All language subtitles for Uncharted.2022.2160p.WEB-DL.x265.10bit.SDR.DTS-HD.MA.5.1-NOGRP

www.NapiProjekt.pl - nowa jako�� napis�w.
Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.

Napisy: SztywnyPatyk

O cholera!

O m�j Bo�e, przepraszam!

To by� tylko odruch!

Nie! Nie!

Bez jaj!

Nate! No ju�.

Trzymam ci�.

Pom�! Bo spadn�!

� BOSTON, 15 LAT WCZE�NIEJ
� Trzymam. Dalej.

� Jezus Maria.
� Ciszej b�d�.

� Kt�rej cz�ci �poczekaj� nie zrozumia�e�?
� M�wi�em, �e z tob� p�jd�.

Szukamy wystawy o Wieku Odkry�.
Wi�c b�d� cicho.

Gum� Baron�w�?

To moja ostatnia. Wi�c si� podziel.

Gn�j.

Dobra, m�dralo. Kto to jest?

Proste. Ferdynand Magellan.
Pierwszy typ, kt�ry przep�yn�� glob.

�le. Magellan nigdy nie odby� ca�ej drogi.

Po prostu to sobie przypisa�.

Ja pierdziel�. Tam jest.

Co?

Chod� tu.

Pierwsza mapa ca�ego �wiata.

Wiesz, czego Magellan szuka�?

Z�ota.

Ale nigdy nie dotar� do domu.

Ca�e to z�oto, wszystko przepad�o?

Zagin�o, nie przepad�o. To jest r�nica.

Je�li co� zagin�o, mo�na to odnale��.

Mamy farta, bo w naszych �y�ach
kr��y piracka krew.

Mamy j� po sir Francisie Drake�u.

A przynajmniej...

tak mama i tata twierdzili.

Wiesz, czasem my�l�, �e gdzie� tam s�.

� �e po prostu zagin�li.
� Nie zagin�li.

Przepadli.

Dobra.

Ta mapa jest warta fortun�.

Huzia na j�zia.

Lecimy.

Wy dwaj! Sta� tam.

O cholera.

Z szacunku tu przyszli�my najpierw,
siostro B. Ale to jego trzeci wybryk.

Id� spakuj swoje rzeczy, Sam.

Nie mog� go tak zabra�.

Po�egnaj si�.

Co jest?

Nie dam im si� zamkn��. Nie ma opcji.

� Id� z tob�.
� Nie tym razem.

Chod� no.

Widzia�e�, �ebym tego nie nosi�? Nie.

Wi�c wiesz, �e nigdy tego nie zgubi�.

Zawsze przy tobie b�d�.

�Sic parvis magna�.

�Wielko�� od skromnych pocz�tk�w�.

Tak b�dzie z nami.

Chod�my, m�ody.

B�d� ju� zmyka�.

Wr�c� po ciebie, Nate.

Obiecuj�.

Nie zapominaj, �e jeste� Drake�iem.
Kocham ci�.

NOWY JORK
CZASY OBECNE

Prosz�, prosz�, to� to sp�niony,
genialny i dawny pracownik Nate.

Przynajmniej z tym �genialnym� trafi�e�.

Goldie, masz tu rzeczy.

� Dzi�ki.
� Jak by�o wczoraj?

� Super.
� Uroczy by�?

� Bardzo uroczy.
� Najs.

� Hej.
� Cze��.

� Przepraszam.
� Wybacz.

� Co dla ciebie?
� Gin z tonikiem.

No b�agam. M�j pierwszy drink
dzisiaj, daj si� wykaza�.

No nie wiem. Negroni?

Ne-co?

�artuj�. Negroni.

Sporz�dzony po raz pierwszy w 1919
dla hrabiego Camillo Negroni,

kiedy to wymieniono wod� gazowan�
w jego ulubionym drinku, Americano,

na gin.

Pierwszy raz ci� tu widz�.

� Nie moja okolica.
� Nie twoja? A sk�d jeste�?

� Z Greenwich.
� Brzmi nie�le.

Tamtejsi barmani nie ucz� historii.

C�, barmani z Greenwich
nie robi� takich negroni.

Jedno czy na rachunek?

Pewnie rachunek. Tatu� przecie� p�aci.

Papieros.

Wynalaz� go Alfonso Papierossi
gdzie� w 1462.

�artuj�. Nie wiem, kto wynalaz� papierosy.

Jeste� troch� dziwny. I troch� uroczy.

C�, jestem troch� ura�ony,
ale i troch� pocieszony.

Masz.

� No ju�.
� Wiesz co? Mo�e to i lepiej.

� Staram si� rzuci�.
� Mo�e to jaki� znak.

Albo ty musisz sobie za�atwi� tak� dzia�aj�c�.

Ta staro�?

Oj, dzia�a.

Naiwniara od rachunku...

Dobr� wybra�e�.

� Nie wiem, o czym pan m�wi.
� Jasne, �e wiesz.

Lecisz wolno, bez ryzyka,
nie bierzesz za du�o naraz.

� Przerwij mi, je�li si� myl�.
� Myli si� pan.

Ponadto zamykamy, wi�c prosz� zmyka�.

� Victor Sullivan. M�w mi Sully.
� Dzi�kuj�.

Nie zamierzam, ale dzi�kuj�.

Szykuj� fuch�. Wielk�.
Potrzebna mi druga para r�k.

To pan robi? Znajduje wsp�lnik�w,
szlajaj�c si� po barach?

Oferuj� ci bilet na wypad st�d,
zobaczenie miejsc znanych ci tylko z ksi��ek.

Co ty na to?

�le mnie zrozumia�e�, Victorze.

Nie jestem jakim� celem z baru.

I niekt�rzy z nas chcieliby p�j�� do domu, wi�c...

wynocha.

Niech b�dzie.

Papa, ju�.

� Goldie, nalej mi piwa.
� Jasne.

VICTOR SULLIVAN
PRZEJ�CIA PRYWATNE

SI�DME: NIE KRADNIJ!

Pieprzony.

� Wyjmij g�ow� z dupy.
� Przepraszam, nie zauwa�y�em.

STATKI MAGELLANA

� Cierpliwo�� nie jest twoj� zalet�.
� Zaskoczony wizyt�?

Ani troch�. Zrobi�em ci drinka.

�wi�tynia Zag�ady. Bardzo �mieszne.

� A bransoletka?
� W pierwszej szufladzie w biurku.

Ale ty przyszed�e� z�owi� wi�ksz� ryb�.

Nie, ja tylko po bransoletk�.

� Sko�czy�e�?
� Nie.

Wygl�da na cenne. Teraz sko�czy�em.

Czemu mapa?

� Akurat ona przyku�a twoj� uwag�.
� Bo wygl�da na autentyczn�.

Nie wygl�da. Jest.

Ja piernicz�.

To linia �cie�ki, kt�r� Magellan
pod��a� przy okr��aniu �wiata.

� Pierwszy w og�le. Znasz si� na historii.
� Tylko �e nie by� pierwszy.

Magellan zmar� na Filipinach,
na jakiej� losowej wysepce.

To jego kapitan, Juan Sebasti�n Elcano,
uko�czy� podr� z pozosta�� 17-k�.

Znani s� jako �Nies�awna Osiemnastka�.

M�wi�, �e nie chodzi�o mu o odkrycia,

a o znalezienie z�ota...

Ale to tylko historyjka.

Nie. �miem w to w�tpi�.

Takie wyprawy by�y niemo�ebnie drogie.
Kr�la Hiszpanii nie by�o na nie sta�.

Nie by�oby takiej wyprawy
bez prywatnego inwestora.

