Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:14,000 --> 00:00:17,720
Tamaryzm był błogosławieństwem
dla wszystkich zaangażowanych.
2
00:00:18,320 --> 00:00:21,200
Darem w postaci natychmiastowej sławy.
3
00:00:22,120 --> 00:00:25,240
Tony Genil potrafił
wykorzystać to lepiej niż inni.
4
00:00:26,000 --> 00:00:30,800
I wiedział najlepiej,
jak ulotna potrafi być sława.
5
00:00:31,480 --> 00:00:35,480
Dla niektórych Tony Genil
wciąż jest reliktem tamtych lat,
6
00:00:36,080 --> 00:00:39,280
kolejnym oportunistą
chcącym wykorzystać sukces Tamary,
7
00:00:39,360 --> 00:00:41,800
choćby uciekając się do obelg i kłamstw.
8
00:00:44,960 --> 00:00:46,480
Ale jest też kimś więcej.
9
00:00:47,320 --> 00:00:51,040
Podobno kiedyś spotkał Michaela Jacksona
10
00:00:51,120 --> 00:00:54,880
i przygotował dla niego
makaron z sosem pomidorowym.
11
00:00:55,840 --> 00:00:57,800
Jeśli spotkacie go nocą,
12
00:00:57,880 --> 00:01:00,840
która będzie dość nawiedzana,
13
00:01:00,920 --> 00:01:02,600
powie wam prawdę.
14
00:01:03,680 --> 00:01:04,680
Całą prawdę.
15
00:01:06,320 --> 00:01:09,120
MAGAZYN TELEWIZYJNY NETFLIX
16
00:01:09,200 --> 00:01:12,160
WE WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ FILMOWO-EVENTOWĄ
SUMA CONTENT
17
00:01:12,240 --> 00:01:14,760
DLA: SIECI LOKALNYCH TELEWIZJI
W POŁUDNIOWYM MADRYCIE
18
00:01:14,840 --> 00:01:16,320
TELEWIZJI LOCALSUR TV
19
00:01:16,400 --> 00:01:19,080
POD PATRONATEM: PRZEKĄSEK SOLDEVILLA,
DROBIU PIÑEIRO
20
00:01:19,160 --> 00:01:21,280
SKLEPU Z MATERACAMI
WDOWY PO PABLO MORILLASIE
21
00:01:21,360 --> 00:01:23,760
CZAS MARÍI
22
00:01:23,840 --> 00:01:26,080
PREZENTUJE
23
00:01:26,160 --> 00:01:28,640
WRAZ Z:
24
00:01:32,480 --> 00:01:35,040
ORAZ…
25
00:01:37,680 --> 00:01:41,320
Daj spokój, Paco. Szatan?
Pewnie miał atak katalepsji.
26
00:01:41,400 --> 00:01:43,480
- Przesadzasz.
- To oszczerstwo.
27
00:01:43,560 --> 00:01:46,400
- Był sztywny jak deska…
- Jasne. I co?
28
00:01:46,480 --> 00:01:49,760
Czego oczekujesz, Paco?
Myślisz, że poszedł na drinka?
29
00:01:49,840 --> 00:01:52,800
- Nie o tym rozmawialiśmy.
- Miałem atak jako dziecko.
30
00:01:52,880 --> 00:01:55,600
Prawie utonąłem
z bratankiem Maríi José Cantudo.
31
00:01:55,680 --> 00:01:57,640
Próbujesz sabotować mój wywiad?
32
00:01:57,720 --> 00:02:02,040
Opowiedz mu swoją zabawną historię
z Michaelem Jacksonem.
33
00:02:02,120 --> 00:02:04,560
- Nie.
- Jak przygotowałeś mu makaron.
34
00:02:04,640 --> 00:02:08,320
Nie będziemy o tym rozmawiać.
Rubén, włącz muzykę.
35
00:02:08,400 --> 00:02:09,960
- Kiedy zaśpiewam?
- Mów.
36
00:02:10,920 --> 00:02:13,280
Nie rozumiem, Tony.
37
00:02:13,360 --> 00:02:17,840
Opowiadasz tę historię każdemu,
kogo napotkasz. A teraz nie chcesz?
38
00:02:17,920 --> 00:02:19,560
- Co się stało?
- Ja powiem.
39
00:02:19,640 --> 00:02:23,200
Według niego
Jackson 5 przyjechali do Madrytu,
40
00:02:23,280 --> 00:02:26,600
a on niańczył Michaela.
Zrobił mu makaron z sosem pomidorowym.
41
00:02:26,680 --> 00:02:29,000
- I tuńczykiem.
- Co? Co za historia.
42
00:02:29,080 --> 00:02:32,800
Ty jesteś niby lepszy?
Zawsze nawijasz o tym samym.
43
00:02:32,880 --> 00:02:34,960
Jak cię porwano w Altei…
44
00:02:35,040 --> 00:02:39,000
To prawda. Przykre,
że przyjaciele mi nie wierzą…
45
00:02:39,080 --> 00:02:43,800
Szkoda, że ciągle o tym gadamy.
Są ważniejsze sprawy.
46
00:02:43,880 --> 00:02:46,360
- Nie żartuj.
- Okradają nas na potęgę.
47
00:02:46,440 --> 00:02:48,840
O kim mówisz? O politykach?
48
00:02:48,920 --> 00:02:49,760
Właśnie.
49
00:02:49,840 --> 00:02:52,800
Jeśli zaczniemy ten temat,
to trochę tu spędzimy.
50
00:02:52,880 --> 00:02:55,840
Nie wątpię. Ci oszuści od dawna kradną.
51
00:02:55,920 --> 00:02:59,120
Kradli już za czasów Aznara.
52
00:02:59,200 --> 00:03:03,160
- Nie! Inni też to robili.
- Żeby było jasne, lubiłam Aznara.
53
00:03:03,240 --> 00:03:05,000
A co z Manuelą Carmeną?
54
00:03:05,080 --> 00:03:07,160
- A Pablo Iglesias?
- To nie złodzieje.
55
00:03:07,240 --> 00:03:10,640
- Jeszcze jacy.
- Nieprawda.
56
00:03:10,720 --> 00:03:14,720
Żeby było jasne, nie jestem fanem Podemos.
Jestem socjaldemokratą.
57
00:03:14,800 --> 00:03:17,200
Proszę cię! Dość tego, komunisto.
58
00:03:17,280 --> 00:03:19,080
- Nie.
- Żyjesz jak król.
59
00:03:19,160 --> 00:03:22,120
To obrzydliwie bogata
kapitalistyczna prawica.
60
00:03:22,200 --> 00:03:24,880
Daj spokój. A co z radykalną lewicą?
61
00:03:24,960 --> 00:03:27,640
Lalkarzami opowiadającymi dzieciom o ETA?
62
00:03:27,720 --> 00:03:29,920
- Co ty na to?
- Biedactwa.
63
00:03:30,000 --> 00:03:31,920
Obrzydliwe sukinsyny.
64
00:03:32,000 --> 00:03:34,840
Chwileczkę. Twój ojciec był lalkarzem.
65
00:03:35,560 --> 00:03:38,520
- Nie zaczynaj.
- Widziałem, jak występowałeś z rodzicami.
66
00:03:38,600 --> 00:03:40,080
Nie zaczynaj.
67
00:03:42,480 --> 00:03:45,760
Ani się waż,
bo przerwę program i wylecisz na kopach.
68
00:03:45,840 --> 00:03:47,200
- Sam wyjdę.
- Dość.
69
00:03:47,280 --> 00:03:50,880
- Był lalkarzem czy nie?
- Tak, ale nie popierał ETA.
70
00:03:50,960 --> 00:03:53,280
- Nigdy.
- Dość o ETA.
71
00:03:53,360 --> 00:03:59,280
Nie mogę się doczekać, aż Podemos wyrzuci
wszystkich was złodziei.
72
00:03:59,360 --> 00:04:03,120
Hiszpania to coś więcej
niż region geograficzny!
73
00:04:03,200 --> 00:04:06,360
- Paco Porras jest…
- Dość!
74
00:04:06,440 --> 00:04:07,480
Telewizor!
75
00:04:07,560 --> 00:04:08,840
- Mam dość.
- Rubén!
76
00:04:09,560 --> 00:04:10,760
To koniec.
77
00:04:10,840 --> 00:04:14,600
I przysięgam, że nigdy już
nie odezwę się do Tony’ego Genila.
78
00:04:14,680 --> 00:04:16,560
Z czterowymiarowej perspektywy…
79
00:04:16,640 --> 00:04:18,800
Moi rodzice to świętość.
80
00:04:18,880 --> 00:04:20,520
Puść piosenkę! Graj!
