Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:01:18,760 --> 00:01:22,720
Pułkownik Krzysztof Dowgird porzuca
służbę elektorką i po licznych
2
00:01:22,720 --> 00:01:26,640
przybywa do Warszawy, aby donieść
królowi polskiemu o nieprawościach,
3
00:01:26,640 --> 00:01:30,280
sprawą namiestnika elektora, pan
Holsztajna, dzieją się w Prusach
4
00:01:30,500 --> 00:01:35,120
Wraz z wiernym wachmistrzem Kacprem
zdobywają po drodze czarną sakwę,
5
00:01:35,120 --> 00:01:36,280
przez elektorskiego kuriera.
6
00:01:36,840 --> 00:01:41,260
Dowgird znajduje w niej tajną listę
nazwisk polskich wielmożów opłacanych
7
00:01:41,260 --> 00:01:45,580
elektora. Intryga Margrabiego Ansbacha
doprowadza do uwięzienia Dowgirda.
8
00:01:45,960 --> 00:01:48,280
Ma on być wydany elektorowi jako jego
poddany.
9
00:01:48,640 --> 00:01:52,620
W ostatniej chwili przybycie Hetmana
Sobieskiego udaremnia te zamiany.
10
00:01:53,160 --> 00:01:57,700
Dovgird wychodzi na wolność, ale
elektorscy zausznicy dalej snują
11
00:01:58,420 --> 00:02:02,240
Sfałszowane listy wysłane do Dovgirda i
kuzyna Anny, Andrzeja, również
12
00:02:02,240 --> 00:02:05,760
wielbiciela pięknej panny, doprowadzają
do konfliktu między nimi.
13
00:02:06,400 --> 00:02:09,639
Podczas pojedynku Andrzej otrzymuje
skryty bójczy cios w plecy.
14
00:02:09,979 --> 00:02:12,920
Pułkownik Dovgird podejrzany o zabójstwo
musi się ukrywać.
15
00:02:13,580 --> 00:02:15,200
Sprawa jest gardłowa.
16
00:02:15,780 --> 00:02:19,960
Wiernemu Kacprowi udaje się jednak
przekonać Hetmana Sobieskiego o
17
00:02:19,960 --> 00:02:22,580
pułkownika i wyjaśnić mu kulis całej
afery.
18
00:02:23,900 --> 00:02:28,420
Na dworskim przedstawieniu pantomimy
intryga zostaje zdemaskowana.
19
00:02:28,980 --> 00:02:33,540
Obecni na spektaklu przedstawiciele
elektora zostają publicznie
20
00:02:40,640 --> 00:02:42,320
To oszczerstwo!
21
00:02:42,720 --> 00:02:43,800
I zniewaga elektora.
22
00:02:44,560 --> 00:02:47,600
Podłe morderstwo ktoś chce ukryć pod
wierotnym kłamstwem.
23
00:02:50,120 --> 00:02:51,120
To prawda.
24
00:02:54,760 --> 00:02:58,560
Pismo starościanki Anny było tak wierne,
że dałem się zjeść.
25
00:02:58,860 --> 00:03:03,180
Znad nich było samemu dać się posiekać,
niż zabić młodego Tarłowskiego.
26
00:03:03,480 --> 00:03:06,940
I dlatego tylko śmierć winowajcy okupić
winę może.
27
00:03:08,020 --> 00:03:10,260
Do waszej miłości to mówię!
28
00:03:11,060 --> 00:03:12,060
Do was!
29
00:03:12,670 --> 00:03:17,210
Zostałeś po trzy krocie zbrodni
oskarżony. Tchórzysz, wasza miłość.
30
00:03:22,010 --> 00:03:24,850
Teatrum jeszcze nieskończone.
31
00:03:27,750 --> 00:03:28,870
Andrzej!
32
00:03:51,310 --> 00:03:57,850
Ta sztuka dobra, co się dobrze kończy.
Wasza wielmożność, ten wieczór był
33
00:03:57,850 --> 00:03:59,190
naprawdę piękny.
34
00:04:09,950 --> 00:04:13,870
Ekscelencjo, twój honor na ostrzu twojej
szpady.
35
00:06:16,540 --> 00:06:17,540
zbrodnia ich.
36
00:06:17,900 --> 00:06:23,900
Zaświadczę przed Trybunałem Królewskim,
że stało się to pro publico bono.
37
00:06:52,590 --> 00:06:57,450
Da Bóg, że nie złoto nasze będzie
argumentem, a dobro Rzeczypospolitej.
38
00:06:59,310 --> 00:07:03,570
Wielka to szkoda, że stary pan Stękosz
za nie mógł.
39
00:07:04,470 --> 00:07:06,770
On w stolicy ma wielu przyjaciół.
40
00:07:07,230 --> 00:07:11,230
W imć panu pułkowniku Dowgirdzie i w
hetmanie nadzieję.
41
00:07:12,970 --> 00:07:14,810
Ale kto ojcu pomoże?
42
00:07:15,350 --> 00:07:17,750
To wszystkich drzwi kołatałem.
43
00:07:19,270 --> 00:07:21,450
Jego kule w tą mość błagaj.
44
00:07:22,600 --> 00:07:24,220
Jako wiszkonni na drodze.
45
00:07:24,680 --> 00:07:30,700
Dzięki Bogu. To pewnie pierwsze poczty
królewskie.
46
00:07:44,300 --> 00:07:46,400
Wyłazić! Wyłazić!
47
00:07:47,040 --> 00:07:48,140
Zbawić! Zbawić!
48
00:07:52,820 --> 00:07:53,820
Naprzód!
49
00:08:12,680 --> 00:08:13,800
Wy kto?
50
00:08:14,500 --> 00:08:19,700
Kupcy z Prus Książęcych. Z delegacji do
stolicy zdążamy.
