All language subtitles for Call.the.Midwife.S02E07.1080p.BluRay.x264-YELLOWBiRD_pl

af Afrikaans
sq Albanian
am Amharic
ar Arabic
hy Armenian
az Azerbaijani
eu Basque
be Belarusian
bn Bengali
bs Bosnian
bg Bulgarian
ca Catalan
ceb Cebuano
ny Chichewa
zh-CN Chinese (Simplified)
zh-TW Chinese (Traditional)
co Corsican
hr Croatian
cs Czech
da Danish
nl Dutch Download
en English
eo Esperanto
et Estonian
tl Filipino
fi Finnish
fr French
fy Frisian
gl Galician
ka Georgian
de German
el Greek
gu Gujarati
ht Haitian Creole
ha Hausa
haw Hawaiian
iw Hebrew
hi Hindi
hmn Hmong
hu Hungarian
is Icelandic
ig Igbo
id Indonesian
ga Irish
it Italian
ja Japanese
jw Javanese
kn Kannada
kk Kazakh
km Khmer
ko Korean
ku Kurdish (Kurmanji)
ky Kyrgyz
lo Lao
la Latin
lv Latvian
lt Lithuanian
lb Luxembourgish
mk Macedonian
mg Malagasy
ms Malay
ml Malayalam
mt Maltese
mi Maori
mr Marathi
mn Mongolian
my Myanmar (Burmese)
ne Nepali
no Norwegian
ps Pashto
fa Persian
pl Polish
pt Portuguese
pa Punjabi
ro Romanian
ru Russian
sm Samoan
gd Scots Gaelic
sr Serbian
st Sesotho
sn Shona
sd Sindhi
si Sinhala
sk Slovak
sl Slovenian
so Somali
es Spanish
su Sundanese
sw Swahili
sv Swedish
tg Tajik
ta Tamil
te Telugu
th Thai
tr Turkish
uk Ukrainian
ur Urdu
uz Uzbek
vi Vietnamese
cy Welsh
xh Xhosa
yi Yiddish
yo Yoruba
zu Zulu
or Odia (Oriya)
rw Kinyarwanda
tk Turkmen
tt Tatar
ug Uyghur
Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated: 1 00:00:12,495 --> 00:00:16,749 Z PAMIĘTNIKA POŁOŻNEJ 2 00:00:33,641 --> 00:00:39,105 Tamiza pulsowała w sercu East Endu jak jego krew, 3 00:00:39,230 --> 00:00:41,107 żywiąc jego ludzi 4 00:00:41,273 --> 00:00:45,569 i odnosząc z sobą to, co wyrzucili lub zgubili. 5 00:00:47,071 --> 00:00:50,116 Dla niektórych była początkiem podróży. 6 00:00:50,157 --> 00:00:53,411 Dla innych stawała się kanałem powrotu 7 00:00:53,452 --> 00:00:57,623 oddając tych, których im brakowało i których kochali, 8 00:00:57,665 --> 00:01:01,127 zapomnianych i wytęsknionych. 9 00:01:02,628 --> 00:01:08,509 Często była drogą ucieczki a czasami - drogą do domu. 10 00:01:08,759 --> 00:01:11,929 Wojsko by tym pani wykarmiła, pani Lacey! 11 00:01:11,971 --> 00:01:14,265 Do zobaczenia w czwartek! 12 00:01:15,307 --> 00:01:16,559 Co pan na to? 13 00:01:16,600 --> 00:01:19,478 - Chyba ubiliśmy interes, synu. - Świetnie. 14 00:01:20,146 --> 00:01:22,857 - Użyj go sobie. - A jak! 15 00:01:23,399 --> 00:01:24,859 Jest twój. 16 00:01:27,028 --> 00:01:30,197 Zobacz, Arthur. I co powiesz? 17 00:01:30,406 --> 00:01:33,451 Patrzcie, Speedy Gonzalez! 18 00:01:40,499 --> 00:01:43,419 Myślę, co zrobić ze swoim pokojem. 19 00:01:43,461 --> 00:01:45,296 Świeże kwiaty i nowe zasłony? 20 00:01:45,379 --> 00:01:48,549 Chodzi mi o to, że przyjeżdża siostra Noakes z mężem. 