Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:02:20,780 --> 00:02:21,980
O czym rozmyślasz córeczko?
2
00:02:23,220 --> 00:02:24,360
O mamie.
3
00:02:35,240 --> 00:02:38,460
Opowiedz. Przecież nigdy nie lubiłeś
wspomnień, ojcze.
4
00:02:53,610 --> 00:02:55,030
Mamy już prawie nie pamiętam.
5
00:02:56,990 --> 00:02:59,970
Pamiętam tylko, że była bardzo piękna i
młoda.
6
00:03:01,750 --> 00:03:02,810
Kochała mnie bardzo.
7
00:03:04,530 --> 00:03:07,410
Ojciec... Jej mąż.
8
00:03:08,350 --> 00:03:09,350
Jej mąż.
9
00:03:10,070 --> 00:03:11,290
Chyba mnie nie lubił.
10
00:03:12,930 --> 00:03:15,290
Kłócił się często z matką z mojego
powodu.
11
00:03:15,690 --> 00:03:17,650
Ale nie wyrządził mi żadnej krzywdy.
12
00:03:20,880 --> 00:03:23,300
Nie mogę zapomnieć tego momentu, kiedy
się rozstawaliśmy.
13
00:04:02,780 --> 00:04:04,000
Sieciadziu, dziewutko, nie ruszaj się.
14
00:04:29,460 --> 00:04:30,460
Przyjechali po jadzie.
15
00:04:30,660 --> 00:04:31,660
No to co?
16
00:04:33,360 --> 00:04:34,460
Chcą ją zabrać.
17
00:04:45,860 --> 00:04:50,040
Drodzi mi, że jak nie oddamy, to mi
spali kuźnię.
18
00:04:54,280 --> 00:04:55,660
Nie bądź głupia.
19
00:04:57,680 --> 00:04:58,680
Oddaj dziecko.
20
00:05:00,140 --> 00:05:01,940
Powadz mu będzie lepiej niż tutaj.
21
00:05:05,580 --> 00:05:07,460
Nie daj się podobrać się, że siłą
zabiorę.
22
00:05:09,260 --> 00:05:10,260
Znowu się stąd.
23
00:05:10,960 --> 00:05:11,960
Idź.
24
00:05:16,020 --> 00:05:17,020
Spokojnie.
25
00:05:17,400 --> 00:05:18,400
Spokojnie.
26
00:05:52,010 --> 00:05:54,370
Budziłam się już w obcym mieszkaniu.
27
00:05:55,690 --> 00:05:58,750
Pani Tomczewska ubrała mnie w taką
piękną sukienkę.
28
00:05:59,570 --> 00:06:04,650
Była dla mnie taka dobra, wyrozumiała,
że wkrótce zapomniałam o swoim
29
00:06:04,650 --> 00:06:05,650
domu.
30
00:06:08,690 --> 00:06:10,210
Czy byłaś potem szczęśliwa?
31
00:06:10,430 --> 00:06:11,430
O tak, oczywiście.
32
00:06:12,430 --> 00:06:15,170
Później poszłam do szkoły, poznałam nowe
koleżanki.
33
00:06:16,460 --> 00:06:21,380
A nawet jeśli kiedykolwiek spytałam o
swoich rodziców, to babunia jakoś tak
34
00:06:21,380 --> 00:06:25,000
zawsze potrafiła mnie pocieszyć, że
zapomniałam o nich zaraz.
35
00:06:26,660 --> 00:06:32,780
Dopiero jakieś dwa lata temu przyjechał
Buli i powiedział mi o śmierci mamy.
36
00:06:37,100 --> 00:06:38,480
Potem poznałam ciebie, ojcze.
37
00:06:39,820 --> 00:06:43,480
Chociaż się tyle razy spotykaliśmy,
właściwie nic mi o sobie nie
38
00:06:46,570 --> 00:06:48,030
Dowiesz się o wszystkim, moje dziecko.
39
00:06:51,570 --> 00:06:55,250
Słuchaj... Jadwigo...
40
00:06:55,250 --> 00:07:00,150
Wróćmy...
41
00:07:00,150 --> 00:07:03,070
do sprawy Juliu.
42
00:07:08,390 --> 00:07:09,690
Nadal zależy ci na nim?
43
00:07:09,990 --> 00:07:10,990
Tak.
44
00:07:12,870 --> 00:07:14,710
Ale pamiętaj, ojcze, że...
45
00:07:15,210 --> 00:07:18,490
On nie może się o tym dowiedzieć, zanim
nie poprosi o moją rękę.
46
00:07:33,210 --> 00:07:34,230
Zbliża się burza.
47
00:07:38,650 --> 00:07:40,010
Może on nie przyjedzie?
48
00:07:41,570 --> 00:07:44,010
Kostia go zaprosił, więc pewnie
przyjedzie.
