All language subtitles for szamy na best-torres zapra

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch
en English
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil) Download
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:01:15,320 --> 00:01:21,200 HUTNIK SZKŁA 2 00:01:30,320 --> 00:01:33,800 Cicho, cicho, spójrz na tę rzeźbę... 3 00:02:14,960 --> 00:02:16,680 Niesamowite, te kolory... 4 00:02:16,920 --> 00:02:19,400 To chyba impresjonizm, prawda? 5 00:02:22,480 --> 00:02:24,520 Ale poza tym jest idealnie. 6 00:02:31,840 --> 00:02:33,320 Więcej tajemnicy... 7 00:02:34,640 --> 00:02:35,880 Słyszałaś, skarbie? 8 00:02:36,120 --> 00:02:38,280 Nasz syn chce tajemnicy. 9 00:02:41,040 --> 00:02:44,240 Kiedyś to ja dawałem ci wskazówki, Vincencie. 10 00:02:58,680 --> 00:03:00,120 Wracaj do pracy. 11 00:03:02,520 --> 00:03:03,760 Vincencie! 12 00:03:05,480 --> 00:03:07,240 Pociąg odwołany. 13 00:03:14,560 --> 00:03:16,160 Patrz i ucz się, synu. 14 00:03:16,400 --> 00:03:20,200 Bierzesz mokry pędzel. Odrobinę farby i masz przezrocze. 15 00:03:20,440 --> 00:03:21,680 Jak szkło! 16 00:03:22,400 --> 00:03:24,040 Wtedy nakładam kolor. 17 00:03:27,800 --> 00:03:29,800 Twoja matka nigdy nic nie namalowała. 18 00:03:32,920 --> 00:03:34,920 Wszystkie projekty trzymała w głowie. 19 00:03:39,360 --> 00:03:40,640 No to do dzieła. 20 00:04:07,600 --> 00:04:09,440 - I jak ci się podoba? - Bardzo! 21 00:04:10,320 --> 00:04:11,640 No to patrz teraz. 22 00:04:31,600 --> 00:04:33,760 Teraz zatopię w bezbarwnym. 23 00:04:43,280 --> 00:04:45,040 Proste. Widzisz? 24 00:05:00,560 --> 00:05:02,200 Twoja kolej. Z całych płuc. 25 00:05:02,440 --> 00:05:07,160 - Ale to przecież parzy. - Tylko drugi koniec. Dmuchaj, synu. 26 00:05:12,520 --> 00:05:14,880 Masz w sobie krzepę. Moja krew. 27 00:05:16,400 --> 00:05:18,680 Odetchnij. Dobra robota. 28 00:06:06,920 --> 00:06:09,440 Słyszysz mnie, dżinie?! Jesteś tam?! 29 00:06:15,200 --> 00:06:18,840 Chyba jesteś dziś nie w sosie! Co cię ugryzło? 30 00:06:21,920 --> 00:06:23,400 Tym razem z nami nie wygrasz! 31 00:06:23,640 --> 00:06:25,680 Nie chwal dnia przed zachodem słońca! 32 00:06:42,360 --> 00:06:44,880 Nie wiem, co cię ciągnie do tych chłopców. 33 00:06:46,040 --> 00:06:47,560 Nie jesteś taki, jak oni. 34 00:06:49,480 --> 00:06:51,480 Może gdybym poszedł do szkoły... 35 00:06:51,720 --> 00:06:54,280 A po co marnować czas na szkołę? 36 00:06:55,960 --> 00:06:59,120 Jedyne, co musisz wiedzieć, to jak robić szkło, 37 00:06:59,360 --> 00:07:01,760 umieć czytać, pisać, liczyć i znać się chemii. 38 00:07:02,000 --> 00:07:04,640 - Ale chciałbym... - A tego wszystkiego uczę cię ja. 39 00:07:08,240 --> 00:07:09,480 Vincent? 40 00:07:11,440 --> 00:07:12,680 Vincent. 41 00:07:16,640 --> 00:07:17,880 Tak, tato? 42 00:07:18,600 --> 00:07:20,960 Szkice i projekty, które chcesz wystawić... 43 00:07:22,320 --> 00:07:23,800 Posegreguj je. 44 00:07:24,040 --> 00:07:26,360 Galeria musi sporządzić katalog. 45 00:07:28,320 --> 00:07:30,160 No tak. Zaraz się za to wezmę. 46 00:07:59,600 --> 00:08:00,840 Nie ma wstydu. 47 00:08:10,200 --> 00:08:11,760 To dżin. 48 00:09:04,320 --> 00:09:08,160 Drogi Vincencie. Mam nadzieję, że masz się dobrze. 49 00:09:08,400 --> 00:09:10,760 Wiem, że nie odeszłam w najlepszym tonie. 50 00:09:11,000 --> 00:09:14,040 No i proszę. Zawsze mam w głowie muzykę. 51 00:09:16,560 --> 00:09:19,520 Nigdy nie zapomnę tego dnia w miasteczku nad wodą 52 00:09:19,760 --> 00:09:23,120 kiedy po raz pierwszy trafiłam do sklepiku ze szkłem. 53 00:09:32,840 --> 00:09:36,040 Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś równie pięknego. 54 00:09:39,200 --> 00:09:40,600 To było magiczne. 55 00:10:34,000 --> 00:10:35,600 Czy to nie dziwne? 56 00:10:35,840 --> 00:10:38,520 Nogi zaniosły mnie do pracowni w samą porę, 57 00:10:38,760 --> 00:10:42,560 by uratować kryształowy kwiat... i spotkać tam ciebie. 58 00:10:42,800 --> 00:10:45,600 - Można by to nazwać przeznaczeniem. - Przeznaczeniem. 59 00:10:46,840 --> 00:10:48,840 Alliz! Alliz! 60 00:10:50,160 --> 00:10:52,160 Gdzie ta dziewucha? 61 00:10:52,400 --> 00:10:53,720 To nie czas na zabawy! 62 00:10:56,120 --> 00:10:57,360 Proszę. 63 00:11:23,680 --> 00:11:26,400 Mam tu coś dla pana! Zapraszam! 64 00:11:35,560 --> 00:11:38,400 Tato, kupisz mi gulaab jamun? 65 00:12:12,480 --> 00:12:15,040 Tato, opowiedz, jak poznałeś się z mamą? 66 00:12:15,280 --> 00:12:17,480 Znasz tę historię już chyba lepiej niż ja. 67 00:12:17,720 --> 00:12:19,920 - No proszę. - Skoro muszę. 68 00:12:20,920 --> 00:12:23,600 - Twoja matka pracowała... - ...w hucie szkła. 69 00:12:23,840 --> 00:12:25,000 Zgadza się, Vincent. 70 00:12:25,240 --> 00:12:27,680 - Zgłosiła się do twojego... - ... mojego dziadka... 71 00:12:27,920 --> 00:12:31,000 ...dziadka szukając nowej pracy. Nigdy wcześniej nie spotkał... 72 00:12:31,240 --> 00:12:33,880 - ...kobiety, która dmuchała szkło. - Zgadza się. 73 00:12:34,160 --> 00:12:36,080 Nie miał zamiaru jej zatrudniać... 74 00:12:36,320 --> 00:12:40,440 ...dopóki nie pokazała mu na co ją stać. To było najpiękniejsze szkło na świecie. 75 00:12:40,680 --> 00:12:43,880 Tak, ale to ja miałem opowiedzieć tę historię. 76 00:12:44,120 --> 00:12:45,680 Kontynuuj. 77 00:12:45,920 --> 00:12:48,000 Twoja matka była urodzoną artystką, 78 00:12:48,240 --> 00:12:51,840 a twój dziadek był na tyle mądry, by to rozpoznać, dlatego... 79 00:13:22,520 --> 00:13:27,040 Tatko został wysłany na prowincję, w razie gdyby wojna ruszyła na południe. 80 00:13:27,280 --> 00:13:29,720 Wszyscy spodziewali się po nim wielkich czynów. 81 00:13:29,960 --> 00:13:32,640 Ale niełatwo jest być córką pułkownika. 82 00:13:32,880 --> 00:13:34,920 Wszystkie oczy były skierowane na nas. 83 00:13:35,160 --> 00:13:37,920 Wynocha! Nie chcemy tu waszej wojny! 84 00:13:38,160 --> 00:13:40,000 Won z naszego miasteczka! 85 00:13:47,680 --> 00:13:51,040 - Ty! Może byś tak przestał ujadać? - Trochę szacunku dla wojska! 86 00:14:02,680 --> 00:14:05,480 Wielki Wąwóz od zawsze był ziemią sporną. 87 00:14:06,880 --> 00:14:11,000 Skrywa bogactwo złóż minerałów i jedne z najżyźniejszych gleb. 88 00:14:11,240 --> 00:14:14,760 My rościmy do niego prawa, oni także więc idziemy na wojnę. 