All language subtitles for The she.creature

OSTATNI WYST�P PRZED
TOURNEE W AMERYCE

ATRAKCJE ANGUSA SHAW

Pokaz ju� za kilka minut.

Kupujcie bilety...

...na najstraszniejszy pokaz.

Zapraszam.

Tu jest zamkni�te.

T�dy.

Panie i panowie, zanim zaczniemy,
musz� prosi� o wyj�cie osoby...

GDZIE� W IRLANDII - 1905

...wra�liwe i o s�abym sercu.

Oraz, na Boga, dzieci, szanowna pani.

Wszyscy znacie straszliwe opowie�ci
o �ywych trupach.

Na Antylach cz�sto dochodzi
do straszliwych mord�w...

...pope�nianych przez ludzi o sile armii.

Nazywaj� si� zombie.
Dziwne s�owo.

Nie miejcie z�udze�, zombie to dzikusy...

...pozbawione sumienia.

Sprowokowany zombie...

...rozszarpa�by wszystkich dzi� tu zebranych.

Ostrzeg�em was.

Pami�tasz mnie?
Angus, tw�j przyjaciel.

S� ze mn� mili ludzie, kt�rzy chc� ci� pozna�.

Nie ma si� czego ba�.

Wygl�da jak m�j wujek.

- Ciszej.
- Zwr��cie mi fors�!

Prosz� wyj��.
Oddamy panu pieni�dze.

Ludzie, oni was nabieraj�.

To nie zombie.
To klown w szmatach.

Prosz� wyj��!

Uciszcie si�!
Spok�j!

Nie, nie!
B�agam!

Nie r�b mi krzywdy!

Jest w tamtym namiocie.

Wyprowad�cie wszystkich.

Koniec pokazu.

Koniec pokazu.

Pusto.

Pusto, Terry.

Nie�le.
Ca�kiem nie�le.

Terry m�wi, �e nie mog� i�� do baru.

Ju� o tym m�wili�my.

Zombie nie mog� pi�.
To psuje efekt.

To ostatni wiecz�r w tym miejscu.

Gladiatorzy nie szli na pizz�...

...gdy rozszarpa�y ich lwy.

Zawsze sk�adam namioty.
Mo�e kto� mnie zmieni?

To jest showbiznes.

- Puk, puk.
- Jak posz�o?

To by� najlepszy wiecz�r.
Wyje�d�amy z przytupem.

By�a� wspania�a.
Ale ty sama o tym dobrze wiesz.

Za najpi�kniejsze stworzenie tego �wiata.

I najlepsz� artystk�...

...jak� zna�a ta sm�tna trupa.

Za najbardziej uroczego szarlatana.

I za wszystkie wagony Braci Ringling.

- No to lu.
- S�usznie.

Prosz� pana?

Nie jeste� syren�.

- Tu nie wolno...
- Nie jeste� morsk� besti�.

To prawda, jestem aktork�.

Jeste� oszustk�!

Nie chcieli�my nikogo skrzywdzi�.

- Koniec pokazu.
- Nie jeste� syren�.

To ju� ustalili�my.
Prosz� wyj��.

To maskarada.
Pani si� przebiera.

Maskarada.

Prosz� pana?

Przykro mi.

Przepraszam.
Tak mi przykro.

Nic si� nie sta�o.

Dobranoc panu.
Przepraszam.

Mo�emy pana odwie��?

Prosz�... poczekajcie w jadalni.

Nie wychodz� za cz�sto z domu...

...od �mierci �ony.
- Przykro mi.

Prosz�, napijcie si� ze mn� dobrego trunku.

Naturalnie.

- Ma��e�stwo?
- Nie.

Jeszcze nie.

Mieszka pan sam?

Zdawa�o mi si�, �e do kogo� pan m�wi.

Mieszkam sam...
...ale nie jestem sam.

My�licie, �e jestem dziwakiem...

...ale te� byliby�cie dziwakami,
wiedz�c to, co ja.

- Wcale tak nie my�limy.
- W wodzie kryje si� magia.

Bez niej nie by�oby �ycia na Ziemi.

Ale to, o czym wam m�wi�...

...to nie magia.

Rozumiecie?

Absolutnie.
Ale reasumuj�c...

...od tysi�cy lat...

...ludzie wierz� w istnienie enklawy wysp...

...zwanych Zakazanymi Wyspami...

...na kt�rych �yj� syreny.

W mitologii greckiej syreny
by�y kobietami-ptakami.

Potem w opowie�ciach zmieni�y si�
w kobiety-ryby.

Ale to tylko mitologia.

Syreny... to mit!

Wszyscy to wiedz�.

�piewaj�... ta�cz�.

Wabi� marynarzy swymi bladymi cia�ami.

