Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:36,200 --> 00:00:41,240
Zapisy pokojowe mi臋dzy kr贸lestwem a
zakonem uzgodnione wino Wroc艂awiu z
2
00:00:41,240 --> 00:00:45,940
kr贸la Czech Jana nie spodoba艂y si臋
艣wieckim i duchownym doradcom kr贸la
3
00:00:45,940 --> 00:00:49,700
Kazimierza. Kr贸l zgodzi艂 si臋 z nimi i
wszak inn膮 obra艂 drog臋.
4
00:00:50,320 --> 00:00:55,260
Na wypadek wojny z zakonem postanowi艂
wys艂a膰 kolejn膮 skarg臋 do stolicy
5
00:00:55,260 --> 00:00:58,700
apostolskiej przeciwko haniebnym
dzia艂aniom krzy偶ak贸w.
6
00:00:58,940 --> 00:01:02,060
A dzia艂o si臋 to w roku pa艅skim 1337.
7
00:01:06,270 --> 00:01:07,270
Dobrze.
8
00:01:07,890 --> 00:01:13,810
Mo偶esz przepisa膰 na czysto, ale bez
ostatniego zdania rok 1337 jeszcze si臋
9
00:01:13,810 --> 00:01:14,810
sko艅czy艂.
10
00:01:15,470 --> 00:01:19,470
Bracie Wojciechu, czy zakon najedzie na
Polsk臋?
11
00:01:22,090 --> 00:01:24,310
Kr贸lu robi wszystko, by tak si臋 nie
sta艂o.
12
00:01:26,230 --> 00:01:28,450
Ale nie chc臋 te偶 ust臋powa膰 zakonowi.
13
00:01:29,730 --> 00:01:32,810
Teraz tak naprawd臋 wszystko w r臋kach
papie偶a Benedykta II.
14
00:01:38,120 --> 00:01:41,940
Macie zabra膰 rusztowanie natychmiast,
przeszkadza. Ale ten malarz, W臋gier, co
15
00:01:41,940 --> 00:01:45,840
nie b臋dzie go potrzebowa艂? Nie
przyjecha艂. No ty偶e, no to ile razy mamy
16
00:01:45,840 --> 00:01:48,860
sk艂ada膰 i rozk艂ada膰? Ile razy b臋dzie
trzeba?
17
00:01:54,300 --> 00:01:56,080
O, to co si臋 za jeden?
18
00:01:56,380 --> 00:01:58,940
Pozw贸l, jest Mazowsza. No w艂a艣nie widz臋
sk膮d te maniery.
19
00:01:59,160 --> 00:02:01,180
Do kr贸la musz臋. Za bram臋 chyba.
20
00:02:01,580 --> 00:02:03,880
Starze! Co to wa偶ne, panie?
21
00:02:05,660 --> 00:02:06,900
Musz臋 si臋 widzie膰 z kr贸lem.
22
00:02:26,030 --> 00:02:28,050
Nigdzie nie mog臋 jej znale藕膰. Sta艂o si臋
co艣?
23
00:02:28,570 --> 00:02:31,550
Jak chcesz, 偶eby ci powr贸偶y艂a, czy
rych艂o wyjdziesz za m膮偶, to nie r贸b
24
00:02:31,550 --> 00:02:32,950
nadziei. To wiecie, czy nie?
25
00:02:33,470 --> 00:02:36,990
Widzia艂am, jak Egle... Wiedza o tym, co
si臋 dzieje na zamku, to cenny skarb.
26
00:02:37,530 --> 00:02:39,210
Tak 艂atwo chcesz z niego zrezygnowa膰?
27
00:02:39,730 --> 00:02:42,250
Jak napowied藕 i co widzia艂a, jak
zdradzisz, dlaczego szukasz Egle?
28
00:02:42,590 --> 00:02:44,390
To chyba co艣 wa偶nego, skoro tak si臋
piekisz.
29
00:02:44,590 --> 00:02:47,890
Och, mistrzyni za nie mog艂a. Moja matka
b臋dzie umia艂a jej pom贸c.
30
00:02:48,450 --> 00:02:49,670
Co si臋 sta艂o, mistrzyni?
31
00:02:49,950 --> 00:02:54,310
Ca艂y poranek narzeka艂a, 偶e jej zimno,
ale zrobi艂a si臋 czerwona. A potem obla艂y
32
00:02:54,310 --> 00:02:56,150
j膮 poty i nie mog艂a rzec ani s艂owa.
33
00:02:56,570 --> 00:03:00,250
Pod czasz臋 kaza艂 jej si臋 po艂o偶y膰, ale
nie wysz艂a z kuchni, bo... Co potem?
34
00:03:00,490 --> 00:03:01,790
Pad艂a na ziemi臋. Martwa?
35
00:03:02,530 --> 00:03:04,010
呕yje, ale 藕le z ni膮.
