All language subtitles for Odpad_.mesto_.smrt.(2012)

af Afrikaans
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English Download
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt Portuguese
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:05,463 --> 00:00:09,509 ::PROJECT HAVEN MOVIEZ:: ::PREZENTUJE:: 2 00:00:12,429 --> 00:00:18,643 film na podstawie sztuki Wernera Fassbindera 3 00:00:37,120 --> 00:00:43,335 ŚMIEĆ, MIASTO, ŚMIERĆ w przekładzie titi 4 00:00:54,429 --> 00:00:59,100 reżyseria Jan Hřebejk 5 00:01:57,951 --> 00:02:02,372 Entliczek, pętliczek, stoliczek różowy 6 00:02:02,497 --> 00:02:05,500 ja ci mózg wyrucham z głowy. 7 00:02:06,668 --> 00:02:10,630 Entliczek, pętliczek, emy-bemy 8 00:02:12,215 --> 00:02:14,968 zaraz pizdę odnajdziemy. 9 00:02:16,386 --> 00:02:19,139 Ma takiego małego kutasa, 10 00:02:19,264 --> 00:02:23,560 że mógłby babkę pieprzyć w ucho. 11 00:02:24,436 --> 00:02:26,521 Nic nie szkodzi. 12 00:02:27,063 --> 00:02:28,523 Odpowiednie kłamstwo 13 00:02:28,648 --> 00:02:32,861 jest jak świeża rosa na Sądzie Ostatecznym. 14 00:02:33,737 --> 00:02:36,156 Drodzy państwo! 15 00:02:36,948 --> 00:02:39,993 Czym byłaby prawda bez kłamstwa? 16 00:02:40,744 --> 00:02:44,456 Tylko kolejnym kłamstwem. 17 00:02:47,959 --> 00:02:49,753 Boże mój… 18 00:02:52,964 --> 00:02:58,428 Ależ pięknie byłoby… umrzeć. 19 00:03:09,272 --> 00:03:12,525 Wygląda to całkiem prawdziwie. 20 00:03:12,776 --> 00:03:18,573 Mogłabym się w przyszłości doskonalić w umieraniu. 21 00:03:25,538 --> 00:03:29,000 Mój boże, śmierć… 22 00:03:30,377 --> 00:03:34,005 Śmierć jest najlepsza ze wszystkiego. 23 00:03:35,173 --> 00:03:38,551 Ona jest pięknem piękna. 24 00:03:39,260 --> 00:03:42,889 Zawsze najchętniej myślę o śmierci. 25 00:03:43,473 --> 00:03:48,561 Umieranie wysokiej jakości – to ma przyszłość. 26 00:03:49,062 --> 00:03:52,190 W ostatecznym rozrachunku 27 00:03:53,441 --> 00:03:55,443 nie ma żadnej. 28 00:04:13,461 --> 00:04:16,297 Mój boże, śmierć… 29 00:04:16,756 --> 00:04:20,969 O śmierci człowiek owładnięty głupotą 30 00:04:21,720 --> 00:04:24,848 zawsze w życiu zapomni. 31 00:04:42,657 --> 00:04:44,409 No co?! 32 00:04:45,035 --> 00:04:46,995 Co jest, przeszkadzam ci? 33 00:04:47,120 --> 00:04:49,831 A ty gdzie pracujesz? Za ile? 34 00:04:51,374 --> 00:04:53,793 Praca jak każda inna. 35 00:04:55,879 --> 00:05:00,091 Na księżyc nie polecę, ale przynajmniej nie wyrywam zasiłków. 36 00:05:00,216 --> 00:05:03,094 Każdy potrzebuje forsy, nie? 37 00:05:03,928 --> 00:05:06,473 Ja sprzedaję swoje ciało. 38 00:05:06,806 --> 00:05:09,100 A ono tanie nie jest. 39 00:05:09,267 --> 00:05:11,770 Co sprzedajecie wy, „porządni ludzie”? 40 00:05:11,895 --> 00:05:14,939 Cały czas poświęcacie wkurwiającej was pracy, 41 00:05:15,065 --> 00:05:17,734 a nie stać was na głupie manicure. 42 00:05:17,859 --> 00:05:19,944 Wykorzystuje was byle kretyn, 43 00:05:20,070 --> 00:05:23,114 bo liczycie od lat dziesięciu, że w końcu się rozwiedzie, 44 00:05:23,239 --> 00:05:26,368 a wy nie będziecie czuły się jak dziwki. 45 00:05:26,993 --> 00:05:28,661 Niektóre zdesperowane laski 46 00:05:28,787 --> 00:05:32,916 wszystko zrobią dla iluzji normalnego związku. 47 00:05:33,041 --> 00:05:37,462 Pozwolą się bić, szantażować i wykorzystywać za darmo. 48 00:05:37,587 --> 00:05:39,214 Dlaczego? 49 00:05:39,464 --> 00:05:41,841 Nauczcie się liczyć. 50 00:05:42,258 --> 00:05:44,427 Nie mam wprawdzie stałej pensji, 51 00:05:44,552 --> 00:05:48,264 ale zarabiam więcej niż wy w pracy – a robię to dla kasy. 52 00:05:48,390 --> 00:05:52,477 Osiem tysi miesięcznie a sześćdziesiąt to jednak różnica. 53 00:05:53,228 --> 00:05:57,607 Klient płaci 2500 za godzinę, na pół to 1250. 54 00:05:57,732 --> 00:05:59,818 Plus dodatki: 55 00:06:00,360 --> 00:06:03,738 za całowanie, za anal, za oral, bez gumy, 56 00:06:03,863 --> 00:06:07,325 za spuszczenie się do ust, za lżejsze sado-maso… 57 00:06:07,450 --> 00:06:10,161 A dodatkami się nie dzielę. 58 00:06:10,286 --> 00:06:13,331 Wyliczenia bywają zawodne, przyznaję. 59 00:06:13,456 --> 00:06:18,420 Czasem cały dzień nie mam nikogo, ale miewam i dziesięciu w jedną noc. 60 00:06:18,545 --> 00:06:21,006 Czasem czuję się jak McDonald. 61 00:06:21,131 --> 00:06:26,594 Misjonarz, w dupę, tygodnie japońskie, cała stara Ameryka. 62 00:06:26,720 --> 00:06:29,556 Zależy od sezonu. 63 00:06:32,308 --> 00:06:35,353 Zwykła, monotonna praca. 64 00:06:35,478 --> 00:06:39,983 Tyłek rozbić jak kawał schabu, knura pognać lasem, coś pomruczeć, 65 00:06:40,108 --> 00:06:44,446 miejsce pracy wytrzeć mokrą szmatką i załatwione. 66 00:06:53,079 --> 00:06:56,833 Spadaj, ty chciwy żydowino. 67 00:07:01,421 --> 00:07:03,965 Od razu powiedziałam matce, co robię. 68 00:07:04,090 --> 00:07:05,717 Odrzekła: „To twoja walka. 69 00:07:05,842 --> 00:07:10,513 Nie cieszę się, ale przynajmniej będzie ci się powodzić”. 70 00:07:11,222 --> 00:07:14,059 A ty co? Zabawimy się? 71 00:07:16,478 --> 00:07:20,231 - Masz ochotę na numerek? - Chcesz haszysz? 72 00:07:21,441 --> 00:07:26,154 Gdyby tak nadać imię desperacji – na tym można by zbić fortunę. 73 00:07:26,946 --> 00:07:30,700 Ale mężczyzna ogólnie się nie pieprzy. Siedzi w domu, w ciepełku. 74 00:07:30,825 --> 00:07:33,578 Na łonie rodziny opowiada dzieciom bajki 75 00:07:33,703 --> 00:07:35,997 o czarownicach i złych rusałkach. 76 00:07:38,375 --> 00:07:42,128 Moment, co ja tu w ogóle robię? 77 00:07:42,253 --> 00:07:47,133 Rozbieram się, popisuję, pokazuję goły tyłek. 78 00:07:47,258 --> 00:07:50,136 A wy mi jeszcze za to płacicie. 79 00:07:50,261 --> 00:07:52,222 No, to ile? 80 00:07:52,347 --> 00:07:56,017 Ile zapłacisz dziś wieczorem, żebyś mógł mnie oglądać? 81 00:07:56,142 --> 00:07:59,229 Ile myślisz, że na tym zarobię? 82 00:08:01,022 --> 00:08:04,818 Chcecie oglądać super cycki tej zajebistej laski, 83 00:08:04,984 --> 00:08:06,361 cierpiącej, o ile to możliwe, 84 00:08:06,486 --> 00:08:10,323 brzemię na swych biodrach dźwigającej Marii Magdaleny. 85 00:08:10,448 --> 00:08:14,369 Dzieci z aspektem duchowym i potencjałem dramatycznym, 86 00:08:14,494 --> 00:08:19,499 tęskniące za bohaterem, który zdąży wyrwać je ze snu śmierci. 87 00:08:19,624 --> 00:08:23,253 I ostatecznie wszystko skończy się dobrze. 