Jak wie�� niesie, ka�dego roku...

...w najwi�ksz� pe�ni�, zazwyczaj latem...

...syrena staje si� cz�owiekiem na jedn� noc.

Tak jest... cz�owiekiem.

Z nogami, r�kami i tak dalej.

To dziwne panny.

Dziewicze.

Niewinne.

S�abe jak grzech.

Kto uwierzy w tak� niesamowit� opowie��?

Ta ma powa�ne k�opoty ze sk�r�.

To kr�lowa stada.

W r�nych kulturach ma r�ne imiona.

Moreski, Rudi, Coralia, Sihrena.

Ale jedno je ��czy.

Jej imi� zawsze wymawia si� szeptem.

Ma moc, jakiej nie maj� inne.

W niekt�rych religiach poga�skich...

...jest najwy�szym symbolem p�odno�ci.

- Musicie ju� i��?
- Widzi pan...

Rozumiem.
Nie zawsze by�em stary i zdziwacza�y.

Dzi�kuj� za podwiezienie.

Nie ma za co.

- Nie uwierzyli�cie mi, prawda?
- Ale� tak.

Musimy odpocz�� przed podr�.

Poszed�em zobaczy� wasz pokaz,
bo my�la�em...

...�e z�apali�cie prawdziw�.
Chcia�em was ostrzec.

Jak ju� m�wili�my, to iluzja.
Rozrywka.

Ja panu wierz�.

Chod�cie ze mn�.

Chyba si� st�d zbyt szybko nie wydostaniemy.

To fantastyczne.

Wygl�da jak prawdziwa.

To nies�ychane.

Ca�y czas jest w wodzie?

I nie ma pomarszczonej sk�ry?

Nie podchod�.

Ma przezroczyst� rurk� do oddychania?
Jak ona to robi?

Nie nawyk�a do obcych.

Jest bardzo chora.

- Po co �a�cuchy?
- T�ucze szk�o.

- Musia�em zbudowa� klatk�.
- Daj spok�j.

Powiedz, jak to zrobi�e�!
B�agam!

Zamordowa�a moj� �on�.

My�l� o tym ca�y czas.
Ona to wie.

To cholerna syrena.

Chcia�by� j� pokazywa� jako dziwad�o.

- O tym my�lisz?
- Ale� sk�d.

Ale mo�na by j� przekaza� naukowcom.

To wstyd pozbawia� �wiat...

Nie i jeszcze raz nie.

- Niech si� pan z tym prze�pi.
- Ma�o �pi�...

...ostatnio.

Wp�dzisz si� w ob��d.
Mo�e to i prawda.

Jak to mo�liwe?

Ca�e �ycie obmy�lam, jak zadziwi� t�umy.

Nigdy nie trafi�em na prawdziw� sensacj�.

A teraz b�d� chyba superlatywy,
oraz s�owa �nigdy� i ��yciowa szansa�.

Trafi� na Madison Square Garden.

Najwi�ksze odkrycie stulecia.

Stulecie si� dopiero zacz�o.

Poza tym my�la�am,
�e to ja jestem twoj� syren�.

A mo�e nie?

Ale� tak, kochanie.

Chod�.

Bailey �pi?

Tak.

- Ale nie sam.
- Jak to?

- Wzi�� syjamskie bli�niaczki.
- Obie?

Bycie gwiazd� ma swoje plusy.

- To jest showbiznes.
- Obud� go.

Powiedz mu, �e zaraz wr�cimy.

M�wi�em, �e nie sypiam.

Je�li pozwoli mi pan przedstawi�
moj� ofert�...

Jest pewnie bardzo cywilizowana.

Wypo�yczam ci to stworzenie...

...a ty zdobywasz �wiatow� s�aw�
i dzielisz si�...

...ze mn� zyskami.

Niestety przegapi�e� fragment,
w kt�rym stworzenie...

...k�sa r�k�, kt�ra je karmi.
Ko�czysz jako g�upawy starzec...

...wpatruj�c si� w ni� dzie� i noc,
noc i dzie�.

- To bardzo zabawne, ale...
- Milcz!

Nie opu�ci tego domu.

Zas�u�y�em na przywilej ujrzenia jej �mierci.

Prosz� od�o�y� bro�.

- Nie macie prawa.
- Spokojnie.

Nie macie prawa.

Moje tabletki!

Precz z mego domu!

- Niech si� pan uspokoi.
- Chyba go zabi�e�.

Prosz� pana... o nie!
Prosz� pana!

O Bo�e, o Bo�e!

P�jd� do piek�a.
Kwadrans temu by�em z bli�niaczkami...

- Nie p�jdziemy do pierdla.
- P�jdziemy do piek�a.