36
00:03:04,690 --> 00:03:08,710
Widzia艂am, jak Egle segreguje zio艂a, a
wiem, 偶e cz臋sto suszy je w stajni.
37
00:03:13,530 --> 00:03:15,930
Mo偶e Eliasza trzeba wezwa膰? Biegnij po
niego.
38
00:03:30,100 --> 00:03:31,620
Panowie, w sam膮 por臋.
39
00:03:35,660 --> 00:03:39,900
Nie mo偶e wytrzyma膰 na maweru, jak d艂ugo
nie widzi swojego spytka. Kto艣 musi si臋
40
00:03:39,900 --> 00:03:41,280
nim zajmowa膰, przecie偶 matki nie ma.
41
00:03:44,140 --> 00:03:45,500
W艂a艣nie zacz膮艂 m贸wi膰.
42
00:03:46,360 --> 00:03:47,600
Panowie, co艣 mnie omin臋艂o?
43
00:03:50,560 --> 00:03:52,580
Radzili艣my nad sytuacj膮 we Wroc艂awiu.
44
00:03:54,040 --> 00:03:57,080
Biskup Nankierz rzuci艂 kl膮tw臋 na Jana
Luksemburskiego.
45
00:03:57,520 --> 00:03:59,140
Nareszcie kto艣 si臋 postawi艂 Janowi.
46
00:03:59,820 --> 00:04:03,480
No tak, tylko 偶e biskup jest teraz w
ci臋偶kiej sytuacji. Zw艂aszcza w momencie,
47
00:04:03,540 --> 00:04:06,080
kiedy ksi臋stwo przesz艂o pod panowanie
Czech贸w.
48
00:04:06,380 --> 00:04:08,740
Julian od dawna 艂upi dobra ko艣cielne.
49
00:04:09,280 --> 00:04:11,900
Jak na pobo偶nego chrze艣cijanina
przysta艂o.
50
00:04:12,980 --> 00:04:19,200
Teraz za偶膮da艂 od biskupa zamku w
Miliczu, kt贸ry przecie偶 jest w艂asno艣ci膮
51
00:04:19,200 --> 00:04:24,360
kapitu艂y wroc艂awskiej. Rozumiem, 偶e
biskup Nankier odm贸wi艂. A jak偶e? Jednak
52
00:04:24,360 --> 00:04:27,240
najecha艂 zamek z mieszczanami
wroc艂awskimi.
53
00:04:27,900 --> 00:04:29,080
Dobrze, 偶e to...
54
00:04:29,290 --> 00:04:31,370
Mocna warownia, trudna do zdobycia.
55
00:04:32,010 --> 00:04:33,630
Jan odst膮pi艂.
56
00:04:34,270 --> 00:04:41,030
Niestety, no s艂abo, jak diakona Henryka.
Wierzbna, kt贸ry zarz膮dza艂 tym zamkiem.
57
00:04:41,990 --> 00:04:44,110
Zbytnie umi艂owanie wina.
58
00:04:45,810 --> 00:04:52,070
Podst臋pnie spili diakona. Ten odst膮pi艂.
Jan zaj臋艂o zamek w Miliczu. Co na to
59
00:04:52,070 --> 00:04:53,070
biskup Nankier?
60
00:04:54,110 --> 00:04:56,970
Pisa艂 listy do Pragi.
61
00:04:57,240 --> 00:04:58,780
Wysy艂a艂 pos艂贸w, ale to nikt nie da艂.
62
00:04:59,120 --> 00:05:01,160
I wtedy rzuci艂 kl膮tw臋 na kr贸la.
63
00:05:01,420 --> 00:05:04,860
Odczeka艂, a偶 Jan przyjedzie do Wroc艂awia
i wtargn膮艂 do niego.
64
00:05:05,400 --> 00:05:06,400
Dzielny m膮偶.
65
00:05:06,660 --> 00:05:12,600
Potem jeszcze rzuci艂 kl膮tw臋 na rajc贸w
wroc艂awskich, czyni膮cych mu wyrzuty. I
66
00:05:12,600 --> 00:05:13,600
dobrze.
67
00:05:13,860 --> 00:05:17,540
Niech si臋 wstydz膮, 偶e dali si臋 omami膰 z
srebrnikami kr贸la.
68
00:05:18,220 --> 00:05:23,620
Nie kr贸la, lecz kr贸lika, wedle s艂贸w
Nankiera, kt贸re podobno Jana bardziej
69
00:05:23,620 --> 00:05:25,580
rozsierdzi艂y ni偶 sama kl膮twa.
70
00:05:32,030 --> 00:05:35,670
Mi艂osciwy panie, pose艂 z Mazowsza. Masz.
71
00:05:37,150 --> 00:05:39,550
Nast臋pni, kt贸rzy pok艂onili si臋 Janowi.
72
00:05:40,510 --> 00:05:44,850
Tylko dlaczego w potrzebie pos艂uj膮 do
Krakowa, a nie do Pragi?