49
00:07:46,960 --> 00:07:50,640
Zostaw. Przecież naprawdę burza nie
przyjdzie tak szybko. Zdążę przed
50
00:07:51,140 --> 00:07:53,020
Może bym poszła z tobą, ojcze.
51
00:07:53,880 --> 00:07:55,800
Jakoś się dzisiaj boję.
52
00:07:56,300 --> 00:08:01,240
Tyle nocnych spędziłaś tu samotnie, a
teraz nagle boisz się sama zostać po
53
00:08:01,240 --> 00:08:02,240
chwilę.
54
00:08:04,680 --> 00:08:07,460
Za pół godziny wrócę tu z Julią.
55
00:12:07,630 --> 00:12:08,630
Dziękuję.
56
00:13:14,120 --> 00:13:15,120
Piękny.
57
00:13:24,900 --> 00:13:26,300
Czarny.
58
00:13:27,380 --> 00:13:28,780
Czarny.
59
00:14:19,210 --> 00:14:20,210
Co to się pali?
60
00:14:20,350 --> 00:14:21,350
Nagroda kozaka.
61
00:14:21,550 --> 00:14:23,050
A, to czop z nim.
62
00:14:23,250 --> 00:14:24,450
Myślałem, że to dwóch.
63
00:14:55,630 --> 00:14:56,670
Taki cichetiery!
64
00:15:02,810 --> 00:15:05,770
Panie kochelka, popój się pan, bo nie
mogę wyciągnąć.
65
00:15:05,990 --> 00:15:07,010
No, no, no!
66
00:15:07,310 --> 00:15:10,990
Jeżeli pan już nie pomaga, to niech pan
przynajmniej nie przeszkadza, panie
67
00:15:10,990 --> 00:15:11,990
kochelka!
68
00:16:45,759 --> 00:16:49,600
Ja cię panie przepadło!
69
00:18:39,440 --> 00:18:45,740
Chodź, chodź. Ja się nie bać. Ja się nie
bać. Ja się nie bać. Ja się
70
00:18:45,740 --> 00:18:46,980
nie bać.
71
00:19:16,840 --> 00:19:19,120
Ile już mamy stron, panie chochelka?
72
00:19:24,900 --> 00:19:25,900
Siedem.
73
00:19:27,220 --> 00:19:31,060
Siedem? Może, może już starczy?
74
00:19:50,640 --> 00:19:53,780
A twoim zdaniem, co się stało ze
starościcem?
75
00:19:54,200 --> 00:20:00,200
Jak upior wyrzucił przed okno wilmożnego
pana Czorguta, to potem poprosił
76
00:20:00,200 --> 00:20:01,520
dziewczynę tam w górę.
77
00:20:02,120 --> 00:20:06,460
A takie przy tym poszły iskry, że...
Użasz, durniu.
78
00:20:07,540 --> 00:20:10,240
Iskry poszły, bo się tak zawalił.
79
00:20:10,840 --> 00:20:16,540
A starościc z mołą się rozdał. O,
patrzcie, co z niego zostało.
80
00:20:17,960 --> 00:20:19,760
A jak to śmierdził.
81
00:20:30,659 --> 00:20:33,600
No dobrze, a co z dziewczyną?
82
00:20:33,880 --> 00:20:38,040
To i pan sędzia wierzy w dziewczynę? No
przecież wszyscy widzieliśmy.
83
00:20:38,360 --> 00:20:39,860
Ale jaka tam dziewczyna?
84
00:20:40,500 --> 00:20:45,260
To był diabeł, który przybrał postać
dziewczyny, żeby nas złapić w płomienie.
85
00:20:45,340 --> 00:20:50,100
Tak musiało być, wielmożny panie. Ja sam
raz widziałem diabła, kiedy szedłem z
86
00:20:50,100 --> 00:20:53,280
skarczmi. Szelma ciągle oddawał co
innego.
87
00:20:53,540 --> 00:20:56,800
Raz... Nawet przerzucił się w moją żonę,
naprawdę.
88
00:20:57,340 --> 00:20:58,620
To też dla pisarczy?
89
00:20:58,820 --> 00:20:59,820
Nie.
90
00:21:02,740 --> 00:21:07,420
Pan komisarz, to się z nas śmieje, ale
przecież ja na własne oczy widziałem
91
00:21:07,420 --> 00:21:10,780
nieboszczyka i tę dziewczynę. Jakbym
wyciągnął rękę, to bym go złapał. Ja
92
00:21:10,780 --> 00:21:14,240
jeszcze widzę te jego okropne oczy. Co
tu gadać? Wszyscy go widzieli.
93
00:21:14,820 --> 00:21:17,000
Przecież sami mówicie, że ulewa ugasiła
pożar.
94
00:21:18,040 --> 00:21:20,260
Powinniście znaleźć ciała pod
zgliszczami.
95
00:21:21,580 --> 00:21:22,900
Chyba, że wszyscy kłamiecie.
