All language subtitles for True_Women-ELSUBTITLE.COM- (2)

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal) Download
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:21,021 --> 00:00:24,061 PRAWDZIWE KOBIETY 2 00:00:32,658 --> 00:00:35,158 14, 15, 16... 3 00:00:35,786 --> 00:00:37,626 IIe ich jest? 4 00:00:39,706 --> 00:00:40,956 Siedemnaœcie. 5 00:00:42,042 --> 00:00:44,792 Twoja mama nie pozwoli nam trzymaæ tyle ¿ab. 6 00:00:46,797 --> 00:00:50,547 Mój tatuœ pozwoli. Pozwala mi na wszystko. 7 00:00:51,218 --> 00:00:53,178 To œwiadczy o s³abym charakterze. 8 00:00:53,387 --> 00:00:57,187 - Phemie... - Tak mówi mój tata. 9 00:00:57,391 --> 00:01:03,191 Na co komu charakter? Bêdê mia³a weselsze ¿ycie ni¿ ty. 10 00:01:11,613 --> 00:01:15,163 - Kiedy wróci twój tata? - Lada dzieñ. 11 00:01:16,034 --> 00:01:18,414 Nie chcê, ¿ebyœ wyjecha³a. 12 00:01:20,038 --> 00:01:21,078 Ju¿ wiem. 13 00:01:21,290 --> 00:01:25,790 Uciekniemy do lndian z plemienia Krików, tak jak moja babcia. Chcesz? 14 00:01:26,003 --> 00:01:29,553 Nie. Beze mnie tata by³by zbyt samotny. 15 00:01:30,674 --> 00:01:33,174 Bêdê do ciebie pisa³a. Umiem pisaæ. 16 00:01:33,385 --> 00:01:40,225 Ja te¿, Euphemia, ale z kim bêdê siê bawi³a przez ca³¹ zimê? 17 00:01:43,937 --> 00:01:46,357 Poradzisz sobie, Georgia. 18 00:02:02,706 --> 00:02:04,086 O co chodzi? 19 00:02:35,072 --> 00:02:36,992 Byliœcie niedaleko Kentucky? 20 00:02:37,199 --> 00:02:41,199 Jechaliœmy kilka dni i raptem zas³ab³. 21 00:02:42,538 --> 00:02:45,498 Dziêkujê panu za poœpiech. 22 00:02:47,501 --> 00:02:49,671 Mamo, co siê sta³o? 23 00:02:52,381 --> 00:02:54,011 Tato, co siê sta³o? 24 00:02:54,216 --> 00:02:59,386 Tatuœ po ciebie jecha³, ale jego serce nie wytrzyma³o i umar³. 25 00:03:01,557 --> 00:03:04,767 - Nie cierpia³. - Tak mi przykro. 26 00:03:09,606 --> 00:03:15,446 Ona ma w Teksasie rodzinê. Sarah i Bartlett na pewno j¹wezm¹. 27 00:03:15,654 --> 00:03:18,784 To nie miejsce dla Phemie. Nie mo¿emy jej zatrzymaæ? 28 00:03:18,991 --> 00:03:23,161 - Dziewczynki s¹ z¿yte. - W¹tpiê, czy Sarah siê zgodzi. 29 00:03:23,370 --> 00:03:26,290 Phemie jest jej siostr¹, a my tylko przyjació³mi rodziny. 30 00:03:26,999 --> 00:03:29,959 Wujek Bartlett po ciebie przyjedzie. 31 00:03:36,550 --> 00:03:40,640 Szkoda, ¿e musisz jechaæ. Wola³abym, ¿ebyœ zosta³a. 32 00:03:59,323 --> 00:04:01,203 Do licha... 33 00:04:01,992 --> 00:04:03,782 Ale¿ wyros³aœ! 34 00:04:11,418 --> 00:04:14,168 Przykro mi z powodu twojego taty, Phem. 35 00:04:15,506 --> 00:04:17,296 Zostajê. 36 00:04:18,467 --> 00:04:21,807 Rozumiem, ale ja, 37 00:04:22,012 --> 00:04:26,012 Sarah i Travis chcemy, ¿ebyœ z nami zamieszka³a. 38 00:04:26,225 --> 00:04:31,105 Nie jadê. Chcê mieszkaæ z Georgi¹. To moja jedyna przyjació³ka. 39 00:04:35,984 --> 00:04:39,984 Tam te¿ bêdziesz mia³a przyjació³. Chyba nie sprawisz im zawodu? 40 00:04:41,156 --> 00:04:45,956 W Teksasie jest gwiaŸdziste niebo i szybkie konie. 41 00:04:50,582 --> 00:04:52,042 Kochanie... 42 00:04:55,963 --> 00:05:01,423 Twoja siostra jest najlepszym, co mi siê w ¿yciu przytrafi³o. 43 00:05:04,429 --> 00:05:08,349 Te¿ mo¿esz zostaæ moim skarbem. 44 00:05:10,727 --> 00:05:13,397 Teksas potrzebuje takich kobiet, jak wy. 45 00:05:18,402 --> 00:05:20,032 Co ty na to? 46 00:05:26,660 --> 00:05:31,210 To dla ciebie, Phemie. Mam go od babci. 47 00:05:31,415 --> 00:05:36,875 Krikowie go zrobili. Mo¿esz tam trzymaæ ró¿ne skarby. 48 00:05:41,008 --> 00:05:45,008 - Bêdê têskni³a. - Ja te¿. 49 00:05:47,598 --> 00:05:49,018 Pa! 50 00:05:57,024 --> 00:06:00,694 Dopóki nie wrócisz, nie bêdê ³apa³a kijanek! 51 00:06:01,320 --> 00:06:05,870 - Obiecaj, ¿e bêdziesz pisa³a! - Obiecujê. 52 00:06:06,575 --> 00:06:08,535 Bêdzie mi ciebie brakowa³o. 53 00:06:12,039 --> 00:06:13,619 Nie zapomnij o mnie. 54 00:06:17,961 --> 00:06:21,511 Jesteœ milcz¹ca, Phemie. Boisz siê jechaæ do Teksasu? 55 00:06:22,508 --> 00:06:25,258 Nie. Jak tam jest? 56 00:06:27,262 --> 00:06:31,602 Wokó³ domu rozci¹ga siê Peach Creek, 500 akrów ziemi, 57 00:06:31,808 --> 00:06:34,518 która czeka, ¿ebyœ j¹ zbada³a. 58 00:06:34,728 --> 00:06:38,858 Wiosn¹ Teksas pokrywa dywan polnych kwiatów. 59 00:06:39,066 --> 00:06:42,616 Na ich widok samego Boga ogarnia zachwyt. 60 00:07:00,337 --> 00:07:02,127 Czeœæ, œlicznotko. 61 00:07:18,230 --> 00:07:20,440 Jesteœ bardzo podobna do taty. 62 00:07:24,570 --> 00:07:26,110 ChodŸ. 63 00:07:29,491 --> 00:07:30,871 Ch³opcze... 64 00:07:31,076 --> 00:07:34,166 Travis, przywitaj siê z m³odsz¹ siostr¹. 65 00:07:34,371 --> 00:07:35,621 Chuda jesteœ. 66 00:07:35,831 --> 00:07:39,081 Przydasz siê, Phemie. Nauczysz brata og³ady. 67 00:07:39,293 --> 00:07:42,213 B¹dŸ dla niej mi³y. 68 00:07:43,255 --> 00:07:44,545 Pamiêtasz Tildy? 69 00:07:44,756 --> 00:07:46,256 Wyjechaliœmy z Kentucky, kiedy mia³aœ trzy lata. 70 00:07:46,466 --> 00:07:48,596 Nosi³a ciê na rêkach. 71 00:07:48,802 --> 00:07:51,392 Dzieñ dobry, panienko Phemie. 72 00:07:53,515 --> 00:07:59,975 A to moje najm³odsze dziecko, Johnny. Jesteœ jego cioci¹. 73 00:08:01,356 --> 00:08:03,236 Chcesz go potrzymaæ? 74 00:08:05,694 --> 00:08:08,034 Nied³ugo bêdziemy mieli jeszcze jedno dziecko. 75 00:08:08,238 --> 00:08:09,868 Czeœæ, Johnny. 76 00:08:10,532 --> 00:08:13,622 Dobrze, ¿e ca³a rodzina jest znów razem. 77 00:08:18,707 --> 00:08:22,257 Droga Georgio! Nie podoba mi siê w Teksasie. 78 00:08:22,461 --> 00:08:25,591 Moja siostra, Sarah, du¿o krzyczy i ka¿e mi pracowaæ. 79 00:08:25,797 --> 00:08:28,887 Pewnie dlatego, ¿e jest w ci¹¿y. 80 00:08:29,092 --> 00:08:32,682 Lubiê Tildy i Bartletta, ale jego nigdy nie ma. 81 00:08:32,888 --> 00:08:37,438 Jeszcze nie widzia³am lndian. Wszyscy nazywaj¹ ich dzikusami. 82 00:08:37,643 --> 00:08:41,103 Teksas nawet nie jest stanem. Nale¿y do Meksyku. 83 00:08:41,313 --> 00:08:44,103 Sama ju¿ nie wiem, czy ¿yjê naprawdê, 84 00:08:44,316 --> 00:08:46,816 czy tylko siê komuœ przyœni³am. 85 00:09:04,503 --> 00:09:06,343 Widzia³am króla! 86 00:09:06,547 --> 00:09:09,507 Z Alamo dochodzi³y sprzeczne meldunki. 87 00:09:09,716 --> 00:09:15,056 Wiedzia³em tylko, ¿e Santa Anna je oblega. 88 00:09:15,264 --> 00:09:17,644 To jakiœ król. 89 00:09:19,434 --> 00:09:22,224 G³upia. To genera³ Sam Houston. 90 00:09:22,437 --> 00:09:26,277 Rano dowiedzia³em siê, ¿e miasto pad³o. 91 00:09:26,483 --> 00:09:28,113 O, Bo¿e! Nie! 92 00:09:29,736 --> 00:09:31,156 Jak to siê sta³o? 93 00:09:31,363 --> 00:09:35,323 Meksykanie wdarli siê i wybili Teksañczyków. Co do jednego. 94 00:09:35,534 --> 00:09:39,084 Santa Anna przysi¹g³, ¿e zabije wszystkich kolonistów 95 00:09:39,288 --> 00:09:42,458 od San Antonio do Zatoki Meksykañskiej. 96 00:09:43,750 --> 00:09:47,250 - Mo¿e pan liczyæ na Stra¿ników Teksasu. - Na nas wszystkich! 97 00:09:48,088 --> 00:09:51,428 - Trzeba pomœciæ Alamo! - Tak! 98 00:09:54,303 --> 00:09:57,303 Co z naszymi rodzinami? Nie mo¿emy ich zostawiæ. 99 00:09:57,514 --> 00:09:59,934 Nie mogê ich chroniæ. Nie mam ¿o³nierzy. 100 00:10:00,142 --> 00:10:04,232 Bezbronne kobiety ³atwo padn¹ ³upem grabie¿ców i uciekinierów. 101 00:10:05,355 --> 00:10:09,855 - Mogê wam daæ niewielk¹ stra¿. - Nie trzeba. 102 00:10:12,070 --> 00:10:15,490 Tu jest Peech Creek, a tu rzeka Sabine, na granicy amerykañskiej. 103 00:10:16,033 --> 00:10:19,453 Pójdziemy na po³udnie od pañskiej armii, z dala od g³ównych szlaków. 104 00:10:19,661 --> 00:10:22,911 Santa Anna nie bêdzie wiedzia³, za kim goniæ. 105 00:10:23,707 --> 00:10:28,007 To 320 km. W ci¹gu dziesiêciu dni schronimy siê w Luizjanie. 106 00:10:28,629 --> 00:10:35,349 Panie generale! Santa Anna podpali³ Gonzales! Jest pó³ dnia drogi st¹d! 107 00:10:37,221 --> 00:10:42,391 S³uchajcie! Zabijemy tego mordercê. Zwabimy go w zasadzkê. 108 00:10:44,186 --> 00:10:46,936 Pani poprowadzi kobiety, pani McClure. 109 00:10:48,190 --> 00:10:51,150 - Musicie wyruszyæ o œwicie. - Tak jest. 110 00:10:56,198 --> 00:10:57,828 Trzymajcie mocno! 111 00:10:58,867 --> 00:11:01,827 Uwaga na ko³o! Mo¿e odpaœæ. 112 00:11:02,621 --> 00:11:03,621 Sarah! 