Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:49,252 --> 00:00:53,612
Jezus, Maria! Na ścianie wisiała
powiększona fotografia Bogumiła.
2
00:00:53,772 --> 00:00:56,712
Fotografie dzieci
chwyciłam w ostatniej chwili,
3
00:00:56,852 --> 00:00:59,752
włożyłam do walizki,
a o Bogumile zapomniałam...
4
00:01:01,412 --> 00:01:04,372
Nawet teraz o nim zapomniałam...
5
00:01:06,592 --> 00:01:08,852
Boże litościwy...
6
00:01:09,012 --> 00:01:11,892
Gdyby ten bieg dziejów,
co ruszył z posad,
7
00:01:12,052 --> 00:01:16,372
mógł nagle stanąć...
i ocalić fotografię Bogumiła.
8
00:01:18,772 --> 00:01:23,332
Pani Barbaro!
Ratusz się pali! Wszystko się pali!
9
00:01:23,492 --> 00:01:27,752
Uciekajmy! Najęłam dorożkę!
Niech się pani pakuje!
10
00:01:27,892 --> 00:01:31,132
Prędko! Prędko!
Uciekajmy!
11
00:01:31,972 --> 00:01:36,352
Pani Barbaro! Pani Barbaro!
Prędko!
12
00:01:36,532 --> 00:01:39,952
Bo nie zdążymy!
Pani Barbaro!
13
00:01:40,112 --> 00:01:42,932
Uciekajmy! Spalimy się!
14
00:04:47,712 --> 00:04:51,392
PIEŚN "WARSZAWIANKA"
PRZY AKOMPANIAMENCIE FORTEPIANU
15
00:04:51,572 --> 00:04:57,932
Oto dziś dzień krwi i chwały,
Oby dniem wskrzeszenia był!
16
00:04:58,912 --> 00:05:05,412
W gwiazdę Polski Orzeł Biały
Patrząc, lot swój w niebo wzbił.
17
00:05:06,552 --> 00:05:12,952
A nadzieją podniecany,
Woła do nas z górnych stron:
18
00:05:13,792 --> 00:05:20,372
Powstań Polsko, skrusz kajdany!
Dziś twój tryumf albo zgon!
19
00:05:21,132 --> 00:05:27,452
Hej, kto Polak, na bagnety!
Zyj, swobodo, Polsko, żyj!
20
00:05:28,472 --> 00:05:34,832
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza, wrogom grzmij!
21
00:05:35,732 --> 00:05:39,232
Trąbo nasza, wrogom grzmij!
22
00:05:39,392 --> 00:05:45,832
Grzmijcie bębny, ryczcie działa.
Dalej, dzieci, w gęsty szyk!
23
00:05:46,852 --> 00:05:53,252
Wiedzie hufce Wolność, chwała.
Tryumf błyska w ostrzu pik.
24
00:05:54,192 --> 00:06:00,852
Leć, nasz Orle, w górnym pędzie,
Sławie, Polsce, światu służ!
25
00:06:01,712 --> 00:06:08,272
Kto przeżyje, wolnym będzie.
Kto umiera - wolnym już!
26
00:06:09,212 --> 00:06:15,732
Hej, kto Polak, na bagnety!
Zyj, swobodo, Polsko, żyj!
27
00:06:16,452 --> 00:06:23,032
Takim hasłem cnej podniety
Trąbo nasza, wrogom grzmij!
28
00:06:23,472 --> 00:06:26,932
Trąbo nasza, wrogom grzmij!
29
00:06:30,252 --> 00:06:32,392
Panie Józefie!
30
00:06:32,812 --> 00:06:35,112
A po galopie
poprowadzi pan kadryla.
31
00:06:35,272 --> 00:06:37,592
O nie, najpierw mazur,
pani rejentowo!
32
00:06:37,752 --> 00:06:41,072
Pan mi to obiecał, panie Józefie!
Ha, ha!
33
00:06:43,712 --> 00:06:47,972
SKOCZNA MUZYKA DO MAZURA
34
00:07:30,272 --> 00:07:37,012
Ha, ha! Po twoim weselu, Daniu,
wydamy Terenię za tego jej Kociełła.
35
00:07:38,112 --> 00:07:41,992
- A potem...
- A potem wydamy za mąż Basię.
36
00:07:42,312 --> 00:07:45,272
I mam już dla niej
upatrzonego kawalera!
37
00:07:45,612 --> 00:07:47,612
Który, co lubi, Tereniu?
38
00:07:47,752 --> 00:07:50,972
Wszyscy: Nenufary! Ha, ha!
39
00:07:52,672 --> 00:07:56,912
NIE SŁYCHAC GŁOSOW
40
00:07:59,272 --> 00:08:03,772
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
41
00:08:45,672 --> 00:08:50,112
WALC NADAL BRZMI
42
00:09:14,752 --> 00:09:18,832
KONCOWE DZWIEKI WALCA
43
00:09:23,792 --> 00:09:27,392
Bogumile,
masz dobrą i nieprzymuszoną wolę
44
00:09:27,552 --> 00:09:32,192
tę Barbarę, którą tu przed sobą
widzisz, za małżonkę sobie pojąć?
45
00:09:32,752 --> 00:09:34,472
Mam.
46
00:09:34,752 --> 00:09:38,372
Także i ty, Barbaro, masz dobrą
i nieprzymuszoną wolę
47
00:09:38,552 --> 00:09:41,472
tego Bogumiła,
którego tu przed sobą widzisz,
48
00:09:41,612 --> 00:09:44,512
za małżonka sobie pojąć?
49
00:09:44,912 --> 00:09:46,632
Mam.
50
00:09:47,532 --> 00:09:50,992
Ze łzami: Nie kocham go, Tereniu!
51
00:09:54,172 --> 00:09:59,292
Niemożliwe jest kochać człowieka,
który... Tereniu!
52
00:10:02,572 --> 00:10:06,012
Tereniu, czy to jest możliwe?
53
00:10:06,672 --> 00:10:11,092
Czy to jest możliwe, żeby przez całe
życie kochać jednego człowieka?
54
00:10:11,752 --> 00:10:15,732
Nie wiem,
nigdy nie kochałam naprawdę.
55
00:10:16,072 --> 00:10:18,152
A Lucjan?
56
00:10:26,072 --> 00:10:29,572
Połóż się. Odpocznij.
Odpocznij...
57
00:10:29,912 --> 00:10:33,612
Podobno u was w Kalińcu mówią,
jakobym była narzeczoną.
58
00:10:33,772 --> 00:10:35,872
Zaprzeczaj tym plotkom.
59
00:10:36,012 --> 00:10:39,172
Jak przyjdzie co do czego,
powiem: "nie".
60
00:10:39,652 --> 00:10:42,972
Powiem: "nie"
i wszystko się rozwieje!
61
00:10:43,392 --> 00:10:48,052
Lucjan, obudźże się!
Zobacz, co ta moja siostra wyprawia!
62
00:10:48,292 --> 00:10:51,392
Pisze, że rzuciła krawiectwo
i zaczęła dawać lekcje
63
00:10:51,552 --> 00:10:53,872
arytmetyki po domach!
Co ty na to?
64
00:10:54,192 --> 00:10:57,292
To i lepiej, że wróciła
do dawnych upodobań.
65
00:10:59,272 --> 00:11:03,112
Ty też zbyt często ostatnio
wracasz do kawalerskich nawyków.
66
00:11:03,372 --> 00:11:07,532
Ostrzegam cię,
że to może się źle skończyć!
67
00:11:07,552 --> 00:11:11,172
- Tylko mnie nie strasz!
- Wszyscy zaczynają omijać nasz dom.
68
00:11:11,332 --> 00:11:13,272
Tylko mnie nie strasz!
69
00:11:13,432 --> 00:11:16,132
I proszę cię,
zostaw mnie w spokoju!
70
00:11:17,932 --> 00:11:21,312
Basia też nie przyjedzie
na wakacje do Kalińca.
71
00:11:21,472 --> 00:11:24,972
Spędzi je w Borku, u Ładów.
72
00:11:25,712 --> 00:11:28,312
GWAR ROZMOW
73
00:11:28,452 --> 00:11:32,452
U Jasia Łady musi być wszystko,
panno Barbaro!
74
00:11:32,612 --> 00:11:37,312
U Łady musi być tłoczno,
gwarno, wint, napoje, ruch, tańce!
75
00:11:37,652 --> 00:11:39,692
Kapela!
76
00:11:40,872 --> 00:11:44,432
MUZYKA: SKOCZNY MAZUREK
77
00:12:03,132 --> 00:12:06,872
U Jasia Łady
musi być wszystko!
78
00:12:07,672 --> 00:12:10,572
U Łady musi być tłoczno, gwarno...
79
00:12:10,752 --> 00:12:15,232
Kto to jest ta panienka?
Tam, w tej kolorowej sukience?
80
00:12:16,432 --> 00:12:20,792
RADOSNY ŚMIECH BASI,
BRAWA
81
00:12:24,212 --> 00:12:28,152
- Chodź, zaraz cię jej przedstawię.
- Nie, nie, potem.
82
00:12:28,292 --> 00:12:31,792
U Jasia Łady nie ma potem,
przedstawię cię.
83
00:12:31,992 --> 00:12:34,632
Ale po co robić zamieszanie?
84
00:12:34,832 --> 00:12:36,652
I to zaraz!
85
00:12:36,812 --> 00:12:39,192
- Panno Barbaro!
- Przepraszam.
86
00:12:39,452 --> 00:12:42,092
Niech mi wolno będzie
sprezentować pani
87
00:12:42,252 --> 00:12:46,252
naszego bohatera.
Pan Bogumił Niechcic!
88
00:12:46,892 --> 00:12:48,932
- Ja, Barbara...
- Ja, Barbara...
89
00:12:49,092 --> 00:12:52,972
- biorę sobie ciebie, Bogumile...
- biorę sobie ciebie, Bogumile...
90
00:12:53,132 --> 00:12:55,232
- za małżonka.
- za małżonka.
91
00:12:55,472 --> 00:12:58,852
I dalej powtarza:
I ślubuję ci miłość,
92
00:12:59,132 --> 00:13:01,272
wiarę,
93
00:13:01,712 --> 00:13:04,532
i uczciwość małżeńską
94
00:13:04,992 --> 00:13:07,012
oraz to,
95
00:13:07,992 --> 00:13:11,372
że cię nie opuszczę,
96
00:13:12,252 --> 00:13:14,632
aż do śmierci.
97
00:13:17,532 --> 00:13:22,312
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
98
00:13:42,912 --> 00:13:47,372
NIE SŁYCHAC REAKCJI,
W TLE WALC
99
00:14:04,692 --> 00:14:09,212
- Niech żyje pan Toliboski!
- Brawo, panie Józefie!
100
00:14:26,972 --> 00:14:29,732
Wyobraź sobie, Basiu,
że ten Toliboski
101
00:14:29,972 --> 00:14:33,432
ożenił się z nieładną,
ale bogatą panną.
102
00:14:33,572 --> 00:14:36,412
Nazywa się Narecka.
Ślub odbył się w Warszawie.
103
00:14:36,572 --> 00:14:38,972
Państwo młodzi
mają zamieszkać w oddalonym
104
00:14:39,152 --> 00:14:42,912
o kilka mil od Kalińca Borownie,
majątku posagowym panny młodej.
105
00:14:43,032 --> 00:14:45,032
Cicho, cicho...
106
00:14:46,192 --> 00:14:49,972
NIE SŁYCHAC ROZMOW
107
00:14:56,432 --> 00:15:00,892
MUZYKA ORKIESTROWA W TLE
108
00:15:13,572 --> 00:15:17,292
Czy oni muszą tak bez przerwy
rzępolić, panno Basieńko?
109
00:15:17,452 --> 00:15:19,932
Łeb mi pęknie od tych wrzasków!
110
00:15:20,092 --> 00:15:23,892
Jasieńku, przecież muszą nastroić
instrumenty i rozruszać palce.
111
00:15:24,052 --> 00:15:28,392
- Nie mogli tego zrobić w domu?
ŚMIECH BOGUMIŁA
112
00:15:35,732 --> 00:15:39,212
Dlaczego wszyscy
tak mi się przyglądają?
113
00:15:40,212 --> 00:15:43,972
Aha, patrzą
na tego Niechcica...
114
00:15:45,372 --> 00:15:49,012
Na pewno dla każdego
widoczne są jego braki.
115
00:15:49,592 --> 00:15:52,532
Niedostateczne wykształcenie...
116
00:15:54,772 --> 00:15:57,152
i prostactwo.
117
00:16:12,972 --> 00:16:17,552
Nie, pan Niechcic w tym nowym
ubraniu wygląda całkiem, całkiem.
118
00:16:19,412 --> 00:16:22,252
Nawet się dziwię,
że taki przystojny mężczyzna
119
00:16:22,412 --> 00:16:26,292
i niestary, nie obejrzał się
za bogatszą i ładniejszą.
120
00:16:28,732 --> 00:16:33,692
MUZYKA ORKIESTROWA W TLE
121
00:16:49,692 --> 00:16:53,892
Jeżeli teraz się cofnę,
to już nikt nigdy nie będzie chciał
122
00:16:54,052 --> 00:16:56,572
się ze mną ożenić.
123
00:16:58,852 --> 00:17:01,412
A sio! A pójdziesz, ty paskudo!
124
00:17:01,572 --> 00:17:03,532
- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
125
00:17:03,692 --> 00:17:07,712
Niech pani sobie nie przeszkadza;
chcę narzeczonej pokazać dom.
126
00:17:07,872 --> 00:17:12,392
A co tu jest do patrzenia? Jeszcze
się namieszkacie w tym gnoju.
127
00:17:12,952 --> 00:17:17,952
Dzieci, jazda, na górę.
Czego się gapisz, już!
128
00:17:19,912 --> 00:17:22,312
Czyje to dzieci?
129
00:17:22,492 --> 00:17:26,052
A, to!
Administratora dotychczasowego,
130
00:17:26,212 --> 00:17:29,112
niejakiego Winczewskiego.
A to była jego żona.
131
00:17:29,272 --> 00:17:32,872
Odchodzą z Krępy
i my mamy dostać po nich mieszkanie.
132
00:17:33,052 --> 00:17:37,052
Cały dom, proszę pani.
Tu jest kilka bardzo ładnych pokoi.
133
00:17:37,212 --> 00:17:40,112
Mogę pokazać: duże, ładne, jasne.
134
00:17:40,292 --> 00:17:44,412
Nie, nie, niekoniecznie dzisiaj.
Ja obejrzę przy okazji.
135
00:17:45,712 --> 00:17:47,192
No...!
136
00:17:47,352 --> 00:17:50,172
- Innym razem, proszę pana.
- To strasznie wygląda,
137
00:17:50,312 --> 00:17:54,132
- ale wszystko będzie wyremontowane.
- Nie muszę koniecznie dzisiaj.
138
00:17:54,292 --> 00:17:58,172
Wiem, że to nie robi najlepszego
wrażenia, ale po remoncie...
139
00:17:58,332 --> 00:18:02,472
Kiedy mi się naprawdę dawno nigdzie
już tak nie podobało jak...
140
00:18:02,652 --> 00:18:04,932
w tej Krępie.
141
00:18:30,392 --> 00:18:34,672
MUZYKA FORTEPIANOWA
142
00:18:44,632 --> 00:18:47,312
Pomału to do wszystkiego
pani dojdzie.
143
00:18:47,492 --> 00:18:51,852
Cip, cip, cip, cipuchny!
Ja panią wszystkiego nauczę.
144
00:18:52,052 --> 00:18:55,612
Bo to inaczej się nasadza kury,
inaczej kaczki.
145
00:18:55,752 --> 00:18:58,932
Cip, cip, cip.
A inaczej perlice.
146
00:18:59,072 --> 00:19:04,112
A jeszcze inaczej to się...
sprawdza jajka.
147
00:19:04,452 --> 00:19:08,352
- O tak.
- Wiem, moja Ludwiczko, to już wiem.
148
00:19:09,152 --> 00:19:12,532
- Jak idzie robota?
- Ciężko, wielmożny panie!
149
00:19:14,112 --> 00:19:18,052
- Ziemniaki gniją!
- To nie idzie tak robić!
150
00:19:18,192 --> 00:19:20,832
Walenty,
ja już nic nie rozumiem.
151
00:19:21,012 --> 00:19:24,832
Barometr idzie w górę na pogodę,
a patrzcie, co się dzieje!
152
00:19:24,992 --> 00:19:29,072
O! Jak te deszcze nie ustaną,
wszystko zgnije.
153
00:19:33,072 --> 00:19:36,232
Ostrożnie,
bo można głowę rozbić.
154
00:19:36,392 --> 00:19:39,772
Musi pani hodować
dużo drobiu i świń.
155
00:19:39,952 --> 00:19:43,192
Świnie to się najlepiej opłaca.
156
00:19:45,672 --> 00:19:49,372
MUZYKA FORTEPIANOWA
157
00:19:59,052 --> 00:20:00,792
Co się stało?
158
00:20:01,072 --> 00:20:04,552
Nie dostaniemy teraz mieszkania
po Winczewskich.
159
00:20:04,712 --> 00:20:07,552
Muszą zostać jeszcze
kilka miesięcy w Krępie.
160
00:20:08,052 --> 00:20:12,232
Przepraszam cię, oszukałem cię.
Obiecywałem złoto, a tymczasem...
161
00:20:12,392 --> 00:20:16,272
Kiedy mnie się tutaj
naprawdę podoba! Bogumił!
162
00:20:29,972 --> 00:20:34,112
MUZYKA FORTEPIANOWA
163
00:20:58,332 --> 00:21:03,232
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
164
00:22:46,212 --> 00:22:49,212
SKOMLENIE PSA
165
00:22:49,372 --> 00:22:50,972
Bogumił!
166
00:22:51,112 --> 00:22:54,172
- Co się stało?
- Dlaczego te psy tak wyją?
167
00:22:54,352 --> 00:22:57,292
Ciągle mi się wydaje,
że umrę przy porodzie.
168
00:22:57,452 --> 00:23:00,012
Zabierz mnie do Kalińca,
choćby jutro.
169
00:23:00,192 --> 00:23:02,872
Ja chcę zobaczyć jeszcze
mamę i Tereńkę.
170
00:23:03,032 --> 00:23:08,152
- Spokojnie. Wyją jak to psy na wsi.
- O Boże! O Jezu.
171
00:23:08,392 --> 00:23:12,152
Basiu, nie zrobisz nam tego,
żeby z mężem nie zostać na festynie!
172
00:23:12,312 --> 00:23:17,012
Naprawdę źle się czuję. Najchętniej
wróciłabym do Krępy, Bogumił!
173
00:23:17,212 --> 00:23:22,192
- Wracać dziś, w takim dniu? Basiu!
- Myśmy tu wszystko zorganizowały!
174
00:23:22,352 --> 00:23:24,772
Nie mogę
siedzieć bezczynnie w domu.
175
00:23:25,032 --> 00:23:27,832
Nie zaniedbuję fortepianu.
Hoduję pieska rasowego.
176
00:23:27,992 --> 00:23:31,152
I mimo że nie mamy dzieci,
uprawiam kult domowego ogniska.
177
00:23:31,292 --> 00:23:34,092
Brawo, pani rejentowo,
pani profesorowo.
178
00:23:34,292 --> 00:23:37,032
Zgłaszam gotowość
załóg do startu.
179
00:23:37,172 --> 00:23:39,212
Brawo!
180
00:23:40,492 --> 00:23:42,812
I takie to jest moje całe życie.
181
00:23:42,972 --> 00:23:45,612
Michasia stale prowadzi
jakieś podejrzane interesy -
182
00:23:45,772 --> 00:23:48,892
zakłada stancję,
bierze w dzierżawę kolekturę loterii.
183
00:23:49,052 --> 00:23:51,012
Kupuje i sprzedaje domy.
184
00:23:51,172 --> 00:23:55,372
Dani, czy ty się nie zapominasz? Cóż
Basię mogą obchodzić nasze sprawy?
185
00:23:55,552 --> 00:23:58,952
No po co to, kiedy i tak
nigdy nie mam jej dla siebie?
186
00:24:01,172 --> 00:24:05,992
Brawo dla zwycięskiej załogi!
Brawo dla zwycięzców!
187
00:24:18,892 --> 00:24:22,632
Byłoby nietaktem nie wspomnieć
w tym uroczystym dniu
188
00:24:22,832 --> 00:24:25,352
o dwóch niepospolitych kobietach,
189
00:24:25,492 --> 00:24:28,512
które przyczyniły się
do zorganizowania dzisiejszej
190
00:24:28,652 --> 00:24:32,992
uroczystości.
Mam na myśli dwie kochające żony!
191
00:24:33,832 --> 00:24:37,412
Czy ja nie mogłam błyszczeć
tak jak one?
192
00:24:37,592 --> 00:24:41,912
Przecież Stefcia i Michalina
nie pokończyły nawet pensji.
193
00:24:42,052 --> 00:24:46,392
Teraz dzięki temu, że obracają się
między ludźmi, nabrały ogłady.
194
00:24:46,552 --> 00:24:50,212
Michasia do niedawna myślała,
że Darwin to miasto.
195
00:24:57,032 --> 00:25:01,832
Wy nie powinniście zostawać na wsi.
Nie można całe życie być ekonomową.
196
00:25:01,992 --> 00:25:04,352
- Właśnie!
- Dla tych, co pozostali na wsi,
197
00:25:04,492 --> 00:25:07,012
jest tylko jedna droga - miasto.
198
00:25:07,172 --> 00:25:09,832
Tylko w mieście
można jeszcze do czegoś dojść.
199
00:25:09,972 --> 00:25:14,092
W handlu, w przemyśle, w rządzie!
Pełno tu placówek do objęcia.
200
00:25:14,272 --> 00:25:16,872
Tylko trochę energii,
moja złota, a wszędzie
201
00:25:17,012 --> 00:25:20,392
- można się dorobić.
- Dla pana Bogumiła coś znajdziemy!
202
00:25:22,892 --> 00:25:26,432
Nie, ja nie widzę przed nami
żadnej przyszłości.
203
00:25:26,572 --> 00:25:30,632
Zadnego życia, o ile dalej
będziemy gnuśnieć w tej Krępie.
204
00:25:31,112 --> 00:25:35,132
Oj, połóż się, Basiu.
Jutro już będziemy w domu.
205
00:25:35,472 --> 00:25:38,332
Tak... i zawsze już
będziemy tam dziadować.
206
00:25:38,492 --> 00:25:42,352
Ty wiesz, kim dla nich jesteśmy?
Ekonomami!
207
00:25:42,532 --> 00:25:47,652
Ha, ha, ha! Bywałem już w życiu
niżej niż ekonomem.
208
00:25:47,812 --> 00:25:50,852
A jak one tu żyją,
Holszańska i Michasia!
209
00:25:51,012 --> 00:25:53,732
Jak działają! Gdybyśmy się
przenieśli do miasta,
210
00:25:53,932 --> 00:25:56,812
to wreszcie i ja bym mogła
czegoś w życiu dokonać.
211
00:25:58,752 --> 00:26:01,792
No tak, wiedziałem,
że jak tutaj przyjedziesz,
212
00:26:01,932 --> 00:26:06,012
- to zechcesz mnie porzucić.
- Kto mówi, że ja cię chcę porzucić?
213
00:26:06,172 --> 00:26:09,612
Ty mówisz. Bo tylko wtedy,
kiedy się męża chce porzucić,
214
00:26:09,772 --> 00:26:14,052
- przychodzą do głowy takie pomysły.
- Nie znęcaj się nade mną, dobrze?
215
00:26:14,232 --> 00:26:17,112
I tak już jestem
dosyć nieszczęśliwa.
216
00:26:17,412 --> 00:26:20,012
Dlaczego nieszczęśliwa?
217
00:26:21,212 --> 00:26:25,052
Dlatego, że jestem chora.
Ty tego nie widzisz?
218
00:26:35,172 --> 00:26:38,972
O, Jezu, czemu ty, człowieku,
jeszcze nie śpisz?
219
00:26:39,112 --> 00:26:41,852
A Holszańskiej i Michasi
to ja jeszcze...
220
00:26:41,992 --> 00:26:44,072
ja im jeszcze powiem.
221
00:26:46,172 --> 00:26:48,932
Ja im wszystkim powiem...
222
00:26:52,912 --> 00:26:54,972
Znowu śpi.
223
00:26:55,512 --> 00:26:57,612
Wiecznie śpi.
224
00:27:02,212 --> 00:27:06,332
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
225
00:27:42,352 --> 00:27:46,432
- Co się stało, Basiu?
- Nic, wyszłam po ciebie.
226
00:27:46,712 --> 00:27:49,072
Nie mogę w to uwierzyć,
naprawdę?
227
00:27:49,252 --> 00:27:52,172
Moja najmilejsza!
Wyszła po mnie!
228
00:27:52,332 --> 00:27:54,972
Patrz, dzisiaj już zwiozłem
40 furmanek.
229
00:27:55,112 --> 00:27:57,252
Chodź, coś ci pokażę!
230
00:27:58,372 --> 00:28:02,372
Patrz, jak owies
mi obrodził w tym roku. Patrz!
231
00:28:03,112 --> 00:28:07,432
Czyste złoto!
Samo sypie nam się do rąk!
232
00:28:07,612 --> 00:28:10,352
Naprawdę wyszłaś po mnie?
233
00:28:10,572 --> 00:28:14,092
Nie mogę w to uwierzyć! Ha, ha, ha!
234
00:28:34,420 --> 00:28:37,420
Jak myślisz, czy gdybym im płacił
od morga, to szybciej
235
00:28:37,580 --> 00:28:40,380
uwinęliby się ze zbiorami?
236
00:28:42,320 --> 00:28:45,800
Jak to się stało,
że ty szkół nie skończyłeś?
237
00:28:45,940 --> 00:28:50,340
O ile wiem, to w twojej rodzinie
bardzo zwracano uwagę na te sprawy.
238
00:28:50,520 --> 00:28:54,380
Tak, to prawda.
Nie skończyłem szkół.