96
00:21:27,920 --> 00:21:29,260
Nie przeszkadzajcie sobie, pracujcie.
97
00:21:30,900 --> 00:21:31,300
A
98
00:21:31,300 --> 00:21:40,460
raport
99
00:21:40,460 --> 00:21:44,020
proszę jak najwcześniej przesłać do
cyrkułu. Tak jest, panie komisarzu.
100
00:21:58,780 --> 00:22:00,420
Raport. No, co tam?
101
00:22:00,820 --> 00:22:02,140
Tylko tośmy znaleźli.
102
00:22:02,500 --> 00:22:03,580
Nie mówiłem?
103
00:22:03,980 --> 00:22:08,900
Tylko smoła po nich została. Po upiorach
tylko smoła została. Tylko smoła. No
104
00:22:08,900 --> 00:22:13,980
chłopy, wracamy.
105
00:22:14,200 --> 00:22:15,200
Do roboty.
106
00:22:18,080 --> 00:22:20,680
No przecież wyśmieją mnie w cyrkule.
107
00:22:24,620 --> 00:22:26,080
No to co mam napisać?
108
00:22:26,400 --> 00:22:27,400
Nie wiem.
109
00:22:27,780 --> 00:22:29,260
Pójmij pan to jakoś zręcznie.
110
00:22:30,920 --> 00:22:36,100
O, napisz pan, że ciała Bulia też nie
znaleziono. Pisz pan, pisz.
111
00:22:45,460 --> 00:22:46,460
No proszę.
112
00:22:52,060 --> 00:22:54,140
No nie grzeż pan je, przecież wytygnie.
113
00:23:07,760 --> 00:23:11,620
Nie traktuj mnie, jakbym leżał na
katafalku. Bo też niewiele brakowało i
114
00:23:11,620 --> 00:23:12,620
pan leżał.
115
00:23:13,380 --> 00:23:15,720
Lekarz powiedział, że musi pan dwa dni
leżeć w łóżku.
116
00:23:17,040 --> 00:23:18,640
Nawet dwóch godzin tu nie wytrzymam.
117
00:23:19,900 --> 00:23:21,500
Całą noc byłeś nieprzytomny.
118
00:23:24,780 --> 00:23:26,260
Musisz leżeć. Widzi pan?
119
00:23:29,000 --> 00:23:30,860
Po śmierci sobie poleżę.
120
00:23:44,430 --> 00:23:46,030
Jesteś pewien, że nikt się nie uratował?
121
00:23:47,930 --> 00:23:49,430
Tam nic nie zostało.
122
00:23:55,310 --> 00:23:56,450
Wszystko wpłynęło.
123
00:24:28,750 --> 00:24:29,750
Jak to się stało?
124
00:24:29,930 --> 00:24:31,450
Nie wiemy, Kościół.
125
00:24:31,850 --> 00:24:33,810
Nieszczęście. Wielkie nieszczęście.
126
00:24:34,650 --> 00:24:36,270
A w chacie nie było nikogo?
127
00:24:38,810 --> 00:24:39,810
Nic.
128
00:24:40,330 --> 00:24:42,770
Była jakaś panna.
129
00:24:43,110 --> 00:24:44,590
I co się zostało?
130
00:24:46,270 --> 00:24:48,130
Mów. Mów!
131
00:24:48,670 --> 00:24:54,350
Zjechaliśmy za późno. Tam pan Czorgut
skoczył w ogień. Wtedy w oknie ukazał
132
00:24:54,350 --> 00:24:57,270
nieboscyk starości. Jak wyrzucił pana
Czorguta.
133
00:24:57,630 --> 00:24:58,770
To chata się zawaliła.
134
00:25:05,170 --> 00:25:06,170
Gdzie trupy?
135
00:25:07,290 --> 00:25:08,830
Nic nie znaleźliśmy.
136
00:25:09,170 --> 00:25:13,130
Nie ma po nich śladu. Tylko smoła
została.
137
00:25:27,340 --> 00:25:28,340
Czego tu chcecie?
138
00:25:29,880 --> 00:25:30,880
No jak to?
139
00:25:31,400 --> 00:25:33,440
Przecież trzeba sporządzić protokół.
140
00:25:34,460 --> 00:25:38,460
Przynajmniej w sprawie tej dziewczyny.
Nie było tu żadnej dziewczyny.
141
00:25:38,740 --> 00:25:40,480
No jak to nie było? Są świadkowie.
142
00:25:40,980 --> 00:25:41,980
Kłamstwo.
143
00:25:42,320 --> 00:25:43,320
Przyszliście kraść.
144
00:25:43,400 --> 00:25:44,780
Co mi do gniewu zostało?
145
00:25:45,860 --> 00:25:46,860
Jak to to?
146
00:25:47,120 --> 00:25:48,360
No, jutro.