21 00:01:48,591 --> 00:01:51,218 Chummy powinna odzyskać swój pokój. 22 00:01:51,260 --> 00:01:54,972 Chummy by tak nie chciała. To teraz twój pokój. 23 00:01:55,056 --> 00:01:57,475 Zdaje się, że Fred i tak opróżnia inny. 24 00:01:57,683 --> 00:02:02,980 Mogą zatrzymać się na dłużej przed przeprowadzką. Ich dom przeznaczono do rozbiórki. 25 00:02:05,232 --> 00:02:06,609 Jane? 26 00:02:07,652 --> 00:02:09,070 Co się dzieje? 27 00:02:09,111 --> 00:02:13,074 Podejrzewam, że byłam tu, by uzupełnić braki. 28 00:02:13,157 --> 00:02:15,493 A brakowało siostry Noakes. 29 00:02:15,534 --> 00:02:18,913 Więc nie wiem, co zrobię, gdy teraz nikogo nie brakuje. 30 00:02:18,996 --> 00:02:23,918 Jane, jesteś częścią Nonnatusa. Jako ty, nie jako uzupełnienie. 31 00:02:23,959 --> 00:02:28,339 Co i tak jest niemożliwe; przekonasz się, gdy za tydzień przyjedzie. 32 00:02:28,547 --> 00:02:32,635 Choć żeby być całkiem szczerym, jej pojmowanie czasu jest dość dowolne. 33 00:02:33,469 --> 00:02:36,889 Anglia wita Chummy i Petera 34 00:02:41,686 --> 00:02:46,315 Módlmy się też za dalsze zdrowienie siostry Bernadette. 35 00:02:46,440 --> 00:02:51,278 - Niech Bóg ma ją w swojej opiece. Amen. - Amen. 36 00:02:52,196 --> 00:02:54,949 SANATORIUM ŚW. ANNY 37 00:03:04,959 --> 00:03:07,962 - Pchajcie! - Dobre z was chłopaki. 38 00:03:11,340 --> 00:03:13,134 Jeszcze kawałek. 39 00:03:17,888 --> 00:03:23,060 Moje panie, wasz powóz czeka. 40 00:03:23,102 --> 00:03:27,398 To dzięki naszymu udanemu festynowi i szczodremu datkowi z Domu Matki. 41 00:03:27,440 --> 00:03:32,236 "Komar" jako wóz służbowy! Od miesięcy marzę o weekendzie w Southend. 42 00:03:32,278 --> 00:03:34,071 Obawiam się, że do Southend nie jeździmy. 43 00:03:34,155 --> 00:03:37,325 Nowy nabytek jest do przewozu gazu rozweselającego. 44 00:03:37,408 --> 00:03:41,412 Miło też będzie nie pedałować w nadchodzących latach. 45 00:03:41,495 --> 00:03:44,582 Mów za siebie. W wolnym czasie, siostro Miller... 46 00:03:44,665 --> 00:03:47,001 - To zdejmijmy go z klocków! - Nie, nie! 47 00:03:47,126 --> 00:03:50,629 Te maszynę należy traktować z największym szacunkiem. 48 00:03:50,671 --> 00:03:56,260 Jazda nieprzygotowanej i nieprzeszkolonej w mechanice osoby - to katastrofa. 49 00:03:56,344 --> 00:03:57,553 Dziękuję. 50 00:03:58,471 --> 00:04:00,264 Nie rób tego. 51 00:04:14,779 --> 00:04:17,323 Nonnatus House. 52 00:04:17,365 --> 00:04:20,910 Chodzi o moją Rose. Już rodzi, teraz! 53 00:04:21,619 --> 00:04:24,038 Ofiarowano mi kwiat, 54 00:04:24,121 --> 00:04:27,291 taki kwiat, jakich w maju nie bywa. 55 00:04:27,333 --> 00:04:30,586 Lecz ja rzekłam 'Różany mam krzak' 56 00:04:30,711 --> 00:04:33,881 i minęłam piękny kwiat, szczęśliwa. 