Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:01:20,179 --> 00:01:23,880
Jakoś z moim zdrowiem nie jest dobrze.
2
00:01:24,720 --> 00:01:29,640
Nie, że mi coś dolegało, ale... Ot, tak.
3
00:01:34,280 --> 00:01:35,580
Chodzić wiele nie mogę.
4
00:01:37,280 --> 00:01:38,540
Apetyt straciłem.
5
00:01:40,680 --> 00:01:44,920
Nawet nie bardzo chce mi się pisać.
6
00:01:47,370 --> 00:01:49,490
W sklepie prawie nie mam zajęcia.
7
00:01:50,470 --> 00:01:53,850
Już tam bowiem rządzi szlangbaum.
8
00:01:54,910 --> 00:02:00,630
A ja tylko... na przyprząsk.
9
00:02:05,670 --> 00:02:10,970
Jeśli człowiek pomyśli, że niedługo już
nic nie będzie z nas w sklepie,
10
00:02:11,070 --> 00:02:13,990
nie będzie miał do niczego prawa,
11
00:02:17,190 --> 00:02:18,730
Jest tak, Napolonek.
12
00:02:22,690 --> 00:02:28,090
Kto wie, stary kolego Kac, czy nie
najmądrzej postąpiłeś.
13
00:02:31,090 --> 00:02:35,190
Nie masz już wprawdzie żadnych nadziei,
ale też nie boisz się zawodów.
14
00:02:35,650 --> 00:02:41,530
Nie księdzę, żebyś się ich lękał, bo ani
Bonaparte, ani Stach, ale
15
00:02:41,530 --> 00:02:43,190
zawsze.
16
00:02:45,130 --> 00:02:46,690
Taki etny zmęczony.
17
00:02:49,070 --> 00:02:50,570
Tak bym gdzieś pojechał.
18
00:02:51,090 --> 00:02:54,790
Mój Boże, dwadzieścia lat nie wyjrzałem
za warszawskie rogatki.
19
00:02:55,610 --> 00:03:01,010
Tak mi czasem tęskno, żeby jeszcze choć
raz przed śmiercią spojrzeć na Węgry.
20
00:03:02,330 --> 00:03:06,830
Może na polach dawnych bitew znalazłbym
bodaj kości kamratów.
21
00:03:07,570 --> 00:03:09,030
Hej, kac!
22
00:03:09,590 --> 00:03:12,890
Kac! Pamiętasz ty ten dym, ten świst, te
sygnały?
23
00:03:14,280 --> 00:03:15,800
Jaka wtedy była zielona trawa.
24
00:03:16,100 --> 00:03:18,140
Jak świeciło nam słońce.
25
00:03:31,960 --> 00:03:33,440
Panie Schlangbaum.
26
00:03:33,720 --> 00:03:39,560
Tak. Panie Schlangbaum. Jeden z pańskich
oficjalistów. Pan Klein.
27
00:03:42,360 --> 00:03:44,370
Poproszę. Tu mnie kompromituje.
28
00:03:45,590 --> 00:03:47,230
Jak on pana kompromituje?
29
00:03:48,370 --> 00:03:52,570
On bywał studentów w naszym domu, a oni
panie.
30
00:03:53,350 --> 00:03:56,610
Zaglądają w moje okna, strzelają do mnie
grochem przez świstułę.
31
00:03:58,150 --> 00:04:03,890
A jak zbierze się kilku przyjaciół,
mówią, że u mnie jest szulernia.
32
00:04:07,170 --> 00:04:09,850
Pan Klejn nie będzie już mnie tu użył od
lipca.
33
00:04:11,400 --> 00:04:14,220
Niech pan się rozmówi z panią Rzeckim,
oni znają się dawniej.
34
00:04:31,760 --> 00:04:34,900
Ja z tym pójdę na wskargę.
35
00:04:41,320 --> 00:04:42,880
To pański utarg, tak? Dziękuję.
36
00:04:45,140 --> 00:04:47,960
Świat chcielibyście przebudować, a
skroicie wszystkie figle.
37
00:04:48,260 --> 00:04:50,320
Trzy dni za pana. Pani Klejn.
38
00:05:02,920 --> 00:05:03,920
Całodziennie proszę.
39
00:05:04,080 --> 00:05:05,080
Dziękuję.
40
00:05:07,720 --> 00:05:09,680
Patrz pan, jak oni mnie traktują.
41
00:05:10,730 --> 00:05:11,870
A jak Wokulskiego?
42
00:05:13,530 --> 00:05:15,010
Wielu nie kłaniali się tak nisko.
43
00:05:15,730 --> 00:05:19,390
A w każdym ruchu, w każdym spojrzeniu
widać było, że poszliby za nim w ogień.
44
00:05:20,030 --> 00:05:24,130
Więc i pan, panie Schlangbaum, chce,
żeby za tobą szli w ogień?
45
00:05:25,010 --> 00:05:26,010
Naturalnie.
46
00:05:26,510 --> 00:05:28,810
Przecież jedzą mój chleb, mają u mnie
zarobki.
47
00:05:29,850 --> 00:05:31,190
Ja im płacę pensję.
48
00:05:31,610 --> 00:05:35,550
A czy pan wie, dlaczego my za Wokulskim
poszlibyśmy w ogień? Bo on ma więcej
49
00:05:35,550 --> 00:05:36,550
pieniędzy. Nie!
50
00:05:37,870 --> 00:05:39,450
Bo ma to, czego pan nie ma.
51
00:05:40,030 --> 00:05:41,050
I mieć nie będziesz.
52
00:05:43,130 --> 00:05:45,930
Co to jest, czego ja nie mam?
53
00:05:49,450 --> 00:05:52,030
My nie możemy razem ratować, panie
Lisiecki.
54
00:05:53,830 --> 00:05:55,710
Pan obraża z mojej obrządki religijne.
55
00:06:19,380 --> 00:06:23,360
Pryncypał ma rację. Nie wolno drwić z
wyznania. Wyznanie to święta rzecz.
56
00:06:23,360 --> 00:06:26,320
wolność sumienia, postęp, emancypacja?
57
00:06:28,620 --> 00:06:29,940
Lidus bestia.
58
00:06:35,280 --> 00:06:38,120
Czy Schumann nie ma racji, że oni muszą
się doczekać awantury?
59
00:06:39,100 --> 00:06:42,060
Widziałeś go, pan, jaki był, kiedy do
nas nastawał, a jaki jest dzisiaj.
60
00:06:46,840 --> 00:06:53,040
Nie zostawiłbym to w... wszystko i
wyjechał gdzieś daleko i na długo.
61
00:06:54,360 --> 00:07:00,240
Przecież ja przez 20 lat nie widziałem
ani zboża, ani lasu.
62
00:07:14,020 --> 00:07:16,320
To ja wsiadam. Proszę.
63
00:07:17,230 --> 00:07:18,230
Poznam pana.
64
00:07:19,750 --> 00:07:20,750
Tu?
65
00:07:24,530 --> 00:07:26,370
Proszę. Proszę bardzo.
66
00:07:27,430 --> 00:07:32,070
No, to niech pan się trzyma, panie
Wirki. Najlepszego. Do widzenia.
67
00:07:46,090 --> 00:07:49,010
Panie Rzetki, coś pan narobił na litość
boską.
68
00:07:50,170 --> 00:07:51,630
Tak, panie Wilec.
69
00:07:52,130 --> 00:07:55,610
Widzisz pan, jakoś nie mogę się rozstać
z Warszawą, ze sklepem.
70
00:07:56,470 --> 00:07:58,110
Żyć bym bez nich nie potrafił.
71
00:07:58,510 --> 00:07:59,710
No tak, ale rzeczy.
72
00:08:00,130 --> 00:08:02,310
A ściągniemy je jutro z Piotrkowa.
73
00:08:12,090 --> 00:08:13,450
Mówili mi, żeś pan wyjechał.
74
00:08:13,930 --> 00:08:15,970
No wyjechałem, ale już wróciłem.
75
00:08:16,550 --> 00:08:20,210
A pan co tu robi? Słyszałem, że jesteś w
Paryżu.
76
00:08:21,110 --> 00:08:22,310
Byłem przez tydzień.
77
00:08:23,250 --> 00:08:25,070
Pod Częstochową, panie stary.
78
00:08:27,670 --> 00:08:28,670
Dolicha.
79
00:08:28,930 --> 00:08:30,290
Co żeś pan tam robił?
80
00:08:31,790 --> 00:08:33,770
Trochę jej pomagałem w urządzaniu
sklepu.
81
00:08:35,770 --> 00:08:39,630
A gdyby nie ten jej nieszczęsny mąż, już
dawno bym się oświadczył.
82
00:08:40,130 --> 00:08:41,130
Przyjęła by cię?
83
00:08:42,480 --> 00:08:43,539
Otóż tego nie wiem.
84
00:08:44,980 --> 00:08:49,820
Wie pan, gdy ją po raz pierwszy
zobaczyłem po jej wyjeździe z Warszawy,
85
00:08:49,820 --> 00:08:55,500
Tak jakby grą we mnie uderzył, tak mi
się podobała.
86
00:08:56,680 --> 00:08:58,940
A teraz taka smutna z tymi oczami.
87
00:08:59,920 --> 00:09:00,920
Blada.
88
00:09:01,880 --> 00:09:03,180
Tak, panie Ignacy.
89
00:09:05,120 --> 00:09:09,280
Gdyby nie ten mąż, gdyby go diabli
wzięli raz wreszcie, albo gdybym miał
90
00:09:09,280 --> 00:09:10,480
pieniądze na rozwód...
91
00:09:12,040 --> 00:09:13,720
Dopiero dziś czuję, jak ja się kocham.
92
00:09:14,860 --> 00:09:17,800
A gdyby ona kochała się w innym?
93
00:09:20,180 --> 00:09:21,180
W kim?
94
00:09:22,520 --> 00:09:24,340
A, może w okulskim, co?
95
00:09:26,820 --> 00:09:28,820
Któż w takim mruku mógłby się kochać?
96
00:09:29,060 --> 00:09:34,060
Nie, panie Ignaty, kobiecie trzeba umieć
mówić o miłości, okazywać uczucia,
97
00:09:34,120 --> 00:09:39,960
trzymać za rękę, jeśli można, to i...
Ten głaz by tego nie potrafił.
98
00:09:40,180 --> 00:09:41,180
Nie, proszę pana.
99
00:09:41,770 --> 00:09:43,150
Z kobietami tak jak on nie można.
100
00:09:44,070 --> 00:09:45,070
A co z nim teraz?
101
00:09:45,630 --> 00:09:47,430
Po całych dniach nie wychodzi z domu.
102
00:09:47,950 --> 00:09:51,650
Byłem raz u niego, ale wyglądał tak
rozdrażniony, że już więcej nie
103
00:09:53,310 --> 00:09:57,030
Okropność. Co się z tym człowiekiem
zrobiło przez jedną dobę?
104
00:10:06,730 --> 00:10:08,110
Farewel, Michiza.
105
00:10:09,370 --> 00:10:10,370
Farewel.
106
00:10:16,930 --> 00:10:20,490
przynajmniej opłaciła mi się nauka
angielskiego.