89 00:14:15,000 --> 00:14:16,040 Idiotyzm. 90 00:14:16,960 --> 00:14:19,600 Ale czyja jest to ziemia? 91 00:14:19,840 --> 00:14:23,240 Synu, jedyna ziemia, o którą się martwię 92 00:14:23,480 --> 00:14:26,600 to ta, na której stoi nasza huta. 93 00:14:29,720 --> 00:14:31,080 I pobliska plaża... 94 00:14:31,840 --> 00:14:33,440 z najdrobniejszym piaskiem... 95 00:14:47,200 --> 00:14:48,600 I co, znalazłeś coś? 96 00:14:48,840 --> 00:14:50,880 Prosiłem, żebyś to wrzucił to do pieca. 97 00:14:56,920 --> 00:14:58,680 W tym piecu topię tylko szkło. 98 00:15:28,640 --> 00:15:31,000 Tatko mógł wybrać służbę w wielkim mieście. 99 00:15:33,600 --> 00:15:37,840 Podczas jednego z wojskowych objazdów odkrył małe miasteczko nad wodą. 100 00:15:38,080 --> 00:15:40,800 Mówił, że był w nim... kojący, gościnny urok. 101 00:15:41,040 --> 00:15:42,960 Tam właśnie postanowił nas sprowadzić. 102 00:15:43,200 --> 00:15:47,800 Mnie bardziej przyciągnęło coś innego, kademia muzyczna. 103 00:16:06,320 --> 00:16:09,600 Pułkownik Amano z rodziną! Jak cudownie znowu państwa gościć! 104 00:16:10,880 --> 00:16:13,560 Dzień dobry, pani dyrektor. Miło znowu panią widzieć. 105 00:16:13,800 --> 00:16:15,880 Mam nadzieję, że nie jesteśmy za wcześnie. 106 00:16:16,120 --> 00:16:19,240 Ależ bynajmniej. Nie toleruję w szkole spóźnialskich. 107 00:16:19,480 --> 00:16:23,160 A to pewnie Alliz. Witaj w naszej szkole, skarbie. 108 00:16:24,120 --> 00:16:25,960 Dziękuję, pani dyrektor Bhatti. 109 00:16:27,280 --> 00:16:30,440 O, jest i nasz mistrz od muzyki, profesor Ansari. 110 00:16:31,080 --> 00:16:34,160 Witaj, Alliz. Nie mogę się doczekać, aż usłyszę ten talent. 111 00:17:14,720 --> 00:17:16,160 Kim ona jest? 112 00:17:16,400 --> 00:17:18,560 Nigdy wcześniej jej tu nie widziałam. 113 00:17:18,800 --> 00:17:20,360 To chyba ta córka pułkownika. 114 00:17:20,600 --> 00:17:22,400 - Naprawdę? - Tak, to ona. 115 00:17:22,640 --> 00:17:26,120 Moja matka mówi, że dzięki wpływom ojca dostała stypendium muzyczne. 116 00:17:26,360 --> 00:17:28,680 Moja matka mówi, że twoja matka wie wszystko. 117 00:17:28,960 --> 00:17:32,440 Jak przestaniesz mielić jęzorem, to może usłyszysz jaka jest dobra. 118 00:17:43,560 --> 00:17:45,120 Jest niesamowita. 119 00:18:06,640 --> 00:18:09,400 Dżinie? Czy to ty? 120 00:18:17,440 --> 00:18:19,000 Czy ty mnie śledzisz? 121 00:18:20,160 --> 00:18:22,920 Myślałem, że twoje skrzypki to lament dżina w jaskini. 122 00:18:23,160 --> 00:18:26,840 - Brzmiało, jakby miał niestrawność. - To są skrzypce, a nie skrzypki, 123 00:18:27,080 --> 00:18:30,640 a jeśli ktoś ma tutaj niestrawność to chyba ty! 124 00:18:37,520 --> 00:18:39,160 Teraz to na pewno był dżin. 125 00:18:42,040 --> 00:18:43,560 Nie bardzo wiem, co to jest. 126 00:18:44,240 --> 00:18:45,440 Że dżin? 127 00:18:48,640 --> 00:18:49,880 Hej! 128 00:18:53,720 --> 00:18:56,600 Dżiny to dusze powstałe z bezdymnego ognia. 129 00:18:58,080 --> 00:19:00,080 Mają wyjątkowe moce. 130 00:19:01,560 --> 00:19:03,440 Co to za wyjątkowe moce? 131 00:19:04,480 --> 00:19:07,800 Dżiny mogą przechodzić ze swojego świata do naszego. 132 00:19:08,040 --> 00:19:12,120 Potrafią przemieniać się w zwierzęta, a czasami nawet w ludzi. 133 00:19:13,440 --> 00:19:15,640 Kiedyś myślałem, że kot listonosza to dżin, 134 00:19:15,880 --> 00:19:18,240 bo widziałem, jak z pyska wydostaje mu się dym. 135 00:19:18,480 --> 00:19:20,000 A to była tylko kulka sierści. 136 00:19:20,680 --> 00:19:22,400 Co za ohyda. 137 00:19:30,480 --> 00:19:32,720 Niektóre dżiny są dobre, inne są złe. 138 00:19:32,960 --> 00:19:34,520 W każdym mieście jakiś żyje. 139 00:19:34,760 --> 00:19:37,360 Nasz dżin wybrał sobie na dom tę jaskinię. 140 00:19:37,600 --> 00:19:40,240 A tutejszy dżin jest dobry czy zły? 141 00:19:41,040 --> 00:19:42,800 Cały czas usiłuję się dowiedzieć. 142 00:19:43,040 --> 00:19:45,840 Tak czy siak, dzięki niemu ludzie trzymają się z daleka 143 00:19:46,080 --> 00:19:48,280 od tej plaży i jej piasku, więc ma plusa. 144 00:19:49,280 --> 00:19:51,360 A co takiego jest w tym piasku? 145 00:19:51,600 --> 00:19:53,360 Co takiego jest w tym piasku?! 146 00:19:53,600 --> 00:19:56,160 To przecież najlepszy piasek na świecie! 147 00:19:56,400 --> 00:19:58,560 Serio? 148 00:19:58,800 --> 00:20:02,560 To dla niego mój praprapradziadek wybudował tutaj hutę szkła. 149 00:20:03,200 --> 00:20:05,960 To piasek kwarcowy. Dlatego jest tak biały. 150 00:20:06,880 --> 00:20:09,400 A co ma huta szkła do piasku? 151 00:20:09,640 --> 00:20:12,200 To ty nie wiesz, że szkło robi się z piasku? 152 00:20:18,760 --> 00:20:23,520 Jakim cudem okulary, butelki i róże powstają z czegoś takiego? 153 00:20:23,760 --> 00:20:25,120 Oj, Alliz... 154 00:20:25,360 --> 00:20:26,640 Znasz moje imię? 155 00:20:27,640 --> 00:20:30,200 Piasek topi się z innymi surowcami. 156 00:20:30,440 --> 00:20:33,960 Proporcje trzeba dokładnie odmierzać, inaczej szkło pęknie. 157 00:20:36,040 --> 00:20:39,560 - Zmyśliłeś to. - Jak chcesz, mogę ci udowodnić. 158 00:20:40,920 --> 00:20:42,480 Muszę uciekać. 159 00:20:45,200 --> 00:20:46,440 Pa, Vincent! 160 00:20:51,640 --> 00:20:53,880 Też znasz moje imię. 161 00:21:01,000 --> 00:21:02,720 Ale pycha 162 00:21:02,960 --> 00:21:04,760 To prawda. 163 00:21:05,000 --> 00:21:07,800 Jeśli umiesz upiec piasek, to upieczesz wszystko. 164 00:21:15,360 --> 00:21:16,600 Tato? 165 00:21:18,920 --> 00:21:20,640 Córka pułkownika Amano nie wierzy, 166 00:21:20,880 --> 00:21:23,360 że szkło wyrabia się z piachu i pomyślałem, żeby... 167 00:21:23,600 --> 00:21:26,080 Chcesz tu zaprosić córkę pułkownika Amano? 168 00:21:26,720 --> 00:21:28,360 Co ci strzeliło do głowy? 169 00:21:28,600 --> 00:21:31,400 Pomyśl, co będzie, jeśli się oparzy... 170 00:21:31,640 --> 00:21:33,680 albo wejdzie jej w dłoń drzazga. 171 00:21:33,920 --> 00:21:37,440 Jej ojciec nas rozstrzela! Tak właśnie robią wojskowi. 172 00:21:39,360 --> 00:21:40,600 Dobrze, tato. 173 00:21:45,000 --> 00:21:49,280 Tak więc profesor Ansari ma mi pomóc nadrobić zaległości, 174 00:21:49,520 --> 00:21:51,800 bo w mojej poprzedniej szkole... 