malignie. 978 01:34:11,896 --> 01:34:13,256 Mo�esz sobie wyobrazi�? 979 01:34:13,416 --> 01:34:15,696 Rzeczywi�cie w malignie? 980 01:34:15,856 --> 01:34:18,656 No prosz�, co� takiego... 981 01:34:18,816 --> 01:34:22,816 To bzdura. Prosz� mu nie wierzy�. 982 01:34:25,456 --> 01:34:27,816 A zreszt�, pan i tak nie wierzy. 983 01:34:27,977 --> 01:34:34,256 A jak�e nie w malignie? Wi�c dlaczego wyszed�e� i dlaczego cichaczem? 984 01:34:35,416 --> 01:34:37,416 Mia�em ich wczoraj dosy�. 985 01:34:37,577 --> 01:34:40,856 Wybieg�em, by znale�� mieszkanie, w kt�rym ju� nie mogliby mnie odnale��... 986 01:34:41,016 --> 01:34:43,337 I wzi��em ze sob� kup� pieni�dzy. 987 01:34:43,496 --> 01:34:47,976 Pan Zamietow widzia� pieni�dze. Niech pan powie, by�em wczoraj przytomny czy w malignie? 988 01:34:48,137 --> 01:34:52,456 Moim zdaniem, m�wi� pan ca�kiem do rzeczy. By� pan tylko nieco rozdra�niony. 989 01:34:52,616 --> 01:34:54,016 A mnie powiedzia� Nikodem Fomicz, 990 01:34:54,176 --> 01:34:58,216 �e spotka� pana p�no w nocy, w mieszkaniu pewnego przejechanego urz�dnika. 991 01:34:58,376 --> 01:34:59,736 A propos tego urz�dnika... 992 01:34:59,896 --> 01:35:02,896 Czy to nie jest wariat? Ostatnie pieni�dze odda� wdowie. 993 01:35:03,056 --> 01:35:07,096 Cho� trzy ruble sobie zostawi�, a on wywali� ca�e dwadzie�cia pi��. 994 01:35:07,256 --> 01:35:10,416 Mo�e znalaz�em skarb i postanowi�em si� podzieli�? 995 01:35:10,576 --> 01:35:13,976 Prosz� wybaczy�, �e niepokoimy pana tak� pust� gadk�. Ma pan nas ju� do��? 996 01:35:14,136 --> 01:35:17,136 Sk�d�e znowu, wprost przeciwnie. 997 01:35:17,296 --> 01:35:21,776 Gdyby pan wiedzia�, jak bardzo mnie pan interesuje... To rozkosz przypatrywa� si� i s�ucha�. 998 01:35:21,936 --> 01:35:24,816 Rad jestem, �e w ko�cu przyszed� pan do mnie. 999 01:35:24,976 --> 01:35:27,696 Powiem panu prawd�. 1000 01:35:27,856 --> 01:35:31,536 Zainteresowa� mnie jeden pa�ski artyku�, pod tytu�em: "Zbrodnia..." 1001 01:35:31,696 --> 01:35:36,176 Czy jako� podobnie... Nie pami�tam dok�adnie, zapomnia�em tytu�u. 1002 01:35:36,336 --> 01:35:39,056 Dwa miesi�ce temu, mia�em przyjemno�� go przeczyta� w "Wiadomo�ciach Periodycznych". 1003 01:35:39,216 --> 01:35:41,296 Periodycznych? 1004 01:35:41,456 --> 01:35:45,296 Istotnie p� roku temu, napisa�em artyku� pod wp�ywem pewnej ksi��ki, 1005 01:35:45,456 --> 01:35:47,736 pos�a�em go jednak do "Wiadomo�ci Naukowych", a nie do "Periodycznych". 1006 01:35:47,896 --> 01:35:51,576 A trafi� do "Periodycznych". 1007 01:35:52,096 --> 01:35:55,056 "Tygodnik Naukowy" przesta� wychodzi�, dlatego nie wydrukowali mego artyku�u. 1008 01:35:55,216 --> 01:35:56,176 Tak, to prawda, 1009 01:35:56,336 --> 01:35:59,656 ale "Tygodnik Naukowy" zbankrutowa� i zosta� przej�ty przez "Wiadomo�ci Periodyczne", 1010 01:35:59,816 --> 01:36:05,496 dlatego pa�ski artyku�, dwa miesi�ce temu, pojawi� si� w "Wiadomo�ciach Periodycznych". 1011 01:36:05,656 --> 01:36:08,816 Nie wiedzia� pan o tym? No, prosz� wybaczy�... 1012 01:36:08,976 --> 01:36:11,696 Mo�e pan za��da� od nich honorarium za artyku�. 1013 01:36:11,856 --> 01:36:17,376 - Co te� z pana za charakter... - Brawo, Rodia, ja te� nie wiedzia�em. 1014 01:36:17,536 --> 01:36:21,416 Jak si� pan domy�li�, �e to m�j artyku�? By�y pod nim tylko inicja�y. 1015 01:36:21,576 --> 01:36:25,496 Redaktor mi powiedzia�. Znam go. 1016 01:36:26,496 --> 01:36:28,096 Artyku� ten zainteresowa� mnie bardzo. 1017 01:36:28,256 --> 01:36:31,456 Co� takiego! I nic mi nie powiedzia�e�? 1018 01:36:31,616 --> 01:36:33,296 O ile sobie przypominam, 1019 01:36:33,456 --> 01:36:37,216 podj��em tam problem psychologicznego stanu zbrodniarza, podczas ca�ego przebiegu zbrodni. 1020 01:36:37,376 --> 01:36:39,616 Tak. 1021 01:36:39,976 --> 01:36:44,216 Mnie osobi�cie zainteresowa�a pewna ko�cowa my�l. 1022 01:36:44,376 --> 01:36:48,416 O tym, �e istniej� na �wiecie ludzie, kt�rzy raczej nie tyle mog�, 1023 01:36:48,576 --> 01:36:51,616 co maj� prawo, dopuszcza� si� wszelkiego rodzaju bezece�stw i zbrodni. 1024 01:36:51,776 --> 01:36:55,216 - Ich jakby prawa nie obowi�zuj�. - Jak to?! 1025 01:36:55,376 --> 01:37:01,256 Artyku� m�wi, �e ludzie dziel� si� na "zwyk�ych" i "niezwyk�ych". 1026 01:37:01,856 --> 01:37:06,736 Zwykli powinni �y� w pos�uchu, dlatego, �e nale�� do kategorii ludzi zwyk�ych. 1027 01:37:06,896 --> 01:37:10,976 A ludzie niezwykli maj� prawo pope�nia� zbrodnie, dlatego, �e nale�� do ludzi niezwyk�ych. 1028 01:37:11,136 --> 01:37:17,416 - To chyba by�o tak, je�li si� nie myl�? - Niemo�liwe, �eby tak by�o! 1029 01:37:17,616 --> 01:37:20,496 Nie do ko�ca tak by�o. 1030 01:37:20,656 --> 01:37:24,176 Chocia� moje my�li odda� pan do�� wiernie. 1031 01:37:24,336 --> 01:37:28,976 Wskaza�em na to, �e cz�owiek niezwyk�y ma prawo... to znaczy nieoficjalnie prawo... 1032 01:37:29,136 --> 01:37:33,376 On sam ma prawo, by wedle swego sumienia przekracza� pewne przeszkody, 1033 01:37:33,536 --> 01:37:38,736 je�li wype�nienie jego idei, mo�e prowadzi� do uratowania ludzko�ci. 1034 01:37:38,896 --> 01:37:42,536 W dalszej cz�ci rozwin��em my�l, �e wszyscy: Likurg, Mahomet, Napoleon i tak dalej... 1035 01:37:42,696 --> 01:37:46,456 byli zbrodniarzami i nie wahali si� przelewa� krew. 1036 01:37:46,616 --> 01:37:51,256 Je�li tylko krew, czasem niewinna, mog�a im pom�c. 1037 01:37:51,416 --> 01:37:53,417 Uwa�am, �e wszyscy, 1038 01:37:53,576 --> 01:37:59,776 nie tylko wielcy, ale te� ci troch� ponadprzeci�tni, a tak�e ci, kt�rzy s� zdolni do powiedzenia czego� nowego, 1039 01:37:59,936 --> 01:38:03,336 musz� by� przest�pcami. 1040 01:38:04,976 --> 01:38:07,817 Zreszt�, nie ma powodu do niepokoju. 1041 01:38:07,976 --> 01:38:13,096 Masy ludzkie nie uznaj� tego prawa, gilotynuj� i wieszaj� ich, wype�niaj�c tym swoje konserwatywne powo�anie. 1042 01:38:13,256 --> 01:38:17,536 A w p�niejszych pokoleniach ta sama masa stawia ich na piedestale i oddaje im ho�d. 1043 01:38:17,696 --> 01:38:20,976 Pan pozwoli... Ich nie zawsze czeka stryczek, czasem bywa inaczej... 1044 01:38:21,136 --> 01:38:23,496 Triumfuj� jeszcze za �ycia, niekt�rym to si� zdarza. 1045 01:38:23,656 --> 01:38:26,616 - Wtedy... - Sami zaczynaj� skazywa� na �mier�? 1046 01:38:26,776 --> 01:38:28,176 Je�li trzeba. 1047 01:38:28,336 --> 01:38:31,616 I wie pan, tak na og� bywa. Ale pa�ska uwaga by�a bardzo dowcipna... 1048 01:38:31,776 --> 01:38:34,336 Dzi�kuj�. 1049 01:38:34,616 --> 01:38:37,416 Niech mi pan powie... 1050 01:38:37,577 --> 01:38:41,936 Jak odr�ni� tych niezwyk�ych od reszty? 1051 01:38:42,096 --> 01:38:45,136 Po urodzeniu maj� ju� jakie� stygmaty? 1052 01:38:45,296 --> 01:38:48,856 Prosz� mi wybaczy� moj� przezorno�� i dok�adno��. 1053 01:38:49,016 --> 01:38:51,216 Ale musi si� pan zgodzi�, �e by�oby k�opotliwe, 1054 01:38:51,376 --> 01:38:55,896 gdyby kto� z klasy pierwszej, ubzdura� sobie, �e nale�y do tych drugich, 1055 01:38:56,056 --> 01:39:00,336 i zacz�� usuwa� przeszkody, jak pan to trafnie okre�li�... 1056 01:39:00,496 --> 01:39:03,176 Tak si� dzieje ca�kiem cz�sto. 1057 01:39:03,336 --> 01:39:05,656 Ta uwaga jest jeszcze dowcipniejsza ani�eli poprzednia. 1058 01:39:05,816 --> 01:39:09,096 - Dzi�kuj�. - Nie ma potrzeby. Prosz� uwzgl�dni�, 1059 01:39:09,257 --> 01:39:12,976 �e pomy�ka jest mo�liwa, tylko w�r�d ludzi nale��cych do pierwszej kategorii, to jest "zwyk�ych ludzi", 1060 01:39:13,136 --> 01:39:17,176 jak mo�e zbyt niefortunnie ich nazwa�em. 1061 01:39:17,336 --> 01:39:20,536 Na wskutek fantazji przyrody, kt�ra nie posk�pi�a nawet krowie, 1062 01:39:20,696 --> 01:39:24,056 wielu z nich, uwa�a si� za odkrywc�w, burzycieli... 1063 01:39:24,216 --> 01:39:28,336 Szczerze wierz� w istnienie "Nowego s�owa". 1064 01:39:28,496 --> 01:39:33,216 To nie mo�e by� niebezpieczne, oni daleko nie krocz�. Naprawd�, nie ma si� czego ba�. 1065 01:39:33,376 --> 01:39:38,016 No, co do tego, cho� troch� mnie pan uspokoi�. 1066 01:39:38,176 --> 01:39:41,616 Jest jednak co� jeszcze. 1067 01:39:41,936 --> 01:39:45,976 Czy wielu jest takich ludzi, kt�rzy maj� prawo mordowa� innych? 1068 01:39:46,136 --> 01:39:52,656 Naturalnie jestem got�w pochyli� przed nimi czo�o, ale przyzna pan, �e to by�by koszmar, je�li ju� b�dzie ich bardzo wielu. 1069 01:39:52,816 --> 01:39:54,696 Co do tego, mo�e pan tak�e by� spokojny. 1070 01:39:54,856 --> 01:39:58,536 Ludzi o nowych ideach, rodzi si� niezwykle bardzo ma�o. Wprost zdumiewaj�co ma�o. 1071 01:39:58,696 --> 01:40:01,776 Jeden na sto tysi�cy. Ludzie genialni - raz na milion. 1072 01:40:01,936 --> 01:40:10,256 A prawdziwi geniusze, doskonal�cy ludzko��, przychodz� na �wiat, dopiero po up�ywie wielu milion�w ludzi. 1073 01:40:10,856 --> 01:40:15,896 Nie zagl�da�em do retorty, w kt�rej to si� wszystko odbywa, ale nie ulega w�tpliwo�ci, �e jest na to jakie� prawo. 1074 01:40:16,056 --> 01:40:19,616 Co z wami? Kpicie, czy jak? 1075 01:40:19,776 --> 01:40:22,776 Wodzicie si� za nos? 1076 01:40:22,936 --> 01:40:26,376 M�wisz powa�nie, Rodia? 1077 01:40:26,656 --> 01:40:27,776 No, bracie.. 1078 01:40:27,936 --> 01:40:31,856 Je�eli m�wi�e� na serio, to wiedz, �e pozwalasz na rozlew krwi wed�ug w�asnego sumienia. 1079 01:40:32,016 --> 01:40:35,657 Wed�ug mnie, to gorsze ni� oficjalne przyzwolenie na przelanie krwi. 1080 01:40:35,816 --> 01:40:41,256 - Wed�ug prawa. - Zupe�nie s�usznie, to jest straszniejsze... 1081 01:40:41,417 --> 01:40:45,296 Nie, ty si� chyba troch� zagalopowa�e�.... 1082 01:40:45,456 --> 01:40:47,536 To jaka� pomy�ka. Przeczytam to. 1083 01:40:47,696 --> 01:40:50,736 Nie mo�esz tak my�le�. Przeczytam to. 1084 01:40:50,896 --> 01:40:57,576 Spo�ecze�stwo zabezpieczy�o si� poprzez zes�ania, wi�zienia, s�dzi�w �ledczych i katorgi, wi�c sk�d ten niepok�j? 1085 01:40:57,737 --> 01:40:59,896 Szukajcie mordercy! 1086 01:41:00,056 --> 01:41:03,336 A jak go znajdziemy? 1087 01:41:03,816 --> 01:41:08,576 - Wtedy mo�ecie go ukara�. - Tak, to logiczne. 1088 01:41:11,576 --> 01:41:13,896 No... 1089 01:41:14,256 --> 01:41:18,016 A co wtedy z jego sumieniem? 1090 01:41:18,576 --> 01:41:20,216 A co to pana obchodzi? 1091 01:41:20,376 --> 01:41:23,536 Pytam tylko tak, z ludzkiego wzgl�du. 1092 01:41:23,696 --> 01:41:25,856 Je�li je ma - niech cierpi. 1093 01:41:26,016 --> 01:41:32,216 Niech zrozumie sw�j b��d. B�dzie to dla niego gorsz� kar� ni� katorga. 1094 01:41:33,376 --> 01:41:37,776 Czyli... ... nie wiem, jak to wyrazi�... 1095 01:41:38,856 --> 01:41:42,216 Gdy pisa� pan swoj� rozprawk�, 1096 01:41:42,376 --> 01:41:46,256 to niemo�liwym jest, �eby nie uwa�a� si� pan za cz�owieka "niezwyk�ego". 1097 01:41:46,416 --> 01:41:48,736 - W pa�skim rozumieniu, oczywi�cie... - Bardzo mo�liwe. 1098 01:41:48,896 --> 01:41:55,776 A je�li tak, to czy sam by si� pan zdecydowa�, w przypadku losowych niepowodze�, 1099 01:41:57,416 --> 01:42:03,736 na usuni�cie okre�lonej przeszkody? Na przyk�ad: zamordowa� i okra��... 1100 01:42:06,136 --> 01:42:09,776 Gdybym nawet to zrobi�, to rzecz jasna, nie powiedzia�bym panu o tym. 1101 01:42:09,936 --> 01:42:13,336 Pytam tylko, �eby lepiej zrozumie� pa�ski artyku�; z literackiego punktu widzenia... 1102 01:42:13,496 --> 01:42:16,296 Zechce pan zauwa�y�, �e za Mahometa albo Napoleona si� nie uwa�am, 1103 01:42:16,457 --> 01:42:21,216 i w �lad za tym nie mog� panu dok�adnie powiedzie�, jak post�pi�bym w takim wypadku. 1104 01:42:21,376 --> 01:42:25,056 Daj pan spok�j. Kto u nas, w Rosji, nie uwa�a si� za Napoleona? 1105 01:42:25,216 --> 01:42:28,776 Obawiam si�, �e taki przysz�y Napoleon, zaciuka� nasz� Alon� Iwanown�. 1106 01:42:28,937 --> 01:42:30,656 Pan ju� ucieka? 1107 01:42:30,816 --> 01:42:34,376 Bardzo, bardzo mi�o by�o mi pana pozna�. 1108 01:42:34,536 --> 01:42:37,296 Co do pa�skiej pro�by, to prosz� nie mie� w�tpliwo�ci. 1109 01:42:37,456 --> 01:42:40,457 Najlepiej by�oby, gdyby sam pan do mnie wpad�... mo�e jutro... 1110 01:42:40,616 --> 01:42:43,776 Gdzie� tak o jedenastej... 1111 01:42:43,936 --> 01:42:45,176 Porozmawiamy. 1112 01:42:45,336 --> 01:42:49,696 - Pan jako jeden z tych, kt�rzy ostatnio tam byli... - Pan chce przes�ucha� mnie urz�dowo, z wszelkimi formalno�ciami? 1113 01:42:49,856 --> 01:42:53,897 Czem� to? �le mnie pan zrozumia�. 1114 01:42:54,056 --> 01:42:59,136 Rozmawia�em ju� ze wszystkimi klientami tej starej... niekt�rych przes�ucha�em... 1115 01:42:59,296 --> 01:43:01,776 ...a pan jest ostatni... A propos, pozwoli pan... 1116 01:43:01,936 --> 01:43:04,256 - Pan przecie� by� tam o �smej... - Tak. 1117 01:43:04,416 --> 01:43:09,576 Wi�c id�c o �smej po schodach, nie zauwa�y� pan na pierwszym pi�trze, w otwartym mieszkaniu... 1118 01:43:09,736 --> 01:43:12,896 Przypomina pan sobie? Dw�ch robotnik�w... albo cho�by jednego? 1119 01:43:13,056 --> 01:43:16,576 - Oni tam malowali. - Malarzy? 1120 01:43:16,736 --> 01:43:19,056 Nie, nie widzia�em. 1121 01:43:19,216 --> 01:43:22,697 Nie przypominam sobie nawet, �eby jakie� mieszkanie sta�o otworem. 1122 01:43:22,856 --> 01:43:27,616 Ale na trzecim pi�trze, �o�nierze wynosili kanap� i przyparli mnie do �ciany... 1123 01:43:27,776 --> 01:43:29,936 Malarzy... Nie, nie pami�tam. 1124 01:43:30,096 --> 01:43:31,296 Co z tob�?! 1125 01:43:31,456 --> 01:43:36,336 Przecie� malarze byli tam w dniu morderstwa, a on by� tam dwa dni wcze�niej, wi�c czemu go pytasz? 1126 01:43:36,496 --> 01:43:40,096 Uch... Pomiesza�o mi si�... do diab�a... 1127 01:43:40,256 --> 01:43:44,136 Od tej ca�ej historii kr�ci mi si� w g�owie. 1128 01:43:44,296 --> 01:43:47,336 Wszystko pomiesza�em. 1129 01:43:47,496 --> 01:43:50,936 B�d� bardziej roztropny. 1130 01:44:42,096 --> 01:44:45,176 Gdzie on mieszka? 1131 01:44:45,536 --> 01:44:47,296 - Kto? - Student. 1132 01:44:47,456 --> 01:44:52,176 A, pan Raskolnikow? W tych drzwiach na rogu. 1133 01:44:54,736 --> 01:44:57,296 Oto i on. 1134 01:44:59,856 --> 01:45:02,656 O co chodzi? 1135 01:45:05,456 --> 01:45:07,816 - O co chodzi?! - Pyta� o pana. 1136 01:45:07,976 --> 01:45:13,296 Pan tutaj zszed�, pokaza�em mu pana a on sobie poszed�. 1137 01:45:24,816 --> 01:45:28,256 To pan pyta� str�a o mnie? 1138 01:45:28,416 --> 01:45:33,416 - Dlaczego pan pyta� a teraz milczy? - Morderca! 1139 01:45:38,096 --> 01:45:41,256 Co te� pan... Kto?! Kto jest morderc�?! 1140 01:45:41,416 --> 01:45:44,576 Ty jeste� morderc�. 1141 01:46:53,574 --> 01:46:56,614 Czego pan chce?! 1142 01:46:57,374 --> 01:47:00,814 Wiedzia�em, �e pan nie �pi. 1143 01:47:00,974 --> 01:47:05,094 Pan pozwoli, �e si� przedstawi�: Arkady Iwanowicz Swidrigai�ow. 1144 01:47:05,254 --> 01:47:07,893 Swidrigai�ow? Bzdura, niemo�liwe. 1145 01:47:08,054 --> 01:47:10,134 Przyszed�em do pana z dw�ch powod�w. 1146 01:47:10,294 --> 01:47:16,654 Po pierwsze, �yczy�em sobie pozna� pana osobi�cie, gdy� dawno ju� s�ysza�em o panu rzeczy nader ciekawe i pochlebne. 1147 01:47:16,813 --> 01:47:21,214 Po wt�re, mam nadziej�, �e nie odm�wi mi pan pomocy w jednej sprawie, 1148 01:47:21,374 --> 01:47:25,494 dotycz�cej bezpo�rednio pa�skiej siostry, Awdotii Romanowny. 1149 01:47:25,654 --> 01:47:30,494 Pewnie wskutek �ywionego do mnie uprzedzenia, nie wpu�ci�aby mnie teraz nawet na pr�g, 1150 01:47:30,653 --> 01:47:36,293 ale z pa�sk� pomoc�, wydaje mi si�... - �le si� panu wydaje! 