107
00:10:25,570 --> 00:10:27,150
Chcę Starskiego.
108
00:10:29,970 --> 00:10:33,070
Niech ma Starskiego. Dobrze.
109
00:10:35,470 --> 00:10:37,110
A jej miłość?
110
00:10:40,050 --> 00:10:43,470
Fałszywy towar dla zabezpieczenia sobie
jutra.
111
00:10:57,420 --> 00:10:58,940
Czekam się, czy co u diabła.
112
00:11:30,800 --> 00:11:36,080
Zrywam się, biegnę, składam na pamięć
wyrazy, którymi mam złorzeczyć
113
00:11:36,080 --> 00:11:37,540
okrucieństwu twemu.
114
00:11:38,600 --> 00:11:44,240
Składam zapomniane już po milion razy, a
gdy ciebie ujrzę, nie pojmuję czemu,
115
00:11:44,240 --> 00:11:51,220
znowu jestem spokojny, zimniejszy nad
głazy, aby goreć na
116
00:11:51,220 --> 00:11:54,760
nowo, milczeć po dawnemu.
117
00:12:31,330 --> 00:12:34,590
Poezja. Twoja poezja zatruła mi życie.
118
00:12:35,110 --> 00:12:37,070
Ale kto zatruł ją samą?
119
00:12:37,510 --> 00:12:41,870
Dlaczego nie potrafiłeś śmiać się i
spawolić jak Francuzi?
120
00:12:42,190 --> 00:12:44,810
Dlaczego umiałeś tylko tęsknić i
rozpaczać?
121
00:12:45,650 --> 00:12:47,910
Oddałeś narodowi, co miałeś najlepszego.
122
00:12:48,170 --> 00:12:54,410
Ale czy to twoja wina, że wlewając w nią
swoją duszę, razem z nią
123
00:12:54,410 --> 00:12:57,150
przelałeś swoje cierpienie?
124
00:13:00,330 --> 00:13:02,870
Czy my naprawdę jesteśmy narodem
marzycieli?
125
00:13:03,370 --> 00:13:07,310
I czy już nigdy nie zejdzie anioł, przed
którym ustąpiłyby mury niewoli?
126
00:13:08,570 --> 00:13:13,010
Czy nikt nie da nam mocy, dzięki której
można by zwalczyć nieprzyjaciół wolność?
127
00:13:14,330 --> 00:13:16,290
Czy jesteśmy chorzy na słabość?
128
00:13:16,750 --> 00:13:20,130
Czy każdy nasz zryw musi się utopić we
krwi?
129
00:14:10,700 --> 00:14:12,100
muzyka
130
00:15:01,079 --> 00:15:03,140
No, pokaż język.
131
00:15:03,900 --> 00:15:04,900
Angielski?
132
00:15:05,420 --> 00:15:06,820
Nie jesteś zdrow.
133
00:15:07,300 --> 00:15:09,280
Co ci dolega? Nic.
134
00:15:13,980 --> 00:15:16,180
Czy znowu się zajmujesz praktyką?
135
00:15:16,440 --> 00:15:17,440
Spodziewam się.
136
00:15:17,780 --> 00:15:20,920
Ale pierwszą kurację zrobiłem na sobie
samym.
137
00:15:21,460 --> 00:15:23,240
Uleczyłem się z marzycielstwa.
138
00:15:23,840 --> 00:15:25,160
Bardzo pięknie.
139
00:15:26,000 --> 00:15:28,360
Rzeczki wspominał mi coś o twoim
uleczeniu.
140
00:15:29,120 --> 00:15:33,040
Podobno zawierzyłeś Langbaumom, a oni
chcieli ci okpić.
141
00:15:34,440 --> 00:15:35,980
Genialna rasa te Żydki.
142
00:15:37,180 --> 00:15:39,000
Ale cóż to za lajdaki.
143
00:15:39,300 --> 00:15:45,560
A ten Rzecki, półgłówek stary romantyk.
To już dziś ginąca rasa.
144
00:15:46,180 --> 00:15:49,800
Kto chce żyć, ten musi trzeźwo patrzeć
na świat.
145
00:15:50,520 --> 00:15:53,760
No, a teraz uważaj.
146
00:15:54,560 --> 00:15:56,880
Będzie zamykał oczy, kiedy ci powiem.
147
00:16:00,050 --> 00:16:01,090
lewe, prawe.
148
00:16:02,390 --> 00:16:03,490
Lewe, prawe.
149
00:16:03,710 --> 00:16:08,230
Co ty robisz, mój kochanie? Badam cię.
O, i masz nadzieję mnie zbadać?
150
00:16:08,230 --> 00:16:09,230
się. A potem?
151
00:16:09,550 --> 00:16:10,670
Będę cię leczył.
152
00:16:10,990 --> 00:16:12,210
Z marzycielstwa?
153
00:16:12,450 --> 00:16:14,570
Nie. Z neurastenii.
154
00:16:19,810 --> 00:16:23,570
Czy możesz człowiekowi wyjąć jego mózg i
na to miejsce włożyć inny?
155
00:16:23,830 --> 00:16:24,749
Tymczasem nie.
156
00:16:24,750 --> 00:16:26,210
No to daj spokój leczeniu.
157
00:16:27,440 --> 00:16:29,720
Ale mogę ci podsunąć nowe pragnienia.
158
00:16:30,480 --> 00:16:31,480
Już je mam.
159
00:16:33,080 --> 00:16:36,940
Chciałbym zapaść się pod ziemię tak
głęboko, jak studnia w Zasławskim Zamku.
160
00:16:38,480 --> 00:16:42,580
Jeszcze chciałbym, żeby mnie zasypały
gruzy. Mnie i mój majątek. Nawet ślad,
161
00:16:42,580 --> 00:16:43,580
kiedykolwiek istniałem.
162
00:16:44,580 --> 00:16:45,900
Oto moje pragnienia.
163
00:16:47,880 --> 00:16:49,480
Owoc wszystkich poprzednich.
164
00:16:51,520 --> 00:16:54,480
Romantyzm. No, ale i to przejdzie.
165
00:16:55,860 --> 00:16:57,700
Receptę zostawiam Ci na stole.
166
00:17:00,580 --> 00:17:03,520
No, do widzenia.
167
00:17:26,829 --> 00:17:29,090
że ten Don Quixote był szczęśliwszy ode
mnie.
168
00:17:29,590 --> 00:17:32,550
Dopiero nad grobem zaczął budzić się ze
swych złudzeń.
169
00:17:35,270 --> 00:17:36,270
A ja?
170
00:17:42,050 --> 00:17:43,110
Pojadę do Gajsta.
171
00:17:43,310 --> 00:17:46,170
Będę pracował od 6 rano do 11 w nocy.
172
00:17:46,550 --> 00:17:52,890
Będę musiał uważać na każdą zmianę
ciśnienia, temperatury, natężenia prądu.
173
00:17:58,440 --> 00:18:00,320
Nie zostanie mi ani jednej chwili.
174
00:18:03,660 --> 00:18:05,520
To jest cel.
175
00:18:07,900 --> 00:18:09,720
Gdy będę młodszy.
176
00:18:55,470 --> 00:18:56,610
Co tobie, Ignacy?
177
00:18:56,890 --> 00:18:57,890
A nic.
178
00:18:58,890 --> 00:18:59,990
Trochę starość.
179
00:19:00,550 --> 00:19:01,550
A nic.
180
00:19:05,410 --> 00:19:06,910
Powinieneś leczyć się, mój drogi.
181
00:19:07,370 --> 00:19:08,370
Wyjechać gdzie?
182
00:19:08,510 --> 00:19:12,690
Powiem ci, że ja próbowałem już
wyjechać, ale... Co tam?
183
00:19:14,490 --> 00:19:15,930
Przepraszam, że tu przyszedłem.
184
00:19:16,250 --> 00:19:18,750
Ty... Ty mnie przepraszasz?
185
00:19:20,570 --> 00:19:21,750
Kochany, stary.
186
00:19:21,990 --> 00:19:24,770
A ja myślałem, że gniewasz się na mnie.
Na ciebie?
187
00:19:25,290 --> 00:19:26,370
Ja na ciebie?
188
00:19:27,570 --> 00:19:31,990
A mnie tu przypędziły interesa i ciężki
kłopot.
189
00:19:32,530 --> 00:19:35,850
Kłopot? Wyobraź sobie, że Klejn
aresztowany.
190
00:19:41,110 --> 00:19:43,690
Klejn i jeszcze ci dwaj.
191
00:19:44,210 --> 00:19:45,450
Malewski i Patkiewicz.
192
00:19:46,030 --> 00:19:47,330
Pamiętasz? Za co?
193
00:19:48,670 --> 00:19:52,850
Sam dobrze nie wiem, ale myślę, że za
sprawą Maruszewicza.
194
00:19:59,110 --> 00:20:01,910
W mieście gadają, że opuszczasz spółkę.
195
00:20:03,170 --> 00:20:06,670
Tak. I że odstępujesz ją Żydom.
196
00:20:07,230 --> 00:20:11,230
No przecież moi wspólnicy nie są starą
garderobą, ażebym mógł ich odstępować.
197
00:20:11,370 --> 00:20:15,270
Mają pieniądze, mają głowy na karkach.
Niech znajdą ludzi, niech sobie radzą.
198
00:20:15,570 --> 00:20:17,270
A kogo oni tam znajdą?
199
00:20:17,770 --> 00:20:20,710
A jeśli nawet znajdą, to komu zaufają?
200
00:20:26,990 --> 00:20:27,990
Mniejsze auto.
201
00:20:33,480 --> 00:20:37,920
Mam tutaj urzędowe papiery o śmierci
Ludwika Stawskiego. Męża pani Heleny?
202
00:20:39,280 --> 00:20:40,280
Gdzie?
203
00:20:42,760 --> 00:20:45,080
Ależ to ocale nie dla nas wszystkich.
204
00:20:55,340 --> 00:20:56,720
Wieczny odpoczynek.
205
00:20:58,700 --> 00:20:59,860
Chwała Bogu.
206
00:21:00,120 --> 00:21:02,160
No, kochany Stachu.
207
00:21:02,780 --> 00:21:04,400
Dzisiaj nie ma już żadnej przeszkody.
208
00:21:04,800 --> 00:21:05,800
Żen się.
209
00:21:06,080 --> 00:21:10,380
A gdybyś ty wiedział, jak ona cię kocha,
jak zaraz o tym doniosę biedaszce, a ty
210
00:21:10,380 --> 00:21:12,900
papiery sam zawieś i zmiej to
oświadcznie.
211
00:21:14,100 --> 00:21:17,920
Już widzę, spółka będzie uratowana, może
nawet chleb.
212
00:21:18,420 --> 00:21:20,300
Ach, co to za kobieta.
213
00:21:20,900 --> 00:21:25,420
Dopiero przy niej znajdziesz spokój i
szczęście. A czy ona ze mną znajdzie
214
00:21:25,420 --> 00:21:29,360
szczęście? Szalenie cię kocha. Ty nawet
nie domyślasz się.
215
00:21:29,980 --> 00:21:31,780
A ona wie, co kocha?