57 00:04:34,173 --> 00:04:36,008 Co, u diabła? 58 00:04:36,467 --> 00:04:41,263 Drogi chłopcze, niech cię nie przeraża poezja. 59 00:04:42,473 --> 00:04:45,893 Zacznijmy od nazwiska i adresu. 60 00:04:45,935 --> 00:04:47,853 Moja żona, pani Laidlaw. 61 00:04:47,895 --> 00:04:52,024 Mieszkamy na Dublin Lane 10 przy Pollard Road. 10... 62 00:04:53,985 --> 00:04:58,197 Siostro Monico Joan, co za telefon słyszałam przed chwilą? 63 00:04:58,239 --> 00:05:02,702 Dziecko, jakim cudem mam interpretować funkcjonowanie twych uszu? 64 00:05:03,995 --> 00:05:08,082 Pani Laidlaw, Dublin Lane 10. W samą porę. 65 00:05:08,165 --> 00:05:11,836 Muszę przyznać, że notatki siostry są wyjątkowe. 66 00:05:12,086 --> 00:05:16,882 Pamiętaj, że telefon może odbierać tylko siostra dyżurna. 67 00:05:16,924 --> 00:05:19,343 Inaczej wszystkie sprawy się pomieszają. 68 00:05:19,677 --> 00:05:22,972 Jeśli sprawy mieszają się tak łatwo... 69 00:05:45,119 --> 00:05:47,788 Zabiłabym za stek i cynaderki. 70 00:05:48,456 --> 00:05:50,708 Jest tu pan John Lacey? 71 00:05:50,833 --> 00:05:54,337 /- Daj mi piwo, bezużyteczna szmato! - To tamten gentleman. 72 00:05:54,462 --> 00:05:57,423 - "Gentleman", mówi pan? - Na tyłach. 73 00:05:58,799 --> 00:06:00,843 Ale John, idzie siostra. 74 00:06:00,885 --> 00:06:02,511 Jaka znów cholerna siostra? 75 00:06:04,805 --> 00:06:06,307 A ty to kto, do diabła? 76 00:06:06,349 --> 00:06:08,017 Cholerna siostra. 77 00:06:08,684 --> 00:06:12,229 Lekarz nie ma jaj, żeby mi powiedzieć i przysłał was? 78 00:06:12,313 --> 00:06:15,816 No dalej, powiedzcie. Umieram, tak? 79 00:06:15,858 --> 00:06:19,403 Masz pan cukrzycę, przyszłam sprawdzić pański mocz. 80 00:06:19,737 --> 00:06:23,324 Tylko chory albo dziwka o tej porze leżą w łóżku. 81 00:06:23,449 --> 00:06:24,992 Ale ja umieram! 82 00:06:25,034 --> 00:06:29,789 Nie jesteś pan bliżej śmierci ode mnie. Bierz pan to i nasikaj tam. 83 00:06:31,040 --> 00:06:33,584 Tylko na Boga, nie upuść pan koca. 84 00:06:36,587 --> 00:06:39,924 Podnieś go! Szybciej, kobieto! 85 00:06:44,553 --> 00:06:49,433 Sylvie Bailey, powiedziałam: odwal się od moich szlugów! 86 00:06:49,517 --> 00:06:51,602 Siadaj! 87 00:06:56,357 --> 00:07:00,736 Ponoć dziewczynki są grzeczniejsze, ale ty jesteś gorsza, niż twój brat. 88 00:07:12,790 --> 00:07:15,543 Ta kolorowa znów cię zaczepia, Sylvie? 89 00:07:18,587 --> 00:07:20,464 Pani Monique Hyde? 90 00:07:31,392 --> 00:07:33,477 Proszę tędy. 91 00:07:44,947 --> 00:07:48,826 Bardzo wysoki cukier, siostro. 1.5%. 92 00:07:48,951 --> 00:07:51,495 Koniec z pasztecikami i z piwem. 93 00:07:51,620 --> 00:07:56,584 Mówiłyśmy: nie jeść ciast, cukru i kartofli, ale pan nie słucha - i proszę! 94 00:07:56,709 --> 00:07:58,669 Cukier jak cholera i zastrzyki. 