Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:24:Do wszystkich jednostek:|Napad rabunkowy w 18 dzielnicy,
00:00:27:Dearborn nr 500:
00:00:29:Przyj��em,|udajemy si� na miejsce.
00:00:57:Bi�uteria!
00:01:01:Szybciej!
00:01:04:Dawaj kas�!
00:01:25:Pierwszy zesp� kryminalnych|zg�osi si� z miejsca zdarzenia:
00:01:34:Pauli!
00:01:41:Wracamy do �rodka!
00:02:00:Dwa napady|w tym samym miejscu:
00:02:13:Co si� tam dzieje, poruczniku?
00:02:14:Nie wiem.|Istny dom wariat�w!
00:02:16:- Co to za jedni?|- Nie mamy bladego poj�cia.
00:02:37:Poka� si� kt�ry!
00:03:01:Porucznik Mike Torello,|Wydzia� Kryminalny!
00:03:04:Mam powa�ny k�opot.
00:03:06:Z kim rozmawiam?
00:03:07:Musz� dosta� to, czego chc�.
00:03:13:Podstawcie w�z|z milionem dolar�w w got�wce!
00:03:17:To troch� potrwa.
00:03:19:To si� z ni� po�egnaj!
00:03:23:Do widzenia!
00:03:33:A tej odstrzel� �eb,|je�li zaczniecie kr�ci�.
00:03:36:Nie r�b nikomu krzywdy.
00:03:38:Wypu�� ich,|a dostaniesz, czego chcesz.
00:03:40:Lepiej si� pospiesz.
00:03:43:To psychol.
00:03:46:Nie zauwa�y�em.
00:03:48:Daj tu radiow�z.
00:03:52:Samoch�d ju� jedzie,
00:03:55:a na lotnisku w Northfield|czeka samolot.
00:03:57:We� mnie zamiast tych ludzi!
00:03:59:Nie! A gdzie forsa?
00:04:01:- To musi potrwa�.|- Zabij� j�!
00:04:07:Pos�uchaj mnie, kretynie.
00:04:09:Jestem glin�.
00:04:10:Zarabiam dwana�cie tysi�cy rocznie;|najwi�cej ze wszystkich na tej ulicy.
00:04:14:W kieszeni mam trzy dolary|i sze��dziesi�t pi�� cent�w.
00:04:18:Mo�emy zrobi� zrzutk�,
00:04:20:ale na milion musisz poczeka�.
00:04:23:Nie wstawiaj mi kitu z samolotem!
00:04:24:B�dzie czeka�.
00:04:44:Odsu� si�!
00:04:57:Je�li zrobicie komu� krzywd�,|odnajd� i zabij� twoich najbli�szych.
00:05:03:Twoj� matk�, ojca i psa.
00:05:07:Ktokolwiek to b�dzie,
00:05:09:zginie.
00:05:20:Id� po w�z.
00:05:31:Pieprzy� Northfield:|Pojedziemy do Milwaukee:
00:05:35:Spok�j!
00:05:45:Jad� za nami.
00:05:51:Zaraz zwolni�.
00:06:13:- Co si� dzieje?|- Strzelali do nas:
00:06:15:Si�d� im na ogonie.
00:07:11:Wy�azi�!
00:07:19:Wy�a�cie!
00:07:33:Walter, przyspiesz,
00:07:37:dojed� do nich,
00:07:38:a potem wyjed� przede mnie.
00:07:46:Zga� �wiat�a, Danny,|i zjed� na lewy pas.
00:07:58:Podjed� bli�ej.
00:08:04:Teraz!
00:10:33:Odejd�cie od okna.
00:10:55:W ROLACH G��WNYCH
00:11:52:Powiadomili�my, kogo trzeba.|B�dziemy w kontakcie.
00:12:02:Zaraz zabior� w�z.
00:12:05:Przeszukaj go.
00:12:07:S�ucham?
00:12:08:Przeszukaj w�z.
00:12:13:M�j jest ju� sztywny.
00:12:15:Przeszuka�em podw�rze.|�adnych �lad�w.
00:12:18:Zabi�e� Indianina.
00:12:20:Chyba Siuksa albo Apacza.
00:12:23:Prawo jazdy z Nowego Meksyku.|Nazywa� si� "Billy Biegn�cy Ptak".
00:12:26:Co to za jedni?
00:12:27:Kto wzi��by|do takiej roboty Indianina?
00:12:31:- W�a�nie.|- Sprawd� to.
00:12:34:Joey!
00:12:38:Wr�� do tej restauracji.|Nie chc� niczego przeoczy�, jasne?
00:12:43:A co z t� babk�?
00:12:45:Jest w szoku.|Rozleg�e obra�enia wewn�trzne.
00:12:50:Cholerne drzwi!
00:12:54:Co jest grane?
00:13:03:Spr�buj o tym|na chwil� zapomnie�.
00:13:09:Dobry pomys�.
00:13:30:Bourbona z wod�.
00:13:44:Dzi�ki.
00:13:54:Jak si� nazywasz?
00:13:58:Mike Torello.
00:14:00:A ty?
00:14:02:Julie.
00:14:04:Cze��, Julie.
00:14:07:Jeste� samotna?
00:14:11:Chwilowo.
00:14:14:Um�wi�a� si� z kim�?
00:14:16:Tak.
00:14:19:Tak przystojny jak ja?
00:14:23:Trudne pytanie.
00:14:26:Masz m�a?
00:14:29:Prawdziwe zwierz�.
00:14:41:Pojedziemy do ciebie|czy do mnie?
00:14:43:Mam jaki� wyb�r?
00:14:45:Wsi�d� do samochodu.
00:15:21:Zabij� j�!
00:15:25:M�j jest ju� sztywny:
00:15:28:Jest w szoku:
00:15:34:Po�egnaj si� z ni�:
00:15:41:Zabi�e� Indianina:
00:16:02:Cze��, Michael!
00:16:05:Co s�ycha�?
00:16:07:Wszystko w porz�dku,|a co u ciebie?
00:16:15:Michael!
00:16:18:Cze��!|Zn�w rozdawa�a� cukierki?
00:16:21:W swoim czasie te� je dostawa�e�.
00:16:23:Pami�tam.
00:16:25:Witaj, Tom!
00:16:31:A to co ma znaczy�?
00:16:33:Uczysz si� gdzie�?
00:16:35:Ucz�szczam na kurs|"jak zosta� milionerem".
00:16:38:Chodzi do college'u.
00:16:39:Nic z tego nie b�dzie.
00:16:40:M�j najwi�kszy kibic.
00:16:42:Julie!
00:16:47:- Wygl�dasz czaruj�co!|- Dzi�ki.
00:16:49:Wiedzia�em, �e wpadniesz.
00:16:51:Czarne Jastrz�bie? Nie wiedzia�em,|�e dotarli do fina��w.
00:16:56:Naprawd� poszed�e� do college'u?
00:16:58:Spodoba� mi si�.
00:17:01:Podrywasz moj� �on�?
00:17:02:- On jest twoim m�em?|- Czasami.
00:17:05:Chod� na s��wko.
00:17:07:Masz prac�|i wszystko jest w porz�dku?
00:17:10:Pracuj� na lodowisku.|Jestem czysty jak �za.
00:17:12:- Na pewno?|- Jasne!
00:17:16:Zabierz st�d tego faceta.
00:17:18:Jedziemy!
00:17:19:Mi�o, �e wpad�e�.
00:17:22:Przyje�d�aj cz�ciej!
00:17:26:Na razie, mamo.
00:17:28:Uwa�aj na siebie!
00:17:29:Rozchmurz si�, tato.
00:17:36:Sk�d wiedzia�e�, �e przyjedzie?
00:17:38:Zawsze ci� odwiedza...|po niebezpiecznych akcjach.
00:17:46:A co mia�em robi�?|Wszystko sz�o g�adko,
00:17:49:a� nagle zrobi�o si� gor�co.
00:17:53:W og�le stamt�d nie wyszli.
00:17:56:Nie wiem, co dzia�o si� w �rodku.
00:17:58:Mam spraw� o w�am|przez tego Torello
00:18:02:i pods�ucha�em,|�e to on tam przyjedzie.
00:18:06:Co mia�em robi�?|Czeka�em, ile mog�em.