� Rodu Moncady.
� Nom.

Op�acali krucjaty, inkwizycje,
frankist�w w latach trzydziestych

i wszelkie inne okropno�ci.

Zaoferowali Magellanowi wielk� odkrywcz�
wypraw�, je�li tylko wr�ci ze z�otem.

Ile z�ota by�o?

Na dzisiejsze dolary... na luzie pi�� miliard�w.

Najwi�kszy nieodkryty skarb w historii.

Marzy�em o tym, ju� jak by�em dzieckiem,

ale ty ju� o tym wiesz.

Kiedy Sam powiedzia�, �e mia� brata,
kt�rego te� jara� Magellan,

� pomy�la�em: �Bez jaj�.
� Znasz mojego brata?

Praktycznie jeste�my znajomymi.

To o czym� �wiadczy,
zwa�ywszy na to, z kim si� znam.

Patrz.

No prosz�. Ma brod�.
Gdzie on jest? Z kiedy to zdj�cie?

Sprzed dw�ch lat. San Sebasti�n, Hiszpania.

Byli�my blisko grobu kapitana Elcano,
gdzie Sam by� pewien, �e znajdzie dziennik,

a tam, �e b�dzie lokalizacja z�ota.
A potem znikn��.

Nie oddzwania, nie odpisuje, nic.
Urwa� kontakt.

Ma tak w zwyczaju.

� Nie odzywa� si�?
� Sam? Nie.

Ani poczt�wki?

Nie. Ani poczt�wki,
rozmowy, SMS-a, emaila, nic.

Nie wiem, co mi�dzy wami zasz�o,
ale jak znajdziemy to z�oto,

jest spora szansa,
�e znajdziemy i jego. Co ty na to?

Sam mnie opu�ci�, gdy mia�em dziesi�� lat.

Dzwoni� od czasu do czasu,
obieca�, �e wr�ci, ale nie wr�ci�.

Sam, kt�rego zna�em, znikn�� dawno temu.

Wi�c nie, musisz znale�� kogo� innego.

Talent mi ucieka.

Szkoda, �e ci� tu nie ma, stary.

Ca�ego �wiata jeszcze nie widzia�e�,

ale zobaczysz.

Obiecuj�.

M�ody. Co tak d�ugo?

To kiedy zaczynamy?

B�dzie spora aukcja.

Najwi�ksza kolekcja hiszpa�skich
dzie� renesansu i artefakt�w tego wieku.

B�d� wystawia� La Cruz de la Hermandad.

Tyle �e to nie krzy�. To klucz.

Klucz do komnaty,
w kt�rej Osiemnastka ukry�a z�oto.

Spoko, ale wed�ug legendy s� dwa klucze:
dla kapitana i dla za�ogi.

�eby nikt nie ukrad� z�ota dla siebie.

Jeden klucz nic nam nie zdzia�a.

Wychodzi�e� kiedy� na boisko?
Jak ty to pami�tasz?

Nie powiedzia�em o jednym:

ju� mam klucz kapitana.

Drugi jest tam. Augustine. Dom aukcyjny.

Dla elit, ale wpisa�em nas na list�.

Ty masz tylko odci�� zasilanie.
To odpali g��wny alarm, a ja zrobi� swoje.

A jak ja odetn� zasilanie?

To ju� ty wymy�l. Dodaj co� od siebie.
Nie ma p�acy bez pracy.

Skoro mowa. Nic nie wiem o wyp�acie.

� Zak�adam p� na p�.
� P� na... Czego, z�ota?

Posra�o ci�? Lata na to sp�dzi�em.

Dziesi�� procent, i to ze szczodro�ci.

Szczodry�, panie.

Co by� zrobi� z tak� kas�?

CERTYFIKAT ZWOLNIENIA
MARYNARKA

ARCHIWUM STANU NOWY JORK

Z�OTO MAGELLANA: CZY PRZEPAD�O?

PR�BA ODNALEZIENIA STATK�W MAGELLANA
W INDONEZJI NIE POWIOD�A SI�

Nadal zawi�zujesz?

Nie potrafi� ogarn�� d�ugo�ci.
Wychodzi mi gruby.

Dawaj.

Wiesz, co robisz?

Tata by� w marynarce.
Zrobi� to jedn� r�k�, nie patrz�c.

Ty te� s�u�y�e�.

� Karne zwolnienie.
� Odrobi�e� prac� domow�.

� No jasne.
� Lata�em helikopterami.

Chroni�em par� artefakt�w
z muzeum w Bagdadzie.

Przeci��y�em ud�wig, nie�le si� rozbi�em.
Wkurzyli si�, wywalili mnie.

Troch� przesadzili, ale co zrobisz?

M�wisz �chroni�em�,

ale chodzi�o ci o kradzie�.

Gdybym ich nie zabra�, kto inny by zabra�.

� Prosi�e� o ni�.
� Dzi�kuj�.

� A ten kot po co?
� Kot? Jest dla ciebie.

� Co?
� No. Do�uj�ce masz �ycie.

Nie, nie zatrzymam tego.

Zasra mi pod�og�.

Wyczuj� fa�sz, gdy go zobacz�.
Musisz wierzy� w kit, kt�ry sprzedajesz.

To twoje miejsce. Jeste� jednym z nich.

� Albo zjedz sobie Gumstersztyk. Jezu.
� To Guma Baron�wa.

� Jeden diabe�. W�� do ucha.
� No prosz�.

Halo?

Halo?

S�ysz� ci�. Siedz� obok ciebie.

Chyba wsadzi�em za g��boko.

� Tak bywa?
� Chod� ju�.

Patrz, jakie auto. Tanie to nie jest.

Ku�wa. Santiago Moncada.

� �e z rodu Moncada?
� Tak.

My�li, �e krzy� nale�y mu si� z urodzenia.
Jak go kupi, zanim go zwiniemy,

to powiesz z�otu papa.

� Witam, co dla pana?
� Mo�e martini.

� Martini?
� Tak, czemu nie?

Z gum� b�dzie ambrozja.

Wsad� gum� do martini.
B�dziesz mia� martini balonowe.

To nie jest z�y pomys�.

Ta dziewczyna totalnie ze mn� flirtuje.

� Kt�ra?
� Tamta. Ta z Moncad�.

Patrz, flirtuje.

To nie flirt. Nie z tob�.

To Jo Braddock. Zobaczysz j�,
uciekaj w drug� stron�. M�wi� serio.

� Idzie tutaj. Patrz.
� No to wiesz, co robi�.

Potem podzi�kujesz.

Witaj, Victorze.

Sk�d ta powaga? Nadal boli po San Sebasti�n?

Ty jeste� inna sztuka.

� Jaki absurdalny plan teraz spichci�e�?
� Jak zdradz�, to popsuj� niespodziank�.

A ty masz w zwyczaju wszystko psu�, co nie?

Nie ja pracuj� dla Moncady.

Niski poziom. Nawet jak na ciebie.

Byle do z�ota.

Ty mnie tego nauczy�e�.

� Incre�ble.
� Jezu.

Przepraszam.

Ca�kiem spoko, nie?

To jedyny w swoim rodzaju
krucyfiks o�tarzowy ze szczerego z�ota.

Wykonany r�cznie w Barcelonie
na pocz�tku XVI wieku,

wi�c... tak, jest ca�kiem spoko.

� Zna si� pan na krzy�ach.
� Moja rodzina szuka tego od dawna.

Nie mo�e by�. Ja tak samo.

� Jest pan kolekcjonerem?
� Amatorem.

Ja nie jestem amatorem.

Z tym krzy�em wi��e si� tragiczna historia.
Osiemnastu ludzi zgin�o, pr�buj�c go zdoby�.

