All language subtitles for Say Nothing (2001)

af Afrikaans Download
ak Akan
sq Albanian
am Amharic Download
ar Arabic Download
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional) Download
co Corsican
hr Croatian Download
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English Download
eo Esperanto
et Estonian Download
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French Download
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati Download
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian Download
ia Interlingua
ga Irish
it Italian Download
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi Download
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish Download
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal) Download
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian Download
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese Download
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish Download
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish Download
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 00:00:01: T�umaczy�y: 00:00:04: WYRAKi|21st CENTURY FOX 00:00:07: WYRAKi|21st CENTURY FOX 00:00:10: WYRAKi|21st CENTURY FOX 00:00:13: WYRAKi|21st CENTURY FOX 00:00:17: WYRAKi|21st CENTURY FOX 00:01:27: To by� idealny �wiat. 00:01:29: Idealnie bezpieczny. 00:01:37: Kochaj�cy m��,| kochaj�ca c�rka. 00:01:40: Kochaj�ca �ona.| Nikt nie mia� prawa mi tego odebra�. 00:01:43: A tak sta�o si�. 00:01:48: Hej Matt?| Casey? 00:01:55: On t�skni� za pieni�dzmi, |w�adz�. 00:01:59: Ja t�skni�am za nim. 00:02:01: Byli�my zagubieni. 00:02:11: Na zdrowie. 00:02:14: I to by� w�a�nie |pocz�tek upadku. 00:02:21: Mamusiu, robimy drinki. 00:02:24: - Pierwsze dzisiaj?|- Wiesz, �e nigdy nie pijemy zanim mamusia nie wr�ci. 00:02:31: To jest moje, to jest twoje,|a to tatusia. 00:02:38: - Jak ci min�� dzie�?|- Namalowa�am obrazek, 00:02:40: a nauczycielka powiesi�a go na �cianie,|bo to by� najlepszy obrazek z ca�ej klasy. 00:02:45: Bo ty jeste� najlepsz� malark�| na ca�ym �wiecie. 00:02:49: Najlepsiejsz�. 00:02:56: No i? 00:02:58: Poszed�e� tam? 00:03:00: Zla�em to, nie spe�niali moich| wymaga� w kwestii wynagrodzenia. 00:03:03: Mo�esz bra� troch� mniej,| praca to praca kochanie. 00:03:06: To by mi ubli�a�o Grace. 00:03:13: Matt, jeste� gotowy? 00:03:18: Matt? 00:03:26: To tylko my i oni, daj spok�j. 00:03:28: Wyjdziemy wcze�nie,| zam�wi�am opiekunk� do dziecka. 00:03:31: Odwo�a�em j�. 00:03:33: Jasne. 00:03:37: Na lito�� Bosk�, czemu to robisz? 00:03:40: Bo jestem niczym. 00:03:54: Cze��. 00:03:57: Witam, jak si� macie? 00:03:59: - A gdzie ten du�y?|- Boi si� pokazywa� w�r�d ludzi. 00:04:01: Ale my to nie "ludzie." 00:04:03: Skocz� po niego. 00:04:05: Nie, nie prosz�.| Lepiej nie, dzi�ki. 00:04:09: - Zamawiamy margarity do salonu.|- Si� robi. 00:04:12: To katastrofa. 00:04:15: Spos�b w jaki na mnie patrzy,| w jaki si� do mnie odnosi... 00:04:23: Nie czuj� si� ju� wcale |jak kobieta, wiesz? 00:04:26: Na mi�o�� bosk�, |jak to si� ju� d�ugo ci�gnie? 00:04:27: Przez pierwszy rok my�la�, �e b�d� si� bi� |o niego, a kiedy do tego nie dosz�o, on... 00:04:31: tak si� pogr��y� sam w sobie, |�e nie mog�am do niego dotrze� 00:04:35: A drugiego to roku to |si� stawa�o coraz gorsze. 00:04:37: On si� stawa� coraz bardziej sfrustrowany... 00:04:39: z prac� zrobi�o si� jeszcze gorzej...| Nie wiem co si� sta�o. 00:04:41: Sprzedali�my wszystko,| toniemy w d�ugach. 00:04:45: Dusimy si�. 00:04:47: On si� czuje jak nieudacznik| i nie ma nic... 00:04:51: nic, co mog�abym zrobi�| lub powiedzie�... 00:04:54: co by mog�o cokolwiek zmieni�. 00:04:56: Margaritas senioritas. 00:05:01: Prosz�, uwielbiam je... 00:05:03: - Prosz�. |- Dzi�ki. 00:05:06: C�, za nas! 00:05:08: - Zdrowie.| - Na zdrowie. 00:05:12: Dobra Grace, siadaj. 00:05:14: - Co? |- No dalej, siadaj. 00:05:16: No dalej. 00:05:21: No dobra, uk�ad jest taki: 00:05:23: zbli�a si� wasza rocznica, 00:05:25: i zamierzamy przygotowa� wam |"przyj�cie niespodziank�". 00:05:28: Wiem, �e teraz to nie jest |ju� taki dobry pomys�. 00:05:30: Ona nie powiedzia�a mi szczeg��w, wi�c... 00:05:32: Jeste�my przyjaci�mi, |wi�c nie b�d�my niem�drzy w tej kwestii. 00:05:34: - Tak. |- Christi, m�w. 00:05:36: Mamy zamiar da� wam prezent. 00:05:38: - Dwa bilety do seksownego Miami Beach...|- Co?! 00:05:41: ...gdzie b�dziesz mieszka� w |niewyobra�alnie cudownym miejscu, 00:05:45: codziennie bra� wspania�e masa�e, 00:05:47: i zn�w si� poczujecie tak| cudowni romantycznie. 00:05:50: Zwariowali�cie?| To jest... 00:05:52: Wygrali�my te wakacje,| na aukcji charytatywnej. 00:05:55: Wi�c je�li wy z nich nie skorzystacie, | to one i tak przepadn�. 00:05:57: Miami, pla�a i wszystko... 00:06:00: Nigdzie nie byli�my ju� od lat. 00:06:03: Powiedzia�a� im o zasi�ku? 00:06:06: O naszych op�atach? 00:06:08: Nie b�d� z tob� rozmawia�| w takim stanie. 00:06:10: Nie potrzebujemy, ich lito�ci.| Sami za siebie p�acimy w tej rodzinie. 00:06:15: Wiesz ile Jack'a rodzice im pomogli? 00:06:17: I ten pan wielki-cwaniak| daje nam prezenty! 00:06:19: Nie przyjmujemy jego prezent�w! 00:06:21: - Nie b�d� z tob� o tym wi�cej rozmawia�.|- Nie jestem pijany! 00:06:23: - Nie wiesz jak to jest jak ludzie s� dla ciebie mili!|- Nie potrzebujemy dobroczynno�ci! 00:06:26: - Siedzia�e� tu ca�� noc!|- Nie m�w mi, kurwa, �e mam by� za to wdzi�czny! 00:06:28: Nie mog� spa�,| jak wy krzyczycie. 00:06:32: Tak mi przykro. 00:06:35: Uwierz mi, ona jest niesamowita, |jest idealna, jest zawsze na czas. 00:06:37: Jest po prostu pi�kna. 00:06:39: Pozw�l, �e wszystko za�atwi�... 00:06:43: Ona nie jest teraz dost�pna, 00:06:45: wiesz jakie s� jej ceny. 00:06:47: No dobra, musz� ko�czy�. | Oddzwo�. 00:06:50: - Czy kto� m�wi� tak o mnie?|- Kto by to pami�ta�. 00:06:53: Jezu. 00:06:56: Marlene, potrzebuj� podwy�ki. 00:06:58: - Kochanie...|- Chc� tylko, �eby� o tym pomy�la�a. 00:07:00: To nie b�dzie ostateczna decyzja,| chc� tylko, �eby� to przemy�la�a. 00:07:04: Pomy�l�. 00:07:06: Dobrze. 00:07:09: - On nie chce jecha�.|- W porz�dku. Ty jed� 00:07:12: Nie mog� jecha� bez Matt'a. | To bez sensu. 00:07:15: Kochanie, to ty jeste� sensem. 00:07:17: Musisz si� zrobi� na b�stwo, dla odmiany. 00:07:19: Jestem twoim przyjacielem i mam racj�. 00:07:22: Ten czas sp�dzony osobno, |faktycznie mo�e wam troch� pom�c. 00:07:25: Musisz zrobi� co�, co by |to wszystko troch� rozrusza�o. 00:07:27: Daj spok�j. Wybierz sobie |jakie� ciuchy na wycieczk� i... 00:07:31: zostaw tylko metki. 00:07:32: Ja je oddam jak wr�cisz. 00:07:38: Jeste� zbyt dobra. 00:08:03: Spr�bujemy? 00:08:07: Mia�em ci�ki dzie�. 00:08:12: Wiem. 00:08:19: Ale ty ju� nigdy nie miewasz| dobrych dni. 00:08:51: To wielka przyjemno��,| �e jest tu pani z nami. 00:08:53: Dzi�kuj�. 00:08:54: Nie musi si� pani meldowa�, pani Needham. | Tutaj mamy recepcj�, 00:08:57: - czynn� 24 godz. na dob�, dla pani potrzeb.|- Tu jest pi�knie. 00:08:59: Prosz� si� nie waha� i dzwoni� do nas,| je�li mia�aby pani jakiekolwiek �yczenia. 00:09:13: Czy tatu� chce ze mn� porozmawia�? 00:09:17: Nie, meczu nie wolno mu przerywa�. 00:09:20: To powiedz mu, |�e mia�am udan� podr�. 00:09:23: No dobrze kochanie, |ja te� ci� kocham. 00:09:26: Casey? 00:12:11: No dobra, to by�o niesamowite. 00:12:13: O m�j Bo�e, Christine... 00:12:16: ...dzi�kuj�. 00:12:55: Cze��. 00:12:57: Cze��. 00:12:59: My... 00:13:01: - "Inferno" Dante'go.|- Aaa, pami�tam. 00:13:04: Julian. 00:13:06: - Banks. |- Grace. Grace Needham. 00:13:08: - Mi�o mi ci� pozna�. |- Nawzajem. 