147
00:25:49,120 --> 00:25:50,440
Nikt was tu nie prosił.
148
00:25:51,480 --> 00:25:53,580
No, no, chodźmy. Jutro.
149
00:25:53,820 --> 00:25:56,120
Co będziemy gadać z wariatem? Jutro.
150
00:26:18,300 --> 00:26:24,740
Starościc krążył pośród gromów,
błyskawic, piorunów, a potem runął w tam
151
00:26:24,740 --> 00:26:31,140
płomienia. Wrócił przez komin tego
Czorguta, który wskoczył w ogień i,
152
00:26:31,160 --> 00:26:36,700
porwawszy w ramiona piękną dziewczynę z
dzikim poświstem, zniknął w przestrzeni.
153
00:26:36,940 --> 00:26:42,640
A moja pokojówka dodała do tego jeszcze
rzęsisty deszcz z siarki i krwi,
154
00:26:42,720 --> 00:26:45,560
trzęsienie ziemi i ogniste meteory.
155
00:26:47,879 --> 00:26:49,660
Niestworzone rzeczy opowiadają nasi
ludzie.
156
00:26:51,240 --> 00:26:52,980
Nigdy się z czymś podobnym nie
spotkałem.
157
00:26:53,200 --> 00:26:54,980
Arturze, a nie wiesz co z panem
Juliuszem?
158
00:26:55,820 --> 00:26:57,320
Jemu przecież nic się nie stało.
159
00:26:58,160 --> 00:27:00,760
Wszystko wziął na siebie ten jego
przyjaciel.
160
00:27:01,400 --> 00:27:03,100
Skoczył w ogień, jakby to była woda.
161
00:27:05,340 --> 00:27:09,200
Taki Don Kichot.
162
00:27:10,560 --> 00:27:12,840
Po wzgliszczach nie znaleziono żadnej
dziewczyny.
163
00:27:13,180 --> 00:27:14,940
Tam po prostu nikogo nie było.
164
00:27:15,950 --> 00:27:20,330
A nie przypominacie sobie, że Juliusz
mówił nam kiedyś o jakiejś młodej
165
00:27:20,330 --> 00:27:24,790
dziewczynie, którą zobaczył przypadkiem
w ogrodzie Żwirowskiego dworu.
166
00:27:25,630 --> 00:27:31,190
Rzeczywiście. Ta sylfida czy najada
podobna do Eugenii.
167
00:27:31,490 --> 00:27:34,670
A może to ona właśnie znajdowała się w
chacie?
168
00:27:35,330 --> 00:27:38,550
No dobrze, ale jakby tamtąd nie tnęła.
169
00:27:39,290 --> 00:27:42,590
No przecież porwał ją starości. A
upiory?
170
00:27:42,930 --> 00:27:45,210
Wszystko potrafią. Augustie, proszę cię!
171
00:27:45,760 --> 00:27:49,220
Żebyś nigdy więcej nie pozwalał sobie na
żarty z mojego nieżyjącego brata!
172
00:27:49,720 --> 00:27:56,260
Przepraszam, ale... Przecież... Przecież
to nie ja wymyśliłem te bzdury.
173
00:27:56,440 --> 00:28:00,080
To nie jest powód, żebyś miał je
powtarzać! Na dodatek takim ponem!
174
00:28:16,910 --> 00:28:17,910
Czego chcesz?
175
00:28:18,290 --> 00:28:21,790
Przyszedł ten kozak Buli. Chce się
widzieć z Jasnie Panem.
176
00:28:22,150 --> 00:28:25,890
Kolusznik zaklętego dworu? Powiada, że
ma bardzo ważną sprawę do Jasnie Pana.
177
00:28:26,130 --> 00:28:27,590
Chce rozmawiać na osobności.
178
00:28:28,350 --> 00:28:30,070
Ze mną chce się widzieć?
179
00:28:45,800 --> 00:28:46,800
Co to jest?
180
00:28:47,060 --> 00:28:48,060
List.
181
00:28:48,800 --> 00:28:50,020
Od mego brata?
182
00:28:50,800 --> 00:28:52,060
Pisał go przed śmiercią.
183
00:28:53,280 --> 00:28:55,640
I teraz dopiero mi przynosisz? Co to
znaczy?
184
00:28:56,360 --> 00:28:57,960
Niech jeśnie, pan przeczyta.
185
00:29:17,870 --> 00:29:23,530
Zygmuncie, jeżeli bardziej zależy ci na
błogosławieństwie umierającego, niż
186
00:29:23,530 --> 00:29:30,230
zależało ci na uczuciach żywego brata,
zaufaj ślepokosti Bulijowi,
187
00:29:30,290 --> 00:29:34,370
tak jakbyś mnie słuchał spoza grobu.
188
00:29:35,510 --> 00:29:42,470
Mikołaj. Mam jaśnie panu wyjawić ważną
tajemnicę, ale mogę to zrobić
189
00:29:42,470 --> 00:29:44,930
tylko w jednym miejscu. Gdzie?