81
00:04:20,600 --> 00:04:23,960
Moi rodzice mają
więcej przyzwoitości niż jego.
82
00:04:24,040 --> 00:04:27,920
To niedopuszczalne.
Nie może drwić ze mnie w moim programie.
83
00:04:28,000 --> 00:04:30,440
Niedopuszczalne. Zabieram też grzebień.
84
00:04:30,520 --> 00:04:34,360
Hiszpania to coś więcej
niż region geograficzny!
85
00:04:35,880 --> 00:04:36,760
Hiszpania!
86
00:04:36,840 --> 00:04:38,440
- Mój komputer.
- Hiszpania!
87
00:04:38,520 --> 00:04:41,160
- To też biorę.
- Hiszpania!
88
00:04:41,240 --> 00:04:44,480
Jeśli go tu zostawię,
więcej go nie zobaczę.
89
00:04:45,040 --> 00:04:47,960
Nigdy. Mówię ci.
90
00:04:48,040 --> 00:04:50,840
- Hiszpania!
- Hiszpania to coś więcej niż idea!
91
00:04:50,920 --> 00:04:53,600
Z czterowymiarowej perspektywy
92
00:04:53,680 --> 00:04:55,640
Hiszpania ma własną architekturę.
93
00:04:55,720 --> 00:04:58,240
- My jesteśmy architektami!
- Niech żyje Hiszpania!
94
00:04:58,920 --> 00:04:59,920
Hiszpania!
95
00:05:01,160 --> 00:05:03,120
Hiszpania! Zatańcz ze mną.
96
00:05:07,280 --> 00:05:11,000
JESTEM GWIAZDĄ
97
00:05:13,440 --> 00:05:15,040
ODCINEK 5
98
00:05:15,120 --> 00:05:17,480
TONY GENIL I CIENIE BOHEMY
99
00:05:22,160 --> 00:05:24,160
Tu poczta głosowa…
100
00:05:24,240 --> 00:05:26,360
Paco Porrasa. Jeśli to ty, Tony, spadaj.
101
00:05:26,440 --> 00:05:28,360
Nagraj wiadomość po sygnale.
102
00:06:18,160 --> 00:06:19,080
Cześć.
103
00:06:27,440 --> 00:06:28,720
Boże!
104
00:06:30,480 --> 00:06:32,760
Dalej. Zjedz mnie.
105
00:06:33,320 --> 00:06:36,680
Tylko nie sutek. Mam rankę.
Byłem bardzo niegrzeczny.
106
00:06:38,200 --> 00:06:39,280
Paco?
107
00:06:40,000 --> 00:06:41,000
Tony?
108
00:06:41,080 --> 00:06:44,360
Oby to był ostatni raz,
kiedy ode mnie nie odbierasz.
109
00:06:44,440 --> 00:06:47,560
Nie odbieram, bo nie mam ci
nic do powiedzenia. Wyjdź.
110
00:06:47,640 --> 00:06:50,360
- Już.
- Ledwo przyszedłem i mnie wyrzucasz?
111
00:06:50,440 --> 00:06:54,360
Wydzwaniam do ciebie, wszędzie cię szukam…
112
00:06:54,440 --> 00:06:55,840
Idź już.
113
00:06:56,440 --> 00:06:57,920
- Nie ty!
- Pieprzyć to.
114
00:07:01,800 --> 00:07:02,920
Co ty robisz?
115
00:07:03,480 --> 00:07:05,680
Czemu nie odbierasz?
116
00:07:05,760 --> 00:07:10,160
Bo gdy razem wychodzimy,
zalewam się w trupa. Jestem już za stary.
117
00:07:10,240 --> 00:07:12,760
- To nie moja wina.
- Czyżby? A czyja?
118
00:07:12,840 --> 00:07:15,240
Madrytu. Na każdym rogu są bary.
119
00:07:15,320 --> 00:07:19,280
Tak jak muzea. I teatry.
A może w Madrycie nie ma teatrów?
120
00:07:19,360 --> 00:07:23,120
Teatry są dla starych krów.
Cholera, co tak ciasno!
121
00:07:23,800 --> 00:07:24,920
- Tony.
- Co?
122
00:07:25,600 --> 00:07:27,360
Już jesteśmy starymi krowami.
123
00:07:27,440 --> 00:07:29,880
Mów za siebie. Ja jestem w kwiecie wieku.
124
00:07:29,960 --> 00:07:32,640
Kiedy ostatni raz
przeglądałeś się w lustrze?
125
00:07:32,720 --> 00:07:34,160
Po co?
126
00:07:34,240 --> 00:07:37,920
Widzę swoje odbicie
w oczach mężczyzn, którzy mnie pragną.
127
00:07:40,120 --> 00:07:42,560
- Skąd to wziąłeś?
- Znikąd.
128
00:07:42,640 --> 00:07:45,560
Sam wymyśliłem.
Poza wyglądem mam też intelekt.
129
00:07:45,640 --> 00:07:48,160
Nic nie poradzę, że jestem artystą!
130
00:07:48,240 --> 00:07:50,720
Wyglądem? Proszę cię.
Wyglądasz jak pulpet.
131
00:07:50,800 --> 00:07:53,840
Pewnie dlatego wszyscy mnie kochają.
132
00:07:53,920 --> 00:07:55,560
Czerwone czy białe?
133
00:07:55,640 --> 00:07:57,120
Czerwone.
134
00:07:57,200 --> 00:08:01,960
Niczym noc, czerwone niczym noc
135
00:08:08,320 --> 00:08:09,320
- Paco…
- Co?
136
00:08:10,840 --> 00:08:12,360
Chciałem przeprosić.
137
00:08:13,000 --> 00:08:17,760
Wiem, że nawaliłem. Nie powinienem był
wspominać o twojej rodzinie.
138
00:08:17,840 --> 00:08:20,360
To był cios poniżej pasa.
Zabolało mnie to.
139
00:08:20,440 --> 00:08:21,400
Wiem.
140
00:08:21,480 --> 00:08:25,600
Dlatego od kilku dni cię szukałem.
Chciałem przeprosić.
141
00:08:25,680 --> 00:08:27,880
No to masz pecha, bo ci nie wybaczę.
142
00:08:29,200 --> 00:08:31,400
Dwa kieliszki czerwonego niczym noc.
143
00:08:31,480 --> 00:08:32,520
Dzięki.
144
00:08:33,120 --> 00:08:35,560
- Dziesięć euro.
- Na jego rachunek.
145
00:08:35,640 --> 00:08:37,240
Daj spokój.
146
00:08:37,840 --> 00:08:39,800
Płać i siedź cicho, sknero.
147
00:08:41,000 --> 00:08:42,520
Patrz, kto tam jest.
148
00:08:42,600 --> 00:08:44,600
Nadszedł czas, by zapytać o powód.
149
00:08:44,680 --> 00:08:46,040
- Gdzie?
- W telewizji.
150
00:08:46,120 --> 00:08:48,080
Czemu wyeliminowaliście Yurenę?
151
00:08:48,160 --> 00:08:52,960
Myślę, że to dlatego,
że nie przestawała gadać o matce.
152
00:08:53,040 --> 00:08:55,000
Pieprzona suka.
153
00:08:55,080 --> 00:08:57,440
Możesz podgłośnić?
154
00:08:57,520 --> 00:08:59,360
- Jasne.
- Podgłośnij, proszę.
155
00:08:59,440 --> 00:09:02,800
Wyeliminowaliście Yurenę z Supervivientes.
156
00:09:02,880 --> 00:09:06,600
Dziękuję. Chciałam skorzystać z okazji,
157
00:09:06,680 --> 00:09:11,040
by podziękować wszystkim,
którzy wspierali mnie w domach.
158
00:09:11,120 --> 00:09:15,440
Pora wracać do domu,
159
00:09:16,000 --> 00:09:17,680
wsiąść do helikoptera
160
00:09:17,760 --> 00:09:22,320
i wrócić do Madrytu,
by dalej tworzyć muzykę.
161
00:09:22,400 --> 00:09:25,760
Przesyłam też ucałowania mamie.
162
00:09:26,720 --> 00:09:31,120
Chcę, żeby wiedziała,
że bardzo za nią tęskniłam w programie.
163
00:09:31,200 --> 00:09:34,800
I to by było tyle. Czas Yureny
w Supervivientes dobiegł końca.
164
00:09:34,880 --> 00:09:39,800
Rano wyląduje
na lotnisku Adolfo Suárez Madryt-Barajas.
165
00:09:39,880 --> 00:09:43,240
Będzie tam nasza ekipa,
by poprosić o komentarz.
166
00:09:48,840 --> 00:09:49,840
Chodź tu.