Tak du�o krwi tak niepotrzebnie rozlanej.

Panie i panowie, czy m�g�bym prosi� o uwag�?

Powodzenia.

Prosz�, zajmijcie miejsca.
Aukcja nied�ugo si� rozpocznie.

Ej, Baron�wa. Sko�czy�e� pogaw�dk�
z naszym arcywrogiem?

� Jestem przekonany, �e grozi� mi �mierci�.
� Nie dotykaj tak ucha. Wygl�dasz jak debil.

Rusz si�.

Id� si� dosta� na g�r�.

...jest z�o�ona z niezwykle
ekscytuj�cych przedmiot�w.

Spora cz�� naszej kolekcji hiszpa�skiego
renesansu jest nieprawdopodobnie rzadka.

Twoja dziewczyna zdaje si� wpieniona.
Mam si� o to martwi�?

Po prostu si� skup.

Pilnujcie go dla mnie.

Je�li mo�ecie, prosz� zajmijcie swoje miejsca.

Bardzo dzi�kuj�.

Przepraszam.

Zzacznijmy wi�c z zestawem numer jeden.

Fantastyczny olej na miedzi,
�Matka Bo�a Dobrej Rady� Bartolom�go P�reza.

Halo?

600 tysi�cy, po raz pierwszy, po raz drugi...

Sprzedane pani z ty�u. Dzi�kuj�.

Krzy� leci nast�pny.

Nie martw si�. Ogarn� to.

La Cruz de la Hermandad.

Wielu z was wie, �e wytworzono go
w Barcelonie w oko�o XVI wieku.

Doprawdy wspania�y przedmiot

i przedstawiciel z�otnictwa
hiszpa�skiego renesansu.

Zaczniemy wi�c dzisiejsz� licytacj�
od dwustu tysi�cy.

Czy pojawi si� 200 tysi�cy?

Dzi�kuj� bardzo. Cena wywo�awcza:
200 tysi�cy od pana Moncady.

� Okej. Lecimy.
� Czy us�ysz� cztery?

� Jak nam idzie?
� Idzie nam cudnie.

500 tysi�cy. Czy us�ysz� sze��?
Mam sze��. Dzi�kuj�, madame.

� Nie mam ca�ej nocy.
� Siedem? 700 tysi�cy od pana Moncady.

Czy b�dzie osiem?

Nikt?

Przypomn�: mamy 700 tysi�cy.
Zatem 700, po raz pierwszy...

� Nie zmuszaj mnie do tego.
� Po raz drugi.

I...

Mamy pana z ty�u pomieszczenia.
Dzi�kuj� bardzo. Mamy 800 tysi�cy.

800 tysi�cy, panie i panowie.
Czy b�dzie dziewi��?

� Wydaj� kas�, kt�rej nie mam.
� Okej. Huzia na j�zia.

O Jezu!

�e� cwony� taki, szczowiu, to rzuca ci zara
morowe szkocke przewytanie.

Na zdrowie?

Panie Moncada, wracamy do pana. 1,9.

Pan Moncada podbija do dw�ch
milion�w dolar�w, panie i panowie.

Ciuchcia ju� odjecha�a, nie? Czemu nie?

2,1. Bardzo dzi�kuj�.
Panie Moncada, teraz pan.

Przewy�szy pan to?

2,5. Mamy 2,2, panie i panowie.

O Bo�e, idzie tutaj.

M�wi�e, �e� cwony� taki, szczowiu,
to rzuca ci zara morowe szkocke przewytanie.

Nie mam poj�cia, co ty m�wisz.

Ty ma�y...

2,2, tyle teraz mamy.
Czy b�dzie 2,3? Najwidoczniej.

Pan Moncada podbija do trzech milion�w.

Durne drzwi.

O Jezu.

Chyba b�dziesz musia� kupi� ten krzy�.

Przypominam: trzy miliony, po raz pierwszy...

Zr�b co�. Odetnij zasilanie,
sfinguj zawa�, byle g�wno.

Po raz drugi...

I...

Ale b�dzie syf!

Wracaj tu!

�ci�gn�� go! No ju�!

To by�o co�.

I co tera?

Z tymi b�bnami tu nie wejdziecie.

Nast�pi�a drobna przeszkoda,
ale zapewniam, �e j� opanujemy.

Mo�emy zabezpieczy� krzy�? Bardzo dzi�kuj�.

Ochrona, czy mogliby�cie
zej�� i sprawdzi� sytuacj�?

Idzie ci �wietnie. Trzymaj si� tam.

O ku�wa.

O m�j Bo�e. Nic panu nie jest?

Trent, Addison chcia�a,
�ebym to wzi�� do skarbca.

Dzi�ki.

Zachowa� spok�j.

Gdzie idziesz? Nie zostawiaj mnie.

W tej grze jest tylko jedna zasada:
nie daj si� z�apa�.

Pan wybaczy. Musimy zada� par� pyta�.

Nieco wredne. To chyba ja
powinienem zada� par� pyta�.

Wiecie co? Nawet rzeknem wi�cej.
Zadzwoniem do prawnika, on zada.

Na przyk�ad: kto montowa� t� barierk�?
No popatrzcie.

Wracaj!

� Wi�kszy absurd, ni� mog�am si� spodziewa�.
� Chyba mi sz�o ca�kiem nie�le.

Zabawne. To chyba nale�y do mnie.

� No we�.
� Daruj sobie.

� Daruj...
� Dzi�ki Bogu.

� Chcia�a ukra�� krzy�.
� Prosz� od�o�y� walizk� i si� odsun��.

Ta, od�� walizk�.

Si� odsu�.

Zabior� to, gdzie jego miejsce. Powodzenia.

Dobra, paniusiu. Zachowaj spok�j.

Szkoda mi sukinsyn�w.

Uciekajmy st�d, Tony.

� Hej. Zaskoczony wizyt�?
� Zn�w dowiod�e� swojej warto�ci.

� Skok na g��wk�.
� Chcia�e� mnie tam zostawi�.

Nic by nie wysz�o za obojgiem za kratkami.
Kto� musia� dorwa� krzy�.

Ja pierdziel�, masz go.

� Mo�e ja powinienem go...
� Nie ufasz mi?

To mia� by� �art?

Masz.

Tony, zawie� nas do Teterboro.
Chyba �e mamy ci� gdzie� podrzuci�.

Chcia�by�, co? Wybacz, ale w to wchodz�.

Hej, Tony. Teterboro.

Dziennik kapitana. Niesamowite.

� Posrane, co nie?
� Niewiarygodne. To dowodzi legendzie.

Magellan znalaz� tony z�ota na Filipinach.

Ukryli z�oto w Barcelonie i powiedzieli
Moncadzie, �e z wyprawy nici.

Masz jaki� bystry pomys� na u�ycie kluczy?

Tak, tutaj. Kapitan napisa�:

��cie�ki jest pocz�tek w Barcelonie,
gdzie klucze staj� si� sosn��.

A potem masz rysunek sosny. Tu.

Wi�c szukamy drzewa.

� Serio?
� Tak.

To ma by� fachowa analiza?

Da�e� mi to z godzin� temu.
Co mam zrobi�?

Tyle to i ja ogarn��em.
Widzia�em obrazek drzewa.

Gdzie z�oto?
Pod drzewem jest? W drzewie jest?

� Nie wiem, mo�e.
� Wyjrzyj. W Barcelonie sporo drzew.

BARCELONA
HISZPANIA

Chcesz czego� w Barcelonie,
Chloe Frazer to za�atwi.

Nie m�wi�em jej o tobie, ale b�dzie git.

