All language subtitles for The.Name.of.the.Rose.S01E08.720p.WEB.x264-HWD

af Afrikaans
ak Akan
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bem Bemba
bn Bengali
bh Bihari
bs Bosnian
br Breton
bg Bulgarian Download
km Cambodian
ca Catalan
ceb Cebuano
chr Cherokee
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
en English Download
eo Esperanto
et Estonian
ee Ewe
fo Faroese
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gaa Ga
gl Galician
ka Georgian
de German
gn Guarani
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ia Interlingua
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
rw Kinyarwanda
rn Kirundi
kg Kongo
ko Korean
kri Krio (Sierra Leone)
ku Kurdish
ckb Kurdish (Soranî)
ky Kyrgyz
lo Laothian
la Latin
lv Latvian
ln Lingala
lt Lithuanian
loz Lozi
lg Luganda
ach Luo
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mfe Mauritian Creole
mo Moldavian
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
sr-ME Montenegrin
ne Nepali
pcm Nigerian Pidgin
nso Northern Sotho
no Norwegian
nn Norwegian (Nynorsk)
oc Occitan
or Oriya
om Oromo
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt-BR Portuguese (Brazil)
pt Portuguese (Portugal)
pa Punjabi
qu Quechua
ro Romanian
rm Romansh
nyn Runyakitara
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
sh Serbo-Croatian
st Sesotho
tn Setswana
crs Seychellois Creole
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhalese
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
es-419 Spanish (Latin American)
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
tt Tatar
te Telugu
th Thai
ti Tigrinya
to Tonga
lua Tshiluba
tum Tumbuka
tr Turkish
tk Turkmen
tw Twi
ug Uighur
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
wo Wolof
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:30,360 --> 00:00:34,080 IMIĘ RÓŻY 2 00:01:50,480 --> 00:01:53,440 Kto zabił tego człowieka, mój panie, 3 00:01:53,520 --> 00:01:57,920 skoro tak przemyślnie znalazłeś i uwięziłeś mordercę? 4 00:01:58,000 --> 00:01:59,400 Nie twierdziłem, 5 00:01:59,480 --> 00:02:04,520 że schwytałem wszystkich zbrodniarzy grasujących w opactwie. 6 00:02:04,600 --> 00:02:07,160 Tych, którzy wciąż chodzą wolno, 7 00:02:07,240 --> 00:02:11,680 zostawię surowości lub nadmiernej pobłażliwości opata. 8 00:02:11,760 --> 00:02:15,840 Ja jeszcze tylko spalę czarownicę. 9 00:02:16,720 --> 00:02:18,400 Potem was zostawimy. 10 00:02:18,480 --> 00:02:20,640 Ostatnia rzecz: 11 00:02:20,720 --> 00:02:22,720 Papież... 12 00:02:23,080 --> 00:02:27,400 i tylko papież przesądzi o losie franciszkanów. 13 00:02:27,480 --> 00:02:30,360 Niech was Bóg prowadzi. 14 00:02:38,320 --> 00:02:40,800 PAŁAC PAPIESKI AVIGNON, FRANCJA 15 00:02:40,880 --> 00:02:43,200 Bernard otrzyma wiadomość... 16 00:02:43,280 --> 00:02:46,680 Za niecałe 3 godziny, wasza świątobliwość. 17 00:02:46,760 --> 00:02:49,520 Doskonale. Pisz. 18 00:02:49,600 --> 00:02:51,640 Wyjedź szybko. 19 00:02:51,720 --> 00:02:55,280 Niemiecki pies chce mianować nowego papieża. 20 00:02:55,360 --> 00:03:01,000 Niejaki Piotr, franciszkanin, ma być koronowany w Rzymie. 21 00:03:02,080 --> 00:03:06,560 Wymażę go z kart historii. Piszesz, że opactwo ukrywało 22 00:03:06,640 --> 00:03:10,960 heretyckich siepaczy podżeganych przez franciszkanów, 23 00:03:11,040 --> 00:03:16,160 którzy interpretują życie Chrytusa na moją niekorzyść. 24 00:03:16,240 --> 00:03:21,240 Albo franciszkanie przyjdą mi się pokłonić do stóp... 25 00:03:21,320 --> 00:03:26,720 albo zamilkną na wieki. 26 00:03:31,120 --> 00:03:35,680 Nie wolno ci jechać do Avignonu samemu i bez gwarancji. 27 00:03:35,760 --> 00:03:38,480 Muszę. Niech papież mnie wysłucha. 28 00:03:38,560 --> 00:03:43,040 – Ryzykujesz życie. – Wolę to, niż ryzykować duszę. 29 00:03:43,120 --> 00:03:48,360 Więc ruszaj zaraz. Inaczej Bernard nie dopuści cię do papieża. 30 00:03:48,440 --> 00:03:52,240 Zginiesz po drodze, a on powie, że to diabły. 31 00:03:52,320 --> 00:03:56,600 – Pójdziemy z tobą. – Nie, załatwię to sam. 32 00:03:56,680 --> 00:03:59,480 Czekajcie na mnie w obozie cesarza. 33 00:03:59,560 --> 00:04:03,640 Po zachodzie słońca wyjdźcie drzwiami obok rzeźni. 34 00:04:03,720 --> 00:04:05,200 Nie ma tam straży. 35 00:04:05,280 --> 00:04:07,280 Chodź z nami, Wilhelmie. 36 00:04:07,360 --> 00:04:10,480 Ty jesteś najbardziej zagrożony. 37 00:04:10,560 --> 00:04:14,800 Niemożliwe. Mam tu pracę do skończenia. 38 00:04:32,680 --> 00:04:35,400 Bernard zabierze ich do Avignonu? 39 00:04:35,480 --> 00:04:38,000 Spali Remigiusza za herezję. 40 00:04:38,080 --> 00:04:43,080 Taki stos przebłagalny oświetli spotkanie Michała z papieżem, 41 00:04:43,160 --> 00:04:46,320 gdy będą się ważyły losy franciszkanów. 42 00:04:46,400 --> 00:04:48,400 A Salwator? 43 00:04:48,720 --> 00:04:51,120 Będzie świadkiem na procesie. 44 00:04:51,200 --> 00:04:56,520 Może w zamian za jego usługi Bernard daruje mu życie. 