51
00:08:20,360 --> 00:08:21,980
A wy kto, panie?
52
00:08:30,510 --> 00:08:31,510
Gdzie złoto?
53
00:08:39,750 --> 00:08:41,650
To gwałt! To rozbój!
54
00:08:41,850 --> 00:08:42,849
Zabrać go!
55
00:08:42,850 --> 00:08:43,850
Przeszukać powóz!
56
00:09:15,040 --> 00:09:16,640
Ładne. Gdzie złoto?
57
00:09:20,640 --> 00:09:23,320
Ty mi powiesz, stary.
58
00:09:26,240 --> 00:09:27,380
Gdzie jest złoto?
59
00:09:29,080 --> 00:09:30,480
Żadnego złota nie mam.
60
00:09:33,920 --> 00:09:36,480
Słyszycie? Kupra złota nie mają.
61
00:09:41,390 --> 00:09:42,390
Gadaj zaraz.
62
00:09:43,570 --> 00:09:47,170
Bo jak sam znajdę, to wszystkich na
gałęzi obwiesić każę.
63
00:09:50,050 --> 00:09:51,050
Obszukać.
64
00:10:17,290 --> 00:10:18,290
Z Tobą.
65
00:10:19,390 --> 00:10:21,810
Margrabia Karol von Ansbach.
66
00:10:29,950 --> 00:10:35,030
Niech mi Wasza miłość raczy wybaczyć, że
niepokoję, ale ważne sprawy zmuszają
67
00:10:35,030 --> 00:10:36,030
mnie do tego.
68
00:10:37,050 --> 00:10:38,930
Gość w dom, Bóg w dom.
69
00:10:40,490 --> 00:10:42,670
Miło mi Pana powitać, pułkowniku.
70
00:10:43,110 --> 00:10:47,780
Raz jeszcze gratuluję Waszmości umysłu,
i odwagi.
71
00:10:49,260 --> 00:10:55,280
A czy pamięta pan, wasz mość,
pułkowniku, jak pan zaczął swoją
72
00:10:55,280 --> 00:10:57,720
obronie Stolpeckiego w Ratuszu Leckim?
73
00:10:58,940 --> 00:11:02,060
Jako polski szlachcic i pruski oficer,
Margrabio.
74
00:11:02,260 --> 00:11:08,420
Tak. Dla mnie stałeś się wtedy, wasz
mość, wyrazicielem woli nie tylko
75
00:11:08,440 --> 00:11:11,540
ale i mieszczan w Prusie Chosiadłych.
76
00:11:14,990 --> 00:11:20,870
Skłonny byłbym temu wierzyć, Margrabio,
ale służba w Wojsku Elektorskim
77
00:11:20,870 --> 00:11:24,150
nauczyła mnie nieufności.
78
00:11:25,870 --> 00:11:30,470
Gorzkie to słowa dla mnie, tym bardziej,
że prawdziwe.
79
00:11:31,270 --> 00:11:37,350
Czy wie pan, Margrabio, że więzienia w
Prusie pełne są Polaków?
80
00:11:38,670 --> 00:11:39,670
Słyszałem.
81
00:11:40,450 --> 00:11:44,330
Słyszałeś tylko, Margrabio, ale wiedzieć
nie chcesz.
82
00:11:46,480 --> 00:11:50,060
Cóż jeden człowiek może poradzić
przeciwko wszystkim?
83
00:12:05,200 --> 00:12:07,300
Margrabior, czy chorąże odrowąż?
84
00:12:08,320 --> 00:12:09,660
Jeszcze przy życiu?
85
00:12:10,900 --> 00:12:11,900
Odrowąż?
86
00:12:12,590 --> 00:12:16,170
Mój przyjaciel i dowódca. Razem pod
panem Ketpanem służyliśmy.
87
00:12:16,630 --> 00:12:17,710
Ach tak.
88
00:12:18,270 --> 00:12:23,450
Von Holstein kazał go do lochu wtrącić i
ściąć, ale sprzeciwiłem się w wykonaniu
89
00:12:23,450 --> 00:12:24,450
wyroku.
90
00:12:24,630 --> 00:12:30,350
Wysłałem list do jego elektorskiej mości
z prośbą, ażeby odrowąża uwolnić.
91
00:12:31,090 --> 00:12:36,910
Bóg da, że księże elektor przychyli się
do mojej prośby.
92
00:13:07,699 --> 00:13:10,360
Wspaniałe. Czasem kielich goryczy.
93
00:13:10,840 --> 00:13:13,200
Do dna wypić trzeba.
94
00:13:25,680 --> 00:13:28,540
Jego wielebność, ksiądz Opat. Proś,
proś.
95
00:13:29,680 --> 00:13:31,680
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
96
00:13:35,000 --> 00:13:36,820
Na wieki wieków. Amen.
97
00:13:39,840 --> 00:13:41,040
Margravia Ansbach.
98
00:13:44,120 --> 00:13:45,160
Mówże, ojcze.
99
00:13:45,540 --> 00:13:47,120
Co cię tu sprowadza?
100
00:13:48,540 --> 00:13:53,180
Delegacja Stanów Pruskich, która do
stolicy na Sejm zdążała, w latach
101
00:13:53,180 --> 00:13:54,620
przedopryszków została napadnięta.
102
00:13:54,860 --> 00:13:57,060
Trzymają ich teraz jako zakładników.
103
00:13:57,420 --> 00:13:58,480
Jezus Maria, gdzie?
104
00:13:58,900 --> 00:14:03,020
Nie wiem, ale przyjechał człowiek, który
może wskazać drogę.
105
00:14:03,600 --> 00:14:07,480
Jeżeli mu włosy z głowy spadnie,
delegaci mogą przypłacić do życia.
106
00:14:09,680 --> 00:14:11,060
Złoto mieli ze sobą?