73
00:05:48,830 --> 00:05:52,890
Czy ochmistrzyjniczka wzi臋艂a si臋 na
bulgart艂a? Czego nie wiem, ale pono膰
74
00:05:52,890 --> 00:05:53,890
straci艂a g艂os.
75
00:05:54,370 --> 00:05:59,650
Wczoraj zmar艂 jeden kupiec na
Podgrodziu. Przyjecha艂 z po艂udnia, mia艂
76
00:05:59,960 --> 00:06:04,560
Majaki spowodowane wysok膮 ciep艂ot膮 i
pono膰 tu ogie艅 w gardle.
77
00:06:05,640 --> 00:06:12,520
Przed 艣mierci膮 nabi艂 si臋 jak ci臋ciwa. A
dzi艣 mnie ju偶 prosili o zio艂a dla
78
00:06:12,520 --> 00:06:16,520
wo藕nicy, kt贸ry wjecha艂 z tym kupcem do
miasta. Ale Gabija nie wychodzi艂a
79
00:06:16,520 --> 00:06:22,100
na targ. Ale ten kupiec przyby艂 do
Krakowa kilka dni temu. Musz臋 jak
80
00:06:22,100 --> 00:06:24,000
zbada膰 o chmistrzynie.
81
00:06:25,880 --> 00:06:26,880
艁upi膮.
82
00:06:27,780 --> 00:06:31,280
Porywaj膮. Gwa艂c膮 i morduj膮. 呕adnej
艣wi臋to艣ci nie znaj膮.
83
00:06:31,740 --> 00:06:34,660
Diab艂y wcielone. Poganie. Wsiad ich ma膰.
Konkretnie.
84
00:06:35,760 --> 00:06:36,760
Wiecie, kto to by艂?
85
00:06:37,000 --> 00:06:39,240
Jak i poprzednim razem, synowie
Giedymina.
86
00:06:40,000 --> 00:06:44,780
Kiejstut, Olgiert, Korybut, Rycerz
Szurywi i ca艂a ta zgraja.
87
00:06:45,880 --> 00:06:48,300
Rozbili艣my ich pod Pu艂tuskiem, 艂upy i
je艅c贸w.
88
00:06:48,540 --> 00:06:53,480
Odbili艣my, bo to nam nie pierwszy zna,
ale... Czy to si臋 godzi, 偶eby poganie
89
00:06:53,480 --> 00:06:54,480
chrze艣cijan n臋kali?
90
00:06:55,660 --> 00:06:57,040
Nie znamy dnia i godziny.
91
00:06:57,600 --> 00:06:59,240
Ca艂a dzielnica 偶yje w strachu.
92
00:06:59,780 --> 00:07:02,600
A przecie偶 kr贸lowa Anna to jest
Litwinka.
93
00:07:03,640 --> 00:07:07,840
Jej rodacy powinni mie膰 baczenie, 偶e na
polskich ziemiach w艂ada.
94
00:07:08,600 --> 00:07:11,120
Na ziemi臋 kr贸lestwa si臋 nie zapuszczaj膮.
95
00:07:12,060 --> 00:07:13,460
Dobrze, b臋dziemy radzi膰.
96
00:07:14,620 --> 00:07:17,200
A ty odpocznij, bo艣 wielce utrudzony.
艢mile.
97
00:07:18,780 --> 00:07:20,880
Zaprowad藕 pos艂a do kuchni, niech si臋
posili.
98
00:07:54,160 --> 00:07:56,720
Jeste艣 potrzebna na zamku. Co艣 si臋
sta艂o, Annie?
99
00:07:56,960 --> 00:07:59,120
Gabi, jest powa偶nie chora.
100
00:07:59,580 --> 00:08:00,980
Musisz j膮 ratowa膰, prosz臋.
101
00:08:01,540 --> 00:08:03,160
Najpierw musz臋 wiedzie膰, co si臋 sta艂o.
102
00:08:03,480 --> 00:08:05,020
Chod藕, opowiesz mi po drodze.
103
00:08:10,840 --> 00:08:13,440
A to przebli偶sze nam przecie偶 ni偶 dzika
Litwa.
104
00:08:14,640 --> 00:08:16,840
Mamy opu艣ci膰 braci chrze艣cijan w
potrzebie?
105
00:08:17,180 --> 00:08:19,960
A my艣leli o tym sk艂adaj膮c ho艂d lenny
kr贸lowi Czech?
106
00:08:20,680 --> 00:08:22,460
To niech teraz jego prosz膮 o wsparcie.
107
00:08:23,190 --> 00:08:25,650
L臋dzej wy艂ysie je i garb mi uro艣ni, nimi
otrzymaj膮.
108
00:08:25,850 --> 00:08:27,470
Gdyby艣 tak siedzia艂, to ci wyro艣nie.
109
00:08:28,030 --> 00:08:29,490
A Mazowszanie maj膮 to, co chcieli.