167
00:09:53,520 --> 00:09:55,240
Walić ją!
168
00:09:55,840 --> 00:10:00,840
Pieprzyć ją!
169
00:10:31,320 --> 00:10:34,840
A może zróbmy to po twojemu
i obrzućmy ją jajkami?
170
00:10:34,920 --> 00:10:38,240
Gdzie ich szukać?
Na mrożonkach czy świeżych?
171
00:10:38,320 --> 00:10:40,400
- Mrożone jaja?
- Skąd mam wiedzieć?
172
00:10:40,480 --> 00:10:42,960
- Mrożone jaja, Paco?
- Nie mam pojęcia.
173
00:10:43,040 --> 00:10:47,440
Gdy chodzę na zakupy,
zawsze kupuję paczkowane produkty.
174
00:10:47,520 --> 00:10:52,240
Bo gdy dotykam świeżych, widzę przyszłość.
175
00:10:52,320 --> 00:10:56,440
To męczące. Nie zrozumiesz,
bo nie masz mocy. Nie masz pojęcia.
176
00:10:56,520 --> 00:10:59,960
Czy nie dzieje się tak,
gdy dotykasz warzyw? Selera, porów…
177
00:11:00,840 --> 00:11:03,840
Kury są roślinożerne,
więc coś musi dostawać się do jaj.
178
00:11:03,920 --> 00:11:07,240
Gdy ich dotykam,
przyszłość widzę w czerni i bieli
179
00:11:07,320 --> 00:11:09,360
i bardzo słabo ją słyszę.
180
00:11:09,440 --> 00:11:11,680
- Ty wszystko zeżresz.
- Zamknij się.
181
00:11:11,760 --> 00:11:13,120
O co chodzi z tą flagą?
182
00:11:14,200 --> 00:11:17,400
Nie mogę nosić flagi?
Może zabierz mi też dowód.
183
00:11:17,480 --> 00:11:21,360
Z flagą na lotnisku będziemy wyglądać,
jakbyśmy coś demonstrowali.
184
00:11:21,440 --> 00:11:23,440
- Co demonstrowali?
- Coś.
185
00:11:23,520 --> 00:11:26,600
Będzie tam pełno ludzi, wszędzie kamery.
186
00:11:26,680 --> 00:11:29,400
- Co pomyślą?
- Że chcemy coś zademonstrować.
187
00:11:29,480 --> 00:11:31,720
- Jesteś hipokrytą.
- Co?
188
00:11:31,800 --> 00:11:34,240
Uwielbiasz śpiewać Kocham cię, Hiszpanio.
189
00:11:34,320 --> 00:11:38,000
A koniec końców wychodzi
„Gardzę tobą, Hiszpanio”.
190
00:11:38,080 --> 00:11:41,800
- To czysta hipokryzja.
- Nie wiesz, na kogo głosuję!
191
00:11:41,880 --> 00:11:43,400
Sprzedajecie tu jaja?
192
00:11:43,480 --> 00:11:46,280
Mają tylko żelki.
193
00:11:46,360 --> 00:11:48,360
- Żelkowe jaja. Chcesz?
- Nie.
194
00:11:48,440 --> 00:11:50,360
Bez jaj flagi też nie chcę.
195
00:11:51,120 --> 00:11:53,360
Tego też nie biorę.
196
00:11:58,600 --> 00:12:00,560
Szkoda, że nie masz jaj.
197
00:12:01,080 --> 00:12:02,160
Przykro mi.
198
00:12:07,800 --> 00:12:09,120
Wiesz, kogo przypominasz?
199
00:12:09,200 --> 00:12:10,720
- Kogo?
- Kevina samego w domu.
200
00:12:10,800 --> 00:12:14,000
- Co?
- Zrób tak i krzyknij.
201
00:12:14,080 --> 00:12:15,720
- Widzisz?
- Spierdalaj.
202
00:12:15,800 --> 00:12:17,600
Jesteś filmowym ignorantem.
203
00:12:21,120 --> 00:12:22,120
Co, do diabła?
204
00:12:24,320 --> 00:12:26,160
Tony! Cześć!
205
00:12:28,000 --> 00:12:30,120
- Koniec z perukami!
- Co tu robicie?
206
00:12:30,200 --> 00:12:33,640
- Wygląda jak jądro.
- Nie wrócił do rodzinnego miasta?
207
00:12:33,720 --> 00:12:35,640
- Tony?
- Leonardo, to ty?
208
00:12:35,720 --> 00:12:38,520
- A niby kto inny?
- Co tu robisz?
209
00:12:38,600 --> 00:12:41,360
Przyjechałem na kilka dni
załatwić parę spraw.
210
00:12:41,440 --> 00:12:43,760
Weźcie mój melonik. Spadł mi.
211
00:12:43,840 --> 00:12:45,520
- Jasne.
- Już schodzę.
212
00:12:45,600 --> 00:12:49,560
- Ile minęło?
- Jakieś sześć, siedem lat.
213
00:12:49,640 --> 00:12:52,320
Czas nie był dla niego łaskawy.
Zmienił się.
214
00:12:54,200 --> 00:12:55,880
- Cześć.
- Cześć. No proszę…
215
00:12:55,960 --> 00:12:59,880
Wciąż nijaki niczym szklanka ciepłej wody.
Niektóre rzeczy się nie zmieniają.
216
00:12:59,960 --> 00:13:01,200
Dawaj przytulasa.
217
00:13:01,280 --> 00:13:02,600
- Dobra.
- Chodź tu.
218
00:13:02,680 --> 00:13:03,680
Tony.
219
00:13:03,760 --> 00:13:06,440
- Paco, kopę lat. Co słychać?
- Leonardo.
220
00:13:07,120 --> 00:13:09,040
- Proszę.
- Dzięki.
221
00:13:09,120 --> 00:13:12,320
- Co robicie?
- Byliśmy na kolacji z przyjaciółmi.
222
00:13:12,400 --> 00:13:13,920
Na imprezie z kiełbasami.
223
00:13:16,720 --> 00:13:18,720
Co w tym śmiesznego?
224
00:13:19,720 --> 00:13:21,400
Chodź z nami!
225
00:13:21,480 --> 00:13:24,840
Nie mogę. Muszę być jutro
w Stowarzyszeniu Autorów.
226
00:13:24,920 --> 00:13:27,360
- Co takiego? Daj spokój!
- Nie mogę.
227
00:13:27,440 --> 00:13:28,920
Muszę iść do drukarni.
228
00:13:29,000 --> 00:13:30,720
- Leonardo!
- To ważne.
229
00:13:30,800 --> 00:13:33,640
Wyleciała z wyspy jako pierwsza.
230
00:13:35,280 --> 00:13:36,480
Kto taki?
231
00:13:38,840 --> 00:13:41,440
To absurd, Paco.
232
00:13:41,520 --> 00:13:44,120
Jeśli to zrobimy, przejdziemy do historii.
233
00:13:44,200 --> 00:13:45,560
Na mnie nie liczcie.
234
00:13:45,640 --> 00:13:49,560
Poszedłeś na terapię czy wyleczyłeś traumę
wiejskim powietrzem?
235
00:13:49,640 --> 00:13:51,600
- Jaką traumę?
- Daj spokój.
236
00:13:51,680 --> 00:13:55,200
Znamy się całe życie. Kogo chcesz oszukać?
237
00:13:55,280 --> 00:13:58,480
Nikogo. Ale przepracowałem pewne rzeczy
238
00:13:58,560 --> 00:14:01,080
i wyjechałem z Madrytu,
żeby od nich uciec.
239
00:14:01,160 --> 00:14:03,880
Nie mów, że nie chowasz urazy.
240
00:14:03,960 --> 00:14:08,440
Oczywiście. Dużo się wydarzyło.
Ale darzę ją też sympatią.
241
00:14:08,520 --> 00:14:11,520
Ona ciebie nie. Ani trochę.
242
00:14:11,600 --> 00:14:15,680
Napisałeś jej największy hit.
Piosenkę, na której zarobiła krocie.
243
00:14:15,760 --> 00:14:16,840
To prawda.
244
00:14:16,920 --> 00:14:19,240
Poprosiła, żebyś napisał kolejną?
245
00:14:19,320 --> 00:14:21,400
- Nie.
- No właśnie.
246
00:14:21,480 --> 00:14:23,120
- Nie, Tony.
- Wiesz czemu?
247
00:14:23,200 --> 00:14:27,360
Bo tak bardzo cię nienawidzi,
że wolałaby umrzeć w nędzy,
248
00:14:27,440 --> 00:14:31,640
niż oglądać twoją gębę,
pojemniku na spermę.