190
00:29:45,520 --> 00:29:47,500
W czerwonej sali Żwirowskiego dworu.
191
00:29:50,980 --> 00:29:52,300
Dlaczego właśnie tam?
192
00:29:53,680 --> 00:29:55,160
Jaśnie pan się boi?
193
00:29:57,260 --> 00:29:59,500
Boję się tylko złamać zakaz
nieboszczyka.
194
00:30:00,360 --> 00:30:03,520
Tym razem będzie to zgodne z życzeniem
starościca.
195
00:30:05,400 --> 00:30:07,220
I kiedy mam się tam zjawić?
196
00:30:07,640 --> 00:30:09,280
Dzisiaj o północy.
197
00:30:10,860 --> 00:30:12,360
O północy?
198
00:30:12,840 --> 00:30:14,480
Taka była wola mojego pana.
199
00:30:19,590 --> 00:30:20,670
Dobrze, przyjadę.
200
00:30:20,890 --> 00:30:24,070
Tylko jaśnie pan musi być sam.
201
00:30:26,710 --> 00:30:27,710
Przyjadę konno.
202
00:30:28,990 --> 00:30:31,710
Będę czekać w alei prowadzącej do dworu.
203
00:30:37,370 --> 00:30:42,070
Jeżeli buli chcecie tam zabrać w nocy,
to znaczy, że nareszcie wyjawi tajemnicę
204
00:30:42,070 --> 00:30:43,070
zaklętego dworu.
205
00:30:52,170 --> 00:30:53,310
Nic mnie tu już nie obchodzi.
206
00:31:03,190 --> 00:31:04,190
Jej już nie ma.
207
00:31:06,150 --> 00:31:07,150
Zrozum.
208
00:31:07,750 --> 00:31:09,050
Przecież nie znaleziono jej ciała.
209
00:31:10,270 --> 00:31:11,810
A poza tym tam był ktoś jeszcze.
210
00:31:12,170 --> 00:31:15,130
Jeżeli udało mu się mnie uratować, mógł
uratować także dziewczynę.
211
00:31:15,710 --> 00:31:17,910
Nie widziałeś tego do końca.
212
00:31:19,950 --> 00:31:23,530
Nikt się stamtąd już nie mógł wydostać.
Przecież nie rozpłynęli się w powietrzu.
213
00:31:25,010 --> 00:31:27,910
Obaj widzieliśmy dziewczynę. Ty nawet
widziałeś tam upiora.
214
00:31:28,710 --> 00:31:29,870
Przepraszam, starościca.
215
00:31:35,470 --> 00:31:38,230
Julek, pojedź tam dzisiaj.
216
00:31:39,290 --> 00:31:40,670
Może ona jednak żyje.
217
00:31:46,810 --> 00:31:48,270
To ja sam się wybiorę.
218
00:31:48,970 --> 00:31:50,570
Ty masz leżeć. A, nie mi się tkni.
219
00:31:54,550 --> 00:31:55,550
Filip!
220
00:31:58,830 --> 00:32:00,010
Uważaj. Przepraszam.
221
00:32:00,310 --> 00:32:01,930
Sam widzisz, że powinieneś leżeć w
łóżku.
222
00:32:04,530 --> 00:32:05,590
Przynieś mi moje buty.
223
00:32:05,810 --> 00:32:07,150
A gdzie się to pan wybiera?
224
00:32:08,410 --> 00:32:10,970
Czy ty aby nie za dużo sobie wyobrażasz,
mój przyjacielu?
225
00:32:13,850 --> 00:32:16,390
To dla przypomnienia, a teraz śmigaj po
moje buty.
226
00:32:16,650 --> 00:32:17,770
No idę, idę.
227
00:32:20,860 --> 00:32:23,540
Katelino, ty naprawdę powinieneś się
położyć.
228
00:32:23,760 --> 00:32:26,660
Oczywiście, tylko pójdę do siebie, bo w
twoim łóżku mam nieprzyzwoite tny.
229
00:33:52,940 --> 00:33:53,940
Trochę jaśnie, panie.
230
00:34:36,969 --> 00:34:37,969
Co to?
231
00:34:39,969 --> 00:34:41,429
Latarnia, jaśnie panie.
232
00:34:50,630 --> 00:34:51,630
Prowadź.
233
00:34:59,170 --> 00:35:00,750
Czy ja się pan dobrze widzi?
234
00:35:01,610 --> 00:35:03,610
Tak, idź tylko szybciej.
235
00:35:25,630 --> 00:35:27,410
Jesteśmy na miejscu, jeśli nie Panie.
236
00:35:29,930 --> 00:35:30,930
Wiem.
237
00:35:51,730 --> 00:35:53,530
Po co mnie tu przyprowadziłeś?