W tym nie mog� ci pom�c.

W og�le nie wychodzi�.
Min� tygodnie, nim go znajd�.

Zrobi�em najstraszliwsz� rzecz na �wiecie.

To by� wypadek.
I to w obronie w�asnej.

- Nie obudzi si�?
- To dawka dla dw�ch s�oni.

- Akwarium?
- Trzeba je opr�ni�.

Co tam jest?

Zapiski jego �ony na temat syreny.

Chod�my.

Podnosimy!

W porz�dku.

Gdzie ostatni pasa�erowie?

- Ju� jad�.
- Za chwil� odp�ywamy.

Wszyscy gotowi!

Oszala�e�?

- Jezu, co tam jest?
- Moje kostiumy.

Nic o niej nie wiemy.

Zabi�a �on� kapitana.

Ci�gle zmienia� opowie��.
To stary pijak.

- Nie mo�emy zostawi� trupy.
- Do��cz� za dwa tygodnie.

- To nie w porz�dku.
- Co jest nie w porzadku?

Trzyma� j� w akwarium.

Powiem ci, co jest nie w porz�dku.

To, �e ty i ja ledwo wi��emy
koniec z ko�cem.

Ja wabi� ludzi jak ma�pa,
by ich potem �udzi�...

...a ty trzepoczesz rz�sami i wypr�asz pier�.

Je�li my�lisz, �e Braci Ringling
obchodzi nasz show...

...bo jeste�my uroczy i elokwentni,
to bardzo si� mylisz.

Nadarza si� szansa, wi�c trzeba j� wykorzysta�.

Trzeba si� czym� wyr�ni� z t�umu.

Prawdziw�, �yw� syren�.
Nikt tego wcze�niej nie widzia�.

Historia, archeologia i pokaz w jednym.

To nasza szansa, Lily!

Mam z�e przeczucia.

Mieszane uczucia s� dobre.

Nie mieszane lecz z�e.

Musi by� co�, co lubisz je��.

Ja r�wnie�.

Nie rozumiem ani s�owa, wi�c po co si� m�czysz?

Nie ha�asujmy, dobrze?
Ziemniaki?

Co to?

Jaki� ciekawski.
Tak?

P�jd� sprawdzi�.

Uspok�j si�, prosz�.

- Lily, to ty puka�a�?
- Co?

- Chcesz wej��?
- Nie.

Cicho, narobisz nam k�opot�w.

Lily, wejd�.

Bogu dzi�ki.

Chyba lubi ci� bardziej ni� mnie.

Pono� jeste� artystk�.

- Aktork�.
- Angus cz�sto przesadza.

Tak si� dba o robot�.

�ycie na scenie... to fascynuj�ce.

Nie wiem, jak mo�na pami�ta�
te wszystkie s�owa...

...ka�dej nocy.

- Czy jest takie, jak si� wydaje?
- Przepraszam.

- Nie przywyk�a do statk�w.
- Jak to kobieta.

Albo jest w ci��y.

Nie Lily.

Ten Afrykanin sp�dza du�o czasu w �adowni.

Mo�e do��czy�.

Dzi�ki, powiem mu.
Jest troch� nie�mia�y.

Prosi�em, by� naprawi� sprz�t.

To prawda.

- Przynios�am ci co�.
- Dzi�kuj�.

Chocia� ona wygl�da zdrowiej.

Nie wiem czemu.
Nic nie je od wyjazdu.

Mo�e to morskie powietrze.
Jej sk�ra wygl�da du�o lepiej.

Zast�pi� ci� na chwil�?

Rozprostowa�bym ko�ci.

- Gifford wkr�tce wr�ci.
- W porz�dku.

Dzie� dobry.
Jak si� dzi� czujesz?

Musimy ci� jako� nazwa�.
Trzeba mie� imi�.

Nie jeste� rozmowna.

Nie szkodzi.
Wa�ne, �e czujesz si� lepiej.

Prawda?

Ciekawe, co sobie my�lisz o tym wszystkim.

O Bo�e.

To ty.

Zaskoczy�a� mnie.

Ruszasz si� du�o szybciej.

�To ciekawe, bo to ciemniak.�

�Nie przeczyta� nawet dw�ch ksi��ek�.

- Zaraz wracam.
- M�wi�em wam o wisielcu?

Czas na sen, panno Lilian?

Tak.

Nie, dzi�kuj�.

Jak chcesz.
B�dzie wi�cej dla mnie.

Przepraszam, to nie by�o zachowanie d�entelmena.

Nie przywykli�my do p�ywania z damami.

Rozumiem.

To musi by� straszne, ci�gle s�ucha�
tego marynarskiego gadania.

To takie prostackie, prawda?