113 00:11:03,830 --> 00:11:06,420 - Opiekuj siê Johnnym, Phemie! - Dobrze! 114 00:11:06,959 --> 00:11:09,549 Ruszaæ siê! Nie jedziemy do koœcio³a! 115 00:11:34,152 --> 00:11:37,902 - Czy to Santa Anna? - Nie. On dzia³a inaczej. 116 00:11:38,615 --> 00:11:45,495 - Nie podnoœ siê. Tildy, pilnuj ich. - Dobrze, pani Saro. 117 00:11:48,917 --> 00:11:53,007 Nikt nie opuszcza wozu. Phemie, opiekuj siê Johnnym. 118 00:12:15,152 --> 00:12:17,612 Tym chcesz mnie zastrzeliæ, murzynko? 119 00:12:21,116 --> 00:12:25,496 Macie tu z³oto! Daj dziecko. Wiem, ¿e macie z³oto. 120 00:12:39,718 --> 00:12:43,678 Gdzie jest z³oto? Gdzie je schowa³aœ? 121 00:13:08,163 --> 00:13:11,623 - Co robisz? - Budujê tratwê. 122 00:13:11,834 --> 00:13:16,464 Dla tysi¹ca kobiet i dzieci? Santa Anna jest dwa dni drogi za nami. 123 00:13:16,672 --> 00:13:18,962 Nie zd¹¿ymy siê przeprawiæ. 124 00:13:20,884 --> 00:13:23,804 Jesteœ w ósmym miesi¹cu ci¹¿y. 125 00:13:45,617 --> 00:13:47,907 Saro! Co ci jest? 126 00:13:49,037 --> 00:13:50,247 Ona rodzi! 127 00:13:52,457 --> 00:13:57,047 Spokojnie, Johnny. Ju¿ dobrze. Pij, ma³y, pij. 128 00:14:00,299 --> 00:14:04,469 Jesteœ chory. Ju¿ dobrze. 129 00:14:12,269 --> 00:14:14,019 Proszê. 130 00:14:14,980 --> 00:14:18,900 O, Bo¿e... Mo¿esz j¹ zabraæ. 131 00:14:22,196 --> 00:14:26,946 Tak mi przykro, Saro. Powiem Phemie. 132 00:14:47,012 --> 00:14:48,472 Dziecko Sary urodzi³o siê martwe. 133 00:15:01,652 --> 00:15:03,362 O, Bo¿e... 134 00:15:06,031 --> 00:15:08,571 - Daj mi go, Phemie. - Nie ruszaj go! 135 00:15:08,784 --> 00:15:11,074 - Pozwól. - Nie! 136 00:15:11,286 --> 00:15:15,626 - Oddajcie mi dziecko! - Zabiorê go. 137 00:15:15,832 --> 00:15:17,462 Nie! 138 00:15:20,087 --> 00:15:22,547 - Daj mi go. - Nie! 139 00:15:25,843 --> 00:15:29,973 - Puœæ, Phemie! - Nie dotrzyma³am s³owa! 140 00:15:31,682 --> 00:15:33,682 - Puœæ. - Nie! 141 00:15:33,892 --> 00:15:38,192 - Zrobi³aœ, co mog³aœ. Daj mi go. - Nie! Zostaw mnie! 142 00:15:38,397 --> 00:15:42,737 Wiem, ¿e on jest twój. Daj mi go. 143 00:15:43,193 --> 00:15:45,483 Przepraszam! 144 00:16:10,137 --> 00:16:15,687 Ojcze Niebieski, przyjmij do swojego domu te dwie cenne duszyczki. 145 00:16:18,979 --> 00:16:23,279 Dziêkujemy Ci za to, ¿e obdarowa³eœ nas nimi choæ na chwilê. 146 00:16:25,277 --> 00:16:27,317 Pociesz Sarê. 147 00:16:29,907 --> 00:16:34,037 Pozwól nam siê przeprawiæ na drug¹ stronê rzeki Brazos, 148 00:16:34,244 --> 00:16:38,744 a gdy przyjdzie czas, wróciæ do naszych domów. 149 00:16:40,667 --> 00:16:43,417 Dziêkujemy Ci, Panie. Amen. 150 00:16:51,428 --> 00:16:54,018 Zrobi³aœ, co mog³aœ, Phemie. 151 00:17:02,189 --> 00:17:04,149 Co ona chce zrobiæ? 152 00:17:04,358 --> 00:17:07,778 Przeci¹ga linê. Przeprawimy siê tratw¹jak promem. 153 00:17:09,196 --> 00:17:10,076 P³yñ! 154 00:17:10,697 --> 00:17:12,237 Widzê j¹! 155 00:17:28,090 --> 00:17:29,510 Uda³o siê! 156 00:17:35,722 --> 00:17:40,312 Tego dnia przeprawi³yœmy siê przez Brazos i nikt nie umar³. 157 00:17:42,187 --> 00:17:47,277 Ranek by³ cichszy ni¿ kiedykolwiek przedtem. 158 00:17:50,529 --> 00:17:54,949 Czeka³yœmy na mê¿czyzn, ale nie wracali. 159 00:17:57,035 --> 00:18:01,705 Nikt nie powiedzia³ ani s³owa. Tylko czeka³yœmy. 160 00:18:11,049 --> 00:18:16,389 Raptem z oddali us³yszeliœmy konie. Mê¿czyŸni wracali! 161 00:18:18,682 --> 00:18:21,602 Teksañczycy zwyciê¿yli, trac¹c tylko dwóch ludzi. 162 00:18:21,810 --> 00:18:26,230 Zaskoczyli Santa Annê. By³ z mulatk¹w namiocie. 163 00:18:26,440 --> 00:18:30,070 ¯o³nierze nazwali j¹ "¯ó³t¹ Gwiazd¹ Teksasu". 164 00:18:30,277 --> 00:18:32,407 Sarah powiedzia³a, ¿e to prawdziwa patriotka. 165 00:18:32,613 --> 00:18:34,323 Nie wiem, dlaczego. 166 00:18:35,115 --> 00:18:38,155 Zgin¹³ Saracen, koñ genera³a Houstona. 167 00:18:38,368 --> 00:18:42,288 W bajkach królewski koñ nigdy nie ginie. 168 00:18:44,416 --> 00:18:47,166 Sarah i ja czeka³yœmy na Bartletta. 169 00:18:49,129 --> 00:18:53,179 Wszystkie kobiety cieszy³y siê z powrotu swoich mê¿ów. 170 00:18:55,135 --> 00:18:58,345 Z wyj¹tkiem wdów po zabitych pod Goliad. 171 00:19:03,185 --> 00:19:06,435 Sarah martwi³a siê, ale ja wiedzia³am, ¿e Bartlett wróci. 172 00:19:12,986 --> 00:19:16,276 Rzeczywiœcie wróci³. 173 00:19:30,420 --> 00:19:32,050 Czeœæ, œlicznotko. 174 00:19:39,930 --> 00:19:45,100 Sarah bardzo siê ucieszy³a. D³ugo siê ca³owali. 175 00:19:54,444 --> 00:19:56,114 JedŸmy do domu. 176 00:19:56,655 --> 00:19:59,825 Sarah mówi, ¿e za du¿o potwornoœci prze¿y³am. 177 00:20:00,033 --> 00:20:02,533 Chce, ¿ebym siê bawi³a. 178 00:20:02,744 --> 00:20:04,704 Bêdê ciê mog³a odwiedziæ? 179 00:20:05,831 --> 00:20:08,171 Phemie do mnie przyjedzie! 180 00:20:08,375 --> 00:20:11,545 Umiesz czytaæ, lndianinie? Umiesz? 181 00:20:18,010 --> 00:20:20,180 W Georgii nie ma dla was miejsca! 182 00:20:20,387 --> 00:20:23,807 - Zostaw ich. - Co ci do tego? 183 00:20:24,016 --> 00:20:26,306 Nie zrobili nic z³ego. 184 00:20:26,518 --> 00:20:29,688 Spójrzcie na jej w³osy. Wygl¹da jak ma³a squaw! 185 00:20:30,606 --> 00:20:32,446 £apcie j¹! 186 00:20:38,071 --> 00:20:40,611 Zagoi siê bez œladu. 187 00:20:40,824 --> 00:20:43,614 Dlaczego nazwali mnie "ma³¹ squaw"? 188 00:20:44,620 --> 00:20:51,080 S¹ niechêtnie nastawieni wobec lndian. Nie wiedz¹, co mówi¹. 189 00:20:53,086 --> 00:20:57,296 - Gdzie jest mama? - W mieœcie, ale pos³a³em po ni¹. 190 00:20:58,008 --> 00:21:01,428 Ludzie mówi¹, ¿e jest lndiank¹, bo ma na imiê Cherokee. 191 00:21:03,222 --> 00:21:08,432 Ojciec da³ jej to imiê i jest z niego dumna. Ja te¿. 192 00:21:08,644 --> 00:21:11,934 Ludzie mówi¹, ¿e mama pochodzi z Krików. 193 00:21:12,147 --> 00:21:16,107 Nie powinnaœ s³uchaæ nikogo, z wyj¹tkiem mnie. 194 00:21:16,318 --> 00:21:17,778 Tato! 195 00:21:17,986 --> 00:21:20,866 Jesteœ najpiêkniejsz¹ Georgi¹w ca³ej Georgii. 196 00:21:21,073 --> 00:21:25,243 Phemie ma ciê odwiedziæ. Uœmiechnij siê. 197 00:21:25,452 --> 00:21:27,702 Chcê wiedzieæ! 198 00:21:31,834 --> 00:21:36,214 - Szybko! - Za póŸno! Ratujmy konie! 199 00:21:50,519 --> 00:21:52,189 Mamo! 200 00:21:52,396 --> 00:21:54,146 To ju¿ ostatni. 201 00:21:54,356 --> 00:21:55,896 - Co z bawe³n¹? - Przepad³a. 202 00:21:56,108 --> 00:21:59,238 - Wszyscy cali i zdrowi? - Tak, panie kapitanie. 203 00:22:07,369 --> 00:22:09,329 Niech siê pali... 204 00:22:13,333 --> 00:22:15,423 Œciê³aœ w³osy! 205 00:22:16,753 --> 00:22:20,883 Bo¿e... Muszê ci powiedzieæ, kim naprawdê jesteœ. 206 00:22:33,812 --> 00:22:37,902 Mój tata wyruszy³ na wyprawê na polecenie w³adz, 207 00:22:38,108 --> 00:22:43,698 ale pokocha³ Krików. Zakocha³ siê w Tuckabatchee, 208 00:22:43,906 --> 00:22:47,246 mojej matce. Szczerze j¹ kocha³am. 209 00:22:53,207 --> 00:22:55,627 Widzê j¹, kiedy na ciebie patrzê. 210 00:22:55,834 --> 00:22:59,924 - Musimy uciekaæ, mamo? - Nie, zostaniemy. 211 00:23:00,839 --> 00:23:03,549 A Tobe? Jest lndiank¹. 212 00:23:03,759 --> 00:23:07,559 Wyzwolê Josiah. Bezpieczniej bêdzie, jeœli odejd¹. 213 00:23:08,263 --> 00:23:10,643 - Mogê jej powiedzieæ? - Oczywiœcie. 214 00:23:10,849 --> 00:23:14,349 Obiecaj, ¿e nikomu nie wyjawisz naszej tajemnicy. 215 00:23:14,561 --> 00:23:20,771 Ludzie s¹ œlepi. B¹dŸ dumna z tego, kim jesteœ. 216 00:23:40,963 --> 00:23:42,463 Piêkny. 217 00:24:52,451 --> 00:24:53,581 Josiah! 218 00:27:39,326 --> 00:27:42,576 - Dok¹d go zabieracie? - Do fortu Hawking. 219 00:27:54,299 --> 00:27:56,179 Droga Euphemio! 220 00:27:56,385 --> 00:28:00,595 Prezydent Jackson nakaza³ opuszczenie Georgii wszystkim Czerokezom i Krikom. 221 00:28:00,806 --> 00:28:04,516 Niektórych zabrano wozami, ale wiêkszoœæ musia³a pójœæ pieszo. 222 00:28:04,726 --> 00:28:08,276 Podobno tysi¹ce po drodze zmar³o. 223 00:28:10,232 --> 00:28:14,282 Nic dziwnego, ¿e nic nie mówisz. Piszesz do Phemie? 224 00:28:15,362 --> 00:28:20,242 Jestem ciekawa, czy dziewczyna z obrazka jeszcze ¿yje. 225 00:28:21,326 --> 00:28:24,916 Mo¿e j¹ powiesili, tak jak Tobe? 226 00:28:35,257 --> 00:28:39,847 Spalono i z³upiono poblisk¹ wioskê Krików. Wszystko widzia³am. 227 00:28:40,679 --> 00:28:43,059 Zginê³o tylu ludzi. 