45 00:04:56,640 --> 00:05:01,520 Albo pozwoli mu uciec i wtedy każe go zabić. 46 00:05:02,360 --> 00:05:04,360 Dziewczyna? 47 00:05:04,600 --> 00:05:06,680 Dziewczyna... 48 00:05:06,800 --> 00:05:08,960 Możesz się za nią wstawić. 49 00:05:09,040 --> 00:05:11,520 Wiesz, że nie jest czarownicą. 50 00:05:11,600 --> 00:05:15,400 Nie pozwól jej spalić. Bo za co? 51 00:05:17,480 --> 00:05:20,800 Czy już nie zapłaciła dosyć? 52 00:05:21,680 --> 00:05:25,280 Za co jeszcze ma płacić? 53 00:05:26,880 --> 00:05:28,880 I za kogo? 54 00:05:43,640 --> 00:05:46,880 Może nie wszystko stracone. 55 00:05:48,600 --> 00:05:51,000 Co masz na myśli? 56 00:06:39,280 --> 00:06:41,280 Chodź. 57 00:06:43,600 --> 00:06:46,080 Przejmiesz zadania Remigiusza. 58 00:06:46,160 --> 00:06:50,000 Zajmiesz się kuchnią i refektarzem. 59 00:06:50,080 --> 00:06:55,960 Z obowiązków w kuźni cię zwalniam. Wyznacz swojego zastępcę. 60 00:06:58,680 --> 00:07:03,800 Ledwie wczoraj zostałeś pomocnikiem Malachiasza. 61 00:07:04,800 --> 00:07:08,560 Po liturgii otwórz skryptorium i zadbaj o to, 62 00:07:08,640 --> 00:07:11,840 by nikt nie wchodził sam do biblioteki. 63 00:07:11,920 --> 00:07:16,840 Nie poznałem jeszcze tajemnic labiryntu. 64 00:07:16,920 --> 00:07:19,480 Nikt nie mówi, że je poznasz. 65 00:07:19,560 --> 00:07:23,160 Mnisi będą pracować wyłącznie nad księgami, 66 00:07:23,240 --> 00:07:25,560 które już zostały im wydane. 67 00:07:25,640 --> 00:07:29,960 Nikt nie ma prawa wchodzić do biblioteki. 68 00:07:31,600 --> 00:07:32,840 Dziękujmy Panu. 69 00:07:32,920 --> 00:07:38,480 Jest ryzyko, że następca Niemca będzie jeszcze większym barbarzyńcą. 70 00:07:38,560 --> 00:07:41,840 Kto twoim zdaniem może nim zostać? 71 00:07:41,920 --> 00:07:45,240 Po tym, co tu zaszło w ostatnich dniach, 72 00:07:45,320 --> 00:07:49,840 problemem nie jest bibliotekarz, ale opat. 73 00:07:50,240 --> 00:07:53,880 Malachiasz mówił o skorpionach. Piąta trąba. 74 00:07:53,960 --> 00:08:00,560 Szósta zapowiada konie w ogniu. Następną ofiarę znajdziemy w stajni? 75 00:08:28,120 --> 00:08:30,840 Wyjedziemy wieczorem. 76 00:08:31,000 --> 00:08:34,160 Po spaleniu czarownicy. 77 00:08:39,760 --> 00:08:44,160 Zbyt wiele nieszczęść dotknęło to opactwo, 78 00:08:44,680 --> 00:08:48,960 dla którego serce bije w mej piersi. 79 00:08:50,240 --> 00:08:57,560 Każdy bez wyjątku powinien dokonać surowego rachunku sumienia. 80 00:08:58,040 --> 00:09:01,080 Ja pierwszy. 81 00:09:01,880 --> 00:09:05,360 Wszyscy myślimy, że nasze dusze są czyste, 82 00:09:05,440 --> 00:09:10,320 bo nikt z jednym wyjątkiem nie jest winny śmierci 5 mnichów, 83 00:09:10,400 --> 00:09:13,960 których straciło nasze opactwo. 84 00:09:15,040 --> 00:09:18,040 Tak sądzimy. 85 00:09:18,320 --> 00:09:20,640 Z tego powodu... 86 00:09:20,920 --> 00:09:26,080 postanowiłem już nic więcej dzisiaj nie mówić. 87 00:09:34,680 --> 00:09:37,320 Zostało powiedziane, 88 00:09:37,840 --> 00:09:40,000 że gdy kres będzie bliski, 89 00:09:40,080 --> 00:09:44,200 rządy na Zachodzie obejmą wielcy oszuści, 90 00:09:44,280 --> 00:09:47,200 mordercy ludzi, 91 00:09:47,520 --> 00:09:49,240 osoby nieuczciwe, 92 00:09:49,320 --> 00:09:52,280 żądne złota, 93 00:09:52,360 --> 00:09:55,120 biegłe w podstępach. 94 00:09:55,200 --> 00:10:00,160 Pośród wszystkich ludzi będzie się szerzyć niewiara, 95 00:10:00,240 --> 00:10:02,680 bezduszność, 96 00:10:02,760 --> 00:10:04,760 złodziejstwo, 97 00:10:04,840 --> 00:10:06,000 żądza mordu 98 00:10:06,080 --> 00:10:09,160 i wszelkie inne przywary. 99 00:10:10,920 --> 00:10:12,720 Skromność, 100 00:10:12,800 --> 00:10:14,920 współczucie, 101 00:10:16,040 --> 00:10:18,840 i dar łez 102 00:10:19,360 --> 00:10:20,920 zanikną całkowicie. 103 00:10:21,000 --> 00:10:25,360 Stoimy u progu czasów Antychrysta. 104 00:10:25,440 --> 00:10:30,440 Widziałem jego głowę z płonącego ognia. 105 00:10:30,600 --> 00:10:35,600 Widziałem rydwany wojenne po każdej stronie. 106 00:10:36,240 --> 00:10:39,480 Młodzieńcy będą umierać, 107 00:10:39,760 --> 00:10:43,520 dziewczęta trafią do niewoli. 108 00:10:43,600 --> 00:10:47,320 Judea przywdzieje strój żałobny. 109 00:10:47,480 --> 00:10:53,520 Syria upadnie i będzie opłakiwać swoich synów. 110 00:10:53,600 --> 00:10:58,040 Każde miasto świata zostanie zburzone 111 00:10:58,120 --> 00:11:01,680 przez trzęsienia ziemi. 112 00:11:01,760 --> 00:11:05,840 Wichury spustoszą pola. 113 00:11:06,280 --> 00:11:09,480 Uprawy sczezną. 114 00:11:09,560 --> 00:11:11,560 A zimą... 115 00:11:12,440 --> 00:11:16,600 skwar będzie nie do wytrzymania. 116 00:11:18,240 --> 00:11:20,600 Remigiuszu! 117 00:11:40,960 --> 00:11:44,480 Chcesz zostać z Salwatorem? 118 00:11:48,240 --> 00:11:51,360 Ja niewolny, ty niewolny. 119 00:12:16,600 --> 00:12:22,840 Wysłucham cię, Wilhelmie, ale wprzódy odpowiedz mi na pytanie. 120 00:12:23,280 --> 00:12:26,440 Dlaczego doradziłeś Michałowi ucieczkę? 121 00:12:26,520 --> 00:12:30,240 Nie wiedziałem, że jest więźniem. 