88 00:08:25,046 --> 00:08:29,884 Ojciec mawia, że kapitał to kura znosząca złote jaja. 89 00:08:30,010 --> 00:08:32,303 A gdzie jest ten kapitał, pytam? 90 00:08:32,429 --> 00:08:36,433 Domy? Co tam domy! Całe ulice, to jest to, mówię! 91 00:08:36,558 --> 00:08:39,936 Haruję, i pieprzę się, i wciąż się pieprzę! 92 00:08:40,061 --> 00:08:43,940 I co z tego mam? Sterczę na mrozie i marznę. 93 00:08:44,065 --> 00:08:47,861 Nie skarżę się, taka prawda. Stwierdzam fakt. 94 00:08:47,986 --> 00:08:51,990 Grunt to za dużo nie myśleć. Kto pyta, nie błądzi. 95 00:08:52,115 --> 00:08:54,534 Tylko debil nie zna własnych ograniczeń. 96 00:08:54,659 --> 00:08:56,453 Nie zawsze konamy ze szczęścia. 97 00:08:56,578 --> 00:08:58,621 Co, chcesz numerek? 98 00:08:58,747 --> 00:09:02,292 Chce w końcu ktoś numerek? Może ty? 99 00:09:06,588 --> 00:09:08,048 Jak leci? 100 00:09:08,256 --> 00:09:10,800 Dokąd teraz, moje panie? 101 00:09:26,691 --> 00:09:29,903 - Nie bij! - Kto cię bije?! 102 00:09:30,111 --> 00:09:32,614 Kto kocha, ten bije, nie? 103 00:09:33,990 --> 00:09:37,577 - Niby że mnie kochasz?! - Biję cię, bo cię kocham! 104 00:09:37,702 --> 00:09:41,039 Tak, mogę cię kochać cały dzień i całą noc. 105 00:09:41,164 --> 00:09:43,291 I znów cały dzień. Ile? 106 00:09:43,416 --> 00:09:48,213 Słyszysz? Zadałem ci pytanie! Ile? 107 00:09:49,339 --> 00:09:51,633 I znów nic. 108 00:09:51,883 --> 00:09:56,346 - To już trzeci raz w tym tygodniu. - Mało korzeni tam nie zapuściłam. 109 00:09:56,471 --> 00:10:00,433 - Pusto, jakby wszyscy wymarli. - I jak ja wyglądam?! 110 00:10:01,059 --> 00:10:04,854 Jak wyglądam? Jak mam się ludziom pokazać?! 111 00:10:04,979 --> 00:10:09,901 Mogę iść na piwo z czystym sumieniem? Wiesz, co inni powiedzą? 112 00:10:10,026 --> 00:10:14,447 „Od razu widać, że gość to zwykły frajer!”. 113 00:10:14,572 --> 00:10:16,241 - Przepraszam. - Co? 114 00:10:16,366 --> 00:10:19,160 - Wybacz mi. - Jebać wybaczanie. 115 00:10:19,285 --> 00:10:21,746 Potrzebuję wolności, Romi, czyli forsy. 116 00:10:21,871 --> 00:10:25,709 Jest sobota, bank zamknięty. Czekają wyścigi, na mnie! 117 00:10:25,834 --> 00:10:29,921 Strasznie kaszlę, całymi dniami. Wcale to dobrze nie wygląda. 118 00:10:30,046 --> 00:10:32,966 A nie mam czasu iść do lekarza. 119 00:10:49,607 --> 00:10:50,942 Kaszel. 120 00:10:53,028 --> 00:10:54,863 Kaszelek. 121 00:10:55,822 --> 00:10:57,449 Przepraszam. 122 00:10:58,033 --> 00:10:59,576 Chodź no tu. 123 00:11:04,039 --> 00:11:06,458 Ja się z tobą targował nie będę. 124 00:11:06,583 --> 00:11:10,503 Czekam dwie godziny, a potem przyjdę po siano. 125 00:11:10,628 --> 00:11:15,425 Chcę grać uczciwie zarobioną forsą, pożyczona przyniesie mi pecha. 126 00:11:15,550 --> 00:11:19,387 Wiesz o tym, kurwa, a tylko gadasz i tracisz czas. 127 00:11:19,804 --> 00:11:22,098 Zasuwaj do roboty, ale już! 128 00:11:22,474 --> 00:11:25,643 Wiem, że masz rację. Masz, to ja… 129 00:11:25,769 --> 00:11:30,607 Jesteś dobry i odpuszczasz mi moje winy, wszystko to wiem. 130 00:11:31,024 --> 00:11:34,527 Nie chcą cię, boś gruba jak świnia. Przestań żreć. 131 00:11:34,652 --> 00:11:37,822 - Nie jestem gruba. - Jesteś, spójrz w lustro. 132 00:11:37,947 --> 00:11:41,659 - Tak wygląda gruba babka? Jak do mnie mówisz? - Morda! 133 00:11:41,785 --> 00:11:45,830 Płacą wam według wagi. Mówię ci to od lat. 134 00:11:45,955 --> 00:11:48,875 Spadaj do roboty, ale już, Romi. 135 00:11:49,959 --> 00:11:52,712 - Ty mnie w ogóle nie słuchasz! - Pewnie, że słucham. 136 00:11:52,837 --> 00:11:55,298 - Nie słuchasz. - Słucham, gdy mówisz. 137 00:11:55,423 --> 00:11:59,969 - Słucham nawet w nocy, gdy śpisz. - A jednak prawie mnie nie znasz. 138 00:12:00,095 --> 00:12:02,806 Gdy się nie boicie, zaraz sobie pozwalacie. 139 00:12:02,931 --> 00:12:05,016 Jesteście bezczelne i leniwe. 140 00:12:05,141 --> 00:12:08,395 - Tylko trupy… Romi, dokończ. - Nie płaczą. 141 00:12:08,520 --> 00:12:12,774 - Właśnie. Co trupy? - Nie płaczą! 142 00:12:12,899 --> 00:12:17,070 Pewnie, że nie. Grzeczna dziewczynka, idź na dwór i daj się wyruchać. 143 00:12:18,738 --> 00:12:20,865 Co się gapisz? Poszła! 144 00:12:22,742 --> 00:12:25,954 Nie bądź zbyt wybredna, bo zostaniesz na lodzie! 145 00:12:26,079 --> 00:12:31,042 Nie bądź niesprawiedliwa. Mężczyźni też są tylko ludźmi. 146 00:13:15,128 --> 00:13:18,590 Przepraszam, śpieszę się. Miłe panie, mój szef, Bogaty Żyd, 147 00:13:18,715 --> 00:13:23,053 chce za pół godziny jakąś z dużymi piersiami. Tak powiedział. 148 00:13:23,178 --> 00:13:26,681 Wyraził się, cytuję: „Nie mówię ani cyce, ani bufet, ani balony, 149 00:13:26,806 --> 00:13:29,976 ani mleczarnia wielka jak mediolańska katedra, 150 00:13:30,101 --> 00:13:34,022 nie – jakąś z dużymi piersiami”. Koniec cytatu. 151 00:13:34,147 --> 00:13:36,649 Chciałby matkę. Karmiącą. 152 00:13:36,775 --> 00:13:39,027 Matkę, której dałby pięścią w ryj, 153 00:13:39,152 --> 00:13:42,822 jednocześnie oblizując te jej mamucie wymiona… 154 00:13:42,947 --> 00:13:46,743 Gdy człowiek ma pieniądze, szybciutko mu odwali. 155 00:13:46,868 --> 00:13:48,995 Tym się zawsze sam pocieszam. 156 00:13:49,120 --> 00:13:52,749 Zna pan bajkę o Chińczyku, co się krzywił? 157 00:13:52,874 --> 00:13:55,710 - Nie. - Ja też nie. 158 00:13:56,836 --> 00:14:00,382 Ale jestem pewna, że taka istnieje. 159 00:14:00,507 --> 00:14:04,094 - Wszystko już tu kiedyś było. - Pani jest cyniczna. 160 00:14:04,219 --> 00:14:08,056 Drwi pani sobie, w duchu nade mną triumfując. 161 00:14:08,181 --> 00:14:11,976 Chce pani zwyciężać? Myślę, że tak. 162 00:14:12,102 --> 00:14:15,605 Te małe zwycięstwa robią pani dobrze. 163 00:14:15,730 --> 00:14:20,110 Przewaga ma pani dodać jakże potrzebnego ludzkiego ciepła. 164 00:14:29,619 --> 00:14:32,372 Jak dla mnie, za dużo pan myśli. 165 00:14:32,497 --> 00:14:35,792 - Oskar. - Romi. 166 00:14:42,298 --> 00:14:45,218 Myślenie zabija rozkosz. 167 00:14:45,343 --> 00:14:48,263 Kobiet bałem się zawsze. 168 00:14:50,098 --> 00:14:54,811 - Chyba nigdy żadnej nie dotknę. - Oczywiście, że tak. 169 00:14:54,936 --> 00:14:59,816 Jestem w pracy, mój Franz potrzebuje pieniędzy, więc… 170 00:15:07,365 --> 00:15:10,660 - Dobrze. - Tak? - Tak. 171 00:15:13,455 --> 00:15:15,623 Niebawem pogadamy. 172 00:15:33,933 --> 00:15:37,937 Ogromnie się boję o los naszego kraju. 