228 00:28:44,391 --> 00:28:48,231 Jestem w jednej czwartej lndiank¹ z plemienia Krików, ale to tajemnica. 229 00:28:48,437 --> 00:28:52,687 Wiem, ¿e ci to nie przeszkadza, ale nikomu nie mów. 230 00:28:54,610 --> 00:28:58,070 Mam nadziejê, ¿e przyjedziesz, jak to siê skoñczy. 231 00:28:58,280 --> 00:29:03,490 Piszesz, ¿e twoje ¿ycie jest smutne. Te¿ tak siê czujê. 232 00:29:04,494 --> 00:29:06,244 Têskniê. 233 00:29:06,455 --> 00:29:08,585 Jeszcze nie dosta³am od ciebie listu. 234 00:29:08,790 --> 00:29:14,130 Na razie nie przyjadê, bo muszê pomagaæ Sarze walczyæ z Komanczami. 235 00:29:14,296 --> 00:29:18,886 Indianie to bardzo Ÿli ludzie, ale Sarah ich siê nie boi. 236 00:29:19,092 --> 00:29:22,722 Uczy mnie rzucaæ no¿em i jeŸdziæ konno. 237 00:29:23,847 --> 00:29:25,887 Co pisze Phemie? 238 00:29:29,353 --> 00:29:32,193 Uczy siê rzucaæ w lndian no¿em. 239 00:29:44,743 --> 00:29:48,663 Komancze poj¹ konie. Widzieli nas. 240 00:29:48,872 --> 00:29:54,792 Zawróæ powoli i jedŸ po³udniowym szlakiem do domu. 241 00:29:56,421 --> 00:30:00,131 - A co ty zrobisz? - Odci¹gnê ich w stronê skarpy. 242 00:30:01,885 --> 00:30:05,175 Ich konie nie zeskocz¹. Ruszaj. 243 00:30:16,316 --> 00:30:20,736 Tu jestem, wy szczury preriowe! Spróbujcie mnie z³apaæ! 244 00:33:05,485 --> 00:33:10,155 Nie lepiej rozmawiaæ z przystojnymi m³odzieñcami ni¿ ogl¹daæ konie? 245 00:33:11,992 --> 00:33:15,082 Od tego ogiera pochodzi wiele koni wyœcigowych. 246 00:33:20,375 --> 00:33:23,165 Nie mogê uwierzyæ, ¿e nowy dom ju¿ stoi. 247 00:33:24,379 --> 00:33:28,969 Moglibyœcie wyci¹æ dziurê w dachu i narzuciæ œwie¿ej ziemi. 248 00:33:29,885 --> 00:33:31,265 By³oby swojsko. 249 00:33:33,472 --> 00:33:36,262 Ty i Mattie stale przebywacie na dworze. 250 00:33:36,475 --> 00:33:39,315 Powinnaœ sobie poszukaæ mê¿a. 251 00:33:40,145 --> 00:33:44,025 - Co oni tam robi¹? - Lepiej nie pytaj, Esther. 252 00:33:45,901 --> 00:33:49,071 Musicie po³o¿yæ kres najazdom Komanczów. 253 00:33:49,279 --> 00:33:51,319 Coœ ci powiem, John. 254 00:33:51,532 --> 00:33:54,372 Powinniœmy unikaæ zatargów z Komanczami. 255 00:33:54,576 --> 00:33:58,076 Oni nie atakuj¹ bez powodu. Lepiej ich nie prowokowaæ. 256 00:33:59,206 --> 00:34:03,546 A Tarantula, który paraduje w starym cylindrze? 257 00:34:04,545 --> 00:34:07,465 Zabi³by ciê dla ³yka stêch³ej wody. 258 00:34:08,924 --> 00:34:11,054 Jest inny ni¿ reszta. 259 00:34:41,206 --> 00:34:44,706 Ch³opcy powiedzieli, ¿e nie poproszê ciê do tañca, wiêc muszê. 260 00:34:44,918 --> 00:34:46,878 William King. Zatañczymy? 261 00:35:15,490 --> 00:35:17,660 - Uwielbiam tañczyæ. - Dziêkujê. 262 00:35:17,868 --> 00:35:19,448 - By³o cudownie. - Dziêkujê. 263 00:35:51,318 --> 00:35:55,908 Sarah! Gdzie whisky? Ludzie chc¹ piæ. 264 00:36:41,994 --> 00:36:43,494 To Tarantula! 265 00:36:46,665 --> 00:36:47,995 O co chodzi? 266 00:36:49,918 --> 00:36:52,838 - Czego oni chc¹? - Koni albo kobiet. 267 00:36:53,755 --> 00:36:56,925 Wiele indiañskich dzieci zmar³o na ospê. 268 00:36:57,134 --> 00:36:59,264 Potrzebuj¹ kobiet do rodzenia dzieci. 269 00:36:59,469 --> 00:37:01,469 Co zrobimy? 270 00:37:03,265 --> 00:37:04,765 Przepêdzimy ich. 271 00:37:04,975 --> 00:37:08,475 Miejmy nadziejê, ¿e nie dopadn¹ tych wszystkich kobiet. 272 00:37:13,400 --> 00:37:15,030 Zostañ z Tildy. 273 00:37:53,315 --> 00:37:58,525 ChodŸ do mojego wigwamu. 274 00:38:02,616 --> 00:38:07,536 Nie tknê pozosta³ych. Dajê s³owo. 275 00:38:08,789 --> 00:38:14,419 Bardziej trzeba ci zwierz¹t. 276 00:38:15,462 --> 00:38:20,302 IdŸ do obory. WeŸ, co chcesz. 277 00:38:53,167 --> 00:38:57,417 Nie lubiê damskiego siod³a, koñ te¿, wiêc po co go u¿ywaæ? 278 00:38:57,629 --> 00:39:00,419 ¯eby ludzie nie wziêli ciê za dzikuskê. 279 00:39:00,632 --> 00:39:04,342 - Oni s¹ nudni. - To prawda. 280 00:39:04,553 --> 00:39:07,933 Wiêkszoœæ ludzi nie mo¿e siê z tob¹ równaæ, ale nie musisz 281 00:39:08,140 --> 00:39:11,520 przy nich pokazywaæ tego, co w tobie najlepsze. 282 00:39:12,603 --> 00:39:15,693 Znajd¹ siê tacy, którzy ciê pokochaj¹ za to, kim jesteœ. 283 00:39:15,898 --> 00:39:18,278 Ale na razie to tajemnica. 284 00:39:18,483 --> 00:39:22,903 Nikomu jej nie wyjawiê. ¯a³ujê, ¿e zwierzy³am siê Phemie. 285 00:39:23,113 --> 00:39:28,033 Pewnie dlatego nie odpisa³a. Zreszt¹ju¿ mi nie zale¿y. 286 00:39:29,536 --> 00:39:33,456 Mo¿e list do niej nie dotar³ i myœli, ¿e przesta³aœ do niej pisaæ? 287 00:39:36,001 --> 00:39:42,301 Czegoœ nie rozumiem, mamo. Na co mi prawda, skoro muszê k³amaæ? 288 00:41:09,219 --> 00:41:10,509 Esther... 289 00:41:10,804 --> 00:41:12,724 Jezu! 290 00:41:13,765 --> 00:41:17,105 Bartlett, chodŸ tu! To John Lockhart. 291 00:41:30,782 --> 00:41:33,372 Obciêli mu rêce i nogi. 292 00:41:34,661 --> 00:41:36,411 Szukajmy dziewcz¹t! 293 00:41:54,848 --> 00:41:56,938 Komancze najechali na dom Lockhartów. 294 00:41:57,142 --> 00:42:00,352 Zabili Johna, Esther i dwóch starszych ch³opców. 295 00:42:03,565 --> 00:42:07,695 - Co z Mattie? - By³a z Betty na wzgórzu. 296 00:42:08,570 --> 00:42:12,700 Zbiera³a winogrona. Znalaz³em Betty martw¹. 297 00:42:16,703 --> 00:42:18,873 Mia³a w rêku medalion. 298 00:42:21,750 --> 00:42:23,710 Tylko nie Mattie! 299 00:42:25,629 --> 00:42:29,129 - Pewnie Komancze j¹ porwali. - Nienawidzê lndian! 300 00:42:38,141 --> 00:42:39,561 Co siê sta³o? 301 00:42:42,563 --> 00:42:44,273 O co chodzi? 302 00:42:46,942 --> 00:42:53,402 - Mój brat nie ¿yje. - Moja droga... Tak mi przykro. 303 00:43:00,205 --> 00:43:04,335 To jego ludzie. Napisa³, ¿e nam ich przekazuje. 304 00:43:05,836 --> 00:43:07,836 PóŸniej siê tym zajmê. 305 00:43:19,308 --> 00:43:22,148 Co? Która z was nazywa siê Martha Benny? 306 00:43:23,687 --> 00:43:24,567 Ja. 307 00:43:25,606 --> 00:43:30,446 Wuj Madison napisa³, ¿e jesteœ moim prezentem œlubnym. Nie wysz³am za m¹¿. 308 00:43:30,652 --> 00:43:32,992 Uzna³, ¿e wkrótce wyjdziesz. 309 00:43:44,333 --> 00:43:46,253 To wujek i ty. 310 00:43:46,460 --> 00:43:49,670 I moja mama. Ona te¿ nie ¿yje. 311 00:43:49,880 --> 00:43:54,550 Jesteœ jego córk¹. To znaczy, ¿e jesteœ wolna. 312 00:43:56,094 --> 00:44:00,144 Zgodnie z prawem, jeœli matka jest niewolnic¹, to jej dzieci równie¿. 313 00:44:00,349 --> 00:44:02,729 Niewa¿ne, ¿e ojciec by³ bia³y. 314 00:44:02,935 --> 00:44:07,985 - Dlaczego ciê nie uwolni³? - Bo znów trafi³abym do niewoli. 315 00:44:09,358 --> 00:44:12,068 Kim ty dla mnie jesteœ? Kuzynk¹ czy niewolnic¹? 316 00:44:17,991 --> 00:44:21,621 Powiedzia³, ¿e zrozumiesz, jak to jest byæ w czêœci czarn¹, 317 00:44:22,621 --> 00:44:25,081 bo twoja babka by³a lndiank¹. 318 00:44:25,290 --> 00:44:28,460 Nie wolno ci o tym mówiæ. Nigdy. 319 00:44:29,044 --> 00:44:33,094 - To nie to samo. - On mnie kocha³. 320 00:44:34,883 --> 00:44:37,133 ¯a³ujê, ¿e umar³. 321 00:44:37,344 --> 00:44:41,474 Jesteœmy spokrewnione. Nie mogê ciê wypêdziæ. 322 00:44:42,641 --> 00:44:45,101 Tu przynajmniej bêdziesz mia³a dom. 323 00:44:45,310 --> 00:44:47,560 Masz na myœli swój dom? 324 00:44:49,273 --> 00:44:53,613 - Ed Tom, zajmij siê tymi ludŸmi. - Z przyjemnoœci¹, panienko Georgio. 325 00:45:01,368 --> 00:45:04,918 - Myœla³am, ¿e jesteœ pokojówk¹. - Pracowa³am w polu. 326 00:45:05,122 --> 00:45:08,122 Pan Madison nie potrzebowa³ pokojówki. 327 00:45:08,959 --> 00:45:11,459 Mówisz o nim "pan Madison"? 328 00:45:11,670 --> 00:45:15,340 - By³ moim panem. - By³ twoim ojcem. 329 00:45:15,549 --> 00:45:20,719 - Tak, ale to nic nie zmienia. - Od³ó¿ to 330 00:45:22,598 --> 00:45:24,808 i zasznuruj mi sukniê. 331 00:45:26,727 --> 00:45:28,477 Nie za ciasno. 332 00:45:30,230 --> 00:45:32,360 Na osobnoœci mo¿esz mi mówiæ po imieniu, 333 00:45:32,566 --> 00:45:34,606 ale przy ludziach "panienko Georgio". 334 00:45:35,777 --> 00:45:38,487 Wolê wszêdzie mówiæ "panienko Georgio". 335 00:45:39,990 --> 00:45:43,910 Chcia³abym byæ dla ciebie mi³a. Jesteœmy kuzynkami. 336 00:45:45,162 --> 00:45:50,042 To tylko s³owo, a niewolnik ma niewolê we krwi. 337 00:45:50,792 --> 00:45:53,712 Nie zrobi³am z ciebie niewolnicy ani swojej kuzynki. 338 00:45:53,921 --> 00:45:57,881 Mog³am ciê nie przyj¹æ, wiêc lepiej siê nie d¹saj! 