Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:21,021 --> 00:00:24,061
PRAWDZIWE KOBIETY
2
00:00:32,658 --> 00:00:35,158
14, 15, 16...
3
00:00:35,786 --> 00:00:37,626
IIe ich jest?
4
00:00:39,706 --> 00:00:40,956
Siedemnaœcie.
5
00:00:42,042 --> 00:00:44,792
Twoja mama nie pozwoli nam
trzymaæ tyle ¿ab.
6
00:00:46,797 --> 00:00:50,547
Mój tatuœ pozwoli.
Pozwala mi na wszystko.
7
00:00:51,218 --> 00:00:53,178
To œwiadczy o s³abym charakterze.
8
00:00:53,387 --> 00:00:57,187
- Phemie...
- Tak mówi mój tata.
9
00:00:57,391 --> 00:01:03,191
Na co komu charakter?
Bêdê mia³a weselsze ¿ycie ni¿ ty.
10
00:01:11,613 --> 00:01:15,163
- Kiedy wróci twój tata?
- Lada dzieñ.
11
00:01:16,034 --> 00:01:18,414
Nie chcê, ¿ebyœ wyjecha³a.
12
00:01:20,038 --> 00:01:21,078
Ju¿ wiem.
13
00:01:21,290 --> 00:01:25,790
Uciekniemy do lndian z plemienia
Krików, tak jak moja babcia. Chcesz?
14
00:01:26,003 --> 00:01:29,553
Nie. Beze mnie tata by³by
zbyt samotny.
15
00:01:30,674 --> 00:01:33,174
Bêdê do ciebie pisa³a.
Umiem pisaæ.
16
00:01:33,385 --> 00:01:40,225
Ja te¿, Euphemia, ale z kim
bêdê siê bawi³a przez ca³¹ zimê?
17
00:01:43,937 --> 00:01:46,357
Poradzisz sobie, Georgia.
18
00:02:02,706 --> 00:02:04,086
O co chodzi?
19
00:02:35,072 --> 00:02:36,992
Byliœcie niedaleko Kentucky?
20
00:02:37,199 --> 00:02:41,199
Jechaliœmy kilka dni
i raptem zas³ab³.
21
00:02:42,538 --> 00:02:45,498
Dziêkujê panu za poœpiech.
22
00:02:47,501 --> 00:02:49,671
Mamo, co siê sta³o?
23
00:02:52,381 --> 00:02:54,011
Tato, co siê sta³o?
24
00:02:54,216 --> 00:02:59,386
Tatuœ po ciebie jecha³, ale
jego serce nie wytrzyma³o i umar³.
25
00:03:01,557 --> 00:03:04,767
- Nie cierpia³.
- Tak mi przykro.
26
00:03:09,606 --> 00:03:15,446
Ona ma w Teksasie rodzinê.
Sarah i Bartlett na pewno j¹wezm¹.
27
00:03:15,654 --> 00:03:18,784
To nie miejsce dla Phemie.
Nie mo¿emy jej zatrzymaæ?
28
00:03:18,991 --> 00:03:23,161
- Dziewczynki s¹ z¿yte.
- W¹tpiê, czy Sarah siê zgodzi.
29
00:03:23,370 --> 00:03:26,290
Phemie jest jej siostr¹,
a my tylko przyjació³mi rodziny.
30
00:03:26,999 --> 00:03:29,959
Wujek Bartlett po ciebie przyjedzie.
31
00:03:36,550 --> 00:03:40,640
Szkoda, ¿e musisz jechaæ.
Wola³abym, ¿ebyœ zosta³a.
32
00:03:59,323 --> 00:04:01,203
Do licha...
33
00:04:01,992 --> 00:04:03,782
Ale¿ wyros³aœ!
34
00:04:11,418 --> 00:04:14,168
Przykro mi z powodu
twojego taty, Phem.
35
00:04:15,506 --> 00:04:17,296
Zostajê.
36
00:04:18,467 --> 00:04:21,807
Rozumiem, ale ja,
37
00:04:22,012 --> 00:04:26,012
Sarah i Travis chcemy,
¿ebyœ z nami zamieszka³a.
38
00:04:26,225 --> 00:04:31,105
Nie jadê. Chcê mieszkaæ z Georgi¹.
To moja jedyna przyjació³ka.
39
00:04:35,984 --> 00:04:39,984
Tam te¿ bêdziesz mia³a przyjació³.
Chyba nie sprawisz im zawodu?
40
00:04:41,156 --> 00:04:45,956
W Teksasie jest gwiaŸdziste
niebo i szybkie konie.
41
00:04:50,582 --> 00:04:52,042
Kochanie...
42
00:04:55,963 --> 00:05:01,423
Twoja siostra jest najlepszym,
co mi siê w ¿yciu przytrafi³o.
43
00:05:04,429 --> 00:05:08,349
Te¿ mo¿esz zostaæ moim skarbem.
44
00:05:10,727 --> 00:05:13,397
Teksas potrzebuje takich
kobiet, jak wy.
45
00:05:18,402 --> 00:05:20,032
Co ty na to?
46
00:05:26,660 --> 00:05:31,210
To dla ciebie, Phemie.
Mam go od babci.
47
00:05:31,415 --> 00:05:36,875
Krikowie go zrobili.
Mo¿esz tam trzymaæ ró¿ne skarby.
48
00:05:41,008 --> 00:05:45,008
- Bêdê têskni³a.
- Ja te¿.
49
00:05:47,598 --> 00:05:49,018
Pa!
50
00:05:57,024 --> 00:06:00,694
Dopóki nie wrócisz,
nie bêdê ³apa³a kijanek!
51
00:06:01,320 --> 00:06:05,870
- Obiecaj, ¿e bêdziesz pisa³a!
- Obiecujê.
52
00:06:06,575 --> 00:06:08,535
Bêdzie mi ciebie brakowa³o.
53
00:06:12,039 --> 00:06:13,619
Nie zapomnij o mnie.
54
00:06:17,961 --> 00:06:21,511
Jesteœ milcz¹ca, Phemie.
Boisz siê jechaæ do Teksasu?
55
00:06:22,508 --> 00:06:25,258
Nie. Jak tam jest?
56
00:06:27,262 --> 00:06:31,602
Wokó³ domu rozci¹ga siê Peach Creek,
500 akrów ziemi,
57
00:06:31,808 --> 00:06:34,518
która czeka, ¿ebyœ j¹ zbada³a.
58
00:06:34,728 --> 00:06:38,858
Wiosn¹ Teksas pokrywa dywan
polnych kwiatów.
59
00:06:39,066 --> 00:06:42,616
Na ich widok samego
Boga ogarnia zachwyt.
60
00:07:00,337 --> 00:07:02,127
Czeœæ, œlicznotko.
61
00:07:18,230 --> 00:07:20,440
Jesteœ bardzo
podobna do taty.
62
00:07:24,570 --> 00:07:26,110
ChodŸ.
63
00:07:29,491 --> 00:07:30,871
Ch³opcze...
64
00:07:31,076 --> 00:07:34,166
Travis, przywitaj siê
z m³odsz¹ siostr¹.
65
00:07:34,371 --> 00:07:35,621
Chuda jesteœ.
66
00:07:35,831 --> 00:07:39,081
Przydasz siê, Phemie.
Nauczysz brata og³ady.
67
00:07:39,293 --> 00:07:42,213
B¹dŸ dla niej mi³y.
68
00:07:43,255 --> 00:07:44,545
Pamiêtasz Tildy?
69
00:07:44,756 --> 00:07:46,256
Wyjechaliœmy z Kentucky,
kiedy mia³aœ trzy lata.
70
00:07:46,466 --> 00:07:48,596
Nosi³a ciê na rêkach.
71
00:07:48,802 --> 00:07:51,392
Dzieñ dobry, panienko Phemie.
72
00:07:53,515 --> 00:07:59,975
A to moje najm³odsze dziecko,
Johnny. Jesteœ jego cioci¹.
73
00:08:01,356 --> 00:08:03,236
Chcesz go potrzymaæ?
74
00:08:05,694 --> 00:08:08,034
Nied³ugo bêdziemy mieli
jeszcze jedno dziecko.
75
00:08:08,238 --> 00:08:09,868
CzeϾ, Johnny.
76
00:08:10,532 --> 00:08:13,622
Dobrze, ¿e ca³a rodzina
jest znów razem.
77
00:08:18,707 --> 00:08:22,257
Droga Georgio! Nie podoba mi siê
w Teksasie.
78
00:08:22,461 --> 00:08:25,591
Moja siostra, Sarah, du¿o krzyczy
i ka¿e mi pracowaæ.
79
00:08:25,797 --> 00:08:28,887
Pewnie dlatego, ¿e jest w ci¹¿y.
80
00:08:29,092 --> 00:08:32,682
Lubiê Tildy i Bartletta,
ale jego nigdy nie ma.
81
00:08:32,888 --> 00:08:37,438
Jeszcze nie widzia³am lndian.
Wszyscy nazywaj¹ ich dzikusami.
82
00:08:37,643 --> 00:08:41,103
Teksas nawet nie jest stanem.
Nale¿y do Meksyku.
83
00:08:41,313 --> 00:08:44,103
Sama ju¿ nie wiem, czy ¿yjê
naprawdê,
84
00:08:44,316 --> 00:08:46,816
czy tylko siê komuœ przyœni³am.
85
00:09:04,503 --> 00:09:06,343
Widzia³am króla!
86
00:09:06,547 --> 00:09:09,507
Z Alamo dochodzi³y sprzeczne meldunki.
87
00:09:09,716 --> 00:09:15,056
Wiedzia³em tylko,
¿e Santa Anna je oblega.
88
00:09:15,264 --> 00:09:17,644
To jakiœ król.
89
00:09:19,434 --> 00:09:22,224
G³upia. To genera³ Sam Houston.
90
00:09:22,437 --> 00:09:26,277
Rano dowiedzia³em siê,
¿e miasto pad³o.
91
00:09:26,483 --> 00:09:28,113
O, Bo¿e! Nie!
92
00:09:29,736 --> 00:09:31,156
Jak to siê sta³o?
93
00:09:31,363 --> 00:09:35,323
Meksykanie wdarli siê
i wybili Teksañczyków. Co do jednego.
94
00:09:35,534 --> 00:09:39,084
Santa Anna przysi¹g³, ¿e zabije
wszystkich kolonistów
95
00:09:39,288 --> 00:09:42,458
od San Antonio
do Zatoki Meksykañskiej.
96
00:09:43,750 --> 00:09:47,250
- Mo¿e pan liczyæ na Stra¿ników Teksasu.
- Na nas wszystkich!
97
00:09:48,088 --> 00:09:51,428
- Trzeba pomœciæ Alamo!
- Tak!
98
00:09:54,303 --> 00:09:57,303
Co z naszymi rodzinami?
Nie mo¿emy ich zostawiæ.
99
00:09:57,514 --> 00:09:59,934
Nie mogê ich chroniæ.
Nie mam ¿o³nierzy.
100
00:10:00,142 --> 00:10:04,232
Bezbronne kobiety ³atwo padn¹
³upem grabie¿ców i uciekinierów.
101
00:10:05,355 --> 00:10:09,855
- Mogê wam daæ niewielk¹ stra¿.
- Nie trzeba.
102
00:10:12,070 --> 00:10:15,490
Tu jest Peech Creek, a tu rzeka
Sabine, na granicy amerykañskiej.
103
00:10:16,033 --> 00:10:19,453
Pójdziemy na po³udnie od pañskiej
armii, z dala od g³ównych szlaków.
104
00:10:19,661 --> 00:10:22,911
Santa Anna nie bêdzie wiedzia³,
za kim goniæ.
105
00:10:23,707 --> 00:10:28,007
To 320 km. W ci¹gu dziesiêciu dni
schronimy siê w Luizjanie.
106
00:10:28,629 --> 00:10:35,349
Panie generale! Santa Anna podpali³
Gonzales! Jest pó³ dnia drogi st¹d!
107
00:10:37,221 --> 00:10:42,391
S³uchajcie! Zabijemy tego mordercê.
Zwabimy go w zasadzkê.
108
00:10:44,186 --> 00:10:46,936
Pani poprowadzi kobiety,
pani McClure.
109
00:10:48,190 --> 00:10:51,150
- Musicie wyruszyæ o œwicie.
- Tak jest.
110
00:10:56,198 --> 00:10:57,828
Trzymajcie mocno!
111
00:10:58,867 --> 00:11:01,827
Uwaga na ko³o! Mo¿e odpaœæ.
112
00:11:02,621 --> 00:11:03,621
Sarah!
113
00:11:03,830 --> 00:11:06,420
- Opiekuj siê Johnnym, Phemie!
- Dobrze!
114
00:11:06,959 --> 00:11:09,549
Ruszaæ siê!