122 00:12:30,280 --> 00:12:34,920 Może po prostu chce być u papieża przed tobą. 123 00:12:35,320 --> 00:12:38,080 Wówczas czeka go tam ekskomunika. 124 00:12:38,160 --> 00:12:42,360 Wy, franciszkanie, jesteście skończeni. 125 00:12:49,600 --> 00:12:54,240 Wiesz, mimo wszystko... 126 00:12:56,080 --> 00:12:59,480 nadal cię szanuję, Wilhelmie. 127 00:13:00,440 --> 00:13:04,120 Dlatego cię wysłucham. 128 00:13:04,880 --> 00:13:09,360 Aresztowana dziewczyna nie jest czarownicą. 129 00:13:09,640 --> 00:13:11,360 Skąd możesz wiedzieć? 130 00:13:11,440 --> 00:13:13,920 Spotkałem ją, idąc do opactwa. 131 00:13:14,000 --> 00:13:18,160 Jest uchodźczynią przegnaną z ojczyzny. 132 00:13:20,880 --> 00:13:22,520 Zależy ci na niej? 133 00:13:22,600 --> 00:13:28,560 Tak jak zależy mi na tobie, bracie. Już dość wycierpiała. 134 00:13:29,040 --> 00:13:35,400 – Chcesz chronić czarownicę? – Nie. To ciebie chronię. 135 00:13:37,560 --> 00:13:40,400 Widziałem, jak popełniasz czyn, 136 00:13:40,480 --> 00:13:44,920 którego nawet twój przyjaciel papież by nie wybaczył. 137 00:13:45,000 --> 00:13:49,600 Spalić dziwkę! Daj to. Płoń. Płoń w piekle. 138 00:13:50,560 --> 00:13:53,120 Ty, autor szczegółowego kodeksu 139 00:13:53,200 --> 00:13:58,520 „Sprawowanie urzędu badania heretyckiej nieprawości”, 140 00:13:58,760 --> 00:14:05,240 zająłeś miejsce czynnika świeckiego i zabiłeś własnymi rękami. 141 00:14:14,480 --> 00:14:17,520 Próbujesz mnie zastraszyć? 142 00:14:17,600 --> 00:14:21,840 Przyznam ci się, że dla mnie 143 00:14:21,920 --> 00:14:28,240 skazanie kogoś na stos jest tożsame z fizycznym podłożeniem ognia. 144 00:14:28,320 --> 00:14:32,640 Jednak nie dla ciebie. Ani dla twojego papieża. 145 00:14:32,720 --> 00:14:37,800 To ciebie ochraniam, nie mówiąc prawdy. 146 00:15:21,520 --> 00:15:23,520 Ucisz się! 147 00:15:32,120 --> 00:15:38,520 Są białe anioły, które przynoszą światło. 148 00:15:40,800 --> 00:15:43,640 I są anioły czarne. 149 00:15:43,720 --> 00:15:46,160 Anioły nocy. 150 00:15:46,760 --> 00:15:50,120 Znasz mój język. Nie zrobiłam nic złego. 151 00:15:50,200 --> 00:15:55,280 Czarne anioły występują nie tylko pod postacią kota. 152 00:15:55,360 --> 00:15:57,800 Nie ja zabiłam kota. 153 00:15:57,880 --> 00:16:03,920 Również pod postacią węża. A wąż leży zdeptany... 154 00:16:05,560 --> 00:16:09,640 pod stopami przenajświętszej dziewicy. 155 00:16:09,960 --> 00:16:13,840 Najświętsza Panienka. Potrafię się modlić. 156 00:16:13,920 --> 00:16:16,200 Chcesz posłuchać? 157 00:16:16,280 --> 00:16:17,760 Dobrze. 158 00:16:17,840 --> 00:16:21,800 Ojcze nasz, który jesteś w niebie... 159 00:16:36,920 --> 00:16:41,920 Kto próbował cię uwolnić z lochu? 160 00:16:42,600 --> 00:16:43,600 Nikt. 161 00:16:43,680 --> 00:16:46,040 Adso z Melku. 162 00:16:46,240 --> 00:16:50,200 Zaczarowałaś tego nowicjusza rozkoszami ciała? 163 00:16:50,280 --> 00:16:52,160 Nie zrobiłam nic złego. 164 00:16:52,240 --> 00:16:58,800 Ja też ci nic nie zrobię. Jeszcze tej nocy będziesz wolna. 165 00:17:02,720 --> 00:17:06,040 Dziękuję ci, panie. 166 00:17:06,120 --> 00:17:10,040 Zostaw mnie! Puszczaj! 167 00:17:17,280 --> 00:17:19,360 Przewielebny? 168 00:17:21,120 --> 00:17:23,120 Spalić ją. 169 00:17:24,280 --> 00:17:27,760 Kiedy wszyscy będą w kościele. 170 00:17:32,560 --> 00:17:36,520 Włosi często mówili, że Malachiasz to marionetka, 171 00:17:36,600 --> 00:17:40,320 którą ktoś manipuluje za wiedzą opata. 172 00:17:40,400 --> 00:17:44,200 Nieświadomie dałem się wplątać w ten konflikt. 173 00:17:44,280 --> 00:17:47,760 Księga była pretekstem, Wilhelmie. 174 00:17:47,840 --> 00:17:51,560 Została znaleziona, a Malachiasz i tak umarł. 175 00:17:51,640 --> 00:17:52,640 Nie wiem. 176 00:17:52,720 --> 00:17:58,360 – Wczoraj mówiłeś jak pan świata. – Mogłeś pomóc ocalić Malachiasza. 177 00:17:58,440 --> 00:18:01,600 A dałeś mu wolumin, przez który zginął. 178 00:18:01,680 --> 00:18:05,040 Powiedz jedno: Miałeś tę księgę w ręku? 179 00:18:05,120 --> 00:18:09,360 Dotykałeś jej? Czytałeś ją? Jeśli tak, czemu żyjesz? 180 00:18:09,440 --> 00:18:13,680 Nie wiem. Przysięgam, nie dotykałem jej. 181 00:18:16,000 --> 00:18:19,080 A ściślej, tylko wtedy, gdy ją brałem. 182 00:18:19,160 --> 00:18:23,160 Dałem ją Malachiaszowi, gdy mnie wziął do pomocy. 183 00:18:23,240 --> 00:18:25,720 Nie mów, że jej nie otworzyłeś! 184 00:18:25,800 --> 00:18:30,440 Tak, otworzyłem. I zaraz schowałem. 185 00:18:32,800 --> 00:18:38,520 Na początku były manuskrypty po arabsku i chyba aramejsku. 186 00:18:38,600 --> 00:18:41,760 Dalej tekst łaciński i wreszcie grecki. 187 00:18:41,840 --> 00:18:44,160 Więc czytałeś ją i żyjesz. 188 00:18:44,240 --> 00:18:47,720 Zatem można jej bezpiecznie dotykać. 189 00:18:47,800 --> 00:18:51,680 Co możesz powiedzieć o tym greckim tekście? 190 00:18:51,760 --> 00:18:56,320 Otworzyłem na pierwszej stronie, ale słabo znam grekę. 