239
00:28:54,940 --> 00:28:59,180
No cóż, przez 9 lat tułałem się
po obcych światach
240
00:28:59,320 --> 00:29:03,360
wśród ludzi bez jutra,
i sam tego jutra nie widziałem.
241
00:29:03,780 --> 00:29:07,900
A kiedy wreszcie wylazłem
z tego błota, wróciłem tutaj
242
00:29:08,060 --> 00:29:10,080
na krótko.
243
00:29:10,700 --> 00:29:16,200
Wydawało mi się, że znów coś
mnie pociągnie w przepaść.
244
00:29:18,460 --> 00:29:23,300
Dopiero kiedy spotkałem ciebie,
zaświtała mi nadzieja, że...
245
00:29:23,480 --> 00:29:28,260
jednak jest przede mną jakaś szansa,
że mogę stać się człowiekiem.
246
00:29:33,120 --> 00:29:36,520
Sam nie wiem, skąd we mnie
wzięło się tyle śmiałości,
247
00:29:36,680 --> 00:29:39,740
ale czułem,
że i ciebie coś gnębi.
248
00:29:43,540 --> 00:29:48,020
I że razem łatwiej nam
będzie dźwigać nasze ciężary.
249
00:29:48,180 --> 00:29:50,840
Nie chciałem dochodzić,
co to było.
250
00:29:51,180 --> 00:29:54,500
Byłem przekonany,
że przy mnie ci to przejdzie.
251
00:29:54,780 --> 00:29:58,160
I że przy tobie potrafię
w życiu dojść do czegoś.
252
00:29:58,300 --> 00:30:00,100
Do czego na przykład?
253
00:30:00,260 --> 00:30:03,140
Nie wiem, ale wiedziałem,
że mając ciebie,
254
00:30:03,300 --> 00:30:07,300
potrafię jeszcze czegoś
dokonać pożytecznego dla ludzi.
255
00:30:09,740 --> 00:30:14,060
Dziękuję losowi, że wychodząc
za mąż bez miłości,
256
00:30:14,220 --> 00:30:16,980
jego właśnie dostałam.
257
00:30:17,140 --> 00:30:21,780
Jakie to szczęście, że mu nigdy
nie powiedziałam, że go nie kocham.
258
00:30:44,300 --> 00:30:48,300
KRZYKI, HARMIDER
259
00:31:00,360 --> 00:31:05,800
Ludzie! Rozstąpcie się!
Wieziemy ranne dzieci!
260
00:31:06,060 --> 00:31:09,020
Ludzie, zróbcie miejsce!
261
00:31:09,460 --> 00:31:12,580
PŁACZ DZIECI
262
00:31:36,520 --> 00:31:41,340
SMUTNA MUZYKA
263
00:31:46,420 --> 00:31:50,360
SKOCZNA MUZYKA
264
00:31:53,940 --> 00:31:57,700
NIE SŁYCHAC ROZMOWY
265
00:33:10,180 --> 00:33:14,900
SMUTNA, PONURA MUZYKA
266
00:35:58,780 --> 00:36:02,460
Basiu, kiedy byłaś chora,
kiedy zdawało mi się,
267
00:36:02,600 --> 00:36:05,760
że cię utracę,
uczyniłem śluby,
268
00:36:06,120 --> 00:36:10,320
że jak mi cię Bóg uchowa,
wyprawimy się stąd.
269
00:36:10,820 --> 00:36:15,400
Może gdybyśmy się przenieśli,
to byś odżyła.
270
00:36:15,800 --> 00:36:18,660
W tajemnicy przed tobą
napisałem list do Teresy
271
00:36:18,780 --> 00:36:23,380
z prośbą, żeby się tam rozglądnęli,
może znajdą co ciekawego.
272
00:36:23,840 --> 00:36:26,880
Dzisiaj nadeszła odpowiedź.
273
00:36:29,080 --> 00:36:33,900
Terenia pisze, że o milę od Kalińca
jest do wzięcia
274
00:36:34,060 --> 00:36:37,020
w samodzielną
administrację majątek.
275
00:36:37,400 --> 00:36:40,680
Pan Daleniecki,
plenipotent pani Mioduskiej,
276
00:36:40,860 --> 00:36:45,120
przebywa chwilowo w Kalińcu
i chce zawrzeć kontrakt od zaraz.
277
00:36:45,260 --> 00:36:48,480
Majątek nazywa się Serbinów.
278
00:36:49,740 --> 00:36:52,080
A co ty na to?
279
00:36:52,460 --> 00:36:57,140
No... żal mi Krępy.
Kiedy przyszło co do czego,
280
00:36:57,280 --> 00:37:00,640
obleciał mnie strach.
Widocznie się starzeję.
281
00:37:00,800 --> 00:37:03,560
Ale wiecznie tu siedzieć
to nie będziemy,
282
00:37:03,680 --> 00:37:07,240
a drugi raz taka okazja
może nam się nie zdarzyć.
283
00:37:07,400 --> 00:37:09,640
Ale czy wolno nam wyjeżdżać
284
00:37:09,800 --> 00:37:13,160
stąd, gdzie leży mama,
wuj Klemens, Piotruś?
285
00:37:13,880 --> 00:37:19,000
Piotrusia nie ma ani tu, gdzie leży,
ani tam, ani nigdzie.
286
00:37:19,220 --> 00:37:21,480
O, Jezu, jakie tu błoto!
287
00:37:21,640 --> 00:37:25,080
Takiego to w Krępie nigdy nie było.
I ty zgodziłeś się na takich
288
00:37:25,220 --> 00:37:28,160
warunkach to wszystko wziąć.
Ledwośmy się odgryźli,
289
00:37:28,320 --> 00:37:30,680
znowu poszliśmy na czarny chleb.
290
00:37:30,840 --> 00:37:33,580
Nie mów tak.
Pomyśl, co to za zadanie
291
00:37:33,720 --> 00:37:36,320
doprowadzić taki majątek
do kwitnącego stanu!
292
00:37:36,480 --> 00:37:40,920
Tak, ale jakie w Krępie były widoki
z okna: wszędzie pola, lasy, łąki.
293
00:37:41,080 --> 00:37:44,360
A tutaj?
Ciemno, czarno i dookoła te stawy.
294
00:37:44,520 --> 00:37:47,860
- Jednak tam narzekałaś na wszystko.
- Na widoki z okna nigdy.
295
00:37:48,040 --> 00:37:51,760
No to chodź ze mną, w pola, łąki,
takich widnych przestrzeni
296
00:37:51,900 --> 00:37:54,800
nigdy w Krępie nie było.
A co za ziemia!
297
00:37:54,980 --> 00:37:58,080
Spacery dawno wywietrzały
mi z głowy, zresztą dopóki
298
00:37:58,220 --> 00:38:01,700
tutaj siedzą ci Laliccy,
to mi po prostu ręce opadają.
299
00:38:03,440 --> 00:38:07,180
Nie mogę się stąd,
proszę pana, wyprowadzić.
300
00:38:07,360 --> 00:38:10,500
Obiecywana w innym folwarku
posada zawiodła.
301
00:38:10,680 --> 00:38:14,180
A rodzinie na kark
nie będę się zwalał!
302
00:38:14,340 --> 00:38:18,080
Tu się, proszę pana,
nic nie urodzi.
303
00:38:18,240 --> 00:38:22,100
Tego perzu, panie, z tej ziemi
nikt nie wywlecze.
304
00:38:22,260 --> 00:38:25,660
Pan tak samo wyjdzie
z tego majątku jak ja!
305
00:38:25,840 --> 00:38:29,400
Panie! Tu się nikt nie utrzyma!
Nikt!
306
00:38:29,840 --> 00:38:36,840
Stare wańtuchy, łapy od indyki,
łapy od kury, kupuję, kupuję!
307
00:38:37,000 --> 00:38:39,560
Stare wańtuchy. Prrrr!
308
00:38:39,740 --> 00:38:42,360
Dzień dobry,
wielmożnym państwu Niechcic!
309
00:38:42,520 --> 00:38:46,480
Ja jestem Szymszel.
Szymszel z Kurzy.
310
00:38:46,640 --> 00:38:49,560
I ten Szymszel czuje,
że w Serbinowie niedługo
311
00:38:49,700 --> 00:38:52,000
będzie potrzebna
mamka do dzieci.
312
00:38:52,160 --> 00:38:55,300
A Szymszel przyprowadzi,
jedne, dwie...
313
00:38:55,460 --> 00:38:59,900
- Kiedy my nie mamy dzieci.
- A czy to tak trudno mieć dzieci?
314
00:39:00,060 --> 00:39:03,520
Jak się ludzie kochają,
to muszą być i dzieci!
315
00:39:03,660 --> 00:39:06,660
A jak w Serbinowie
zakwitnie samo szczęście
316
00:39:06,820 --> 00:39:09,240
i jak wielmożny
pan dziedzic Niechcic
317
00:39:09,400 --> 00:39:13,920
połata te dziury w dachu
i otrynkuje ten ganek.
318
00:39:14,440 --> 00:39:18,860
A wielmożna pani Niechcic
zrobi klomby na tym błocie,
319
00:39:19,040 --> 00:39:21,280
i kwiatki posadzi,
320
00:39:21,440 --> 00:39:26,040
to Szymszel widzi tu dzieciaki,
dużo dzieciaki.
321
00:39:26,180 --> 00:39:31,020
A jakie one będą?
Sam miód, malina. O!
322
00:39:45,560 --> 00:39:51,000
Wielmożny panie, ady to pewnie
chmura się oberwała czy co.
323
00:39:51,140 --> 00:39:53,400
- Ja nie wiem.
- Szybciej, no!
324
00:39:53,600 --> 00:39:55,700
Co ja... teraz...
325
00:39:55,860 --> 00:39:58,720
Nic nie pomoże, panie Olczak,
takie łatanie!
326
00:39:58,880 --> 00:40:02,560
Trzeba kłaść nowe sufity!
Te są spróchniałe i zgniłe.
327
00:40:02,720 --> 00:40:06,500
A ziarno porozmieszczać w oficynie,
pod kurnikami i we dworze.
328
00:40:06,820 --> 00:40:08,800
Rany boskie!
329
00:40:09,860 --> 00:40:12,360
Zaleje mi cały dom.
330
00:40:20,640 --> 00:40:24,160
Stajnie, obory, chlewy, spichrze -
wszystko mi zalewa.
331
00:40:24,340 --> 00:40:28,460
Trzeba w zagrzybionym pokoju
umieścić tę maszynę do wiania.
332
00:40:28,960 --> 00:40:32,680
Szybciej!
Uwijajcie się, chłopy, szybciej!
333
00:40:34,480 --> 00:40:37,080
Tylko dobrze podkuć mi konia!
334
00:40:37,240 --> 00:40:42,140
A, Banasiak! Niech jedzie
na to pole, tam, za łęgami.
335
00:40:43,480 --> 00:40:46,420
I nie zagrzać mi koni!
336
00:40:46,720 --> 00:40:49,300
Gdzie się nie dotkniesz,
wszystko się sypie.
337
00:40:49,440 --> 00:40:52,760
Ja sobie z tym perzem
radę dam, Basiu.
338
00:40:52,960 --> 00:40:56,500
- Tylko trzeba kilka lat pracy.
- No, oczywiście...
339
00:40:56,660 --> 00:41:00,980
Trzeba robić wkłady, a o dochodach
na razie nie ma co myśleć.
340
00:41:01,140 --> 00:41:03,420
Do Dalenieckiego nie będę pisał.
341
00:41:03,600 --> 00:41:06,540
Ostatnio skarży mi się,
że poprzedni administratorzy
342
00:41:06,720 --> 00:41:08,860
żądali tylko pieniędzy.
343
00:41:09,680 --> 00:41:12,560
Drobne wkłady trzeba robić
z własnych funduszy.
344
00:41:12,760 --> 00:41:14,780
A skąd na to weźmiesz?
345
00:41:14,960 --> 00:41:19,080
- To trzeba pożyczyć.
- O Jezus, Maria, my się zrujnujemy.
346
00:41:21,120 --> 00:41:23,980
PŁACZE
347
00:41:24,440 --> 00:41:27,180
No, śpij, córeńko.
348
00:41:27,340 --> 00:41:30,040
Śpij, ptaszku mój.
349
00:41:33,220 --> 00:41:36,500
Śpij, dziecino
350
00:41:36,660 --> 00:41:39,220
moja mała,
351
00:41:39,380 --> 00:41:43,540
czas na ciebie już.
352
00:41:45,940 --> 00:41:50,940
Ja cię będę kołysała,
353
00:41:51,980 --> 00:41:56,440
a ty oczka zmruż.
354
00:41:58,380 --> 00:42:03,060
Ja cię będę kołysała,
355
00:42:04,240 --> 00:42:08,380
a ty oczka zmruż.
356
00:42:21,020 --> 00:42:25,580
Czemu siedzisz?
Nie wystarczy, że ja się morduję?
357
00:42:26,060 --> 00:42:29,140
Nie pal tyle,
przecież to ci może zaszkodzić.
358
00:42:29,300 --> 00:42:33,860
O, jakie ma to znaczenie.
Jakie ma znaczenie to wszystko?
359
00:42:34,020 --> 00:42:36,920
- Co wszystko?
- Ten świat.
360
00:42:37,100 --> 00:42:41,780
Te nasze nieprzespane noce.
Ci ludzie i wreszcie my sami.
361
00:42:41,920 --> 00:42:45,060
Rodzimy się, umieramy,
a wszystko toczy się dalej,
362
00:42:45,220 --> 00:42:47,380
jakby nas w ogóle nie było.
363
00:42:48,220 --> 00:42:51,340
- Proszę wielmożnego pana?
- Czego?
364
00:42:51,700 --> 00:42:56,340
Proszę wielmożnego pana,
tu jest jeden do wielmożnego pana.
365
00:42:56,500 --> 00:42:59,660
- O co chodzi?
- Nazywam się Roman Katelba
366
00:42:59,820 --> 00:43:04,060
i przychodzę z polecenia
wielmożnego pana Dalenieckiego.
367
00:43:05,580 --> 00:43:09,120
A, to pan jest
ten Roman Katelba!
368
00:43:09,320 --> 00:43:11,580
No, a u nas zima,
jak pan widzi.
369
00:43:11,720 --> 00:43:15,160
- Panie Olczak, koniec odpoczynku.
- Do roboty!
370
00:43:15,260 --> 00:43:17,700
Ale żniwa trafione
w samą porę.
371
00:43:17,860 --> 00:43:21,300
Ja tam chwalę dzień
po zachodzie słońca, panie Katelba.
372
00:43:23,380 --> 00:43:28,460
DYNAMICZNA MUZYKA ORKIESTROWA
373
00:43:45,220 --> 00:43:49,280
NIE SŁYCHAC ROZMOWY
374
00:44:03,300 --> 00:44:08,640
Tak, lubię winiarnię Peszkego!
Zagrać w karty? Owszem!
375
00:44:08,820 --> 00:44:13,100
Bo wolę używać krótkiego życia,
niż wzorem wielu naszych znajomych
376
00:44:13,260 --> 00:44:17,140
szlifować rządowe salony
i zginać grzbiet przed gubernatorem!
377
00:44:17,300 --> 00:44:20,920
I proszę cię, nie wmawiaj mi,
że rozkład naszego pożycia
378
00:44:21,060 --> 00:44:24,380
zaczął się ode mnie!
Ta twoja śmieszna demonstracja!
379
00:44:24,540 --> 00:44:28,580
"Nie potrzebuję twoich pieniędzy,
będę sama pracować na siebie".
380
00:44:28,880 --> 00:44:30,940
Czy ciebie to dziwi?
381
00:44:31,060 --> 00:44:33,960
Kiedy wróciłeś
do swoich kawalerskich nawyków,
382
00:44:34,140 --> 00:44:37,140
spostrzegłam,
że nie poświęcisz swojego trybu życia
383
00:44:37,260 --> 00:44:40,820
dla domu i dzieci...
zaczęłam dawać lekcje.
384
00:44:40,960 --> 00:44:43,400
I tym dotknęłaś mnie najbardziej!
385
00:44:43,680 --> 00:44:46,440
Tego ci nie wybaczę nigdy!
386
00:44:49,660 --> 00:44:54,500
SMUTNA, NOSTALGICZNA MUZYKA
387
00:45:09,920 --> 00:45:13,040
- Och...
- Co się stało, Tereniu?
388
00:45:13,260 --> 00:45:15,600
- Nic, nic.
- Droga moja.
389
00:45:15,740 --> 00:45:19,540
Po prostu starzeję się i nerwy
odmawiają mi posłuszeństwa.
390
00:45:19,700 --> 00:45:22,860
Myślałam, że zobaczę cię
schorowaną, zaniedbaną,
391
00:45:23,060 --> 00:45:26,260
a ty wyglądasz cudownie.
Cudownie!
392
00:45:26,400 --> 00:45:28,960
Zostań u nas na wieczór, Basiu.
393
00:45:29,140 --> 00:45:32,800
Przyjechałam cię odwiedzić,
a ty podobno znowu wyjeżdżasz.
394
00:45:33,080 --> 00:45:36,240
Tak...
Tak, wyjeżdżam.
395
00:45:36,420 --> 00:45:39,980
Wyjeżdżam z dziewczynkami na Litwę,
na całe lato!
396
00:45:40,140 --> 00:45:43,500
Chciałabym się zakopać
gdzieś na wsi, w jakiejś dziurze,
397
00:45:43,680 --> 00:45:46,200
żeby mnie oko ludzkie
nie widziało.
398
00:45:46,380 --> 00:45:49,220
Basiu, przyjadę do ciebie
do Serbinowa jutro
399
00:45:49,380 --> 00:45:51,520
albo pojutrze, dobrze?
400
00:45:52,580 --> 00:45:55,000
Dobrze, dobrze.
401
00:45:55,640 --> 00:45:58,080
Basiu, co ci jest?
402
00:46:03,980 --> 00:46:07,680
Spojrzałaś na mnie tak,
jak patrzył Piotruś.
403
00:46:08,240 --> 00:46:12,200
On też takim ruchem
odgarniał zawsze włosy.
404
00:46:14,760 --> 00:46:19,580
Niesamowite, pierwszy raz
dostrzegłam, że jest...
405
00:46:22,700 --> 00:46:25,560
że był do ciebie podobny.
406
00:46:28,200 --> 00:46:31,520
Do ciebie i do Bogumiła.
407
00:46:36,820 --> 00:46:39,720
Po co masz jechać na Litwę,
przyjedź do nas na lato.
408
00:46:39,880 --> 00:46:42,720
Tyle razy obiecywałaś,
że przyjedziesz na dłużej.
409
00:46:42,880 --> 00:46:45,720
Nie przyjadę,
muszę jechać na Litwę.
410
00:46:45,900 --> 00:46:48,520
Och, Krępa, Krępa.
411
00:46:49,440 --> 00:46:52,520
Tam się wszystko zaczęło.
412
00:46:52,760 --> 00:46:55,060
Co się zaczęło?
413
00:46:56,880 --> 00:46:59,840
Co... w Krępie?
414
00:47:01,060 --> 00:47:04,360
Co zaczęło się w Krępie?
415
00:47:15,760 --> 00:47:19,440
- Muszę już wracać.
- Czemu tak nagle, Tereniu?
416
00:47:19,600 --> 00:47:22,660
Nie wiem, coś się ze mną
dzieje niedobrego.
417
00:47:22,820 --> 00:47:25,520
Chcę już zobaczyć dzieci.
418
00:47:26,500 --> 00:47:30,240
Boguniu, błagam, przygotuj konie
i każ mnie odwieźć.
419
00:47:40,820 --> 00:47:43,540
Dużo się zmieniło w moim życiu.
420
00:47:43,960 --> 00:47:49,600
Wiesz, ja nawet sama nie myślałam,
że tak potrafię zgubić oczko.
421
00:47:50,260 --> 00:47:52,520
Oczko?
422
00:47:52,960 --> 00:47:57,060
No tak,
o tak, jak w pończosze.
423
00:47:57,920 --> 00:48:02,820
Zaufałam zanadto życiu,
i... to mnie zgubiło.
424
00:48:10,380 --> 00:48:12,580
Och, Boguniu!
425
00:48:12,720 --> 00:48:15,400
A ja zapomniałam
o kwiatach dla ciebie.
426
00:48:15,560 --> 00:48:18,060
Dobrze, że Bogumił
tak pięknie się znalazł!
427
00:48:18,200 --> 00:48:22,120
- Ale ty się udusisz w tym zapachu.
- Zostawię sobie okno otwarte, Basiu.
428
00:48:22,300 --> 00:48:24,400
Zostawię otwarte okno!
429
00:48:24,580 --> 00:48:27,600
Przyjedźcie do nas na niedzielę,
koniecznie!
430
00:48:27,780 --> 00:48:29,620
- Pa!
- Pa.
431
00:48:29,840 --> 00:48:34,420
- Dziękuję bardzo, pa.
- Do widzenia, do widzenia!
432
00:48:34,840 --> 00:48:39,600
- Było bardzo przyjemnie, prawda?
- Nie odzywaj się do mnie.
433
00:48:43,240 --> 00:48:47,760
-Co ja ci złego zrobiłem, Basiu?
-Postawiłeś mnie w głupim położeniu.
434
00:48:47,960 --> 00:48:51,860
Nie zasypuje się nikogo kwiatami
w taki sposób, że ja tego nie wiem.
435
00:48:52,000 --> 00:48:54,400
Kazałem po prostu
naciąć gałęzi.
436
00:48:54,560 --> 00:48:57,360
Nieraz to robiłem,
kiedy nasi goście odjeżdżali.
437
00:48:57,560 --> 00:49:01,520
Nieprawda, dla gości
zawsze ja zrywałam kwiaty!
438
00:49:01,720 --> 00:49:05,760
Zresztą tu nie o kwiaty idzie,
możesz je dawać, komu chcesz!
439
00:49:05,920 --> 00:49:10,940
Tylko skąd Teresa od razu wiedziała,
komu za te kwiaty podziękować?
440
00:49:11,140 --> 00:49:15,660
- Tak jakby między wami coś było!
- Zastanów się, co ty wygadujesz.
441
00:49:15,900 --> 00:49:20,480
- Kochasz Teresę, tak?!
- Ja? Nie kocham Teresy.
442
00:49:20,840 --> 00:49:25,240
Cóż w tym dziwnego,
że się cieszę, kiedy ją widzę.
443
00:49:25,720 --> 00:49:29,160
Ba, nawet myślę o niej
i nic z tego nie będzie.
444
00:49:29,500 --> 00:49:32,900
I nic więcej z tego nie będzie!
445
00:49:34,400 --> 00:49:38,720
A swoją drogą to jestem szczęśliwy,
że choć raz w życiu
446
00:49:38,880 --> 00:49:42,660
- jesteś o mnie zazdrosna.
- Ja nie jestem zazdrosna!
447
00:49:42,820 --> 00:49:45,120
- Zazdrosna jesteś!
- Nie jestem,
448
00:49:45,320 --> 00:49:48,280
- człowieku, ty nic nie rozumiesz!
- Zazdrosna jesteś,
449
00:49:48,440 --> 00:49:51,680
- to znaczy, że mnie kochasz.
- Dobrze, jestem zazdrosna.
450
00:49:51,820 --> 00:49:55,760
Myślisz, że to jest dowód miłości?
Mylisz się!
451
00:49:55,900 --> 00:49:59,720
Wiedz zatem, że ten, którego kocham,
mógł nie wiem, co zrobić
452
00:49:59,860 --> 00:50:02,820
i kogo zasypywać kwiatami,
a ja za jeden jego uśmiech
453
00:50:02,960 --> 00:50:05,100
wszystko bym mu przebaczyła!
454
00:50:05,240 --> 00:50:08,080
Ja nie jestem zazdrosna
i nie o ciebie mi idzie,
455
00:50:08,220 --> 00:50:09,920
ani o to, co czujesz!
456
00:50:10,080 --> 00:50:12,720
Ja nie mogę znieść,
by drugi raz mówiono,
457
00:50:12,920 --> 00:50:15,760
że ktoś mnie porzuca dla innej!
458
00:50:17,320 --> 00:50:19,180
Tak.
459
00:50:20,120 --> 00:50:22,600
Teraz wszystko rozumiem.
460
00:50:23,880 --> 00:50:25,800
Bogumił!
461
00:50:26,760 --> 00:50:29,840
Ja wiedziałem zawsze,
że mnie nie kochasz.
462
00:50:34,160 --> 00:50:39,220
A o tamtym człowieku...
to słyszałem jeszcze dawniej,
463
00:50:39,380 --> 00:50:42,080
zanim żeśmy się zaręczyli,
od Ładów.
464
00:50:42,220 --> 00:50:46,440
Ale wygodniej było mi myśleć,
że są to tylko dziecinne mrzonki.
465
00:50:46,640 --> 00:50:50,600
Zresztą ty sama powiedziałaś mi:
"nikogo nie kocham", a ja uwierzyłem
466
00:50:50,740 --> 00:50:53,180
- jak smarkacz.
- Nie mówiłam tego,
467
00:50:53,280 --> 00:50:57,080
żeby ci sprawić przykrość.
Nigdy nikogo nie kochałam
468
00:50:57,240 --> 00:50:59,960
- prócz...
- Prócz?
469
00:51:01,200 --> 00:51:03,360
Ciebie.
470
00:51:05,880 --> 00:51:07,780
Wróć.
471
00:51:07,900 --> 00:51:11,440
Zeby potem było jeszcze ciężej.
472
00:51:15,000 --> 00:51:19,360
SMUTNA MUZYKA
473
00:51:29,040 --> 00:51:32,640
Tereńko, dziewczynki są u mnie
w Serbinowie.
474
00:51:32,980 --> 00:51:36,120
Może chcesz,
żebym je tutaj przywiozła?
475
00:51:36,700 --> 00:51:39,720
Gdybym umarła...
gdybym umarła,
476
00:51:39,880 --> 00:51:41,920
to w komodzie...
477
00:51:42,080 --> 00:51:46,700
Basiu! Nie, nie, nie,
nie w komodzie.
478
00:51:47,520 --> 00:51:49,540
Gdy...
479
00:51:56,420 --> 00:52:01,640
Zapomniałam.
Gdybym umarła, Basiu...