00:18:09:To nie moja wina,|tylko tego pieprzni�tego Indianina.
00:18:13:Sam mi go narai�e�.
00:18:15:W Phoenix mia� dobr� opini�.
00:18:18:To jest Chicago. Moich dw�ch|zaufanych ludzi nie �yje.
00:18:22:Moim zdaniem przez ciebie.
00:18:26:Ile rob�t mamy za sob�?
00:18:28:Czy kiedy� zawali�em?
00:18:34:Mog�e� odci�gn�� gliniarzy!
00:18:35:Wiedzia�e�, co mia�e� robi�!
00:18:38:Prosz�!
00:18:39:Przepraszam!
00:18:44:Si� masz, Ray!
00:18:46:Cze��, Johnny!|Co s�ycha�?
00:18:49:Dobrze ci� widzie�.
00:18:51:Cze�� Ray!
00:18:52:Czo�em!
00:18:54:Co s�ycha� u twojej mamy?|Pozdr�w j� ode mnie.
00:18:56:Odwied� j� kiedy�,|to si� ucieszy.
00:18:58:Jasne.|Co s�ycha�, ch�opaki?
00:19:00:S�ysza�e�, co si� sta�o|wieczorem w Boyer's?
00:19:02:Wszyscy zabici.
00:19:04:Ja te�, o ma�y w�os.
00:19:07:- By�e� tam?|- Sam nie wiem, jak prze�y�em.
00:19:13:Masz na sumieniu|czterech ludzi!
00:19:15:Uspok�j si�, Ray!|Ju� zamkni�ty temat.
00:19:19:Ale mam nowy.
00:19:25:Jaki?
00:19:33:Nie lubi� ryb i mam du�o roboty.|M�w, o co chodzi.
00:19:36:W�a�nie o robot�.
00:19:39:Trzy miliony dolar�w|do wyrwania.
00:19:41:Powa�nie?
00:19:47:Sk�d masz opis skarbca?
00:19:48:Z Urz�du Patentowego|w Waszyngtonie.
00:19:51:Jak obliczy�e� czas spalania?
00:19:53:Chodz� na zaj�cia z metaloznawstwa.
00:19:56:"Acetylen kontra magnez".|O co tu chodzi?
00:20:00:O lanc� tlenow�|u�ywan� pod wod�.
00:20:02:Wytwarza temperatur�|ponad 4400 stopni Celsjusza.
00:20:04:Jeszcze nigdy|nie wykorzystana w skoku.
00:20:07:Jestem pod wra�eniem.|Wi�c co mamy obrobi�?
00:20:18:W�a�nie na to patrzysz.
00:20:21:Ostatnia strona.
00:20:25:- Dlaczego ja?|- Masz do�wiadczenie.
00:20:27:WYSTAWA|KLEJNOT�W HABSBURG�W
00:20:28:Primo i Sweeney to r�wni go�cie,|ale potrzebuj� zawodowc�w.
00:20:34:I moich kontakt�w z paserami?
00:20:36:Te�.
00:20:41:Dobra, wchodz�.
00:20:53:Czemu tu tak gor�co?
00:20:55:Wybuch� termostat.
00:20:57:Jest u ciebie Kramer.
00:20:59:Wezwij konserwatora.
00:21:06:No nie! Zn�w tu jeste�?
00:21:08:Zn�w co� szykowa�.
00:21:11:Ignacio Kanciarz.
00:21:14:Wyprowad� go i zastrzel.
00:21:16:Tym sposobem|rozstan� si� z tob� raz na zawsze.
00:21:19:Chwilunia! By�em czysty.
00:21:24:Dok�d mnie zabierasz?
00:21:26:Mam ci� zastrzeli�.
00:21:29:Chcesz umrze� w jakim�|konkretnym miejscu?
00:21:32:Komendancie, lito�ci!
00:21:35:Mam kogo� podkablowa�?
00:21:37:Chcesz jaki� temat?
00:21:39:O szwagrze obiboku,
00:21:40:mojej lub twojej siostrze.|Powiem wszystko - byle bez krwi.
00:21:45:A co zrobi� twoi kumple,|jak okryj�, �e jeste� kapusiem?
00:21:49:Z nimi jako� sobie|poradz� - gorzej z tob�.
00:21:52:Jeste� zab�jc�.
00:21:54:Ma to w oczach.
00:21:57:Co� ukrad�?
00:21:58:Nie, ale mia� przy sobie sprz�t,|kt�rym obrobi�by ca�� ulic�.
00:22:03:Jestem czysty.
00:22:05:Uwierz mi; nigdy nie k�ami�.
00:22:07:Jeste� czysty?
00:22:08:Tak dbasz o czysto��?
00:22:09:To wyczy�cisz biuro.
00:22:11:Daj mu sprz�t. Jak si� spiszesz,|to mo�e pozwol� ci �y�.
00:22:13:Bardzo dzi�kuj�!
00:22:17:Tu jest jak w piekarniku.
00:22:18:Nie m�cz si�. Tych okien|nie otwierano od pi�ciu lat.
00:22:21:- Co masz w sprawie Boyer's?|- Nic.
00:22:24:- R�bn��e� faceta na autostradzie?|- Nie by�o innego wyj�cia.
00:22:28:- Wiesz, co to za jedni?|- Sprawdzam Indianina.
00:22:31:W�a�nie takie gangi|powinni�my rozbija�.
00:22:33:Mam powiedzie� g�rze,|�e nic nie mamy?
00:22:35:Ten wydzia� mia�|si� zajmowa� takimi rzeczami.
00:22:38:�ci�gaj�c mnie tu rok temu,|m�wi�e�, �e interesuj� nas
00:22:41:wy��cznie du�e sprawy;|przest�pczo�� zorganizowana.
00:22:44:Mieli�my rozpracowywa�|najwi�ksze gangi,
00:22:47:najgro�niejszych przest�pc�w|i mafios�w.
00:22:49:A widzisz, co si� dzieje|przed moimi drzwiami?
00:22:51:Zgoda.|Ale staram si� to zmieni�.
00:22:56:Wi�kszo�� grup przest�pczych|mamy w kartotekach.
00:22:59:Wiemy, co je interesuje
00:23:01:i jak up�ynniaj� towar.
00:23:03:Ci z Boyer's to ��todzioby.
00:23:06:- Mo�e byli z mafii?|- Nie s�dz�.
00:23:08:- Dlaczego?|- Lokal odwiedzaj� ludzie z miasta.
00:23:11:To by�a niezale�na grupa.
00:23:13:Ten skwar jest nie do zniesienia.
00:23:16:Musisz dba� o sw�j wizerunek.
00:23:19:W "Evening News" napisali,|�e jeste� jak Billy Kid.
00:23:22:Trafne por�wnanie.|Tak si� wtedy czu�em.
00:23:24:Musia�e� zastrzeli� go|na autostradzie?
00:23:27:Ta kobieta mia�a wi�ksze|szanse na prze�ycie wypadku,
00:23:30:ni� pomys��w tego|szurni�tego Indianina.
00:23:32:- Dok�d teraz?|- A gdzie jeste�?
00:23:34:U kryminalnych.|Potrzebuj� klimatyzatora.
00:23:37:Mamy wa�niejsze sprawy:
00:23:45:Jaki� wandal st�uk� szyb� u Torello.
00:23:48:Czy to jest do�� wa�ne?
00:23:52:W�� koszul� w spodnie.
00:23:55:Ustal, kto rz�dzi tym gangiem.
00:24:12:Znasz tego go�cia?
00:24:13:Kiepsko wygl�da.
00:24:15:Bo nie �yje.
00:24:17:Poznaj� go.|To Billy Biegn�cy Ptak.
00:24:19:- Przychodzi� tu?|- Czasami sta� za barem.
00:24:23:- Co nam o nim powiesz?|- Niewiele.
00:24:25:Dawno go tu nie by�o.
00:24:27:Gdzie mieszka�?|Mo�e kto� by wiedzia�?
00:24:29:Macie jego akta osobowe?
00:24:31:Od tamtego czasu|w�a�ciciel zmieni� si� pi�� razy.
00:24:34:Szukali go tu|jacy� biali kolesie.
00:24:37:Znasz kt�rego� z nazwiska?
00:24:38:Nie.
00:24:39:Rozpozna�by� ich na zdj�ciu?