191 00:18:56,400 --> 00:18:58,840 Pergamin wydawał się dziwny. 192 00:18:58,920 --> 00:19:03,600 Nie jak pergamin, lecz miękki niczym płótno. 193 00:19:03,680 --> 00:19:07,440 Charta lintea, papier lniany. 194 00:19:07,520 --> 00:19:10,280 Trudno było rozdzielić strony. 195 00:19:10,360 --> 00:19:15,680 Dziękuję, Bencjuszu. Nie martw się. Nic ci nie grozi. 196 00:19:22,000 --> 00:19:26,560 Musimy pomówić. Przemyślałem wnikliwie ostatnie wypadki. 197 00:19:26,640 --> 00:19:28,720 Może zbyt wnikliwie? 198 00:19:28,800 --> 00:19:34,440 Przyznam, bracie, że oczekiwałem od ciebie czegoś więcej. 199 00:19:34,520 --> 00:19:38,040 Odkąd tu przybyłeś, umarło pięciu mnichów. 200 00:19:38,120 --> 00:19:40,360 Dwu aresztowała inkwizycja. 201 00:19:40,440 --> 00:19:43,400 A wielka debata, którą prowadziłem, 202 00:19:43,480 --> 00:19:48,200 miała żałosny wynik właśnie z powodu tych zdarzeń. 203 00:19:48,280 --> 00:19:49,840 Zgodzisz się chyba, 204 00:19:49,920 --> 00:19:54,320 że mogłem się spodziewać lepszego wyjaśnienia zbrodni. 205 00:19:54,400 --> 00:20:00,320 Prawda, nie spełniłem oczekiwań, jednak już tłumaczę dlaczego. 206 00:20:00,400 --> 00:20:02,160 Zarzewiem tych mordów 207 00:20:02,240 --> 00:20:07,080 nie była jakaś bitka, zemsta, zazdrość czy zakazana miłość. 208 00:20:07,160 --> 00:20:11,040 Rzecz dotyczyła kradzieży i posiadania woluminu, 209 00:20:11,120 --> 00:20:13,840 który leżał ukryty w Finis Africae 210 00:20:13,920 --> 00:20:18,440 i który tam powrócił dzięki interwencji Malachiasza. 211 00:20:18,520 --> 00:20:24,720 Jednakże zwrot księgi nie zakończył serii zabójstw. 212 00:20:34,320 --> 00:20:36,800 Nie, to niemożliwe... Jakże...? 213 00:20:36,880 --> 00:20:39,320 Skąd wiesz o Finis Africae? 214 00:20:39,400 --> 00:20:42,960 Czy złamałeś mój zakaz i byłeś w bibliotece? 215 00:20:43,040 --> 00:20:47,160 Mordy popełniano, by przeszkodzić w odkryciu tego, 216 00:20:47,240 --> 00:20:50,760 co z założenia miało pozostać nieodkryte. 217 00:20:50,840 --> 00:20:54,640 Wszyscy, którzy - z twoją zgodą czy bez niej - 218 00:20:54,720 --> 00:20:59,080 poznali sekrety biblioteki, już nie żyją. 219 00:20:59,200 --> 00:21:02,080 Pozostaje tylko jeden człowiek. 220 00:21:02,160 --> 00:21:04,160 Ty. 221 00:21:05,120 --> 00:21:08,240 – Insynuujesz mi...? – Nie zrozum źle. 222 00:21:08,320 --> 00:21:12,280 Mówię, że ktoś wie i nie chce, by inni wiedzieli. 223 00:21:12,360 --> 00:21:16,720 Jako ostatni, który wie, mógłbyś być następną ofiarą. 224 00:21:16,800 --> 00:21:20,800 Chyba że mi powiesz, co wiesz o zakazanej księdze 225 00:21:20,880 --> 00:21:25,120 i kto w opactwie może wiedzieć to co ty. 226 00:21:32,120 --> 00:21:34,120 Chodź. 227 00:21:40,040 --> 00:21:42,040 Patrz. 228 00:21:52,200 --> 00:21:56,680 Turkus oznacza radość. 229 00:21:58,000 --> 00:22:01,280 Sardonyks symbolizuje serafinów. 230 00:22:01,360 --> 00:22:04,120 Topaz – cherubinów. 231 00:22:04,680 --> 00:22:06,640 Jasper – trony. 232 00:22:06,720 --> 00:22:08,960 Chryzolit – dominia. 233 00:22:09,040 --> 00:22:11,400 Szafir oznacza cnoty. 234 00:22:11,480 --> 00:22:15,720 Rubin – archaniołów. Szmaragd – aniołów. 235 00:22:15,840 --> 00:22:19,240 Mógłbym tak w nieskończoność. 236 00:22:20,280 --> 00:22:24,320 Jakże cudowny jest język klejnotów. 237 00:22:28,600 --> 00:22:30,600 Na kolana. 238 00:22:41,000 --> 00:22:44,760 Chcesz wstąpić do najszlachetniejszego zakonu, 239 00:22:44,840 --> 00:22:50,200 którego ja jestem opatem, a ty podlegasz mojej jurysdykcji. 240 00:22:50,280 --> 00:22:52,280 Słuchaj, co ci nakazuję: 241 00:22:52,360 --> 00:22:56,320 Zapomnisz, co słyszałeś w tych dniach. 242 00:22:56,400 --> 00:23:01,640 Niech twe oczy i usta będą zapieczętowane na wieki. 243 00:23:02,360 --> 00:23:03,360 Przysięgnij. 244 00:23:03,440 --> 00:23:04,960 Co on ma do tego? 245 00:23:05,040 --> 00:23:08,880 Ostrzegłem cię o zagrożeniu i zapytałem o imię. 246 00:23:08,960 --> 00:23:12,120 Też mam ucałować pierścień i zapomnieć, 247 00:23:12,200 --> 00:23:16,160 co widziałem i co podejrzewam? Wstań. 248 00:23:17,360 --> 00:23:19,360 Cały ty. 249 00:23:20,960 --> 00:23:22,600 Mogłem się domyślać, 250 00:23:22,680 --> 00:23:27,840 że zakonnik żebrzący nigdy nie zrozumie piękna naszej tradycji. 251 00:23:27,920 --> 00:23:32,240 Opowiadasz mi jakąś dziwną, nieprawdopodobną historię 252 00:23:32,320 --> 00:23:37,120 o zakazanej księdze, która daje początek ciągowi morderstw, 253 00:23:37,200 --> 00:23:41,720 o kimś, kto wie coś, co tylko ja powinienem wiedzieć. 254 00:23:41,800 --> 00:23:43,800 Banialuki. 255 00:23:44,360 --> 00:23:47,200 Nic nie znaczące zarzuty. 256 00:23:47,280 --> 00:23:50,360 Mów o nich, jeśli chcesz. 257 00:23:50,560 --> 00:23:53,200 Nikt ci nie uwierzy. 258 00:24:00,520 --> 00:24:03,160 Twoja misja dobiegła końca. 259 00:24:03,240 --> 00:24:06,560 Zapewne oczekują cię na dworze cesarskim. 260 00:24:06,640 --> 00:24:09,440 Toteż zezwalam ci opuścić opactwo. 