1151 01:47:36,574 --> 01:47:41,654 Usprawiedliwianie si� uwa�am za zb�dne, ale pozwoli pan, �e spytam. 1152 01:47:41,814 --> 01:47:46,054 Co w tym wszystkim by�o z mojej strony wyst�pnego? 1153 01:47:46,214 --> 01:47:50,974 O ile patrzy si� na to bez przes�d�w, trze�wo. 1154 01:47:51,134 --> 01:47:59,053 We w�asnym domu nastawa�em na bezbronn� dziewczyn� i obra�a�em j� oble�nymi propozycjami, czy tak? 1155 01:47:59,214 --> 01:48:02,974 Ale niech pan wyjdzie z za�o�enia, �e jestem prostym cz�owiekiem 1156 01:48:03,134 --> 01:48:05,334 i jestem w stanie si� zakocha�. 1157 01:48:05,493 --> 01:48:10,094 I st�d pytanie: Jestem oprawc� czy ofiar�? 1158 01:48:11,494 --> 01:48:14,214 A je�li ofiar�? 1159 01:48:14,374 --> 01:48:21,133 Przecie� proponuj�c przedmiotowi mych pragnie� ucieczk� do Ameryki lub Szwajcarii, mog�em �ywi� najszlachetniejsze uczucia, 1160 01:48:21,294 --> 01:48:23,974 i my�le� o stworzeniu obop�lnego szcz�cia. 1161 01:48:24,134 --> 01:48:26,734 Nie w tym s�k, czy ma pan racj�, czy nie! 1162 01:48:26,893 --> 01:48:31,013 Po prostu jest pan ohydny i wyrzucaj� pana, wi�c wyno� si� pan! 1163 01:48:31,174 --> 01:48:33,694 Ale� pan... 1164 01:48:33,854 --> 01:48:35,854 Nie da si� pana okpi�. 1165 01:48:36,014 --> 01:48:39,614 Chcia�em pana zablagowa�, ale mowy nie ma, od razu trafi� pan w sedno. 1166 01:48:39,773 --> 01:48:44,294 W takim razie potwierdzam. Nie by�oby �adnych przykro�ci, gdyby nie Marfa Pietrowna. 1167 01:48:44,453 --> 01:48:49,054 M�wi�, �e Marf� Pietrown� te� pan pogr��y�. 1168 01:48:50,374 --> 01:48:53,414 O tym te� pan s�ysza�? 1169 01:48:53,574 --> 01:48:56,854 A zreszt�, jak nie us�ysze�... 1170 01:48:57,014 --> 01:49:04,294 Doprawdy nie wiem, co powiedzie�, ale w tym wypadku, sumienie mam najzupe�niej spokojne. 1171 01:49:05,214 --> 01:49:08,054 Ogl�dziny medyczne stwierdzi�y atak apopleksji, 1172 01:49:08,214 --> 01:49:13,574 spowodowany k�piel� po obfitym obiedzie, zakropionym prawie ca�� butelk� wina. 1173 01:49:13,734 --> 01:49:17,414 I nic innego stwierdzi� nie mog�o. 1174 01:49:17,574 --> 01:49:21,934 A pan ju� pewnie my�la�, �e ze mnie taki potw�r, wstecznik i despota? 1175 01:49:22,094 --> 01:49:25,694 Nie jestem a� takim nied�wiedziem jak si� panu wydaje. 1176 01:49:25,853 --> 01:49:31,974 Z Marf� Pietrown� �yli�my ca�kiem zgodnie, chocia� mog�o si� wydawa� inaczej. 1177 01:49:32,134 --> 01:49:34,934 Wygl�da, jakby pan za ni� t�skni�. 1178 01:49:35,094 --> 01:49:37,294 Ja? 1179 01:49:37,454 --> 01:49:40,014 Mo�liwe... 1180 01:49:40,174 --> 01:49:43,254 Tak, to mo�liwe... 1181 01:49:44,614 --> 01:49:47,253 A propos... 1182 01:49:47,894 --> 01:49:51,093 Wierzy pan w duchy? 1183 01:49:51,894 --> 01:49:55,414 - W jakie duchy? - W zwyk�e, a jakie? 1184 01:49:55,574 --> 01:49:58,414 A pan wierzy? 1185 01:49:58,854 --> 01:50:01,814 M�g�bym powiedzie�, �e nie... 1186 01:50:01,974 --> 01:50:04,934 To znaczy.... nie to, �e nie wierz�... 1187 01:50:05,093 --> 01:50:08,534 Miewa pan przywidzenia? 1188 01:50:08,734 --> 01:50:13,014 Marfa Pietrowna raczy mi si� ukazywa�. 1189 01:50:14,174 --> 01:50:18,533 - Jak to "raczy si� ukazywa�"? - Ju� trzykrotnie mi si� ukaza�a. 1190 01:50:18,694 --> 01:50:21,214 - Na jawie? - Wy��cznie. 1191 01:50:21,374 --> 01:50:24,413 Przychodzi, m�wi do mnie i wychodzi przez drzwi. 1192 01:50:24,574 --> 01:50:29,014 Zawsze przez drzwi. Nawet da si� to s�ysze�. 1193 01:50:29,174 --> 01:50:33,014 Sk�d mia�em przeczucie, �e z panem dzieje si� co� w tym rodzaju? 1194 01:50:33,174 --> 01:50:36,014 Doprawdy? Pan si� domy�la�? 1195 01:50:36,174 --> 01:50:39,894 A nie m�wi�em, �e mamy ze sob� co� wsp�lnego? 1196 01:50:40,053 --> 01:50:41,973 Nigdy pan tego nie powiedzia�. 1197 01:50:42,134 --> 01:50:45,494 - Nie m�wi�em? - Nie! 1198 01:50:45,894 --> 01:50:48,614 Wydawa�o mi si�, �e m�wi�em. 1199 01:50:48,774 --> 01:50:55,934 Jak wszed�em i zobaczy�em, �e le�y pan z zamkni�tymi oczami i tylko udaje �pi�cego, od razu powiedzia�em sobie: 1200 01:50:56,093 --> 01:50:58,334 "To jest w�a�nie ten!" 1201 01:50:58,494 --> 01:51:02,693 Co znaczy "w�a�nie ten"? O czym pan m�wi? 1202 01:51:02,854 --> 01:51:05,334 O czym? 1203 01:51:07,213 --> 01:51:11,094 W�a�ciwie to nie wiem o czym... 1204 01:51:11,934 --> 01:51:15,814 A mo�e pan po prostu k�amie o tych duchach? 1205 01:51:15,974 --> 01:51:18,614 - Ja rzadko k�ami�. - Wi�c niech pan idzie do lekarza. 1206 01:51:18,774 --> 01:51:22,094 I bez pa�skiej pomocy wiem, �e nie jestem zdrowy. 1207 01:51:22,254 --> 01:51:27,174 Nie pyta�em pana, czy wierzy pan, �e duchy si� ukazuj�. 1208 01:51:27,334 --> 01:51:31,854 Pyta�em, czy wierzy pan, �e one istniej�? 1209 01:51:32,774 --> 01:51:35,814 Nie. Za nic nie uwierz�. 1210 01:51:35,974 --> 01:51:38,254 Nie? 1211 01:51:39,573 --> 01:51:42,534 Tak pan my�li... 1212 01:51:43,094 --> 01:51:45,934 A je�eli spr�bujemy rozumowa� tak? 1213 01:51:46,094 --> 01:51:50,574 Duchy s�, �e tak powiem, cz�stkami i strz�pami innych �wiat�w. 1214 01:51:50,734 --> 01:51:53,054 Zdrowy cz�owiek nie ma powodu by je zobaczy�. 1215 01:51:53,214 --> 01:51:59,414 Zdrowy cz�owiek powinien �y� �yciem doczesnym, dla spokoju i porz�dku. 1216 01:52:00,174 --> 01:52:03,094 Ale kiedy zachoruje... 1217 01:52:03,254 --> 01:52:08,774 ...gdy w jego organizmie zostaje naruszony normalny ziemski porz�dek, 1218 01:52:08,933 --> 01:52:12,094 wtedy zaczyna si� ujawnia� mo�liwo�� istnienia innego �wiata. 1219 01:52:12,254 --> 01:52:17,973 Im bardziej jest chory, tym styczno�� z innym �wiatem wzrasta. 1220 01:52:19,774 --> 01:52:25,014 Je�li wierzy pan w �ycie pozagrobowe, to i z tym rozumowaniem mo�na si� zgodzi�. 1221 01:52:25,174 --> 01:52:29,093 Nie wierz� w �ycie pozagrobowe! 1222 01:52:30,694 --> 01:52:32,814 Niech sobie pan wyobrazi... 1223 01:52:32,974 --> 01:52:35,813 P� godziny temu nie znali�my si�, 1224 01:52:35,974 --> 01:52:39,174 uwa�amy si� za wrog�w, mamy pewn� nie za�atwion� spraw�, 1225 01:52:39,334 --> 01:52:45,094 nie podj�li�my si� sprawy i oto na jak� wjechali�my literatur�. 1226 01:52:46,534 --> 01:52:51,694 Nie mia�em racji m�wi�c, �e dobrali�my si� jak w korcu maku? 1227 01:52:51,853 --> 01:52:57,854 Niech mi pan sprawi przyjemno�� i wyja�ni mi, dlaczego zosta�em zaszczycony pa�skimi odwiedzinami? 1228 01:52:58,013 --> 01:53:00,414 �piesz� si�! Nie mam czasu, musz� wyj�� z domu! 1229 01:53:00,574 --> 01:53:03,534 Bardzo prosz�... 1230 01:53:03,694 --> 01:53:08,054 Pa�ska siostra, Awdotia Romanowna, wychodzi za pana Piotra Pietrowicza �u�yna? 1231 01:53:08,214 --> 01:53:11,494 Czy nie mo�na by omin�� tematu mojej siostry i nie wspomina� jej imienia? 1232 01:53:11,654 --> 01:53:16,934 - Przecie� o niej przyszed�em m�wi�. Jak mam nie wspomina�? - Dobrze. Niech pan m�wi, tylko szybko! 1233 01:53:17,093 --> 01:53:22,374 Jestem pewny, �e o panie �u�ynie, krewnym mojej �ony, ju� wyrobi� pan sobie zdanie, 1234 01:53:22,534 --> 01:53:25,374 nawet je�li rozmawia� pan z nim tylko p� godziny. 1235 01:53:25,534 --> 01:53:28,053 To nie jest kandydat dla Awdotii Romanowny. 1236 01:53:28,214 --> 01:53:34,134 Awdotia Romanowna w tej sprawie po�wi�ca si� szlachetnie i nierozwa�nie dla... 1237 01:53:34,294 --> 01:53:36,454 ...dla swojej rodziny. 1238 01:53:36,614 --> 01:53:39,974 Zdawa�o mi si� na podstawie tego, co o panu s�ysza�em, 1239 01:53:40,133 --> 01:53:44,294 �e by�by pan bardzo zadowolony, gdyby to ma��e�stwo nie dosz�o do skutku bez uszczerbku dla interes�w. 1240 01:53:44,454 --> 01:53:48,254 Z pa�skiej strony to bardzo naiwne. Przepraszam, chcia�em powiedzie� - bezczelne. 1241 01:53:48,414 --> 01:53:52,774 Chce pan powiedzie�, �e dbam o w�asn� kiesze�? 1242 01:53:52,934 --> 01:53:59,094 Gdyby mi sz�o o siebie, nie by�bym tak otwarty. Przecie� zupe�nie g�upi nie jestem. 1243 01:53:59,254 --> 01:54:01,974 - W tym wypadku... - Przepraszam, �e przerw�. 1244 01:54:02,134 --> 01:54:06,854 Mogliby�my przej�� do sedna? �piesz� si�, musz� wyj�� z domu! 1245 01:54:07,013 --> 01:54:09,934 Z najwi�ksz� przyjemno�ci�. 1246 01:54:10,094 --> 01:54:14,734 Kiedy przyjecha�em tu i postanowi�em przedsi�wzi�� niejaki woja�, 1247 01:54:14,894 --> 01:54:17,814 zapragn��em poczyni� pewne nieodzowne rozporz�dzenia. 1248 01:54:17,973 --> 01:54:22,454 Moje dzieci s� u ciotki, s� bogate. Nie jestem im potrzebny, a zreszt� jaki ze mnie ojciec? 1249 01:54:22,614 --> 01:54:27,734 Jednak przed woja�em chc� zako�czy� porachunki z panem �u�ynem. 1250 01:54:27,894 --> 01:54:33,294 Chcia�bym za pa�skim po�rednictwem, zobaczy� si� z Awdoti� Romanown� i w pa�skiej zreszt� obecno�ci. 1251 01:54:33,454 --> 01:54:40,294 Wyja�ni� jej, �e z tego pana nie b�dzie mia�a �adnego po�ytku i prosiwszy j� o przebaczenie, zaproponowa� jej dziesi�� tysi�cy rubli, 1252 01:54:40,454 --> 01:54:42,694 aby tym sposobem os�odzi� jej zerwanie. 1253 01:54:42,854 --> 01:54:45,894 Pan faktycznie jest ob��kany! Jak �mie pan tak m�wi�?! 1254 01:54:46,054 --> 01:54:49,294 By�em pewny, �e si� pan oburzy. 1255 01:54:49,454 --> 01:54:53,213 Ale te dziesi�� tysi�cy jest mi zb�dne, to znaczy - zupe�nie niepotrzebne. 1256 01:54:53,374 --> 01:54:57,053 Je�li Awdotia Romanowna ich nie przyjmie, to pewnie zu�ytkuj� je w spos�b znacznie g�upszy. 1257 01:54:57,214 --> 01:55:03,214 Poza tym, wychodz�c za pana �u�yna, Awdotia Romanona bierze te same pieni�dze, tylko z innej strony. 1258 01:55:03,373 --> 01:55:05,094 Prosz� sko�czy�! 1259 01:55:05,254 --> 01:55:07,454 Je�li nie, to nie. 1260 01:55:07,613 --> 01:55:11,014 W ka�dym razie, prosz� o przekazanie tego Awdotii Romanownie. 1261 01:55:11,174 --> 01:55:12,734 Nie, nie przeka��! 1262 01:55:12,894 --> 01:55:18,654 W takim razie, Rodionie Romanowiczu, b�d� zmuszony zabiega� o osobiste spotkanie. 1263 01:55:18,814 --> 01:55:21,094 I co za tym idzie, niepokoi� j�. 1264 01:55:21,254 --> 01:55:25,254 A je�li przeka��, nie b�dzie pan nalega� na spotkanie? 1265 01:55:25,414 --> 01:55:29,774 �yczy�bym sobie raz si� z ni� zobaczy�. 1266 01:55:30,414 --> 01:55:33,374 - Prosz� na to nie liczy�. - Szkoda. 1267 01:55:33,533 --> 01:55:35,814 Poza tym, pan mnie nie zna. 1268 01:55:35,974 --> 01:55:37,854 Mo�e si� jeszcze zbli�ymy... 1269 01:55:38,014 --> 01:55:42,974 - S�dzi pan, �e si� zbli�ymy? - A dlaczego nie? 1270 01:55:43,133 --> 01:55:48,134 Wydaje mi si�, �e jest w panu co�, co nas ��czy... 1271 01:55:50,854 --> 01:55:53,614 Kiedy wybiera si� pan w podr�? 1272 01:55:53,774 --> 01:55:56,134 W jak� podr�? 1273 01:55:56,294 --> 01:56:00,494 - W woja�, o kt�rym pan m�wi�. - W woja�? 1274 01:56:00,654 --> 01:56:02,734 Ach, tak... 1275 01:56:02,893 --> 01:56:08,694 Rzeczywi�cie, m�wi�em panu o woja�u. No, ale to powa�na sprawa. 1276 01:56:10,853 --> 01:56:15,614 Gdyby pan wiedzia�, o co pan w�a�ciwie pyta... 1277 01:56:17,854 --> 01:56:22,574 Musimy z Awdoti� Romanown�, raz jeden si� zobaczy�. 1278 01:56:22,734 --> 01:56:25,253 Bardzo tego pragn�. 1279 01:56:25,414 --> 01:56:28,374 Powa�nie prosz�. 1280 01:56:31,574 --> 01:56:34,654 No, do widzenia... 1281 01:56:49,774 --> 01:56:52,174 Tak... zapomnia�em o czym�, Rodionie Romanowiczu. 1282 01:56:52,334 --> 01:56:53,934 Prosz� przekaza� siostrze, 1283 01:56:54,094 --> 01:56:57,893 �e Marfa Pietrowna zapisa�a jej w testamencie trzy tysi�ce rubli. 1284 01:56:58,054 --> 01:57:01,814 Zrobi�a to na tydzie� przed �mierci�. Ja by�em �wiadkiem. 1285 01:57:01,974 --> 01:57:06,653 Za oko�o dwa, trzy tygodnie, Awdotia Romanowna mo�e je otrzyma�. 1286 01:57:06,814 --> 01:57:11,333 Tak wi�c... Jestem do pa�skiej dyspozycji. 1287 01:57:12,174 --> 01:57:16,054 Zatrzyma�em si� niedaleko st�d. 1288 01:57:36,854 --> 01:57:39,214 Kto by� u ciebie? 1289 01:57:39,374 --> 01:57:41,734 - Swidrigai�ow. - Kto? 1290 01:57:41,894 --> 01:57:46,454 Ten w�a�ciciel ziemski, u kt�rego moja siostra by�a guwernantk�. 1291 01:57:46,614 --> 01:57:50,294 Jest bardzo dziwny i na co� si� zdecydowa�. 1292 01:57:50,454 --> 01:57:54,974 Nale�y strzec Duni� przed nim, s�yszysz?! 1293 01:58:31,934 --> 01:58:34,494 A, Piotr Pietrowicz! 1294 01:58:34,654 --> 01:58:37,614 Prosimy, Piotrze Pietrowiczu. Herbaty? 1295 01:58:37,774 --> 01:58:40,214 Mam nadziej�, �e podr� min�a pomy�lnie. 1296 01:58:40,374 --> 01:58:42,614 Dzi�ki Bogu, Piotrze Pietrowiczu. 1297 01:58:42,774 --> 01:58:48,013 - A Awdotia Romanowna, czy nie jest zm�czona? - Ja si� nie zm�czy�am, ale mama �le znosi�a drog�. 1298 01:58:48,174 --> 01:58:50,534 Nasze ojczyste szlaki s� nader d�ugie. 1299 01:58:50,694 --> 01:58:53,414 Matka Rosja jest wielka. 1300 01:58:53,574 --> 01:58:56,774 Mimo wielkich ch�ci nie mog�em wczoraj przyby� na spotkanie. 1301 01:58:56,933 --> 01:58:59,174 Mam jednak nadziej�, �e specjalnych k�opot�w panie nie mia�y. 1302 01:58:59,334 --> 01:59:02,014 O, nie, Piotrze Pietrowiczu. By�y�my ogromnie skonfundowane. 1303 01:59:02,174 --> 01:59:06,653 I je�liby sam B�g nie zes�a� na wczoraj Dymitra Prokofiewicza, nie da�yby�my sobie rady. 1304 01:59:06,814 --> 01:59:09,533 Oto w�a�nie on, Dymitr Prokofiewicz Razumichin. 1305 01:59:09,694 --> 01:59:13,334 Mia�em wczoraj przyjemno��. 1306 01:59:16,894 --> 01:59:20,054 Marfa Pietrowna umar�a. S�ysza� pan? 1307 01:59:20,214 --> 01:59:23,974 Zosta�em niezw�ocznie powiadomiony. I jednym z powod�w, dla kt�rych tutaj jestem, 1308 01:59:24,134 --> 01:59:31,134 jest poinformowanie was, �e pan Swidrigai�ow, natychmiast po pogrzebie �ony, uda� si� w podr� do Petersburga. 1309 01:59:31,294 --> 01:59:34,814 - Do Petersburga? Tutaj? - Ma si� rozumie�, �e nie bez celu. 1310 01:59:34,974 --> 01:59:38,054 Bo�e drogi, czy i tutaj nie zostawi Duni w spokoju? 1311 01:59:38,213 --> 01:59:40,094 Nie ma powod�w do niepokoju. 1312 01:59:40,253 --> 01:59:44,774 Naturalnie, o ile panie same nie zechc� nawi�za� z nim jakichkolwiek stosunk�w. 1313 01:59:44,933 --> 01:59:48,414 Piotrze Pietrowiczu, nie zdaje pan sobie sprawy jak bardzo mnie pan przerazi�. 1314 01:59:48,574 --> 01:59:52,414 Widzia�am go tylko dwa razy, ale wyda� mi si� potworny. 1315 01:59:52,574 --> 01:59:57,574 To najrozpustniejszy i najbardziej upad�y ze wszystkich ludzi tego pokroju. 1316 01:59:57,734 --> 02:00:02,174 Jestem pewna, �e on by� przyczyn� �mierci nieboszczki Marfy Pietrowny. 1317 02:00:02,333 --> 02:00:04,133 Co do tego nie ma pewno�ci. 1318 02:00:04,294 --> 02:00:08,454 Nie spieram si�. By� mo�e przyczyni� si� do przyspieszenia biegu rzeczy... 1319 02:00:08,614 --> 02:00:12,734 Piotrze Pietrowiczu, prosz�. Nie m�wmy ju� o panu Swidrigai�owie. 1320 02:00:12,893 --> 02:00:15,334 To mnie nu�y. 1321 02:00:15,494 --> 02:00:18,933 - Niedawno u mnie by�. - O, Bo�e! 1322 02:00:19,094 --> 02:00:22,694 Chce si� z tob� spotka�, Duniu. 1323 02:00:22,854 --> 02:00:26,333 Ma dla ciebie propozycj�. 1324 02:00:27,414 --> 02:00:31,214 Opr�cz tego, stanowczo mnie zapewnia�, �e Marfa Pietrowna 1325 02:00:31,374 --> 02:00:35,694 na tydzie� przed �mierci�, zd��y�a zapisa� ci w testamencie trzy tysi�ce rubli. 1326 02:00:35,854 --> 02:00:37,173 To ca�kowita prawda. 1327 02:00:37,334 --> 02:00:41,013 Chwa�a Bogu. M�dl si� za ni�, Dunia, m�dl. 1328 02:00:41,174 --> 02:00:46,174 Ale co on chce zaproponowa� Duni? Powiedzia� ci? 1329 02:00:46,534 --> 02:00:50,054 - Tak, powiedzia�. - Wi�c co? 1330 02:00:50,213 --> 02:00:53,093 Powiem p�niej. 1331 02:00:53,773 --> 02:00:58,013 Musz� uda� si� w interesach... I w ten spos�b nie b�d� pa�stwu przeszkadza�. 