00:13:09: Nie mog�em nie zauwa�y�, |�e ty jeste� sama, 00:13:11: i ja jestem sam... 00:13:13: I poniewa� oboje jeste�my |sami pomy�la�em sobie... 00:13:15: No wiesz... |�e mogliby�my zje�� kolacj�. 00:13:18: Wiesz, jestem m�atk�. 00:13:21: Ja te� jestem �onaty. 00:13:24: To by�o zaproszenie na kolacj�, |a nie o�wiadczyny. 00:13:27: Pos�uchaj, ja zapewni� ci mi�e |towarzystwo, ciekaw� rozmow�... 00:13:30: Ju� nie obsypuj� klejnotami jak kiedy�. 00:13:35: Sp�jrz na ten dzie�.| Sp�jrz na to miejsce. 00:13:37: Nie mo�esz odm�wi�. 00:13:44: Czy to by�o tak? 00:13:47: Tak. 00:14:09: Tak? 00:14:11: Cze�� Matt. 00:14:13: Co? To daj mi j�. 00:14:15: Nie, nie, daj mi j�. 00:14:18: Kochanie co si� sta�o? 00:14:20: S�oneczko nie s�ysz� ci�, |za bardzo p�aczesz. 00:14:23: Och, kochanie zdob�dziemy nowe |oczka dla twojego misia. 00:14:26: Daj mi go jeszcze. 00:14:28: Casey? 00:14:35: O Bo�e, co ja robi�? 00:14:47: Cze��. 00:14:49: Dzwoni�em do twojego pokoju. 00:14:51: - Wszystko w porz�dku? |- W�a�ciwie to nie. 00:14:54: - Jeste� chora? |- Jestem, odrobink�. 00:14:56: - Tak, to pewnie przez to s�o�ce.| - Przykro mi. 00:14:58: Wi�c b�dziesz mia� co� przeciwko,| je�li wr�c� do pokoju? 00:15:00: Szczerze? 00:15:02: Tak. 00:15:05: Jeste� bardzo pi�kna jak si� u�miechasz. 00:15:08: I kiedy si� nie u�miechasz. 00:15:10: Dzi�kuj�.| Musz� ju� i��. 00:15:12: A mo�e po prostu p�jdziemy na drinka i...|zobaczymy jak si� b�dziesz czu�. 00:15:15: - No dalej, jest taki pi�kny wiecz�r...|- Przepraszam... 00:15:18: No chod�, chod�, chod�... 00:15:23: ...mia�am wtedy jakie� 17 lat| czy co� ko�o tego... 00:15:25: Wiedzia�em, wiedzia�em, |�e ci� sk�d� znam, 00:15:28: Znaczy nie tyle znam, ale |to w�a�nie takie uczucie, 00:15:31: jak si� kogo� ogl�da czyj�� twarz |na ok�adkach magazyn�w. 00:15:34: Zreszt� nie tylko twarz musz� doda�... 00:15:36: O m�j Bo�e to by�o takie... 00:15:39:- takie strasznie stare zdj�cie.|- Jeste� bardzo, 00:15:41: bardzo pi�kna. 00:15:44: - Dzi�ki.|- Powiedz mi co�. 00:15:46: - Nie t�sknisz za tym?|- Czasami. 00:15:49: W "Glamour"... 00:15:51: jak stoisz przez ca�y dzie�, 00:15:54: i wszystko ci� boli, 00:15:56: Ale tak, cholernie za tym t�skni�. 00:15:58: Ale dokonuje si� wybor�w,|m�j m��, moja ma�a c�reczka. 00:16:03: Chc� tylko �eby�my byli prawdziw� rodzin�. 00:16:06: To brzmi bardzo przyjemnie. 00:16:08: Uroczo. 00:16:10: A teraz prowadz� takie p�ytkie �ycie. 00:16:14: Wcze�niej czy p�niej wpadasz w |rutyn� i nie mo�esz si� wyrwa�. 00:16:17: - Nigdy.|- O tak. 00:16:23: Zbli� si�. 00:16:26: - Co?|- Masz... 00:16:28: masz tu resztki...| szminki na ustach. 00:16:35: I ju� nie ma. 00:16:38: Dzi�ki, �e mnie zabra�e� na drinka. 00:16:40: Nie chcia�am wcale wychodzi�. 00:16:42: A jest tak mi�o. 00:16:46: Czyta�a� kiedy� "La vita nueva"? 00:16:48: - Nie.|- To oda do Beatrycze. 00:16:51: Kobieta, o kt�rej wiadomo, �e| zaw�adn�a sercem Dante'go na zawsze. 00:16:57: Nigdy jej...|nie posiad�. 00:17:01: I nigdy ju� nikogo |innego nie pokocha�. 00:17:04: - To smutne.|- To jego wina. 00:17:07: Nie by� wystarczaj�co zuchwa�y. 00:17:09: Powinien by� j� zdoby�, posi���... 00:17:12: ...porwa�. 00:17:18: Czego oni przecie� nie |robili w tych czasach? 00:17:21: To by�oby traktowane jako komplement. 00:17:29: To naprawd� zabawne. 00:17:35: - No to dobranoc.|- Dobranoc. 00:17:37: Wypo�yczy�em na jutro �agl�wk�. 00:17:39: - Wybra�aby� si� ze mn�?|- Tak. 00:17:43: Doskonale. 00:18:14: Za du�o wypi�am. 00:18:16: Nie mog� pi�, z regu�y rzygam jak kotka. 00:18:21: To naprawd� bulwersuj�ce. 00:18:24: Bulwersuj�ce. 00:18:26: - To dobre s�owo.|- Zgadza si�. 00:18:29: Matt ma pow�d by tyle pi�. 00:18:33: Czuje si� taki bezu�yteczny. 00:18:36: Niekt�rzy ludzie gubi� sw�j sens, wiesz? 00:18:40: Trac� prac�, i my�l�, �e stracili wszystko. 00:18:44: Czasami zastanawiam si� jakby to by�o|gdyby�my nie byli razem. 00:18:47: Gdyby on by� silniejszy, wiesz? 00:18:49: To takie ci�kie, bo my |jeste�my tak blisko, 00:18:51: a potem nijak nie mog� do niego |dotrze�, wydaje si� �e... 00:18:57: jestem samotna. 00:19:00: Jest tak gor�co. 00:19:02: Ja bym nigdy nie pozwoli� |by� si� tak czu�a. 00:19:06: Nigdy. 00:19:10: Gdyby� by�a moja... 00:19:15: byliby�my jak jedyni ocaleni | rozbitkowie z katastrofy morskiej. 00:19:18: Nikt by nas nigdy nie odnalaz�. 00:19:22: Zagubienie na morzu. 00:19:28: Jak we �nie. 00:19:33: Jak we �nie. 00:21:43: Julian... 00:21:46: Kochasz swojego m�a prawda? 00:21:48: Tak. 00:21:50: Bardzo. 00:21:52: Szcz�ciarz z niego. 00:22:07: �egnaj. 00:22:53: Matt? 00:22:58: Casey? 00:23:03: Jest kto� w domu? 00:23:11: O m�j Bo�e, jak tu pi�knie. 00:23:14: By�em dupkiem. 00:23:16: I przepraszam. 00:23:19: - A gdzie jest Casey?|- Casey...nie b�dzie ca�� noc, a ja... 00:23:25: chcia�bym ci� ol�ni� moim ta�cem. 00:23:30: Co b�dziemy �wi�towa�? 00:23:32: Nas i moj� now� prac�. 00:23:36: - Co takiego?|- To si� sta�o wczoraj, 00:23:38: ale chcia�em ci to przekaza� osobi�cie. 00:23:41: - Kocham twoj� os�bk�.|- O m�j Bo�e, opowiadaj. 00:23:44: Zadzwoni� do mnie �owca g��w, | zaprosi� mnie na rozmow�. 00:23:46: Poszed�em niczego sobie nie |po tym nie obiecuj�c. 00:23:49: Jak to zawsze z moim szcz�ciem. 00:23:51: A tu okazuje si�, �e po 1,5 godz.| rozmowy, oni wszyscy mnie kochaj�. 00:23:54: - To niesamowite.|- Bum, zatrudnili mnie z miejsca. 00:23:57: Bez �adnych pierdolonych ceregieli. 00:23:59: Tam na miejscu i gotowe. 00:24:01: O m�j Bo�e. 00:24:03: To niesamowite,| to takie cudowne. 00:24:06: Ja musz�, musz� pozna� ka�dy szczeg�. 00:24:08: - No dobrze.|- Ka�dy szczeg�lik. 00:24:10: - Musz� wiedzie� jak to si� sta�o.|- Dobrze. 00:24:12: To jaka� korporacja finansowa, |nazywa si� "Global View". 00:24:15: Nieruchomo�ci, finanse, jest ogromna. 00:24:18: Zaczynam na pozycji managera,|ale s� olbrzymie mo�liwo�ci kariery. 00:24:21: A to co zapewniaj� mi w |pakiecie managerskim... 00:24:23: Ujm� to w ten spos�b, niczym |si� ju� nie musimy przejmowa�. 00:24:27: Facet, kt�rego zast�pi� mia� guza m�zgu. 00:24:29: - To straszne.|- No, wiem... 00:24:32: to tragedia. 00:24:35: Prosz�. 00:24:39: Dzi�kuj� kochanie. 00:24:43: Hej, woda mineralna? 00:24:45: Zas�ugujesz na co� lepszego ni�| w�ciek�y pijak. 00:24:49: Z�o�y�em sobie obietnic�,| a teraz sk�adam j� tobie. 00:25:44: - To tu? |- Tak, tak, tutaj. 00:25:46: P�jd� za�atwi� jakie� drinki. 00:25:48: W porz�dku. 00:25:50: Dla ciebie... 00:25:52: To co zawsze... 00:25:53: - A ja poprosz� to o co zawsze prosi� Donny Osmond.|- A ja Shirley Temple. 00:25:56: �artowa�em.| Wezm� sok owocowy. 00:25:58: - No dobrze.| - I dla mnie te�. 00:26:00: - Nie, nie, nie.|- O m�j Bo�e! 00:26:03: - W�dka z maritini?|- W�dka z maritini. 00:26:06: M�j architekt, zaprojektowa� to miejsce. 00:26:09: Jest naprawd� niez�y. 00:26:11: - Tak tu pi�knie dzi� wieczorem.|- Tak my�lisz? 00:26:13: - Odrobink�, tak...|- No, ja te� tak my�l�. 00:26:22: - Patrzcie kto to. |- Hej! 00:26:23: - Julian. | - �wiat jest ma�y. 00:26:25: Czy mo�emy utrzyma� cho� jedn� dobr�| restauracj� w sekrecie przed tob�? 00:26:27: Przez 3 godz. Christine, |ta b�dzie twoja. 00:26:31: - Sok?| - Tak. 00:26:32: - Jak si� masz?| - Dobrze, Matt, mi�o ci� pozna�. 00:26:34: Julian, chcia�bym ci |przedstawi� moj� �on� Grace. 00:26:36: To jest m�j nowy szef, Julian Banks. 00:26:40: Mi�o mi pana pozna�, panie Banks. 00:26:42: Prosz�, m�w mi Julian. 00:26:46: Prosz�, prosz�, stolik ju� gotowy.| O pan Banks. 00:26:48: Nie widzia�em jak pan wchodzi�.| Kto do pana dzi� do��cza? 00:26:50: Nie. Dzi�kuj�,| jestem sam. 00:26:52: - Przygotuj mi m�j stolik.|- Oczywi�cie. 00:26:54: O nie, nie, nie, |zjedz kolacj� z nami. Zapraszamy. 