Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:30,360 --> 00:00:34,080
IMIĘ RÓŻY
2
00:01:50,480 --> 00:01:53,440
Kto zabił tego człowieka,
mój panie,
3
00:01:53,520 --> 00:01:57,920
skoro tak przemyślnie znalazłeś
i uwięziłeś mordercę?
4
00:01:58,000 --> 00:01:59,400
Nie twierdziłem,
5
00:01:59,480 --> 00:02:04,520
że schwytałem wszystkich zbrodniarzy
grasujących w opactwie.
6
00:02:04,600 --> 00:02:07,160
Tych,
którzy wciąż chodzą wolno,
7
00:02:07,240 --> 00:02:11,680
zostawię surowości lub
nadmiernej pobłażliwości opata.
8
00:02:11,760 --> 00:02:15,840
Ja jeszcze tylko spalę czarownicę.
9
00:02:16,720 --> 00:02:18,400
Potem was zostawimy.
10
00:02:18,480 --> 00:02:20,640
Ostatnia rzecz:
11
00:02:20,720 --> 00:02:22,720
Papież...
12
00:02:23,080 --> 00:02:27,400
i tylko papież przesądzi
o losie franciszkanów.
13
00:02:27,480 --> 00:02:30,360
Niech was Bóg prowadzi.
14
00:02:38,320 --> 00:02:40,800
PAŁAC PAPIESKI
AVIGNON, FRANCJA
15
00:02:40,880 --> 00:02:43,200
Bernard otrzyma wiadomość...
16
00:02:43,280 --> 00:02:46,680
Za niecałe 3 godziny,
wasza świątobliwość.
17
00:02:46,760 --> 00:02:49,520
Doskonale. Pisz.
18
00:02:49,600 --> 00:02:51,640
Wyjedź szybko.
19
00:02:51,720 --> 00:02:55,280
Niemiecki pies chce mianować
nowego papieża.
20
00:02:55,360 --> 00:03:01,000
Niejaki Piotr, franciszkanin,
ma być koronowany w Rzymie.
21
00:03:02,080 --> 00:03:06,560
Wymażę go z kart historii.
Piszesz, że opactwo ukrywało
22
00:03:06,640 --> 00:03:10,960
heretyckich siepaczy
podżeganych przez franciszkanów,
23
00:03:11,040 --> 00:03:16,160
którzy interpretują życie Chrytusa
na moją niekorzyść.
24
00:03:16,240 --> 00:03:21,240
Albo franciszkanie przyjdą mi się
pokłonić do stóp...
25
00:03:21,320 --> 00:03:26,720
albo zamilkną na wieki.
26
00:03:31,120 --> 00:03:35,680
Nie wolno ci jechać do Avignonu
samemu i bez gwarancji.
27
00:03:35,760 --> 00:03:38,480
Muszę.
Niech papież mnie wysłucha.
28
00:03:38,560 --> 00:03:43,040
– Ryzykujesz życie.
– Wolę to, niż ryzykować duszę.
29
00:03:43,120 --> 00:03:48,360
Więc ruszaj zaraz. Inaczej Bernard
nie dopuści cię do papieża.
30
00:03:48,440 --> 00:03:52,240
Zginiesz po drodze,
a on powie, że to diabły.
31
00:03:52,320 --> 00:03:56,600
– Pójdziemy z tobą.
– Nie, załatwię to sam.
32
00:03:56,680 --> 00:03:59,480
Czekajcie na mnie
w obozie cesarza.
33
00:03:59,560 --> 00:04:03,640
Po zachodzie słońca
wyjdźcie drzwiami obok rzeźni.
34
00:04:03,720 --> 00:04:05,200
Nie ma tam straży.
35
00:04:05,280 --> 00:04:07,280
Chodź z nami, Wilhelmie.
36
00:04:07,360 --> 00:04:10,480
Ty jesteś najbardziej zagrożony.
37
00:04:10,560 --> 00:04:14,800
Niemożliwe.
Mam tu pracę do skończenia.
38
00:04:32,680 --> 00:04:35,400
Bernard zabierze ich do Avignonu?
39
00:04:35,480 --> 00:04:38,000
Spali Remigiusza za herezję.
40
00:04:38,080 --> 00:04:43,080
Taki stos przebłagalny oświetli
spotkanie Michała z papieżem,
41
00:04:43,160 --> 00:04:46,320
gdy będą się ważyły
losy franciszkanów.
42
00:04:46,400 --> 00:04:48,400
A Salwator?
43
00:04:48,720 --> 00:04:51,120
Będzie świadkiem na procesie.
44
00:04:51,200 --> 00:04:56,520
Może w zamian za jego usługi
Bernard daruje mu życie.
45
00:04:56,640 --> 00:05:01,520
Albo pozwoli mu uciec
i wtedy każe go zabić.
46
00:05:02,360 --> 00:05:04,360
Dziewczyna?
47
00:05:04,600 --> 00:05:06,680
Dziewczyna...
48
00:05:06,800 --> 00:05:08,960
Możesz się za nią wstawić.
49
00:05:09,040 --> 00:05:11,520
Wiesz, że nie jest czarownicą.
50
00:05:11,600 --> 00:05:15,400
Nie pozwól jej spalić.
Bo za co?
51
00:05:17,480 --> 00:05:20,800
Czy już nie zapłaciła dosyć?
52
00:05:21,680 --> 00:05:25,280
Za co jeszcze ma płacić?
53
00:05:26,880 --> 00:05:28,880
I za kogo?
54
00:05:43,640 --> 00:05:46,880
Może nie wszystko stracone.
55
00:05:48,600 --> 00:05:51,000
Co masz na myśli?
56
00:06:39,280 --> 00:06:41,280
Chodź.
57
00:06:43,600 --> 00:06:46,080
Przejmiesz zadania Remigiusza.
58
00:06:46,160 --> 00:06:50,000
Zajmiesz się kuchnią i refektarzem.
59
00:06:50,080 --> 00:06:55,960
Z obowiązków w kuźni cię zwalniam.
Wyznacz swojego zastępcę.
60
00:06:58,680 --> 00:07:03,800
Ledwie wczoraj zostałeś
pomocnikiem Malachiasza.
61
00:07:04,800 --> 00:07:08,560
Po liturgii otwórz skryptorium
i zadbaj o to,
62
00:07:08,640 --> 00:07:11,840
by nikt nie wchodził sam
do biblioteki.
63
00:07:11,920 --> 00:07:16,840
Nie poznałem jeszcze
tajemnic labiryntu.
64
00:07:16,920 --> 00:07:19,480
Nikt nie mówi, że je poznasz.
65
00:07:19,560 --> 00:07:23,160
Mnisi będą pracować wyłącznie
nad księgami,
66
00:07:23,240 --> 00:07:25,560
które już zostały im wydane.
67
00:07:25,640 --> 00:07:29,960
Nikt nie ma prawa wchodzić
do biblioteki.
68
00:07:31,600 --> 00:07:32,840
Dziękujmy Panu.