249
00:14:31,720 --> 00:14:34,560
Szczerze mówiąc, nieźle sobie poradziła.
250
00:14:34,640 --> 00:14:36,720
Bo to obrzydliwy pasożyt.
251
00:14:36,800 --> 00:14:41,600
Wysysa życie z innych,
żeby utrzymać się na powierzchni.
252
00:14:41,680 --> 00:14:43,320
Jest sępem.
253
00:14:43,400 --> 00:14:47,720
Idzie po trupach do celu.
254
00:14:47,800 --> 00:14:51,560
I to my jesteśmy tymi trupami.
Nie widzisz tego?
255
00:14:51,640 --> 00:14:52,960
Daj mi spokój.
256
00:14:53,040 --> 00:14:56,080
Drukarka się zepsuła
i nic nie mogę zrobić.
257
00:14:56,160 --> 00:14:58,840
Czemu masz taką obsesję na punkcie Tamary?
258
00:15:01,040 --> 00:15:05,240
Chcesz mi powiedzieć, że zignorujesz
259
00:15:05,320 --> 00:15:07,480
znaki od losu i magii?
260
00:15:09,600 --> 00:15:13,160
Myślisz, że dzisiejszy dzień
był zbiegiem okoliczności?
261
00:15:13,240 --> 00:15:14,720
Nic z tego!
262
00:15:14,800 --> 00:15:19,000
To za duży znak,
że dziś na siebie wpadliśmy,
263
00:15:19,080 --> 00:15:21,000
i to po tylu latach…
264
00:15:21,080 --> 00:15:23,560
To kosmiczny znak!
265
00:15:28,400 --> 00:15:29,680
Na śnieg.
266
00:15:30,520 --> 00:15:33,280
Nasrałaby ci na twarz…
267
00:15:38,400 --> 00:15:43,000
Czemu dotykasz tych kartek?
Naprawdę musisz to robić?
268
00:15:43,080 --> 00:15:45,160
Co teraz? Zapłacisz za to.
269
00:15:45,240 --> 00:15:47,880
Nie myśl, że za coś będziemy płacić.
270
00:15:47,960 --> 00:15:49,800
Pomóżcie mi chociaż posprzątać.
271
00:15:54,040 --> 00:15:55,920
Chodźcie. Wychodzimy stąd.
272
00:15:56,000 --> 00:15:59,680
Jeszcze chwila.
Zostało mi parę piosenek do wydrukowania.
273
00:15:59,760 --> 00:16:02,440
Myślisz, że obserwują nas przez te kamery?
274
00:16:02,520 --> 00:16:04,160
- Może.
- Cześć!
275
00:16:04,920 --> 00:16:06,280
Jak szła ta piosenka…
276
00:16:06,360 --> 00:16:08,840
Nadzy piłkarze
277
00:16:08,920 --> 00:16:12,240
Wprawiają Bego w dobry humor
278
00:16:13,000 --> 00:16:16,560
Jesteśmy za starzy na Nagich piłkarzy.
279
00:16:16,640 --> 00:16:18,800
- Kto to pamięta?
- Jak to szło?
280
00:16:18,880 --> 00:16:20,720
Wprawiają Bego w dobry humor
281
00:16:20,800 --> 00:16:23,320
- Guesemen!
- Ale mnie wystraszyłeś!
282
00:16:23,400 --> 00:16:25,960
Co ty tu robisz?
283
00:16:26,040 --> 00:16:28,520
I dalej wykrzykuje ten swój szajs!
284
00:16:28,600 --> 00:16:30,840
Ale się roztyłeś, stary.
285
00:16:30,920 --> 00:16:33,520
Mówi to facet z rybim pyskiem!
286
00:16:33,600 --> 00:16:35,520
- Skąd się tu wziąłeś?
- Z ulicy.
287
00:16:35,600 --> 00:16:37,240
Tony do ciebie zadzwonił?
288
00:16:37,320 --> 00:16:39,280
Do nikogo nie dzwoniłem.
289
00:16:39,360 --> 00:16:42,760
- Wyszedłem się przejść.
- Nie cieszysz się, że mnie widzisz?
290
00:16:43,360 --> 00:16:45,120
Leonardo, nie poznałem cię!
291
00:16:45,200 --> 00:16:46,760
- Miguel!
- Kopę lat!
292
00:16:46,840 --> 00:16:48,840
- Zdecydowanie!
- Nie poznałem cię.
293
00:16:48,920 --> 00:16:50,880
Jak mógłbyś? Jestem łysy.
294
00:16:50,960 --> 00:16:52,640
- Wreszcie.
- Najwyższy czas.
295
00:16:52,720 --> 00:16:55,800
To trochę żenujące, ale taka jest prawda.
296
00:16:55,880 --> 00:16:57,320
Dalej piszesz piosenki?
297
00:16:57,400 --> 00:17:00,600
Drukuję kilka,
nad którymi pracowałem w Badajoz.
298
00:17:00,680 --> 00:17:02,400
Wiesz co? Dobrze wyglądasz.
299
00:17:02,480 --> 00:17:05,760
Przypominasz mi…
Jak ona się nazywa? Wokalistka, która…
300
00:17:05,840 --> 00:17:07,800
podarła zdjęcie papieża.
301
00:17:07,880 --> 00:17:10,600
- Sinéad O’Connor!
- Właśnie!
302
00:17:10,680 --> 00:17:13,440
- Totalnie!
- Myślałem o tym całą noc.
303
00:17:13,520 --> 00:17:16,280
- Nie przypominam jej.
- Tę, która śpiewa reggae!
304
00:17:16,360 --> 00:17:19,080
- Widzę to.
- Sinéad O’Connor śpiewała reggae?
305
00:17:19,160 --> 00:17:20,800
I przeszła na islam.
306
00:17:20,880 --> 00:17:22,000
- Islam?
- Tak.
307
00:17:22,080 --> 00:17:24,320
- Nie, Paco. To Janet Jackson.
- Nie.
308
00:17:24,400 --> 00:17:27,640
- Uważnie śledzę wokalistki.
- Janet przeszła na islam?
309
00:17:27,720 --> 00:17:28,920
Chyba tak.
310
00:17:30,840 --> 00:17:33,840
Czemu na mnie patrzycie?
Znam tę laskę czy co?
311
00:17:34,520 --> 00:17:37,040
To ty jadłeś makaron z jej bratem.
312
00:17:37,120 --> 00:17:40,520
Co za bzdura! Nigdy w to nie wierzyłem!
313
00:17:40,600 --> 00:17:42,520
- Nikt nie wierzył.
- Ja wierzyłem.
314
00:17:42,600 --> 00:17:47,240
A jednak to prawda. Przeszła na islam.
315
00:17:47,320 --> 00:17:50,160
- Janet Jackson?
- Tak. Zaczęła nosić chustę.
316
00:17:50,240 --> 00:17:51,400
- Chustę?
- Tak.
317
00:17:51,480 --> 00:17:53,560
Na cipce, żeby się nie przeziębić.
318
00:17:53,640 --> 00:17:54,600
Daj spokój!
319
00:17:56,960 --> 00:17:58,440
Nie żartuj sobie z Janet.
320
00:18:01,240 --> 00:18:04,280
Jesteście obrzydliwi, ale zabawni.
321
00:18:05,240 --> 00:18:07,640
Nie wierzę, że jesteśmy tu razem.
322
00:18:07,720 --> 00:18:10,000
- To prawda.
- Widzisz, Leonardo?
323
00:18:10,080 --> 00:18:11,840
To jasne jak słońce.
324
00:18:12,440 --> 00:18:14,440
To nie zbieg okoliczności.
325
00:18:14,520 --> 00:18:19,200
Szczerze mówiąc, to niezwykły
zbieg okoliczności, że spotkaliśmy się tu
326
00:18:19,280 --> 00:18:21,920
w wieczór, gdy ją wyeliminowano.
327
00:19:18,800 --> 00:19:21,800
Tamara z matką przyjechały tu spłukane.
328
00:19:21,880 --> 00:19:24,320
Nie miały nic, Paco. Ani grosza.
329
00:19:24,400 --> 00:19:28,120
Matka zobaczyła, jak śpiewa
w barze w Santurtzi…
330
00:19:28,200 --> 00:19:30,600
- Nie umiała śpiewać.
- Ani jednej nuty.
331
00:19:30,680 --> 00:19:32,840
I postanowiła zabrać ją do Madrytu.
332
00:19:32,920 --> 00:19:36,760
- Mieszkały razem w pensjonacie.
- Powinna była zostać w domu.
333
00:19:36,840 --> 00:19:38,720
- Próbowała przeżyć.
- Słuchajcie.