107
00:14:11,320 --> 00:14:12,320
Tak.
108
00:14:14,380 --> 00:14:15,860
Czego to łotry żądają?
109
00:14:16,300 --> 00:14:17,300
Okupu.
110
00:14:19,000 --> 00:14:22,620
Okupu. Dałbym serce, ale nasz zakon
ślubował ubóstwo.
111
00:14:23,780 --> 00:14:25,480
Możemy się za nich jedynie modlić.
112
00:14:26,780 --> 00:14:27,800
Ile żądają?
113
00:14:28,660 --> 00:14:31,200
Dwakroć tyle, ile delegacie wieźli z
sobą.
114
00:14:31,620 --> 00:14:32,760
60 tysięcy.
115
00:14:33,260 --> 00:14:34,260
Ja pojadę.
116
00:14:34,500 --> 00:14:35,740
Nie, panie Krzysztofie.
117
00:14:36,920 --> 00:14:41,160
Teraz mój głos tutaj, na sejmie
potrzebny. Ale tam ludzie giną, którzy w
118
00:14:41,160 --> 00:14:42,720
samej sprawie, co i ja, na sejmie chali.
119
00:14:45,460 --> 00:14:47,860
Nie godzi się ich bez pomocy zostawić.
120
00:14:49,600 --> 00:14:51,760
Miłosierdzie przemawia ustami waszmości.
121
00:14:52,560 --> 00:14:57,540
A jesteś pewien, że jeśli okup
dostarczysz, zbiry i ciebie puszczą? Bóg
122
00:14:57,540 --> 00:15:00,820
świadkiem, że nigdy przyjaciela w
potrzebie nie zostawił.
123
00:15:04,660 --> 00:15:08,300
Gdzie ten człowiek czeka? W gospodzie
pod Jeleniem. To dziadam mieszkam.
124
00:15:08,700 --> 00:15:09,780
Wybacz wasza miłość.
125
00:15:09,980 --> 00:15:10,980
Chodźmy, księże, opadzie.
126
00:15:18,280 --> 00:15:19,320
Wolni, mostanie.
127
00:15:19,540 --> 00:15:21,660
Kotler! Dążycie jeszcze na sądu spadek.
128
00:15:26,410 --> 00:15:27,410
Wiodła i konie!
129
00:15:27,670 --> 00:15:28,690
Wiodła i konie!
130
00:15:30,070 --> 00:15:32,890
Aśkawi panienki Anny, pilnuj na kroki i
nie odtemnij. Rokach, pułkowniku!
131
00:15:35,350 --> 00:15:38,950
Pan Krzysztof z Hetmanem od godziny
rozmawia, a ja muszę się o tym od
132
00:15:38,950 --> 00:15:43,910
dowiadywać? Anno! Będzie, że bać pan
musiał stracony chwilę przejażdżką
133
00:15:44,070 --> 00:15:45,270
Gorąco proszę o wybaczenie.
134
00:15:46,190 --> 00:15:48,050
Serce moje tu zostawiam, ale obowiązek.
135
00:15:48,270 --> 00:15:49,550
Jakiż to obowiązek?
136
00:15:50,410 --> 00:15:51,430
Mości pułkowniku.
137
00:15:53,530 --> 00:15:54,530
Idziemy.
138
00:16:03,000 --> 00:16:04,080
Andrzeju, opiekuj się, Anno.
139
00:16:07,420 --> 00:16:09,180
Gdzie pułkownik pojechał? Nie wiem.
140
00:16:09,620 --> 00:16:12,020
Wyleciał od jego mości, chretmana jak
burza, potem wrzastał na kacpra, aż
141
00:16:12,020 --> 00:16:15,120
wysiadło o konie. Przygotuj mi strój do
jazdy konnej, szybko. Nie, Anno, mam
142
00:16:15,120 --> 00:16:18,360
rozkaz opiekować się tobą. Na krok cię
nie puszczę. Magda, chcesz dęb padna?
143
00:16:18,380 --> 00:16:20,760
Jechać się pozwolę. Tak jak to zapłata
za dobre serce.
144
00:16:23,820 --> 00:16:25,860
Chryste, panie, co się tu dzieje?
145
00:16:29,520 --> 00:16:33,940
Wróćmy do spraw niecierpiących włoki,
które wasz mośc para do mnie
146
00:16:33,960 --> 00:16:34,960
Tak.
147
00:16:35,780 --> 00:16:42,020
Nadzwyczaj delikatnej materii i wielkiej
wyrozumiałości wymagające.
148
00:16:42,680 --> 00:16:49,480
Jak waszej wielmożności wiadomo, w
czasie podróży do Warszawy, Fonredę,
149
00:16:49,480 --> 00:16:54,800
elektorski i ja zostaliśmy dwa razy
przez bandytów napadnięci.
150
00:16:56,430 --> 00:17:02,010
Kurierowi zostało zrabowane tajne pismo,
które miał doręczyć w Warszawie
151
00:17:02,010 --> 00:17:05,589
prezydentowi elektora von Hoverbeckowi.
152
00:17:06,810 --> 00:17:12,890
Rabunku dokonał wachmistrz pułkownika
Dowgirda.
153
00:17:12,950 --> 00:17:19,130
Sprzeciwiłem się wówczas nadaniu
rozgłosu tej sprawie, mając na uwadze
154
00:17:19,130 --> 00:17:20,750
imię pułkownika.
155
00:17:22,800 --> 00:17:28,560
Dziś, gdy elektor pragnie przyjaźni z
Rzeczpospolitą, prosi, aby listu nie
156
00:17:28,560 --> 00:17:29,560
ujawniać.
157
00:17:31,220 --> 00:17:34,560
To jest pisma znane z waszmości.
158
00:17:34,760 --> 00:17:35,760
Tak.