00:26:58: Obawiam si�, �e nie mog� mam... 00:27:00: mam dzi� robocz� kolacj�. 00:27:03: A wy? |Mo�e golf w ten weekend? 00:27:05: - Tak, golf. �wietny pomys�|- Cudownie. 00:27:07: Super, super, super. 00:27:08: Z samego rana musimy porozmawia�. 00:27:10: Musz� utrzymywa� moj�| now� gwiazd� szcz�liw�. 00:27:12: Mi�o by�o ci� pozna�. 00:27:14: Mnie r�wnie�. 00:27:16: Dobranoc. 00:27:18: Wi�c sk�d znacie Juliana? 00:27:20: - Z klubu St. James.| - Nie grajcie nigdy w tenisa z tym facetem. 00:27:22: - To terrorysta. |- Ten kole� ma niesamowit� pami��. 00:27:25: Par� dni temu �ciska moj� |d�o� przez mo�e 2 sekundy, 00:27:27: w obecno�ci jakiej� setki pracownik�w, 00:27:29: a teraz nie tylko mnie rozpoznaje, 00:27:32: ale pami�ta moje imi�. 00:27:34: Wi�c to nie on |faktycznie ci� zatrudni�? 00:27:36: Uwierzcie mi Julian Banks ma wp�yw na ka�d�| decyzj� jak� podejmuje si� w "Global View". 00:27:42: - Od pana Banks'a.|- To mi�e. 00:27:44: Co za facet.| Dzi�kujemy. 00:27:46: Dzi�kujemy Julian. 00:27:48: To co sobie zam�wimy? 00:27:51: Ja bym zjad� co� z �ososia. 00:27:54: Co oni podaj� majonez?| �oso� w majonezie? 00:27:56: No. 00:28:01: Co si� tu do diab�a dzieje? 00:28:05: Nie s�dz�, �eby |to by� odpowiedni czas, 00:28:07: a ju� z pewno�ci� nie jest| to odpowiednie miejsce... 00:28:09: Nie, nie jest, |ale ty tu jeste�. 00:28:13: Nianiu, nie psuj tego dla samej| siebie i dla Matt'a, dobrze? 00:28:17: Jutro o 6 mam spotkanie. 00:28:19: Pogadamy wtedy. |Wpadnij do mnie, ko�o 5-tej. 00:28:22: B�d� na patio. 00:28:24: Wpadnij do mnie, |ko�o 5-tej? 00:28:34: No co? 00:29:06: Hej Linda! 00:29:08: - Gdzie mam... |- Ja to wezm�. 00:29:10: Dzi�ki. S�uchaj id� sobie |po burgera. Chcesz te�? 00:29:13: To bardzo mi�e z twojej strony,| ale nie, dzi�ki. 00:29:15: Wiesz, to...|to mi�e uczucie. 00:29:17: To �wietnie. 00:29:22: - Zaraz wr�c�, dobrze?|- Dobrze. 00:29:27: Dzie� dobry... 00:29:36: Dzie� dobry, kochanie. 00:29:41: - Dzie� dobry Julian. |- Nora, jak tam dziecko? 00:29:43: Och, jest wspania�y. 00:30:18: - Linda?|- Tak. 00:30:20: Pan Needham w�a�nie |wyszed� po burgera. 00:30:22: Czy chce pan, abym go znalaz�a? |Albo mog� przekaza� informacj�. 00:30:25: Nie, to zbyteczne. 00:30:28: Zadzwoni� do niego jutro. 00:30:30: �adne zdj�cia. 00:30:32: Dobry smak. 00:30:54: Bardzo przepraszam za sp�nienie.| Korek by� nie do pokonania. 00:30:58: Wi�c co zam�wimy? |Szampana? Wino? 00:31:00: Na co masz ochot�? 00:31:02: A je�li chodzi o zesz�� noc, | to nie odgrzebujmy starych ran... 00:31:04: By�a� po prostu zaskoczona. 00:31:06: Mo�e troszk� wstawiona. | Wybaczam ci. 00:31:08: Ty mi wybaczasz? 00:31:10: Tak. 00:31:11: Na jakim �wiecie ty �yjesz? 00:31:13: S�ucham? 00:31:14: Zatrudni�e� mojego m�a. 00:31:16: - Tak.|- To m�j m��. 00:31:18: To w�a�nie dlatego go zatrudni�em. 00:31:21: To jest perwersyjne. 00:31:23: Zaczekaj, no chwilk�. | Rozwa�my to jeszcze raz, bo ja.... 00:31:25: ...ja musz� chyba tu |czego� nie rozumie�. 00:31:27: Poznajemy si�. M�wisz mi,| �e twoje ma��e�stwo ma k�opoty. 00:31:30: �e tw�j m�� nie mo�e znale�� pracy. 00:31:31: - M�wi�am ci...|- Ja staram si� pom�c i nagle staj� si� perwersyjny? 00:31:34: Widz�, �e ka�dy dobry uczynek |nie obejdzie si� bez kary. 00:31:36: Powiem ci co�? | Jutro z samego rana, 00:31:38: zwolni� go. | To ci odpowiada? 00:31:41: Zaczekaj! 00:31:43: Przepraszam, to moja wina, ja.... 00:31:45: ...ja po prostu... 00:31:47: Gdyby�my si� nie przespali, |by�abym ci wdzi�czna. 00:31:50: Prosz� nie zwalniaj go. 00:31:53: Zacznijmy od pocz�tku, Grace. 00:31:55: Dobrze? 00:31:57: Pozw�l, �e zabior� was |oboje na lunch jutro. 00:31:59: - Co?| - Tak. Bardzo bym chcia�. 00:32:03: Nie jestem tak wyrachowana jak ty. 00:32:06: Nie mog�abym tego zrobi�. 00:32:08: Jak ci tylko wygodnie,| Grace, w porz�dku? 00:32:11: - W porz�dku? |- W porz�dku. 00:32:13: Tak si� tym zajmiemy. 00:32:14: Dobrze. 00:32:19: Dzi�kuj�, musz� i��. 00:32:43: Julian Banks wpad� |dzi� do mojego biura. 00:32:46: - Po co?|- Nie wiem. By�em na lunchu. 00:32:49: - Nie powiedzia� czego chcia�?| - Nie by�o mnie tam. 00:32:53: Powiedzia�, �e zadzwoni. 00:32:56: My�lisz, �e ja powinienem zadzwoni�? 00:32:58: A sk�d ja mam wiedzie�? 00:33:00: Na co jeste� z�a? 00:33:02: Przepraszam, |jestem po prostu zm�czona. 00:33:05: On jest troch� dziwny, wiesz? 00:33:07: Ten facet. | Jest m�odszy ode mnie, a... 00:33:10: ...sp�jrz na niego. 00:33:14: Chod�my do ��ka. 00:33:16: Hmmm. 00:33:22: Grace? 00:33:26: Tam na zewn�trz czeka bardzo| czaruj�cy m�czyzna... 00:33:30: I zadaje bardzo wiele pyta�| na tw�j temat. 00:33:32: My�l�, �e si� zakocha�. 00:33:34: To tylko nowy klient. | Spokojnie. 00:33:36: - Chce, �eby� dla niego modelowa�a. |- Nie, nie, nie. 00:33:38: - Wiesz, �e ja ju� tego nie robi�. |- Ja chc� jego konta. 00:33:40: Wszystko co musisz zrobi�, |to pozna� go. 00:33:42: Nie mo�esz znale�� kogo� innego? 00:33:44: Nie b�d� niem�dra. | On nie chce nikogo innego. 00:33:50: Leonard Carlman, Grace Needham. 00:33:52: Bracia Carlman prowadz� rejsy wycieczkowe| i chc� mie� ciebie na nowym billboardzie. 00:33:58: - Witam na pok�adzie. |- Dzi�kuj�. 00:34:08: Pozw�l mi to zrobi�.| Pozw�l mi! 00:34:10: No dobra. Gotowa? | No dalej. 00:34:15: Pos�uchaj tego. 00:34:17: Znajomi Olivier'a uwa�aj�, �e jest wspania�a.| W��czaj�c w to Jack'a i Christine. 00:34:19: - Pos�uchaj...|- A Casey? 00:34:21: By�a przy niej taka s�odka.| Od razu si� w niej zakocha�a. 00:34:24: Kochanie, jestem pewien, �e Lupe jest |wspania�a, ale po prostu my�l�, �e... 00:34:27: dziecko powinno mie� co najmniej| jedno z rodzic�w w domu. 00:34:29: No daj spok�j, ja to |robi�em przez dwa lata. 00:34:31: Ale wtedy to by�o inaczej, |nie mieli�my innego wyj�cia. 00:34:33: Dok�adnie! | Ale teraz mamy. 00:34:36: Chc� mie� okazj� �eby m�c si� | troszczy� o swoj� rodzin�. 00:34:38: Wiem o tym. I robisz to, wed�ug| mnie zawsze to robi�e�. 00:34:41: - Na pewno. | - Tak, opiekowa�e� si� Casey. 00:34:44: I to jest najwa�niejsz� rzecz�. | Pos�uchaj mnie, ja zawsze pracowa�am. 00:34:47: Zawsze pracowa�am, |odk�d by�am ma�� dziewczynk�. 00:34:52: B�dzie dobrze. 00:34:58: Daj mi to, s�o�ce. | No dobra, a teraz, energia. 00:35:00: - Energia. | - Energia seksualna. 00:35:02: Pi�knie. 00:35:04: Dobra, zmys�owa. 00:35:07: Dobrze. |Poka� to. 00:35:10: - Czy to za du�o?|- W twoim przypadku, to nigdy nie jest za du�o. 00:35:14: Zadziwiaj�ca. 00:35:15: Nie potrzebujemy si�y, 00:35:17: tylko �mia�o�ci. 00:35:19: Wiesz, �e jeste� pi�kna. 00:35:21: Dobrze. | Muzyka! 00:35:36: Dobra, a teraz daj mi ten u�miech, Grace. 00:35:38: - Koj�cy. Spokojny.|- Koj�cy? 00:35:40: Ju� �e�my razem pracowali, wiesz? 00:35:42: - Tak? |- Tak. To by� chyba "Glamour". 00:35:44: Wiem, pami�tam ci�. 00:35:46: By�em asystentem. A potem s�ysza�em, |�e pozna�a� Ksi�cia z bajki, 00:35:49: i zostawi�a� to wszystko. 00:35:51: - Tak, tak by�o. |- Wiedzia�em. 00:35:53: Zr�bmy sobie przerw�. | Garderoba! 00:35:58: - O m�j Bo�e. |- Jaki� problem? 00:36:00: Mam dok�adnie tak� sam�. 00:36:02: Mam j�, przysi�gam. 00:36:03: To jakby Carlman wiedzia� i |kaza� j� przynie�� �obuz jeden. 00:36:09: Bardzo si� ciesz�, |�e na ciebie wpad�em. 00:36:11: Ale jak wypijemy drinka, | to si� sp�nisz na obiad. 00:36:13: Nie, nic nie szkodzi. | Grace to zrozumie. 00:36:15: Szcz�ciarz. Jedyn� rzecz�, jak� moja| �ona by�a w stanie zrozumie�, 00:36:18: to drogie prezenty. 00:36:23: Twoim zadaniem jest przekonanie tych wapniak�w, |�e lepiej dla nich b�dzie sprzeda� t� winnic�, 00:36:26: ni� kontynuowa� tracenie pieni�dzy i kapita�u,| kt�re systematycznie b�dzie wzrasta�. 