173 00:15:38,897 --> 00:15:42,984 Przysięgam, że czuję potężny, wszechogarniający strach, 174 00:15:43,109 --> 00:15:47,238 że to jest ostatnia faza naszej wspólnoty, 175 00:15:47,364 --> 00:15:50,158 zwanej narodem. 176 00:15:50,658 --> 00:15:54,704 Ogromnie boję się tego roku. 177 00:15:55,288 --> 00:15:58,124 2012. 178 00:15:58,249 --> 00:16:01,544 Bardzo się boję tego, co przyjdzie. 179 00:16:02,212 --> 00:16:07,092 Jak powiedział Baťa, gdy zbliżał się kryzys w latach 20. 180 00:16:07,217 --> 00:16:11,554 i zamienił się w tę olbrzymią wojnę, której nikt z nas nie pragnął, 181 00:16:11,680 --> 00:16:13,682 a więc Baťa powiedział wtedy: 182 00:16:13,807 --> 00:16:18,269 „To nie jest kryzys ekonomiczny, ale moralny”. 183 00:16:25,360 --> 00:16:29,030 Przekazał nam również sposób wydostania się z kryzysu. 184 00:16:29,155 --> 00:16:34,661 Powiedział: „Gdyby naród czechosłowacki – właściwie nie gdyby – 185 00:16:34,786 --> 00:16:38,873 naród czechosłowacki może być najbogatszy, najpiękniejszy, 186 00:16:38,998 --> 00:16:43,128 najbardziej pracowity, ale jest w tym jeden mały haczyk: 187 00:16:43,253 --> 00:16:46,673 musiałby każdy z 15 milionów Czechosłowaków 188 00:16:46,798 --> 00:16:50,385 wziąć sobie do serca część tego zadania. 189 00:16:50,510 --> 00:16:54,014 W końcu jesteśmy bożymi bojownikami! 190 00:16:55,348 --> 00:17:01,563 {Y:i}Ten, kto bożym jest bojownikiem 191 00:17:02,897 --> 00:17:07,986 {Y:i}i z jego narodu… 192 00:17:09,738 --> 00:17:14,117 Boję się po prostu, że do Europy zaczną się zjeżdżać muzułmanie, 193 00:17:14,242 --> 00:17:16,995 a my nie zdołamy z nimi rywalizować. 194 00:17:18,705 --> 00:17:24,127 A więc miałem widzenie: widziałem templariuszy, 195 00:17:24,252 --> 00:17:28,590 piłkarzy, bokserów, tenisistów, krótko mówiąc: coś naturalnego, 196 00:17:28,715 --> 00:17:31,468 co będzie im tamą, wałem obronnym. 197 00:17:32,260 --> 00:17:37,015 Ale nie nienawiścią, a własnym życiem. 198 00:17:38,683 --> 00:17:43,188 Jestem ostatnim, kto nawoływałby do przemocy. 199 00:17:43,313 --> 00:17:49,277 A raczej ostatnim, kto pragnąłby niszczyć. 200 00:17:51,488 --> 00:17:56,785 Ale z drugiej strony trzeba sobie zdać sprawę, 201 00:17:56,910 --> 00:18:01,122 że jednak jesteśmy tu większością. 202 00:18:01,247 --> 00:18:06,419 I że reszta powinna nas szanować. 203 00:18:07,629 --> 00:18:11,466 My – Czesi, Morawianie – 204 00:18:11,591 --> 00:18:15,136 jesteśmy w stanie zasymilować mniejszości. 205 00:18:15,261 --> 00:18:20,266 Ale nie chcemy, by pokazywali nam środkowy palec 206 00:18:20,392 --> 00:18:22,560 i w naszej ojczyźnie przyjmiemy tylko tych, 207 00:18:22,686 --> 00:18:27,148 którzy w naszej własnej ojczyźnie nie będą nas kopali w jaja. 208 00:18:32,362 --> 00:18:35,365 Przyjmiemy w naszej ojczyźnie tylko tych, 209 00:18:35,490 --> 00:18:40,245 którzy w naszej własnej ojczyźnie nie będą nas kopali w jaja. 210 00:20:03,787 --> 00:20:06,122 Szefie, to Romi. 211 00:20:06,247 --> 00:20:08,541 Romi, to jest szef. 212 00:20:23,056 --> 00:20:26,726 - Romi jest nieustannie zimno. - Miasta są nocą chłodne 213 00:20:26,851 --> 00:20:30,689 i ludzie, oczywiście, w nich marzną, więc po co takie miasta budują? 214 00:20:30,814 --> 00:20:32,148 Dokładnie! 215 00:20:32,273 --> 00:20:34,651 Jeśli nie przestanie chichotać, wyrzucę cię. 216 00:20:34,776 --> 00:20:37,904 Jeśli nie przestanie chichotać, wyrzuci mnie pan. 217 00:20:38,029 --> 00:20:43,868 Bogaty Żyd może chrześcijanina, przez śmiech terapeutki relaksacyjnej, 218 00:20:43,993 --> 00:20:45,954 spokojnie posłać do diabła? 219 00:20:46,079 --> 00:20:50,375 Nie jestem zwykłym Żydem, jakim zwykli Żydzi zwykle bywają. 220 00:20:51,501 --> 00:20:54,921 Wie pani, madam, jaki jest najpopularniejszy żydowski sport? 221 00:20:55,046 --> 00:20:57,549 - Nie. - Oskar? 222 00:20:57,674 --> 00:20:59,884 Transport. 223 00:21:01,803 --> 00:21:06,182 Nasz Mały Książę. Wszystko mu zapiszę, gdy będzie grzeczny. 224 00:21:06,307 --> 00:21:08,476 Ale gdy nie przestaniesz się śmiać… 225 00:21:08,601 --> 00:21:12,063 - Wywali mnie pan. - Elegancki śmiech to żaden wstyd. 226 00:21:12,188 --> 00:21:13,606 Oczywiście. 227 00:21:13,732 --> 00:21:18,403 ELEGANCKI śmiech to żaden wstyd. 228 00:21:19,362 --> 00:21:23,033 Tak między nami: myśląc o śmierci nawet ja muszę się śmiać. 229 00:21:23,158 --> 00:21:25,493 Cóż innego nam, Żydom, pozostaje? 230 00:21:25,618 --> 00:21:30,373 Jarmułki z głów! To się panu udało. 231 00:21:30,498 --> 00:21:34,919 Nie strać mojej przychylności. Utrzymuję cię, gdy mam dobry humor. 232 00:21:35,045 --> 00:21:40,925 Gdy mam dobry humor, utrzymuję tego karła moralnego, potwora, krasnala. 233 00:21:41,051 --> 00:21:45,597 A mam zawsze dobry humor, niestety – nie uskarżam się, interesy kwitną. 234 00:21:45,722 --> 00:21:47,766 A tak lubię się skarżyć. 235 00:21:47,891 --> 00:21:51,519 Daj jej chustkę, krasnalu, niech wytrze gile wokół gęby. 236 00:21:59,319 --> 00:22:02,489 Buduje domy, stare – burzy. 237 00:22:02,614 --> 00:22:05,700 To mu zapewnia bogactwo, stąd ta arogancja. 238 00:22:05,825 --> 00:22:09,245 Ale nie jest szczęśliwy, więc da się go znieść. 239 00:22:09,371 --> 00:22:12,415 - Wie, czy rodak jest szczęśliwy? - Nie wie nic. - Skąd wie? 240 00:22:12,540 --> 00:22:16,294 Nie wie, plecie jak zwykle, któż by słuchał karła? 241 00:22:16,419 --> 00:22:19,881 Kto wie? A wczorajszą kurwą-gadułą byłem zawiedziony. 242 00:22:20,006 --> 00:22:22,634 Nie była warta forsy, której zażądała. 243 00:22:23,218 --> 00:22:25,011 Proszę o wybaczenie. 244 00:22:25,136 --> 00:22:29,808 Rozumiem, że pięć tysięcy za oferowane przez nią usługi rzeczywiście… 245 00:22:29,933 --> 00:22:31,893 Pięć tysięcy?! 246 00:22:32,018 --> 00:22:36,147 - Co to za kurwa, za dziwka? - I że była tego warta, nie? 247 00:22:36,272 --> 00:22:41,403 Za pięć tysięcy to panu mogę zrobić… 248 00:22:41,528 --> 00:22:43,571 - Co? - Wszystko. 249 00:22:43,697 --> 00:22:46,157 Wszystko mi zrobisz? 250 00:22:47,033 --> 00:22:49,077 Skądżeś ją wyciągnął? 251 00:22:50,328 --> 00:22:54,541 Odesłał ją, nie tknąwszy nawet. A to już coś oznacza. 252 00:22:54,666 --> 00:22:58,128 Utrzymuje, że jego potencja jest ogromna, a odesłał ją. 253 00:22:58,253 --> 00:23:00,255 Tryskała wręcz wodospadem słów. 254 00:23:00,380 --> 00:23:03,675 Myślała, że mam wicher albo gówno w głowie, 255 00:23:03,800 --> 00:23:05,176 skoro potrzebna mi kurwa. 