Nie jedziemy do koœcio³a!
115
00:11:34,152 --> 00:11:37,902
- Czy to Santa Anna?
- Nie. On dzia³a inaczej.
116
00:11:38,615 --> 00:11:45,495
- Nie podnoœ siê. Tildy, pilnuj ich.
- Dobrze, pani Saro.
117
00:11:48,917 --> 00:11:53,007
Nikt nie opuszcza wozu.
Phemie, opiekuj siê Johnnym.
118
00:12:15,152 --> 00:12:17,612
Tym chcesz mnie
zastrzeliæ, murzynko?
119
00:12:21,116 --> 00:12:25,496
Macie tu z³oto! Daj dziecko.
Wiem, ¿e macie z³oto.
120
00:12:39,718 --> 00:12:43,678
Gdzie jest z³oto?
Gdzie je schowa³aœ?
121
00:13:08,163 --> 00:13:11,623
- Co robisz?
- Budujê tratwê.
122
00:13:11,834 --> 00:13:16,464
Dla tysi¹ca kobiet i dzieci?
Santa Anna jest dwa dni drogi za nami.
123
00:13:16,672 --> 00:13:18,962
Nie zd¹¿ymy siê przeprawiæ.
124
00:13:20,884 --> 00:13:23,804
Jesteœ w ósmym miesi¹cu ci¹¿y.
125
00:13:45,617 --> 00:13:47,907
Saro! Co ci jest?
126
00:13:49,037 --> 00:13:50,247
Ona rodzi!
127
00:13:52,457 --> 00:13:57,047
Spokojnie, Johnny. Ju¿ dobrze.
Pij, ma³y, pij.
128
00:14:00,299 --> 00:14:04,469
Jesteœ chory. Ju¿ dobrze.
129
00:14:12,269 --> 00:14:14,019
Proszê.
130
00:14:14,980 --> 00:14:18,900
O, Bo¿e... Mo¿esz j¹ zabraæ.
131
00:14:22,196 --> 00:14:26,946
Tak mi przykro, Saro.
Powiem Phemie.
132
00:14:47,012 --> 00:14:48,472
Dziecko Sary urodzi³o siê martwe.
133
00:15:01,652 --> 00:15:03,362
O, Bo¿e...
134
00:15:06,031 --> 00:15:08,571
- Daj mi go, Phemie.
- Nie ruszaj go!
135
00:15:08,784 --> 00:15:11,074
- Pozwól.
- Nie!
136
00:15:11,286 --> 00:15:15,626
- Oddajcie mi dziecko!
- Zabiorê go.
137
00:15:15,832 --> 00:15:17,462
Nie!
138
00:15:20,087 --> 00:15:22,547
- Daj mi go.
- Nie!
139
00:15:25,843 --> 00:15:29,973
- PuϾ, Phemie!
- Nie dotrzyma³am s³owa!
140
00:15:31,682 --> 00:15:33,682
- PuϾ.
- Nie!
141
00:15:33,892 --> 00:15:38,192
- Zrobi³aœ, co mog³aœ. Daj mi go.
- Nie! Zostaw mnie!
142
00:15:38,397 --> 00:15:42,737
Wiem, ¿e on jest twój. Daj mi go.
143
00:15:43,193 --> 00:15:45,483
Przepraszam!
144
00:16:10,137 --> 00:16:15,687
Ojcze Niebieski, przyjmij do swojego
domu te dwie cenne duszyczki.
145
00:16:18,979 --> 00:16:23,279
Dziêkujemy Ci za to, ¿e obdarowa³eœ
nas nimi choæ na chwilê.
146
00:16:25,277 --> 00:16:27,317
Pociesz Sarê.
147
00:16:29,907 --> 00:16:34,037
Pozwól nam siê przeprawiæ na drug¹
stronê rzeki Brazos,
148
00:16:34,244 --> 00:16:38,744
a gdy przyjdzie czas,
wróciæ do naszych domów.
149
00:16:40,667 --> 00:16:43,417
Dziêkujemy Ci, Panie. Amen.
150
00:16:51,428 --> 00:16:54,018
Zrobi³aœ, co mog³aœ, Phemie.
151
00:17:02,189 --> 00:17:04,149
Co ona chce zrobiæ?
152
00:17:04,358 --> 00:17:07,778
Przeci¹ga linê.
Przeprawimy siê tratw¹jak promem.
153
00:17:09,196 --> 00:17:10,076
P³yñ!
154
00:17:10,697 --> 00:17:12,237
Widzê j¹!
155
00:17:28,090 --> 00:17:29,510
Uda³o siê!
156
00:17:35,722 --> 00:17:40,312
Tego dnia przeprawi³yœmy siê przez
Brazos i nikt nie umar³.
157
00:17:42,187 --> 00:17:47,277
Ranek by³ cichszy ni¿
kiedykolwiek przedtem.
158
00:17:50,529 --> 00:17:54,949
Czeka³yœmy na mê¿czyzn,
ale nie wracali.
159
00:17:57,035 --> 00:18:01,705
Nikt nie powiedzia³ ani s³owa.
Tylko czeka³yœmy.
160
00:18:11,049 --> 00:18:16,389
Raptem z oddali us³yszeliœmy konie.
Mê¿czyŸni wracali!
161
00:18:18,682 --> 00:18:21,602
Teksañczycy zwyciê¿yli,
trac¹c tylko dwóch ludzi.
162
00:18:21,810 --> 00:18:26,230
Zaskoczyli Santa Annê.
By³ z mulatk¹w namiocie.
163
00:18:26,440 --> 00:18:30,070
¯o³nierze nazwali j¹
"¯ó³t¹ Gwiazd¹ Teksasu".
164
00:18:30,277 --> 00:18:32,407
Sarah powiedzia³a,
¿e to prawdziwa patriotka.
165
00:18:32,613 --> 00:18:34,323
Nie wiem, dlaczego.
166
00:18:35,115 --> 00:18:38,155
Zgin¹³ Saracen,
koñ genera³a Houstona.
167
00:18:38,368 --> 00:18:42,288
W bajkach królewski koñ
nigdy nie ginie.
168
00:18:44,416 --> 00:18:47,166
Sarah i ja czeka³yœmy na Bartletta.
169
00:18:49,129 --> 00:18:53,179
Wszystkie kobiety cieszy³y siê
z powrotu swoich mê¿ów.
170
00:18:55,135 --> 00:18:58,345
Z wyj¹tkiem wdów po
zabitych pod Goliad.
171
00:19:03,185 --> 00:19:06,435
Sarah martwi³a siê, ale ja
wiedzia³am, ¿e Bartlett wróci.
172
00:19:12,986 --> 00:19:16,276
Rzeczywiœcie wróci³.
173
00:19:30,420 --> 00:19:32,050
Czeœæ, œlicznotko.
174
00:19:39,930 --> 00:19:45,100
Sarah bardzo siê ucieszy³a.
D³ugo siê ca³owali.
175
00:19:54,444 --> 00:19:56,114
JedŸmy do domu.
176
00:19:56,655 --> 00:19:59,825
Sarah mówi, ¿e za du¿o
potwornoœci prze¿y³am.
177
00:20:00,033 --> 00:20:02,533
Chce, ¿ebym siê bawi³a.
178
00:20:02,744 --> 00:20:04,704
Bêdê ciê mog³a odwiedziæ?
179
00:20:05,831 --> 00:20:08,171
Phemie do mnie przyjedzie!
180
00:20:08,375 --> 00:20:11,545
Umiesz czytaæ, lndianinie?
Umiesz?
181
00:20:18,010 --> 00:20:20,180
W Georgii nie ma dla was miejsca!
182
00:20:20,387 --> 00:20:23,807
- Zostaw ich.
- Co ci do tego?
183
00:20:24,016 --> 00:20:26,306
Nie zrobili nic z³ego.
184
00:20:26,518 --> 00:20:29,688
Spójrzcie na jej w³osy.
Wygl¹da jak ma³a squaw!
185
00:20:30,606 --> 00:20:32,446
£apcie j¹!
186
00:20:38,071 --> 00:20:40,611
Zagoi siê bez œladu.
187
00:20:40,824 --> 00:20:43,614
Dlaczego nazwali mnie "ma³¹ squaw"?
188
00:20:44,620 --> 00:20:51,080
S¹ niechêtnie nastawieni wobec lndian.
Nie wiedz¹, co mówi¹.
189
00:20:53,086 --> 00:20:57,296
- Gdzie jest mama?
- W mieœcie, ale pos³a³em po ni¹.
190
00:20:58,008 --> 00:21:01,428
Ludzie mówi¹, ¿e jest lndiank¹,
bo ma na imiê Cherokee.
191
00:21:03,222 --> 00:21:08,432
Ojciec da³ jej to imiê
i jest z niego dumna. Ja te¿.
192
00:21:08,644 --> 00:21:11,934
Ludzie mówi¹, ¿e mama
pochodzi z Krików.
193
00:21:12,147 --> 00:21:16,107
Nie powinnaœ s³uchaæ nikogo,
z wyj¹tkiem mnie.
194
00:21:16,318 --> 00:21:17,778
Tato!
195
00:21:17,986 --> 00:21:20,866
Jesteœ najpiêkniejsz¹
Georgi¹w ca³ej Georgii.
196
00:21:21,073 --> 00:21:25,243
Phemie ma ciê odwiedziæ.
Uœmiechnij siê.
197
00:21:25,452 --> 00:21:27,702
Chcê wiedzieæ!
198
00:21:31,834 --> 00:21:36,214
- Szybko!
- Za póŸno! Ratujmy konie!
199
00:21:50,519 --> 00:21:52,189
Mamo!
200
00:21:52,396 --> 00:21:54,146
To ju¿ ostatni.
201
00:21:54,356 --> 00:21:55,896
- Co z bawe³n¹?
- Przepad³a.
202
00:21:56,108 --> 00:21:59,238
- Wszyscy cali i zdrowi?
- Tak, panie kapitanie.
203
00:22:07,369 --> 00:22:09,329
Niech siê pali...
204
00:22:13,333 --> 00:22:15,423
Œciê³aœ w³osy!
205
00:22:16,753 --> 00:22:20,883
Bo¿e... Muszê ci powiedzieæ,
kim naprawdê jesteœ.
206
00:22:33,812 --> 00:22:37,902
Mój tata wyruszy³ na wyprawê
na polecenie w³adz,
207
00:22:38,108 --> 00:22:43,698
ale pokocha³ Krików. Zakocha³ siê
w Tuckabatchee,
208
00:22:43,906 --> 00:22:47,246
mojej matce.
Szczerze j¹ kocha³am.
209
00:22:53,207 --> 00:22:55,627
Widzê j¹, kiedy na ciebie patrzê.
210
00:22:55,834 --> 00:22:59,924
- Musimy uciekaæ, mamo?
- Nie, zostaniemy.
211
00:23:00,839 --> 00:23:03,549
A Tobe? Jest lndiank¹.
212
00:23:03,759 --> 00:23:07,559
Wyzwolê Josiah. Bezpieczniej bêdzie,
jeœli odejd¹.
213
00:23:08,263 --> 00:23:10,643
- Mogê jej powiedzieæ?
- Oczywiœcie.
214
00:23:10,849 --> 00:23:14,349
Obiecaj, ¿e nikomu nie wyjawisz
naszej tajemnicy.
215
00:23:14,561 --> 00:23:20,771
Ludzie s¹ œlepi. B¹dŸ dumna
z tego, kim jesteœ.
216
00:23:40,963 --> 00:23:42,463
Piêkny.
217
00:24:52,451 --> 00:24:53,581
Josiah!
218
00:27:39,326 --> 00:27:42,576
- Dok¹d go zabieracie?
- Do fortu Hawking.
219
00:27:54,299 --> 00:27:56,179
Droga Euphemio!
220
00:27:56,385 --> 00:28:00,595
Prezydent Jackson nakaza³ opuszczenie
Georgii wszystkim Czerokezom i Krikom.
221
00:28:00,806 --> 00:28:04,516
Niektórych zabrano wozami, ale
wiêkszoœæ musia³a pójœæ pieszo.
222
00:28:04,726 --> 00:28:08,276
Podobno tysi¹ce po drodze zmar³o.
223
00:28:10,232 --> 00:28:14,282
Nic dziwnego, ¿e nic nie mówisz.
Piszesz do Phemie?
224
00:28:15,362 --> 00:28:20,242
Jestem ciekawa, czy dziewczyna
z obrazka jeszcze ¿yje.
225
00:28:21,326 --> 00:28:24,916
Mo¿e j¹ powiesili, tak jak Tobe?
226
00:28:35,257 --> 00:28:39,847
Spalono i z³upiono poblisk¹
wioskê Krików. Wszystko widzia³am.