1332 02:00:58,174 --> 02:01:02,574 Niech pan zostanie, Piotrze Pietrowiczu. Przecie� zamierza� pan sp�dzi� z nami wiecz�r. 1333 02:01:02,734 --> 02:01:06,134 Poza tym pisa� pan, �e chce pan pom�wi� z mam�. 1334 02:01:06,294 --> 02:01:10,334 Rzeczywi�cie mia�em zamiar pom�wi� z pani� i z wielce szanown� Pulcheri� Aleksandrown�. 1335 02:01:10,493 --> 02:01:14,734 Ale podobnie jak pani brat, nie mo�e przy mnie wyjawi� pewnych propozycji pana Swidrigaj�owa, 1336 02:01:14,893 --> 02:01:20,174 ja r�wnie� nie chc� i nie mog� wyjawi� wobec innych, pewnych rzeczy nader, ale to nader wa�nych. 1337 02:01:20,334 --> 02:01:24,213 Przy tym zasadnicza i gor�ca moja pro�ba nie zosta�a spe�niona. 1338 02:01:24,374 --> 02:01:29,494 Pa�ska pro�ba, �eby mojego brata nie by�o na tym spotkaniu, nie zosta�a wype�niona przez moje nalegania. 1339 02:01:29,654 --> 02:01:33,734 Je�li Rodia rzeczywi�cie pana obrazi�, powinien i b�dzie prosi� pana o wybaczenie. 1340 02:01:33,894 --> 02:01:38,174 S� pewne obelgi, Awdotio Romanowna, o kt�rych przy najlepszych ch�ciach nie mo�na zapomnie�. 1341 02:01:38,333 --> 02:01:40,454 Niech pan nie b�dzie taki przeczulony. 1342 02:01:40,614 --> 02:01:44,414 Niech pan pozostanie tym m�drym i szlachetnym cz�owiekiem, za jakiego pana uwa�a�am i chc� uwa�a�. 1343 02:01:44,574 --> 02:01:48,213 Je�li si� nie pogodzicie, b�d� musia�a wybiera�: albo pan, albo on. 1344 02:01:48,374 --> 02:01:51,614 Dla pana musz� zerwa� z bratem, dla brata musz� zerwa� z panem. 1345 02:01:51,773 --> 02:01:54,774 Chc� i mog� przekona� si� teraz na pewno, czy on jest mi bratem. 1346 02:01:54,933 --> 02:01:59,053 A co do pana: czy zale�y panu na mnie, czy pan mnie kocha, czy mo�e pan by� moim m�em? 1347 02:01:59,214 --> 02:02:00,973 M�wi pani: "Albo pan albo on"? 1348 02:02:01,134 --> 02:02:04,774 Tym samym daje mi pani do zrozumienia, jak ma�o dla pani znacz�... 1349 02:02:04,934 --> 02:02:10,734 Nie mog� pozwoli� na to wobec stosunk�w i zobowi�za� istniej�cych mi�dzy nami. 1350 02:02:10,894 --> 02:02:15,574 Nie chcia�bym przeszkadza� w podaniu do wiadomo�ci, tajemniczych propozycji pana Swidrigaj�owa, 1351 02:02:15,734 --> 02:02:20,654 do kt�rych og�oszenia upowa�niony jest pani brat, a kt�re jak widz�, maj� dla pani zasadnicze znaczenie 1352 02:02:20,814 --> 02:02:25,214 a by� mo�e, te� nader mi�e. - M�j Bo�e! 1353 02:02:28,374 --> 02:02:32,414 Nie jest ci teraz wstyd, siostro? 1354 02:02:33,654 --> 02:02:36,374 Jest, Rodia. 1355 02:02:38,574 --> 02:02:42,814 Piotrze Pietrowiczu! Prosz� wyj��! 1356 02:02:46,773 --> 02:02:48,013 Awdotio Romanowno, 1357 02:02:48,174 --> 02:02:51,853 je�li teraz wyjd� przez te drzwi po takim po�egnaniu, to ju� nie wr�c�. 1358 02:02:52,014 --> 02:02:53,814 Nigdy. Prosz� to wzi�� pod uwag�. 1359 02:02:53,974 --> 02:02:58,734 Co za bezczelno��! Nie chc�, �eby pan wraca�. 1360 02:02:59,654 --> 02:03:02,014 No prosz�! 1361 02:03:02,174 --> 02:03:06,134 Zwi�za�a mnie pani obietnic�, kt�rej teraz pani zaprzecza? 1362 02:03:06,294 --> 02:03:10,614 - Zdaje sobie pani spraw�, �e m�g�bym protestowa�? - Co pan ma na my�li? 1363 02:03:10,773 --> 02:03:15,134 Niech si� pan opami�ta! Kto da� panu prawo tak z ni� rozmawia�? 1364 02:03:15,293 --> 02:03:18,534 - Niech pan nas zostawi! - P�jd�! 1365 02:03:18,694 --> 02:03:21,934 Jedno ostatnie s�owo. 1366 02:03:22,973 --> 02:03:25,334 Pomijaj�c dla pani opini� publiczn� 1367 02:03:25,494 --> 02:03:30,334 zdawa�oby si�, �e m�g�bym ��da� wdzi�czno�ci! 1368 02:03:30,653 --> 02:03:34,534 Widocznie pani zupe�nie zapomnia�a, �e zdecydowa�em si� poj�� pani� mimo miejskich plotek, 1369 02:03:34,694 --> 02:03:38,854 kr���cych po ca�ej okolicy, o pani reputacji! 1370 02:03:39,014 --> 02:03:43,013 Co z nim? Chce mie� dwie g�owy? 1371 02:03:50,014 --> 02:03:52,534 Zechce pan st�d wyj��. 1372 02:03:52,694 --> 02:03:56,654 I ani s�owa wi�cej, bo inaczej... 1373 02:04:08,894 --> 02:04:12,814 To moja wina! Jestem najbardziej winna ze wszystkich! 1374 02:04:12,974 --> 02:04:15,254 Skusi�y mnie jego pieni�dze! 1375 02:04:15,414 --> 02:04:20,614 Ale przysi�gam ci, bracie... Nie wiedzia�am, �e to taki pod�y cz�owiek! 1376 02:04:20,774 --> 02:04:26,134 - Nie wi� mnie, bracie! - B�g ustrzeg�! B�g ustrzeg�! 1377 02:04:26,294 --> 02:04:29,093 - Co powiedzia� ci Swidrigai�ow? - Tak, co powiedzia�? 1378 02:04:29,254 --> 02:04:35,654 Chce podarowa� ci dziesi�� tysi�cy rubli. I chce si� z tob� zobaczy� w mojej obecno�ci. 1379 02:04:35,813 --> 02:04:39,494 Zobaczy�? Za nic! Jak on �mie? 1380 02:04:39,653 --> 02:04:43,974 - I co mu odpowiedzia�e�? - Odm�wi�em. 1381 02:04:44,173 --> 02:04:47,814 Wtedy oznajmi�, �e b�dzie sam d��y� do spotkania. 1382 02:04:47,974 --> 02:04:51,894 Zapewnia�, �e nami�tno�� jego by�a przelotna i �e obecnie nic ju� do ciebie nie czuje. 1383 02:04:52,054 --> 02:04:55,494 Nie chce, �eby� wysz�a za �u�yna. 1384 02:04:55,654 --> 02:04:58,614 W og�le m�wi� bez �adu. 1385 02:04:58,774 --> 02:05:00,773 On zamierza co� strasznego! 1386 02:05:00,934 --> 02:05:02,214 B�dziemy go �ledzili. 1387 02:05:02,374 --> 02:05:04,694 Ja go wy�ledz�. Oka z niego nie spuszcz�. 1388 02:05:04,854 --> 02:05:09,294 Rodia mi pozwoli�. Sam mi powiedzia�: "Pilnuj siostry!" 1389 02:05:09,454 --> 02:05:12,614 A pani? Pani, Awdotio Romanowno... 1390 02:05:12,774 --> 02:05:14,974 Pani pozwoli? 1391 02:05:15,134 --> 02:05:16,734 Wszystko si� u�o�y. 1392 02:05:16,894 --> 02:05:20,774 Najwa�niejsze, �e jeste�cie tutaj, razem. 1393 02:05:20,933 --> 02:05:24,134 I �e jeste�cie sobie potrzebni. Jeszcze jak potrzebni... 1394 02:05:24,294 --> 02:05:28,613 Rodia, ju� wychodzisz? Dok�d idziesz? 1395 02:05:32,453 --> 02:05:34,814 Musz�. 1396 02:05:37,054 --> 02:05:41,093 Chcia�em powiedzie�, id�c tutaj... 1397 02:05:41,254 --> 02:05:43,894 Chcia�em powiedzie�... 1398 02:05:44,054 --> 02:05:47,734 Tobie, mamo i tobie Duniu... 1399 02:05:49,214 --> 02:05:54,454 �e lepiej b�dzie, je�li na jaki� czas si� rozstaniemy. 1400 02:05:55,414 --> 02:05:59,453 �le si� czuj�. Jestem niespokojny. 1401 02:06:02,014 --> 02:06:06,094 Sam przyjd�, gdy to b�dzie mo�liwe. 1402 02:06:10,013 --> 02:06:13,453 Pami�tam o was i kocham. 1403 02:06:15,373 --> 02:06:18,294 Zostawcie mnie. 1404 02:06:18,894 --> 02:06:22,493 Ju� dawno tak postanowi�em. 1405 02:06:22,773 --> 02:06:27,534 Gdy b�dzie trzeba, przyjd� sam, lub was wezw�. 1406 02:06:27,974 --> 02:06:31,054 Mo�e jeszcze wszystko b�dzie dobrze... 1407 02:06:31,214 --> 02:06:33,774 - �egnajcie. - Rodia! 1408 02:06:33,934 --> 02:06:37,654 Bracie! Co robisz z matk�?! 1409 02:06:40,094 --> 02:06:43,534 To nic. Przyjd� jeszcze. 1410 02:06:43,854 --> 02:06:46,854 B�d� przychodzi�. 1411 02:06:52,334 --> 02:06:56,574 On jest ob��kany, czy nie widzicie tego? Ob��kany! 1412 02:06:56,734 --> 02:07:00,534 Nie martwcie si�. Zaraz wr�c�. 1413 02:07:02,014 --> 02:07:04,774 Wiedzia�em, �e wybiegniesz. 1414 02:07:04,934 --> 02:07:08,094 Wr�� do nich i zosta� z nimi. 1415 02:07:08,254 --> 02:07:10,574 B�d� z nimi jutro... i zawsze. 1416 02:07:10,734 --> 02:07:14,574 Ja... mo�e... Przyjd�, je�li b�d� m�g�... 1417 02:07:14,734 --> 02:07:15,414 �egnaj. 1418 02:07:15,573 --> 02:07:20,214 Co z tob�? Tak nie mo�na! Dok�d idziesz?! 1419 02:07:20,734 --> 02:07:23,694 Raz i na zawsze: 1420 02:07:24,174 --> 02:07:27,773 Nigdy mnie o nic nie pytaj. 1421 02:07:29,414 --> 02:07:32,054 Nie mam ci nic do powiedzenia. 1422 02:07:32,214 --> 02:07:35,614 Zostaw mnie, ale ich... 1423 02:07:37,174 --> 02:07:40,094 nie opuszczaj! 1424 02:07:44,093 --> 02:07:46,774 Rozumiesz? 1425 02:07:52,974 --> 02:07:56,014 Teraz rozumiesz? 1426 02:07:58,814 --> 02:08:01,334 Wr�� si�. 1427 02:08:01,614 --> 02:08:04,334 Id� do nich. 1428 02:08:10,573 --> 02:08:13,654 Co z nim, pijany? 1429 02:08:30,494 --> 02:08:31,934 Kto tam? 1430 02:08:32,093 --> 02:08:35,253 To ja, do panienki. 1431 02:08:36,374 --> 02:08:38,294 To pan? Bo�e... 1432 02:08:38,454 --> 02:08:42,214 Do panienki kt�r�dy? Tutaj? 1433 02:08:46,934 --> 02:08:48,454 Ju� p�no. 1434 02:08:48,614 --> 02:08:50,854 - Jest ju� jedenasta? - Jest. 1435 02:08:51,014 --> 02:08:56,373 Tak, jest. Tylko co u gospodarzy zegar wybi�, s�ysza�am. 1436 02:09:05,814 --> 02:09:07,934 Mo�liwe, �e wi�cej panienki nie zobacz�. 1437 02:09:08,094 --> 02:09:10,934 Wyje�d�a pan? 1438 02:09:13,574 --> 02:09:16,294 Nie wiem. Wszystko jutro... 1439 02:09:16,454 --> 02:09:19,973 Wi�c nie b�dzie pan jutro u Katarzyny Iwanowny? 1440 02:09:20,134 --> 02:09:23,933 Nie wiem. Wszystko jutro rano. 1441 02:09:25,934 --> 02:09:28,654 Nie w tym rzecz. 1442 02:09:28,814 --> 02:09:32,974 Przyszed�em co� panience powiedzie�. 1443 02:09:33,694 --> 02:09:38,014 Dlaczego panienka stoi? Prosz� usi���. 1444 02:09:39,774 --> 02:09:42,854 Jak� panienka ma r�k�... 1445 02:09:43,013 --> 02:09:46,334 Ca�kiem przezroczysta. 1446 02:09:47,454 --> 02:09:49,733 Palce jak u umar�ej. 1447 02:09:49,894 --> 02:09:52,934 Zawsze taka by�am. 1448 02:09:53,094 --> 02:09:57,694 - Nawet gdy mieszka�a panienka w domu? - Tak. 1449 02:09:57,854 --> 02:10:01,094 No tak... Oczywi�cie. 1450 02:10:02,174 --> 02:10:05,294 Panienki ojciec wszystko mi powiedzia�. 1451 02:10:05,454 --> 02:10:11,414 Nawet o tym jak pierwszy raz posz�a panienka na ulic� i jak p�niej panienka wr�ci�a. 1452 02:10:11,574 --> 02:10:17,174 I jak Katarzyna Iwanowna kl�cza�a ca�� noc w panienki ��ku. 1453 02:10:17,774 --> 02:10:22,493 - Katarzyna Iwanowna nie bi�a panienki u ojca? - Nie, nie. Co te� pan m�wi? 1454 02:10:22,654 --> 02:10:25,974 - Wi�c panienka j� kocha? - A jak�e! 1455 02:10:26,134 --> 02:10:29,014 Je�liby pan... Je�liby pan tylko wiedzia�... 1456 02:10:29,174 --> 02:10:30,614 Ona jest zupe�nie jak ma�e dziecko. 1457 02:10:30,774 --> 02:10:34,374 Jest zupe�nie jak ob��kana... ze zmartwie�. 1458 02:10:34,534 --> 02:10:38,014 A jaka m�dra by�a, jaka szlachetna... 1459 02:10:38,174 --> 02:10:39,894 "Bi�a"... 1460 02:10:40,053 --> 02:10:42,814 Co te� pan... M�j Bo�e... Bi�a! 1461 02:10:42,974 --> 02:10:46,294 A cho�by i bi�a - co to ma za znaczenie? 1462 02:10:46,454 --> 02:10:48,654 Pan niczego nie wie. 1463 02:10:48,814 --> 02:10:53,093 Ona szuka sprawiedliwo�ci. Ona jest czysta... ona... 1464 02:10:53,254 --> 02:10:59,134 Ona tak wierzy, �e wszystko powinno by� sprawiedliwe, i ��da... jak dziecko. 1465 02:10:59,294 --> 02:11:02,574 A co si� stanie z panienk�? 1466 02:11:02,734 --> 02:11:05,293 Zosta�y przecie� na panienki opiece. 1467 02:11:05,454 --> 02:11:08,054 I wcze�niej te� wszystko zale�a�o od panienki. 1468 02:11:08,214 --> 02:11:11,414 Nieboszczyk do panienki przychodzi� po pieni�dze na picie. 1469 02:11:11,574 --> 02:11:14,374 A co teraz b�dzie? 1470 02:11:14,534 --> 02:11:17,093 Nie wiem. 1471 02:11:25,694 --> 02:11:28,414 Katarzyna Iwanowna ma galopuj�ce suchoty, nied�ugo umrze. 1472 02:11:28,574 --> 02:11:31,734 Oh, nie, nie, nie! 1473 02:11:33,934 --> 02:11:37,373 Ona ca�� nadziej� pok�ada w panu. 1474 02:11:37,534 --> 02:11:39,974 M�wi, �e teraz pan jej pomo�e, 1475 02:11:40,133 --> 02:11:45,574 �e po�yczy gdzie� du�o pieni�dzy i za�o�y pensj� dla dobrze urodzonych panien, 1476 02:11:45,734 --> 02:11:48,294 a mnie we�mie jako wychowawczyni�. 1477 02:11:48,454 --> 02:11:52,014 I zaczniemy nowe, wspania�e �ycie. 1478 02:11:52,174 --> 02:11:55,774 Tak bardzo wierzy w niemo�liwe... 1479 02:11:55,934 --> 02:11:59,894 Ale czy mo�na jej tego zabroni�? 1480 02:12:00,174 --> 02:12:04,214 A je�li panienka zachoruje i odwioz� panienk� do szpitala? Co wtedy b�dzie? 1481 02:12:04,374 --> 02:12:07,454 Co te� pan?! To nie mo�e si� zdarzy�. 1482 02:12:07,614 --> 02:12:10,374 Jak nie mo�e? Jest pani od tego ubezpieczona? 1483 02:12:10,534 --> 02:12:13,574 Co wtedy z nimi? Na ulic�? 1484 02:12:13,733 --> 02:12:17,334 Ona b�dzie kaszle�, �ebra� i g�ow� bi� o mur, a dzieci b�d� p�aka�y. 1485 02:12:17,494 --> 02:12:19,974 Dostanie ataku, padnie gdzie� i umrze. A dzieci? 1486 02:12:20,134 --> 02:12:24,174 Co pan? B�g do tego nie dopu�ci! 1487 02:12:32,933 --> 02:12:35,654 Nie mo�e panienka oszcz�dza�? 1488 02:12:35,813 --> 02:12:39,574 Odk�ada� na czarn� godzin�... 1489 02:12:40,414 --> 02:12:42,653 Nie. 1490 02:12:42,854 --> 02:12:46,334 Tak, oczywi�cie. Po co pyta�em... 1491 02:12:46,493 --> 02:12:50,333 Nie co dzie� panienka zarabia? 1492 02:12:53,773 --> 02:12:56,014 Nie. 1493 02:12:59,374 --> 02:13:02,494 - Z Pole�k� na pewno b�dzie to samo. - Nie, nie! 1494 02:13:02,654 --> 02:13:06,574 B�g nie pozwoli na taki koszmar. 1495 02:13:08,453 --> 02:13:09,774 A przecie� innym pozwala... 1496 02:13:09,934 --> 02:13:13,294 Nie, nie! B�g j� ochroni... B�g! 1497 02:13:13,454 --> 02:13:17,093 A mo�e Boga wcale nie ma?! 1498 02:13:29,174 --> 02:13:37,054 M�wi panienka, �e Katarzyna Iwanowna ma pomieszanie zmys��w, ale panience samej rozum si� miesza! 1499 02:13:57,133 --> 02:13:59,134 Co... 1500 02:13:59,294 --> 02:14:02,734 Co te� pan przede mn�... 1501 02:14:03,774 --> 02:14:06,014 Nie tobie si� pok�oni�em. 1502 02:14:06,173 --> 02:14:09,534 Pok�oni�em si� ca�emu ludzkiemu cierpieniu. 1503 02:14:09,694 --> 02:14:12,893 Co pan powiedzia�?! 1504 02:14:13,654 --> 02:14:16,214 Przecie� jestem upodlona! 1505 02:14:16,374 --> 02:14:18,253 Jestem grzesznic�! 1506 02:14:18,414 --> 02:14:21,574 Wielk� grzesznic�! 1507 02:14:22,134 --> 02:14:25,334 Co pan powiedzia�?! 1508 02:14:26,294 --> 02:14:29,654 Nie dlatego to powiedzia�em, �e jeste� upodlona i �e jeste� grzesznic�, 1509 02:14:29,814 --> 02:14:33,454 ale przez twe wielkie cierpienie. 1510 02:14:33,613 --> 02:14:36,854 Tak, jeste� wielk� grzesznic�... 1511 02:14:37,014 --> 02:14:40,414 �yjesz w tym bagnie, kt�rego tak nienawidzisz. 1512 02:14:40,574 --> 02:14:46,734 Przecie� sama rozumiesz, gdy tylko otworzysz oczy, �e nikomu tym nie pomagasz, nikogo tym nie ratujesz. 1513 02:14:46,894 --> 02:14:50,374 Powiedz mi nareszcie, jak to si� w tobie godzi? 1514 02:14:50,534 --> 02:14:58,414 Przecie� sprawiedliwiej, tysi�c razy sprawiedliwiej i m�drzej by�oby skoczy� w wod� i raz z tym sko�czy�. 1515 02:14:58,573 --> 02:15:01,774 A co z nimi b�dzie? 1516 02:15:19,413 --> 02:15:22,254 Cz�sto modlisz si� do Boga, Soniu? 1517 02:15:22,414 --> 02:15:24,893 Czym te� by�abym bez Boga? 1518 02:15:25,054 --> 02:15:28,613 - Co B�g robi dla ciebie w zamian? - Niech pan zamilczy! 1519 02:15:28,774 --> 02:15:31,454 Pan nie jest wart... 1520 02:15:31,613 --> 02:15:34,454 Wszystko robi. 1521 02:15:34,734 --> 02:15:37,294 To sk�d? 1522 02:15:38,254 --> 02:15:43,133 Lizawieta, handlarka mi przynios�a. Prosi�am j�. 1523 02:15:45,613 --> 02:15:48,174 Zna�� panienka Lizawiet�, handlark�? 1524 02:15:48,334 --> 02:15:51,773 Tak. A pan te� j� zna�? 1525 02:15:52,974 --> 02:15:55,613 Przyja�ni�a� si� z ni�? 1526 02:15:55,774 --> 02:15:59,014 Tak... Ona by�a sprawiedliwa... 1527 02:15:59,174 --> 02:16:02,414 Przychodzi�a... rzadko. Nie mog�a... 1528 02:16:02,574 --> 02:16:04,694 Czyta�y�my i rozmawia�y�my. 1529 02:16:04,854 --> 02:16:07,614 B�dzie ogl�da�a oblicze Boga. 1530 02:16:07,774 --> 02:16:10,934 Zabito j� siekier�. 