69
00:07:32,920 --> 00:07:38,480
Jest ryzyko, że następca Niemca
będzie jeszcze większym barbarzyńcą.
70
00:07:38,560 --> 00:07:41,840
Kto twoim zdaniem może nim zostać?
71
00:07:41,920 --> 00:07:45,240
Po tym, co tu zaszło
w ostatnich dniach,
72
00:07:45,320 --> 00:07:49,840
problemem nie jest bibliotekarz,
ale opat.
73
00:07:50,240 --> 00:07:53,880
Malachiasz mówił o skorpionach.
Piąta trąba.
74
00:07:53,960 --> 00:08:00,560
Szósta zapowiada konie w ogniu.
Następną ofiarę znajdziemy w stajni?
75
00:08:28,120 --> 00:08:30,840
Wyjedziemy wieczorem.
76
00:08:31,000 --> 00:08:34,160
Po spaleniu czarownicy.
77
00:08:39,760 --> 00:08:44,160
Zbyt wiele nieszczęść dotknęło
to opactwo,
78
00:08:44,680 --> 00:08:48,960
dla którego serce bije w mej piersi.
79
00:08:50,240 --> 00:08:57,560
Każdy bez wyjątku powinien dokonać
surowego rachunku sumienia.
80
00:08:58,040 --> 00:09:01,080
Ja pierwszy.
81
00:09:01,880 --> 00:09:05,360
Wszyscy myślimy,
że nasze dusze są czyste,
82
00:09:05,440 --> 00:09:10,320
bo nikt z jednym wyjątkiem
nie jest winny śmierci 5 mnichów,
83
00:09:10,400 --> 00:09:13,960
których straciło nasze opactwo.
84
00:09:15,040 --> 00:09:18,040
Tak sądzimy.
85
00:09:18,320 --> 00:09:20,640
Z tego powodu...
86
00:09:20,920 --> 00:09:26,080
postanowiłem już nic więcej
dzisiaj nie mówić.
87
00:09:34,680 --> 00:09:37,320
Zostało powiedziane,
88
00:09:37,840 --> 00:09:40,000
że gdy kres będzie bliski,
89
00:09:40,080 --> 00:09:44,200
rządy na Zachodzie obejmą
wielcy oszuści,
90
00:09:44,280 --> 00:09:47,200
mordercy ludzi,
91
00:09:47,520 --> 00:09:49,240
osoby nieuczciwe,
92
00:09:49,320 --> 00:09:52,280
żądne złota,
93
00:09:52,360 --> 00:09:55,120
biegłe w podstępach.
94
00:09:55,200 --> 00:10:00,160
Pośród wszystkich ludzi będzie się
szerzyć niewiara,
95
00:10:00,240 --> 00:10:02,680
bezduszność,
96
00:10:02,760 --> 00:10:04,760
złodziejstwo,
97
00:10:04,840 --> 00:10:06,000
żądza mordu
98
00:10:06,080 --> 00:10:09,160
i wszelkie inne przywary.
99
00:10:10,920 --> 00:10:12,720
Skromność,
100
00:10:12,800 --> 00:10:14,920
współczucie,
101
00:10:16,040 --> 00:10:18,840
i dar łez
102
00:10:19,360 --> 00:10:20,920
zanikną całkowicie.
103
00:10:21,000 --> 00:10:25,360
Stoimy u progu czasów Antychrysta.
104
00:10:25,440 --> 00:10:30,440
Widziałem jego głowę
z płonącego ognia.
105
00:10:30,600 --> 00:10:35,600
Widziałem rydwany wojenne
po każdej stronie.
106
00:10:36,240 --> 00:10:39,480
Młodzieńcy będą umierać,
107
00:10:39,760 --> 00:10:43,520
dziewczęta trafią do niewoli.
108
00:10:43,600 --> 00:10:47,320
Judea przywdzieje strój żałobny.
109
00:10:47,480 --> 00:10:53,520
Syria upadnie
i będzie opłakiwać swoich synów.
110
00:10:53,600 --> 00:10:58,040
Każde miasto świata
zostanie zburzone
111
00:10:58,120 --> 00:11:01,680
przez trzęsienia ziemi.
112
00:11:01,760 --> 00:11:05,840
Wichury spustoszą pola.
113
00:11:06,280 --> 00:11:09,480
Uprawy sczezną.
114
00:11:09,560 --> 00:11:11,560
A zimą...
115
00:11:12,440 --> 00:11:16,600
skwar będzie nie do wytrzymania.
116
00:11:18,240 --> 00:11:20,600
Remigiuszu!
117
00:11:40,960 --> 00:11:44,480
Chcesz zostać z Salwatorem?
118
00:11:48,240 --> 00:11:51,360
Ja niewolny, ty niewolny.
119
00:12:16,600 --> 00:12:22,840
Wysłucham cię, Wilhelmie,
ale wprzódy odpowiedz mi na pytanie.
120
00:12:23,280 --> 00:12:26,440
Dlaczego doradziłeś Michałowi
ucieczkę?
121
00:12:26,520 --> 00:12:30,240
Nie wiedziałem, że jest więźniem.
122
00:12:30,280 --> 00:12:34,920
Może po prostu chce być u papieża
przed tobą.
123
00:12:35,320 --> 00:12:38,080
Wówczas czeka go tam ekskomunika.
124
00:12:38,160 --> 00:12:42,360
Wy, franciszkanie,
jesteście skończeni.
125
00:12:49,600 --> 00:12:54,240
Wiesz, mimo wszystko...
126
00:12:56,080 --> 00:12:59,480
nadal cię szanuję, Wilhelmie.
127
00:13:00,440 --> 00:13:04,120
Dlatego cię wysłucham.
128
00:13:04,880 --> 00:13:09,360
Aresztowana dziewczyna
nie jest czarownicą.
129
00:13:09,640 --> 00:13:11,360
Skąd możesz wiedzieć?
130
00:13:11,440 --> 00:13:13,920
Spotkałem ją, idąc do opactwa.
131
00:13:14,000 --> 00:13:18,160
Jest uchodźczynią
przegnaną z ojczyzny.
132
00:13:20,880 --> 00:13:22,520
Zależy ci na niej?
133
00:13:22,600 --> 00:13:28,560
Tak jak zależy mi na tobie, bracie.
Już dość wycierpiała.
134
00:13:29,040 --> 00:13:35,400
– Chcesz chronić czarownicę?
– Nie. To ciebie chronię.
135
00:13:37,560 --> 00:13:40,400
Widziałem, jak popełniasz czyn,
136
00:13:40,480 --> 00:13:44,920
którego nawet twój przyjaciel papież
by nie wybaczył.
137
00:13:45,000 --> 00:13:49,600
Spalić dziwkę! Daj to.
Płoń. Płoń w piekle.
138
00:13:50,560 --> 00:13:53,120
Ty, autor szczegółowego kodeksu
139
00:13:53,200 --> 00:13:58,520
„Sprawowanie urzędu badania
heretyckiej nieprawości”,
140
00:13:58,760 --> 00:14:05,240
zająłeś miejsce czynnika świeckiego
i zabiłeś własnymi rękami.