261 00:24:09,520 --> 00:24:10,840 Odejdziesz rano, 262 00:24:10,920 --> 00:24:14,160 o tej samej porze co delegacja papieska. 263 00:24:14,240 --> 00:24:17,400 Pożegnam cię o świcie. 264 00:24:17,480 --> 00:24:22,520 Oczywiście nie ma potrzeby, byś kontynuował dochodzenie. 265 00:24:22,600 --> 00:24:26,760 Proszę, nie niepokój już moich mnichów. 266 00:24:31,360 --> 00:24:32,840 Nieszpory. 267 00:24:32,920 --> 00:24:34,920 Idźcie. 268 00:24:42,360 --> 00:24:46,240 Paw z pierścieniem wielkim jak denko szklanki! 269 00:24:46,320 --> 00:24:49,200 Liczył, że nic nie odkryjesz. 270 00:24:49,280 --> 00:24:51,680 Dziękuję, cesarz cię oczekuje. 271 00:24:51,760 --> 00:24:55,080 Patrz, jaki mam piękny pierścień. Żegnaj. 272 00:24:55,160 --> 00:24:59,880 Nie opuszczę tych murów, nie poznawszy prawdy. 273 00:25:01,440 --> 00:25:06,080 Chce, żebym odszedł z rana, tak? Doskonale. 274 00:25:06,760 --> 00:25:10,280 Do jutra rana muszę wszystko wiedzieć. 275 00:25:10,360 --> 00:25:12,360 Muszę. 276 00:25:12,760 --> 00:25:17,480 Opatrzność Boża obdarzyła nas promiennym przeświadczeniem. 277 00:25:17,560 --> 00:25:21,040 – Co to znaczy? – Że Wilhelm z Baskerville, 278 00:25:21,120 --> 00:25:25,320 który sprawia wrażenie, jakby wszystko zrozumiał, 279 00:25:25,400 --> 00:25:31,200 nie umie wejść do Finis Africae. A tam kryje się odpowiedź. 280 00:25:39,640 --> 00:25:41,720 – Trzecia z konia. – Co? 281 00:25:41,800 --> 00:25:45,520 Przypomniał mi się biedny Salwator. 282 00:25:45,600 --> 00:25:48,600 Chciał czynić czary z trzecim koniem, 283 00:25:48,680 --> 00:25:53,480 ale że kaleczy łacinę, nazwał go „tertius equi”, czyli „u”. 284 00:25:53,560 --> 00:25:54,560 „U”? 285 00:25:54,640 --> 00:25:59,360 „Tertius equi” to nie „trzeci koń”, ale „trzecia z konia”. 286 00:25:59,440 --> 00:26:02,760 A trzecia litera słowa „equus” to „u”. 287 00:26:02,840 --> 00:26:08,160 Twój Roger Bacon miał rację: Uczony musi znać języki. 288 00:26:09,360 --> 00:26:11,920 Niech cię Bóg błogosławi, Adso. 289 00:26:12,000 --> 00:26:16,840 Ależ głupiec ze mnie! „Primum et septimum de quatuor” 290 00:26:16,920 --> 00:26:22,360 to nie pierwsza i czwarta z czterech, ale ze słowa „cztery”. 291 00:26:22,440 --> 00:26:25,480 Dewiza nad lustrem. 292 00:26:25,560 --> 00:26:29,440 Przynieś z celi obie lampy. Biegiem. 293 00:27:37,000 --> 00:27:39,320 Cały czas się zastanawiałem, 294 00:27:39,400 --> 00:27:42,880 czy nie ma innego wejścia do Finis Africae. 295 00:27:42,960 --> 00:27:44,520 Kto tam jest? 296 00:27:44,600 --> 00:27:47,320 Ktoś drugi. Jeden jest na miejscu, 297 00:27:47,400 --> 00:27:51,960 – drugi doń zmierza. Jak my. – Więc chodźmy. 298 00:28:10,760 --> 00:28:12,760 Jest! 299 00:28:21,720 --> 00:28:23,960 Pierwsza i siódma litera. 300 00:28:24,040 --> 00:28:26,360 – Nie widzę. – Ja widzę. Tak. 301 00:28:26,440 --> 00:28:29,920 – Tu? – Nie, w lewo. Bardziej. 302 00:28:30,000 --> 00:28:31,880 Nie. W prawo. 303 00:28:31,960 --> 00:28:36,520 Wyżej. Trochę wyżej. W prawo. Jeszcze. 304 00:28:36,600 --> 00:28:38,520 Naciśnij. 305 00:28:38,600 --> 00:28:40,920 W lewo. 306 00:28:41,000 --> 00:28:42,200 Bardziej. 307 00:28:42,280 --> 00:28:44,240 Stop! 308 00:28:44,320 --> 00:28:46,320 Naciśnij. 309 00:29:08,000 --> 00:29:11,680 Dobry wieczór, czcigodny Jorge. 310 00:29:11,960 --> 00:29:16,200 Wiedziałem, że przyjdziesz, Wilhelmie z Baskerville. 311 00:29:16,280 --> 00:29:20,880 To opat jest uwięziony na sekretnych schodach? 312 00:29:20,960 --> 00:29:25,360 Jeszcze żyje? Sądziłem, że już się zdążył udusić. 313 00:29:25,440 --> 00:29:27,080 Chciałbym go ocalić. 314 00:29:27,160 --> 00:29:32,160 – Możesz otworzyć od tej strony. – Nie. Za późno. 315 00:29:37,360 --> 00:29:39,360 Pomocy! 316 00:29:39,680 --> 00:29:42,040 Kto tam jest? 317 00:29:45,720 --> 00:29:47,720 Jorge! 318 00:29:49,600 --> 00:29:52,160 Jestem twoim opatem. 319 00:29:52,240 --> 00:29:54,400 Wypuść mnie! 320 00:29:54,480 --> 00:29:56,200 Kiedy go usłyszałem, 321 00:29:56,280 --> 00:30:00,480 pociągnąłem linę, która trzyma obciążniki. 322 00:30:00,560 --> 00:30:03,000 Zerwała się. 323 00:30:03,480 --> 00:30:07,920 Teraz przejście jest zablokowane z obu stron. 324 00:30:08,000 --> 00:30:12,080 Tego urządzenia nie da się naprawić. 325 00:30:12,400 --> 00:30:15,560 Opat nie żyje. 326 00:30:31,720 --> 00:30:34,360 Dlaczego go zabiłeś? 327 00:30:35,560 --> 00:30:40,760 Brat Wilhelm wszystko mi wyjaśnił. Teraz ty mi wyjaśnij. 328 00:30:40,840 --> 00:30:43,400 Jakie skarby chcesz ukryć? 329 00:30:43,480 --> 00:30:49,440 Udostępnię wszystkim Finis Africae. Tego żądają Włosi. 330 00:30:49,520 --> 00:30:55,240 Przyjdź tam w czasie nieszporów. Znajdziesz moje ciało. 331 00:30:55,320 --> 00:31:00,280 Wtedy będziesz mógł wpuścić do biblioteki cały świat. 332 00:31:00,360 --> 00:31:04,960 Wtedy mu powiedziałem o drugim tunelu. 