480
00:52:01,800 --> 00:52:06,680
- Basiu, gdybym umarła...
- Już ci jest lepiej, prawda?
481
00:52:06,820 --> 00:52:08,900
Już ci jest lepiej.
482
00:52:09,060 --> 00:52:11,740
- W komodzie...
- Doktor pozwolił ci pić
483
00:52:11,900 --> 00:52:14,360
maślankę i świeżą śmietankę.
484
00:52:14,520 --> 00:52:18,520
- Basiu, gdybym umar...
- Zaraz pojadę do Serbinowa
485
00:52:18,660 --> 00:52:22,400
- po maślankę...
- W komodzie, Basiu...
486
00:52:23,280 --> 00:52:26,540
SZLOCHA
487
00:52:27,320 --> 00:52:30,420
Wynoszę się do Częstochowy,
Baszko.
488
00:52:31,080 --> 00:52:33,680
Buduję wielką cementownię.
489
00:52:33,800 --> 00:52:36,660
Mam dość tego gnuśnego życia!
490
00:52:36,840 --> 00:52:40,280
Picia z kolegami
do białego ranka u Peszkego.
491
00:52:40,420 --> 00:52:43,280
Drobnych, pokątnych
transakcji handlowych.
492
00:52:43,420 --> 00:52:46,620
To dobre dla takich dam
jak Michalina.
493
00:52:46,880 --> 00:52:50,460
Lekarze nie dają mi pić.
Głupcy.
494
00:52:50,680 --> 00:52:54,940
Straszą, że coś tam w środku nie tak.
A ja ich wszystkich przeżyję!
495
00:52:59,700 --> 00:53:03,040
Mam pewność,
że wszystko mi się uda.
496
00:53:03,780 --> 00:53:06,900
Wierzę, że Terenia mi pomoże.
497
00:53:07,160 --> 00:53:10,540
Ty wierzysz w życie pozagrobowe.
498
00:53:11,120 --> 00:53:14,180
Rozum mi mówi, że go nie ma,
499
00:53:14,340 --> 00:53:18,480
ale nie mogę oprzeć się wrażeniu,
że śmierć, że umarli...
500
00:53:18,660 --> 00:53:21,320
Wierzę, że Terenia mi pomoże.
501
00:53:21,460 --> 00:53:26,020
Bo nikt z was nie wie...
czym jest dla mnie jej strata.
502
00:53:27,180 --> 00:53:29,260
Tak...
503
00:53:31,380 --> 00:53:34,380
No to ja już pójdę.
504
00:53:39,420 --> 00:53:42,120
Parę tygodni
przed wyjazdem za granicę
505
00:53:42,300 --> 00:53:44,900
Terenia spakowała tu swoje listy.
506
00:53:45,520 --> 00:53:50,020
Prosiła, żebym ci je oddał
na wypadek jej śmierci...
507
00:53:52,860 --> 00:53:57,900
Głos: Zwracam się do ciebie,
Tadziu, z gorącą prośbą.
508
00:53:58,220 --> 00:54:01,780
Chodzi o zwrócenie mi
listów moich pisanych do ciebie
509
00:54:01,960 --> 00:54:04,000
w ciągu tych lat.
510
00:54:04,140 --> 00:54:07,980
Listy te muszą zaginąć
razem z pamięcią naszych
511
00:54:08,140 --> 00:54:12,820
nieszczęsnych, chociaż
tak pięknych spotkań...
512
00:54:12,980 --> 00:54:17,900
Winna jestem tak wobec ciebie
jak wobec Lucjana i dzieci.
513
00:54:18,060 --> 00:54:22,300
Ale to sprawa mojego
rozrachunku z Bogiem...
514
00:54:29,260 --> 00:54:32,880
Tereniu, patrz!
Skowronek.
515
00:54:33,600 --> 00:54:37,860
Same popatrzcie, jak mi deszcze
i grad zboże położyły.
516
00:54:38,040 --> 00:54:40,860
No jak tu zbierać?
517
00:54:44,860 --> 00:54:48,000
To jest właśnie młody Krępski,
syn właściciela majątku.
518
00:54:48,180 --> 00:54:50,800
Kilka dni temu wrócił
z sanatorium.
519
00:54:52,140 --> 00:54:54,780
Prawda, że piękny?
520
00:54:58,140 --> 00:55:02,020
Nie znajduję w nim
nic szczególnego.
521
00:55:04,600 --> 00:55:06,900
Dzień dobry.
522
00:55:11,660 --> 00:55:16,180
ROMANTYCZNA MUZYKA
523
00:55:55,480 --> 00:56:00,120
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
524
00:56:30,520 --> 00:56:33,080
ZGRZYT KLAMKI
525
00:56:52,200 --> 00:56:56,960
Jestem taka zmęczona, że marzę
tylko o tym, żeby się położyć
526
00:56:57,080 --> 00:56:59,700
i spać jak kamień.
527
00:57:08,200 --> 00:57:11,440
Już mnie nie lubisz?
Nie chcesz?
528
00:57:11,600 --> 00:57:14,440
Nie, mój Boże,
lubię cię, tylko widzisz,
529
00:57:14,620 --> 00:57:19,780
zajęta jestem...
domem, dziećmi, tym wszystkim....
530
00:57:22,260 --> 00:57:26,580
To się zmieni, naprawdę.
To się zmieni, tylko bądź cierpliwy.
531
00:57:26,720 --> 00:57:29,060
Proszę cię...
532
00:57:30,920 --> 00:57:33,340
Bądź cierpliwy.
533
00:57:35,260 --> 00:57:38,160
Powodzi mi się świetnie,
stryju Joachimie.
534
00:57:38,320 --> 00:57:41,520
Obie córki rosną mi zdrowo,
a teraz mam syna.
535
00:57:41,700 --> 00:57:43,860
Syna!
536
00:57:44,020 --> 00:57:49,440
Cóż, córki też, owszem, dobre są,
ale przed synem
537
00:57:49,620 --> 00:57:54,140
zawsze otwierają się
większe możliwości na świecie.
538
00:57:54,220 --> 00:57:58,820
Popatrz, Joachimie,
jakiego ja mam pięknego wnuka!
539
00:57:59,720 --> 00:58:03,880
SKOCZNA, WESOŁA MUZYKA
540
00:58:05,120 --> 00:58:08,640
Czemu jesteś taki smutny,
Lucjanie?
541
00:58:08,800 --> 00:58:13,120
Nie pijesz...
Obserwuję cię od dawna.
542
00:58:13,820 --> 00:58:16,880
Wypróżniłem już wiele
beczek wina w moim życiu.
543
00:58:17,080 --> 00:58:19,220
Teraz basta.
544
00:58:19,660 --> 00:58:22,440
- A jak interesy?
- Świetnie.
545
00:58:22,620 --> 00:58:27,560
Interesy idą świetnie.
Tylko ja czuję się niezdrów...
546
00:58:28,660 --> 00:58:31,900
Muszę na siebie uważać.
I to mnie męczy.
547
00:58:32,060 --> 00:58:35,980
Kpij sobie z tego. Wyglądasz
świetnie, będziesz żył sto lat.
548
00:58:36,120 --> 00:58:39,860
- Hej, hop!
ŚMIECH DZIECI
549
00:58:45,840 --> 00:58:49,620
Tu u was czuję się teraz
przynajmniej potrzebna.
550
00:58:49,780 --> 00:58:52,920
Głupia byłam, że do was
wcześniej nie przyjechałam.
551
00:58:53,080 --> 00:58:55,820
Tu jest tak miło,
tak swobodnie!
552
00:58:55,940 --> 00:58:59,500
Widzę teraz, że ja jestem
stworzona do życia na wsi.
553
00:58:59,640 --> 00:59:02,480
No, i zawsze ktoś jest w domu.
554
00:59:02,640 --> 00:59:06,120
A nie tak jak u tej Michasi.
Tam zawsze pusto i głucho.
555
00:59:06,300 --> 00:59:10,700
Śpiew: Pasło dziewczę gąsiora.
Pasło, pasło od raniusieńka
556
00:59:10,900 --> 00:59:13,300
do wieczoryńka gąsiora.
557
00:59:14,120 --> 00:59:18,140
La, la, la, la!
La, la, la, la!
558
00:59:19,300 --> 00:59:21,560
Jęk: Och!
559
00:59:22,260 --> 00:59:26,160
- Józefko! Józefko!
- Czego?!
560
00:59:26,580 --> 00:59:31,980
Józefko, niech mi Józefka poda rękę
i zaprowadzi do domu.
561
00:59:32,100 --> 00:59:34,400
- Brak mi tchu...
- Rzeczywiście!
562
00:59:34,560 --> 00:59:37,440
Na tom się godziła,
żeby starym próchnom posługiwać!
563
00:59:37,600 --> 00:59:40,280
Zeby może jeszcze
po nich brudy wynosić!
564
00:59:40,400 --> 00:59:44,020
Won mi stąd! Natychmiast!
Wypłacę Józefce, co się należy
565
00:59:44,160 --> 00:59:46,780
- i precz z moich oczu!
- Wynoś się z naszego domu!
566
00:59:46,920 --> 00:59:48,080
Coś takiego!
567
00:59:48,260 --> 00:59:52,420
Jakie to były piękne czasy!
Byłam młoda, ładna.
568
00:59:52,540 --> 00:59:56,040
Kochał się wtedy
we mnie... ech, nieważne!
569
00:59:56,220 --> 00:59:59,180
Najbardziej to lubiłam
czytać stare romanse.
570
00:59:59,360 --> 01:00:02,460
Wspinałyśmy się z hrabianką
Czarnowską na strych,
571
01:00:02,640 --> 01:00:05,100
żeby tam nas nikt nie odnalazł.
572
01:00:05,300 --> 01:00:08,660
Pewnego dnia, po ciemku,
potknęłam się o stopień
573
01:00:08,800 --> 01:00:12,680
- i wybiłam sobie ząb!
ŚMIECH
574
01:00:13,400 --> 01:00:16,520
Strasznie lubię ten pokoik mamy,
wie mama, dlaczego?
575
01:00:16,660 --> 01:00:17,920
Nie.
576
01:00:18,080 --> 01:00:20,880
Przypomina on mi lata
mojego dzieciństwa.
577
01:00:21,040 --> 01:00:24,600
Wszystkie pokoje mamy
pachniały zawsze lawendą...
578
01:00:25,060 --> 01:00:29,760
- i woskiem.
- Jak to dawno było, Basiu...
579
01:00:34,880 --> 01:00:37,400
- Bogumił...
- Hm?
580
01:00:39,680 --> 01:00:43,120
A może byśmy coś zaśpiewali?
581
01:00:43,400 --> 01:00:47,320
- A co?
- A... "Dalej, bracia, do bułata".
582
01:00:47,920 --> 01:00:52,360
Dalej, bracia, do bułata,
583
01:00:52,520 --> 01:00:56,840
Wszak nam dzisiaj tylko żyć!
584
01:00:57,160 --> 01:01:01,000
Pokażemy, że Sarmata
585
01:01:01,160 --> 01:01:05,000
Umie jeszcze wolnym być.
586
01:01:05,760 --> 01:01:09,320
Pokażemy, że Sarmata
587
01:01:09,480 --> 01:01:13,520
Umie jeszcze wolnym być...
588
01:01:13,900 --> 01:01:18,160
Długo spała Polska święta,
589
01:01:18,320 --> 01:01:22,060
Długo Biały Orzeł spał!
590
01:01:22,500 --> 01:01:26,440
Lecz się ocknął i spamiętał...
591
01:01:26,580 --> 01:01:30,540
Ze on kiedyś wolność miał...
592
01:01:41,360 --> 01:01:44,940
Przed eksportacją na pewno
przyjedzie ktoś z rodziny.
593
01:01:45,100 --> 01:01:48,040
A i po pogrzebie wypada
podjąć gości obiadem.
594
01:01:48,200 --> 01:01:51,040
Trzeba wydać w kuchni
odpowiednie polecenia.
595
01:01:51,200 --> 01:01:54,000
Jeżeli ty jesteś na tyle
obcy i zobojętniały,
596
01:01:54,140 --> 01:01:57,660
że teraz możesz myśleć
o gościach i o przyjęciach...
597
01:01:59,080 --> 01:02:01,120
to się tym zajmuj.
598
01:02:01,280 --> 01:02:04,340
Dla mnie śmierć jest zbyt straszną
rzeczą, bym mogła się
599
01:02:04,520 --> 01:02:07,600
z tymi głupstwami pogodzić,
w których głównie idzie o to,
600
01:02:07,780 --> 01:02:10,000
żeby się nażreć i napić!
601
01:02:12,680 --> 01:02:15,940
Poczekaj!
Gdzie są dzieci?
602
01:02:16,720 --> 01:02:19,820
Tomaszek bawi się w pokoju służby
pod okiem Józi,
603
01:02:20,000 --> 01:02:23,680
a dziewczynki są u nieboszczki,
patrzą, jak ubierają babcię.
604
01:02:23,900 --> 01:02:26,320
Kazałem im narwać kwiatów.
605
01:02:26,480 --> 01:02:31,280
Niech się uczą, by umiały nas
przystroić do trumny, gdy pomrzemy.
606
01:02:31,880 --> 01:02:34,080
Boże złoty!
607
01:02:34,960 --> 01:02:39,380
Ty dzieci w to wciągasz?!
I to jeszcze w taki sposób!
608
01:02:40,360 --> 01:02:45,160
Ze łzami: Wyście wszyscy
schłopieli, schamieli!
609
01:02:45,320 --> 01:02:48,860
Cały wasz ród
w tym błocie serbinowskim!
610
01:02:48,980 --> 01:02:52,300
Jesteście bez uczuć, bez serca!
Wszyscy!
611
01:02:52,480 --> 01:02:56,320
Ja pamiętam moją matkę,
kiedy była pełną inteligencji
612
01:02:56,480 --> 01:03:00,080
kobietą i stanowiła dla nas
niezastąpione towarzystwo.
613
01:03:00,220 --> 01:03:04,340
Zdycham z żalu,
że reszta tego życia przepadła,
614
01:03:04,520 --> 01:03:07,680
przepadła bez reszty,
a ty mi zawracasz głowę
615
01:03:07,880 --> 01:03:10,380
obiadami dla gości!
616
01:03:11,980 --> 01:03:14,100
Och...
617
01:03:16,380 --> 01:03:20,720
Jezu, czemu trzeba
coś tak strasznego powiedzieć...
618
01:03:20,940 --> 01:03:23,600
żeby się uspokoić?
619
01:03:24,840 --> 01:03:27,120
- Na poduszce, dobrze?
- Basiu!
620
01:03:27,280 --> 01:03:31,340
- I od Tomaszka weź.
- Popatrz, dostałem list z Paryża.
621
01:03:31,520 --> 01:03:34,320
Od Dalenieckiego?
Mnie nudzą jego listy.
622
01:03:34,500 --> 01:03:38,020
- To też, córeczko, dobrze?
- Proszę cię, przeczytaj.
623
01:03:38,200 --> 01:03:42,300
"Najukochańszy panie Bogumile.
Otrzymałem przekaz pański na dochód
624
01:03:42,420 --> 01:03:45,520
- przyszłorocznych buraków".
- Dzieci, idźcie stąd!
625
01:03:45,660 --> 01:03:48,300
"Jestem zdumiony i zachwycony".
626
01:03:48,460 --> 01:03:50,000
Zachwycony...
627
01:03:50,140 --> 01:03:52,640
Ale nie tyle z powodu
wysokości sumy...
628
01:03:52,800 --> 01:03:56,580
"Nie tyle z powodu wysokości sumy,
ile z powodu wspaniałego urodzaju.
629
01:03:56,760 --> 01:04:02,140
Gdy oddawaliśmy panu ten nieużytek,
jakim był przed 11 laty Serbinów..."
630
01:04:03,060 --> 01:04:06,100
- 11 lat to już minęło...
- Aha.
631
01:04:06,680 --> 01:04:09,800
"Doprowadził pan Serbinów
do takiego stanu,
632
01:04:09,980 --> 01:04:14,260
w jakim się nie znajduje
żaden majątek w okolicy".
633
01:04:14,600 --> 01:04:18,400
No pewno, jak przez pierwsze
dwa lata nie było co do ust włożyć,
634
01:04:18,540 --> 01:04:21,440
tylko się perz wywoziło,
to nic dziwnego.
635
01:04:25,300 --> 01:04:28,440
O co w tobie
tyle żalu i gniewu?
636
01:04:30,040 --> 01:04:34,060
Jesteś jeszcze taka młoda,
mój Boże, i taka ładna.
637
01:04:35,200 --> 01:04:38,960
My oboje to nie dojdziemy
nigdy do porozumienia.
638
01:04:42,960 --> 01:04:46,000
Rozejdźmy się do swoich zajęć.
639
01:04:58,160 --> 01:05:03,260
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
640
01:05:43,100 --> 01:05:46,260
Wszyscy: Szymszel przyjechał!
Szymszel przyjechał!
641
01:05:46,420 --> 01:05:49,520
- Witamy! Witamy!
- Dzień dobry, wielmożna p. Niechcic.
642
01:05:49,680 --> 01:05:51,620
Gościa przywiozłem.
643
01:05:51,820 --> 01:05:54,560
- Hłasko, Hłasko jestem.
- Zalety podróży.
644
01:05:54,700 --> 01:05:57,980
- Przepraszam, ale nic nie widzę.
- O, tu są!
645
01:05:58,160 --> 01:06:01,980
- No, teraz widzę, gdzie jestem!
- Zaraz, zaraz, dzieciaki!
646
01:06:02,160 --> 01:06:06,260
Panią szanowną poznaję z fotografii.
Pani Barbara Niechcic, prawda?
647
01:06:06,380 --> 01:06:09,500
Mam podarunki dla dzieci.
Od pani brata.
648
01:06:09,700 --> 01:06:12,420
- Pani go zna?
- Inżyniera Juliana Ostrzeńskiego.
649
01:06:12,560 --> 01:06:16,460
- Jadę właśnie z Petersburga.
- Boże, nie widziałam go ze 20 lat!
650
01:06:16,620 --> 01:06:18,900
Proszę bardzo, proszę uprzejmie.
651
01:06:20,460 --> 01:06:24,120
Pan Julian to dusza człowiek.
Dla niego nie istnieje nic
652
01:06:24,260 --> 01:06:27,100
poza klubem.
Mówią, że on nawet tam sypia!
653
01:06:27,260 --> 01:06:30,740
- No, ale przecież budował koleje.
- To było dawno,
654
01:06:30,920 --> 01:06:35,580
ale teraz lubi sobie dobrze zjeść,
wypić, bilard, operetka i Cyganie!
655
01:06:35,740 --> 01:06:37,920
Najbardziej lubi
cygańskie romanse.
656
01:06:38,080 --> 01:06:40,840
Podłe miasto, okropny kraj,
w którym wszystko się
657
01:06:40,980 --> 01:06:43,600
- wyradza i nikczemnieje.
- To dobry człowiek.
658
01:06:43,780 --> 01:06:48,100
- Ten klub to jego rodzina.
- O, nie winszuję mu takiej rodziny,
659
01:06:48,260 --> 01:06:50,820
a sobie takiego brata.
660
01:06:51,460 --> 01:06:55,840
Czemu tu się dziwić, proszę pani.
Nasz ojciec to był inny?
661
01:06:55,980 --> 01:06:59,300
Też nic tylko jeść, pić,
hulać i bawić się.
662
01:07:00,140 --> 01:07:03,920
A my jesteśmy lepsi? No przecież
Daniel to zmarnowany człowiek.
663
01:07:04,060 --> 01:07:07,440
A Tomaszek? Jak on się zapowiada?
Znowu go przy stole nie ma.
664
01:07:07,560 --> 01:07:10,140
Proszę pani,
cała nasza rodzina dziwaczeje.
665
01:07:10,280 --> 01:07:13,580
Dziwaczeje i w ogóle
Polacy schodzą na marne.
666
01:07:13,700 --> 01:07:16,700
Od 20 lat jestem nauczycielką,
proszę pani.
667
01:07:16,820 --> 01:07:21,100
Ostatnie 8 lat spędziłam
w Petersburgu w polskim domu.
668
01:07:21,260 --> 01:07:26,520
A może tutaj w okolicy ktoś
potrzebuje nauczycielki do dzieci?
669
01:07:28,500 --> 01:07:31,380
To się dobrze składa,
bo właśnie my poszukujemy.
670
01:07:31,520 --> 01:07:34,020
Prawda, Basiu?
No przecież sama
671
01:07:34,180 --> 01:07:38,340
oświadczyłaś mi, że tylko wtedy
nie wyjedziesz do Kalińca,
672
01:07:38,500 --> 01:07:41,880
jeżeli jakimś cudem znajdziesz
odpowiednią nauczycielkę.
673
01:07:42,000 --> 01:07:44,700
No więc masz swój cud!
674
01:07:51,460 --> 01:07:55,040
Tomaszek! Tomaszek, złaź z konia!
Lekcje odrobione?
675
01:07:55,140 --> 01:07:58,380
Wczoraj lekcji nie było,
bo pani Hłasko zgubiła okulary.
676
01:07:58,600 --> 01:08:02,860
Nieprawda, sam je schowałeś!
To są głupie, ordynarne żarty! Złaź!
677
01:08:03,080 --> 01:08:05,900
Wiesz, że pani Hłasko
nic nie widzi bez okularów.
678
01:08:06,080 --> 01:08:09,660
- To Emilka je schowała.
- Nie kłam! Sam je schowałeś!
679
01:08:09,820 --> 01:08:12,340
- Kto ci pozwolił wziąć konia?
- Tatuś.
680
01:08:12,500 --> 01:08:14,900
Tatuś!
Wędruj tam!
681
01:08:15,500 --> 01:08:17,340
Bogumił!
682
01:08:17,520 --> 01:08:20,540
Czy to prawda, że pozwoliłeś
Tomaszkowi jeździć konno?
683
01:08:20,680 --> 01:08:22,220
No nie!
684
01:08:22,380 --> 01:08:26,220
Tyle razy się prosiło Klimeckiego,
żeby dziecko nie jeździło konno!
685
01:08:26,340 --> 01:08:28,740
Panicza Tomaszka nie upilnuję,
wielmożna pani.
686
01:08:28,900 --> 01:08:31,660
Zresztą on nie pyta,
sam konia wyprowadza.
687
01:08:31,800 --> 01:08:35,600
- Tak sprytnie, że nikt nie zauważy.
- Co mi tu Klimecki bajki opowiada?
688
01:08:35,760 --> 01:08:38,500
Co to, koń jest igła, nie widać go?
689
01:08:38,660 --> 01:08:41,900
Bez przerwy jakieś dziwne
rzeczy próbujecie mi wmówić.
690
01:08:42,060 --> 01:08:45,600
Jeżeli Klimecki zobaczy Tomaszka
wyprowadzającego konia,
691
01:08:45,800 --> 01:08:50,500
niech porządnie da batem po tyłku.
I to parę razy, żeby zapamiętał!
692
01:08:50,660 --> 01:08:54,580
Ty mi nie namawiaj obcych ludzi,
żeby mi dziecko batem tłukli.
693
01:08:54,720 --> 01:09:00,840
Tego by tylko brakowało.
694
01:09:01,000 --> 01:09:04,620
Agnieszka znowu ma dreszcze!
Gorączki nie ma, bo sprawdzałam.
695
01:09:04,760 --> 01:09:08,040
Ręce i głowa chłodne,
i biegała po parku jak oszalała.
696
01:09:08,160 --> 01:09:11,620
Więc to nie może być przeziębienie,
w takim razie co?
697
01:09:12,440 --> 01:09:16,180
Może się zdenerwowała,
że na nią dzisiaj nakrzyczałaś.
698
01:09:16,340 --> 01:09:19,760
Agnieszka nigdy się nie denerwuje.
Pod tym względem
699
01:09:19,940 --> 01:09:23,360
ma twoje usposobienie.
Ja myślę, że ona po prostu rośnie.
700
01:09:23,520 --> 01:09:26,360
A może to malaria,
bo skąd te dreszcze?
701
01:09:26,840 --> 01:09:30,820
Nic dziwnego. Przecież tu wszystkich
bez przerwy w kościach łamie.
702
01:09:31,040 --> 01:09:34,780
- No, może malaria.
- Raczej ani jedno, ani drugie,
703
01:09:34,920 --> 01:09:39,560
ona cierpi na jakąś chorobę nerwową.
I to się może z czasem rozwijać.
704
01:09:39,740 --> 01:09:42,800
Niedługo musi pójść do szkoły,
a jak tu iść między ludzi,
705
01:09:42,960 --> 01:09:45,520
z takimi, na przykład, dreszczami.
706
01:09:45,700 --> 01:09:47,720
- Ale już jej przeszło?
- Przeszło.
707
01:09:47,880 --> 01:09:49,500
- Śpi?
- Śpi.
708
01:09:49,660 --> 01:09:54,160
A może jest nienormalna?
Przez jakąś złą, odziedziczoną krew?
709
01:09:54,320 --> 01:09:56,660
- Co ty mówisz?
- Dziadek Laurenty
710
01:09:56,800 --> 01:10:00,040
był tyle lat we Francji,
że Bóg wie, co stamtąd przywiózł.
711
01:10:00,200 --> 01:10:02,280
Basiu, cóż ty wygadujesz?
712
01:10:02,440 --> 01:10:05,360
Ale że wuj Klemens zwariował,
to nie zaprzeczysz.
713
01:10:05,520 --> 01:10:08,100
Albo ta skleroza mózgu
u nieboszczki mamy.
714
01:10:08,240 --> 01:10:10,320
A i babcia miała melancholię,
715
01:10:10,460 --> 01:10:13,840
raz nawet chciała do studni skakać
i życie sobie odebrać.
716
01:10:14,940 --> 01:10:17,560
No masz, śpi, wiecznie śpi.
717
01:10:17,740 --> 01:10:21,080
Naprawdę z tobą
to nie ma żadnej rozmowy.
718
01:10:24,280 --> 01:10:26,840
Zostaw przynajmniej drzwi
otwarte do siebie,
719
01:10:27,000 --> 01:10:29,420
ciągle się zamykasz
i zamykasz.