1531 02:16:30,173 --> 02:16:32,214 Przyszed�em pom�wi� o jednej sprawie. 1532 02:16:32,373 --> 02:16:36,054 Porzuci�em dzisiaj rodzin�; matk� i siostr�. 1533 02:16:36,213 --> 02:16:39,414 - Ju� do nich nie p�jd�, wszystko zerwa�em. - Dlaczego? 1534 02:16:39,574 --> 02:16:42,134 Teraz mam tylko ciebie. 1535 02:16:42,294 --> 02:16:44,334 P�jdziemy razem. 1536 02:16:44,494 --> 02:16:48,013 - Razem jeste�my przekl�ci i razem p�jdziemy. - Dok�d? 1537 02:16:48,174 --> 02:16:52,214 Nikt ci� nie zrozumie, a ja zrozumia�em. 1538 02:16:52,374 --> 02:16:54,733 Jeste� mi potrzebna, dlatego przyszed�em. 1539 02:16:54,894 --> 02:16:59,094 - Nie rozumiem. - P�niej zrozumiesz. 1540 02:16:59,933 --> 02:17:02,734 Czy� nie uczyni�a� tego samego? 1541 02:17:02,894 --> 02:17:06,414 Ty tak�e przekroczy�a�... potrafi�a� przekroczy�. 1542 02:17:06,574 --> 02:17:09,454 Targn�a� si� na swe �ycie. 1543 02:17:09,614 --> 02:17:12,094 Zmarnowa�a� �ycie. 1544 02:17:12,254 --> 02:17:15,853 Swoje... to wszystko jedno. 1545 02:17:16,654 --> 02:17:19,534 Ale nie mo�esz wytrzyma�. 1546 02:17:19,693 --> 02:17:24,374 Je�li zostaniesz sama, zwariujesz tak jak ja. 1547 02:17:24,694 --> 02:17:27,694 Co... co robi�?! 1548 02:17:28,454 --> 02:17:30,814 Bo�e! 1549 02:17:34,214 --> 02:17:38,613 - Co robi�?! - Sko�czy� z tym wszystkim raz na zawsze! 1550 02:17:38,774 --> 02:17:40,813 I zaakceptowa� cierpienie! 1551 02:17:40,974 --> 02:17:44,534 Co, nie rozumiesz?! Zrozumiesz p�niej! 1552 02:17:44,694 --> 02:17:48,094 Wolno�� i w�adza! A przede wszystkim w�adza! 1553 02:17:48,254 --> 02:17:54,334 Nad wszystkimi dr��cymi stworami, nad ca�ym mrowiskiem... Oto cel! 1554 02:17:54,614 --> 02:17:57,413 Mo�liwe, �e rozmawiam z tob� ostatni raz. 1555 02:17:57,574 --> 02:18:02,333 Je�li jutro nie przyjd�, dowiesz si� o wszystkim sama, a wtedy przypomnisz sobie, moje dzisiejsze s�owa. 1556 02:18:02,494 --> 02:18:06,934 Mo�liwe, �e kiedy� zrozumiesz co znaczy�y. 1557 02:18:07,094 --> 02:18:11,253 Je�li za� przyjd�, powiem ci kto zabi� Lizawiet�. 1558 02:18:11,414 --> 02:18:14,054 - Pan wie kto to zrobi�? - Wiem. 1559 02:18:14,214 --> 02:18:17,094 I powiem... tylko tobie. 1560 02:18:17,254 --> 02:18:19,094 Ciebie wybra�em. 1561 02:18:19,254 --> 02:18:22,854 Nie przyjd� prosi� o wybaczenie, tylko ci powiem. 1562 02:18:23,014 --> 02:18:25,854 Dawno ci� wybra�em, �eby ci to powiedzie�. 1563 02:18:26,014 --> 02:18:33,294 Jeszcze kiedy tw�j ojciec mi o tobie opowiada�, a Lizawieta �y�a, postanowi�em to sobie. 1564 02:18:33,854 --> 02:18:36,294 �egnaj. 1565 02:18:42,614 --> 02:18:46,614 A, szanowny pan... Witam pana na naszych �mieciach. 1566 02:18:46,773 --> 02:18:50,814 Wejd�, dobrodzieju. Prosz� usi���. 1567 02:18:51,334 --> 02:18:55,013 A mo�e pan nie lubi, jak si� pana nazywa szanownym lub dobrodziejem? 1568 02:18:55,174 --> 02:18:58,054 Niech mi pan wybaczy poufa�o��. Prosz� tutaj, na kanap�. 1569 02:18:58,214 --> 02:19:01,134 Przynios�em papierek, w sprawie zegarka. Prosz�. 1570 02:19:01,294 --> 02:19:03,054 - Papierek? - Dobrze napisa�em? 1571 02:19:03,214 --> 02:19:05,774 Tak, tak. 1572 02:19:10,654 --> 02:19:13,014 Dok�adnie tak. Wi�cej niczego nie trzeba. 1573 02:19:13,174 --> 02:19:16,494 Zdaje si�, wspomina� pan wczoraj, �e chcia�by przes�ucha� mnie formalnie, 1574 02:19:16,654 --> 02:19:18,414 w sprawie znajomo�ci z zamordowan�? 1575 02:19:18,574 --> 02:19:19,934 Tak? 1576 02:19:20,093 --> 02:19:21,254 A, tak, tak... 1577 02:19:21,414 --> 02:19:24,814 Mo�e pan by� spokojny. Co si� odwlecze, to nie uciecze. 1578 02:19:24,974 --> 02:19:26,934 Zd��ymy, zd��ymy... 1579 02:19:27,093 --> 02:19:29,054 Pan pali? Tu s� papierosy. 1580 02:19:29,214 --> 02:19:33,334 Przyjmuj� pana tutaj, ale przecie� moje mieszkanie jest tu� obok, za przepierzeniem, s�u�bowe. 1581 02:19:33,494 --> 02:19:36,494 Na razie mieszkam prywatnie. Trzeba by�o przeprowadzi� pewien remoncik. 1582 02:19:36,654 --> 02:19:37,614 Ju� prawie sko�czony... 1583 02:19:37,774 --> 02:19:40,654 Wie pan... s�u�bowe mieszkanie to doskona�a rzecz. 1584 02:19:40,813 --> 02:19:45,294 - Tak, doskona�a. - Tak, doskona�a rzecz. 1585 02:19:48,414 --> 02:19:49,894 Tak, doskona�a rzecz... 1586 02:19:50,054 --> 02:19:53,454 A wie pan, �e istnieje, zdaje si�, takie prawnicze prawid�o, 1587 02:19:53,614 --> 02:19:58,934 zacz�� od drobiazg�w, �eby jak si� to m�wi, u�pi� czujno�� przes�uchiwanego, 1588 02:19:59,094 --> 02:20:02,294 a potem nagle og�uszy� go jakim� najfatalniejszym i najniebezpieczniejszym pytaniem. 1589 02:20:02,454 --> 02:20:04,294 Tak... 1590 02:20:04,454 --> 02:20:09,774 Wi�c s�dzi pan, �e ja pana tym s�u�bowym mieszkaniem... 1591 02:20:22,574 --> 02:20:28,014 Porfiry Pietrowiczu, wczoraj wyjawi� pan �yczenie, �ebym przyszed� na jakie� przes�uchanie i przyszed�em! 1592 02:20:28,174 --> 02:20:30,254 Nie mam czasu, mam wa�ne sprawy! 1593 02:20:30,414 --> 02:20:33,414 Zbrzyd�o mi to wszystko, s�yszy pan, i to ju� od dawna... Od tego by�em chory! 1594 02:20:33,574 --> 02:20:36,814 Je�eli chce mnie pan przes�uchiwa�, to nie inaczej ni� formalnie! Inaczej si� nie zgodz�! 1595 02:20:36,974 --> 02:20:40,134 A potem pana �egnam, bo my obaj nie mamy tu nic do roboty! 1596 02:20:40,294 --> 02:20:43,654 Na Boga... Po c� mam pana przes�uchiwa�? 1597 02:20:43,814 --> 02:20:48,814 Co si� odwlecze, to nie uciecze. A wszystko to s� g�upstwa... 1598 02:20:48,973 --> 02:20:50,893 Przyjmuj� pana jako go�cia. 1599 02:20:51,054 --> 02:20:55,374 A za ten przekl�ty �miech, Rodionie Romanowiczu, prosz� mi wybaczy�. 1600 02:20:55,534 --> 02:20:58,934 Jestem nerwowym cz�owiekiem, roz�mieszy� mnie pan swoj� dowcipn� uwag�. 1601 02:20:59,094 --> 02:21:03,414 Daj� s�owo, �e czasami, trz�s� si� tak z p� godziny jak gumelastyka. 1602 02:21:03,574 --> 02:21:04,854 Sk�onny jestem do �miechu. 1603 02:21:05,013 --> 02:21:07,974 Niech�e pan siada, co z panem? Jeszcze pomy�l�, �e si� pan obrazi�... 1604 02:21:08,134 --> 02:21:11,854 Niech pan od�o�y kaszkiecik, bo wygl�da, jakby pan chcia� ju� i��, naprawd� przykro mi... 1605 02:21:12,013 --> 02:21:15,293 Ja przeciwnie, ciesz� si�... 1606 02:21:15,454 --> 02:21:21,254 Niech si� pan, dobrodzieju, nie gniewa, �e ja tak ci�gle chodz�, to jest konieczne. 1607 02:21:21,414 --> 02:21:25,173 Hemoroidy... zamierzam si� leczy� gimnastyk�. 1608 02:21:25,334 --> 02:21:31,213 Co si� tyczy przes�ucha� i r�nych tam formalno�ci, to czasami przes�uchuj�cy bardziej si� pl�cze ni� przes�uchiwany... 1609 02:21:31,374 --> 02:21:34,574 Pa�ska uwaga, dobrodzieju, na ten temat by�a zupe�nie s�uszna i wnikliwa. 1610 02:21:34,734 --> 02:21:38,254 Naprawd� pl�cze si� cz�owiek. Ci�gle jedno i to samo, jak w ko�owrotku. 1611 02:21:38,414 --> 02:21:43,254 Co si� za� tyczy naszych prawniczych chwyt�w... 1612 02:21:43,654 --> 02:21:48,094 Wi�c pan naprawd� my�la�, �e ja pana chcia�em tym mieszkaniem... 1613 02:21:48,254 --> 02:21:50,094 Z�o�liwy z pana cz�owiek. 1614 02:21:50,254 --> 02:21:53,734 Pan wszak zamierza� zosta� prawnikiem, Rodionie Romanowiczu? 1615 02:21:53,894 --> 02:21:55,334 Tak, zamierza�em. 1616 02:21:55,493 --> 02:21:57,894 Zatem dam panu przyk�adzik na przysz�o��. 1617 02:21:58,054 --> 02:22:01,734 Tylko niech pan nie s�dzi, �e o�mieli�bym si� pana poucza�, pana publikuj�cego takie artyku�y o zbrodniach. 1618 02:22:01,894 --> 02:22:04,654 Nie, tak tylko, w formie faktu. Przyk�ad taki... a zatem... 1619 02:22:04,813 --> 02:22:08,814 Gdybym na przyk�ad uwa�a� kogo� za zbrodniarza, to w jakim celu mia�bym go wcze�niej niepokoi�, 1620 02:22:08,974 --> 02:22:11,294 nawet gdybym mia� dowody przeciwko niemu? 1621 02:22:11,454 --> 02:22:16,254 Innego powinienem aresztowa� jak najpr�dzej, a drugi mo�e mie� inny charakter. 1622 02:22:16,414 --> 02:22:19,374 Dlaczego nie pozwoli� mu pospacerowa� sobie po mie�cie? 1623 02:22:19,534 --> 02:22:21,934 Pan, widz�, nie do ko�ca rozumie. 1624 02:22:22,093 --> 02:22:23,294 Powiem ja�niej: 1625 02:22:23,453 --> 02:22:27,054 Je�eli wsadz� go zbyt wcze�nie, mog� mu przez to da� oparcie moralne. 1626 02:22:27,214 --> 02:22:28,374 �mieje si� pan... 1627 02:22:28,533 --> 02:22:30,654 A jednak tak w�a�nie jest. 1628 02:22:30,814 --> 02:22:34,573 Zw�aszcza z niekt�rymi osobnikami, bowiem ludzie bywaj� bardzo r�ni. 1629 02:22:34,734 --> 02:22:36,773 A poszlaki, dobrodzieju... 1630 02:22:36,934 --> 02:22:39,734 ...zwykle miewaj� dwa ko�ce... 1631 02:22:39,894 --> 02:22:43,054 To w�a�nie, m�j drogi Rodionie Romanowiczu, nale�y obserowa�. 1632 02:22:43,213 --> 02:22:47,014 Typowe przypadki, dla kt�rych zosta�y stworzone nasze regu�y, nie istniej�. 1633 02:22:47,174 --> 02:22:50,854 Ka�da zbrodnia, kiedy zostanie pope�niona, zaraz staje si� zupe�nie szczeg�lnym przypadkiem, 1634 02:22:51,014 --> 02:22:53,734 niepodobnym do �adnego z poprzednich. 1635 02:22:53,894 --> 02:22:56,214 Zdarzaj� si� bardzo zabawne przypadki. 1636 02:22:56,373 --> 02:23:01,374 Bardzo wa�nym jest wiedzie�, jakie s� indywidualne cechy cz�owieka. 1637 02:23:01,534 --> 02:23:05,614 Gdybym zostawi� takiego jegomo�cia samemu sobie, nie aresztowa� go i nie niepokoi�, 1638 02:23:05,774 --> 02:23:10,614 ale �eby wiedzia� w ka�dej minucie, �e ja wiem o wszystkim, dzie� i noc bez przerwy go �ledz�, 1639 02:23:10,773 --> 02:23:13,454 to przecie� nie wytrzyma i sam si� zg�osi. 1640 02:23:13,614 --> 02:23:17,014 B�dzie dooko�a mnie kr��y�, kr��y�... 1641 02:23:17,174 --> 02:23:22,054 Wpadnie mi prosto w usta, ja za� go po�kn�, a to naprawd� wielka przyjemno��. 1642 02:23:22,214 --> 02:23:26,614 Jestem bardzo szczerym cz�owiekiem? Wydaje mi si�, �e bardzo. 1643 02:23:26,774 --> 02:23:30,933 O tych sprawach m�wi� panu za darmo. 1644 02:23:31,134 --> 02:23:37,094 Pan, Rodionie Romanowiczu, jest jeszcze m�ody, mo�na powiedzie� - pierwszej m�odo�ci... 1645 02:23:37,253 --> 02:23:41,014 dlatego, ponad wszystko ceni pan ludzki rozum. 1646 02:23:41,174 --> 02:23:44,054 Jak ca�a m�odzie�. 1647 02:23:44,214 --> 02:23:48,694 A natura, potrafi czasem zakpi� z najprecyzyjniejszej kalkulacji. 1648 02:23:48,854 --> 02:23:52,494 Przypu��my, �e sk�amie, jak najsprytniejszy k�amca... 1649 02:23:52,654 --> 02:23:54,933 Zdawa�oby si�, triumf! 1650 02:23:55,094 --> 02:24:01,373 A on bach! W najciekawszym, w najskandaliczniejszym momencie - mdleje. 1651 02:24:01,814 --> 02:24:04,614 Dlaczego pan tak poblad�, Rodionie Romanowiczu? 1652 02:24:04,774 --> 02:24:08,933 Nie duszno panu, mo�e okienko otworzy�? 1653 02:24:09,094 --> 02:24:15,093 Niech pan si� nie martwi, prosz�. Prosz�, niech pan si� nie martwi. 1654 02:24:19,294 --> 02:24:20,894 Porfiry Pietrowiczu! 1655 02:24:21,054 --> 02:24:25,414 Widz� wreszcie wyra�nie, �e pan podejrzewa mnie o zamordowanie tej starej i jej siostry, Lizawiety. 1656 02:24:25,574 --> 02:24:30,053 O�wiadczam panu, �e ju� dawno mi to zbrzyd�o! Je�eli pan uwa�a, �e ma pan podstawy �ciga� mnie, 1657 02:24:30,214 --> 02:24:34,934 to niech pan �ciga, aresztowa� - niech pan aresztuje. Ale kpi� ze mnie w �ywe oczy i zadr�cza� nie pozwol�! 1658 02:24:35,094 --> 02:24:37,173 - Bo�e! Co z panem? - Nie pozwol�! 1659 02:24:37,334 --> 02:24:39,614 M�j drogi, co z panem? Ciszej, dobrodzieju... 1660 02:24:39,773 --> 02:24:42,174 Tam s�ysz� i przyjd�. I co im wtedy powiemy? 1661 02:24:42,334 --> 02:24:44,774 Nie pozwol�... 1662 02:24:44,934 --> 02:24:48,054 Powietrza, wpuszcz� �wie�ego powietrza... 1663 02:24:48,214 --> 02:24:52,614 Wody trzeba si� napi�, m�j drogi, przecie� to atak. 1664 02:24:52,774 --> 02:24:55,814 Niech pan wypije, dobrodzieju, mo�e pomo�e... 1665 02:24:55,973 --> 02:24:57,174 Dobrodzieju... 1666 02:24:57,333 --> 02:24:59,214 Rodionie Romanowiczu, m�j drogi... 1667 02:24:59,374 --> 02:25:02,614 Niech pan wypije. Niech pan troszk� wypije... 1668 02:25:02,774 --> 02:25:04,333 Mo�e pomo�e... 1669 02:25:04,494 --> 02:25:07,254 W ten spos�b, m�j drogi, znowu nabawi si� pan dawnej choroby. 1670 02:25:07,414 --> 02:25:09,614 Bo�e, jak mo�na si� tak nie szanowa�? 1671 02:25:09,774 --> 02:25:12,334 Rodionie Romanowiczu, wiem o wszystkich pa�skich czynach. 1672 02:25:12,494 --> 02:25:14,654 Wiem wszystko. 1673 02:25:14,814 --> 02:25:17,414 Doprowadzi si� pan do ob��du, zap�acze si� pan. 1674 02:25:17,574 --> 02:25:20,933 Pan prawie kipi zbyt gwa�townie oburzeniem, bo by� pan pokrzywdzony. 1675 02:25:21,094 --> 02:25:23,694 Najpierw przez los, potem przez rewirowych, wi�c si� pan miota. 1676 02:25:23,854 --> 02:25:28,134 �eby jak najszybciej z tym sko�czy�, bo obrzyd�y ju� panu te g�upoty i te wszystkie podejrzenia. 1677 02:25:28,294 --> 02:25:32,453 Czy nie tak? Odgad�em nastr�j, co? 1678 02:25:32,934 --> 02:25:34,294 Prosz� usi���. 1679 02:25:34,454 --> 02:25:40,014 Prosz� bardzo, niech pan odpocznie. No niech pan usi�dzie! 1680 02:25:40,374 --> 02:25:45,294 Mo�na si� nabawi� bia�ej gor�czki, przy takiej sk�onno�ci do dra�nienia sobie nerw�w. 1681 02:25:45,454 --> 02:25:50,133 Kto to widzia�, �eby chodzi� ci�gn�� za dzwonki, wypytywa� si� o krew... 1682 02:25:50,294 --> 02:25:52,934 To choroba, Rodionie Romanowiczu, choroba! 1683 02:25:53,094 --> 02:25:56,734 Niech si� pan skontaktuje z medykiem. Kt� tam u pana jest.... 1684 02:25:56,894 --> 02:26:01,614 Pan przecie� bredzi. To wszystko dzieje si� u pana w malignie. 1685 02:26:01,774 --> 02:26:04,533 To nie by�o w malignie. 1686 02:26:04,694 --> 02:26:09,814 To by�o na jawie, na jawie! S�yszy pan? Na jawie! 1687 02:26:10,334 --> 02:26:13,173 Tak, rozumiem i s�ysz�. 1688 02:26:13,334 --> 02:26:17,494 Cho�by tylko na t� w�a�nie okoliczno��, niech pan pos�ucha, �askawco m�j. 1689 02:26:17,654 --> 02:26:22,054 Gdyby pan naprawd� by� przest�pc�, lub by� w jakikolwiek spos�b zamieszany w t� przekl�t� spraw�, 1690 02:26:22,214 --> 02:26:28,253 to przecie� sam nie twierdzi�by pan chyba, �e pan nie dzia�a� w gor�czce ale przeciwnie, zupe�nie �wiadomie. 1691 02:26:28,414 --> 02:26:30,654 To oczywiste, �e moim zdaniem, by�oby wprost przeciwnie. 1692 02:26:30,814 --> 02:26:33,734 Nale�y utrzymywa�, �e w�a�nie w malignie... 1693 02:26:33,893 --> 02:26:35,774 Czy tak? 1694 02:26:35,933 --> 02:26:38,254 Tak? 1695 02:26:38,934 --> 02:26:41,334 Pan ci�gle k�amie! 1696 02:26:41,494 --> 02:26:45,894 Wie pan doskonale, �e najlepszym wykr�tem dla przest�pcy jest nieukrywanie tego, czego ukry� nie mo�na! 1697 02:26:46,054 --> 02:26:49,894 - Nie wierz� panu! - �adny z pana kr�tacz. 1698 02:26:50,054 --> 02:26:55,054 Nie mo�na z panem doj�� do �adu, dobrodzieju, ow�adn�a panem jaka� melancholia. 1699 02:26:55,214 --> 02:26:57,294 Wi�c nie wierzy mi pan? 1700 02:26:57,454 --> 02:27:01,614 A ja panu m�wi�, �e pan ju� wierzy, �e ju� prawie ca�kowicie pan uwierzy�. 1701 02:27:01,774 --> 02:27:04,174 Doprowadz� do tego, �e pan uwierzy ca�kowicie. 1702 02:27:04,333 --> 02:27:08,214 Bo naprawd� pana lubi� i szczerze pragn� pa�skiego dobra. 1703 02:27:08,374 --> 02:27:11,854 Pan ci�gle k�amie! Nie wiem, jaki ma pan w tym cel, ale ci�gle pan k�amie! 1704 02:27:12,013 --> 02:27:16,214 Ja k�ami�? A sam podpowiedzia�em panu o wszystkich �rodkach obrony. 1705 02:27:16,374 --> 02:27:20,734 Choroba, gor�czka, maligna, rewirowi... 1706 02:27:21,374 --> 02:27:23,574 Ja k�ami�... 