141
00:14:14,480 --> 00:14:17,520
Próbujesz mnie zastraszyć?
142
00:14:17,600 --> 00:14:21,840
Przyznam ci się, że dla mnie
143
00:14:21,920 --> 00:14:28,240
skazanie kogoś na stos jest tożsame
z fizycznym podłożeniem ognia.
144
00:14:28,320 --> 00:14:32,640
Jednak nie dla ciebie.
Ani dla twojego papieża.
145
00:14:32,720 --> 00:14:37,800
To ciebie ochraniam,
nie mówiąc prawdy.
146
00:15:21,520 --> 00:15:23,520
Ucisz się!
147
00:15:32,120 --> 00:15:38,520
Są białe anioły,
które przynoszą światło.
148
00:15:40,800 --> 00:15:43,640
I są anioły czarne.
149
00:15:43,720 --> 00:15:46,160
Anioły nocy.
150
00:15:46,760 --> 00:15:50,120
Znasz mój język.
Nie zrobiłam nic złego.
151
00:15:50,200 --> 00:15:55,280
Czarne anioły występują nie tylko
pod postacią kota.
152
00:15:55,360 --> 00:15:57,800
Nie ja zabiłam kota.
153
00:15:57,880 --> 00:16:03,920
Również pod postacią węża.
A wąż leży zdeptany...
154
00:16:05,560 --> 00:16:09,640
pod stopami przenajświętszej
dziewicy.
155
00:16:09,960 --> 00:16:13,840
Najświętsza Panienka.
Potrafię się modlić.
156
00:16:13,920 --> 00:16:16,200
Chcesz posłuchać?
157
00:16:16,280 --> 00:16:17,760
Dobrze.
158
00:16:17,840 --> 00:16:21,800
Ojcze nasz, który jesteś w niebie...
159
00:16:36,920 --> 00:16:41,920
Kto próbował cię uwolnić z lochu?
160
00:16:42,600 --> 00:16:43,600
Nikt.
161
00:16:43,680 --> 00:16:46,040
Adso z Melku.
162
00:16:46,240 --> 00:16:50,200
Zaczarowałaś tego nowicjusza
rozkoszami ciała?
163
00:16:50,280 --> 00:16:52,160
Nie zrobiłam nic złego.
164
00:16:52,240 --> 00:16:58,800
Ja też ci nic nie zrobię.
Jeszcze tej nocy będziesz wolna.
165
00:17:02,720 --> 00:17:06,040
Dziękuję ci, panie.
166
00:17:06,120 --> 00:17:10,040
Zostaw mnie! Puszczaj!
167
00:17:17,280 --> 00:17:19,360
Przewielebny?
168
00:17:21,120 --> 00:17:23,120
Spalić ją.
169
00:17:24,280 --> 00:17:27,760
Kiedy wszyscy będą w kościele.
170
00:17:32,560 --> 00:17:36,520
Włosi często mówili,
że Malachiasz to marionetka,
171
00:17:36,600 --> 00:17:40,320
którą ktoś manipuluje
za wiedzą opata.
172
00:17:40,400 --> 00:17:44,200
Nieświadomie dałem się wplątać
w ten konflikt.
173
00:17:44,280 --> 00:17:47,760
Księga była pretekstem,
Wilhelmie.
174
00:17:47,840 --> 00:17:51,560
Została znaleziona,
a Malachiasz i tak umarł.
175
00:17:51,640 --> 00:17:52,640
Nie wiem.
176
00:17:52,720 --> 00:17:58,360
– Wczoraj mówiłeś jak pan świata.
– Mogłeś pomóc ocalić Malachiasza.
177
00:17:58,440 --> 00:18:01,600
A dałeś mu wolumin,
przez który zginął.
178
00:18:01,680 --> 00:18:05,040
Powiedz jedno:
Miałeś tę księgę w ręku?
179
00:18:05,120 --> 00:18:09,360
Dotykałeś jej? Czytałeś ją?
Jeśli tak, czemu żyjesz?
180
00:18:09,440 --> 00:18:13,680
Nie wiem.
Przysięgam, nie dotykałem jej.
181
00:18:16,000 --> 00:18:19,080
A ściślej, tylko wtedy,
gdy ją brałem.
182
00:18:19,160 --> 00:18:23,160
Dałem ją Malachiaszowi,
gdy mnie wziął do pomocy.
183
00:18:23,240 --> 00:18:25,720
Nie mów,
że jej nie otworzyłeś!
184
00:18:25,800 --> 00:18:30,440
Tak, otworzyłem.
I zaraz schowałem.
185
00:18:32,800 --> 00:18:38,520
Na początku były manuskrypty
po arabsku i chyba aramejsku.
186
00:18:38,600 --> 00:18:41,760
Dalej tekst łaciński
i wreszcie grecki.
187
00:18:41,840 --> 00:18:44,160
Więc czytałeś ją i żyjesz.
188
00:18:44,240 --> 00:18:47,720
Zatem można jej bezpiecznie dotykać.
189
00:18:47,800 --> 00:18:51,680
Co możesz powiedzieć
o tym greckim tekście?
190
00:18:51,760 --> 00:18:56,320
Otworzyłem na pierwszej stronie,
ale słabo znam grekę.
191
00:18:56,400 --> 00:18:58,840
Pergamin wydawał się dziwny.
192
00:18:58,920 --> 00:19:03,600
Nie jak pergamin,
lecz miękki niczym płótno.
193
00:19:03,680 --> 00:19:07,440
Charta lintea, papier lniany.
194
00:19:07,520 --> 00:19:10,280
Trudno było rozdzielić strony.
195
00:19:10,360 --> 00:19:15,680
Dziękuję, Bencjuszu.
Nie martw się. Nic ci nie grozi.
196
00:19:22,000 --> 00:19:26,560
Musimy pomówić. Przemyślałem
wnikliwie ostatnie wypadki.
197
00:19:26,640 --> 00:19:28,720
Może zbyt wnikliwie?
198
00:19:28,800 --> 00:19:34,440
Przyznam, bracie, że oczekiwałem
od ciebie czegoś więcej.
199
00:19:34,520 --> 00:19:38,040
Odkąd tu przybyłeś,
umarło pięciu mnichów.
200
00:19:38,120 --> 00:19:40,360
Dwu aresztowała inkwizycja.
201
00:19:40,440 --> 00:19:43,400
A wielka debata,
którą prowadziłem,
202
00:19:43,480 --> 00:19:48,200
miała żałosny wynik
właśnie z powodu tych zdarzeń.
203
00:19:48,280 --> 00:19:49,840
Zgodzisz się chyba,
204
00:19:49,920 --> 00:19:54,320
że mogłem się spodziewać
lepszego wyjaśnienia zbrodni.
205
00:19:54,400 --> 00:20:00,320
Prawda, nie spełniłem oczekiwań,
jednak już tłumaczę dlaczego.