00:24:42:Mo�e.
00:24:47:Przyjrzyj si� im.
00:24:56:Nie rozumiem.
00:24:57:- Czego?|- Niczego.
00:24:59:Sk�d wzi�� si� ten Indianin.
00:25:01:- Kto� go poleci�.|- Mo�e.
00:25:04:Ale to dalej|nie trzyma si� kupy.
00:25:07:Do gry wchodzi chyba kto� nowy.
00:25:12:Dojd� do tego.
00:25:24:Znacie tego go�cia?
00:25:28:Nie �yje.
00:25:30:Zabi�a go... bia�a twarz.
00:25:37:Pomo�ecie?
00:25:45:Mo�e ten.
00:25:46:Mike!
00:25:51:O czym on gada�?
00:25:53:- I co?|- Mo�e ten.
00:26:01:Jeste� Szalonym Koniem czy co?
00:26:03:Spokojnie.
00:26:06:Kt�ry?
00:26:07:Ten.
00:26:08:Mo�e.
00:26:10:Tylko "mo�e".
00:26:12:Pauli Taglia.
00:26:15:Idziemy.
00:26:39:Czego chcecie?
00:26:40:- Pogada�.|- Niby o czym?
00:26:43:Co ostatnio porabiasz?
00:26:45:Siedz� w domu.|Kogo to interesuje?
00:26:47:Nas.
00:26:50:- Masz prac�?|- Obecnie jestem farmaceut�.
00:26:55:- Co ty wyprawiasz?|- Posiedzisz.
00:26:57:- Za co?!|- Za �apczywe jedzenie.
00:27:03:Opr�nij kieszenie.|Wy�� wszystko na st�.
00:27:09:Szybciej!|Przytrzymaj go.
00:27:14:To �enuj�ce.
00:27:16:Nie bardziej ni� to, co jad�e�.
00:27:38:Cze�� Pauli!
00:27:40:- O co chodzi, poruczniku?|- O Boyer's.
00:27:42:Nie znam �adnego Boyer's.
00:27:44:Gdzie by�e�|w poniedzia�ek wieczorem?
00:27:45:W domu. Ogl�dali�my|z �on� pornosy.
00:27:47:Dopieszczaj j�,|bo wkr�tce si� rozstaniecie.
00:27:50:Ten w�am|to przecie� nic powa�nego.
00:27:52:Mog� ci pom�c, ale co� za co�.
00:27:54:- Czego chcesz?|- Boyer's. Czyja to robota?
00:27:58:Nie znam �adnego Boyersa.|Co to za jeden?
00:28:01:By�e� tam.
00:28:04:�ledz� tw�j ka�dy krok.
00:28:05:S�ucham nawet twojego sapania,|kiedy dmuchasz dziwki.
00:28:10:Nie wiem, o czym m�wisz.
00:28:17:- Chcesz mi pom�c?|- Tak.
00:28:20:We� kas�|i ukr�� �eb sprawie o w�am.
00:28:25:To zbyt proste.
00:28:28:Nie wchodz� w takie uk�ady.
00:28:30:Chc� pozna� organizatora|napadu na Boyer's.
00:28:34:We�cie go st�d.
00:28:45:Siadaj, flejo.
00:29:00:O czym jeszcze nie wiem?
00:29:03:Nie mamy nic o tych dw�ch trupach.|Wys�ali�my ich odciski do por�wnania.
00:29:08:Dostali�my list� zastrze�onych|numer�w telefonicznych Taglii.
00:29:11:Co� ciekawego?
00:29:13:Pod wieloma dzia�aj� legalne firmy.
00:29:16:Zanotowano jedno po��czenie|z motelem w Nowym Meksyku.
00:29:19:Indianin!
00:29:20:Z kim� jeszcze?
00:29:22:Rayem Luc�, Holmanem
00:29:26:i Inserr�.
00:29:27:Ray Luca, je�li w�a�nie|nie wyszarpuje kasy,
00:29:30:sp�dza ca�e noce i dnie|w lokalu na Grand Avenue.
00:29:33:Sprawd�cie pozosta�ych.|Niekt�rzy prowadz� legalne interesy.
00:29:37:Taglia nie ma takich znajomych.
00:29:39:Nie kojarzycie tego Holmana?
00:29:44:Jego numer pojawia si�|w trzech miejscach.
00:29:47:By� kiedy� jeden Holman.
00:29:49:Szurni�ty w�amywacz.|My�la�em, �e jeszcze siedzi.
00:29:53:Sprawd� to, Joey.|Taglia odsiadywa� kr�tki wyrok.
00:29:56:Ustal jego kumpli z celi|i z kim p�niej korespondowa�.
00:30:00:Wes, sprawd�, czy Holman|ju� wyszed� i czy skuma� si� z Tagli�.
00:30:03:To mo�e zaprowadzi� nas|do m�zgu tej grupy.
00:30:06:Wszystko jasne?
00:30:08:To postarajcie si� z czym� wr�ci�.
00:30:13:Wes!
00:30:16:Co ci wtedy odbi�o?
00:30:18:Troch� si� zestresowa�em.
00:30:21:Nic poza tym?
00:30:22:Wszystko w porz�dku.|W ko�cu si� wyspa�em.
00:30:25:- Znajdziesz mi tego Holmana?|- Jasne.
00:30:39:Co to ma znaczy�?
00:30:41:Po sprz�taniu zleci�em mu|prace biurowe.
00:30:44:Umie czyta�?
00:30:56:Ju� wyszed�e� z kicia...
00:31:00:Uroczy jak zawsze.
00:31:02:Ciekawe, co zn�w szykujesz...
00:32:26:Chyba nie�le posz�o.
00:32:29:Bierzmy fanty.
00:32:49:�adna robota.
00:32:52:Mo�emy tu bezpiecznie pogada�?
00:32:54:To m�j dom.|Jest sprawdzany co drugi dzie�.
00:32:59:Powiedz, kiedy dostarczy� towar|i kiedy dostan� fors�.
00:33:03:Towar ju� tu mam.
00:33:06:Dam ci zna�, jak b�dzie forsa.
00:33:09:Co to ma znaczy�, Ray?
00:33:12:Czy to nie troch� dziwne,|panie Bartoli?
00:33:15:Mam si�gn�� do kieszeni|i wyj�� 300 kawa�k�w?
00:33:17:Trzysta?
00:33:24:Tylko to jest warte 300 kawa�k�w.
00:33:27:A reszta to pizza?
00:33:29:Tego towaru szukaj�|gliniarze z ca�ego miasta.
00:33:31:Trzeba go umiej�tnie up�ynni�,|a to oznacza ryzyko i koszty.
00:33:35:Niez�y z ciebie bystrzak.
00:33:37:Ale ty chcesz mnie wydyma�.
00:33:40:Kto za tob� stoi?|Pod kogo jeste� podwieszony?
00:33:43:Jeste�cie wolnymi strzelcami,|spoza uk�adu.
00:33:46:Za pierwszym razem nie mo�ecie|liczy� na super interes.
00:33:50:Postawmy spraw� jasno.
00:33:52:Mam zostawi� towar, a ty powiesz mi,|kiedy zg�osi� si� po moj� marn� fors�.
00:33:58:Mo�e od razu spisa� j� na starty?
00:34:00:Wyluzuj, Johnny.
00:34:02:40 cent�w za dolara|i umowa stoi.
00:34:05:Ja przynosz� towar,|on wyp�aca kas�.
00:34:09:Nie podno� g�osu w moim domu.
00:34:11:Dam ci 10 cent�w.|Bierzesz albo wychodzisz.
00:34:21:Chwileczk�!
00:34:31:Uspok�j si�!
00:34:33:Wyluzuj!
00:34:35:Nie dam si� wydyma�|temu makaroniarzowi,
00:34:37:nawet je�li jest wielkim mafiosem.
00:34:39:Uspok�j si�!
00:34:40:To ja zrobi�em najwi�kszy|od lat skok - nie on.
00:34:43:- Nie o to chodzi.|- A o co?!
00:34:46:- Gdzie to pogonimy?|- U mojej ciotki Katherine.
00:34:49:Nie znamy nikogo do�� du�ego,
00:34:51:a gdyby�my znali,|to by na przyszpili�.
00:34:53:Wi�c wyd�ubiemy kamienie i opchniemy|pojedynczo - w czym problem?