� Hej, Chlo.
� A ten to kto?

Nate. Znajomy Sully�ego.

Sully nie ma znajomych.
A wiem to, jestem jedn� z nich.

To bzdura, kochaj� mnie.

Po co te gierki? Czemu tutaj?

� Sprawdza�am, czy nie masz ogona.
� My�lisz, �e nie ogarn�, �e mnie �ledz�?

� Typie, chodz� za tob� od lotniska.
� Serio? Od lotniska?

Dobra, niewa�ne. Ten tu po co?

� Czemu ja? A czemu ty?
� Wida�, �e mu nie powiedzia�e�.

� Chloe ma drugi krzy�.
� Co?

� Nie wspomnia�em?
� Nie.

Na pewno? Jest m�j praktycznie.

Ka�dy tutaj jest partnerem.
Tak b�dzie, wi�c przywyknij.

Nie, nie jestem.

S�owo durno�ci:
wszystko, co wy�azi z jego g�by,

to przesada, p�prawda
albo czyste k�amstwo.

To nieprawda.

Mi�ego, Sully.

No we�, Chlo.

Wr�ci. Musi.

� Chyba nie wraca.
� No i?

� Gdzie krzy�?
� W plecaku.

� Sprawd� plecak. Teraz.
� Ku�wa.

Da�e� jej zabra�? Da�e� jej zabra�.

Lepiej go odzyskaj!

No bez jaj. B��d �wie�aka.

� M�g�by� troch� wolniej?
� Mam chor� kostk�. Nie mog� tak biega�.

O ku�wa!

Ruchy! Z drogi mi! Ju�, ju�!

Ruchy!

S�uchaj! Nie wiesz, gdzie i�� z tymi kluczami!

� Szukasz drzewa, prawda?
� Spieprzaj.

Pos�uchaj mnie.

Osiemnastka mog�a czeka� latami na z�oto.
Nie wybraliby drzewa jako znacznik.

� Wzi�liby co� bardziej trwa�ego.
� Sralis-mazgalis.

Pu�� j�. Wie, gdzie u�y� kluczy,
nie potrzebuje nas.

� Z �aski mojej, wynocha st�d.
� Dzi�kuj�.

Pa.

Je�li nie drzewo, to co?

Moncada nazwa� to na aukcji
�krucyfiksem o�tarzowym�.

Wtedy na to nie wpad�em,
ale krzy� mia� w za�o�eniu sta� na o�tarzu.

W ko�ciele.

� W kt�rym ko�ciele?
� Matko, wy tak ca�y czas?

Je�li chcemy dorwa� z�oto,
musimy ogarn��, jak sobie zaufa�.

Daj mi wi�c klucz.

W kt�rym ko�ciele?

Santa Mar�a del P�. Matki Boskiej Sosnowej.

To musi by� to.

� Chyba jeste� genialny.
� �Genialny� to przesada.

Tak? To sp�jrz.
Teraz ju� wiesz, po co tu jest.

Okej. Dobra robota.

Zobacz�, kiedy mo�emy zajrze� do �rodka.

Nawet o tym nie my�l.

� Co?
� Musisz szybciej �apa�. Nie ufaj jej.

Znasz j� dwie minuty, ju� ci ukrad�a krzy�.

Wraca.

Dzisiaj b�dzie pasterka,
wi�c rano mo�emy pogrzeba�.

� Masz sprz�t w domu, co nie?
� Ta, chod�cie.

SIEDZIBA FUNDACJI MONCAD�W

Ojcze.

M�wi�e�, �e to przedyskutujemy.

Zmieni�em zdanie. Mam prawo.

R�d Moncady oddaje fortun�

Oddajesz nieswoje.

Nie do�o�y�e� si� do niej, tylko oni.

� Mamy krew na naszej fortunie.
� A oddanie jej ma zmy� ten smr�d?

Powinienem by� ci� odci��
od dost�pu do niej ju� lata temu.

Pani Braddock.

Witamy w Barcelonie, jak� znali moi przodkowie.

� Niczego sobie, prawda?
� Doprawdy imponuj�ce wykopaliska.

Ten pani rywal, Victor Sullivan...

Mo�e jego powinienem by� zatrudni�.

Victor Sullivan to k�amca i oszust.
Zawarta z nim umowa jest nic niewarta.

Mo�liwe.

Powiedziano mi jednak,

�e widziano go w Barrio G�tico.

Mo�e pani... powinna si� temu przyjrze�.

Tak jest.

�wietnie.

Znalaz�am m�j krzy� w genue�skiej krypcie,

ale nie wiedzia�am,
�e to klucz do wi�kszego skarbu.

Sully � tak.

Nie napisali,
co b�dzie po przekr�ceniu kluczy.

�Zaufaj bli�niemu swemu,

jako i� jedno trafi do nieba,
a drugie � do piek�a�.

C�, sroga ironia,

zwa�ywszy, �e dwa klucze by�y dlatego,
�e Osiemnastka sobie nie ufa�a.

Dobrze, �e nie ufali,
inaczej by�my tu nie byli.

Jak jedna wielka, szcz�liwa rodzinka.

Toast? Okej.

W g�r�, na d�, na �rodek i do �rodka.

M�ody, zwolnij. To stara rioja, okej?

Posmakuj lepiej, delektuj si�.

Albo...

wyd�j do dna jak w gimnazjum. Tak i tak.

Rozgryz�am ci�.

Sully.

Co?

To brat Sama, co nie?

Na tropie tajemnicy. Brawo.

� Wie, co si� sta�o?
� Jeszcze nie. Ale mu powiem.

� Kiedy?
� Kogo jeszcze suszy?

� Znalaz�em troch� czerwonego.
� My�lisz, �e z ni� w porz�dku?

� Z kim?
� Z moim kotem.

Ty masz kota?

Typ z apki mia� j� nakarmi�,
ale nie odpisuje.

Nie wiem, co jest s�odsze:

twoja troska
czy to, �e powiedzia�e� �typ z apki�.

We�.

Przyszed�e�, �eby mi zepsu� to jedno
miejsce, w kt�rym odnajduj� spok�j?

Ojcze,

nie mo�esz mi tego odebra�.

Powiedz, �e mam jeszcze czas.

Nie zmienisz mojego zdania.

Szykuj� uzgodnienia.

To ca�e poszukiwanie skarb�w? Koniec z tym.

Czy ty naprawd� we mnie nie wierzysz?

W Niego naprawd� wierz�.

Kim ty, cholera, jeste�? Wyjd� z mojego auta!

Santiago, co ty wyczyniasz?

Wybacz mi, Ojcze.

O super.

Zakonnice. Czemu zawsze one?

Rozdzielmy si� i znajd�my miejsce na te klucze.

Nie s�dzi�em, �e znowu wyl�duj�
w ko�ciele, ale ten jest wyj�tkowy.

� Hej, Sully.
� Co?

Nic.

Ludzie. Tutaj.

Patrzcie.

�JSE�.

� Juan Sebasti�n Elcano.
� Osiemnastka tutaj by�a.

Je�li to jest ta katedra,

to to musz� by� schody,

a te prowadz�...

o tam.

No i, o�tarze�-sze�?

Caelum. To.. po �acinie �niebo�.

Pisali, �eby zaufa� bli�niemu swemu,

jako i� jedno trafi do nieba,
a drugie � do piek�a,

wi�c je�li niebo jest tutaj,
to piek�o musi by� gdzie� blisko.

Chyba.

Mam szkielet ze skrzyd�ami anio�a.

Co� pomi�dzy niebem a piek�em, nie?

Czy Maryja nie wygl�da wam jako� dziwnie?