110
00:08:29,990 --> 00:08:32,570
Litwini uk艂adni nie s膮, ale sami te偶
lekko nie maj膮.
111
00:08:33,530 --> 00:08:39,370
呕e wspomn臋 tylko, jak zakon zesz艂ej
ziemi zr贸wna艂 ich gr贸d pulen z ziemi膮.
112
00:08:39,669 --> 00:08:41,010
A co zrobili Litwini?
113
00:08:42,330 --> 00:08:45,030
Jak ju偶 wiedzieli, 偶e si臋 nie obroni膮,
spalili ca艂y dobytek.
114
00:08:49,090 --> 00:08:51,450
Potem pozabijali 偶ony i dzieci. Na
koniec siebie.
115
00:08:53,090 --> 00:08:55,610
Garstka ich ledwie zosta艂a z czterech
tysi臋cy ludzi.
116
00:08:55,890 --> 00:08:57,810
Wybrali 艣mier膰 na w艂asnych warunkach.
117
00:08:58,010 --> 00:09:00,070
Chrze艣cijanin nie targnie si臋 na 偶ycie
w艂asnych dzieci.
118
00:09:00,910 --> 00:09:03,950
Je艣li ich nie pot臋pimy, to sami
zostaniemy uznani za barbarzy艅c贸w.
119
00:09:04,670 --> 00:09:09,150
I stracimy przychylno艣膰 papie偶a. Kt贸ra
jest nam potrzebna do pokonania zakonu.
120
00:09:12,990 --> 00:09:13,990
Milczysz, tanie.
121
00:09:17,090 --> 00:09:18,550
Rozwa偶am wasze argumenty.
122
00:09:21,450 --> 00:09:22,750
A teraz mo偶ecie odej艣膰.
123
00:09:26,630 --> 00:09:27,630
Panie.
124
00:09:34,910 --> 00:09:36,090
Naprawd臋 si臋 gardi臋?
125
00:09:41,870 --> 00:09:42,870
Nie,
126
00:09:46,990 --> 00:09:48,830
w 偶adnym razie nie mo偶na wej艣膰.
127
00:09:49,170 --> 00:09:50,550
Prosz臋 o mnie wie艣膰.
128
00:09:50,970 --> 00:09:57,550
偶e zmar艂 wo藕nica, kt贸ry wi贸z艂 chorego
kupca z po艂udnia. A tolegliwo艣ci naszej
129
00:09:57,550 --> 00:10:02,150
ochmistrzyni wygl膮daj膮 niestety
podobnie. Ale Gabija nie umrze.
130
00:10:02,430 --> 00:10:04,710
Modl臋 si臋 za ni膮. Wszystko w r臋kach
pana.
131
00:10:05,210 --> 00:10:07,510
Eliaszu, czyli to on mo偶e by膰 zara藕liwy?
132
00:10:07,710 --> 00:10:12,390
Nie umiem tego jeszcze powiedzie膰, ale
trzeba rozwa偶y膰 i tak膮 mo偶liwo艣膰. Nie
133
00:10:12,390 --> 00:10:13,710
wchodzi膰 do tej celi.
134
00:10:13,950 --> 00:10:15,990
Ale wszystko b臋dzie dobrze, prawda?
135
00:10:16,950 --> 00:10:19,950
Trzeba zachowa膰 spok贸j i rozs膮dek.
136
00:10:23,120 --> 00:10:24,500
czy Audra jest zagro偶ona.
137
00:10:26,600 --> 00:10:30,620
Nie wiem, dlaczego niekt贸rzy si臋
zara偶aj膮, niekt贸rzy nie.
138
00:10:33,320 --> 00:10:38,080
Najlepiej, jak Audra si臋 dok艂adnie umyje
i zmieni ubranie.
139
00:10:38,440 --> 00:10:42,060
I mo偶esz te偶 jej da膰 napar z ruty
polnej.
140
00:10:42,380 --> 00:10:43,860
Oczyszcza krew na febr臋.
141
00:10:44,560 --> 00:10:46,380
Pomaga. Tak zrobimy.
142
00:10:46,880 --> 00:10:47,920
Znam to ziele.
143
00:10:48,260 --> 00:10:51,220
Tylko nie powiem, 偶e to jestem. Nie b臋d臋
si臋 zbli偶a膰.
144
00:10:51,520 --> 00:10:52,520
Mowy nie ma.
145
00:10:52,840 --> 00:10:53,840
Eliasz zabra艂.
146
00:11:02,140 --> 00:11:07,240
Z ca艂ego serca boleje kr贸lu nad krzywd膮
Mazowsk膮. Nie w膮tpi臋 z pytk膮.
147
00:11:08,100 --> 00:11:12,720
Lidzino nale偶膮 si臋 podzi臋kowania.
艢wietnie si臋 spisali. Tymczasem musimy
148
00:11:12,720 --> 00:11:17,620
z艂aja膰, 偶eby nie mo偶na by艂o zarzuci膰
nam, 偶e popieramy krzywd臋 chrze艣cijan.