159
00:17:36,980 --> 00:17:42,400
I chcesz waszmość, pan, żebyśmy nazwisk
tych nie ujawniali.
160
00:17:44,480 --> 00:17:48,080
Księże Fryderyk Wilhelm zdaje sobie
sprawę...
161
00:17:50,540 --> 00:17:56,280
że Rzeczpospolita nie może zrzec się
swych praw do Prus Książęcych.
162
00:17:56,560 --> 00:18:00,680
Pragnie nie pogorszenia, ale polepszenia
stosunków.
163
00:18:01,060 --> 00:18:07,800
O, gotów jest nawet zaprosić pułkownika
Dowgirda na swój dwór, dając tym wyraz
164
00:18:07,800 --> 00:18:08,800
dobrej woli.
165
00:18:10,340 --> 00:18:14,520
Da Bóg, że zgoda zapanuje.
166
00:18:15,540 --> 00:18:17,180
A Dowgird...
167
00:18:22,280 --> 00:18:24,520
Lepiej niech u nas zostanie.
168
00:18:38,360 --> 00:18:45,160
Nie kradź! Wina
169
00:18:45,160 --> 00:18:46,160
dawaj!
170
00:18:59,920 --> 00:19:00,920
Do siebie!
171
00:19:20,300 --> 00:19:24,160
Jeszcze wielmożny pułkowniku czekają na
pana. To taki? Nie wiem, mówi, że zowie
172
00:19:24,160 --> 00:19:25,160
się Walery.
173
00:19:25,260 --> 00:19:26,260
Prowadź!
174
00:19:26,800 --> 00:19:29,900
Wasza wielmożność wybaczy. Imć Walery
mówi, że tylko z wielmożnym panem
175
00:19:29,900 --> 00:19:32,180
pułkownikiem chce mówić. Coś powiedział,
Iku?
176
00:19:32,460 --> 00:19:35,140
Jak mi, Bóg miły, nie moja to wina.
Dostań to wasz mość.
177
00:19:36,240 --> 00:19:37,240
Miej oko na wszystko.
178
00:19:39,000 --> 00:19:40,380
Wina. Aśka!
179
00:19:40,920 --> 00:19:43,640
Prowadź wielmożnego pana pułkownika do
imć pana Walerego.
180
00:20:28,970 --> 00:20:30,230
Zostaw nas samych
181
00:20:30,230 --> 00:20:56,670
Złoto
182
00:20:56,670 --> 00:20:57,670
jest?
183
00:20:57,680 --> 00:20:58,840
Nie prosisz siadać?
184
00:21:05,820 --> 00:21:06,820
Czasu nie ma.
185
00:21:08,260 --> 00:21:10,780
I nie na przyjęcie, no w sprawie
przyszedłeś.
186
00:21:11,380 --> 00:21:12,380
Więc jak?
187
00:21:13,340 --> 00:21:14,440
Niech i tak będzie.
188
00:21:15,840 --> 00:21:17,220
A złota nie ma.
189
00:21:18,100 --> 00:21:19,100
Nie ma.
190
00:21:19,380 --> 00:21:20,380
Nie ma.
191
00:21:24,160 --> 00:21:26,400
Jezu, toż to istny rok mój!
192
00:21:26,910 --> 00:21:27,910
Ty!
193
00:21:30,510 --> 00:21:32,590
To niedobrze.
194
00:21:35,270 --> 00:21:37,610
Złota nie ma, a kupcy?
195
00:21:37,870 --> 00:21:38,990
Na razie nie ma.
196
00:21:40,230 --> 00:21:46,530
Jeżeli do Tmierzchu nie wrócę, wszystkim
gardła poderżną.
197
00:21:47,830 --> 00:21:49,630
Złoto zebrać niełatwo.
198
00:21:53,350 --> 00:21:54,550
Daj dzień zwłoki.
199
00:22:01,480 --> 00:22:02,620
Jutro złoto będzie.
200
00:22:10,400 --> 00:22:11,400
Nie.
201
00:22:22,600 --> 00:22:23,600
Nieładnie.
202
00:22:24,920 --> 00:22:26,300
Gości przyszedłem.
203
00:22:37,919 --> 00:22:39,320
Imię.
204
00:23:06,440 --> 00:23:07,440
Mój Valery.
205
00:23:08,740 --> 00:23:11,480
A co się gapisz?
206
00:23:11,740 --> 00:23:12,740
Wej.
207
00:23:24,620 --> 00:23:27,120
Wasza wielmożność pewnie spragniony.
208
00:23:28,120 --> 00:23:30,380
Bardzo. Wina.
209
00:23:32,960 --> 00:23:35,720
Pieniądze do jutro rana trzeba
przygotować.
210
00:23:36,910 --> 00:23:39,810
Pojedziesz w Wasz mość do imć pana
Hetmana z listem.
211
00:23:40,450 --> 00:23:41,450
Biuro i papier!
212
00:23:42,270 --> 00:23:43,390
I do żywo!
213
00:23:47,290 --> 00:23:47,970
Nie
214
00:23:47,970 --> 00:24:02,970
dosłyszałem.
215
00:24:04,210 --> 00:24:05,210
Twój obóz?
216
00:24:11,180 --> 00:24:12,660
Patrz, bym cię nie udusił.
217
00:24:13,780 --> 00:24:15,880
Czucia w palcach nie mam.
218
00:24:46,800 --> 00:24:50,100
Powiedział? Nawet kamrata sypną.
219
00:24:50,600 --> 00:24:54,700
Oberżysta. A delegaci? W wilczych
dołach.
220
00:24:54,980 --> 00:24:59,920
Jeżeli do zmierzchu nie wróci, delegatów
wyrżną, a obóz przeniosą.
221
00:25:01,140 --> 00:25:02,260
Ilu ich jest?
222
00:25:03,100 --> 00:25:05,400
Nie miałem sumienia już pytać.
