Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:01:00,500 --> 00:01:02,500
Do widzenia.
Dzi�kuj�.
2
00:01:45,100 --> 00:01:47,100
Do St. John's Wood.
3
00:02:12,800 --> 00:02:17,000
Charles, to ty?
Zobacz, co ch�opcy zrobili.
4
00:02:39,000 --> 00:02:41,000
Katherine?
5
00:02:44,500 --> 00:02:46,500
- Charles!
- Katherine?
6
00:02:51,000 --> 00:02:54,700
Charles, okno.
To wlecia�o przez okno.
7
00:02:54,800 --> 00:02:56,100
Uciek�, Charles?
8
00:02:56,300 --> 00:02:59,200
Tata tu jest. Nic ci nie jest, James?
Poka� r�ce.
9
00:02:59,600 --> 00:03:01,700
Krwawi� mu r�ce.
William jest ranny.
10
00:03:02,500 --> 00:03:05,100
Zrani� si� w r�k�.
Tata ju� wr�ci�.
11
00:03:13,900 --> 00:03:17,300
:: Project HAVEN ::
prezentuje
12
00:03:17,600 --> 00:03:21,700
The Suspicions of Mr Whicher
Beyond The Pale
13
00:03:22,200 --> 00:03:26,100
Tekst polski: lukmisz
Korekta: Igloo666
14
00:03:55,900 --> 00:03:59,000
Inspirowane powie�ci�
Kate Summerscale
15
00:04:04,000 --> 00:04:06,700
Panie Whicher?
16
00:04:07,000 --> 00:04:10,300
Pani Piper.
Dobry wiecz�r.
17
00:04:10,500 --> 00:04:13,500
- Nie by� pan na mszy.
- Nie.
18
00:04:18,200 --> 00:04:21,300
- Wraca pan do domu?
- Tak.
19
00:04:31,500 --> 00:04:34,900
- Mam nadziej�, �e pok�j panu odpowiada.
- Tak, dzi�kuj�.
20
00:04:36,800 --> 00:04:40,000
Mam nadziej�, �e nie przeszkadzaj� pani
moje cz�ste nocne wypady.
21
00:04:40,000 --> 00:04:42,400
Ale� sk�d.
22
00:04:42,400 --> 00:04:46,800
Ostrzega� mnie pan,
�e pracuje w nietypowych godzinach.
23
00:04:46,800 --> 00:04:50,900
To nie do unikni�cia
w pa�skiej profesji.
24
00:04:59,000 --> 00:05:02,600
- Fili�ank� herbaty?
- Nie, dzi�kuj�.
25
00:05:04,100 --> 00:05:06,000
�mia�o, prosz� wej��.
26
00:05:08,900 --> 00:05:14,100
Wci�� jest troch� ch�odno, nieprawda�?
Wiosna si� w tym roku nie �pieszy.
27
00:05:14,100 --> 00:05:15,100
Tak.
28
00:05:16,800 --> 00:05:20,000
Jednak�e widzia�am
rosn�ce kwiatki w ogrodzie.
29
00:05:20,100 --> 00:05:21,800
Lilaki.
30
00:05:21,900 --> 00:05:24,000
Ciekawe, co jeszcze si� osta�o.
31
00:05:24,100 --> 00:05:28,300
Wszystko jest zaro�ni�te,
to cud, je�li co� przetrwa�o.
32
00:05:28,300 --> 00:05:32,100
- Zatem dawno tu nie by�a�?
- P� roku.
33
00:05:32,200 --> 00:05:34,300
Dom odziedziczy�am po bracie.
34
00:05:35,500 --> 00:05:38,000
Gdy �y� m�j m��,
wynajmowali�my dom w Bow.
35
00:05:38,000 --> 00:05:40,000
- Wie pan o tym?
- Tak, wiem.
36
00:05:40,100 --> 00:05:42,800
Wyjecha�am po jego �mierci.
37
00:05:42,800 --> 00:05:46,500
To miejsce by�o w niez�ym stanie,
kiedy je przej�am.
38
00:05:46,600 --> 00:05:50,300
- �wietnie sobie pani poradzi�a.
- Dzi�kuj�.
39
00:05:51,400 --> 00:05:55,000
Trzeba tylko zaj�� si� ogrodem.
40
00:05:55,900 --> 00:06:00,200
- S�odzi pan, panie Whicher?
- Tak, dzi�kuj�.
41
00:06:03,600 --> 00:06:06,700
Mog� pani pom�c,
je�li pani zechce.
42
00:06:06,800 --> 00:06:08,700
Z ogrodem.
43
00:06:08,800 --> 00:06:12,100
Uwielbiam to.
Ojciec by� ogrodnikiem.
44
00:06:13,200 --> 00:06:16,400
Mi�o z pana strony.
Pod warunkiem, �e ma pan czas.
45
00:06:21,200 --> 00:06:23,400
- Otworzy�?
- Tak, dzi�kuj�.
46
00:06:34,500 --> 00:06:37,200
- Dobry wiecz�r, panie Whicher.
- Dobry wiecz�r.
47
00:06:38,200 --> 00:06:40,200
Mo�emy zamieni� s�owo?
48
00:06:42,200 --> 00:06:44,200
Prosz�, niech pan wejdzie.
49
00:06:44,800 --> 00:06:46,400
Kto to?
50
00:06:46,400 --> 00:06:50,700
Stary znajomy.
To pani Piper, w�a�cicielka.
51
00:06:50,800 --> 00:06:53,300
- Dobry wiecz�r pani.
- Dobry wiecz�r.
52
00:06:53,800 --> 00:06:57,100
- Mo�e pan skorzysta� z salonu.
- Dzi�kuj�.
53
00:07:01,000 --> 00:07:03,700
- Pan przodem.
- Obawiam si�, �e kominek wygas�.
54
00:07:03,800 --> 00:07:05,800
Nie szkodzi.
55
00:07:06,500 --> 00:07:08,300
- Prosz� usi���.
- Dzi�kuj�.
56
00:07:15,700 --> 00:07:17,700
- A zatem mnie pan poznaje.
- Tak.
57
00:07:17,800 --> 00:07:21,300
Spotkali�my si� kilka lat temu
w biurze, na lunchu.
58
00:07:21,600 --> 00:07:25,500
Tak, uraczy� nas pan wywodem na temat
utrzymania porz�dku na ulicach Londynu.
59
00:07:29,400 --> 00:07:31,500
Co mog� dla pana zrobi�,
sir Edwardzie?
60
00:07:32,200 --> 00:07:39,100
Mam problemy rodzinne.
Chodzi o mojego jedynego syna, Charlesa.
61
00:07:39,200 --> 00:07:42,600
Niedawno wr�ci� po kilku
latach pobytu w Indiach.
62
00:07:43,500 --> 00:07:48,600
Ma powody, by wierzy�,
�e kto� zagra�a jemu i jego rodzinie.
63
00:07:50,200 --> 00:07:51,900
Chc� t� osob� odnale��.
64
00:07:53,000 --> 00:07:56,000
Z ca�ym szacunkiem,
to brzmi jak sprawa policji.
65
00:07:56,100 --> 00:07:59,000
Nie p�jd� z tym na policj�.
66
00:07:59,400 --> 00:08:02,700
Zapewne wiesz, �e moja partia
nie jest ju� u w�adzy.
67
00:08:03,100 --> 00:08:03,900
Wiem.
68
00:08:04,000 --> 00:08:06,500
Ale wci�� pozostaj�
cz�onkiem Parlamentu.
69
00:08:06,900 --> 00:08:11,800
Nie musz� podkre�la�, �e nale�y zachowa�
w tej sprawie ca�kowit� dyskrecj�.
70
00:08:11,900 --> 00:08:14,400
- To zrozumia�e.
- Dobrze.
71
00:08:17,200 --> 00:08:20,300
Musz� przyzna�,
�e jestem zaskoczony pa�sk� wizyt�.
72
00:08:21,500 --> 00:08:26,800
Mam na g�rze podpisany przez pana list,
zwalniaj�cy mnie ze s�u�by.
73
00:08:27,500 --> 00:08:31,500
Tak.
To by�a niezwykle trudna sprawa.
74
00:08:32,300 --> 00:08:35,800
Z pewno�ci� doceni pan to,
�e jako minister musia�em ulec presji...
75
00:08:35,900 --> 00:08:38,600
Komisarza Mayne'a.
76
00:08:38,700 --> 00:08:42,300
Chodzi�o mi o presj� lekarzy.
77
00:08:43,300 --> 00:08:46,200
To by�o dawno temu.
78
00:08:46,300 --> 00:08:48,800
Jestem tu, panie Whicher.
79
00:08:48,900 --> 00:08:52,100
Oddaje to wyraz mojej opinii
o pa�skich zdolno�ciach.
80
00:08:55,800 --> 00:08:59,900
- Dzi�kuj�.
- Zatem we�mie pan t� spraw�?
81
00:09:02,500 --> 00:09:06,000
Nie prosz�, by anga�owa� si� pan
w co� nielegalnego.
82
00:09:06,100 --> 00:09:11,000
Z pewno�ci�.
Ale musz� wiedzie� wi�cej.
83
00:09:28,700 --> 00:09:30,900
Wi�c sta�o si� to w pi�tek,
kapitanie Shore?
84
00:09:30,900 --> 00:09:33,100
Tak, w bia�y dzie�.
85
00:09:33,100 --> 00:09:37,100
- A ten m�czyzna, Jabour?
- Asim Jabour.
86
00:09:37,700 --> 00:09:39,500
Czego od pana chce?
87
00:09:41,000 --> 00:09:44,500
Przez 12 lat by�em w Indiach.
To szmat czasu.
88
00:09:45,500 --> 00:09:50,200
Wyp�yn��em z wojskiem, po kilku latach
odszed�em i zaj��em si� handlem.
89
00:09:53,700 --> 00:09:56,800
Kilka miesi�cy temu
post�pi�em nieroztropnie.
90
00:09:57,200 --> 00:09:59,500
To znaczy?
91
00:09:59,500 --> 00:10:01,500
- Czy to wa�ne?
- Tak.
92
00:10:02,800 --> 00:10:06,700
Powiedzmy, �e zrobi�em co�,
o czym nie mo�e dowiedzie� si� moja �ona.
93
00:10:07,200 --> 00:10:09,400
Z pewno�ci� pan si� domy�la.
94
00:10:11,500 --> 00:10:15,700
Jabour ��da� ode mnie pieni�dzy.
Da�em mu troch�, niewiele.
95
00:10:15,900 --> 00:10:18,300
Wr�ci� po jakim� czasie,
prosz�c o wi�cej.
96
00:10:18,300 --> 00:10:21,900
Da� mi na to dwa tygodnie. Po tym czasie
zdecydowa�em si� opu�ci� Indie.
97
00:10:22,000 --> 00:10:25,900
Zbi�em fortun� i chcia�em,
by moi synowie zdobyli tu wykszta�cenie.
98
00:10:26,000 --> 00:10:28,400
My�la�em, �e po moim wyje�dzie
to si� sko�czy.
99
00:10:28,500 --> 00:10:31,400
M�wi� pan, �e by� marynarzem,
gdy ci� podszed�.
100
00:10:31,500 --> 00:10:34,300
- Nazywaj� ich laskarami, prawda?
- Tak.
101
00:10:34,700 --> 00:10:36,300
By� ubrany jak jeden z nich,
gdy pana �ledzi�?
102
00:10:36,400 --> 00:10:39,900
Chcemy tylko,
�eby pan go znalaz�.
103
00:10:40,000 --> 00:10:43,200
Sam bym to zrobi�,
ale nie chc� zostawia� rodziny.