206
00:20:00,400 --> 00:20:02,160
Zarzewiem tych mordów
207
00:20:02,240 --> 00:20:07,080
nie była jakaś bitka, zemsta,
zazdrość czy zakazana miłość.
208
00:20:07,160 --> 00:20:11,040
Rzecz dotyczyła kradzieży
i posiadania woluminu,
209
00:20:11,120 --> 00:20:13,840
który leżał ukryty
w Finis Africae
210
00:20:13,920 --> 00:20:18,440
i który tam powrócił dzięki
interwencji Malachiasza.
211
00:20:18,520 --> 00:20:24,720
Jednakże zwrot księgi
nie zakończył serii zabójstw.
212
00:20:34,320 --> 00:20:36,800
Nie, to niemożliwe...
Jakże...?
213
00:20:36,880 --> 00:20:39,320
Skąd wiesz o Finis Africae?
214
00:20:39,400 --> 00:20:42,960
Czy złamałeś mój zakaz
i byłeś w bibliotece?
215
00:20:43,040 --> 00:20:47,160
Mordy popełniano,
by przeszkodzić w odkryciu tego,
216
00:20:47,240 --> 00:20:50,760
co z założenia miało
pozostać nieodkryte.
217
00:20:50,840 --> 00:20:54,640
Wszyscy, którzy -
z twoją zgodą czy bez niej -
218
00:20:54,720 --> 00:20:59,080
poznali sekrety biblioteki,
już nie żyją.
219
00:20:59,200 --> 00:21:02,080
Pozostaje tylko jeden człowiek.
220
00:21:02,160 --> 00:21:04,160
Ty.
221
00:21:05,120 --> 00:21:08,240
– Insynuujesz mi...?
– Nie zrozum źle.
222
00:21:08,320 --> 00:21:12,280
Mówię, że ktoś wie
i nie chce, by inni wiedzieli.
223
00:21:12,360 --> 00:21:16,720
Jako ostatni, który wie,
mógłbyś być następną ofiarą.
224
00:21:16,800 --> 00:21:20,800
Chyba że mi powiesz,
co wiesz o zakazanej księdze
225
00:21:20,880 --> 00:21:25,120
i kto w opactwie może wiedzieć
to co ty.
226
00:21:32,120 --> 00:21:34,120
Chodź.
227
00:21:40,040 --> 00:21:42,040
Patrz.
228
00:21:52,200 --> 00:21:56,680
Turkus oznacza radość.
229
00:21:58,000 --> 00:22:01,280
Sardonyks symbolizuje serafinów.
230
00:22:01,360 --> 00:22:04,120
Topaz – cherubinów.
231
00:22:04,680 --> 00:22:06,640
Jasper – trony.
232
00:22:06,720 --> 00:22:08,960
Chryzolit – dominia.
233
00:22:09,040 --> 00:22:11,400
Szafir oznacza cnoty.
234
00:22:11,480 --> 00:22:15,720
Rubin – archaniołów.
Szmaragd – aniołów.
235
00:22:15,840 --> 00:22:19,240
Mógłbym tak w nieskończoność.
236
00:22:20,280 --> 00:22:24,320
Jakże cudowny jest język klejnotów.
237
00:22:28,600 --> 00:22:30,600
Na kolana.
238
00:22:41,000 --> 00:22:44,760
Chcesz wstąpić
do najszlachetniejszego zakonu,
239
00:22:44,840 --> 00:22:50,200
którego ja jestem opatem,
a ty podlegasz mojej jurysdykcji.
240
00:22:50,280 --> 00:22:52,280
Słuchaj, co ci nakazuję:
241
00:22:52,360 --> 00:22:56,320
Zapomnisz,
co słyszałeś w tych dniach.
242
00:22:56,400 --> 00:23:01,640
Niech twe oczy i usta będą
zapieczętowane na wieki.
243
00:23:02,360 --> 00:23:03,360
Przysięgnij.
244
00:23:03,440 --> 00:23:04,960
Co on ma do tego?
245
00:23:05,040 --> 00:23:08,880
Ostrzegłem cię o zagrożeniu
i zapytałem o imię.
246
00:23:08,960 --> 00:23:12,120
Też mam ucałować pierścień
i zapomnieć,
247
00:23:12,200 --> 00:23:16,160
co widziałem i co podejrzewam?
Wstań.
248
00:23:17,360 --> 00:23:19,360
Cały ty.
249
00:23:20,960 --> 00:23:22,600
Mogłem się domyślać,
250
00:23:22,680 --> 00:23:27,840
że zakonnik żebrzący nigdy nie
zrozumie piękna naszej tradycji.
251
00:23:27,920 --> 00:23:32,240
Opowiadasz mi jakąś dziwną,
nieprawdopodobną historię
252
00:23:32,320 --> 00:23:37,120
o zakazanej księdze, która daje
początek ciągowi morderstw,
253
00:23:37,200 --> 00:23:41,720
o kimś, kto wie coś, co tylko ja
powinienem wiedzieć.
254
00:23:41,800 --> 00:23:43,800
Banialuki.
255
00:23:44,360 --> 00:23:47,200
Nic nie znaczące zarzuty.
256
00:23:47,280 --> 00:23:50,360
Mów o nich, jeśli chcesz.
257
00:23:50,560 --> 00:23:53,200
Nikt ci nie uwierzy.
258
00:24:00,520 --> 00:24:03,160
Twoja misja dobiegła końca.
259
00:24:03,240 --> 00:24:06,560
Zapewne oczekują cię
na dworze cesarskim.
260
00:24:06,640 --> 00:24:09,440
Toteż zezwalam ci opuścić opactwo.
261
00:24:09,520 --> 00:24:10,840
Odejdziesz rano,
262
00:24:10,920 --> 00:24:14,160
o tej samej porze
co delegacja papieska.
263
00:24:14,240 --> 00:24:17,400
Pożegnam cię o świcie.
264
00:24:17,480 --> 00:24:22,520
Oczywiście nie ma potrzeby,
byś kontynuował dochodzenie.
265
00:24:22,600 --> 00:24:26,760
Proszę, nie niepokój już
moich mnichów.
266
00:24:31,360 --> 00:24:32,840
Nieszpory.
267
00:24:32,920 --> 00:24:34,920
Idźcie.
268
00:24:42,360 --> 00:24:46,240
Paw z pierścieniem wielkim
jak denko szklanki!
269
00:24:46,320 --> 00:24:49,200
Liczył, że nic nie odkryjesz.
270
00:24:49,280 --> 00:24:51,680
Dziękuję,
cesarz cię oczekuje.
271
00:24:51,760 --> 00:24:55,080
Patrz, jaki mam piękny pierścień.
Żegnaj.
272
00:24:55,160 --> 00:24:59,880
Nie opuszczę tych murów,
nie poznawszy prawdy.
273
00:25:01,440 --> 00:25:06,080
Chce, żebym odszedł z rana, tak?
Doskonale.