Drobiazg.

Pani jest bardzo uprzejma.

Zna�em kiedy� jedn� dam� w Londynie.

Waham si�, czy nazywa� j� dam�,
ale na pewno by�a kobiet�.

Nie tak dystyngowan� jak pani.

Ale by�a za to do��... jak to okre�li�?

Zaradna, czaruj�ca, pe�na �ycia.

Nie mog� nazwa� jej �atw�, bo nie by�a �atwa.

Na imi� mia�a Mary Ann.

By�a bezp�odna,
co znacznie u�atwia�o jej prac�.

Opowiada�a smutn� histori� o swoim po�o�eniu.

Pracowa�a tu� przy londy�skim porcie.

Sp�dzili�my razem miesi�c.

Ukrad�a mi serce.

Ale to p� biedy.
Gorzej, �e pieni�dze te�.

Nie wstydz� si� przyzna�...

...�e sowicie p�aci�em za przyjemno��
przebywania z ni�...

...a mimo to pewnego ranka znikn�a
z ca�� moj� fors�.

Uwierzy pani?

- Okropne.
- S�ucham?

M�wi�, �e to okropna historia.

Do�� okropna.

Najokropniejsza.

I wcale nie poczu�em si� lepiej...

...gdy us�ysza�em, �e zrobi�a to tak�e
tuzinowi innych marynarzy.

Jak m�wi�em, Mary Ann by�a bardzo
zaradn� dziewczyn�, ale nie dam�...

...jak pani.

Co my tu mamy, panno Lilian?

Jaka� lu�na niteczka.

Znajd� p�niej.

Chyba pani nie wystraszy�em.

Nie jestem p�ochliwa.

Musz� ju� i��.

Mary Ann ma pi�kny pieprzyk.

Dok�adnie mi�dzy piersiami.

Z ca�� pewno�ci�.
Dobranoc, prosz� pana.

Dobranoc.

Angus?

Nie Angus.

Miles.
Powiedzia�em Miles!

Angus, obud� si�!

Wstawaj, stary, wstawaj!

Znale�li j�.

Nie daj si� og�upi� tym co widzisz!

Na tej �odzi spoczywa kl�twa.

To wcielony diabe�.
Teraz mamy szanse na zabicie go.

Wszystko w porz�dku.

- Wiedzia�e� o tym?
- Mog� si� wyt�umaczy�.

Nie s�dz� aby twoje wyja�nienia
mnie zadowoli�y.

Mo�e powinienem wyrzuci� to z �odzi
razem z tob�?!

Odwr�cimy j� na plecy i porozmawiamy.

Mam tu ludzi kt�rzy umiej� zach�osta�
kogo� na �mier�.

Niech mi pan da cho� jeden dobry pow�d,
by nie kaza� im tego zrobi� panu, panie Shaw.

Dam panu wi�cej powod�w,
ni� mo�e sobie pan wyobrazi�.

Dalej, pozb�d� si� jej.

Miles!
Chod� ze mn�.

- Nie ma go tutaj.
- Powiedz mu, �eby przyszed� do mojej kabiny!

Mo�e jest pijana.

To najwspanialsze odkrycie cz�owieka
w ca�ej jego historii.

Co z moj� za�og�?

P�niej dam panu tego wi�cej.

Jestem bardziej ni� wspania�omy�lny.

Tak?

Nie mog� znale�� Milesa.
Musi by� pod pok�adem.

Niech si� wy�pi.
Dzi�kuj�, Skelly.

Co z bezpiecze�stwem mojej za�ogi?
Jestem za nie odpowiedzialny.

Wi�c b�dziemy ostro�ni.

Co by�cie zrobili,
gdybym wam o niej powiedzia�?

Nie s�dz�, by�cie wtedy zaakceptowali
nasz �adunek.

Kapitanie, to r�g obfito�ci.

Nie myl� si� co do tego.

Podnie� j�.

Przepraszam.

- Co si� sta�o?
- Spad�a z balustrady.

Dalej, wszyscy.

Na trzy, koledzy, trzy.
Raz, dwa, trzy!

Tak.
Raz, dwa, trzy!

Zabij� ci�, przysi�gam.

Dobra koledzy, dzi�kuj�.
Idziemy spa�.

Przepraszam, koledzy.

- To by� wypadek, nikomu nic si� nie sta�o.
- Nie ucieknie drugi raz.

Ale tu cuchnie.
Potrzebuj� �wie�ego powietrza.

By�a� niesamowita.

- Przepraszam.
- Nie, nie, podoba mi si� to.

Morze wzbudza w tobie zwierz�.

Pos�uchaj, Angus, musimy pogada�.

Nienawidz� gdy rozmowa zaczyna si�
od �Pos�uchaj, Angus�.