00:36:30: - A b�dzie to dla nich lepsze? |- Pytaniem jest... 00:36:32: - czy to b�dzie dla nas lepsze? |- A co je�li ich nie przekonam? 00:36:34: Przekonasz. 00:36:36: - W porz�dku. |- S�ysza�em ostatnio, �e stracili swojego dystrybutora. 00:36:39: Najwyra�niej zosta� podkupiony |przez jak�� wi�ksz� firm�, 00:36:41: kt�ra ma zagwarantowane |swoje miejsce na rynku. 00:36:43: - Wiemy co to za firma?| - Poczekaj chwilk�. 00:36:45: Pewno. 00:36:46: Julian Banks. 00:36:48: Cze��, gdzie jeste�? 00:36:50: Nie. 00:36:53: Nic nie szkodzi. | Nic si� nie sta�o. 00:36:55: Spr�bujemy ponownie| w przysz�ym tygodniu. 00:36:57: W porz�dku. | �wietnie. 00:37:00: Zosta�em wystawiony.| I c� ja teraz poczn�? 00:37:06: Chyba �e, chcia�by� |zje�� ze mn� kolacj�? 00:37:09: - C�...| - Oczywi�cie z Grace. 00:37:11: - Mo�emy pos�a� po ni� moje auto.|- Powa�nie? 00:37:13: - Tak.|- Pozw�l, �e, 00:37:15: pozw�l, �e do niej zadzwoni� 00:37:17: To, �e ty zdecydowa�e� zabawi� si� z| Julian'em nie znaczy, �e ja te� musz�. 00:37:20: A co mam wed�ug ciebie| powiedzie� temu facetowi? 00:37:22: On jest szefem zarz�du mojej firmy. 00:37:24: Wszystko o co ci� prosz�, |to ma�e wsparcie. 00:37:26: S�uchaj, ty ju� podj��e� decyzj�, |wi�c nie widz� sensu w dalszej rozmowie. 00:37:30: W porz�dku? | Na razie. 00:37:36: Grace, nie s�dzi, �eby |mog�a znale�� opiekunk�, ale... 00:37:39: ja z ch�ci� zjem t� kolacj�. 00:37:42: I ona naprawd� nie by�a| w�ciek�a, co? 00:37:44: Nie. 00:37:47: Co za kobieta. 00:37:48: Co? 00:37:50: - Nie wiem jak to powiedzie�.|- Co? 00:37:54: Czy ty i Jack, kiedykolwiek|zdradzili�cie si� nawzajem? 00:37:57: S�ysza�a� o czym�? 00:38:00: - Czy ten palant mnie oszukuje?|- Nie. 00:38:02: Nie, nie. To nie chodzi| o ciebie i o Jack'a. 00:38:04: Tu chodzi o... 00:38:07: ...chodzi o mnie. 00:38:09: Och, kochanie... |Tak mi przykro. 00:38:15: - Z kim ten bydlak sypia? |- Nie, to nie on jest bydlakiem. 00:38:22: By� ten facet... 00:38:24: W Miami. 00:38:26: To nawet nie by�o jak |co� rzeczywistego... 00:38:28: To by�o jak sen. | Chodzi mi o to, �e ja 00:38:30: nigdy nie robi�am czego� takiego. 00:38:34: I... 00:38:37: Ju� po wszystkim. 00:38:39: To znaczy, to si� w og�le| ledwie co zacz�o. 00:38:41: Ale czuj�, �e musz� powiedzie� Matt'owi. 00:38:43: O, nie. | Nie b�d� niem�dra. 00:38:45: To jest taka niezr�czna sytuacja, | jakie� tajemnice. 00:38:48: Nigdy nie mieli�my tajemnic,| a teraz to jest jak.. 00:38:51: Wiesz, �e w identycznej sytuacji reakcja| facet�w wyra�a�aby si� w 3 s�owach: 00:38:55: "Nic nie m�w." 00:38:57: To s� podst�pni pierdolcy. 00:39:00: To ci�kie dla nas, |�e chcemy zrobi� to co s�uszne. 00:39:03: Ale to ju� koniec, tak? 00:39:05: - Tak. |- Wi�c m�wienie o tym jest g�wnem. 00:39:07: To jest samolubne. Chcesz w ten |spos�b zmaza� swoj� w�asn� win�. 00:39:10: Je�li chcesz rozgrzeszenia,|to id� do ko�cio�a. 00:39:13: Po co rani� Matt'a. 00:39:15: Zr�b dla niego co� mi�ego. | Id� do niego do biura, 00:39:17: i zabierz go na lunch. 00:39:29: Dzie� dobry, | przysz�am do pana Needham'a. 00:39:32: Dobrze, przejd�my| do nast�pnej strony. 00:39:35: Pozw�lcie, �e przedstawi� |wam swoje stanowisko. 00:39:37: Karells to ich g��wny as. 00:39:39: Ich klejnot w koronie. 00:39:41: I...ja go chc�. 00:39:43: Kto si� tym zajmuje?| Dooley? 00:39:45: Szefie, przeprowadzi�em badania| i wszystkie oznaki wskazuj� na to, 00:39:47: �e on jest idealnie szcz�liwy, |tam gdzie jest. 00:39:49: Wi�c uczy� go nieszcz�liwym. | Znajd� jego s�abo��. 00:39:52: Kobiety, prochy, |mali ch�opcy. 00:39:54: Chc� mie� na niego wp�yw. 00:39:56: Czy on ma �on�?| Czym ona si� zajmuje? 00:39:58: Szczeg�y. Nic nie jest za ma�e,| nic nie jest nieistotne. 00:40:02: Czy ona pragnie kariery?| Kupcie j� jej. 00:40:04: Chce m�odego ogiera?| Za�atwcie jej go. 00:40:07: Chce mie� wi�ksze cycki? 00:40:09: To te� jej je kupcie. 00:40:11: O co oni si� k��c�? 00:40:13: O seks? Pieni�dze?| O dzieci? 00:40:15: Przejrzyjcie go do samych ko�ci, 00:40:17: i wyssijcie mu pieprzony szpik! 00:40:21: Sprawcie, �eby on nas potrzebowa�. 00:40:23: Sprawcie, �eby nie m�g� �y� bez nas. 00:40:25: Jeste�cie ze mn�? 00:40:29: Cudownie. 00:40:34: Matt, czy to ty? 00:40:42: Moja pani, moja pani.| Jest z powrotem! 00:40:45: Zobacz, kto wr�ci� do domu. 00:40:47: - M�j piesek! |- Tw�j piesek. 00:40:51: Sk�d wzi�li�my pieni�dze? 00:40:53: Wiesz, wszyscy chc� ci udziela� kredytu,| jak jeste� zatrudniony. 00:40:56: Prawda? 00:40:58: Czy nas na to sta�? 00:41:00: Nie przesadzamy troch�? 00:41:03: Kochanie, id� znajd� |swojego misia, dobrze? 00:41:09: Pami�tasz jak ci to kupi�em? 00:41:11: - Tak.|- Nie mieli�my nic, ani grosza. 00:41:13: I za ka�dym razem jak si� zbli�a�| termin p�atno�ci, spogl�da�em na to 00:41:17: i wiedzia�em,| �e pieni�dze si� znajd�. 00:41:22: - Kocham ci�.|- I nie wini� ci� za to. 00:41:32: Christine Barnow. 00:41:34: - Cze�� Chris.|- Cze�� Grace, co s�ycha�? 00:41:38: No dobra, co wiesz |na temat Julian'a Banks'a? 00:41:41: Julian Banks? | No c� mog� ci powiedzie�? 00:41:43: Wszystkie kobiety go pragn�, |a wszyscy faceci chc� nim by�. 00:41:46: A co? 00:41:47: Nie wiem...On zabra� Matt'a |na kolacj� par� dni temu. 00:41:50: To �wietnie. Musi by� naprawd� |pod wra�eniem pracy Matt'a. 00:41:53: To dobrze dla ciebie. 00:41:56: Tak. 00:41:57: Dobrze dla mnie. 00:41:59: No dobra, do zobaczenia p�niej. | Cze��. 00:42:03: - Wi�c masz ch�opaka?| - Nie. 00:42:06: - Nie. |- Nie? Na pewno masz? 00:42:08: No jak si� nazywa, no dalej. 00:42:10: Niech no zgadn�.| Za�o�� si�, �e zgadn� jego imi�. 00:42:12: - Tommy? Gordon? | - Nie. 00:42:14: - Harry? Dave?| - Nie. 00:42:16: - George? |- Nie. 00:42:18: - Freddy? |- Nie. 00:42:20: - Cze�� kotku. |- Cze�� kochanie. 00:42:22: Cze�� mamusiu. 00:42:26: - Jak si� czujesz?| - Dobrze. 00:42:28: Chod� tu Casey. | Chod� do mamusi. 00:42:32: No chod�.| Casey, chod� tu. 00:42:37: Nie spodziewa�am si� towarzystwa. 00:42:39: Zostajesz na kolacj�? 00:42:41: My�la�em, �e Matt dzwoni� do ciebie. 00:42:43: Pr�bowa�em, ale nie da�o...| Cze�� kotku. 00:42:47: Julian odbiera kogo� z lotniska o 22.30| i nie mia� �adnych innych plan�w, wi�c... 00:42:52: Tak, pewnie. 00:42:54: Nie ma problemu. | Mo�e je�li twoja �ona chcia�aby przyj��... 00:43:01: Moja �ona, Simone... 00:43:04: ...zmar�a. 00:43:08: Kiedy to si� sta�o? 00:43:12: 8 lat temu. 00:43:28: My�l�, �e jeste� szcz�ciarzem. | Nie ka�dy ma mo�liwo�� wyboru... 00:43:31: pomi�dzy prac�, | a zostaniem w domu z dzie�mi. 00:43:33: Kiedy ja to zrobi�em, | to nie mia�em wyboru, ale... 00:43:36: kiedy o tym my�l�, to nie wyobra�am sobie, |�e m�g�bym tego czasu nie sp�dza� z Casey. 00:43:39: I o to chodzi. To bardzo szlachetne, |�e po�wi�ci�e� swoj� karier�. 00:43:41: Jeste� bardzo ambitny... 00:43:43: je�li chodzi o twoj� rodzin�. 00:43:46: Nie, to nie chodzi o to, |�e ja nie jestem ambitny. 00:43:48: A ty, z drugiej strony |chcesz mie� wszystko, nieprawda�? 00:43:50: Rodzin�, karier�... 00:43:52: ...mi�o��. 00:43:54: Mamusiu, tatusiu! 00:43:56: Ja p�jd�. | Ja p�jd�. 00:44:04: Nie chc� ci� w moim domu i nie chc� |widzie� mojej c�rki na twoich kolanach. 00:44:08: A to sk�d si� wzi�o? 00:44:10: Czy� bym nie by� wystarczaj�co| pe�en szacunku dla twojego... 00:44:12: Dlaczego powiedzia�e� mi, |�e jeste� �onaty? 00:44:14: A zjad�aby� ze mn� kolacj�, |gdybym ci powiedzia�, �e jestem wolny? 00:44:16: - Jeste� manipuluj�cym bydlakiem.|- Ja to nazywam... 00:44:18: ...pragmatyzm. Sp�dzili�my |razem uroczy wiecz�r. 00:44:21: I nie... 00:44:23: ...zapominajmy o naszym popo�udniu. 