00:34:59:Pozw�l, �e to z nim za�atwi�.
00:35:02:Zg�d� si�.|Zobaczysz, co potrafi�.
00:35:07:- A ty wyluzuj.|- "Trzysta kawa�k�w"!
00:35:10:Daj mi towar.
00:35:19:- Za�atw to.|- Id� na drinka. Zadzwoni�.
00:35:32:Tw�j kumpel to idiota.
00:35:34:25 cent�w i po sprawie.
00:35:39:On nie rozumie,|jak to si� za�atwia.
00:35:41:Dobrze pan wie, �e towar jest wart|ka�dego centa z um�wionych 40.
00:35:48:I co z tego?
00:35:51:Licz�, �e zaproponuje pan|stawk� wi�ksz� od wywo�awczej.
00:36:03:15 cent�w dostaniemy teraz,
00:36:06:a nast�pne dziesi��|w dogodnym dla pana czasie,
00:36:09:gdy zdo�a pan to sprzeda�.
00:36:11:I taki uk�ad ci pasuje?
00:36:14:A je�li zatrzymam sobie|pozosta�e dziesi�� cent�w?
00:36:18:Nie zrobi pan tego.
00:36:20:A czemu nie?
00:36:21:Bo zale�y panu na sta�ych|dostawach towaru pierwszej klasy.
00:36:28:Dobra, ale pos�uchaj mojej rady.
00:36:32:Trzymaj si� z dala|od tego m�okosa.
00:36:35:Mo�e i utalentowany,|ale za bardzo wyrywny.
00:36:54:Witaj Frank!
00:37:35:Ray Luca:
00:38:18:Poruczniku Torello,
00:38:20:zezna� pan|przed wielk� �aw� przysi�g�ych,
00:38:23:�e nakaz rewizji otrzyma� pan|na podstawie doniesienia informatora.
00:38:30:Czy to prawda?
00:38:31:Zgadza si�.
00:38:33:I da� im pan wiar�, maj�c|na uwadze poprzednie sprawy.
00:38:37:Jest to w pa�skim o�wiadczeniu.
00:38:43:Przegl�daj�c akta, zauwa�y�em,|�e nader cz�sto opiera� si� pan
00:38:47:na doniesieniach|tajnych informator�w.
00:38:50:Odgrywaj� istotn� rol�|w dzia�aniach operacyjnych.
00:38:55:- Cz�sto z nich pan korzysta?|- Je�li trzeba.
00:38:58:- Czy to jest jedno �r�d�o?|- Mam ich kilka.
00:39:00:Zechce pan ujawni� to, kt�re|dostarczy�o informacji w tej sprawie?
00:39:06:To by�oby nie fair.
00:39:08:Tu dzia�a taki sam mechanizm,|jak mi�dzy klientem a adwokatem.
00:39:12:Z t� r�nic�, �e uk�ad|mi�dzy klientem a adwokatem
00:39:14:opiera si� na reprezentowaniu|przez adwokata rzeczywistego klienta,
00:39:17:a istnienie pa�skiego informatora
00:39:20:opiera si� wy��cznie|na pa�skich zeznaniach.
00:39:22:Wysoki s�dzie...
00:39:23:Nie m�g�by pan ujawni� informatora|nawet na ��danie wysokiego s�du.
00:39:28:Nawet gdyby|mia�o to by� "nie fair".
00:39:32:Co pan sugeruje?
00:39:35:Zrobi� co� wi�cej:
00:39:37:Przedstawi� informatora|porucznika Torello.
00:39:47:To jest pa�skie �r�d�o, prawda?
00:39:49:Nielegalnie za�o�ony pods�uch,|usuni�ty z aparatu pana Taglii
00:39:53:przez specjalist�|od zabezpiecze� telefon�w.
00:39:57:Wysoki s�dzie,
00:39:59:przekazuj�|dow�d obrony nr 15.
00:40:10:Co pan na to, poruczniku?
00:40:12:Mog� to obejrze�?
00:40:17:Nie u�ywamy tego modelu.
00:40:20:To tranzystorowy D-19,|wykorzystywany wy��cznie przez FBI.
00:40:26:Za�o�yli go pewnie, badaj�c|powi�zania pana Taglii z KGB.
00:40:30:S�ucham?!
00:40:31:To czysta spekulacja, ale s�ysza�em|plotki, �e pan Taglia sprzedawa�
00:40:36:Rosjanom tajne|informacje o broni nuklearnej.
00:40:39:Wysoki s�dzie,|to jest wyssane z palca!
00:40:43:Wysoki s�dzie, czy musz�|znosi� zniewagi w miejscu
00:40:47:uznawanym|za ostoj� sprawiedliwo�ci.
00:40:48:Nie.
00:40:50:Panie Abrams, jutro o 9:00|prosz� przedstawi� dowody,
00:40:53:kt�re przywr�c� panu wiarygodno��.
00:40:56:Odraczam rozpraw�.
00:41:15:Panie Torello!
00:41:18:Co pan sobie wyobra�a?
00:41:20:Pan k�ama� przed s�dem: Ani razu|nie powiedzia� pan prawdy.
00:41:23:Nieprawda: Poda�em|moje prawdziwe nazwisko.
00:41:25:A propos: Jak dosta�|pan t� spraw�?
00:41:27:Nie pa�ski pieprzony interes.
00:41:29:Dobrze panu sz�o, a� pu�ci�y panu|nerwy i zaliczy� pan pora�k�.
00:41:32:Jeszcze nie przegra�em.
00:41:34:Nawet je�li go pan wybroni,|i tak wr�ci na przest�pcz� �cie�k�.
00:41:39:K�ama� pan, �eby go zamkn�li?
00:41:40:On by� przegrany ju�|w dniu narodzin;
00:41:43:kra�� zacz�� w przedszkolu.
00:41:46:Zabierasz dziewczyn� na lunch?
00:41:48:Prawda, �e niez�a?
00:41:53:W weekend zrabowano|trzy miliony dolar�w w bi�uterii.
00:41:55:Nie twierdz�,|�e Taglia macza� w tym palce.
00:41:58:Ale zapewne wie, kto to zrobi�.
00:41:59:Je�li mi si� przys�u�y,|od�wie�� moj� pami��
00:42:03:i b�d� m�g� mu pom�c.
00:42:05:W s�dzie prowadzi si�|takie gierki, prawda?
00:42:08:Ja w nie nie gram.
00:42:10:Co� panu powiem, przyjacielu.
00:42:12:Cz�sto nie wiadomo,|po czyjej stronie stoi prawo.
00:42:14:Tak kr�c� si� w tym mie�cie|tryby wymiaru sprawiedliwo�ci.
00:42:17:Innych nie mamy.
00:42:21:Pewnie, �e k�ama�em.
00:42:23:Ale nie mieli�bym tyle ozorem,|gdybym w pana nie wierzy�.
00:42:28:Stan�� pan po niew�a�ciwej stronie,|cho� jeszcze pan tego nie wie.
00:42:32:A teraz przepraszam:|Obowi�zki wzywaj�.
00:42:52:Cze�� John!
00:42:57:- Co si� sta�o?|- Stracili punkt.
00:42:59:Jeszcze odrobi�.
00:43:04:Masz fors�.
00:43:06:Obdzieli�em te� Holmana i Tagli�.
00:43:12:Ile?
00:43:13:15 procent.
00:43:15:Wyrwali�my w sumie 450 tysi�cy.
00:43:21:- Tylko?|- A�.
00:43:29:Nast�pnym razem|p�jdzie nam lepiej.
00:43:33:Trzeba da� mu co� na smak;|b�dzie chcia� wi�cej.
00:43:39:Ja ju� mu da�em.
00:43:42:Reno, szkocka|i piwo dla mojego kolegi.
00:43:57:M�ody O'Donnell!
00:44:00:Co kombinuje z Rayem Luc�?
00:44:32:Gdzie on si� podzia�?
00:45:13:Z porucznikiem Torello.
00:45:19:Szybciej!
00:46:00:Masz co�?
00:46:04:Nie mam nic.
00:46:07:Connelly �ledzi� Holmana.
00:46:11:Holman by� w s�dzie z Tagli�,|wi�c to nie on.
00:46:16:Connelly wpad� na jaki� trop,|o kt�rym nie mam poj�cia.