- Chodzi o mnie.
- Wi�c jestem zainteresowany.

Ale tylko dop�ki nie dotyczy to mnie.
Ja jestem bardzo nudny.

Moja przesz�o�� jest inna ni� ci m�wi�am.

- Nie by�am aktork� w Londynie.
- Nie by�em mistrzem p�ywania.

Nawet nie umiem p�ywa�.

Gdy si� poznali�my, nie by�am na wakacjach,
tylko ucieka�am.

W moim �yciu byli m�czy�ni.

By�o sporo m�czyzn...

...z kt�rymi zosta�am zapoznana.

Rozumiesz?

Nie obchodzi mnie co robi�a�
przed znajomo�ci� ze mn�.

Kocham ci� tak� jak� jeste� teraz.

Sam nie jestem bez grzechu.

Ale to nie wszystko.

Miles by� jedn� z os�b,
kt�re pozna�am w Londynie.

Jankes �eglarz Miles?

Ten Miles.

Nie b�j si�, nie ukrad�am tego.

Mia�am z nim w nocy nieprzyjemn� rozmow�.
By� na mnie bardzo z�y.

Dlaczego mi nie powiedzia�a�?
Je�li chcesz, to go naprostuj�.

- Nie mo�esz.
- Mog�.

Jest du�y, ale si� go nie boj�

Nie znajdziesz go, jest martwy.

- Co masz na my�li?
- Chyba go zjad�a.

- Kto go zjad�?
- Syrena.

Zrobi�a to dla mnie jako przys�ug�, rozumiesz?

Miles by� pijany, dlatego si� zatru�a.

- Chyba masz gor�czk�.
- Nie, pos�uchaj.

Wiem jak to brzmi, ale chyba czyta w moich
my�lach i zrobi�a to dla mnie.

Pos�uchaj sama siebie.
Syrena czytaj�ca w my�lach, mszcz�ca kobiety?

To brzmi bardzo niewiarygodnie.

Zobaczymy si� na �niadaniu.

Musimy j� uwolni�.

Lily, wiem du�o o r�nego rodzaju przest�pstwach.

Ca�e �ycie by�em pod kresk�.
Nie ma szans...

...by�my j� pu�cili z powodu jakiej� mocy,
kt�r� w niej widzisz.

Czy to jasne?

�Nie zwyk�am pisa� dziennika, ale si� boj�.�

/Nazywam si� Teresa Woolrich.
/Mamy rok 1904.

/Krzysztof Kolumb zauwa�y� syreny
/ko�o Santo Domingo.

/W 1614 Smith zauwa�y� p�ywaj�c� kobiet�
/w pobli�u wybrze�y Ameryki.

/M�czyzna z muzeum m�wi�,
/�e w niewoli �yj� tylko trzy tygodnie.

/Czemu ta jest inna?
/Chcia� j� zabra� ze sob�.

/Wywi�za� sp�r.

/Nie zjad�a tej cz�ci jego �o��dka,
/kt�r� si� trawi.

/Nie je gotowanych rzeczy.
/Nie mo�emy nikogo z ni� zostawia�.

/Pyta�, czy mi si� �ni�a.
/Zn�w sk�ama�am.

/Nie mog� mu powiedzie�, co mi si� �ni.

/Nie wierz�, �e to sny.

Jak leci, s�odziutka?

Mam problem.

Mog� jako� pom�c?

Chyba nie.

Chodzi o kapitana Woolricha.
Co� tu si� nie zgadza.

Czy tamtej nocy co� si� dzia�o?

Nic, tylko zwyk�a rozmowa handlowa.

- Dzi�ki, Bailey.
- Nie ma za co.

Za co?

Co zrobi�em?

Wida�, kiedy k�amiesz.
Podnosisz warg�.

- �u�em.
- Wiem, smacznego.

- Nic ci nie jest?
- Nie.

Chyba jaki� skurcz.

Prosz�.

Sukinsyn z ciebie, Angus.

Masz �wietny humor.

Czyta�e� to?

To ci� tak zmartwi�o?

Czyta�e�?

Przegl�da�em, dobra?

Przegl�da�e�?

Widzia�e� to �Panuje nad nim.
Czyta moje my�li.�

�Odpowiada, cho� nie pytam.
Nie mog� jej zabi�.�

�Przewidzi to�.

Czyta�e� to?

Tego nie.
To brednie jego szalonej �ony.

Nie wida� w tym �adnego szale�stwa.

Precyzyjnie rejestruje rozw�j swej rozpaczy.

- Podaje daty.
- M�� te� by� wariatem.

By�?

- By� wariatem?
- Jest wariatem, jest wariatem!

Czemu mnie przes�uchujesz?