339 00:46:00,385 --> 00:46:01,885 Za ciasno! 340 00:46:18,654 --> 00:46:21,944 W mule sumów nie na³apiemy. 341 00:46:23,242 --> 00:46:26,662 Biali ludzie nie maj¹ pojêcia o rybach. 342 00:46:27,829 --> 00:46:29,869 Zawsze sama wêdkujesz? 343 00:46:30,082 --> 00:46:32,922 Obieca³am przyjació³ce Euphemii, ¿e z nikim innym nie pójdê na ryby. 344 00:46:33,126 --> 00:46:35,416 - Gdzie ona jest? - W Teksasie. 345 00:46:35,629 --> 00:46:38,469 - Od dawna? - Od siedmiu lat. 346 00:46:38,674 --> 00:46:42,844 - D³ugo sama chodzisz. - Œledzisz mnie? 347 00:46:44,805 --> 00:46:48,515 Mama siê o ciebie martwi³a, wiêc jej powiedzia³am, gdzie jesteœ. 348 00:46:48,725 --> 00:46:54,065 - Chodzê tam, gdzie chcê. - Powinnaœ j¹ najpierw zapytaæ. 349 00:46:55,232 --> 00:46:56,772 M¹drala! 350 00:46:59,194 --> 00:47:04,284 Swoje wiem, ale ³atwo siê denerwujê, a to niedobrze. 351 00:47:11,206 --> 00:47:16,376 Imiê Benny mam po twoim dziadku, Benjaminie. Zna³aœ go? 352 00:47:18,088 --> 00:47:23,048 Nie. Zna³am Josiah, jego niewolnika, zanim odszed³. 353 00:47:26,096 --> 00:47:32,516 - Moja babcia by³a królow¹. - Nie wszystko siê dziedziczy. 354 00:47:43,530 --> 00:47:47,490 - Dok¹d mnie prowadzisz? - Zaraz zobaczysz. 355 00:47:52,623 --> 00:47:55,583 - Weso³ych œwi¹t. - Weso³ych œwi¹t. 356 00:47:58,879 --> 00:48:00,879 Koñ jest twój. 357 00:48:02,090 --> 00:48:05,760 Bêdzie siê nazywa³ Saracen, tak jak koñ genera³a Houstona. 358 00:48:05,969 --> 00:48:08,719 Jest równie energiczny jak ty. 359 00:48:09,765 --> 00:48:13,315 Chudzielcu, cywilizowane dziewczêta dosiadaj¹ konia bokiem. 360 00:48:15,604 --> 00:48:19,484 Tylko syreny, bo inaczej nie mog¹. 361 00:48:32,162 --> 00:48:34,002 Weso³ych œwi¹t! 362 00:48:35,290 --> 00:48:40,630 Panie, dziêkujemy Ci za tchnienie ¿ycia, s³oñce i deszcz, 363 00:48:42,214 --> 00:48:48,344 za dach nad g³ow¹, dostatek jad³a na stole i za naszego syna, Joela. 364 00:48:55,811 --> 00:48:58,401 Hojnie nas obdarzasz. Amen. 365 00:48:58,605 --> 00:49:00,315 Amen. 366 00:49:02,442 --> 00:49:04,942 Joel te¿ bêdzie jad³ indyka? 367 00:49:05,153 --> 00:49:08,743 - Ogryz³by korê z drzew. - Doœæ ¿artów. 368 00:49:09,783 --> 00:49:12,453 Dobrze, ¿e ciebie nikt nie widzi, Travis. 369 00:49:12,619 --> 00:49:14,829 Myœla³am, ¿e szko³a z internatem wychowuje. 370 00:49:15,038 --> 00:49:18,038 Gadasz, jak Sarah, chudzielcu. 371 00:49:18,250 --> 00:49:21,130 Nie powinieneœ tak do mnie mówiæ. 372 00:49:22,671 --> 00:49:25,711 Ciekawe, jak by by³o, gdybyœmy mieli spokojne œwiêta. 373 00:49:25,924 --> 00:49:27,504 Nudno. 374 00:49:32,973 --> 00:49:36,263 Mo¿e Mattie te¿ grzeje siê przy ogniu? 375 00:49:40,189 --> 00:49:42,069 A mo¿e nie wie, ¿e s¹ œwiêta? 376 00:49:49,281 --> 00:49:51,371 Modlimy siê za ni¹. 377 00:49:53,577 --> 00:49:57,707 - Ona zawsze siedzi przy stole? - Tak, Travis. 378 00:50:00,292 --> 00:50:04,422 W Austin by nie siedzia³a. Tam niewolnicy znaj¹ swoje miejsce. 379 00:50:04,630 --> 00:50:06,420 Miejsce Tildy jest przy stole. 380 00:50:06,632 --> 00:50:09,552 Nie bêdê siedzia³ razem z czarnuchami. 381 00:50:09,760 --> 00:50:11,970 Myœlê, ¿e ona powinna jeœæ na dworze. 382 00:50:12,179 --> 00:50:14,929 Nie obchodzi mnie, co myœlisz. Ona tu zostanie. 383 00:50:15,140 --> 00:50:17,430 Niech je ze œwiniami! 384 00:50:20,479 --> 00:50:24,569 Ich towarzystwo by³oby lepsze ni¿ twoje. ChodŸ, Tildy. 385 00:50:28,111 --> 00:50:31,611 - Co my robimy? - Musimy o siebie zadbaæ. 386 00:50:33,408 --> 00:50:37,208 To nie jest œmieszne. Tildy nale¿y od rodziny. 387 00:50:39,957 --> 00:50:42,917 Zaczynam w¹tpiæ, czy ty wci¹¿ do niej nale¿ysz. 388 00:50:50,676 --> 00:50:54,766 W tym dokumencie uznajê ciê za siostrê. 389 00:50:59,309 --> 00:51:02,899 Wystarczy, ¿e podpiszesz. Ja ju¿ to zrobi³am. 390 00:51:10,946 --> 00:51:13,076 To dla mnie zaszczyt. 391 00:51:25,002 --> 00:51:27,712 - Tu jesteœ! - Czeœæ, tatusiu. 392 00:51:32,259 --> 00:51:35,219 Przemyœla³am twoje s³owa. 393 00:51:35,429 --> 00:51:39,229 Powiedzi³eœ, ¿e jestem naj³adniejsz¹ dziewczyn¹ na ca³ym Po³udniu. 394 00:51:41,476 --> 00:51:45,816 Skoro znasz wszystkie dziewczyny z Po³udnia, to by³abym g³upia, 395 00:51:46,023 --> 00:51:47,773 gdybym ci zaufa³a. 396 00:51:49,151 --> 00:51:50,031 Dziêkujê. 397 00:51:53,030 --> 00:51:54,780 Ely, jesteœ spóŸniony! 398 00:52:03,540 --> 00:52:05,080 Nic siê panience nie sta³o? 399 00:52:09,880 --> 00:52:11,920 Mogê zbadaæ pani kostkê? 400 00:52:29,233 --> 00:52:31,523 - Boli? - Nie. 401 00:52:32,778 --> 00:52:35,818 To dobrze, ale radzê nie obci¹¿aæ nogi. 402 00:52:47,751 --> 00:52:49,081 Pomogê pani. 403 00:52:53,423 --> 00:52:55,713 Jest pani lekka jak piórko. 404 00:53:05,435 --> 00:53:06,815 Proszê stan¹æ. 405 00:53:10,399 --> 00:53:15,529 Ju¿ nie boli. Co pan zrobi³? Jest pan czarnoksiê¿nikiem? 406 00:53:16,697 --> 00:53:21,327 Tylko lekarzem. Nazywam siê Peter Woods. 407 00:53:23,620 --> 00:53:28,120 Noga jest ca³a. Bardziej ucierpia³a pani duma. 408 00:53:33,922 --> 00:53:37,382 Psy czêsto pani¹ niepokoj¹, panno... 409 00:53:38,969 --> 00:53:41,929 Lawshe. Georgia Virginia Lawshe. 410 00:53:42,139 --> 00:53:45,939 - Noszê imiona dwóch stanów. - Georgii i Virginii? 411 00:53:48,979 --> 00:53:52,109 - Czy pan mi dokucza? - W ¿adnym razie. 412 00:53:57,529 --> 00:53:59,699 Jak pan zosta³ lekarzem? 413 00:54:00,991 --> 00:54:06,001 W dzieciñstwie próbowa³em leczyæ wszystkie zranione zwierz¹tka. 414 00:54:08,415 --> 00:54:10,625 Teraz robiê to z ludŸmi. 415 00:54:12,753 --> 00:54:14,843 Pochodzi pan z Francisville? 416 00:54:15,047 --> 00:54:17,797 Nie. Urodzi³em siê nad rzek¹ Tennessee. 417 00:54:18,008 --> 00:54:20,008 Proszê mi mówiæ Peter. 418 00:54:22,638 --> 00:54:27,648 To w Tennessee? Oczywiœcie, ¿e tak. 419 00:54:29,394 --> 00:54:34,064 Kiedy pan... tu zamieszka³? 420 00:54:35,108 --> 00:54:37,148 Mieszkam w Springdale. 421 00:54:37,361 --> 00:54:40,821 W takim razie nie jest pan z Francisville. 422 00:54:48,247 --> 00:54:52,457 Jutro mamy jarmark. Pojedzie pani ze mn¹? 423 00:54:52,668 --> 00:54:57,088 Tak, panie doktorze... Peter. Chêtnie. 424 00:54:58,465 --> 00:55:01,425 Tylko sprawdzê, czy bêdê mog³a. 425 00:55:06,598 --> 00:55:10,478 Uwielbiam letnie targi... jarmarki. 426 00:55:15,649 --> 00:55:19,609 Ledwo sz³am i plot³am trzy po trzy. 427 00:55:20,612 --> 00:55:24,282 Podczas kolacji jedzenie wypad³o mi z ust, odbi³o siê od talerza 428 00:55:24,491 --> 00:55:26,411 i wyl¹dowa³o mi na kolanach. 429 00:55:30,372 --> 00:55:33,662 To nic, bo wyje¿d¿amy i nigdy wiêcej go nie zobaczê. 430 00:55:33,876 --> 00:55:36,416 Zawo³aj moj¹ matkê. Musi siê przygotowaæ. 431 00:55:38,505 --> 00:55:41,045 Wszystko przez te wœciek³e psy. 432 00:55:43,635 --> 00:55:47,135 Nie œmiej siê. Upad³am jak d³uga. 433 00:55:47,764 --> 00:55:50,224 ¯a³ujê, ¿e tego nie widzia³am. 434 00:55:51,059 --> 00:55:54,479 Wst¹piê do klasztoru i zatracê siê w modlitwie. 435 00:55:57,399 --> 00:56:00,239 £atwiej by³oby znów siê z nim spotkaæ. 436 00:56:00,444 --> 00:56:04,284 Zbytnio siê od siebie ró¿nimy. To wykszta³cony lekarz. 437 00:56:04,489 --> 00:56:09,369 Kieruje siê logik¹, a ja jestem taka nieobliczalna, 438 00:56:09,578 --> 00:56:11,538 ¿e sama nie wiem, co zrobiê. 439 00:56:11,747 --> 00:56:14,537 Nogi uginaj¹ siê pode mn¹, kiedy na niego patrzê. 440 00:56:14,750 --> 00:56:17,590 Nic z tego nie bêdzie. O ile siê nie zmienisz. 441 00:56:17,794 --> 00:56:20,464 Nie chcê siê zmieniaæ. 442 00:56:22,466 --> 00:56:24,806 Nigdy nie próbowa³aœ. 443 00:56:25,511 --> 00:56:29,851 Dot¹d tylko bryka³aœ. Pora siê ustatkowaæ. 444 00:56:30,974 --> 00:56:35,564 - On jest dwa razy starszy ode mnie! - Nie to ciê martwi. 445 00:56:36,355 --> 00:56:38,025 Chodzi o twoje indiañskie pochodzenie. 446 00:56:38,232 --> 00:56:40,192 Tego nie zmieniê. 447 00:56:41,151 --> 00:56:45,531 Twoja tajemnica to ¿aden powód, ¿eby go ok³amywaæ. 448 00:56:45,739 --> 00:56:50,199 Twierdzisz, ¿e k³amiê? Jak œmiesz tak do mnie mówiæ?! 449 00:57:05,050 --> 00:57:08,260 Sama nie wiesz, jakie masz dobre serce. 