� No.
� Bez jaj.

Dalej, otwieraj.

Nie ma mowy, jeste�my w ko�ciele.
Troch� szacunku.

� A siostruni ju� si� boisz?
� Nie pozna�a� siostry B...

Potrzymaj.

Masz.

No, mamy piek�o.

Ja pierdziel�, masz je.

� Na co ci to wygl�da?
� Na dziurk� od klucza.

� W kt�r� obr�ci�? Lewo czy prawo?
� Nie wiem. Co jest w dzienniku?

O, tu mam.

Oboje prawoskr�tnie i jednocze�nie.

Trzy, dwa, jeden.

Skr�t.

Ku�wa!

� Dzi�ki wielkie. Prawie mnie zabili�cie.
� Prawoskr�tnie?

� Wyb�r A lub B, zgadywa�em.
� Zgadywa�e�? Mogli�my umrze�!

Wida�, mogli�cie skr�ci� w lewo.
M�ody, nie mam okular�w.

� G�wno przeczytam.
� No, wida�.

Uwa�ajcie.

� Bo zabijecie kogo�.
� Dobra, teraz lewoskr�tnie.

Po prostu si� odwr��.

Gotowa? Lecimy.

Trzy, dwa, jeden.

Skr�t.

No prosz�.

� Za drugim razem ju� zgad�em.
� Jakie� wej�cie.

Zechcesz pom�c?

Pilnuj� ty��w. Bo siostra po ciebie przyjdzie.

Chloe?

Brawo wy.

Robimy jaki� post�p. Chod�my.

Chwila. Moment. Co jest w dzienniku?

Piek�o, niebo. Jedno idzie
na d�, drugie � na g�r�.

� Nom. Id� na d�.
� Ja z tob�.

� Serio?
� Co?

� Szybko posz�o.
� O czym ty m�wisz?

� Po�azisz za ni� jak szczeniak?
� A co, mam trzyma� ci� za r�k�?

� Niech b�dzie. Daj mi krzy�.
� Nie dam ci go. Po co?

Pewnie b�d� go tam potrzebowa�.
Masz krzy� swojej dziewczyny.

Po co ci oba?

� S�usznie. To daj telefon.
� Nie.

� Dawaj telefon.
� Po co?

� Co, nie ufasz mi?
� Nikomu. Nie wiesz ju� tego?

� Dzi�kuj�.
� Mia�em ci� za rozs�dnego.

O m�j Bo�e.

Tyle otwartych aplikacji. Co jest z tob�?

� Tinder? Serio?
� Bez �alu.

Okej. Mo�esz nas �ledzi�.

Postaraj si� by� nad nami. Prosz�.

Mi�ego w nawiedzonym tunelu. Bawcie si�.

O to si� nie martw.

Ale super.

Jeste�my tu pierwszymi osobami od 500 lat.

Znajd�cie oboje. Ja ogarn� Sully�ego.

Aj.

Strza�ka tam kieruje.

Oko Opatrzno�ci. Idziemy z Bogiem.

Ale tu jest dos�owna strza�ka.

Krzy�yk na drog�.

Ale strza�ka...

Ja p�jd� t�dy.

Dobra, p�jdziemy twoim.

� �wietnie. Znowu to samo.
� Wykonasz swoj� sztuczk�?

To kiedy postanowi�a� zosta� Indian� Jonesem?

Kiedy by�am ma�a, lubi�am sobie zwiedza�.

Pewnego dnia odkopa�am pod mostem
br�zow� statuetk� z klejnotami.

Nie zapomn� tego uczucia.

Pobieg�am z ni� do ojca.
My�la�am, �e odda to do muzeum.

A on j� sprzeda�.

Pieni�dze wzi�� dla siebie.
Nigdy go ju� nie zobaczyli�my.

� Kiepsko. Wsp�czuj�.
� Czemu? Wysz�o na dobre.

Okej. Mam dobre narz�dzie.

Widzia�a�?

Nie by�o obok z�ej, niedobrej zakonnicy.

Wygl�da ci na wiarygodne?

Nie wiem za bardzo, jak ma wygl�da�
�cie�ka do starego skarbu.

� Bardziej staro?
� Chyba.

Sully, widzisz na g�rze co� dziwnego?

Musisz poda� konkrety.

S�ysza�e� to?

Co to jest?

Co si� tam dzieje?

To nie mo�e tu, co nie?

Nie s�ysz� ani jednego s�owa.

Chod�my.

� To nie wygl�da dobrze.
� Patrz, nad barem.

� Infernum. To nie �piek�o� po �acinie?
� Owszem, tak. Chod�.

� Wsparcie Braddock.
� Co?

Nie zatrzymujmy si�.

� Co ty robisz?
� Wtapiam si�.

To nie jest z�y pomys�.

S�uchaj, �aden ze mnie tancerz.

� Lecimy.
� Okej.

Dwie Wsp�lnoty Narod�w.

Co ty robisz?

Odwracam uwag�.

Rany Boskie.

Kolejna zagadka?

Cokolwiek to jest, rozgry� szybko.
Za�atwi� nam nieco czasu.

� Jaki drink dla ciebie?
� Gin z tonikiem, por favor.

To nie jest gin z tonikiem,
za to � na koszt firmy.

Gracias.

Niech zgadn�.

Pina colada?

Oko.

� Masz si� za komika, skarbu�ku?
� Dobra, wiem.

Sex on the Beach.

Nate!

A ku�wa.

Nate, to nie chwila na szoty. Rusz si�!

Matko, jak ja ich nie lubi�.

Gdzie my, cholera, jeste�my?

Krynica bez zdroju.

Szukaj wyj�cia.

Chyba znalaz�em.

Prawie trafi�em.

� Masz ten klucz?
� Ta.

� Woda.
� Du�o wody.

O m�j Bo�e.

To musi by� test.

� Musieli zbudowa� wyj�cie.
� Co jest w dzienniku?

�Zaufaj bli�niemu swemu, jako i�
jedno trafi do nieba, a drugie � do piek�a�.

�Zaufaj bli�niemu swemu...�.

� Sully!
� Sully! Sully!

Musi by� druga dziurka do otwarcia tych drzwi!

Jakby, dos�ownie jestem w Papa John's.

Sully, czas nam si� ko�czy!

Mam j�.

Pardon.

� Potrzebna mi chwilka.
� Sully, my nie mamy chwilki!

Oddaj mi to, Victor.

Ku�wa!

Dawaj krzy�.

B�agam, Jo. Wiesz, �e nie mog�.

� Nie powiedzia�a� �prosz�.
� Ju�.

Nie s�ysza�a�? M�wi si� �prosz�.

B�agam. Po wszystkim, co przeszli�my?

Sully! Szybciej!

� Zamknij si�. Pracuj� nad tym.
� Zamkn� si�, kiedy nas st�d wyci�gniesz.

Ku�...

Co si� tam dzieje?!

Je�li nie przekr�cisz tego klucza,
to utoniemy.

To zajmie nieco d�u�ej, ni� s�dzi�em.

Musisz mi pom�c. Spr�bujmy podnie�� t� krat�.

Nie wierz�, �e mnie porzuci�e�, sukinsynu.

A co? Brakowa�o ci mnie?

Teraz albo nigdy!
Wyczerpuj� nam si� opcje!

Nate, sp�jrz na mnie.

� Uda si� nam.
� Okej, uda si� nam.

G��bokie wdechy.

T�skni�e� za tym, Victor?

Chloe!

Prosz�. No ju�!

Ju� dobrze. Dobra, podnios� ci�.

Ludzie. Powiedzcie co�. �e �yjecie.

Jeste�my cali.