274
00:25:06,760 --> 00:25:10,280
Do jutra rana muszę
wszystko wiedzieć.
275
00:25:10,360 --> 00:25:12,360
Muszę.
276
00:25:12,760 --> 00:25:17,480
Opatrzność Boża obdarzyła nas
promiennym przeświadczeniem.
277
00:25:17,560 --> 00:25:21,040
– Co to znaczy?
– Że Wilhelm z Baskerville,
278
00:25:21,120 --> 00:25:25,320
który sprawia wrażenie,
jakby wszystko zrozumiał,
279
00:25:25,400 --> 00:25:31,200
nie umie wejść do Finis Africae.
A tam kryje się odpowiedź.
280
00:25:39,640 --> 00:25:41,720
– Trzecia z konia.
– Co?
281
00:25:41,800 --> 00:25:45,520
Przypomniał mi się biedny Salwator.
282
00:25:45,600 --> 00:25:48,600
Chciał czynić czary
z trzecim koniem,
283
00:25:48,680 --> 00:25:53,480
ale że kaleczy łacinę,
nazwał go „tertius equi”, czyli „u”.
284
00:25:53,560 --> 00:25:54,560
„U”?
285
00:25:54,640 --> 00:25:59,360
„Tertius equi” to nie „trzeci koń”,
ale „trzecia z konia”.
286
00:25:59,440 --> 00:26:02,760
A trzecia litera słowa „equus”
to „u”.
287
00:26:02,840 --> 00:26:08,160
Twój Roger Bacon miał rację:
Uczony musi znać języki.
288
00:26:09,360 --> 00:26:11,920
Niech cię Bóg błogosławi, Adso.
289
00:26:12,000 --> 00:26:16,840
Ależ głupiec ze mnie!
„Primum et septimum de quatuor”
290
00:26:16,920 --> 00:26:22,360
to nie pierwsza i czwarta
z czterech, ale ze słowa „cztery”.
291
00:26:22,440 --> 00:26:25,480
Dewiza nad lustrem.
292
00:26:25,560 --> 00:26:29,440
Przynieś z celi obie lampy.
Biegiem.
293
00:27:37,000 --> 00:27:39,320
Cały czas się zastanawiałem,
294
00:27:39,400 --> 00:27:42,880
czy nie ma innego wejścia
do Finis Africae.
295
00:27:42,960 --> 00:27:44,520
Kto tam jest?
296
00:27:44,600 --> 00:27:47,320
Ktoś drugi.
Jeden jest na miejscu,
297
00:27:47,400 --> 00:27:51,960
– drugi doń zmierza. Jak my.
– Więc chodźmy.
298
00:28:10,760 --> 00:28:12,760
Jest!
299
00:28:21,720 --> 00:28:23,960
Pierwsza i siódma litera.
300
00:28:24,040 --> 00:28:26,360
– Nie widzę.
– Ja widzę. Tak.
301
00:28:26,440 --> 00:28:29,920
– Tu?
– Nie, w lewo. Bardziej.
302
00:28:30,000 --> 00:28:31,880
Nie. W prawo.
303
00:28:31,960 --> 00:28:36,520
Wyżej. Trochę wyżej.
W prawo. Jeszcze.
304
00:28:36,600 --> 00:28:38,520
Naciśnij.
305
00:28:38,600 --> 00:28:40,920
W lewo.
306
00:28:41,000 --> 00:28:42,200
Bardziej.
307
00:28:42,280 --> 00:28:44,240
Stop!
308
00:28:44,320 --> 00:28:46,320
Naciśnij.
309
00:29:08,000 --> 00:29:11,680
Dobry wieczór, czcigodny Jorge.
310
00:29:11,960 --> 00:29:16,200
Wiedziałem, że przyjdziesz,
Wilhelmie z Baskerville.
311
00:29:16,280 --> 00:29:20,880
To opat jest uwięziony
na sekretnych schodach?
312
00:29:20,960 --> 00:29:25,360
Jeszcze żyje? Sądziłem,
że już się zdążył udusić.
313
00:29:25,440 --> 00:29:27,080
Chciałbym go ocalić.
314
00:29:27,160 --> 00:29:32,160
– Możesz otworzyć od tej strony.
– Nie. Za późno.
315
00:29:37,360 --> 00:29:39,360
Pomocy!
316
00:29:39,680 --> 00:29:42,040
Kto tam jest?
317
00:29:45,720 --> 00:29:47,720
Jorge!
318
00:29:49,600 --> 00:29:52,160
Jestem twoim opatem.
319
00:29:52,240 --> 00:29:54,400
Wypuść mnie!
320
00:29:54,480 --> 00:29:56,200
Kiedy go usłyszałem,
321
00:29:56,280 --> 00:30:00,480
pociągnąłem linę,
która trzyma obciążniki.
322
00:30:00,560 --> 00:30:03,000
Zerwała się.
323
00:30:03,480 --> 00:30:07,920
Teraz przejście jest zablokowane
z obu stron.
324
00:30:08,000 --> 00:30:12,080
Tego urządzenia nie da się naprawić.
325
00:30:12,400 --> 00:30:15,560
Opat nie żyje.
326
00:30:31,720 --> 00:30:34,360
Dlaczego go zabiłeś?
327
00:30:35,560 --> 00:30:40,760
Brat Wilhelm wszystko mi wyjaśnił.
Teraz ty mi wyjaśnij.
328
00:30:40,840 --> 00:30:43,400
Jakie skarby chcesz ukryć?
329
00:30:43,480 --> 00:30:49,440
Udostępnię wszystkim Finis Africae.
Tego żądają Włosi.
330
00:30:49,520 --> 00:30:55,240
Przyjdź tam w czasie nieszporów.
Znajdziesz moje ciało.
331
00:30:55,320 --> 00:31:00,280
Wtedy będziesz mógł wpuścić
do biblioteki cały świat.
332
00:31:00,360 --> 00:31:04,960
Wtedy mu powiedziałem
o drugim tunelu.
333
00:31:05,040 --> 00:31:08,080
Który tylko ja znam.
334
00:31:08,680 --> 00:31:12,400
O tym, którym chodziłem tyle lat.
335
00:31:12,560 --> 00:31:15,040
Bo tak było łatwiej po omacku.
336
00:31:15,120 --> 00:31:19,520
Więc kazałeś mu tu przyjść,
wiedząc, że go zabijesz?
337
00:31:19,600 --> 00:31:22,760
Nie mogłem mu dłużej ufać.
338
00:31:23,080 --> 00:31:25,240
Był przerażony.
339
00:31:25,320 --> 00:31:29,400
Przez 40 lat byłeś panem
tego opactwa.
340
00:31:29,520 --> 00:31:34,840
Kiedy spostrzegłeś, że ślepniesz
i tracisz kontrolę nad zbiorami,
341
00:31:34,920 --> 00:31:38,160
zadbałeś,
by twój człowiek został opatem
342
00:31:38,240 --> 00:31:43,560
a bibliotekarzem Malachiasz,
który konsultował z tobą każdy krok.