720
01:10:29,560 --> 01:10:33,840
No masz, przecież to ty zawsze
zamykasz się przede mną!
721
01:11:07,080 --> 01:11:10,260
Co ta Emilka ma takie
znowu podsinione oczy?
722
01:11:10,420 --> 01:11:12,720
Nie, to się tylko tak wydaje.
723
01:11:13,080 --> 01:11:15,880
Na wiosnę
zawsze trochę dzieci bladną,
724
01:11:16,040 --> 01:11:20,540
- proszę wielmożnej pani.
- Bo powinny pić tran przez zimę.
725
01:11:21,080 --> 01:11:25,480
Ja nie wiem, jak można tak nie dbać
o dzieci, i nie dać im pić tranu.
726
01:11:25,640 --> 01:11:28,620
Lato im lepiej pomoże
niż wszystko inne.
727
01:11:29,340 --> 01:11:32,720
Widzę, że ten Katelba
to niewiele ci pomaga.
728
01:11:33,020 --> 01:11:36,760
Dopiero teraz zaczynam wszystko
puszczać w ruch jak należy.
729
01:11:36,900 --> 01:11:39,920
Zedrzesz się jak nic,
i po co?
730
01:11:40,080 --> 01:11:43,200
Zeby nabijać kabzę
Dalenieckiemu i Mioduskiej.
731
01:11:43,360 --> 01:11:46,920
- Ja o nich wcale nie myślę!
- Jesteś gotów okraść samego siebie
732
01:11:47,080 --> 01:11:50,920
i dzieciom od ust odjąć, aby tylko
do Paryża wysłać jak najwięcej.
733
01:11:51,080 --> 01:11:55,360
Moja kochana, Mioduska i Daleniecki
przeminą, my przeminiemy,
734
01:11:55,520 --> 01:11:59,880
a ziemia zostanie. I trzeba w tej
ziemi zrobić wszystko jak należy!
735
01:12:00,020 --> 01:12:03,020
Po to sieję, by wzeszło,
a reszta mnie nie obchodzi.
736
01:12:03,200 --> 01:12:07,240
Mnie obchodzi właśnie ta reszta.
Jak służyć, to czemuś wielkiemu.
737
01:12:07,400 --> 01:12:09,920
Dla mnie praca na roli
jest rzeczą wielką.
738
01:12:10,080 --> 01:12:13,560
Ja w niej widzę to,
czemu warto służyć, i temu służę!
739
01:12:13,700 --> 01:12:17,660
- Ty nie służysz żadnej pracy
na roli, tylko Dalenieckiemu. - Nie!
740
01:12:27,400 --> 01:12:31,800
Musisz się zacząć oszczędzać.
Dla nas, starzejących się ludzi,
741
01:12:31,940 --> 01:12:35,180
życie i zdrowie
nie stanowi zbyt wielkiej wartości,
742
01:12:35,360 --> 01:12:38,360
ale dzieciom będziemy potrzebni
jeszcze długie lata.
743
01:12:41,880 --> 01:12:45,160
- Basiu, stoimy w obliczu klęski!
- Co się stało?
744
01:12:45,300 --> 01:12:48,960
- Siano przepadło.
- Jak ty wyglądasz! Chodźże do domu!
745
01:12:49,120 --> 01:12:51,700
Mowy nie ma, by deszcz ustał.
746
01:12:51,860 --> 01:12:54,380
- Wszystko mi zgnije!
- Jak ty wyglądasz!
747
01:12:54,940 --> 01:12:57,420
- Siano przepadło!
- No więc
748
01:12:57,600 --> 01:13:01,320
rzućmy to wszystko do stu diabłów
i chodźmy stąd!
749
01:13:01,460 --> 01:13:04,860
Gdzie nas oczy poniosą,
przestańmy się martwić
750
01:13:05,000 --> 01:13:07,440
czy pada, czy nie pada!
751
01:13:07,760 --> 01:13:10,760
Dzieci muszą iść do szkół,
między ludzi.
752
01:13:11,040 --> 01:13:14,420
Bo przecież między ludźmi
będzie upływać im życie.
753
01:13:14,560 --> 01:13:18,560
Uważam, że te domowe nauczycielki
to jest przeżytek.
754
01:13:18,840 --> 01:13:23,880
Do szkoły może pójść tylko Agnisia,
bo Tomaszek i Emilka są za mali.
755
01:13:24,000 --> 01:13:27,340
A i gdybyśmy nawet oddali
Agnisię na pensję,
756
01:13:27,520 --> 01:13:30,180
to wypadałoby płacić
za nią w mieście,
757
01:13:30,340 --> 01:13:33,220
a dla dwojga młodszych
trzymać w domu nauczycielkę.
758
01:13:33,400 --> 01:13:37,060
- Skąd na to brać?
- Musimy się przyzwyczaić, że dzieci
759
01:13:37,220 --> 01:13:41,240
- będą nas coraz więcej kosztowały.
- Ale skąd na to brać pieniądze?
760
01:13:41,380 --> 01:13:45,780
-Stoimy wobec klęski, nie rozumiesz?
-To przeniosę się z nimi do miasta.
761
01:13:45,960 --> 01:13:48,700
Młodsze pójdą do freblówki,
nie trzeba będzie
762
01:13:48,860 --> 01:13:51,700
- wynajmować nauczycielki.
- Chcesz mnie opuścić?
763
01:13:51,880 --> 01:13:55,380
Bo jeżeli wyjedziesz do miasta,
to tu już więcej nie wrócisz.
764
01:13:55,540 --> 01:13:58,480
Co za głupstwa
przychodzą ci do głowy.
765
01:14:01,960 --> 01:14:06,540
Wrócę do ciebie...
gdziekolwiek byś był.
766
01:14:06,700 --> 01:14:09,920
Wrócę do ciebie,
ale nie możesz mi mieć za złe,
767
01:14:10,080 --> 01:14:12,260
że tak tęsknię do miasta.
768
01:14:13,460 --> 01:14:17,820
Tamta ulica mniej mi się podoba.
Od murów gorąco.
769
01:14:18,000 --> 01:14:20,740
W każdym bądź razie
tu, w mieście,
770
01:14:20,920 --> 01:14:23,680
- czuję koło siebie życie.
- Basiu, uważajcie!
771
01:14:23,840 --> 01:14:27,660
- Proszę pani, gdzie mam stanąć?
- Niech Klimecki stanie za rogiem!
772
01:14:27,820 --> 01:14:31,440
To ja pójdę przodem,
mam odebrać jesionkę od Nussena.
773
01:14:31,580 --> 01:14:35,620
- Uważajcie przechodząc przez ulicę.
- Dobrze, będziemy uważali.
774
01:14:40,800 --> 01:14:42,680
Klimecki!
775
01:14:42,820 --> 01:14:45,080
- Gdzie pani?
- Tu, przy sklepie.
776
01:14:45,220 --> 01:14:47,520
Basiu! Agnisiu!
777
01:14:47,660 --> 01:14:51,620
Tutaj państwo mają świetne
płaszczyki, w sam raz dla Agnisi.
778
01:14:53,420 --> 01:14:56,820
Jesteś niemożliwie kapryśny
przy zakupach, naprawdę.
779
01:14:57,000 --> 01:14:59,940
Nie wiem, czy dobrze zrobiłem,
kupując tę jesionkę.
780
01:15:00,060 --> 01:15:02,260
Zaczekajcie tu na mnie.
781
01:15:14,740 --> 01:15:18,200
- Coś ty zrobił?
- Kupiłem ci broszkę!
782
01:15:18,700 --> 01:15:21,700
Ja żadnej broszki
nosić nie będę.
783
01:15:22,100 --> 01:15:26,740
No to... pójdę i zwrócę.
Ale to trochę głupio.
784
01:15:26,920 --> 01:15:29,660
Co mam robić, kazać sobie
zwrócić pieniądze, a może
785
01:15:29,880 --> 01:15:32,120
wziąć ten pierścionek
dla Agnisi?
786
01:15:32,280 --> 01:15:35,100
Tego tylko brakowało,
żeby mi się dziecko
787
01:15:35,240 --> 01:15:37,500
klejnotami bawiło.
788
01:15:39,780 --> 01:15:43,300
GWAR JARMARCZNY
789
01:15:44,780 --> 01:15:47,880
Za chwilę wrócę,
wstąpię tylko po maść dla konia.
790
01:15:48,020 --> 01:15:50,060
Chodź, Agnisiu.
791
01:15:50,460 --> 01:15:53,700
Dzień dobry państwu Niechcic!
Trzymaj to.
792
01:15:53,880 --> 01:15:56,700
Dzień dobry
wielmożnym państwu Niechcicom!
793
01:15:56,860 --> 01:15:59,500
Jaśnie pan Daleniecki
chce sprzedać Serbinów
794
01:15:59,660 --> 01:16:01,860
za oczami wielmożnego
pana Niechcica.
795
01:16:02,020 --> 01:16:05,300
- Skąd Arkuszowa o tym wie?
- Pan Daleniecki ma swój człowiek
796
01:16:05,460 --> 01:16:07,860
i ten człowiek to jest,
wstyd powiedzieć...
797
01:16:08,020 --> 01:16:10,820
- Z drogi!
- Na bok! Uwaga!
798
01:16:10,980 --> 01:16:12,820
Uwaga!
799
01:16:13,140 --> 01:16:16,340
Wio! Wio! Wio!
800
01:16:18,220 --> 01:16:22,380
Mam kontrakt ważny
na 4 lata i ja się nie boję.
801
01:16:22,500 --> 01:16:26,780
Dla takiego Dalenieckiego
liczy się tylko jego własny interes.
802
01:16:26,940 --> 01:16:30,340
- Ale mimo tego ja się nie boję!
- No to wszystko dobrze.
803
01:16:30,520 --> 01:16:33,620
Czy się boisz, czy nie,
czy on ma szpiega, czy nie,
804
01:16:33,780 --> 01:16:37,020
to Serbinów zawsze może sprzedać.
Nie garb się!
805
01:16:38,660 --> 01:16:41,260
Znowu mi duszno.
806
01:16:41,740 --> 01:16:44,700
Duszno i ciemno przed oczami.
807
01:16:45,600 --> 01:16:47,380
Bogumił!
808
01:16:48,420 --> 01:16:51,100
Duszno mi.
O, Jezu!
809
01:16:51,260 --> 01:16:54,820
- Które to?
- Niech pan da, proszę potrzymać.
810
01:16:57,000 --> 01:17:00,360
Okropnie się czuję. Ooo...
811
01:17:01,900 --> 01:17:06,620
Co to, waleriana? Przecież tyle razy
prosiłam, by mi nie dawać waleriany.
812
01:17:06,800 --> 01:17:10,220
- Tatusiu, co się stało mamusi?
- Mama jest chora.
813
01:17:10,380 --> 01:17:14,000
- Niech Felicja wyprowadzi dzieci.
- Nie przejmujcie się mną.
814
01:17:14,180 --> 01:17:17,980
Już mi lepiej. Gdzie Agnisia?
Może jej się zrobiło niedobrze?
815
01:17:18,140 --> 01:17:21,020
- Poślę po doktora Wettlera.
- Ani mi się waż!
816
01:17:21,180 --> 01:17:25,060
Możemy zostać bez dachu nad głową,
a ty pieniądze wyrzucasz w błoto!
817
01:17:25,220 --> 01:17:28,500
Chcesz, żebym znowu dostała
ataku serca i trupem padła!
818
01:17:28,740 --> 01:17:30,380
Kiedy...
819
01:17:31,680 --> 01:17:36,740
Duszno i ciemno przed oczami.
Zamęczam ich, dzieci budzę w nocy!
820
01:17:37,020 --> 01:17:39,920
- Bardzo proszę, zażyj to.
- Nie mogę.
821
01:17:40,100 --> 01:17:44,220
-Wciąż mi się wydaje, że zaraz umrę!
- Basiu, trzeba to zażyć.
822
01:17:44,380 --> 01:17:46,700
- No...
- Okropne!
823
01:17:46,860 --> 01:17:49,920
- I proszę już nie płakać.
- O, Jezu!
824
01:17:50,080 --> 01:17:53,640
Proszę się uspokoić.
Wszystko będzie dobrze.
825
01:17:54,920 --> 01:17:57,600
Klimecki zaraz wróci
i przywiezie lekarstwa.
826
01:17:57,780 --> 01:17:59,800
Daj mi papierosa.
827
01:18:00,020 --> 01:18:03,380
Nie, to nie może być wada serca.
828
01:18:03,540 --> 01:18:07,800
Ja myślę, że to pochodzi
z ucisku żołądka... na serce.
829
01:18:07,960 --> 01:18:10,920
Zawsze myślałam, że żołądek
to moja główna choroba.
830
01:18:11,060 --> 01:18:14,300
Lekarz mówił, że najważniejsze,
byś się nie denerwowała,
831
01:18:14,460 --> 01:18:17,840
- to ci niczym nie grozi.
- On wie jedno, a ja drugie.
832
01:18:17,980 --> 01:18:21,820
Mnie rozpacz ogarnia, co ty zrobisz
z dziećmi, jak ja umrę. Błagam,
833
01:18:21,980 --> 01:18:25,700
- nie wychowaj ich na prostaków.
- Oj, nie wychowam ich na prostaków.
834
01:18:25,840 --> 01:18:29,060
No widzisz, to ty wierzysz w to,
że ja umrę.
835
01:18:29,200 --> 01:18:31,580
Co ci Wettler powiedział?
836
01:18:31,740 --> 01:18:34,660
Przyznaj się,
co ci Wettler powiedział.
837
01:18:34,860 --> 01:18:39,260
Powiedział mi, że ja umrę,
jak mnie będziesz dręczyć.
838
01:18:46,720 --> 01:18:50,540
Radca Joachim był seniorem
waszej rodziny i moim zdaniem
839
01:18:50,720 --> 01:18:53,760
- ty powinnaś pojechać na pogrzeb.
- Nie oszalałam,
840
01:18:53,940 --> 01:18:57,580
by wlec się w taką daleką podróż.
Dzieci bez opieki nie zostawię.
841
01:18:57,720 --> 01:19:02,820
Jeśli pojechać przez Małocin, to nie
będzie więcej jak siedem mil drogi.
842
01:19:02,960 --> 01:19:06,340
- Nie siedem, a dziewięć.
- Zarnecka znowu wie lepiej!
843
01:19:06,500 --> 01:19:08,700
A bo wiem!
844
01:19:09,040 --> 01:19:12,260
Stryj Joachim był na pogrzebie
babci Ostrzeńskiej.
845
01:19:12,420 --> 01:19:16,220
A był, był, bo się lubił włóczyć.
Wszystkie chłopy to lubią, prawda?
846
01:19:16,380 --> 01:19:19,300
- No.
- W takim razie ja pojadę.
847
01:19:19,440 --> 01:19:23,580
Co za ludzie! Tam człowiek sztywny
leży, a te się kłócą jak głupie.
848
01:19:23,720 --> 01:19:26,800
- Ty też się lubisz włóczyć.
- Nie bywamy wcale we świecie,
849
01:19:26,980 --> 01:19:29,780
to choć przy takiej okazji
warto się otrzeć o ludzi.
850
01:19:29,940 --> 01:19:33,500
A w jakim świecie mamy bywać?
Do obywateli ziemskich nie należymy
851
01:19:33,660 --> 01:19:36,700
i chwała Bogu,
to wszystko niucha tabaki nie warte.
852
01:19:36,840 --> 01:19:40,560
Wszystko co lepsze powymierało
albo poszło na katorgę.
853
01:19:40,680 --> 01:19:44,520
Zresztą... Do jakiego my świata
w ogóle należymy?
854
01:19:44,800 --> 01:19:48,320
Niech Klimecki uważa, w drodze
na Zborów jest zepsuty most.
855
01:19:48,480 --> 01:19:51,780
- Wiem, wiem.
- Boguniu, okryj się, bo zmarzniesz.
856
01:19:51,940 --> 01:19:54,120
- Oj, nie zmarznę.
- Zmarzniesz!
857
01:19:54,280 --> 01:19:56,780
Tomasz, wędruj z kozła.
Dzieci, odejdźcie!
858
01:19:56,940 --> 01:20:00,480
-Oby wam koło nie odpadło po drodze!
- Dobrze, już dobrze. - Jazda!
859
01:20:00,640 --> 01:20:02,140
Do widzenia!
860
01:20:02,300 --> 01:20:05,080
A uważajcie tam
na tych dołach koło Małocina!
861
01:20:05,260 --> 01:20:08,600
- Dobrze, dobrze.
- Bo tam są straszne wyboje!
862
01:20:11,060 --> 01:20:14,780
W biurku był testament Joachima,
w którym stoi napisane
863
01:20:14,940 --> 01:20:18,600
czarno na białym, że część majątku
przeznacza dla tych krewnych,
864
01:20:18,780 --> 01:20:22,240
którzy popadli w biedę,
a warci są lepszego losu.
865
01:20:22,420 --> 01:20:25,120
- No, widzisz.
- Krótko mówiąc, i ty po nim
866
01:20:25,300 --> 01:20:27,140
odziedziczyłaś.
867
01:20:27,540 --> 01:20:29,660
- Kto?
- No ty.
868
01:20:30,440 --> 01:20:32,900
- Ja?
- No tak.
869
01:20:33,080 --> 01:20:35,620
W imię Ojca i Syna
i Ducha Świętego.
870
01:20:35,780 --> 01:20:38,680
Czyś ty oszalał?
To dopiero teraz o tym mówisz?
871
01:20:38,860 --> 01:20:42,980
Sam nie mogłem w to uwierzyć, ale
jest wyraźnie napisane: dla dzieci
872
01:20:43,140 --> 01:20:46,980
Jadwigi, Adama Ostrzeńskich
do równego podziału 18 tys. rubli.
873
01:20:47,140 --> 01:20:51,400
- Czyli na ciebie wypada 6 tysięcy.
- 18 tysięcy, Jezus, Maria...
874
01:20:51,580 --> 01:20:54,520
Myślisz, że ten testament
nie zostanie obalony?
875
01:20:54,700 --> 01:20:57,080
Kochany, obalą go
i nic z tego nie będzie.
876
01:20:57,240 --> 01:21:00,620
Zaraz nawyszukują trudności,
tak wszystko splączą,
877
01:21:00,760 --> 01:21:04,760
że sam diabeł ładu nie dojdzie.
W ogóle tym sobie głowy nie zawracaj
878
01:21:04,900 --> 01:21:07,200
i pluń na taką łaskę.
879
01:21:07,380 --> 01:21:12,420
A jeśli testament jest sfałszowany
i zaczną nas po sądach włóczyć?
880
01:21:12,620 --> 01:21:16,160
Najlepiej to zrzec się,
i nie zawracaj sobie tym głowy.
881
01:21:16,320 --> 01:21:19,440
- Bardzo cię proszę i ostrzegam.
- Masz rację.
882
01:21:19,600 --> 01:21:23,540
Wypłacą w odpowiednim momencie,
to dobrze. A nie wypłacą,
883
01:21:23,680 --> 01:21:26,440
- to też z głodu nie pomrzemy.
- 6 tysięcy...
884
01:21:26,600 --> 01:21:30,920
Formalności potrwają długo i pewnie
nie obejdzie się bez trudności.
885
01:21:31,100 --> 01:21:33,920
Jakie trudności? Kochany...
Ja nie widzę żadnych.
886
01:21:34,080 --> 01:21:37,520
Zobaczysz, jak Michasia
będzie skakać koło tego spadku.
887
01:21:37,660 --> 01:21:41,680
Mój drogi... trudności?
Zobaczysz, jak ona będzie skakać,
888
01:21:41,840 --> 01:21:44,580
żeby wszystko poszło jak z płatka.
889
01:21:45,100 --> 01:21:49,280
Teraz Daleniecki
może sobie sprzedawać Serbinów.
890
01:21:49,640 --> 01:21:52,320
No! Twoje zdrowie!
891
01:21:53,480 --> 01:21:55,420
Boże.
892
01:21:56,840 --> 01:22:01,040
Boże, przecież te pieniądze
przychodzą nam jak z nieba.
893
01:22:01,200 --> 01:22:03,520
No pijżesz!
894
01:22:03,680 --> 01:22:07,260
Ale jak w Kalińcu dom kupować,
to tylko na Placu Świętojańskim
895
01:22:07,460 --> 01:22:11,280
koło pomnika, bo tylko w studni
obok niego jest dobra woda do picia.
896
01:22:11,600 --> 01:22:15,360
Cieszę się, Basiu,
że będziesz miała swoje pieniądze.
897
01:22:15,560 --> 01:22:17,520
6 tysięcy rubli.
898
01:22:17,680 --> 01:22:21,760
Ja już stary jestem
i nic wam zapewnić nie mogę.
899
01:22:23,460 --> 01:22:27,020
Wiesz, czasem myślę,
że jednak za późno...
900
01:22:27,120 --> 01:22:29,040
założyłem rodzinę.
901
01:22:29,600 --> 01:22:32,800
Co ty? Ty myślisz,
że ty wyglądasz inaczej,
902
01:22:32,960 --> 01:22:35,880
niż wtedy, kiedy cię poznałam?
Zawsze tak samo.
903
01:22:36,040 --> 01:22:39,040
No, pijże.
Zawsze tak samo!
904
01:22:43,780 --> 01:22:47,420
Płacząc: 6 tysięcy rubli...
905
01:22:48,420 --> 01:22:51,720
Bogumił, pomóż mi się rozebrać,
dobrze?
906
01:22:51,880 --> 01:22:55,340
No, a co my zrobimy
z tymi pieniędzmi?
907
01:22:57,180 --> 01:23:00,600
Tak chciałabym raz w życiu
zobaczyć kawałek świata
908
01:23:00,760 --> 01:23:03,040
i pojechać do Krakowa.
909
01:23:04,460 --> 01:23:07,240
A jak nie, to, bo ja wiem...
910
01:23:07,400 --> 01:23:11,600
Może z dziećmi do Ciechocinka,
żeby tak nie chrząkały.
911
01:23:11,760 --> 01:23:15,080
I nie miały wiecznie
zajętych migdałów.
912
01:23:16,220 --> 01:23:19,560
6 tysięcy rubli...
913
01:23:20,000 --> 01:23:23,240
BASIA NUCI WESOŁO
914
01:23:23,600 --> 01:23:26,400
Warto by porobić meliorację.
915
01:23:26,560 --> 01:23:30,560
Zasadzić drzew owocowych,
założyć szparagarnię.
916
01:23:30,920 --> 01:23:34,880
Może to kiedyś będzie nasze.
Mam prawo pierwokupu Serbinowa.
917
01:23:35,040 --> 01:23:38,240
Najlepiej to kupimy dom w Kalińcu.
918
01:23:38,360 --> 01:23:42,280
Jak dzieci pójdą do szkoły,
to skąd brać pieniądze na stancje.
919
01:23:44,960 --> 01:23:48,860
BASIA DALEJ NUCI WESOŁO
920
01:23:50,080 --> 01:23:53,860
A jak będę miała dom w Kalińcu,
zamieszkam sobie z dziećmi.
921
01:23:54,020 --> 01:23:58,600
Ty mi ze wsi wszystko dowieziesz,
a ja zajmę się tylko domem i dziećmi
922
01:23:59,660 --> 01:24:03,240
W TLE - BASIA NUCI WESOŁO
923
01:24:06,840 --> 01:24:10,120
Zmęczyłem się trochę,
chyba pójdę się położę.
924
01:24:10,280 --> 01:24:12,360
Bogumił!
925
01:24:14,040 --> 01:24:16,600
- Tobie coś jest?
- Nie.
926
01:24:16,960 --> 01:24:19,000
- Nic ci nie jest?
- Nie.
927
01:24:19,400 --> 01:24:21,820
- Na pewno nie?
- Yhm.
928
01:24:28,140 --> 01:24:30,540
- Na pewno nie?
- Nie.
929
01:24:30,720 --> 01:24:33,320
Ale ty się niczym nie przejmuj.
930
01:24:33,640 --> 01:24:36,220
Bo ci to jeszcze może zaszkodzić.
931
01:24:42,880 --> 01:24:46,040
A serce ci
od tamtego czasu nie dokucza?
932
01:24:46,180 --> 01:24:50,420
Nie. Nic mi nie jest.
Dobrze się czuję.
933
01:24:55,220 --> 01:24:59,620
Teraz Daleniecki
może sobie sprzedawać Serbinów!
934
01:25:12,340 --> 01:25:14,420
Wiesz co?
935
01:25:14,780 --> 01:25:18,980
Ja właściwie tak zupełnie dobrze
to ja się nie czuję.
936
01:25:24,360 --> 01:25:27,540
Ale powiedz mi,
czy ja się kiedy dobrze czuję?
937
01:25:27,720 --> 01:25:30,500
Przecież zawsze wieczorem
ledwo chodzę.
938
01:25:30,640 --> 01:25:35,260
To dlatego, że mnie nie kochasz.
Przez to te zmartwienia i choroby.
939
01:25:40,360 --> 01:25:42,800
Przez co?
940
01:25:49,160 --> 01:25:54,700
Co ja jestem winien, że nie jestem,
że nigdy nie byłem, w twoim guście.
941
01:26:00,540 --> 01:26:05,540
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
942
01:27:04,420 --> 01:27:09,220
Jak ty sobie dasz radę, kiedy
ja zamieszkam z dziećmi w Kalińcu?
943
01:27:09,380 --> 01:27:12,180
Jakoś sobie poradzę, Basiu.
944
01:27:16,100 --> 01:27:19,640
Bogumił, było nam ze sobą
bardzo dobrze, prawda?
945
01:27:22,820 --> 01:27:25,600
Czemu nic nie mówisz?
946
01:27:29,560 --> 01:27:32,140
Bogumił, odezwij się.
947
01:27:44,360 --> 01:27:48,300
Gdybym wiedział, że na odjezdnym
będziesz dla mnie taka dobra,
948
01:27:48,480 --> 01:27:51,700
to chciałbym,
żebyś codziennie odjeżdżała.
949
01:28:06,820 --> 01:28:09,500
Uważajcie,
żeby drzwi się nie otworzyły,
950
01:28:09,660 --> 01:28:12,800
- bo widzę, że klamka obluzowana.