256 00:23:05,301 --> 00:23:08,847 Kurwie potrzebny mężczyzna, który płaci, a mężczyźnie – kurwa. 257 00:23:08,972 --> 00:23:12,684 Najprostszy i najuczciwszy interes świata. 258 00:23:12,809 --> 00:23:16,896 Pytałeś pani, czy dla Bogatego Żyda wykroiłaby godzinkę czasu? 259 00:23:17,022 --> 00:23:21,067 Na pewno znajdzie pani dla mnie chwilę, choć mam obrzezanego ptaka. 260 00:23:21,192 --> 00:23:23,319 To dla higieny, wytłumacz jej. 261 00:23:23,445 --> 00:23:26,990 Albo nie, zna to niewątpliwie z praktyki. 262 00:23:27,115 --> 00:23:30,076 To obrzydliwe, me dziewczę, ale dobrze płaci. 263 00:23:30,201 --> 00:23:33,747 Tych bajek o rzekomej potencji nie musisz się obawiać. 264 00:23:33,872 --> 00:23:35,707 Dość już, spadaj. 265 00:23:38,043 --> 00:23:40,879 Spadaj i pobaw się napletkiem. 266 00:23:41,629 --> 00:23:43,798 Powiedziałem: spieprzaj. 267 00:23:48,178 --> 00:23:50,513 Raz-dwa! 268 00:24:07,072 --> 00:24:09,491 Widok wręcz czarowny. 269 00:24:12,327 --> 00:24:15,413 Miasto skazane na zagładę. 270 00:24:21,878 --> 00:24:24,422 Zobaczysz, będzie ci się opłacało. 271 00:26:01,644 --> 00:26:03,897 Wiesz, że czasami się boję? 272 00:26:04,731 --> 00:26:08,526 Nie wiesz. Skąd miałbyś wiedzieć. 273 00:26:08,651 --> 00:26:14,741 Interes kwitnie aż nadto; boję się, że poniosę za to karę. 274 00:26:14,866 --> 00:26:16,743 Aż się prosi o karę. 275 00:26:16,868 --> 00:26:22,499 Ale to nie mnie spotyka kara; moje przestraszone ego karze innych. 276 00:26:23,958 --> 00:26:25,710 Krzywdzi. 277 00:26:28,380 --> 00:26:30,507 Uważam, że jesteś piękna. 278 00:26:31,299 --> 00:26:35,345 Ale to nieważne, bądź sobie jaka chcesz, piękno to za mało. 279 00:26:39,683 --> 00:26:41,893 Wykupuję stare domy w tym mieście. 280 00:26:42,018 --> 00:26:46,648 Burzę je i buduję nowe, które sprzedaję z zyskiem. 281 00:26:46,773 --> 00:26:50,360 Miasto mnie chroni – musi. 282 00:26:52,612 --> 00:26:55,782 Komendant policji jest moim przyjacielem, 283 00:26:55,907 --> 00:26:58,451 jeśli można nazwać to przyjaźnią. 284 00:26:58,576 --> 00:27:00,787 Często bywam u burmistrza, 285 00:27:00,912 --> 00:27:05,625 na samorządzie miejskim mogę polegać we wszystkim. 286 00:27:05,875 --> 00:27:07,961 Ponadto jestem Żydem. 287 00:27:12,757 --> 00:27:14,426 Dopłata. 288 00:27:28,815 --> 00:27:33,153 Oczywiście nikt z działaczy nie przepada za osłabianiem lojalności. 289 00:27:33,278 --> 00:27:36,948 Pierwotny plan nie był mój, to tu było, nim się pojawiłem. 290 00:27:37,073 --> 00:27:42,245 Musi mi być obojętny płacz dzieci i cierpienie chorych i starych. 291 00:27:42,370 --> 00:27:46,791 A wrzeszczących wściekle nie słyszę. Cóż im zresztą pozostaje? 292 00:27:46,916 --> 00:27:52,088 Czy mam przez wyrzuty sumienia zachorować na dżumę lub świerzb? 293 00:27:52,213 --> 00:27:56,509 Wierzę w boga, madam, ale w sprawiedliwość ludzką… 294 00:27:57,093 --> 00:28:01,222 Czy mam własną duszą ręczyć za czyjeś decyzje? 295 00:28:01,348 --> 00:28:03,099 Którymi tylko kieruję, 296 00:28:03,224 --> 00:28:07,354 z zyskiem, potrzebnym do zaspokajania swoich potrzeb. 297 00:28:07,479 --> 00:28:12,067 Tego, co potrzebuję. A czego właściwie potrzebuję? 298 00:28:12,192 --> 00:28:15,236 Potrzebuję… ciekawe, prawda? 299 00:28:15,362 --> 00:28:19,115 Słowo zbyt często powtarzane traci swój pierwotny sens, 300 00:28:19,240 --> 00:28:21,409 który i tak był przypadkowy. 301 00:28:21,534 --> 00:28:25,955 Miastu potrzebny jest biznesmen, który umożliwi mu zmianę. 302 00:28:26,081 --> 00:28:29,000 Za to powinno go skwapliwie chronić. 303 00:28:29,125 --> 00:28:32,420 Przecież trzeba zadbać o własne bezpieczeństwo. 304 00:28:33,630 --> 00:28:37,842 Czy to przesada, bać się, ZANIM ukaże się niebezpieczeństwo? 305 00:28:41,054 --> 00:28:43,932 Przepraszam – godzina minęła. 306 00:28:44,057 --> 00:28:47,602 Przeciągnęliśmy te trzy minuty… 307 00:28:47,727 --> 00:28:50,855 Za to, Żydzie, zapłacisz górę forsy. 308 00:28:51,773 --> 00:28:53,566 A to tylko dla ciebie. 309 00:29:23,179 --> 00:29:25,056 Znów żresz? 310 00:29:27,100 --> 00:29:29,686 Patrz, Franz. Pieniądze. 311 00:29:29,811 --> 00:29:31,855 Możesz iść grać. 312 00:29:31,980 --> 00:29:36,484 Znów będziesz kimś. Nie będą cię już poniżać. 313 00:29:36,609 --> 00:29:39,863 Nikt ci do pięt nie sięga, jesteś najlepszy! 314 00:29:39,988 --> 00:29:43,408 Chwila moment, pięć tysięcy? 315 00:29:43,533 --> 00:29:46,661 - Niemożliwe; co za to musiałaś robić? - Nic! 316 00:29:46,786 --> 00:29:51,166 Gadaj, piczko, coś robiła za tyle siana? Nic, tak? 317 00:29:51,291 --> 00:29:54,794 - Złamiesz mi rękę, puść! - Masz mnie za imbecyla?! 318 00:29:54,919 --> 00:29:58,131 Pięć kafli? Lizałaś mu dupę, krowo? Wiesz, czym jesteś? 319 00:29:58,256 --> 00:30:01,634 Zwykłą, nędzną, brudną kurwą, ot co! 320 00:30:01,760 --> 00:30:05,680 To jak, lizałaś mu tę gołą dupę? Żarłaś jego gówno? 321 00:30:05,805 --> 00:30:08,892 No to żryj, a do syta! Nawpierdalaj się po uszy, wyrzutku! 322 00:30:09,017 --> 00:30:11,728 Żryj, kurwa! 323 00:30:11,853 --> 00:30:15,440 Otwórz porządnie tę mordę i gadaj prawdę, bo cię zabiję! 324 00:30:15,565 --> 00:30:18,610 - Kochaliśmy się, zwyczajnie. - Co? 325 00:30:19,069 --> 00:30:23,114 Co robiliście? Kochaliście się! 326 00:30:23,823 --> 00:30:28,745 Kochaliście się? O nie, wyście się zwyczajnie, obrzydliwie rżnęli! 327 00:30:28,870 --> 00:30:32,999 Bo jesteś kurwą! Chcę słyszeć, jak to mówisz: co robiliście? 328 00:30:33,124 --> 00:30:36,378 - Rżnęliśmy się. - Dobrze, rżnęliście się. 329 00:30:36,753 --> 00:30:38,922 „Kochali się”! 330 00:30:39,047 --> 00:30:43,426 Kto to był, synek milionera czy jakiś golfista? 331 00:30:43,551 --> 00:30:48,848 Kochać coś takiego! Ty suko! Wbijam w twoją forsę, pizdo. 332 00:30:48,973 --> 00:30:50,392 To był Żyd! 333 00:30:51,685 --> 00:30:54,813 Stary, brzydki Żyd. 334 00:30:59,484 --> 00:31:03,613 No i? Co z tobą robił? 335 00:31:04,698 --> 00:31:06,783 Bił cię albo kopał? 336 00:31:07,701 --> 00:31:11,246 - Co tyle kosztowało? - Tylko miłość. 337 00:31:12,080 --> 00:31:14,833 Ma takiego wielkiego kutasa, że tyle płaci? 338 00:31:15,375 --> 00:31:19,254 Podobało ci się? Krzyczałaś z rozkoszy? 