334
00:19:38,800 --> 00:19:42,320
Jadały w małym barze pod domem Mari Trini.
335
00:19:42,400 --> 00:19:44,520
Dzieliły się lunchem dnia.
336
00:19:44,600 --> 00:19:47,080
Jedna zjadała zupę, druga klopsiki.
337
00:19:47,160 --> 00:19:50,800
- Jednego dnia jedna…
- Następnego się zamieniały.
338
00:19:50,880 --> 00:19:54,480
- Jak to głodujący artyści.
- Danie kosztowało 500 peset.
339
00:19:54,560 --> 00:19:59,040
Dla dobra Margarity powinienem był trzymać
ją z dala od telewizyjnych dramatów.
340
00:19:59,120 --> 00:20:02,240
- Cóż…
- Jak to? To ja wszystko zacząłem.
341
00:20:02,320 --> 00:20:03,800
Chciałbyś, Paco.
342
00:20:03,880 --> 00:20:07,080
Z kim mówiliśmy, że się spotyka?
343
00:20:07,160 --> 00:20:08,000
Ze mną!
344
00:20:08,080 --> 00:20:10,160
Ja odkryłem Tamarę.
345
00:20:10,240 --> 00:20:12,800
Słucham? Wtedy nawet
nie było cię w pobliżu.
346
00:20:12,880 --> 00:20:14,920
Kto zaczął tę telenowelę? Chryste!
347
00:20:15,000 --> 00:20:17,680
Ja zabrałem ją do telewizji.
Była moją dziewczyną.
348
00:20:17,760 --> 00:20:20,120
Wkurza mnie,
349
00:20:20,200 --> 00:20:23,720
że ludzie wciąż
pytają mnie o nią na ulicy.
350
00:20:23,800 --> 00:20:27,200
- Bo chcą więcej.
- Wciąż pytają o naszą paczkę.
351
00:20:27,280 --> 00:20:29,680
Pamiętają, że byliśmy w każdym programie.
352
00:20:29,760 --> 00:20:34,080
To prawda. Ciągle mnie pytają,
kiedy wrócimy.
353
00:20:34,160 --> 00:20:37,360
- Jesteśmy to winni Hiszpanii.
- Hiszpanii i telewizji.
354
00:20:37,440 --> 00:20:39,360
Z każdym dniem robi się nudniej.
355
00:20:39,440 --> 00:20:42,120
Jeśli nam się uda, Paco,
356
00:20:42,200 --> 00:20:45,120
trafimy na pierwsze strony gazet.
357
00:20:45,760 --> 00:20:47,960
Bo nas zamkną, Tony.
358
00:20:48,040 --> 00:20:50,280
I co z tego? Na dwa dni?
359
00:20:50,360 --> 00:20:52,800
Nie mamy nic lepszego do roboty.
360
00:20:52,880 --> 00:20:55,000
Chodźcie tu.
361
00:20:55,080 --> 00:20:57,000
- Zróbmy fotkę.
- Chodźcie. Nie.
362
00:20:57,080 --> 00:20:59,320
- Nie, łysieję.
- To nie zdjęcie.
363
00:20:59,400 --> 00:21:01,600
- A co?
- Do kogo dzwonisz?
364
00:21:02,920 --> 00:21:04,680
Loly, spójrz z kim tu jestem.
365
00:21:05,600 --> 00:21:08,480
Czemu dzwonisz tak późno? Nic ci nie jest?
366
00:21:08,560 --> 00:21:09,800
Widziałaś wiadomości?
367
00:21:09,880 --> 00:21:12,080
- Kto tam jest?
- Francisco de Asís.
368
00:21:12,160 --> 00:21:14,760
- Świetnie wyglądasz.
- A ty nie. Czego chcecie?
369
00:21:14,840 --> 00:21:17,200
Padniesz, jak to usłyszysz, Loly.
370
00:21:17,280 --> 00:21:20,520
Już padłam na widok
waszych durnych gęb. Czego chcecie?
371
00:21:20,600 --> 00:21:24,960
Dowiedzieliśmy się,
że Tamara wyleciała z Supervivientes.
372
00:21:25,040 --> 00:21:26,760
Jako pierwsza.
373
00:21:26,840 --> 00:21:29,840
Zaraz ląduje na Barajas.
374
00:21:29,920 --> 00:21:33,480
I zamierzamy wskrzesić telenowelę.
375
00:21:34,720 --> 00:21:39,160
Mówiłam wam, że z tym skończyłam.
376
00:21:39,240 --> 00:21:42,520
Ale gwiazdy nam sprzyjają.
377
00:21:42,600 --> 00:21:46,920
Gwiazdy zawsze były
dla mnie wrzodem na tyłku.
378
00:21:47,000 --> 00:21:51,240
Gwiazdy, Tamara
i wasza głupia banda nieudaczników.
379
00:21:51,320 --> 00:21:52,480
Ale…
380
00:21:54,920 --> 00:21:56,920
Jej strata.
381
00:21:57,000 --> 00:21:59,280
Idzie. Wyrzuć to z siebie.
382
00:22:02,280 --> 00:22:04,960
Jezu, Tony. Jesteś obrzydliwy.
383
00:22:05,040 --> 00:22:07,720
Czy Loly nie wyszła za jakiegoś milionera?
384
00:22:07,800 --> 00:22:11,480
Nie. Odziedziczyła fortunę.
385
00:22:11,560 --> 00:22:14,520
Ale jej się trafiło.
386
00:22:14,600 --> 00:22:19,920
Czemu nie chciałeś się pokazać?
Ciągle uciekałeś z kadru.
387
00:22:20,000 --> 00:22:22,160
Nie chciałeś, żeby cię zobaczyła?
388
00:22:22,240 --> 00:22:26,040
Sprawy między nami
nie skończyły się zbyt dobrze.
389
00:22:26,120 --> 00:22:28,480
Przez to, co zaszło w Cibeles?
390
00:22:28,560 --> 00:22:31,080
- Ale to była ustawka.
- Jasne.
391
00:22:31,160 --> 00:22:34,760
-To było wieki temu.
- Patrz, gdzie jesteśmy, Paco.
392
00:22:35,480 --> 00:22:39,760
To prawdziwe serce Madrytu.
393
00:22:39,840 --> 00:22:41,760
Dusza Hiszpanii!
394
00:22:41,840 --> 00:22:43,400
Pięknie.
395
00:22:44,480 --> 00:22:47,480
To zwykła ulica, Callejón del Gato.
396
00:22:47,560 --> 00:22:50,240
- Zamknij się.
- Wszystkie ulice są zwyczajne.
397
00:22:50,320 --> 00:22:53,240
W tej jest coś wyjątkowego, bo…
398
00:22:53,320 --> 00:22:58,080
Nie, zostańcie. Wiecie,
że to miejsce było w Światłach cyganerii?
399
00:22:58,160 --> 00:23:01,040
Najważniejszej sztuce
w hiszpańskim teatrze.
400
00:23:01,120 --> 00:23:06,680
Nie wiedzieliście?
Te lustra zainspirowały Valle-Inclána
401
00:23:06,760 --> 00:23:10,280
do stworzenia jego teorii esperpento.
402
00:23:10,360 --> 00:23:12,720
- Prawda, Paco?
- To prawda.
403
00:23:12,800 --> 00:23:14,520
Przeczytajcie ją.
404
00:23:14,600 --> 00:23:19,600
Poznajcie Hiszpanię, zamiast robić zakupy
w El Corte Inglés czy iść do Warner Bros.
405
00:23:19,680 --> 00:23:23,480
Przeczytajcie Światła cyganerii,
do cholery. Nagrywaj.
406
00:23:24,080 --> 00:23:27,680
- Panie i panowie!
- Tony.
407
00:23:28,480 --> 00:23:34,840
Gdyby europejska tragedia nie przyjęła się
w Hiszpanii, jak mawiał Valle-Inclán,
408
00:23:34,920 --> 00:23:38,720
to dlatego, że w Hiszpanii,
w przeciwieństwie do Francji i Niemiec…
409
00:23:38,800 --> 00:23:40,240
- I Austrii.
- I Austrii!
410
00:23:40,960 --> 00:23:45,640
…nikogo nie obchodziła
ciężka praca i wysiłek!
411
00:23:45,720 --> 00:23:50,800
Wszyscy chcą tylko kraść i być oszustami.
412
00:23:50,880 --> 00:23:52,960
- To prawda.
- Nie idźcie.
413
00:23:53,040 --> 00:23:55,600
- Sąsiedzi wyjdą.
- Hej!
414
00:23:55,680 --> 00:24:00,480
Patrzcie pod nogi! Hiszpania się rozpada!