95 00:07:58,794 --> 00:08:02,131 - Zastrzyki? - Insulina, dwa razy dziennie. 96 00:08:02,173 --> 00:08:07,511 O nie! Tak starego Johna nie załatwicie! Będę walczył z każdym! Powiedz jej! 97 00:08:07,636 --> 00:08:10,222 On nie znosi igły, siostro. 98 00:08:18,356 --> 00:08:22,360 Spodziewaj się pan siostry Miller dwa razy dziennie. 99 00:08:28,407 --> 00:08:31,160 Dałabym niezłą reprymendę pani mężowi. 100 00:08:31,202 --> 00:08:33,120 Sama przeprowadzka jest ciężka, 101 00:08:33,245 --> 00:08:37,625 ale kazać pani jechać przez pół świata w 35 tygodniu ciąży?! 102 00:08:37,708 --> 00:08:41,545 Świat wydaje się mniejszy gdy służy się w Siłach Powietrznych. 103 00:08:41,671 --> 00:08:43,255 Latał w czasie wojny? 104 00:08:43,881 --> 00:08:47,426 I od tego czasu tęskni za ojczyzną. 105 00:08:47,468 --> 00:08:51,180 Wmówił mi, że spotkam w Dover Verę Lynn. 106 00:08:51,972 --> 00:08:53,808 Musiałam ją przeoczyć. 107 00:08:53,933 --> 00:08:58,521 Jeśli to panią pocieszy, Perłowych Króli i Królowych też nie spotkałam w Poplar. 108 00:08:59,772 --> 00:09:01,941 Mąż jest nadal w lotnictwie? 109 00:09:02,066 --> 00:09:04,777 Po wojnie już go nie przyjęli. 110 00:09:04,860 --> 00:09:07,863 Ponoć ma nie dość dobry wzrok. 111 00:09:07,989 --> 00:09:11,492 Choć mój Harold twierdzi, że się nie zmienił. 112 00:09:12,827 --> 00:09:15,246 Dostał posadę w dokach. 113 00:09:15,287 --> 00:09:17,832 Niełatwo o taką. 114 00:09:19,125 --> 00:09:20,918 Mialiśmy wielkie szczęście. 115 00:09:22,294 --> 00:09:28,009 Żeby rodziła pani w domu, muszę przyjść i upewnić się, że mamy wszystko dla dziecka. 116 00:09:28,134 --> 00:09:31,846 Bardzo jesteś miła, ale to ja przyjdę, gdy nadejdzie moja pora. 117 00:09:31,887 --> 00:09:35,224 Chciałabym to widzieć. To nasza standardowa procedura. 118 00:09:35,266 --> 00:09:40,062 Sylvie Bailey, SIADAJ! Siadaj, zanim cię stłukę! 119 00:09:40,104 --> 00:09:42,398 Tylko ta moja sąsiadka... 120 00:09:43,232 --> 00:09:47,111 ...wiemy zawsze, co myśli - o wszystkim. 121 00:09:47,236 --> 00:09:50,865 Faktycznie, pani Bailey mieszka obok. 122 00:09:52,450 --> 00:09:54,535 Chodzą plotki, że ma złote serce. 123 00:09:54,660 --> 00:09:58,205 Trzeba będzie zrobić sekcję dla udowodnienia. 124 00:10:06,881 --> 00:10:10,509 - Kiedy się nim przejedziemy? - To nie zabawka! 125 00:10:10,551 --> 00:10:14,555 - W niewłaściwych rękach to broń. - Moja suszarka ma większą moc. 126 00:10:14,680 --> 00:10:18,100 Gdyby był taki niebezpieczny, Włochom nie wolno by nim jeździć. 127 00:10:18,142 --> 00:10:21,687 Odczep się od Włochów - dali nam Sophię Loren. 128 00:10:40,289 --> 00:10:43,918 Witaj, międzynarodowa siostro od św. Tajemnicy. 129 00:10:44,001 --> 00:10:47,630 Rozgryzłam cię - na pewno skądś uciekłaś. 