175 00:21:54,640 --> 00:21:55,800 Zachowuj się. 176 00:21:56,800 --> 00:21:58,880 Nie myślałaś o przerzuceniu się na flet? 177 00:21:59,560 --> 00:22:02,880 Chciałabym, ale na strychu znalazłam to coś i nie miałam wyboru. 178 00:22:03,120 --> 00:22:05,440 Ojciec mówi, że jak instrument jest wyższy... 179 00:22:05,680 --> 00:22:06,640 Vincent! 180 00:22:08,880 --> 00:22:10,120 Alliz! 181 00:22:11,280 --> 00:22:12,920 Co ty tutaj robisz? 182 00:22:13,160 --> 00:22:16,640 - Dostarczam coś dla taty. - Twój tata ma pracownię szkła, prawda? 183 00:22:17,360 --> 00:22:19,320 Penni, poznaj Vincenta... 184 00:22:19,560 --> 00:22:20,760 Miło cię poznać, Penni. 185 00:22:21,000 --> 00:22:24,120 On uważa, że szkło wyrabia się z piasku, a ja mu nie wierzę. 186 00:22:24,360 --> 00:22:26,920 Ma mi to udowodnić i zabrać do huty szkła ojca. 187 00:22:27,160 --> 00:22:28,480 Kiedy mogę wpaść? 188 00:22:30,960 --> 00:22:32,640 Teraz? Jutro? Za tydzień? 189 00:22:32,880 --> 00:22:34,600 W piątek. Przyjdź w piątek. 190 00:22:34,840 --> 00:22:36,120 Mogę pójść z tobą? 191 00:22:36,360 --> 00:22:38,920 Lepiej nie, Penni. Raczej cię to nie zainteresuje. 192 00:22:51,760 --> 00:22:56,120 - Jakby mieszkało tu samo słońce. - Gdy byłem mały, tak właśnie myślałem. 193 00:22:56,360 --> 00:22:58,640 Jest tu tak gorąco, a i tak muszą minąć wieki, 194 00:22:58,880 --> 00:23:01,480 żeby wszystko się roztopiło a bąbelki zniknęły. 195 00:23:01,720 --> 00:23:03,680 Widzisz? Pierwsze już się pojawiły. 196 00:23:06,240 --> 00:23:07,360 Zrób coś dla mnie. 197 00:23:08,240 --> 00:23:11,960 Nigdy wcześniej nie robiłem niczego sam, ale chyba mogę spróbować. 198 00:23:16,280 --> 00:23:17,840 Oparzysz się! 199 00:23:18,080 --> 00:23:19,480 Nie, jeśli będę ostrożny. 200 00:23:27,280 --> 00:23:30,240 Mówimy, na nie "fantazje”. Robimy je dla zabawy. 201 00:23:31,040 --> 00:23:32,040 Fantazje... 202 00:23:38,800 --> 00:23:40,440 Vincent, wyszło wspaniale! 203 00:23:45,280 --> 00:23:48,200 Wróciłem! Vincent, już jestem! 204 00:23:49,960 --> 00:23:52,560 - Vincent! - Przecież miał wrócić później! 205 00:23:52,800 --> 00:23:54,880 Gdzie jesteś? Wróciłem. 206 00:23:56,680 --> 00:23:57,920 Halo? 207 00:24:04,480 --> 00:24:06,000 Słyszysz mnie, synu?! 208 00:24:09,960 --> 00:24:11,600 Córka pułkownika Amano... 209 00:24:12,600 --> 00:24:15,600 Alliz. Jak się pan miewa, panie Oliver? 210 00:24:16,440 --> 00:24:19,120 Wybacz, ale poproszę cię, żebyś już sobie poszła. 211 00:24:35,560 --> 00:24:37,200 Mam iść do swojego pokoju? 212 00:24:37,800 --> 00:24:39,200 A jak myślisz? 213 00:24:56,240 --> 00:24:58,040 Wstydu nie ma. 214 00:24:59,920 --> 00:25:01,400 A co on tutaj robi? 215 00:25:02,160 --> 00:25:04,680 O, masz tu coś dla mnie, szklany chłopcu? 216 00:25:04,920 --> 00:25:06,320 - Zobaczmy. - Cześć, Vincent! 217 00:25:10,120 --> 00:25:11,080 To Alliz. 218 00:25:11,320 --> 00:25:14,080 - Cześć Alliz! - A ja to co? Niewidzialna? 219 00:25:14,320 --> 00:25:16,080 Mówiłaś coś, Penni? 220 00:25:16,880 --> 00:25:19,160 To... ty go znasz? 221 00:25:19,400 --> 00:25:22,040 Vincent to mój pierwszy przyjaciel w tym miejscu. 222 00:25:22,280 --> 00:25:24,560 Znamy się szmat czasu. 223 00:25:27,160 --> 00:25:29,360 Chodźmy. Mam ochotę na gulaa bjamun. 224 00:25:30,720 --> 00:25:33,720 - Czemu nie? Idziemy! - Wiem, gdzie są najlepsze w mieście. 225 00:25:34,400 --> 00:25:35,640 Na razie, chłopcy! 226 00:25:36,960 --> 00:25:37,920 Pa, Tariq! 227 00:25:42,560 --> 00:25:44,720 Kader! Na Veed! Czekajcie! 228 00:25:53,960 --> 00:25:55,840 Widać w nim tysiące światów. 229 00:25:56,360 --> 00:25:59,920 Kiedyś zrobię dla niebie coś naprawdę pięknego, obiecuję. 230 00:26:10,160 --> 00:26:11,920 Tysiące światów. 231 00:28:54,560 --> 00:28:57,400 A teraz dajcie z siebie wszystko! Wczujcie się! 232 00:29:07,200 --> 00:29:08,320 Malik! 233 00:29:16,160 --> 00:29:19,200 Szklanki, nagle to one są szczytem ludzkich pragnień. 234 00:29:23,560 --> 00:29:24,960 Dodałeś innego barwnika. 235 00:29:25,200 --> 00:29:26,560 Skończyła nam się miedź. 236 00:29:26,800 --> 00:29:29,160 Wojsko wszystko sobie zawłaszcza. 237 00:29:32,600 --> 00:29:34,240 Może więc zacznę robić szklanki? 238 00:29:35,320 --> 00:29:37,600 Robiąc szklanki niczego się nie nauczysz. 239 00:30:10,240 --> 00:30:11,960 I co? Naprawdę ci się podobało? 240 00:30:12,200 --> 00:30:13,640 A jakże inaczej? 241 00:30:14,560 --> 00:30:18,520 Ile bym dał, żeby grać tak jak ty. Niestety to niemożliwe, bo... 242 00:30:18,760 --> 00:30:22,520 Jak twierdzi twój ojciec, generał, żołnierze nie mają czasu na muzykę. 243 00:30:22,760 --> 00:30:26,200 Dokładnie, tak jak mówisz, Nadio. 244 00:30:26,440 --> 00:30:28,760 A teraz najwyższa pora iść do łóżka. 245 00:30:32,160 --> 00:30:36,120 To tatko zaraził mnie miłością do sztuki i muzyki. 246 00:30:36,360 --> 00:30:38,360 Ciężko pracował, żeby nas chronić. 247 00:30:38,600 --> 00:30:40,880 Zrobiłabym wszystko, by go uszczęśliwić. 248 00:30:42,880 --> 00:30:45,000 Zawsze byłam z niego dumna. 249 00:30:45,600 --> 00:30:49,640 Nawet gdy na froncie traciliśmy ludzi i wróg przejął kontrolę, 250 00:30:49,880 --> 00:30:52,280 robił wszystko, by utrzymać morale wśród armii. 251 00:30:56,520 --> 00:30:59,680 Lewa, lewa, lewa, marsz, lewa... 252 00:31:02,120 --> 00:31:04,960 Lewa, lewa, lewa, marsz... 253 00:31:08,600 --> 00:31:09,840 Brygada baczność! 254 00:31:11,800 --> 00:31:13,440 Reza, przejmij dowodzenie. 255 00:31:13,680 --> 00:31:15,920 Tak jest! W tył zwrot! 256 00:31:16,160 --> 00:31:17,480 Pani Amano! 257 00:31:22,200 --> 00:31:24,000 Spójrz tylko kto to, Alliz. 258 00:31:24,240 --> 00:31:27,520 Dzień dobry, pani Amano. Cześć, Alliz. 259 00:31:27,760 --> 00:31:31,680 Dzień dobry, Malik. Bardzo ci do twarzy w mundurze Młodszej Straży. 260 00:31:31,920 --> 00:31:34,360 Czyż nie wygląda przystojnie, Alliz? 261 00:31:35,640 --> 00:31:37,440 Właśnie miałyśmy iść na herbatę. 262 00:31:37,680 --> 00:31:39,880 Może się przyłączysz? Nalegam. 263 00:31:42,840 --> 00:31:44,800 Byłem jednym z pierwszych ochotników, 264 00:31:45,040 --> 00:31:47,240 gdy Młoda Straż zaczęła prowadzić werbunek. 265 00:31:47,480 --> 00:31:50,400 - Szlachetny z ciebie młodzieniec. - To prawda. 