216
00:21:33,960 --> 00:21:37,320
Czy nie widzisz, że ja już jestem tylko
ruiną?
217
00:21:38,240 --> 00:21:39,500
Najgorszą, bo moralną.
218
00:21:40,040 --> 00:21:44,500
Zatruć komuś szczęście potrafię, ale
dać... Przestań.
219
00:21:45,020 --> 00:21:46,940
Żen się, a zaraz spojrzysz inaczej.
220
00:21:48,640 --> 00:21:49,640
Żen się.
221
00:21:53,260 --> 00:21:56,440
Spętać tę kobietę, a myślami być gdzie
indziej.
222
00:21:57,420 --> 00:22:00,700
I może jeszcze za rok lub dwa wymawiać.
223
00:22:01,900 --> 00:22:04,020
że dla niej porzuciłem wielkie zamiary.
224
00:22:04,840 --> 00:22:05,840
Polityka.
225
00:22:06,660 --> 00:22:08,740
Eee, co tam polityka.
226
00:22:09,240 --> 00:22:11,020
Jest rzecz ważniejsza od niej.
227
00:22:11,320 --> 00:22:13,900
Może wynalazek tego Gajska.
228
00:22:14,420 --> 00:22:15,420
Skąd wiesz?
229
00:22:15,480 --> 00:22:16,480
Od Schumana.
230
00:22:18,080 --> 00:22:19,080
Prawda.
231
00:22:19,780 --> 00:22:22,760
Zapomniałem, że Schuman musi o Pytkim
wiedzieć. To także talent.
232
00:22:23,080 --> 00:22:24,180
No i bardzo pomocny.
233
00:22:24,600 --> 00:22:29,480
A swoją drogą radzę ci pomyśleć o pani
Stawskiej, bo... Bo ty mi ją odbijesz.
234
00:22:31,620 --> 00:22:32,620
Odbij.
235
00:22:33,980 --> 00:22:37,340
Odbij, stary. A gwarantuję wam, że nie
zaznacie biedy.
236
00:22:37,740 --> 00:22:38,740
Przestań.
237
00:22:39,400 --> 00:22:44,420
Ziemia by się zapadła, gdyby taki stary
grad jak ja myślał o podobnej kobiecie.
238
00:22:45,520 --> 00:22:48,620
Ale jest tu ktoś niebezpieczniejszy.
239
00:22:49,760 --> 00:22:50,760
Mraczewski.
240
00:22:51,300 --> 00:22:55,900
Szaleje za nią. Już trzeci czy czwarty
raz jeździł do niej. A serce kobiety nie
241
00:22:55,900 --> 00:22:56,900
jest z kamienia.
242
00:22:57,100 --> 00:22:58,440
A, Mraczewski.
243
00:22:59,560 --> 00:23:03,120
Już nie bawi się w politykę? Ale skąd?
On mówi, że byle człowiek odłożył
244
00:23:03,120 --> 00:23:07,260
pierwszy tysiąc, a jeszcze poznał taką
kobietę jak Stawska, zaraz polityka
245
00:23:07,260 --> 00:23:08,260
wywieje mu z głowy.
246
00:23:09,200 --> 00:23:10,200
Biedny Klejn.
247
00:23:11,180 --> 00:23:16,060
Był innego zdania. Co tam Klejn, to
narwaniec. Dobry chłopak, ale przy tym
248
00:23:16,060 --> 00:23:18,280
subiek. Raczej to była perła.
249
00:23:18,980 --> 00:23:23,560
Zrobi interesa na świecie i... Zdmuchnie
ci Stawską.
250
00:23:25,500 --> 00:23:26,500
Zobaczysz.
251
00:23:29,610 --> 00:23:30,810
Rzeń się z nią, Stachu.
252
00:23:31,070 --> 00:23:34,030
Rzeń. Co tam latają te machiny?
253
00:23:34,650 --> 00:23:36,630
Chociaż może i one by się przydały.
254
00:23:38,470 --> 00:23:42,230
Zresztą rób jak chcesz, ale decyduj się
prędko.
255
00:23:47,270 --> 00:23:48,610
Źle robisz, Stachu.
256
00:23:49,230 --> 00:23:50,510
Źle, źle, źle.
257
00:23:52,270 --> 00:23:54,630
Lepiej nie żyć, aniżeli tak żyć.
258
00:23:57,900 --> 00:24:02,180
A więc muszę zawiadomić tu obecnych, że
skutkiem usunięcia się pana Wokulskiego
259
00:24:02,180 --> 00:24:05,240
i ja występuję ze spółki.
260
00:24:05,580 --> 00:24:08,960
Nie może pan księże tego robić. Dziękuję
panu.
261
00:24:10,460 --> 00:24:15,640
Czy księże dobrze się dostaną? Nigdy nie
miałem zdolności do operacji
262
00:24:15,640 --> 00:24:19,760
handlowych, a Wokulski jest jedynym
człowiekiem, któremu mogłem powierzyć
263
00:24:19,760 --> 00:24:21,100
mojego nazwiska.
264
00:24:21,780 --> 00:24:24,660
Dziś nie ma jego, więc ja nie mam tu co
robić.
265
00:24:24,920 --> 00:24:25,920
A...
266
00:24:27,000 --> 00:24:31,780
To, co robił, nie robiłem dla dywidendy,
tylko dla nieszczęśliwego kraju.
267
00:24:32,340 --> 00:24:37,180
Chciałem do naszej sfery wlać trochę
świeżych uczuć i świeżych poglądów.
268
00:24:37,180 --> 00:24:40,580
się przyznać, że przegrał, ale nie przez
Wokulskiego.
269
00:24:42,020 --> 00:24:43,260
Biedny ten kraj.
270
00:24:46,040 --> 00:24:52,060
No? Nie wolno nam w takiej chwili tracić
męstwa.
271
00:24:52,500 --> 00:24:54,540
Znalazł mu się bowiem znacny obywatel.
272
00:24:55,040 --> 00:25:00,020
Człowiek fachowy, a nawet przyjaciel i
wspólnik Wokulskiego, który jest
273
00:25:00,020 --> 00:25:04,460
zdecydowany, jak atlas niebo, podeprzeć
zachwianą spółkę.
274
00:25:05,140 --> 00:25:10,940
Mężem tym, który chce obeczeć łzy
tysiącom, chce ocalić kraj od ruiny,
275
00:25:10,940 --> 00:25:12,660
handel popchnąć na nowe drogi.
276
00:25:13,060 --> 00:25:16,940
Mężem tym jest mój syn, Henryczek.
277
00:25:36,600 --> 00:25:37,740
Lisz dojaśni pana.
278
00:25:53,379 --> 00:25:54,379
No i co?
279
00:25:54,560 --> 00:25:55,560
Nic.
280
00:25:56,760 --> 00:25:58,640
Albo każ podać konie o trzeciej.
281
00:26:01,580 --> 00:26:04,100
Te kobietki, kobietki.
282
00:26:16,880 --> 00:26:18,480
Pan Bukulcki.
283
00:26:36,430 --> 00:26:38,250
Nie powinna bym z panem mówić.
284
00:26:39,250 --> 00:26:41,370
To cóż, w takim razie mnie pani wezwała.
285
00:26:44,030 --> 00:26:45,050
Proszę, niech pan siada.
286
00:26:52,470 --> 00:26:54,110
Doskonale się pan popisuje, nie ma co?
287
00:26:55,690 --> 00:27:02,570
Naraził pan osobę z towarzystwa na
plotki, jej ojca na chorobę, a całą
288
00:27:02,570 --> 00:27:03,570
na przykrości.
289
00:27:04,210 --> 00:27:05,210
Więczuję.
290
00:27:06,740 --> 00:27:12,120
Gdyby to chociaż zrobił jakiś student,
ale... A, cóż to?
291
00:27:12,840 --> 00:27:14,560
Pan mnie chyba tutaj nie zękleje.
292
00:27:15,640 --> 00:27:16,740
Przeniosę panu wody.
293
00:27:17,980 --> 00:27:19,840
Albo wina. Dziękuję pani.
294
00:27:21,240 --> 00:27:24,140
Widzi pani, naprawdę jestem niezbrów.
295
00:27:26,740 --> 00:27:29,620
Tak, rzeczywiście trochę pan
zaszczuplam.
296
00:27:31,400 --> 00:27:34,500
Ale wygląda pan interesująco.
297
00:27:35,790 --> 00:27:39,010
W każdym razie powinien pan natychmiast
wyjechać na liść. Kto to słyszał
298
00:27:39,010 --> 00:27:40,850
siedzieć w mieście na samym początku
sierpnia?
299
00:27:41,750 --> 00:27:43,310
Pojutrze zabieram pana do siebie.
300
00:27:43,970 --> 00:27:47,710
A od dzisiejszego dnia przychodzi pan do
mnie na obiady i kolacje.
301
00:27:48,410 --> 00:27:51,190
A po obiedzie jedziemy na spacer.
302
00:27:51,950 --> 00:27:58,570
A pojutrze... Słucham, jaśnie pani.
303
00:27:58,950 --> 00:27:59,950
Podaj wina.
304
00:28:00,050 --> 00:28:01,050
Szybko.
305
00:28:03,270 --> 00:28:04,370
Panie Pokulski?
306
00:28:08,560 --> 00:28:09,600
Proszę wypaść papier.
307
00:28:41,280 --> 00:28:44,480
Google. O tak, to lubię.
308
00:28:51,700 --> 00:28:53,400
I to tu prawo.
309
00:29:01,460 --> 00:29:02,900
I to rów.
310
00:29:03,860 --> 00:29:04,940
To moje?
311
00:29:19,199 --> 00:29:22,000
Zaraz. Za spełnienie moich zamiarów.
312
00:29:24,380 --> 00:29:27,240
Za pozwoleniem, pani, ale ja nie chcę
upić się.
313
00:29:27,540 --> 00:29:29,880
Więc nie życzy mi pan spełnienia moich
zamiarów?
314
00:29:30,320 --> 00:29:33,340
Owszem, ale muszę je pierwotnie poznać.
315
00:29:33,760 --> 00:29:37,220
O, naprawdę, to coś nowego.
316
00:29:39,180 --> 00:29:40,180
Dobrze, pani.
317
00:29:46,540 --> 00:29:48,120
Słyszał pan, co zrobił baron Darski?
318
00:29:48,840 --> 00:29:49,840
Cóż takiego?
319
00:29:50,800 --> 00:29:52,980
Otóż on zażądał rozwodu z Eweliną.
320
00:29:53,900 --> 00:29:58,540
Ja, żeby zrobić skandal jeszcze
głośniejszym, strzelał się ze Starskim.
321
00:29:59,640 --> 00:30:04,640
Dostał kulę po wierzchu żeber. Mówię
panu, jakbym mógł to hakiem rozdarz
322
00:30:05,680 --> 00:30:10,460
A taki zawzięty, że na łożu boleści
kazał Felczerowi, a żeby mu na złość
323
00:30:10,460 --> 00:30:11,620
ufarbował głowę i zarost.
324
00:30:11,820 --> 00:30:13,360
Z żoną postąpił słusznie.