104
00:10:44,000 --> 00:10:46,800
Je�li go znajd�?
Co wtedy?
105
00:10:47,500 --> 00:10:49,500
Katherine, nie teraz.
106
00:10:50,400 --> 00:10:52,700
- Wybacz.
- Zabierz ich na g�r�, zaraz przyjd�.
107
00:10:52,800 --> 00:10:56,300
- Pozw�lcie, �e si� po�egnam.
- Po�egnajcie si� z dziadkiem.
108
00:10:56,800 --> 00:10:59,100
- Dobranoc, dziadku.
- Dobranoc, James.
109
00:10:59,200 --> 00:11:01,000
- Dobranoc.
- Dobranoc, William.
110
00:11:01,000 --> 00:11:04,000
Trzymasz si�?
Dzielny �o�nierzyk.
111
00:11:05,000 --> 00:11:07,300
Nie wiadomo,
kiedy on wr�ci.
112
00:11:07,300 --> 00:11:10,200
Tak w�a�nie post�puj� - daj� o sobie
zna� i ka�� ci czeka�.
113
00:11:10,300 --> 00:11:12,800
- Zobaczymy si� na g�rze.
- Przepraszam.
114
00:11:13,500 --> 00:11:15,200
Dobranoc.
115
00:11:15,300 --> 00:11:17,300
- Dobranoc.
- Do ��ek.
116
00:11:36,600 --> 00:11:41,000
Katherine mo�e by�
troch� niespokojna.
117
00:11:43,200 --> 00:11:45,200
Razem przeszli�my przez rewolt�.
118
00:11:51,500 --> 00:11:57,000
M�wi� pan, �e wychodzi� pan z banku
i wtedy zauwa�y�, �e jest �ledzony?
119
00:11:57,400 --> 00:11:59,400
Tak.
120
00:11:59,800 --> 00:12:03,600
Czy to mo�liwe,
�e Jabour zna� adres banku?
121
00:12:04,500 --> 00:12:07,400
Tak, z powodu p�atno�ci,
kt�rej dokona�em.
122
00:12:14,500 --> 00:12:17,500
By� mo�e powinien pan poprosi�
kogo� jeszcze o pomoc w pilnowaniu domu?
123
00:12:17,500 --> 00:12:20,800
Nie, sam mog� broni� domu.
124
00:12:27,500 --> 00:12:29,700
Przyjmie pan p�atno��
z g�ry, panie Whicher?
125
00:12:29,800 --> 00:12:31,300
To nie b�dzie konieczne.
126
00:12:31,300 --> 00:12:34,300
Prosz� niezw�ocznie da� mi zna�,
gdy go pan znajdzie.
127
00:12:34,400 --> 00:12:37,000
Na m�j domowy adres,
nigdy przez Westminster.
128
00:12:37,000 --> 00:12:39,900
- Prosz� te� o nocne raporty.
- Dobrze, sir.
129
00:12:40,000 --> 00:12:44,200
Charles to porz�dny cz�owiek.
Sp�dzi� pi�� lat w s�u�bie Kr�lowej.
130
00:12:44,900 --> 00:12:46,900
Nikogo nie oceniam.
131
00:12:48,800 --> 00:12:52,700
Nikt nie jest pozbawiony
s�abo�ci, sir.
132
00:13:43,000 --> 00:13:45,000
Zasta�em Bowstaina?
133
00:13:46,800 --> 00:13:49,400
- Wyp�yn�� pan do Kalkuty.
- Zgadza si�.
134
00:13:49,800 --> 00:13:52,400
- I wr�ci� pan w �rod�?
- To przes�uchanie?
135
00:13:52,500 --> 00:13:54,900
- Je�li tak...
- Nie.
136
00:13:55,000 --> 00:13:57,100
Jestem prywatnym detektywem.
137
00:13:57,100 --> 00:14:00,700
Szukam marynarza.
Laskara, Asima Jaboura.
138
00:14:01,300 --> 00:14:03,700
Pomy�la�em, �e m�g�bym zobaczy�
list� os�b na pok�adzie.
139
00:14:03,800 --> 00:14:05,800
M�g�by�.
140
00:14:05,900 --> 00:14:09,700
Ale w�tpi�, by by�o to pomocne.
Nie potrafi� pisa�.
141
00:14:09,800 --> 00:14:12,100
Pytamy o nazwiska
i zapisujemy to, co us�yszymy.
142
00:14:12,200 --> 00:14:15,800
- Po�owa nie podaje prawdziwych nazwisk.
- Szukam nietypowego m�czyzny,
143
00:14:15,900 --> 00:14:18,800
ros�ego jak na Hindusa,
o bardzo bladej cerze.
144
00:14:18,800 --> 00:14:20,500
Jego.
145
00:14:21,600 --> 00:14:22,500
Zna go pan?
146
00:14:22,600 --> 00:14:24,900
- Mia�em takiego.
- Stwarza� problemy.
147
00:14:25,000 --> 00:14:28,500
- Niejednokrotnie go wych�osta�em.
- Jak siebie nazywa�?
148
00:14:33,500 --> 00:14:35,100
Karim, to on.
149
00:14:36,400 --> 00:14:38,400
Abdul Karim.
150
00:14:39,600 --> 00:14:41,500
- Gdzie teraz jest.
- Nie mam poj�cia.
151
00:14:41,500 --> 00:14:45,200
- Znikn��, gdy tylko przyp�yn�li�my.
- Zawsze jest kilkoro takich.
152
00:14:45,200 --> 00:14:50,500
My�l�, �e ulice s� ze z�ota.
A ko�cz�, �ebrz�c o zup� w przytu�ku.
153
00:14:50,800 --> 00:14:54,500
- Mog� porozmawia� z pozosta�ymi?
- Mo�e pan spr�bowa�.
154
00:14:54,500 --> 00:14:56,800
Judd.
155
00:14:59,500 --> 00:15:02,600
- Co on zrobi�?
- Nie mog� powiedzie�.
156
00:15:02,700 --> 00:15:06,000
Mam nadziej�, �e zawi�nie.
157
00:15:19,100 --> 00:15:22,300
Kto� m�wi po angielsku?
158
00:15:24,000 --> 00:15:25,900
Marnuje pan czas.
159
00:15:29,800 --> 00:15:34,300
Abdul Karim.
Szukam Abdula Karima.
160
00:15:34,300 --> 00:15:37,600
Wiem, �e by� z wami
na tym statku.
161
00:15:38,600 --> 00:15:40,600
Odszed�.
162
00:15:42,000 --> 00:15:43,700
Kto� wie, gdzie jest?
163
00:15:46,000 --> 00:15:50,600
Nie ma k�opot�w.
Staram si� go przed nimi uchroni�.
164
00:15:55,700 --> 00:15:59,400
M�wi�, �e opuszcz� statek
w Londynie.
165
00:16:00,400 --> 00:16:02,900
Opuszcz�?
By� z kim�?
166
00:16:04,100 --> 00:16:06,600
Z bratem.
Ch�opcem.
167
00:16:06,600 --> 00:16:08,900
Prathinsa!
168
00:16:12,200 --> 00:16:13,900
Co to znaczy?
169
00:16:21,400 --> 00:16:24,500
Na ko�cu molo jest pub,
"Nadzieja i kotwica".
170
00:16:24,500 --> 00:16:26,200
Dzi� tam b�d�.
171
00:16:26,300 --> 00:16:29,400
Je�li kto� ma jakie� informacje,
tam mnie znajdziecie.
172
00:16:30,700 --> 00:16:33,300
B�dzie nagroda.
Pieni�na.
173
00:16:39,800 --> 00:16:41,600
Pa�ski cz�owiek...
174
00:16:41,600 --> 00:16:45,400
Przypomnia�em sobie co�.
Przy�apa�em go w kwaterach pasa�er�w.
175
00:16:45,400 --> 00:16:47,600
Dwukrotnie.
Rozmawia� z kim�.
176
00:16:47,600 --> 00:16:49,900
Nie wolno im rozmawia�
z pasa�erami.
177
00:16:50,600 --> 00:16:52,500
Z kim rozmawia�?
178
00:17:03,200 --> 00:17:05,200
- Dzi�ki.
- Dobrego dnia.
179
00:17:33,400 --> 00:17:34,300
Tak?
180
00:17:34,300 --> 00:17:38,400
Czy m�g�bym zamieni� s�owo
Z majorem Gilbraithem? Lub jego �on�?
181
00:17:38,400 --> 00:17:40,700
Nie ma ich.
W jakiej sprawie?
182
00:17:40,700 --> 00:17:44,500
Chcia�em zada� kilka pyta�
o ich rejs na "Gwie�dzie Po�udnia".
183
00:17:44,600 --> 00:17:47,900
Szczeg�lnie o niani�
lub guwernantk�, kt�ra z nimi by�a.
184
00:17:47,900 --> 00:17:51,100
- Wci�� dla nich pracuje?
- O co chodzi, panie Deninson?
185
00:17:51,100 --> 00:17:54,700
To panna Kahn.
Guwernantka.
186
00:17:54,800 --> 00:17:56,900
Zastanawiam si�,
czy m�g�bym zamieni� z panienk� s�owo.
187
00:17:56,900 --> 00:17:59,200
- W jakiej sprawie?
- Nazywam si� Whicher.
188
00:17:59,200 --> 00:18:02,700
Prowadz� prywatne �ledztwo
w imieniu mojego klienta.
189
00:18:02,700 --> 00:18:05,100
- Jest pan policjantem?
- Nie.
190
00:18:05,200 --> 00:18:07,300
Zapnijcie p�aszcze, dzieci.
Za chwil� wychodzimy.
191
00:18:07,600 --> 00:18:12,600
Szukam m�czyzny. Laskara
z Southern Star, Abdula Karima.
192
00:18:13,100 --> 00:18:15,900
Podobno widziano pani�,
jak z nim rozmawia�a.
193
00:18:16,000 --> 00:18:18,300
Nie zauwa�y�am laskar�w.
Dlaczego mia�abym to zrobi�?
194
00:18:18,400 --> 00:18:21,900
Nie obcuj� z takimi lud�mi.
Chod�cie, dzieci.
195
00:18:22,000 --> 00:18:24,000
M�g� by� z nim ch�opiec.
196
00:18:24,100 --> 00:18:27,700
Je�li ma pan wi�cej pyta�,
musi si� pan z nami przej��.
197
00:18:27,700 --> 00:18:31,900
Dzieci potrzebuj�
troch� �wie�ego powietrza.
198
00:18:32,800 --> 00:18:34,000
Dobrego dnia.
199
00:18:45,500 --> 00:18:47,700
Musz� by� ostro�na,
panie Whicher.
200
00:18:49,100 --> 00:18:53,200
Trudno jest mi tu
zdoby� akceptacj�.
201
00:18:54,300 --> 00:18:57,200
S�u�ba zaczyna mn� gardzi�.
202
00:18:57,200 --> 00:19:01,300
Szczerze przepraszam,
je�li pani� narazi�em, panno Kahn.
203
00:19:01,400 --> 00:19:04,500
Dzi�kuj�.
204
00:19:04,600 --> 00:19:09,000
Rozmawia�am z opisywanym
przez pana laskarem.
205
00:19:09,100 --> 00:19:11,100
Ale tylko dla zabicia czasu.
206
00:19:12,000 --> 00:19:16,400
M�wi� tym samym dialektem.
Jego g�os przypomina� mi m�j dom.
207
00:19:16,400 --> 00:19:18,100
- Rozumie pan?
- Tak.
208
00:19:20,200 --> 00:19:22,400
By� z nim ch�opiec.
209
00:19:24,100 --> 00:19:26,600
Nie wie pan mo�e,
dok�d mogli si� uda�?