266 00:31:50,640 --> 00:31:54,080 - Za cel postawiłem sobie... - Pani Amano, tort morelowy. 267 00:31:54,320 --> 00:31:58,680 Świeżo upieczony dziś rano. To z niego słyniemy w okolicy. 268 00:31:58,920 --> 00:32:02,120 - Na koszt kawiarni, ma się rozumieć? - Oczywiście! 269 00:32:02,360 --> 00:32:06,160 To dla mnie zaszczyt gościć żonę i córkę pułkownika Amano. 270 00:32:06,400 --> 00:32:08,960 I słusznie. Wygląda pysznie, Pani Popalazi. 271 00:32:09,200 --> 00:32:11,040 Dziękujemy za ten miły gest. 272 00:32:21,800 --> 00:32:24,920 Pani Popalzai. Mam dostarczyć szklanki od taty. 273 00:32:26,120 --> 00:32:27,360 Vincent? 274 00:32:31,520 --> 00:32:33,280 Uwaga! Spójrzcie na niego! 275 00:32:34,200 --> 00:32:36,640 To syn tego pacyfistycznego tchórza! 276 00:32:43,200 --> 00:32:44,680 To ten syn pacyfisty. 277 00:32:45,960 --> 00:32:47,400 Co za wstyd dla miasteczka. 278 00:32:51,480 --> 00:32:53,480 Tacy jak on nie są tu mile widziani. 279 00:33:00,360 --> 00:33:02,160 Tato, to była twoja ulubiona! 280 00:33:02,400 --> 00:33:05,080 Z sentymentu nawet nie chciałeś jej nikomu sprzedać! 281 00:33:05,320 --> 00:33:06,960 Potrzebujemy barwników do pracy. 282 00:33:09,520 --> 00:33:11,360 Ta Młodzieżowa Straż... 283 00:33:11,600 --> 00:33:13,040 Co z nimi? 284 00:33:13,280 --> 00:33:15,920 Większość chłopców w mieście do niej wstąpiła. 285 00:33:17,200 --> 00:33:18,960 Bo ich rodzice to ignoranci. 286 00:33:56,160 --> 00:33:57,560 Tak tęskniłyśmy! 287 00:33:58,320 --> 00:34:00,000 Alliz, mam dla ciebie prezent. 288 00:34:00,240 --> 00:34:01,840 Coś, co rozwinie twój talent. 289 00:34:02,840 --> 00:34:05,400 To bardzo wyjątkowe skrzypce. 290 00:34:05,640 --> 00:34:08,200 Pewien ważny generał też ich pragnął, 291 00:34:08,440 --> 00:34:10,640 ale pokonałem go w partyjce bilarda. 292 00:34:14,600 --> 00:34:16,120 Wygrawerowano tam męskie imię. 293 00:34:18,320 --> 00:34:20,960 Alliz, ten instrument to wojenny łup. 294 00:34:21,200 --> 00:34:23,640 Tak wspaniałe skrzypce trafiają się rzadko. 295 00:34:23,880 --> 00:34:26,960 Nie ma o czym rozmyślać. Po prostu bądź wdzięczna. 296 00:34:27,200 --> 00:34:30,920 Kiedy tatko wracał do domu, każda chwila stawała się świętem. 297 00:34:31,160 --> 00:34:33,720 Dzisiaj rozumiem, że wojna to nie święto. 298 00:34:33,960 --> 00:34:35,000 To zaraza... 299 00:34:35,600 --> 00:34:37,960 która rozprzestrzenia się i zaraża wszystkich. 300 00:34:38,200 --> 00:34:43,880 ...19 435 odjąć 1419 równa się... 301 00:34:46,040 --> 00:34:47,280 Co u diabła?! 302 00:34:48,080 --> 00:34:49,880 Pani Oliver, proszę otworzyć. 303 00:34:50,120 --> 00:34:53,240 Już, idę! Idę! Pali się, czy co?! 304 00:35:00,320 --> 00:35:03,160 Pułkowniku Amano, nie ma pan prawa nawiedzać mnie... 305 00:35:03,440 --> 00:35:06,080 Mam wszelkie prawa. Przyszedłem omówić interesy. 306 00:35:06,320 --> 00:35:09,120 Tak się składa, że nie robię interesów z wojskiem. 307 00:35:09,360 --> 00:35:10,680 Milczeć! 308 00:35:11,400 --> 00:35:12,960 Jeszcze nie... 309 00:35:13,200 --> 00:35:16,440 Dobrze ci radzę, byś mnie wysłuchał, Tomasie. 310 00:35:22,080 --> 00:35:23,080 Proszę. 311 00:35:25,200 --> 00:35:28,240 Może nie mieszajmy w to młodzieży? 312 00:35:28,480 --> 00:35:31,360 Nie mam przed synem tajemnic. I nigdy mieć nie będę. 313 00:35:52,080 --> 00:35:54,880 - Co to jest? - Pierwszy raz widzę coś takiego. 314 00:35:55,720 --> 00:35:57,320 Może dlatego, że to tajna broń. 315 00:35:58,080 --> 00:36:00,920 Tak zwany prostownik rtęciowy. 316 00:36:01,160 --> 00:36:05,840 Ma pomóc zasilać nasze nowe wojskowe sterowce amfibijne. 317 00:36:21,600 --> 00:36:24,960 Jak pan widzi, szkło w osłonach jest uszkodzone. 318 00:36:26,400 --> 00:36:31,240 Mistrz szklarskiego rzemiosła, jak pan, potrafiłby temu zaradzić. 319 00:36:31,480 --> 00:36:34,800 Nie będę pomagać w budowie narzędzi wojny! 320 00:36:35,040 --> 00:36:38,040 I niczym nie zdołam pana przekonać, panie Oliver? 321 00:36:39,120 --> 00:36:40,560 A jak pan uważa? 322 00:36:43,960 --> 00:36:46,600 Łapy precz, wy bezmyślne mięsa armatnie! 323 00:36:46,880 --> 00:36:48,160 Puśćcie go! 324 00:36:48,400 --> 00:36:51,400 - Vincent, nie! - Nawet o tym nie myśl, mały. 325 00:36:51,640 --> 00:36:53,280 Zostaw! Puszczaj mnie! 326 00:36:56,200 --> 00:37:00,240 Tomasie Oliver, zostajesz wysłany na szkolenie w Armii Narodowej, 327 00:37:00,480 --> 00:37:02,960 a stamtąd od razu trafisz na linię frontu. 328 00:37:03,200 --> 00:37:04,600 Nie... Nie zrobisz tego! 329 00:37:04,840 --> 00:37:06,680 Zostawcie mnie! 330 00:37:06,920 --> 00:37:09,200 Vincent nie może tu zostać sam! 331 00:37:09,440 --> 00:37:11,480 Nie ma nikogo oprócz mnie! 332 00:37:11,720 --> 00:37:14,000 Sam nie jest w stanie zająć się hutą! 333 00:37:15,240 --> 00:37:17,840 A najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest... 334 00:37:21,360 --> 00:37:22,920 Zgodzę się. 335 00:37:23,160 --> 00:37:24,760 Ale chcę coś w zamian. 336 00:37:25,000 --> 00:37:26,800 Myśli, że może stawiać warunki. 337 00:37:27,040 --> 00:37:32,120 Potrzebuję materiałów, żeby mój syn mógł ukończyć egzamin czeladniczy. 338 00:37:32,360 --> 00:37:34,000 Narzędzia, odczynniki... 339 00:37:34,280 --> 00:37:37,000 Z moich badań wynika, że w piecu może być przetapiany 340 00:37:37,240 --> 00:37:38,800 tylko jeden rodzaj szkła naraz. 341 00:37:39,040 --> 00:37:41,560 Tworzenie rzeźb i fanaberii spowolni produkcję! 342 00:37:41,800 --> 00:37:46,040 Jak rozumiem, szkło do osłonek ma wyjątkową recepturę. 343 00:37:46,280 --> 00:37:48,440 To tajne przedsięwzięcie? 344 00:37:48,680 --> 00:37:50,840 Do tego zmierzałem. 345 00:37:51,080 --> 00:37:54,120 A te prostowniki, gdyby wpadły w ręce wroga, 346 00:37:54,360 --> 00:37:56,720 byłyby dla nich ogromnym zyskiem? 347 00:37:56,960 --> 00:37:57,920 W rzeczy samej. 348 00:37:58,160 --> 00:38:01,720 Handlując nimi jak dotąd, tworzylibyśmy dobrą przykrywkę, prawda? 349 00:38:04,240 --> 00:38:08,040 Wszystko, co potrzebne do wytwarzania osłonek zostanie dostarczone. 350 00:38:10,320 --> 00:38:13,640 Razem z tym, o co prosiłeś. 