333 00:31:05,040 --> 00:31:08,080 Który tylko ja znam. 334 00:31:08,680 --> 00:31:12,400 O tym, którym chodziłem tyle lat. 335 00:31:12,560 --> 00:31:15,040 Bo tak było łatwiej po omacku. 336 00:31:15,120 --> 00:31:19,520 Więc kazałeś mu tu przyjść, wiedząc, że go zabijesz? 337 00:31:19,600 --> 00:31:22,760 Nie mogłem mu dłużej ufać. 338 00:31:23,080 --> 00:31:25,240 Był przerażony. 339 00:31:25,320 --> 00:31:29,400 Przez 40 lat byłeś panem tego opactwa. 340 00:31:29,520 --> 00:31:34,840 Kiedy spostrzegłeś, że ślepniesz i tracisz kontrolę nad zbiorami, 341 00:31:34,920 --> 00:31:38,160 zadbałeś, by twój człowiek został opatem 342 00:31:38,240 --> 00:31:43,560 a bibliotekarzem Malachiasz, który konsultował z tobą każdy krok. 343 00:31:43,640 --> 00:31:48,280 Z tym chcieli skończyć Włosi. O tym wciąż mówił Alinard, 344 00:31:48,360 --> 00:31:52,920 ale nikt go nie słuchał, bo uważano go za szaleńca, tak? 345 00:31:53,000 --> 00:31:57,640 Od pierwszego dnia wiedziałem, że zrozumiesz. 346 00:31:57,720 --> 00:31:59,880 Poznałem po twoim głosie. 347 00:31:59,960 --> 00:32:04,000 I po tym, jak mi narzuciłeś temat dyskusji. 348 00:32:04,080 --> 00:32:06,360 Byłeś lepszy od innych. 349 00:32:06,440 --> 00:32:10,160 Wiedziałem, że rozwikłasz zagadkę. 350 00:32:10,240 --> 00:32:13,720 Gdy usłyszałem, że Seweryn odnalazł księgę, 351 00:32:13,800 --> 00:32:16,440 byłem pewny, że jesteś na tropie. 352 00:32:16,520 --> 00:32:19,400 Zdołałeś zabrać mi ją sprzed nosa. 353 00:32:19,480 --> 00:32:23,040 Z pomocą niczego nie świadomego Malachiasza. 354 00:32:23,120 --> 00:32:24,920 Targała nim zazdrość, 355 00:32:25,000 --> 00:32:28,400 że Adelmus ukradł mu ukochanego Berengara, 356 00:32:28,480 --> 00:32:32,200 który był spragniony młodszego ciała. 357 00:32:32,280 --> 00:32:38,120 Wystarczyło szepnąć Malachiaszowi, że Berengar zbliżył się do Seweryna, 358 00:32:38,200 --> 00:32:42,520 by zazdrosny głupiec poszedł do herborysty po księgę, 359 00:32:42,600 --> 00:32:48,720 którą – jak sądził – dostał od wdzięcznego kochanka, i zabił go. 360 00:32:48,800 --> 00:32:54,280 Jednak przez nadejście klucznika nie zdążył poszukać woluminu. 361 00:32:54,360 --> 00:32:59,080 Tak mniej więcej było. Nie chciałem śmierci Malachiasza. 362 00:32:59,160 --> 00:33:02,560 Kazałem mu za wszelką cenę odnaleźć księgę 363 00:33:02,640 --> 00:33:05,360 i przynieść mi ją bez otwierania. 364 00:33:05,440 --> 00:33:10,600 Jednak szaleniec po raz pierwszy postanowił przejąć inicjatywę. 365 00:33:10,680 --> 00:33:14,080 Odkrył, co było takie zakazane w księdze, 366 00:33:14,160 --> 00:33:16,480 przez którą został mordercą. 367 00:33:16,560 --> 00:33:18,360 Chcę zobaczyć wolumin, 368 00:33:18,440 --> 00:33:21,840 który ukradłeś, by nikt go nie przeczytał. 369 00:33:21,920 --> 00:33:26,400 Nie zniszczyłeś go. Ktoś taki jak ty nie niszczy ksiąg. 370 00:33:26,480 --> 00:33:30,560 Chcę zobaczyć drugą księgę „Poetyki” Arystotelesa, 371 00:33:30,640 --> 00:33:33,120 która mówi o wartości śmiechu. 372 00:33:33,200 --> 00:33:36,920 Sądzi się, że zaginęła lub nigdy nie powstała, 373 00:33:37,000 --> 00:33:41,720 a ty masz, jak mniemam, jej jedyny egzemplarz. 374 00:33:42,000 --> 00:33:47,080 Jakże wspaniałym byłbyś bibliotekarzem, Wilhelmie. 375 00:33:59,360 --> 00:34:01,360 Oto... 376 00:34:05,560 --> 00:34:07,800 twoja nagroda. 377 00:34:08,280 --> 00:34:09,800 Czytaj. 378 00:34:09,880 --> 00:34:12,440 Odwracaj stronnice. 379 00:34:12,640 --> 00:34:14,520 Jest twoja. 380 00:34:14,600 --> 00:34:16,360 Zasłużyłeś. 381 00:34:16,440 --> 00:34:18,440 Wygrałeś. 382 00:34:28,320 --> 00:34:33,800 Zatem wcale nie uważasz, że jestem taki przenikliwy. 383 00:34:33,880 --> 00:34:39,400 Nie widzisz, że włożyłem rękawice. W nich dłonie są niezdarne. 384 00:34:39,480 --> 00:34:42,840 Łatwiej przekładać strony gołymi palcami, 385 00:34:42,920 --> 00:34:46,040 zwłaszcza gdybym wilżył je językiem, 386 00:34:46,120 --> 00:34:50,960 aż przyjąłbym do ust wystarczającą dawkę trucizny. 387 00:34:51,040 --> 00:34:58,080 Mówię o truciźnie, którą dawno temu zabrałeś z laboratorium Seweryna. 388 00:34:59,000 --> 00:35:00,920 Mów dalej. 389 00:35:01,000 --> 00:35:05,480 Kiedy Adelmus zbytnio się zbliżył do tematu księgi, 390 00:35:05,560 --> 00:35:08,680 słono zapłacił za swoją ciekawość. 391 00:35:08,760 --> 00:35:14,000 Śmiertelny grzech za wolumin, którego nawet nie zdążył otworzyć. 392 00:35:14,080 --> 00:35:17,080 Jednak Wenancjusz zdążył. 393 00:35:17,160 --> 00:35:22,240 Szybko przerzucał karty. Dosłownie je pochłaniał. 394 00:35:23,480 --> 00:35:27,880 Wkrótce źle się poczuł i zszedł do kuchni. 395 00:35:30,960 --> 00:35:34,120 Reszta jest już prosta. 396 00:35:34,600 --> 00:35:37,120 Berengar znalazł go w kuchni. 397 00:35:37,200 --> 00:35:41,920 Z obawy przed dochodzeniem wrzucił ciało do kadzi z krwią, 398 00:35:42,000 --> 00:35:46,240 licząc, że wszyscy pomyślą, iż Wenancjusz utonął. 399 00:35:46,320 --> 00:35:49,120 Później Berengar zniknął z księgą, 400 00:35:49,200 --> 00:35:53,200 która budziła również jego ciekawość. 