00:46:19:Nie zostawi� notatek?
00:46:21:�adnych.
00:46:23:Mo�e chodzi�o o napad na Boyer's|albo w�am do muzeum?
00:46:27:Nie wiem.
00:46:28:Otrz��nij si�.
00:46:31:Popracuj, to ci przejdzie.
00:46:34:To najlepszy spos�b.
00:46:39:Cze�� szefie!
00:46:40:- Jak Grossman?|- Daje rad�.
00:47:06:Przesta�em nad sob� panowa�:
00:47:13:Zapominam o zasadach:
00:47:17:Pami�tasz, co powtarza� Kramer?
00:47:20:"Panuj na spraw�,|bo inaczej ona zaw�adnie tob�:"
00:47:29:To mnie rozwala od �rodka:
00:47:33:Nie panuj� nad sob�:
00:47:36:Istniej� tylko oni i my,|a ja bardzo chc� ich dorwa�:
00:47:44:Jestem k��bkiem nerw�w:
00:47:50:Chc� si� z tego wyrwa�:
00:48:59:Dawaj! Szybciej!
00:49:04:Phil Bartoli nie b�dzie zadowolony.
00:49:08:Nigdy o nim nie s�ysza�em.
00:49:10:Jest moim wsp�lnikiem|w tym interesie.
00:49:30:To lokal Bartoliego. Po co|by� ci ten kozacki numer?
00:49:32:Zupe�ni ci odbi�o.|Wiesz, w co nas wpakowa�e�?
00:49:35:Chcia�em wam zrobi� prezent.
00:49:37:Nie potrzebujemy takich atrakcji.
00:49:39:Trzeba prysn�� z miasta.
00:49:41:Lokal Bartoliego.
00:49:43:Wiedzia�e�, �e jest jego!|Co ci odbi�o?!
00:49:46:Co si� �amiecie?|Sk�d si� dowie?
00:49:49:- Na pewno si� dowie.|- Od was?
00:49:52:Tak?
00:49:53:Ja mu nie powiem.
00:49:56:Sam na to nie wpadnie.
00:50:11:To przyjemne by� tu tylko we dwoje.
00:50:15:Powinni�my robi� to cz�ciej.
00:50:18:Mi�e urodziny.
00:50:21:Dzi�kuj�.
00:50:27:Chcesz si� kiedy�|wynie�� z Chicago?
00:50:31:Przynie� kopert� z biurka|w moim gabinecie.
00:50:35:Witam!
00:50:41:Jak smakowa�o?
00:50:42:Wy�mienicie, panie Bartoli.
00:50:44:Moja �ona, Cori.
00:50:47:Mi�o pani� pozna�.
00:50:49:Prawdziwa pi�kno��.
00:50:51:To m�j lokal.|Podoba si� pani?
00:50:52:Jeste�my tu pierwszy raz.
00:50:54:Trzeba by�o si� zapowiedzie�.|Przygotowa�bym co� specjalnego.
00:50:58:W�a�nie na takie rzeczy trzeba|wydawa� pieni�dze: Na inwestycje.
00:51:02:Znacie roczny doch�d|z takiego lokalu?
00:51:11:Lubi� ci�, Ray.
00:51:13:Masz �on�...
00:51:22:My�la�e� pewnie,|�e nigdy ich nie zobaczysz.
00:51:28:Prosz� je zatrzyma�.
00:51:31:Chc� je zainwestowa� u pana.
00:51:35:W jaki spos�b?
00:51:37:W pa�skie interesy.
00:51:38:Niech si� kr�c�.
00:51:43:Spryciarz z ciebie.
00:51:48:Ale bycie niezale�nym|nie jest sprytne.
00:51:51:Op�acam ludzi w ca�ym mie�cie,|a oni mnie kryj�.
00:51:56:Mam ich w s�dach i komisariatach.
00:51:59:Zapewniaj� mi ochron�.
00:52:02:M�g�bym ni� otoczy�|tak�e i ciebie,
00:52:07:gdyby� chcia�...
00:52:11:Chcia�bym.
00:52:13:Ale musisz zrozumie�, �e w takiej|organizacji decyzje podejmuje
00:52:17:facet na samej g�rze.
00:52:19:Wiem, panie Bartoli.
00:52:22:Jeste� got�w|wej�� do tego �wiata?
00:52:25:To dobra okazja.
00:52:26:Owszem.
00:52:33:Trzech smarkaczy|obrobi�o m�j lokal na Gold Coast.
00:52:37:�udz� si� pewnie, �e ich nie znajd�;
00:52:40:�e mog� mnie okrada�.
00:52:44:Zajmiesz si� tym?
00:52:48:Za�atwione.
00:52:54:Jednym z nich by� tw�j|przyjaciel O'Donnell.
00:53:06:Carlo, dwa drinki na koszt firmy.
00:53:19:- W porz�dku?|- Tak.
00:53:23:Idziemy.
00:53:44:Wstawa�!
00:53:46:Pod �cian�!
00:53:48:Szybciej!
00:53:52:Twarz� do �ciany!
00:54:47:Wygl�da jak jedno z dzie�|Jacksona Pollacka.
00:54:49:To jaki� mafioso?
00:54:51:Nie - malarz.|Przestawia� takie tematy.
00:54:54:Pewnie chory umys�owo.
00:54:56:- Co� zabrali?|- Nic. To morderstwo.
00:54:59:Raczej wiadomo��:|Od kogo� dla kogo�.
00:55:02:Dla ch�opak�w|spoza miejskiego uk�adu?
00:55:04:Nie b�d� sta� z za�o�onymi r�kami.
00:55:09:Zidentyfikowali�cie ofiary?
00:55:11:Nie maj� ani dokument�w,|ani twarzy.
00:55:14:Ja ich znam.
00:55:19:Co to za jedni?
00:55:22:Bennie Primo i Jo Jo Sweeney.
00:55:24:Sk�d ich pani zna?
00:55:27:Cz�sto tu przychodzili.
00:55:30:Zwykle z jeszcze jednym go�ciem.
00:55:31:Z kim?
00:55:34:Johnnym O'Donnellem.
00:55:47:Czas na ma�� wyp�at�.
00:55:58:Mike!
00:56:04:Co ty wyprawiasz?
00:56:06:Co ty sobie my�lisz?
00:56:08:Przesta� mnie szturcha�;|nie jestem twoim kapusiem.
00:56:10:Mo�e masz mi|co� do powiedzenia?
00:56:13:To kamufla�.|Musz� ci to wyja�nia�?
00:56:15:Marnujesz szans�. Mog�e� si�|wyrwa� z tego �rodowiska,
00:56:18:ale wolisz si� popisywa�.
00:56:20:- Zejd� ze mnie.|- Wr�ci�e� do brudnej roboty.
00:56:25:- Powa�nie?|- Tak, gnojku!
00:56:30:Wiem, jak kombinujesz:
00:56:31:Teraz pobalujesz,|a rozliczysz si� p�niej.
00:56:33:Zrujnujesz sobie �ycie|i sko�czysz za kratkami.
00:56:35:Powiem ci co� jeszcze:
00:56:37:Nie wa�ne, co ja i moi ludzie|my�l� o twoich rodzicach.
00:56:40:Je�li ci� przyskrzynimy,|urwiemy ci jaja, rozumiesz?
00:56:44:Dacie rad�?
00:56:46:Jestem najlepszy: Pojawiam si�|w dzie� i znikam jak cie�.
00:56:50:Najlepszy w Chicago.
00:56:53:Powa�nie?|Taki z ciebie kozak?
00:56:58:Sweeney i Primo nie �yj�.
00:57:02:W�a�nie zmywaj� z pod�ogi|ich twarzyczki. Chcesz zobaczy�?
00:57:04:Chcesz?
00:57:06:Napad na Levina?
00:57:08:By�o trzech napastnik�w.
00:57:09:Wiedzia�e�, �e wsp�w�a�cicielem|jest Phil Bartoli?
00:57:11:On sam rozlicza swoje rachunki.
00:57:14:To dlatego Sweeney i Primo|dostali po kulce?
00:57:17:- Chcesz mnie zamkn��?|- Nie wiem, co z tob� zrobi�!
00:57:20:Dobrze si� zastan�w.
00:57:22:S�yszysz?!