1707 02:27:23,734 --> 02:27:28,494 Chocia� te wszystkie wym�wki, wykr�ty s� niewystarczaj�ce. 1708 02:27:28,654 --> 02:27:33,174 Choroba, gor�czka, majaczenie, to wszystko... 1709 02:27:33,334 --> 02:27:38,174 Dlaczego, dobrodzieju, w�a�nie takie zjawy si� majaczy�y, a nie inne? 1710 02:27:38,333 --> 02:27:40,294 Bo mog�y si� przecie� majaczy� inne... 1711 02:27:40,454 --> 02:27:45,254 Jednym s�owem, chc� wiedzie�. Uznaje mnie pan ostatecznie za wolnego od podejrze� czy nie?! 1712 02:27:45,414 --> 02:27:47,974 Niech pan powie kategorycznie i ostatecznie, szybko, natychmiast! 1713 02:27:48,134 --> 02:27:50,774 Nie jestem komisj�! Po co ma pan wiedzie� tak du�o? 1714 02:27:50,934 --> 02:27:54,214 Jest pan jak dziecko, dajcie mi zapa�ki do zabawy. 1715 02:27:54,374 --> 02:27:56,654 Dlaczego pan si� sam do nas wprasza, z jakiego powodu? 1716 02:27:56,814 --> 02:27:59,414 - Nie mog� ju� wytrzyma�! - Czego, niepewno�ci? 1717 02:27:59,574 --> 02:28:03,614 Niech pan mnie nie dr�czy! Nie chc� i nie pozwol� si� n�ka�! 1718 02:28:03,774 --> 02:28:06,733 Niech pan mnie aresztuje, rewiduje, ale niech pan dzia�a formalnie, a nie igra ze mn�. 1719 02:28:06,894 --> 02:28:09,254 - Niech pan si� nie wa�y! - Dobrodzieju, niech pan b�dzie spokojny o formalno�ci. 1720 02:28:09,414 --> 02:28:13,374 - Zaprosi�em pana prywatnie, po przyjacielsku... - Nie chc� pa�skiej przyja�ni, pluj� na ni�! 1721 02:28:13,534 --> 02:28:15,454 Bior� czapk� i wychodz�... i co?! 1722 02:28:15,614 --> 02:28:19,454 - Co teraz pan powie, je�eli ma zamiar mnie aresztowa�? - Nie ma pan ochoty zobaczy� niespodzianki? 1723 02:28:19,613 --> 02:28:20,853 Jakiej niespodzianki, co to takiego?! 1724 02:28:21,014 --> 02:28:24,174 Niespodzianka siedzi tutaj za drzwiami. Zamkn��em j� na klucz, �eby nie uciek�a. 1725 02:28:24,334 --> 02:28:27,654 Co takiego?! Gdzie?! 1726 02:28:31,734 --> 02:28:33,414 Zamkni�te. 1727 02:28:33,574 --> 02:28:35,414 A tu jest klucz. 1728 02:28:35,574 --> 02:28:38,334 Ci�gle klamiesz przekl�ty b�a�nie! 1729 02:28:38,494 --> 02:28:42,054 Wszystko zrozumia�em. Dra�nisz mnie, �ebym si� zdradzi�... 1730 02:28:42,214 --> 02:28:45,774 Ju� bardziej nie mo�na si� zdradzi�. Przecie� pan wpad� w sza�. 1731 02:28:45,934 --> 02:28:47,894 I niech pan nie krzyczy. Zawo�am �wiadk�w. 1732 02:28:48,054 --> 02:28:50,254 Wpu��cie mnie! 1733 02:28:50,414 --> 02:28:53,014 Id�! Zaplanowa�e� to. 1734 02:28:53,174 --> 02:28:57,654 Dawaj ich tu wszystkich: delegat�w, �wiadk�w, wszystkich... Jestem got�w! Jestem got�w! 1735 02:28:57,814 --> 02:29:00,294 Co tam si� dzieje? 1736 02:29:00,454 --> 02:29:02,454 Co to ma znaczy�?! Precz! 1737 02:29:02,614 --> 02:29:05,214 Co to za ba�agan?! Precz! 1738 02:29:05,374 --> 02:29:07,774 - Moja wina! - Precz! 1739 02:29:07,934 --> 02:29:10,694 M�j grzech... Ja jestem morderc�! 1740 02:29:10,854 --> 02:29:12,973 Jak ty? Kogo zabi�e�?! 1741 02:29:13,134 --> 02:29:15,694 Alon� Iwanown� i jej siostr�! 1742 02:29:15,853 --> 02:29:16,854 Siekier�! 1743 02:29:17,014 --> 02:29:18,774 Zamroczy�o mnie! 1744 02:29:18,934 --> 02:29:21,254 A ty czego mi si� tu wyrywasz z tym swoim zamroczeniem?! 1745 02:29:21,414 --> 02:29:22,293 Zamroczenie... 1746 02:29:22,454 --> 02:29:24,654 - Gadaj! Ty zabi�e�? - Ja! 1747 02:29:24,814 --> 02:29:26,454 Siekier�! A Mitka jest niewinny! 1748 02:29:26,614 --> 02:29:29,214 On nie ma z tym nic wsp�lnego! 1749 02:29:29,374 --> 02:29:31,213 Rodionie Romanowiczu! Przepraszam! 1750 02:29:31,374 --> 02:29:33,454 To nieprawdopodobne... pan tu nie mo�e... 1751 02:29:33,614 --> 02:29:35,774 - Widzi pan jakie niespodzianki. - Chyba si� pan tego nie spodziewa�? 1752 02:29:35,934 --> 02:29:38,094 A i pan si� nie spodziewa�. Ale� r�czka panu dr�y. 1753 02:29:38,254 --> 02:29:40,694 - Pan te� dr�y. - I ja dr��, nie spodziewa�em si�... 1754 02:29:40,854 --> 02:29:46,134 - Niespodzianki ju� mi pan nie poka�e?! - M�wi, a z�bki jeszcze mu w ustach dzwoni�. 1755 02:29:46,293 --> 02:29:48,414 Z�o�liwy z pana cz�owiek. 1756 02:29:48,574 --> 02:29:50,774 - No, do widzenia. - Wed�ug mnie: �egnam! 1757 02:29:50,934 --> 02:29:55,054 Jak B�g pozwoli, jak B�g pozwoli... 1758 02:30:01,494 --> 02:30:04,374 Prosz� si� nie kr�powa�. 1759 02:30:04,533 --> 02:30:08,254 Nie znamy si� za dobrze, ale to bez znaczenia. 1760 02:30:08,414 --> 02:30:10,814 Droga Sofio Siemionowno... 1761 02:30:10,973 --> 02:30:16,814 Zdarzy�o mi si� wczoraj, mimochodem, zamieni� dwa s�owa z panienki nieszcz�liw� mateczk�. 1762 02:30:16,974 --> 02:30:20,254 Czy� tak? Katarzyna Iwanowna zast�puje panience matk�? 1763 02:30:20,414 --> 02:30:23,453 Tak, dok�adnie, zast�puje mi matk�. 1764 02:30:23,614 --> 02:30:30,294 Dwa s�owa wystarczy�y, aby si� przekona�, �e znajduje si� ona w stanie, je�eli tak mo�na powiedzie�, nienormalnym... 1765 02:30:30,453 --> 02:30:32,174 Tak... w nienormalnym. 1766 02:30:32,334 --> 02:30:35,374 Lub pro�ciej i zrozumialej powiedzie� - w chorobie. 1767 02:30:35,533 --> 02:30:38,614 Tak, w chorobie... 1768 02:30:45,294 --> 02:30:47,614 Pan pozwoli, �e zapytam... 1769 02:30:47,774 --> 02:30:50,254 Ona m�wi�a wczoraj, 1770 02:30:50,414 --> 02:30:54,614 �e pan pomo�e jej otrzyma� emerytur�. 1771 02:30:55,334 --> 02:30:57,174 To poniek�d bzdura. 1772 02:30:57,333 --> 02:31:00,534 Ona ju� pomy�la�a o emeryturze? 1773 02:31:00,694 --> 02:31:03,894 Tak, o emeryturze... 1774 02:31:04,613 --> 02:31:09,413 Dlatego, �e jest �atwowierna i dobra, a przez dobro� wierzy we wszystko. 1775 02:31:09,574 --> 02:31:13,054 I... 1776 02:31:13,054 --> 02:31:16,253 ...ona tak rozumuje. 1777 02:31:16,414 --> 02:31:17,814 Przepraszam. 1778 02:31:17,974 --> 02:31:22,614 - Pani pozwoli, ale nie panienka nie dos�ucha�a. - Tak, nie dos�ucha�am... 1779 02:31:22,774 --> 02:31:27,534 Mog�aby istnie� nadzieja na emerytur�, ale ca�kowicie znikoma. 1780 02:31:27,694 --> 02:31:33,654 Panienki ojciec, nieboszczyk nie tylko nie dos�u�y� pe�nego okresu, ale w ostatnich latach nawet w og�le nie pracowa�. 1781 02:31:33,813 --> 02:31:35,053 Tak wi�c... 1782 02:31:35,214 --> 02:31:38,613 Chcia�bym panience, w miar� si�, jako� pom�c. 1783 02:31:38,774 --> 02:31:42,894 Ma si� rozumie� - w miar� si�, nie wi�cej. 1784 02:31:43,054 --> 02:31:46,254 W�a�nie dlatego panienk� trudzi�em, wzywaj�c tutaj. 1785 02:31:46,414 --> 02:31:52,134 Mianowicie, uwa�am, �e nie wolno dawa� pieni�dzy w r�ce samej Katarzynie Iwanownej. 1786 02:31:52,294 --> 02:31:54,854 Najlepszy dow�d to dzisiejsza stypa. 1787 02:31:55,014 --> 02:32:02,694 Nie maj�c k�sa chleba powszedniego na dzie� jutrzejszy, kupuje dzisiaj rum z Jamajki, nawet - zdaje si� - mader� i kaw�. 1788 02:32:02,854 --> 02:32:05,054 Jeden raz w �yciu. 1789 02:32:05,213 --> 02:32:09,854 Chcia�a urz�dzi� styp�... okaza� szacunek... 1790 02:32:10,174 --> 02:32:11,894 ...pami��. 1791 02:32:12,054 --> 02:32:17,573 - Przecie� ona tak tylko dzisiaj... - Jutro za� znowu wszystko spadnie na pani�. 1792 02:32:17,734 --> 02:32:20,334 To przecie� nie ma sensu. 1793 02:32:20,494 --> 02:32:25,334 Zechce pani �askawie przyj��, dla swojej krewnej, pewn� sum� na pierwsze potrzeby, 1794 02:32:25,494 --> 02:32:28,054 ode mnie osobi�cie. 1795 02:32:28,214 --> 02:32:33,454 Bardzo, ale to bardzo pragn��bym, �eby moje nazwisko nie zosta�o przy tym wymienione. 1796 02:32:33,613 --> 02:32:35,374 Prosz�... 1797 02:32:35,533 --> 02:32:37,453 Dzi�kuj�. 1798 02:32:37,614 --> 02:32:39,574 B�g panu... 1799 02:32:39,734 --> 02:32:42,014 B�g pana... 1800 02:32:42,174 --> 02:32:44,694 Dzi�kuj�. 1801 02:32:49,174 --> 02:32:52,894 Wszystko s�ysza�em i widzia�em. 1802 02:32:53,054 --> 02:32:54,854 To by�o szlachetne! 1803 02:32:55,013 --> 02:32:58,094 To jest... chcia�em powiedzie�, ludzkie! 1804 02:32:58,254 --> 02:33:01,453 Pan chcia� unikn�� podzi�kowa�, widzia�em! 1805 02:33:01,614 --> 02:33:04,333 To g�upstwo. 1806 02:33:05,734 --> 02:33:10,734 Ci�gle by� pijany, pieni�dze nie p�aci�! Precz, precz z mieszkania! 1807 02:33:10,894 --> 02:33:16,253 Je�li pani, pozwoli sobie jeszcze raz postawi� na jednej szali, 1808 02:33:16,414 --> 02:33:20,574 swojego parszywego "faterzyn�" i mojego ojca... 1809 02:33:20,734 --> 02:33:24,694 ...to osobi�cie, zerw� z pani ten czepek i rozdepcz� go nogami! 1810 02:33:24,854 --> 02:33:26,974 Won, won! Ja wezwa� polizei! 1811 02:33:27,134 --> 02:33:28,294 Piotrze Pietrowiczu! 1812 02:33:28,454 --> 02:33:32,814 Pami�taj�c go�cinno�� mojego ojca, niech cho� pan nas obroni! 1813 02:33:32,974 --> 02:33:35,014 Niech pan wyt�umaczy tej g�upiej kreaturze, 1814 02:33:35,174 --> 02:33:39,214 �e nie ma prawa tak si� obchodzi� z dobrze urodzon� dam� w nieszcz�ciu, 1815 02:33:39,374 --> 02:33:41,734 �e na to jest s�d! - Pozwoli pani... 1816 02:33:41,894 --> 02:33:44,734 P�jd� do samego generalnego gubernatora i ona za to odpowie! 1817 02:33:44,894 --> 02:33:48,493 Prosz� wybaczy�, ale przychodz� w swojej sprawie. 1818 02:33:48,654 --> 02:33:52,094 W pani wiecznych nieporozumieniach z Amali� Iwanown� nie mam zamiaru bra� udzia�u. 1819 02:33:52,254 --> 02:33:54,494 A pani ojca, 1820 02:33:54,653 --> 02:33:58,334 jak pani sama wie, nie mia�em przyjemno�ci zna�. 1821 02:33:58,493 --> 02:34:02,094 Sofio Iwanowno... Czy tak? 1822 02:34:02,254 --> 02:34:06,294 Wybaczcie, �e by� mo�e przerywam, ale sprawa jest niecierpi�ca zw�oki. 1823 02:34:06,453 --> 02:34:09,934 Rad jestem nawet, �e b�d� �wiadkowie. 1824 02:34:10,094 --> 02:34:14,294 Z mojego sto�u, wraz z pani wyj�ciem, 1825 02:34:15,414 --> 02:34:20,094 znikn�� banknot skarbowy, warto�ci stu rubli. 1826 02:34:25,534 --> 02:34:28,813 Zatem... jak b�dzie? 1827 02:34:31,774 --> 02:34:35,054 Ja... Ja nie wiem.... 1828 02:34:36,374 --> 02:34:39,014 Nic mi o tym nie wiadomo. 1829 02:34:39,174 --> 02:34:41,414 Jak prawdziwy panienki przyjaciel, 1830 02:34:41,573 --> 02:34:42,653 prosz� panienk�... 1831 02:34:42,814 --> 02:34:47,614 I nie ma pani lepszego przyjaciela w tej chwili... Niech si� panienka opami�ta. 1832 02:34:47,774 --> 02:34:49,614 Inaczej b�d� nieugi�ty. 1833 02:34:49,774 --> 02:34:51,614 Niczego nie wzi�am. 1834 02:34:51,774 --> 02:34:57,494 Tu jest dziesi�� rubli, kt�re mi pan da�. Niech pan je we�mie. 1835 02:34:57,774 --> 02:35:01,534 Amalio Iwanowna, pokornie prosz�, niech pani wezwie str�a. 1836 02:35:01,694 --> 02:35:03,494 Got der Barmherzige! /[Bo�e mi�osierny] 1837 02:35:03,653 --> 02:35:06,094 Ja tak wiedzia�, �e ona krad�! 1838 02:35:06,253 --> 02:35:10,014 Prosz� pani�, szanowna Amalio Iwanowna, zapami�ta� pani s�owa 1839 02:35:10,174 --> 02:35:13,054 powiedziane zreszt� przy �wiadkach. 1840 02:35:13,214 --> 02:35:15,374 Jak to?! 1841 02:35:15,534 --> 02:35:19,094 Obwinia j� pan o kradzie�? 1842 02:35:19,254 --> 02:35:21,613 Soni�?! 1843 02:35:21,774 --> 02:35:24,654 Ach, podli, podli! 1844 02:35:24,814 --> 02:35:29,573 Jak �mia�a� wzi�� od niego te dziesi�� rubli? 1845 02:35:29,934 --> 02:35:32,334 - Prosz�! - Trzymajcie t� wariatk�. 1846 02:35:32,494 --> 02:35:36,454 Jak� wariatk�?! To ja jestem wariatk�?! 1847 02:35:36,614 --> 02:35:40,094 Idiota! Kr�tacz s�dowy! 1848 02:35:40,253 --> 02:35:45,094 - Niech si� pani opanuje! - I ty tak�e, kie�basiaro... "krad�"! 1849 02:35:45,254 --> 02:35:46,534 Niech si� pani opanuje! 1850 02:35:46,694 --> 02:35:50,934 Przeszukajcie j�! Szukajcie! No, szukaj! 1851 02:35:51,093 --> 02:35:55,054 Ale jak nie znajdziesz, kochasiu, odpowiesz mi za to! 1852 02:35:55,213 --> 02:35:59,654 Do najja�niejszego pana, do samego cara pobiegn�, do n�g mu padn�! 1853 02:35:59,814 --> 02:36:03,414 My�lisz, �e nie wpuszcz�?! ��esz, dostan� si�, dostan�! 1854 02:36:03,573 --> 02:36:08,574 - A� nadto widz�, �e jest pani energiczna! - Szukaj! 1855 02:36:08,734 --> 02:36:10,973 No! 1856 02:36:11,774 --> 02:36:13,254 Jestem got�w... 1857 02:36:13,414 --> 02:36:17,573 Ale w ka�dym razie nie wypada, ze wzgl�du na p�e�. 1858 02:36:17,734 --> 02:36:20,654 - Mo�e z pomoc� Amalii Iwanowny... - Kto chce, niech rewiduje! 1859 02:36:20,814 --> 02:36:23,814 Sonia, wywr�� kieszenie! 1860 02:36:23,974 --> 02:36:26,893 Patrz, patrz potworze! Widzisz?! 1861 02:36:27,054 --> 02:36:29,773 A tu druga! 1862 02:36:35,253 --> 02:36:38,413 Z�odziejka! Won z mieszkania! 1863 02:36:38,574 --> 02:36:42,454 Ich tszeba Sybir wygoni�! Won! 1864 02:36:42,614 --> 02:36:43,814 To... 1865 02:36:43,974 --> 02:36:47,534 To nie ja! Ja nie wiem... 1866 02:36:48,334 --> 02:36:50,213 Ja nie wzi�am! 1867 02:36:50,374 --> 02:36:51,573 Soniu! 1868 02:36:51,734 --> 02:36:54,414 Soniu, ja nie wierz�! 1869 02:36:54,574 --> 02:36:56,574 Widzisz?! Soniu! 1870 02:36:56,734 --> 02:36:59,054 Nie wierz�! 1871 02:36:59,214 --> 02:37:03,414 C� to za g�upcy?! G�upcy, g�upcy! 1872 02:37:04,134 --> 02:37:07,054 Nie wiecie, co to za dziewczyna! 1873 02:37:07,213 --> 02:37:09,294 Jakie ma serce! 1874 02:37:09,454 --> 02:37:14,574 Ona na ulic� posz�a, bo moje dzieci pada�y z g�odu! 1875 02:37:16,054 --> 02:37:18,934 Sprzeda�a siebie za nas! 1876 02:37:19,094 --> 02:37:21,494 Soniu! 1877 02:37:21,654 --> 02:37:24,454 Bro�cie jej! 1878 02:37:25,014 --> 02:37:28,574 Czemu stoicie?! Bro�cie! 1879 02:37:29,494 --> 02:37:32,494 �askawa pani! Pani ten incydent nie dotyczy! 1880 02:37:32,654 --> 02:37:37,294 Nikt si� nie odwa�y wini� pani� o namow� lub wsp�udzia�. 1881 02:37:37,454 --> 02:37:43,413 Dla panienki, mademoiselle, niech ten wstyd, b�dzie nauk� na przysz�o��. 1882 02:37:43,574 --> 02:37:48,014 A co za tym idzie, ja puszczam to p�azem. Dosy�! 1883 02:37:48,174 --> 02:37:50,094 Co za pod�o��! 1884 02:37:50,254 --> 02:37:52,214 C� za pod�o��! 1885 02:37:52,374 --> 02:37:55,493 I pan o�mieli� si� bra� mnie na �wiadka?! 1886 02:37:55,654 --> 02:37:57,494 Co to ma znaczy�, Andrieju Siemionowiczu? 1887 02:37:57,654 --> 02:38:02,454 To znaczy, �e pan jest oszczerc�, to w�a�nie znacz� moje s�owa! 1888 02:38:02,613 --> 02:38:07,454 - Czy pan jest ca�kiem przytomny? - Jestem zupe�nie przytomny, a pan jest... szubrawcem! 1889 02:38:07,614 --> 02:38:09,254 Ah, co za pod�o��! 1890 02:38:09,414 --> 02:38:15,134 Wyobra�cie sobie, on sam, on swoimi r�koma, podrzuci� ten banknot Sofii Siemionownej! 1891 02:38:15,294 --> 02:38:18,214 Widzia�em! Jestem �wiadkiem! Z�o�� przysi�g�! 1892 02:38:18,374 --> 02:38:21,214 - On! On! - Pan chyba zwariowa�... 1893 02:38:21,374 --> 02:38:25,214 Jak pan m�g� zobaczy� papierek, stoj�c pod oknem?! Przywidzia�o si� panu... tymi �lepawymi oczami! 1894 02:38:25,373 --> 02:38:30,494 Widzia�em, jak po kryjomu jej pan podrzuci�! A ja, g�upi, pomy�la�em, �e pan jej podrzuci� z dobrego serca! 1895 02:38:30,654 --> 02:38:36,374 Andrieju Siemionowiczu, niech j� pan obroni! Pan jeden jest po naszej stronie! 1896 02:38:36,534 --> 02:38:38,094 B�g pana wys�a�! 1897 02:38:38,254 --> 02:38:39,174 Ona jest sierot�... 1898 02:38:39,334 --> 02:38:44,134 B�g pana wys�a�, Andrieju Siemionowiczu, kochany dobrodzieju... 1899 02:38:44,294 --> 02:38:47,974 Bzdury pan plecie, �askawco! Ja jej umy�lnie podrzuci�em, po co?! 1900 02:38:48,134 --> 02:38:52,654 W jakim celu?! ��e pan, co ja mam wsp�lnego z t�... 1901 02:38:52,813 --> 02:38:55,814 K�amiesz! Wo�aj policj�, to b�d� przysi�ga�! 1902 02:38:55,973 --> 02:38:59,334 Jednego nie mog� zrozumie�! Dlaczego on si� zdecydowa� na tak� pod�o��?! 1903 02:38:59,494 --> 02:39:01,414 O, marny, pod�y cz�owieku! 