325
00:30:14,510 --> 00:30:16,350
Ale ufarbował się niepotrzebnie.
326
00:30:16,710 --> 00:30:17,710
Co?
327
00:30:19,170 --> 00:30:22,450
I pan bronisz mężczyzny, który okrył
hańbą kobietę?
328
00:30:22,890 --> 00:30:24,210
Brutala, egoisty?
329
00:30:24,450 --> 00:30:28,830
Który dla dogodzenia zemści nie cofnął
się przed najniższymi środkami?
330
00:30:29,650 --> 00:30:30,890
A to prawda.
331
00:30:31,310 --> 00:30:35,890
Bo przecież nie mówiąc nikomu, mógł
sobie tylko w łed przelić, zapisawszy
332
00:30:35,890 --> 00:30:37,290
pierwiej żonie cały majątek.
333
00:30:38,990 --> 00:30:43,210
Oczywiście. Tak by postąpił każdy
mężczyzna mający...
334
00:30:43,840 --> 00:30:46,040
Skres szlachetności i honoru.
335
00:30:47,360 --> 00:30:49,200
Ale po panu nie spodziewałam się tego.
336
00:30:51,060 --> 00:30:54,680
I to ma być ten nowy człowiek.
337
00:30:55,080 --> 00:30:58,660
Ten bohater, który twierdzi mi.
338
00:31:01,780 --> 00:31:03,460
Wszyscy jesteście jednakowi.
339
00:31:04,740 --> 00:31:07,500
Przepraszam, a o co właściwie ma pani
pretensje do barona?
340
00:31:10,840 --> 00:31:12,400
Kochał baron Ewelinę, czy nie?
341
00:31:13,150 --> 00:31:14,150
Wariował za nią?
342
00:31:14,790 --> 00:31:15,790
Otóż nie.
343
00:31:16,870 --> 00:31:18,470
Nieprawdą tylko udawał, że ją kocha.
344
00:31:18,970 --> 00:31:22,830
Kłamał. A przy pierdej sposobności...
Przepraszam, a czy pani Baronowa nie
345
00:31:22,830 --> 00:31:25,890
romansowała z panem Starckim? Och, teraz
romansowała.
346
00:31:26,430 --> 00:31:27,349
Piertowała go.
347
00:31:27,350 --> 00:31:28,730
Zresztą miała do niego Feblik.
348
00:31:29,050 --> 00:31:31,430
Feblik? Nie znam tego wyrazu.
349
00:31:31,810 --> 00:31:35,570
A więc jeżeli miała Feblik do
Starckiego, to po co wysłała do Barona?
350
00:31:35,790 --> 00:31:37,570
Bo ją o to błagał na klęskach.
351
00:31:38,390 --> 00:31:39,770
Groził, że odbierze sobie życie.
352
00:31:40,120 --> 00:31:43,380
Przepraszam, ale ty on ją błagał tylko o
to, ażeby raczyła w święcie go nazwisko
353
00:31:43,380 --> 00:31:47,000
i majątek. Czy też o to, ażeby nie miała
feblika do innych mężczyzn.
354
00:31:48,540 --> 00:31:52,860
Krótko mówiąc, panowie nie zrzeknijcie
się swoich dzikich przywilejów wobec
355
00:31:52,860 --> 00:31:56,340
kobiet. To jest nieuznany przywilej
uwodzenia.
356
00:31:57,540 --> 00:31:59,000
A kto odrzuca układy?
357
00:31:59,620 --> 00:32:01,100
Ten rozpoczyna walkę.
358
00:32:02,380 --> 00:32:08,260
Walkę? Tak, walkę, w której zwycięży
strona silniejsza. A kto jest
359
00:32:08,500 --> 00:32:09,600
To zobaczymy.
360
00:32:11,980 --> 00:32:12,980
Co to znaczy?
361
00:32:13,460 --> 00:32:14,760
Próbujemy, ktoś inniejszy.
362
00:32:19,160 --> 00:32:23,700
Niech mnie pan puści, bo zawołam służbę.
A, więc będziecie panie z nami walczyły
363
00:32:23,700 --> 00:32:24,700
przy pomocy służby.
364
00:32:26,660 --> 00:32:31,820
Wie pan, że... Wie pan, co mi przychodzi
na myśl? Żebym oszalał. O tak, coś na
365
00:32:31,820 --> 00:32:35,180
kształt tego. Przy tak pięknej kobiecie
to naturalnie. To już za płaski
366
00:32:35,180 --> 00:32:36,180
kompliment.
367
00:32:37,860 --> 00:32:40,980
Chociaż muszę powiedzieć, że mi pan to
imponował.
368
00:32:43,350 --> 00:32:49,190
Trochę. Nie wytrzymałeś panu w roli.
Puściłeś ręce. I to mnie rozczarowało.
369
00:32:49,510 --> 00:32:51,790
Ja potrafiłbym nie puścić rąk.
370
00:32:54,110 --> 00:32:57,550
A ja potrafiłabym krzyknąć.
371
00:32:57,910 --> 00:32:59,930
A ja... Przepraszam, panie.
372
00:33:01,110 --> 00:33:03,290
Potrafiłbym zakneblować usta.
373
00:33:12,430 --> 00:33:19,230
W istocie jest pan albo bardzo
oryginalny, albo bardzo
374
00:33:19,230 --> 00:33:20,230
źle wychowany.
375
00:33:20,690 --> 00:33:22,090
Wcale nie jestem wychowany.
376
00:33:22,870 --> 00:33:24,350
Więc rzeczywiście oryginalny.
377
00:33:27,570 --> 00:33:33,250
Szkoda, że z tej strony nie dałeś się
panu poznać Belli.
378
00:33:35,370 --> 00:33:38,930
Trzeba było od razu wyłożyć jej swoje
teorie, tak jak mnie.
379
00:33:39,950 --> 00:33:42,530
Panie, doszło by między wami do
nieporozumienia.
380
00:33:44,270 --> 00:33:45,270
Nieporozumienia?
381
00:33:47,070 --> 00:33:48,070
Tak.
382
00:33:48,950 --> 00:33:52,670
Chociaż o ile wiem, ona jest gotowa panu
wybaczyć.
383
00:33:57,010 --> 00:33:58,010
Wybaczyć?
384
00:33:58,650 --> 00:34:00,050
Pan się śmiejesz.
385
00:34:02,970 --> 00:34:05,690
Ja też wybaczam panu, bo rozumiem ten
śmiech.
386
00:34:07,270 --> 00:34:08,389
To jest...
387
00:34:09,230 --> 00:34:10,790
Najwyższy stopień cierpienia.
388
00:34:11,150 --> 00:34:14,389
Ale przysięga pani, że od dziesięciu
tygodni nie czułem się tak wspanialy.
389
00:34:16,610 --> 00:34:19,650
No Boże mój, nawet od kilku lat.
390
00:34:22,750 --> 00:34:26,530
A teraz dopiero czuję, że jestem
ocalony.
391
00:34:29,409 --> 00:34:31,469
Ocalony i uwolniony.
392
00:34:32,150 --> 00:34:34,110
A czemu pan to przypisuje?
393
00:34:37,690 --> 00:34:39,010
Przede wszystkim panu.
394
00:34:42,639 --> 00:34:45,380
Panna Izabela to kobieta innego gatunku
niż ja.
395
00:34:48,480 --> 00:34:52,580
A czy spotkał pan kobietę swojego
gatunku?
396
00:34:53,139 --> 00:34:54,139
Może.
397
00:34:56,760 --> 00:35:03,460
A czy jest nią ta pani... Ta... Stawska.
398
00:35:05,080 --> 00:35:06,560
Prędzej byłaby nią pani.
399
00:35:19,370 --> 00:35:20,370
Czy mam już odejść?
400
00:35:23,150 --> 00:35:24,210
Niech pan uważa.
401
00:35:30,570 --> 00:35:32,250
I na wieś nie pojedziemy razem?
402
00:35:34,150 --> 00:35:35,490
O, to w pewności nie.
403
00:35:37,050 --> 00:35:39,190
Chociaż ja nie bronię panu przyjechać.
404
00:35:40,250 --> 00:35:42,010
Zapewne będzie u mnie Bela.
405
00:35:42,850 --> 00:35:46,310
W takim razie nie przyjadę. Ale ja nie
twierdzę wcale, że będzie.
406
00:35:53,610 --> 00:35:55,350
I zastałbym tam panią samą.
407
00:35:58,050 --> 00:35:59,050
Przypuszczam.
408
00:36:01,650 --> 00:36:02,750
Rozmawialibyśmy tak jak teraz.
409
00:36:03,290 --> 00:36:04,950
Jeździli na spacery jak wówczas.
410
00:37:08,990 --> 00:37:10,830
Stachu! Stachu!
411
00:37:17,530 --> 00:37:21,550
Dawno już nie widziałem u ciebie takiej
byczej miny.
412
00:37:22,090 --> 00:37:26,530
Założę się, że wrócisz do spółki i
przepędzisz tych parchów.
413
00:37:26,870 --> 00:37:30,250
Co za fibionomia, co za oko.
414
00:37:30,590 --> 00:37:34,390
Dziś dopiero widzę mojego dawnego
Stacha.
415
00:37:37,130 --> 00:37:41,490
A ja już myślałem, że grozi mi jakaś
nowa choroba. Jak to grozi? Obrać sobie,
416
00:37:41,490 --> 00:37:44,950
może od godziny ogromne wrażenie robią
na mnie kobiety. No jestem ciężko
417
00:37:44,950 --> 00:37:47,470
przestraszony. Pyszny jesteś.
418
00:37:47,770 --> 00:37:50,730
Zamiast wydać obiad na znak radości, to
on się boi.
419
00:37:51,690 --> 00:37:54,750
Oj, ty stary ośle, stary ośle.
420
00:38:13,160 --> 00:38:14,160
Witam panią.
421
00:38:14,400 --> 00:38:15,660
Pani mnie wzywała.
422
00:38:16,480 --> 00:38:17,480
Zabieram pana.
423
00:38:17,640 --> 00:38:18,578
Na obiad?
424
00:38:18,580 --> 00:38:23,160
Nie, tylko do łazienek. Bezpieczniej mi
będzie rozmawiać z panem przy świadkach
425
00:38:23,160 --> 00:38:24,980
i na wolnym powietrzu.
426
00:38:31,340 --> 00:38:33,980
Musi pan wejść między ludzi, panie
Wokulski.
427
00:38:34,280 --> 00:38:39,660
Musi pan odsknąć się ze swej apatii, bo
inaczej minie mnie słodka nagroda.
428
00:38:40,060 --> 00:38:41,300
O, czy tak?
429
00:38:43,720 --> 00:38:48,180
Niezawodnie. Wszystkie damy są
zainteresowane pańskimi cierpieniami, a
430
00:38:48,180 --> 00:38:51,820
się, że nie jedna chciałaby odegrać rolę
pocieszycielki. O nie, pań.
431
00:38:52,100 --> 00:38:55,800
Ja nie potrzebuję żadnych
pocieszycielek, ponieważ wcale nie
432
00:38:55,800 --> 00:38:56,800
najmniej z winy dam.