210
00:19:27,100 --> 00:19:29,300
Jeszcze nie mam pewno�ci.
211
00:19:30,000 --> 00:19:32,600
Spodziewam si�,
�e przebywaj� w pobli�u dok�w.
212
00:19:33,100 --> 00:19:36,000
Marynarze rzadko zapuszczaj� si�
w g��b miast.
213
00:19:36,400 --> 00:19:38,600
Owszem.
214
00:19:38,700 --> 00:19:44,400
Dla takich ludzi ten kraj
nie jest przyjaznym miejscem.
215
00:19:45,100 --> 00:19:50,300
Musia�am tu przyjecha�.
Pracuj� dla majora od wielu lat.
216
00:19:52,100 --> 00:19:54,800
A matka zrobi wszystko,
by pozosta� przy dziecku.
217
00:20:00,000 --> 00:20:01,800
Musz� ju� i��.
218
00:20:02,200 --> 00:20:04,800
Mog� zada� pani
ostatnie pytanie?
219
00:20:04,800 --> 00:20:08,600
S�ysza�a pani kiedy� s�owo:
"prathinsa"?
220
00:20:08,700 --> 00:20:10,700
- "Pratihinsa"?
- Tak.
221
00:20:12,100 --> 00:20:13,400
A co?
222
00:20:13,400 --> 00:20:17,100
Wypowiedzia� je jeden z laskar�w,
gdy zapyta�em, dlaczego Karim m�g� znikn��.
223
00:20:17,200 --> 00:20:19,600
Mo�e mi pani powiedzie�,
co to znaczy?
224
00:20:19,600 --> 00:20:22,600
Trudno je prze�o�y�.
225
00:20:24,200 --> 00:20:28,000
M�wi o honorze i zem�cie.
226
00:20:29,400 --> 00:20:31,400
To niebezpieczne s�owo.
227
00:20:32,700 --> 00:20:33,800
Dobrego dnia.
228
00:20:34,900 --> 00:20:36,700
Dobrego dnia, panno Kahn.
229
00:20:54,800 --> 00:20:57,000
Co pan tam robi?
230
00:20:58,200 --> 00:21:00,400
Wielebny John.
Jack Whicher.
231
00:21:00,700 --> 00:21:04,400
- Pami�ta mnie ojciec?
- Inspektor Whicher.
232
00:21:05,000 --> 00:21:08,000
Ju� nie.
Odszed�em ze s�u�by kilka lat temu.
233
00:21:08,100 --> 00:21:11,800
Naprawd�? Co mo�emy dla pana zrobi�?
Jak pan widzi, jeste�my zaj�ci.
234
00:21:12,200 --> 00:21:16,400
Szukam pewnego laskara.
Liczy�em na to, �e m�g� si� tu zatrzyma�.
235
00:21:16,800 --> 00:21:20,600
Nazywa si� Asim Jabour,
ale przedstawia si� jako Abdul Karim.
236
00:21:20,700 --> 00:21:24,300
Nie pytamy o nazwiska. Obawiam si�,
�e musz� pana wyprosi�, panie Whicher.
237
00:21:24,300 --> 00:21:26,400
Nie chcemy tu ludzi,
kt�rzy zadaj� pytania.
238
00:21:26,400 --> 00:21:32,000
Karmimy ich i pozwalamy
nabra� si� przed kolejn� wypraw�.
239
00:21:32,300 --> 00:21:36,700
- Tak, czynicie wiele dobrego.
- Jakiekolwiek wyst�pku si� dopu�ci�,
240
00:21:36,700 --> 00:21:41,800
nie mo�e by� to gorsze
od wys�ania go na jeden z tych statk�w.
241
00:21:41,900 --> 00:21:44,700
M�g� by� z ma�ym ch�opcem.
Ze swoim bratem.
242
00:21:45,500 --> 00:21:47,400
Jest bardzo m�ody.
243
00:21:52,500 --> 00:21:57,000
M�g�by chocia� ojciec da� im zna�,
�e ich szuka�em?
244
00:21:58,700 --> 00:22:01,700
Mi�ego popo�udnia,
panie Whicher.
245
00:22:01,800 --> 00:22:05,900
Staram si� im pom�c
tak samo jak klientowi.
246
00:22:07,900 --> 00:22:11,300
Prosz�.
Niech pan ju� idzie.
247
00:22:52,700 --> 00:22:54,800
Dobry wiecz�r.
248
00:22:54,800 --> 00:22:59,100
- Poprosz� pint� piwa.
- Za chwil� przynios�.
249
00:23:45,600 --> 00:23:47,700
Dok�d idziemy?
250
00:23:52,900 --> 00:23:55,700
Chod�, prosz�.
Prosz�.
251
00:24:13,700 --> 00:24:16,000
Co?
Chodzi o pieni�dze?
252
00:24:16,000 --> 00:24:19,300
- Chcesz pieni�dzy?
- Nie chc�.
253
00:24:20,900 --> 00:24:23,500
Tam go znajd�?
Abdula Karima?
254
00:24:32,000 --> 00:24:34,000
Trzymam.
255
00:24:37,000 --> 00:24:38,300
Wyci�gnij.
256
00:24:40,400 --> 00:24:42,600
- Witam.
- Dostrzeg�em go w wodzie.
257
00:24:42,700 --> 00:24:44,700
Kto� poszed� po policj�.
258
00:25:16,200 --> 00:25:19,700
- O co chodzi?
- Mo�liwe, �e go znalaz�em, sir.
259
00:25:20,700 --> 00:25:22,900
Rozumiem.
Gdzie jest?
260
00:25:23,500 --> 00:25:27,600
- Nie powinien pan z nim zosta�?
- Je�li to on, to nigdzie nie p�jdzie.
261
00:25:27,700 --> 00:25:30,300
Le�y martwy w dokach.
262
00:25:32,200 --> 00:25:36,700
- M�j p�aszcz, pani Johnson.
- Tak, sir Edwardzie.
263
00:25:48,300 --> 00:25:51,700
- Dobry Bo�e, Whicher.
- Komisarz Mayne.
264
00:25:51,800 --> 00:25:56,000
Co tu robisz, na Boga.
Na pewno nie pracujesz...
265
00:25:56,000 --> 00:25:59,200
Tak, oczywi�cie,
znacie si�.
266
00:25:59,500 --> 00:26:02,700
Pan Whicher pomaga mi
w niewielkiej osobistej kwestii.
267
00:26:02,800 --> 00:26:03,700
Rozumiem.
268
00:26:03,700 --> 00:26:07,000
Musz� wyj�� na chwil�.
Prosz� wybaczy�.
269
00:26:08,000 --> 00:26:13,100
- Dobrze wygl�dasz, Whicher.
- To prawda. Pan r�wnie�.
270
00:26:19,600 --> 00:26:22,000
- Co si� dzieje, Edwardzie?
- Nie musisz si� tym martwi�.
271
00:26:22,100 --> 00:26:25,200
- Zabawiaj go�ci.
- Nikt inny nie mo�e si� tym zaj��?
272
00:26:25,400 --> 00:26:28,500
Obawiam si�, �e nie, prosz� pani.
273
00:26:28,700 --> 00:26:32,700
- Chodzi o Charlesa i dzieci?
- Georgina!
274
00:26:33,900 --> 00:26:36,700
Chod�my, Whicher.
275
00:27:03,500 --> 00:27:05,500
To on.
276
00:27:07,700 --> 00:27:10,300
Asim Jabour.
277
00:27:17,600 --> 00:27:20,000
Rana z ty�u g�owy
jest g��boka.
278
00:27:20,000 --> 00:27:23,700
Zapewne by�o to przyczyn� �mierci.
Nast�pnie wrzucono go do wody.
279
00:27:23,700 --> 00:27:27,300
M�g� te� straci� przytomno��
po wpadni�ciu do wody.
280
00:27:27,300 --> 00:27:31,300
Sekcja zw�ok powinna to
ujednoznaczni�.
281
00:27:31,300 --> 00:27:33,300
Dobrze.
282
00:27:34,000 --> 00:27:38,500
Dzi�kujemy, panie Whicher.
Nie tego oczekiwali�my,
283
00:27:38,700 --> 00:27:41,800
niemniej prosz� powiedzie�,
ile jestem panu winien.
284
00:27:41,800 --> 00:27:45,600
To jego pan widzia�,
kapitanie Shore?
285
00:27:45,700 --> 00:27:49,300
- Widzia�em?
- M�g� do pana podej��?
286
00:27:50,300 --> 00:27:53,300
Wys�a� wiadomo��,
lub poprosi� o spotkanie.
287
00:27:54,000 --> 00:27:56,900
- Co pan insynuuje?
- Zadaj� panu pytanie.
288
00:27:56,900 --> 00:27:58,100
Co z pana za g�upiec?
289
00:27:58,200 --> 00:28:01,000
Nie zatrudniliby�my pana,
gdyby�my wiedzieli, gdzie jest.
290
00:28:01,100 --> 00:28:05,000
Dlaczego zap�aci� mu pan czekiem?
Dziwny spos�b na op�acenie szanta�ysty.
291
00:28:05,300 --> 00:28:06,200
Tego nie powiedzia�em.
292
00:28:06,300 --> 00:28:09,200
Za co naprawd� pan mu p�aci�,
kapitanie Shore?
293
00:28:10,400 --> 00:28:14,900
Do okre�lenia jego pobudek
u�yto s�owa "pratihinsa".
294
00:28:15,800 --> 00:28:19,400
- Co to znaczy?
- Kapitanie Shore?
295
00:28:22,300 --> 00:28:24,300
- Wi�c to dziecko...
- Zgadza si�.
296
00:28:24,500 --> 00:28:26,900
Zarobi� pan swoje pieni�dze,
dodam, �e bardzo �atwo.
297
00:28:27,000 --> 00:28:32,500
- Reszta to nie pa�ska sprawa!
- Zgin�� cz�owiek, chyba jednak moja.
298
00:28:32,800 --> 00:28:35,800
- Sprawa dotyczy wszystkich.
- Powinni�my om�wi� to na osobno�ci.
299
00:28:35,900 --> 00:28:39,200
- Nie ma czego omawia�.
- To jeszcze nie koniec.
300
00:28:39,500 --> 00:28:46,300
Jabour podr�owa� z bratem.
Wci�� gdzie� tu jest, o ile nie uton��.
301
00:28:46,400 --> 00:28:50,300
M�j Bo�e, dom! Nie wiecie,
do czego ci ludzie s� zdolni.
302
00:28:57,300 --> 00:29:00,800
- Gdzie dzieci?
- �pi�, w�a�nie u nich by�am.
303
00:29:03,000 --> 00:29:06,200
Trzeba powiadomi� policj�
o znalezieniu cia�a.
304
00:29:06,300 --> 00:29:10,300
- Mo�e porozmawia pan z Maynem?
- Nie mog�.
305
00:29:15,100 --> 00:29:18,700
Nic im nie jest.
Nikogo nie by�o.
306
00:29:30,000 --> 00:29:32,300
Dzieci s� pa�skie,
kapitanie Shore?
307
00:29:47,400 --> 00:29:49,400
Wola�bym,
�eby� nie p�aka�a.
308
00:30:13,600 --> 00:30:14,700
Przepraszam.
309
00:30:27,200 --> 00:30:31,000
Kilka lat temu...
Nied�ugo po tym, jak dotar�em do Indii,
310
00:30:31,100 --> 00:30:35,400
pozna�em dziewczyn�, Hindusk�.
311
00:30:36,300 --> 00:30:38,500
To mia�a by�
przelotna znajomo��.
312
00:30:39,800 --> 00:30:42,800
Katherine przyp�yn�a
nied�ugo po �lubie,
313
00:30:42,900 --> 00:30:45,400
ale nie przesta�em
widywa� si� z t� dziewczyn�.