1904 02:39:01,574 --> 02:39:05,573 Zdj�� spodnie i wych�osta�! R�zga nam prawd� powie! 1905 02:39:05,734 --> 02:39:08,573 Ja mog� wyja�ni�, dlaczego zaryzykowa�! 1906 02:39:08,734 --> 02:39:11,174 Od samego pocz�tku podejrzewa�em ten pod�y wyst�pek, 1907 02:39:11,333 --> 02:39:15,934 dzi�ki wydarzeniom, o kt�rych wiem tylko ja! Prosz�, aby wszyscy s�uchali! 1908 02:39:16,094 --> 02:39:19,534 Ten pan stara� si� niedawno o r�k� pewnej panny, a mianowicie mojej siostry. 1909 02:39:19,693 --> 02:39:21,893 Trzeciego dnia go wygna�em! 1910 02:39:22,054 --> 02:39:24,493 Wtedy napisa� mojej matce, 1911 02:39:24,654 --> 02:39:29,013 o charakterze Sofii Siemionownej, w celu sk��cenia mnie z matk� i siostr�. 1912 02:39:29,174 --> 02:39:31,134 Ale wczoraj ustali�em prawd�! 1913 02:39:31,294 --> 02:39:33,614 I doda�em, �e on, Piotr Pietrowicz �u�yn, 1914 02:39:33,774 --> 02:39:40,054 z ca�ym swoim maj�tkiem, nie jest wart ma�ego palca Sofii Siemionowny! 1915 02:39:40,253 --> 02:39:44,614 Nast�pi�o ostateczne zerwanie i wyrzucono go z domu! 1916 02:39:44,774 --> 02:39:46,973 Jednym s�owem, gdyby udowodni�, 1917 02:39:47,134 --> 02:39:50,413 �e Sofia Siemionowna jest z�odziejk�, m�g�by ca�kowicie sk��ci� mnie z rodzin�! 1918 02:39:50,574 --> 02:39:52,053 Pozw�lcie przej��. 1919 02:39:52,214 --> 02:39:53,973 Za pozwoleniem, panowie. 1920 02:39:54,134 --> 02:39:58,174 Ma si� pan wyprowadzi�! �eby �ladu po panu nie zosta�o w moim pokoju! 1921 02:39:58,334 --> 02:40:01,134 Przecie� sam panu powiedzia�em, �e si� wyprowadzam. 1922 02:40:01,294 --> 02:40:07,973 Teraz dodam tylko, �e jest pan g�upcem! �ycz� panu wyleczenia m�zgu i �lepawych oczu! 1923 02:40:08,134 --> 02:40:11,134 Wszcz� �ledztwo! 1924 02:40:12,493 --> 02:40:14,614 O bydl�! 1925 02:40:14,774 --> 02:40:16,974 Won z mieszkania! Marsz! 1926 02:40:17,134 --> 02:40:18,774 Jusz won! 1927 02:40:18,933 --> 02:40:23,414 Amalio Iwanowna, niech si� pani uspokoi! 1928 02:40:24,693 --> 02:40:31,133 Ma�o tego, �e nas bezbo�nie oczerniono, jeszcze i ta kreatura, kreatura... 1929 02:40:32,373 --> 02:40:35,334 Uspok�jcie si�! 1930 02:40:35,533 --> 02:40:39,934 W dzie� pogrzebu m�a, wyrzucaj� na ulic� z dzie�mi! 1931 02:40:40,094 --> 02:40:42,454 Bo�e! 1932 02:40:43,534 --> 02:40:48,534 Kogo masz broni�, je�li nie nas, sieroty?! Bo�e! 1933 02:41:08,254 --> 02:41:11,733 Po co ja tu... Tylko przyszed�em ci� dr�czy�. 1934 02:41:11,894 --> 02:41:14,814 Och, jak�e pan si� m�czy. 1935 02:41:14,974 --> 02:41:17,454 Bzdura! 1936 02:41:18,494 --> 02:41:21,613 Pos�uchaj, Soniu... 1937 02:41:22,094 --> 02:41:29,534 Pami�tasz, jak wychodz�c powiedzia�em, �e je�li dzisiaj przyjd�, to powiem ci kto zabi� Lizawiet�? 1938 02:41:29,693 --> 02:41:34,093 Tylko pan... w rzeczywisto�ci wczoraj... 1939 02:41:34,254 --> 02:41:36,454 Sk�d pan wie? 1940 02:41:36,614 --> 02:41:38,934 Wiem. 1941 02:41:40,574 --> 02:41:44,454 Dlaczego mnie pan tak straszy? 1942 02:41:48,493 --> 02:41:51,934 Przypatrz mi si� lepiej. 1943 02:42:16,254 --> 02:42:18,614 Bo�e! 1944 02:42:18,854 --> 02:42:22,294 Co pan ze sob� zrobi�?! 1945 02:42:24,293 --> 02:42:25,294 Nie! 1946 02:42:25,454 --> 02:42:29,574 Teraz na ca�ym �wiecie nie ma cz�owieka nieszcz�liwszego! 1947 02:42:29,734 --> 02:42:32,054 Nie! 1948 02:42:33,053 --> 02:42:35,174 Wi�c nie opu�cisz mnie, Soniu? 1949 02:42:35,334 --> 02:42:37,814 Nie, nie, nigdy, nigdzie! 1950 02:42:37,974 --> 02:42:40,854 P�jd� za tob�! Wsz�dzie! 1951 02:42:41,013 --> 02:42:43,414 Na koniec �wiata... 1952 02:42:43,574 --> 02:42:47,453 P�jd� z tob� razem na katorg�! 1953 02:42:54,574 --> 02:42:57,294 Ale jak to? 1954 02:42:58,934 --> 02:43:03,054 Jak pan m�g� zdecydowa� si� na to? 1955 02:43:03,334 --> 02:43:06,174 No... dla rabunku. Przesta�, Soniu! 1956 02:43:06,334 --> 02:43:09,813 By�e� g�odny? �eby pom�c matce, tak? 1957 02:43:09,974 --> 02:43:13,854 Nie, nie, nie by�em tak g�odny... 1958 02:43:14,014 --> 02:43:17,134 Rzeczywi�cie chcia�em pom�c matce. 1959 02:43:17,294 --> 02:43:22,054 Ale to nie by� pow�d... nie m�cz mnie, nie m�cz! 1960 02:43:22,214 --> 02:43:28,654 Je�li zabi�bym tylko dlatego, �e by�em g�odny, to by�bym teraz szcz�liwy. 1961 02:43:31,094 --> 02:43:35,294 Dlaczego tak zale�y, �ebym si� przyzna�, �e �le zrobi�em?! 1962 02:43:35,453 --> 02:43:39,654 Po co ci ten g�upi triumf nade mn�?! 1963 02:43:39,853 --> 02:43:42,814 Soniu, nic z tego nie zrozumiesz, a tylko b�dziesz cierpia�a przeze mnie. 1964 02:43:42,974 --> 02:43:47,533 - A czy ty nie cierpisz? - Ja mam z�e serce! 1965 02:43:47,694 --> 02:43:51,653 Zapami�taj to, to wiele t�umaczy. 1966 02:43:54,694 --> 02:43:57,654 Dlatego przyszed�em, �e jestem z�y. 1967 02:43:57,813 --> 02:44:00,454 S� tacy, kt�rzy by nie przyszli. 1968 02:44:00,614 --> 02:44:03,894 A ja jestem tch�rzem i �ajdakiem. 1969 02:44:04,054 --> 02:44:07,574 Ach... nie o to chodzi... 1970 02:44:08,214 --> 02:44:10,814 R�nymi jeste�my lud�mi... 1971 02:44:10,973 --> 02:44:15,093 To dobrze, dobrze, �e przyszed�e�. Lepiej, �ebym o wszystkim wiedzia�a. 1972 02:44:15,254 --> 02:44:17,854 Powiem ci. 1973 02:44:19,493 --> 02:44:24,374 Chcia�em zrobi� si� Napoleonem, dlatego zabi�em. 1974 02:44:25,253 --> 02:44:26,974 Teraz rozumiesz? 1975 02:44:27,134 --> 02:44:28,334 Nie. 1976 02:44:28,494 --> 02:44:32,254 M�w, m�w, po swojemu wszystko zrozumiem. 1977 02:44:32,414 --> 02:44:34,734 Zrozumiesz? 1978 02:44:34,894 --> 02:44:37,494 Zobaczymy. 1979 02:44:37,774 --> 02:44:41,214 Postawi�em sobie kiedy� pytanie: 1980 02:44:41,374 --> 02:44:46,493 Co zrobi�by na moim miejscu, na przyk�ad, Napoleon? 1981 02:44:46,773 --> 02:44:51,974 I nie mia�by do rozpocz�cia kariery Tulonu, Egiptu, ani przeprawy przez Mont Blanc, 1982 02:44:52,133 --> 02:44:57,174 a na mie�cie tych pi�knych i monumentalnych rzeczy, 1983 02:44:57,934 --> 02:45:02,774 by�aby jaka� �mieszna starowina, wdowa po registratorze... 1984 02:45:02,934 --> 02:45:06,174 Kt�r� w dodatku jeszcze trzeba zabi�, 1985 02:45:06,334 --> 02:45:12,054 �eby z jej kuferka zabra� pieni�dze dla tej kariery, rozumiesz? 1986 02:45:12,214 --> 02:45:15,534 Zdecydowa�by si� na to? 1987 02:45:15,694 --> 02:45:21,374 Nie zawaha�by si�, dlatego, �e jest to zbyt ma�o monumentalnie i grzesznie? 1988 02:45:21,534 --> 02:45:23,854 Z tym zagadnieniem boryka�em si� strasznie d�ugo, 1989 02:45:24,014 --> 02:45:29,614 tak �e w ko�cu by�o mi wstyd, kiedy zrozumia�em �e nie tylko by si� nie waha�, 1990 02:45:29,774 --> 02:45:32,334 ale w og�le nie przysz�oby mu do g�owy, �e to nie jest monumentalne. 1991 02:45:32,494 --> 02:45:37,574 Zabi�by nie daj�c jej pisn��, bez �adnych rozmy�la�. 1992 02:45:37,734 --> 02:45:40,294 A wi�c i ja... 1993 02:45:40,454 --> 02:45:43,133 przesta�em si� namy�la�... 1994 02:45:43,294 --> 02:45:46,134 ...i po prostu zabi�em. 1995 02:45:46,293 --> 02:45:49,214 Zgodnie z przyk�adem "autorytetu".... 1996 02:45:49,374 --> 02:45:52,414 Nie to, nie to... 1997 02:45:52,694 --> 02:45:54,214 Jak tak mo�na? 1998 02:45:54,374 --> 02:45:57,214 Musia�em si� dowiedzie�, jak najszybciej dowiedzie�... 1999 02:45:57,374 --> 02:46:00,973 Czy jestem wsz� jak wszyscy, czy te� cz�owiekiem? 2000 02:46:01,134 --> 02:46:04,694 Czy potrafi� przekroczy� �w pr�g, czy nie? Czy si� o�miel�? 2001 02:46:04,854 --> 02:46:08,373 - Jestem stworem dr��cym czy te� mam prawo... - Zabija�? 2002 02:46:08,534 --> 02:46:11,854 Pan ma prawo zabija�? 2003 02:46:15,174 --> 02:46:17,973 Och, Soniu... 2004 02:46:18,533 --> 02:46:22,054 Diabe� mnie wtedy skusi�. 2005 02:46:23,414 --> 02:46:25,933 S�uchaj... 2006 02:46:26,094 --> 02:46:29,294 Gdy wtedy chodzi�em do tej do starej, 2007 02:46:29,454 --> 02:46:32,974 tylko na pr�b� chodzi�em, wiedz o tym... 2008 02:46:33,134 --> 02:46:34,614 I zabi� pan. 2009 02:46:34,774 --> 02:46:37,974 - Zabi� pan. - Ale jak zabi�em! 2010 02:46:38,133 --> 02:46:41,214 Czy tak si� zabija?! Kiedy� ci opowiem jak tam szed�em! 2011 02:46:41,374 --> 02:46:45,334 Czy ja zabi�em t� starowin�? Siebie, a nie starowink� zabi�em! 2012 02:46:45,494 --> 02:46:49,253 Ze sob� zrobi�em koniec, raz na zawsze! 2013 02:46:49,414 --> 02:46:51,894 Dosy� ju�, Soniu, dosy�! Zostaw mnie! 2014 02:46:52,054 --> 02:46:54,774 Co za m�ka! 2015 02:46:55,254 --> 02:46:58,054 Co za m�ka... 2016 02:47:01,894 --> 02:47:04,254 I c� mam teraz zrobi�? Powiedz. 2017 02:47:04,414 --> 02:47:06,494 Jak co zrobi�? 2018 02:47:06,653 --> 02:47:11,894 Wsta�! Id� i naprz�d uca�uj ziemi�, kt�r� splugawi�e�, 2019 02:47:12,054 --> 02:47:17,854 bij pok�ony na cztery strony �wiata i g�o�no wo�aj: "Zabi�em!" 2020 02:47:18,173 --> 02:47:20,854 Wtedy B�g znowu tchnie w ciebie �ycie. 2021 02:47:21,014 --> 02:47:23,054 Powinienem sam si� przyzna�? 2022 02:47:23,214 --> 02:47:26,494 Przyj�� cierpienie i odpokutowa�. Tak, powiniene�. 2023 02:47:26,654 --> 02:47:29,934 - Nie, nie p�jd� tam, Soniu. - Zadr�czysz si�. 2024 02:47:30,094 --> 02:47:32,294 - Zadr�czysz si�. - I c� powiem? 2025 02:47:32,453 --> 02:47:35,854 �e zabi�em, ale ba�em si� wzi�� pieni�dze i ukry�em je pod kamieniem? 2026 02:47:36,013 --> 02:47:38,893 Przecie� mnie wy�miej�. 2027 02:47:39,054 --> 02:47:43,413 Tak si� m�czy�! Ca�e �ycie przecie�... 2028 02:47:43,814 --> 02:47:47,494 - Ca�e �ycie! - Przywykn�! 2029 02:47:47,854 --> 02:47:51,093 Mo�e jeszcze mam si� oszkalowa�? 2030 02:47:51,254 --> 02:47:53,374 Mo�e jestem cz�owiekiem, a nie wsz�... 2031 02:47:53,534 --> 02:47:57,934 I po�pieszy�em si� z os�dzaniem siebie? 2032 02:47:58,974 --> 02:48:04,734 Wczoraj my�la�em, �e jestem zgubiony. Dzisiaj sprawy stoj� lepiej. 2033 02:48:04,894 --> 02:48:08,933 Nie maj� niezbitych dowod�w, nie! 2034 02:48:10,973 --> 02:48:14,693 Ale do wi�zienia wsadz� mnie na pewno... 2035 02:48:14,854 --> 02:48:18,054 To nic, posiedz� i mnie wypuszcz�... 2036 02:48:18,214 --> 02:48:22,294 Nie maj� niezbitych dowod�w, nie... 2037 02:48:31,494 --> 02:48:35,694 B�dziesz mnie odwiedza� w wi�zieniu? 2038 02:48:37,974 --> 02:48:40,333 B�d�! 2039 02:48:44,853 --> 02:48:47,733 Sofio Siemionowno, jest pani?! Ja do pani! 2040 02:48:47,894 --> 02:48:49,134 Wybaczcie... 2041 02:48:49,294 --> 02:48:51,494 Tam, u nas Katarzyna Iwanowna dosta�a pomieszania zmys��w. 2042 02:48:51,654 --> 02:48:56,294 S� teraz nad kana�em, niedaleko... blisko! 2043 02:48:57,333 --> 02:49:00,773 Ca�kowicie postrada�a rozum.. Zupe�na wariatka. 2044 02:49:00,934 --> 02:49:05,054 Teraz to ju� ich wezm� na policj�! 2045 02:49:06,134 --> 02:49:09,894 Gospodyni skoczy�a na ni� z pi�ciami, ale Katarzyna Iwanowna te� nie popu�ci. 2046 02:49:10,054 --> 02:49:15,374 Zaraz po pogrzebie pobieg�a do naczelnika Siemiona Zachariewicza i wywo�a�a go chyba nawet od sto�u. 2047 02:49:15,534 --> 02:49:17,414 Mo�e pan sobie wyobrazi�, co tam si� dzia�o. Wyrzucono j�. 2048 02:49:17,574 --> 02:49:20,614 Ona sama m�wi, �e mu nawymy�la�a i czym� w niego rzuci�a. 2049 02:49:20,774 --> 02:49:23,294 Dzieci bije, wszystkie p�acz�. 2050 02:49:23,454 --> 02:49:27,974 - Chod�my, chod�my do domu! - Nie wr�c�! 2051 02:49:29,094 --> 02:49:34,694 Nie wr�c� do tej zapijaczonej niemki! Niech wszyscy wiedz�, 2052 02:49:35,254 --> 02:49:40,094 ca�y Petersburg, jak �ebrz� dzieci szlachetnego ojca. 2053 02:49:40,253 --> 02:49:46,734 Kt�ry ca�e �ycie uczciwie i wiernie s�u�y� i umar�, rzec mo�na, na s�u�bie. 2054 02:49:50,774 --> 02:49:52,814 Ach, to pan, Rodionie Romanowiczu! 2055 02:49:52,974 --> 02:49:57,813 Niech pan wyt�umaczy tej g�uptasce, �e nic m�drzejszego nie mo�na wymy�li�! 2056 02:49:57,974 --> 02:50:03,254 �e nawet dostojni panowie daj�, a ludzie widz�, �e jeste�my porz�dni! 2057 02:50:03,414 --> 02:50:07,614 Kola, Lena, teraz b�dziecie ta�czy�! 2058 02:50:08,294 --> 02:50:12,934 Marlborough sen vaten guerre... /["Marlborough wyrusza na wojn�, nie wie, kiedy wr�ci..."] 2059 02:50:13,094 --> 02:50:16,654 Prosz�, niech pani we�mie. 2060 02:50:17,134 --> 02:50:20,414 Dzi�kuj� panu, wielce szanowny panie. 2061 02:50:20,573 --> 02:50:22,854 Pole�ko, we� pieni�dze. 2062 02:50:23,014 --> 02:50:26,814 Pobudki, kt�re sk�oni�y nas... 2063 02:50:28,253 --> 02:50:31,734 �le z pani�! Chod�my, Katarzyno Iwanowna! 2064 02:50:31,894 --> 02:50:33,854 Sko�czcie z tym! 2065 02:50:34,013 --> 02:50:37,214 Czego chcesz, g�upcze?! 2066 02:50:37,374 --> 02:50:39,934 - Niech pan nas obroni! - Chod�my, odprowadz� pani�... 2067 02:50:40,094 --> 02:50:41,054 Przesta�cie! 2068 02:50:41,214 --> 02:50:44,734 Co z wami, Lena? Zaczynajcie! 2069 02:50:44,894 --> 02:50:48,334 Przesta�cie si� wyg�upia�! 2070 02:50:48,494 --> 02:50:51,173 Kola, Lena! Wy dok�d?! 2071 02:50:51,334 --> 02:50:54,414 Soniu, zawr�� je! 2072 02:50:55,814 --> 02:51:00,014 Niewdzi�czne dzieci! Pola, z�ap je! 2073 02:51:11,494 --> 02:51:13,854 Krew! 2074 02:51:35,094 --> 02:51:38,574 Tutaj, wnie�cie j� tutaj. 2075 02:52:05,374 --> 02:52:07,814 Przyprowadzi�a� je, Polu? 2076 02:52:07,973 --> 02:52:11,894 G�uptasy! Dok�d uciekali�cie... 2077 02:52:22,894 --> 02:52:26,454 Wi�c tak mieszkasz, Soniu... 2078 02:52:26,613 --> 02:52:29,454 Nie by�am nigdy u ciebie... 2079 02:52:29,614 --> 02:52:32,574 Nie by�o okazji. 2080 02:52:38,174 --> 02:52:41,654 Wyssali�my ciebie, Soniu. 2081 02:52:44,014 --> 02:52:47,934 Pola, Lena, Kola, podejd�cie tu. 2082 02:52:54,334 --> 02:52:57,974 To one, Soniu, wszystkie... 2083 02:52:59,014 --> 02:53:02,413 We� je... z r�k do r�k. 2084 02:53:04,333 --> 02:53:08,254 Ja mam ju� dosy�! Ju� po balu! 2085 02:53:08,573 --> 02:53:13,574 Zostawcie mnie. Dajcie mi cho� umrze� spokojnie... 2086 02:54:04,574 --> 02:54:08,174 Ca�y ten kram, to znaczy pogrzeb i reszt�, bior� na siebie. 2087 02:54:08,334 --> 02:54:11,294 Tych dwoje piskl�t i t� Pole�k� 2088 02:54:11,454 --> 02:54:15,894 umieszcz� w jakim� przyzwoitym zak�adzie dla sierot. 2089 02:54:16,053 --> 02:54:20,254 Z�o�� w banku dla ka�dego z nich kapita�, do pe�noletno�ci, po tysi�c pi��set rubli, 2090 02:54:20,414 --> 02:54:24,614 �eby Sofia Siemionowna nie musia�a si� o nie martwi�. 2091 02:54:24,774 --> 02:54:30,414 J� r�wnie� wyci�gn� z bagna, bo to dobra dziewczyna, prawda? 2092 02:54:31,614 --> 02:54:37,334 Wi�c niech pan przeka�e Awdotii Romanownej, jaki u�ytek zrobi�em z jej dziesi�ciu tysi�cy rubli. 2093 02:54:37,494 --> 02:54:41,054 W jakim celu sta� si� pan takim dobroczy�c�? 2094 02:54:41,214 --> 02:54:43,174 Ale� z pana podejrzliwy cz�owiek... 2095 02:54:43,334 --> 02:54:46,574 Przecie� powiedzia�em, �e mam zbyteczne pieni�dze. 2096 02:54:46,734 --> 02:54:50,213 A je�eli ja tak po prostu, po ludzku, nie wyobra�a pan sobie tego? 2097 02:54:50,374 --> 02:54:53,294 Przecie� ona nie by�a "wsz�"... 2098 02:54:53,454 --> 02:54:57,494 ...jak jaka� starowina lichwiarka. 2099 02:54:57,934 --> 02:55:02,854 Je�li im nie pomog�, to "Pole�k�, tak�e ten sam los czeka..." 2100 02:55:03,014 --> 02:55:05,854 Sk�d pan wie? 2101 02:55:06,094 --> 02:55:10,894 Zatrzyma�em si� tutaj, przez �cian�, u madame Resslich. 2102 02:55:11,053 --> 02:55:16,214 Tutaj mieszka Kapernaumow, a tam madame Resslich. Jestem s�siadem. 2103 02:55:16,374 --> 02:55:18,094 Pan? 2104 02:55:18,254 --> 02:55:20,454 Ja. 2105 02:55:21,654 --> 02:55:25,814 I daj� panu s�owo honoru, kochany Rodionie Romanowiczu, 2106 02:55:25,974 --> 02:55:30,094 �e pan mnie ogromnie zainteresowa�. 