339 00:31:19,379 --> 00:31:23,049 - Mów! - Miał wielkiego kutasa! 340 00:31:24,342 --> 00:31:26,636 No widzisz! 341 00:31:28,304 --> 00:31:32,642 - Jak był duży? - Ze 20 centymetrów albo i więcej. 342 00:31:32,767 --> 00:31:35,145 - Co było dalej? - Jest gruby. 343 00:31:35,270 --> 00:31:37,605 - Chuj czy Żyd? - Franz… - Jak gruby? 344 00:31:37,731 --> 00:31:42,902 - Gadaj! - Jak butelka od piwa albo i grubszy. 345 00:31:43,194 --> 00:31:48,366 Więc dałaś się wyruchać butelką? 346 00:31:48,491 --> 00:31:53,204 Kobiety…! Wszystkie jednakowe, wciąż to samo. Co było dalej? 347 00:31:53,329 --> 00:31:59,085 - Długo może. Rypał mnie z godzinę. - Ty suko! 348 00:33:05,735 --> 00:33:10,824 {Y:i}Nad ranem przyjdzie do mnie na balkon gwiazda, 349 00:33:10,949 --> 00:33:16,579 {Y:i}ptaki się tu w starym kapeluszu gnieżdżą, 350 00:33:16,705 --> 00:33:22,419 {Y:i}kotki nim wyjdą, ułożą młode w sypialni, 351 00:33:22,544 --> 00:33:28,216 {Y:i}u mnie jest zawsze liczba osób do pary. 352 00:33:28,341 --> 00:33:32,721 {Y:i}…sam, nie umiem być sam. 353 00:33:34,431 --> 00:33:38,810 {Y:i}W mieście sam żyć nie chcę, nie umiem być sam. 354 00:33:38,935 --> 00:33:41,813 {Y:i}Nie umiem być sam. 355 00:34:14,220 --> 00:34:16,056 Romi? 356 00:34:16,639 --> 00:34:18,224 Martin! 357 00:34:28,193 --> 00:34:30,236 Słuchaj no! 358 00:34:32,405 --> 00:34:36,034 Romi! Wyrzygaj to, szybko! Wszystko! 359 00:34:36,326 --> 00:34:38,995 Romi, popatrz na mnie! 360 00:34:40,830 --> 00:34:44,834 Chryste, co przyjdę do domu, to albo wisi, albo się z niej leje. 361 00:34:44,959 --> 00:34:47,087 Ale to twoja córka. 362 00:34:47,212 --> 00:34:49,255 Bo to nie twój syn. 363 00:34:50,131 --> 00:34:53,426 - Nie zabijamy się, tak się nie robi. - Przecież żyje. 364 00:34:53,551 --> 00:34:56,930 Niestety. Tylko to mogę powiedzieć: niestety. 365 00:34:57,055 --> 00:35:00,517 Za to ty miotasz się, jak lew po klatce. Uspokój się. 366 00:35:00,642 --> 00:35:05,021 - Jak to zrobić w domu, gdzie wciąż się ktoś zabija? - Przesadzasz. 367 00:35:05,146 --> 00:35:09,651 Adekwatna przesada w tej rodzinie najlepiej oddaje prawdę. 368 00:35:27,085 --> 00:35:28,837 Miłość czasem bywa odrzucona. 369 00:35:28,962 --> 00:35:32,674 Daj spokój, w wieku 31 lat – odrzucona? 370 00:35:32,799 --> 00:35:35,135 - Lekkie przegięcie. - Chodźmy coś zjeść. 371 00:35:35,260 --> 00:35:40,223 - Jeść? Z szaloną córką w domu? - Nie jest szalona, ale chora. 372 00:35:40,348 --> 00:35:44,310 Jedna chora, druga szalona, w sumie to wszystko jedno. 373 00:35:44,436 --> 00:35:47,230 Sprzedałbyś się za kiepski dowcip, nie? 374 00:35:47,355 --> 00:35:51,401 - Sprzedaję się dużo taniej. - To prawda. 375 00:35:51,526 --> 00:35:55,697 Jeśli to dla ciebie za mało, to proszę, nie będę cię zatrzymywać. 376 00:35:55,822 --> 00:36:00,243 Ale córkę-wariatkę weź z sobą, bo przysięgam, wyrzucę ją przez okno! 377 00:36:00,368 --> 00:36:03,079 Jesteś chamski i operujesz skrajnościami. 378 00:36:05,457 --> 00:36:07,208 Przepraszam. 379 00:36:08,168 --> 00:36:09,586 Przepraszam. 380 00:36:11,796 --> 00:36:15,133 - Masturbowała się w wieku dwóch lat. - Przecież to normalne. 381 00:36:15,258 --> 00:36:17,969 Ja się w tym wieku nie onanizowałem. 382 00:36:18,094 --> 00:36:20,972 Byłeś opóźniony w rozwoju. 383 00:36:23,433 --> 00:36:26,811 Gardzisz mną, gdy w końcu ci to mówię? 384 00:36:26,936 --> 00:36:30,190 Mówisz mi to co dzień i nigdy tobą nie gardziłam. 385 00:36:34,319 --> 00:36:36,112 Gdzie moja szminka? 386 00:36:36,237 --> 00:36:39,783 Pilnuj swoich rzeczy, nie możemy tyle wydawać. 387 00:36:39,908 --> 00:36:42,786 Boże, dość mam tych ciągłych skarg! 388 00:36:46,748 --> 00:36:49,542 - Kto ją odrzucił? - Chyba ten jej Polak. 389 00:36:49,668 --> 00:36:52,671 - Co? Polak? - W każdym razie cudzoziemiec. 390 00:36:52,796 --> 00:36:55,173 Polak! 391 00:36:55,298 --> 00:36:58,093 Jakiś Polak bezkarnie odrzuca moją córkę?! 392 00:36:58,218 --> 00:37:01,805 - Pewnie jej nie kocha. - Bo żre, jest gruba jak świnia! 393 00:37:01,930 --> 00:37:05,016 Ale to twoja wina, Lido. Rozpieszczasz ją. 394 00:37:05,141 --> 00:37:06,935 To nie moja pula genetyczna! 395 00:37:07,060 --> 00:37:10,897 Jeśli ci ulżę, wezmę na siebie to, co ty uznasz za winę. 396 00:37:11,022 --> 00:37:12,816 I poproszę boga o wybaczenie. 397 00:37:12,941 --> 00:37:18,321 Nie wiem, może chcieli się zejść? O czym my tu, kurwa, rozmawiamy? 398 00:37:18,822 --> 00:37:23,451 Tego słowa tu nie używaj. Dogadaliśmy się co do tego. 399 00:37:25,787 --> 00:37:29,833 Drwisz ze mnie? To ci jako matce nie przystoi. 400 00:37:33,837 --> 00:37:35,672 Gdzie te moje rajstopy? 401 00:37:35,797 --> 00:37:39,926 Gdzieś są schowane przed twoją córką, bo kradnie jak sroka! 402 00:37:40,051 --> 00:37:43,763 - Tylko pożycza. - I oddaje z zaciągniętym oczkiem! 403 00:37:43,888 --> 00:37:48,143 - To gorsze od kradzieży! Wiesz, co to jest? - No, co? 404 00:37:48,268 --> 00:37:52,564 - Zapomniałem słowa, i co? - Jakie by to było słowo, to kłamstwo. 405 00:37:52,689 --> 00:37:56,443 - Może. Zamówiłaś taryfę? - Będzie tu lada chwila. 406 00:37:57,277 --> 00:37:59,237 Gdzie położyłem buty? 407 00:38:05,243 --> 00:38:07,537 Jak sroka! 408 00:39:28,868 --> 00:39:32,122 - Pani M.? - Tak. 409 00:39:33,164 --> 00:39:35,041 To ja. 410 00:39:35,875 --> 00:39:39,212 - Pan jest panią M.? - A jak pan myśli? 411 00:39:39,337 --> 00:39:42,132 - Raczej nie. - To po co pytasz? 412 00:39:42,257 --> 00:39:46,011 Fakt. To było poniekąd zbędne. 413 00:39:46,136 --> 00:39:49,639 „Poniekąd”. Na pewno. 414 00:39:49,764 --> 00:39:52,350 Wie pan, to typowe dla mnie. 415 00:39:52,475 --> 00:39:55,979 Lubię wypowiadać się poniekąd sztucznie, 416 00:39:56,104 --> 00:39:58,732 nauczyłem się tego łatwo, a efekt jest piorunujący. 417 00:39:58,857 --> 00:40:01,693 Ponadto lubi to mój szef, Bogaty Żyd, 418 00:40:01,818 --> 00:40:03,319 a ja nie mam zamiaru… 419 00:40:03,445 --> 00:40:06,656 - Kto? - Bogaty Żyd. 420 00:40:08,158 --> 00:40:10,702 Widzę, że już pan o nim słyszał. 421 00:40:10,827 --> 00:40:13,163 Uważam, że to tylko kaprys, 422 00:40:13,288 --> 00:40:17,292 na jaki niektórzy mogą sobie pozwolić. 