450 00:57:10,055 --> 00:57:14,185 Nie k³amiesz, ale zatajasz prawdê. 451 00:57:20,107 --> 00:57:21,357 Do licha, Sarah! 452 00:57:21,567 --> 00:57:25,367 JedŸ chocia¿ do Gonzales, tak jak Travis. 453 00:57:25,571 --> 00:57:28,411 Nie wyjadê. Czemu ty nie zostaniesz? 454 00:57:28,615 --> 00:57:30,955 Bo jestem Stra¿nikiem Teksasu! 455 00:57:31,159 --> 00:57:32,699 Nie jestem tu, ¿eby zbieraæ siano. 456 00:57:32,911 --> 00:57:38,501 Od strony gór nadci¹ga tysi¹c Komanczów. Nie mo¿esz tu zostaæ! 457 00:57:38,709 --> 00:57:42,629 Ty zabijaj Komanczów, a ja bêdê broni³a naszego domu! 458 00:57:55,517 --> 00:57:58,057 Ona kocha ciê bardziej ni¿ powietrze, którym oddycha. 459 00:57:58,270 --> 00:58:00,520 Przemów jej do rozs¹dku. 460 00:58:20,584 --> 00:58:22,504 Martwiê siê o niego. 461 00:58:22,711 --> 00:58:24,501 Saracenowi nic siê nie stanie. 462 00:58:24,713 --> 00:58:27,753 - Czuje siê samotny. - To koñ. Prze¿yje. 463 00:58:28,967 --> 00:58:30,847 W tej chwili musimy myœleæ o przetrwaniu. 464 00:58:31,553 --> 00:58:33,973 W ¿yciu nie liczy siê nic wiêcej? 465 00:58:40,812 --> 00:58:42,392 Co o tym myœlisz, Tildy? 466 00:58:42,606 --> 00:58:45,316 - Zawsze godzê siê z losem. - S³usznie. 467 00:58:47,402 --> 00:58:50,152 Trzeba by³o po¿egnaæ siê z Bartlettem. 468 00:58:50,364 --> 00:58:52,824 Wst¹pi³ do oddzia³u, aby nas chroniæ, a ty pozwoli³aœ, 469 00:58:53,033 --> 00:58:54,533 ¿eby wyjecha³ w poczuciu winy. 470 00:58:59,998 --> 00:59:02,458 - Masz racjê. - Wiem o tym. 471 00:59:27,025 --> 00:59:28,315 Spokój. 472 00:59:46,461 --> 00:59:49,001 Kobieta nie wymyœli³a powiedzenia, ¿e z dala 473 00:59:49,214 --> 00:59:50,634 od pola bitwy jest bezpiecznie. 474 01:00:11,028 --> 01:00:14,528 - Nie widzê Saracena. - Nic mu nie bêdzie. 475 01:00:17,075 --> 01:00:18,405 Idê tam. 476 01:00:18,619 --> 01:00:22,999 Pani Sarah siê rozgniewa! Nie pozwolê na to. Obudzê j¹. 477 01:00:23,207 --> 01:00:27,337 - Mo¿e byæ ranny. - Dobrze. Ja pójdê. 478 01:00:27,544 --> 01:00:30,384 Zajrzê do niego i wrócê. 479 01:00:36,845 --> 01:00:38,225 Szybko! 480 01:00:53,111 --> 01:00:57,111 - Phemie! Gdzie Tildy? - Posz³a zajrzeæ do Saracena. 481 01:00:58,450 --> 01:00:59,990 Wypuœci³aœ j¹? 482 01:01:07,376 --> 01:01:10,296 - Trzeba j¹ ratowaæ! - Za póŸno. WeŸ strzelbê. 483 01:01:24,601 --> 01:01:27,021 Powinnam j¹ by³a zatrzymaæ. To moja wina. 484 01:01:27,229 --> 01:01:29,149 Przestañ! Sta³o siê. 485 01:01:32,401 --> 01:01:35,691 - Zastrzelimy ich? - Nie. Jest ich zbyt wielu. 486 01:01:46,707 --> 01:01:51,457 - Co zrobimy? - Poczekamy na rozwój wydarzeñ. 487 01:02:52,856 --> 01:02:57,106 Idê po Tildy. Uchyl drzwi, ¿eby dobrze celowaæ. 488 01:02:57,861 --> 01:03:01,111 Jeœli mnie z³api¹, zastrzel mnie, 489 01:03:01,323 --> 01:03:09,243 Tildy, a potem weŸ pistolet i zabij dziecko oraz siebie. 490 01:03:17,506 --> 01:03:22,056 Kocham ciê, Phemie. Wybacz. 491 01:03:26,974 --> 01:03:28,684 Rób, co musisz. 492 01:03:34,731 --> 01:03:36,401 Przestañcie! 493 01:04:50,516 --> 01:04:52,516 Ja te¿ ciê kocham, Saro. 494 01:06:08,093 --> 01:06:10,263 Bêdziesz chodziæ, 495 01:06:15,309 --> 01:06:17,059 ale s³abo. 496 01:06:41,293 --> 01:06:46,253 Nie popêdzisz na koniu, jak na skrzyd³ach. 497 01:08:10,424 --> 01:08:12,924 Dzielna ma³a squaw. 498 01:08:41,371 --> 01:08:43,251 Nic mi nie jest. 499 01:08:55,928 --> 01:08:58,218 Jednak siê uda³o. 500 01:08:58,430 --> 01:09:00,850 - Jesteœ zatroskana. - Zamyœli³am siê. 501 01:09:02,392 --> 01:09:05,642 Ju¿ myœla³em, ¿e chcesz mi powiedzieæ coœ z³ego. 502 01:09:06,522 --> 01:09:10,732 - Zgad³eœ. - Wiem. S³ysza³em. 503 01:09:12,486 --> 01:09:14,486 Co takiego? 504 01:09:20,452 --> 01:09:25,502 Twoje rêkawiczki. Nie s¹ prawdziwe. 505 01:09:33,048 --> 01:09:35,758 Tylko w jednej czwartej. 506 01:09:37,636 --> 01:09:41,226 Dlatego mi siê podobaj¹. S¹wyj¹tkowe. 507 01:09:44,351 --> 01:09:48,521 Ty wiesz? Sk¹d? Nie przeszkadza ci to? 508 01:09:52,276 --> 01:09:57,616 - Tak siê ba³am. - Ja te¿, ale nie o to. 509 01:09:59,241 --> 01:10:01,951 Jesieni¹wyjadê z Francisville. 510 01:10:08,500 --> 01:10:12,380 Skoro tak nam siê uk³ada, nie chcia³bym jechaæ sam. 511 01:10:14,882 --> 01:10:17,922 - Dok¹d jedziesz? - Do Teksasu. 512 01:10:19,052 --> 01:10:21,842 Tam wcale nie jest tak Ÿle. 513 01:10:22,055 --> 01:10:28,515 Mo¿na siê urz¹dziæ, a oni bardzo potrzebuj¹ lekarzy. Coœ nie tak? 514 01:10:30,898 --> 01:10:33,278 Chcesz siê ze mn¹ o¿eniæ? 515 01:10:42,451 --> 01:10:44,121 Tak. Chcê. 516 01:10:53,670 --> 01:10:59,800 - Masz codziennie przysy³aæ telegram. - Nie mia³abym kiedy uprawiaæ bawe³ny. 517 01:11:00,010 --> 01:11:04,930 Wszystko gotowe do drogi. Oby wystarczy³o zapasów. 518 01:11:05,557 --> 01:11:07,937 Georgia, moje drogie dziecko. 519 01:11:12,898 --> 01:11:14,318 Dochowaj tajemnicy. 520 01:11:15,192 --> 01:11:17,362 Szkoda, ¿e nie mo¿ecie jechaæ z nami. 521 01:11:17,569 --> 01:11:19,659 Bêdzie mi was brakowa³o. 522 01:11:26,286 --> 01:11:28,376 Czego siê szczerzysz? 523 01:11:28,580 --> 01:11:31,290 Odk¹d tu jesteœ, sprawy uk³adaj¹ siê coraz lepiej. 524 01:11:32,543 --> 01:11:35,133 Jest pani gotowa na nowe ¿ycie, pani Woods? 525 01:11:35,337 --> 01:11:39,507 Nareszcie jadê do Teksasu, doktorze Woods. Nie mo¿e byæ lepiej. 526 01:11:48,100 --> 01:11:53,230 Tatuœ mówi³, ¿e na œwiecie s¹ dwa rodzaje ludzi: panowie i niewolnicy. 527 01:11:53,438 --> 01:11:59,818 Ró¿ni ich tylko jedno: ziemia. Trac¹c ziemiê, tracimy wolnoœæ. 528 01:12:00,529 --> 01:12:03,949 Jeœli zadbamy o ziemiê, ona zadba o nas. 529 01:12:27,973 --> 01:12:33,353 - Jestem rozwi¹z³a? - Kompletnie, krañcowo, 530 01:12:36,773 --> 01:12:38,523 cudownie. 531 01:12:44,781 --> 01:12:47,201 Kiedy dotrzemy do Teksasu? 532 01:12:50,287 --> 01:12:53,077 Mo¿e w dwa tygodnie, zale¿nie od pogody. 533 01:12:55,167 --> 01:12:58,297 - Co ciê trapi? - Nie wiem. 534 01:12:59,630 --> 01:13:03,050 Ca³e ¿ycie marzy³am o tym, ¿eby jechaæ do Teksasu, 535 01:13:03,258 --> 01:13:06,638 chocia¿ nie mia³am pojêcia, jak mi tam bêdzie. 536 01:13:08,013 --> 01:13:11,143 Nie znam siê na prowadzeniu plantacji. 537 01:13:14,436 --> 01:13:18,566 Boisz siê, ¿e Teksañczycy nie przyjm¹ królowej Tuckabatchee? 538 01:13:20,234 --> 01:13:22,484 Przysz³o mi to do g³owy. 539 01:13:38,001 --> 01:13:39,751 Mattie ¿yje! 540 01:13:45,050 --> 01:13:48,390 Komancze podpisali uk³ad z osadnikami. Odsprzedadz¹ kobiety. 541 01:13:49,471 --> 01:13:51,051 Mattie ¿yje? 542 01:14:17,082 --> 01:14:19,212 Dzikusy! 543 01:15:42,709 --> 01:15:46,839 - Czy to Mattie? - Chyba tak. Nie wiem. 544 01:15:52,302 --> 01:15:53,882 O, Bo¿e! 545 01:16:23,792 --> 01:16:25,672 Nie strzelaæ! 546 01:16:45,731 --> 01:16:49,231 Po powrocie na wschód musi trafiæ do szpitala. 547 01:16:49,943 --> 01:16:54,243 W¹tpiê, czy zdo³aj¹ wyleczyæ oparzenia. Blizny za bardzo zgrubia³y. 548 01:17:04,041 --> 01:17:05,751 Mattie... 549 01:17:23,602 --> 01:17:25,562 To ja, Phemie. 550 01:17:56,760 --> 01:17:58,970 Phemie... 551 01:18:00,138 --> 01:18:02,308 To by³o straszne. 552 01:18:03,100 --> 01:18:06,520 K³adli mi na twarzy gor¹ce wêgle, ¿ebym nie zasnê³a. 553 01:18:13,735 --> 01:18:18,405 Wódz Ciemny Ksiê¿yc nazwa³ mnie "sztuk¹ rozp³odow¹". 554 01:18:21,243 --> 01:18:24,833 Lubi³ mnie, bo nie b³aga³am o litoœæ. 555 01:18:25,914 --> 01:18:29,584 Nie p³aka³am, bo ba³am siê, ¿e mnie zabije. 556 01:18:31,170 --> 01:18:34,460 Teraz nie wiem, czy kiedykolwiek przestanê p³akaæ... 557 01:18:54,776 --> 01:19:00,196 Zefirki kwit³y, gdy nasze wozy przemierza³y preriê. 558 01:19:05,120 --> 01:19:11,250 Czu³am siê, jakbym p³ynê³a statkiem przez dr¿¹ce morze zieleni. 559 01:19:14,922 --> 01:19:17,762 Widzia³am tañcz¹ce w powietrzu kardyna³y 560 01:19:19,259 --> 01:19:22,139 i wspania³e, pierzaste ob³oki. 561 01:19:25,641 --> 01:19:28,141 By³o tak piêknie... 562 01:19:36,318 --> 01:19:38,408 Piêknie... 563 01:20:01,468 --> 01:20:03,758 Móg³byœ przez jakiœ czas zostaæ w domu? 564 01:20:04,847 --> 01:20:07,517 Przywyk³abym do twojej obecnoœci. 565 01:20:13,689 --> 01:20:16,359 Prosili, ¿ebym zosta³ sêdzi¹ objazdowym, 566 01:20:22,990 --> 01:20:25,580 ale nie muszê siê zgodziæ. 