223
00:25:07,340 --> 00:25:09,000
Obóz trzeba otoczyć.
224
00:25:10,860 --> 00:25:14,180
Wtedy miast delegatów w trumny przed
królem postali.
225
00:25:14,840 --> 00:25:15,840
Racja.
226
00:25:17,480 --> 00:25:19,440
Zatem trzeba ich wykraść, ścianie odbić.
227
00:25:23,040 --> 00:25:24,400
Nikomu o tym ani słowa.
228
00:25:33,520 --> 00:25:34,520
Oj,
229
00:25:35,400 --> 00:25:36,800
Valery, Valery.
230
00:25:42,860 --> 00:25:44,960
Leży dziś każdemu nieporęcznie.
231
00:25:47,050 --> 00:25:48,250
I na szkodę wyjść może.
232
00:25:50,290 --> 00:25:53,370
Twoje zdrowie. Dziękuję waszej miłości.
233
00:25:54,170 --> 00:25:55,350
Wasz uczciwy.
234
00:25:56,850 --> 00:25:57,850
Szlachetny.
235
00:25:59,470 --> 00:26:00,470
Porządny.
236
00:26:02,490 --> 00:26:03,490
Prawy.
237
00:26:04,050 --> 00:26:05,050
Łuczy!
238
00:26:06,070 --> 00:26:11,730
Panie kapitanie! Panie kapitanie! A
239
00:26:11,730 --> 00:26:15,830
co miałem robić, jak uciekać chciał?
240
00:26:16,460 --> 00:26:18,280
Spuszczajcie do diabła!
241
00:26:18,920 --> 00:26:20,960
Łazowski są psu, braty.
242
00:26:22,180 --> 00:26:23,180
Uciekł?
243
00:26:23,940 --> 00:26:25,820
Nie miał prawa.
244
00:26:26,320 --> 00:26:27,440
Tam w izbie.
245
00:26:28,160 --> 00:26:30,340
Mój wachmistr trzyma jego kamrata.
246
00:26:31,000 --> 00:26:32,300
Zabrać tamtego z izby.
247
00:26:33,740 --> 00:26:35,060
Co się stało?
248
00:26:36,900 --> 00:26:38,420
Złota by chcieli znaleźć.
249
00:26:43,360 --> 00:26:44,960
Jutro ratem ich przesłuchamy.
250
00:27:03,660 --> 00:27:04,660
Dziękuję ci.
251
00:27:04,940 --> 00:27:06,020
Do jutra.
252
00:27:07,300 --> 00:27:08,420
Bywaj, Krzysztofie.
253
00:27:15,520 --> 00:27:17,180
Gacper, konie.
254
00:27:18,400 --> 00:27:19,400
Rozkaz.
255
00:27:21,740 --> 00:27:23,140
Dziękuję, wasz mościon.
256
00:27:24,280 --> 00:27:25,280
Bywajcie.
257
00:27:30,100 --> 00:27:31,160
Uciekać chciał?
258
00:27:31,680 --> 00:27:33,040
A jego głep?
259
00:27:37,020 --> 00:27:40,260
Jak pan śmiał wydać takie polecenie?
260
00:27:40,500 --> 00:27:43,260
Mieli tych rajców ubić. Ubić?
261
00:27:43,640 --> 00:27:45,600
Nie zna pan chciwości ludzkiej.
262
00:27:46,220 --> 00:27:49,540
Mało im łopu. Muszą jeszcze okup dostać.
263
00:27:49,740 --> 00:27:54,720
Ja ich karzę, ja ich... Teraz trzeba
tylko, żeby dowgird delegatów odbił.
264
00:27:56,200 --> 00:28:01,500
Szlachta na sejmie podniosłaby taką
wrzapę, że nawet król z radą
265
00:28:02,000 --> 00:28:04,620
Nie mógłbym jej uciszyć.
266
00:28:13,380 --> 00:28:16,600
Wasza dostojność. Każda przęgać.
267
00:28:23,100 --> 00:28:25,820
Co pan postanowił, Margrabio?
268
00:28:31,980 --> 00:28:36,820
Jeżeli złapią choćby jednego wspólnika,
przegraliśmy.
269
00:28:38,040 --> 00:28:41,060
Więc to tak, nikt mi nie chce
powiedzieć, gdzie pan Krzysztof. Wszyscy
270
00:28:41,140 --> 00:28:42,780
Wiem co powiesz, słyszałam to już.
271
00:28:43,240 --> 00:28:45,100
Ale ja nie chcę stać tu bezczynnie.
272
00:28:47,340 --> 00:28:50,560
Jemu tam może śmierć w oczy patrzy.
273
00:28:52,200 --> 00:28:54,160
Ale by się pan pułkownik ucieszył. Co?
274
00:28:54,620 --> 00:28:56,360
To jeszcze nic innego, tylko kochanie.
275
00:28:57,400 --> 00:28:59,400
Zamilcz. Dobrze, nie powiem ani słowa.
276
00:29:01,960 --> 00:29:04,260
Ale co wiem, to wiem. Mimo jego panienka
się serce raduje.
277
00:29:07,480 --> 00:29:09,200
A ty o swojego nie boisz się?
278
00:29:10,860 --> 00:29:15,760
Niech mi panienka Kacpra nie przypomina,
bo ja go dostanę w swoje ręce, jak...
279
00:29:15,760 --> 00:29:19,920
jak za te kodu utapię. O, rany boskie,
już pokaczę.
280
00:29:20,140 --> 00:29:21,900
Co się tutaj znowu dzieje?
281
00:29:23,740 --> 00:29:25,020
Dzioteczko, gdzie Krzysztof?
282
00:29:28,380 --> 00:29:30,200
Obie panny miłość wyznały.
283
00:29:30,540 --> 00:29:31,540
Bać panu?