238
00:35:59,920 --> 00:36:00,920
Proszę zaczekać.
239
00:37:42,210 --> 00:37:45,010
Zygmuncie. Zygmuncie.
240
00:37:50,250 --> 00:37:53,310
Uspokój się. Ja żyję.
241
00:37:54,950 --> 00:37:57,030
To naprawdę ty?
242
00:37:57,350 --> 00:37:58,350
Ja.
243
00:38:02,510 --> 00:38:03,830
A twoja śmierć?
244
00:38:04,290 --> 00:38:05,290
Udana.
245
00:38:06,950 --> 00:38:09,190
A ciało złożone w grobowcu?
246
00:38:09,410 --> 00:38:10,410
Nie moje.
247
00:38:11,230 --> 00:38:13,390
Pochowaliście pańczuka mojego, drugiego
kozaka.
248
00:38:15,310 --> 00:38:16,970
Co ty żyjesz?
249
00:38:18,590 --> 00:38:20,030
I wracasz.
250
00:38:23,750 --> 00:38:25,830
Nie ma już dla mnie powrotu, Zygmuncie.
251
00:38:27,370 --> 00:38:31,950
Mikołaj Żwirski nie żyje. Nie rozumiem.
Przecież ty żyjesz.
252
00:38:32,850 --> 00:38:34,810
Żyję dla wielkiej idei.
253
00:38:36,910 --> 00:38:40,830
Prosiłem cię, żebyś przybył tu, ponieważ
chciałem z tobą porozmawiać.
254
00:38:42,510 --> 00:38:45,390
Pierwszy raz to do 17 lat. Zawsze tego
pragnąłem.
255
00:38:45,750 --> 00:38:49,210
Czy zapomniałeś, ile rady tu
przyjeżdżałem? Nigdy nie chciałeś mnie
256
00:38:49,210 --> 00:38:50,210
widzieć.
257
00:38:51,210 --> 00:38:55,310
Zdradzanie ci tajemnice śmierci dowiodło
na chyba najlepiej.
258
00:38:57,190 --> 00:38:59,150
Jak wielkim darzę cię zaufaniem.
259
00:39:01,310 --> 00:39:06,690
Wszystko po to, żebyś zrozumiał, że nie
przemawiasz przede mnie złość ani
260
00:39:06,690 --> 00:39:07,690
nienawiść.
261
00:39:10,550 --> 00:39:14,450
Więc pozwól mi się wreszcie uniewinnić.
262
00:39:16,670 --> 00:39:17,670
Uniewinnić?
263
00:39:18,410 --> 00:39:24,190
Nie zamierzam zrzucać z siebie całej
winy za to, co stało się między nami,
264
00:39:24,190 --> 00:39:30,190
uważam, że nie zasłużyłem sobie na taki
zawzięty gniew.
265
00:39:31,690 --> 00:39:32,690
Z twojej strony.
266
00:39:35,710 --> 00:39:37,130
Zacznijmy się wtedy tłumaczyć.
267
00:39:45,250 --> 00:39:46,850
Słucham twojego oskarżenia.
268
00:39:49,610 --> 00:39:51,870
Nie muszę ci chyba przypominać naszej
młodości.
269
00:39:54,150 --> 00:39:59,190
Nie wiem, dlaczego twoja matka, moja
matsocha, uznała mnie za upośledzonego
270
00:39:59,190 --> 00:40:00,190
umyśle dzikusa.
271
00:40:00,330 --> 00:40:02,190
Na pewno tak ci się tylko zdawało.
272
00:40:02,450 --> 00:40:04,090
Dlatego zostałem sam jak bydle?
273
00:40:04,650 --> 00:40:07,690
Przecież mieliśmy wspólnych gówernerów.
274
00:40:07,990 --> 00:40:09,970
Którzy uważali mnie za idiotę.
275
00:40:11,250 --> 00:40:17,610
To u boku ojca, który z miłości do
ojczyzny podprawdał zdrowie.
276
00:40:18,710 --> 00:40:22,110
Więcej się nauczyłem niż od wszystkich
gówernerów.
277
00:40:23,430 --> 00:40:24,450
Ale nie, nie.
278
00:40:24,810 --> 00:40:26,550
Ja nie o tym chciałem.
279
00:40:28,630 --> 00:40:29,630
Teraz...
280
00:40:30,850 --> 00:40:31,850
Mówić.
281
00:40:33,710 --> 00:40:39,310
W owym czasie poznałem po raz pierwszy
uczucie,
282
00:40:39,310 --> 00:40:43,050
o którym przedtem nawet nie miałem
pojęcia.
283
00:40:44,110 --> 00:40:45,110
Ksańka?
284
00:40:46,430 --> 00:40:47,430
Ksańka.
285
00:40:48,370 --> 00:40:51,810
Zygmuncie, ja ją kochałem.
286
00:40:52,590 --> 00:40:53,890
Prostą dziewkę.