567 01:20:28,912 --> 01:20:30,292 Musisz. 568 01:20:33,792 --> 01:20:35,632 Powinien ju¿ byæ. 569 01:20:36,253 --> 01:20:38,923 - I co? - Nic. 570 01:20:40,382 --> 01:20:45,012 - Mo¿e rozprawy siê przeci¹gnê³y? - W ten upa³? W¹tpiê. 571 01:20:50,559 --> 01:20:53,649 Mo¿e powinnyœmy zacz¹æ go szukaæ? 572 01:21:02,112 --> 01:21:04,282 To koñ Bartletta. 573 01:21:11,872 --> 01:21:14,002 Ma spuchniêt¹ pêcinê. 574 01:21:15,918 --> 01:21:17,668 W¹¿ go uk¹si³. 575 01:21:19,505 --> 01:21:21,085 Bartlett! 576 01:21:24,426 --> 01:21:26,556 O, Bo¿e... 577 01:21:28,847 --> 01:21:29,727 Phemie! 578 01:21:34,895 --> 01:21:36,775 Bo¿e, nie! 579 01:21:48,700 --> 01:21:52,500 Myœla³am, ¿e zginie od strza³ Komanczów. 580 01:21:54,623 --> 01:21:56,463 Nie w ten sposób. 581 01:22:01,255 --> 01:22:04,385 Niech jego dusza spoczywa w pokoju. 582 01:22:26,321 --> 01:22:28,111 Ja go zmusi³am, ¿eby przyjecha³ do Teksasu. 583 01:22:29,116 --> 01:22:31,496 Bartletta nikt nie móg³by zmusiæ. 584 01:22:33,871 --> 01:22:37,161 Bardziej ni¿ Teksas kocha³ tylko ciebie. 585 01:22:40,878 --> 01:22:43,008 Gdzie on jest, Phemie? 586 01:22:44,214 --> 01:22:46,674 Jak móg³ odejœæ? 587 01:22:53,098 --> 01:22:55,558 Nie chcê jechaæ do szko³y. 588 01:22:55,767 --> 01:23:00,187 Ty mnie wszystkiego nauczysz. Chcê zostaæ z tob¹! 589 01:23:01,064 --> 01:23:04,984 Nauczy³am ciê wszystkiego, co umiem. Chcê byæ sama. 590 01:23:05,944 --> 01:23:09,574 - A Tildy i Joel? - Bêd¹ mieszkaæ u McCulloughsów. 591 01:23:11,158 --> 01:23:14,958 JedŸ do szko³y. Sagine nie jest daleko. 592 01:23:15,954 --> 01:23:18,664 Œmieræ ju¿ znasz. Teraz poznaj ¿ycie. 593 01:23:18,874 --> 01:23:20,084 Kto bêdzie ci pomaga³? 594 01:23:20,292 --> 01:23:24,092 Nie mo¿emy ju¿ sobie nawzajem pomóc. Nie rozumiesz? 595 01:23:24,296 --> 01:23:26,426 Nie bêdê wchodzi³a ci w drogê. 596 01:23:26,632 --> 01:23:31,222 Nie chcê, ¿ebyœ tu by³a! JedŸ wreszcie! 597 01:23:38,810 --> 01:23:43,060 Pojadê, ale jeœli mi siê nie spodoba, wrócê. 598 01:23:49,238 --> 01:23:51,118 Wybaczam ci ten policzek. 599 01:23:52,824 --> 01:23:57,664 Nigdy ci tego nie mówi³am, ale nie ¿a³ujê przyjazdu do Teksasu. 600 01:23:59,831 --> 01:24:00,961 Do widzenia, Saro. 601 01:24:50,716 --> 01:24:53,506 - To jest Sagine... - Otó¿ to. 602 01:24:53,719 --> 01:24:57,009 - Urocze miasteczko. - Tam jest koœció³. 603 01:25:21,580 --> 01:25:26,210 Wszystko to nasze? Jeszcze nie widzia³am tyle przestrzeni. 604 01:25:27,836 --> 01:25:32,006 Ju¿ czujê siê jak w domu. Peter, tu jest piêknie. 605 01:25:35,844 --> 01:25:38,804 Spójrz, mamy pierwszych goœci. 606 01:25:44,937 --> 01:25:46,687 - Doktor Woods? - Tak. 607 01:25:46,897 --> 01:25:51,027 Mamy epidemiê cholery. Zmar³o ju¿ dziewiêæ osób. 608 01:25:51,235 --> 01:25:55,485 Musieliœmy spaliæ zw³oki. Muszê pana prosiæ o pomoc. 609 01:25:56,240 --> 01:25:57,820 Teraz? Dopiero przyjechaliœmy. 610 01:25:58,492 --> 01:26:03,332 Ludzie umieraj¹ i brakuje nam lekarzy. 611 01:26:04,289 --> 01:26:07,499 - Jedziesz? - Wrócê, jak tylko bêdê móg³. 612 01:26:08,669 --> 01:26:10,459 Ed Tom, podaj mi torbê. 613 01:26:10,671 --> 01:26:15,931 - Sytuacja jest naprawdê powa¿na. - Rozpakuj rzeczy i rozbij obóz. 614 01:26:16,510 --> 01:26:19,600 Zaraz rozbijê namioty. 615 01:26:23,475 --> 01:26:25,475 Nied³ugo wrócê. 616 01:26:28,021 --> 01:26:32,731 Zaczekaj. Co mam robiæ? Peter! 617 01:26:55,299 --> 01:26:59,429 Przyj! To poród poœladkowy. Trzeba sprowadziæ lekarza. 618 01:27:04,683 --> 01:27:06,103 Przyj! 619 01:27:12,566 --> 01:27:13,986 Nellie! 620 01:27:39,134 --> 01:27:42,844 Peter, kochanie. Nareszcie wróci³eœ. 621 01:27:46,475 --> 01:27:48,725 Nie znoszê bawe³ny. 622 01:27:50,729 --> 01:27:52,569 Nie wytrzymam. 623 01:27:54,733 --> 01:27:56,943 Przyjazd do Teksasu by³ potwornym b³êdem. 624 01:27:57,152 --> 01:28:00,992 ¯yjemy jak cyganie. Wróæmy do Francisville. 625 01:28:02,491 --> 01:28:03,951 Nie. 626 01:28:06,495 --> 01:28:08,245 Jak to? 627 01:28:08,455 --> 01:28:11,705 - Zostaniemy tu. - Nie chcê. 628 01:28:13,001 --> 01:28:14,881 Zestarzejê siê, zanim skoñczê dwadzieœcia piêæ lat, 629 01:28:15,087 --> 01:28:18,217 a przed trzydziestk¹ umrê. Chcê wróciæ do domu. 630 01:28:18,757 --> 01:28:23,507 To jest nasz dom. Tu wychowamy nasze dzieci. 631 01:28:29,268 --> 01:28:31,608 Nie chcê mieæ dzieci. 632 01:28:45,868 --> 01:28:47,868 Ale ja chcê. 633 01:28:48,871 --> 01:28:51,371 Nie obchodzi ciê, ¿e mogê umrzeæ? 634 01:28:53,000 --> 01:28:57,050 Uwielbiam siê z tob¹ kochaæ, ale dlaczego rozkosz musi poci¹gaæ 635 01:28:57,254 --> 01:29:00,504 za sob¹taki ból, a mo¿e nawet œmieræ? 636 01:29:00,716 --> 01:29:03,636 Przykro mi, ¿e widzia³aœ œmieræ tej kobiety. 637 01:29:05,345 --> 01:29:07,475 Dobrze, ¿e przy tym by³am. 638 01:29:07,681 --> 01:29:12,561 Dot¹d s³ysza³am pochwa³y radoœci macierzyñstwa, a to ¿adna chwa³a, 639 01:29:12,769 --> 01:29:16,609 tylko œmiertelna mordêga. 640 01:29:18,275 --> 01:29:21,065 Bóg musi byæ g³upcem, skoro tak zakpi³ z kobiet. 641 01:29:21,278 --> 01:29:23,368 Pope³ni³ potworny b³¹d! 642 01:29:23,572 --> 01:29:25,152 Georgia! 643 01:29:27,826 --> 01:29:31,376 Nawet tobie nie pozwolê na bluŸnierstwa w tym domu. 644 01:29:35,876 --> 01:29:38,336 Naprawdê jesteœ taka samolubna? 645 01:29:40,255 --> 01:29:43,345 Wiesz, ile dzieci ostatnio przy mnie zmar³o? 646 01:29:46,428 --> 01:29:54,308 W ¿yciu na wszystko trzeba zapracowaæ. Jeœli ktoœ pope³ni³ b³¹d, to tylko ty. 647 01:30:45,487 --> 01:30:46,907 Wybacz mi. 648 01:31:14,016 --> 01:31:15,726 Urodzê ci dziecko. 649 01:31:54,556 --> 01:31:59,056 On zmar³ na cholerê. Rzeka jest zaka¿ona. 650 01:31:59,269 --> 01:32:01,519 Musimy siê przenieœæ. 651 01:32:01,730 --> 01:32:05,900 Nie mamy w zwyczaju uciekaæ. Nie mo¿emy porzuciæ bawe³ny. 652 01:32:09,196 --> 01:32:16,116 Kochanie. Jesteœ w ci¹¿y. Musimy zadbaæ o dziecko. 653 01:32:17,454 --> 01:32:21,954 Nie bojê siê, bo moim mê¿em jest najlepszy lekarz w Teksasie. 654 01:32:22,876 --> 01:32:26,216 - Lekarze nie s¹wszechmocni. - Mój poradzi sobie ze wszystkim. 655 01:32:26,421 --> 01:32:28,051 To nie igraszka. 656 01:32:30,467 --> 01:32:34,767 Cholera zabija w straszny sposób. Chory usycha na œmieræ. 657 01:32:34,972 --> 01:32:37,682 Zginiemy, jeœli stracimy ziemiê! 658 01:32:42,729 --> 01:32:46,479 Gdzie indziej nie kupimy tak tanio czterech tysiêcy akrów. 659 01:32:50,320 --> 01:32:54,120 Poczekajmy do ¿niw. Potem wyjedziemy, jeœli bêdzie trzeba. 660 01:32:57,619 --> 01:33:01,669 Droga Saro! Od miesiêcy nie dajesz znaku ¿ycia. 661 01:33:02,541 --> 01:33:05,081 T³umaczê sobie, ¿e na pewno masz siê dobrze. 662 01:33:06,461 --> 01:33:08,961 Myœlê, ¿e historia jest niesprawiedliwa. 663 01:33:09,506 --> 01:33:13,096 Zwyciêskim bohaterem San Jacinto bêdzie Sam Houston, 664 01:33:13,302 --> 01:33:17,682 a nikt siê nie dowie, ¿e Sarah Ashby McClure przeprowadzi³a 665 01:33:17,890 --> 01:33:22,390 2 tysi¹ce kobiet w bezpieczne miejsce, daj¹c genera³owi czas 666 01:33:22,603 --> 01:33:24,773 na odbudowanie armii. 667 01:33:24,980 --> 01:33:26,940 Jak twierdzi moja nauczycielka, wszystko dlatego, 668 01:33:27,149 --> 01:33:28,939 ¿e historiê pisz¹ mê¿czyŸni. 669 01:33:29,151 --> 01:33:32,191 Postanowi³am wiêc stworzyæ w³asny podrêcznik historii. 670 01:33:32,404 --> 01:33:37,994 Bêdzie w nim miejsce tak¿e dla ciebie. Mia³aœ racjê. Pokocha³am szko³ê. 671 01:33:39,328 --> 01:33:42,208 Mam nadziejê, ¿e nie siedzisz bezczynnie w domu. 672 01:33:42,414 --> 01:33:45,374 Wiem, ¿e przepe³nia ciê smutek, ale Bartlett rozgniewa³by siê, 673 01:33:45,584 --> 01:33:50,174 gdybyœ siê podda³a. Wiem, ¿e jesteœ zdolna do wielkich czynów. 674 01:33:51,006 --> 01:33:53,296 Twoja oddana siostra, Phemie. 675 01:33:57,304 --> 01:34:01,104 Bartlett, wiecznie nie mogê rozpaczaæ. 676 01:34:01,934 --> 01:34:05,984 Bêdê o tobie myœla³a w ka¿dy skwarny dzieñ. 677 01:34:08,232 --> 01:34:12,822 Zapamiêtam twoje powroty do domu i nasz¹ mi³oœæ. 678 01:34:15,572 --> 01:34:17,612 Mam co wspominaæ. 679 01:34:20,369 --> 01:34:24,959 Bêdzie mi brakowa³o rzadkich chwil twojej obecnoœci. 