130 00:10:47,713 --> 00:10:50,508 Numer w Genewie, ucieczka z kasą, 131 00:10:50,591 --> 00:10:54,845 habit jako przebranie, gruźlica - idealna przykrywka. Jane Bond. 132 00:10:55,638 --> 00:10:59,600 Albo nie jesteś w ogóle ciekawa i dlatego nigdy nie otwierasz poczty. 133 00:11:05,856 --> 00:11:10,444 Gdybyś się dziś przypadkiem modliła, bądź tak miła i wspomnij o mnie. 134 00:11:10,486 --> 00:11:12,989 W weekend, po śmiertelnej dawce ginu 135 00:11:13,030 --> 00:11:16,450 robiłam brzydkie rzeczy z wielce rozpustnym panem. 136 00:11:16,534 --> 00:11:20,871 Niektóre dusze potrzebują zbawienia jeszcze rozpaczliwiej, siostro Peters. 137 00:11:20,913 --> 00:11:22,748 Proszę mi wierzyć. 138 00:11:32,258 --> 00:11:36,137 Oddam lekcję poglądową z pieluchami za takie ciastko. 139 00:11:36,262 --> 00:11:38,222 Za nic w świecie. 140 00:11:38,305 --> 00:11:42,643 Siostra Bernadette robiła to w parę chwil. U mnie to trwa wiecznie. 141 00:11:42,727 --> 00:11:45,146 Jakieś wieści od siostry Bernadette? 142 00:11:45,271 --> 00:11:49,608 Jedzenie - obfite, konwersacje - takie sobie, zdrowie - bez zmian. 143 00:11:49,650 --> 00:11:53,321 Może jeszcze nie jest Jane Austen, ale pisze regularnie, 144 00:11:53,362 --> 00:11:55,906 choć zero jakichkolwiek ploteczek. 145 00:11:55,990 --> 00:11:59,493 Mam nadzieję, że czegoś się dowiem, gdy jutro ją odwiedzę. 146 00:11:59,577 --> 00:12:02,788 Czyli wszystko fantastycznie i w deseczkę. 147 00:12:04,248 --> 00:12:05,791 Pozdrów ją ode mnie. 148 00:12:12,882 --> 00:12:14,342 "W deseczkę"? 149 00:12:17,178 --> 00:12:21,182 Proszę powiedzieć, że ten pasztecik nie jest dla męża. 150 00:12:21,307 --> 00:12:23,559 Trudno jest mu się sprzeciwić. 151 00:12:23,601 --> 00:12:28,439 Jest chory. Dieta to znaczna część leczenia tej choroby. 152 00:12:28,481 --> 00:12:30,649 Przepraszam, panienko. 153 00:12:32,985 --> 00:12:37,365 Robiąc to, czego on chce, wcale nie robi pani dobrze. 154 00:12:37,406 --> 00:12:41,369 Proszę być silniejsza, to mu pomoże. Rozumie pani? 155 00:12:41,494 --> 00:12:43,037 Chono tu, kobieto! 156 00:12:45,122 --> 00:12:47,917 Gdzieżeś dała mój papier?! 157 00:12:49,418 --> 00:12:53,923 Teraz leży sobie z boku, gdzie mu nie może zaszkodzić. 158 00:12:55,216 --> 00:12:57,843 - Weź go sobie wychodząc. - Dziękuję. 159 00:13:09,522 --> 00:13:10,981 Fantastyczny! 160 00:13:11,065 --> 00:13:13,484 I absolutnie bezlitosny dla bioder. 161 00:13:13,567 --> 00:13:18,531 Biedna pani Lacey. W paszteciki wkłada całą miłość, której mąż wcale nie chce. 162 00:13:18,656 --> 00:13:19,907 To chyba jakiś potwór! 163 00:13:20,032 --> 00:13:22,034 Dobrze, że to ty się nim opiekujesz. 164 00:13:22,076 --> 00:13:25,746 Ja bym go karmiła pasztecikami, żeby wyciągnął kopyta. 