287
00:40:56,210 --> 00:40:57,630
Prostą dziewkę powiadasz.
288
00:40:58,470 --> 00:40:59,530
A kim ja?
289
00:41:00,300 --> 00:41:01,300
Byłem wówczas.
290
00:41:03,280 --> 00:41:09,080
Zygmuncie, ty nie zdajesz sobie sprawy,
jaką mi wyrządziłeś przywdę.
291
00:41:12,520 --> 00:41:14,660
Dlaczego nigdy nie chciałeś mnie
wysłuchać?
292
00:41:15,540 --> 00:41:18,200
Przecież ja to zrobiłem dla twojego
dobra.
293
00:41:21,560 --> 00:41:28,400
Nie było innego sposobu, żeby cię
uleczyć z tego szaleństwa.
294
00:41:28,890 --> 00:41:29,990
Nie tylko oplułeś.
295
00:41:31,310 --> 00:41:35,090
Zdebrałeś największą miłość, do jakiej
byłem wówczas zdolny.
296
00:41:35,570 --> 00:41:39,070
Ale na dodatek doprowadziłeś do tego, że
moja córka na zawsze straciła swoją
297
00:41:39,070 --> 00:41:40,930
matkę. Moja córka?
298
00:41:41,290 --> 00:41:48,170
To ty nawet nie wiesz, że wydając księgę
za tego biedaka, to dałeś do
299
00:41:48,170 --> 00:41:49,170
posadu jeszcze dziecko.
300
00:41:51,690 --> 00:41:52,690
Znalazłeś ją.
301
00:41:53,430 --> 00:41:54,430
Znalazłem.
302
00:41:54,890 --> 00:41:56,390
Na twoje nieszczęście.
303
00:41:56,590 --> 00:41:57,870
Na moje nieszczęście?
304
00:41:59,050 --> 00:42:00,790
Możesz mnie zaraz ogłosić wariatem.
305
00:42:01,670 --> 00:42:02,850
Albo szaleńcem.
306
00:42:04,530 --> 00:42:09,210
Umarły dla świata na pewno nie będę się
bronił. Ale pamiętaj. Jeżeli wyciągniesz
307
00:42:09,210 --> 00:42:13,770
rękę po komu innemu przyznany majątek,
wówczas wystąpi moja córka.
308
00:42:14,550 --> 00:42:17,190
Prawnie uznana i adoptowana.
309
00:42:18,570 --> 00:42:20,870
Nie zasłużyłem na ten ostatni zarzut.
310
00:42:37,840 --> 00:42:39,860
To twoja córka?
311
00:42:40,220 --> 00:42:41,220
Tak.
312
00:42:41,740 --> 00:42:42,740
Moja.
313
00:42:57,900 --> 00:42:59,080
Masz rację.
314
00:43:01,980 --> 00:43:04,220
Zawiniłem ogromnie wobec ciebie.
315
00:43:05,540 --> 00:43:07,100
Ksenii i tego dziecka.
316
00:43:10,030 --> 00:43:14,290
Ale proces przeciwko twemu testamentowi
to nie jest mój pomysł.
317
00:43:14,530 --> 00:43:20,630
Powiem ci nawet, że miałem już projekt
uratowania Juliusza przed utratą
318
00:43:21,410 --> 00:43:25,290
W razie gdyby sąd unieważnił twój zapis.
Co chciałeś zrobić?
319
00:43:27,490 --> 00:43:29,610
Zaproponowałem mu rękę Eugenii.
320
00:43:31,710 --> 00:43:33,450
A co na to Juliusz?
321
00:43:36,350 --> 00:43:37,350
Odmówił.
322
00:43:39,850 --> 00:43:41,590
On kocha twoją córkę.
323
00:43:44,930 --> 00:43:50,990
Zygmuntzie, czy zdechasz zaopiekować się
moim dzieckiem?
324
00:43:52,030 --> 00:43:53,830
To jest twój tryj, Jadwigo.
325
00:43:57,270 --> 00:44:02,130
Tak, jeszcze tej nocy muszę odjechać.
Może się tak zdarzyć, że się już nigdy
326
00:44:02,130 --> 00:44:03,630
zobaczymy. Jak to nigdy?
327
00:44:04,670 --> 00:44:06,230
Powiedziałem ci, że już nie żyję dla
siebie.
328
00:44:06,910 --> 00:44:09,330
Lala Jane w naszym zniewolonym kraju.
329
00:44:09,760 --> 00:44:11,040
Może wybuchnąć rewolucja.
330
00:44:20,980 --> 00:44:24,120
Straszne opowieści o zaklętym dworze.
331
00:44:28,340 --> 00:44:31,040
Więc tu odbywały się tajne narady.
332
00:44:31,480 --> 00:44:32,480
Tak.
333
00:44:35,700 --> 00:44:37,060
A pożar?