227
00:28:40,679 --> 00:28:43,059
Zginê³o tylu ludzi.
228
00:28:44,391 --> 00:28:48,231
Jestem w jednej czwartej lndiank¹
z plemienia Krików, ale to tajemnica.
229
00:28:48,437 --> 00:28:52,687
Wiem, ¿e ci to nie przeszkadza,
ale nikomu nie mów.
230
00:28:54,610 --> 00:28:58,070
Mam nadziejê, ¿e przyjedziesz,
jak to siê skoñczy.
231
00:28:58,280 --> 00:29:03,490
Piszesz, ¿e twoje ¿ycie jest smutne.
Te¿ tak siê czujê.
232
00:29:04,494 --> 00:29:06,244
Têskniê.
233
00:29:06,455 --> 00:29:08,585
Jeszcze nie dosta³am
od ciebie listu.
234
00:29:08,790 --> 00:29:14,130
Na razie nie przyjadê, bo muszê
pomagaæ Sarze walczyæ z Komanczami.
235
00:29:14,296 --> 00:29:18,886
Indianie to bardzo Ÿli ludzie,
ale Sarah ich siê nie boi.
236
00:29:19,092 --> 00:29:22,722
Uczy mnie rzucaæ no¿em
i jeŸdziæ konno.
237
00:29:23,847 --> 00:29:25,887
Co pisze Phemie?
238
00:29:29,353 --> 00:29:32,193
Uczy siê rzucaæ w lndian no¿em.
239
00:29:44,743 --> 00:29:48,663
Komancze poj¹ konie.
Widzieli nas.
240
00:29:48,872 --> 00:29:54,792
Zawróæ powoli i jedŸ po³udniowym
szlakiem do domu.
241
00:29:56,421 --> 00:30:00,131
- A co ty zrobisz?
- Odci¹gnê ich w stronê skarpy.
242
00:30:01,885 --> 00:30:05,175
Ich konie nie zeskocz¹. Ruszaj.
243
00:30:16,316 --> 00:30:20,736
Tu jestem, wy szczury preriowe!
Spróbujcie mnie z³apaæ!
244
00:33:05,485 --> 00:33:10,155
Nie lepiej rozmawiaæ z przystojnymi
m³odzieñcami ni¿ ogl¹daæ konie?
245
00:33:11,992 --> 00:33:15,082
Od tego ogiera pochodzi
wiele koni wyœcigowych.
246
00:33:20,375 --> 00:33:23,165
Nie mogê uwierzyæ,
¿e nowy dom ju¿ stoi.
247
00:33:24,379 --> 00:33:28,969
Moglibyœcie wyci¹æ dziurê w dachu
i narzuciæ œwie¿ej ziemi.
248
00:33:29,885 --> 00:33:31,265
By³oby swojsko.
249
00:33:33,472 --> 00:33:36,262
Ty i Mattie stale
przebywacie na dworze.
250
00:33:36,475 --> 00:33:39,315
Powinnaœ sobie poszukaæ mê¿a.
251
00:33:40,145 --> 00:33:44,025
- Co oni tam robi¹?
- Lepiej nie pytaj, Esther.
252
00:33:45,901 --> 00:33:49,071
Musicie po³o¿yæ kres
najazdom Komanczów.
253
00:33:49,279 --> 00:33:51,319
Coœ ci powiem, John.
254
00:33:51,532 --> 00:33:54,372
Powinniœmy unikaæ zatargów
z Komanczami.
255
00:33:54,576 --> 00:33:58,076
Oni nie atakuj¹ bez powodu.
Lepiej ich nie prowokowaæ.
256
00:33:59,206 --> 00:34:03,546
A Tarantula, który paraduje
w starym cylindrze?
257
00:34:04,545 --> 00:34:07,465
Zabi³by ciê dla ³yka
stêch³ej wody.
258
00:34:08,924 --> 00:34:11,054
Jest inny ni¿ reszta.
259
00:34:41,206 --> 00:34:44,706
Ch³opcy powiedzieli, ¿e nie
poproszê ciê do tañca, wiêc muszê.
260
00:34:44,918 --> 00:34:46,878
William King. Zatañczymy?
261
00:35:15,490 --> 00:35:17,660
- Uwielbiam tañczyæ.
- Dziêkujê.
262
00:35:17,868 --> 00:35:19,448
- By³o cudownie.
- Dziêkujê.
263
00:35:51,318 --> 00:35:55,908
Sarah! Gdzie whisky?
Ludzie chc¹ piæ.
264
00:36:41,994 --> 00:36:43,494
To Tarantula!
265
00:36:46,665 --> 00:36:47,995
O co chodzi?
266
00:36:49,918 --> 00:36:52,838
- Czego oni chc¹?
- Koni albo kobiet.
267
00:36:53,755 --> 00:36:56,925
Wiele indiañskich dzieci
zmar³o na ospê.
268
00:36:57,134 --> 00:36:59,264
Potrzebuj¹ kobiet do rodzenia dzieci.
269
00:36:59,469 --> 00:37:01,469
Co zrobimy?
270
00:37:03,265 --> 00:37:04,765
Przepêdzimy ich.
271
00:37:04,975 --> 00:37:08,475
Miejmy nadziejê, ¿e nie dopadn¹
tych wszystkich kobiet.
272
00:37:13,400 --> 00:37:15,030
Zostañ z Tildy.
273
00:37:53,315 --> 00:37:58,525
ChodŸ do mojego wigwamu.
274
00:38:02,616 --> 00:38:07,536
Nie tknê pozosta³ych. Dajê s³owo.
275
00:38:08,789 --> 00:38:14,419
Bardziej trzeba ci zwierz¹t.
276
00:38:15,462 --> 00:38:20,302
IdŸ do obory. WeŸ, co chcesz.
277
00:38:53,167 --> 00:38:57,417
Nie lubiê damskiego siod³a,
koñ te¿, wiêc po co go u¿ywaæ?
278
00:38:57,629 --> 00:39:00,419
¯eby ludzie nie wziêli ciê
za dzikuskê.
279
00:39:00,632 --> 00:39:04,342
- Oni s¹ nudni.
- To prawda.
280
00:39:04,553 --> 00:39:07,933
Wiêkszoœæ ludzi nie mo¿e siê
z tob¹ równaæ, ale nie musisz
281
00:39:08,140 --> 00:39:11,520
przy nich pokazywaæ tego,
co w tobie najlepsze.
282
00:39:12,603 --> 00:39:15,693
Znajd¹ siê tacy, którzy ciê
pokochaj¹ za to, kim jesteœ.
283
00:39:15,898 --> 00:39:18,278
Ale na razie to tajemnica.
284
00:39:18,483 --> 00:39:22,903
Nikomu jej nie wyjawiê.
¯a³ujê, ¿e zwierzy³am siê Phemie.
285
00:39:23,113 --> 00:39:28,033
Pewnie dlatego nie odpisa³a.
Zreszt¹ju¿ mi nie zale¿y.
286
00:39:29,536 --> 00:39:33,456
Mo¿e list do niej nie dotar³
i myœli, ¿e przesta³aœ do niej pisaæ?
287
00:39:36,001 --> 00:39:42,301
Czegoœ nie rozumiem, mamo.
Na co mi prawda, skoro muszê k³amaæ?
288
00:41:09,219 --> 00:41:10,509
Esther...
289
00:41:10,804 --> 00:41:12,724
Jezu!
290
00:41:13,765 --> 00:41:17,105
Bartlett, chodŸ tu!
To John Lockhart.
291
00:41:30,782 --> 00:41:33,372
Obciêli mu rêce i nogi.
292
00:41:34,661 --> 00:41:36,411
Szukajmy dziewcz¹t!
293
00:41:54,848 --> 00:41:56,938
Komancze najechali na dom
Lockhartów.
294
00:41:57,142 --> 00:42:00,352
Zabili Johna, Esther
i dwóch starszych ch³opców.
295
00:42:03,565 --> 00:42:07,695
- Co z Mattie?
- By³a z Betty na wzgórzu.
296
00:42:08,570 --> 00:42:12,700
Zbiera³a winogrona.
Znalaz³em Betty martw¹.
297
00:42:16,703 --> 00:42:18,873
Mia³a w rêku medalion.
298
00:42:21,750 --> 00:42:23,710
Tylko nie Mattie!
299
00:42:25,629 --> 00:42:29,129
- Pewnie Komancze j¹ porwali.
- Nienawidzê lndian!
300
00:42:38,141 --> 00:42:39,561
Co siê sta³o?
301
00:42:42,563 --> 00:42:44,273
O co chodzi?
302
00:42:46,942 --> 00:42:53,402
- Mój brat nie ¿yje.
- Moja droga... Tak mi przykro.
303
00:43:00,205 --> 00:43:04,335
To jego ludzie. Napisa³, ¿e
nam ich przekazuje.
304
00:43:05,836 --> 00:43:07,836
PóŸniej siê tym zajmê.
305
00:43:19,308 --> 00:43:22,148
Co? Która z was nazywa
siê Martha Benny?
306
00:43:23,687 --> 00:43:24,567
Ja.
307
00:43:25,606 --> 00:43:30,446
Wuj Madison napisa³, ¿e jesteœ moim
prezentem œlubnym. Nie wysz³am za m¹¿.
308
00:43:30,652 --> 00:43:32,992
Uzna³, ¿e wkrótce wyjdziesz.
309
00:43:44,333 --> 00:43:46,253
To wujek i ty.
310
00:43:46,460 --> 00:43:49,670
I moja mama. Ona te¿ nie ¿yje.
311
00:43:49,880 --> 00:43:54,550
Jesteœ jego córk¹.
To znaczy, ¿e jesteœ wolna.
312
00:43:56,094 --> 00:44:00,144
Zgodnie z prawem, jeœli matka jest
niewolnic¹, to jej dzieci równie¿.
313
00:44:00,349 --> 00:44:02,729
Niewa¿ne, ¿e ojciec by³ bia³y.
314
00:44:02,935 --> 00:44:07,985
- Dlaczego ciê nie uwolni³?
- Bo znów trafi³abym do niewoli.
315
00:44:09,358 --> 00:44:12,068
Kim ty dla mnie jesteœ?
Kuzynk¹ czy niewolnic¹?
316
00:44:17,991 --> 00:44:21,621
Powiedzia³, ¿e zrozumiesz, jak to
jest byæ w czêœci czarn¹,
317
00:44:22,621 --> 00:44:25,081
bo twoja babka by³a lndiank¹.
318
00:44:25,290 --> 00:44:28,460
Nie wolno ci o tym mówiæ.
Nigdy.
319
00:44:29,044 --> 00:44:33,094
- To nie to samo.
- On mnie kocha³.
320
00:44:34,883 --> 00:44:37,133
¯a³ujê, ¿e umar³.
321
00:44:37,344 --> 00:44:41,474
Jesteœmy spokrewnione.
Nie mogê ciê wypêdziæ.
322
00:44:42,641 --> 00:44:45,101
Tu przynajmniej bêdziesz mia³a dom.
323
00:44:45,310 --> 00:44:47,560
Masz na myœli swój dom?
324
00:44:49,273 --> 00:44:53,613
- Ed Tom, zajmij siê tymi ludŸmi.
- Z przyjemnoœci¹, panienko Georgio.
325
00:45:01,368 --> 00:45:04,918
- Myœla³am, ¿e jesteœ pokojówk¹.
- Pracowa³am w polu.
326
00:45:05,122 --> 00:45:08,122
Pan Madison
nie potrzebowa³ pokojówki.
327
00:45:08,959 --> 00:45:11,459
Mówisz o nim "pan Madison"?
328
00:45:11,670 --> 00:45:15,340
- By³ moim panem.
- By³ twoim ojcem.
329
00:45:15,549 --> 00:45:20,719
- Tak, ale to nic nie zmienia.
- Od³ó¿ to
330
00:45:22,598 --> 00:45:24,808
i zasznuruj mi sukniê.
331
00:45:26,727 --> 00:45:28,477
Nie za ciasno.
332
00:45:30,230 --> 00:45:32,360
Na osobnoœci mo¿esz mi mówiæ
po imieniu,
333
00:45:32,566 --> 00:45:34,606
ale przy ludziach "panienko Georgio".
334
00:45:35,777 --> 00:45:38,487
Wolê wszêdzie mówiæ
"panienko Georgio".
335
00:45:39,990 --> 00:45:43,910
Chcia³abym byæ dla ciebie mi³a.
Jesteœmy kuzynkami.
336
00:45:45,162 --> 00:45:50,042
To tylko s³owo, a niewolnik
ma niewolê we krwi.
337
00:45:50,792 --> 00:45:53,712
Nie zrobi³am z ciebie niewolnicy
ani swojej kuzynki.