433
00:38:56,900 --> 00:39:02,160
Och, proszę, myślałby kto, że nigdy nie
otrzymałeś pan ciosu z małych rączek.
434
00:39:02,520 --> 00:39:03,780
No i dobrze bym myślał.
435
00:39:04,100 --> 00:39:08,680
Jeżeli już ktoś zadał mi ciosy, to by
najmniej nie płeć piękna, ale czy ja
436
00:39:08,680 --> 00:39:09,680
kto?
437
00:39:10,020 --> 00:39:11,320
Może fatalność?
438
00:39:12,300 --> 00:39:16,560
Ale zawsze z ręki kobiety. A nade
wszystko mojej własnej naiwności.
439
00:39:16,920 --> 00:39:20,460
Prawie od dzieciństwa szukałem jakiejś
rzeczy wielkiej, nieznanej, a ponieważ
440
00:39:20,460 --> 00:39:25,220
kobietę widywałem tylko przez okulary
poetów, którzy im przesadnie
441
00:39:25,360 --> 00:39:28,380
więc myślałem, że kobieta jest ową
rzeczą wielką i nieznaną.
442
00:39:28,720 --> 00:39:32,120
Pomyliłem się i w tym leży sekret mojego
chwilowego zachwiania, na którym
443
00:39:32,120 --> 00:39:34,800
zresztą udało mi się zrobić majątek.
444
00:39:37,080 --> 00:39:39,640
Jesteś pan dzisiaj w wyjątkowo złym
humorze.
445
00:39:40,660 --> 00:39:42,020
Sądzę jednak, że to minie.
446
00:39:43,580 --> 00:39:47,160
Och, ale oto list.
447
00:39:48,140 --> 00:39:50,800
List, który niech pan przeczyta.
448
00:39:52,160 --> 00:39:55,460
Popełniam niedyskrecję, ale wiem, że pan
mnie nie zdradzi.
449
00:39:56,880 --> 00:40:02,520
Bo postanowiłam ostatecznie rozwikłać
nieporozumienie pomiędzy panem i Belą.
450
00:40:04,240 --> 00:40:09,700
Jeżeli mi się ten zamiar uda, niech pan
spali ten list.
451
00:40:10,960 --> 00:40:14,900
A jeżeli nie, proszę mi go odesłać.
452
00:40:16,100 --> 00:40:17,140
A wieś?
453
00:40:19,000 --> 00:40:20,000
A ty?
454
00:40:25,260 --> 00:40:30,320
Moja droga Kaziu, jestem tak zniechęcana
do wszystkiego i tak jeszcze nie mogę
455
00:40:30,320 --> 00:40:34,160
zebrać myśli, że dziś dopiero zdobywam
się na skreślenie paru słów.
456
00:40:34,540 --> 00:40:39,160
Już wiem, ile mi zapisała ciotka
Hortensia. Oto sześćdziesiąt tysięcy.
457
00:40:39,820 --> 00:40:43,880
Razem więc mamy dziewięćdziesiąt, które
poczciwy baron obiecuje umieścić na
458
00:40:43,880 --> 00:40:47,340
siedem procent, co wyniesie około
sześciu tysięcy rocznie.
459
00:40:47,780 --> 00:40:50,860
Ale trudno. Trzeba nauczyć się
oszczędności.
460
00:40:53,860 --> 00:40:57,820
Nie umiem ci opowiedzieć, jak się nudzę,
a może tylko tęsknię, ale i to
461
00:40:57,820 --> 00:41:02,540
przejdzie. Ten młody inżynier bywał nas
ciągle. W początku bawił mnie rozmowa o
462
00:41:02,540 --> 00:41:04,440
mostach, a teraz czyta mi swoje wiersze.
463
00:41:05,440 --> 00:41:09,700
Czasami płakać mi się chce z nudów, ale
że bez towarzystwa umarłabym, więc
464
00:41:09,700 --> 00:41:13,580
udaję, że słucham. I niekiedy pozwalam
mu pocałować moją rękę.
465
00:41:14,660 --> 00:41:16,020
Papo coraz słabszy.
466
00:41:16,300 --> 00:41:20,480
Płacze po kilka razy na dzień i byleśmy
porozmawiali pięć minut, robi mi
467
00:41:20,480 --> 00:41:21,840
wymówki. Wiesz za kogo.
468
00:41:23,740 --> 00:41:25,180
Zapomniałam o najważniejszym.
469
00:41:25,760 --> 00:41:28,300
Marszałek najformalniej oświadczył się o
moją rękę.
470
00:41:28,720 --> 00:41:29,820
Płakałam całą noc.
471
00:41:30,400 --> 00:41:32,540
Nie dlatego, że mogę zostać marszałkowo.
472
00:41:34,120 --> 00:41:36,660
Ale dlatego, że to się tak łatwo stać
może.
473
00:41:43,140 --> 00:41:46,340
Tak pogardzam, a jeszcze ją kocham.
474
00:41:48,520 --> 00:41:51,160
Ale gdyby nie ona, nie zdobyłbym
majątku.
475
00:41:51,420 --> 00:41:55,000
Gdyby nie ona i Niestarski, za pierwszym
razem nie wyjechałbym do Paryża i nie
476
00:41:55,000 --> 00:41:59,040
zbliżyłbym się z Gejstem, a pod
Skierniewicami nie uleczyłbym się z
477
00:42:00,280 --> 00:42:03,300
Nawet powinien byłbym wyschatać tę
dobraną parę.
478
00:42:03,720 --> 00:42:09,460
A przynajmniej ułatwiać im schacki i
pomyśleć, że z takiej mierzy wykwitnie
479
00:42:09,460 --> 00:42:10,460
kiedyś Metal Geist.
480
00:42:11,800 --> 00:42:13,040
Na pocztę.
481
00:43:01,900 --> 00:43:04,240
Czy tylko ja nie zrobię głupstwa.
482
00:43:05,840 --> 00:43:08,520
No, przecież zbadam rzeczy na miejscu.
483
00:43:09,060 --> 00:43:14,280
Czy może istnieć metal lżejszy od
powietrza, to inna kwestia, ale że coś w
484
00:43:14,280 --> 00:43:15,500
jest, nie ma wątpliwości.
485
00:43:17,740 --> 00:43:21,160
Zresztą, szukając kamienia
filozoficznego, znaleziono chemię.
486
00:43:21,620 --> 00:43:24,040
Kto zatem wie, co się napotka teraz?
487
00:43:24,840 --> 00:43:29,080
W rezultacie wszystko nie jedno, byleby
wydobycie z tego błota.
488
00:43:42,920 --> 00:43:44,360
Jest pan bardzo grzeczny.
489
00:43:45,740 --> 00:43:50,120
Wczoraj cały dzień czekałam na pana, pan
się ani pokazał. A przecież zabroniła
490
00:43:50,120 --> 00:43:51,420
mnie pani przychodzić do siebie.
491
00:43:53,180 --> 00:43:54,360
No jak to przecież?
492
00:43:54,660 --> 00:43:55,880
Zaprosiłam pana na wieś.
493
00:43:56,200 --> 00:44:00,140
A mniejsza z tym, połóżmy to na kart
pańskiej ekscentryczności.
494
00:44:01,460 --> 00:44:03,580
Czy przyniósł mi pan może list od Belli?
495
00:44:18,440 --> 00:44:20,180
Więc pan już jej nie kochasz?
496
00:44:21,860 --> 00:44:27,460
W takim razie rozmowa o niej nie powinna
panu sprawić przykrości.
497
00:44:29,420 --> 00:44:34,260
Bo ja albo muszę was pogodzić, albo
niech się biedna dziewczyna nie dręczy.
498
00:44:34,980 --> 00:44:35,980
Pogodzić nas.
499
00:44:43,800 --> 00:44:47,180
Wobec tego wolno wiedzieć, jakie pan ma
zamiary.
500
00:44:59,900 --> 00:45:00,900
Wyjeżdżam.
501
00:45:02,960 --> 00:45:05,120
I chciałam się z panem pożegnać.
502
00:45:08,300 --> 00:45:09,700
Życzę pani szczęścia.
503
00:45:21,060 --> 00:45:22,260
Witaj, Henryku.
504
00:45:32,330 --> 00:45:33,330
Masz jaki interes?
505
00:45:34,370 --> 00:45:36,110
Nie tyle interes, ile propozycje.
506
00:45:37,530 --> 00:45:40,670
Właśnie kiedy dowiedziałem się, żeś
chory, przyszło mi na myśl.
507
00:45:42,710 --> 00:45:46,690
Uważasz, tobie potrzeba teraz dłuższego
wypoczynku.
508
00:45:47,490 --> 00:45:50,510
Odsunięcia się od wszelakich zajęć. Więc
przyszło mi na myśl, czy byś nie
509
00:45:50,510 --> 00:45:52,270
zostawił u mnie tych 120 tysięcy rubli.
510
00:45:52,790 --> 00:45:59,310
Miałbyś bez kłopotu 10%. Ja moim
wspólnikom nawet bez kłopotu dla siebie
511
00:45:59,310 --> 00:46:00,310
15.
512
00:46:00,910 --> 00:46:02,490
Ale czasy są teraz cięższe.
513
00:46:03,150 --> 00:46:07,310
Zresztą dam chętnie 15%, jeżeli
zostawisz mi twoją firmę.
514
00:46:08,090 --> 00:46:09,930
Ani firmy, ani pieniędzy.
515
00:46:11,670 --> 00:46:14,050
Firma bodaj by nigdy nie istniała,
pieniądze.
516
00:46:14,550 --> 00:46:19,570
Tyle ich mam, że wystarczy mi procent,
jaki dają papiery. A i to za dużo.
517
00:46:20,170 --> 00:46:21,990
Więc chcesz odebrać swój kapitał?
518
00:46:25,790 --> 00:46:30,130
Mogę ci zostawić do połowy października.
Nawet bez procentu, pod warunkiem.
519
00:46:31,290 --> 00:46:34,390
że zatrzymasz w sklepie tych ludzi,
którzy zechcą zostać.
520
00:46:36,730 --> 00:46:38,710
Ciężki warunek. Jak chcesz.
521
00:46:39,230 --> 00:46:40,230
Rzecki jest u siebie.
522
00:46:55,810 --> 00:46:58,790
Gniewasz się na mnie, stary, że tak
dawno nie byłem u ciebie.
523
00:46:59,210 --> 00:47:01,270
No alboż ja nie wiem, co się z tobą
dzieje.
524
00:47:03,250 --> 00:47:04,250
Bieda.
525
00:47:05,090 --> 00:47:06,330
Bieda na świecie.
526
00:47:08,170 --> 00:47:09,290
Coraz gorzej.
527
00:47:14,530 --> 00:47:20,730
Widzisz, Stachu, ja już miarkuję, że mi
czas do kaca i do moich piechurów, to
528
00:47:20,730 --> 00:47:24,190
tam gdzieś na mnie wyszczerzają zęby, że
marudę.
529
00:47:25,130 --> 00:47:26,750
Wiem, że cokolwiek postanowisz.
530
00:47:27,210 --> 00:47:33,590
O sobie będzie dobre i mądre, ale czy
nie byłoby praktycznie,
531
00:47:33,670 --> 00:47:36,910
żebyś się ożenił ze Stawską?