284
00:29:32,040 --> 00:29:33,940
Niestety, ja tu jestem niepotrzebny.
285
00:29:36,920 --> 00:29:38,380
Cicho, Anna.
286
00:29:39,300 --> 00:29:40,300
Cicho.
287
00:29:41,040 --> 00:29:44,380
Siadaj, wadź panna konia. Jedź do
gospody, zasięgnę ci języka.
288
00:29:44,720 --> 00:29:47,540
Mam rozkaz mości pułkownika, aby
opiekować Anną.
289
00:29:47,880 --> 00:29:49,140
No, no.
290
00:29:49,920 --> 00:29:53,980
Jeszcze jego mość pułkownik mnie
wszystkim w tym domu będzie rozkazywać.
291
00:29:54,980 --> 00:29:56,660
Zwalniam wadź pana ze słowa.
292
00:29:57,040 --> 00:29:59,040
Jedź, a wracaj szybka.
293
00:29:59,400 --> 00:30:00,460
Rozkaz, cioteczko.
294
00:30:02,570 --> 00:30:05,030
Dzioteczka, kiedy chcesz?
295
00:30:05,330 --> 00:30:08,490
Każ Kalinowskiemu szabla przygotować.
Sza!
296
00:30:09,210 --> 00:30:10,250
Ruszaj!
297
00:30:12,850 --> 00:30:16,010
Cicho, malutko.
298
00:30:22,830 --> 00:30:27,130
Za co? Za co wielmożny panie? Za co?
299
00:30:27,840 --> 00:30:31,940
Ja za co? Panie, ja nie chcę za co.
Panie, ja czysty. Ja czysty jak łza, ja
300
00:30:31,940 --> 00:30:34,300
czysty jak kryształ, jak źródlana woda.
301
00:30:34,640 --> 00:30:38,040
Siedzisz tu z tydzień, sam zobaczysz
jakiś czysty.
302
00:30:38,520 --> 00:30:43,960
Ja nie winien, panowie, dam co chcecie.
Panowie, panowie, ja nie winien.
303
00:30:44,100 --> 00:30:46,900
Panowie, panie, panie żołnierzu, panie
żołnierzu, zapłacę.
304
00:30:47,260 --> 00:30:48,740
Zapłacę, dam złota, dam wszystko.
305
00:30:49,560 --> 00:30:54,300
Złotem zapłacę, panowie. Dam złoto, dam
wszystko, panie żołnierzu, zapłacę.
306
00:30:54,560 --> 00:30:57,220
Złoto dam, ja nie winien. Ja nie chcę,
ja...
307
00:30:57,450 --> 00:31:01,290
Ja nic, ja nie widzę, ja nie, ja nie
panowie, ja nie.
308
00:31:27,530 --> 00:31:29,490
Jakem raz drugi łupnął.
309
00:31:30,850 --> 00:31:32,290
Wszystko powiem, mówi.
310
00:31:32,590 --> 00:31:35,130
Wszystko. O co chama słuchać będę?
311
00:31:36,010 --> 00:31:39,170
Tak jak go jeszcze raz przez łeb. O!
312
00:31:40,810 --> 00:31:42,990
Padyczerek! Czołem, wasz mościowie!
313
00:31:43,290 --> 00:31:46,350
Czołem! A witajcie, wasz mość, proszę,
napijemy się.
314
00:31:46,670 --> 00:31:52,110
A gdzie pułkownik, wasz mościowie?
Pułkownik? A, Bóg go raczej wiedział. Tu
315
00:31:52,110 --> 00:31:53,470
mość, wasz bohatera.
316
00:31:53,980 --> 00:32:00,480
Sam jeden, tym oto bukłaczkiem, całą
bandę łoczyków pojmał. Nie może to być.
317
00:32:00,540 --> 00:32:02,180
Jak to nie może być?
318
00:32:02,640 --> 00:32:08,520
Ja go bukłaczkiem, a on wilczodoły. On
wilczodoły, a ja go bukłaczkiem.
319
00:32:08,880 --> 00:32:11,480
Mów, gadaj, krzeć się proszę.
320
00:32:11,880 --> 00:32:18,300
No i cóż mówił na miły błąd? A co, chama
szlachcic będzie słuchał i przez łeb.
321
00:32:18,420 --> 00:32:21,920
Ja go bukłaczkiem, a on wilczodoły.
322
00:32:22,320 --> 00:32:25,200
Jakobyś kupców wilczyk na łag
zatrzymali.
323
00:32:25,440 --> 00:32:30,740
Pan pułkownik z drugim rozmawiał. A ja
mojego bukłaczkiem sprzesłem.
324
00:32:31,600 --> 00:32:33,820
O, hej, wasz mość.
325
00:32:35,140 --> 00:32:37,080
A ja mojego halora.
326
00:32:40,460 --> 00:32:43,420
Czy meldowano wasz mości o jakimś
rozboju?
327
00:32:43,700 --> 00:32:44,700
Nie, wasza miłość.
328
00:32:46,200 --> 00:32:50,340
Składałem wizytę hetmanowi Sobieskiemu,
kiedy doniesiono mu...
329
00:32:50,730 --> 00:32:53,710
że jacyś zbóje napadli na kupców
pruskich.
330
00:32:54,850 --> 00:32:59,730
Pułkownik Dowgird także był przy tym.
331
00:33:01,370 --> 00:33:03,350
Pułkownik Dowgird? Wasza miłość.
332
00:33:03,570 --> 00:33:04,710
Sługam, sługam wasz mości.
333
00:33:04,910 --> 00:33:08,490
W gospodzie pod Jeleniem dwóch opryszków
żądał od pułkownika złota. Aresztowałem
334
00:33:08,490 --> 00:33:09,490
ich i oberżystę.
335
00:33:09,630 --> 00:33:14,210
Ale o kupcach i napadzie pułkownik
Dowgird nic nie mówił.