Co si� sta�o z Woolrichem?

Pob�ogos�awi� nas i da� ksi��k�.

Jako instrukcj�.

Nie da� wam tej ksi��ki.

- Rozmawia�a� z Baileyem?
- Bailey nic nie powiedzia�.

�ona Woolricha pisze, �e nakarmili...

...syren� dwojgiem ludzi.
Nie m�wi�c...

...o tym, �e sama sko�czy�a jako kolacja.

Nikt nie jest tak szalony, by odda� co� takiego.

To by� wypadek.

Bailey go popchn��.

Ona zjad�a Milesa.

Przyznaj to.
Nie traktuj mnie jak wariatk�.

Pewnie masz racj�.

Ona niebawem znowu kogo� zabije.

Tak� ma natur�.

Nie wp�dzajmy wszystkich w histeri�.

Trzeba tylko trzyma� si� z dala od akwarium.

Wydostanie si�.

Jak?
Przez �a�cuchy, kraty i szk�o?

Jest jak ten Houdini?

Bailey przyzna�, �e zasn��.

Mo�e Miles sam otworzy� klatk�.

- Chcesz ryzykowa�?
- Znasz mnie.

Nie jestem morderc�.
Ale tak, chc� zaryzykowa�.

Prosz�, kapitanie.

Dzi�kuj�.

Skelly.

Skelly?

Tak?

Mog� ci w czym� pom�c?

Nie obchodzi mnie, co za to dostaniemy.

Tej bestii nie powinno tu by�.

To pogadaj z kapitanem.

Tak.

P�jd� ju�.

Jeszcze nie, jeszcze nie, jeszcze nie.

Jeszcze nie.
Zaczekaj.

Zaczekaj, zaczekaj.

Przesta�!
Prosz�, przesta�!

Przepraszam.

Co z tob� jest, do diab�a?

Tak mi przykro.

Gwa�towno�� to jedno...

...ale to jest szale�stwo.

Wiem, wiem.
Nie wiem.

Wiem.

Czego ode mnie chcesz?

Powiedz!

S�uchaj.

Wiem, �e mnie rozumiesz.
I �e prowadzisz jak�� gr�.

Zostaw w spokoju moj� g�ow� i cia�o.

S�yszysz mnie?

Zr�b co�.

Mrugnij dwukrotnie, zastukaj w szk�o,
rusz ogonem.

Cholera.
Cholera!

Co ja wyprawiam?

Angus.

Co?

Co?

Angus.

Nie pr�buj go nawet tkn��.
Zostaw go w spokoju.

Chod�.

Droga wolna.

Id�!

Nie tego chcia�a�?

Na co czekasz?
Id�!

Bailey zaraz wr�ci.

Lily, co� ty zrobi�a?

- To na dole!
- Trzeba pom�c!

Matko Boska!

Musisz mi uwierzy�.

Zwariowa�a�, Bailey nie �yje.
Tego chcia�a�?

Chce ci� skrzywdzi�, powiedzia�a mi...

Bailey nie �yje!

Nie odchod�.

Co mam robi�?
Jeste� roztrz�siona.

Boj� si�, zosta�.

Musisz si� uspokoi�, Lily.

- Co tylko zechcesz.
- Pom�wimy rano.

Prosz�, jestem spokojna.

Angus?

Jeste�?

��ycie cz�owieka jest kr�tkie i pe�ne trudu.�

�Wzrasta i wi�dnie jak kwiat.
Znika jak cie�.�

�Ka�de �ycie ma sw�j kres�.

W imi� Ojca i Syna...

...i Ducha �wi�tego.
- Amen.

�egnaj, Bailey.

Odezwij si�, Lily.

Przykro mi, �e musisz tu siedzie�.

Nie rozumiem, czemu tak d�ugo �yje.

Nie m�wmy o tym.

Wed�ug znawcy, w niewoli �yj� tylko trzy tygodnie.

- Nie jesz.
- Nie chc�.

Pom�wmy o czym� innym.

Mo�e chodzi o �ywno��.

Jedz� ludzkie mi�so.

Ju� wiemy, po co wabi�y marynarzy.

By zje�� ich na obiad.

Jak prze�y�a rok u Woolricha
tylko na trzech cia�ach?

- Rozumiesz?
- Przesta�.

- Bez sensu.
- Wiem.

- Ona jest inna.
- Masz racj�.

Zaczynasz mnie przera�a�.

Musisz odda� mi t� ksi��k�.

- Wi�niom nie wolno czyta�?
- Nie jeste� wi�niem.

Jestem.
My�lisz, �e oszala�am.

Oszalej�, je�li nie dasz mi jakiego� zaj�cia.

Przynie� ksi��k�!