338
00:45:53,921 --> 00:45:57,881
Mog³am ciê nie przyj¹æ,
wiêc lepiej siê nie d¹saj!
339
00:46:00,385 --> 00:46:01,885
Za ciasno!
340
00:46:18,654 --> 00:46:21,944
W mule sumów nie na³apiemy.
341
00:46:23,242 --> 00:46:26,662
Biali ludzie nie maj¹
pojêcia o rybach.
342
00:46:27,829 --> 00:46:29,869
Zawsze sama wêdkujesz?
343
00:46:30,082 --> 00:46:32,922
Obieca³am przyjació³ce Euphemii,
¿e z nikim innym nie pójdê na ryby.
344
00:46:33,126 --> 00:46:35,416
- Gdzie ona jest?
- W Teksasie.
345
00:46:35,629 --> 00:46:38,469
- Od dawna?
- Od siedmiu lat.
346
00:46:38,674 --> 00:46:42,844
- D³ugo sama chodzisz.
- Œledzisz mnie?
347
00:46:44,805 --> 00:46:48,515
Mama siê o ciebie martwi³a, wiêc
jej powiedzia³am, gdzie jesteœ.
348
00:46:48,725 --> 00:46:54,065
- Chodzê tam, gdzie chcê.
- Powinnaœ j¹ najpierw zapytaæ.
349
00:46:55,232 --> 00:46:56,772
M¹drala!
350
00:46:59,194 --> 00:47:04,284
Swoje wiem, ale ³atwo siê
denerwujê, a to niedobrze.
351
00:47:11,206 --> 00:47:16,376
Imiê Benny mam po twoim
dziadku, Benjaminie. Zna³aœ go?
352
00:47:18,088 --> 00:47:23,048
Nie. Zna³am Josiah,
jego niewolnika, zanim odszed³.
353
00:47:26,096 --> 00:47:32,516
- Moja babcia by³a królow¹.
- Nie wszystko siê dziedziczy.
354
00:47:43,530 --> 00:47:47,490
- Dok¹d mnie prowadzisz?
- Zaraz zobaczysz.
355
00:47:52,623 --> 00:47:55,583
- Weso³ych œwi¹t.
- Weso³ych œwi¹t.
356
00:47:58,879 --> 00:48:00,879
Koñ jest twój.
357
00:48:02,090 --> 00:48:05,760
Bêdzie siê nazywa³ Saracen,
tak jak koñ genera³a Houstona.
358
00:48:05,969 --> 00:48:08,719
Jest równie energiczny jak ty.
359
00:48:09,765 --> 00:48:13,315
Chudzielcu, cywilizowane dziewczêta
dosiadaj¹ konia bokiem.
360
00:48:15,604 --> 00:48:19,484
Tylko syreny, bo inaczej nie mog¹.
361
00:48:32,162 --> 00:48:34,002
Weso³ych œwi¹t!
362
00:48:35,290 --> 00:48:40,630
Panie, dziêkujemy Ci za tchnienie
¿ycia, s³oñce i deszcz,
363
00:48:42,214 --> 00:48:48,344
za dach nad g³ow¹, dostatek jad³a
na stole i za naszego syna, Joela.
364
00:48:55,811 --> 00:48:58,401
Hojnie nas obdarzasz. Amen.
365
00:48:58,605 --> 00:49:00,315
Amen.
366
00:49:02,442 --> 00:49:04,942
Joel te¿ bêdzie jad³ indyka?
367
00:49:05,153 --> 00:49:08,743
- Ogryz³by korê z drzew.
- Doœæ ¿artów.
368
00:49:09,783 --> 00:49:12,453
Dobrze, ¿e ciebie nikt
nie widzi, Travis.
369
00:49:12,619 --> 00:49:14,829
Myœla³am, ¿e szko³a
z internatem wychowuje.
370
00:49:15,038 --> 00:49:18,038
Gadasz, jak Sarah, chudzielcu.
371
00:49:18,250 --> 00:49:21,130
Nie powinieneœ tak do mnie mówiæ.
372
00:49:22,671 --> 00:49:25,711
Ciekawe, jak by by³o,
gdybyœmy mieli spokojne œwiêta.
373
00:49:25,924 --> 00:49:27,504
Nudno.
374
00:49:32,973 --> 00:49:36,263
Mo¿e Mattie te¿
grzeje siê przy ogniu?
375
00:49:40,189 --> 00:49:42,069
A mo¿e nie wie, ¿e s¹ œwiêta?
376
00:49:49,281 --> 00:49:51,371
Modlimy siê za ni¹.
377
00:49:53,577 --> 00:49:57,707
- Ona zawsze siedzi przy stole?
- Tak, Travis.
378
00:50:00,292 --> 00:50:04,422
W Austin by nie siedzia³a.
Tam niewolnicy znaj¹ swoje miejsce.
379
00:50:04,630 --> 00:50:06,420
Miejsce Tildy jest przy stole.
380
00:50:06,632 --> 00:50:09,552
Nie bêdê siedzia³ razem
z czarnuchami.
381
00:50:09,760 --> 00:50:11,970
Myœlê, ¿e ona powinna
jeϾ na dworze.
382
00:50:12,179 --> 00:50:14,929
Nie obchodzi mnie, co myœlisz.
Ona tu zostanie.
383
00:50:15,140 --> 00:50:17,430
Niech je ze œwiniami!
384
00:50:20,479 --> 00:50:24,569
Ich towarzystwo by³oby lepsze
ni¿ twoje. ChodŸ, Tildy.
385
00:50:28,111 --> 00:50:31,611
- Co my robimy?
- Musimy o siebie zadbaæ.
386
00:50:33,408 --> 00:50:37,208
To nie jest œmieszne.
Tildy nale¿y od rodziny.
387
00:50:39,957 --> 00:50:42,917
Zaczynam w¹tpiæ, czy ty
wci¹¿ do niej nale¿ysz.
388
00:50:50,676 --> 00:50:54,766
W tym dokumencie uznajê ciê
za siostrê.
389
00:50:59,309 --> 00:51:02,899
Wystarczy, ¿e podpiszesz.
Ja ju¿ to zrobi³am.
390
00:51:10,946 --> 00:51:13,076
To dla mnie zaszczyt.
391
00:51:25,002 --> 00:51:27,712
- Tu jesteœ!
- CzeϾ, tatusiu.
392
00:51:32,259 --> 00:51:35,219
Przemyœla³am twoje s³owa.
393
00:51:35,429 --> 00:51:39,229
Powiedzi³eœ, ¿e jestem naj³adniejsz¹
dziewczyn¹ na ca³ym Po³udniu.
394
00:51:41,476 --> 00:51:45,816
Skoro znasz wszystkie dziewczyny
z Po³udnia, to by³abym g³upia,
395
00:51:46,023 --> 00:51:47,773
gdybym ci zaufa³a.
396
00:51:49,151 --> 00:51:50,031
Dziêkujê.
397
00:51:53,030 --> 00:51:54,780
Ely, jesteœ spóŸniony!
398
00:52:03,540 --> 00:52:05,080
Nic siê panience nie sta³o?
399
00:52:09,880 --> 00:52:11,920
Mogê zbadaæ pani kostkê?
400
00:52:29,233 --> 00:52:31,523
- Boli?
- Nie.
401
00:52:32,778 --> 00:52:35,818
To dobrze, ale radzê
nie obci¹¿aæ nogi.
402
00:52:47,751 --> 00:52:49,081
Pomogê pani.
403
00:52:53,423 --> 00:52:55,713
Jest pani lekka jak piórko.
404
00:53:05,435 --> 00:53:06,815
Proszê stan¹æ.
405
00:53:10,399 --> 00:53:15,529
Ju¿ nie boli. Co pan zrobi³?
Jest pan czarnoksiê¿nikiem?
406
00:53:16,697 --> 00:53:21,327
Tylko lekarzem.
Nazywam siê Peter Woods.
407
00:53:23,620 --> 00:53:28,120
Noga jest ca³a.
Bardziej ucierpia³a pani duma.
408
00:53:33,922 --> 00:53:37,382
Psy czêsto pani¹ niepokoj¹, panno...
409
00:53:38,969 --> 00:53:41,929
Lawshe.
Georgia Virginia Lawshe.
410
00:53:42,139 --> 00:53:45,939
- Noszê imiona dwóch stanów.
- Georgii i Virginii?
411
00:53:48,979 --> 00:53:52,109
- Czy pan mi dokucza?
- W ¿adnym razie.
412
00:53:57,529 --> 00:53:59,699
Jak pan zosta³ lekarzem?
413
00:54:00,991 --> 00:54:06,001
W dzieciñstwie próbowa³em leczyæ
wszystkie zranione zwierz¹tka.
414
00:54:08,415 --> 00:54:10,625
Teraz robiê to z ludŸmi.
415
00:54:12,753 --> 00:54:14,843
Pochodzi pan z Francisville?
416
00:54:15,047 --> 00:54:17,797
Nie. Urodzi³em siê nad
rzek¹ Tennessee.
417
00:54:18,008 --> 00:54:20,008
Proszê mi mówiæ Peter.
418
00:54:22,638 --> 00:54:27,648
To w Tennessee? Oczywiœcie, ¿e tak.
419
00:54:29,394 --> 00:54:34,064
Kiedy pan... tu zamieszka³?
420
00:54:35,108 --> 00:54:37,148
Mieszkam w Springdale.
421
00:54:37,361 --> 00:54:40,821
W takim razie nie jest pan
z Francisville.
422
00:54:48,247 --> 00:54:52,457
Jutro mamy jarmark.
Pojedzie pani ze mn¹?
423
00:54:52,668 --> 00:54:57,088
Tak, panie doktorze... Peter.
Chêtnie.
424
00:54:58,465 --> 00:55:01,425
Tylko sprawdzê, czy bêdê mog³a.
425
00:55:06,598 --> 00:55:10,478
Uwielbiam letnie targi... jarmarki.
426
00:55:15,649 --> 00:55:19,609
Ledwo sz³am i plot³am trzy po trzy.
427
00:55:20,612 --> 00:55:24,282
Podczas kolacji jedzenie wypad³o
mi z ust, odbi³o siê od talerza
428
00:55:24,491 --> 00:55:26,411
i wyl¹dowa³o mi na kolanach.
429
00:55:30,372 --> 00:55:33,662
To nic, bo wyje¿d¿amy i nigdy
wiêcej go nie zobaczê.
430
00:55:33,876 --> 00:55:36,416
Zawo³aj moj¹ matkê.
Musi siê przygotowaæ.
431
00:55:38,505 --> 00:55:41,045
Wszystko przez te wœciek³e psy.
432
00:55:43,635 --> 00:55:47,135
Nie œmiej siê. Upad³am jak d³uga.
433
00:55:47,764 --> 00:55:50,224
¯a³ujê, ¿e tego nie widzia³am.
434
00:55:51,059 --> 00:55:54,479
Wst¹piê do klasztoru
i zatracê siê w modlitwie.
435
00:55:57,399 --> 00:56:00,239
£atwiej by³oby znów
siê z nim spotkaæ.
436
00:56:00,444 --> 00:56:04,284
Zbytnio siê od siebie ró¿nimy.
To wykszta³cony lekarz.
437
00:56:04,489 --> 00:56:09,369
Kieruje siê logik¹, a ja
jestem taka nieobliczalna,
438
00:56:09,578 --> 00:56:11,538
¿e sama nie wiem, co zrobiê.
439
00:56:11,747 --> 00:56:14,537
Nogi uginaj¹ siê pode mn¹,
kiedy na niego patrzê.
440
00:56:14,750 --> 00:56:17,590
Nic z tego nie bêdzie.
O ile siê nie zmienisz.
441
00:56:17,794 --> 00:56:20,464
Nie chcê siê zmieniaæ.
442
00:56:22,466 --> 00:56:24,806
Nigdy nie próbowa³aœ.
443
00:56:25,511 --> 00:56:29,851
Dot¹d tylko bryka³aœ.
Pora siê ustatkowaæ.
444
00:56:30,974 --> 00:56:35,564
- On jest dwa razy starszy ode mnie!
- Nie to ciê martwi.
445
00:56:36,355 --> 00:56:38,025
Chodzi o twoje
indiañskie pochodzenie.
446
00:56:38,232 --> 00:56:40,192
Tego nie zmieniê.
447
00:56:41,151 --> 00:56:45,531
Twoja tajemnica to ¿aden powód,
¿eby go ok³amywaæ.
448
00:56:45,739 --> 00:56:50,199
Twierdzisz, ¿e k³amiê?
Jak œmiesz tak do mnie mówiæ?!
449
00:57:05,050 --> 00:57:08,260
Sama nie wiesz, jakie
masz dobre serce.
450
00:57:10,055 --> 00:57:14,185
Nie k³amiesz,
ale zatajasz prawdê.