415
00:24:00,560 --> 00:24:03,120
- Tony, proszę.
- Nie mów tak, Tony.
416
00:24:03,640 --> 00:24:06,520
Nic na to nie poradzę. Sztukę mam we krwi!
417
00:24:06,600 --> 00:24:10,160
- Ludzie śpią.
- Cholerni turyści!
418
00:24:10,240 --> 00:24:13,240
- Ludzie śpią.
- Zabijmy czas w Clearance.
419
00:24:13,320 --> 00:24:17,560
Świetny pomysł. Powspominamy sobie.
420
00:24:17,640 --> 00:24:20,160
Sprawimy, że znów będzie modny, Miguelito?
421
00:24:20,240 --> 00:24:24,160
Nie idę tam. Jesteśmy brudni
i mamy na sobie obciachowe girlandy.
422
00:24:24,240 --> 00:24:27,800
Zawsze umiałeś zepsuć zabawę, Leonardo.
423
00:24:27,880 --> 00:24:30,680
Muszę złapać autobus, nie mogę…
424
00:24:30,760 --> 00:24:34,520
Paco, jak kończy się teoria esperpento?
425
00:24:36,280 --> 00:24:41,560
„Hiszpania to groteskowe zniekształcenie
cywilizacji europejskiej”.
426
00:24:45,680 --> 00:24:48,400
Nigdy nie pokłóciłem się z Rosą Benito.
427
00:24:48,480 --> 00:24:51,280
Chcieliśmy ożywić show,
bo zrobiło się nudno.
428
00:24:51,360 --> 00:24:55,320
Plaża obumarła,
więc udawaliśmy kłótnie przed kamerami.
429
00:24:55,400 --> 00:24:58,880
- Mówiłeś mi o niej różne rzeczy…
- Nic ci nie mówiłem.
430
00:24:58,960 --> 00:25:00,960
Przepraszam.
431
00:25:01,040 --> 00:25:04,240
Każą nam czekać w kolejce.
432
00:25:04,320 --> 00:25:06,280
- Kto pilnuje drzwi?
- Nie wiem.
433
00:25:06,360 --> 00:25:07,880
- Luisito?
- Jakaś laska.
434
00:25:07,960 --> 00:25:10,280
Nie wpychamy się. Przepraszam.
435
00:25:10,360 --> 00:25:13,440
- Przepraszam. Guesemen.
- Nie wpychamy się.
436
00:25:13,520 --> 00:25:15,880
- Znam właściciela. Przepraszam.
- Cześć.
437
00:25:15,960 --> 00:25:19,120
Już mówiłam.
Nie ma was na liście, czekacie w kolejce.
438
00:25:19,200 --> 00:25:21,840
Co to za lista? Niech Luisito wyjdzie.
439
00:25:21,920 --> 00:25:23,520
Nie ma tu żadnego Luisito.
440
00:25:23,600 --> 00:25:26,320
- Nie ma Luisito!
- Jak to? Zadzwoń do Luisito.
441
00:25:26,400 --> 00:25:29,760
- Wiesz, kim jestem? Tony Genil.
- Nie będę powtarzać.
442
00:25:29,840 --> 00:25:35,520
Śpiewałem jeden z największych przebojów
1975 roku, Kocham cię, Hiszpanio.
443
00:25:35,600 --> 00:25:38,320
Na mistrzostwa świata ’82
nagrałem nową wersję.
444
00:25:38,400 --> 00:25:41,040
- Pamiętasz maskotkę Naranjito?
- Serio.
445
00:25:41,120 --> 00:25:42,520
Niewiarygodne.
446
00:25:42,600 --> 00:25:47,360
Zaraz zdziwisz się jeszcze bardziej.
Bo w wieku 50 lat znów odniosłem sukces!
447
00:25:47,440 --> 00:25:51,400
Pieniądze spadały nam z nieba
i byliśmy we wszystkich programach.
448
00:25:51,480 --> 00:25:53,920
- Prawda?
- Zgadza się.
449
00:25:54,000 --> 00:25:55,280
A to Paco Porras.
450
00:25:55,360 --> 00:25:58,280
Wiesz w ogóle,
co znaczyliśmy dla tego kraju?
451
00:25:58,360 --> 00:26:00,360
- Wszystko.
- Guesemen!
452
00:26:00,440 --> 00:26:03,920
Dość! Po scenie,
którą urządziliście, nie wejdziecie.
453
00:26:04,000 --> 00:26:07,120
Chcesz zobaczyć scenę?
Arlekin, zrób sztuczkę.
454
00:26:07,200 --> 00:26:08,760
Ja ci pokażę scenę!
455
00:26:08,840 --> 00:26:10,800
Rób sztuczkę. No już.
456
00:26:10,880 --> 00:26:14,960
Uwaga, oto kartka papieru. Zjem ją.
457
00:26:15,760 --> 00:26:18,360
Ale dziwacy.
458
00:26:18,440 --> 00:26:19,840
- Co nie?
- Nieźle.
459
00:26:23,200 --> 00:26:27,080
Nie ma końca. Wyciąga go z brzucha.
460
00:26:27,160 --> 00:26:29,960
Cholera. Brawo!
461
00:26:30,040 --> 00:26:32,560
- Brawo!
- Fernando, chodź tu.
462
00:26:32,640 --> 00:26:35,080
Fernando, chodź podetrzeć sobie tym dupę.
463
00:26:35,160 --> 00:26:37,840
Idzie twardziel Fernando! Uważaj!
464
00:26:37,920 --> 00:26:39,440
Spokojnie!
465
00:26:42,760 --> 00:26:43,760
Chryste.
466
00:26:50,120 --> 00:26:53,360
Co za szaleństwo!
Brawa dla wielkiego Tony’ego Genila!
467
00:26:53,440 --> 00:26:54,440
Dziękuję!
468
00:26:56,560 --> 00:26:57,840
Dzięki!
469
00:27:15,200 --> 00:27:17,200
Jak tam, stary?
470
00:27:17,280 --> 00:27:19,960
- Już się upiłeś?
- Zakręciło mi się w głowie.
471
00:27:20,800 --> 00:27:25,000
Nie ma jajek. Chińczyk kazał nam
rzucać w Tamarę gównem,
472
00:27:25,080 --> 00:27:28,840
które nam sprzeda,
jeśli poczekamy pół godziny.
473
00:27:28,920 --> 00:27:29,800
Pół kilo.
474
00:27:29,880 --> 00:27:32,880
W domu masz na pewno gówna pod dostatkiem.
475
00:27:32,960 --> 00:27:34,400
Gówno będzie idealne.
476
00:27:35,600 --> 00:27:37,320
Nasze własne gówno.
477
00:27:38,120 --> 00:27:42,040
Mogliśmy pomyśleć o tym wcześniej.
Postawiłem dwa klocki u Valle-Inclána.
478
00:27:42,120 --> 00:27:44,040
To gdzie się wysramy?
479
00:27:45,320 --> 00:27:46,640
Do jakiegoś pojemnika?
480
00:27:48,000 --> 00:27:50,720
Mam jakieś w domu.
481
00:27:52,440 --> 00:27:55,640
Co to za korytarz? Przypomina labirynt.
482
00:27:55,720 --> 00:27:59,880
Był tu kiedyś hostel.
Zburzyłem ścianę i otworzyłem przestrzeń.
483
00:27:59,960 --> 00:28:02,600
Pewnie porwałeś alfonsa
i każesz mu obierać ziemniaki.
484
00:28:02,680 --> 00:28:05,400
- Chciałby.
- Zamknijcie się. Posłuchajcie.
485
00:28:06,080 --> 00:28:08,800
Zanim przejdziemy dalej,
musicie coś obiecać.
486
00:28:08,880 --> 00:28:10,040
To tajemnica.
487
00:28:10,120 --> 00:28:12,960
- Jaka tajemnica?
- Mam ją od dawna.
488
00:28:13,040 --> 00:28:15,560
Przysięgnijcie, że jej dochowacie.
489
00:28:15,640 --> 00:28:19,200
Jeśli chcesz zachować tajemnicę,
nie zdradzaj jej tej pani.
490
00:28:19,280 --> 00:28:23,400
- Czemu? I tak nikt mi nie wierzy.
- Jest tutaj. Zaraz go poznacie.
491
00:28:26,280 --> 00:28:30,840
Żal mi go, siedzi tu zamknięty cały dzień,
bez światła dziennego…
492
00:28:30,920 --> 00:28:35,040
Ale tego chce.
Kim jest Tony Genil, żeby odmawiać…
493
00:28:37,640 --> 00:28:38,960
królowi popu?
494
00:28:42,440 --> 00:28:47,080
Spokojnie. To moi przyjaciele.