Nadal �yjemy.

To na co czekacie? Ruszcie si�.

� Dzi�kuj�.
� Da�aby� rad�.

� Okej?
� Tak.

Nadal tam jeste�?

Tak. A co?

Nic szczeg�lnego. Ciemno jak w nosie.

Zawsze chcia�em to zrobi�.

Porzuci�by� to wreszcie.

No b�agam.

Tylko tego chc�. Odrobiny wiary.

Widz� �wiat�o. To wy?

Tak, to my.

Jeste�my w jakim�

rzymskim przedsionku.

Masz ten klucz?

Dzi�kuj�.

Nie pasuje.

Sully.

Sully, brakuje nam czego�.
Znajd� na g�rze co�, co si� przyda.

� Nie podnios� tej kraty.
� Zapomnij o niej, szukaj.

Widz� co�.

Jak�� drabin� czy co�.

Chyba �api�.

� Dwa klucze z��czone razem.
� Co?

� M�wi�, �e dwa klucze razem.
� Zrzu� tutaj klucz!

My�licie, �e mnie oszukacie?

Chcesz ten durny klucz czy z�oto?
To tutaj. Zrzucaj to.

Zejd� z tym na d�. S�yszycie?

Mnie nie ogracie.

Typowy Sully. Od z�ota wola�by...

Dzi�kuj�.

� To ci wygl�da na drabin�?
� Tak.

Gotowa? Trzy, dwa, jeden.

Widzia�a�?

Na co czekasz?

Co jest...

� Co si� dzieje?
� Mamy to.

� Jest tam z�oto? M�wcie �e�.
� Jeste�my w rzymskiej skarbnicy.

Ma co najmniej dwa tysi�ce lat
i s� tu du�e urny, maj� z jakie�...

� �wier� metra.
� Nienaruszone?

� Idealnie zachowane.
� Na co czekacie? Otwierajcie i bierzcie z�oto.

Podsad� mnie.

Lecimy. Trzy, dwa, jeden. Ju�.

� Okej. Jest okej?
� Ta.

� W porz�dku?
� Ta.

Widzisz co�?

Chloe?

S�l.

Chloe? Chyba mamy problem.

Chloe?

Soli u�ywano do konserwowania jedzenia, ale...

Nie wiem, po co j�...

� Co si� dzieje?
� Nie. To musi tu by�.

Inaczej po co te sztuczki?

� M�wcie, no. Co macie?
� Z�ota tu nie ma.

� O m�j Bo�e.
� Co? Co masz?

Nie przywie�li go.

Droga do z�ota zaczyna si� w Barcelonie,
ale ko�czy si� gdzie� we Wschodnich Indiach.

Hej, Chloe.

Daj mi to.

To �art, tak?

Teraz nie dam si� or�n��.

Podnie� map� i mi j� daj.

Nate, co si� tam dzieje?

� Powoli.
� M�w, co si� dzieje.

Sully, dam rad�.

� Nie musisz tego robi�.
� Nie...

pr�buj nawet.

Mnie mo�esz ufa�.

Od�� t� bro�.

Nie masz poj�cia, kto jest twoim partnerem.

� Nie masz poj�cia, kto nie mia� farta.
� Jakiego farta, kto?

Sam.

� A kto inny?
� O czym ty m�wisz?

� Spytaj Sully�ego.
� Nie, nie, nie.

Powiedz, co si� sta�o mojemu bratu.

Prosz�.

Dobry z ciebie typ.

Zbyt dobry.

Hej, Nate.

Bud� si�.

Za�atwi�a ci� na czysto.

Ostrzega�em ci�, ale ty nie s�ucha�e�.

Co si� sta�o mojemu bratu?

Nie wymy�laj kolejnego k�amstwa.

Gdzie Sam?

Mog�em ci wcze�niej powiedzie�.

Ale tw�j brat...

� On przepad�, m�ody.
� Nieprawda, powiedzia�e�, �e urwa� kontakt.

Przepad�. Nie urwa� kontaktu.

Zeszli�my razem po dziennik
do grobu kapitana.

I by� tam. Tam, gdzie Sam
powiedzia�, �e b�dzie.

Wychodzili�my,
a Braddock i jej ekipa na nas wpadli.

Zacz�li strzela� i...

� i trafili Sama.
� Wi�c zostawi�e� go na �mier�.

� Zobaczy�em wyj�cie, uciek�em.
� Wi�c zostawi�e� go na �mier�.

Mia�em te� da� si� postrzeli�?
Nic nie mog�em zrobi�.

Czemu mi tego nie powiedzia�e�?

� Gdybym ci powiedzia�, nie poszed�by� ze mn�.
� A czemu to dla ciebie takie wa�ne?

Czemu ja tu stoj�, a nie kto inny?

Tw�j brat by� pewien, �e jest ostatni kawa�ek.
Ostatnia sztuczka Osiemnastki.

My�la�em, �e co� ci powiedzia� czy wys�a�.
Ci�gle o tobie gl�dzi�.

O to ci chodzi�o. �ci�gn��e� mnie tu,
wmawia�e� mi, �e znowu zobacz� brata,

bo my�la�e�, �e o czym� wiem?

Tak.

A wiesz?

Ty naprawd� to powiedzia�e�?

M�wi�e�, �e kasa zmienia ludzi.

�e robi� si� chciwi, samolubni.
My�l�, �e po prostu opisa�e� siebie.

Nigdy nie by�o lepszej wersji ciebie.

Cokolwiek by to nie by�o, mam ju� do��.

M�ody.

Panie Moncada.

Natrafili�my na pewne trudno�ci.

� Z�ota nigdy nie by�o pod miastem.
� Wiem.

Dosy� to niezr�czne.

Wierzymy, �e na dole by�a wskaz�wka,
i wiemy, �e posiada j� pani Chloe Frazer.

� Moi ludzie jej szukaj�...
� M�wisz o...

wielkim typie, co nie m�wi,
i jego przydupasie Nie�miertelnym?

Nie znale�li mnie.

Zr�nicowana inwestycja.

Zatrudni�em pani� Frazer
tego samego dnia co pani�.

Oczywi�cie, to ona teraz poprowadzi akcj�.

Nie zapomnia�em o obietnicy.

Pami�taj: je�li co� zagin�o, mo�na to odnale��.

Wiem, dok�d zabra�a map�.

Do Moncady.

Nie? Jakby, pomy�l.

Kto inny da jej to, czego potrzebuje?

A Braddock i jej oprychy
tak przypadkiem nas znale�li?

Musia� mie� jakiego� kreta.

Nie cierpisz mnie. Rozumiem.

Te� bym siebie nie cierpia�. Ale Braddock?

Po tym, co zrobi�a twojemu bratu?

Ona go zastrzeli�a. Nie mo�emy jej da�...

Czy chocia� przez pi�� minut
m�g�by� nie pr�bowa� udawa�?

Przez lata wmawia�em sobie, �e Sam wr�ci.

�e nie przepad�, �e po prostu zagin��.

Ale zamiast tego trafi�e� mi si� ty,
wi�c zrobimy tak.

Sko�cz� to, co brat zacz��,
a potem ka�dy idzie w swoj� stron�.

Okej. Umowa stoi, m�ody.

Uwa�ajcie przy za�adunku. Nie chc� rys.

Tak jest.

�adne.

Tak.

M�j ojciec da� mi to auto
na osiemnaste urodziny.

Od tego czasu przynosi mi szcz�cie.

Mapa.

Wiesz...

Sprzeczne my�li s� normalne.

Dokona�a� trudnej decyzji, ale i s�usznej.

Nie czuj� zbytnio �alu.