00:44:25: Kogo ty chcesz Julian? | Matt'a, czy mnie? 00:44:27: Chyba znasz na to odpowied�. 00:44:31: Da�e� mu pieni�dze na obraz? 00:44:33: A zada�a� Matt'owi to pytanie? 00:44:36: - Hej.|- Hej, w�a�nie rozmawiali�my o... 00:44:38: - ...zaufaniu.|- To jest klucz do wszystkiego, prawda? 00:44:41: Najwa�niejsza rzecz w ka�dym zwi�zku. 00:44:43: Zgadzam si� z tob�. | Musz� ju� lecie�, 00:44:45: bo na lotnisku b�dzie jak w Zoo. 00:44:47: Dobranoc. | Dzi�kuj� za kolacj�. 00:44:49: Dobranoc. | Dzi�ki. 00:44:59: Wi�c sprzedaj� to? 00:45:01: - Tak. | - Szkoda. Ta winnica jest tam ju� od lat. 00:45:05: Od czterech pokole�, |jak s�dz�. 00:45:07: No i najwyra�niej |nie b�dzie ju� pi�tego. 00:45:09: Bo�e... 00:45:11: - Lubi�am ich wino. |- W ka�dym razie jutro, 00:45:13: idziemy na wielki obch�d. 00:45:15: Julian chce �ebym pozna�| nowych kupc�w. 00:45:17: Takie tam szmery-bajery. 00:45:19: B�d� musia� im wszystkim |�ciska� d�o�. Ale je�li p�jdzie dobrze... 00:45:29: Co? 00:45:31: Odebra�a� mi oddech. 00:45:34: Chod� tu. 00:46:05: Nie odbieraj. 00:46:08: Musz�, musz�...to zrobi�. 00:46:11: - Halo? |- Matt, tu Julian. 00:46:14: Jestem na zewn�trz.| Przeszkadzam w czym�? 00:46:17: Nie, o co chodzi? 00:46:19: To Julian, jest na zewn�trz. 00:46:21: Co? 00:46:23: O, kt�ra to ju� godzina.| Nie wiedzia�em, �e ju� tak p�no. 00:46:28: Mam pewne informacj� |na temat tego interesu z winnic�, 00:46:30: kt�re chc�, �eby� przestudiowa�| przed jutrzejszym spotkaniem. 00:46:32: - Zostawi� ci to pod drzwiami, dobrze? |- Nie, nie, ja ju� do ciebie schodz�. 00:46:36: - Na razie. |- Co on m�wi�? 00:46:38: Zaraz wracam. 00:46:52: Nie spodziewa�em si�, |�e to b�dzie takie proste. 00:46:54: Powstrzymali�my krwawienie. | Nie mieli wyboru. 00:46:56: Tak, ale 40 milion�w za to? 00:46:59: Za prawo do budowania tutaj. 00:47:01: Bloki tutaj, restauracje, | bary ze strip-teasem. 00:47:04: 10 milin�w zwr�ci si� od razu. 00:47:06: - Deweloperzy ju� si� ustawiaj� w kolejce. |- Jak oni si� za to zabior�? 00:47:10: Um�wi�em ci� na kolacj� z paroma| lud�mi, �eby om�wi� warunki. 00:47:12: Twoim zadaniem jest... 00:47:14: sprawi�, by stali si� oddani| naszej inwestycji. 00:47:17: - Moim zadaniem? |- Tak. 00:47:19: Oczywi�cie z ma�� pomoc�. 00:47:22: - Co to jest? |- To ma�y datek dla dobra naszej kampanii. 00:47:25: - S�ucham?|- Je�li nie chcesz si� tym zaj��, to w porz�dku. 00:47:27: Dooley uwielbia takie akcje,| jak mam by� szczery. 00:47:30: - Dooley tego chce? |- Tak. 00:47:32: No dalej, stary.| To tylko koszt za�atwiania interes�w. 00:47:35: W porz�dku? 00:47:37: Chod�, zjedzmy lunch. 00:47:49: Mimo tych wszystkich elektrowni jakie posiadacie,|dalej si� przejmujecie takimi sprawami? 00:47:53: Oczywi�cie. W�a�nie zakupili�my |25 tys. akr�w, ma pustyni Mahobi, 00:47:57: aby rozwija� techniki pozyskiwania| energii s�onecznej. 00:47:59: Widzisz, to jest w�a�nie fantastyczne. 00:48:01: To jest dok�adnie ten rodzaj spraw,| w kt�ry chc� si� zaanga�owa�. 00:48:04: Znajdowanie alternatywnych �r�de� energii |zawsze by�o naszym priorytetem. 00:48:07: Powiedz mi co trzeba zrobi�, |�eby ci� zmusi� do odpowiadania na telefony? 00:48:09: Sta� si� moim klientem. 00:48:12: - Cze�� kotku, jak si� masz?|- Dobrze. 00:48:14: - Mi�o ci� widzie�, wygl�dasz ol�niewaj�co.|- Dzi�kuj�. 00:48:16: - To jest m�j znajomy Matt Needham.|- Witam. 00:48:18: - Jak si� masz?|- Mi�o mi ci� pozna�. 00:48:20: Zadzwo� do mnie, albo nawet lepiej| przy��cz si� do nas na drinka. 00:48:24: Oboje si� przy��czcie. 00:48:29: "Oboje si� przy��czcie." 00:48:32: Wydaje mi si�, |�e w�a�nie podano nasz deser. 00:48:35: Dzi�ki, ale to nie dla mnie. 00:48:38: Serio? 00:48:40: To rzadko�� spotka� tak |cnotliwego m�czyzn�. 00:48:43: Nie wiem czy to o to chodzi...| Po prostu... 00:48:45: Je�li ja zdradz�, to tak |jakbym da� Grace pozwolenie, 00:48:48: a tego bym nie zni�s�. 00:48:54: Za...monogami�. 00:49:09: Wi�c... 00:49:11: Matt, masz ochot� |si� troch� zabawi�? 00:49:20: Hej, stary, zwolnij, zwolnij. 00:49:23: Uwa�aj! 00:49:25: Zapnij pasy, zaczynamy! 00:49:28: Zwolnij Julian, zwolnij! 00:49:30: Zwolnij! 00:49:35: Ten kole� jest pieprzonym szale�cem. 00:49:37: Wystraszy� mnie na �mier�. |Wi�c oto jedziemy sobie, 00:49:39: jakie� 200 na godzin�,| po wiejskiej drodze. 00:49:41: Wyja�nij mi to. 00:49:43: Powinienem za�o�y� klapki na oczy. 00:49:46: - A dobra nowina, to...|- Co? 00:49:48: Witaj, panie starszy wice-dyrektorze. 00:49:51: Panie od wielkiego awansu. 00:49:54: Prawa r�ko Julian'a. 00:49:56: Tylko dlaczego to |ta r�ka nie prowadzi? 00:49:59: To by�o strasznie szybkie. 00:50:01: - S�ucham?| - Nie chodzi mi o to, �e na to nie zas�ugujesz... 00:50:03: Tylko to nast�pi�o tak szybko. 00:50:05: - To dziwne.| - Masz racj�. 00:50:07: To by�o szybkie.| Moje gratulacje Matt. 00:50:09: Witaj w domu. 00:50:12: Kochanie... | Ciesz� si� z twojego powodu. 00:50:14: - Naprawd� si� ciesz�.|- Jezu. 00:50:16: Jeste� cudowny, m�dry, |jeste� najlepszy. 00:50:19: - Jeste� dowcipny.| - Tak? 00:50:21: Jeste� niesamowity. Ale nie chce, |�eby� si� tak bardzo anga�owa�, 00:50:24: w prac�, kt�ra pewnego dnia mo�e si� odwr�ci� i ugry�� ci� w pup�. 00:50:26: Na razie, jedyn� osob�, |kt�ra mnie gryzie w pup�, jeste� ty. 00:50:29: Na szcz�cie. 00:50:31: - Bo to by�o szybkie, prawda?|- No dobra by�o szybkie. 00:50:33: Kogo to obchodzi? 00:50:35: - Zaharowywuj� si� na �mier�.|- Dok�adnie. 00:50:37: - Zgadnij co?| - Co? 00:50:39: Jest zamkni�ta impreza w klubie| St. James, w sobot� wieczorem, 00:50:44: i Julian powiedzia�,| �e po to mnie awansowa�, 00:50:47: aby�my mogli p�j�� na t� imprez�. 00:50:51: - Co?|- �artuj�. 00:50:55: Jezu Chryste. 00:51:18: Matt m�wi�, �e nie znosisz imprez. 00:51:20: Ale wiedzia�em, �e przyjdziesz. 00:51:22: - Jakbym mog�a nie przyj��.|- Mi�o to s�ysze�. 00:51:24: Ty musisz by� Grace, ja jestem Rita Garvy. 00:51:26: Mi�o mi ci� pozna�. 00:51:28: Masz wspania�ego m�a. 00:51:30: O tak. 00:51:32: Poznali�my si� par� dni temu. 00:51:36: - Drinka?|- Nie dzi�kuj�. 00:51:38: Matt?| Grace? 00:51:40: - Kochanie?| - Tak, napi�abym si� martini. 00:51:42: Dobry wyb�r. 00:51:44: Dla mnie te�. 00:51:46: Pewnie, twista czy oliwk�? 00:51:50: Tak jak ona lubi. 00:51:52: - Ja p�jd�. |- Nie, ja p�jd�. Patrz ju� mnie nie ma. 00:51:54: Ja id� do toalety. 00:51:56: Ja te�. 00:52:02: Jeste�cie z Julian'em ju� d�ugo? 00:52:05: Julian i ja byli�my razem wiele razy. 00:52:07: Nigdy zbyt d�ugo. 00:52:10: Pieprzyli�my si�, ale nie ostatnio. 00:52:18: - Zna�a� jego �on�?|- S�ysza�am, �e go rzuci�a. 00:52:20: A potem pope�ni�a samob�jstwo. 00:52:22: Aczkolwiek wielu jej znajomych | uwa�a, �e to on j� zabi�. 00:52:27: - Naprawd�?|- Z tego co s�ysza�am, to si� sta�o w Londynie. 00:52:29: Julian mia� tam jakie� interesy |do za�atwienia zwi�zane z jego firm�. 00:52:33: M�wi�, �e ona wypi�a morze |w�dki i za�y�a �rodki nasenne. 00:52:37: Ale z tego co wiem, to te �rodki nasenne| s� robione przez firm� Julian'a. 00:52:57: Uwielbiam t� piosenk�.| Mog� po�yczy� twoj� �on� do tego ta�ca? 00:53:02: - Zapytaj Grace.|- Co ty na to? 00:53:05: No dalej kotku. 00:53:25: Sprawiasz, �e czuj� si� niezr�cznie. 00:53:28: Im cz�ciej ci� widuj�, 00:53:30: tym bardziej nie mog� | si� ciebie pozby� z moich my�li. 00:53:33: Jak si� masz?| W porz�dku? 00:53:37: Mamy niez�y tr�jk�t, co? 00:53:39: Nie ma �adnego tr�jk�ta. |Jestem �on� twojego pracownika. 00:53:41: Ni mniej, ni wi�cej. 00:53:43: Wiesz, �e to nieprawda, Grace. 00:53:45: Dlaczego twoja �ona si� zabi�a? 00:53:52: Co tw�j m�� by pomy�la�, | gdyby si� o nas dowiedzia�? 00:53:59: Grozisz mi? 00:54:01: Nie stosuj� gr�b. 00:54:03: Przepraszam. 