2107 02:55:30,734 --> 02:55:33,974 Przecie� panu m�wi�em, �e si� zbli�ymy. 2108 02:55:34,134 --> 02:55:38,814 Przepowiedzia�em to panu i oto si� zbli�yli�my. 2109 02:55:38,974 --> 02:55:43,494 Zobaczy pan, jaki ze mnie zgodny cz�owiek. 2110 02:55:44,854 --> 02:55:49,014 Zobaczy pan, �e ze mn� da si� �y�... 2111 02:56:26,134 --> 02:56:30,014 Nie spodziewa� si� pan go�cia? 2112 02:56:32,494 --> 02:56:35,374 Prosz� mi wybaczy� samowolne wtargni�cie, 2113 02:56:35,533 --> 02:56:38,574 dawno mia�em ochot� wst�pi� do pana. 2114 02:56:38,734 --> 02:56:41,973 Przechodz� i my�l�, a mo�e by wpa�� na par� minut, odwiedzi�? 2115 02:56:42,134 --> 02:56:45,413 Ale pana nie zasta�em. 2116 02:56:45,574 --> 02:56:49,974 My�l� sobie: spal� papieroska i p�jd�... 2117 02:56:55,374 --> 02:56:58,774 Czym mog� panu s�u�y�? 2118 02:56:59,614 --> 02:57:04,974 Przyszed�em si� wyt�umaczy�, kochany panie Rodionie Romanowiczu, wyt�umaczy� si�... 2119 02:57:05,134 --> 02:57:09,614 Musz� i winien jestem panu wyt�umaczenie. 2120 02:57:10,773 --> 02:57:16,014 Przykra scena mia�a miejsce, ostatnim razem, mi�dzy nami. 2121 02:57:16,174 --> 02:57:21,053 Prawd� powiedziawszy, to i przy pierwszym spotkaniu te� zasz�a dziwna scena, ale ostatnio... 2122 02:57:21,214 --> 02:57:26,334 by� mo�e, zawini�em czym� panu, zdaj� sobie z tego spraw�. 2123 02:57:26,494 --> 02:57:31,694 I pami�ta pan do czego dosz�o, to ju� by�o nie po d�entelme�sku. 2124 02:57:31,854 --> 02:57:36,454 Doszed�em do wniosku, �e lepiej b�dzie zagra� w otwarte karty. 2125 02:57:36,614 --> 02:57:42,654 Tak... takie podejrzenia i takie sceny nie mog� mie� dalej miejsca. 2126 02:57:44,614 --> 02:57:47,654 �eby nie Miko�aj, to nie wiem, do czego by dosz�o mi�dzy nami. 2127 02:57:47,813 --> 02:57:49,334 Ale� pan... 2128 02:57:49,494 --> 02:57:51,734 Dlaczego pan znowu tak... 2129 02:57:51,894 --> 02:57:54,454 Dlaczego ja tak... 2130 02:57:54,614 --> 02:58:01,653 Chc� panu dok�adnie wyja�ni� wszystko jak by�o, ca�� histori� tamtej, �e tak powiem, ko�owacizny. 2131 02:58:01,814 --> 02:58:05,414 Wiele pan wycierpia� przeze mnie. 2132 02:58:05,574 --> 02:58:07,214 Nie jestem potworem. 2133 02:58:07,374 --> 02:58:15,294 Rozumiem, co to znaczy dla cz�owieka dumnego, otwartego, niecierpliwego, zw�aszcza niecierpliwego! 2134 02:58:17,854 --> 02:58:19,974 Przyznam si� szczerze... 2135 02:58:20,134 --> 02:58:23,453 �e to wszystko by�o przypadkiem. 2136 02:58:23,614 --> 02:58:25,253 Ca�kowitym przypadkiem, 2137 02:58:25,414 --> 02:58:29,574 kt�ry nie m�g� si� zdarzy� zupe�nie. 2138 02:58:30,574 --> 02:58:38,574 Te tam adnotacje starej na rzeczach, tak jedno z drugim, jedno z drugim, kochany Rodionie Romanowiczu... 2139 02:58:38,734 --> 02:58:43,814 Przypomnia�em sobie pa�ski artykulik w gazecie, pami�ta pan? 2140 02:58:43,974 --> 02:58:47,254 Kpi�em sobie wtedy, przy pierwszej pa�skiej wizycie. 2141 02:58:47,414 --> 02:58:53,814 A teraz powiem panu, �e strasznie lubi�, jako mi�o�nik, takie pierwsze, gor�ce, m�odzie�cze pr�by pi�ra. 2142 02:58:53,974 --> 02:58:57,134 Dym, mg�a, struny d�wi�cz� we mgle... 2143 02:58:57,294 --> 02:59:01,614 Artyku� pa�ski jest bez sensu i fantastyczny, ale jest w nim szczero��. 2144 02:59:01,774 --> 02:59:07,854 M�oda duma, nieprzekupna, zuchwa�o�� rozpaczy... To mroczny artyku�. 2145 02:59:09,454 --> 02:59:15,534 Obmy�la� pan go z zaci�to�ci�, podczas bezsennych nocy, z biciem serca, z pasj�. 2146 02:59:15,694 --> 02:59:20,694 A niebezpieczna jest taka st�umiona, wynios�a pasja u m�odzie�y. 2147 02:59:20,854 --> 02:59:26,334 Pomy�la�em wtedy: No... z tym cz�owiekiem tak si� nie uda. 2148 02:59:27,174 --> 02:59:30,814 Ten cz�owiek sam przyjdzie. 2149 02:59:32,294 --> 02:59:35,494 Je�li jest winien, to na pewno przyjdzie. 2150 02:59:35,654 --> 02:59:40,334 Kto inny by nie przyszed�, ale ten przyjdzie. 2151 02:59:41,093 --> 02:59:46,054 Wi�c wygl�dam pana, a B�g pana zsy�a, idzie pan! 2152 02:59:47,294 --> 02:59:52,014 Ech! I po co w�a�ciwie pan wtedy przyszed�? 2153 02:59:52,174 --> 02:59:54,814 Ten pa�ski �miech, z kt�rym pan wszed�, pami�ta pan? 2154 02:59:54,974 --> 02:59:57,854 Przez ten �miech jak przez szyb� odgad�em wszystko. 2155 02:59:58,014 --> 03:00:01,494 A to co nast�pi�o p�niej... 2156 03:00:01,653 --> 03:00:06,214 Da�bym tysi�c rubli, �eby tylko zobaczy� na w�asne oczy, jak pan szed� z tym mieszczuchem po tym, 2157 03:00:06,374 --> 03:00:12,493 jak rzuci� panu w twarz "morderca" i nie o�mieli� si� pan go o nic zapyta�. 2158 03:00:12,654 --> 03:00:18,294 I po co pan sam w�a�nie w tej chwili przyszed�? Zupe�nie jakby co� pana pcha�o, jak Boga kocham. 2159 03:00:18,454 --> 03:00:22,174 A gdyby nie Miko�ka... Przecie� to by� piorun! Grom z jasnego nieba! 2160 03:00:22,334 --> 03:00:25,653 Ani na ociupin� nie uwierzy�em temu piorunowi, jak raczy� pan zapewne zauwa�y�. 2161 03:00:25,814 --> 03:00:29,773 Nie, my�l�, nic z tych rzeczy... Jaki tam znowu Miko�ka... 2162 03:00:29,934 --> 03:00:34,293 Teraz te� obwinia pan Miko�aja i przekonywa� pan nawet o tym Razumichina! 2163 03:00:34,454 --> 03:00:37,414 Pan Razumichin? 2164 03:00:37,814 --> 03:00:41,973 B�g z nim... Po co go w to miesza�? 2165 03:00:42,494 --> 03:00:47,614 A co do Miko�aja, powiem panu jak ja widz� t� spraw�. 2166 03:00:47,774 --> 03:00:54,414 To jeszcze dzieciak, nie �eby jaki� tch�rz, tylko co� w rodzaju natury artystycznej. 2167 03:00:54,574 --> 03:00:56,414 Niewinny. 2168 03:00:56,574 --> 03:00:58,013 Jest fantast�. 2169 03:00:58,174 --> 03:00:59,813 Bardzo wra�liwy. 2170 03:00:59,974 --> 03:01:04,134 On jest z raskolnik�w, u jakiego� starca by� na wychowaniu. 2171 03:01:04,294 --> 03:01:07,534 Tu jest Petersburg... p�e� pi�kna, wino... 2172 03:01:07,694 --> 03:01:10,414 Zapomnia� o wszystkim, o starcu i ksi��kach. 2173 03:01:10,574 --> 03:01:13,534 Jak zdarzy� si� ten wypadek, 2174 03:01:13,694 --> 03:01:15,254 przestraszy� si� s�du. 2175 03:01:15,414 --> 03:01:18,854 Zna pan opinie o naszym s�downictwie. 2176 03:01:19,013 --> 03:01:26,094 Zl�k� si� i chcia� si� powiesi�, ucieka�... a potem widocznie, w wi�zieniu, przypomnia� sobie s�owa starca. 2177 03:01:26,254 --> 03:01:31,814 "Trzeba cierpie�." I postanowi� wzi�� na siebie cierpienie. 2178 03:01:33,574 --> 03:01:39,214 Nie, Rodionie Romanowiczu, m�j dobrodzieju, to nie Miko�aj... 2179 03:01:40,054 --> 03:01:42,774 To sprawa fantastyczna, mroczna... 2180 03:01:42,934 --> 03:01:45,214 Nowoczesne. 2181 03:01:45,374 --> 03:01:50,614 Ksi��kowe marzenia, teoretycznie rozdra�nione serce... 2182 03:01:52,613 --> 03:01:56,134 Zapomnia� zamkn�� za sob� drzwi, ale zabi�, 2183 03:01:56,294 --> 03:01:59,694 dwie osoby, dla zasady. 2184 03:02:02,174 --> 03:02:04,574 Tu jest jeszcze co�: 2185 03:02:04,734 --> 03:02:08,534 Zabi�, lecz uwa�a si� za uczciwego cz�owieka, 2186 03:02:08,694 --> 03:02:11,334 snuje si� niczym blady anio�. 2187 03:02:11,494 --> 03:02:15,534 Dajmy spok�j Miko�ce, dobrodzieju. 2188 03:02:16,494 --> 03:02:19,454 To nie Miko�aj! 2189 03:02:21,254 --> 03:02:24,413 Wi�c... kto zabi�? 2190 03:02:29,014 --> 03:02:32,894 Jak to kto? To pan zabi�, Rodionie Romanowiczu. 2191 03:02:33,053 --> 03:02:36,254 W�a�nie pan zabi�... 2192 03:02:36,574 --> 03:02:41,654 Pan mnie widocznie �le zrozumia�, Rodionie Romanowiczu, dlatego si� pan tak zdziwi�... 2193 03:02:41,814 --> 03:02:47,333 Przyszed�em w�a�nie po to, �eby powiedzie� wszystko i zagra� w otwarte karty. 2194 03:02:47,494 --> 03:02:50,414 - Ja nie zabi�em... - Ale� pan! 2195 03:02:50,574 --> 03:02:54,934 Rodionie Romanowiczu, pan i nikt inny! 2196 03:02:56,334 --> 03:02:58,654 Znowu ucieka si� pan do sztuczek? 2197 03:02:58,814 --> 03:03:03,093 Znowu te same chwyty, �e te� si� to panu nie sprzykrzy? 2198 03:03:03,254 --> 03:03:06,974 Niech�e pan da spok�j, po co mi teraz jakie� chwyty? 2199 03:03:07,134 --> 03:03:09,374 Bez �wiadk�w, rozmawiamy w cztery oczy. 2200 03:03:09,533 --> 03:03:13,494 Widzi pan przecie�, �e nie po to przyszed�em, aby pana goni� i �apa� jak zaj�ca. 2201 03:03:13,653 --> 03:03:17,014 Przyznaje si� pan czy nie, mi jest wszystko jedno! 2202 03:03:17,174 --> 03:03:20,254 Osobi�cie jestem zupe�nie przekonany. 2203 03:03:20,414 --> 03:03:23,774 Wi�c po co pan przyszed�? Dlaczego nie wsadzi mnie pan do wi�zienia? 2204 03:03:23,933 --> 03:03:27,653 Po pierwsze, aresztowanie pana z miejsca by�oby dla mnie niekorzystne. 2205 03:03:27,814 --> 03:03:31,014 Jak to niekorzystne? Skoro jest pan przekonany, to pa�ski obowi�zek... 2206 03:03:31,174 --> 03:03:34,974 C� z tego, �e jestem przekonany? Na razie to tylko moje marzenia. 2207 03:03:35,134 --> 03:03:40,614 Czysta psychologia, a poza tym nie mam na razie nic przeciwko panu. 2208 03:03:40,774 --> 03:03:44,814 W �lad za tym przyszed�em, bo uwa�am i� winien jestem panu wyja�nienie. 2209 03:03:44,974 --> 03:03:47,614 To b�dzie niesko�czenie korzystniejsze dla pana, 2210 03:03:47,774 --> 03:03:52,854 no i dla mnie, bo nareszcie pozb�d� si� tej sprawy. 2211 03:03:53,374 --> 03:03:57,894 Czy nie jest to szczero�� z mojej strony? 2212 03:03:58,054 --> 03:04:00,374 Niech pan pos�ucha, Porfiry Pietrowiczu, a je�li pan si� myli? 2213 03:04:00,534 --> 03:04:02,934 Nie, nie myl� si�. 2214 03:04:03,094 --> 03:04:07,614 Nie mam ju� prawa d�u�ej zwleka� i zamkn� pana. 2215 03:04:07,774 --> 03:04:10,254 Niech pan pomy�li: teraz jest mi ju� wszystko jedno, 2216 03:04:10,414 --> 03:04:13,853 bo sz�o mi tylko o pana. 2217 03:04:14,774 --> 03:04:19,774 Z jakiej racji mam si� zg�asza�? Jak� z tego b�d� mia� korzy��?! 2218 03:04:19,934 --> 03:04:25,054 Jak "jaka korzy��"? Czy wie pan jak to zmniejszy kar�? 2219 03:04:25,214 --> 03:04:32,574 Niech pan si� postara w tej chwili pomy�le�: Kto� inny wzi�� ju� win� na siebie i pogmatwa� ca�� spraw�. 2220 03:04:32,734 --> 03:04:35,654 A ja panu przysi�gam na Boga, 2221 03:04:35,813 --> 03:04:40,654 �e tak "tam" wszystko obrobi� i urz�dz�, �e pa�skie wyznanie b�dzie wygl�da�o na zupe�n� niespodziank�. 2222 03:04:40,814 --> 03:04:45,413 Ca�e to psychologiczne dociekanie zniszcz�, wszystkie podejrzenia co do pana sprowadz� do zera, 2223 03:04:45,574 --> 03:04:51,334 tak �e pa�ska zbrodnia wyda si� czym� w rodzaju chwilowego ob��du. 2224 03:04:51,494 --> 03:04:56,014 Mi�dzy nami m�wi�c, to naprawd� by� ob��d. 2225 03:04:56,454 --> 03:05:01,254 Jestem uczciwym cz�owiekiem i dotrzymuj� s�owa. 2226 03:05:02,494 --> 03:05:05,094 Nie warto. 2227 03:05:05,774 --> 03:05:09,454 Nie trzeba mi w og�le waszego z�agodzenia kary. 2228 03:05:09,614 --> 03:05:12,054 Niech pan nie gardzi �yciem! 2229 03:05:12,214 --> 03:05:15,853 Du�o lat b�dzie pan mia� przed sob�. Jak nie trzeba z�agodzenia, jak nie trzeba, niecierpliwy cz�owieku?! 2230 03:05:16,014 --> 03:05:18,374 - Jakich lat b�d� mia� przed sob�? - �ycia! 2231 03:05:18,534 --> 03:05:20,294 C� to, jest pan prorokiem, du�o pan wie? 2232 03:05:20,454 --> 03:05:25,654 - Mo�e B�g pana tak do�wiadcza. - Z�agodzenie kary... 2233 03:05:26,054 --> 03:05:28,174 Kiedy zamierza mnie pan aresztowa�? 2234 03:05:28,333 --> 03:05:31,934 P�tora dnia lub dwa mog� jeszcze pozwoli� panu pospacerowa�. 2235 03:05:32,094 --> 03:05:35,934 - A je�li uciekn�? - Nie, nie ucieknie pan. 2236 03:05:36,094 --> 03:05:42,134 Pan ju� nie wierzy w swoj� teori�, wi�c z czym pan b�dzie ucieka�? 2237 03:05:42,374 --> 03:05:48,213 I co panu przyjdzie z ucieczki? �ycie uciekiniera jest ci�kie. 2238 03:05:49,453 --> 03:05:52,774 Nie, nie ucieknie pan. 2239 03:05:54,253 --> 03:05:57,694 Bez nas ju� si� pan nie obejdzie. 2240 03:05:57,854 --> 03:06:00,254 Je�eli pan ucieknie, to pan wr�ci. 2241 03:06:00,413 --> 03:06:03,734 Nie, nie ucieknie pan. 2242 03:06:04,334 --> 03:06:05,654 Na spacer? 2243 03:06:05,814 --> 03:06:08,134 Wiecz�r b�dzie �adny, 2244 03:06:08,294 --> 03:06:14,174 �eby tylko burzy nie by�o. Zreszt�, od�wie�y�oby si� powietrze... 2245 03:06:16,374 --> 03:06:20,934 Tylko prosz�, niech pan sobie nie wmawia, �e ja si� dzi� przyzna�em. 2246 03:06:21,094 --> 03:06:24,334 S�ucha�em pana tylko przez ciekawo��. 2247 03:06:24,494 --> 03:06:29,334 Ale do niczego si� panu nie przyzna�em! Niech pan to sobie zapami�ta! 2248 03:06:29,493 --> 03:06:35,334 No, ju� wiem, zapami�tam, m�j drogi... Niech si� pan nie martwi. 2249 03:06:37,134 --> 03:06:40,613 Niech pan si� troch� przejdzie, 2250 03:06:40,774 --> 03:06:45,854 Tylko nie za daleko... Nie wolno daleko spacerowa�. 2251 03:06:46,334 --> 03:06:49,373 Mam jeszcze pro�b�. 2252 03:06:49,534 --> 03:06:52,934 Rzecz jest dra�liwa, lecz bardzo wa�na: 2253 03:06:53,093 --> 03:06:54,173 Je�li... 2254 03:06:54,334 --> 03:06:57,854 to znaczy, w razie czego, w co zreszt� nie wierz� i uwa�am pana za niezdolnego... 2255 03:06:58,013 --> 03:07:01,694 Tak... na wszelki wypadek... 2256 03:07:02,334 --> 03:07:09,854 Gdyby jednak przysz�a panu ochota, w ci�gu czterdziestu czy pi��dziesi�ciu godzin jako� inaczej zako�czy� t� spraw�, w jaki� fantastyczny spos�b, 2257 03:07:10,014 --> 03:07:15,974 na przyk�ad targn�wszy si� na �ycie... Co jest przypuszczeniem bezsensownym, wi�c niech mi pan daruje... 2258 03:07:16,133 --> 03:07:19,614 ...to niech pan zostawi kr�tk�, tre�ciw� notateczk�. 2259 03:07:19,774 --> 03:07:24,054 Tak ze dwa wiersze, tylko dwa wiersze. 2260 03:07:24,773 --> 03:07:27,653 Godniej b�dzie. 2261 03:07:29,134 --> 03:07:31,454 No... 2262 03:07:33,454 --> 03:07:36,174 Do widzenia. 2263 03:07:37,294 --> 03:07:41,454 �ycz� dobrych my�li, godnych czyn�w. 2264 03:08:19,374 --> 03:08:26,054 Chod�my pr�dzej. Nie chc�, �eby Rodion Romanowicz wiedzia� o naszym spotkaniu. 2265 03:08:33,934 --> 03:08:35,614 Teraz m�j brat nas nie zobaczy. 2266 03:08:35,774 --> 03:08:38,413 B�d� szczera, zainteresowa� mnie pana list. 2267 03:08:38,574 --> 03:08:41,573 Ale dalej z panem nie p�jd�. Niech pan powie mi wszystko tutaj. 2268 03:08:41,734 --> 03:08:43,974 Po pierwsze, tego na ulicy w �aden spos�b powiedzie� nie mo�na. 2269 03:08:44,134 --> 03:08:46,294 Po drugie, powinna pani wys�ucha� Sofii Siemionowny. 2270 03:08:46,454 --> 03:08:50,213 Po trzecie, chc� pokaza� pani, kilka ciekawych dokument�w. 2271 03:08:50,374 --> 03:08:53,694 Je�li si� pani nie zgodzi odejd� natychmiast. 2272 03:08:53,854 --> 03:08:58,573 Przy tym niech pani nie zapomina, �e bardzo interesuj�ca tajemnica pani ukochanego braciszka, 2273 03:08:58,734 --> 03:09:01,733 znajduje si� ca�kowicie w moich r�kach. 2274 03:09:01,894 --> 03:09:05,454 Czego si� pani boi? Miasto to nie wie�. 2275 03:09:05,614 --> 03:09:08,853 Zreszt� na wsi to pani wyrz�dzi�a mi wi�ksz� krzywd� ni� ja pani, a tutaj... 2276 03:09:09,014 --> 03:09:11,014 Sofia Siemionowna jest uprzedzona? 2277 03:09:11,174 --> 03:09:14,294 Nie. Nic jej nie m�wi�em. 2278 03:09:14,454 --> 03:09:17,773 I nie jestem pewien, czy jest teraz w domu. Zreszt�, chyba jest. 2279 03:09:17,934 --> 03:09:20,134 Mieszkam tutaj. 2280 03:09:20,294 --> 03:09:23,694 To jest str� z naszego domu, widzi, �e id� z dam�. 2281 03:09:23,854 --> 03:09:27,014 Zd��y� zobaczy� pani twarz, a to mo�e si� pani przyda�, 2282 03:09:27,174 --> 03:09:30,933 je�li mnie pani o co� podejrzewa. 2283 03:09:31,094 --> 03:09:33,813 Przepraszam, �e wyra�am si� troch� ostro. 