00:57:37:Da� mu obstaw�?
00:57:39:A po co?
00:57:40:S�ysza�e�: "pojawiam si�|w dzie� i znikam jak cie�."
00:57:43:Wyno�my si� st�d.
00:57:48:Co si� tak gapisz?
00:58:01:Zaraz wracam.
00:58:05:- Co s�ycha�?|- W porz�dku.
00:58:09:Chc� ci� z kim� pozna�.
00:58:16:To m�j przyjaciel, Ray Luca.
00:58:17:David Abrams.|Razem studiowali�my prawo.
00:58:20:- Jak si� masz?|- �wietnie.
00:58:21:- Co pijesz?|- Gin z tonikiem.
00:58:26:Par� wieczor�w temu grali tu|Art Farmer i Charles Weiner.
00:58:29:- Zupe�ny odjazd.|- Ci nowi s� coraz lepsi.
00:58:33:- To ty broni�e� Pauliego Tagli�?|- Wci�� to robi�.
00:58:37:Nie posz�o za dobrze.
00:58:39:To by� przegl�d dowod�w.
00:58:41:B�dzie apelacja i wygram.
00:58:43:Musieli�my poruszy� sam� g�r�,|�eby ta sprawa trafi�a do ciebie.
00:58:48:To by�o dopiero pierwsze starcie.
00:58:50:Spokojnie, David sobie poradzi.
00:58:54:Skoro mocodawcy s� tak pot�ni,|dlaczego nie wynaj�li
00:58:58:takiej gwiazdy palestry|jak jego ojciec?
00:59:02:My�lisz, �e �awa przysi�g�ych|uwierzy�aby rozwozicielowi gazet,
00:59:05:gdyby broni� go s�awny adwokat?
00:59:13:Deke m�wi, �e m�g�by�
00:59:16:pracowa� u jego ojca|zamiast by� obro�c� z urz�du.
00:59:19:Skorzystaj z okazji.
00:59:21:Odkuj si�.
00:59:24:Dlaczego interesujesz si�|moj� karier�?
00:59:28:Bo potrafisz walczy�.
00:59:31:Masz talent.
00:59:33:Dobry adwokat przyda�by si�|moim ch�opakom.
00:59:37:Poza tym lubimy t� sam� muzyk�.
00:59:40:I mo�e na tym podobie�stwa|si� ko�cz�?
00:59:42:Mo�e...
00:59:44:A mo�e nie.
01:00:03:Zawsze,|kiedy si� pi�knie ubierzesz,
01:00:05:mam ochot� ci� rozebra�.
01:00:13:Zapnij.
01:00:22:Przesta�.
01:00:25:Bo si� sp�nimy.
01:00:28:Nie odbierzesz?
01:00:39:Gdzie?
01:00:42:Zaraz tam b�d�.
01:00:45:- Kto to?|- O'Donnellowie.
01:00:49:- Nie mog� zaczeka�?|- Poturbowa� ich jaki� zwyrodnialec.
01:00:59:Szukali Johnny'ego.
01:01:01:Ju� nie gram na pieni�dze.
01:01:04:Ale to przeze mnie.
01:01:07:Gna�em z ca�ych si�.
01:01:09:Przyszli po Johnny'ego.
01:01:12:�ci�gn� tu jednego z moich ludzi
01:01:14:i karetk�.
01:01:16:Ja zawioz� ich do szpitala.
01:01:18:Id�.
01:01:21:Postaraj si� przyj�� na wesele.
01:01:23:Nic nam nie b�dzie.
01:01:25:To stwierdzi lekarz.
01:01:32:Chod�my.
01:02:42:B�d� twoim cieniem:
01:02:44:Je�li O'Donnellom spadnie|cho� w�os z g�owy,
01:02:46:b�d� ostatni� osob�,|jak� zobaczysz.
01:03:00:Idziemy.
01:04:40:Zaraz wbij� park�.
01:04:45:Poszukiwali�my kiedy� takich dw�ch|za napad. Mija�y miesi�ce.
01:04:50:Wytypowali�my trzech go�ci,|a� pewnej nocy, podczas w�amu,
01:04:53:jeden z nich spad� z okna|i skr�ci� sobie kark.
01:04:57:Uznali�my, �e jego kompan|wycofa si� z roboty,
01:05:01:dop�ki nie znajdzie sobie|nowego partnera.
01:05:02:I ca�a robota na nic.
01:05:05:Podnie�li�my wi�c truposza,|kt�ry ju� zsinia�,
01:05:10:i postawili�my go na w�zku,|usztywnionego miot��.
01:05:13:Zawie�li�my go pod drzwi|jednego z podejrzanych.
01:05:15:W takiej pozycji.
01:05:18:Zadzwoni�em,|a nasza czw�rka obstawi�a drzwi.
01:05:21:Krzykn�li�my: "przyznaj si�"!
01:05:26:Przyzna� si�?
01:05:27:Chyba jeszcze nikt|tak nie narobi� w gacie.
01:05:34:Okaza�o si�, �e to nie ten facet.
01:05:39:Ten przyzna� si� do kilku napad�w|na stacje benzynowe w Ohio.
01:05:59:Ch�tnie bym zata�czy�a.
01:06:01:Uwielbiam ta�czy�.
01:06:04:Kiedy� robi�am to zawodowo.
01:06:07:A ty?
01:06:11:Na co masz ochot�?
01:06:13:Poje�dzi�bym na �y�wach,
01:06:18:ale zadowol� si� ta�cem.
01:06:33:Nie�le prowadzisz.
01:06:35:Ale chwiejnym krokiem.
01:06:37:Oprzyj si�.
01:06:40:Przy mnie ustoisz.
01:06:42:Joey!
01:06:49:- Jak masz na imi�, skarbie?|- Lianna.
01:06:53:Lianno, to jest Joey.
01:06:58:Joey, poznaj Liann�.
01:07:05:Gratuluj�.
01:07:08:Musz� si� przewietrzy�.
01:07:12:Jeste� �wie�utki, prawda?
01:07:30:Jak Tom?
01:07:32:W porz�dku.
01:07:34:Co si� z tob� sta�o?
01:07:39:A ty gdzie si� podziewa�a�?
01:07:42:Upi�e� si�.
01:07:44:Ty si� upi�a�.|Jest czwarta nad ranem.
01:07:47:Ale nie jeste� w pi�amie.
01:07:51:�mierdzisz tanimi perfumami.|Gdzie by�e�?
01:07:53:Poszed�e� na podryw, zostawiaj�c|mnie na weselu u swojej rodziny?
01:07:56:By�em na nim do�� d�ugo,|by zobaczy�, jak si� kleisz
01:07:59:do jakiego� fajansiarza|na oczach moich bliskich.
01:08:03:Oszala�e�.
01:08:05:- Nigdzie nie p�jdziesz.|- Puszczaj!
01:08:08:On m�g� si� obmacywa�,|a ja nie mog� ci� dotkn��?!
01:08:10:Puszczaj!
01:08:12:Nie jestem twoj� podw�adn�,|ale �on�!
01:08:13:I jego kochank�!
01:08:15:Jak on si� nazywa? Zabij� go.
01:08:17:- Kto?|- Trup, z kt�rym ta�czy�a�.
01:08:20:To Andy Torello, tw�j kuzyn.
01:08:28:Ma�y Andy?
01:08:38:Przystawia� si� do ciebie?
01:08:41:Ma dopiero 23 lata,|ale to prawdziwy pies na kobiety.
01:08:47:Skrzywdzi�e� mnie.
01:08:50:Ca�a si� trz�s�.
01:08:55:Co si� z nami dzieje?
01:09:01:- Naprawd� ci� przepraszam.|- Oczywi�cie...
01:09:05:Przysi�gam ci, �e ci� kocham.
01:09:07:Naprawd� wydawa�o mi si�,|�e polecia�a� na jakiego� faceta.
01:09:11:Wiesz, jak si� poczu�em?
01:09:13:A co ja mam powiedzie�?
01:09:17:Poczu�em si�, jakbym umiera�.
01:09:25:Michael...
01:09:58:Przesta�!
01:10:02:�eb mi p�ka.
01:10:03:By�a� zalana w pestk�.
01:10:06:Ty te� nie wygl�dasz najlepiej.