343
00:31:43,640 --> 00:31:48,280
Z tym chcieli skończyć Włosi.
O tym wciąż mówił Alinard,
344
00:31:48,360 --> 00:31:52,920
ale nikt go nie słuchał,
bo uważano go za szaleńca, tak?
345
00:31:53,000 --> 00:31:57,640
Od pierwszego dnia wiedziałem,
że zrozumiesz.
346
00:31:57,720 --> 00:31:59,880
Poznałem po twoim głosie.
347
00:31:59,960 --> 00:32:04,000
I po tym, jak mi narzuciłeś
temat dyskusji.
348
00:32:04,080 --> 00:32:06,360
Byłeś lepszy od innych.
349
00:32:06,440 --> 00:32:10,160
Wiedziałem, że rozwikłasz zagadkę.
350
00:32:10,240 --> 00:32:13,720
Gdy usłyszałem,
że Seweryn odnalazł księgę,
351
00:32:13,800 --> 00:32:16,440
byłem pewny,
że jesteś na tropie.
352
00:32:16,520 --> 00:32:19,400
Zdołałeś zabrać mi ją
sprzed nosa.
353
00:32:19,480 --> 00:32:23,040
Z pomocą niczego nie świadomego
Malachiasza.
354
00:32:23,120 --> 00:32:24,920
Targała nim zazdrość,
355
00:32:25,000 --> 00:32:28,400
że Adelmus ukradł mu
ukochanego Berengara,
356
00:32:28,480 --> 00:32:32,200
który był spragniony
młodszego ciała.
357
00:32:32,280 --> 00:32:38,120
Wystarczyło szepnąć Malachiaszowi,
że Berengar zbliżył się do Seweryna,
358
00:32:38,200 --> 00:32:42,520
by zazdrosny głupiec
poszedł do herborysty po księgę,
359
00:32:42,600 --> 00:32:48,720
którą – jak sądził – dostał od
wdzięcznego kochanka, i zabił go.
360
00:32:48,800 --> 00:32:54,280
Jednak przez nadejście klucznika
nie zdążył poszukać woluminu.
361
00:32:54,360 --> 00:32:59,080
Tak mniej więcej było.
Nie chciałem śmierci Malachiasza.
362
00:32:59,160 --> 00:33:02,560
Kazałem mu za wszelką cenę
odnaleźć księgę
363
00:33:02,640 --> 00:33:05,360
i przynieść mi ją bez otwierania.
364
00:33:05,440 --> 00:33:10,600
Jednak szaleniec po raz pierwszy
postanowił przejąć inicjatywę.
365
00:33:10,680 --> 00:33:14,080
Odkrył,
co było takie zakazane w księdze,
366
00:33:14,160 --> 00:33:16,480
przez którą został mordercą.
367
00:33:16,560 --> 00:33:18,360
Chcę zobaczyć wolumin,
368
00:33:18,440 --> 00:33:21,840
który ukradłeś,
by nikt go nie przeczytał.
369
00:33:21,920 --> 00:33:26,400
Nie zniszczyłeś go.
Ktoś taki jak ty nie niszczy ksiąg.
370
00:33:26,480 --> 00:33:30,560
Chcę zobaczyć drugą księgę
„Poetyki” Arystotelesa,
371
00:33:30,640 --> 00:33:33,120
która mówi o wartości śmiechu.
372
00:33:33,200 --> 00:33:36,920
Sądzi się, że zaginęła
lub nigdy nie powstała,
373
00:33:37,000 --> 00:33:41,720
a ty masz, jak mniemam,
jej jedyny egzemplarz.
374
00:33:42,000 --> 00:33:47,080
Jakże wspaniałym byłbyś
bibliotekarzem, Wilhelmie.
375
00:33:59,360 --> 00:34:01,360
Oto...
376
00:34:05,560 --> 00:34:07,800
twoja nagroda.
377
00:34:08,280 --> 00:34:09,800
Czytaj.
378
00:34:09,880 --> 00:34:12,440
Odwracaj stronnice.
379
00:34:12,640 --> 00:34:14,520
Jest twoja.
380
00:34:14,600 --> 00:34:16,360
Zasłużyłeś.
381
00:34:16,440 --> 00:34:18,440
Wygrałeś.
382
00:34:28,320 --> 00:34:33,800
Zatem wcale nie uważasz,
że jestem taki przenikliwy.
383
00:34:33,880 --> 00:34:39,400
Nie widzisz, że włożyłem rękawice.
W nich dłonie są niezdarne.
384
00:34:39,480 --> 00:34:42,840
Łatwiej przekładać strony
gołymi palcami,
385
00:34:42,920 --> 00:34:46,040
zwłaszcza gdybym wilżył je językiem,
386
00:34:46,120 --> 00:34:50,960
aż przyjąłbym do ust
wystarczającą dawkę trucizny.
387
00:34:51,040 --> 00:34:58,080
Mówię o truciźnie, którą dawno temu
zabrałeś z laboratorium Seweryna.
388
00:34:59,000 --> 00:35:00,920
Mów dalej.
389
00:35:01,000 --> 00:35:05,480
Kiedy Adelmus zbytnio się zbliżył
do tematu księgi,
390
00:35:05,560 --> 00:35:08,680
słono zapłacił za swoją ciekawość.
391
00:35:08,760 --> 00:35:14,000
Śmiertelny grzech za wolumin,
którego nawet nie zdążył otworzyć.
392
00:35:14,080 --> 00:35:17,080
Jednak Wenancjusz zdążył.
393
00:35:17,160 --> 00:35:22,240
Szybko przerzucał karty.
Dosłownie je pochłaniał.
394
00:35:23,480 --> 00:35:27,880
Wkrótce źle się poczuł
i zszedł do kuchni.
395
00:35:30,960 --> 00:35:34,120
Reszta jest już prosta.
396
00:35:34,600 --> 00:35:37,120
Berengar znalazł go w kuchni.
397
00:35:37,200 --> 00:35:41,920
Z obawy przed dochodzeniem
wrzucił ciało do kadzi z krwią,
398
00:35:42,000 --> 00:35:46,240
licząc, że wszyscy pomyślą,
iż Wenancjusz utonął.
399
00:35:46,320 --> 00:35:49,120
Później Berengar zniknął z księgą,
400
00:35:49,200 --> 00:35:53,200
która budziła
również jego ciekawość.
401
00:35:53,760 --> 00:35:58,280
I tak wyjaśniliśmy
śmierć każdego z nich.
402
00:35:59,160 --> 00:36:01,320
Co za głupiec!
403
00:36:02,400 --> 00:36:04,000
– Kto?
– Ja.
404
00:36:04,080 --> 00:36:07,400
Z powodu uwagi Alinarda
byłem przekonany,
405
00:36:07,480 --> 00:36:12,080
że ciąg zbrodni odpowiada
kolejnym trąbom Apokalipsy.
406
00:36:12,160 --> 00:36:16,640
A fakty są takie,
że to ty jesteś mordercą.