149
00:11:17,660 --> 00:11:20,020
bo krzy偶acy tylko na to czekaj膮.
150
00:11:20,220 --> 00:11:21,580
Nie doczekaj膮 si臋.
151
00:11:22,890 --> 00:11:23,890
Co radzisz, Pytku?
152
00:11:24,490 --> 00:11:26,770
Nie p贸jdziemy przecie偶 z odbetem na
Litw臋.
153
00:11:27,570 --> 00:11:31,150
Jedyny spos贸b to wezwa膰 Olgierda na
Wawel.
154
00:11:31,370 --> 00:11:34,730
Jednak nie chc臋, by poczu艂 si臋
upokorzony. Wszak to rogata dusza.
155
00:11:35,490 --> 00:11:41,410
Wszystko zale偶y od tego, co w tym ge艣cie
zobacz膮 Malbork, Praga, a za nimi
156
00:11:41,410 --> 00:11:42,950
papie偶 w Aminionie.
157
00:11:46,910 --> 00:11:50,970
Nie rozumiem, dlaczego kolejny mistrz
malarski zrezygnowa艂? Czekali艣my na
158
00:11:50,970 --> 00:11:51,970
od wiosny.
159
00:11:54,510 --> 00:11:56,770
Na pewno mia艂 jaki艣 pow贸d, pani. Jaki?
160
00:11:57,910 --> 00:12:01,790
Kr贸lowa El偶bieta pisa艂a, 偶e jest ch臋tny.
Szkoli艂 si臋 przecie偶 w pracowni samego
161
00:12:01,790 --> 00:12:06,310
Giotto di Bondone w Italii. A na
W臋grzech na polecenie El偶biety namalowa艂
162
00:12:06,310 --> 00:12:10,530
na niejednym zamku. Mo偶e jeszcze
przyjedzie. Nie my艣la艂a艣, pani, 偶eby
163
00:12:10,530 --> 00:12:11,529
kogo艣 miejscowego?
164
00:12:11,530 --> 00:12:12,369
Oj nie.
165
00:12:12,370 --> 00:12:16,710
Wawel nie mo偶e si臋 prezentowa膰 gorzej
ni偶 zamki w臋gierskie czy w艂oskie. A
166
00:12:16,710 --> 00:12:19,530
siedziba polskiego kr贸la wygl膮da jak
piwnica.
167
00:12:19,950 --> 00:12:23,650
Wystarczy tutaj po艂o偶y膰 worki z m膮k膮 i
grochem pod 艣cianami.
168
00:12:27,300 --> 00:12:29,060
Wybacz pani, wyobrazi艂am to sobie.
169
00:12:32,380 --> 00:12:35,700
Jeszcze ludzie m贸wi膮, 偶e wydaj臋
niepotrzebnie pieni膮dze ze skarbca.
170
00:12:36,000 --> 00:12:39,220
Chcia艂am na to przeznaczy膰 w艂asne
klejnoty, ale kr贸l si臋 nie zgodzi.
171
00:12:39,500 --> 00:12:42,880
Nie wiem czym si臋 przejmujesz pani, jak
dot膮d nie wyda艂a艣 ani grosza.
172
00:12:48,060 --> 00:12:50,900
Mi艂o艣ciwa pani, kr贸l chce z tob膮 m贸wi膰.
173
00:13:01,900 --> 00:13:03,300
O czym chcesz m贸wi膰 kr贸lu?
174
00:13:04,400 --> 00:13:06,540
Z najoszcz臋dniejsz膮 z kr贸lowych.
175
00:13:07,500 --> 00:13:08,760
Potrzebuj臋 twojej rady.
176
00:13:12,200 --> 00:13:15,220
Musimy zrobi膰 zapas leczniczych korzeni.
177
00:13:15,720 --> 00:13:20,260
Teraz najlepiej je zbiera膰. Nigdy nie
wiadomo, co si臋 mo偶e przyda膰. I nie
178
00:13:20,260 --> 00:13:21,640
si臋, Gabijowy zdrowieje.
179
00:13:21,920 --> 00:13:22,920
Sk膮d wiesz?
180
00:13:23,340 --> 00:13:24,560
Mam tak膮 nadziej臋.
181
00:13:25,060 --> 00:13:29,040
A do czasu, gdy sprawa si臋 nie wyja艣ni,
chcia艂abym, 偶eby艣 zamieszka艂a w
182
00:13:29,040 --> 00:13:30,480
Karyczmie. Po co?
183
00:13:31,560 --> 00:13:35,400
W razie gdyby choroba okaza艂a si臋
zara藕liwa, tam b臋dziesz bezpieczna.
184
00:13:35,600 --> 00:13:38,240
Nie chc臋. Wol臋 by膰 na zamku, blisko
Gabiny.