314
00:30:45,800 --> 00:30:48,600
Tam jest to powszechne.
315
00:30:49,600 --> 00:30:52,200
Po rewolcie ludzie stali
si� du�o ostro�niejsi.
316
00:30:55,000 --> 00:30:59,300
W ka�dym razie po Cawnpore nie mog�em
ju� znie�� armii, wi�c odszed�em.
317
00:31:03,300 --> 00:31:07,200
Przenie�li�my si� w g�ry
i otworzyli�my interes.
318
00:31:07,300 --> 00:31:11,700
Katherine nie mog�a mie� dzieci,
ale ta dziewczyna, Zeenat,
319
00:31:13,000 --> 00:31:16,500
tak mia�a na imi�, mog�a.
320
00:31:20,900 --> 00:31:24,600
�yli�my razem
niczym rodzina i...
321
00:31:26,300 --> 00:31:29,400
gdy zdecydowali�my si�
wr�ci� do Anglii...
322
00:31:29,500 --> 00:31:34,900
powiedzia�em Zeenat, �e chcemy wzi��
ch�opc�w i zapyta�em, czy pojedzie z nami.
323
00:31:37,700 --> 00:31:43,400
Ale nie chcia�a opuszcza� ojczyzny.
Cieszy�a si�, �e ch�opcy mog� wyjecha�.
324
00:31:43,700 --> 00:31:47,200
Nigdy szczeg�lnie si� nimi
nie interesowa�a, prawda, Charles?
325
00:31:49,800 --> 00:31:53,400
- Nie.
- Nie by�a urodzon� matk�.
326
00:31:54,300 --> 00:31:57,100
Nie dba�a o nich.
327
00:31:57,600 --> 00:32:00,500
Podawa�a im medykamenty,
by nie stwarzali problem�w.
328
00:32:00,800 --> 00:32:03,200
Chcieli�my kupi� jej dom
w ramach kompensaty.
329
00:32:03,300 --> 00:32:06,500
Powiedzia�a, �eby�my wysy�ali jej
co jaki� czas pieni�dze.
330
00:32:06,500 --> 00:32:11,200
Wiedzia�em, �e ma braci.
Spotka�em Jaboura raz czy dwa.
331
00:32:11,200 --> 00:32:14,100
My�la�em, �e nie kry�a nic przed rodzin�
i �e uciesz� si�, �e j� zostawi�
332
00:32:14,100 --> 00:32:18,400
i zabior� ch�opc�w, ale...
wydaje si�, �e nie.
333
00:32:21,100 --> 00:32:24,600
Zatem bracia przyjechali
odzyska� dzieci?
334
00:32:24,700 --> 00:32:27,400
I bez w�tpienia
dokona� na mnie zemsty.
335
00:32:27,500 --> 00:32:30,900
To wa�ne, by prawda o pochodzeniu
ch�opc�w pozosta�a tajemnic�.
336
00:32:30,900 --> 00:32:36,200
Nie musz� panu m�wi�, �e ujawnienie tego
nieodwracalnie przekre�li ich szanse.
337
00:32:36,200 --> 00:32:38,400
Oraz twoj� karier�, ojcze.
338
00:32:38,400 --> 00:32:43,100
- Nie zapominajmy o tym.
- Pr�buj� ci pom�c, Charles.
339
00:32:47,100 --> 00:32:51,200
Ch�opcy mog� zdoby�
obywatelstwo, panie Whicher.
340
00:32:51,300 --> 00:32:54,700
Widzia� ich pan
i nie pomy�la�, �e s� moi?
341
00:32:56,000 --> 00:32:59,200
- Tak.
- Czuj�, �e s� moi.
342
00:33:00,900 --> 00:33:03,000
S� moi.
Naprawd�.
343
00:33:10,600 --> 00:33:13,200
- To wszystko?
- Tak.
344
00:33:15,800 --> 00:33:17,500
Tak, prosz� pana.
345
00:33:19,200 --> 00:33:23,100
Pomi�my kwesti� tego,
kto zabi� Asima Jaboura.
346
00:33:23,100 --> 00:33:25,900
- Brat pewnie za�o�y, �e to pan.
- Zgadzam si�.
347
00:33:26,200 --> 00:33:28,900
To tylko kwestia czasu,
nim przyjdzie po ciebie.
348
00:33:29,200 --> 00:33:31,200
Zatem niech go pan znajdzie.
349
00:33:31,200 --> 00:33:35,700
- Wida� wie pan, gdzie si� ukrywaj�.
- Co pan sugeruje?
350
00:33:35,800 --> 00:33:38,700
Jest pan gotowy
do dalszych poszukiwa�?
351
00:33:38,700 --> 00:33:43,500
- Tak, ale koniec z k�amstwami.
- Przyj�li�my do wiadomo�ci.
352
00:33:43,500 --> 00:33:46,600
Musz� us�ysze� prawd�
od wszystkich.
353
00:33:47,100 --> 00:33:52,900
Tak. Katherine, powinni�cie z ch�opcami
zosta� ze mn� do zako�czenia sprawy.
354
00:33:56,200 --> 00:33:58,100
Dobrze.
355
00:34:57,000 --> 00:35:00,600
- Co tym razem, panie Whicher?
- Przepraszam, �e niepokoj� o tej porze.
356
00:35:00,700 --> 00:35:03,900
Mam wie�ci dotycz�ce
laskar�w, kt�rych szuka�em.
357
00:35:05,000 --> 00:35:08,800
Prosz� wybaczy�, ale ostatnim razem
odnios�em wra�enie, �e ojciec ich widzia�.
358
00:35:08,900 --> 00:35:11,200
Nie wiem, o czym pan m�wi.
359
00:35:12,000 --> 00:35:14,500
Obawiam si�, ojcze,
�e starszy brat nie �yje.
360
00:35:16,600 --> 00:35:19,700
- Nie �yje?
- Znaleziono go dzi� w rzece.
361
00:35:21,100 --> 00:35:23,900
Nie wiem, czy m�odszy jest
tego �wiadom.
362
00:35:23,900 --> 00:35:26,100
Je�li nie, to trzeba go powiadomi�.
363
00:35:26,700 --> 00:35:28,600
Musi te� wiedzie�,
�e jest w niebezpiecze�stwie.
364
00:35:28,700 --> 00:35:31,700
Bo tak w�a�nie jest.
Czy on tu jest, ojcze Johnie?
365
00:35:35,100 --> 00:35:39,000
Nie ma go, ale postaram si� nak�oni� go
do rozmowy z panem, gdy go spotkam.
366
00:35:39,200 --> 00:35:42,500
Dzi�kuj�.
Wr�c� tu nazajutrz, je�li mog�.
367
00:35:59,200 --> 00:36:00,800
Tak, ojcze.
368
00:37:19,600 --> 00:37:22,400
W porz�dku,
jestem przyjacielem.
369
00:37:22,900 --> 00:37:24,900
Czy ojciec John m�wi�,
jak si� nazywam?
370
00:37:25,000 --> 00:37:28,100
Nie! Id� sobie
albo ci� zabij�.
371
00:37:28,100 --> 00:37:30,000
Przykro mi z powodu tego,
co spotka�o twojego brata.
372
00:37:30,100 --> 00:37:32,600
Obiecuj�, �e winny tej zbrodni
zostanie ukarany.
373
00:37:32,900 --> 00:37:34,700
- Shore zginie.
- Je�li...
374
00:37:34,900 --> 00:37:37,700
Zabi� mojego brata!
Okry� ha�b� moj� siostr�!
375
00:37:38,400 --> 00:37:40,000
Pos�uchaj mnie...
376
00:38:09,200 --> 00:38:11,500
Whicher!
377
00:38:11,900 --> 00:38:14,100
Wszystko w porz�dku.
Nie jest tak �le.
378
00:38:14,200 --> 00:38:17,700
Siostro Claire,
prosz� wezwa� piel�gniark�.
379
00:38:17,800 --> 00:38:21,000
Jak to si� sta�o?
To sprawka Roshana?
380
00:38:21,100 --> 00:38:25,200
- Tak ma imi�?
- Nie s�dzi�em, �e jest do tego zdolny.
381
00:38:25,500 --> 00:38:27,000
Jest zdesperowany.
382
00:38:27,500 --> 00:38:30,900
- Musz� wys�a� komu� wiadomo��.
- Za�atwi� to.
383
00:38:30,900 --> 00:38:34,800
To nie mo�e czeka�.
Jego brat tu by�?
384
00:38:34,800 --> 00:38:39,600
Przyszli kilka dni temu.
Ale zostali tylko na jedn� noc.
385
00:38:39,700 --> 00:38:43,200
Starszy chcia� rusza� dalej,
wi�c pokaza�em im alej�.
386
00:38:43,200 --> 00:38:45,000
Jest tu, ojcze.
387
00:38:45,100 --> 00:38:47,600
- Wiadomo��, ojcze.
- Tak, oczywi�cie.
388
00:38:49,100 --> 00:38:50,500
Panie Whicher!
389
00:39:02,100 --> 00:39:07,400
- Ju� to pani wcze�niej robi�a.
- Owszem. Nie musi si� pan martwi�.
390
00:39:09,900 --> 00:39:15,100
By�am na Krymie.
Widzia�am du�o gorsze rzeczy.
391
00:39:17,500 --> 00:39:21,000
Pomagam tu dwa razy w tygodniu.
Ma pan szcz�cie.
392
00:39:22,500 --> 00:39:26,200
Zwykle o tej porze
mnie tu nie ma.
393
00:39:31,200 --> 00:39:33,600
Dzi�kuj�.
394
00:39:36,800 --> 00:39:41,300
Straci� pan du�o krwi.
Musi pan le�e� i odpoczywa�.
395
00:39:42,300 --> 00:39:47,200
- Niestety nie mog�. Musz� i��.
- Czu�am, �e pan to powie.
396
00:40:15,300 --> 00:40:19,000
Whicher.
Dosta�em pa�sk� wiadomo��.
397
00:40:20,300 --> 00:40:23,700
- Jaki� trop?
- Jeszcze nie.
398
00:40:24,400 --> 00:40:27,800
Przej�cie Londynu troch� potrwa.
Idzie pieszo.
399
00:40:28,600 --> 00:40:32,500
Nie zna miasta. Wszystkie okna
s� zamkni�te i zas�oni�te.
400
00:40:35,700 --> 00:40:38,300
Us�ysz� go,
je�li spr�buje si� w�ama�.
401
00:40:39,800 --> 00:40:43,600
- To nie b�dzie potrzebne.
- To niech pan wyjdzie.
402
00:40:45,500 --> 00:40:48,200
Nie prosi�em,
�eby pan tu przychodzi�.
403
00:40:48,300 --> 00:40:53,000
Nie zamierzam na tym skorzysta�,
tylko to powstrzyma�.
404
00:40:53,700 --> 00:40:56,200
- Ma pan dzieci?
- Nie.
405
00:40:59,500 --> 00:41:04,000
Wi�c nie wie pan, jak to jest,
gdy kto� pr�buje ci je odebra�.
406
00:41:06,000 --> 00:41:12,400
Ich miejsce jest przy mnie.
Ze mn� b�d� mia�y lepsze �ycie.
407
00:41:24,600 --> 00:41:29,600
Dziwi mnie, �e ich matka
tak ch�tnie ich odda�a.
408
00:41:34,000 --> 00:41:36,200
Nie rozumie pan istoty
sytuacji.
409
00:41:39,500 --> 00:41:43,800
Jako jeden z pierwszych oddzia��w
dotarli�my do Cawnpore po masakrze.