Ani ja.

Wchodzimy?

Jak masz racj�, to masz.
Nie musisz teraz przeprasza�.

Zdradzi�a nas,
bo wiedzia�a, �e ty j� zdradzisz.

Nadal skrywasz uczucia
wobec typiary, kt�ra ci wpierniczy�a?

Ruchy! Rusza� si� i zamyka�!

Dobra, chod�. Zaraz odlec�.

Maravilloso.

Gotowe przej�� kroczkiem do historii?

Na�o�y�am na map�
nowoczesny obraz satelitarny.

Zrzucimy �rodki z powietrza,

wyl�dujemy w Kiambie na Filipinach.
Tam przywitaj� nas lokalne w�adze.

Powinni�my znale��
garniec na ko�cu t�czy, o, tutaj,

w Cala d�Or.

Zbli�amy si� do strefy zrzutu.
Opuszczamy drzwi za�adunkowe.

Zwyci�zca

bierze wszystko.

No ju�. �mia�o.

Pi��set lat temu moj� rodzin� zdradzono.

Tak, ma�a grupka odkrywc�w
odnalaz�a najwi�kszy skarb na �wiecie.

I wiecie co? Ukryli go.

Ludzie szukali go przez wieki,
trud na pr�no.

To mnie powierzono

odzyskanie z�ota mojej rodziny.

Nikt nie s�dzi�, �e podo�am.

A na pewno nie m�j... m�j ojciec.

Ale ten dzie�...

to dzie�, w kt�rym
odzyskam fortun� Moncad�w.

I przywr�c� honor mojemu rodowi.

I zas�u�y�em na to, �eby...

Tatu� mia� racj�. Nie masz tego, co trzeba.

Ty umierasz, a r�d Moncada � z tob�.

Gdzie Frazer?

Niczego nie zostawiamy.

� Najgorsze dziesi�� godzin mojego �ycia.
� Chcesz si� z�apa�, k�ap dalej.

Brawo, Jo.

O ku�wa.

� Trudno w tej bran�y o partnera.
� Mo�e teraz mnie docenisz.

Znajd�my spadochrony.

� Spadochrony? Co?
� Jak inaczej wyskoczymy z samolotu?

Zdaje si�, �e Lassie czmychn�a.

� Nawet o tym nie my�l.
� Nie mog� jej ot tak odpu�ci�.

To nie miejsce na porachunki.

Ja si� staram ci� ochroni�.
Za�� jedno. Lecimy.

Zabi�a� mojego brata?

ZWOLNIENIE �ADUNKU

Pytam: czy zabi�a� mojego brata,
Sama Drake�a?

Nate! No ju�!

O Bo�e!

Braddock. Co� zostawi�a�.

To si� jej pozb�d�cie.

O cholera!

Mo�emy si� dogada�. Rzu� bro�.

FLARY AWARYJNE

Co� chyba nie liczy�a�.

Zosta� ci tylko jeden nab�j.

SPADOCHRON

Jedno musz� ci przyzna�, Frazer.

Walczysz do samego ko�ca.

To bardzo kiepski pomys�.

A koniec nadchodzi.

� Nate?
� Bez jaj!

� Co ty odpieprzasz?
� Przejecha�a� mnie!

� Ty nie masz spadochronu?
� Ty nie masz spadochronu!

� Za mn�!
� Co?!

Bez jaj.

Ku�wa!

Za link�!

Nate, no ju�!

Pr�buj�!

Trzymaj si�!

� GDZIE� NA MORZU BANDA
� Nie b�d� przeprasza�, je�li na to czekasz.

M�g�bym ci wybaczy� za Barcelon�.

Mo�e i nawet
za wywalenie mnie autem z samolotu.

Ale Braddock? Serio?

A jest jaka� r�nica mi�dzy nimi a tob�?

Byli�cie tak samo ch�tni
do or�ni�cia mnie jak oni.

Nie jestem Sullym.

Alleluja. Jeden kmiot wystarczy.

Widzisz to, co ja?

Je�li tym, co widzisz,
jest bezkresny b��kit oceanu, to tak.

Ja pierdziel�.

A wam co si� sta�o?

Wypadli�my z auta, kt�ry wypad� z samolotu.

Mnie te� co� takiego si� zdarzy�o.

Powodzenia.

� A tu jest pa�ska karta, panie Sullivan.
� Prosz�, jestem Victor.

Sp�dzi�em z nim dziesi�� godzin w baga�niku.

� Poka�� wam pok�j.
� Dzi�kuj�.

KIAMBA
FILIPINY

Forsa Moncady da�a nam wszystko, co trzeba.

Dobra, do roboty.

Uszanowanie.

� Hej.
� Co robisz?

Na pewno te wymiary s� tymi z mapy?

Co do milimetra.

� A co?
� Braddock nie znajdzie z�ota.

Nie tam, gdzie szuka.

� Nadal mamy szans�?
� Kapitan zostawi� ostatni� wskaz�wk�,

a Sully twierdzi,
�e Sam wiedzia�, czym ona by�a,

i pr�bowa� mi j� zdradzi�.

To jedyne, co mam od Sama
z ostatnich dziesi�ciu lat,

wi�c je�li chcia� mi co� powiedzie�,

to na tych poczt�wkach.

Na mi�o�� Bosk�, lepiej, �eby� chcia�.

Chodzi o co� na zdj�ciach?

Albo o co� w tek�cie.
Jaki� anagram albo szyfr.

Robili�my tak za ma�ego. Zacznijmy od zdj��.

� Kolory. Niebieski.
� Jest sporo niebieskiego.

Jest jedna, gdzie wszystko pisze �le.

� Dziwne.
� Gdzie ona?

T-H-A-R...

� Wzg�rza.
� Wzg�rza?

Wzg�rza.

Spr�buj napisa�... to.

�Szkoda, �e ci� tu nie ma, stary�.

I do ka�dej litery, jak� spiszesz,
znajd� pasuj�c� liter�.

�Szkoda, �e ci� tu nie ma, stary�.

Ja id� spa�.

B�agam. Co chcesz mi powiedzie�?

Co chcesz mi powiedzie�?

�Ca�ego �wiata jeszcze nie widzia�e�,
ale zobaczysz�.

�"Ca�ego �wiata jeszcze nie widzia�e�...�.

�Nie widzia�e��.

B�agam, b�agam.

�Ca�ego �wiata jeszcze nie widzia�e�,
ale zobaczysz.

Obiecuj�. Sam�.

KLUCZE TO TW�J KOMPAS

�Klucze to tw�j kompas�, �Klucz...�...

Jaki� kompas, po zb�ju.

Ja pierdziel�.

Niebieski idzie tu.

A czerwony idzie tu.

O Bo�e.

O m�j Bo�e. Chloe.

Nie�le.

�wietnie.

Przepraszam, Nate.

Lubi� ci�. Naprawd� lubi�.

Ale na w�asnej sk�rze nauczy�am si�,
�e kiedy zaczniesz komu� ufa�, przegrywasz.

No, c�...

Szkoda, �e zmierzasz w z�ym kierunku.

Co to jest?

Zagin�o. Nie przepad�o.

To jest r�nica.

Je�li co� zagin�o,

mo�na to odnale��.

Uda�o nam si�, Sam.

Uda�o nam si�.

Go�dziki.

Wtedy przyprawy
by�y warte prawie tyle, ile z�oto.

Czemu mnie to nie dziwi?

Mam tyle otwartych aplikacji.

� Wiedzia�em, �e to ogarniesz.
� Co?

Zagadk� poczt�wek Sama.

� Co to by�o?
� Co z tego? Ju� mam z�oto.