451
00:57:20,107 --> 00:57:21,357
Do licha, Sarah!
452
00:57:21,567 --> 00:57:25,367
JedŸ chocia¿ do Gonzales,
tak jak Travis.
453
00:57:25,571 --> 00:57:28,411
Nie wyjadê.
Czemu ty nie zostaniesz?
454
00:57:28,615 --> 00:57:30,955
Bo jestem Stra¿nikiem Teksasu!
455
00:57:31,159 --> 00:57:32,699
Nie jestem tu,
¿eby zbieraæ siano.
456
00:57:32,911 --> 00:57:38,501
Od strony gór nadci¹ga tysi¹c
Komanczów. Nie mo¿esz tu zostaæ!
457
00:57:38,709 --> 00:57:42,629
Ty zabijaj Komanczów, a ja
bêdê broni³a naszego domu!
458
00:57:55,517 --> 00:57:58,057
Ona kocha ciê bardziej ni¿ powietrze,
którym oddycha.
459
00:57:58,270 --> 00:58:00,520
Przemów jej do rozs¹dku.
460
00:58:20,584 --> 00:58:22,504
Martwiê siê o niego.
461
00:58:22,711 --> 00:58:24,501
Saracenowi nic siê nie stanie.
462
00:58:24,713 --> 00:58:27,753
- Czuje siê samotny.
- To koñ. Prze¿yje.
463
00:58:28,967 --> 00:58:30,847
W tej chwili musimy myœleæ
o przetrwaniu.
464
00:58:31,553 --> 00:58:33,973
W ¿yciu nie liczy siê nic wiêcej?
465
00:58:40,812 --> 00:58:42,392
Co o tym myœlisz, Tildy?
466
00:58:42,606 --> 00:58:45,316
- Zawsze godzê siê z losem.
- S³usznie.
467
00:58:47,402 --> 00:58:50,152
Trzeba by³o po¿egnaæ siê z Bartlettem.
468
00:58:50,364 --> 00:58:52,824
Wst¹pi³ do oddzia³u, aby nas chroniæ,
a ty pozwoli³aœ,
469
00:58:53,033 --> 00:58:54,533
¿eby wyjecha³ w poczuciu winy.
470
00:58:59,998 --> 00:59:02,458
- Masz racjê.
- Wiem o tym.
471
00:59:27,025 --> 00:59:28,315
Spokój.
472
00:59:46,461 --> 00:59:49,001
Kobieta nie wymyœli³a powiedzenia,
¿e z dala
473
00:59:49,214 --> 00:59:50,634
od pola bitwy jest bezpiecznie.
474
01:00:11,028 --> 01:00:14,528
- Nie widzê Saracena.
- Nic mu nie bêdzie.
475
01:00:17,075 --> 01:00:18,405
Idê tam.
476
01:00:18,619 --> 01:00:22,999
Pani Sarah siê rozgniewa!
Nie pozwolê na to. Obudzê j¹.
477
01:00:23,207 --> 01:00:27,337
- Mo¿e byæ ranny.
- Dobrze. Ja pójdê.
478
01:00:27,544 --> 01:00:30,384
Zajrzê do niego i wrócê.
479
01:00:36,845 --> 01:00:38,225
Szybko!
480
01:00:53,111 --> 01:00:57,111
- Phemie! Gdzie Tildy?
- Posz³a zajrzeæ do Saracena.
481
01:00:58,450 --> 01:00:59,990
Wypuœci³aœ j¹?
482
01:01:07,376 --> 01:01:10,296
- Trzeba j¹ ratowaæ!
- Za póŸno. WeŸ strzelbê.
483
01:01:24,601 --> 01:01:27,021
Powinnam j¹ by³a zatrzymaæ.
To moja wina.
484
01:01:27,229 --> 01:01:29,149
Przestañ! Sta³o siê.
485
01:01:32,401 --> 01:01:35,691
- Zastrzelimy ich?
- Nie. Jest ich zbyt wielu.
486
01:01:46,707 --> 01:01:51,457
- Co zrobimy?
- Poczekamy na rozwój wydarzeñ.
487
01:02:52,856 --> 01:02:57,106
Idê po Tildy. Uchyl drzwi,
¿eby dobrze celowaæ.
488
01:02:57,861 --> 01:03:01,111
Jeœli mnie z³api¹, zastrzel mnie,
489
01:03:01,323 --> 01:03:09,243
Tildy, a potem weŸ pistolet
i zabij dziecko oraz siebie.
490
01:03:17,506 --> 01:03:22,056
Kocham ciê, Phemie. Wybacz.
491
01:03:26,974 --> 01:03:28,684
Rób, co musisz.
492
01:03:34,731 --> 01:03:36,401
Przestañcie!
493
01:04:50,516 --> 01:04:52,516
Ja te¿ ciê kocham, Saro.
494
01:06:08,093 --> 01:06:10,263
Bêdziesz chodziæ,
495
01:06:15,309 --> 01:06:17,059
ale s³abo.
496
01:06:41,293 --> 01:06:46,253
Nie popêdzisz na koniu,
jak na skrzyd³ach.
497
01:08:10,424 --> 01:08:12,924
Dzielna ma³a squaw.
498
01:08:41,371 --> 01:08:43,251
Nic mi nie jest.
499
01:08:55,928 --> 01:08:58,218
Jednak siê uda³o.
500
01:08:58,430 --> 01:09:00,850
- Jesteœ zatroskana.
- Zamyœli³am siê.
501
01:09:02,392 --> 01:09:05,642
Ju¿ myœla³em, ¿e chcesz mi
powiedzieæ coœ z³ego.
502
01:09:06,522 --> 01:09:10,732
- Zgad³eœ.
- Wiem. S³ysza³em.
503
01:09:12,486 --> 01:09:14,486
Co takiego?
504
01:09:20,452 --> 01:09:25,502
Twoje rêkawiczki. Nie s¹ prawdziwe.
505
01:09:33,048 --> 01:09:35,758
Tylko w jednej czwartej.
506
01:09:37,636 --> 01:09:41,226
Dlatego mi siê podobaj¹.
S¹wyj¹tkowe.
507
01:09:44,351 --> 01:09:48,521
Ty wiesz? Sk¹d?
Nie przeszkadza ci to?
508
01:09:52,276 --> 01:09:57,616
- Tak siê ba³am.
- Ja te¿, ale nie o to.
509
01:09:59,241 --> 01:10:01,951
Jesieni¹wyjadê z Francisville.
510
01:10:08,500 --> 01:10:12,380
Skoro tak nam siê uk³ada,
nie chcia³bym jechaæ sam.
511
01:10:14,882 --> 01:10:17,922
- Dok¹d jedziesz?
- Do Teksasu.
512
01:10:19,052 --> 01:10:21,842
Tam wcale nie jest tak Ÿle.
513
01:10:22,055 --> 01:10:28,515
Mo¿na siê urz¹dziæ, a oni bardzo
potrzebuj¹ lekarzy. Coœ nie tak?
514
01:10:30,898 --> 01:10:33,278
Chcesz siê ze mn¹ o¿eniæ?
515
01:10:42,451 --> 01:10:44,121
Tak. Chcê.
516
01:10:53,670 --> 01:10:59,800
- Masz codziennie przysy³aæ telegram.
- Nie mia³abym kiedy uprawiaæ bawe³ny.
517
01:11:00,010 --> 01:11:04,930
Wszystko gotowe do drogi.
Oby wystarczy³o zapasów.
518
01:11:05,557 --> 01:11:07,937
Georgia, moje drogie dziecko.
519
01:11:12,898 --> 01:11:14,318
Dochowaj tajemnicy.
520
01:11:15,192 --> 01:11:17,362
Szkoda, ¿e nie mo¿ecie
jechaæ z nami.
521
01:11:17,569 --> 01:11:19,659
Bêdzie mi was brakowa³o.
522
01:11:26,286 --> 01:11:28,376
Czego siê szczerzysz?
523
01:11:28,580 --> 01:11:31,290
Odk¹d tu jesteœ, sprawy
uk³adaj¹ siê coraz lepiej.
524
01:11:32,543 --> 01:11:35,133
Jest pani gotowa na nowe
¿ycie, pani Woods?
525
01:11:35,337 --> 01:11:39,507
Nareszcie jadê do Teksasu,
doktorze Woods. Nie mo¿e byæ lepiej.
526
01:11:48,100 --> 01:11:53,230
Tatuœ mówi³, ¿e na œwiecie s¹ dwa
rodzaje ludzi: panowie i niewolnicy.
527
01:11:53,438 --> 01:11:59,818
Ró¿ni ich tylko jedno: ziemia.
Trac¹c ziemiê, tracimy wolnoœæ.
528
01:12:00,529 --> 01:12:03,949
Jeœli zadbamy o ziemiê,
ona zadba o nas.
529
01:12:27,973 --> 01:12:33,353
- Jestem rozwi¹z³a?
- Kompletnie, krañcowo,
530
01:12:36,773 --> 01:12:38,523
cudownie.
531
01:12:44,781 --> 01:12:47,201
Kiedy dotrzemy do Teksasu?
532
01:12:50,287 --> 01:12:53,077
Mo¿e w dwa tygodnie,
zale¿nie od pogody.
533
01:12:55,167 --> 01:12:58,297
- Co ciê trapi?
- Nie wiem.
534
01:12:59,630 --> 01:13:03,050
Ca³e ¿ycie marzy³am o tym,
¿eby jechaæ do Teksasu,
535
01:13:03,258 --> 01:13:06,638
chocia¿ nie mia³am pojêcia,
jak mi tam bêdzie.
536
01:13:08,013 --> 01:13:11,143
Nie znam siê na prowadzeniu
plantacji.
537
01:13:14,436 --> 01:13:18,566
Boisz siê, ¿e Teksañczycy nie
przyjm¹ królowej Tuckabatchee?
538
01:13:20,234 --> 01:13:22,484
Przysz³o mi to do g³owy.
539
01:13:38,001 --> 01:13:39,751
Mattie ¿yje!
540
01:13:45,050 --> 01:13:48,390
Komancze podpisali uk³ad z osadnikami.
Odsprzedadz¹ kobiety.
541
01:13:49,471 --> 01:13:51,051
Mattie ¿yje?
542
01:14:17,082 --> 01:14:19,212
Dzikusy!
543
01:15:42,709 --> 01:15:46,839
- Czy to Mattie?
- Chyba tak. Nie wiem.
544
01:15:52,302 --> 01:15:53,882
O, Bo¿e!
545
01:16:23,792 --> 01:16:25,672
Nie strzelaæ!
546
01:16:45,731 --> 01:16:49,231
Po powrocie na wschód musi
trafiæ do szpitala.
547
01:16:49,943 --> 01:16:54,243
W¹tpiê, czy zdo³aj¹ wyleczyæ
oparzenia. Blizny za bardzo zgrubia³y.
548
01:17:04,041 --> 01:17:05,751
Mattie...
549
01:17:23,602 --> 01:17:25,562
To ja, Phemie.
550
01:17:56,760 --> 01:17:58,970
Phemie...
551
01:18:00,138 --> 01:18:02,308
To by³o straszne.
552
01:18:03,100 --> 01:18:06,520
K³adli mi na twarzy gor¹ce wêgle,
¿ebym nie zasnê³a.
553
01:18:13,735 --> 01:18:18,405
Wódz Ciemny Ksiê¿yc nazwa³
mnie "sztuk¹ rozp³odow¹".
554
01:18:21,243 --> 01:18:24,833
Lubi³ mnie, bo nie b³aga³am
o litoϾ.
555
01:18:25,914 --> 01:18:29,584
Nie p³aka³am, bo ba³am siê,
¿e mnie zabije.
556
01:18:31,170 --> 01:18:34,460
Teraz nie wiem, czy kiedykolwiek
przestanê p³akaæ...
557
01:18:54,776 --> 01:19:00,196
Zefirki kwit³y, gdy nasze wozy
przemierza³y preriê.
558
01:19:05,120 --> 01:19:11,250
Czu³am siê, jakbym p³ynê³a statkiem
przez dr¿¹ce morze zieleni.
559
01:19:14,922 --> 01:19:17,762
Widzia³am tañcz¹ce w powietrzu
kardyna³y
560
01:19:19,259 --> 01:19:22,139
i wspania³e, pierzaste ob³oki.
561
01:19:25,641 --> 01:19:28,141
By³o tak piêknie...
562
01:19:36,318 --> 01:19:38,408
Piêknie...
563
01:20:01,468 --> 01:20:03,758
Móg³byœ przez jakiœ
czas zostaæ w domu?
564
01:20:04,847 --> 01:20:07,517
Przywyk³abym do twojej obecnoœci.