- Dobrze, jaśnie panie.
951
01:28:44,660 --> 01:28:48,760
Może co zrobić panu
do jedzenia?
952
01:29:01,340 --> 01:29:05,660
Tera dopiero będzie tu smutno
bez pani i dziecków.
953
01:29:07,060 --> 01:29:09,060
Felicjo!
954
01:29:09,860 --> 01:29:13,980
- Felicjo!
- Idę! Idę! Słucham?
955
01:29:14,400 --> 01:29:18,020
- Czy okiennice pozamykane?
- Pozamykane.
956
01:29:30,140 --> 01:29:32,040
Dzień dobry.
957
01:29:32,240 --> 01:29:35,540
A, dzień dobry
kochanemu sąsiadowi.
958
01:29:35,900 --> 01:29:38,480
Niechże sąsiad siądzie przy mnie.
959
01:29:38,660 --> 01:29:40,820
Cóż to, pan tak sam?
960
01:29:41,000 --> 01:29:44,100
Zostałem słomianym wdowcem,
panie Woynarowski.
961
01:29:44,260 --> 01:29:47,620
Zona z dziećmi przeniosła się
ostatecznie do Kalińca.
962
01:29:47,820 --> 01:29:51,020
Zadecydowałem,
że dla dzieci tak będzie lepiej.
963
01:29:51,200 --> 01:29:54,140
No jeżeli tak, to niech pan
przyjedzie jutro na winta.
964
01:29:54,300 --> 01:29:57,780
Jest ze mną teraz najmłodsza córka.
Gracz z niej co prawda taki
965
01:29:57,940 --> 01:30:01,540
jak ze mnie panna, ale to nic,
zagramy we trójkę, z dziadkiem.
966
01:30:01,680 --> 01:30:04,480
Bardzo chętnie.
Jeżeli tylko terminy pozwolą,
967
01:30:04,660 --> 01:30:06,740
bardzo chętnie skorzystam.
968
01:30:09,640 --> 01:30:12,340
Pan Bogumił Niechcic,
969
01:30:12,740 --> 01:30:15,520
moja córka Ksawunia.
970
01:30:19,380 --> 01:30:22,600
Matko Święta, ale pan nawiózł
tego wszystkiego!
971
01:30:22,780 --> 01:30:24,620
Jak na wesele!
972
01:30:24,780 --> 01:30:27,180
Myślałem, że nie zastanę cię w domu,
973
01:30:27,320 --> 01:30:31,140
że wybrałaś się gdzieś
na przyjęcie albo do cukierni.
974
01:30:32,780 --> 01:30:35,460
Gdzie te dzieci biegają
na taki deszcz?
975
01:30:35,620 --> 01:30:41,340
Czy ja wiem? Ja Tomaszka ani Agnisi
całymi dniami nie widzę w domu.
976
01:30:42,020 --> 01:30:45,200
Tomaszkowi po prostu
potrzeba męskiej ręki.
977
01:30:45,580 --> 01:30:51,160
Ręki ojca. Ja to sobie zupełnie
nie mogę dać z nimi rady.
978
01:30:58,180 --> 01:31:01,360
Zawsze wam tu lepiej, Basiu.
979
01:31:01,540 --> 01:31:05,100
W Serbinowie już
czarna jesień, błoto...
980
01:31:05,260 --> 01:31:09,200
A cóż to takiego błoto,
jak ma się całe i mocne kalosze?
981
01:31:09,360 --> 01:31:12,420
Cóż to takiego błoto?
Błoto może mi zaszkodzić?
982
01:31:12,560 --> 01:31:15,660
No, ma się rozumieć, że nie.
983
01:31:19,300 --> 01:31:22,040
Ale nie siedzisz
chyba ciągle sama?
984
01:31:22,200 --> 01:31:25,300
Widujesz ludzi?
Nie siedzisz sama?
985
01:31:25,860 --> 01:31:27,860
Owszem...
986
01:31:29,940 --> 01:31:33,100
Jak zwykle siedzę sama.
987
01:31:36,100 --> 01:31:39,740
I nie zależy mi na tym,
żeby ktoś u mnie bywał.
988
01:31:41,460 --> 01:31:44,700
Zwłaszcza kiedy pomyślę
o biednym Lucjanie.
989
01:31:44,880 --> 01:31:49,180
Wiesz, że u Lucjana
lekarze dopatrują się raka?
990
01:31:50,260 --> 01:31:52,120
Ano tak.
991
01:31:52,300 --> 01:31:54,020
No tak...
992
01:31:54,500 --> 01:31:57,640
Ja to bym nawet nieraz
może gdzie wyszła do miasta,
993
01:31:57,800 --> 01:32:00,240
ale tutaj zaraz
trzeba się ubierać.
994
01:32:00,420 --> 01:32:04,200
Mieszkanie na klucz zamykać,
to nie to co na wsi.
995
01:32:04,380 --> 01:32:07,160
Biorę na siebie chustkę...
996
01:32:08,120 --> 01:32:10,980
i już jestem na dworze.
997
01:32:12,360 --> 01:32:15,760
Ja rozumiem, Basiu.
Rozumiem.
998
01:32:27,720 --> 01:32:32,500
SMUTNA, NOSTALGICZNA MUZYKA
999
01:33:56,300 --> 01:33:59,380
One właściwie kochają nas
tylko w Serbinowie.
1000
01:33:59,520 --> 01:34:03,760
Poza Serbinowem możemy dla nich
nie istnieć, przynajmniej ja...
1001
01:34:04,300 --> 01:34:08,460
Jakże one mają nas kochać,
skoro my się nie kochamy?
1002
01:34:08,920 --> 01:34:10,840
Jak to?
1003
01:34:11,680 --> 01:34:14,900
Przecież ty zawsze mówiłeś,
że mnie kochasz.
1004
01:34:15,440 --> 01:34:17,440
Kocham.
1005
01:34:18,240 --> 01:34:20,440
Kocham...
1006
01:34:35,740 --> 01:34:39,540
Chciałam zobaczyć tylko,
czy dobrze pościelone.
1007
01:34:45,720 --> 01:34:47,760
Dobranoc.
1008
01:35:02,540 --> 01:35:06,720
Pan Woynarowski prosił, żeby pan
przyjechał wieczorem do Pamiętowa.
1009
01:35:07,060 --> 01:35:10,220
Był tu wczoraj ten ich lokaj,
Aleksander.
1010
01:35:11,720 --> 01:35:14,480
Dzisiaj już chyba za późno.
1011
01:35:23,680 --> 01:35:26,720
Już tam więcej jeździł nie będę.
1012
01:35:26,880 --> 01:35:30,780
Te wysiadywania po nocach,
te późne kolacje, to nie dla ludzi,
1013
01:35:30,920 --> 01:35:33,940
którzy muszą wstawać przed świtem.
1014
01:35:37,680 --> 01:35:42,360
Radośnie: Myślałam, że już pana
nigdy więcej nie zobaczę.
1015
01:35:42,540 --> 01:35:45,240
Ojca nie ma w domu,
wyjechał.
1016
01:35:45,420 --> 01:35:47,280
Zaraz.
1017
01:35:47,420 --> 01:35:49,800
Porozmawiajmy spokojnie.
1018
01:35:50,160 --> 01:35:52,060
Dobrze.
1019
01:35:56,000 --> 01:35:59,200
Dlaczego pan idzie za mną?
1020
01:35:59,840 --> 01:36:02,800
Rozmawiać możemy na odległość.
1021
01:36:07,240 --> 01:36:10,440
Niech się pan nie boi,
zejdę panu z oczu.
1022
01:36:10,600 --> 01:36:13,720
Co takiego?
Jak tak można mówić od rzeczy?
1023
01:36:13,880 --> 01:36:16,160
- Ja się trułam.
- Kiedy?!
1024
01:36:16,480 --> 01:36:18,460
W Warszawie.
1025
01:36:18,860 --> 01:36:21,680
Spotkałam kogoś takiego.
1026
01:36:22,080 --> 01:36:25,840
Mówił:
"Pani jest kobietą tragiczną".
1027
01:36:26,120 --> 01:36:29,160
A potem się okazało,
że to był zakład.
1028
01:36:30,740 --> 01:36:33,600
No i właśnie wtedy
się trułam.
1029
01:36:34,760 --> 01:36:37,240
Ojciec mnie odratował.
1030
01:36:46,800 --> 01:36:51,120
Jeżeli pan ma odejść,
niech pan to zrobi natychmiast.
1031
01:36:51,480 --> 01:36:55,120
Dziecko moje,
cóż ja ci mogę ofiarować?
1032
01:36:55,300 --> 01:36:58,340
Nową, jeszcze gorszą niedolę?
1033
01:37:07,200 --> 01:37:11,120
Wiem, że zimowe wieczory,
kiedy się siedzi samemu w domu,
1034
01:37:11,280 --> 01:37:14,400
nie należą do przyjemności,
ale Boże Narodzenie za pasem
1035
01:37:14,540 --> 01:37:17,080
i przyjadę na całe dwa tygodnie.
1036
01:37:17,380 --> 01:37:21,040
Ja na twoim miejscu
pojechałabym do Pamiętowa.
1037
01:37:23,720 --> 01:37:26,620
Woynarowski jest bardzo sympatyczny.
1038
01:37:27,240 --> 01:37:31,760
Toteż czasem jeżdżę.
Gramy tam w winta.
1039
01:37:32,280 --> 01:37:35,160
Ale najczęściej to rozmawiamy.
1040
01:37:36,600 --> 01:37:38,620
Rozmawiacie...
1041
01:37:41,360 --> 01:37:45,660
A ja tak marzę o tym, żeby nieraz
móc z kimś porozmawiać.
1042
01:37:52,160 --> 01:37:55,640
- Rozejdź się z żoną.
- Nie mogę.
1043
01:37:59,140 --> 01:38:01,160
Dlaczego?
1044
01:38:01,620 --> 01:38:04,720
Nie mogę wiązać
mego życia z twoim.
1045
01:38:08,880 --> 01:38:12,380
- Tak bardzo kochasz żonę?
- Nie wiem.
1046
01:38:13,240 --> 01:38:17,420
Nie wiem, nie wiem...
Ciągle "nie wiem".
1047
01:38:19,160 --> 01:38:22,640
Ja kończę życie, ty zaczynasz.
1048
01:38:22,780 --> 01:38:26,060
I nic, prócz szaleństwa,
nie może nas łączyć.
1049
01:38:26,420 --> 01:38:29,020
Prócz szaleństwa...
1050
01:38:30,900 --> 01:38:35,800
które ja będę błogosławił, a ty
będziesz przeklinać i wstydzić się.
1051
01:38:45,360 --> 01:38:48,800
Jest! Jest!
Agnisiu, spójrz, pierwsza gwiazda!
1052
01:38:48,960 --> 01:38:51,520
Mamo! Mamo!
Pierwsza gwiazda na niebie!
1053
01:38:51,680 --> 01:38:53,980
Jest już pierwsza gwiazda!
1054
01:38:54,460 --> 01:38:57,140
Pora zaczynać wieczerzę.
1055
01:38:58,060 --> 01:39:02,640
Śpiewają:
Gdy się Chrystus rodzi
1056
01:39:02,800 --> 01:39:06,760
i na świat przychodzi.
1057
01:39:07,260 --> 01:39:11,100
Ciemna noc w jasnościach
1058
01:39:11,280 --> 01:39:15,220
promienistych brodzi.
1059
01:39:15,980 --> 01:39:23,120
Aniołowie się radują,
Pod niebiosa wyśpiewują:
1060
01:39:23,720 --> 01:39:27,040
Gloria,
1061
01:39:27,180 --> 01:39:29,860
gloria,
1062
01:39:30,040 --> 01:39:32,520
gloria,
1063
01:39:33,420 --> 01:39:38,760
in excelsis Deo!
1064
01:39:46,420 --> 01:39:49,320
Przecież wiem,
że mnie kochasz.
1065
01:39:52,220 --> 01:39:55,960
- A twoja żona cię nie kocha!
- Nie żegnajmy się w gniewie.
1066
01:39:56,960 --> 01:39:59,460
- Proszę stąd odejść.
- Teraz?
1067
01:39:59,620 --> 01:40:01,340
W tej chwili!
1068
01:40:01,500 --> 01:40:04,900
- Mam nie czekać odejścia pociągu?
- Proszę zejść mi z oczu!
1069
01:40:10,800 --> 01:40:14,040
Dziwna jest ta panna Woynarowska.
1070
01:40:16,020 --> 01:40:20,100
Mógłby jeszcze ktoś pomyśleć,
że cię bałamuci.
1071
01:40:22,700 --> 01:40:27,500
Szkoda, że nie pomyślałeś, mogliśmy
ją razem odprowadzić na dworzec.
1072
01:40:27,660 --> 01:40:30,420
Nie wiedziałem,
że zrobię ci tym przykrość.
1073
01:40:30,580 --> 01:40:35,020
Byłbym się wymówił.
Woynarowski prosił mnie o to.
1074
01:40:42,920 --> 01:40:45,660
Co mi się tak przyglądasz?
1075
01:40:47,500 --> 01:40:52,240
Zastanawiam się, Basiu,
na czyje siły i na czyj rozum
1076
01:40:52,700 --> 01:40:55,300
obliczone jest życie.
1077
01:41:11,380 --> 01:41:15,060
Patrzysz, Baszko, i dziwisz się,
co się ze mnie zrobiło.
1078
01:41:15,260 --> 01:41:18,380
Nie, wyglądasz trochę zmęczony,
przepracowany.
1079
01:41:18,540 --> 01:41:21,300
- Ja jestem zgoniony jak pies.
- Musisz odpocząć.
1080
01:41:21,460 --> 01:41:23,860
Mnie nie jest
potrzebny odpoczynek.
1081
01:41:24,060 --> 01:41:27,540
Ja muszę się zastanowić
nad sobą, nad światem.
1082
01:41:27,700 --> 01:41:29,880
Kupuję posiadłość.
1083
01:41:30,700 --> 01:41:32,900
Kilka mórg ziemi.
1084
01:41:33,020 --> 01:41:35,460
Zakładam ogród.
Buduję dom.
1085
01:41:35,620 --> 01:41:38,560
Zakopanie się na wsi
nazywasz pełnią szczęścia?
1086
01:41:38,700 --> 01:41:43,320
Nie zaszedłem tam, gdzie chciałem,
więc wracam do początków życia.
1087
01:41:44,320 --> 01:41:48,260
- Długo zostajesz?
- Niestety, dzisiaj wyjeżdżam.
1088
01:41:48,620 --> 01:41:51,840
Ale jak postawię dom,
przyjedziesz do mnie?
1089
01:41:52,540 --> 01:41:56,500
Pamiętaj, że mi obiecałaś.
Mnie bardzo na tym zależy.
1090
01:41:56,660 --> 01:41:59,260
Ja...
muszę z tobą porozmawiać.
1091
01:42:04,700 --> 01:42:08,340
SMUTNA MUZYKA
1092
01:42:11,640 --> 01:42:15,100
Stoję w obliczu śmierci...
1093
01:42:15,460 --> 01:42:18,740
To jest jedyny fakt,
wobec którego każdy
1094
01:42:18,900 --> 01:42:22,660
musi pozbierać się
i stanąć w swojej całości.
1095
01:42:22,800 --> 01:42:27,280
Nie można się od tego
wykupić, wykręcić...
1096
01:42:28,860 --> 01:42:33,700
Myślałem nieraz, dawniej,
czy jest możliwa taka chwila...
1097
01:42:34,660 --> 01:42:39,020
kiedy człowiek cieleśnie
naprawdę godzi się ze śmiercią.
1098
01:42:39,180 --> 01:42:42,140
Otóż jest możliwa...
1099
01:42:43,820 --> 01:42:48,740
Bo kiedy wszystko boli,
to chce się, żeby przestało boleć.
1100
01:42:49,100 --> 01:42:52,460
A kiedy się wie, tak jak ja wiem,
że tu, na ziemi
1101
01:42:52,640 --> 01:42:56,080
nic nie może przynieść
nawet ulgi...
1102
01:42:56,780 --> 01:42:59,900
to chce się przestać istnieć.
1103
01:43:01,380 --> 01:43:04,200
Po śmierci Teresy...
1104
01:43:04,940 --> 01:43:08,040
ty jedna byłaś mi bliska.
1105
01:43:08,860 --> 01:43:13,900
A kiedy zostałem sam na świecie,
uciekłem od ciebie, Baszko.
1106
01:43:14,180 --> 01:43:18,980
Tyś o tym nie wiedziała.
Myślałem, że jesteś szczęśliwa.
1107
01:43:21,100 --> 01:43:24,900
Bo jakbyś nie była szczęśliwa...
1108
01:43:25,320 --> 01:43:30,560
Ale przecież ty jesteś szczęśliwa...
prawda?
1109
01:43:30,960 --> 01:43:35,740
Jesteś szczęśliwa.
Szczęśliwa, prawda?
1110
01:43:35,900 --> 01:43:38,300
- Tak.
- Jesteś szczęśliwa?
1111
01:43:38,640 --> 01:43:40,780
Szczęśliwa...
1112
01:43:47,500 --> 01:43:50,780
Kałużny, dajcie no tę kosę!
Nic, tylko byście ostrzyli!
1113
01:43:50,920 --> 01:43:53,720
Do roboty, chłopy!
Do roboty!
1114
01:43:55,580 --> 01:43:58,980
- Do roboty, Kałużna!
- Bogumił!
1115
01:44:00,360 --> 01:44:02,180
Bogumił!
1116
01:44:02,320 --> 01:44:04,620
- Daleniecki przyjeżdża!
- Kiedy?
1117
01:44:04,760 --> 01:44:07,600
Przyjeżdża jak nic
sprzedać Serbinów!
1118
01:44:09,580 --> 01:44:13,320
- Cóż tam, Roman, powie?
- Wszystko dobrze, panie dziedzicu.
1119
01:44:13,460 --> 01:44:15,940
A co do tego kupca,
o którego pan dziedzic
1120
01:44:16,100 --> 01:44:19,860
kazał się dowiadywać, to trzeba
bardzo ostrożnie się starać.
1121
01:44:20,040 --> 01:44:22,600
Bo tu się wszystko wykryje.
1122
01:44:22,780 --> 01:44:26,140
Zydzi, psia jucha,
wszystko wyniuchają!
1123
01:44:26,540 --> 01:44:31,240
Ta sprzedaż to sprawa skończona.
Nie będę sprzedawał Serbinowa.
1124
01:44:31,400 --> 01:44:35,140
A jeślibym sprzedawał,
to omówię to z panem Niechcicem.
1125
01:44:35,320 --> 01:44:37,860
Pan Niechcic sam teraz kupuje.
1126
01:44:38,180 --> 01:44:40,820
- Co kupuje?
- Dostał spadek
1127
01:44:40,980 --> 01:44:43,980
i zakupił place w Kalińcu.
1128
01:44:44,640 --> 01:44:47,920
Dlaczego ja się teraz
o tym dowiaduję?
1129
01:44:48,100 --> 01:44:50,220
Bo to świeża sprawa.
1130
01:44:50,880 --> 01:44:54,800
Mam nadzieję, że obmyślił pan
jakieś plany co do tego spadku.
1131
01:44:54,980 --> 01:44:59,480
Chciałbym rodzinie...
Zwłaszcza że są to pieniądze żony.
1132
01:44:59,640 --> 01:45:03,500
To chce pan opuścić Serbinów
i osiąść gdzieś na swoim?
1133
01:45:04,120 --> 01:45:08,480
A ja zamierzałem, ha!,
podnieść panu tantiemy
1134
01:45:08,640 --> 01:45:12,300
i przedłużyć kontrakt
o dalsze pięć lat.
1135
01:45:12,740 --> 01:45:16,920
No jakże... jakże ja bym mógł
opuścić Serbinów.
1136
01:45:18,200 --> 01:45:21,420
Ja tu jestem przywiązany
do każdej grudy ziemi.
1137
01:45:21,580 --> 01:45:24,840
Te drzewa, które zasadziłem,
już rodzą!
1138
01:45:25,000 --> 01:45:29,720
Ja, proszę pana, patrzyłem, jak
z nieużytków robi się orne pole.
1139
01:45:30,340 --> 01:45:34,260
Jeżeli pan chce polepszyć nasze
warunki, to będę bardzo wdzięczny.
1140
01:45:34,420 --> 01:45:36,600
Caro mio!
1141
01:45:38,660 --> 01:45:42,400
Przecież pan najlepiej wie,
na co pan zasługuje!
1142
01:45:47,020 --> 01:45:51,820
Za rok, za dwa
już i młodsze pójdą do szkoły.
1143
01:45:52,000 --> 01:45:54,640
I zobaczysz,
będą się dobrze uczyły.
1144
01:45:54,820 --> 01:45:58,000
Nie będziesz miała
z nimi kłopotu.
1145
01:45:58,380 --> 01:46:03,080
Póki nie zaczną się kochać,
póki nie zaczną szaleć.
1146
01:46:03,240 --> 01:46:06,020
Kochać?
A niechże je Bóg broni.
1147
01:46:06,220 --> 01:46:09,780
W życiu bywają noce i dnie,
bywają też niedziele.
1148
01:46:09,960 --> 01:46:13,480
Tylko że one zdarzają się
rzadziej niż w kalendarzach.
1149
01:46:13,640 --> 01:46:16,480
I tym razem wydaje mi się,
jakby niedziela
1150
01:46:16,660 --> 01:46:19,460
zaczęła zbliżać się
do naszego życia.
1151
01:46:22,760 --> 01:46:26,280
Kiedy przed 15 laty
obejmowałem Serbinów,
1152
01:46:26,480 --> 01:46:30,360
zastałem tu same zgliszcza, ruiny,
puste stodoły, puste chlewy.
1153
01:46:30,520 --> 01:46:32,920
- Puste stajnie.
- Aż się wierzyć nie chce,
1154
01:46:33,080 --> 01:46:35,880
- że wy tu mieszkacie już 15 lat.
- Ależ, Michasiu.
1155
01:46:36,000 --> 01:46:38,440
Jak ten czas leci, 15 lat?!
1156
01:46:38,560 --> 01:46:41,300
Agnisiu, chodź tu.
Zdałaś z nagrodą.
1157
01:46:41,440 --> 01:46:44,480
- Do której klasy?
- Już skończyłam czwartą, ciociu.
1158
01:46:44,700 --> 01:46:46,260
Brawo!
1159
01:46:46,520 --> 01:46:50,640
A ja twierdzę, że Europie
nie grozi już nic historycznego.
1160
01:46:50,800 --> 01:46:55,600
Rewolucje, wojny mogą jeszcze
się odbywać gdzieś w Azji lub Afryce.
1161
01:46:55,720 --> 01:46:59,320
No, a nam wypada rozpatrywać
wypadki z historycznego,
1162
01:46:59,400 --> 01:47:02,120
przynajmniej geograficznego
oddalenia.
1163
01:47:02,260 --> 01:47:06,040
No, a czy to koniecznie
potrzeba wojny albo rewolucji,
1164
01:47:06,200 --> 01:47:08,360
żeby się coś działo na świecie?
1165
01:47:08,520 --> 01:47:10,980
- No właśnie.
- Proszę, siadajcie.
1166
01:47:11,100 --> 01:47:15,360
Przecież takie spokojne czasy,
kiedy każdy robi swoje,
1167
01:47:15,520 --> 01:47:19,120
- też są historyczne.
- Dzieci, uspokójcie się.
1168
01:47:19,280 --> 01:47:22,680
Zobaczycie państwo,
że ktoś jeszcze napisze historię
1169
01:47:22,840 --> 01:47:25,800
o tych spokojnych,
pracowitych czasach.
1170
01:47:25,960 --> 01:47:30,180
No bo cóż, z pola sprzątnąłem,
pogodę mam piękną,
1171
01:47:30,280 --> 01:47:33,640
goście
zawitali pod mój dach...
1172
01:47:33,720 --> 01:47:35,940
Niedługo będę siał.
1173
01:47:36,080 --> 01:47:40,680
No więc, może i ja tu
trochę robię tę historię.
1174
01:47:43,400 --> 01:47:46,480
Michasieńko, czy jesteś pewna,
że ty u nas
1175
01:47:46,640 --> 01:47:49,200
- zostawiłaś te pieniądze?
- Ale to głupstwo,
1176
01:47:49,320 --> 01:47:53,700
wiele tego nie było. 3 półrublówki
dla służby zawinięte w chusteczkę.
1177
01:47:53,880 --> 01:47:56,720
Kto słyszał, by dama
nosiła pieniądze w chusteczce!
1178
01:47:56,860 --> 01:48:00,840
Rejentowo, znów mam siedzieć z psem?
Nie można go dać do wolantu?
1179
01:48:01,000 --> 01:48:03,720
- Dani!
- Bodzio! Do karety!
1180
01:48:03,900 --> 01:48:06,980
Proszę nas jeszcze odwiedzić,
serdecznie zapraszamy.
1181
01:48:07,160 --> 01:48:09,400
Janusz, wsiadajcie!
1182
01:48:09,560 --> 01:48:14,280
-Przyjeżdżajcie do nas na niedzielę!
-Jak najczęściej!
1183
01:48:14,440 --> 01:48:16,840
- Dobranoc, tatusiu.
- Dobranoc, córeczko.
1184
01:48:17,000 --> 01:48:20,860
- Dobranoc, mamusiu, było wspaniale.
- Dobranoc, córeńko.
1185
01:48:21,680 --> 01:48:23,780
Basiu!
1186
01:48:25,080 --> 01:48:28,840
- Tak, słucham?
- A gdzie się podziewa Tomaszek?
1187
01:48:29,320 --> 01:48:31,340
Tomaszek?
1188
01:48:31,960 --> 01:48:34,760
Zaraz sama go znajdę
i o wszystko wypytam.
1189
01:48:34,900 --> 01:48:37,440
Błagam cię,
tylko się nie denerwuj.
1190
01:48:40,520 --> 01:48:43,160
Ty go wypytasz?
1191
01:48:44,240 --> 01:48:47,480
Ty się boisz własnych dzieci!