532
00:47:40,230 --> 00:47:45,150
O Boże miłosierny, kiedyż ja się wyplącę
od tych babskich dotunków?
533
00:47:47,470 --> 00:47:48,950
Zabawny kraj.
534
00:47:49,290 --> 00:47:53,690
Gdzie baby trzymają pierwsze skrzypce i
gdzie nie ma żadnych innych interesów,
535
00:47:53,690 --> 00:47:56,030
tylko szczęśliwa czy nieszczęśliwa
miłość.
536
00:47:56,350 --> 00:48:02,450
Przecież ja ciebie za karmi nie ciągnę.
Tylko widzisz, mówił mi Szuman, że tobie
537
00:48:02,450 --> 00:48:04,690
na gwałt potrzeba romansu.
538
00:48:05,230 --> 00:48:06,950
No nie, nie.
539
00:48:07,770 --> 00:48:10,290
Mnie bardziej jest potrzebna zmiana
klimatu.
540
00:48:10,590 --> 00:48:13,090
I to lekarstwo już sobie zapisałem.
541
00:48:14,510 --> 00:48:15,510
Wyjeżdżasz?
542
00:48:16,870 --> 00:48:18,510
Najdalej pojutrze do Moskwy.
543
00:48:19,040 --> 00:48:22,240
A potem, gdzie Bóg przeznaczy.
544
00:49:02,220 --> 00:49:08,880
Stach wyjechał, a tymczasem Raczewski
oświadczył się pani Starskiej i po
545
00:49:08,880 --> 00:49:10,260
wahaniu został przyjęty.
546
00:49:11,760 --> 00:49:16,380
Gdyby jak projektuje sobie Raczewski i
założyli sklep w Warszawie, wszedłbym z
547
00:49:16,380 --> 00:49:18,660
nimi do spółki i przy nich zamieszkał.
548
00:49:19,800 --> 00:49:26,420
I mój Boże, nianiczyłbym dzieci
Raczewskiemu, a myślałem, że
549
00:49:26,420 --> 00:49:29,840
podobny urząd mógłbym pełnić tylko przy
dzieciach Stacha.
550
00:49:36,110 --> 00:49:38,850
A jednak ciężko żyć na świecie.
551
00:49:40,410 --> 00:49:45,190
I nieraz myślę sobie, czy naprawdę jest
jakiś plan, wedle którego ludzkość
552
00:49:45,190 --> 00:49:46,710
posuwa się ku lepszemu.
553
00:49:47,670 --> 00:49:49,810
Czyli też wszystko jest dziełem
przypadku.
554
00:49:50,510 --> 00:49:54,150
A ludzkość czy nie idzie tam, gdzie ją
popchnie większa siła?
555
00:49:55,290 --> 00:49:58,670
Ale mam przeczucie, że tak nie jest.
556
00:49:59,990 --> 00:50:04,590
Chociaż... Czy to ja nie miałem
przeczuć, że książę Ludwik Napoleon...
557
00:50:05,000 --> 00:50:06,740
Zostanie cesarzem Francuzów?
558
00:50:09,220 --> 00:50:10,420
Jeszcze zaczekajmy.
559
00:50:10,900 --> 00:50:15,600
Bo mi ta jego śmierć w bitwie z gołymi
murzynami jakoś dziwnie wygląda.
560
00:50:18,560 --> 00:50:19,560
Dzień dobry.
561
00:50:19,820 --> 00:50:20,820
Pan chory.
562
00:50:21,200 --> 00:50:24,560
Chory mówię, chory. Co to chory? Kryje
się przed ludźmi.
563
00:50:24,840 --> 00:50:26,640
Może, panie radco, zrobimy subiekcję.
564
00:50:26,920 --> 00:50:30,060
Co to subiekcja? Jak się nie chce mieć
subiekcji w domu, to się chodzi do
565
00:50:30,060 --> 00:50:31,060
knajpy.
566
00:50:34,090 --> 00:50:39,010
Nie chciała przyjść góra do Mahometów?
No to Mahometzy przyszli do góry. Panie
567
00:50:39,010 --> 00:50:40,010
Rzeczki.
568
00:50:40,610 --> 00:50:45,230
Panie Ignacy, co pan wyprawiasz?
Przecież od czasu, kiedyśmy pana ostatni
569
00:50:45,230 --> 00:50:47,890
widzieli, odkryliśmy nowy gatunek piwa.
570
00:50:48,290 --> 00:50:49,430
Postaw tu, kochaciu.
571
00:50:53,990 --> 00:50:55,570
I zgłoś się jutro.
572
00:50:58,510 --> 00:51:05,450
Otóż dziś, kiedy wygrałem od
Deklebskiego koszt... piwa nowej marki.
573
00:51:05,450 --> 00:51:06,408
do szprota tak.
574
00:51:06,410 --> 00:51:07,410
Wiesz pan co?
575
00:51:07,970 --> 00:51:12,510
Zabierzemy piwo, idziemy do starego. No
niech się chłop rozrusza.
576
00:51:13,650 --> 00:51:17,170
No cóż to? No nie prosisz naprawdę,
abyśmy usiedli?
577
00:51:17,390 --> 00:51:18,390
Proszę bardzo.
578
00:51:20,450 --> 00:51:21,450
Stolik jest.
579
00:51:23,010 --> 00:51:25,910
I miejsce, jak widzę, zaciszne.
580
00:51:28,830 --> 00:51:30,570
No, my tu będziemy...
581
00:51:31,400 --> 00:51:35,580
Zgłazili do chorego. Co wieczór? Na
partyjkę.
582
00:51:37,580 --> 00:51:39,200
Sprot, wiesz co?
583
00:51:39,720 --> 00:51:44,160
Weź trybuszonik i zajmij się szkliwem.
584
00:51:45,100 --> 00:51:50,000
No jak poczciwie spróbuję nowej marki.
585
00:51:52,060 --> 00:51:54,500
Jakiś to zakład. Wygrał radca?
586
00:51:55,320 --> 00:51:57,880
Zakład owokórskiego.
587
00:51:58,380 --> 00:52:00,220
Widzisz pan, było tak.
588
00:52:00,580 --> 00:52:06,100
Jeszcze w styczniu roku zeszłego, kiedy
to Wokulski awanturował się po Bułgarii,
589
00:52:06,180 --> 00:52:12,720
ja powiedziałem do Szprota, że pan
Stanisław jest wariat, że zbankrutuje
590
00:52:12,720 --> 00:52:18,820
i że źle skończy. Tymczasem dzisiaj,
wyobraź sobie, Deklewski utrzymuje, że
591
00:52:18,820 --> 00:52:19,820
on powiedział.
592
00:52:20,920 --> 00:52:27,680
Naturalnie Szprot rozstrzygnął na moją
stronę i... Jesteśmy u ciebie.
593
00:52:34,570 --> 00:52:36,470
Tylko spojrzyj, panie Ignacie.
594
00:52:41,790 --> 00:52:44,010
Kolor starego miodu.
595
00:52:45,530 --> 00:52:52,250
Piana jak śmietana. A smak... 16 letniej
596
00:52:52,250 --> 00:52:54,510
dziewczyny. No, skosztujże.
597
00:52:54,950 --> 00:52:59,410
Ja powiadam, że przed takim piwem
należałoby pukać usta.
598
00:53:07,180 --> 00:53:08,180
No powiedz, że sam.
599
00:53:09,120 --> 00:53:10,580
Piłeś kiedyś coś podobnego?
600
00:53:14,660 --> 00:53:16,660
Dobre. Nasze kawalerskie.
601
00:53:16,880 --> 00:53:18,620
Tak się cieszę, że jesteście tu.
602
00:53:25,120 --> 00:53:26,120
Zdrowie.
603
00:53:34,320 --> 00:53:38,300
Panowie, jesteście ajętami domu
pogrzebowego? Czy mi w taki sposób
604
00:53:38,300 --> 00:53:41,640
pacjenta? Paweł, zabierz mi te butelki
do sieni.
605
00:53:42,500 --> 00:53:46,400
A panów proszę, żebyście pożegnali
chorego.
606
00:53:46,860 --> 00:53:49,400
Pital choćby na jedną osobę nie jest
knajpem.
607
00:53:50,100 --> 00:53:55,580
To pan tak wykonywasz moje zalecenia. To
pan mając wadę serca, piatyki sobie
608
00:53:55,580 --> 00:53:59,360
urządzasz. Ha! Może sobie jeszcze
dziewczęta tu zaprosicie.
609
00:54:00,140 --> 00:54:01,180
Dobranoc panom!
610
00:54:02,890 --> 00:54:07,470
A na drugi raz, jeżeli urządzicie mi tu
piwiatnię, to was oskarżę o zabójstwo!
611
00:54:38,320 --> 00:54:40,540
Pulsa biją tak, że aż na ulicy słychać.
612
00:54:44,520 --> 00:54:46,760
Słyszeliś pan, co on mówił o Stachu?
613
00:54:47,120 --> 00:54:48,140
Ma rację.
614
00:54:48,780 --> 00:54:51,620
Chociaż myli się, tytulując Wokulskiego
bankrutem.
615
00:54:51,980 --> 00:54:56,280
Bo on jest tylko półgłówkiem. Z tego
typu, który ja nazywam polskimi
616
00:54:56,280 --> 00:54:57,280
romantykami.
617
00:54:58,480 --> 00:55:00,140
No nie patrz pan tak na mnie.
618
00:55:00,540 --> 00:55:02,600
Raczej zastanów się, czy ja nie mam
racji.
619
00:55:03,660 --> 00:55:07,540
Półgłówek i romantyk, który wiecznie
czegoś szuka poza rzeczywistością.
620
00:55:08,590 --> 00:55:11,830
Czy doktor powtórzy to Wokulskiemu, gdy
wróci?
621
00:55:12,330 --> 00:55:14,010
Sto razy mu to mówiłem.
622
00:55:25,630 --> 00:55:29,510
A jeżeli teraz nie powiem, to tylko
dlatego, że nie wróci.
623
00:55:35,910 --> 00:55:37,190
Dlaczego ma nie wrócić?
624
00:55:37,410 --> 00:55:38,410
Nie wróci.
625
00:55:38,560 --> 00:55:43,740
Bo albo sobie lep rozbije, albo weźmie
cię znów do jakiejś nowej utopii. A
626
00:55:43,740 --> 00:55:45,820
doktor, nigdy nie uganiałeś się za
utopiami?
627
00:55:46,140 --> 00:55:50,600
Tak, ale robiłem to, odużywszy się w
waszej atmosferze.
628
00:55:53,200 --> 00:55:55,360
No, zdejmę pan szlapik.
629
00:55:55,980 --> 00:56:00,440
Zobaczymy, jakie skutki wywołał wieczór
spędzony w wesołym towarzystwie.
630
00:56:31,020 --> 00:56:33,200
Pan to także jesteś okazem romantyka.
631
00:56:34,860 --> 00:56:38,440
Tyle tylko, żeś miał mniej sposobności
do robienia głupstwa.
632
00:56:38,660 --> 00:56:42,520
To twoje gadanie bardziej mi zaskoczy,
ani rzekł piwo.