351 00:39:40,960 --> 00:39:44,520 Teraz też w tym siedzimy. Wybacz mi, synu. 352 00:40:17,680 --> 00:40:20,160 - Widziałem coś! - Co to było?! 353 00:40:20,800 --> 00:40:22,760 Co to? Atakują nas? 354 00:40:29,760 --> 00:40:31,560 Spójrzcie! Widzicie te ślady?! 355 00:40:32,120 --> 00:40:34,640 Wszystko w porządku. To nasi. 356 00:40:39,560 --> 00:40:41,160 Moje gratulacje, panie Oliver, 357 00:40:41,400 --> 00:40:42,440 Vincencie... 358 00:40:42,960 --> 00:40:45,640 Wasze osłony do prostowników rtęciowych 359 00:40:45,880 --> 00:40:48,920 zostały zaakceptowane przez inżynierów Wielkiej Armii. 360 00:40:49,720 --> 00:40:51,760 Vincent nie ma z tym nic wspólnego. 361 00:40:55,480 --> 00:40:58,440 Widzę, że od mojej ostatniej wizyty zapełniły się półki. 362 00:41:00,320 --> 00:41:01,920 Pozwolę sobie się rozejrzeć. 363 00:41:03,720 --> 00:41:05,400 Tylko proszę niczego nie stłuc. 364 00:41:06,600 --> 00:41:09,400 Jest w nim coś kojącego. Wspaniały dobór barw. 365 00:41:09,640 --> 00:41:10,840 Jak uzyskać taki efekt? 366 00:41:11,080 --> 00:41:14,320 Błękit bierze się z miedzi, a zieleń z żelaza. 367 00:41:15,200 --> 00:41:18,760 Gratuluję talentu, panie Oliver. To dzieło sztuki. 368 00:41:19,000 --> 00:41:21,200 Nie ja je zrobiłem, tylko mój syn. 369 00:41:21,440 --> 00:41:23,040 Ma talent po mamie. 370 00:41:23,880 --> 00:41:26,440 - Muszę to mieć. - Najpierw musi pan zapłacić. 371 00:41:27,400 --> 00:41:28,480 Naturalnie. 372 00:41:31,600 --> 00:41:34,360 Jak mogłeś kupić to od tego pacyfisty? 373 00:41:35,360 --> 00:41:39,040 Najdroższa, ciężko nazwać czternastoletniego chłopca pacyfistą. 374 00:41:39,280 --> 00:41:40,320 Vincent. 375 00:41:41,880 --> 00:41:45,920 Rzeźba to prezent dla was obydwu, wszak przynoszę niepokojące wieści. 376 00:41:46,160 --> 00:41:47,920 Wojna nie układa się dobrze. 377 00:41:48,160 --> 00:41:52,280 Nasz garnizon jest wyczerpany, a wróg zdążył się przegrupować. 378 00:41:52,520 --> 00:41:56,720 W rezultacie ja i mój batalion ruszamy na północ. 379 00:41:56,960 --> 00:41:58,600 Wyjeżdżam już jutro. 380 00:41:59,680 --> 00:42:01,320 Jedziesz do Wielkiego Wąwozu? 381 00:42:01,560 --> 00:42:06,560 Część Młodej Straży jedzie z nami pełnić funkcję ordynansów i gońców, 382 00:42:06,840 --> 00:42:09,200 wśród nich jest twój przyjaciel, Malik Khan. 383 00:42:19,040 --> 00:42:22,640 Cisza! Posłuchajcie mnie! Mam ważny komunikat! 384 00:42:24,200 --> 00:42:25,520 Obywatele, 385 00:42:25,760 --> 00:42:29,760 przybywam tu jako żołnierz, podziękować wam za ofiarę jaka ponosicie 386 00:42:30,000 --> 00:42:33,560 oddając nam swoich synów, braci, mężów i ojców, by... 387 00:42:33,840 --> 00:42:35,360 I córki! 388 00:42:35,600 --> 00:42:38,920 Oczywiście, i córki, by ruszyli na wojnę. 389 00:42:39,840 --> 00:42:42,520 Wróg jest zdeterminowany. 390 00:42:42,760 --> 00:42:46,560 Ale nie może lekceważyć naszej miłości do ziemi ojczystej. 391 00:42:46,800 --> 00:42:52,680 Obiecuję, że dołożę wszelkich starań, by wasi bliscy wrócili cało i zwycięsko! 392 00:43:00,640 --> 00:43:02,240 Na mnie już czas. 393 00:43:02,520 --> 00:43:04,880 Niemal ci zazdroszczę, że się stąd wyrwiesz. 394 00:43:05,120 --> 00:43:06,080 Nie teraz. 395 00:43:06,320 --> 00:43:08,920 - Alliz, robię to dla ciebie. - Niby co takiego? 396 00:43:09,160 --> 00:43:12,320 - Idę na wojnę. - Dla mnie? Nie bądź niemądry! 397 00:43:12,560 --> 00:43:14,680 Jeszcze kiedyś cię zdobędę. 398 00:43:14,920 --> 00:43:15,880 Zdobędziesz? 399 00:43:19,360 --> 00:43:21,640 - Tatko! - Czas ruszać! 400 00:43:24,880 --> 00:43:27,880 Tato, błagam, nie leć tam. Nie zostawiaj mnie! 401 00:43:28,120 --> 00:43:30,600 Bądź dzielna, córeczko. Bądź dzielna. 402 00:43:30,840 --> 00:43:32,000 Tato... 403 00:44:34,000 --> 00:44:36,840 - Wspaniała robota, synu. - Dzięki, tato. 404 00:44:39,000 --> 00:44:40,240 Ja pójdę. 405 00:44:41,360 --> 00:44:42,600 Zaczerpnę powietrza. 406 00:44:51,920 --> 00:44:54,880 - Alliz? - Cześć, Vincent. 407 00:44:57,720 --> 00:45:01,000 Na pewno chcesz się tu pokazywać? Nie jesteśmy tu lubiani. 408 00:45:07,440 --> 00:45:09,200 Ile tu pięknych przedmiotów. 409 00:45:10,720 --> 00:45:13,080 - Ty je robiłeś? - Skąd zgadłaś? 410 00:45:13,960 --> 00:45:15,960 Nie zgadywałam. 411 00:45:16,200 --> 00:45:17,480 To też? 412 00:45:18,400 --> 00:45:20,800 Mój ojciec kupił jedną z twoich prac. 413 00:45:21,040 --> 00:45:23,920 Jedną z nielicznych, które udało się sprzedać. 414 00:45:24,160 --> 00:45:26,360 Pracujesz nad czymś teraz? Mogę popatrzeć? 415 00:45:26,600 --> 00:45:29,280 Ostatnim razem wyrzucono mnie z pracowni. 416 00:45:33,880 --> 00:45:35,880 To niemożliwe. 417 00:45:36,120 --> 00:45:37,360 Na sekundę. 418 00:45:38,120 --> 00:45:40,040 Tato! Mamy gościa! 419 00:45:47,520 --> 00:45:49,640 Spójrz, kto nas odwiedził. Alliz Amano. 420 00:45:50,360 --> 00:45:52,480 Ja... 421 00:45:55,280 --> 00:45:56,720 Dzień dobry, panie Oliver. 422 00:46:14,400 --> 00:46:15,640 Panno Amano. 423 00:46:20,600 --> 00:46:22,320 Napije się pani z nami herbaty? 424 00:48:22,240 --> 00:48:24,680 ...a wtedy pani dyrektor chciała go złapać! 425 00:48:24,920 --> 00:48:27,640 Nie mogła otworzyć okna, żeby go wypuścić? 426 00:48:27,880 --> 00:48:29,880 Otworzyła, ale nie zauważył! 427 00:48:30,120 --> 00:48:31,680 Potem przeleciał jej nad głową, 428 00:48:31,920 --> 00:48:33,840 a gdy spojrzała w górę... zgadnij co! 429 00:48:34,080 --> 00:48:36,720 - Nie gadaj! - Otóż to! 430 00:48:36,960 --> 00:48:38,600 Trochę szacunku. 431 00:48:52,280 --> 00:48:55,600 Nie powinniście tego oglądać. Nikt nie powinien. 432 00:48:55,840 --> 00:48:57,400 Zaraz godzina policyjna. 433 00:48:57,640 --> 00:48:59,320 Lepiej wracajcie już do domów. 434 00:49:28,280 --> 00:49:30,040 Alliz tędy! 435 00:49:52,480 --> 00:49:53,760 Vincent! 436 00:50:10,280 --> 00:50:11,520 Czysto. 437 00:50:12,240 --> 00:50:13,920 Poczekajmy na sygnał. 438 00:50:14,160 --> 00:50:15,560 Tak nas uczono w szkole. 439 00:50:17,320 --> 00:50:18,560 Bałem się. 440 00:50:20,040 --> 00:50:21,400 Też się bałam. 441 00:50:21,640 --> 00:50:23,720 Nigdy wcześniej nie widziałam bomby. 442 00:50:23,960 --> 00:50:25,920 Ojciec pewnie się o mnie martwi. 443 00:50:26,160 --> 00:50:27,760 I moja matka. 444 00:50:28,800 --> 00:50:30,120 Na rynku cisza. 