410
00:41:45,400 --> 00:41:49,100
Hindusi rozbierali niemowlaki
przed wrzuceniem ich do studni.
411
00:41:51,300 --> 00:41:54,200
Spalili szko��,
w kt�rej by�o 20 dzieci.
412
00:41:54,600 --> 00:41:56,900
Zaryglowali drzwi,
by nikt nie m�g� uciec.
413
00:41:56,900 --> 00:42:00,100
Zabijali dzieci pr�buj�ce wyj��
przez okno,
414
00:42:01,700 --> 00:42:03,900
nawet gdy krzycza�y
i p�on�y �ywcem.
415
00:42:08,300 --> 00:42:11,400
Czasami zastanawiam si�, czy nie dlatego
Katherine nie mo�e pocz�� dziecka.
416
00:42:14,200 --> 00:42:16,200
Zbyt wiele widzia�a.
417
00:42:20,500 --> 00:42:24,700
Dlaczego pan tam zosta�
po rewolcie?
418
00:42:30,000 --> 00:42:32,900
Chcia� pan prawdy?
419
00:42:34,600 --> 00:42:37,600
Rewolta to nasza wina.
420
00:42:38,900 --> 00:42:42,500
Je�li sponiewierasz wszystko,
na czym ludziom zale�y...
421
00:42:43,600 --> 00:42:45,700
to kt�rego� dnia
zaczn� si� broni�.
422
00:42:51,100 --> 00:42:55,700
Nie wyobra�a pan sobie,
jak bardzo kocha�em ten kraj.
423
00:42:56,200 --> 00:43:02,200
Wolno��, kt�r� czu�em
gdy odszed�em z armii.
424
00:43:04,600 --> 00:43:06,900
W g�rach �yli�my
niczym kr�lowie.
425
00:43:08,600 --> 00:43:15,200
�adnego nadzoru.
Nikogo, kto by nami gardzi�.
426
00:43:22,100 --> 00:43:25,900
Czasem po przebudzeniu u�wiadamiam sobie,
�e wracam do tego w snach.
427
00:43:29,800 --> 00:43:31,700
Le�� w ��ku...
428
00:43:33,300 --> 00:43:35,200
Zeenat obok mnie.
429
00:43:39,200 --> 00:43:42,700
W naszym wielkim,
bia�ym ��ku.
430
00:43:43,900 --> 00:43:47,100
Przy otwartych oknach...
431
00:43:48,100 --> 00:43:51,900
A zapach ja�minu
wype�nia powietrze.
432
00:44:27,500 --> 00:44:31,000
Niech pan roz�wietli tu troch�.
433
00:45:06,900 --> 00:45:08,700
Ju� dobrze.
434
00:45:10,600 --> 00:45:12,400
Od�� n�.
435
00:45:13,700 --> 00:45:15,700
Od��.
436
00:45:18,300 --> 00:45:20,700
Ju� dobrze, Roshan.
437
00:45:22,000 --> 00:45:23,900
Oddaj mi to.
438
00:45:29,900 --> 00:45:31,800
Whicher?
439
00:45:32,000 --> 00:45:34,000
Jest bezpiecznie.
Nie jest uzbrojony.
440
00:45:35,900 --> 00:45:37,900
O Bo�e!
441
00:45:38,900 --> 00:45:42,200
Co pan, u diab�a, wyprawia?
442
00:45:42,900 --> 00:45:46,900
Niech pan przyniesie co�,
czym powstrzymam krwawienie.
443
00:45:48,800 --> 00:45:50,800
Kapitanie Shore!
Niech si� pan ruszy!
444
00:46:03,400 --> 00:46:05,400
Musimy szybko sprowadzi� lekarza
albo umrze.
445
00:46:05,400 --> 00:46:07,900
- Nie ma mowy.
- Nikt nie mo�e o tym wiedzie�.
446
00:46:07,900 --> 00:46:09,700
Nie mo�emy tego zatuszowa�.
447
00:46:09,700 --> 00:46:11,400
- Musicie i�� na policj�.
- Nie.
448
00:46:12,200 --> 00:46:14,900
Nie, ojcze, mieli�my umow�.
Je�li to si� wyda, to b�dzie koniec.
449
00:46:14,900 --> 00:46:16,700
Na lito�� bosk�,
my�lisz, �e nie wiem.
450
00:46:16,800 --> 00:46:18,900
- To by�a samoobrona.
- Egzekucja!
451
00:46:19,000 --> 00:46:23,500
Widzia� pan, �e nie by� uzbrojony!
Sir Edwardzie?
452
00:46:26,000 --> 00:46:28,500
Nie powinien si� w�amywa�,
mia� n�.
453
00:46:28,500 --> 00:46:31,800
Po tym wszystkim reakcja
Charlesa jest zrozumia�a.
454
00:46:31,900 --> 00:46:33,800
- Ale musimy pos�a� po lekarza.
- Nie.
455
00:46:33,900 --> 00:46:38,400
Nie mamy wyboru!
Znasz kogo� godnego zaufania?
456
00:46:46,100 --> 00:46:47,600
Prosz� wej��.
457
00:46:47,600 --> 00:46:50,500
Postrzelono ch�opca.
Jest w z�ym stanie.
458
00:46:50,600 --> 00:46:51,600
Rozumiem.
459
00:46:52,000 --> 00:46:54,900
Nie mog� tego wyja�ni�.
Ludzie w to zaanga�owani....
460
00:46:56,500 --> 00:46:59,700
- Musi mi pani zaufa�.
- Prosz� mnie tam zaprowadzi�.
461
00:47:03,900 --> 00:47:07,000
Tutaj.
Pani Piper jest piel�gniark�.
462
00:47:07,800 --> 00:47:09,800
Zna si� na ranach postrza�owych.
463
00:47:11,300 --> 00:47:13,300
Dzi�kuj� za przybycie.
464
00:47:18,900 --> 00:47:20,900
Musimy wyci�gn�� kul�.
465
00:47:21,000 --> 00:47:23,800
Musimy zagotowa� wod�.
B�d� potrzebowa� jakich� tkanin.
466
00:47:24,700 --> 00:47:26,300
Mam banda�e.
467
00:47:28,400 --> 00:47:31,900
I tyle lamp,
ile uda si� znale��.
468
00:47:33,700 --> 00:47:35,400
W porz�dku?
469
00:47:40,500 --> 00:47:43,000
Prze�yje?
470
00:47:44,500 --> 00:47:47,300
Jeszcze nie wiem.
471
00:48:15,300 --> 00:48:18,500
- Mo�e pani przy nim posiedzie�?
- Tak.
472
00:48:18,800 --> 00:48:24,200
Jeste�my zobowi�zani. B�dziemy na dole,
gdyby nas pani potrzebowa�a.
473
00:48:38,300 --> 00:48:39,800
Jakie ma szanse?
474
00:48:39,900 --> 00:48:42,700
Kule min�a p�uca i serce,
wi�c jakie� ma.
475
00:48:42,800 --> 00:48:45,300
Ale bardzo ci�ko oddycha.
476
00:48:45,600 --> 00:48:47,700
Musimy go podnie��.
Mo�e pan poszuka� poduszki?
477
00:48:47,900 --> 00:48:50,100
Tak, oczywi�cie.
478
00:49:49,500 --> 00:49:53,900
- Co pan tu robi?
- Potrzebujemy kolejnej poduszki.
479
00:50:04,900 --> 00:50:06,900
- Pani Piper...
- Charlotte.
480
00:50:08,200 --> 00:50:10,400
Charlotte.
Musz� gdzie� i��.
481
00:50:10,800 --> 00:50:13,900
- Mo�esz przy nim zosta�?
- Oczywi�cie.
482
00:50:13,900 --> 00:50:18,100
- Nie mo�esz go zostawi� samego.
- Nie zostawi�.
483
00:50:43,600 --> 00:50:45,900
Wiem, �e jest wcze�nie,
ale musz� pom�wi� z pann� Kahn.
484
00:50:46,000 --> 00:50:48,600
- Panna Kahn znikn�a.
- Znikn�a?
485
00:50:48,700 --> 00:50:52,000
Nieca�e p� godziny temu pokoj�wka
us�ysza�a dzieci wi�c, zajrza�a do nich.
486
00:50:52,000 --> 00:50:55,000
Kobieta znikn�a.
Jej rzeczy r�wnie�.
487
00:50:55,200 --> 00:50:57,000
Co pan o niej wie?
488
00:50:58,100 --> 00:51:02,100
- Od kiedy pracowa�a dla Gilbrath�w?
- Zatrudnili j� przed wyjazdem.
489
00:51:02,200 --> 00:51:05,700
Dlaczego?
Kaza�em sprawdzi� kosztowno�ci.
490
00:51:06,200 --> 00:51:09,000
Nie wzi�aby nic z tego domu.
491
00:51:23,800 --> 00:51:26,800
- W czym mog� pom�c?
- Musz� pom�wi� z pani� Shore.
492
00:51:26,800 --> 00:51:28,800
Pani Shore?
493
00:51:29,300 --> 00:51:32,900
Prosz� zaczeka�!
Nie mo�esz pan tam...
494
00:51:33,000 --> 00:51:35,700
- Pan Whicher?
- Gdzie dzieci? Kt�ry pok�j?
495
00:51:35,700 --> 00:51:37,600
S� tam.
Bo co?
496
00:51:38,000 --> 00:51:40,000
Panie Whicher,
o co chodzi?
497
00:51:40,600 --> 00:51:43,200
Panie Whicher!
498
00:51:43,500 --> 00:51:45,500
O nie.
499
00:51:48,900 --> 00:51:50,900
To niemo�liwe.
Oni...
500
00:51:52,600 --> 00:51:54,800
Gdzie jeszcze mog� by�?
501
00:51:55,400 --> 00:51:58,300
Czy jeszcze gdzie� mog� by�?
502
00:52:00,200 --> 00:52:02,700
Co si� dzieje?
503
00:52:03,400 --> 00:52:05,300
- Pan Whicher?
- Dzieci znikn�y.
504
00:52:05,900 --> 00:52:09,300
Znikn�y?
Nie, musz� by� gdzie� w domu.
505
00:52:09,400 --> 00:52:10,600
Nie s�dz�.
506
00:52:10,600 --> 00:52:14,100
Pani Johnson, prosz�
zwo�a� s�u�b�, przeszukamy dom.
507
00:52:14,200 --> 00:52:15,400
- Oczywi�cie.
- Zaczekajcie!
508
00:52:15,500 --> 00:52:18,100
Niech nie dotykaj� drzwi wej�ciowych
ani okien.
509
00:52:18,100 --> 00:52:19,800
Dop�ki sam si�
temu nie przyjrz�.
510
00:52:19,800 --> 00:52:24,000
- Stwierdzi pan, �e dom jest bezpieczny.
- Prosz� im to przekaza�.
511
00:52:24,000 --> 00:52:28,100
Musimy pos�a� po sir Edwarda
i pani syna.
512
00:52:30,600 --> 00:52:32,700
- Kto dzi� rano wychodzi�?
- Nie wiem.
513
00:52:32,900 --> 00:52:35,800
Poza mn� nie spa�a tylko
podkuchenna. Mo�liwe, �e...
514
00:52:35,900 --> 00:52:39,600
Prosz� j� zapyta�,
czy wychodzi�a.
515
00:53:02,900 --> 00:53:05,100
- Nie wychodzi�a.
- Dobrze, dzi�kuj�.
516
00:53:06,800 --> 00:53:08,700
Wracajcie do pracy.
517
00:53:20,900 --> 00:53:23,600
Kiedy je pani ostatnio widzia�a,
pani Shore?
518
00:53:24,600 --> 00:53:28,500
Przed snem.