00:54:06: - Hej kochanie.|- Hej. 00:54:08: - Dobrze si� czujesz?|- Tak, jestem tylko troszk� zm�czona. 00:54:11: - Za minutk� p�jdziemy do domu, dobrze?|- Dobrze. 00:54:23: Jakie� telefony? 00:54:26: - Musisz rzuci� t� prac�.|- �e co? 00:54:28: Przeprowadzimy si�, |zaczniemy od pocz�tku, 00:54:30: Znajd� prac� jako sekretarka,| b�d� pracowa� jako sprzedawczyni, 00:54:32: Zrobi� co tylko zechcesz, pojad�| gdzie tylko zechcesz, rzu� to Matt. 00:54:35: Rzu� jeszcze dzi� wiecz�r. 00:54:37: Czy Julian si� do ciebie dobiera�? 00:54:41: O to chodzi, on si� zacz�� dobiera�,| a ty chcesz �ebym rzuci� prac�? 00:54:44: Grace, to nic wielkiego. 00:54:47: Matt, to nie by�o zwyk�e dobieranie,| ten cz�owiek to samo z�o. 00:54:49: Samo z�o? 00:54:51: Julian to samo z�o? 00:54:53: Tak, wiem, �e to dziwnie| brzmi ale tak jest. 00:54:55: Kochanie sk�d mo�esz wiedzie�?| Ledwo znasz tego faceta. 00:54:59: Ja...ja znam go lepiej ni� powinnam. 00:55:02: Pozna�am go w Miami.|By�am wtedy zraniona. 00:55:07: To nie jest wym�wka, |to fakt. 00:55:13: Spa�am z nim. 00:55:16: Raz, tylko jeden raz. 00:55:18: To nic dla mnie nie |znaczy�o, przysi�gam. 00:55:20: To by� po prostu kto�. 00:55:24: Kto� kto mnie po��da� |w tamtej chwili. 00:55:29: Przepraszam. 00:55:32: Ale to prawda i on ci�| zatrudni� bo chcia�... 00:55:36: Sama nie wiem. 00:55:38: Zatrudni� ci� bo chcia�| mie� mnie blisko. 00:55:42: Przepraszam kochanie. 00:55:45: Tak bardzo ci� kocham. 00:55:51: - Musisz to rzuci�.|- Zamknij si� na sekund�. 00:55:59: Lubi�a� mnie poprzedniego, prawda? 00:56:02: - Co?|- To ci daje jak�� perwersyjn� satysfakcj�, 00:56:05: zale�ny i pij�cy. 00:56:08: - A to ty jeste� ta dobra.|- O czym ty m�wisz, to nieprawda. 00:56:11: - Sk�d wiesz, �e to nieprawda?|- Wiem co jest prawd�! 00:56:13: - To kto jeszcze wie, co?|- Nikt. 00:56:15: - Kto jeszcze wie jak dosta�em swoj� prac�?|- Nikt! 00:56:17: - Kto wie? Powiedzia�a� Jack'owi i Christine?|- Chcia�am �eby� pozna� prawd�. 00:56:19: Nie postanowi�a� mo�e om�wi� tego |z nimi, zanim powiedzia�a� mi? 00:56:23: Nie! 00:56:26: Nie to wariactwo,| kocham ci�. 00:56:32: Nie wiem ju� kim ty jeste�. 00:56:52: Panie Needham, wszystko w porz�dku? 00:57:18: W�a�ciwie to kamie� spad� |mi z serca, wiesz? 00:57:20: Nie�atwo o tym dyskutowa� ale... 00:57:24: Kiedy j� pozna�em Matt, |nie zna�em jeszcze ciebie. 00:57:26: By�e� tylko jak�� biedn� duszyczk�,|kt�ra nie potrafi�a zaspokoi� swojej �ony. 00:57:29: Straci�e� jaja jak straci�e� prac�. 00:57:39: Zas�u�y�em sobie na to. 00:57:42: Ja bym zrobi� dok�adnie to samo. 00:57:44: Nie tatusiuj mi tu ty skurwysynu. 00:57:46: �le mnie oceniasz Matt. 00:57:48: To Grace ci tatusiuje. 00:57:50: Mo�e i zatrudni�em ci�,| ze z�ych powod�w. 00:57:52: Ale ty wi�cej ni� tylko| nadrobi�e� mi to. 00:57:54: - Ja ci� bardzo ceni� Matt.|- Nie pierdol. 00:57:56: S�uchaj, je�li chcesz �eby moja noga |tu wi�cej nie posta�a to niech tak b�dzie. 00:57:59: Ale ci�ko znale�� cz�owieka |twojego kalibru, intelektu. 00:58:03: Uwa�am ci� za przyjaciela Matt. 00:58:05: I zrobi� wszystko co tylko mo�liwe,|by utrzyma� t� przyja��. 00:58:07: W tej chwili ja ci� mam |daleko w dupie Julian. 00:58:14: Dobra, pogadajmy o twojej �onie. 00:58:17: To nic takiego, tylko kilka |nocy seksu. 00:58:19: Nie pozw�l �eby jej zdrada| wp�yn�a na twoj� karier�. 00:58:21: Jeste� zbyt b�yskotliwym cz�owiekiem. 00:58:23: Nie zbieraj zabawek i |nie id� teraz do domu. 00:58:26: Nie�atwo b�dzie dla cz�owieka |w twoim wieku zacz�� od nowa. 00:58:28: We� pod uwag� konkurencj�. 00:58:30: M�ode, g�odne s�py,|a my lubimy dziewice w tym kraju. 00:58:32: A ty ju� nie jeste� dziewic�. 00:58:34: I masz pewien poziom �ycia,| kt�ry kosztuje. 00:58:37: A mi si� kroi interes w Kostaryce. 00:58:39: Jed� tam, to zajmie troch� czasu,| b�dziesz m�g� wszystko przemy�le�. 00:58:43: Je�li po powrocie wci�� b�dziesz| chcia� odej��, u�ci�niemy sobie r�ce, 00:58:47: i p�jdziemy odr�bnymi drogami. 00:58:50: Naturalnie mam nadziej�, |�e tak si� nie stanie. 00:59:01: Zostawiasz mnie? 00:59:03: Jestem cz�owiekiem interes�w,| to podr� w interesach. 00:59:05: Matt, to by�a moja wina|ale to by�a tylko jedna noc. 00:59:08: Jedna noc, w por�wnaniu do tylu nocy,| kt�re sp�dzili�my razem, nie widzisz tego? 00:59:11: Nie k�am, wiem, �e to nie by�| jeden raz. On mi powiedzia�. 00:59:15: To Julian k�amie i ty...|i ty o tym wiesz. 00:59:18: To jest w�a�nie to czego on chce, |on chce mnie, 00:59:20: i chce �eby� mnie zostawi�,| a ty mu na to powalasz. 00:59:22: Nie pochlebiaj sobie, Julian jest tak|zakochany w tobie jak i we mnie. 00:59:26: Spa� z wi�ksz� ilo�ci� kobiet,| ni� ty w �yciu pozna�a�. 00:59:29: Po co mia�by k�ama� w tym ile| razy ci� pieprzy�? 00:59:32: Co by na tym zyska�? 00:59:38: To si� nie dzieje. 00:59:41: Dali�my ju� tym republikanom 50 tysi�cy, 00:59:43: przecie� nie budujemy lokalu |ze strip-teasem w parku narodowym. 00:59:46: Gdzie jest m�j m��? 00:59:48: Gdzie go wys�a�e�? 00:59:50: Cze�� Julian, co u ciebie.| Mi�o ci� widzie�. 00:59:52: Po prostu mi powiedz,| gdzie on jest. 00:59:56: Obieca�em mu, �e tego nie zrobi�. 00:59:59: Czy uwa�am, �e on |post�puje odpowiednio? Nie. 01:00:02: W sumie to uwa�am, �e on| jest tch�rzem, kt�ry ucieka. 01:00:04: Ale...|z drugiej strony... 01:00:07: nie wszyscy m�czy�ni,| potrafi� sprosta� wymaganiom mi�o�ci. 01:00:13: Ja zabi�em dla mi�o�ci, Grace. 01:00:18: Czy Matt by to zrobi�? 01:00:21: On wr�ci jutro. Ma zamiar si� wyprowadzi�,| jak ty b�dziesz w pracy. 01:00:47: - Matt, pos�uchaj...|- Nie chc� s�ucha�. 01:00:49: Nie, chc�, �eby� mnie| teraz wys�ucha�. 01:00:51: Gdybym mia� jaja, |to prac� te� bym rzuci�. 01:00:55: Potrzebuj� czasu. 01:00:57: To nie fair.| Ja si� tak bardzo staram. 01:00:59: Staram si� tak bardzo,| �eby nam si� uda�o. 01:01:02: - Grace, musz� lecie�. |- To niesprawiedliwe. 01:01:06: O cholera. 01:01:20: Mamusia, mamusia. 01:01:25: Pa mamusiu! 01:01:28: Mamusia. 01:01:32: Pa tatusiu! 01:01:35: I ma�y ch�opiec z�apa�| kajak i pop�yn��... 01:01:38: - Tatusiu? |- Tak kochanie? 01:01:40: Kiedy zn�w b�dziemy |razem w starym domu? 01:01:43: Mamusia m�wi�a, |�e ci� nadal kocha. 01:01:45: A ty jej nie kochasz? 01:01:48: Oczywi�cie, �e kocham, kotku. 01:01:50: Oczywi�cie. 01:02:18: Dobre nowiny.| Deweloperzy w�a�nie dzwonili. 01:02:20: - Dzi� wiecz�r zamkniemy umow�. |- O kurcze, to super. 01:02:24: Tylko, �e ja...|mam dzi� wieczorem Casey. 01:02:26: Nie ma sprawy. | Sam si� tym zajm�. 01:02:28: My�la�em, �e chcia�e� |prze�y� chwil� chwa�y. 01:02:31: Tak... 01:02:34: Prawda jest tak, �e twoja kolacja w interesach, jest |wa�niejsza, ni� moja kolacja w interesach. 01:02:37: A przecie� mamy rozk�ad. 01:02:39: Grace, to jest ogromnie wa�ne. 01:02:41: Je�li ja si� trzymam rozk�adu, |to czemu ty nie mo�esz? 01:02:43: Nie mog� tak po prostu| rzuci� wszystkiego. 01:02:45: A gdzie ja mam niby znale�� |opiekunk� w tak kr�tkim czasie? 01:02:47: - To ty si� wyprowadzi�e�.|- Pani Grace. Pani Grace. 01:02:49: Ja si� mog� ni� zaj��. 01:02:51: Dzi�kuj�. | No dobra s�uchaj. 01:02:54: Zapomnij o tym. | Po prostu j� tu przywie�. 01:02:56: Wszystko w porz�dku, | ja si� tym zajm�, dobrze? 01:02:59: - Masz numer?|- Tak. 01:03:01: No dobrze kochanie... 01:03:04: B�d� grzeczna, dobrze?| Kocham ci�. 01:03:06: Kocham ci�, kocham. 01:03:08: Pa. 01:03:24: Popatrz no tylko, |zjad�a� ca�a kolacj�. 01:03:26: To dobrze. 01:03:29: Kto� dzwoni.| Ja otworz�. 01:03:34: - Cze�� dzieciaku.|- Cze��, prosiaczku. 01:03:37: Tak, dla ciebie zawsze |prosiaczku, dziecinko. 01:03:40: - Cze�� moje kochanie.|- Cze��. 01:03:42: - Jak leci?