334
00:44:38,350 --> 00:44:39,850
Jak uratowałeś Jadwigę?
335
00:44:42,410 --> 00:44:48,030
Zrobiliśmy kiedyś podkop łączący chatę
Wulia z ogrodem.
336
00:44:48,290 --> 00:44:54,210
Ale moje pojawienie się wśród tylu
świadków na pewno ściągnie komisję z
337
00:44:54,210 --> 00:44:56,530
Ptyrkułu. Zaczną się poszukiwania.
338
00:44:56,850 --> 00:45:01,790
Niestety zła Tłafa Zwirowa nie uchroni
mnie już przed śledztwem.
339
00:45:42,410 --> 00:45:44,790
Juliuszu, dziękuję ci, że się na to by
nie zawiodłem.
340
00:45:46,630 --> 00:45:47,630
Pan żyje.
341
00:45:49,810 --> 00:45:51,130
Zwracam panu pański dar.
342
00:45:52,070 --> 00:45:53,210
Cały twój majątek.
343
00:45:53,430 --> 00:45:54,490
Zatrzymaj go, Juliusz.
344
00:45:55,730 --> 00:45:58,070
Ja wyjeżdżam.
345
00:45:58,590 --> 00:45:59,590
Wiem.
346
00:46:00,770 --> 00:46:01,770
Jadę z panem.
347
00:46:05,810 --> 00:46:10,010
Juliuszu, nasze odbycie to...
348
00:46:11,110 --> 00:46:12,570
Niezostanie wywalczone w bitwie.
349
00:46:15,110 --> 00:46:20,090
Jedyna siła naszego narodu to
solidarność z ludem.
350
00:46:21,630 --> 00:46:25,370
Ale ten lud trzeba natchnąć myślą.
351
00:46:26,830 --> 00:46:28,090
Przemówić do jego serca.
352
00:46:29,070 --> 00:46:33,970
Ja wiem, że kiedy przyjdzie odpowiednia
chwila, potrafisz skorzystać z majątku,
353
00:46:34,030 --> 00:46:35,030
jaki ci zostawiam.
354
00:46:36,790 --> 00:46:38,890
Ależ ja jestem dla pana zupełnie obcy.
355
00:46:40,810 --> 00:46:41,850
A pan ma córkę.
356
00:46:45,030 --> 00:46:47,870
Mam córkę.
357
00:46:53,530 --> 00:46:56,070
Mój brat obiecał mi być dla niej ojcem.
358
00:46:57,590 --> 00:47:02,010
A ty... Kim chciałbyś dla niej być?
359
00:47:19,890 --> 00:47:21,810
Jadwigo, zostaniesz moją żoną?
360
00:49:04,560 --> 00:49:05,560
Bo instrukcja.
361
00:49:07,780 --> 00:49:08,780
Pozostaw.
362
00:49:10,380 --> 00:49:11,600
Co ty tu robisz?
363
00:49:11,820 --> 00:49:14,260
Przecież miałeś leżeć. Daj spokój.
364
00:49:16,080 --> 00:49:18,220
Dziękuję panu. A ja panu.
365
00:49:24,500 --> 00:49:25,580
Żegnam przed ciebie.
366
00:49:43,080 --> 00:49:44,080
Do widzenia.
367
00:50:48,370 --> 00:50:49,730
Tak, to on.
368
00:50:58,770 --> 00:50:59,890
A gdzie reszta?
369
00:51:00,470 --> 00:51:01,550
Co się stało?
370
00:51:02,530 --> 00:51:04,310
Źle, ja śnię, panie.
371
00:51:07,050 --> 00:51:13,870
Powiadają chłopy, że jak panom zachciało
się buntu, to niech
372
00:51:13,870 --> 00:51:14,870
sami idą.
373
00:51:16,460 --> 00:51:18,100
Oni nie chcą wisieć.
374
00:51:19,480 --> 00:51:21,080
Złe czasy nastały.
375
00:51:21,840 --> 00:51:23,300
Każdy tylko męskuje.
376
00:51:23,920 --> 00:51:25,540
A kiedy trzeba co zrobić?
377
00:51:26,560 --> 00:51:29,760
A szlachta?
378
00:51:31,000 --> 00:51:32,380
Wstyd mówić.
379
00:51:37,820 --> 00:51:39,100
To co mamy zrobić?
380
00:51:39,700 --> 00:51:40,860
Przecież wiecie.
381
00:51:42,960 --> 00:51:44,260
Ja muszę jechać.
382
00:51:47,970 --> 00:51:48,970
Zdecydujcie sami.
383
00:51:56,410 --> 00:51:59,410
Pan może wrócić z nimi, gdy nie jest za
późno.
384
00:52:03,770 --> 00:52:05,310
Jedźmy, już jest za późno.
385
00:52:09,570 --> 00:52:11,310
A ja bałem się zdrady.
27136
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.