407
00:36:18,520 --> 00:36:22,960
Ja nikogo nie zabiłem.
Każdy umarł za swe grzechy,
408
00:36:23,040 --> 00:36:25,560
jak mu to było przeznaczone.
409
00:36:25,640 --> 00:36:30,960
Ja byłem tylko narzędziem.
Mam obowiązek chronić bibliotekę.
410
00:36:31,040 --> 00:36:36,040
Kilka minut temu byłeś gotów
zabić też mnie i tego chłopca.
411
00:36:36,120 --> 00:36:40,000
Jesteś bardziej lotny,
ale nie lepszy od innych.
412
00:36:40,080 --> 00:36:43,240
Dlaczego chciałeś strzec
tego woluminu?
413
00:36:43,320 --> 00:36:45,960
Są inne dzieła na temat komedii.
414
00:36:46,040 --> 00:36:51,680
– Czemu to cię napawa takim lękiem?
– Bo napisał je filozof.
415
00:36:51,760 --> 00:36:56,480
Jak odgadłeś, że to druga księga
„Poetyki” Arystotelesa?
416
00:36:56,560 --> 00:36:59,680
Wyobraziłem sobie,
jaka powinna być.
417
00:36:59,760 --> 00:37:02,000
Mógłbym ją niemal streścić,
418
00:37:02,080 --> 00:37:05,560
nie czytając stron,
które miały mnie zabić.
419
00:37:05,640 --> 00:37:09,360
Komedia mówi o prostych
i zabawnych postaciach
420
00:37:09,440 --> 00:37:12,440
i nie kończy się śmiercią bohaterów.
421
00:37:12,520 --> 00:37:17,680
Śmieszność osiąga przez obnażenie
ułomności i przywar ludzkich.
422
00:37:17,760 --> 00:37:20,320
Każe przyjrzeć się im uważniej,
423
00:37:20,400 --> 00:37:23,960
opowiada świat inaczej
i sprawia, że mówimy:
424
00:37:24,040 --> 00:37:27,800
„Tak właśnie jest,
a ja tego nie wiedziałem”.
425
00:37:27,880 --> 00:37:31,400
Każda księga napisana
przez tego człowieka
426
00:37:31,480 --> 00:37:33,360
niszczyła część wiedzy,
427
00:37:33,440 --> 00:37:37,080
którą chrześcijaństwo gromadziło
przez wieki.
428
00:37:37,160 --> 00:37:40,800
Gdyby świat przeczytał,
że śmieje się z Boga,
429
00:37:40,880 --> 00:37:42,800
doszłoby do katastrofy.
430
00:37:42,880 --> 00:37:46,200
Więc po omacku wymazałeś
strony trucizną.
431
00:37:46,280 --> 00:37:50,800
Ale teraz moje oczy widzą lepiej
od twoich.
432
00:37:51,360 --> 00:37:54,640
To był dobry pomysł.
Nieprawdaż?
433
00:37:54,720 --> 00:37:59,200
Potrzebowałeś dużo czasu,
by do tego dojść.
434
00:37:59,280 --> 00:38:00,560
Jesteś diabłem.
435
00:38:00,640 --> 00:38:02,800
– Ja?
– Tak.
436
00:38:03,040 --> 00:38:08,360
Jesteś diabłem i jak diabeł
żyjesz w ciemnościach.
437
00:38:08,600 --> 00:38:11,920
Nie zdołałeś mnie przekonać.
438
00:38:11,960 --> 00:38:13,760
Nienawidzę cię, Jorge.
439
00:38:13,840 --> 00:38:18,800
Gdybym mógł, przeprowadziłbym cię
nago przez dziedziniec
440
00:38:18,880 --> 00:38:23,880
z kogucimi piórami w tyłku
i twarzą wymalowaną jak u błazna,
441
00:38:23,960 --> 00:38:27,040
żeby cały klasztor śmiał się
z ciebie
442
00:38:27,120 --> 00:38:29,080
i przestał się już bać.
443
00:38:29,160 --> 00:38:32,840
Ty... Jesteś gorszy od diabła.
444
00:38:32,920 --> 00:38:36,320
Jesteś klaunem
jak ten wasz święty patron.
445
00:38:36,400 --> 00:38:39,800
Mówisz, że jestem diabłem?
Nieprawda.
446
00:38:39,880 --> 00:38:43,400
Ja jestem ręką Boga.
447
00:38:43,480 --> 00:38:48,120
Ręka Boga tworzy, nie ukrywa.
448
00:38:48,200 --> 00:38:50,120
Znalazłem cię.
449
00:38:50,200 --> 00:38:51,800
I znalazłem księgę.
450
00:38:51,880 --> 00:38:55,560
A pozostali umarli na próżno.
451
00:38:55,720 --> 00:39:00,000
Aby mieć pewność,
że nie umarli na próżno,
452
00:39:00,080 --> 00:39:04,840
będzie potrzebna
jeszcze jedna śmierć.
453
00:39:05,080 --> 00:39:09,400
Znajdź mnie teraz.
To ja widzę najlepiej.
454
00:39:10,280 --> 00:39:11,920
Chce nas tu uwięzić.
455
00:39:12,000 --> 00:39:13,040
Szybko!
456
00:39:13,120 --> 00:39:15,560
Daj mi światło!
457
00:39:16,840 --> 00:39:18,960
Szybciej!
458
00:39:28,560 --> 00:39:31,760
Zjada „Poetykę” Arystotelesa.
459
00:39:31,840 --> 00:39:34,640
Bierz księgę!
460
00:39:46,000 --> 00:39:48,000
Pali się!
461
00:39:57,680 --> 00:40:02,720
Teraz pieczętuję to,
co nie powinno zostać powiedziane.
462
00:40:02,800 --> 00:40:06,120
Z piekła cię przeklinam!
463
00:40:06,200 --> 00:40:07,200
Chcę księgę!
464
00:40:07,280 --> 00:40:09,360
Mistrzu!
465
00:40:16,520 --> 00:40:18,960
Chodź stąd.
466
00:40:19,160 --> 00:40:21,160
Daj to.
467
00:40:30,080 --> 00:40:32,160
Chodź z nami.
468
00:40:50,040 --> 00:40:52,680
Rusz się, dziwolągu.
469
00:41:16,440 --> 00:41:18,440
Dalej!
470
00:41:29,440 --> 00:41:31,920
Chodź, czarownico.
471
00:41:32,360 --> 00:41:34,360
Ogłuchłaś?
472
00:41:38,160 --> 00:41:40,720
Przestań lamentować, wiedźmo.
473
00:41:40,800 --> 00:41:43,720
Dzisiaj spłoniesz.
474
00:41:52,640 --> 00:41:55,440
Mistrzu, idziemy stąd!
475
00:41:58,280 --> 00:42:00,280
Wilhelmie!
476
00:42:00,440 --> 00:42:02,440
Chodź.
477
00:42:14,960 --> 00:42:17,120
Zaczynajcie.