2284 03:09:33,974 --> 03:09:36,454 Dlaczego si� pani l�ka jak dziecko? 2285 03:09:36,614 --> 03:09:40,294 Czy jestem a� tak straszny? 2286 03:09:42,254 --> 03:09:47,174 Chocia� wiem, �e pan jest cz�owiekiem bez czci... 2287 03:09:47,374 --> 03:09:51,214 ale nie boj� si� pana zupe�nie. 2288 03:09:52,654 --> 03:09:56,094 Niech pan idzie przodem. 2289 03:10:08,774 --> 03:10:12,814 Oto pa�ski list. Czy to prawda, co pan napisa�? 2290 03:10:12,974 --> 03:10:16,454 Pan napomyka o zbrodni, jakoby dokonanej przez mego brata. 2291 03:10:16,613 --> 03:10:20,014 Zbyt wyra�nie pan napomyka, niech pan nie stara si� teraz zaprzecza�. 2292 03:10:20,173 --> 03:10:22,574 Obieca� pan to udowodni�, wi�c niech pan m�wi. 2293 03:10:22,734 --> 03:10:26,613 Ale uprzedzam - nie wierz� panu. 2294 03:10:26,774 --> 03:10:30,453 Wi�c po co pani przysz�a? Z ciekawo�ci? 2295 03:10:30,614 --> 03:10:33,854 Niech mnie pan nie m�czy. Prosz� m�wi�. 2296 03:10:34,013 --> 03:10:37,574 Odwa�na z pani dziewczyna. 2297 03:10:38,214 --> 03:10:42,574 Zreszt�, wszystko w pani jest boskie... 2298 03:10:45,374 --> 03:10:48,654 Co za� dotyczy pani brata, to c� mam pani powiedzie�? 2299 03:10:48,814 --> 03:10:51,494 Widzia�a go pani sama przed chwil�. No i jak wygl�da? 2300 03:10:51,654 --> 03:10:53,614 Chyba nie opiera si� pan na tym? 2301 03:10:53,773 --> 03:10:58,573 Nie, nie na tym, lecz na jego w�asnych s�owach. 2302 03:10:59,054 --> 03:11:01,094 On jest morderc�. 2303 03:11:01,254 --> 03:11:05,454 Zabi� staruszk�, lichwiark�, u kt�rej sam po�ycza� pod zastaw. 2304 03:11:05,614 --> 03:11:08,453 Zabi� tak�e jej siostr�, handlark� Lizawiet�, 2305 03:11:08,614 --> 03:11:11,094 kt�ra wesz�a przypadkiem, gdy zabija� tamt�. 2306 03:11:11,254 --> 03:11:15,573 Sam powiedzia� to Sofii Siemionownej, kt�ra jako jedyna zna sekret. 2307 03:11:15,734 --> 03:11:18,173 Niech panienka b�dzie spokojna, ona go nie wyda. 2308 03:11:18,334 --> 03:11:20,174 To niemo�liwe. 2309 03:11:20,334 --> 03:11:23,294 Niemo�liwe. Nie mia� �adnego powodu, nawet najmniejszego. 2310 03:11:23,454 --> 03:11:25,173 �adnego motywu! 2311 03:11:25,334 --> 03:11:26,854 To wszystko �garstwo! 2312 03:11:27,014 --> 03:11:28,613 Ograbi� j�, to w�a�nie jest pow�d. 2313 03:11:28,774 --> 03:11:35,053 Co prawda, nie skorzysta� ani z rzeczy, ani z pieni�dzy, bo nie mia� odwagi ich u�y�. 2314 03:11:35,214 --> 03:11:38,134 To nieprawdopodobne, �eby on m�g� okra��, obrabowa�... 2315 03:11:38,294 --> 03:11:41,213 Przecie� pan go widzia�, zna go pan... On nie mo�e by� z�odziejem. 2316 03:11:41,374 --> 03:11:46,654 Ma si� rozumie�, �e nie uwierzy�bym, gdybym o tym s�ysza� od kogo�, ale swoim w�asnym uszom wierz�. 2317 03:11:46,814 --> 03:11:51,254 - Ale z jakiego powodu? - To d�uga historia, Awdotio Romanowna. 2318 03:11:51,414 --> 03:11:57,454 To jest jakby teoria, i� jednostka mo�e pope�ni� zbrodni�, o ile prowadzi ona do godnego celu. 2319 03:11:57,614 --> 03:12:02,694 Niech pani doda do tego zdenerwowanie wskutek g�odu, ciasnego mieszkania, pozycji spo�ecznej siostry i matki. 2320 03:12:02,854 --> 03:12:07,654 Przede wszystkim za� pr�no��, duma i pr�no��. 2321 03:12:08,294 --> 03:12:10,094 A wyrzuty sumienia? 2322 03:12:10,254 --> 03:12:14,214 Pan zupe�nie odmawia mu poczucia moralnego. Czy on jest taki? 2323 03:12:14,374 --> 03:12:17,774 Awdotio Romanowna, teraz wszystko jest na opak. 2324 03:12:17,934 --> 03:12:21,774 Zreszt�, nigdy nie by�o w specjalnym porz�dku. 2325 03:12:21,934 --> 03:12:27,414 Rosjanie to szerokie natury, szerokie, Awdotio Romanowno, jak ich kraj. 2326 03:12:27,573 --> 03:12:33,214 I nadzwyczaj sk�onni s� do dzie� fantastycznych i bez�adnych. 2327 03:12:35,894 --> 03:12:40,094 Pami�ta pani, ile razy na takie tematy rozmawiali�my wieczorami? 2328 03:12:40,254 --> 03:12:42,174 Pani jest bardzo blada, Awdotio Romanowna. 2329 03:12:42,334 --> 03:12:47,814 Chc� zobaczy� si� z Sofi� Siemionown�. Jak tu si� do niej idzie? 2330 03:12:47,974 --> 03:12:51,293 Jak tu si� do niej idzie?! Mo�e ju� wr�ci�a! 2331 03:12:51,454 --> 03:12:54,414 Chc� koniecznie zaraz si� z ni� zobaczy�. Niech ona.... 2332 03:12:54,574 --> 03:12:58,654 Sofia Siemionowna nie wr�ci przed noc�, tak s�dz�.... 2333 03:12:58,814 --> 03:13:00,174 A wi�c k�amiesz! 2334 03:13:00,334 --> 03:13:02,454 Wiem, wszystko sk�ama�e�! 2335 03:13:02,614 --> 03:13:05,374 Nie wierz� ci! Nie wierz�! 2336 03:13:05,534 --> 03:13:07,254 Awdotio Romanowna, niech si� pani uspokoi! 2337 03:13:07,414 --> 03:13:10,894 Je�li pani chce, wy�l� go za granic�. W ci�gu trzech dni zdob�d� bilet. 2338 03:13:11,053 --> 03:13:14,174 - Pani dok�d? - Do niego. Gdzie on jest? 2339 03:13:14,333 --> 03:13:17,974 Dlaczego drzwi s� zamkni�te? Kiedy pan zd��y� zamkn�� je na klucz? 2340 03:13:18,134 --> 03:13:21,494 Dok�d pani p�jdzie w takim stanie? Tylko go pani wyda. 2341 03:13:21,654 --> 03:13:24,893 Wie pani, �e go �ledz�, �e ju� s� na tropie... 2342 03:13:25,054 --> 03:13:30,214 - Niech pani poczeka, mo�na go jeszcze uratowa�. - Naprawd� mo�na go uratowa�? 2343 03:13:30,374 --> 03:13:34,294 Wszystko zale�y od pani. Tylko od pani. 2344 03:13:34,454 --> 03:13:38,014 Jedno pani s�owo i b�dzie uratowany. 2345 03:13:38,174 --> 03:13:39,934 Ja... 2346 03:13:40,094 --> 03:13:42,574 Ja go uratuj�. 2347 03:13:42,733 --> 03:13:47,694 Po co pani Razumichin? Ja tak�e pani� kocham... kocham pani� bezgranicznie! 2348 03:13:47,854 --> 03:13:51,773 Niech mi pani pozwoli uca�owa� r�bek swojej sukni... Niech pani pozwoli... 2349 03:13:51,934 --> 03:13:54,454 Nie mog� znie�� jej szelestu! 2350 03:13:54,614 --> 03:13:57,094 Zrobi� wszystko, zrobi� niemo�liwe! 2351 03:13:57,254 --> 03:14:03,334 Niech pani tak na mnie nie patrzy! Czy pani wie, �e pani mnie zabija? 2352 03:14:03,494 --> 03:14:08,373 Otw�rzcie! Otw�rzcie! Czy nie ma tam nikogo?! 2353 03:14:09,774 --> 03:14:12,094 Nikogo. 2354 03:14:12,254 --> 03:14:16,094 Gospodyni wysz�a. Na pr�no tak krzycze�. 2355 03:14:16,254 --> 03:14:18,334 Niepotrzebnie si� pani denerwuje. 2356 03:14:18,494 --> 03:14:23,854 Gdzie jest klucz? Otw�rz natychmiast drzwi, ty �otrze! 2357 03:14:31,133 --> 03:14:33,934 Ach to tak?! 2358 03:14:34,254 --> 03:14:36,294 C�... 2359 03:14:36,454 --> 03:14:40,613 To faktycznie zmienia posta� rzeczy. 2360 03:14:41,054 --> 03:14:45,174 Przecie� to m�j rewolwer, ze wsi. A ja go kiedy� szuka�em... 2361 03:14:45,334 --> 03:14:50,694 Nie tw�j, lecz Marfy Pietrowny, kt�r� zabi�e�, �ajdaku! 2362 03:14:51,173 --> 03:14:54,214 - Jest pani pewna, �e to ja j� zabi�em? - Ty! 2363 03:14:54,374 --> 03:14:57,254 Sam mi dawa�e� do zrozumienia, m�wi�e� o truci�nie... 2364 03:14:57,414 --> 03:15:01,374 Wiem, je�dzi�e� za ni�... Wszystko mia�e� przygotowane, to ty! 2365 03:15:01,534 --> 03:15:04,974 Na pewno ty... �ajdaku! 2366 03:15:05,134 --> 03:15:08,934 Je�li nawet to prawda, to co je�li przez ciebie? 2367 03:15:09,094 --> 03:15:11,574 A je�li ty by�a� powodem? 2368 03:15:11,733 --> 03:15:13,014 ��esz, ��esz! 2369 03:15:13,174 --> 03:15:16,454 Ja ci� nienawidzi�am. Zawsze, zawsze... 2370 03:15:16,614 --> 03:15:17,854 Ej, Awdotio Romanowno! 2371 03:15:18,014 --> 03:15:23,134 Widz�, �e ju� pani zapomnia�a, jak w ferworze propagandy ju� pani ulega�a i mi�k�a... 2372 03:15:23,294 --> 03:15:30,054 Po ocz�tach widzia�em, pami�ta pani ten ksi�ycowy wiecz�r, s�owiki �piewa�y... 2373 03:15:31,014 --> 03:15:34,974 Nie wa� si�. Nie wa� si� do mnie zbli�y�! 2374 03:15:35,134 --> 03:15:36,654 Strzel�! 2375 03:15:36,814 --> 03:15:39,654 Wi�c strzelaj. 2376 03:15:59,534 --> 03:16:01,974 Pud�o! 2377 03:16:03,134 --> 03:16:07,494 Niech pani strzela jeszcze raz. Czekam. 2378 03:16:24,973 --> 03:16:27,694 Wypu�� mnie. 2379 03:16:29,374 --> 03:16:32,454 Wi�c nie kochasz? 2380 03:16:33,774 --> 03:16:36,614 I nie mo�esz? 2381 03:16:37,334 --> 03:16:39,773 Nigdy? 2382 03:16:41,814 --> 03:16:44,173 Nigdy. 2383 03:17:01,934 --> 03:17:03,773 Tu jest klucz. 2384 03:17:03,934 --> 03:17:06,694 Niech pani we�mie i wyjdzie st�d szybko. 2385 03:17:06,854 --> 03:17:09,374 Pr�dzej! 2386 03:18:06,134 --> 03:18:10,013 Mog� wej��, Sofio Siemionowno? 2387 03:18:17,534 --> 03:18:21,214 Usi�d�my, Sofio Siemionowno. 2388 03:18:25,694 --> 03:18:29,014 Mo�liwe, �e wyjad� do Ameryki. 2389 03:18:29,174 --> 03:18:35,933 A w takim wypadku, widzimy si� chyba po raz ostatni, wi�c przyszed�em za�atwi� jeszcze pewne sprawy. 2390 03:18:36,094 --> 03:18:41,054 Pieni�dze, na panienki siostr� i brata, zosta�y przeze mnie wp�acone w pewne r�ce za pokwitowaniem. 2391 03:18:41,214 --> 03:18:47,494 Zreszt�, niech pani te kwity we�mie dla siebie. Tak na wszelki wypadek. 2392 03:18:47,694 --> 03:18:51,014 No, to ju� za�atwione. 2393 03:18:52,654 --> 03:18:55,734 Tu s� trzy pi�cioprocentowe obligacje, og�em na sum� trzech tysi�cy. 2394 03:18:55,894 --> 03:18:59,174 Niech to pani we�mie dla siebie. Wy��cznie dla siebie. 2395 03:18:59,334 --> 03:19:01,733 I niech to zostanie mi�dzy nami, 2396 03:19:01,894 --> 03:19:04,214 �eby nikt o tym nie wiedzia�, bez wzgl�du na to, co pani us�yszy... 2397 03:19:04,374 --> 03:19:06,694 Tyle od pana dozna�am dobrodziejstw... 2398 03:19:06,854 --> 03:19:11,094 ...i sieroty i nieboszczka... ... �e je�eli dotychczas za ma�o okaza�am wdzi�czno�ci, 2399 03:19:11,254 --> 03:19:14,574 ...to niech pan nie s�dzi... - Niech pani da spok�j. 2400 03:19:14,734 --> 03:19:17,814 A te pieni�dze, Arkady Iwanowiczu... 2401 03:19:17,974 --> 03:19:21,214 ...teraz nie s� mi potrzebne. 2402 03:19:21,374 --> 03:19:25,214 Ja siebie sam� zawsze wykarmi�. 2403 03:19:25,374 --> 03:19:30,414 - Niech pan nie s�dzi, �e jestem niewdzi�czna, ale te pieni�dze... - S� dla pani... Dla pani, Sofio Siemionowno. 2404 03:19:30,574 --> 03:19:34,534 I prosz� bez d�ugich ceregieli... 2405 03:19:35,094 --> 03:19:38,254 Przydadz� si� pani. 2406 03:19:38,654 --> 03:19:44,134 Rodion Romanowicz ma dwie drogi: kula w �eb albo zes�anie. 2407 03:19:45,814 --> 03:19:48,614 Niech si� pani nie martwi, nie jestem plotkarzem. 2408 03:19:48,773 --> 03:19:53,854 Dobrze mu pani wtedy radzi�a, �eby si� sam przyzna�. 2409 03:19:54,014 --> 03:19:56,974 Tak b�dzie dla niego znacznie lepiej. 2410 03:19:57,133 --> 03:20:01,894 A jak go ze�l�, to on pojedzie a pani za nim? 2411 03:20:02,454 --> 03:20:05,974 Wszak tak?! Wszak tak?! 2412 03:20:06,414 --> 03:20:09,454 No, zatem pieni�dze si� przydadz�. 2413 03:20:09,613 --> 03:20:11,734 A tymczasem prosz� dobrze schowa�. 2414 03:20:11,894 --> 03:20:16,894 Jak to pan... Jak pan teraz wyjdzie w taki deszcz? 2415 03:20:17,054 --> 03:20:22,414 No, wybieram si� do Ameryki, a deszczu mam si� obawia�? 2416 03:20:24,413 --> 03:20:28,854 �egnam pani�, moja droga Sofio Siemionowno. 2417 03:20:29,014 --> 03:20:32,454 �ycz� d�ugich lat �ycia. 2418 03:20:35,454 --> 03:20:39,134 B�dzie pani potrzebna innym. 2419 03:22:07,494 --> 03:22:09,214 Nikogo nie ma? 2420 03:22:09,374 --> 03:22:11,533 A pan do kogo? 2421 03:22:11,694 --> 03:22:17,374 Ani widu, ani s�ychu a rosyjski duch... Jak to by�o w tej ba�ni? 2422 03:22:17,534 --> 03:22:21,734 Moje uszanowanie. Do nas? Z jakiego powodu? 2423 03:22:21,894 --> 03:22:26,054 Je�li w sprawie, to za wcze�nie si� pan pofatygowa�. Sam jestem tu przypadkiem. 2424 03:22:26,213 --> 03:22:29,694 A propos, czym mog� s�u�y�? 2425 03:22:29,854 --> 03:22:34,573 Przyznam si� panu... Jak pan... przepraszam... 2426 03:22:34,734 --> 03:22:36,014 Raskolnikow. 2427 03:22:36,174 --> 03:22:39,773 Oczywi�cie, Raskolnikow. Chyba pan sobie nie wyobra�a�, �e zapomnia�em? 2428 03:22:39,934 --> 03:22:43,814 Rodioni Rodionowicz, tak zdaje si�? 2429 03:22:43,974 --> 03:22:48,774 - Rodion Romanowicz. - Ach, tak. Prosz� usi���. 2430 03:22:49,094 --> 03:22:54,334 Przyznam si� panu, �e bardzo mi by�o przykro, �e�my z panem tak wtedy... 2431 03:22:54,494 --> 03:22:55,973 Ale potem mi wyt�umaczono! 2432 03:22:56,134 --> 03:23:00,174 M�ody literat, a nawet uczony, �e tak powiem, pierwsze kroki... 2433 03:23:00,334 --> 03:23:05,734 Ja i moja �ona, my obydwoje, cenimy literatur�, a �ona to a� do szale�stwa. 2434 03:23:05,894 --> 03:23:09,094 Literatur� i sztuk�. 2435 03:23:10,254 --> 03:23:13,494 Przyznam si�, �e nawet wybiera�em si� do pana, 2436 03:23:13,653 --> 03:23:18,574 �eby si� wyt�umaczy�, ale pomy�la�em, �e mo�e pan... 2437 03:23:18,733 --> 03:23:22,454 Ale �e te� si� nie zapyta�em, pan rzeczywi�cie ma jak�� spraw�? 2438 03:23:22,614 --> 03:23:25,614 M�wi�, �e przyjechali do pana krewni... 2439 03:23:25,774 --> 03:23:29,054 Tak, matka i siostra. 2440 03:23:29,734 --> 03:23:32,214 Mia�em nawet zaszczyt i przyjemno�� spotka� pa�sk� siostr�. 2441 03:23:32,374 --> 03:23:36,054 Wykszta�cona i urocza osoba. 2442 03:23:38,094 --> 03:23:42,694 A �e ja pana wtedy z powodu pa�skiego omdlenia obrzuci�em takim spojrzeniem, 2443 03:23:42,854 --> 03:23:45,494 to si� potem znakomicie wyja�ni�o. 2444 03:23:45,654 --> 03:23:49,654 Zabobon i fanatyzm! Rozumiem pa�skie oburzenie. 2445 03:23:49,814 --> 03:23:53,654 Mog� by� osob� urz�dow�, na stanowisku, 2446 03:23:53,814 --> 03:24:00,013 ale obywatelem i cz�owiekiem, powinienem czu� si� zawsze, i da� temu wyraz... 2447 03:24:00,174 --> 03:24:02,494 Nie jest to a� taki niepohamowany p�d do wiedzy... 2448 03:24:02,654 --> 03:24:07,174 Zdoby�em wiedz� i da�em sobie spok�j. Nie wolno przecie� nadu�ywa�. 2449 03:24:07,334 --> 03:24:11,894 Ile samob�jstw si� namno�y�o, nie mo�e pan sobie wyobrazi�... 2450 03:24:12,054 --> 03:24:14,294 Nilu Paw�owiczu! 2451 03:24:14,454 --> 03:24:14,813 Tak?! 2452 03:24:14,974 --> 03:24:19,213 Jak nazywa� si� ten d�entelmen, o kt�rym donie�li, �e zastrzeli� si� na Stronie Petersburskiej? 2453 03:24:19,374 --> 03:24:23,214 - Swidrigai�ow! - Swidrigai�ow?! 2454 03:24:23,374 --> 03:24:28,494 - Swidrigai�ow si� zastrzeli�? - Jak to, pan zna Swidrigai�owa? 2455 03:24:28,654 --> 03:24:30,534 Tak. 2456 03:24:30,694 --> 03:24:33,014 Znam. 2457 03:24:34,174 --> 03:24:37,733 - Niedawno przyjecha�. - Tak, niedawno. 2458 03:24:37,894 --> 03:24:39,054 Straci� �on�, 2459 03:24:39,214 --> 03:24:41,494 cz�owiek, mo�na powiedzie�, zagubiony... 2460 03:24:41,654 --> 03:24:45,294 I nagle zastrzeli� si� i to tak skandalicznie, �e wprost trudno sobie wyobrazi�... 2461 03:24:45,454 --> 03:24:48,734 M�wi�, �e mia� pieni�dze. 2462 03:24:48,894 --> 03:24:52,533 A pan sk�d go zna�, je�li wolno zapyta�? 2463 03:24:52,694 --> 03:24:54,854 Zna�em go... 2464 03:24:55,013 --> 03:24:57,613 Moja siostra by�a u nich guwernantk�... 2465 03:24:57,774 --> 03:25:02,054 Pan zn�w jakby poblad�. Tak tu duszno u nas... 2466 03:25:02,214 --> 03:25:05,013 Tak... czas na mnie. Prosz� wybaczy�, �e niepokoi�em. 2467 03:25:05,174 --> 03:25:10,654 - Niech pan da spok�j, bardzo mi by�o mi�o. - Do widzenia. 2468 03:25:53,454 --> 03:25:57,934 A, to znowu pan... Zapomnia� pan czego�? 2469 03:26:03,494 --> 03:26:05,974 To ja... 2470 03:26:14,654 --> 03:26:16,934 To ja wtedy zabi�em... 2471 03:26:17,094 --> 03:26:19,213 ...star� lichwiark�. 2472 03:26:19,374 --> 03:26:22,174 I jej siostr�, Lizawiet�. Siekier�. 2473 03:26:22,334 --> 03:26:25,014 I okrad�em. 2474 03:29:02,838 --> 03:29:04,838 T�umaczenie ze s�uchu: W�u mongoloid@interia. eu 221838

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.