� Nie widz� go.
� Jest tutaj. Fa�szywe wieko.

Tak piraci robili.

Tu masz to swoje z�oto.

Zadowolony?

Ja pierdziel�. Ty chyba �artujesz.

No prosz�.

Wi�cej, ni� my�leli�my. Plus drugi statek.
Plus warto�� statk�w, kt�re s� bezcenne!

Zrobili�my to!

Niczego nie zrobili�my.

Nie ma �my�. Tylko ty.

Nie ma dla ciebie osoby,
kt�rej by� dla tego nie zdradzi�.

� Upewni�e� mnie co do tego.
� Nie tego chcieli�my?

Chcia�em to zrobi�
z moim bratem Samem, nie z tob�.

Wiem.

Przepraszam.

Ale si� rozejrzyj. To twoje dzie�o.

By�by z ciebie dumny.

To Braddock. Bierzmy ma�o.

W twoim przypadku � mniej.

Jeste� ze trzy centymetry wy�szy, maks.

� Chyba jednak troch� wi�cej.
� Za mn�. Wiem, kt�r�dy i��.

Statki Magellana.

Pi�kniejsze, ni� mog�abym sobie wyobrazi�.

Znajd�cie z�oto. Zobaczycie Sully�ego,
nie dajcie mu otworzy� g�by.

Zabi� jego i Drake�a od razu.

Uwaga. Same statki s� warte fortun�.
Podziurawicie je, ja podziurawi� was.

Ja tam nie id�.

Mo�esz tam sta� i dosta� w �eb
albo si� tula� przez sekund�.

� Ja id�.
� Bo�e.

Widzicie co�?

Czysto, sir.

Braddock.

Nie widzimy ich. Nie s� na statku.

� Za�adowali kieszenie i uciekli.
� I tak uwa�ajcie.

Przy z�ocie Sully to karaluch.

Wiatr: 1-5-0-1-5-9.

Utrzyma� KT na 4,2.

Kto mo�e?

Co ty masz z ciasnot�?
Co� mi si� w�yna w dup�.

� Nie my�l o tym.
� My�l� o tym.

Jezus Maria.

Dobra, chod�.

Jezusie, ona leci ze statkami?

� A my z nimi.
� Jak to, lecimy z ni�?

Victoria, m�wi Trynidad.
Gotowi na przekaz? Odbi�r.

Przyj��em. Victoria w gotowo�ci.

�ci�gnijmy j� do domu.

� Gotowy tam na g�rze, Scotty?
� Aj.

Utrzyma� KT na 4,2. Dwa stopnie na po�udnie.

� B�agam. Statek jest tego pe�en.
� Tak na wszelki.

Nie.

� Poka�emy, gdzie raki zimuj�?
� Niez�e. Poka�esz?

� Niez�e, co?
� Serio niez�e.

Kurs w normie.

� Gotowy na bunt?
� Czemu nie?

Ku�wa.

� Rozmiar dla ciebie.
� Uroczy.

Nie moim z�otem!

Ku�wa. Le� porwij helikopter.

Kr�tko i na temat? Okej.

Znasz zasady?
Nie musisz tego dotyka� palcem.

� Nie rozbij si�.
� Tego mi trzeba.

Pozytywne my�lenie. Dzi�ki.

Hej! Wszyscy na pok�ad!

Wznie� kotwic�! Refuj bukszpryt!

Te, Jack Sparrow, skup si�.

Stary, czeka�em na to ca�e �ycie.

Siemka.

Dasz rad�. Dalej.

Spoko.

Hej, Jo.

Za tym statkiem.

Twoja dziewczyna chyba chce odzyska� statek.

Jestem �wiadom.

� Pr�bujcie...
� �adowa�!

Strza�!

Bez jaj.

� Czysto!
� Ju�!

Sprawd�my, co ta pucha potrafi.

Karwa!

Trzymaj si�. Wyci�gn� nas st�d.

Proch.

No prosz�.

Lecimy.

Dalej, ma�a.

Chyba si� uda�o. Mam to co�.

O ku�wa.

� Jeste� tam?
� Ledwo!

Tak!

Lepiej co� zr�b. Lec� do nas.

Chyba mam pomys�.

� Co si� dzieje?
� M�g�by� si� zamkn��? Pracuj� nad tym!

Taki masz pomys�?

Nie.

B�agam!

Nie, nie.

Nie, nie.

O Bo�e!

Karwa!

Ale strza�!

Matko �wi�ta!

I do domu. Uda�o ci si�, m�ody.

� Tak, Sully!
� Mam przegra�, to i wy.

To nie koniec.

Szlag! Co si� dzieje?

Niewiele brakuje!

Ku�wa!

Nie!

Szlag!

� Pozdr�w ode mnie brata.
� Ty pierwsza.

Sully!

Sully, nie! Prosz�!

Ku�wa.

Braddock!

Nate! No chod�!

Zaufaj mi.

Trzymam ci�, m�ody.

No chod�.

Popatrz. Tego nie wycenisz.

Da si�, tak w�a�ciwie. Z cztery, sze�� miliard�w.

Zanurkujemy tam.

Oni s� szybsi.

To w�asno�� Filipin.

Chcia�em tylko podzi�kowa�
za to, co zrobi�e�.

Od kiedy m�j brat Sam odszed�...

S�yszysz?

� Teraz tak.
� M�wi�em, �eby�my st�d lecieli.

Na luzie.

Dobrze widz�, kto to?

Dranie.

Mog�em jej da� ukra�� z�e koordynaty.

� Zaczynasz �apa�.
� Ucz� si� od najlepszych.

Masz serce ze z�ota.

Ale �mieszne, m�dralo.

� Za wcze�nie?
� Zawsze b�dzie za wcze�nie.

Mo�e to pomo�e. Mam co�.

� �artujesz sobie? Serio?
� Tak. I mam to.

� �artujesz.
� I te.

� Masz wi�cej?
� Kup� tego.

� Dawaj dalej.
� To ci si� spodoba. Masz.

To wiele dla mnie znaczy.

To by�a moja ostatnia.

� Le�my ju� st�d.
� Dobra, w drog�.

Napisy: SztywnyPatyk

Nate, nie wiem, czy to do ciebie trafia.
Je�li tak, uwa�aj na siebie. S.

WBREW POZOROM TO JESZCZE NIE KONIEC.

� Sp�ni�e� si�.
� Daruj.

Po co ci mapa?

Powiem ci, jak mi powiesz,
co Roman widzi w moim pier�cieniu.

Wie, �e ma dla ciebie znaczenie.

Dobra, za�atwmy to...

A teraz

powiesz mi, czemu stara
nazistowska mapa jest taka wa�na.

Rzu�cie, ch�opaki.

Powolutku.

Co ty masz na twarzy?

Dojrzewanie za rogiem. Wyhodujesz swoje.

Masz, co chcia�e�.

I ja mam, co chcia�em.

� Montecristo. Jestem w szoku.
� B�dziesz martwy, zanim zapalisz.

Interesy z wami to przyjemno��.

No i... Ale si� mieni.

� Moi ludzie s� wsz�dzie.
� Tak? Ju� chc� ich pozna�.

Mia�e� tu by� wczoraj.

Trzeba formularza
do wniesienia zwierzaka do samolotu.

Prawie gryz�em gleb�, bo ty �ci�ga�e� kota?

Z panem Whiskers chodz� wsz�dzie.

Podaj map�.

Gruba rzecz.

Gotowy? Lecimy.

O cholera.

TO JU� KONIEC. MI�EGO DNIA, NOCY CZY WIECZORU.

www.NapiProjekt.pl - nowa jako�� napis�w.
Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.