|- Dobrze. 01:03:45: Hej Casey, my�lisz, �e Lupe pozwoli| ci dzi� poogl�da� troch� telewizji? 01:03:48: Nie, nie pozwoli. | Bo ju� czas do ��ka. 01:03:50: Chod�my do g�ry. 01:03:52: Chcia�abym co� poogl�da�. 01:03:55: - Hej, tylko jeden odcinek. |- Dobra, tylko jeden odcinek. 01:03:57: Ale p�niej p�jdziemy| prosto do ��eczka. 01:03:59: Do zobaczenia p�niej. 01:04:02: Hej Casey? | Nie chcesz troch� mleka? 01:04:06: Nie martw si�, |przynios� ci. 01:04:13: - Wy�mienicie. |- Panowie, to by� zaszczyt. 01:04:16: Licz� na dalsz� wsp�prac�. 01:04:19: - Dzi�kuj�.|- Dzi�kuj�. 01:04:21: Bardzo imponuj�ce. 01:04:24: - To by�o cudowne. |- Upewnij si�, �eby moje prowizje te� takie by�y. 01:04:28: Czy to m�j? 01:04:31: Ochrona? 01:04:33: Halo? Tak. 01:04:35: Tak, przy telefonie.| Nie, ona jest w domu. 01:04:38: Tak, a co? 01:04:41: Wszystko w porz�dku? 01:04:44: W��czy� si� alarm. |Lepiej p�jd�. 01:04:51: Nie, my nie mamy s�u�by. | A ile razy dzwonili�cie? 01:04:55: A pr�bowali�cie tylnych drzwi? 01:04:57: Nie wiem, jej samoch�d |zawsze sta� od frontu. 01:05:01: Niewa�ne. | Ju� tam jad�. 01:05:03: Dobrze. Dzi�kuj�.| Do widzenia. 01:05:15: Grace? 01:05:17: Lupe? 01:05:19: Grace? 01:05:22: Kochanie? 01:05:25: Kochanie? 01:05:30: Czy jest kto� w tym |pieprzonym domu? 01:05:35: - Co zrobili�cie mojej c�rce? |- Nic. 01:05:37: - Co zrobili�cie? |- Co jej si� sta�o? 01:05:39: Co si� sta�o? 01:05:41: - �licznie dzi� wygl�dasz.|- Dzi�kuj�. 01:05:43: - To m�j pager. |- Pozw�l, �e ci potrzymam. 01:05:45: Dzi�kuj�. 01:05:55: Tak, przykro mi, �e ci� |niepokoj�, kochanie, 01:05:57: ale jestem na pogotowiu z Casey.| Gdzie ty do diab�a jeste�? 01:06:02: - Przepraszam, musz� lecie�.|- Czy wszystko w porz�dku? 01:06:05: Dziewczynka ma du�e szcz�cie. 01:06:07: Gdyby pani m�� jej |nie znalaz� na czas, 01:06:09: - to niewiadomo co by si� sta�o.|- B�d� tam za 10 minut. 01:06:11: To nie b�dzie konieczne. |Ju� j� wypisali�my. 01:06:13: Pani m�� j� zabiera do domu. 01:06:17: Ale wszystko z ni� dobrze, tak? | Nie wypisaliby�cie jej gdyby nie by�o dobrze? 01:06:20: Wyp�ukali�my jej �o��dek.| Ale tak, nic jej nie jest. 01:06:24: - Dzi�ki Bogu.|- Pani Needham, 01:06:26: staramy si� dok�adnie okre�li� |co to by�y za pigu�ki. 01:06:29: Czy pani bierze jakie� leki,| pani Needham? 01:06:31: Nie, �adnych pigu�ek, |ja nie bior� nic takiego. 01:06:45: �rodki nasenne. | Powiedzieli ci? 01:06:47: Id� do domu, Grace... 01:06:49: - Id� do domu, Grace. |- Nie ka� mi i�� do domu. Ona jest te� moj� c�rk�. 01:06:51: Id� do domu. I czemu do |kurwy n�dzy j� zostawi�a�? 01:06:54: - Zostawi�am j� z Lupe.| - Lupe to fleja. 01:06:56: Bzyka�a si� ze swoim |ch�opakiem w naszym ��ku. 01:06:59: - A twoja c�rka przedawkowa�a.|- Nie wiedzia�am o tym. 01:07:01: Nie wiedzia�a�?| Jak mog�a� tego nie wiedzie�, co? 01:07:03: Jeste� jej matk�, | psiakrew! 01:07:06: Prosz�... 01:07:14: Dziecinko... 01:07:16: - Mamusia...|- Tak. 01:07:19: Tak, kochanie, |ju� wszystko dobrze. 01:07:21: - Jestem tu...|- Ona zostaje tu, Grace. 01:07:24: A ja id� do s�du. | Chc� mie� opiek�. 01:07:28: Przegrasz. 01:07:31: Dziecko zostaje z matk�. 01:07:33: Tylko je�li matka jest odpowiednia. 01:07:39: Och, s�oneczko... 01:07:41: Ju� dobrze. 01:08:27: Chc�, �eby� z nim porozmawia�.| Po prostu z nim porozmawiaj. 01:08:30: I cho�by nie wiem jaki by� w�ciek�y, |wie, �e ja jestem dobr� matk�. 01:08:32: Wie o tym. 01:08:34: Wy te� wiecie, |�e jestem dobr� matk�. 01:08:37: Zapomnieli�cie ju� o wszystkim? 01:08:39: Grace, stawiasz mnie w |bardzo niezr�cznej sytuacji. 01:08:41: Oczywi�cie, �e chcia�bym ci pom�c, 01:08:43: ale jestem prawnikiem Matt'a. 01:08:45: Jeste� tak�e jego przyjacielem,| i moim przyjacielem te�. 01:08:53: - A mo�e nie jeste�.|- Czemu to zrobi�e�? 01:08:56: Mo�esz chyba co� sugerowa�| klientowi, ju� tak robi�e�. 01:08:58: Chwila moment, Matt jest nie tylko moim| przyjacielem, i moim klientem, 01:09:02: - jest tak�e now� gwiazd� Julian'a. |- I co z tego? 01:09:05: - Co to wsp�lnego z tob�?|- To, �e robimy du�o interes�w z Julianem. 01:09:08: Nas jest czw�rka wsp�lnik�w, |a Julian, ma d�uga pami��. 01:09:12: Korporacja znacznie obni�y�a| swoje zad�u�enie, 01:09:15: to oznacza, �e mo�e wykaza� |�adne wyniki za ten kwarta�, 01:09:18: to oznacza, �e to by�a dobra strategia 01:09:21: a to znaczy dobra dla nas 01:09:24: to znaczy, �e ty w og�le nie |s�uchasz co do ciebie m�wi�. 01:09:26: S�ucham, s�ucham... 01:09:28: Wygl�dasz jakby� nie |spa� od kilku dni Matt. 01:09:30: Co jest zrozumia�e bior�c| pod uwag� obecne okoliczno�ci. 01:09:33: Nie...to ty mnie |po prostu zaharowywujesz. 01:09:39: Nie wiem jak ty, ale ja zawsze lepiej |si� czuj� jak wszystko zamkn�. 01:09:43: Albo dostaniesz opiek� albo nie. 01:09:45: �atwiej si� dostosowa� jak |wiadomo ju� na czym si� stoi. 01:09:55: Nie, wiesz co Jack?| Zdecydowa�em za�atwi� to raz na zawsze. 01:09:58: U��my to w ko�cu. 01:10:00: Tak.| Tak. 01:10:10: Grace Needham.| Prosz� zostaw wiadomo�� po sygnale. 01:10:15: Grace, tu Julian.| Prosz� podnie� s�uchawk�. 01:10:19: To wa�ne Grace, tu nie chodzi o nas| ani o mnie. 01:10:21: Tu chodzi o Casey. 01:10:26: Jack i Matt pchaj� do| przodu spraw� o opiek�. 01:10:30: Stracisz dziecko je�li |nie pozwolisz mi sobie pom�c. 01:10:42: Zobaczymy jak oni odpowiedz�|i odpowiednio zareagujemy. 01:10:45: I jak m�wi�em, prosz� si� nie martwi�. 01:10:48: - Nied�ugo porozmawiamy.|- Dzi�kuj� za podj�cie si� mojej sprawy. 01:10:50: - Zadzwo� do mnie dzi� popo�udniu.| - Dobrze. 01:10:54: Harris to najlepsza kancelaria w mie�cie. 01:10:56: Je�li Matt b�dzie ci� oczernia�,| to my te� na niego co� mamy. 01:10:59: Du�o pi�, a ten biznes z winnic�... 01:11:02: Jaki� ciemny interes chyba tam ubili. 01:11:06: Nie martw si�.| Nie pozwolimy mu ci� skrzywdzi�. 01:11:09: Dobrze. 01:11:11: - Zadzwoni� do ciebie p�niej.|- Dzi�kuj�. 01:11:16: - Hej kotku!|- Tony! 01:11:17: - Cze�� Grace.|- Co ty tu robisz? 01:11:19: Podrzucam w�a�nie twoje nowe zdj�cia.| S� przewspania�e. 01:11:21: - Komu je podrzucasz?|- Jakiemu� kolesiowi co si� nazywa Banks. 01:11:24: Julian Banks, on finansuje Carlman'�w. 01:11:27: Za�yczy� sobie twoich zdj��. 01:11:30: Dobrze si� czujesz? 01:11:32: - Grace?|- To nic. 01:11:43: Halo? 01:11:45: Doktor Fulton?| Tu Grace Needham, mama Casey. 01:11:48: O pani Needham, mieli�my si� w�a�nie do pani odezwa�. 01:11:50: W�a�nie doszli�my w tej chwili,| co to by�y za pigu�ki. 01:11:53: Chodzi o produkt o nazwie noctil. 01:11:55: To bardzo silne pigu�ki nasenne. 01:11:58: Mo�e mi to pani przeliterowa�? 01:12:00: N-O-C-T-I-L. 01:12:04: Czy by�a pani mo�e ostatnio w Anglii? 01:12:06: Nie, a dlaczego pani pyta? 01:12:08: Z tego co wiemy, te |pigu�ki s� produkowane 01:12:10: i sprzedawane tylko na |terenie Zjednoczonego Kr�lestwa. 01:12:13: W Anglii? 01:12:15: NOCTIL |SZUKAJ 01:12:19: NOCTIL �RODEK NASENNY DLA DOROS�YCH| BADANIA WYKAZUJ� SZKODLIWO�� DLA DZIECI 01:12:39: No sp�jrz na te wyniki,| sprzedaj� to tylko w Europie, 01:12:41: i robi to tylko firma Juliana 01:12:43: Dlaczego Julian mia�by chcie� otru� Casey? 01:12:45: Bo jest chory, w�a�nie dlatego. 01:12:47: Bo chcia� �ebym go potrzebowa�a. 01:12:49: - Daj spok�j Grace...|- Walczy�e� o opiek� zanim do tego dosz�o? 01:12:54: Pos�uchaj mnie Matt,| posk�adaj do kupy te kawa�ki. 01:12:56: Ten facet ma w swej w�adzy wszystkich. 01:12:58: - Mo�e nawet Jack'a i Christin�.|- To �mieszne... 01:13:00: - Kto nam rekomendowa� Lupe?|- Nie wiemy sk�d oni j� znali. 01:13:02: Mo�e kto� inny im j� poleci�. 01:13:04: Dowiedzmy si�. 01:13:07: Zr�b to. 01:13:11: - Halo?