680 01:34:28,794 --> 01:34:34,464 Ale trzeba powyrywaæ chwasty i wymieniæ w okiennicach zawiasy. 681 01:34:38,428 --> 01:34:44,058 Pewnego dnia do ciebie do³¹czê. Pogadamy o dawnych czasach. 682 01:34:52,109 --> 01:34:59,409 Jestem dumna z tego, ¿e by³am ¿on¹ œwietnego Stra¿nika Teksasu. 683 01:35:25,601 --> 01:35:28,811 - Dok¹d jedziesz? - Do gospody w Peach Creek. 684 01:35:34,443 --> 01:35:36,863 Gna co koñ wyskoczy! 685 01:35:46,246 --> 01:35:49,206 - Tildy! - Sarah! 686 01:35:54,588 --> 01:35:59,758 - Niech ci siê przyjrzê. - Ba³am siê, ¿e ju¿ ciê nie zobaczê. 687 01:35:59,968 --> 01:36:02,308 Jestem niezniszczalna. 688 01:36:06,391 --> 01:36:10,101 - Co to? - Gospoda Peach Creek. 689 01:36:10,646 --> 01:36:14,946 - Dyli¿ans wióz³ do nas goœci? - Potrzebujemy pieniêdzy. 690 01:36:16,735 --> 01:36:22,405 Jak mo¿esz podawaæ lemoniadê imigrantom, którzy niszcz¹ Teksas? 691 01:36:22,616 --> 01:36:24,866 Te¿ kiedyœ by³yœmy imigrantkami. 692 01:36:25,953 --> 01:36:28,453 Nie przypuszcza³am, ¿e zostanê kalek¹ prowadz¹c¹ gospodê. 693 01:36:30,541 --> 01:36:33,421 Kot skacze i na trzech nogach. 694 01:36:34,837 --> 01:36:38,967 - Nie u¿alaj siê nad sob¹. - S³usznie. 695 01:36:48,559 --> 01:36:50,309 Georgia! 696 01:36:55,148 --> 01:36:57,108 To ja, Phemie. 697 01:36:58,110 --> 01:37:03,320 O, Bo¿e... To naprawdê ty? Sk¹d wiedzia³aœ, ¿e jestem w Teksasie? 698 01:37:04,449 --> 01:37:07,699 Widzia³am ciê w mieœcie, wiêc ciê odszuka³am. 699 01:37:07,911 --> 01:37:09,621 Wspaniale wygl¹dasz. 700 01:37:09,830 --> 01:37:16,590 Chcia³am ciê odwiedziæ, ale mam na g³owie plantacjê i jestem w ci¹¿y. 701 01:37:19,214 --> 01:37:22,804 Martha, to jest moja przyjació³ka, Phemie. 702 01:37:23,010 --> 01:37:26,350 - Panno Eufemio... - Martha Benny te¿ jest w ci¹¿y. 703 01:37:29,600 --> 01:37:31,940 Nie do wiary, ¿e tu jesteœ. 704 01:37:32,769 --> 01:37:35,359 Wiem, ¿e okropnie wygl¹dam. 705 01:37:36,190 --> 01:37:40,900 Zwykle tego nie robiê, ale wszyscy niewolnicy s¹w polu. 706 01:37:42,738 --> 01:37:45,078 Wejdziesz do œrodka? 707 01:37:58,003 --> 01:37:59,503 Napisa³am do ciebie o Szlaku £ez. 708 01:37:59,713 --> 01:38:02,383 - List nie dotar³? - Nie. 709 01:38:05,511 --> 01:38:08,431 Mieszkamy w namiocie jak beduini. 710 01:38:08,639 --> 01:38:11,929 Doskwieraj¹ nam zarówno upa³y jak i ch³ody. 711 01:38:12,142 --> 01:38:14,312 Nie ma mowy o prywatnoœci. 712 01:38:14,520 --> 01:38:18,610 Ed Tom obieca³, ¿e po ¿niwach zbuduje mi piêkny du¿y dom. 713 01:38:20,192 --> 01:38:23,822 - Kim jest Ed Tom? - To nadzorca. 714 01:38:24,029 --> 01:38:26,699 Bez niego nie mog³abym prowadziæ plantacji. 715 01:38:27,491 --> 01:38:30,911 Peter jest lekarzem i nigdy nie ma go w domu. 716 01:38:32,496 --> 01:38:34,416 Czasem przyje¿d¿a. 717 01:38:41,129 --> 01:38:43,879 W koñcu bêdziesz musia³a coœ powiedzieæ. 718 01:38:45,050 --> 01:38:46,840 Przepraszam. 719 01:38:55,269 --> 01:38:57,399 Pamiêtam, jak latem bawi³yœmy siê razem. 720 01:38:58,146 --> 01:39:01,436 To moje ulubione wspomnienia. Znad rzeki. 721 01:39:03,360 --> 01:39:06,860 - lle ¿ab z³apa³yœmy? - Osiemnaœcie. 722 01:39:08,615 --> 01:39:12,615 - Upiek³am ciasto. - Dziêkujê. 723 01:39:25,090 --> 01:39:28,380 Nasze drogi siê rozesz³y. 724 01:39:29,970 --> 01:39:31,720 Nie potêpiam ciê za to, ¿e masz niewolników, 725 01:39:31,930 --> 01:39:33,720 ale tego nie pochwalam. 726 01:39:37,186 --> 01:39:42,526 Nie ty jedna. Wiêkszoœci znajomych to nie przeszkadza. 727 01:39:43,525 --> 01:39:46,115 Podziwiam ich tolerancjê, ale jej nie podzielam. 728 01:39:49,448 --> 01:39:52,868 Wybacz, Georgia. Nie powinnam ciê nachodziæ. 729 01:39:53,619 --> 01:39:58,749 Co? Euphemia! Chyba nie odjedziesz? 730 01:40:41,333 --> 01:40:46,963 Dobry wieczór pani. Sprawdzam maszyny przed ¿niwami. 731 01:40:49,842 --> 01:40:51,802 Nie poradzi³abym sobie bez ciebie, Ed Tom. 732 01:40:53,846 --> 01:40:56,266 To mi³e, ¿e pani tak mówi. 733 01:40:56,974 --> 01:41:03,184 Mia³em kiedyœ brata. Nauczy³ mnie wszystkiego o maszynach. 734 01:41:07,192 --> 01:41:09,072 Nasz pan by³ okrutny. 735 01:41:09,278 --> 01:41:13,278 Kiedyœ brat wpad³ na pani¹, zupe³nie przypadkiem, 736 01:41:13,490 --> 01:41:17,580 a pan kaza³ go rozebraæ do naga, przywi¹zaæ do drzewa i wych³ostaæ. 737 01:41:23,208 --> 01:41:28,718 Pani jest dla mnie uprzejma i mam czyst¹ pracê. 738 01:41:29,798 --> 01:41:33,258 Skoro ju¿ muszê byæ niewolnikiem, to lepiej trafiæ nie mog³em. 739 01:41:37,806 --> 01:41:44,186 - Nigdy bym ciê nie sprzeda³a. - Sêk w tym, ¿e mog³aby pani. 740 01:41:55,991 --> 01:41:59,951 - Wci¹¿ ci na niej zale¿y? - Niewa¿ne. 741 01:42:00,579 --> 01:42:06,249 Ale¿ tak. Mi³oœæ jest wa¿na, jak wszystko, co ludzkie. 742 01:42:23,393 --> 01:42:25,233 Spójrz tylko. 743 01:42:37,574 --> 01:42:39,574 Kocham ciê. 744 01:42:54,216 --> 01:42:56,466 - Martha? - Doktorze Peter! 745 01:42:57,761 --> 01:42:59,301 Zaczyna siê. 746 01:43:00,764 --> 01:43:04,514 Dobrze. Spokojnie. Po³ó¿ siê. 747 01:43:08,480 --> 01:43:09,810 Dobry moment wybra³aœ. 748 01:43:14,486 --> 01:43:17,276 Uda³y nam siê pierwsze ¿niwa. 749 01:43:19,783 --> 01:43:22,993 Powiod³o nam siê, pani Georgio. 750 01:43:24,246 --> 01:43:28,996 Dobrze nam posz³o! Opiekuj siê mam¹. 751 01:43:36,717 --> 01:43:40,177 - Uwa¿aj na siebie. - Ty te¿. Wrócê. 752 01:43:40,721 --> 01:43:45,181 - Mamy wspania³¹ plantacjê. - Tak, proszê pani. Mamy. 753 01:43:46,852 --> 01:43:48,852 Z Bogiem, przyjacielu. 754 01:44:03,160 --> 01:44:05,410 Nigdy ciê nie zrozumiem. 755 01:44:06,872 --> 01:44:11,172 ¯aden bia³y nie odda wszystkich plonów niewolnikowi. 756 01:44:15,923 --> 01:44:21,133 Komancze nazywaj¹ ciê dzieln¹ squaw. Wiesz, co im o tobie powiedzia³em? 757 01:44:22,596 --> 01:44:24,886 ¯e powinni zobaczyæ, jak tañczysz. 758 01:44:25,265 --> 01:44:28,355 Pamiêtasz jeszcze, jak tañczyliœmy u Sary? 759 01:44:30,187 --> 01:44:34,897 To by³ square dance. Najbardziej zapamiêta³em twój uœmiech. 760 01:44:37,319 --> 01:44:40,819 Przyzna³eœ siê, ¿e mnie poprosi³eœ za namow¹ kolegów? 761 01:44:43,700 --> 01:44:48,660 Przemilcza³em to. Wiesz, czego jeszcze nikomu nie mówi³em? 762 01:44:50,832 --> 01:44:55,712 Uwa¿am, ¿e jesteœ najpiêkniejsza na œwiecie. Taka jest prawda. 763 01:44:59,967 --> 01:45:01,967 Uwa¿asz, ¿e jestem ³adna? 764 01:45:18,569 --> 01:45:23,029 Chcê hodowaæ konie. Najlepsze konie wyœcigowe w Teksasie. 765 01:45:25,951 --> 01:45:28,411 Bêdziesz potrzebowa³a paru rzeczy. 766 01:45:28,620 --> 01:45:33,210 Rancza, ziemi, koni hodowlanych 767 01:45:35,043 --> 01:45:36,543 oraz mê¿czyzny. 768 01:45:38,088 --> 01:45:41,128 Mogê poprowadziæ ranczo sama. 769 01:45:41,800 --> 01:45:44,800 Nie potrzebujê do tego niewolników ani mê¿czyzny. 770 01:45:45,012 --> 01:45:49,312 Zreszt¹ mam ziemiê i konie. 771 01:45:51,643 --> 01:45:56,813 Któryœ mê¿czyzna siê ob³owi. Ziemia, konie, twój tupet... 772 01:46:02,988 --> 01:46:05,198 Mo¿na by trafiæ gorzej. 773 01:46:06,366 --> 01:46:08,786 Szkoda, ¿e nie mogê wyjœæ za m¹¿. 774 01:46:08,994 --> 01:46:11,374 To tragedia. 775 01:46:27,054 --> 01:46:28,844 Jest rozpalony. 776 01:46:51,537 --> 01:46:53,537 Ma cholerê. 777 01:47:10,222 --> 01:47:11,722 Georgia... 778 01:47:43,881 --> 01:47:45,051 Georgia! 779 01:47:45,257 --> 01:47:49,057 Trzeba spaliæ wszystko, czego dziecko dotyka³o. 780 01:47:49,261 --> 01:47:51,431 - Widzia³aœ Georgiê? - Nie ma jej w œrodku? 781 01:47:53,432 --> 01:47:55,272 Równie¿ fotel i ko³yskê. 782 01:48:00,522 --> 01:48:03,732 Doktorze Peter, ona jest na polu. 783 01:49:04,294 --> 01:49:06,464 Meybelle, tatuœ wróci³. 784 01:49:14,888 --> 01:49:16,848 Nie wiedzia³am, co siê z tob¹ dzieje. 785 01:49:21,228 --> 01:49:24,858 - Wróci³eœ. - Witam pani¹. 786 01:49:25,858 --> 01:49:27,528 Masz coœ dla mnie? 787 01:49:37,202 --> 01:49:38,992 Owszem. Mam! 788 01:49:47,337 --> 01:49:51,047 4503 dolary i 32 centy. 789 01:49:53,051 --> 01:49:54,681 Niezmiernie siê cieszê. 790 01:49:54,887 --> 01:49:59,227 Po przeprowadzce wybudujemy dom dla ka¿dej rodziny, 791 01:49:59,433 --> 01:50:04,603 a w g³ównym domu bêdzie biuro z widokiem na pola bawe³ny. 