445 00:50:34,120 --> 00:50:36,000 Nie pogardziłbym gulaab jamun. 446 00:50:36,560 --> 00:50:40,760 Malik zawsze powtarza, że tęskni za gulaab jamun od pani Abbasi. 447 00:50:41,160 --> 00:50:42,400 Malik? 448 00:50:43,520 --> 00:50:46,640 Musi być mu bardzo ciężko z dala od domu... 449 00:50:46,880 --> 00:50:49,560 - i z dala od... - Jak to "zawsze powtarza”? 450 00:50:49,800 --> 00:50:54,600 Co? A, tak, pisze do mnie czasem. Choć od miesięcy nie dał znaku życia. 451 00:50:54,840 --> 00:50:56,120 Tak samo jak tatko. 452 00:50:57,200 --> 00:51:00,040 - Od jak dawna za sobą piszecie? - Ostatnio wcale. 453 00:51:00,320 --> 00:51:04,760 Bardzo tęsknił za domem i tata poprosił, bym do niego napisała. 454 00:51:06,080 --> 00:51:08,040 I pewnie kiedyś za niego wyjdziesz? 455 00:51:08,720 --> 00:51:10,840 Co ci strzeliło do głowy? 456 00:51:11,080 --> 00:51:12,760 Może bomba w ciebie trafiła? 457 00:51:13,000 --> 00:51:15,960 Wyjdziesz za Malika Khana i zostaniesz żoną żołnierza. 458 00:51:16,200 --> 00:51:17,240 Tak jak twoja matka. 459 00:51:17,960 --> 00:51:19,120 A co w tym złego? 460 00:51:19,360 --> 00:51:21,160 Mój ojciec jest mężnym człowiekiem! 461 00:51:21,400 --> 00:51:24,000 Tak jak Malik, który walczy na wojnie, nie jak... 462 00:51:25,560 --> 00:51:27,000 Jak kto? No, powiedz to. 463 00:51:27,520 --> 00:51:30,880 Nie będziesz mi mówił, co mam mówić ani kogo mam poślubić! 464 00:51:31,120 --> 00:51:32,960 Nie będę niczyją żoną. 465 00:51:33,200 --> 00:51:35,320 Zostanę wielką skrzypaczką. 466 00:51:35,560 --> 00:51:37,960 Choćbyś miała największy talent muzyczny, 467 00:51:38,200 --> 00:51:39,960 to nigdy nie będziesz artystką. 468 00:51:40,640 --> 00:51:43,080 Nigdy nie będę artystką? Dlaczego tak mówisz? 469 00:51:43,320 --> 00:51:45,360 Ty tylko odgrywasz, to co ktoś napisał. 470 00:51:45,600 --> 00:51:46,800 Nie tworzysz. 471 00:51:47,040 --> 00:51:50,480 To, co ja robię, jest moje własne. Pochodzi z mojej wyobraźni. 472 00:51:50,720 --> 00:51:53,680 Wkładam w grę na skrzypcach całe serce. 473 00:51:54,440 --> 00:51:57,640 Obiecano mi miejsce w konserwatorium w stolicy, 474 00:51:57,880 --> 00:51:59,120 jak tylko skończę szkołę. 475 00:52:00,320 --> 00:52:03,200 Alliz, to cudowne wieści. 476 00:52:03,440 --> 00:52:05,000 Może jesteś artystą, 477 00:52:05,880 --> 00:52:07,680 ale za jaką cenę dla twojego kraju? 478 00:52:11,040 --> 00:52:13,480 Myślisz, że jestem tchórzem? 479 00:52:18,640 --> 00:52:19,920 Możesz to sobie wziąć. 480 00:53:03,080 --> 00:53:05,760 Alliz, żołnierze wszędzie cię szukali! 481 00:53:06,400 --> 00:53:08,400 Już dobrze, mamo. Jestem z tobą. 482 00:53:15,240 --> 00:53:16,920 Alliz, tragiczne wieści. 483 00:53:17,160 --> 00:53:18,840 Twój ojciec zaginął w akcji. 484 00:53:19,080 --> 00:53:20,600 Uznano, że poległ. 485 00:53:27,480 --> 00:53:28,720 Nie... 486 00:53:38,440 --> 00:53:41,880 Dzień dobry, Vincencie. Słyszałem o twojej wystawie. 487 00:53:42,120 --> 00:53:44,200 - Moje gratulacje. - Dzięki, Khizer. 488 00:53:44,600 --> 00:53:47,960 Wybieramy się z żoną do stolicy, specjalnie po to, by ją zobaczyć. 489 00:53:48,200 --> 00:53:51,040 - Jesteśmy tacy dumni, Vincent! - Dziękuję, proszę pani. 490 00:53:56,600 --> 00:53:59,160 Na koszt firmy. I na cześć sukcesu. 491 00:53:59,400 --> 00:54:00,640 Dziękuję, Khizer. 492 00:54:08,200 --> 00:54:10,520 Nie mogłam uwierzyć, że tata odszedł. 493 00:54:10,760 --> 00:54:13,280 Zawsze, ilekroć wyjeżdżał, wracał do domu. 494 00:54:14,280 --> 00:54:16,720 Zawsze czekał aż dla niego zagram. 495 00:54:17,520 --> 00:54:20,200 Więc grałam dalej ― dla niego. 496 00:54:25,040 --> 00:54:28,160 Wspaniale. Jeszcze trochę, a będziecie gotowi na recital. 497 00:54:28,400 --> 00:54:30,240 Planujemy też jeden występ solo. 498 00:54:30,520 --> 00:54:34,960 Ze względu na wyróżniający się talent wybrałem Alliz Amano. 499 00:54:35,200 --> 00:54:37,200 Dziękuję, profesorze Ansari. 500 00:54:37,880 --> 00:54:39,200 Gratuluję, Alliz. 501 00:54:50,160 --> 00:54:53,000 "Wiele bym dał, żeby móc grać, tak jak ty.” 502 00:54:53,240 --> 00:54:55,720 "Choćbyś miała największy talent muzyczny, 503 00:54:56,000 --> 00:54:57,760 nigdy nie będziesz artystką”. 504 00:55:10,240 --> 00:55:11,800 Dzień dobry, Tomasie. 505 00:55:12,040 --> 00:55:13,480 Dzień dobry, Dom. 506 00:55:14,440 --> 00:55:16,520 Jeśli to rachunki, możesz od razu wyjść. 507 00:55:17,880 --> 00:55:19,120 Jestem tylko posłańcem. 508 00:55:21,880 --> 00:55:25,680 - Kto pisze do Vincenta? - Coś jest na rzeczy... 509 00:55:31,800 --> 00:55:34,320 Alliz zaprosiła mnie na recital! 510 00:55:34,560 --> 00:55:36,440 Zarezerwowała dla mnie miejsce! 511 00:55:37,120 --> 00:55:40,320 "Wejście tylko za okazaniem zaproszenia” 512 00:55:40,560 --> 00:55:41,520 Klasa. 513 00:55:46,160 --> 00:55:49,520 "Kiedyś zrobię dla ciebie coś naprawdę pięknego. Obiecuję!”. 514 00:56:40,960 --> 00:56:42,600 -Vincent? - To niemożliwe! 515 00:56:42,840 --> 00:56:46,040 Skończyło się złoto? Z czego teraz zrobię korpus i zapięcie? 516 00:56:48,360 --> 00:56:49,680 Może jest tam z tyłu? 517 00:56:49,920 --> 00:56:51,640 Nie ma! A może tutaj? 518 00:56:53,080 --> 00:56:54,520 Też nie? 519 00:56:54,760 --> 00:56:57,560 Spokojnie synu, coś wymyślimy. 520 00:57:02,640 --> 00:57:03,960 Tu jest sporo złota. 521 00:57:04,200 --> 00:57:06,400 Nie stopiłbyś ozdoby mamy. 522 00:57:06,640 --> 00:57:10,160 Z tak słabymi płucami nigdy nie powinna była dmuchać szkła. 523 00:57:10,400 --> 00:57:12,880 Ale znała swój dar 524 00:57:13,120 --> 00:57:14,480 i swoje przeznaczenie. 525 00:57:14,720 --> 00:57:16,520 Chciałaby, żebyś to zrobił. 526 00:57:34,960 --> 00:57:37,640 Tę marynarkę łatano już jakieś naście razy... 527 00:57:38,760 --> 00:57:40,440 Może znajdę coś innego? 528 00:57:40,680 --> 00:57:43,920 Poza starą suknią twojej matki, to najlepsze co mamy. 529 00:57:44,160 --> 00:57:45,680 Wyglądasz przyzwoicie. 530 00:57:50,200 --> 00:57:51,280 Vincent? 531 00:57:52,360 --> 00:57:54,320 Nie zapomniałeś o czymś? 532 00:57:54,560 --> 00:57:55,880 Dzięki, tato. 533 00:57:56,840 --> 00:57:59,040 Przeżyj coś, co zapamiętasz na zawsze. 