Prosz� ci�.
Musz� wiedzie�.

Dzi�kuj�.

/Wiem, �e w moim wieku to niemo�liwe...

/...bez boskiej interwencji.

/Obawiam si�, �e mi to zrobi�a.

/Niemo�liwe bez interwencji Boskiej.

/Obawiam si�, �e mi to zrobi�a.

Matko Przenaj�wi�tsza.

Nie zwariowa�am.

Nie zwariowa�am.

Zachowuj� si� jak wariatka i wiem o tym.

A wi�c na pewno...

...ni� nie jestem.

To znaczy wariatk�.

S�uchaj, Angus...

S�uchaj, Angus...

S�uchaj, ja...

Wiem, �e zachowuj� si�...

Wiem, jak to musi wygl�da�.

Jestem pod wp�ywem ca�ej tej...

W porz�dku.

S�uchaj.

Wiem, �e jest to fizycznie...

...medycznie niemo�liwe, abym by�a w ci��y.

Angus, wiem o tym.

Nie m�wi�abym tego, gdybym nie uwa�a�a...

...�e to niewiarygodne.

A je�li...

...pani Woolrich mia�a racj�?

Je�li nie by�a wariatk�?

Je�li zosta�a...

...zap�odniona?

W jaki� spos�b.

Je�li pani Woolrich mia�a racj�?
Je�li nie by�a wariatk�?

Je�li zosta�a...

...zap�odniona w jaki� spos�b?

Je�li nie by�a wariatk�?

A je�li przyjmiemy, �e pani Woolrich...

...mia�a racj�?

I nie by�a wariatk�?

Je�li... zosta�a...
...jako� zap�odniona?

Wyjd�, wyjd�, gdziekolwiek jeste�.

Wiem, �e tu jeste�.

Nie masz wp�ywu na to, co robisz.

To nie moja wina.

To pe�nia.

Dlatego nie uciek�a�.

Wiedzia�a�, �e czeka ci� przemiana.

W porz�dku.

Ju� dobrze.

Prosz�.

To nic.

Ona nic nie zrobi.

Tu jest!

Zastrzel j�!

- Nikt nie strzela bez mej zgody.
- Prosz�.

Prosz�.

Zastrzeli� j�!

Ale mnie wystraszy�a�.

Nie r�b tego wi�cej.

Mog�a� umrze�.

Potrzebny ci solidny odpoczynek.

Tak m�wi doktor Angus.

P�jd� sprawdzi�, czy wszystko gra.

- Zemdla�am.
- Wiem.

To normalne w tych okoliczno�ciach.

Zemdla�am, bo jestem w ci��y.

Nie.

Nie, Lily.

Zemdla�a�, bo to bardzo stresuj�ca sytuacja.

Co� we mnie jest.
Czuj�, jak si� rusza.

Kochanie...

...nie jesz, jeste� zm�czona...

...i bardzo zdenerwowana.

Nie wiesz, o czym m�wisz.

Nie jest ju� taka twarda.

Wkr�tce si� przemieni.

B�dzie cz�owiekiem?

Potrzebny jej odpowiedni nocleg.

W mojej koi jest du�o miejsca.

- Co z niej za kobieta?
- Co ty robisz?

Sprawdzam, czy to naturalny blond.

Zostaw j�.
Nie wiadomo, co zrobi.

Niech si� zabawi�.
Zas�u�yli na to.

G�uchoniema.
Lubi� to u kobiet.

We� j�.

Spokojnie.

Pami�tam j�.

Zostaw j� w spokoju.

Masz jaki� problem?

To impreza zamkni�ta.

Nie zapraszali�my klaun�w.

Chyba chce pi�.

Masz racj�.
Jaki ja jestem nieczu�y.

Przytrzymaj j�, o tak.
Dobra dziewczynka.

Gdzie idziesz, klaunie?

Zadzwoni� do szefa cyrku?

Bawisz si� naszym bezpiecze�stwem,
dobrze o tym wiesz.

Czy to twoja subiektywna ekspertyza sytuacji?

Nie masz poj�cia o czym m�wisz.

My�lisz, �e bawimy si� twoim bezpiecze�stwem?

Nie znasz tej ma�ej dziwki.
Nie masz nawet poj�cia...

Nikt z was nie ma szans.
Nikt z was!

- Co si� sta�o?
- Prawie zacz�� bunt.

Nie wiesz co zrobi�a.

Wystarczy!

O Bo�e!

O Bo�e!

Nie masz zielonego poj�cia...

...co ona dla mnie zrobi�a.

Ale si� dowiesz.

Uspok�j si�, uspok�j si�.

Chod� ze mn�, kapitanie.
Musimy porozmawia�, usi�d�.