401 00:35:53,760 --> 00:35:58,280 I tak wyjaśniliśmy śmierć każdego z nich. 402 00:35:59,160 --> 00:36:01,320 Co za głupiec! 403 00:36:02,400 --> 00:36:04,000 – Kto? – Ja. 404 00:36:04,080 --> 00:36:07,400 Z powodu uwagi Alinarda byłem przekonany, 405 00:36:07,480 --> 00:36:12,080 że ciąg zbrodni odpowiada kolejnym trąbom Apokalipsy. 406 00:36:12,160 --> 00:36:16,640 A fakty są takie, że to ty jesteś mordercą. 407 00:36:18,520 --> 00:36:22,960 Ja nikogo nie zabiłem. Każdy umarł za swe grzechy, 408 00:36:23,040 --> 00:36:25,560 jak mu to było przeznaczone. 409 00:36:25,640 --> 00:36:30,960 Ja byłem tylko narzędziem. Mam obowiązek chronić bibliotekę. 410 00:36:31,040 --> 00:36:36,040 Kilka minut temu byłeś gotów zabić też mnie i tego chłopca. 411 00:36:36,120 --> 00:36:40,000 Jesteś bardziej lotny, ale nie lepszy od innych. 412 00:36:40,080 --> 00:36:43,240 Dlaczego chciałeś strzec tego woluminu? 413 00:36:43,320 --> 00:36:45,960 Są inne dzieła na temat komedii. 414 00:36:46,040 --> 00:36:51,680 – Czemu to cię napawa takim lękiem? – Bo napisał je filozof. 415 00:36:51,760 --> 00:36:56,480 Jak odgadłeś, że to druga księga „Poetyki” Arystotelesa? 416 00:36:56,560 --> 00:36:59,680 Wyobraziłem sobie, jaka powinna być. 417 00:36:59,760 --> 00:37:02,000 Mógłbym ją niemal streścić, 418 00:37:02,080 --> 00:37:05,560 nie czytając stron, które miały mnie zabić. 419 00:37:05,640 --> 00:37:09,360 Komedia mówi o prostych i zabawnych postaciach 420 00:37:09,440 --> 00:37:12,440 i nie kończy się śmiercią bohaterów. 421 00:37:12,520 --> 00:37:17,680 Śmieszność osiąga przez obnażenie ułomności i przywar ludzkich. 422 00:37:17,760 --> 00:37:20,320 Każe przyjrzeć się im uważniej, 423 00:37:20,400 --> 00:37:23,960 opowiada świat inaczej i sprawia, że mówimy: 424 00:37:24,040 --> 00:37:27,800 „Tak właśnie jest, a ja tego nie wiedziałem”. 425 00:37:27,880 --> 00:37:31,400 Każda księga napisana przez tego człowieka 426 00:37:31,480 --> 00:37:33,360 niszczyła część wiedzy, 427 00:37:33,440 --> 00:37:37,080 którą chrześcijaństwo gromadziło przez wieki. 428 00:37:37,160 --> 00:37:40,800 Gdyby świat przeczytał, że śmieje się z Boga, 429 00:37:40,880 --> 00:37:42,800 doszłoby do katastrofy. 430 00:37:42,880 --> 00:37:46,200 Więc po omacku wymazałeś strony trucizną. 431 00:37:46,280 --> 00:37:50,800 Ale teraz moje oczy widzą lepiej od twoich. 432 00:37:51,360 --> 00:37:54,640 To był dobry pomysł. Nieprawdaż? 433 00:37:54,720 --> 00:37:59,200 Potrzebowałeś dużo czasu, by do tego dojść. 434 00:37:59,280 --> 00:38:00,560 Jesteś diabłem. 435 00:38:00,640 --> 00:38:02,800 – Ja? – Tak. 436 00:38:03,040 --> 00:38:08,360 Jesteś diabłem i jak diabeł żyjesz w ciemnościach. 437 00:38:08,600 --> 00:38:11,920 Nie zdołałeś mnie przekonać. 438 00:38:11,960 --> 00:38:13,760 Nienawidzę cię, Jorge. 439 00:38:13,840 --> 00:38:18,800 Gdybym mógł, przeprowadziłbym cię nago przez dziedziniec 440 00:38:18,880 --> 00:38:23,880 z kogucimi piórami w tyłku i twarzą wymalowaną jak u błazna, 441 00:38:23,960 --> 00:38:27,040 żeby cały klasztor śmiał się z ciebie 442 00:38:27,120 --> 00:38:29,080 i przestał się już bać. 443 00:38:29,160 --> 00:38:32,840 Ty... Jesteś gorszy od diabła. 444 00:38:32,920 --> 00:38:36,320 Jesteś klaunem jak ten wasz święty patron. 445 00:38:36,400 --> 00:38:39,800 Mówisz, że jestem diabłem? Nieprawda. 446 00:38:39,880 --> 00:38:43,400 Ja jestem ręką Boga. 447 00:38:43,480 --> 00:38:48,120 Ręka Boga tworzy, nie ukrywa. 448 00:38:48,200 --> 00:38:50,120 Znalazłem cię. 449 00:38:50,200 --> 00:38:51,800 I znalazłem księgę. 450 00:38:51,880 --> 00:38:55,560 A pozostali umarli na próżno. 451 00:38:55,720 --> 00:39:00,000 Aby mieć pewność, że nie umarli na próżno, 452 00:39:00,080 --> 00:39:04,840 będzie potrzebna jeszcze jedna śmierć. 453 00:39:05,080 --> 00:39:09,400 Znajdź mnie teraz. To ja widzę najlepiej. 454 00:39:10,280 --> 00:39:11,920 Chce nas tu uwięzić. 455 00:39:12,000 --> 00:39:13,040 Szybko! 456 00:39:13,120 --> 00:39:15,560 Daj mi światło! 457 00:39:16,840 --> 00:39:18,960 Szybciej! 458 00:39:28,560 --> 00:39:31,760 Zjada „Poetykę” Arystotelesa. 459 00:39:31,840 --> 00:39:34,640 Bierz księgę! 460 00:39:46,000 --> 00:39:48,000 Pali się! 461 00:39:57,680 --> 00:40:02,720 Teraz pieczętuję to, co nie powinno zostać powiedziane. 462 00:40:02,800 --> 00:40:06,120 Z piekła cię przeklinam! 463 00:40:06,200 --> 00:40:07,200 Chcę księgę! 464 00:40:07,280 --> 00:40:09,360 Mistrzu! 465 00:40:16,520 --> 00:40:18,960 Chodź stąd. 466 00:40:19,160 --> 00:40:21,160 Daj to. 467 00:40:30,080 --> 00:40:32,160 Chodź z nami. 468 00:40:50,040 --> 00:40:52,680 Rusz się, dziwolągu. 469 00:41:16,440 --> 00:41:18,440 Dalej! 470 00:41:29,440 --> 00:41:31,920 Chodź, czarownico. 471 00:41:32,360 --> 00:41:34,360 Ogłuchłaś? 472 00:41:38,160 --> 00:41:40,720 Przestań lamentować, wiedźmo. 473 00:41:40,800 --> 00:41:43,720 Dzisiaj spłoniesz. 