1192
01:48:48,440 --> 01:48:52,900
Albo cię wychowam na człowieka,
albo cię zatłukę jak psa!
1193
01:48:53,080 --> 01:48:58,160
Kto? Kto ci pozwolił? Kto ci
pozwolił brać cudze pieniądze?!
1194
01:48:58,620 --> 01:49:02,240
-Kto ci pozwolił brać cudze rzeczy?!
-Bogumił! Jezus, Maria!
1195
01:49:02,380 --> 01:49:05,080
Przecież go zabijesz!
Przyznał się!
1196
01:49:05,260 --> 01:49:09,880
- Czego ty wiecznie od niego chcesz?
- Zejdźcie mi z oczu oboje!
1197
01:49:11,080 --> 01:49:15,160
Oż, ty zbóju, ty!
Marsz stąd!
1198
01:49:15,300 --> 01:49:17,520
Marsz stąd!
1199
01:49:19,240 --> 01:49:21,320
Ja wiem.
1200
01:49:21,480 --> 01:49:24,480
Ja wiem, synu,
że ty nie dla siebie.
1201
01:49:24,640 --> 01:49:29,640
Nie dla siebie wziąłeś te pieniądze.
Ty chłopcom chciałeś kupić cukierki.
1202
01:49:29,800 --> 01:49:32,180
Pójdziemy i przeprosimy ojca.
1203
01:49:32,360 --> 01:49:36,580
Przeprosimy ojca, a w niedzielę
pojedziemy do wujenki.
1204
01:49:36,760 --> 01:49:39,680
Ale mamusia powie,
że ja znalazłem te pieniądze,
1205
01:49:39,820 --> 01:49:41,880
jak odjechali.
1206
01:49:43,440 --> 01:49:46,480
Z płaczem: Synku...
1207
01:49:48,780 --> 01:49:51,920
Synu, nie zabijaj matki!
1208
01:49:52,240 --> 01:49:54,720
Ty jesteś dobry.
1209
01:49:58,640 --> 01:50:01,080
Ty musisz być dobry.
1210
01:50:01,700 --> 01:50:07,340
Gniewne głosy: Mieszkań nie ma!
W czworakach na głowę się leje!
1211
01:50:07,640 --> 01:50:10,540
A co to tu was
się tak dużo zebrało?
1212
01:50:10,860 --> 01:50:13,600
Mamy życzenie,
proszę wielmożnego pana,
1213
01:50:13,720 --> 01:50:17,480
- rozmawiać względem zasług i...
- Zasług?!
1214
01:50:17,640 --> 01:50:21,900
A czy kto nie dostał swego w porę?
O co macie pretensje?
1215
01:50:22,200 --> 01:50:25,120
Mieszkam w najgorszej
izbie w czworakach.
1216
01:50:25,280 --> 01:50:28,240
Już cały sufit odleciał mi od grzyba.
1217
01:50:28,800 --> 01:50:31,220
Chlewy we dworze złe.
1218
01:50:31,400 --> 01:50:34,860
Z dachów, choć już były poprawiane,
ciecze na łeb.
1219
01:50:35,260 --> 01:50:39,920
Podłóg w izbach nie ma.
A gdzie są, to popróchniały.
1220
01:50:42,560 --> 01:50:47,020
Sami widzieliście, że niedawno
z Olczakiem oglądałem czworaki
1221
01:50:47,200 --> 01:50:50,200
i wiem najlepiej,
gdzie je trzeba naprawić.
1222
01:50:50,460 --> 01:50:52,860
Ale ja nie zależę od siebie.
1223
01:50:53,020 --> 01:50:57,160
A o czworakach nie musicie
mi przypominać. Ja pamiętam.
1224
01:50:58,300 --> 01:51:02,900
O czworakach pamiętam
bez niczyjego nakazu!
1225
01:51:04,240 --> 01:51:07,920
W dzieciństwie
uczyłem się po francusku,
1226
01:51:08,120 --> 01:51:10,600
ale potem wszystko zapomniałem.
1227
01:51:10,780 --> 01:51:14,880
I wie Felicja, że nawet
nie pamiętałem tej melodii,
1228
01:51:15,040 --> 01:51:19,060
co to ją zawsze śpiewała
panna Woynarowska.
1229
01:51:19,220 --> 01:51:22,400
"Si tu m'aimes..."
1230
01:51:22,700 --> 01:51:27,520
- A co to znaczy?
- "Ach, gdybyś kochał mnie".
1231
01:51:27,780 --> 01:51:31,380
Ale potem panienka
nauczyła pana rozumieć.
1232
01:51:31,560 --> 01:51:35,100
- Co rozumieć?
- No, to śpiewanie.
1233
01:51:38,760 --> 01:51:42,160
Kiedy człowiek już osiągnie
swój wiek, powinien zrozumieć,
1234
01:51:42,300 --> 01:51:46,340
że nie może się podobać
młodej, ładnej dziewczynie.
1235
01:51:46,500 --> 01:51:51,640
Cóż! Gdy serce jeszcze młode
i rwie się do świata,
1236
01:51:51,800 --> 01:51:55,340
do uciechy,
której za młodu nie zaznało.
1237
01:52:06,020 --> 01:52:10,900
A może się warto w życiu
zapamiętać, żeby choć
1238
01:52:11,080 --> 01:52:14,280
te parę tygodni przeżyć tak,
że się o nich pamięta przez
1239
01:52:14,420 --> 01:52:16,540
całe życie.
1240
01:52:20,380 --> 01:52:24,120
Czy jesteś pewna, że ten pan,
którego spotkałaś u cioci Michaliny,
1241
01:52:24,240 --> 01:52:26,620
nazywa się Józef Toliboski?
1242
01:52:26,800 --> 01:52:29,820
Oczywiście, mamo.
Pan Józef Toliboski z Borowna.
1243
01:52:29,980 --> 01:52:32,300
On zna mamusię z dawnych czasów
1244
01:52:32,480 --> 01:52:36,420
i powiedział, że wybiera się tutaj
jutro po południu z wizytą.
1245
01:52:37,140 --> 01:52:40,660
Ja powiedziałam,
że mama będzie bardzo rada.
1246
01:52:40,840 --> 01:52:42,980
Pan Toliboski?
1247
01:52:44,540 --> 01:52:46,660
Z wizytą?
1248
01:52:47,460 --> 01:52:51,300
Co? Co też mu strzeliło do głowy?
1249
01:52:53,180 --> 01:52:56,660
Dobrze, niech przyjdzie.
Pogadamy o starych dziejach.
1250
01:52:56,800 --> 01:53:00,220
Nie widzieliśmy się przecież 25 lat.
1251
01:53:01,460 --> 01:53:04,060
Czy źle coś powiedziałam?
1252
01:53:05,980 --> 01:53:08,900
- Jak on teraz wygląda?
- Bardzo przyjemnie.
1253
01:53:09,060 --> 01:53:11,700
- Ma taką długą brodę.
- Czarną?
1254
01:53:11,860 --> 01:53:14,100
Nie, szpakowatą.
1255
01:53:14,460 --> 01:53:17,900
No tak, rzeczywiście,
on też się musiał postarzeć.
1256
01:53:18,380 --> 01:53:20,700
Nigdy ci o nim nie opowiadałam?
1257
01:53:20,860 --> 01:53:22,740
Nie...
1258
01:53:26,600 --> 01:53:31,040
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
1259
01:54:11,840 --> 01:54:13,200
Mamusiu!
1260
01:54:13,400 --> 01:54:16,680
- Pod ratuszem zbierają się tłumy!
- Będzie manifestacja.
1261
01:54:16,820 --> 01:54:19,200
Tak!
Wracamy do Serbinowa.
1262
01:54:19,560 --> 01:54:22,540
Julka! Pakujemy rzeczy,
wracamy do Serbinowa!
1263
01:54:22,720 --> 01:54:24,900
- A pan Toliboski?
- Nie widział mnie
1264
01:54:25,080 --> 01:54:27,840
dwadzieścia kilka lat,
może nie widzieć jeszcze kilka.
1265
01:54:28,000 --> 01:54:29,820
Pakujcie rzeczy Tomaszka!
1266
01:54:38,640 --> 01:54:42,380
NIEPOKOJACA MUZYKA
1267
01:55:03,840 --> 01:55:08,520
Basiu! Basiu!
Zatrzymaj się, proszę!
1268
01:55:08,680 --> 01:55:12,380
- Ja ci wszystko wytłumaczę.
- Przyjechaliśmy tylko na niedzielę.
1269
01:55:12,540 --> 01:55:15,520
- Basiu, wysłuchaj mnie!
- Zaraz pojedziemy.
1270
01:55:15,680 --> 01:55:18,400
Tylko nie to, błagam cię! Słyszysz?
1271
01:55:18,540 --> 01:55:21,600
Basiu, słyszysz mnie?
Zostań, proszę!
1272
01:55:37,900 --> 01:55:41,080
Pisz, nie przeszkadzaj sobie.
1273
01:55:42,360 --> 01:55:45,420
Wiem, że w czasie mojej choroby
Zarnecka umarła.
1274
01:55:45,600 --> 01:55:48,280
Dlaczego wy to ukrywacie przede mną?
1275
01:55:48,440 --> 01:55:51,420
Wettler zabronił ci się denerwować.
1276
01:55:54,560 --> 01:55:56,920
Biedna stara...
1277
01:55:57,280 --> 01:56:00,640
Wydawało jej się, że jest
potrzebna i niezastąpiona,
1278
01:56:00,800 --> 01:56:04,180
a tego jej życia
to nawet nie znać na świecie.
1279
01:56:07,560 --> 01:56:10,900
Ono tak każdemu z nas
mija...
1280
01:56:11,320 --> 01:56:14,120
I znika bez śladu.
1281
01:56:17,520 --> 01:56:22,320
Z nami czy bez nas
to noce i dnie jednakowo się toczą.
1282
01:56:25,540 --> 01:56:29,400
Właściwie to dlaczego
człowiek tak się stara?
1283
01:56:37,680 --> 01:56:42,600
Dlaczego człowiek tak się stara,
tak się własnym życiem przejmuje?
1284
01:56:51,420 --> 01:56:54,220
W tę sobotę,
kiedy przyjechałam tutaj,
1285
01:56:54,400 --> 01:56:58,680
miałam się spotkać z tamtym
człowiekiem i nie zrobiłam tego.
1286
01:57:02,580 --> 01:57:05,480
Przyleciałam do ciebie.
1287
01:57:05,840 --> 01:57:09,640
Nigdy nie myślałem, że ci
pod tym względem na mnie zależy.
1288
01:57:09,840 --> 01:57:13,840
Przecież ta strona życia nie miała
dla ciebie żadnej wartości.
1289
01:57:15,640 --> 01:57:18,740
Przynajmniej od dłuższego czasu...
1290
01:57:20,500 --> 01:57:23,740
A uciekłaś
ze strachu przed sobą.
1291
01:57:24,120 --> 01:57:26,940
Tylko nie przez strach.
1292
01:57:28,040 --> 01:57:30,940
Tylko nie przez strach.
1293
01:57:31,300 --> 01:57:33,420
Kocham cię, Basiu.
1294
01:57:33,840 --> 01:57:36,580
Chyba nie może być
większej miłości.
1295
01:57:45,900 --> 01:57:49,940
Chociaż byłaś i jesteś ze mną...
1296
01:57:52,280 --> 01:57:55,820
bardziej ze strachu
niż z czego innego.
1297
01:57:59,340 --> 01:58:02,340
Boże, jak ty posiwiałeś...
1298
01:58:06,740 --> 01:58:09,660
A co będzie z tą Felicją?
1299
01:58:10,300 --> 01:58:14,140
Syn Mikołajczyka, ten wdowiec,
chce się z nią żenić.
1300
01:58:14,580 --> 01:58:18,280
Bogumił! Bogumił!
1301
01:58:20,300 --> 01:58:24,100
BASIA JECZY PRZEZ SEN
1302
01:58:34,880 --> 01:58:37,120
Bogumił!
1303
01:58:39,260 --> 01:58:42,080
Basiu, kochanie, co się stało?
1304
01:58:45,420 --> 01:58:47,540
O, Jezu!
1305
01:58:48,460 --> 01:58:51,180
Śnił mi się Lucjan.
1306
01:58:54,220 --> 01:58:58,080
Powiedz mi, jaki jest sens
walczyć z chorobą i śmiercią.
1307
01:58:58,220 --> 01:59:01,140
Zeby dźwigać i znosić życie?
1308
01:59:05,380 --> 01:59:09,300
Co za straszne myśli
naszły mnie w dzień wesela.
1309
01:59:10,200 --> 01:59:12,880
SZLOCHA
1310
01:59:16,380 --> 01:59:18,500
Wesela...
1311
01:59:23,020 --> 01:59:25,380
Idź po dzieci.
1312
01:59:25,600 --> 01:59:30,340
Pewno tańczą i są zgrzane,
a to pora wracać do Kalińca...
1313
01:59:34,380 --> 01:59:36,960
- Bogumił! Bogumił!
- Tato!
1314
01:59:37,140 --> 01:59:39,740
Agnieszka skończyła
szkołę z nagrodą!
1315
01:59:39,900 --> 01:59:41,880
- Tato!
- Córeńko!
1316
01:59:42,180 --> 01:59:44,580
Ty moje szczęście!
1317
01:59:44,740 --> 01:59:47,980
Dziękuję ci!
Chodźcie, coś wam pokażę.
1318
01:59:48,120 --> 01:59:50,860
Popatrz, a ja tutaj ludziom
buduję czworaki.
1319
01:59:51,000 --> 01:59:54,040
Śpieszę się, żeby mi
Daleniecki nie przeszkodził.
1320
01:59:55,160 --> 01:59:58,420
- Naprawdę, z nagrodą?
ŚMIECH
1321
02:00:01,020 --> 02:00:04,880
Czy ty naprawdę chcesz jechać
na ten uniwersytet?
1322
02:00:05,060 --> 02:00:08,660
Tak, tatusiu, na przyrodę,
do Szwajcarii, do Lozanny.
1323
02:00:09,060 --> 02:00:12,940
No, ale czy ta przyroda zapewni ci
przyszłość, moje dziecko?
1324
02:00:13,100 --> 02:00:17,020
Bo my, niestety, nie mając majątku,
musimy o tym myśleć.
1325
02:00:17,180 --> 02:00:21,020
Wszystko będzie dobrze, tatusiu.
Nic się nie martw.
1326
02:00:21,760 --> 02:00:25,020
- Koleżanki i koledzy!
- Proszę o spokój! Kolega Śniadowski
1327
02:00:25,160 --> 02:00:27,720
- jeszcze nie skończył!
- Nadchodzą czasy,
1328
02:00:27,880 --> 02:00:30,460
w których niepodległość Polski
stanie się
1329
02:00:30,640 --> 02:00:33,240
na powrót sprawą
międzynarodowej wagi!
1330
02:00:33,420 --> 02:00:36,060
Wojna europejska
wisi na włosku.
1331
02:00:36,200 --> 02:00:38,900
I wybuchnie - jeśli nie dziś,
to za kilka lat.
1332
02:00:39,040 --> 02:00:42,820
A wtedy hasło naszej niepodległości,
wdeptane obecnie w błoto,
1333
02:00:42,960 --> 02:00:46,900
poniechane przez wszystkich,
znowu stanie się atutem w grze
1334
02:00:47,060 --> 02:00:49,560
o przyszłość Europy,
i dlatego już dziś
1335
02:00:49,680 --> 02:00:53,940
z tego miejsca, z ziemi szwajcarskiej
wznosimy żądanie:
1336
02:00:54,500 --> 02:00:57,620
Polska po stu latach niewoli
1337
02:00:57,860 --> 02:01:02,500
musi stać się na powrót
krajem wolnym i niepodległym!
1338
02:01:04,860 --> 02:01:08,900
GWAR, MUZYKA
1339
02:01:10,960 --> 02:01:14,200
Ten jeden list z Paryża
od panny Woynarowskiej
1340
02:01:14,360 --> 02:01:18,400
tak nagle wszystko odmienił?
Ten jeden list zburzył wszystko to,
1341
02:01:18,560 --> 02:01:21,500
co było między nami
przez te długie miesiące?
1342
02:01:21,640 --> 02:01:24,780
Agnisiu, w moich uczuciach
nic się nie zmieniło.
1343
02:01:24,960 --> 02:01:28,740
Ja tamtą sprawę dawno
uważam za zamkniętą i skończoną.
1344
02:01:29,780 --> 02:01:33,560
Panna Woynarowska,
panna Ksawunia...
1345
02:01:33,740 --> 02:01:36,980
Tak ją pieszczotliwie
nazywali moi rodzice.
1346
02:01:37,480 --> 02:01:42,000
Kiedy miałam 14 lat, widywałam ją
w naszym domu w Serbinowie.
1347
02:01:43,220 --> 02:01:46,900
Prawie się w niej zakochałam.
Winszuję wyboru.
1348
02:01:47,240 --> 02:01:49,040
Śliczna.
1349
02:01:51,520 --> 02:01:54,080
To biedna osoba.
1350
02:01:54,900 --> 02:01:57,140
Nawet nieszczęśliwa.
1351
02:01:57,300 --> 02:02:00,820
Była tu w Lozannie przez 4 lata.
Przenosiła się z jednego wydziału
1352
02:02:01,000 --> 02:02:04,400
na drugi, a żadnego nie skończywszy,
wyjechała do Paryża i...
1353
02:02:04,580 --> 02:02:07,420
Ja się po prostu
o nią boję, rozumiesz?
1354
02:02:07,580 --> 02:02:10,420
Ona jest zbyt niezrównoważona.
1355
02:02:10,700 --> 02:02:14,460
Więc jedź za nią.
Niech nie cierpi.
1356
02:02:15,240 --> 02:02:18,580
- Nie pojadę do Paryża.
- Dlaczego?
1357
02:02:20,840 --> 02:02:22,980
Bo chcę być sam.
1358
02:02:23,640 --> 02:02:28,980
Ooop! Ha, ha, ha!
Mamo, odkrywam Serbinów na nowo.
1359
02:02:29,140 --> 02:02:33,780
Szukam w tej ciężkiej pracy sensu,
sensu życia.
1360
02:02:34,200 --> 02:02:38,920
O, jak to dobrze tak upracować się
aż do bólu całego ciała.
1361
02:02:39,240 --> 02:02:42,080
Zeby potem wieczorem usnąć
1362
02:02:42,260 --> 02:02:45,680
i nie myśleć,
nie roztrząsać tego wszystkiego.
1363
02:02:46,020 --> 02:02:48,860
Dzień dobry, mamusiu!
Dzień dobry, Agnieszko!
1364
02:02:49,020 --> 02:02:52,580
No, a Emilka? Jezus, Maria,
co się stało z Emilką?
1365
02:02:52,720 --> 02:02:56,300
Wszystko dobrze, Emilka na pensji,
a nas wcześniej wypuszczono,
1366
02:02:56,440 --> 02:03:00,180
dyrektor dostał depeszę, że
jego matka zachorowała i wyjechał.
1367
02:03:00,320 --> 02:03:02,980
Ale najważniejsze,
że już jestem w 5 klasie!
1368
02:03:03,120 --> 02:03:04,680
No!
1369
02:03:04,840 --> 02:03:08,280
Synku, ale wychowawca pisał,
że nie zdasz do następnej klasy.
1370
02:03:08,460 --> 02:03:11,680
A nie! Wczoraj udało mi się
poprawić z trzech przedmiotów.
1371
02:03:11,800 --> 02:03:15,200
Będę miał tylko jedną dwóję,
to zdam z niej po wakacjach.
1372
02:03:18,540 --> 02:03:21,280
- No, a cenzura?
- Cenzura?
1373
02:03:21,440 --> 02:03:24,500
Jak to? Miałem ją nieść,
kiedy szedłem piechotą,
1374
02:03:24,640 --> 02:03:27,240
żeby się pogniotła albo zabrudziła?
1375
02:03:27,420 --> 02:03:31,180
Zresztą cenzur jeszcze nie wypisano.
Nie wszyscy nauczyciele wystawili
1376
02:03:31,320 --> 02:03:35,320
stopnie i prosiłem w kancelarii,
żeby mi ją przesłano przez Józefata.
1377
02:03:36,960 --> 02:03:39,480
Czyj to kapelusz?
1378
02:03:40,200 --> 02:03:43,640
A, to jedno straszne głupstwo,
które zrobiłem.
1379
02:03:43,800 --> 02:03:47,560
Pożyczyłem od kolegi 5 rubli
i kupiłem sobie ten kapelusz.
1380
02:03:47,720 --> 02:03:51,600
Myślałem, że jak dostanę promocję,
to mi przebaczycie.
1381
02:03:52,240 --> 02:03:54,520
Nie pochwalam takich zbytków.
1382
02:03:54,700 --> 02:03:57,540
Ale jak za panamę 5 rubli
to strasznie tanio.
1383
02:03:57,640 --> 02:04:01,840
Tylko ten kolega prosił mnie,
żebym mu zaraz te pieniądze odesłał.
1384
02:04:02,000 --> 02:04:05,820
Tatuchno, niech mi tatuchna
jeszcze raz daruje.
1385
02:04:07,460 --> 02:04:10,100
Ja ci dam 5 rubli.
1386
02:04:12,520 --> 02:04:16,760
No, masz.
Zebyś odesłał temu koledze.
1387
02:04:17,460 --> 02:04:21,040
A jak przyniesiesz cenzurę,
dostaniesz drugie tyle.
1388
02:04:21,640 --> 02:04:24,300
Dzień dobry,
wielmożnej pani.
1389
02:04:24,460 --> 02:04:27,720
Przywiozłem te klamoty
pana Tomaszka z miasta.
1390
02:04:27,880 --> 02:04:32,620
I Antoniowa państwa Ostrzeńskich
prosiła, żeby pan Tomaszek co duch
1391
02:04:33,000 --> 02:04:37,040
odesłali ten kapelusz
panicza Bodzia, co go wzieni.
1392
02:04:37,260 --> 02:04:40,320
- Jaki kapelusz?
- Ano ten, co go wzieni,
1393
02:04:40,480 --> 02:04:44,160
znaczy, pożyczyli.
Panama czy jakoś tam.
1394
02:04:44,320 --> 02:04:46,920
Niechże Józefat tak nie krzyczy
na cały dom.
1395
02:04:47,080 --> 02:04:49,640
- Kto cię nauczył brać rzeczy?!
- Tatusiu!
1396
02:04:49,840 --> 02:04:52,720
Po cudzych domach
bez wiedzy i zgody właścicieli?!
1397
02:04:52,920 --> 02:04:56,360
Odpowiadaj!
Odpowiadaj, bo zatłukę jak psa!
1398
02:04:56,640 --> 02:05:00,560
KRZYKI TOMASZKA
- Kochany, złociutki, już nie będę!
1399
02:05:00,740 --> 02:05:03,740
Bogumił, bój się Boga,
przecież go zabijesz!
1400
02:05:03,880 --> 02:05:06,000
- Jezus, Maria!
- Chodź tu!
1401
02:05:06,160 --> 02:05:09,380
Tego tylko brakowało,
żebyś zrobił z niego złodzieja!
1402
02:05:09,560 --> 02:05:12,680
- Nie, nie, tato, nie!
- Bogumił!
1403
02:05:13,520 --> 02:05:15,020
Ty!
1404
02:05:15,160 --> 02:05:17,840
Jeszcze będzie tego
tatuś żałował!
1405
02:05:18,040 --> 02:05:20,760
Bogumił!
On gotów odebrać sobie życie!
1406
02:05:20,920 --> 02:05:24,240
Jak ma żyć jak łajdak,
to lepiej niech zdycha!
1407
02:05:25,980 --> 02:05:28,260
Tomaaaszek!
1408
02:05:28,480 --> 02:05:33,200
SZUM DESZCZU, GRZMOTY
- Tomaaaszek!
1409
02:05:33,820 --> 02:05:38,840
- Tomaszek!
- Tomaszek! Tomaszek!
1410
02:05:39,640 --> 02:05:42,080
Tomaaaszek!
1411
02:05:46,260 --> 02:05:49,400
Nigdzie go nie znalazłam!
Nigdzie!
1412
02:05:49,560 --> 02:05:52,180
- Gdzie ojciec?
- Siedzi w swoim pokoju.
1413
02:05:52,360 --> 02:05:56,720
No tak, nic go nie obchodzi, że syn
może leży bez życia w bruździe.
1414
02:05:56,880 --> 02:06:00,920
Pamiętasz, Tomaszek groził, że się
zabije, jak będziemy mu dokuczać.
1415
02:06:01,080 --> 02:06:04,060
A czy mama nigdy nie pomyśli,
że mnie też może
1416
02:06:04,220 --> 02:06:06,880
- spotkać coś złego?
- Ty mnie nie strasz.
1417
02:06:07,020 --> 02:06:10,400
Ja i tak widzę ciągle,
że ty się bez przerwy zamyślasz.
1418
02:06:11,540 --> 02:06:13,660
Co ci jest?
1419
02:06:13,900 --> 02:06:18,060
- Co?
- Mamo, ja kocham pewnego człowieka
1420
02:06:18,240 --> 02:06:21,760
i on mnie kocha,
ale nie będziemy się mogli pobrać,
1421
02:06:21,920 --> 02:06:25,720
bo to jest człowiek idei
i w jego życiu nie ma miejsca
1422
02:06:25,860 --> 02:06:29,320
- na szczęście osobiste.
- Jak to, kochasz człowieka idei?
1423
02:06:29,840 --> 02:06:32,840
I on ciebie kocha?
Przecież to jest cud.
1424
02:06:33,000 --> 02:06:36,360
Cud, o którym ja marzyłam
nadaremnie przez całe życie.
1425
02:06:36,520 --> 02:06:39,420
Mama sobie wyobraża,
co to jest człowiek idei?
1426
02:06:39,620 --> 02:06:43,360
Jeżeli każą mu rzucić bombę,
to on ją rzuci i sam zginie.
1427
02:06:44,260 --> 02:06:47,560
Nie, mamo.
Proszę o tym nikomu nie mówić.
1428
02:06:47,720 --> 02:06:52,560
Nawet ojcu.
Ja przebolałam to, rozstaliśmy się.