633
00:56:51,740 --> 00:56:54,440
Jednakże tak mógłby choć słówko napisać.
634
00:56:55,460 --> 00:56:58,660
Bo lichowie, jakie domysły snują się
człowiekowi po głowie.
635
00:57:14,380 --> 00:57:15,780
Dziękuję.
636
00:57:57,970 --> 00:58:02,210
Otóż to w porządkach lata oświadczył się
pani Izabeli marszałek.
637
00:58:03,630 --> 00:58:04,730
Mógł być moim ojcem.
638
00:58:05,670 --> 00:58:09,530
Może też dlatego moja kuzynka przyjęła
go, a w każdym razie nie odrzuciła.
639
00:58:10,330 --> 00:58:14,530
Równocześnie jednak nie ma, że co dzień
jeździła z pewnym inżynierkiem do ruin
640
00:58:14,530 --> 00:58:15,870
Starego Zamku w Zasławiu.
641
00:58:16,350 --> 00:58:21,310
Mówiła, że to jej rozpędza nudy. W
rzeczywistości jednak brała go po to,
642
00:58:21,310 --> 00:58:24,250
jego asystencji tęsknić za Wokulskim.
643
00:58:24,810 --> 00:58:26,050
Za Wokulskim?
644
00:58:26,650 --> 00:58:28,170
Tak przynajmniej się domyślano.
645
00:58:29,250 --> 00:58:30,450
Osio ten inżynier.
646
00:58:30,690 --> 00:58:31,690
Nie bardzo.
647
00:58:31,850 --> 00:58:33,830
bo pewnego dnia przestał z nią jeździć w
gruzy.
648
00:58:34,650 --> 00:58:39,990
Równocześnie zaś marszałek wyniósł się
na Litwę w sposób tak demonstracyjny, że
649
00:58:39,990 --> 00:58:44,790
poczciwy Łęcki, nawet nie kiwnąwszy
palcem, umarł na apopleksję.
650
00:58:45,530 --> 00:58:50,590
I pomyśl tu, że tego rodzaju kobieta
tylu ludziom w głowie zawróciła.
651
00:58:52,370 --> 00:58:53,650
Ależ tu potwór!
652
00:58:54,070 --> 00:58:59,430
Nie, jest niegłupia i niezła w gruncie
rzeczy tylko.
653
00:59:02,920 --> 00:59:06,560
Tylko taka, jak tysiące kobiet z jej
sfery.
654
00:59:08,320 --> 00:59:13,600
Przykro mi to mówić, ale panu to mówię,
abyś wiedział, o jaką to kobietę potknął
655
00:59:13,600 --> 00:59:14,600
się w Okulskim.
656
00:59:15,300 --> 00:59:16,300
Potknął się.
657
00:59:18,600 --> 00:59:20,020
Ale on ma energię.
658
00:59:20,760 --> 00:59:21,760
Och, ma.
659
00:59:23,280 --> 00:59:24,820
On jeszcze wypłynie.
660
00:59:26,000 --> 00:59:27,000
Tak,
661
00:59:29,640 --> 00:59:32,420
jestem chory.
662
00:59:33,320 --> 00:59:36,860
Taki rozdrażniony, bo ja mam podobno
wadę serca.
663
00:59:37,380 --> 00:59:39,200
Ale to przejdzie, to przejdzie.
664
00:59:41,000 --> 00:59:43,060
Tylko dlaczego on tak ucieka?
665
00:59:43,540 --> 00:59:45,760
Kryje się. Nie pisze.
666
00:59:46,860 --> 00:59:48,320
Ja to rozumiem.
667
00:59:49,540 --> 00:59:52,260
Rozumiem ten wstręt do rzeczy, które
przypominają przeszłość.
668
00:59:54,020 --> 00:59:56,320
Długie dręczenie się może doprowadzić do
chcieklin.
669
00:59:57,440 --> 01:00:00,960
Chociaż i to przechodzi. A 46 lat?
670
01:00:01,280 --> 01:00:02,840
Ma silny organizm.
671
01:00:03,120 --> 01:00:04,120
A tęgi mózg?
672
01:00:05,700 --> 01:00:07,060
Poznałeś go, pan, bliżej?
673
01:00:07,640 --> 01:00:12,340
Łatwo go poznać, bo to człowiek... O
szerokiej duszy. O, to właśnie.
674
01:00:13,340 --> 01:00:15,860
Co pan jednak rozumie przez tę
szerokość?
675
01:00:16,280 --> 01:00:21,780
Widzi pan, ludzie małej duszy dbają
tylko o własne interesa. Nie sięgają
676
01:00:21,780 --> 01:00:22,780
poza dzień dzisiejszy.
677
01:00:22,860 --> 01:00:26,900
I czują wstręt do wszystkiego, co
nieznane. Byle im tylko było spokojnie i
678
01:00:28,080 --> 01:00:31,900
Taki zaś człowiek jak on troszczy z nie
interesami tysięcy.
679
01:00:32,890 --> 01:00:37,650
Sięga myślą czasem o kilkadziesiąt lat
naprzód. A każda rzecz nieznana,
680
01:00:37,810 --> 01:00:39,170
nierozstrzygnięta.
681
01:00:39,950 --> 01:00:41,670
Pociąga go w sposób nieprzeparty.
682
01:00:42,270 --> 01:00:43,270
Pięknie słowa.
683
01:00:44,270 --> 01:00:45,270
Święte słowa.
684
01:00:47,030 --> 01:00:48,030
Zagadałem się.
685
01:00:48,810 --> 01:00:53,510
Aha, rejent pana Stanikowa prosił, abyś
pan stawił się u niego 1 października.
686
01:00:53,710 --> 01:00:54,710
Rejent?
687
01:00:54,910 --> 01:00:55,910
Po co?
688
01:00:56,190 --> 01:00:59,310
Nie wiem, mam tak, żeby być, ale boję
się, że nie zdążę powrócić.
689
01:01:01,230 --> 01:01:02,230
Wyjeżdżasz, pan.
690
01:01:02,480 --> 01:01:07,220
Aż do Petersburga. Muszę pilnować
testamentu nieboszczki Zasławskiej.
691
01:01:09,380 --> 01:01:11,020
Bywaj, Waldrów.
692
01:01:11,680 --> 01:01:13,200
Do widzenia.
693
01:01:16,780 --> 01:01:18,700
Rychłego powrotu.
694
01:01:21,180 --> 01:01:27,980
Tak więc aktem, którego nie miałem prawa
ogłosić wcześniej,
695
01:01:28,300 --> 01:01:31,960
aniżeli w dniu dzisiejszym, testator...
696
01:01:32,270 --> 01:01:38,890
Pan Stanisław Wokulski w następujący
sposób rozporządził swoim majątkiem.
697
01:01:39,150 --> 01:01:45,350
Sumę 140 tysięcy rubli zapisuje panu
Ochockiemu, 25
698
01:01:45,350 --> 01:01:51,950
tysięcy rubli panu Rzeckiemu, 20 tysięcy
pannie Helence Stawskiej.
699
01:01:51,990 --> 01:01:57,390
Resztę zaś rozdziela pomiędzy swoją
dawną służbę lub biedaków, którzy mieli
700
01:01:57,390 --> 01:01:58,390
nim stosunki.
701
01:01:58,890 --> 01:02:05,330
Z tej sumy otrzymują po 500 rubli
Węgiełek, stolarz z Zasławia, Wysocki,
702
01:02:05,330 --> 01:02:11,030
z Warszawy i drugi Wysocki, jego brat,
drużynik ze Skierniewic.
703
01:02:13,370 --> 01:02:20,290
Równocześnie pan Wokulski prosi
obdarowanych, ażeby przyjęli zapisy
704
01:02:20,290 --> 01:02:26,390
jako odzmarłego, nie czyniąc w tej
mierze niepotrzebnych subiekcji. Ale co
705
01:02:26,390 --> 01:02:28,220
znaczyć? Przecież to jest prawie
testament.
706
01:02:29,160 --> 01:02:30,160
Uspokój się.
707
01:02:30,700 --> 01:02:32,140
Pogadamy o tym, ale nie tu.
708
01:02:48,320 --> 01:02:49,320
No.
709
01:02:50,540 --> 01:02:51,540
Łeknij pan to.
710
01:02:54,620 --> 01:02:55,620
I słuchaj pan.
711
01:02:56,750 --> 01:02:58,970
Po zapisy dla pana widziałem dawno.
712
01:03:00,330 --> 01:03:05,070
Ochockiemu dał blisko milion złotych, bo
odkrył w nim wariata tego co sam
713
01:03:05,070 --> 01:03:11,390
gatunku. No i jeszcze prezent dla
córeczki pięknej pani Stawskiej. To
714
01:03:12,710 --> 01:03:17,010
Ale jedno mnie intryguje. Cóż
mianowicie?
715
01:03:20,210 --> 01:03:26,530
Skąd się wziął między obdarowanymi u
wdrużnik Wysocki?
716
01:03:27,050 --> 01:03:29,030
Daj pan spokój z drużynikiem.
717
01:03:30,810 --> 01:03:32,010
Ja się tak boję.
718
01:03:33,230 --> 01:03:34,550
Tak boję się o niego.
719
01:03:37,170 --> 01:03:43,370
Chociaż może oni obaj z Ochockim zejdą
się tam w Paryżu u tego dziwnego gajsta.
720
01:03:43,910 --> 01:03:46,570
Jakieś balony, jakieś metale.
721
01:03:47,550 --> 01:03:49,410
Może chodzi o utrzymanie tajemnicy.
722
01:03:50,930 --> 01:03:51,930
Przynajmniej do czasu.
723
01:03:52,750 --> 01:03:54,270
Dowiadywałem się o tego gajsta.
724
01:03:55,660 --> 01:03:59,860
Niegdyś zdolny chemik, ale dzisiaj jest
skończonym wariatem. Cała akademia
725
01:03:59,860 --> 01:04:01,220
śmieje się z jego pomysłu.
726
01:04:02,080 --> 01:04:04,840
Gdzie i po co? W takim razie pojechał.
727
01:04:17,900 --> 01:04:19,200
Proszę pana, jest list.
728
01:04:33,000 --> 01:04:34,000
Do wokulckiego.
729
01:04:35,340 --> 01:04:36,700
Od węgiełka.
730
01:04:37,620 --> 01:04:39,500
Zasławia. No, otwieraj pan.
731
01:04:51,920 --> 01:04:57,680
Wielmożny panie, najpierw dziękujemy
wielmożnemu panu za pamięć o nas i za te
732
01:04:57,680 --> 01:05:02,760
pięćset rubli, którymi nas wielmożny pan
znowu... Obdarzył.
733
01:05:03,980 --> 01:05:07,180
Po drugie, u nas we wrześniu, kiedy
wielmożny pan idąc na zamek spotkał moją
734
01:05:07,180 --> 01:05:08,520
matkę, trafiło się wielkie zdarzenie.