01:10:08:Czuj� si� jak truposz.
01:10:12:Szkoda, �e nie zosta�e�|na tym weselu.
01:10:16:Dlaczego wyszed�e�?
01:10:18:Przecie� normalnie|da�by� mu w pysk.
01:10:22:Chcia�em pogada�, nie walczy�.
01:10:25:O czym?
01:10:28:Nic ci nie powiem;|rozsadza mi czaszk�.
01:10:32:- Co to za sprawa?|- Chc� wykona� pewien ruch.
01:10:36:Prosz�, opowiedz.
01:10:40:Chodzi o nas...
01:10:42:i moj� prac�.
01:10:44:Kramer wci�� mi truje,|�e to wa�ny wydzia�
01:10:47:i musz� dba� o nasz wizerunek.
01:10:51:Jak to robi�, maj�c pod opiek�|Johnny'ego O'Donnella?
01:10:54:Wpuszcza si� w kana�,|a ja nie umiem go zatrzyma�.
01:10:57:Potem przychodz�|do domu i czuj� pustk�.
01:11:01:W nocy wygl�da�e�|na spe�nionego.
01:11:05:M�wi� o pustce wewn�trznej.
01:11:08:Wiem.
01:11:10:O'Donnell w co� si� wpakowa�,|a ja go nie dopilnowa�em.
01:11:14:Nie mo�esz si� za to wini�.
01:11:17:Nie jeste� jego anio�em str�em.
01:11:18:Ale chcia�bym nim by�.
01:11:22:I pewnie ca�ego Chicago.
01:11:24:Czasami ci� za to nienawidz�.
01:11:30:Na szcz�cie|potrafi� ci� zrozumie�
01:11:34:i wci�� ci� kocham.
01:11:38:Poza tym nie ma przeszk�d,|kt�rych nie potrafiliby�my pokona�.
01:11:44:Mo�emy zn�w pobaraszkowa�?
01:11:51:Chcesz zobaczy�|nast�pny cel?
01:11:53:Tak.
01:11:57:Dom towarowy Barnetta.
01:12:00:Odbi�o ci?
01:12:02:A co ci nie pasuje?|Wchodzi si� �atwiej ni� do muzeum,
01:12:05:a nieco trudniej wychodzi.
01:12:07:Wszystko zaplanowane.
01:12:12:Lepiej �eby� najpierw odda�|Bartoliemu jego towar.
01:12:16:To by� g�upi numer.
01:12:18:Grasz z Bartolim?
01:12:21:Powiniene� zosta� poza uk�adami.
01:12:23:W og�le mnie s�uchasz?|Mog� ci pom�c.
01:12:26:Serio?
01:12:28:Dogadam si� z nim i da ci spok�j.
01:12:32:Spok�j?
01:12:35:My�lisz, �e si� go boj�?
01:12:37:Wcale tego nie powiedzia�em.
01:12:41:Chc�, �eby� cieszy� si� �yciem.
01:12:44:Przecie� dobrze nam sz�o.
01:12:46:I tak zostanie.
01:12:48:Za�atwi� to dla ciebie.
01:12:50:Poka�� ci, co potrafi�.
01:12:53:Ju� to raz s�ysza�em.
01:12:55:Dobra, �miej si�, cwaniaczku.
01:12:58:Co jeszcze wymy�li�e�?
01:13:15:Zaraz wracam.
01:13:29:Jack!
01:13:32:Daj mi to mi�so.
01:13:44:Dzi�ki. Smacznego jajka!
01:13:56:Pol�dwica. Musi si� rozmrozi�.|Kamienie s� w �rodku.
01:14:00:Niech Bartoli si� nimi ud�awi.
01:14:04:- Wszystko gra?|- Gra.
01:14:11:Ciesz� si�,|�e chcesz to tak za�atwi�.
01:14:14:- Poszed�e� po rozum do g�owy.|- Ja te� si� ciesz�.
01:14:26:Ten w�zek pi�knie si� buja.
01:14:28:Mog� si� przejecha�?
01:14:30:- Chcesz spr�bowa�?|- Je�li nie masz nic przeciwko.
01:14:33:Pewnie, �e nie.
01:14:35:No to si� zatrzymaj.
01:14:42:Tylko bez wyg�up�w.
01:14:45:Bez obaw - je�d�� spokojnie.
01:15:25:Co robisz?
01:15:28:Umieram z g�odu;|zjad�bym konia z kopytami.
01:15:30:W �rodku nocy?
01:15:37:- Co to ma znaczy�?|- Wracaj do ��ka.
01:15:47:- Dobrze si� czujesz?|- Powiedzia�am, wyno� si� st�d!
01:16:12:Kto ci to zrobi�?
01:16:15:Powiedz.
01:16:18:Tylko nie umieraj.
01:16:25:Powiedz mi, kto to zrobi�.
01:16:31:Luca!
01:16:38:Kto zabi� Wesa Connelly'ego?
01:16:44:Kto zabi� Connelly'ego?
01:16:47:Mike!
01:17:03:Jego rzeczy.
01:17:10:To skradziono z muzeum.
01:17:13:Le�a�o w schowku w samochodzie.
01:17:22:Siostro!
01:17:32:Szybciej, Flores!
01:17:35:Biegnie po zewn�trznej!|Szybciej, stary!
01:17:38:Wytrzymaj!
01:17:43:Wyprzedzi go!
01:17:47:Jeszcze troch�!
01:17:51:�wietnie!
01:17:54:Cudownie!
01:18:00:Napijmy si�.
01:18:25:Szykuje si� du�y numer.
01:18:27:P� miliona w got�wce.
01:18:30:Cz�sto z du�ej chmury|spada ma�y deszcz.
01:18:35:Serio.
01:18:37:To pewniak.
01:18:38:Skoro tak,|to bardzo si� ciesz�.
01:18:40:Mam nadziej�.
01:18:43:Mam jeszcze jeden pomys�.
01:18:45:M�g�by pan mie� wy��czno��|na ca�e miasto.
01:18:47:Co masz na my�li?
01:18:49:Za�o�y� blokad�.
01:18:50:Tak�e na niezorganizowanych.
01:18:53:Je�li kto� chce|o�eni� fanty w Chicago,
01:18:55:zrobi to u pana albo u nikogo.
01:18:59:Albo d�ugo nie po�yje.
01:19:02:Podporz�dkujemy nawet|okradaj�cych dostawy do sklep�w.
01:19:06:Po co mi drobnica?
01:19:09:�wiat si� kr�ci na drobnicy.
01:19:12:Wie pan, ile jest warta|ci�ar�wka papieros�w?
01:19:16:Ka�da paczka to dwa dolary,|ale ile by ich tu wpad�o?
01:19:22:Mo�e masz racj�.
01:19:27:Po Wielkanocy spotkasz si�|z kim� wa�nym na Florydzie.
01:19:32:Towaru z Chicago nie musimy|przecie� up�ynnia� na miejscu.
01:19:36:A je�li zwi�kszymy obroty,
01:19:38:na po�udniu jest do�� forsy|na du�e fanty
01:19:42:albo du�e dostawy drobnicy.
01:19:46:Przy okazji:
01:19:48:O'Donnell zwr�ci� mi|moje skarby.
01:19:51:Dajmy mu spok�j.
01:19:53:Ju� dosta� za swoje.
01:19:55:Pozw�l mu �y�.
01:20:00:Dobrze pomy�lane.
01:20:16:TWOI PRZYJACIELE NA ZAWSZE -|- CORI I RAY LUCA
01:20:45:"Tancerz".
01:20:47:Jaskinie hazardu|w po�udniowych dzielnicach.
01:20:49:Prze�om lat 40. i 50.
01:20:52:- Nazywa si�...|- Abrams.
01:20:56:Jest moim ojcem.
01:20:58:Dlatego broni pan Taglii?
01:21:00:Wprost przeciwnie:
01:21:02:Wiem, jak si�a pieni�dza|wp�ywa na tre�� wyrok�w.
01:21:05:Dlatego broni� okre�lonych ludzi:
01:21:10:Mieszkaj�cych|po z�ej stronie miasta,
01:21:11:maj�cych niew�a�ciwy kolor sk�ry|i m�wi�cych niew�a�ciwym j�zykiem.
01:21:17:Spraw� Taglii|pod�o�ono mi na biurko.