534 00:58:19,600 --> 00:58:21,560 - Stać! - Proszę! Spieszę się! 535 00:58:21,800 --> 00:58:24,720 - Ani kroku dalej. - Nie słyszałeś o godzinie policyjnej? 536 00:58:24,960 --> 00:58:26,840 - Służysz w wojsku? - Nie, ja... 537 00:58:27,120 --> 00:58:30,280 Mamy doniesienia o żołnierzach grasujących w okolicach miasta. 538 00:58:30,520 --> 00:58:33,600 Dezerterzyposzukiwani przez obie strony. 539 00:58:33,840 --> 00:58:37,120 Są niebezpieczni i zdesperowani. Mamy rozkaz, by ich wypatrywać. 540 00:58:37,360 --> 00:58:38,720 Jesteś jednym z nich? 541 00:58:38,960 --> 00:58:42,400 Co? Nie. Dostałem zaproszenie na recital. 542 00:58:42,640 --> 00:58:45,920 Hej, poznaję cię! Jesteś synem tego wariata. 543 00:58:46,160 --> 00:58:48,080 Niby kto zaprosił ciebie na recital? 544 00:58:48,320 --> 00:58:50,400 Alliz Amano, córka pułkownika. 545 00:58:50,640 --> 00:58:53,080 Zaprosiła cię córka pułkownika? 546 00:58:53,320 --> 00:58:54,800 Proszę spojrzeć. Tutaj. 547 00:58:55,040 --> 00:58:57,680 Coś ty tam wyciągnął? Zobaczmy. 548 00:59:10,200 --> 00:59:11,720 Aż skręca mnie w brzuchu. 549 00:59:23,880 --> 00:59:25,680 - Ostrożnie! - Oddaj mu to, Sharif! 550 00:59:25,920 --> 00:59:28,960 - Najpierw sprawdzę, co tam jest. - Oddaj mu to! 551 00:59:36,000 --> 00:59:37,720 Dobra. Możesz odejść. 552 00:59:41,200 --> 00:59:44,240 Mógłbym odzyskać swoje zaproszenie? 553 00:59:44,520 --> 00:59:46,160 Masz na myśli to zaproszenie? 554 00:59:46,440 --> 00:59:48,240 Śmiało. Weź je sobie. 555 00:59:54,360 --> 00:59:56,880 Co w ciebie wstąpiło, ty idioto? 556 00:59:57,120 --> 00:59:58,360 Co we mnie wstąpiło? 557 00:59:58,600 --> 01:00:02,200 Pomyśl tylko, jak ktoś taki jak on mógł dostać zaproszenie na recital? 558 01:00:02,440 --> 01:00:05,560 To tchórz, jak jego ojciec. A to pewnie fałszywka. 559 01:00:05,800 --> 01:00:08,480 - Co, jeśli się mylisz? - Tego nie wziąłem pod uwagę. 560 01:00:26,720 --> 01:00:29,520 Dobry wieczór. Przybyłem na recital. 561 01:00:29,760 --> 01:00:31,320 - Spóźniony! - Mogę to... 562 01:00:31,560 --> 01:00:34,960 Dopiero się zaczął. Może mogę cię wpuścić tylnym wejściem. 563 01:00:35,200 --> 01:00:36,560 Zaproszenie? 564 01:00:36,800 --> 01:00:39,560 Strażnicy zatrzymali mnie przy stacji. Zabrali mi je. 565 01:00:39,800 --> 01:00:41,400 Bez zaproszenia nie ma wstępu. 566 01:00:41,640 --> 01:00:44,720 W okolicy kręcą się dezerterzy. Musimy być ostrożni. 567 01:00:44,960 --> 01:00:48,440 - Jestem przyjacielem Alliz Amano. - Bez zaproszenia nic z tego. 568 01:00:48,680 --> 01:00:51,520 - Zaprosiła mnie osobiście! - Bez zaproszenia nie... 569 01:00:51,760 --> 01:00:54,280 Nic z tego. Rozumiem. 570 01:01:08,320 --> 01:01:11,240 Tutaj jest. Pani Amano, proszę przemówić jej do rozsądku. 571 01:01:11,480 --> 01:01:14,200 Alliz? O co chodzi? Czas wyjść na scenę. 572 01:01:14,440 --> 01:01:15,840 Dajcie mi chwilę. 573 01:01:22,040 --> 01:01:24,960 Pomyśl o wszystkich, którzy czekają, by cię usłyszeć. 574 01:01:25,200 --> 01:01:26,720 Córkę pułkownika Amano. 575 01:01:26,960 --> 01:01:29,960 - Chyba nie chcesz ich zawieść? - Nie chcę. 576 01:01:30,200 --> 01:01:31,440 Ani taty. 577 01:01:32,400 --> 01:01:35,240 Zatem wyjdź tam, Alliz i zagraj dla ojca. 578 01:01:46,840 --> 01:01:49,720 Pani i panowie, po występach naszych młodych muzyków, 579 01:01:49,960 --> 01:01:53,920 jestem pewien, że się zgodzicie się: przyszłość muzyki jest w dobrych rękach. 580 01:01:54,200 --> 01:01:57,920 A teraz przed wami nasza gwiazda wieczoru, Alliz Amano. 581 01:02:00,920 --> 01:02:02,160 Kiedyś ktoś... 582 01:02:03,520 --> 01:02:06,120 Kiedyś ktoś mi powiedział, że nie jest się artystą, 583 01:02:06,360 --> 01:02:07,800 póki samemu się nie tworzy. 584 01:02:08,600 --> 01:02:10,200 To napisałam sama. 585 01:04:21,360 --> 01:04:22,600 Dezerterzy? 586 01:04:42,200 --> 01:04:43,400 Pułkownik Amano? 587 01:05:08,320 --> 01:05:09,880 Tatko... 588 01:05:16,720 --> 01:05:19,280 Na pewno słyszałeś powieści o bohaterstwie Malika, 589 01:05:19,520 --> 01:05:21,200 które wszyscy znali z gazet... 590 01:05:26,360 --> 01:05:28,280 Były tylko cieniem prawdy. 591 01:05:35,360 --> 01:05:37,680 Batalion mojego ojca, 592 01:05:37,920 --> 01:05:41,360 wyczerpane po latach walk i przegranych, 593 01:05:41,600 --> 01:05:45,200 ruszyły na ostatni szturm o Wielki Wąwóz. 594 01:05:45,440 --> 01:05:48,520 Był on celem, którego żadna ze stron nie zamierzała oddać. 595 01:05:53,840 --> 01:05:58,120 Odwagi, żołnierze, takiej, jaką mieli ci, co polegli przed nami! 596 01:05:58,400 --> 01:06:01,240 - Wygórowane żądania. - Łatwo powiedzieć. 597 01:08:32,760 --> 01:08:33,760 Pułkowniku. 598 01:08:35,800 --> 01:08:38,160 Pułkowniku! Jestem. Mam pana. 599 01:08:43,360 --> 01:08:45,560 Synu, a ludzie? 600 01:08:51,160 --> 01:08:53,720 Naveed! To Kader! 601 01:10:15,520 --> 01:10:17,560 To Malik przyprowadził tatę do domu. 602 01:10:18,720 --> 01:10:20,640 Byłam mu to winna. 603 01:10:21,640 --> 01:10:23,840 Przyjrzyj się, skarbie, tak wygląda bohater. 604 01:10:24,080 --> 01:10:26,000 W lustrze takiej nie zobaczysz. 605 01:10:47,520 --> 01:10:49,040 Penni! Tariq! 606 01:10:52,120 --> 01:10:56,200 - Jak się masz, Vincent? - Alliz... Gdzie ona jest?! 607 01:10:58,360 --> 01:11:01,400 Wyjeżdża z miasta z rodziną. 608 01:11:02,720 --> 01:11:03,960 I z Malikiem. 609 01:11:08,440 --> 01:11:11,600 - Alliz! - Co u licha? 610 01:11:14,280 --> 01:11:16,720 - Muszę porozmawiać z Alliz. - Nie ma jej tutaj! 611 01:11:16,960 --> 01:11:19,280 A pułkownik? Mogę z nim porozmawiać? 612 01:11:19,520 --> 01:11:21,240 To absolutnie wykluczone. 613 01:11:24,920 --> 01:11:26,720 Muszę ją zobaczyć! Proszę. 614 01:11:43,680 --> 01:11:46,880 Zostawcie mnie! Łapy precz! Alliz! Alliz! 615 01:11:47,400 --> 01:11:48,640 Puśćcie mnie! 616 01:11:48,920 --> 01:11:50,560 Wynoś się stąd! 617 01:11:59,480 --> 01:12:02,560 Mamo? Słyszałam krzyki. 618 01:12:02,800 --> 01:12:06,520 Nie ma się czym martwić, skarbie. Żołnierze przeganiali jakiegoś kundla. 619 01:12:14,840 --> 01:12:17,320 Mam nadzieję, że nie przestraszyłeś się hałasu. 620 01:13:42,240 --> 01:13:43,600 Chciałbym ci pomóc. 621 01:13:43,840 --> 01:13:45,320 Niby w czym? 622 01:13:45,560 --> 01:13:48,840 Alliz... Straciłem ją przez tę wojnę. 