792 01:50:04,813 --> 01:50:07,853 W tym roku obsiejemy przynajmniej tysi¹c akrów. 793 01:50:08,066 --> 01:50:09,736 Tak! Tak! 794 01:50:18,243 --> 01:50:21,033 - Pamiêtaj o oddychaniu. - Oddycham! 795 01:50:47,814 --> 01:50:49,774 Ostro¿nie, Henry. 796 01:50:52,236 --> 01:50:54,156 Trzeba bêdzie naprawiæ p³ot. 797 01:50:54,363 --> 01:50:59,163 Wiem. Musimy postawiæ now¹ stajniê i ogrodziæ padoki, 798 01:50:59,368 --> 01:51:04,248 - tylko brakuje nam r¹k do pracy. - U mnie nie bêdzie niewolników. 799 01:51:04,456 --> 01:51:06,456 Nie ja wymyœli³em niewolnictwo. 800 01:51:06,667 --> 01:51:09,007 Nie rozumiesz, ¿e to niemoralne? 801 01:51:10,295 --> 01:51:14,595 - Tildy jest niewolnic¹. - Nie. Nale¿y do rodziny. 802 01:51:14,800 --> 01:51:19,680 Jest rodzinn¹ niewolnic¹. Masz o jednego niewolnika wiêcej ni¿ ja. 803 01:51:20,889 --> 01:51:26,149 Afrykanin z natury nie nadaje siê do ¿ycia na wolnoœci. 804 01:51:26,353 --> 01:51:29,563 Po co tak obarczaæ ukochan¹ s³u¿¹c¹? 805 01:51:29,773 --> 01:51:33,323 Chcê j¹ uwolniæ dlatego, ¿e j¹ kocham. 806 01:51:34,820 --> 01:51:37,700 - Mê¿a te¿ pani kocha? - S³ucham? 807 01:51:37,906 --> 01:51:40,406 William King szanowany gospodarz. 808 01:51:40,617 --> 01:51:44,367 Jeœli pani uwolni Tildy, ludzie zaczn¹ go podejrzewaæ 809 01:51:44,580 --> 01:51:48,040 o sprzyjanie abolicjonistom. To mog³oby go zrujnowaæ. 810 01:51:48,250 --> 01:51:50,590 Tildy jest moj¹ niewolnic¹, a nie jego. 811 01:51:50,794 --> 01:51:54,964 Jako jego ¿ona, nie jest pani niezale¿na. 812 01:51:55,174 --> 01:51:57,674 Chyba nie muszê pani tego t³umaczyæ. 813 01:51:57,885 --> 01:52:01,345 Niech pan nic nie mówi. Zwrócê siê do kogoœ innego. 814 01:52:08,812 --> 01:52:13,902 Panie Walker, przy panu ka¿dy kurczak to geniusz. 815 01:52:17,738 --> 01:52:20,408 Zmuszaj¹ mnie do posiadania niewolnicy. 816 01:52:20,824 --> 01:52:23,284 Z nimi nie wygrasz. 817 01:52:23,493 --> 01:52:26,493 Nie po³o¿ysz kresu niewolnictwu, uwalniaj¹c Tildy. 818 01:52:26,705 --> 01:52:31,205 - Trzeba coœ zrobiæ. - To walcz o prawa wyborcze kobiet. 819 01:52:33,295 --> 01:52:38,885 Pokonaj mê¿czyzn na ich w³asnym polu. Zmieñ prawo i sposób myœlenia ludzi. 820 01:52:40,469 --> 01:52:43,469 Kobiety chc¹ mówiæ donoœnym g³osem. 821 01:52:43,680 --> 01:52:46,220 Nie jestem typem dzia³aczki. 822 01:52:46,433 --> 01:52:48,563 Lepiej siê przymknij. 823 01:52:52,105 --> 01:52:57,365 Georgia! Co za niespodzianka. Wspaniale wygl¹dasz. 824 01:52:58,362 --> 01:53:02,242 - To moja siostra, Sarah. - Mi³o mi ciê poznaæ. 825 01:53:02,449 --> 01:53:06,619 Mnie równie¿. Sporo o tobie s³ysza³am. 826 01:53:06,828 --> 01:53:11,918 - Wci¹¿ mieszkasz pod Segine? - Nie. Mamy nowy dom pod San Marcos. 827 01:53:17,798 --> 01:53:22,468 Chcemy pos³uchaæ mowy wyborczej Sama Houstona. 828 01:53:22,678 --> 01:53:27,728 - Do³¹czysz do nas? - Sam Houston? Nie, dziêkujê. 829 01:53:28,684 --> 01:53:30,814 Nie jestem ciekawa, co genera³ ma do powiedzenia. 830 01:53:31,019 --> 01:53:35,899 - Alkohol wy¿ar³ mu mózg. - Doprawdy? Tak uwa¿asz? 831 01:53:38,527 --> 01:53:42,617 On i jego lojaliœci nie maj¹ wizji przysz³oœci Teksasu. 832 01:53:47,202 --> 01:53:51,622 Mówisz o ludziach takich jak ja, którzy chc¹ ochroniæ Teksas 833 01:53:51,832 --> 01:53:57,172 przed wyzyskiwaczami takimi jak pani, pani Woods. 834 01:53:59,006 --> 01:54:02,886 Teksas to zabiedzone odludzie, pani King. 835 01:54:04,011 --> 01:54:05,971 Dziêki bawe³nie stanie siê bogaty. 836 01:54:06,180 --> 01:54:10,350 Kosztem pracy niewolników. Ilu ich pani ma? Piêædziesiêciu? 837 01:54:10,559 --> 01:54:13,769 Pani idol, Sam Houston, ma piêtnastu. 838 01:54:14,855 --> 01:54:17,235 Gada o zniesieniu niewolnictwa, ale rozumie, 839 01:54:17,441 --> 01:54:20,231 ¿e to kwestia gospodarcza, a nie moralna. 840 01:54:20,861 --> 01:54:25,411 Rozumie, ¿e Ameryka to wspólnota, a niewolnictwo j¹ niszczy. 841 01:54:26,283 --> 01:54:29,123 Nie mo¿na pozbawiaæ ludzi podstawowych praw. 842 01:54:29,328 --> 01:54:31,998 Na przyk³ad lndian? S¹Amerykanami d³u¿ej ni¿ czarni i biali, 843 01:54:32,206 --> 01:54:35,206 ale w mieœcie ich dzisiaj nie widaæ. 844 01:54:36,043 --> 01:54:39,133 Szczycicie siê tym, ¿e ich wybiliœcie, zagarn¹wszy ich ziemiê. 845 01:54:39,338 --> 01:54:41,218 Co z ich prawami? 846 01:54:42,883 --> 01:54:46,933 Robi siê niespokojny. Niech go pani weŸmie na rêce. 847 01:54:50,224 --> 01:54:54,684 Jednak masz niewolnicê? Fatalnie! 848 01:55:07,741 --> 01:55:09,781 Wdali siê w bójkê nad rzek¹. 849 01:55:09,993 --> 01:55:14,083 Zachowuj¹ siê, jak dzikie bestie, pani Georgio. 850 01:55:14,790 --> 01:55:16,670 To pani dzieci? 851 01:55:18,335 --> 01:55:21,545 Jest takie powiedzenie: "dzieci s¹ odbiciem rodziców". 852 01:55:24,716 --> 01:55:26,466 Do widzenia, pani Woods. 853 01:55:27,511 --> 01:55:32,141 - Nie zapomnij niewolnicy, Phemie. - A ty o swoich bzdurach, Georgia. 854 01:55:37,187 --> 01:55:39,897 Psiakrew! Nastêpna wojna! 855 01:55:45,404 --> 01:55:48,654 - Wróæ ¿ywy, Joe. - Kocham ciê, mamo. 856 01:55:54,830 --> 01:55:56,370 Wróæ. 857 01:56:02,588 --> 01:56:04,878 Wrócê, kochanie. Obiecujê. 858 01:56:19,730 --> 01:56:23,400 - Opiekuj siê mam¹. - Wracaj szybko! Pa, tato! 859 01:57:07,110 --> 01:57:11,740 £atwiej by³o walczyæ z Komanczami. Przynajmniej by³o do kogo strzelaæ. 860 01:57:14,785 --> 01:57:16,075 Georgia! 861 01:57:16,286 --> 01:57:19,326 Kiepsko siê czujê, ale chcia³abym pomóc. 862 01:57:19,540 --> 01:57:22,580 Dobrze, ¿e przysz³aœ. Przedstawiê ciê wszystkim. 863 01:57:23,836 --> 01:57:25,416 Witaj, Georgio. 864 01:57:25,629 --> 01:57:29,879 Jankesi s¹ mocniejsi ni¿ myœlimy. Maj¹fabryki. 865 01:57:31,635 --> 01:57:33,765 Walczymy w s³usznej sprawie. 866 01:57:33,971 --> 01:57:36,931 Bóg nie pozwoli, ¿eby Po³udnie zosta³o pokonane. 867 01:57:37,808 --> 01:57:42,938 Mam doœæ gadania o s³usznej sprawie. Mój m¹¿ jest lekarzem. 868 01:57:43,146 --> 01:57:47,446 Poœwiêci³ siê ratowaniu ludzi, a teraz pojecha³ ich zabijaæ. 869 01:57:47,651 --> 01:57:52,861 Jankesi chc¹ zlikwidowaæ niewolnictwo i zmieniæ nasz styl ¿ycia. 870 01:57:53,073 --> 01:57:55,613 Nie mo¿emy im na to pozwoliæ. 871 01:57:55,826 --> 01:57:58,866 Czujê siê odpowiedzialna za swoich niewolników. 872 01:57:59,079 --> 01:58:01,669 Czy dlatego Jankesi chc¹ mnie zabiæ? 873 01:58:01,874 --> 01:58:05,874 Nie ciebie, Georgia. Tacy odwa¿ni to oni nie s¹. 874 01:58:06,837 --> 01:58:11,137 To wojna o zmiany, a Po³udnie zbyt wolno siê zmienia. 875 01:58:12,384 --> 01:58:15,554 - Nic na to nie poradzê. - Mylisz siê. 876 01:58:15,762 --> 01:58:18,262 Mo¿esz wyp³acaæ niewolnikom pensjê, kszta³ciæ ich 877 01:58:18,473 --> 01:58:20,813 i nie traktowaæ jak dzieci. 878 01:58:21,018 --> 01:58:23,608 Po³udnie nie potrzebuje niewolnictwa, ¿eby przetrwaæ. 879 01:58:23,812 --> 01:58:25,142 To bzdura. 880 01:58:25,355 --> 01:58:27,485 Nie traktujê niewolników jak dzieci. 881 01:58:27,691 --> 01:58:30,281 Ale nie traktujesz ich jak równych sobie. 882 01:58:30,485 --> 01:58:33,735 Poczytaj Fredericka Douglasa. By³ niewolnikiem, a œwietnie pisze. 883 01:58:33,947 --> 01:58:39,827 Jankesi bêd¹ gin¹æ od tych kul, które przeszyj¹ ich serca i g³owy. 884 01:58:41,121 --> 01:58:44,671 Na pó³nocy kobiety robi¹ dok³adnie to samo, co my. 885 01:58:44,875 --> 01:58:48,625 Odlewaj¹ pociski, które maj¹ zabiæ naszych mê¿ów, 886 01:58:48,837 --> 01:58:53,467 synów i kochanków! To bez sensu! 887 01:58:59,806 --> 01:59:06,976 Mój syn te¿ poszed³ na wojnê i chcê, ¿eby móg³ siê broniæ, 888 01:59:07,189 --> 01:59:09,899 ale do tego potrzeba kul. 889 01:59:13,153 --> 01:59:15,613 Ja widzê w tym sens. 890 01:59:37,553 --> 01:59:40,763 Dzieñ dobry. Pani jest w gabinecie. 891 01:59:42,349 --> 01:59:43,929 Dziêkujê, Martho. 892 01:59:48,939 --> 01:59:50,229 Georgia. 893 01:59:51,984 --> 01:59:53,614 Phemie! 894 01:59:53,819 --> 01:59:57,029 Co za niespodzianka. Rozgoœæ siê. 895 02:00:02,536 --> 02:00:04,666 Masz piêkny dom. 896 02:00:06,081 --> 02:00:08,501 Tak mieszkaj¹wyzyskiwacze. 67823

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.