423 00:40:39,189 --> 00:40:42,108 Słuchaj, czy to prawda, że ma… 424 00:40:43,276 --> 00:40:47,155 …długiego kutasa, grubego jak butelka od piwa? 425 00:40:48,406 --> 00:40:51,284 Tego nie mogę potwierdzić ostatecznie 426 00:40:51,409 --> 00:40:53,661 i ze stuprocentową pewnością. 427 00:40:53,787 --> 00:40:56,873 Widziałem go tylko raz, gdy oddawał mocz. 428 00:40:56,998 --> 00:41:00,335 Nawet Żydzi czasem muszą się wylać. 429 00:41:01,127 --> 00:41:05,382 A to, co widziałem, zrobiło na mnie wrażenie poniekąd skromniejsze. 430 00:41:06,174 --> 00:41:08,301 A więc skromniejszy? 431 00:41:08,426 --> 00:41:11,096 Choć, jak na pewno pan wie, 432 00:41:11,221 --> 00:41:16,518 z kutasem w pewnych okolicznościach dzieją się wręcz cuda. 433 00:41:20,271 --> 00:41:22,649 Pani, zupełnie przypadkiem, tu nie ma? 434 00:41:22,774 --> 00:41:26,111 Zupełnie przypadkiem raczej nie. 435 00:41:26,820 --> 00:41:28,571 Ale jest tu. 436 00:41:28,697 --> 00:41:30,365 Nie chcę być niegrzeczny, 437 00:41:30,490 --> 00:41:34,369 ale chętnie bym z nią ewentualnie zamienił słów kilka. 438 00:41:35,912 --> 00:41:40,208 - Więc chce jej znowu? - Jest poniekąd skryty. 439 00:41:40,333 --> 00:41:45,755 Nawet najbliższych współpracowników nie w pełni wtajemnicza w swe działania. 440 00:41:45,880 --> 00:41:47,799 Poniekąd skryty? 441 00:41:49,968 --> 00:41:51,469 Romi! 442 00:41:59,227 --> 00:42:01,521 Ale nie jestem jeszcze przygotowana. 443 00:42:01,646 --> 00:42:05,025 Nie szkodzi. Przyjmie panią tak, jak teraz. 444 00:42:21,791 --> 00:42:23,626 Mogę rzucić okiem? 445 00:42:28,631 --> 00:42:30,300 Ja pierdolę! 446 00:42:39,893 --> 00:42:43,605 Zmykaj! Raz-dwa! 447 00:43:14,511 --> 00:43:16,638 Poszła do Żyda. 448 00:43:18,056 --> 00:43:20,892 Do Żyda, który jej płaci. 449 00:43:38,952 --> 00:43:44,124 Kto by przypuszczał, że w jedną noc zamieni się w celebrytkę. 450 00:43:47,168 --> 00:43:48,795 Celebrytkę? 451 00:43:49,254 --> 00:43:53,883 To jasne, że ten adres jeszcze dziś pojawi się w najwyższych kręgach. 452 00:43:55,468 --> 00:43:57,512 Skąd ten pomysł? 453 00:43:58,680 --> 00:44:00,557 Tak będzie. 454 00:44:00,932 --> 00:44:05,478 Kobiety mnie raczej nie interesują, przyznam się panu bez bicia. 455 00:44:07,147 --> 00:44:09,816 Człowiek robi, co może. 456 00:44:12,944 --> 00:44:14,904 Kobiety cię nie interesują? 457 00:44:16,239 --> 00:44:18,742 Niby że jesteś z tamtych? 458 00:44:18,867 --> 00:44:20,744 Z których, gdzie? 459 00:44:21,870 --> 00:44:25,874 To takie inne, ta zamszowa marynareczka, 460 00:44:25,999 --> 00:44:28,418 ta muszka, co nie? 461 00:44:28,543 --> 00:44:31,129 Ma pan na myśli tamtych? 462 00:44:34,799 --> 00:44:37,302 Ja pierdolę, fantastyczne. 463 00:44:38,053 --> 00:44:41,348 - Owszem, fantastyczne. - Tak? Wiem. 464 00:44:42,474 --> 00:44:46,686 - Wie pan? - Wiem, że to ci się podoba. 465 00:44:46,811 --> 00:44:49,230 Wyglądasz na takiego. 466 00:44:49,731 --> 00:44:53,568 Wie pan – to kwestia wyboru. 467 00:44:53,693 --> 00:44:56,363 Robię to, co mi daje satysfakcję 468 00:44:56,488 --> 00:44:59,949 i to, co muszę, żeby uniknąć plotek. 469 00:45:00,075 --> 00:45:04,954 Mam kontakty biznesowe z Żydem, Żyd ze mną 470 00:45:05,080 --> 00:45:09,042 i oboje musimy wznieść się ponad swe ograniczenia. 471 00:45:09,793 --> 00:45:12,504 Tego to ja nigdy nie spróbowałem. 472 00:45:12,629 --> 00:45:16,424 - Wyjść poza ograniczenia? - Nie, tego drugiego. 473 00:45:16,549 --> 00:45:19,260 Tego, co ci daje tę satysfakcję. 474 00:45:21,096 --> 00:45:25,433 - Niech więc pan spróbuje. - Przestań. Hamuj piętą, stary. 475 00:45:25,558 --> 00:45:27,852 Co to panu szkodzi? 476 00:45:30,105 --> 00:45:34,067 Nie byłem nigdy specjalnie wybredny. 477 00:45:38,822 --> 00:45:41,241 Życie jest krótkie. 478 00:48:27,323 --> 00:48:28,867 Można? 479 00:48:36,916 --> 00:48:39,419 Chodzę po mieście. 480 00:48:40,253 --> 00:48:46,384 Jakby nie było chaotyczne i jak księżyc nienadające się do zamieszkania, 481 00:48:48,136 --> 00:48:51,931 ale jakby było otwarte, uczciwe, prostolinijne. 482 00:48:53,058 --> 00:48:56,102 I pękam wręcz ze śmiechu. 483 00:48:56,561 --> 00:49:00,815 Müller. Pozwoli pani, bym zaprosił go do stołu? 484 00:49:14,204 --> 00:49:17,791 Panno Romi, Müller. Müllerze, panna Romi. 485 00:49:17,916 --> 00:49:19,918 Dwójka miłych ludzi. 486 00:49:25,507 --> 00:49:31,554 Ten „mężczyzna” jest pani ojcem, prawda? 487 00:49:32,764 --> 00:49:36,851 Łatwo było to odkryć, bywa pani klientem, nieprawdaż? 488 00:49:36,976 --> 00:49:40,855 - Panie, ja…! - Usiądź, Müller. Siad! 489 00:49:43,274 --> 00:49:48,947 Nie był to aby pani pierwszy klient? Proszę też usiąść. 490 00:49:53,743 --> 00:49:57,831 Nie jestem świętoszkiem, wręcz przeciwnie. 491 00:49:57,956 --> 00:50:03,003 Przydaje to wam obojgu jakiegoś makabrycznego powabu. 492 00:50:05,088 --> 00:50:09,050 A za to powinni wam zapłacić. Ja każę sobie płacić za wszystko. 493 00:50:09,175 --> 00:50:13,179 Za byle pierdnięcie – wybaczcie wyświechtane porównanie. 494 00:50:16,057 --> 00:50:19,811 Nawiasem mówiąc, dziś znów był pan doskonały. 495 00:50:35,869 --> 00:50:37,537 Dziękuję. 496 00:50:38,163 --> 00:50:41,416 Bywa, że człek się wyjątkowo stara. 497 00:50:41,541 --> 00:50:46,046 Słusznie, wszak świetnie wie, dlaczego, czyż nie? 498 00:50:46,171 --> 00:50:47,922 Tak. 499 00:50:48,923 --> 00:50:52,177 Jak się wiedzie szanownej małżonce? 500 00:50:53,970 --> 00:50:56,306 Czyta, jak zwykle. 501 00:50:56,431 --> 00:50:58,475 Lenina czy Marksa? 502 00:50:58,600 --> 00:51:01,519 Bywały już gorsze ideologie, wiadomo. 503 00:51:01,644 --> 00:51:04,939 - Słuchaj no pan… - Siadaj, Müller. Już! 504 00:51:06,858 --> 00:51:10,779 - O czym wiemy, nie? - Tak, wiemy. 505 00:51:12,655 --> 00:51:16,159 Ale żony już pan nie bije, prawda? 506 00:51:20,747 --> 00:51:23,792 Wiedzy nigdy za dużo. 507 00:51:23,917 --> 00:51:26,878 Nowe prawdy wciąż zastępują stare, 508 00:51:27,003 --> 00:51:29,089 z wrogów stają się przyjaciele, 509 00:51:29,214 --> 00:51:31,758 a odwrotnie, gdy trzeba: 510 00:51:31,883 --> 00:51:34,427 mijają dni, upływa czas; 511 00:51:34,552 --> 00:51:37,263 mądry da sobie poradzić i tak dalej. 512 00:51:37,389 --> 00:51:40,016 - Może nie? - Oczywiście. 513 00:51:40,141 --> 00:51:41,601 Dziękuję. 514 00:51:42,060 --> 00:51:44,354 Proszę śpiewać dalej. 