Musimy porozmawia�.

Wszyscy s� w tej chwili nadmiernie pobudzeni.

Zacznij od pocz�tku.

Kapitan Dunn!

Gifford, chod� tutaj.

Matko Boska!

To nic.

Piorun, nie podoba mi si�.

Czy ja jestem w ci��y?

Zawsze chcia�am dziecka.

Boj� si�.

Czy...

Czy to normalne?

Co to by�o?

Co si� dzieje?

Widzisz to... tam?
Wygl�da jak masa cieni?

Ta, widz�.

- To zbi�r wysepek.
- Wi�c?

To dziwne.
Nie ma �adnych wysepek...

...na drodze do przystani w Nowym Yorku.
Mo�e kapitan �le odczyta� map�?

Doprowadzi�a nas do swojego domu.

�agle w g�r�, natychmiast!

- Ca�a w prawo!
- Trzeba to co� obr�ci�.

Nie mog� ci pom�c.
Nie mamy tyle miejsca.

Sprawd� zniszczenia.

To musi bole�.

Nie r�b mi krzywdy, prosz�.

To nie zabrzmia�o jak grzmot.

Teraz lepiej.

Pomocy!
Jestem pod pok�adem!

C�, ju� sko�czy�e�.
Idziemy!

- Id�!
- Ty id�!

- Gdzie Lily?
- Nie wiem.

- To co�, to nie syrena.
- Co masz na my�li?

- Zastrzyki usypiaj�ce nie pomog�y.
- To mo�e u�pi� s�onia.

Ju� mi to m�wi�e�!
Wierz mi, to nie jest s�o�.

- Naboje s� w kabinie kapitana.
- Ja nie wracam.

Dobra, zosta�.

Nie ha�asuj.

Sprawdz� wyj�cie.

Chod�cie, idziemy.
Zostaniemy tutaj.

- Id�, ja poszukam Lily.
- Gdzie mam i��?

- Potrzebujemy planu.
- Znajd� Lily i zastrzel to co�.

Ty tego nie widzia�e�.
Ma szpony jak no�e.

Co ja mam niby zrobi�?
Masz lepszy pomys�?

Lily.
Jezu, jeste� ca�a?

- Nic mi nie jest.
- Rusza� si�!

To jest brakujaca cz�� za�ogi.

Co to jest do diab�a?

- To jest kr�lowa groty.
- Kr�lowa czego?

Lepiej powiedz, co ona chce zrobi�?

- Prowadzi nas do ich groty.
- Co... czyli jest ich wi�cej?

Te wysepki s� pe�ne syren.
Dlatego nas tutaj przyprowadzi�a.

Ona jest dostarczycielem.

Nikt �ywy nigdy nie widzia� Zapomnianych Wysp
i uszed� z nich z �yciem.

- Dlatego tak d�ugo przetrwa�y.
- Wiedzia�e� o tym?

- Powiedzia�em ci co wiem.
- �We�my syren� do Ameryki�.

A nie, �Ukradnijmy kr�low� bestii,
kt�ra po�era ludzi�.

- Czy nie widzisz tej ma�ej r�nicy?
- Przesta�.

C�, nie zostan� tu na dole, id� na g�r�.

Uciekajmy st�d.

Bo�e, je�li tam jeste� i na nas spogl�dasz...

...prosz�, dostali�my nauczk�.
Prosz�, uratuj nas.

Prosz�, uratuj nas.

Naprawd� chcia�em sp�dzi� z tob� reszt� �ycia.

To wszystko moja wina.
Tak bardzo ci� kocham.

Ja te� ci� kocham.

Nie!

Nie!

Stop!

Prosz�, nie r�b nam krzywdy.

OTWARTE MORZE SARGASSOWE
2 tygodnie p�niej.

Jezu Chryste.

Prosz� pani?

Co si� sta�o?

Gdzie za�oga?

Zaatakowano was?

Przez nast�pne lata zadawali
jeszcze wiele pyta�.

Nie powiedzia�am ani s�owa...

...a� zapomniano o naszej wyprawie.

Dziwna, nierozwi�zana historia.

Urodzi�am zdrow� dziewczynk�.

Syrena darowa�a nam �ycie...

...a ja odwdzi�czy�am si� jej
kamiennym milczeniem.

Niekt�rym rzeczom,
cho�by nie wiem jak wspania�ym...

...lepiej da� spok�j.

Czy jeszcze kiedy� j� spotka�am?
Tak.

Ale to ju� inna historia.

Brakuj�ce kilka minut tekstu przet�umaczy� i wklepa�
czoko^ - czoko_iso@hoga.pl

poprawki - gandalf

>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<
>>>>>>>> nowa wizja napis�w <<<<<<<<