01:21:19:Niech j� przegra.
01:21:21:Nie obchodzi mnie,|czy Taglia jest morderc�
01:21:23:czy zbrodniarzem wojennym.
01:21:25:Ma prawo do obrony,|a ja j� uciele�niam.
01:21:28:Nie oddam panu|ani skrawka Taglii.
01:21:31:- Dlaczego?|- Tak� mam prac�.
01:21:32:A ja mam moj�.
01:21:41:Zabi�e� O'Donnella!
01:21:43:To pomy�ka!
01:21:45:Ja nic nie wiem!
01:21:47:To nie ja!
01:21:50:Dam ci taki wycisk, �e sam|poprosisz, �ebym ci� zamkn��!
01:21:53:Kto okrad� muzeum?
01:21:55:- O co ci chodzi?|- Gadaj, p�kim dobry!
01:21:58:Zaraz ci� rozwal�.
01:22:01:- Kto?|- Luca, O'Donnell, ja i Holman.
01:22:05:Kto zabi� Connelly'ego?
01:22:07:Nie wiem!
01:22:08:Kto sprzeda� towar?
01:22:09:Luca!
01:22:12:- Co szykujecie teraz?|- Przesta�!
01:22:14:Gadaj, bo ci� zat�uk�!
01:22:16:Barnetta, w Wielki Pi�tek!
01:22:19:Co to ma by�?
01:22:22:Napad, 10 minut|przez zamkni�ciem.
01:22:25:Lepiej, �eby to by�a prawda|i lepiej, �eby by� tam Luca.
01:22:30:- A co ze mn�?!|- Z tob�?
01:22:32:- Ja te� tam b�d�!|- W�� bia�y kapelusz
01:22:33:i m�dl si�,|�ebym o tobie pami�ta�.
01:22:36:Podaj szczeg�y.
01:22:37:Dwa auta, trzech ludzi.|Na 10 minut przed zamkni�ciem
01:22:41:sterroryzujemy obs�ug� skarbca.
01:22:43:Przesta�! Daj mi ju� spok�j!
01:22:58:Kto okrada co� takiego|w Wielki Pi�tek?
01:23:00:Ray Luca.
01:23:02:Pnie si� w g�r�, prawda?
01:23:03:To b�dzie jego ostatni podryg.
01:23:14:To stanie si� tutaj.
01:23:17:Luca przytrzyma go na muszce,|a konwojenci wejd� po 30 sekundach.
01:23:22:Luca musi si� tu zaczai�,|�eby ich obezw�adni�.
01:23:25:Utarg zabieraj� o 17:10.
01:23:27:Luca obezw�adni konwojent�w,|zabierze im klucze,
01:23:30:a po odblokowaniu si�|zamka czasowego
01:23:32:otworzy sejf|i zacznie pakowa� fors�.
01:23:36:Dwie minuty strachu|i po wszystkim.
01:23:38:Z ryzykiem musz� si� liczy�|tylko od chwili zaatakowania kasjera
01:23:42:do przyj�cia konwojent�w.
01:23:43:Luca musi tu dotrze� przed nimi.
01:23:46:Nie tylko Luca.
01:23:49:Chod�.
01:23:55:Mo�emy pogada� otwarcie?
01:23:59:Co przede mn� ukrywasz?
01:24:01:Luca zabi� O'Donnella.
01:24:02:- Sk�d wiesz?|- Dowiedzia�em si� w szpitalu.
01:24:05:Wyst�pmy o nakaz|na podstawie o�wiadczenia.
01:24:08:Wy�miej� nas.
01:24:09:Ale zaci�gniemy go przed s�d.
01:24:12:Kiedy Luca otworzy drzwi, zobaczy|najwi�ksz� niespodziank� w �yciu:
01:24:15:Mnie i Waltera Clemmonsa.
01:24:19:- Te� chc� tam by�.|- B�dziesz potrzebny na zewn�trz.
01:24:23:Pos�uchaj.
01:24:26:Je�li Luca wyjdzie|przez te drzwi beze mnie,
01:24:29:zrobisz z nim, co zechcesz.
01:25:10:Uwa�ajcie na tego,|kt�ry w�a�nie wchodzi.
01:25:12:To Holman.
01:26:08:Cholera!
01:26:17:Bankow�z przyjecha� wcze�niej.
01:26:19:Jest sze�� po pi�tej.
01:26:38:Odejd�. Przyjechali wcze�niej.|Tak d�ugo nie wytrzymamy.
01:26:50:Idziemy.
01:26:56:Akcja odwo�ana.
01:27:00:- Zostaw mnie.|- Zrobimy to innym razem.
01:27:04:Zmarnujemy tak� okazj�?
01:27:09:Chod�; ju� po wszystkim.
01:27:12:Id� przed siebie!
01:27:13:- Spokojnie!|- Ruszaj si�!
01:27:34:Przepu�cie go!
01:28:23:Kry� si�!
01:29:13:Z drogi!
01:29:55:Gdzie jest Luca?
01:30:00:Wezwijcie karetki.|Niech ich pozbieraj�.
01:30:13:Wysiadaj!
01:30:27:Sk�d si� tam wzi�li gliniarze?
01:30:28:Nie mam poj�cia.|By�o cicho jak makiem zasia�.
01:31:04:Mo�emy go wsadzi�.
01:31:07:- Za wsp�udzia�.|- To lipa.
01:31:11:To by�oby morderstwo.
01:31:17:Pozujesz do zdj�cia,|czy poci�gniesz za spust?
01:31:25:Widzisz, jakie to proste?
01:31:27:Naprawd� proste.
01:31:30:Je�li ci� przyskrzyni�,|to konkretnie.
01:31:33:Na amen.
01:32:29:Mnie wystarczy|samo s�o�ce i morskie powietrze:
01:32:34:Nie potrzebuj� luksus�w.
01:32:37:Czemu nie? W�a�nie tak rysuje si�|przysz�o�� twojego m�a.
01:32:48:Powiedz Philowi Bartoliemu,|�e sprzedam wasz ca�y towar.
01:32:52:Chwali� ci�.
01:32:55:Zdrowie!
01:32:57:Jednego nauczy�em si� szybko|i powiniene� to wiedzie�.
01:33:01:To biznes jak ka�dy inny.
01:33:04:Jest w nim kadra kierownicza|i ludzie od szarej roboty.
01:33:07:Jeste� dobrym mened�erem;
01:33:09:mo�esz stworzy�|sprawnie dzia�aj�c� firm�.
01:33:13:Po co niepotrzebnie ryzykujesz,|osobi�cie anga�uj�c si� w akcje?
01:33:18:Ty masz kierowa�,|a od roboty w terenie mie� ludzi.
01:33:21:Nie rzuca� si� w oczy gliniarzom.
01:33:25:Nowicjuszowi nadzorowanie|mo�e wydawa� si� nudne,
01:33:28:ale uwierz mi, po pierwszym|du�ym zarobku na w�asne konto,
01:33:32:uznasz, �e nie ma nic lepszego.
01:33:34:Dzia�ka ze sprzeda�y fant�w|to przy tym betka.
01:33:38:Gdy to nast�pi, przestaniesz si�|przejmowa� nadgorliwymi prokuratorami,
01:33:42:FBI i wydzia�ami kryminalnymi.
01:33:48:Znikn� z twojego �ycia,|gdy wespniesz si� na szczyt.
01:33:52:Nawet je�li b�d� ci� zna�,
01:33:54:nie b�d� mogli ci� tkn��;|staniesz si� niewidzialny.
01:34:02:Kryminalni b�d� si� zmienia�.
01:34:05:A my b�dziemy trwa�.
01:34:09:Pi�kna sprawa, prawda?
01:34:12:Owszem.
01:34:24:Wszyscy pochodzimy|z tamtych stron.
01:34:27:Opr�cz Indian.
01:34:30:A na nich nie mo�na polega�.
01:34:37:Jest pan bardzo m�drym|cz�owiekiem, panie Weisborg.
01:34:40:Dzi�kuj� ci, Ray.
01:34:44:Te� przyda�by nam si� urlop.
01:34:47:Pr�dzej czy p�niej,
01:34:49:niewa�ne jakim sposobem,
01:34:53:b�dzie m�j.
01:35:09:W POZOSTA�YCH ROLACH
46503
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.