185
00:13:38,740 --> 00:13:39,920
Chaudry zrozum.
186
00:13:40,400 --> 00:13:42,460
To po to mnie wyci膮gn臋艂a艣 z zamku?
187
00:13:43,300 --> 00:13:44,640
Nie upuszcz臋 Gabiny.
188
00:13:44,940 --> 00:13:49,320
Okaza艂a mi wi臋cej serca ni偶 ktokolwiek
inny. Bo nie pozwalasz mi si臋 do siebie
189
00:13:49,320 --> 00:13:50,320
zbli偶y膰.
190
00:13:51,380 --> 00:13:54,560
Karzysz mnie ci膮gle za to, 偶e nie by艂o
mnie przy tobie, kiedy mnie
191
00:13:54,560 --> 00:13:55,560
potrzebowa艂a艣.
192
00:13:58,560 --> 00:14:00,320
Wiem, 偶e zawini艂am. Wiem.
193
00:14:03,500 --> 00:14:05,760
Od dw贸ch lat pr贸buj臋 wszystko naprawi膰.
194
00:14:06,020 --> 00:14:08,720
Mi艂uj臋 ci臋 jak nigdy nikogo nie
mi艂owa艂am.
195
00:14:09,960 --> 00:14:10,960
Nad 偶ycie.
196
00:14:17,080 --> 00:14:21,320
Dobrze rozumiem, chcesz zgani膰 Olgierda
i jednocze艣nie tego nie robi膮?
197
00:14:21,420 --> 00:14:24,640
Wystarczy, 偶e tu przyjedzie, 偶eby
us艂ysze膰 s艂owa oburzenia, kt贸rych
198
00:14:24,640 --> 00:14:25,599
mu oszcz臋dz臋.
199
00:14:25,600 --> 00:14:29,620
By艂a艣 mu wdzi臋czny za nap臋dzenie strachu
ksi臋偶antom mazowieckim? W艂a艣nie.
200
00:14:31,790 --> 00:14:35,610
Jednak nie chcia艂bym twojego brata
urazi膰, wzywaj膮c go na Wawel jak byle
201
00:14:36,250 --> 00:14:37,250
Porad藕 mi, Anno.
202
00:14:38,430 --> 00:14:39,750
Ty go znasz najlepiej.
203
00:14:40,150 --> 00:14:41,170
Mam pomys艂.
204
00:14:41,630 --> 00:14:42,630
Jaki?
205
00:14:43,590 --> 00:14:49,990
Powiem, ale obytaj, 偶e w zamian
napiszesz do El偶biecy z pytaniem, co si臋
206
00:14:49,990 --> 00:14:51,810
mistrzem od fretk贸w, kt贸rego poleci艂a.
207
00:14:52,730 --> 00:14:54,170
Mo偶e poleci nowego.
208
00:14:56,690 --> 00:14:57,690
Dobrze.
209
00:14:59,190 --> 00:15:00,450
A teraz s艂ucham.
210
00:15:20,400 --> 00:15:24,280
Czy Ma艂gorzata pogodzi艂a si臋 ju偶 ze
strat膮 narzeczonego?
211
00:15:25,660 --> 00:15:28,780
Wiem od Jagny, 偶e bardzo dobrze by艂o.
212
00:15:29,240 --> 00:15:30,240
Oczywi艣cie.
213
00:15:31,400 --> 00:15:36,780
Moja c贸rka nie za艂amuje si臋 z powodu
wyleg贸w. Jak nam by艂o to wyolbrzymi膰?
214
00:15:37,960 --> 00:15:42,520
Kawaler, kt贸ry wybiera zakon zamiast
ma艂偶e艅stwa, to tak偶e nie g艂贸wko.
215
00:15:43,020 --> 00:15:48,620
Ale skoro Ma艂gorzata pyta艂a ju偶 o nim
p艂aka膰, pora pomy艣le膰 o nowym
216
00:15:49,560 --> 00:15:51,520
Twoja troska jest ujmuj膮ca.
217
00:15:52,280 --> 00:15:54,680
Zobacz jednak, 偶e mam baczenie na
wszystko.
218
00:15:55,400 --> 00:15:57,680
Od razu zaznacz臋, 偶e ja tak nie my艣l臋.
219
00:15:58,320 --> 00:16:04,580
Ale dla niekt贸rych dwudziestoletni膮
pann臋 bez narzeczonego dzieli ju偶 tylko
220
00:16:04,580 --> 00:16:05,640
od staropanie艅stwa.
221
00:16:05,940 --> 00:16:08,840
To samo mo偶na powiedzie膰 o twojej
pasierbicy.
222
00:16:09,660 --> 00:16:11,420
O ni膮 si臋 nie martwisz?
223
00:16:12,000 --> 00:16:16,600
Jagna tak zaanga偶owa艂a si臋 w pisanie
kronik wawelskich z bratem Wojciechem,
224
00:16:16,600 --> 00:16:20,180
wprost nie mam serca odci膮ga膰 jej od
tego z fatami.