565
01:20:13,689 --> 01:20:16,359
Prosili, ¿ebym zosta³
sêdzi¹ objazdowym,
566
01:20:22,990 --> 01:20:25,580
ale nie muszê siê zgodziæ.
567
01:20:28,912 --> 01:20:30,292
Musisz.
568
01:20:33,792 --> 01:20:35,632
Powinien ju¿ byæ.
569
01:20:36,253 --> 01:20:38,923
- I co?
- Nic.
570
01:20:40,382 --> 01:20:45,012
- Mo¿e rozprawy siê przeci¹gnê³y?
- W ten upa³? W¹tpiê.
571
01:20:50,559 --> 01:20:53,649
Mo¿e powinnyœmy zacz¹æ go szukaæ?
572
01:21:02,112 --> 01:21:04,282
To koñ Bartletta.
573
01:21:11,872 --> 01:21:14,002
Ma spuchniêt¹ pêcinê.
574
01:21:15,918 --> 01:21:17,668
W¹¿ go uk¹si³.
575
01:21:19,505 --> 01:21:21,085
Bartlett!
576
01:21:24,426 --> 01:21:26,556
O, Bo¿e...
577
01:21:28,847 --> 01:21:29,727
Phemie!
578
01:21:34,895 --> 01:21:36,775
Bo¿e, nie!
579
01:21:48,700 --> 01:21:52,500
Myœla³am, ¿e zginie od strza³
Komanczów.
580
01:21:54,623 --> 01:21:56,463
Nie w ten sposób.
581
01:22:01,255 --> 01:22:04,385
Niech jego dusza spoczywa w pokoju.
582
01:22:26,321 --> 01:22:28,111
Ja go zmusi³am,
¿eby przyjecha³ do Teksasu.
583
01:22:29,116 --> 01:22:31,496
Bartletta nikt nie móg³by zmusiæ.
584
01:22:33,871 --> 01:22:37,161
Bardziej ni¿ Teksas
kocha³ tylko ciebie.
585
01:22:40,878 --> 01:22:43,008
Gdzie on jest, Phemie?
586
01:22:44,214 --> 01:22:46,674
Jak móg³ odejœæ?
587
01:22:53,098 --> 01:22:55,558
Nie chcê jechaæ do szko³y.
588
01:22:55,767 --> 01:23:00,187
Ty mnie wszystkiego nauczysz.
Chcê zostaæ z tob¹!
589
01:23:01,064 --> 01:23:04,984
Nauczy³am ciê wszystkiego,
co umiem. Chcê byæ sama.
590
01:23:05,944 --> 01:23:09,574
- A Tildy i Joel?
- Bêd¹ mieszkaæ u McCulloughsów.
591
01:23:11,158 --> 01:23:14,958
JedŸ do szko³y.
Sagine nie jest daleko.
592
01:23:15,954 --> 01:23:18,664
Œmieræ ju¿ znasz.
Teraz poznaj ¿ycie.
593
01:23:18,874 --> 01:23:20,084
Kto bêdzie ci pomaga³?
594
01:23:20,292 --> 01:23:24,092
Nie mo¿emy ju¿ sobie nawzajem
pomóc. Nie rozumiesz?
595
01:23:24,296 --> 01:23:26,426
Nie bêdê wchodzi³a ci w drogê.
596
01:23:26,632 --> 01:23:31,222
Nie chcê, ¿ebyœ tu by³a!
JedŸ wreszcie!
597
01:23:38,810 --> 01:23:43,060
Pojadê, ale jeœli mi siê
nie spodoba, wrócê.
598
01:23:49,238 --> 01:23:51,118
Wybaczam ci ten policzek.
599
01:23:52,824 --> 01:23:57,664
Nigdy ci tego nie mówi³am, ale nie
¿a³ujê przyjazdu do Teksasu.
600
01:23:59,831 --> 01:24:00,961
Do widzenia, Saro.
601
01:24:50,716 --> 01:24:53,506
- To jest Sagine...
- Otó¿ to.
602
01:24:53,719 --> 01:24:57,009
- Urocze miasteczko.
- Tam jest koœció³.
603
01:25:21,580 --> 01:25:26,210
Wszystko to nasze? Jeszcze
nie widzia³am tyle przestrzeni.
604
01:25:27,836 --> 01:25:32,006
Ju¿ czujê siê jak w domu.
Peter, tu jest piêknie.
605
01:25:35,844 --> 01:25:38,804
Spójrz, mamy pierwszych goœci.
606
01:25:44,937 --> 01:25:46,687
- Doktor Woods?
- Tak.
607
01:25:46,897 --> 01:25:51,027
Mamy epidemiê cholery.
Zmar³o ju¿ dziewiêæ osób.
608
01:25:51,235 --> 01:25:55,485
Musieliœmy spaliæ zw³oki.
Muszê pana prosiæ o pomoc.
609
01:25:56,240 --> 01:25:57,820
Teraz? Dopiero przyjechaliœmy.
610
01:25:58,492 --> 01:26:03,332
Ludzie umieraj¹
i brakuje nam lekarzy.
611
01:26:04,289 --> 01:26:07,499
- Jedziesz?
- Wrócê, jak tylko bêdê móg³.
612
01:26:08,669 --> 01:26:10,459
Ed Tom, podaj mi torbê.
613
01:26:10,671 --> 01:26:15,931
- Sytuacja jest naprawdê powa¿na.
- Rozpakuj rzeczy i rozbij obóz.
614
01:26:16,510 --> 01:26:19,600
Zaraz rozbijê namioty.
615
01:26:23,475 --> 01:26:25,475
Nied³ugo wrócê.
616
01:26:28,021 --> 01:26:32,731
Zaczekaj. Co mam robiæ? Peter!
617
01:26:55,299 --> 01:26:59,429
Przyj! To poród poœladkowy.
Trzeba sprowadziæ lekarza.
618
01:27:04,683 --> 01:27:06,103
Przyj!
619
01:27:12,566 --> 01:27:13,986
Nellie!
620
01:27:39,134 --> 01:27:42,844
Peter, kochanie.
Nareszcie wróci³eœ.
621
01:27:46,475 --> 01:27:48,725
Nie znoszê bawe³ny.
622
01:27:50,729 --> 01:27:52,569
Nie wytrzymam.
623
01:27:54,733 --> 01:27:56,943
Przyjazd do Teksasu by³
potwornym b³êdem.
624
01:27:57,152 --> 01:28:00,992
¯yjemy jak cyganie.
Wróæmy do Francisville.
625
01:28:02,491 --> 01:28:03,951
Nie.
626
01:28:06,495 --> 01:28:08,245
Jak to?
627
01:28:08,455 --> 01:28:11,705
- Zostaniemy tu.
- Nie chcê.
628
01:28:13,001 --> 01:28:14,881
Zestarzejê siê, zanim skoñczê
dwadzieœcia piêæ lat,
629
01:28:15,087 --> 01:28:18,217
a przed trzydziestk¹ umrê.
Chcê wróciæ do domu.
630
01:28:18,757 --> 01:28:23,507
To jest nasz dom.
Tu wychowamy nasze dzieci.
631
01:28:29,268 --> 01:28:31,608
Nie chcê mieæ dzieci.
632
01:28:45,868 --> 01:28:47,868
Ale ja chcê.
633
01:28:48,871 --> 01:28:51,371
Nie obchodzi ciê, ¿e mogê umrzeæ?
634
01:28:53,000 --> 01:28:57,050
Uwielbiam siê z tob¹ kochaæ,
ale dlaczego rozkosz musi poci¹gaæ
635
01:28:57,254 --> 01:29:00,504
za sob¹taki ból,
a mo¿e nawet œmieræ?
636
01:29:00,716 --> 01:29:03,636
Przykro mi, ¿e widzia³aœ
œmieræ tej kobiety.
637
01:29:05,345 --> 01:29:07,475
Dobrze, ¿e przy tym by³am.
638
01:29:07,681 --> 01:29:12,561
Dot¹d s³ysza³am pochwa³y radoœci
macierzyñstwa, a to ¿adna chwa³a,
639
01:29:12,769 --> 01:29:16,609
tylko œmiertelna mordêga.
640
01:29:18,275 --> 01:29:21,065
Bóg musi byæ g³upcem, skoro tak
zakpi³ z kobiet.
641
01:29:21,278 --> 01:29:23,368
Pope³ni³ potworny b³¹d!
642
01:29:23,572 --> 01:29:25,152
Georgia!
643
01:29:27,826 --> 01:29:31,376
Nawet tobie nie pozwolê na
bluŸnierstwa w tym domu.
644
01:29:35,876 --> 01:29:38,336
Naprawdê jesteœ taka samolubna?
645
01:29:40,255 --> 01:29:43,345
Wiesz, ile dzieci
ostatnio przy mnie zmar³o?
646
01:29:46,428 --> 01:29:54,308
W ¿yciu na wszystko trzeba zapracowaæ.
Jeœli ktoœ pope³ni³ b³¹d, to tylko ty.
647
01:30:45,487 --> 01:30:46,907
Wybacz mi.
648
01:31:14,016 --> 01:31:15,726
Urodzê ci dziecko.
649
01:31:54,556 --> 01:31:59,056
On zmar³ na cholerê.
Rzeka jest zaka¿ona.
650
01:31:59,269 --> 01:32:01,519
Musimy siê przenieœæ.
651
01:32:01,730 --> 01:32:05,900
Nie mamy w zwyczaju uciekaæ.
Nie mo¿emy porzuciæ bawe³ny.
652
01:32:09,196 --> 01:32:16,116
Kochanie. Jesteœ w ci¹¿y.
Musimy zadbaæ o dziecko.
653
01:32:17,454 --> 01:32:21,954
Nie bojê siê, bo moim mê¿em
jest najlepszy lekarz w Teksasie.
654
01:32:22,876 --> 01:32:26,216
- Lekarze nie s¹wszechmocni.
- Mój poradzi sobie ze wszystkim.
655
01:32:26,421 --> 01:32:28,051
To nie igraszka.
656
01:32:30,467 --> 01:32:34,767
Cholera zabija w straszny sposób.
Chory usycha na œmieræ.
657
01:32:34,972 --> 01:32:37,682
Zginiemy, jeœli stracimy ziemiê!
658
01:32:42,729 --> 01:32:46,479
Gdzie indziej nie kupimy tak
tanio czterech tysiêcy akrów.
659
01:32:50,320 --> 01:32:54,120
Poczekajmy do ¿niw. Potem
wyjedziemy, jeœli bêdzie trzeba.
660
01:32:57,619 --> 01:33:01,669
Droga Saro! Od miesiêcy nie
dajesz znaku ¿ycia.
661
01:33:02,541 --> 01:33:05,081
T³umaczê sobie, ¿e na pewno
masz siê dobrze.
662
01:33:06,461 --> 01:33:08,961
Myœlê, ¿e historia jest
niesprawiedliwa.
663
01:33:09,506 --> 01:33:13,096
Zwyciêskim bohaterem San Jacinto
bêdzie Sam Houston,
664
01:33:13,302 --> 01:33:17,682
a nikt siê nie dowie, ¿e
Sarah Ashby McClure przeprowadzi³a
665
01:33:17,890 --> 01:33:22,390
2 tysi¹ce kobiet w bezpieczne miejsce,
daj¹c genera³owi czas
666
01:33:22,603 --> 01:33:24,773
na odbudowanie armii.
667
01:33:24,980 --> 01:33:26,940
Jak twierdzi moja nauczycielka,
wszystko dlatego,
668
01:33:27,149 --> 01:33:28,939
¿e historiê pisz¹ mê¿czyŸni.
669
01:33:29,151 --> 01:33:32,191
Postanowi³am wiêc stworzyæ
w³asny podrêcznik historii.
670
01:33:32,404 --> 01:33:37,994
Bêdzie w nim miejsce tak¿e dla ciebie.
Mia³aœ racjê. Pokocha³am szko³ê.
671
01:33:39,328 --> 01:33:42,208
Mam nadziejê, ¿e nie siedzisz
bezczynnie w domu.
672
01:33:42,414 --> 01:33:45,374
Wiem, ¿e przepe³nia ciê smutek,
ale Bartlett rozgniewa³by siê,
673
01:33:45,584 --> 01:33:50,174
gdybyœ siê podda³a. Wiem, ¿e jesteœ
zdolna do wielkich czynów.
674
01:33:51,006 --> 01:33:53,296
Twoja oddana siostra, Phemie.
675
01:33:57,304 --> 01:34:01,104
Bartlett, wiecznie nie mogê rozpaczaæ.
676
01:34:01,934 --> 01:34:05,984
Bêdê o tobie myœla³a
w ka¿dy skwarny dzieñ.
677
01:34:08,232 --> 01:34:12,822
Zapamiêtam twoje powroty
do domu i nasz¹ mi³oœæ.