1429
02:06:55,480 --> 02:07:00,920
Córeńko... to i ty miałabyś
być nieszczęśliwa, tak jak ja?
1430
02:07:03,000 --> 02:07:06,720
Mamo, przebierz się,
jesteś cała mokra.
1431
02:07:12,220 --> 02:07:15,420
Gdzieś ty był?!
Gdzieś ty był przez całą...
1432
02:07:15,580 --> 02:07:18,080
- przez całą noc?!
- Siedział na drzewie.
1433
02:07:18,240 --> 02:07:20,280
- Ty łobuzie!
- Ma charakter...
1434
02:07:20,440 --> 02:07:23,520
Jak mogłeś trzymać nas
w takiej niepewności, ty...!
1435
02:07:23,680 --> 02:07:27,400
Ucałuj. On już będzie dobry.
Dobry i mądry, no.
1436
02:07:27,560 --> 02:07:30,120
Pogodziłeś się z ojcem?
1437
02:07:32,080 --> 02:07:35,600
Mój syneczek!
Wiem, że jesteś dobry.
1438
02:07:35,780 --> 02:07:37,860
Dobry i mądry.
1439
02:07:39,000 --> 02:07:43,000
ŚMIECHY, OKRZYKI,
SKOCZNA MUZYKA
1440
02:07:44,400 --> 02:07:49,180
A teraz...
pijemy jak pan Kałużny!
1441
02:07:49,360 --> 02:07:52,180
No napij się, na zdrowie.
1442
02:07:53,680 --> 02:07:57,680
Dla jaśnie wielmożnych panów
pół kwaterki, ino krzepkiej!
1443
02:07:57,820 --> 02:08:00,280
Pokaż pierwej pieniążki, Kałużny.
1444
02:08:00,440 --> 02:08:03,100
- Pan Kałużny.
- Ja płacę!
1445
02:08:03,780 --> 02:08:07,820
Tomaszek, do domu!
Szybko! Co to znaczy?
1446
02:08:08,020 --> 02:08:09,960
- Tomaszek!
- Tomaszek!
1447
02:08:10,260 --> 02:08:13,140
- Tomaszek!
- Kałużny, zostaw go!
1448
02:08:13,700 --> 02:08:17,540
Ja nie mówię,
że ty nam wstyd przynosisz,
1449
02:08:18,240 --> 02:08:21,720
ale jak ty się tych
ludzi nie wstydzisz!
1450
02:08:21,860 --> 02:08:25,820
Nie wiem, czego mamusia znowu chce!
Wszyscy piją, jak jest wesele.
1451
02:08:26,000 --> 02:08:30,840
A oni mnie wcale nie mają za nic.
Lubią mnie bardziej niż was!
1452
02:08:31,160 --> 02:08:33,580
SZLOCHA
1453
02:08:38,700 --> 02:08:41,160
Jeżeli jesteś...
1454
02:08:42,320 --> 02:08:46,800
Boże,
jeżeli jesteś, jeżeli zbawiasz,
1455
02:08:47,140 --> 02:08:50,580
to zbaw od złego to dziecko.
1456
02:08:50,920 --> 02:08:55,960
Boże, jeżeli potępiasz na wieki,
potęp mnie, bo ja jestem winna.
1457
02:08:56,600 --> 02:09:01,320
Boże, nie oszczędzaj mi
żadnego bólu, żadnego strachu.
1458
02:09:03,860 --> 02:09:06,840
Ocal mi to dziecko.
1459
02:09:07,900 --> 02:09:11,140
Ocal mi tą duszę zbłąkaną.
1460
02:09:11,420 --> 02:09:14,420
Jest w tobie coś,
czego nie spotkałem nigdy w życiu.
1461
02:09:14,660 --> 02:09:18,840
Wszędzie widzę, słyszę ciebie.
Zobaczyć cię dziś, zaraz, wkrótce!
1462
02:09:19,000 --> 02:09:22,680
Tatusiu, on mnie kocha!
Potrzebuje mnie... Wzywa!
1463
02:09:22,840 --> 02:09:25,080
Muszę zaraz jechać do Lozanny!
1464
02:09:25,220 --> 02:09:27,840
I ty mówisz, że on cię kocha?
1465
02:09:28,000 --> 02:09:31,840
Człowiek, który nie raczył nas nawet
poinformować o swoich zamiarach.
1466
02:09:31,980 --> 02:09:34,920
- Nawet zapytać!
- Ale on nie może tu przyjechać!
1467
02:09:35,080 --> 02:09:37,060
On jest wygnańcem!
1468
02:09:37,220 --> 02:09:41,080
I gdy wyście spokojnie spali,
on walczył, siedział w więzieniu!
1469
02:09:41,240 --> 02:09:43,020
O co walczył?
1470
02:09:43,180 --> 02:09:46,440
O to samo, o co tatuś
kiedyś walczył w powstaniu,
1471
02:09:46,580 --> 02:09:49,820
- a teraz tatuś potępia.
- Ja nie potępiam!
1472
02:09:50,320 --> 02:09:52,440
Ja nie potępiam.
1473
02:09:52,600 --> 02:09:55,540
Tylko widziałem,
że pokochałaś pracę, ty jedyna.
1474
02:09:55,700 --> 02:10:00,460
Myślałem, że jak skończysz, to może
przeniesiesz się na rolnictwo.
1475
02:10:01,100 --> 02:10:04,380
Może wreszcie kiedyś
uda mi się kupić kawałek ziemi,
1476
02:10:04,560 --> 02:10:06,700
aby zapewnić wam... tobie!
1477
02:10:06,820 --> 02:10:10,440
W Polsce potrzebna jest teraz
inna praca niż sadzenie kartofli.
1478
02:10:10,620 --> 02:10:13,700
I służenie bogatemu człowiekowi,
żeby zarobić na chleb.
1479
02:10:13,860 --> 02:10:18,340
Ja nie służę bogatemu człowiekowi!
Ja służę ziemi!
1480
02:10:20,460 --> 02:10:24,780
A że na cudzym, tom swego
nie przepił, nie przegrał.
1481
02:10:26,960 --> 02:10:28,980
Ja służę ziemi.
1482
02:10:42,300 --> 02:10:46,580
I znowu dwa lata życia
wymknęło nam się z rąk, córeńko.
1483
02:10:47,060 --> 02:10:50,920
U nas wkrótce skończą się żniwa,
zaczną się wykopki.
1484
02:10:51,940 --> 02:10:55,180
Lekarze każą mi leżeć,
ale ja ich nie słucham.
1485
02:10:55,640 --> 02:10:59,100
No i tym razem barometr
nas nie zawiódł, panie Olczak.
1486
02:10:59,240 --> 02:11:00,900
Oj tak, tak.
1487
02:11:01,020 --> 02:11:03,460
- Szczęść, Boże!
- Bóg zapłać!
1488
02:11:03,600 --> 02:11:06,620
Pracować! Pracować!
Te wozy wysłałem na łęgi po żyto.
1489
02:11:06,780 --> 02:11:08,660
- Ile?
- Cztery!
1490
02:11:08,780 --> 02:11:12,140
Panna Ksawunia Woynarowska
wróciła niedawno z zagranicy.
1491
02:11:12,300 --> 02:11:15,260
Przeżyła tam podobno
nieszczęśliwą miłość...
1492
02:11:15,500 --> 02:11:19,180
A teraz wydała się
za tego Ostrzeńskiego z Siąszyc.
1493
02:11:19,340 --> 02:11:21,820
Urodziła mu bliźnięta.
1494
02:11:22,300 --> 02:11:26,120
Cieszę się, córeńko,
że przyjechałaś do nas na dłużej.
1495
02:11:29,300 --> 02:11:31,680
List jest od Agnieszki.
1496
02:11:31,860 --> 02:11:34,940
Pisze, że jesienią
znowu przyjedzie do kraju.
1497
02:11:35,820 --> 02:11:39,760
Postanowiłem wydrenować Serbinów.
Czworaki ludziom pobudowałem,
1498
02:11:39,940 --> 02:11:43,720
teraz pora na dreny.
Basiu, jutro pojadę do Kalińca.
1499
02:11:43,940 --> 02:11:47,940
Pojadę do Kalińca, wejdę w kontakt
z biurem melioracyjnym Baścika.
1500
02:11:48,620 --> 02:11:51,980
- Co o tym sądzisz?
- A rób, jak uważasz.
1501
02:11:52,140 --> 02:11:54,380
Mnie się Baścik nie podoba.
1502
02:11:54,720 --> 02:11:59,340
Musi mieć polipa w nosie czy coś,
zawsze ma otwartą gębę.
1503
02:12:00,180 --> 02:12:04,880
Dlaczego Daleniecki nie odpowiada
na listy, zawsze odpowiadał szybko.
1504
02:12:05,400 --> 02:12:09,600
On gotów się nie zgodzić z planami,
będzie się awanturował o wydatek
1505
02:12:09,780 --> 02:12:13,600
- i ty będziesz wszystkiemu winien.
- Co znaczy, nie zgodzić się?
1506
02:12:13,720 --> 02:12:17,480
A niech spróbuje. To ja umyję ręce
od wszystkiego i rzucę Serbinów.
1507
02:12:17,640 --> 02:12:20,380
Niech sobie kogoś
szuka na moje miejsce.
1508
02:12:21,040 --> 02:12:25,060
SPOKOJNA MUZYKA -
SKRZYPCE I PIANINO
1509
02:12:26,060 --> 02:12:29,760
Po raz pierwszy zdarza mi się,
Basiu, że nie mogłem dostać
1510
02:12:29,920 --> 02:12:33,500
pieniędzy na zawołanie.
W trzech miejscach mnie zwiedli.
1511
02:12:33,660 --> 02:12:36,900
Permuter obiecał dostarczyć
gotówkę na konto zboża.
1512
02:12:37,160 --> 02:12:40,900
Dostarczy za tydzień.
Przestanę z nim handlować.
1513
02:12:41,300 --> 02:12:45,700
Co robić, Basiu?
Jutro mam wpłacić zadatek Baścikowi,
1514
02:12:45,900 --> 02:12:49,060
- dałem słowo, co robić?
- Po co masz chodzić i prosić?
1515
02:12:49,200 --> 02:12:52,380
Nie chcą dać, to nie.
Mamy swoje pieniądze w banku.
1516
02:12:52,520 --> 02:12:55,980
Weźmiesz, dasz Baścikowi,
a za dwa tygodnie odbierzemy sobie.
1517
02:12:56,140 --> 02:12:58,180
I nie boisz się ryzykować?
1518
02:12:58,620 --> 02:13:01,920
Nie chcę, żebyś się dłużej truł
tym drenowaniem.
1519
02:13:02,360 --> 02:13:05,860
NUCI MELODIE
GRANA PRZEZ SKRZYPCE
1520
02:13:06,020 --> 02:13:09,380
Zresztą, co to za ryzyko,
mój drogi.
1521
02:13:14,040 --> 02:13:17,360
Tatusiu! Przyszedł list
od pana Dalenieckiego.
1522
02:13:17,540 --> 02:13:19,780
- Leży tam na stole.
- Z Paryża?
1523
02:13:19,940 --> 02:13:21,500
Tak!
1524
02:13:25,060 --> 02:13:27,640
Bogumił, co się stało?
1525
02:13:31,860 --> 02:13:34,020
Boguniu, co tobie?
1526
02:13:34,780 --> 02:13:37,760
Daleniecki sprzedał Serbinów.
1527
02:13:38,620 --> 02:13:41,780
"Uprzejmie donoszę
o sprzedaży majątku Serbinów.
1528
02:13:41,940 --> 02:13:46,540
Wstępna umowa między mną a panem
Owruckim już została podpisana".
1529
02:13:48,580 --> 02:13:50,840
Podpisana...
1530
02:13:54,740 --> 02:13:57,140
CIEZKO WZDYCHA
1531
02:13:57,940 --> 02:14:01,700
Ale tu jest wyraźnie napisane:
wszelkie wydatki inwestycyjne
1532
02:14:01,860 --> 02:14:04,660
przekraczające sumę 3 tysięcy rubli
1533
02:14:04,860 --> 02:14:07,900
mogą być podejmowane
za zgodą i wiedzą właściciela.
1534
02:14:08,040 --> 02:14:11,780
To jest ujęte w punkcie trzecim
jako jeden z warunków.
1535
02:14:11,920 --> 02:14:14,560
A pan wydaje ogromną sumę
na drenowanie,
1536
02:14:14,740 --> 02:14:18,500
które wymaga pożyczki hipotecznej!
No do czego to było potrzebne?!
1537
02:14:18,660 --> 02:14:22,500
Jak to, do czego? Ja paryskimi
perfumami się nie perfumuję,
1538
02:14:22,620 --> 02:14:25,620
tylko śmierdzę gnojem,
bo w gnoju grzebię.
1539
02:14:25,820 --> 02:14:28,400
I ja jeden wiem,
co tej ziemi jest potrzebne!
1540
02:14:28,600 --> 02:14:32,560
Zapomina pan, że i ja tu orzekam,
co dobre, a co nie. Ja i kontrakt!
1541
02:14:32,880 --> 02:14:36,760
Był między nami drugi kontrakt,
niepisany, który pozostawiał mi
1542
02:14:36,920 --> 02:14:40,240
- swobodę działania.
- O, pan tej swobody nadużył.
1543
02:14:40,400 --> 02:14:45,400
I może mi pan teraz raczy wskazać,
z czego pan zapłaci te 9 tysięcy.
1544
02:14:45,580 --> 02:14:48,200
Bo ja nie mogę znaleźć.
1545
02:14:48,360 --> 02:14:51,420
Te 9 tysięcy
wydarłem żonie i dzieciom.
1546
02:14:51,560 --> 02:14:55,180
Wszystko, co mamy,
zaryzykowałem dla dobra tego gruntu.
1547
02:14:55,320 --> 02:15:00,280
Zaryzykowałem i utraciłem, bo pan
potajemnie handluje ludzkim losem!
1548
02:15:00,900 --> 02:15:03,340
Przecież myśmy tylko dla chleba
1549
02:15:03,460 --> 02:15:06,800
poszli na służbę do takiego
człowieka jak Daleniecki.
1550
02:15:09,340 --> 02:15:12,400
Piękne maniery, sprytny łeb...
1551
02:15:12,820 --> 02:15:15,280
a pod spodem chamstwo.
1552
02:15:15,460 --> 02:15:19,060
Jaki on jest, to jest,
ale on ma... Serbinów.
1553
02:15:19,180 --> 02:15:22,840
A dla mnie Serbinów
więcej znaczy niż chleb.
1554
02:15:24,040 --> 02:15:27,760
Ja sobie nie wyobrażam
życia gdzie indziej...
1555
02:15:29,680 --> 02:15:33,680
Bogumił, co ty...?
Co ty mówisz?
1556
02:15:33,860 --> 02:15:38,300
Przecież życie jest wszędzie.
Sam mi to zawsze mówiłeś.
1557
02:15:38,620 --> 02:15:41,980
Będziemy żyć... będziemy żyć.
1558
02:15:48,360 --> 02:15:50,600
Musimy żyć...
1559
02:15:52,060 --> 02:15:54,220
Panie Bogumile kochany,
1560
02:15:54,400 --> 02:15:57,260
jak panu wiadomo,
już od dłuższego czasu
1561
02:15:57,420 --> 02:16:01,760
parceluję Pamiętów,
kroję, szarpię na kawałki.
1562
02:16:01,880 --> 02:16:07,200
I dzisiaj, kiedy doszły nas wieści
o hultajstwie tego uperfumowanego
1563
02:16:07,360 --> 02:16:12,320
łajdaka z Paryża, pomyśleliśmy
z Ksawunią, aby wam zaproponować
1564
02:16:12,460 --> 02:16:16,140
kupno dworu, ogrodu
i resztki Pamiętowa.
1565
02:16:16,700 --> 02:16:20,880
O, jest tego w sumie... trzy włóki.
1566
02:16:21,180 --> 02:16:25,300
Nie chcę drogo, bo wiem,
w czyje ręce to oddaję.
1567
02:16:25,520 --> 02:16:27,840
20 tysięcy rubli.
1568
02:16:27,980 --> 02:16:31,860
Wniesiecie mi gotówką, ile możecie,
a co do reszty...
1569
02:16:32,020 --> 02:16:35,240
Ksawunia,
będąc teraz dziedziczką Pamiętowa,
1570
02:16:35,420 --> 02:16:39,380
godzi się rozłożyć na tyle rat,
ile wam potrzeba.
1571
02:16:40,940 --> 02:16:45,140
HAŁAS, ŁOSKOT WAGONIKOW
1572
02:16:48,380 --> 02:16:51,620
- Oleśka!
- Myślałam, że pani nie przyjedzie!
1573
02:16:51,780 --> 02:16:55,220
- Gdzie Tomaszek?
- Zaprowadzę panią do pieców.
1574
02:17:05,420 --> 02:17:08,380
Dawać tu dziwkę pod waleta,
niech ma!
1575
02:17:08,540 --> 02:17:13,700
Syn takiego ojca!
Syn takiego ojca z karciarzami!
1576
02:17:16,620 --> 02:17:18,420
Mamusia tu?
1577
02:17:18,920 --> 02:17:22,780
Tak, mamusia tu!
Czego stoisz, oczy wytrzeszczasz?!
1578
02:17:23,800 --> 02:17:26,220
Marsz do domu!
1579
02:17:27,860 --> 02:17:31,240
Czego mamusia chce ode mnie?
Ja nic nie zrobiłem!
1580
02:17:31,440 --> 02:17:34,860
- Tak, ty nigdy nic nie zrobiłeś.
- To po co te awantury?
1581
02:17:35,040 --> 02:17:37,740
Jestem tu u kolegi na praktyce.
Jego ojciec
1582
02:17:37,860 --> 02:17:41,660
- jest właścicielem wapienników.
- Właśnie widziałam tę praktykę.
1583
02:17:41,900 --> 02:17:44,940
Niech mamusia idzie do kantoru
i się przekona.
1584
02:17:45,100 --> 02:17:49,120
- Od jutra miałem zacząć tam pracę.
- U ciebie wszystko jest od jutra!
1585
02:17:49,300 --> 02:17:51,960
Chcesz pracować,
to pracuj tu przy piecach!
1586
02:17:52,140 --> 02:17:54,660
Mamusia woli,
bym był zwykłym robotnikiem,
1587
02:17:54,800 --> 02:17:57,700
kiedy mogłem dostać
porządne stanowisko w kantorze!
1588
02:17:57,860 --> 02:18:01,380
Nie zależy mi teraz na tym,
kim będziesz, rozumiesz?!
1589
02:18:02,140 --> 02:18:04,500
Serbinów sprzedany.
1590
02:18:05,900 --> 02:18:08,820
- Pójdziemy razem!
- Pójdę tylko po walizkę na górę,
1591
02:18:08,980 --> 02:18:11,240
- to kawałek drogi.
- Pójdziemy razem!
1592
02:18:11,440 --> 02:18:14,700
Mama znowu mi nie wierzy, tak?
Wy wszyscy mi nie wierzycie!
1593
02:18:14,860 --> 02:18:17,820
Ale jeszcze się okaże,
kto prawdę mówi, a kto kłamie!
1594
02:18:17,980 --> 02:18:20,820
Dokąd, synu?! Synu!
1595
02:18:20,960 --> 02:18:25,100
Z płaczem:
Poczekaj, synku! Poczekaj!
1596
02:18:32,240 --> 02:18:35,980
Po co mamusia za mną przyjechała?
Ja i tak nie pojadę!
1597
02:18:36,140 --> 02:18:39,240
To opętanie, synku, to minie!
1598
02:18:39,420 --> 02:18:41,680
- To minie.
- Nie męczcie mnie,
1599
02:18:41,820 --> 02:18:44,420
ja i tak jestem dość nieszczęśliwy.
1600
02:18:44,560 --> 02:18:47,780
Wracajmy, synku, wracajmy!
1601
02:18:48,300 --> 02:18:52,160
Chciałam powiedzieć, że aż
nie wiem, co mi się robi z żalu.
1602
02:18:52,300 --> 02:18:56,520
Przecie to tylachna życia i tera
tak to nagle wszystko zostawić.
1603
02:18:56,700 --> 02:18:58,820
Przecie to niesprawiedliwe.
1604
02:18:58,960 --> 02:19:00,980
Moja Kałużna...
1605
02:19:01,140 --> 02:19:03,860
Serbinów będzie trwać i bez nas.
1606
02:19:04,400 --> 02:19:08,460
Boguniu, proszę cię,
powiedz tym, co na wozach jadą,
1607
02:19:08,620 --> 02:19:11,440
żeby po wybojach jechali ostrożnie,
1608
02:19:11,680 --> 02:19:14,540
- bo nam zmarnują wszystko.
- Już im mówiłem, Basiu.
1609
02:19:14,680 --> 02:19:19,100
Basiu, weź ten barometr,
u ciebie będzie najbezpieczniej.
1610
02:19:19,680 --> 02:19:21,400
Walenty!
1611
02:19:24,920 --> 02:19:29,240
A potem niech Walenty każe
to siano i błoto...
1612
02:19:30,140 --> 02:19:33,220
Tatusiu,
ja już jestem spakowana!
1613
02:19:33,740 --> 02:19:37,580
Tak się cieszę,
że wyjeżdżamy już z Serbinowa.
1614
02:19:39,020 --> 02:19:43,660
SMUTNA, NOSTALGICZNA MUZYKA -
HARMONIA
1615
02:20:03,240 --> 02:20:05,400
Wio! Wio!
1616
02:20:06,300 --> 02:20:09,000
Basiu, ja tu jeszcze
zostanę na noc.
1617
02:20:09,160 --> 02:20:11,840
Mam tu do załatwienia
parę spraw.
1618
02:20:13,840 --> 02:20:15,760
Wio!
1619
02:20:56,580 --> 02:21:00,960
SENTYMENTALNA MUZYKA
1620
02:21:42,100 --> 02:21:44,660
Co ci jest, Boguniu?
1621
02:21:45,320 --> 02:21:47,520
Nie wiem.
1622
02:21:47,720 --> 02:21:51,820
Sam się sobie dziwię, że nie mam
już takiego zapału jak powinienem.
1623
02:21:53,440 --> 02:21:56,960
Przecież, Basiu,
dorobiliśmy się własnego kąta.
1624
02:21:57,260 --> 02:22:01,400
Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy
nie pozwolili nam zrobić krzywdy.
1625
02:22:01,560 --> 02:22:04,500
Pomogli utrzymać się na powierzchni.
1626
02:22:12,380 --> 02:22:17,300
Tak... widocznie starzeję się
albo odwykłem od gospodarowania
1627
02:22:17,440 --> 02:22:20,960
na swoim i muszę się
od nowa przyzwyczajać.
1628
02:22:22,800 --> 02:22:26,300
BOGUMIŁ POKASŁUJE
1629
02:22:40,760 --> 02:22:44,000
Wiesz co, Baszko,
pójdę sobie trochę w pola,
1630
02:22:44,180 --> 02:22:46,560
rozplanować porządek
robót wiosennych.
1631
02:22:48,480 --> 02:22:51,140
Boguniu, weź kożuszek!
1632
02:23:08,780 --> 02:23:13,740
NOSTALGICZNA MUZYKA
1633
02:24:25,420 --> 02:24:29,300
Bogumił, bój się Boga,
tak długo chodzisz po polach.
1634
02:24:29,460 --> 02:24:31,860
W twoim wieku?
1635
02:24:36,540 --> 02:24:41,040
Bogumił, zdejmij ten kożuszek.
Co tobie?
1636
02:24:41,220 --> 02:24:45,120
- Nie, nic, nic...
- Jezus, Maria, cały rozpalony.
1637
02:24:45,280 --> 02:24:50,560
Coś mi wlazło w piersi.
Daj mi wody, strasznie piecze.
1638
02:24:50,720 --> 02:24:54,980
Jezus, Maria,
po coś ty brał ten kożuszek...
1639
02:24:55,980 --> 02:24:59,020
Ja... ja muszę w pole.
1640
02:24:59,180 --> 02:25:03,280
- W pole.
- Jezus, Maria, 40 stopni.
1641
02:25:09,160 --> 02:25:12,740
Tylko proszę
się nie przerażać gorączką.
1642
02:25:18,080 --> 02:25:22,780
Nieprzytomny...
No, ale nie ma nieszczęścia.
1643
02:25:23,320 --> 02:25:26,200
Muszę... w pole...
1644
02:25:27,400 --> 02:25:31,920
Stan jego jest o tyle ciężki,
że nie można go lekceważyć.
1645
02:25:32,080 --> 02:25:36,900
- Ale nic groźnego, lewe płuco...
- Zapalenie płuc?
1646
02:25:37,500 --> 02:25:43,020
No, no, spokojnie, droga pani.
Tu trzeba zimnej krwi.
1647
02:25:44,120 --> 02:25:47,500
Serce trochę zmęczone,
ale jeszcze mocne.
1648
02:25:47,660 --> 02:25:50,020
Damy zaraz kamforę.
1649
02:25:50,540 --> 02:25:55,540
Dwór macie państwo
pakowniejszy niż w Serbinowie.
1650
02:25:56,320 --> 02:25:59,900
No i otoczenie ładniejsze.
1651
02:26:02,540 --> 02:26:07,360
A cóż Woynarowski?
Na starość został mieszczuchem.
1652
02:26:07,500 --> 02:26:10,300
O, widzi pani,
ten człowiek ma w piersiach
1653
02:26:10,480 --> 02:26:15,020
zepsuty zegarek zamiast serca
i żyje! Z tego co my, lekarze,
1654
02:26:15,200 --> 02:26:18,680
o nim wiemy, powinien
gryźć ziemię od jakichś 20 lat.
1655
02:26:22,300 --> 02:26:26,220
- Basiu! Basiu!
- Co, Boguniu?
1656
02:26:27,540 --> 02:26:30,320
- Co, kochanie?
- Basiu.
1657
02:26:31,180 --> 02:26:33,920
No wypij, wypij.
1658
02:26:34,080 --> 02:26:36,320
Czy ja zachorowałem?