735
01:05:09,700 --> 01:05:13,380
Przez cały tydzień grzewałem między
gruzami. Nie stało się, broń Boże, co
736
01:05:13,420 --> 01:05:17,100
I kiedy nie znalazł ani śladu,
ucieszyłem się tak, że na tym miejscu
737
01:05:17,100 --> 01:05:20,240
stawiam, a na tym krzyżu napis, który
doradził mi ksiądz proboszcz jego mość.
738
01:05:20,360 --> 01:05:21,660
Non omnis moriar.
739
01:05:22,200 --> 01:05:25,780
Ale żona moja kobiecym obyczajem wciąż
niepokoi się.
740
01:05:26,540 --> 01:05:29,840
Więc dlatego w pokornie upraszam
wielmożnego pana...
741
01:05:30,560 --> 01:05:35,880
A żeby nam dał znać o sobie, że żyje i
zdrów je.
742
01:05:40,860 --> 01:05:42,140
Cóż, doktor, na to?
743
01:05:42,700 --> 01:05:43,940
Co ja na to?
744
01:05:44,520 --> 01:05:48,140
Czy stało się to, co od dawna
przepowiadałem Wokulskiemu?
745
01:05:49,400 --> 01:05:52,380
Nie mówiłem panu tego wcześniej, ale
teraz powiem.
746
01:05:54,020 --> 01:05:58,860
Widziano go ostatnio w Dąbrowie, jak
kupował dynamit.
747
01:05:59,850 --> 01:06:01,110
Dla mnie jest jasne.
748
01:06:02,150 --> 01:06:05,810
Zginął, przywalony resztkami feudalizmu.
749
01:06:07,590 --> 01:06:10,910
No co pan milczył, ty diabła? Masz pan
inną hipotezę?
750
01:06:11,110 --> 01:06:12,110
Mam.
751
01:06:12,270 --> 01:06:16,450
Stacha po prostu dręczyły wspomnienia
tego zamku, dlatego postanowił go
752
01:06:16,450 --> 01:06:22,070
zniszczyć. Jest to także odpowiedź tej
pannie, która podobno co dzień jeździła
753
01:06:22,070 --> 01:06:23,450
tęsknić do tych ruin.
754
01:06:23,690 --> 01:06:25,390
Ależ to byłoby dzieciństwo.
755
01:06:26,070 --> 01:06:29,070
40 -letni chłop nie może postępować jak
uczyń.
756
01:06:29,400 --> 01:06:30,560
Kwestia temperamentu.
757
01:06:30,960 --> 01:06:34,360
Jedni odsyłają pamiątki, a on swoją
wysadził w powietrze.
758
01:06:35,440 --> 01:06:39,240
Szkoda tylko, że tej dulcynei nie było
między gruzami.
759
01:06:40,740 --> 01:06:41,780
Ściekła bestia.
760
01:06:43,240 --> 01:06:48,060
Dobrze, no ale gdzież by się podział
teraz, gdyby żył? Teraz właśnie
761
01:06:48,320 --> 01:06:49,740
Z lekkim sercem.
762
01:06:50,360 --> 01:06:53,000
A nie pisze, bośmy mu widać wszyscy
obrzydli.
763
01:06:55,100 --> 01:06:58,460
A swoją drogą nie przyciągnąłbym, że pan
nie masz racji.
764
01:06:59,560 --> 01:07:00,800
Ale ja w to nie wierzę.
765
01:07:02,760 --> 01:07:04,720
Wariaty. Wariaty!
766
01:07:06,060 --> 01:07:09,320
Cały świat chcieliby zarazić swoim
obłędem.
767
01:07:13,460 --> 01:07:17,420
A pan niech się kładzie. I nosami nie
wysuwać spod kołdry.
768
01:07:18,420 --> 01:07:23,820
Dosyć mam już kłopotów z jednym
szaleńcem. Obiecałem Schlangbaumowi
769
01:07:23,820 --> 01:07:28,040
wystawę. A w takim razie ja się rzekam
wszelkiej odpowiedzialności za pana.
770
01:07:51,790 --> 01:07:58,630
Wiosna się budzi w całej naturze, wita
771
01:07:58,630 --> 01:08:04,810
narzewnym słowików pieniem. W zielonym
772
01:08:04,810 --> 01:08:11,690
gaju ponad sumieniem kwitnęły dwie...
773
01:09:57,130 --> 01:10:00,810
Marionetka. Wszystko marionetka.
774
01:10:42,800 --> 01:10:46,040
Pani Gutmorgen, a cóż pan tutaj robisz?
775
01:10:49,280 --> 01:10:54,860
Bardzo przepraszam, panie Rzecki, ale...
Zaraz przyjdę.
776
01:11:18,960 --> 01:11:20,320
Skąd jeszcze pan tu wziął?
777
01:11:22,940 --> 01:11:23,940
Czego pan chce?
778
01:11:24,840 --> 01:11:28,280
Ja pana bardzo przepraszam, panie
Rzecki, ale pan może myśli, że ja co
779
01:11:29,020 --> 01:11:30,220
Niech mnie pan zrewiduje.
780
01:11:33,520 --> 01:11:35,000
Ale co pan tu robisz?
781
01:11:36,580 --> 01:11:41,060
Mnie pan Schlangbaum kazał zostać tu
dziś na noc. Po co?
782
01:11:41,370 --> 01:11:45,870
Bo widzi pan, panie Rzecki, z panem
przychodzi tu do ustawiania ten Paweł,
783
01:11:45,870 --> 01:11:50,190
pan Schlangbaum kazał mi pilnować, żeby
on czegoś nie wyniósł. Ale że mi się
784
01:11:50,190 --> 01:11:53,170
trochę niedobrze zrobiło, to ja pana
bardzo przepraszam.
785
01:11:54,290 --> 01:11:56,190
Ach, wy kundle!
786
01:11:56,570 --> 01:11:58,390
To wy mnie uważacie za złodzieja!
787
01:11:58,810 --> 01:12:00,570
Za to, że wam darmo pracuję!
788
01:12:02,890 --> 01:12:07,390
Przepraszam pana, panie Rzecki, ale...
Po co pan darmo pracuje?
789
01:12:08,750 --> 01:12:09,850
Niechże was...
790
01:12:10,250 --> 01:12:13,210
Milion diabłów po rybie! Panie Rzecki!
791
01:12:16,310 --> 01:12:20,610
Posiedź sobie skoro ci niedobrze i
zostaw tamiątkę swojemu pryncypałowi.
792
01:12:28,590 --> 01:12:33,050
Wyniosę się stąd, żebym miał mieszkać na
strychu albo wziąć numer w kwateru.
793
01:12:33,850 --> 01:12:37,330
Tak powiedział mi Kroś, ja ten bestia.
794
01:12:38,800 --> 01:12:42,980
Napiszę zaraz do pani Staszki, żeby
wprowadziła się do Warszawy.
795
01:12:43,480 --> 01:12:46,120
Zawiożę z nią mraczewską spółkę.
796
01:12:48,580 --> 01:12:49,760
Sprowadzę Lisieckiego.
797
01:12:50,700 --> 01:12:51,700
Znajdę Klejna.
798
01:12:52,860 --> 01:12:55,760
I spróbujemy, panie Schlangbaum, czy
tylko ty masz rozum.
799
01:12:56,020 --> 01:12:57,020
Do licha.
800
01:12:57,380 --> 01:12:59,840
Cóż może być łatwiejszego niż robienie
pieniędzy?
801
01:13:00,320 --> 01:13:01,500
Jeżeli się tylko chce.
802
01:13:03,940 --> 01:13:06,240
Napolonizi już nie poprawią świata.
803
01:13:07,220 --> 01:13:10,780
Nikt go nie poprawi, jeżeli nadal
będziemy postępować jak lunatycy.
804
01:13:12,260 --> 01:13:14,260
Stary, wziął się do jakiejś wielkiej
roboty.
805
01:13:14,960 --> 01:13:15,960
Ochocki jedzie do niego.
806
01:13:16,740 --> 01:13:18,600
Muszę i ja pokazać, co potrafię.
807
01:13:19,640 --> 01:13:22,180
Zostaniecie mnie nazywać romantikiem?
808
01:13:22,460 --> 01:13:23,460
Marzycielem.
809
01:14:07,280 --> 01:14:10,760
się serio zabrać za kurację.
810
01:14:11,500 --> 01:14:16,560
Inaczej za pięć, sześć lat zostałbym
kompletnym niedołęgą.
811
01:14:26,300 --> 01:14:30,060
Gdybym się spostrzegł dziesięć lat temu.
812
01:14:56,780 --> 01:14:58,480
Czy ja to wszystko widziałem?
813
01:14:59,960 --> 01:15:01,820
Czy mi się tylko śniło?
814
01:15:03,860 --> 01:15:05,340
Boże, miłosierny.
815
01:15:18,840 --> 01:15:23,340
Otóż wczoraj wróciłem z Petersburga, a w
południe odprowadzałem na dworzec moją
816
01:15:23,340 --> 01:15:24,820
kuzynkę. Otóż wyobraź pan sobie...
817
01:15:25,200 --> 01:15:26,900
że panna Izabela wstępuje do klasztoru.
818
01:15:27,620 --> 01:15:28,620
Cóż to?
819
01:15:28,940 --> 01:15:31,800
Czyż ma zamiar nawet pana Boga
kokietować?
820
01:15:32,020 --> 01:15:36,860
Czy też może chce odpocząć po
wzruszeniach, ażeby pewniejszym krokiem
821
01:15:36,860 --> 01:15:38,240
mąż? Daj jej pan pokój.
822
01:15:39,200 --> 01:15:42,800
To dziwna kobieta. One wszystkie wydają
nam się dziwne.
823
01:15:43,360 --> 01:15:46,620
Dopóki nie stwierdzimy, że są głupie
albo nędzne.
824
01:15:47,620 --> 01:15:50,260
O Wokulskim nie słyszałeś, pan Czeku? A
właśnie.
825
01:15:52,720 --> 01:15:54,240
No co pan wiesz o nim?
826
01:15:55,240 --> 01:15:59,400
A może pan chce robić z tego tajemnicę
stanu? Panie doktorze!
827
01:15:59,800 --> 01:16:01,540
Coś się stało naszemu panu!
828
01:16:03,580 --> 01:16:04,700
Prędzej, panie!
829
01:16:12,840 --> 01:16:13,840
Straszna rzecz.
830
01:16:14,840 --> 01:16:17,580
Ci giną, wy wyjeżdżacie.
831
01:16:18,120 --> 01:16:20,060
Któż to w końcu zostanie?
832
01:16:20,420 --> 01:16:21,420
My.
833
01:16:23,460 --> 01:16:25,280
Ludzi? Nie zabraknie.
834
01:16:26,860 --> 01:16:28,020
Nie zabraknie.
835
01:16:29,580 --> 01:16:31,120
Tymczasem wyjdźcie, panowie, stąd.
836
01:16:31,660 --> 01:16:32,660
Wyjdźcie!
837
01:16:47,440 --> 01:16:48,440
Przepacz mu się, pan.
838
01:16:50,500 --> 01:16:51,860
Ostatni to romantyk.
839
01:16:54,160 --> 01:16:55,640
Jak oni się wynoszą?
840
01:16:59,200 --> 01:17:01,480
Jak oni się wynoszą?
64513
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.