495
00:28:47,160 --> 00:28:48,160
Tak, ale…
496
00:28:48,240 --> 00:28:51,080
Ten tam to Paco Porras.
497
00:28:51,160 --> 00:28:53,440
A ten obok niego to Miguel.
498
00:28:53,520 --> 00:28:56,640
Jak ty! Jak ty, Miguel.
Ale nazywamy go Arlekinem.
499
00:28:57,520 --> 00:29:00,560
- Harlequin?
- Harlequin. Podoba ci się?
500
00:29:01,120 --> 00:29:02,520
Harlequin jest jak…
501
00:29:03,040 --> 00:29:05,040
Oni są jak klauni,
502
00:29:05,120 --> 00:29:07,680
tylko zawsze się smucą.
503
00:29:08,280 --> 00:29:09,120
Jak ty.
504
00:29:09,200 --> 00:29:10,040
To smutne.
505
00:29:10,120 --> 00:29:14,040
Odstaw ten makaron i wstań. No już.
506
00:29:17,240 --> 00:29:18,080
Cześć.
507
00:29:18,760 --> 00:29:20,400
Jestem Michael Jackson.
508
00:29:20,480 --> 00:29:22,040
Miło was poznać.
509
00:29:24,000 --> 00:29:26,280
Trochę mówię po hiszpańsku.
510
00:29:27,920 --> 00:29:30,120
Makaron z pomidoromi.
511
00:29:30,200 --> 00:29:31,040
Pomidorami.
512
00:29:34,040 --> 00:29:35,200
Michael Jackson?
513
00:29:35,280 --> 00:29:36,760
Michael Jackson.
514
00:29:36,840 --> 00:29:39,640
Jeśli to Michael Jackson,
to ja jestem Purple rain.
515
00:29:39,720 --> 00:29:42,320
- Jackson? Daj spokój.
- Mówię wam, to on.
516
00:29:42,400 --> 00:29:45,520
- Ma pomalowaną twarz.
- Cholera. To Michael Jackson!
517
00:29:45,600 --> 00:29:49,120
- Naprawdę nie widzisz, że to nie on?
- To Michael Jackson!
518
00:30:20,720 --> 00:30:24,480
O ile codziennie gotuję mu
garnek makaronu,
519
00:30:24,560 --> 00:30:27,080
jest zadowolony. Mam rację?
520
00:30:27,160 --> 00:30:29,320
Nie bądź sukinsynem, Tony.
521
00:30:29,400 --> 00:30:32,920
- Podoba mu się.
- Muszę przyznać, że ma talent.
522
00:30:33,000 --> 00:30:37,800
Wykorzystuje mnie do gotowania makaronu.
523
00:30:37,880 --> 00:30:38,960
Tak, skarbie.
524
00:30:39,040 --> 00:30:40,640
Nazwał mnie skarbem.
525
00:30:40,720 --> 00:30:43,120
Robi tak, gdy jest szczęśliwy.
526
00:30:43,200 --> 00:30:47,480
Tak. Wygląda na zachwyconego.
Spójrz na tę szczęśliwą minę.
527
00:30:47,560 --> 00:30:49,320
Co dziś robiliście, Tony?
528
00:30:49,400 --> 00:30:51,040
- Co dziś robiliśmy?
- Ty…
529
00:30:51,120 --> 00:30:52,360
Głupoty.
530
00:30:52,440 --> 00:30:56,120
Nie pytaj czemu, ale chyba rozumie
od samego przebywania ze mną.
531
00:30:56,200 --> 00:30:59,080
Ja rozumiem jego, a on mnie, prawda?
532
00:30:59,160 --> 00:31:00,240
Jasne, skarbie.
533
00:31:00,320 --> 00:31:04,720
- Widzisz? Znów nazwał mnie skarbem.
- Tony, muszę cię przeprosić.
534
00:31:04,800 --> 00:31:08,480
Przez tyle lat mówiłem,
że kłamiesz na temat historii z makaronem.
535
00:31:08,560 --> 00:31:09,520
Widzisz?
536
00:31:09,600 --> 00:31:13,160
Jak to się stało? Zadzwonił do ciebie?
Jak się skontaktowaliście?
537
00:31:13,240 --> 00:31:15,480
To bardzo proste…
538
00:31:15,560 --> 00:31:16,800
tak jak on sam.
539
00:31:16,880 --> 00:31:21,280
Któregoś dnia zapukał do drzwi.
Otworzyłem, a on powiedział, ot tak,
540
00:31:21,360 --> 00:31:23,280
że upozorował swoją śmierć.
541
00:31:23,360 --> 00:31:27,040
Że ma dość życia, które prowadził,
i chce odwiedzić miejsca,
542
00:31:27,120 --> 00:31:28,600
w których był szczęśliwy.
543
00:31:28,680 --> 00:31:31,960
Najwyraźniej jedną
z najszczęśliwszych chwil
544
00:31:32,040 --> 00:31:35,600
było dla niego popołudnie
w moim domu z makaronem.
545
00:31:35,680 --> 00:31:39,080
Schrupałbym te twoje czarne jaja.
546
00:31:39,160 --> 00:31:42,080
Masz na twarzy zaschniętą białą maź.
547
00:31:42,160 --> 00:31:46,880
Może zabierzemy go na lotnisko?
548
00:31:46,960 --> 00:31:48,880
Nie.
549
00:31:48,960 --> 00:31:52,800
Odkąd postawił stopę w tym domu,
nie wychodził na zewnątrz,
550
00:31:52,880 --> 00:31:54,640
i to się dziś nie zmieni.
551
00:31:54,720 --> 00:31:59,040
Byłoby wspaniale, gdybyśmy przyszli
na lotnisko z Michaelem Jacksonem.
552
00:31:59,120 --> 00:32:02,000
Nie! Michael Jackson nie idzie na Barajas!
553
00:32:02,080 --> 00:32:04,400
Nie mów, że nie byłoby niesamowicie.
554
00:32:04,480 --> 00:32:07,400
Nie ma mowy. Nie wyściubi nawet nosa.
555
00:32:07,480 --> 00:32:10,520
Michael Jackson nie jedzie
na Barajas, do cholery!
556
00:32:10,600 --> 00:32:15,760
Chcesz pojechać z nami na lotnisko
i obrzucić Tamarę gównem?
557
00:32:15,840 --> 00:32:17,680
Zamkniesz w końcu japę?
558
00:32:17,760 --> 00:32:20,240
Kłamiesz więcej niż srasz,
a masz biegunkę.
559
00:32:20,320 --> 00:32:21,760
Zamknij ryj!
560
00:32:21,840 --> 00:32:24,880
- Nie taki mamy plan?
- Zamknij się.
561
00:32:24,960 --> 00:32:27,080
Jak się mówi „gówno” po angielsku?
562
00:32:27,600 --> 00:32:28,440
Shit.
563
00:32:28,520 --> 00:32:32,200
Tym właśnie obrzucimy Tamarę.
Mnóstwem gówna.
564
00:32:32,280 --> 00:32:34,760
Bo jest zdzirą, żmiją i potworem.
565
00:32:34,840 --> 00:32:36,240
Dostaniemy wyłączność!
566
00:32:36,320 --> 00:32:37,560
- Tamarę?
- Tak.
567
00:32:37,640 --> 00:32:39,160
- Yurenę?
- Właśnie.
568
00:32:39,240 --> 00:32:41,080
Podłą Tamarę. Wredną jędzę.
569
00:32:41,160 --> 00:32:43,040
Co ty pieprzysz?
570
00:32:43,120 --> 00:32:46,120
Tony, co wy pieprzycie?
571
00:32:46,720 --> 00:32:47,760
Spierdalajcie.
572
00:32:49,440 --> 00:32:50,600
Jest wściekły.
573
00:32:50,680 --> 00:32:51,560
Pieprzeni…
574
00:32:53,000 --> 00:32:54,200
Szlag by to.
575
00:32:54,280 --> 00:32:55,560
Patrz, co narobiłeś.
576
00:32:55,640 --> 00:32:58,280
Michael! Michaelu Jacksonie!
577
00:32:58,800 --> 00:32:59,760
Michael!
578
00:32:59,840 --> 00:33:01,160
Michaelu Jacksonie!
579
00:33:08,040 --> 00:33:09,360
Co jest, Michael?
580
00:33:10,760 --> 00:33:12,440
Nie lubisz moich przyjaciół?
581
00:33:13,680 --> 00:33:14,720
Nie w tym rzecz.
582
00:33:17,800 --> 00:33:18,960
Hej,
583
00:33:19,040 --> 00:33:21,800
te pojemniki nadadzą się na gówno?