474 00:41:52,640 --> 00:41:55,440 Mistrzu, idziemy stąd! 475 00:41:58,280 --> 00:42:00,280 Wilhelmie! 476 00:42:00,440 --> 00:42:02,440 Chodź. 477 00:42:14,960 --> 00:42:17,120 Zaczynajcie. 478 00:42:22,720 --> 00:42:25,920 Uwolnij dziewczynę, to cię oszczędzę. 479 00:42:26,000 --> 00:42:29,400 – Kim jesteś, by mi rozkazywać? – Kobietą. 480 00:42:29,480 --> 00:42:33,080 Workiem zepsucia, który cię tak mierzi. 481 00:42:33,160 --> 00:42:35,880 Jesteś demonem. Jak mam ci zaufać? 482 00:42:35,960 --> 00:42:38,600 Nie masz wyboru. Ja zaś wybrałam. 483 00:42:38,680 --> 00:42:42,160 Między życiem twoim a niewinnej dziewczyny. 484 00:42:42,240 --> 00:42:44,240 A co z twoim życiem? 485 00:42:44,320 --> 00:42:46,600 Już mi je odebrałeś. 486 00:42:46,680 --> 00:42:50,680 Puścić ją wolno! 487 00:43:02,000 --> 00:43:04,760 Uciekaj! 488 00:43:14,520 --> 00:43:17,840 Spaliłeś żywcem mojego ojca i matkę. 489 00:43:17,920 --> 00:43:19,680 Więc to ty. 490 00:43:19,760 --> 00:43:22,880 Zabiłeś mi męża i dziecko. 491 00:43:22,960 --> 00:43:26,440 Wiem, że nie dotrzymasz słowa. 492 00:43:52,760 --> 00:43:55,320 Przewielebny ojcze! 493 00:43:58,760 --> 00:44:03,880 Biblioteka! Woda! Szybko! Jak najwięcej wody! 494 00:44:06,600 --> 00:44:11,760 Remigiuszu! 495 00:44:22,520 --> 00:44:23,520 Remigiuszu. 496 00:44:23,600 --> 00:44:25,600 Tutaj. 497 00:44:26,760 --> 00:44:29,240 Przecinaj! 498 00:44:31,280 --> 00:44:36,040 Tu nie ma dość wody. Wyślijcie muły do rzeki! 499 00:44:47,000 --> 00:44:49,360 Wilhelmie! 500 00:44:49,680 --> 00:44:53,560 Biblioteka! 501 00:45:47,440 --> 00:45:49,440 Ona żyje. 502 00:46:33,160 --> 00:46:37,800 Nie udało ci się spalić ze swoimi księgami. 503 00:46:39,600 --> 00:46:44,400 Biblia jest tutaj, Wilhelmie. To wystarczy. 504 00:46:44,760 --> 00:46:49,080 Wszystkie inne księgi świata mogą spłonąć. 505 00:46:49,160 --> 00:46:52,040 Spłonąć na chwałę Pana. 506 00:46:52,760 --> 00:46:55,520 Remigiuszu, nie! 507 00:46:55,600 --> 00:46:58,000 Wracaj! 508 00:46:58,080 --> 00:47:00,080 Nie! 509 00:47:09,840 --> 00:47:13,280 Wpadamy w czarną dziurę. 510 00:47:13,800 --> 00:47:19,000 Apokalipsa jest w naszych sercach! 511 00:47:36,080 --> 00:47:40,760 Opactwo płonęło trzy dni i trzy noce. 512 00:47:40,840 --> 00:47:44,720 Trzeciego dnia, kiedy ciała zostały pogrzebane, 513 00:47:44,800 --> 00:47:50,600 mnisi opuścili dymiące zgliszcza tego przeklętego miejsca. 514 00:48:21,720 --> 00:48:24,960 To była jedyna miłość w moim życiu. 515 00:48:25,040 --> 00:48:27,520 I ani wtedy, ani nigdy później, 516 00:48:27,600 --> 00:48:32,000 nie mogłem się zwrócić do niej po imieniu. 517 00:48:39,720 --> 00:48:41,720 Mistrzu! 518 00:48:45,160 --> 00:48:48,280 Dlaczego idziesz za mną? 519 00:48:48,480 --> 00:48:51,480 Bo nigdy nie spotkałem kogoś takiego. 520 00:48:51,560 --> 00:48:53,560 To nie jest dobry powód. 521 00:48:53,640 --> 00:48:57,920 Wygrzebałem z gruzów szczątki manuskryptów. 522 00:48:58,000 --> 00:49:03,200 W dwu workach załadowałem je na muła, który uciekał. 523 00:49:03,280 --> 00:49:05,520 Zabrałem ze sobą bibliotekę 524 00:49:05,600 --> 00:49:11,600 składającą się z urywków opowieści, niedokończonych zdań, fantomów ksiąg. 525 00:49:11,680 --> 00:49:15,320 To była największa chrześcijańska biblioteka. 526 00:49:15,400 --> 00:49:18,600 Teraz Antychryst stoi u drzwi. 527 00:49:18,680 --> 00:49:23,400 Albowiem nie ma już wiedzy, która by go mogła powstrzymać. 528 00:49:23,480 --> 00:49:26,360 Widzieliśmy jego twarz. 529 00:49:26,440 --> 00:49:31,280 Nie czyń sobie wyrzutów. Zrobiłeś, co w twojej mocy. 530 00:49:31,360 --> 00:49:35,120 W ludzkiej mocy, czyli niewiele. 531 00:49:35,240 --> 00:49:37,880 Gdzie się podziała moja mądrość? 532 00:49:37,960 --> 00:49:40,680 Uparcie goniłem za pozorami ładu, 533 00:49:40,760 --> 00:49:44,840 choć winienem wiedzieć, że nie ma ładu w kosmosie. 534 00:49:44,920 --> 00:49:48,880 Ład, który sobie wyobrażamy, jest niczym drabina. 535 00:49:48,960 --> 00:49:53,520 Wspinamy się po niej, jednak później musimy ją odrzucić. 536 00:49:53,600 --> 00:49:57,600 Była przydatna, ale nic nie znacząca. 537 00:49:59,080 --> 00:50:02,040 Być może ci, którzy kochają ludzkość, 538 00:50:02,120 --> 00:50:07,600 mają za zadanie sprawić, by ludzie śmiali się z prawdy. 539 00:50:08,560 --> 00:50:11,960 Sprawić, by prawda się śmiała. 540 00:50:22,560 --> 00:50:24,800 Wrócę do Melku. 541 00:50:24,840 --> 00:50:27,320 Złożę swoje śluby. 542 00:50:29,400 --> 00:50:32,120 A potem objadę świat, 543 00:50:32,560 --> 00:50:36,560 by szukać ksiąg i szerzyć ich treści. 544 00:50:36,680 --> 00:50:41,400 Z róży, kiedy zwiędnie, z jej piękna, barwy, woni... 545 00:50:41,480 --> 00:50:44,280 zostaje tylko słowo. 546 00:50:45,120 --> 00:50:47,200 Jej imię. 547 00:51:30,280 --> 00:51:37,280 wersja polska platforma nc+ tekst Dariusz Rogalski 41977

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.