623 01:13:49,080 --> 01:13:50,320 Chcę, by się skończyła. 624 01:13:52,200 --> 01:13:53,640 Musimy zwiększyć produkcję. 625 01:13:53,880 --> 01:13:56,680 Już o tym mówiliśmy. Nie chcę twojej pomocy. 626 01:13:56,920 --> 01:13:58,760 Poza tym masz własne obowiązki. 627 01:14:02,200 --> 01:14:04,640 W takim razie ucieknę i wstąpię do armii. 628 01:14:15,560 --> 01:14:17,720 Wrzuć to do partii prostowników. 629 01:14:17,960 --> 01:14:19,720 To pomoże wzmocnić szkło. 630 01:15:13,400 --> 01:15:16,040 Łup wojenny. Tak jak ja. 631 01:15:46,920 --> 01:15:48,880 Co się stało z rzeźbą markura? 632 01:15:50,680 --> 01:15:51,920 Sprzedałem ją Domowi. 633 01:15:53,200 --> 01:15:56,600 Listonoszowi? Po co mu coś takiego? 634 01:15:59,120 --> 01:16:00,840 Na prezent. Chyba dla matki. 635 01:16:19,400 --> 01:16:20,360 Alliz? 636 01:16:22,640 --> 01:16:24,760 Jak się pan czuje, panie Oliver? 637 01:16:25,000 --> 01:16:27,600 Mogę ci w czymś pomóc, moja droga? 638 01:16:28,440 --> 01:16:31,560 - Cóż... ja... - Przykro mi, ale Vincenta nie ma. 639 01:16:32,600 --> 01:16:35,040 Ostatnio zachowuje się trochę dziwacznie. 640 01:16:35,280 --> 01:16:36,720 Nie szkodzi. 641 01:16:40,720 --> 01:16:42,320 Mógłby mu pan to przekazać? 642 01:16:46,000 --> 01:16:48,280 Wyjeżdżam. Dzisiaj. 643 01:16:49,160 --> 01:16:50,960 Rozumiem, skarbie. 644 01:16:51,960 --> 01:16:55,040 Dam mu to jutro rano. Dziś mamy pilne dostawy... 645 01:16:57,960 --> 01:17:00,400 Dziękuję panu. Za wszystko. 646 01:17:02,240 --> 01:17:04,440 Zawsze jesteś tu mile widziana. 647 01:17:25,200 --> 01:17:27,520 Wy! Trochę szybciej! Zagęścic ruchy! 648 01:17:38,280 --> 01:17:40,240 Ostrożnie! Trzymaj! 649 01:17:42,440 --> 01:17:45,320 Vincent! Co w ciebie wstąpiło, dzieciaku? 650 01:17:45,560 --> 01:17:48,280 Co tam się dzieje? Musimy uciekać! 651 01:17:48,520 --> 01:17:51,600 Ty, Oliver! Opuść tę zakichaną skrzynię! 652 01:17:52,800 --> 01:17:55,440 Co się z tobą dzieje? Możesz mi powiedzieć! 653 01:17:56,120 --> 01:17:59,840 Oni i ta ich wojna... Wszyscy patrzą na nas z góry. 654 01:18:00,080 --> 01:18:03,360 Pokażę im. Jeszcze ja im pokażę. 655 01:18:03,600 --> 01:18:06,160 Vincent, co ty zrobiłeś? 656 01:18:06,400 --> 01:18:10,440 Wprowadziłem parę zmian w ich ukochanych prostownikach. 657 01:19:02,920 --> 01:19:05,600 Vincent, wiem, że było ci ciężko, 658 01:19:05,840 --> 01:19:08,240 ale nie pozwól by ta nienawiść cię pochłonęła! 659 01:19:10,440 --> 01:19:12,000 Musimy być ponad to! 660 01:19:17,920 --> 01:19:19,920 Chciałem tylko uniemożliwić im start. 661 01:19:21,360 --> 01:19:23,240 Co tam się, u diabła, dzieje? 662 01:19:24,160 --> 01:19:26,720 Do góry! 663 01:19:34,080 --> 01:19:37,760 - Oddajcie to! - Co wy sobie myślicie? 664 01:20:09,960 --> 01:20:11,080 Co ja zrobiłem? 665 01:20:28,440 --> 01:20:31,880 Przepraszam, tato. Tak bardzo przepraszam. 666 01:20:32,120 --> 01:20:33,560 Synu mój... 667 01:20:34,800 --> 01:20:36,240 To jakiś absurd 668 01:20:54,080 --> 01:20:55,760 Wiej! Musimy stąd uciekaj! 669 01:21:06,320 --> 01:21:09,160 Tato! Zrzućmy skrzynię! Zniszczymy ich! 670 01:21:09,400 --> 01:21:10,600 Nie! 671 01:21:14,800 --> 01:21:16,200 Vincent! Poczekaj! 672 01:22:31,120 --> 01:22:33,000 Tęsknię za tobą, Vincencie. 673 01:22:33,240 --> 01:22:35,920 Nie chciałam ci sprawiać przykrości. 674 01:22:36,160 --> 01:22:37,920 Nigdy nie byłeś tchórzem. 675 01:22:38,160 --> 01:22:42,080 I miałeś rację, prawdziwy artysta musi tworzyć, 676 01:22:42,320 --> 01:22:44,520 bo bez sztuki i muzyki, 677 01:22:44,760 --> 01:22:47,520 co nam pozostaje w świecie pełnym wojen? 678 01:22:47,760 --> 01:22:50,120 Żałuję, że nie było cię na moim recitalu. 679 01:22:50,360 --> 01:22:52,120 Miałam dla ciebie niespodziankę. 680 01:22:52,800 --> 01:22:55,360 Gdy to przeczytasz, będę już daleko, 681 01:22:55,600 --> 01:22:58,000 ale chcę żebyś wiedział, że czekam na ciebie. 682 01:22:59,520 --> 01:23:01,120 Kocham cię, Vincent. 683 01:24:11,160 --> 01:24:12,600 Panie i panowie! 684 01:24:12,840 --> 01:24:17,120 Nadeszła pora na kilka słów wprowadzenia o naszym artyście... 685 01:24:17,360 --> 01:24:19,640 moim synu, Vincencie Oliverze. 686 01:24:20,680 --> 01:24:24,640 Wielu z was pewnie nie wie, że szkło powstaje z piasku. 687 01:24:25,600 --> 01:24:29,680 Trzymaliście kiedyś piach w dłoni, patrząc na pojedyncze ziarnka? 688 01:24:30,480 --> 01:24:34,640 Gdybym wam powiedział, że nie ma dwóch identycznych ziaren piasku? 689 01:24:35,960 --> 01:24:37,200 A skąd to wiem? 690 01:24:39,080 --> 01:24:40,160 Nie wiem. 691 01:24:40,400 --> 01:24:44,120 Musiałbym obejrzeć każde ziarenko na tej planecie. 692 01:24:44,360 --> 01:24:46,200 A czasu już mi na to nie starczy. 693 01:24:47,240 --> 01:24:50,200 Poza tym: starość i wzrok już nie ten. 694 01:24:51,320 --> 01:24:53,320 Ale jedno wiem na pewno: 695 01:24:54,480 --> 01:24:57,040 jest tylko jeden Vincent Oliver. 696 01:24:57,280 --> 01:25:01,800 Jeden człowiek z taką wyobraźnią, talentem, pasją do szkła... 697 01:25:02,040 --> 01:25:04,560 i z pokładem nieskończonych możliwości. 698 01:25:04,800 --> 01:25:08,200 Vincencie, wymagałem od ciebie wiele, byś rozwinął skrzydła. 699 01:25:08,440 --> 01:25:10,720 Mam nadzieję, że dało ci to trochę szczęścia. 700 01:25:10,960 --> 01:25:13,000 - Powiedz coś, Vincencie!! - Przemowa! 701 01:25:16,120 --> 01:25:18,080 Cieszę się, że jesteście tu dzisiaj. 702 01:25:18,800 --> 01:25:20,120 Tato, dziękuję. 703 01:25:21,440 --> 01:25:24,480 Mój mistrzu, mój ojcze, opiekunie... 704 01:25:25,720 --> 01:25:26,960 mój przyjacielu. 705 01:25:40,960 --> 01:25:43,640 Szkło zawsze było całym moim życiem. 706 01:25:43,880 --> 01:25:46,320 Moja matka, Meher, także był dmuchaczką. 707 01:25:47,200 --> 01:25:52,000 Pewnego dnia przyszła do huty szkła dziadka, szukając pracy. 708 01:25:52,240 --> 01:25:55,880 Jej dzieła były jednymi z najlepszych, jakie kiedykolwiek widział... 709 01:26:21,520 --> 01:26:24,440 - Zaparzę nam herbaty. - Wspaniale. 710 01:26:50,720 --> 01:26:52,920 Jakby mieszkało tu samo słońce. 711 01:28:55,000 --> 01:28:57,920 Wersja polska na zlecenie HBO Transperfect Media Poland 55134

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.