165 00:13:25,830 --> 00:13:29,166 Jak każdy tyran - rozsypuje się, gdy na niego huknąć. 166 00:13:29,208 --> 00:13:32,086 Chciałabym pomóc pani Lacey huknąć. 167 00:13:35,214 --> 00:13:39,760 Widzisz? Nauczymy ją. Nas by żaden facet nie zastraszył. 168 00:13:49,562 --> 00:13:51,939 Co ty u licha wyprawiasz? 169 00:13:52,023 --> 00:13:53,274 Ja tylko... 170 00:13:54,900 --> 00:13:59,447 ...przymocowałem stojak na gaz rozweselający i sprawdzałem opony i zawieszenie. 171 00:13:59,530 --> 00:14:02,783 To śmiertelna pułapka, gdy się o to nie dba właściwie. 172 00:14:02,908 --> 00:14:07,121 Skoro Blitz i smog nas nie załatwiły, to myślę, że i to przeżyjemy. 173 00:14:43,491 --> 00:14:48,329 Przepraszam, siostro! Próbuję tylko utrzymać tu jakąś czystość. 174 00:14:48,412 --> 00:14:50,206 Dzień dobry, pani Bailey. 175 00:14:55,878 --> 00:14:58,756 Z każdą łodzią wprowadzają się tu inni. 176 00:14:58,839 --> 00:15:01,175 Tym razem sześciu kolorowych. 177 00:15:07,682 --> 00:15:09,934 To panienka...? 178 00:15:10,059 --> 00:15:11,894 Mogę wejść, pani Hyde? 179 00:15:11,936 --> 00:15:16,774 Upewniamy się, czy wszystko gotowe na domowy poród, a właśnie przechodziłam. 180 00:15:16,899 --> 00:15:19,235 To zajmie chwilkę. 181 00:15:23,489 --> 00:15:26,233 - Nie będę jeść tej brei! - Proszę, John! 182 00:15:26,234 --> 00:15:29,656 - Chodź tu, ty wiedźmo! - Natychmiast przestań! 183 00:15:29,657 --> 00:15:30,827 - Z drogi! - Zmuś mnie! 184 00:15:30,828 --> 00:15:32,460 Niech się panienka nie kłopocze. 185 00:15:32,461 --> 00:15:35,100 "Breja" ma panu uratować życie. 186 00:15:35,543 --> 00:15:40,881 "Breję" dostaje pan na moje polecenie, więc jeśli chce pan kogoś zastraszać, to mnie. 187 00:15:41,007 --> 00:15:45,803 - Mężczyzna nie może jeść dziecięcej papki. - Może, jeśli zachowuje się jak dziecko. 188 00:15:47,221 --> 00:15:50,891 A teraz proszę się na coś przydać 189 00:15:50,975 --> 00:15:53,477 i dostarczyć mi próbkę moczu. 190 00:16:08,784 --> 00:16:11,245 Nie powinna pani przez to przechodzić. 191 00:16:11,329 --> 00:16:15,499 Lepiej to posprzątam, zanim ktoś się skaleczy. 192 00:16:43,277 --> 00:16:48,115 Muszę zapytać, do naszych zapisków - gdzie pani i mąż śpicie? 193 00:16:48,199 --> 00:16:52,203 Kuzyn mojego Harolda z żoną oddali nam swój pokój. 194 00:16:53,371 --> 00:16:55,790 Ale mieszkacie tu w szóstkę? 195 00:16:57,667 --> 00:17:02,463 Pani Bailey lubi gadać... Jacob ma dwóch braci. 196 00:17:02,505 --> 00:17:05,966 Jesteśmy spokojni. Jakoś to będzie. 197 00:17:06,008 --> 00:17:07,468 Dziękuję. 198 00:17:07,551 --> 00:17:10,054 Próbowaliśmy znaleźć własny pokój. 199 00:17:10,179 --> 00:17:13,891 Tylko że nie tak łatwo znaleźć kogoś, kto nam wynajmie. 200 00:17:14,809 --> 00:17:17,228 Segregacja rasowa, panienko. 