Oko�o 22.00.
519
00:53:32,200 --> 00:53:34,300
My�la�am,
�e tutaj b�dziemy bezpieczni.
520
00:53:38,100 --> 00:53:40,100
O Bo�e.
521
00:53:42,900 --> 00:53:44,900
Mnie za to obwini.
522
00:53:46,200 --> 00:53:47,700
Za to r�wnie�.
523
00:53:49,200 --> 00:53:51,400
Panie Whicher!
524
00:54:02,500 --> 00:54:05,400
- Zosta�o wywa�one, prawda?
- Tak.
525
00:54:05,800 --> 00:54:08,500
Chwytak by� stary,
a drewno troch� zmursza�e.
526
00:54:08,800 --> 00:54:11,200
- Zawsze chcieli�my...
- Georgina!
527
00:54:17,600 --> 00:54:18,700
To niemo�liwe.
Musz� gdzie� tu by�.
528
00:54:18,700 --> 00:54:22,500
Nie ma ku temu podstaw. Zatrzask
przy jednym z okien zosta� wywa�ony.
529
00:54:22,600 --> 00:54:24,400
- Panie Whicher.
- Wyszli tylnymi drzwiami.
530
00:54:24,400 --> 00:54:25,700
Brama w ogrodzie jest otwarta.
531
00:54:25,800 --> 00:54:27,900
- To nie ma sensu.
- Chcia�abym go us�ysze�.
532
00:54:28,000 --> 00:54:29,400
- Kogo?
- Hindusa!
533
00:54:29,500 --> 00:54:31,300
- Tego, kt�rego si� obawia�e�.
- To nie m�g� by� on.
534
00:54:31,400 --> 00:54:33,400
Od wczoraj przebywa
w moim domu.
535
00:54:33,500 --> 00:54:36,400
- Musi pan o czym� wiedzie�.
- O co chodzi?
536
00:54:36,500 --> 00:54:38,200
O Zeenat.
Jest w Londynie.
537
00:54:38,200 --> 00:54:39,700
- Rozmawia�em z ni�.
- Zeenat?
538
00:54:39,800 --> 00:54:42,000
Zanim wyjawili�cie mi prawd�
o dzieciach.
539
00:54:42,000 --> 00:54:45,000
Pracowa�a jako guwernantka
pod fa�szywym nazwiskiem.
540
00:54:45,000 --> 00:54:48,000
Nie by�o jej, gdy do niej poszed�em
tego ranka.
541
00:54:48,200 --> 00:54:49,300
Ty przekl�ty g�upcze.
542
00:54:49,500 --> 00:54:52,500
Musia�a nas obserwowa�
i spostrzec, jak przenosili�my dzieci.
543
00:54:52,500 --> 00:54:55,100
Ty bezu�yteczny,
przekl�ty g�upcze.
544
00:54:55,100 --> 00:54:57,000
- Zeenat...
- Kiedy pan sobie to u�wiadomi�?
545
00:54:57,000 --> 00:54:59,700
Par� godzin temu. Zauwa�y�em fotografi�
w sypialni ch�opc�w.
546
00:54:59,700 --> 00:55:03,700
- Dlaczego nic pan nie m�wi�?
- Nie chcia�em, by sko�czy�a jak bracia.
547
00:55:03,700 --> 00:55:08,100
- W�tpi�, by m�g� si� pan powstrzyma�.
- Za kogo si� pan uwa�a?!
548
00:55:08,600 --> 00:55:12,700
Marnujesz nasz cenny czas.
Cokolwiek ci� trapi, przy�miewa tw�j os�d.
549
00:55:12,700 --> 00:55:15,200
W�a�nie dlatego
wydali�em ci� ze s�u�by!
550
00:55:15,200 --> 00:55:17,500
Straci�am moich ch�opc�w...
551
00:55:17,600 --> 00:55:20,300
Je�li s� z matk�, to przynajmniej wiemy,
�e nie stanie im si� krzywda.
552
00:55:20,500 --> 00:55:22,200
- To ju� co�.
- Nie wiadomo!
553
00:55:22,300 --> 00:55:24,400
- Musz� uda� si� do dok�w.
- Charles, nie!
554
00:55:24,500 --> 00:55:27,300
Nie mo�esz wypytywa�
o kobiet� tak� jak ona.
555
00:55:28,200 --> 00:55:30,900
- Ja p�jd�.
- Pan ju� nie jest potrzebny.
556
00:55:31,000 --> 00:55:33,800
Wiem, jak wygl�da.
Wiem te�, jak wygl�daj� dzieci.
557
00:55:34,200 --> 00:55:35,600
- Niech pan idzie!
- Nie!
558
00:55:35,700 --> 00:55:39,000
Gdybym m�g� si� zwr�ci� do kogo� innego,
uczyni�bym to.
559
00:56:07,900 --> 00:56:10,800
Wiem, �e "Cadogan"
wyp�ywa do Indii.
560
00:56:10,800 --> 00:56:12,600
- Jest pa�ski okr�t?
- Tak.
561
00:56:12,700 --> 00:56:15,600
- Wyp�ywa nazajutrz o trzeciej.
- Szukam kobiety.
562
00:56:15,600 --> 00:56:20,800
- Podr�uje z dw�jk� ma�ych dzieci.
- Na li�cie pasa�er�w nie ma dzieci.
563
00:56:20,800 --> 00:56:23,500
- Na pewno?
- Ju� wcze�niej sprawdzi�em list�.
564
00:56:25,500 --> 00:56:27,600
Jest tylko 24 pasa�er�w.
565
00:56:28,000 --> 00:56:30,500
Niemal sami �o�nierze.
Z pewno�ci� nie ma dzieci.
566
00:56:31,500 --> 00:56:32,600
W porz�dku.
567
00:56:36,400 --> 00:56:39,700
- By� mo�e widzia�a pani te kobiet�?
- Nie, przykro mi.
568
00:56:39,800 --> 00:56:41,800
- Jest pani pewna?
- Tak.
569
00:56:46,300 --> 00:56:49,100
- Widzia�a pani t� pani�?
- Nie.
570
00:56:49,200 --> 00:56:51,000
- Na pewno?
- Tak.
571
00:56:55,500 --> 00:57:00,000
Przepraszam, �e niepokoj�.
Widzia�a pani t� kobiet�?
572
00:57:07,200 --> 00:57:09,200
Widzia� j� pani?
573
00:57:24,800 --> 00:57:28,700
Przepraszam,
widzia�a pani t� kobiet�?
574
00:57:37,800 --> 00:57:40,000
Nie.
575
00:57:41,700 --> 00:57:45,600
Zabieraj ode mnie swoje
brudne �apska!
576
00:58:27,400 --> 00:58:29,400
Nic.
577
00:58:34,600 --> 00:58:39,000
Im wi�cej o tym rozmy�lam, tym bardziej
w�tpi�, by zabra�a ich na statek.
578
00:58:39,300 --> 00:58:41,600
Przynajmniej teraz.
579
00:58:41,700 --> 00:58:44,500
Powinni�my przekaza�
opis wszystkim jednostkom.
580
00:58:44,600 --> 00:58:46,200
To wykluczone.
581
00:58:46,400 --> 00:58:49,000
Gdy tylko to zrobimy,
zaczn� pada� pytania.
582
00:58:49,600 --> 00:58:52,100
- Prasa si� dowie...
- Musimy to zrobi�.
583
00:58:53,000 --> 00:58:54,000
Nieprawda�?
584
00:58:54,900 --> 00:58:57,900
Niew�tpliwie lepiej jest ich sprowadzi�,
nawet je�li ludzie poznaj� prawd�.
585
00:59:02,800 --> 00:59:04,300
Nie rozumiem.
586
00:59:05,700 --> 00:59:08,300
Tato, s�dzi�am,
�e ci na nich zale�y.
587
00:59:08,400 --> 00:59:10,800
- Widzia�am, jak si� z nimi obchodzisz.
- Oczywi�cie, �e mi zale�y.
588
00:59:10,800 --> 00:59:14,900
- Troska jest nieistotna.
- Jak mo�esz tak m�wi�?
589
00:59:15,000 --> 00:59:18,700
Sir Edward nie pozwoli, by dobre imi�
tej rodziny zosta�o zszargane.
590
00:59:18,900 --> 00:59:23,200
Stawk� jest jego kariera.
Wszystko, na co pracowa�.
591
00:59:24,100 --> 00:59:27,900
- Nie dopuszcz� do tego.
- To moi potomkowie.
592
00:59:47,400 --> 00:59:50,600
- Co z nim?
- Bez zmian.
593
00:59:53,200 --> 00:59:57,900
Przepraszam, �e ci�
tutaj zostawi�em na ca�y dzie�.
594
00:59:58,400 --> 01:00:01,200
Wszystko w porz�dku.
Przynie�li mi jedzenie.
595
01:00:02,400 --> 01:00:04,500
Powinna� i�� do domu,
zazna� odpoczynku.
596
01:00:11,700 --> 01:00:13,800
Jeste� wycie�czony.
597
01:00:27,300 --> 01:00:29,900
Mia�em syna.
598
01:00:31,500 --> 01:00:34,000
Johnatana.
599
01:00:42,400 --> 01:00:45,300
Po jego narodzinach...
600
01:00:45,400 --> 01:00:49,100
moja ma��onka
bardzo �le si� czu�a.
601
01:00:50,200 --> 01:00:54,300
Nie wiedzia�em dlaczego.
Ona r�wnie�.
602
01:00:58,100 --> 01:01:00,900
By�a urocz� dziewczyn�.
603
01:01:03,500 --> 01:01:05,500
Stara�em si�
j� uszcz�liwi�.
604
01:01:07,700 --> 01:01:10,800
Powinienem bardziej si�
postara�, du�o bardziej.
605
01:01:17,600 --> 01:01:19,400
Wst�pi�em do policji.
606
01:01:20,800 --> 01:01:25,500
Pracowa�em bez ko�ca,
pr�buj�c wyrobi� sobie nazwisko.
607
01:01:25,500 --> 01:01:29,400
- Zapewni� nam lepsze �ycie.
- Rozumiem.
608
01:01:40,000 --> 01:01:43,500
Wr�ci�em pewnego wieczora...
609
01:01:44,200 --> 01:01:46,200
a ich nie by�o.
610
01:01:47,600 --> 01:01:49,800
Czeka�em...
611
01:01:52,000 --> 01:01:54,000
a potem poszed�em ich szuka�.
612
01:01:57,600 --> 01:02:01,600
To zabawne, �e ka�dy w takiej sytuacji
jest przekonany, �e odnajdzie takie osoby.
613
01:02:01,600 --> 01:02:06,400
�e co� go do nich doprowadzi.
Zrozumienie albo mi�o��.
614
01:02:09,500 --> 01:02:14,000
Niekt�rzy z jednostki
pomogli mi w poszukiwaniach.
615
01:02:17,000 --> 01:02:21,200
Znale�li j� na torach.
616
01:02:24,700 --> 01:02:26,700
A m�j syn...
617
01:02:27,800 --> 01:02:31,000
zosta� wyrzucony z g�ry.
618
01:02:31,500 --> 01:02:36,300
Ale to upadek musia�...
ich zabi�.
619
01:02:50,000 --> 01:02:53,500
- Przykro mi.
- Niepotrzebnie.
620
01:02:55,600 --> 01:02:57,600
To by�o...
621
01:02:59,200 --> 01:03:02,100
- To by�y poszukiwania.
- Oczywi�cie.
622
01:03:11,000 --> 01:03:12,000
W porz�dku.
623
01:04:47,600 --> 01:04:52,800
Nie chc� stwarza� k�opot�w.
Chc� odzyska� dzieci.