584
00:33:21,880 --> 00:33:26,120
A gdzie Leonardo? Dawno go nie widziałem.
585
00:33:26,200 --> 00:33:28,800
Miguel. Wystarczy tego.
586
00:33:28,880 --> 00:33:32,840
Tony przyjął pod dach Katalończyka,
który na nim żeruje.
587
00:33:32,920 --> 00:33:35,840
Bawi cię, że wykorzystuje
zniedołężniałego starca,
588
00:33:35,920 --> 00:33:37,800
ale ja nie będę tego tolerować.
589
00:33:37,880 --> 00:33:40,920
- To Michael Jackson.
- Gówno prawda.
590
00:33:41,000 --> 00:33:44,800
Nie słyszałeś jego akcentu?
To Katalończyk. Wygląda jak Serrat.
591
00:33:48,080 --> 00:33:49,400
Jesteś pewien, Tony?
592
00:33:50,360 --> 00:33:51,200
Naprawdę?
593
00:33:53,040 --> 00:33:54,080
Posłuchaj.
594
00:33:55,720 --> 00:34:00,240
Wszyscy robią złe rzeczy.
595
00:34:02,760 --> 00:34:03,800
Spójrz na mnie.
596
00:34:05,480 --> 00:34:06,720
Wszyscy wiedzą…
597
00:34:07,800 --> 00:34:10,040
że nie jestem niewinny.
598
00:34:16,000 --> 00:34:22,120
Wszyscy wiedzą, że ukradłem
piosenkę Thriller Luixy’emu Toledo.
599
00:34:23,760 --> 00:34:26,320
Nigdy go nie przeprosiłem.
600
00:34:27,040 --> 00:34:28,560
Przepraszam, Luixy.
601
00:34:29,400 --> 00:34:30,600
Bardzo mi przykro.
602
00:34:31,720 --> 00:34:32,960
Wiesz czemu?
603
00:34:35,440 --> 00:34:38,760
Do przeprosin potrzeba…
604
00:34:40,320 --> 00:34:44,600
odwagi i pokory.
605
00:34:46,240 --> 00:34:50,080
Ja jestem tylko arogancki
606
00:34:50,160 --> 00:34:52,760
i przerażony.
607
00:34:53,680 --> 00:34:55,160
Boję się, Tony.
608
00:34:57,120 --> 00:34:59,240
Myślisz, że dlaczego tu jestem?
609
00:35:01,520 --> 00:35:03,080
Martwy w środku.
610
00:35:04,160 --> 00:35:07,320
Jem makaron w twoim domu.
611
00:35:10,400 --> 00:35:12,480
Nie rozumiem.
612
00:35:13,480 --> 00:35:16,040
Skąd ci się to wzięło?
613
00:35:16,560 --> 00:35:17,840
Tamara…
614
00:35:18,720 --> 00:35:19,680
potrzebuje…
615
00:35:20,600 --> 00:35:21,960
przeprosin.
616
00:35:23,480 --> 00:35:26,120
A nie gówna prosto w twarz.
617
00:35:26,800 --> 00:35:28,000
Wiesz?
618
00:36:10,160 --> 00:36:13,600
PENSJONAT PARADAI’S
619
00:36:57,360 --> 00:37:00,000
PRZYLOTY
620
00:37:16,000 --> 00:37:17,880
Nie powinno się tu roić od kamer?
621
00:37:19,680 --> 00:37:20,600
Tony.
622
00:37:22,240 --> 00:37:23,080
Tony!
623
00:37:23,920 --> 00:37:26,120
Na pewno przylatuje dzisiaj?
624
00:37:27,040 --> 00:37:28,080
Która godzina?
625
00:37:29,920 --> 00:37:30,840
Dziesiąta.
626
00:37:30,920 --> 00:37:34,240
Niemożliwe. Na dworze jest ciemno.
627
00:37:35,120 --> 00:37:37,560
Tak pokazują wszystkie zegary.
628
00:37:42,880 --> 00:37:44,760
Tu też jest 10.00 rano.
629
00:38:06,800 --> 00:38:10,120
Słońce powinno było wzejść
co najmniej dwie godziny temu,
630
00:38:11,880 --> 00:38:15,040
ale niebo wciąż jest czarne jak smoła.
631
00:38:16,760 --> 00:38:17,800
Co się dzieje?
632
00:38:20,120 --> 00:38:21,560
Nie wiem.
633
00:38:23,000 --> 00:38:26,720
Samolot powinien był już wylądować.
634
00:38:29,040 --> 00:38:30,000
Nie.
635
00:38:31,640 --> 00:38:33,560
Nikt już tu nie dotrze.
636
00:38:40,560 --> 00:38:41,760
To koniec.
637
00:38:46,200 --> 00:38:47,960
Mieliśmy swoją szansę
638
00:38:49,760 --> 00:38:51,200
i ją zmarnowaliśmy.
639
00:38:53,520 --> 00:38:55,600
Jaką szansę? O czym ty mówisz?
640
00:38:56,280 --> 00:38:59,040
Szansę pokazać temu krajowi,
641
00:38:59,680 --> 00:39:02,200
że nie jesteśmy
bandą bezwstydnych oszustów.
642
00:39:02,280 --> 00:39:04,280
Że możemy być przyzwoitymi ludźmi.
643
00:39:06,160 --> 00:39:09,840
Ludźmi zdolnymi
do działania ze szczodrością
644
00:39:10,800 --> 00:39:12,360
i szlachetnością.
645
00:39:13,840 --> 00:39:18,080
Ale zamiast szczodrości,
646
00:39:19,400 --> 00:39:21,280
wybraliśmy urazę.
647
00:39:27,240 --> 00:39:28,200
Jeśli…
648
00:39:29,080 --> 00:39:32,000
Jeśli wpadliśmy dziś
na siebie przez przypadek,
649
00:39:34,400 --> 00:39:41,360
to nie dlatego, że sprzyjały nam gwiazdy,
650
00:39:43,280 --> 00:39:48,080
albo dlatego, że los chciał,
żebyśmy przyszli tu obrzucić Tamarę gównem
651
00:39:48,800 --> 00:39:50,280
i się zemścili.
652
00:39:53,200 --> 00:39:56,160
Jeśli wpadliśmy dziś
na siebie przypadkiem…
653
00:40:00,720 --> 00:40:03,160
to dlatego, że mieliśmy przeprosić.
654
00:40:05,320 --> 00:40:07,640
Ale skoro nigdy tego nie zrobimy,
655
00:40:07,720 --> 00:40:11,520
nawet gdyby przywiązali nas
za jaja do auta i ciągnęli po ulicy…
656
00:40:16,280 --> 00:40:17,760
jesteśmy tu uwięzieni.
657
00:40:19,280 --> 00:40:20,160
Tak.
658
00:40:22,880 --> 00:40:25,680
Na zawsze uwięzieni
w tej niekończącej się nocy.
659
00:40:31,920 --> 00:40:36,000
Z gitarą i kapeluszem
660
00:40:36,600 --> 00:40:40,080
Przemierzam świat, śpiewając o Hiszpanii
661
00:40:40,640 --> 00:40:44,720
A z mojego gardła wydobywają się nuty
662
00:40:44,800 --> 00:40:48,840
Przepełnione tęsknotą
za zabawami i słońcem
663
00:40:48,920 --> 00:40:52,600
Widzę podróżnych
zmierzających do Hiszpanii
664
00:40:52,680 --> 00:40:55,640
Turystów spragnionych dobrej zabawy
665
00:40:56,200 --> 00:41:01,520
W krainie słońca i wina
O której mogę tylko pomarzyć
666
00:41:02,160 --> 00:41:05,600
Hiszpanii!
667
00:41:05,680 --> 00:41:08,440
Cześć, jestem Luixy Toledo.
668
00:41:08,520 --> 00:41:12,800
Panie i panowie,
walczyłem o to od 1985 roku.
669
00:41:12,880 --> 00:41:16,800
W międzynarodowym procesie stwierdzono,
że piosenka brzmi podobnie,
670
00:41:16,880 --> 00:41:19,360
ale Michael Jackson mnie nie zna.
671
00:41:19,440 --> 00:41:23,000
Oto listy od jego prawników. Nie zmyślam.
672
00:41:23,080 --> 00:41:25,440
Luixy Toledo. Powinniście być dumni,
673
00:41:25,520 --> 00:41:30,360
bo prawdziwy autor piosenki z najlepiej
sprzedającego się albumu w historii…
674
00:41:30,440 --> 00:41:31,840
jest Hiszpanem, jak wy.
675
00:45:00,680 --> 00:45:04,600
Napisy: Agnieszka Komorowska
48404
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.