336
00:33:16,330 --> 00:33:18,330
Trzymasz ich wasz mość we wieży?
337
00:33:18,550 --> 00:33:19,550
Tak jest, wasza miłość.
338
00:33:19,870 --> 00:33:21,970
Poturbowanie mocno. Sprowadź ich tutaj.
339
00:33:22,330 --> 00:33:23,330
Rozkaz.
340
00:33:29,170 --> 00:33:31,590
Radłbym szczerze dopomóc wasz mością.
341
00:33:32,430 --> 00:33:39,090
Zaraz każe podać wina. Wierzę, że
Rzeczpospolita za gwałt na wolnych
342
00:33:39,090 --> 00:33:42,250
kupcach pruskich srogo winnych ukaże.
343
00:33:48,139 --> 00:33:50,080
Może ci łoczykowie co powiedzą.
344
00:33:53,800 --> 00:33:57,720
Mamy tu swoje sposoby, które niejeden
zatwardział język.
345
00:33:58,740 --> 00:33:59,780
Zmiękczyć potrafimy.
346
00:34:01,000 --> 00:34:05,180
Nie, nie wiem, nie wiem. Ja nic nie
wiem, nie wiem za co. Za co, za co?
347
00:34:05,180 --> 00:34:06,660
nie żyje, drugi nieprzytomny, wasza
miłość.
348
00:34:06,920 --> 00:34:08,620
Nie, nie, ja nic nie wiem, ja nic nie
wiem.
349
00:34:08,840 --> 00:34:11,060
Ja, ja, panowie, ja... A ten kto?
350
00:34:11,500 --> 00:34:13,040
Oberzysta! Nie, nie, za co, za co?
351
00:34:13,989 --> 00:34:17,190
Pan pułkownik kazał go zaaresztować, że
wspólnik tamtych... Krzysztof, za co?
352
00:34:17,310 --> 00:34:20,630
Nie wiem. Ja nic nie wiem. Wielmożny
panie, ja uczciwy człowiek. Kto zabił
353
00:34:20,630 --> 00:34:23,850
tamtego? To, to wachmistrz pułkownika.
354
00:34:24,290 --> 00:34:27,130
Poturbował go z rodza, to i życie
wyziono.
355
00:34:27,350 --> 00:34:28,730
Nie wiem, panowie, panowie.
356
00:34:30,030 --> 00:34:34,070
Pomóżcie. Powiedzcie coś, panowie. Ja
niewinny. Nie wiem, nie wiem. Ja
357
00:34:34,230 --> 00:34:36,510
Krzysztof, za co? Nie wiem, nie wiem.
Nie wiesz, niewolmożny panie.
358
00:34:36,880 --> 00:34:39,900
Nie wiem, nie wiem, nie wiem, ja nic nie
powiem. Nie wiem, nie wiem, ja nie
359
00:34:39,900 --> 00:34:42,239
winny. Za co, Chryste, za co, panowie?
360
00:34:46,580 --> 00:34:47,379
Zabrać go.
361
00:34:47,380 --> 00:34:51,500
Ja, ja, nie, nie wiem, nie wiem, nic nie
wiem, nic nie wiem, nie powiem, nie
362
00:34:51,500 --> 00:34:53,920
wiem, nic nie wiem. Zabrać do rana i
wypuścić.
363
00:34:57,020 --> 00:34:58,020
Żegnam panów.
364
00:35:09,830 --> 00:35:11,590
Wypuścić, ale każdy krok śledzić.
365
00:35:41,160 --> 00:35:42,740
Chcemy było od razu mnie wziąć.
366
00:35:43,380 --> 00:35:45,280
To bym bliższą drogę wskazał.
367
00:35:48,180 --> 00:35:49,340
Znam te ruiny.
368
00:35:50,020 --> 00:35:53,080
W tym ja, że przed laty mojego dziada
wilki rozszarpały.
369
00:35:55,880 --> 00:35:57,120
Stąd wilcze doły.
370
00:35:58,620 --> 00:35:59,620
Wejście znasz?
371
00:36:00,260 --> 00:36:01,840
Jedźcie, waszmościowie, za mną.
372
00:36:34,860 --> 00:36:36,200
Mało, panienko, tak, tak.
373
00:36:37,780 --> 00:36:39,080
O, panu, brawo.
374
00:36:39,960 --> 00:36:40,960
Brawo, jest teraz.
375
00:36:43,660 --> 00:36:44,660
Koniec świata.
376
00:36:48,060 --> 00:36:50,280
Tak, panienko, uważaj, uważaj, panienko.
377
00:36:51,420 --> 00:36:52,420
Brawo.
378
00:36:52,680 --> 00:36:54,020
Tak, tak.
379
00:36:54,340 --> 00:36:55,340
I do przodu.
380
00:36:56,180 --> 00:37:00,780
Aniu, dosyć, dosyć. Mam cioteczkę na
sztuchu, każ teraz naprzęgać.
381
00:37:01,140 --> 00:37:03,840
Aniu! Każ naprzęgać cioteczką, obchna,
jak Bóg na niebie.
382
00:37:04,350 --> 00:37:05,350
Panienko!
383
00:37:06,050 --> 00:37:07,170
Ponieć, świata.
384
00:37:08,210 --> 00:37:11,710
Och, moja kochana, ciotu nie
poprzedziałem, że jesteś nie wrócił.
385
00:37:12,570 --> 00:37:13,730
Jedźmy, jedźmy.
386
00:37:15,070 --> 00:37:17,150
No już dobrze, dobrze.
387
00:37:19,010 --> 00:37:20,450
Mocnik Kalinowski!
388
00:37:21,770 --> 00:37:24,470
Kalinosiu! Słucham jaśnie, pani.
389
00:37:25,090 --> 00:37:26,630
Każda przęgać!