624
01:04:53,200 --> 01:04:54,200
Dzieci?
625
01:04:56,200 --> 01:05:00,000
- Tu ich nie ma.
- Prosz� mnie nie ok�amywa�.
626
01:05:00,100 --> 01:05:04,100
W kt�rym s� pokoju? To moje dzieci.
Niezale�nie od tego, co panu powiedziano.
627
01:05:04,200 --> 01:05:09,000
- Pani Shore, ju� dobrze.
- Gdzie moje dzieci, Katherine?
628
01:05:10,300 --> 01:05:15,400
Zeenat, dzieci znikn�y wczoraj
z domu ich dziadk�w.
629
01:05:15,800 --> 01:05:18,000
My�leli�my,
�e ty je zabra�a�.
630
01:05:20,300 --> 01:05:24,500
- A wi�c Roshan?
- Nie, to nie on.
631
01:05:25,100 --> 01:05:29,600
Roshan zosta� ranny.
Le�y w pokoju na ko�cu hallu.
632
01:05:29,900 --> 01:05:33,400
- Co?
- Chod� ze mn�, poka�� ci.
633
01:05:54,500 --> 01:05:58,200
Puls jest silny.
Wydobrzeje.
634
01:06:03,900 --> 01:06:06,800
Przysi�gam na Boga.
Powiedz gdzie, s� moje dzieci.
635
01:06:06,800 --> 01:06:09,900
Nie wie, gdzie s�.
Od�� bro�.
636
01:06:09,900 --> 01:06:11,800
- Co na Boga?
- Gdzie s� moje dzieci?
637
01:06:11,800 --> 01:06:14,600
Sk�d mam wiedzie�?
Ukrad�e� mi je.
638
01:06:14,700 --> 01:06:15,900
- Kto je ma?
- Nikt!
639
01:06:16,000 --> 01:06:19,100
- Od�� bro�, Charles.
- Pozwoli�a� mu je zabra�?
640
01:06:19,200 --> 01:06:22,700
Nie, nigdy bym si� nie zgodzi�a.
Tak wam powiedzia�?
641
01:06:22,700 --> 01:06:25,500
Nie wiedzia�am, �e wyp�ywa!
Ukrywa� to przede mn�.
642
01:06:25,500 --> 01:06:26,900
Milcz!
643
01:06:26,900 --> 01:06:31,000
Zamkn�� mnie w piwnicy,
gdy si� dowiedzia�am.
644
01:06:31,100 --> 01:06:33,600
- Nie pozwoli� si� po�egna�.
- To prawda?
645
01:06:33,600 --> 01:06:36,900
- Wi�c nas�a�a� na mnie braci?
- Nie mog�am ich powstrzyma�.
646
01:06:37,200 --> 01:06:40,400
Zha�bi�e� mnie, a wiesz,
co to oznacza dla mojej rodziny.
647
01:06:40,600 --> 01:06:43,200
Przysi�gam, �e to zrobi�!
Powiedz mi, gdzie s�!
648
01:06:43,300 --> 01:06:44,800
- Ona nie wie.
- Przesta�!
649
01:06:44,800 --> 01:06:46,300
Nie, ojcze!
650
01:06:46,300 --> 01:06:50,400
Wiesz, co robi� w mojej wiosce
z kobietami, kt�re porzuci� m��?
651
01:06:51,100 --> 01:06:57,200
Naprawd� o to nie dbasz?
Asim spodziewa� si�, �e si� za�ami�.
652
01:06:57,500 --> 01:06:59,400
�e nie wyjd� na ulic�.
653
01:06:59,400 --> 01:07:03,000
- Naprawd� tego dla mnie chcia�e�?
- M��?
654
01:07:03,700 --> 01:07:06,200
- Jeste�cie ma��e�stwem?
- Nie.
655
01:07:06,500 --> 01:07:08,700
- Tak, jeste�my.
- To nie by� �lub.
656
01:07:08,800 --> 01:07:11,500
Poszed� za mn� do wioski.
B�aga� mojego ojca o...
657
01:07:11,500 --> 01:07:16,300
- To nie by� �lub!
- Sta�e� przed tymi wszystkimi lud�mi!
658
01:07:16,400 --> 01:07:19,500
Z�o�y�e� przysi�g�
przed samym Allahem!
659
01:07:20,200 --> 01:07:25,200
S�dzisz, �e m�j ojciec pozwoli�by,
�ebym zachowa�a si� jak dziwka?
660
01:07:30,000 --> 01:07:34,700
Kocha�e� mnie.
I nadal kochasz.
661
01:07:42,800 --> 01:07:48,300
- Gdzie s� moje dzieci, Zeenat?
- I kiedy sprowadzi�e� j� z Anglii...
662
01:07:49,700 --> 01:07:52,000
pozwoli�am jej sta� si�
cz�ci� naszego �ycia.
663
01:07:52,100 --> 01:07:57,200
Nast�pnie dopu�ci�am j�
do naszych dzieci.
664
01:07:58,800 --> 01:08:03,500
I w taki spos�b
mi si� odp�acasz?
665
01:08:05,600 --> 01:08:06,800
Teraz ju� wiem.
666
01:08:08,700 --> 01:08:13,800
Nie wiesz, czym jest honor
ani szczero��...
667
01:08:16,100 --> 01:08:19,400
Jeste� k�amc� i tch�rzem.
668
01:08:56,400 --> 01:08:58,100
Charles! Zaczekaj!
669
01:09:05,800 --> 01:09:09,200
Na lito�� bosk�, by�e� �o�nierzem!
A mierzysz to bezbronnej kobiety!
670
01:09:09,400 --> 01:09:11,700
Nie chcia�em wystrzeli�.
Nie by�em te� �o�nierzem.
671
01:09:11,800 --> 01:09:13,200
Ty tego pragn��e�, pami�tasz?
672
01:09:13,300 --> 01:09:15,800
My�la�em, �e przez ciebie
nie najem si� wi�cej wstydu.
673
01:09:15,900 --> 01:09:19,200
Naprawd�? Uwa�am, �e twoje
poczucie wstydu jest bezgraniczne.
674
01:09:19,300 --> 01:09:22,300
- Kto inny zabra�by dzieci?
- Nikt, kto� musia� z ni� by�.
675
01:09:22,300 --> 01:09:25,000
- Inny brat.
- Nie!
676
01:09:25,300 --> 01:09:29,200
Wyzna�aby mi prawd�,
nawet po tym, co zrobi�em.
677
01:09:30,700 --> 01:09:34,500
Mo�e i Katherine tego chcia�a,
ale to ja odebra�em jej dzieci.
678
01:09:34,500 --> 01:09:38,000
To ja zamkn��em j� w piwnicy.
679
01:09:40,800 --> 01:09:44,000
I teraz za to pokutuj�.
680
01:09:47,500 --> 01:09:49,500
I teraz za to pokutuj�.
681
01:10:08,500 --> 01:10:13,100
Pr�bowa�em znale�� inn� osob�,
kt�ra mog�a uprowadzi� dzieci.
682
01:10:13,200 --> 01:10:15,600
Kogo�, kto nie jest
z nimi zwi�zany.
683
01:10:20,100 --> 01:10:23,300
Te biedne dzieci
musz� by� przera�one.
684
01:10:23,700 --> 01:10:25,300
Zdezorientowane.
685
01:10:26,700 --> 01:10:28,500
Tak.
686
01:10:38,500 --> 01:10:41,200
Widzia�a to pani?
687
01:10:46,800 --> 01:10:50,700
W Indiach by�y
znacznie szcz�liwsze.
688
01:10:52,300 --> 01:10:53,900
Tam jest ich miejsce.
689
01:10:56,000 --> 01:10:58,200
By� mo�e
ktokolwiek je zabra�...
690
01:10:59,600 --> 01:11:04,000
m�g� pomy�le�, �e robi to,
co dla nich najlepsze.
691
01:11:04,000 --> 01:11:06,200
Mia�y kochaj�c� matk�,
692
01:11:06,600 --> 01:11:10,900
kt�ra po�wi�ci�aby wszystko,
by przy nich by�.
693
01:11:21,400 --> 01:11:24,500
Musimy i�� na policj�.
Je�li p�jd� do komisarza Mayne'a...
694
01:11:24,500 --> 01:11:26,300
Niby jak?
Nie mo�emy.
695
01:11:26,300 --> 01:11:29,800
Nie ma potrzeby.
Wiem, gdzie s� dzieci.
696
01:11:30,800 --> 01:11:32,900
Bo to ja je zabra�am.
697
01:11:34,900 --> 01:11:39,100
Pani Johnson zna kobiet�,
kt�ra zabra�aby je dla mnie do Indii.
698
01:11:39,400 --> 01:11:43,900
Do sieroci�ca. Bardzo dobrego,
gdzie b�d� mia�y towarzystwo.
699
01:11:48,100 --> 01:11:52,000
Ile razy pisa�am i prosi�am,
by� ich tu nie sprowadza�?
700
01:11:53,000 --> 01:11:55,400
Ich miejsce
nie jest w tej rodzinie.
701
01:11:56,300 --> 01:12:01,300
Teraz mo�e i s� do�� biali,
ale kto wie, jacy b�d� za 10 lat?
702
01:12:01,700 --> 01:12:05,500
Pomy�leli�cie, �e wci��
mo�ecie mie� w�asne dzieci?
703
01:12:05,600 --> 01:12:09,800
Ci ch�opcy byliby
dla was ogromnym ci�arem.
704
01:12:14,000 --> 01:12:16,500
Gdzie s� moje wnuki, Georgino?
705
01:12:18,900 --> 01:12:22,800
Ta kobieta zabiera je do Francji,
a stamt�d pop�yn� do Indii.
706
01:12:22,800 --> 01:12:25,800
- Jad� dzi� poci�giem do Dover.
- O kt�rej?
707
01:12:30,300 --> 01:12:31,800
O si�dmej.
708
01:13:01,300 --> 01:13:03,800
James!
William!
709
01:13:17,000 --> 01:13:19,700
- William, James!
- Ch�opcy!
710
01:13:19,700 --> 01:13:22,600
- Chod�cie!
- James! William!
711
01:13:22,700 --> 01:13:24,500
Mamo!
712
01:13:32,600 --> 01:13:34,600
Moi ch�opcy!
713
01:13:39,400 --> 01:13:41,400
- T�skni�am.
- Ch�opcy.
714
01:13:43,100 --> 01:13:45,100
T�sknili�my za tob�.
715
01:13:56,200 --> 01:13:57,500
Nie!
716
01:14:09,700 --> 01:14:12,000
- Zeenat?
- Tak?
717
01:14:18,300 --> 01:14:21,800
B�dziemy co miesi�c przysy�a� ci
pieni�dze, je�li wr�cisz do Indii.
718
01:14:23,600 --> 01:14:27,700
Nie musisz wraca� do wioski.
Mo�esz pisa� do ch�opc�w, kiedy chcesz.
719
01:14:29,100 --> 01:14:31,400
Po tym wszystkim...
720
01:14:32,400 --> 01:14:34,900
my�lisz, �e mo�esz odkupi�
ode mnie moje dzieci?
721
01:14:35,000 --> 01:14:37,200
Nie.
722
01:14:38,300 --> 01:14:41,800
Musimy jako�
przez to przebrn��.
723
01:14:41,900 --> 01:14:44,100
Dla dobra ch�opc�w.
Odrzu�my przesz�o��.
724
01:14:44,200 --> 01:14:48,400
To niemo�liwe. Jeszcze nie.
W kostnicy jest cia�o.
725
01:14:48,900 --> 01:14:51,700
Na g�rze le�y m�odzieniec
postrzelony w pier�.