678
01:34:15,572 --> 01:34:17,612
Mam co wspominaæ.
679
01:34:20,369 --> 01:34:24,959
Bêdzie mi brakowa³o rzadkich
chwil twojej obecnoœci.
680
01:34:28,794 --> 01:34:34,464
Ale trzeba powyrywaæ chwasty
i wymieniæ w okiennicach zawiasy.
681
01:34:38,428 --> 01:34:44,058
Pewnego dnia do ciebie do³¹czê.
Pogadamy o dawnych czasach.
682
01:34:52,109 --> 01:34:59,409
Jestem dumna z tego, ¿e by³am
¿on¹ œwietnego Stra¿nika Teksasu.
683
01:35:25,601 --> 01:35:28,811
- Dok¹d jedziesz?
- Do gospody w Peach Creek.
684
01:35:34,443 --> 01:35:36,863
Gna co koñ wyskoczy!
685
01:35:46,246 --> 01:35:49,206
- Tildy!
- Sarah!
686
01:35:54,588 --> 01:35:59,758
- Niech ci siê przyjrzê.
- Ba³am siê, ¿e ju¿ ciê nie zobaczê.
687
01:35:59,968 --> 01:36:02,308
Jestem niezniszczalna.
688
01:36:06,391 --> 01:36:10,101
- Co to?
- Gospoda Peach Creek.
689
01:36:10,646 --> 01:36:14,946
- Dyli¿ans wióz³ do nas goœci?
- Potrzebujemy pieniêdzy.
690
01:36:16,735 --> 01:36:22,405
Jak mo¿esz podawaæ lemoniadê
imigrantom, którzy niszcz¹ Teksas?
691
01:36:22,616 --> 01:36:24,866
Te¿ kiedyœ by³yœmy imigrantkami.
692
01:36:25,953 --> 01:36:28,453
Nie przypuszcza³am, ¿e zostanê
kalek¹ prowadz¹c¹ gospodê.
693
01:36:30,541 --> 01:36:33,421
Kot skacze i na trzech nogach.
694
01:36:34,837 --> 01:36:38,967
- Nie u¿alaj siê nad sob¹.
- S³usznie.
695
01:36:48,559 --> 01:36:50,309
Georgia!
696
01:36:55,148 --> 01:36:57,108
To ja, Phemie.
697
01:36:58,110 --> 01:37:03,320
O, Bo¿e... To naprawdê ty?
Sk¹d wiedzia³aœ, ¿e jestem w Teksasie?
698
01:37:04,449 --> 01:37:07,699
Widzia³am ciê w mieœcie,
wiêc ciê odszuka³am.
699
01:37:07,911 --> 01:37:09,621
Wspaniale wygl¹dasz.
700
01:37:09,830 --> 01:37:16,590
Chcia³am ciê odwiedziæ, ale mam na
g³owie plantacjê i jestem w ci¹¿y.
701
01:37:19,214 --> 01:37:22,804
Martha, to jest moja
przyjació³ka, Phemie.
702
01:37:23,010 --> 01:37:26,350
- Panno Eufemio...
- Martha Benny te¿ jest w ci¹¿y.
703
01:37:29,600 --> 01:37:31,940
Nie do wiary, ¿e tu jesteœ.
704
01:37:32,769 --> 01:37:35,359
Wiem, ¿e okropnie wygl¹dam.
705
01:37:36,190 --> 01:37:40,900
Zwykle tego nie robiê, ale
wszyscy niewolnicy s¹w polu.
706
01:37:42,738 --> 01:37:45,078
Wejdziesz do œrodka?
707
01:37:58,003 --> 01:37:59,503
Napisa³am do ciebie o Szlaku £ez.
708
01:37:59,713 --> 01:38:02,383
- List nie dotar³?
- Nie.
709
01:38:05,511 --> 01:38:08,431
Mieszkamy w namiocie jak beduini.
710
01:38:08,639 --> 01:38:11,929
Doskwieraj¹ nam zarówno upa³y
jak i ch³ody.
711
01:38:12,142 --> 01:38:14,312
Nie ma mowy o prywatnoœci.
712
01:38:14,520 --> 01:38:18,610
Ed Tom obieca³, ¿e po ¿niwach
zbuduje mi piêkny du¿y dom.
713
01:38:20,192 --> 01:38:23,822
- Kim jest Ed Tom?
- To nadzorca.
714
01:38:24,029 --> 01:38:26,699
Bez niego nie mog³abym
prowadziæ plantacji.
715
01:38:27,491 --> 01:38:30,911
Peter jest lekarzem
i nigdy nie ma go w domu.
716
01:38:32,496 --> 01:38:34,416
Czasem przyje¿d¿a.
717
01:38:41,129 --> 01:38:43,879
W koñcu bêdziesz musia³a
coœ powiedzieæ.
718
01:38:45,050 --> 01:38:46,840
Przepraszam.
719
01:38:55,269 --> 01:38:57,399
Pamiêtam, jak latem
bawi³yœmy siê razem.
720
01:38:58,146 --> 01:39:01,436
To moje ulubione wspomnienia.
Znad rzeki.
721
01:39:03,360 --> 01:39:06,860
- lle ¿ab z³apa³yœmy?
- Osiemnaœcie.
722
01:39:08,615 --> 01:39:12,615
- Upiek³am ciasto.
- Dziêkujê.
723
01:39:25,090 --> 01:39:28,380
Nasze drogi siê rozesz³y.
724
01:39:29,970 --> 01:39:31,720
Nie potêpiam ciê za to,
¿e masz niewolników,
725
01:39:31,930 --> 01:39:33,720
ale tego nie pochwalam.
726
01:39:37,186 --> 01:39:42,526
Nie ty jedna. Wiêkszoœci znajomych
to nie przeszkadza.
727
01:39:43,525 --> 01:39:46,115
Podziwiam ich tolerancjê,
ale jej nie podzielam.
728
01:39:49,448 --> 01:39:52,868
Wybacz, Georgia.
Nie powinnam ciê nachodziæ.
729
01:39:53,619 --> 01:39:58,749
Co? Euphemia!
Chyba nie odjedziesz?
730
01:40:41,333 --> 01:40:46,963
Dobry wieczór pani.
Sprawdzam maszyny przed ¿niwami.
731
01:40:49,842 --> 01:40:51,802
Nie poradzi³abym sobie
bez ciebie, Ed Tom.
732
01:40:53,846 --> 01:40:56,266
To mi³e, ¿e pani tak mówi.
733
01:40:56,974 --> 01:41:03,184
Mia³em kiedyœ brata.
Nauczy³ mnie wszystkiego o maszynach.
734
01:41:07,192 --> 01:41:09,072
Nasz pan by³ okrutny.
735
01:41:09,278 --> 01:41:13,278
Kiedyœ brat wpad³ na pani¹,
zupe³nie przypadkiem,
736
01:41:13,490 --> 01:41:17,580
a pan kaza³ go rozebraæ do naga,
przywi¹zaæ do drzewa i wych³ostaæ.
737
01:41:23,208 --> 01:41:28,718
Pani jest dla mnie uprzejma
i mam czyst¹ pracê.
738
01:41:29,798 --> 01:41:33,258
Skoro ju¿ muszê byæ niewolnikiem,
to lepiej trafiæ nie mog³em.
739
01:41:37,806 --> 01:41:44,186
- Nigdy bym ciê nie sprzeda³a.
- Sêk w tym, ¿e mog³aby pani.
740
01:41:55,991 --> 01:41:59,951
- Wci¹¿ ci na niej zale¿y?
- Niewa¿ne.
741
01:42:00,579 --> 01:42:06,249
Ale¿ tak. Mi³oœæ jest wa¿na,
jak wszystko, co ludzkie.
742
01:42:23,393 --> 01:42:25,233
Spójrz tylko.
743
01:42:37,574 --> 01:42:39,574
Kocham ciê.
744
01:42:54,216 --> 01:42:56,466
- Martha?
- Doktorze Peter!
745
01:42:57,761 --> 01:42:59,301
Zaczyna siê.
746
01:43:00,764 --> 01:43:04,514
Dobrze. Spokojnie.
Po³ó¿ siê.
747
01:43:08,480 --> 01:43:09,810
Dobry moment wybra³aœ.
748
01:43:14,486 --> 01:43:17,276
Uda³y nam siê pierwsze ¿niwa.
749
01:43:19,783 --> 01:43:22,993
Powiod³o nam siê, pani Georgio.
750
01:43:24,246 --> 01:43:28,996
Dobrze nam posz³o!
Opiekuj siê mam¹.
751
01:43:36,717 --> 01:43:40,177
- Uwa¿aj na siebie.
- Ty te¿. Wrócê.
752
01:43:40,721 --> 01:43:45,181
- Mamy wspania³¹ plantacjê.
- Tak, proszê pani. Mamy.
753
01:43:46,852 --> 01:43:48,852
Z Bogiem, przyjacielu.
754
01:44:03,160 --> 01:44:05,410
Nigdy ciê nie zrozumiem.
755
01:44:06,872 --> 01:44:11,172
¯aden bia³y nie odda wszystkich
plonów niewolnikowi.
756
01:44:15,923 --> 01:44:21,133
Komancze nazywaj¹ ciê dzieln¹ squaw.
Wiesz, co im o tobie powiedzia³em?
757
01:44:22,596 --> 01:44:24,886
¯e powinni zobaczyæ, jak tañczysz.
758
01:44:25,265 --> 01:44:28,355
Pamiêtasz jeszcze,
jak tañczyliœmy u Sary?
759
01:44:30,187 --> 01:44:34,897
To by³ square dance. Najbardziej
zapamiêta³em twój uœmiech.
760
01:44:37,319 --> 01:44:40,819
Przyzna³eœ siê, ¿e mnie
poprosi³eœ za namow¹ kolegów?
761
01:44:43,700 --> 01:44:48,660
Przemilcza³em to. Wiesz, czego
jeszcze nikomu nie mówi³em?
762
01:44:50,832 --> 01:44:55,712
Uwa¿am, ¿e jesteœ najpiêkniejsza
na œwiecie. Taka jest prawda.
763
01:44:59,967 --> 01:45:01,967
Uwa¿asz, ¿e jestem ³adna?
764
01:45:18,569 --> 01:45:23,029
Chcê hodowaæ konie. Najlepsze
konie wyœcigowe w Teksasie.
765
01:45:25,951 --> 01:45:28,411
Bêdziesz potrzebowa³a paru rzeczy.
766
01:45:28,620 --> 01:45:33,210
Rancza, ziemi, koni hodowlanych
767
01:45:35,043 --> 01:45:36,543
oraz mê¿czyzny.
768
01:45:38,088 --> 01:45:41,128
Mogê poprowadziæ ranczo sama.
769
01:45:41,800 --> 01:45:44,800
Nie potrzebujê do tego niewolników
ani mê¿czyzny.
770
01:45:45,012 --> 01:45:49,312
Zreszt¹ mam ziemiê i konie.
771
01:45:51,643 --> 01:45:56,813
Któryœ mê¿czyzna siê ob³owi.
Ziemia, konie, twój tupet...
772
01:46:02,988 --> 01:46:05,198
Mo¿na by trafiæ gorzej.
773
01:46:06,366 --> 01:46:08,786
Szkoda, ¿e nie mogê wyjœæ za m¹¿.
774
01:46:08,994 --> 01:46:11,374
To tragedia.
775
01:46:27,054 --> 01:46:28,844
Jest rozpalony.
776
01:46:51,537 --> 01:46:53,537
Ma cholerê.
777
01:47:10,222 --> 01:47:11,722
Georgia...
778
01:47:43,881 --> 01:47:45,051
Georgia!
779
01:47:45,257 --> 01:47:49,057
Trzeba spaliæ wszystko,
czego dziecko dotyka³o.
780
01:47:49,261 --> 01:47:51,431
- Widzia³aœ Georgiê?
- Nie ma jej w œrodku?
781
01:47:53,432 --> 01:47:55,272
Równie¿ fotel i ko³yskê.
782
01:48:00,522 --> 01:48:03,732
Doktorze Peter, ona jest na polu.
783
01:49:04,294 --> 01:49:06,464
Meybelle, tatuœ wróci³.
784
01:49:14,888 --> 01:49:16,848
Nie wiedzia³am, co siê z tob¹ dzieje.
785
01:49:21,228 --> 01:49:24,858
- Wróci³eœ.
- Witam pani¹.
786
01:49:25,858 --> 01:49:27,528
Masz coœ dla mnie?
787
01:49:37,202 --> 01:49:38,992
Owszem. Mam!
788
01:49:47,337 --> 01:49:51,047
4503 dolary i 32 centy.
789
01:49:53,051 --> 01:49:54,681
Niezmiernie siê cieszê.