201 00:17:22,525 --> 00:17:24,068 Moja matka miała taką porcelanę. 202 00:17:25,444 --> 00:17:28,406 Moja też. Przywiozłam ją z sobą... 203 00:17:29,448 --> 00:17:33,869 - ...żeby mi ją przypominała. - Musi jej pani brakować. 204 00:17:35,913 --> 00:17:37,623 Jak blasku słońca. 205 00:17:39,500 --> 00:17:42,753 I te kwiaty, które mi przynosiła z ogrodu... 206 00:17:44,171 --> 00:17:47,091 Nazywała go "angielskim ogrodem". 207 00:17:48,134 --> 00:17:54,265 Myślałam, że w Anglii wszyscy piją herbatę i hodują piękne kwiaty swych w ogrodach. 208 00:18:02,523 --> 00:18:04,817 Nie powinna pani sama tego robić! 209 00:18:04,859 --> 00:18:07,111 To nic. Mam dość siły. 210 00:18:14,702 --> 00:18:17,580 Nie powinien pani tak traktować. 211 00:18:22,001 --> 00:18:25,755 Żadne traktowanie nie jest gorsze od włóczenia się po ulicach, 212 00:18:25,880 --> 00:18:30,217 ani gdzie głowy złożyć, ani gdzie położyć dziecko do snu. 213 00:18:30,301 --> 00:18:32,345 Była pani bezdomna? 214 00:18:32,470 --> 00:18:35,723 Dawno temu. Szkoda o tym myśleć. 215 00:18:35,848 --> 00:18:39,643 To mi pokazało granice mej wytrzymałości. 216 00:18:40,519 --> 00:18:44,899 Wychowałam syna, swojego Boba, w zdrowiu i bezpieczeństwie. 217 00:18:44,940 --> 00:18:48,235 Teraz, gdy dorósł, o nic nie muszę się martwić. 218 00:18:54,033 --> 00:18:55,534 Dziękuję. 219 00:19:01,415 --> 00:19:02,917 Kobieto! 220 00:19:07,755 --> 00:19:09,840 To despota. 221 00:19:09,882 --> 00:19:12,343 Robi biednej żonie piekło z życia, 222 00:19:12,385 --> 00:19:16,722 a ona to znosi, bo jest wdzięczna za dach nad głową. 223 00:19:16,764 --> 00:19:20,059 Pomieszkaj tydzień na ulicy, a zaskoczy cię, co będziesz skłonna znosić. 224 00:19:20,142 --> 00:19:23,437 Gdyby wilk zaproponował jej schronienie, dziękowałaby mu całą wieczność. 225 00:19:23,479 --> 00:19:27,274 Nie jest już na ulicy - powinna się mu postawić. 226 00:19:28,150 --> 00:19:30,611 Za krótko tu jeszcze mieszkasz? 227 00:19:30,653 --> 00:19:35,491 Nie mamy tu zakończeń rodem z Hollywoodu. Wykonujemy tylko swoją pracę. 228 00:19:46,877 --> 00:19:51,716 Muszę przyznać, że lekarze od gruźlicy są niezwykle przyjemni dla oka. 229 00:19:51,799 --> 00:19:56,470 - I niezwykle wykwalifikowani i kompetentni. - Cóż za bonus! 230 00:19:56,512 --> 00:20:02,226 Umierałam z ciekawości, co jest w środku. Młody Turner nalegał, bym dała ci to osobiście. 231 00:20:02,268 --> 00:20:05,813 A pani B. ma nadzieję, że ciasto będzie ci smakować. 232 00:20:10,359 --> 00:20:13,571 Martwy motyl. Dziwny chłopak. 233 00:20:13,696 --> 00:20:19,243 Pieris brassicae. Chce, żebym poprosiłam lekarzy o diagnozę. 234 00:20:19,910 --> 00:20:22,788 Najwyraźniej to nie dziedzina jego ojca. 235 00:20:22,830 --> 00:20:28,169 - Szpilka, którą go przebił, też nie pomaga. - Znalazł go martwego na parapecie. 