515 00:51:47,649 --> 00:51:51,653 - Ale najpierw stawiam panu drinka. - Jemu nie wolno pić. 516 00:51:51,778 --> 00:51:56,408 - Jednego. Z nostalgii. - Nie napije się. Martin? 517 00:51:56,533 --> 00:51:59,035 - Panie Müller. - Martin…? 518 00:51:59,160 --> 00:52:01,663 Ja stawiam, panie Müller. 519 00:52:15,593 --> 00:52:18,555 Może dwa? Skoro zdrowie pozwala… 520 00:52:50,462 --> 00:52:52,922 Uroczy człowiek. 521 00:52:53,048 --> 00:52:56,801 O mały włos zapomniałbym, że nazywa się Müller. 522 00:52:58,219 --> 00:53:00,305 Muzyka! 523 00:53:21,201 --> 00:53:24,454 Tutaj się mężczyźni nie całują! 524 00:53:35,256 --> 00:53:36,549 Kurwa! 525 00:53:37,634 --> 00:53:40,345 Co robiłaś za te pieniądze? 526 00:53:42,889 --> 00:53:46,309 Coś robiła za tę forsę, znów mu lizałaś dupę, suko? 527 00:53:46,434 --> 00:53:48,770 Słyszałaś? Pytam cię o… 528 00:53:51,189 --> 00:53:52,982 Na zdrowie. 529 00:53:54,818 --> 00:53:56,945 W końcu – życie! 530 00:53:57,070 --> 00:53:58,822 Spadaj, Oskar. 531 00:54:00,824 --> 00:54:02,367 Spadaj. 532 00:54:05,578 --> 00:54:07,080 Spadaj! 533 00:54:17,340 --> 00:54:22,512 - To nic takiego. - Żyd na nas żeruje. 534 00:54:22,637 --> 00:54:24,931 Pije naszą krew. 535 00:54:26,433 --> 00:54:29,060 A my jesteśmy ci winni! 536 00:54:30,061 --> 00:54:32,814 Kłuje mnie z lewej strony. 537 00:54:33,815 --> 00:54:35,984 Serce. 538 00:54:36,109 --> 00:54:38,695 To też wina tego Żyda, 539 00:54:38,820 --> 00:54:43,199 bo budzi w nas wyrzuty sumienia samą swoją obecnością. 540 00:54:43,324 --> 00:54:44,701 Jest tu! 541 00:54:44,826 --> 00:54:46,870 Zawsze o krok przed nami, 542 00:54:46,995 --> 00:54:50,248 a my możemy jedynie zbierać resztki. 543 00:54:51,041 --> 00:54:55,545 Czyż da się uciec z nieruchomościami w walizce? 544 00:54:55,670 --> 00:54:58,423 Żyd dałby radę. 545 00:54:59,716 --> 00:55:03,720 Możemy po stokroć przeklinać system, 546 00:55:03,845 --> 00:55:07,599 przez który niedomagamy, który nas krzywdzi, 547 00:55:07,724 --> 00:55:10,310 gdy tylko się nań natkniemy. 548 00:55:10,435 --> 00:55:12,687 I co nam z tego? 549 00:55:13,188 --> 00:55:15,690 Dlaczego nienawidzimy Żydów? 550 00:55:15,815 --> 00:55:19,694 Bo ich nienawidzimy. Bo istnieją! 551 00:55:22,447 --> 00:55:27,160 Wszelkie potrzebne wam powody znajdziecie w trzech literach: 552 00:55:27,285 --> 00:55:29,662 Ż-Y-D. 553 00:55:29,788 --> 00:55:31,581 Powiedz to na głos. 554 00:55:32,999 --> 00:55:35,418 - Powiedz! - Żyd. 555 00:55:35,543 --> 00:55:37,212 Jeszcze raz. 556 00:55:38,129 --> 00:55:40,215 - Żyd. - Jeszcze raz! 557 00:55:40,340 --> 00:55:46,221 - Żyd. - Jeszcze! Nie stać cię na więcej? 558 00:55:46,346 --> 00:55:49,015 Żyd, Żyd! 559 00:55:49,933 --> 00:55:51,518 ŻYD! 560 00:56:07,409 --> 00:56:11,246 Oto jedyne słowo, które nigdy nie straci znaczenia. 561 00:57:00,003 --> 00:57:01,421 Do domu! 562 00:57:01,546 --> 00:57:06,009 Twoja córka, Luizo. Wciąż ją pamiętasz? 563 00:57:06,134 --> 00:57:09,763 Powodzi się jej, jest bogata. 564 00:57:09,888 --> 00:57:13,391 Będzie mi więc łatwiej jej nienawidzić. 565 00:57:13,516 --> 00:57:16,311 Czemu moja matka nienawidzi swego dziecka? 566 00:57:16,436 --> 00:57:19,189 Bo gruncie rzeczy nienawidzi siebie. 567 00:57:19,314 --> 00:57:22,859 Gadasz i gadasz i myślisz, że coś wiesz. 568 00:57:22,984 --> 00:57:26,279 A robisz rzeczy niemające nic wspólnego z rzeczywistością. 569 00:57:26,404 --> 00:57:30,241 Okaleczyłeś mnie. To przez niego jestem kaleką. 570 00:57:30,450 --> 00:57:34,996 A czemu? Bo chlał. A czemu chlał? Bo się kurwisz. 571 00:57:35,872 --> 00:57:39,626 Mimo to nie upadamy na duchu i walczymy o swe szczęście. 572 00:57:39,751 --> 00:57:42,879 A rodzina – podstawową komórką społeczną. 573 00:57:45,757 --> 00:57:47,842 Miłosierdzie. 574 00:57:48,426 --> 00:57:52,013 Oto miasto ratuje się swymi pojednawczymi gestami. 575 00:57:52,138 --> 00:57:54,849 Wszystko znów się wygładzi i ułoży. 576 00:57:55,517 --> 00:57:58,978 To gra. Zasady są znane z góry. 577 00:57:59,104 --> 00:58:01,856 Znam zwycięzcę przed rozpoczęciem gry. 578 00:58:01,981 --> 00:58:05,026 Kto ma tekst, śpiewa. Kto nie ma, tylko patrzy. 579 00:58:05,151 --> 00:58:08,405 A kto chce zarobić na utrzymanie – służy miastu 580 00:58:08,530 --> 00:58:12,575 i własnymi rękami buduje kolejne domy. 581 00:58:12,701 --> 00:58:15,453 Z pogardy, panie Müller, ma się pieniądze, 582 00:58:15,578 --> 00:58:17,831 czyste sumienie w nocy i spokojny sen. 583 00:58:17,956 --> 00:58:22,502 - Tymi rękami… - Tak? - Tymi rękami! 584 00:58:24,879 --> 00:58:27,632 Innymi słowami… 585 00:58:33,972 --> 00:58:35,557 Dziękujemy. 586 00:58:35,682 --> 00:58:39,853 Miasto już nie zapewnia równych szans, jak zresztą nigdy. 587 00:58:39,978 --> 00:58:42,731 Ale różnice nie były nigdy tak alarmujące, jak teraz. 588 00:58:42,856 --> 00:58:46,276 Oczywiście – czyż mam się zrzec własnych szans? 589 00:58:46,401 --> 00:58:48,528 Czy ktoś inny by tak postąpił? 590 00:58:48,653 --> 00:58:52,907 Wykorzystuję tylko własne możliwości. Gustownie, wdzięcznie, z dystansem. 591 00:58:53,033 --> 00:58:55,618 Ale potrafię też inaczej, innymi słowy… 592 00:58:55,744 --> 00:58:59,622 Panie Müller: innymi SŁOWY. 593 00:58:59,748 --> 00:59:04,085 Potrafię też inaczej, innymi słowy: mniej gustownie. 594 00:59:08,757 --> 00:59:12,427 Chciałem pokazać wam prawdziwe oblicze tego miasta, ale… 595 00:59:13,511 --> 00:59:16,014 mój cel się zrelatywizował; 596 00:59:16,139 --> 00:59:19,642 uruchomiłem coś, a to trwa nadal, 597 00:59:19,768 --> 00:59:22,645 napędzane własną siłą inercji. 598 00:59:29,194 --> 00:59:31,946 Kulturalne środowisko wchłania mnie. 599 00:59:32,072 --> 00:59:35,533 Zapominam powoli o wartości pieniądza. 600 00:59:39,079 --> 00:59:41,915 Miłej reszty wieczora życzę. 601 00:59:46,294 --> 00:59:51,174 To mu się udało. Jarmułki z głów! 602 00:59:51,299 --> 00:59:54,678 Nie strać mojej przychylności. 603 01:00:03,853 --> 01:00:06,523 Będzie żył, Romi. 604 01:00:06,648 --> 01:00:09,526 Czemu Żyd poniża cię moim kosztem? 605 01:00:09,651 --> 01:00:13,488 - Co mu zrobiłam? - Skąd mam wiedzieć? 606 01:00:13,613 --> 01:00:17,867 Myśli, że tacy jak ja są winni śmierci niektórych ich przodków. 607 01:00:17,992 --> 01:00:19,661 Ale to prawda. 608 01:00:21,413 --> 01:00:24,624 To dla mnie zbyt filozoficzna refleksja. 