1659
02:26:36,480 --> 02:26:40,180
Zachorowałeś, ale już ci lepiej,
wypij to lekarstwo.
1660
02:26:40,320 --> 02:26:43,520
Lekarstwo?
Czy był u mnie doktor?
1661
02:26:43,680 --> 02:26:45,460
Do mnie doktor?
1662
02:26:45,640 --> 02:26:49,940
Był, ale powiedział, że wszystko
będzie dobrze, no wypij do dna.
1663
02:26:52,440 --> 02:26:54,360
Gorzkie.
1664
02:26:54,860 --> 02:26:58,240
Zrobiłem ci tyle kłopotu,
takie koszta.
1665
02:26:58,640 --> 02:27:00,840
Nie gniewaj się.
1666
02:27:01,820 --> 02:27:04,640
Ja się nie pozwolę zlicytować.
1667
02:27:05,920 --> 02:27:09,060
Ja się nie pozwolę zlicytować.
1668
02:27:09,580 --> 02:27:13,580
Nie dam, nie pozwolę
się zlicytować.
1669
02:27:18,560 --> 02:27:22,580
Nie mogę taić, droga pani,
że wywiązał się proces ropny
1670
02:27:22,740 --> 02:27:26,520
lewego płuca.
Stan nie jest beznadziejny,
1671
02:27:26,640 --> 02:27:29,340
ale... groźny.
1672
02:27:39,800 --> 02:27:43,140
Tomaszek... Tomaszek.
1673
02:27:49,720 --> 02:27:51,600
Ucz się.
1674
02:27:53,120 --> 02:27:55,500
Ucz się, synku.
1675
02:28:01,340 --> 02:28:05,440
Córeńko...
córeczko, gdzie Agnisia?
1676
02:28:06,980 --> 02:28:09,420
Przyjedzie, tatusiu.
1677
02:28:10,720 --> 02:28:13,440
Na pewno przyjedzie.
1678
02:28:21,340 --> 02:28:25,220
Proces ropny lewego płuca
rozwija się.
1679
02:28:25,740 --> 02:28:29,000
Odwagi, droga pani, odwagi.
1680
02:28:33,740 --> 02:28:35,760
Mamusiu,
1681
02:28:36,380 --> 02:28:38,500
tatuś prosi.
1682
02:28:41,140 --> 02:28:44,180
Basiu... Basiu?
1683
02:28:45,020 --> 02:28:47,100
Co, Boguniu?
1684
02:28:47,820 --> 02:28:49,700
Co, kochany?
1685
02:28:50,020 --> 02:28:53,180
Czy Tomaszek
oddał im pieniądze?
1686
02:28:54,180 --> 02:28:57,940
Jakie pieniądze?
A, oddał...
1687
02:28:58,960 --> 02:29:00,900
oddał.
1688
02:29:03,020 --> 02:29:07,300
Kochane dziecko,
mój... mój syn...
1689
02:29:13,700 --> 02:29:16,340
Basiu, ja umieram.
1690
02:29:22,220 --> 02:29:24,880
Bogumił, nie zostawiaj mnie.
1691
02:29:27,060 --> 02:29:29,780
Nie zostawiaj mnie samej.,,
1692
02:29:32,540 --> 02:29:37,500
GŁOŚNA MUZYKA - KANKAN,
RADOSNE OKRZYKI
1693
02:30:06,940 --> 02:30:09,060
- Agnieszka?!
- Mama!
1694
02:30:09,220 --> 02:30:12,180
- Dziecko moje złote!
- Mamuś kochana!
1695
02:30:12,340 --> 02:30:15,980
Dziecko moje złote.
Nie słyszałam...
1696
02:30:16,140 --> 02:30:18,620
- jak weszłaś.
- Mamo, co tam się dzieje?
1697
02:30:18,780 --> 02:30:22,580
To nic, goście. Tomaszek i Emilka
zaprosili koleżanki i kolegów,
1698
02:30:22,760 --> 02:30:26,120
- bawią się przecież, tańczą.
- Ale jest żałoba, jak można!
1699
02:30:26,260 --> 02:30:29,940
Czy to u młodych może być żałoba?
Ja nawet nie mam pretensji,
1700
02:30:30,080 --> 02:30:33,540
Emilka zawsze była nieszczęśliwa,
że wszędzie się bawią,
1701
02:30:33,680 --> 02:30:38,000
tylko u nas pusto. Niech używa,
przecież to tylko przez lato.
1702
02:30:38,140 --> 02:30:42,700
Mamo, jak wrócę z Anglii od Marcina,
to zabiorę mamusię do Warszawy.
1703
02:30:42,940 --> 02:30:46,840
- Zamieszkamy razem.
- Nie, ja tu muszę zostać.
1704
02:30:47,180 --> 02:30:51,660
Pilnować, inaczej roztrwonią
pracę ojca w ciągu roku, wszyscy.
1705
02:30:53,640 --> 02:30:55,740
Ja też.
1706
02:30:55,880 --> 02:30:59,220
Nie mów nic Emilce i Tomaszkowi,
oni są tacy szczęśliwi,
1707
02:30:59,360 --> 02:31:02,580
że nareszcie mogą żyć tak,
jak chcą.
1708
02:31:02,740 --> 02:31:05,400
Im się też coś od życia należy.
1709
02:31:05,600 --> 02:31:07,360
Mamo.
1710
02:31:08,320 --> 02:31:12,100
Emilka wychodzi na Wielkanoc za mąż,
za tego młodego Bartołda.
1711
02:31:12,260 --> 02:31:15,820
Powiedzieli mi kilka dni temu,
że nie osiądą w Pamiętowie.
1712
02:31:16,000 --> 02:31:20,000
"Wolę pierwszą lepszą dzierżawę,
niż byle jaką własność".
1713
02:31:20,160 --> 02:31:23,100
Tak mi powiedział mój przyszły zięć.
1714
02:31:23,260 --> 02:31:26,860
Postanowiłam więc, panie Ludwiku,
sprzedać Pamiętów i napisałam
1715
02:31:27,020 --> 02:31:29,640
do Marcinów list
o ewentualną zgodę.
1716
02:31:29,820 --> 02:31:32,160
No i oto odpowiedź.
1717
02:31:33,420 --> 02:31:35,940
"Uważam ten folwark
za własność mamusi,
1718
02:31:36,080 --> 02:31:38,660
proszę nim rozporządzać
według własnej woli.
1719
02:31:38,820 --> 02:31:41,600
Ządane plenipotencje
prześlemy natychmiast".
1720
02:31:42,400 --> 02:31:46,080
"Pamiętów uczuciowo związany jest
z nami tylko wspomnieniem ojca,
1721
02:31:46,240 --> 02:31:49,260
ale to wspomnienie jest w nas,
i gdziekolwiek pójdziemy,
1722
02:31:49,420 --> 02:31:51,540
zabierzemy je ze sobą".
1723
02:31:52,620 --> 02:31:56,540
Tak więc, panie Ludwiku,
trzeba sprzedać Pamiętów.
1724
02:32:01,780 --> 02:32:05,420
ORKIESTRA DETA
GRA WALCA
1725
02:32:37,000 --> 02:32:40,780
Wczoraj byłam w parku na spacerze
i zdawało mi się,
1726
02:32:40,940 --> 02:32:43,520
że był ze mną Bogumił.
1727
02:32:44,300 --> 02:32:50,180
To lepiej, to lepiej, że oddala pani
od siebie świadomość, że go nie ma.
1728
02:32:50,920 --> 02:32:52,860
Nie ma?
1729
02:32:53,700 --> 02:32:57,180
Tak, rzeczywiście,
sama kazałam wziąć mu kożuch,
1730
02:32:57,340 --> 02:32:59,740
kiedy ostatni raz szedł w pole.
1731
02:33:01,640 --> 02:33:06,080
Gdyby wziął jesionkę, wtedy
może nie zgrzałby się, nie zaziębił.
1732
02:33:06,260 --> 02:33:09,300
- Zyłby jeszcze.
- Wydanie specjalne!
1733
02:33:09,440 --> 02:33:13,220
W Sarajewie zamordowano
Wielkiego Księcia Ferdynanda!
1734
02:33:13,340 --> 02:33:15,180
Wydanie specjalne!
1735
02:33:22,800 --> 02:33:25,080
Wie, Julka, co?
1736
02:33:25,480 --> 02:33:28,740
To ciche życie w mieście
zaczyna mnie nudzić.
1737
02:33:29,320 --> 02:33:32,080
Ja muszę zacząć coś robić.
1738
02:33:33,360 --> 02:33:36,740
Pamiętam, jaka byłam szczęśliwa
w Krępie z Bogumiłem,
1739
02:33:36,900 --> 02:33:40,080
kiedy dostaliśmy
dworek po Winczewskich.
1740
02:33:42,760 --> 02:33:45,560
Barometr idzie na pogodę.
1741
02:33:47,680 --> 02:33:50,700
W Serbinowie to na pewno
zaczęły się już żniwa.
1742
02:33:50,840 --> 02:33:53,560
Zaraz po wakacjach wezmę się
za Tomaszka,
1743
02:33:53,740 --> 02:33:57,600
muszę zacząć nareszcie pracować
nad jego ciężkim charakterem.
1744
02:34:00,000 --> 02:34:02,900
Ja żadnych twoich rachunków
płacić nie będę!
1745
02:34:03,040 --> 02:34:04,920
Mamusiu kochana!
1746
02:34:05,080 --> 02:34:08,940
To naprawdę ostatni raz już!
To wszystko z żalu za Jadwinią,
1747
02:34:09,080 --> 02:34:11,260
tak strasznie ją kocham.
1748
02:34:11,400 --> 02:34:14,620
Jak skończę handlówkę,
to pojadę za nią do Francji
1749
02:34:14,820 --> 02:34:17,800
i zapiszę się na politechnikę,
żeby być bliżej niej,
1750
02:34:17,960 --> 02:34:21,640
a potem pobierzemy się i, mamuchno,
będę człowiekiem jak należy!
1751
02:34:21,800 --> 02:34:24,600
Niech mamusia zapłaci
jeszcze ten jeden raz.
1752
02:34:24,760 --> 02:34:28,600
- Ile wynosi ten rachunek?
- No, to trzeba razem,
1753
02:34:28,780 --> 02:34:33,560
- ten i jeszcze kilka dawnych.
- Jezu, synu, nie zabijaj mnie!
1754
02:34:37,120 --> 02:34:40,400
Ile się tego długu uzbierało, co?
1755
02:34:40,560 --> 02:34:44,240
No nie wiem...
uzbierało się tego kilkaset rubli.
1756
02:34:44,840 --> 02:34:49,400
Kilkaset rubli?!
Pieniędzy majątkowych nie dam!
1757
02:34:49,700 --> 02:34:52,200
To jest krwawica waszego ojca!
1758
02:34:52,320 --> 02:34:54,960
- To dla mnie świętość.
- Ale, mamuśku,
1759
02:34:55,120 --> 02:34:59,200
mamuśka ma jeszcze
trochę tego, no, biżuterii.
1760
02:34:59,360 --> 02:35:02,600
Przecież to teraz mamuśce
już nie jest potrzebne.
1761
02:35:02,740 --> 02:35:05,220
Można by to sprzedać.
1762
02:35:08,980 --> 02:35:13,000
Basiu, niedobrze robisz,
pozbywając się tak cennej rzeczy.
1763
02:35:13,160 --> 02:35:17,060
- Ta broszka jest wyjątkowo piękna.
- Kiedy mam pewną terminową sprawę
1764
02:35:17,200 --> 02:35:20,120
- i potrzebne mi są pieniądze.
- Wiem, długi Tomaszka.
1765
02:35:20,280 --> 02:35:23,360
Ja na twoim miejscu
ogłosiłabym w Gazecie Kalinieckiej,
1766
02:35:23,520 --> 02:35:27,340
że za długi mojego syna,
Tomasza Niechcica, nie odpowiadam.
1767
02:35:27,480 --> 02:35:30,120
Podpis:
Barbara Niechcic, kropka.
1768
02:35:31,120 --> 02:35:36,180
A ja wierzę, że któregoś dnia zdołam
odmienić to lekkomyślne serce.
1769
02:35:38,600 --> 02:35:41,340
Może mamusia jednak
pojedzie z nami do Zabłocia.
1770
02:35:41,520 --> 02:35:43,680
Tam jest teraz tak pięknie,
1771
02:35:43,840 --> 02:35:46,800
- Sewcio wszystko odnowił.
- Nie, zostanę w Kalińcu, córeńko.
1772
02:35:46,960 --> 02:35:49,800
Mam wyrzuty sumienia,
że zostawiamy mamusię samą.
1773
02:35:49,960 --> 02:35:53,040
Przecież nie żyję na pustkowiu.
Mam Ostrzeńskich,
1774
02:35:53,200 --> 02:35:57,360
Ceglarski obiecał wpadać. W sierpniu
przyjeżdża Agnieszka, i mam Julkę!
1775
02:35:57,520 --> 02:36:00,160
- Proszę zajmować miejsca!
- Mamusiu!
1776
02:36:00,300 --> 02:36:02,280
Do widzenia.
1777
02:36:02,440 --> 02:36:05,080
- Jedźcie z Bogiem.
- Wsiadajcie, już!
1778
02:36:05,260 --> 02:36:08,760
- Tomaszek.
- Wszystkiego dobrego, z Bogiem.
1779
02:36:09,600 --> 02:36:13,380
Emilko, opiekuj się nim.
Jemu potrzeba dużo serca.
1780
02:36:13,560 --> 02:36:15,720
Do widzenia, syneczku.
1781
02:36:21,480 --> 02:36:23,600
Do widzenia, mamo!
1782
02:36:23,740 --> 02:36:25,740
Mamuśku, do widzenia!
1783
02:36:25,980 --> 02:36:28,520
- Uważaj na siebie!
- Do widzenia!
1784
02:36:31,520 --> 02:36:35,920
ORKIESTRA DETA
GRA WALCA
1785
02:37:41,900 --> 02:37:45,660
Wojna francusko-niemiecka
też już wisi na włosku.
1786
02:37:45,820 --> 02:37:48,400
Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa,
mamo,
1787
02:37:48,560 --> 02:37:51,360
Rosjanie mają się wycofać
na linię Wisły.
1788
02:37:51,520 --> 02:37:54,060
Jeden oficer Polak
mnie o tym zapewniał.
1789
02:37:54,220 --> 02:37:57,320
W nocy wojsko ma opuścić miasto.
Zostaną tylko patrole,
1790
02:37:57,480 --> 02:37:59,480
a i te nad ranem mają się wycofać.
1791
02:37:59,620 --> 02:38:03,040
Zatem należy uważać, że Kaliniec
to najstosowniejsze miasto
1792
02:38:03,200 --> 02:38:05,340
do przetrwania całej tej wojny.
1793
02:38:05,520 --> 02:38:09,720
Ciekaw jestem, gdzie odbędzie się
pierwsza historyczna bitwa.
1794
02:38:11,580 --> 02:38:15,940
ORKIESTRA DETA GRA MARSZA
1795
02:38:21,360 --> 02:38:25,320
Moja Julko, może nie będzie
tej wojny Rosji z Niemcami!
1796
02:38:25,480 --> 02:38:29,280
Zobacz, oni idą jak...
jak na manewry.
1797
02:38:45,280 --> 02:38:47,740
Ogłosili mobilizację, wojna będzie!
1798
02:38:47,920 --> 02:38:52,220
Jak to, wojna?
Wojna? A moje dzieci tak daleko.
1799
02:38:52,380 --> 02:38:55,160
U mnie w sklepie
wykupili wszystkie papierosy.
1800
02:38:55,320 --> 02:38:58,600
Proszę pani, co się dzieje,
wszystko w sklepach wykupili!
1801
02:38:58,760 --> 02:39:00,560
Mobilizacja! Wojna!
1802
02:39:02,060 --> 02:39:04,500
Pojutrze opuszczamy miasto!
1803
02:39:22,900 --> 02:39:26,660
ORKIESTRA DETA GRA MARSZA
1804
02:39:59,240 --> 02:40:03,060
STUKOT KONSKICH KOPYT
1805
02:40:09,240 --> 02:40:12,260
Proszę pani!
Proszę pani, już jest wojna!
1806
02:40:12,420 --> 02:40:15,900
Całe miasto aż huczy.
Może ja bym została u pani na noc.
1807
02:40:16,060 --> 02:40:19,340
Ja tylko polecę, dam znać mojemu
i zaraz będę nazad!
1808
02:40:19,500 --> 02:40:21,580
Moja Julko...
1809
02:40:23,440 --> 02:40:26,340
Takich rzeczy jak wojna
to ja się nie boję.
1810
02:40:26,940 --> 02:40:28,960
Zresztą...
1811
02:40:29,880 --> 02:40:32,220
wszystkich nas nie pozabijają,
1812
02:40:32,380 --> 02:40:35,460
a nawet gdyby mieli,
to ty też niewiele pomożesz.
1813
02:40:35,580 --> 02:40:38,380
Ale jakby w nocy ktoś przyjechał,
panicz Tomaszek
1814
02:40:38,540 --> 02:40:42,360
albo państwo Śniadowscy,
to może herbatę zrobiłabym...
1815
02:40:42,360 --> 02:40:44,380
Sama zrobię.
Nic takiego się nie dzieje,
1816
02:40:44,560 --> 02:40:48,300
wyszli Rosjanie, przyjdą Niemcy.
Przemaszerują i pójdą dalej.
1817
02:40:48,420 --> 02:40:50,800
Niemcy to kulturalny naród.
1818
02:40:50,940 --> 02:40:53,680
I nie z nami prowadzą wojnę,
a z Rosją.
1819
02:40:55,300 --> 02:40:57,140
Prędzej, wyjeżdżamy!
1820
02:40:57,300 --> 02:40:59,260
- Basiu! Basiu!
- Niech się ciocia
1821
02:40:59,400 --> 02:41:02,100
z nami zabierze!
Proszę brać, co jest pod ręką!
1822
02:41:02,380 --> 02:41:04,280
Prędzej, Basiu!
1823
02:41:04,420 --> 02:41:07,460
Wyjeżdżamy!
Niech się ciocia z nami zabierze!
1824
02:41:07,600 --> 02:41:10,100
Nie ma minuty do stracenia!
1825
02:41:10,380 --> 02:41:14,900
Basiu, śpiesz się, na Boga! Niemcy
są już na raciborskim przedmieściu!
1826
02:41:15,060 --> 02:41:17,420
Będą palić miasto!
1827
02:41:17,580 --> 02:41:20,300
Jedźcie z Bogiem, ja zostanę!
Jedźcie sami!
1828
02:41:20,460 --> 02:41:23,420
- Ja nie mogę!
- Zastanów się, co robisz!
1829
02:41:23,580 --> 02:41:25,620
Zginiesz tu, Basiu!
1830
02:41:25,780 --> 02:41:30,420
No to zginę! Ja tu muszę czekać
na moje dzieci! To zginę!
1831
02:41:31,920 --> 02:41:36,740
DRAMATYCZNA MUZYKA,
KRZYKI LUDZI
1832
02:41:55,520 --> 02:41:59,900
Głos: W Serbinowie na pewno
zaczęli kosić pszenicę.
1833
02:42:00,100 --> 02:42:03,300
A barometr idzie na zmianę.
1834
02:42:04,340 --> 02:42:07,480
Bogumił by się martwił...
1835
02:42:11,920 --> 02:42:17,560
Pani Barbaro, błagam, prędko!
Ucieknie mi! Niech pan nie odjeżdża!
1836
02:42:17,860 --> 02:42:20,580
Niech pan jeszcze
nie odjeżdża!
1837
02:42:20,740 --> 02:42:24,780
Pani Barbaro, szybko,
coś ciepłego, prędko! Już!
1838
02:42:28,080 --> 02:42:32,680
DRAMATYCZNA MUZYKA
1839
02:42:42,140 --> 02:42:46,600
GŁOSY NIEMIECKICH ZOŁNIERZY
1840
02:43:29,980 --> 02:43:34,020
- Wysiadać! Nie jedziemy dalej!
- Pan nas zostawi na środku drogi?
1841
02:43:34,180 --> 02:43:38,120
- Nie widzi pani? Dookoła Prusacy!
- Jezus, Maria!
1842
02:43:39,580 --> 02:43:43,380
Proszę pana, niech mnie pan zawiezie
do Nieznanowa, do moich dzieci!
1843
02:43:43,580 --> 02:43:45,360
Proszę pana, może pan!
1844
02:43:45,540 --> 02:43:49,840
Proszę pana, niech mnie pan zabierze
do doktora Wettlera, do Nieznanowa!
1845
02:43:50,000 --> 02:43:53,620
Proszę pana, niech mnie pan
zabierze do moich dzieci!
1846
02:43:54,020 --> 02:43:58,900
Może pan mnie weźmie do Nieznanowa,
do doktora Wettlera, do mych dzieci!
1847
02:44:13,660 --> 02:44:17,560
Bogumił, ratuj mnie.
Ratuj nasze dzieci.
1848
02:44:17,800 --> 02:44:20,960
Wielmożna pani Niechcic
mnie nie poznaje?
1849
02:44:21,140 --> 02:44:24,460
To ja, Szymszel z Kurzy.
1850
02:44:25,220 --> 02:44:28,360
OBOJE ŚMIEJA SIE
1851
02:44:28,540 --> 02:44:31,820
- Jak się Szymszelowi powodzi?
- A, najmuję się jako woźnica,
1852
02:44:31,980 --> 02:44:34,020
proszę wielmożnej
pani Niechcic.
1853
02:44:34,220 --> 02:44:39,100
Do Kalińca, do Czałbowa.
Wożę cudzy towar albo ludzi!
1854
02:44:39,260 --> 02:44:42,300
O! Co ja się teraz
tych ludzi nawoziłem.
1855
02:44:42,460 --> 02:44:46,800
Ale wolałbym nie zarobić ni kopiejki,
niż patrzeć na to nieszczęście.
1856
02:44:46,960 --> 02:44:52,540
A teraz, to ja jestem gotów zawieźć
panią Niechcic, dokąd pani każe!
1857
02:44:55,580 --> 02:44:59,680
PATETYCZNA MUZYKA
1858
02:45:12,320 --> 02:45:14,920
Pięć wiorst stąd jest wieś Borowno.
1859
02:45:15,080 --> 02:45:18,560
I majątek pana dziedzica Toliboskiego
jest po drugiej stronie,
1860
02:45:18,740 --> 02:45:21,460
- jakieś 2 wiorsty.
- Nie, ja do dworu nie pojadę,
1861
02:45:21,620 --> 02:45:23,480
niech Szymszel zawraca.
1862
02:45:23,660 --> 02:45:26,740
Trzeba pytać chłopów o nocleg,
na pewno się coś znajdzie.
1863
02:45:26,900 --> 02:45:29,580
A co się może znaleźć u chłopa?
Brud, smród.
1864
02:45:29,720 --> 02:45:31,940
A pan Toliboski to jest wielki pan.
1865
02:45:32,080 --> 02:45:35,560
On ma pokoje. To nie jest dwór.
To jest pałac, pani Niechcic.
1866
02:45:35,720 --> 02:45:39,420
On panią przyjmie, pani Niechcic,
z otwartymi rękami. Wio!
1867
02:45:49,440 --> 02:45:53,740
Wielmożna pani Niechcic
zna dziedzic Toliboski?
1868
02:45:57,240 --> 02:46:00,840
Tak, kiedyś znałam
pana Toliboskiego,
1869
02:46:01,000 --> 02:46:05,040
ale to było tak dawno, że dzisiaj
to ani on mnie, ani ja jego
1870
02:46:05,200 --> 02:46:07,960
chyba bym nawet nie poznała.
1871
02:46:10,640 --> 02:46:14,560
- Słyszałam, że podobno owdowiał?
- Owszem, owdowiał.
1872
02:46:14,820 --> 02:46:18,440
Ale dzieci po nieboszczce
mają piękny majątek.
1873
02:46:18,800 --> 02:46:24,240
A pan Toliboski...!
Ho, ho! To on teraz jest pan!
1874
02:46:40,760 --> 02:46:44,400
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
1875
02:47:30,040 --> 02:47:34,560
Szymszelu, zawracajmy!
Szymszel widzi, co się tutaj dzieje!
1876
02:47:34,740 --> 02:47:38,800
To jest koniec świata!
Wojna tym ludziom odebrała rozum.
1877
02:47:38,960 --> 02:47:42,320
- Ludzie, co wy robicie?!
- Szymszelu, zawracajmy, proszę!
1878
02:47:42,500 --> 02:47:44,020
Rozejść się!
1879
02:47:44,160 --> 02:47:47,600
Proszę się nie gniewać,
ale u nas nie ma już miejsc.
1880
02:47:47,760 --> 02:47:49,840
Przepraszam pana bardzo.
1881
02:47:50,000 --> 02:47:53,120
Pani pewno też z Kalińca.
Ja bardzo przepraszam,
1882
02:47:53,320 --> 02:47:55,360
ale ojciec pojechał
na drugi folwark,
1883
02:47:55,520 --> 02:47:58,000
żeby tam umieścić
część przyjezdnych,
1884
02:47:58,160 --> 02:48:01,920
a mnie polecił,
żeby wszystkich państwa przeprosić,
1885
02:48:02,080 --> 02:48:05,040
ale u nas naprawdę
nie ma już miejsc.
1886
02:48:05,180 --> 02:48:09,080
Ojciec prosił, żeby wszystkich
kierować do Chetów i na Jastrzębice.
1887
02:48:09,240 --> 02:48:11,860
Tam jest jeszcze miejsce.
1888
02:48:13,300 --> 02:48:17,680
Tak, tak, bardzo dobrze się składa.
Dziękuję ślicznie, ja dobrze znam
1889
02:48:17,840 --> 02:48:20,560
pana Katelbę z Jastrzębic.
1890
02:48:22,720 --> 02:48:24,820
Dziękuję bardzo.
1891
02:48:41,940 --> 02:48:46,840
SENTYMENTALNA MUZYKA - WALC
1892
02:49:38,200 --> 02:49:41,700
Napisy dla Telewizji Polsat
DUBBFILM
1893
02:49:41,860 --> 02:49:44,560
Redakcja: Beata Maj
150259
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.