390
00:37:28,050 --> 00:37:29,410
Tak jest.
391
00:37:35,560 --> 00:37:37,200
Nie daj Boże z babami.
392
00:37:41,420 --> 00:37:44,320
Wy wiemy, gdzie ten twój Krzysztof.
393
00:37:50,900 --> 00:37:55,600
Rzeczpospolita mocno ręką winna być
rządzona.
394
00:37:56,140 --> 00:37:58,080
O to chodzi, o to chodzi.
395
00:37:58,360 --> 00:38:02,580
Potrzeba nam króla, co nie tylko na
tronie siedzie.
396
00:38:03,340 --> 00:38:04,920
Ale i rządzić będzie.
397
00:38:05,620 --> 00:38:07,740
O to chodzi, o to chodzi.
398
00:38:08,000 --> 00:38:09,720
To jak u mnie we dworze.
399
00:38:10,000 --> 00:38:11,580
Czy ktoś coś powie?
400
00:38:12,580 --> 00:38:13,580
Choć piśnie?
401
00:38:14,020 --> 00:38:16,040
O to chodzi, o to chodzi.
402
00:38:16,300 --> 00:38:20,140
Do mnie sam wojewoda z poważaniem
przyjeżdża.
403
00:38:21,200 --> 00:38:24,180
Siedzę ja raz, waść w wirydarzu.
404
00:38:25,160 --> 00:38:27,500
Nagle widzę, jedzie.
405
00:38:28,020 --> 00:38:30,220
O to chodzi, o to chodzi.
406
00:38:30,480 --> 00:38:32,320
Z czym jedzie, pytam się?
407
00:38:33,390 --> 00:38:36,030
No bo jak nie z tym... Gdzie idzie pan
pułkownik?
408
00:38:36,370 --> 00:38:37,189
Nie ma.
409
00:38:37,190 --> 00:38:39,130
A jego wachmistrz? Nie ma.
410
00:38:39,530 --> 00:38:41,330
A starościc Berdyczowski?
411
00:38:41,550 --> 00:38:42,550
Nie ma.
412
00:38:43,530 --> 00:38:44,810
Nikogo nie ma.
413
00:38:46,090 --> 00:38:48,530
Prawda to, bo waszmościów też nie ma.
414
00:38:52,830 --> 00:38:53,830
Bardowski są.
415
00:38:54,950 --> 00:38:59,590
Waszmość mi tu z familia nie wyjeżdżaj,
bo mój pradziad z tulem Jagiello przy
416
00:38:59,590 --> 00:39:01,890
jednym stole jadal. Gdzie Brżysta?
417
00:39:02,280 --> 00:39:04,020
Z otrzykami w lochu.
418
00:39:04,300 --> 00:39:05,820
Z jakimi otrzykami?
419
00:39:06,140 --> 00:39:08,760
Kupców w wilczych dołach napadli.
420
00:39:09,540 --> 00:39:14,060
Oficer ich zaaresztował i do wieży
wsadził.
421
00:39:14,700 --> 00:39:16,140
A pułkownik gdzie?
422
00:39:16,640 --> 00:39:17,640
Nie wiem.
423
00:39:20,780 --> 00:39:25,520
Paniele, królewno, ja nie wiem, ale i
Bóg nie wie.
424
00:39:26,640 --> 00:39:28,600
Jedziemy. Dokąd?
425
00:39:28,980 --> 00:39:30,960
Zajmij się drogi, bo wlep zdzielę.
426
00:39:31,950 --> 00:39:33,510
Chodź, panny, za mną!
427
00:39:39,210 --> 00:39:44,650
Zawsze powiadam, babie i diabeł w drogę
nie wlezie.
428
00:39:44,950 --> 00:39:46,910
A co chodzi, a co chodzi.
429
00:40:14,030 --> 00:40:17,090
Zawsze to dla mnie powita dziejność,
panie. Czym mogę jej służyć?
430
00:40:18,190 --> 00:40:19,270
Ważność widzę.
431
00:40:19,590 --> 00:40:21,350
Przyjaciela w potrzebie zostawiłeś.
432
00:40:21,730 --> 00:40:22,730
Jak to?
433
00:40:22,770 --> 00:40:23,770
Tak to.
434
00:40:24,090 --> 00:40:28,710
Imś pan pułkownik Dowgird razem z
wachmistrzem i przebacz mu Boże
435
00:40:28,770 --> 00:40:29,770
teraz wilczych doła.
436
00:40:29,870 --> 00:40:33,810
Wilczych doła? Skąd tam pułkownik?
Uwiedzionym rajcem na ratunek
437
00:40:36,570 --> 00:40:38,550
Do koni. Magda jedzie.
438
00:40:39,230 --> 00:40:40,230
Aniu!
439
00:40:42,050 --> 00:40:43,190
Moja krew!
440
00:41:24,680 --> 00:41:25,720
Rączka, zmień go.
441
00:41:35,600 --> 00:41:36,600
Ogłuchłeś?
442
00:41:40,480 --> 00:41:42,120
Ja słucham tylko starego.
443
00:41:45,860 --> 00:41:47,200
Mówię ci, zmień go.
444
00:43:09,840 --> 00:43:10,840
Dziękuję.
445
00:43:38,800 --> 00:43:41,860
Kiedy nie można, trzeba górą przez
basznę.
446
00:43:42,980 --> 00:43:43,980
Zmur potrzebny.
447
00:44:43,459 --> 00:44:44,459
Hathbers, zostaniesz tu.
448
00:44:45,860 --> 00:44:46,860
Miej oko na wszystko.
449
00:44:48,820 --> 00:44:49,820
Idziemy.
450
00:46:42,220 --> 00:46:43,220
Gdzie Walery?
451
00:47:19,880 --> 00:47:21,280
Gotowe? Cholera.
32272
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.