609 01:00:24,749 --> 01:00:28,420 A to poniżanie i cała reszta? To ci nie przeszkadza?! 610 01:00:28,795 --> 01:00:33,133 To nie było do mnie skierowane! Nie rozumiesz? 611 01:00:33,675 --> 01:00:36,136 Choć warto się nad tym zastanowić. 612 01:00:37,012 --> 01:00:42,225 Jakie państwo dopuszcza do tego, co się tu codziennie wyrabia? 613 01:00:42,350 --> 01:00:43,852 Nie zaczynaj. Zatkaj gębę. 614 01:00:43,977 --> 01:00:49,983 Liberalizm, poprawność polityczna – to hipokryzja! 615 01:00:50,108 --> 01:00:54,487 To totalitaryzm gorszy od komunizmu! 616 01:00:54,612 --> 01:00:56,531 Emigranci, mniejszości… 617 01:00:56,656 --> 01:01:00,702 Ja bym to raz na zawsze wyrzucił z Europy! 618 01:01:01,703 --> 01:01:07,584 Globalizm rozpuszcza i pochłania nacje europejskie! 619 01:01:07,709 --> 01:01:12,255 Musimy wznieść sztandar! 620 01:01:12,380 --> 01:01:16,426 - Ja jestem Czechem! - Więc zachowuj się jak Czech. 621 01:01:17,302 --> 01:01:21,306 - Co? - Co „co”? No, chodź! 622 01:01:21,973 --> 01:01:23,683 Co?! 623 01:01:25,352 --> 01:01:27,729 A ty czego? 624 01:01:27,854 --> 01:01:31,608 Te twoje mniejszości nieźle mi płacą! 625 01:01:32,233 --> 01:01:36,571 Mogę sobie pozwolić na wszystko, czego zapragnę. 626 01:01:37,155 --> 01:01:41,326 No to wykorzystaj to! Proszę bardzo! 627 01:01:41,451 --> 01:01:44,329 Nie licz się z tatuńciem! 628 01:01:44,454 --> 01:01:47,582 Daj się przerżnąć tym swoim mniejszościom! 629 01:01:47,707 --> 01:01:49,959 Wszędzie i porządnie! 630 01:01:55,090 --> 01:01:57,550 - Ty gno… - Idziemy do domu. 631 01:02:01,805 --> 01:02:03,515 Do domu! 632 01:02:09,437 --> 01:02:10,814 Idziemy. 633 01:02:15,902 --> 01:02:17,404 Idziemy! 634 01:02:28,248 --> 01:02:29,749 Oskar? 635 01:02:38,758 --> 01:02:40,343 Romi. 636 01:02:43,430 --> 01:02:45,598 Strasznie się boję. 637 01:02:45,724 --> 01:02:47,350 Czego? 638 01:02:49,811 --> 01:02:52,522 Tego, co mi się wymyka. 639 01:02:53,773 --> 01:02:58,319 - Mnie już nie kochasz, więc… - Kochałem cię, gdy byłaś na dnie. 640 01:02:58,611 --> 01:03:02,824 - Na luksus moje uczucie nie starczy. - Ale to nie ma sensu! 641 01:03:02,949 --> 01:03:04,576 Może. 642 01:03:06,036 --> 01:03:09,497 Co jest w tobie takiego, że się nagle wzbogaciłaś? 643 01:03:10,206 --> 01:03:13,543 Co w tobie znajdują tak niezbędnego? 644 01:03:14,502 --> 01:03:16,671 Kochasz go? 645 01:03:19,382 --> 01:03:21,718 Cóż mam ci odpowiedzieć? 646 01:03:22,844 --> 01:03:25,388 Wszystko, byle nie prawdę. 647 01:03:37,525 --> 01:03:39,778 Gardzi pani nami? 648 01:03:41,863 --> 01:03:43,531 Nie. 649 01:03:44,783 --> 01:03:47,202 Powiedz coś. 650 01:03:50,705 --> 01:03:53,291 Nigdy cię nie zapomnę. 651 01:03:59,714 --> 01:04:01,549 Franz… 652 01:04:03,009 --> 01:04:06,680 - Weź sobie te pieniądze. - Naprawdę? - Tak. 653 01:04:29,119 --> 01:04:31,913 Nic dodać, nic ująć. 654 01:04:43,341 --> 01:04:44,968 Żegnam. 655 01:05:30,597 --> 01:05:34,059 Na ileż to człowiek się godzi: 656 01:05:35,268 --> 01:05:37,270 ból, 657 01:05:39,481 --> 01:05:42,942 nienasycone tęsknoty i tyle innych. 658 01:05:45,945 --> 01:05:47,864 Kim jestem? 659 01:05:49,115 --> 01:05:51,618 Czym jestem? 660 01:05:53,536 --> 01:05:58,333 Rzeczą, która ulepsza miejskie środowisko. 661 01:06:00,710 --> 01:06:03,380 Ale tylko rzeczą. 662 01:06:04,172 --> 01:06:06,466 Tym jest człowiek. 663 01:06:08,051 --> 01:06:11,596 Czymś służącym do zaspokajania potrzeb. 664 01:06:14,182 --> 01:06:18,228 Człowiek musi być taki, jak się od niego wymaga, 665 01:06:18,353 --> 01:06:21,189 inaczej przepadł z kretesem. 666 01:06:22,649 --> 01:06:24,901 Oddaję panu swoją rolę. 667 01:06:25,026 --> 01:06:28,071 Nie jestem z niej zadowolona. 668 01:06:28,196 --> 01:06:30,990 Swoją funkcję i tak już spełniłaś. 669 01:06:32,367 --> 01:06:35,620 Powiedz mi pan coś, czego nie wiem. 670 01:06:36,871 --> 01:06:39,040 Nie, chwila. 671 01:06:39,165 --> 01:06:41,835 Ja spróbuję. 672 01:06:43,712 --> 01:06:46,673 - Przebaczyłam panu. - Nie. 673 01:06:46,798 --> 01:06:51,177 Nie masz prawa mi wybaczać. Nie wolno ci. 674 01:06:51,886 --> 01:06:54,514 Ja wiem, co mi wolno. 675 01:06:54,639 --> 01:06:58,601 Jesteś zdesperowana, ale desperacją bezsensowną, 676 01:06:58,727 --> 01:07:01,730 ten rodzaj desperacji nie jest nic wart. 677 01:07:01,855 --> 01:07:05,984 Ależ nie mam zamiaru nim handlować… 678 01:07:10,405 --> 01:07:12,365 …Żydzie. 679 01:07:16,745 --> 01:07:21,291 Jeśli naprawdę chcesz mnie urazić, to ci się nie uda. 680 01:07:22,292 --> 01:07:25,128 To pan sam wie najlepiej. 681 01:07:25,253 --> 01:07:28,715 Ale jeśli chcesz, mogę wybaczyć tobie. 682 01:07:29,841 --> 01:07:32,552 W nosie mam pańskie wybaczenie. 683 01:07:32,677 --> 01:07:34,804 Jesteś tego pewna? 684 01:07:36,473 --> 01:07:38,308 Nie. 685 01:07:39,934 --> 01:07:42,479 Może ma pan rację. 686 01:07:43,021 --> 01:07:45,982 Może właśnie pana potrzebuję. 687 01:07:47,776 --> 01:07:52,530 Potrzebuję… potrzebuję. 688 01:07:54,699 --> 01:07:57,077 Potrzebuję. 689 01:07:57,535 --> 01:07:59,579 Ciekawe. 690 01:07:59,704 --> 01:08:05,669 Gdy jakieś słowo często powtarzamy, traci ono swe pierwotne znaczenie. 691 01:08:05,794 --> 01:08:09,464 - Już się nad tym zastanawiałaś? - No. 692 01:08:10,799 --> 01:08:14,219 Chciałabym w końcu umrzeć. 693 01:08:19,265 --> 01:08:22,018 Jest to jakieś rozwiązanie. 694 01:08:22,143 --> 01:08:23,978 Mam podobnie. 695 01:08:24,104 --> 01:08:26,981 Ale brak mi na to siły. 696 01:08:27,107 --> 01:08:31,111 - Masz jakiś plan? - Nie. 697 01:08:31,861 --> 01:08:33,863 A potem? 698 01:08:35,490 --> 01:08:37,992 Zrobi to pan dla mnie? 699 01:08:39,035 --> 01:08:41,079 Nie, chwila! 700 01:08:41,204 --> 01:08:45,333 Może pan przy tym będzie czuł satysfakcję. 701 01:08:56,636 --> 01:08:59,764 Zrobię to po prostu dla ciebie. 702 01:09:00,807 --> 01:09:02,767 Serio? 703 01:09:21,995 --> 01:09:24,914 Niech mi pan nie każe długo czekać. 704 01:09:26,458 --> 01:09:27,959 Ostrożnie! 705 01:09:28,084 --> 01:09:30,211 Pan się nie obawia. 706 01:09:30,337 --> 01:09:35,008 W umieraniu się doskonalę od wielu lat. 707 01:10:48,790 --> 01:10:52,085 przekład: titi® 708 01:10:53,753 --> 01:10:57,007 Project Haven facebook.com/ProHaven 709 01:10:59,009 --> 01:11:02,012 .:: Napisy24.pl - Wprost od tłumaczy ::. 52349

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.