478
00:42:22,720 --> 00:42:25,920
Uwolnij dziewczynę,
to cię oszczędzę.
479
00:42:26,000 --> 00:42:29,400
– Kim jesteś, by mi rozkazywać?
– Kobietą.
480
00:42:29,480 --> 00:42:33,080
Workiem zepsucia,
który cię tak mierzi.
481
00:42:33,160 --> 00:42:35,880
Jesteś demonem.
Jak mam ci zaufać?
482
00:42:35,960 --> 00:42:38,600
Nie masz wyboru.
Ja zaś wybrałam.
483
00:42:38,680 --> 00:42:42,160
Między życiem twoim
a niewinnej dziewczyny.
484
00:42:42,240 --> 00:42:44,240
A co z twoim życiem?
485
00:42:44,320 --> 00:42:46,600
Już mi je odebrałeś.
486
00:42:46,680 --> 00:42:50,680
Puścić ją wolno!
487
00:43:02,000 --> 00:43:04,760
Uciekaj!
488
00:43:14,520 --> 00:43:17,840
Spaliłeś żywcem mojego ojca i matkę.
489
00:43:17,920 --> 00:43:19,680
Więc to ty.
490
00:43:19,760 --> 00:43:22,880
Zabiłeś mi męża i dziecko.
491
00:43:22,960 --> 00:43:26,440
Wiem, że nie dotrzymasz słowa.
492
00:43:52,760 --> 00:43:55,320
Przewielebny ojcze!
493
00:43:58,760 --> 00:44:03,880
Biblioteka! Woda! Szybko!
Jak najwięcej wody!
494
00:44:06,600 --> 00:44:11,760
Remigiuszu!
495
00:44:22,520 --> 00:44:23,520
Remigiuszu.
496
00:44:23,600 --> 00:44:25,600
Tutaj.
497
00:44:26,760 --> 00:44:29,240
Przecinaj!
498
00:44:31,280 --> 00:44:36,040
Tu nie ma dość wody.
Wyślijcie muły do rzeki!
499
00:44:47,000 --> 00:44:49,360
Wilhelmie!
500
00:44:49,680 --> 00:44:53,560
Biblioteka!
501
00:45:47,440 --> 00:45:49,440
Ona żyje.
502
00:46:33,160 --> 00:46:37,800
Nie udało ci się spalić
ze swoimi księgami.
503
00:46:39,600 --> 00:46:44,400
Biblia jest tutaj, Wilhelmie.
To wystarczy.
504
00:46:44,760 --> 00:46:49,080
Wszystkie inne księgi świata
mogą spłonąć.
505
00:46:49,160 --> 00:46:52,040
Spłonąć na chwałę Pana.
506
00:46:52,760 --> 00:46:55,520
Remigiuszu, nie!
507
00:46:55,600 --> 00:46:58,000
Wracaj!
508
00:46:58,080 --> 00:47:00,080
Nie!
509
00:47:09,840 --> 00:47:13,280
Wpadamy w czarną dziurę.
510
00:47:13,800 --> 00:47:19,000
Apokalipsa jest w naszych sercach!
511
00:47:36,080 --> 00:47:40,760
Opactwo płonęło trzy dni
i trzy noce.
512
00:47:40,840 --> 00:47:44,720
Trzeciego dnia,
kiedy ciała zostały pogrzebane,
513
00:47:44,800 --> 00:47:50,600
mnisi opuścili dymiące zgliszcza
tego przeklętego miejsca.
514
00:48:21,720 --> 00:48:24,960
To była jedyna miłość w moim życiu.
515
00:48:25,040 --> 00:48:27,520
I ani wtedy,
ani nigdy później,
516
00:48:27,600 --> 00:48:32,000
nie mogłem się zwrócić do niej
po imieniu.
517
00:48:39,720 --> 00:48:41,720
Mistrzu!
518
00:48:45,160 --> 00:48:48,280
Dlaczego idziesz za mną?
519
00:48:48,480 --> 00:48:51,480
Bo nigdy nie spotkałem
kogoś takiego.
520
00:48:51,560 --> 00:48:53,560
To nie jest dobry powód.
521
00:48:53,640 --> 00:48:57,920
Wygrzebałem z gruzów szczątki
manuskryptów.
522
00:48:58,000 --> 00:49:03,200
W dwu workach załadowałem je
na muła, który uciekał.
523
00:49:03,280 --> 00:49:05,520
Zabrałem ze sobą bibliotekę
524
00:49:05,600 --> 00:49:11,600
składającą się z urywków opowieści,
niedokończonych zdań, fantomów ksiąg.
525
00:49:11,680 --> 00:49:15,320
To była największa chrześcijańska
biblioteka.
526
00:49:15,400 --> 00:49:18,600
Teraz Antychryst stoi u drzwi.
527
00:49:18,680 --> 00:49:23,400
Albowiem nie ma już wiedzy,
która by go mogła powstrzymać.
528
00:49:23,480 --> 00:49:26,360
Widzieliśmy jego twarz.
529
00:49:26,440 --> 00:49:31,280
Nie czyń sobie wyrzutów.
Zrobiłeś, co w twojej mocy.
530
00:49:31,360 --> 00:49:35,120
W ludzkiej mocy, czyli niewiele.
531
00:49:35,240 --> 00:49:37,880
Gdzie się podziała moja mądrość?
532
00:49:37,960 --> 00:49:40,680
Uparcie goniłem za pozorami ładu,
533
00:49:40,760 --> 00:49:44,840
choć winienem wiedzieć,
że nie ma ładu w kosmosie.
534
00:49:44,920 --> 00:49:48,880
Ład, który sobie wyobrażamy,
jest niczym drabina.
535
00:49:48,960 --> 00:49:53,520
Wspinamy się po niej,
jednak później musimy ją odrzucić.
536
00:49:53,600 --> 00:49:57,600
Była przydatna,
ale nic nie znacząca.
537
00:49:59,080 --> 00:50:02,040
Być może ci,
którzy kochają ludzkość,
538
00:50:02,120 --> 00:50:07,600
mają za zadanie sprawić,
by ludzie śmiali się z prawdy.
539
00:50:08,560 --> 00:50:11,960
Sprawić,
by prawda się śmiała.
540
00:50:22,560 --> 00:50:24,800
Wrócę do Melku.
541
00:50:24,840 --> 00:50:27,320
Złożę swoje śluby.
542
00:50:29,400 --> 00:50:32,120
A potem objadę świat,
543
00:50:32,560 --> 00:50:36,560
by szukać ksiąg
i szerzyć ich treści.
544
00:50:36,680 --> 00:50:41,400
Z róży, kiedy zwiędnie,
z jej piękna, barwy, woni...
545
00:50:41,480 --> 00:50:44,280
zostaje tylko słowo.
546
00:50:45,120 --> 00:50:47,200
Jej imię.
547
00:51:30,280 --> 00:51:37,280
wersja polska platforma nc+
tekst Dariusz Rogalski
41977
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.