726
01:14:52,200 --> 01:14:56,500
Charles, musz� zaprowadzi� ci�
na posterunek policji.
727
01:14:57,000 --> 01:15:00,700
- Co? Tato?
- Nie m�wisz powa�nie.
728
01:15:01,100 --> 01:15:04,200
- Nie zabi�em Asima Jaboura.
- Wi�c si� wybronisz.
729
01:15:04,200 --> 01:15:07,800
Musisz odpowiedzie�
za swoje wyst�pki.
730
01:15:07,900 --> 01:15:11,400
- Nie mo�emy stawia� si� ponad prawem.
- Tato, prosz�.
731
01:15:11,400 --> 01:15:13,800
Musi zap�aci� za to,
co zrobi�.
732
01:15:14,500 --> 01:15:17,000
W porz�dku.
733
01:15:17,900 --> 01:15:20,100
Pope�ni�em b��dy.
B�g o tym wie.
734
01:15:20,800 --> 01:15:23,500
Gdyby� tylko bardziej
we mnie wierzy�.
735
01:15:23,600 --> 01:15:26,500
Wys�a� mi pieni�dze w potrzebie,
to interes by nie upad�.
736
01:15:27,100 --> 01:15:28,900
Nie upad�by kompletnie.
737
01:15:29,000 --> 01:15:32,200
- M�g�bym zacz�� od nowa..
- I ponownie zawie��.
738
01:15:33,400 --> 01:15:37,400
Tylko to we mnie widzisz, prawda?
Nieudacznika.
739
01:15:42,100 --> 01:15:44,000
Po�egnaj si� z synami.
740
01:15:44,600 --> 01:15:46,500
Razem pojedziemy na posterunek.
741
01:15:48,800 --> 01:15:50,200
Prosz� mi wybaczy�.
742
01:15:50,600 --> 01:15:55,900
Uzna�am, �e chcieliby pa�stwo wiedzie�.
Roshan odzyska� przytomno��.
743
01:16:01,800 --> 01:16:04,700
Pa�skie rami�.
Przepraszam za to.
744
01:16:06,200 --> 01:16:08,900
W porz�dku.
Nic mi nie b�dzie.
745
01:16:10,700 --> 01:16:14,700
Kapitan Shore zostanie aresztowany
za to, co ci zrobi�.
746
01:16:15,200 --> 01:16:17,500
R�wnie� pod zarzutem
zabicia twojego brata.
747
01:16:17,900 --> 01:16:19,900
Sprawiedliwo�ci
stanie si� zado��.
748
01:16:24,800 --> 01:16:26,100
Panie Whicher...
749
01:16:28,500 --> 01:16:30,600
Charles nie zabi� Asima.
750
01:16:32,600 --> 01:16:37,100
- Jak to?
- Spotka�am braci w dokach.
751
01:16:38,600 --> 01:16:41,500
To by�o w noc,
kt�rej planowali�my zabra� ch�opc�w.
752
01:16:42,300 --> 01:16:46,600
Ale Asim co� powiedzia�
i zda�am sobie spraw�...
753
01:16:48,000 --> 01:16:52,500
- �e zamierza� zabi� Charlesa.
- Pratihinsa.
754
01:16:53,800 --> 01:16:58,500
Sprzeczali�my si� na molo.
Asim mn� szarpa�.
755
01:16:58,500 --> 01:17:01,500
Roshan pr�bowa�
go odci�gn��.
756
01:17:01,600 --> 01:17:05,800
Nie wiem, sk�d wzi�li si� ci m�czy�ni,
ale jeden z nich uderzy� go czym� ci�kim.
757
01:17:06,000 --> 01:17:09,200
Pozostali pr�bowali z�apa� Roshana,
ale ten uciek�.
758
01:17:11,100 --> 01:17:12,500
Zdo�a�am si� ukry�.
759
01:17:12,800 --> 01:17:17,400
Widzia�am, jak zabieraj� mu pieni�dze,
zabrali te� z�oty amulet.
760
01:17:18,600 --> 01:17:21,200
Ten, kt�ry zawsze nosi�.
761
01:17:23,400 --> 01:17:25,600
Nast�pnie zepchn�li go do wody.
762
01:17:27,600 --> 01:17:30,900
Pozna�am twarz jednego z nich.
Zna�am go ze statku.
763
01:17:31,200 --> 01:17:33,600
- Marynarz.
- Mo�esz go opisa�?
764
01:17:33,800 --> 01:17:37,200
Rude w�osy.
By� rudow�osy.
765
01:17:39,600 --> 01:17:41,800
Tutaj!
766
01:17:43,500 --> 01:17:45,000
- Scotland Yard.
- Sir Edwardzie.
767
01:17:52,800 --> 01:17:56,300
Dopilnuj�, by go aresztowano.
Mog� go te� obci��y� inne rzeczy.
768
01:17:56,300 --> 01:17:58,800
Przy odrobinie szcz�cie
nie b�dziesz musia�a zeznawa�.
769
01:17:58,800 --> 01:17:59,800
Dzi�kuj�.
770
01:18:00,300 --> 01:18:02,400
Powiniene� niezw�ocznie
zg�osi� si� na policj�.
771
01:18:02,600 --> 01:18:04,400
Dlaczeg� to?
Bez...
772
01:18:06,400 --> 01:18:08,200
Nie dlatego tu jeste�my.
773
01:18:19,900 --> 01:18:22,500
Sir Edwardzie,
pozostaje tylko kwestia postrzelenia.
774
01:18:22,600 --> 01:18:25,300
Chc�...
Wybaczam.
775
01:18:27,400 --> 01:18:31,100
- Wybaczam.
- Pragnie tego co ja.
776
01:18:31,800 --> 01:18:32,800
Niczego wi�cej.
777
01:18:49,100 --> 01:18:51,600
Nie powinnam
go do tego zmusza�.
778
01:18:54,600 --> 01:18:58,800
Po upad�o�ci interesu powiedzia�am,
�e je�li nie wr�cimy, to wr�c� sama.
779
01:19:00,900 --> 01:19:03,200
Zagrozi�am mu skandalem.
780
01:19:07,900 --> 01:19:12,400
Chcia�am...
zacz�� od nowa.
781
01:19:14,600 --> 01:19:15,600
Bez niej.
782
01:19:18,800 --> 01:19:21,300
Zyska� szans� na bycie
normaln� rodzin�.
783
01:19:22,800 --> 01:19:24,000
To zrozumia�e.
784
01:19:33,700 --> 01:19:35,900
Teraz straci�am wszystko.
785
01:20:33,800 --> 01:20:36,000
Dzi�kuj�
786
01:20:42,700 --> 01:20:45,700
Wierzy pan w �ycie pozagrobowe,
panie Whicher?
787
01:20:47,400 --> 01:20:49,100
Chcia�bym w to wierzy�.
788
01:20:53,500 --> 01:20:57,400
Policja oskar�y�a
pok�adowego cie�l�.
789
01:20:58,000 --> 01:21:01,900
Znale�li bro�,
kt�r� zaatakowa� Asima.
790
01:21:04,000 --> 01:21:05,400
Znale�li te� to.
791
01:21:06,600 --> 01:21:10,700
Chc� wiedzie�,
czy mo�e pani to rozpozna�.
792
01:21:21,500 --> 01:21:22,600
Asim.
793
01:21:27,600 --> 01:21:33,300
Powinnam spr�bowa� go wyci�gn��.
Wezwa� pomoc.
794
01:21:34,100 --> 01:21:37,000
Powinnam zrobi� co� wi�cej,
ale za bardzo si� ba�am.
795
01:21:37,100 --> 01:21:43,400
To nie pani wina.
Nie mo�e si� pani obwinia�.
796
01:21:45,100 --> 01:21:47,200
To ci�kie brzemi�.
797
01:21:49,200 --> 01:21:50,200
Dzi�kuj�.
798
01:21:52,200 --> 01:21:54,600
Dzi�kuj� za wszystko,
panie Whicher.
799
01:21:56,400 --> 01:21:58,700
Nigdy nie zapomn�
pa�skiej dobroci.
800
01:22:09,300 --> 01:22:11,600
- Witam.
- Witam.
801
01:22:12,300 --> 01:22:16,000
- Idziesz do przytu�ku?
- Tak, na kilka godzin.
802
01:22:18,900 --> 01:22:21,300
Pieni�dze s� tam,
gdzie je pan zostawi�, panie Whicher.
803
01:22:21,400 --> 01:22:26,700
Nie pozwoli�am si� wci�gn��
w co� tak w�tpliwego w nadziei na zysk.
804
01:22:28,400 --> 01:22:30,700
Wiem o tym.
805
01:22:31,800 --> 01:22:37,000
Ale wyda�o mi si� niew�a�ciwym,
�ebym ja pobiera� op�at�, a ty nie.
806
01:22:41,700 --> 01:22:49,700
Pani Piper, je�li chce pani,
abym si� wyprowadzi�, zrozumiem.
807
01:22:55,600 --> 01:22:59,600
Musisz pan zrobi� to,
czego pan pragnie.
808
01:23:53,600 --> 01:23:58,000
Kochani, wybieracie si�
w bardzo ciekaw� podr�.
809
01:24:01,700 --> 01:24:04,300
Chod�cie tu.
810
01:24:07,400 --> 01:24:09,300
Kocham was.
811
01:24:12,800 --> 01:24:14,400
Chod�cie.
812
01:24:25,900 --> 01:24:28,700
Zaczekajcie tam.
813
01:25:24,500 --> 01:25:26,500
Chod�cie, ch�opcy.
814
01:25:29,600 --> 01:25:31,500
Uwa�aj na siebie.
815
01:25:53,900 --> 01:25:55,200
Pa, dziadku!
816
01:25:55,300 --> 01:25:58,400
Zastanawiam si�,
czy jeszcze ich zobacz�.
817
01:25:58,500 --> 01:26:02,100
Op�ac� ich edukacj�.
Charles b�dzie ich odwiedza�.
818
01:26:02,700 --> 01:26:05,800
Sami zdecyduj�,
gdzie chc� by�, gdy dorosn�.
819
01:26:06,200 --> 01:26:10,600
My�l�, �e pozna� nas pan
od najgorszej strony, panie Whicher.
820
01:26:10,700 --> 01:26:14,400
By� to trudny czas
dla wszystkich.
821
01:26:18,600 --> 01:26:21,200
Myli� si� pan
co do komisarza Mayne'a.
822
01:26:21,700 --> 01:26:24,900
Nigdy nie s�ysza�em,
by kto� tak ceni� funkcjonariusza.
823
01:26:25,400 --> 01:26:29,900
My�la�, �e wr�ci pan w stosownym czasie
po sprawie w Wiltshire.
824
01:26:31,000 --> 01:26:33,700
Powiedzia� mi, �e by� mo�e
otrzyma pan drug� szans�.
825
01:26:33,700 --> 01:26:36,100
To przeze mnie.
826
01:26:36,200 --> 01:26:41,000
Potrzebowa�em koz�a ofiarnego.
Rz�d zawsze ich potrzebuje.
827
01:26:43,700 --> 01:26:48,900
Prosz� przyj�� w poniedzia�ek,
a pom�wimy o pa�skim powrocie do s�u�by.
828
01:26:49,700 --> 01:26:52,500
Potrzebuj� kogo� takiego jak pan.
829
01:26:52,500 --> 01:26:55,500
Nie, sir.
Dzi�kuj�.
830
01:26:58,200 --> 01:27:01,900
Ale najlepiej pracuj�
w pojedynk�.
831
01:28:18,600 --> 01:28:21,600
Dzi�kuj�, Charlotte.
832
01:28:26,500 --> 01:28:29,000
Niedobitki.
69341
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.