225
00:16:20,680 --> 00:16:21,680
S艂usznie.
226
00:16:22,120 --> 00:16:23,120
Pi臋kna idea.
227
00:16:24,620 --> 00:16:26,580
Zachowuj jednak czujno艣膰, Katarzyno.
228
00:16:27,560 --> 00:16:29,840
呕eby z tego jakiego艣 odkruszenia nie
by艂o.
229
00:16:39,820 --> 00:16:40,900
Nareszcie jeste艣.
230
00:16:41,260 --> 00:16:46,140
Gdzie by艂a艣? Mam dobre wie艣ci. Olgierd
niebawem zawita do Krakowa. Kazimierz go
231
00:16:46,140 --> 00:16:47,140
zaprosi.
232
00:16:48,920 --> 00:16:50,280
Nie cieszysz si臋?
233
00:16:50,940 --> 00:16:53,120
Zobacz臋 brata, a ty swojego krajana.
234
00:16:53,500 --> 00:16:54,760
Ciesz臋 si臋 oczywi艣cie.
235
00:17:01,460 --> 00:17:02,860
Co si臋 sta艂o?
236
00:17:03,680 --> 00:17:05,020
Gabieta chorowa艂a.
237
00:17:09,300 --> 00:17:10,740
Eliasz jej pomo偶e.
238
00:17:11,210 --> 00:17:12,210
Miejmy nadziej臋.
239
00:17:13,810 --> 00:17:15,109
Jest a偶 tak 藕le?
240
00:17:16,030 --> 00:17:21,210
Eliasz powiedzia艂, 偶e podobne objawy
mieli dwaj przyjezdni, kt贸rych dzi艣
241
00:17:21,210 --> 00:17:22,210
ju偶 w ziemi.
242
00:17:22,670 --> 00:17:24,730
Oby to nie by艂o nic zara藕liwego.
243
00:17:25,690 --> 00:17:27,210
Dlaczego akurat teraz?
244
00:17:27,630 --> 00:17:29,430
Kiedy Olgiert ma przyjecha膰?
245
00:17:34,030 --> 00:17:35,330
Zaproszenie na polowanie.
246
00:17:35,590 --> 00:17:39,030
Obaj lubimy zapu艣ci膰 si臋 z psami w
knieje. I dobrze nam to wychodzi.
247
00:17:39,580 --> 00:17:41,080
Anna jest pewna, 偶e nie odm贸wi.
248
00:17:41,340 --> 00:17:46,920
A my w tym czasie pu艣cimy w 艣wiat wie艣膰,
偶e Olgierd przyjecha艂 tutaj po to,
249
00:17:46,960 --> 00:17:52,860
a偶eby us艂ysze膰 od ciebie, panie, kilka
ostrych s艂贸w za swoje ataki na Mazowsze.
250
00:17:52,940 --> 00:17:53,940
Dok艂adnie tak.
251
00:17:54,000 --> 00:17:55,620
Tam bym tego lepiej nie wymy艣li艂.
252
00:17:56,160 --> 00:17:59,140
Zaraz powiem Bart艂omiejowi, 偶eby
przygotowa艂 stosowne listy.
253
00:18:00,320 --> 00:18:03,160
A ja od jutra wprawiam si臋 w przelaniu z
艂uku.
254
00:18:05,420 --> 00:18:08,560
Ksi膮偶臋 Poga艅ski nie mo偶e pokona膰 kr贸la
chrze艣cija艅skiego pa艅stwa.
255
00:18:10,500 --> 00:18:16,020
Pani, znakomicie to obmy艣li艂a艣. Wy偶yn臋
dyplomacji. Nie mo偶emy zaprosi膰
256
00:18:58,800 --> 00:19:01,080
Kr贸lewny musz膮 z samego rana opu艣ci膰
zamach.
257
00:19:02,140 --> 00:19:03,620
Pojedziecie do matki do S膮cza.
258
00:19:04,000 --> 00:19:06,620
Jak uwa偶asz? Dlaczego nikt mi o tym nie
powiedzia艂?
259
00:19:07,480 --> 00:19:12,040
Bo nikt nie uwa偶a za s艂uszne, by
przekazywa膰 ci wie艣ci o 艣mierci jakiego艣
260
00:19:12,040 --> 00:19:13,040
z Podgrodzia.
261
00:19:13,180 --> 00:19:16,720
Ale choroba ochmistrzyni to ju偶 mo偶e
pocz膮tek czego艣 innego.
262
00:19:17,020 --> 00:19:18,480
Gdzie jest Eliasz? Eliasz?
263
00:19:19,380 --> 00:19:20,900
Dogl膮da Gabi i zaraz b臋dzie.
264
00:19:25,540 --> 00:19:27,960
Kr贸lu, czy to prawda, 偶e na zamku pan...
Zbigniewie.