790
01:49:54,887 --> 01:49:59,227
Po przeprowadzce wybudujemy dom
dla ka¿dej rodziny,
791
01:49:59,433 --> 01:50:04,603
a w g³ównym domu bêdzie biuro
z widokiem na pola bawe³ny.
792
01:50:04,813 --> 01:50:07,853
W tym roku obsiejemy
przynajmniej tysi¹c akrów.
793
01:50:08,066 --> 01:50:09,736
Tak! Tak!
794
01:50:18,243 --> 01:50:21,033
- Pamiêtaj o oddychaniu.
- Oddycham!
795
01:50:47,814 --> 01:50:49,774
Ostro¿nie, Henry.
796
01:50:52,236 --> 01:50:54,156
Trzeba bêdzie naprawiæ p³ot.
797
01:50:54,363 --> 01:50:59,163
Wiem. Musimy postawiæ now¹ stajniê
i ogrodziæ padoki,
798
01:50:59,368 --> 01:51:04,248
- tylko brakuje nam r¹k do pracy.
- U mnie nie bêdzie niewolników.
799
01:51:04,456 --> 01:51:06,456
Nie ja wymyœli³em niewolnictwo.
800
01:51:06,667 --> 01:51:09,007
Nie rozumiesz, ¿e to niemoralne?
801
01:51:10,295 --> 01:51:14,595
- Tildy jest niewolnic¹.
- Nie. Nale¿y do rodziny.
802
01:51:14,800 --> 01:51:19,680
Jest rodzinn¹ niewolnic¹. Masz o
jednego niewolnika wiêcej ni¿ ja.
803
01:51:20,889 --> 01:51:26,149
Afrykanin z natury nie nadaje siê
do ¿ycia na wolnoœci.
804
01:51:26,353 --> 01:51:29,563
Po co tak obarczaæ ukochan¹ s³u¿¹c¹?
805
01:51:29,773 --> 01:51:33,323
Chcê j¹ uwolniæ dlatego,
¿e j¹ kocham.
806
01:51:34,820 --> 01:51:37,700
- Mê¿a te¿ pani kocha?
- S³ucham?
807
01:51:37,906 --> 01:51:40,406
William King szanowany gospodarz.
808
01:51:40,617 --> 01:51:44,367
Jeœli pani uwolni Tildy, ludzie zaczn¹
go podejrzewaæ
809
01:51:44,580 --> 01:51:48,040
o sprzyjanie abolicjonistom.
To mog³oby go zrujnowaæ.
810
01:51:48,250 --> 01:51:50,590
Tildy jest moj¹ niewolnic¹,
a nie jego.
811
01:51:50,794 --> 01:51:54,964
Jako jego ¿ona, nie jest
pani niezale¿na.
812
01:51:55,174 --> 01:51:57,674
Chyba nie muszê pani tego t³umaczyæ.
813
01:51:57,885 --> 01:52:01,345
Niech pan nic nie mówi.
Zwrócê siê do kogoœ innego.
814
01:52:08,812 --> 01:52:13,902
Panie Walker, przy panu
ka¿dy kurczak to geniusz.
815
01:52:17,738 --> 01:52:20,408
Zmuszaj¹ mnie
do posiadania niewolnicy.
816
01:52:20,824 --> 01:52:23,284
Z nimi nie wygrasz.
817
01:52:23,493 --> 01:52:26,493
Nie po³o¿ysz kresu niewolnictwu,
uwalniaj¹c Tildy.
818
01:52:26,705 --> 01:52:31,205
- Trzeba coœ zrobiæ.
- To walcz o prawa wyborcze kobiet.
819
01:52:33,295 --> 01:52:38,885
Pokonaj mê¿czyzn na ich w³asnym polu.
Zmieñ prawo i sposób myœlenia ludzi.
820
01:52:40,469 --> 01:52:43,469
Kobiety chc¹ mówiæ donoœnym g³osem.
821
01:52:43,680 --> 01:52:46,220
Nie jestem typem dzia³aczki.
822
01:52:46,433 --> 01:52:48,563
Lepiej siê przymknij.
823
01:52:52,105 --> 01:52:57,365
Georgia! Co za niespodzianka.
Wspaniale wygl¹dasz.
824
01:52:58,362 --> 01:53:02,242
- To moja siostra, Sarah.
- Mi³o mi ciê poznaæ.
825
01:53:02,449 --> 01:53:06,619
Mnie równie¿.
Sporo o tobie s³ysza³am.
826
01:53:06,828 --> 01:53:11,918
- Wci¹¿ mieszkasz pod Segine?
- Nie. Mamy nowy dom pod San Marcos.
827
01:53:17,798 --> 01:53:22,468
Chcemy pos³uchaæ mowy
wyborczej Sama Houstona.
828
01:53:22,678 --> 01:53:27,728
- Do³¹czysz do nas?
- Sam Houston? Nie, dziêkujê.
829
01:53:28,684 --> 01:53:30,814
Nie jestem ciekawa, co genera³
ma do powiedzenia.
830
01:53:31,019 --> 01:53:35,899
- Alkohol wy¿ar³ mu mózg.
- Doprawdy? Tak uwa¿asz?
831
01:53:38,527 --> 01:53:42,617
On i jego lojaliœci nie maj¹
wizji przysz³oœci Teksasu.
832
01:53:47,202 --> 01:53:51,622
Mówisz o ludziach takich jak ja,
którzy chc¹ ochroniæ Teksas
833
01:53:51,832 --> 01:53:57,172
przed wyzyskiwaczami takimi
jak pani, pani Woods.
834
01:53:59,006 --> 01:54:02,886
Teksas to zabiedzone
odludzie, pani King.
835
01:54:04,011 --> 01:54:05,971
Dziêki bawe³nie
stanie siê bogaty.
836
01:54:06,180 --> 01:54:10,350
Kosztem pracy niewolników.
Ilu ich pani ma? Piêædziesiêciu?
837
01:54:10,559 --> 01:54:13,769
Pani idol, Sam Houston,
ma piêtnastu.
838
01:54:14,855 --> 01:54:17,235
Gada o zniesieniu niewolnictwa,
ale rozumie,
839
01:54:17,441 --> 01:54:20,231
¿e to kwestia gospodarcza,
a nie moralna.
840
01:54:20,861 --> 01:54:25,411
Rozumie, ¿e Ameryka to wspólnota,
a niewolnictwo j¹ niszczy.
841
01:54:26,283 --> 01:54:29,123
Nie mo¿na pozbawiaæ ludzi
podstawowych praw.
842
01:54:29,328 --> 01:54:31,998
Na przyk³ad lndian? S¹Amerykanami
d³u¿ej ni¿ czarni i biali,
843
01:54:32,206 --> 01:54:35,206
ale w mieœcie ich dzisiaj
nie widaæ.
844
01:54:36,043 --> 01:54:39,133
Szczycicie siê tym, ¿e ich wybiliœcie,
zagarn¹wszy ich ziemiê.
845
01:54:39,338 --> 01:54:41,218
Co z ich prawami?
846
01:54:42,883 --> 01:54:46,933
Robi siê niespokojny.
Niech go pani weŸmie na rêce.
847
01:54:50,224 --> 01:54:54,684
Jednak masz niewolnicê?
Fatalnie!
848
01:55:07,741 --> 01:55:09,781
Wdali siê w bójkê nad rzek¹.
849
01:55:09,993 --> 01:55:14,083
Zachowuj¹ siê, jak dzikie bestie,
pani Georgio.
850
01:55:14,790 --> 01:55:16,670
To pani dzieci?
851
01:55:18,335 --> 01:55:21,545
Jest takie powiedzenie: "dzieci s¹
odbiciem rodziców".
852
01:55:24,716 --> 01:55:26,466
Do widzenia, pani Woods.
853
01:55:27,511 --> 01:55:32,141
- Nie zapomnij niewolnicy, Phemie.
- A ty o swoich bzdurach, Georgia.
854
01:55:37,187 --> 01:55:39,897
Psiakrew! Nastêpna wojna!
855
01:55:45,404 --> 01:55:48,654
- Wróæ ¿ywy, Joe.
- Kocham ciê, mamo.
856
01:55:54,830 --> 01:55:56,370
Wróæ.
857
01:56:02,588 --> 01:56:04,878
Wrócê, kochanie. Obiecujê.
858
01:56:19,730 --> 01:56:23,400
- Opiekuj siê mam¹.
- Wracaj szybko! Pa, tato!
859
01:57:07,110 --> 01:57:11,740
£atwiej by³o walczyæ z Komanczami.
Przynajmniej by³o do kogo strzelaæ.
860
01:57:14,785 --> 01:57:16,075
Georgia!
861
01:57:16,286 --> 01:57:19,326
Kiepsko siê czujê,
ale chcia³abym pomóc.
862
01:57:19,540 --> 01:57:22,580
Dobrze, ¿e przysz³aœ.
Przedstawiê ciê wszystkim.
863
01:57:23,836 --> 01:57:25,416
Witaj, Georgio.
864
01:57:25,629 --> 01:57:29,879
Jankesi s¹ mocniejsi
ni¿ myœlimy. Maj¹fabryki.
865
01:57:31,635 --> 01:57:33,765
Walczymy w s³usznej sprawie.
866
01:57:33,971 --> 01:57:36,931
Bóg nie pozwoli, ¿eby Po³udnie
zosta³o pokonane.
867
01:57:37,808 --> 01:57:42,938
Mam doœæ gadania o s³usznej sprawie.
Mój m¹¿ jest lekarzem.
868
01:57:43,146 --> 01:57:47,446
Poœwiêci³ siê ratowaniu ludzi,
a teraz pojecha³ ich zabijaæ.
869
01:57:47,651 --> 01:57:52,861
Jankesi chc¹ zlikwidowaæ niewolnictwo
i zmieniæ nasz styl ¿ycia.
870
01:57:53,073 --> 01:57:55,613
Nie mo¿emy im na to pozwoliæ.
871
01:57:55,826 --> 01:57:58,866
Czujê siê odpowiedzialna
za swoich niewolników.
872
01:57:59,079 --> 01:58:01,669
Czy dlatego Jankesi
chc¹ mnie zabiæ?
873
01:58:01,874 --> 01:58:05,874
Nie ciebie, Georgia.
Tacy odwa¿ni to oni nie s¹.
874
01:58:06,837 --> 01:58:11,137
To wojna o zmiany, a Po³udnie
zbyt wolno siê zmienia.
875
01:58:12,384 --> 01:58:15,554
- Nic na to nie poradzê.
- Mylisz siê.
876
01:58:15,762 --> 01:58:18,262
Mo¿esz wyp³acaæ niewolnikom pensjê,
kszta³ciæ ich
877
01:58:18,473 --> 01:58:20,813
i nie traktowaæ jak dzieci.
878
01:58:21,018 --> 01:58:23,608
Po³udnie nie potrzebuje
niewolnictwa, ¿eby przetrwaæ.
879
01:58:23,812 --> 01:58:25,142
To bzdura.
880
01:58:25,355 --> 01:58:27,485
Nie traktujê niewolników jak dzieci.
881
01:58:27,691 --> 01:58:30,281
Ale nie traktujesz ich
jak równych sobie.
882
01:58:30,485 --> 01:58:33,735
Poczytaj Fredericka Douglasa.
By³ niewolnikiem, a œwietnie pisze.
883
01:58:33,947 --> 01:58:39,827
Jankesi bêd¹ gin¹æ od tych kul,
które przeszyj¹ ich serca i g³owy.
884
01:58:41,121 --> 01:58:44,671
Na pó³nocy kobiety robi¹
dok³adnie to samo, co my.
885
01:58:44,875 --> 01:58:48,625
Odlewaj¹ pociski, które maj¹
zabiæ naszych mê¿ów,
886
01:58:48,837 --> 01:58:53,467
synów i kochanków! To bez sensu!
887
01:58:59,806 --> 01:59:06,976
Mój syn te¿ poszed³ na wojnê
i chcê, ¿eby móg³ siê broniæ,
888
01:59:07,189 --> 01:59:09,899
ale do tego potrzeba kul.
889
01:59:13,153 --> 01:59:15,613
Ja widzê w tym sens.
890
01:59:37,553 --> 01:59:40,763
Dzieñ dobry.
Pani jest w gabinecie.
891
01:59:42,349 --> 01:59:43,929
Dziêkujê, Martho.
892
01:59:48,939 --> 01:59:50,229
Georgia.
893
01:59:51,984 --> 01:59:53,614
Phemie!
894
01:59:53,819 --> 01:59:57,029
Co za niespodzianka.
Rozgoœæ siê.
895
02:00:02,536 --> 02:00:04,666
Masz piêkny dom.
896
02:00:06,081 --> 02:00:08,501
Tak mieszkaj¹wyzyskiwacze.
67823
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.