|- Cze�� Jack, to ja. 01:13:13: - Jak leci, u mnie dobrze.|- �wietnie. 01:13:15: - S�uchaj, szybkie pytanie.|- Strzelaj. 01:13:17: Jak to si� sta�o, �e |rekomendowali�cie nam Lupe? 01:13:19: Sam nie wiem, wszyscy kt�rych |znamy tylko j� chwalili. 01:13:21: Wszyscy, jak na przyk�ad kto? 01:13:23: Dooley Griffin. 01:13:26: On pracuje dla Julian'a,| wiedzieli�cie o tym? 01:13:29: Zdaje si�, �e tak. 01:13:31: Dobra, dzi�ki,| pogadamy p�niej, pa. 01:13:34: I to ma by� zbieg okoliczno�ci tak? 01:13:36: I nawet po tych pigu�kach,|tw�j dobry przyjaciel Jack, 01:13:38: kt�ry wiedzia�, �e Lupe by�a| rekomendowana przez Julian'a 01:13:40: dalej ci nic nie powiedzia�. 01:13:42: Bo Julian jest jego klientem,| bo dostaje od niego pieni�dze, 01:13:44: A pieni�dze t�umacz� wszystko. 01:13:47: - Ona ma�o nie umar�a.|- Prosz� Grace, nie m�w tak. 01:13:49: A co je�li tobie si� co� stanie? 01:13:51: - Przesadzasz ju�.|- Jezu. 01:13:55: On jest jak dusiciel.| Nawet nie wypluwa ko�ci. 01:13:58: - Prosz� Grace...|- Za�atwi� mi prawnik�w. 01:14:00: - Tatusiu...|- Nie chc� tego s�ucha�. 01:14:02: - Za�atwi� mi prawnik�w...|- Nie chc� o tym rozmawia�... 01:14:05: - I naopowiada� im o tobie r�nych rzeczy.|- Grace, pos�uchaj... 01:14:07: - Co si� stanie z Casey?|- Uspok�j si� dobrze? 01:14:10: Nie wierzysz mi?| Sama zdob�d� dowody. 01:14:16: Chris? Co si� sta�o? 01:14:20: O co chodzi? 01:14:26: Grace? Czy to ty? 01:14:34: By�y�my w klubie i widzia� nas razem. 01:14:38: I wtedy zapyta� o ni�. 01:14:40: My�la�am, �e to niewa�ne. 01:14:43: Wi�c powiedzia�am mu. 01:14:45: Powiedzia�am mu o tobie i Grace. 01:14:47: I tej podr�y do Miami. 01:14:49: I o tym jak ona si� czu�a. 01:14:52: I jak j� naciska�am by| jecha�a nawet bez ciebie. 01:14:57: Nigdy, przysi�gam przenigdy... 01:14:59: nie pomy�la�am, �e pojedzie za ni�. 01:15:01: Wystawi�am was. 01:15:03: I nawet o tym nie wiedzia�am. 01:15:30: Cze��. 01:15:32: Czemu zawdzi�czam ten zaszczyt? 01:15:34: Nie mog�am by� dzi� wiecz�r sama. 01:15:36: Wszystko w porz�dku? 01:15:38: Nie chc� teraz o tym m�wi�. 01:15:41: Jasne, wejd�, wejd�... 01:15:44: Pozw�l, �e ci� oprowadz�. 01:15:46: To tak si� mieszka tej lepszej cz�ci... 01:15:49: To niesamowite. 01:15:53: Musisz mie� du�o s�u�by,| �eby si� tym wszystkim zajmowa�a, co? 01:15:56: Wcale nie, z�ota r�czka,| ogrodnik. 01:15:59: Kilka sprz�taczek. 01:16:01: Chod�my do basenu,| jest prze�liczny. 01:16:03: W�a�ciwie to moja z�ota r�czka,| mieszka tam w domku na terenie. 01:16:08: Ale nie jest zbyt |wdzi�cznym kompanem. 01:16:12: By�bym otwarty na wsp�lokatora,| je�li b�dziesz zainteresowana. 01:16:15: Pi�kny basen. 01:16:17: To jest moje biuro. 01:16:20: Tak kocham ten dom, �e prawie| w og�le ju� nie je�d�� do centrum. 01:16:23: Wi�kszo�� pracy wykonuj� w�a�nie tutaj. 01:16:25: - To pi�kne.|- Dzi�kuj�. 01:16:32: Nie mog� uwierzy�, �e tu jeste�. 01:16:35: Ja te�. 01:16:37: Grace? 01:16:50: O cholera. 01:16:53: Nie mog� uwierzy�, |�e m�g�by mi to zrobi�. 01:16:55: Taki z niego �ajdak. 01:16:58: Jak m�g� odm�wi� mi wsp�lnej opieki? 01:17:00: Nie masz si� czym |przejmowa�, m�wi�em ci. 01:17:03: Moi adwokaci s� bardzo silni. 01:17:08: Nikt si� tak mn� dot�d nie opiekowa�. 01:17:11: Nigdy. 01:17:13: Ju� nikomu nie pozwol� ci�| skrzywdzi�, s�yszysz? 01:17:16: Nigdy wi�cej. 01:17:18: Jeste� takim anio�em. 01:17:22: Dzi�kuj�. 01:17:25: Nie wiesz ile to dla mnie znaczy. 01:17:33: Gdzie tu jest �azienka? 01:17:35: - Tam na wprost.|- To zajmie tylko chwilk�. 01:19:04: Grace? 01:19:06: Wszystko w porz�dku? 01:19:21: Grace? 01:19:25: S�yszysz mnie? 01:19:55: Grace? 01:19:58: Grace, jeste� tam? 01:20:23: Wykradasz sekrety firmy? 01:20:29: Co tam masz Grace? 01:20:31: Za plecami?| Co to jest? 01:20:36: Co to jest Grace? 01:20:38: Co tam masz?| Powiedz mi. 01:20:56: My�lisz, �e odrzuc� to |wszystko z twojego powodu? 01:20:59: Tak sobie my�la�a�? 01:21:01: �e wszystko to mia�bym| rzuci� z twojego powodu? 01:21:03: Dlaczego otru�e� moj� |c�rk�, ty skurwysynu? 01:21:06: Psiakrew. 01:21:30: Nie wydaje mi si�. 01:22:08: Nie! 01:22:10: Dawaj mi to! 01:22:12: Co jest z tob� nie tak? 01:22:14: Co z tob�?| Chcesz kurwa wszystko zepsu�? 01:22:18: Da�bym ci kurwa ca�y �wiat. 01:22:20: Z czym masz problem? 01:22:22: - Teraz mnie zabijesz...|- Zabij�? 01:22:25: Da�bym ci wszystko... 01:22:28: Zas�ugujesz na co� lepszego,| ja tylko pr�bowa�em ci pom�c. 01:22:31: - Pomocy!|- Zamknij si� kurwa ma�! 01:22:33: - Nikt ci� nie us�yszy.| - Potrzebuje pan pomocy panie Banks? 01:22:35: Podstaw mi tu Ferrari, ale ju�. 01:22:38: Ty wszystko musia�a� spierdoli�?| Wszystko! 01:22:42: Jeste� taka jak moja pierdolona �ona! | Wredna, samolubna, 01:22:45: i niewdzi�czna, |i niepotrzebna. 01:22:48: Carlos! 01:22:50: Co ty do diab�a robisz? | Powiedzia�em, �eby� podstawi� Ferrari. 01:22:54: Carlos si� w�a�nie troch� zdrzemn��. 01:22:56: A to za moja c�rk�, |ty skurwysynu! 01:22:59: Moj� c�rk�! 01:23:02: My wygrali�my! 01:23:04: Ty skurwysynu... 01:23:18: Chod�my st�d. 01:23:29: Nigdy nie przesta�em ci� kocha�, wiesz? 01:23:31: Wiem. 01:23:33: - Przebrniemy przez to, Grace.|- Wiem. 01:23:37: To Casey. 01:23:39: Tylko dlatego, �e ja przegra�em, |nie znaczy, �e wy wygrali�cie. 01:23:43: - Skurwysyn! |- Bo�e, to on? 01:23:45: To nie ludzie mi zabieraj�, Grace. 01:23:47: To ja zabieram ludziom. 01:23:48: O m�j Bo�e, on jest tu� za nami.| Jed� szybciej. Jed� szybciej! 01:23:52: - O Bo�e...|- Niech to szlag. 01:23:55: S�yszycie mnie?| Czy mnie kurwa s�yszycie?! 01:24:00: St�j! 01:24:02: O m�j Bo�e. 01:24:06: - Nie odbieraj tego.|- Podnie� ten cholerny telefon! 01:24:11: - Pos�uchaj no, ty kutasie!|- Daj spok�j, Matt, 01:24:13: ja ci� znam. 01:24:16: - Znam Grace. |- Kochanie, zatrzymaj si�, zatrzymaj. 01:24:18: Znam wasze granice. | Ja sprzedaje i kupuj�. 01:24:24: Cholera. 01:24:26: O m�j Bo�e. | On my�li, �e zna nasze granice. 01:24:29: A ja znam jego. 01:24:31: On uwa�a, �e nie ma �adnych... 01:24:33: - Matt, mam pomys�. |- Jaki? 01:24:35: - Urwisko. |- Co? 01:24:37: - Urwisko, tam po lewej! |- Dobra, trzymaj si�. 01:24:44: - Wiesz co masz robi�?|- Tak. 01:24:46: - Dobra. Gotowy?|- Tak. 01:25:51: Nie! 01:26:48: Grace... 01:26:55: Grace... 01:27:00: Prosz�. | Prosz�. 01:27:05: I zapami�taj sobie.| Pozwoli�am ci �y�! 01:27:10: Pozwoli�am ci �y�. 01:27:31: Musimy pami�ta�, �e byli�my si��. 01:27:33: My. | I uda�o si�. 01:27:36: I w naszych nadziejach, |modlitwach, my�lach, 01:27:38: odzyskujemy swoje �ycie. 01:27:48: JAK ODMIERZY� SUKCES? 01:28:08: t�umaczenie: 01:28:11: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:15: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:18: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:21: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:24: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:28: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:32: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:35: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:38: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:41: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:44: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:47: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:49: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:52: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:55: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:28:58: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:29:01: WYRAKi|21st CENTURY FOX 01:29:04:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napis�w <<<<<<<< 65879

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.