265
00:19:47,210 --> 00:19:48,210
I parta jest.
266
00:19:50,190 --> 00:19:55,010
Jak si臋 kogo艣 mi艂uje, to nie ma wyboru.
267
00:19:57,090 --> 00:19:58,090
Tak, wiem.
268
00:19:58,710 --> 00:20:01,850
Przecie偶 to dlatego chcia艂a艣 mnie
zaprowadzi膰 do karczmy.
269
00:20:02,470 --> 00:20:03,470
Niech bi.
270
00:20:09,970 --> 00:20:12,230
Chcia艂abym, 偶eby Gabija wiedzia艂a, 偶e tu
jestem.
271
00:20:13,510 --> 00:20:16,090
Bo nie ma nic gorszego ni偶...
272
00:20:16,870 --> 00:20:19,070
Poczucie, 偶e jeste艣 samemu na 艣wiecie.
273
00:20:21,930 --> 00:20:25,290
To nie moja zas艂uga, ale ciesz臋 si臋, 偶e
masz taki dobry.
274
00:20:27,050 --> 00:20:28,210
Eliasz jest w 艣rodku.
275
00:20:28,690 --> 00:20:31,050
Ma si臋 natychmiast zjawi膰 w obli. Kr贸l
na niego czeka.
276
00:20:31,590 --> 00:20:33,130
Pora potrzebuje spokoju.
277
00:21:18,320 --> 00:21:21,980
Na wszelki wypadek. Eliaszu, dlaczego
zatai艂e艣 przede mn膮 t臋 wiadomo艣膰?
278
00:21:21,980 --> 00:21:23,100
nie zatai艂em, panie.
279
00:21:24,240 --> 00:21:30,440
Wci膮偶 mam nadziej臋, 偶e choroba naszej
ochmistrzyni i te zgony na Podgrodziu
280
00:21:30,440 --> 00:21:32,140
maj膮 ze sob膮 nic wsp贸lnego.
281
00:21:32,420 --> 00:21:35,060
Ale je偶eli to zaraza, to lepiej, 偶eby艣my
od razu wiedzieli.
282
00:21:35,640 --> 00:21:40,260
Jedyna chora osoba na dworze jest w
odosobnieniu. Nikt poza mn膮 nie ma do
283
00:21:40,260 --> 00:21:42,340
wst臋pu. To wiedzieli mi, 偶e kto艣 zmar艂,
to prawda?
284
00:21:42,620 --> 00:21:44,900
Kupiec i jego wo藕nica, obaj z
Podgrodzia.
285
00:21:45,370 --> 00:21:50,550
Ale po zachodzie, z wiadomo艣ci膮, 偶e jest
chory kupiec, warzynka.
286
00:21:50,770 --> 00:21:53,450
Podobno Gabija cz臋sto u niego kupowa艂a.
287
00:21:55,470 --> 00:21:57,630
To pozostaje nam tylko czeka膰, tak?
288
00:22:00,110 --> 00:22:01,490
I modli膰 si臋.
289
00:22:03,810 --> 00:22:07,590
Mo偶e powinni艣my zamkn膮膰 bram臋 miasta?
290
00:22:07,990 --> 00:22:09,350
A co z Olgierdem?
291
00:22:10,790 --> 00:22:14,230
Wys艂ali艣my pos艂a艅c贸w na Litw臋 z
zaproszeniem na polowanie.
292
00:22:15,630 --> 00:22:19,850
A je艣li przyjad膮 i zachoruj膮, gotowi
odkar偶y膰 na to.
293
00:22:20,670 --> 00:22:21,990
Po zab贸jstwu.
294
00:22:26,990 --> 00:22:29,030
W nast臋pnym odcinku.
295
00:22:30,450 --> 00:22:33,490
M贸wi膮, 偶e przywie藕li do miasta zaraz臋.
296
00:22:33,890 --> 00:22:36,470
Zabroni膰 wjazdu do Krakowa, 偶eby nie
rozprzestrzenia膰 choroby?
297
00:22:36,710 --> 00:22:40,770
Ale dwa trupy w tak wielkim mie艣cie jak
Krak贸w to niewiele.
298
00:22:41,450 --> 00:22:42,450
Pakujemy si臋.
299
00:22:42,770 --> 00:22:43,890
To prawda z t膮 zaraz膮?
300
00:22:44,110 --> 00:22:46,180
Kr贸lowo. Kundzia zemdla艂a.
301
00:22:46,380 --> 00:22:48,360
Nie zostawi臋 tu Kundzi chorej.
302
00:22:48,660 --> 00:22:53,480
Wpu艣膰cie mnie. Anno, je偶eli tam
wejdziesz, nie b臋dziesz mog艂a wyj艣膰. Moi
303
00:22:53,480 --> 00:22:54,279
nie pomog艂y.
304
00:22:54,280 --> 00:22:55,680
Pom贸偶 jej czarami.
24327
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.