236 00:20:29,128 --> 00:20:33,382 Poza tym zawsze należy podziwiać dociekliwy umysł. 237 00:20:38,054 --> 00:20:40,681 Jak się ma... mają wszyscy? 238 00:20:40,765 --> 00:20:45,102 Wszyscy czujemy się świetnie, ale szczerze, dość już mamy tego sanatorium. 239 00:20:45,227 --> 00:20:46,562 Chcemy, żebyś wróciła do domu. 240 00:20:46,604 --> 00:20:49,982 Gdy wróci Chummy, będzie znów jak za dawnych czasów. 241 00:20:56,739 --> 00:21:00,034 Przyjedzie do domu. On przyjedzie! 242 00:21:00,826 --> 00:21:05,915 Mój Bob. Do domu, z Ameryki! Ze swoją narzeczoną. 243 00:21:05,998 --> 00:21:08,626 Ma narzeczoną! 244 00:21:08,709 --> 00:21:13,839 Jak wspaniale! Kiedy tu będzie? 245 00:21:13,964 --> 00:21:17,885 Lada dzień. I zostanie na trzy tygodnie. 246 00:21:17,968 --> 00:21:22,056 Popatrz na to. Wysłał mi to! 247 00:21:22,848 --> 00:21:26,686 Mówi, że muszę mieć własne radio tranzystorowe. 248 00:21:26,894 --> 00:21:30,147 Mówi, że mogę co tydzień słuchać programu o Ameryce. 249 00:21:30,231 --> 00:21:34,443 Tak, "Listy z Ameryki". Siostra Monica Joan go uwielbia. 250 00:21:34,568 --> 00:21:37,446 Mówi, żebym słuchając myślała o nim. 251 00:21:37,530 --> 00:21:41,617 Wszędzie to mogę nosić. Waży mniej niż paczka cukru. 252 00:21:41,701 --> 00:21:44,161 Nie wiem, jak się włącza, ale co tam. 253 00:21:44,286 --> 00:21:49,542 Musi pani! Zaraz się w tym pani zakocha. Pokażę pani, jak to działa. 254 00:22:17,862 --> 00:22:20,281 Przyjeżdża do domu! 255 00:22:20,614 --> 00:22:24,827 Więc postarajmy się być w jak najlepszej formie, tak? 256 00:22:24,994 --> 00:22:26,412 Potrzebuję nowej brzytwy. 257 00:22:27,038 --> 00:22:30,958 I tego, co tak pachnie... brylantyny, tak! 258 00:22:31,042 --> 00:22:36,005 Mój kościołowy garnitur powinien wciąż pasować. Powiesz mojej starej? 259 00:22:36,047 --> 00:22:39,884 - Powiedz jej, czego potrzebuję. - Nic jej nie będę mówić. 260 00:22:40,009 --> 00:22:43,637 Proponuję, żeby pan sam ją grzecznie poprosił. 261 00:23:44,115 --> 00:23:48,536 - I... lusterko, znak. - Lusterko, znak. 262 00:23:48,661 --> 00:23:50,788 Przepraszam! 263 00:23:51,872 --> 00:23:57,878 Wyobraźcie sobie, że krzesła to auta, piesi i inni użytkownicy jezdni. 264 00:23:57,920 --> 00:24:01,132 Kiedy naprawdę wsiądziemy na skuter? 265 00:24:01,257 --> 00:24:05,219 Kiedy osiągniecie biegłość i nie będziecie zagrożeniem na drodze. 266 00:24:05,344 --> 00:24:07,722 Siostro Franklin, uwaga na krzesło. 267 00:24:07,805 --> 00:24:12,226 Poszło mi oczko w pończosze. Niech to będzie postój awaryjny. 268 00:24:30,369 --> 00:24:33,706 Siostro Monico Joan, przeziębisz się. 269 00:24:34,457 --> 00:24:38,544 Dziecko, gdyby kwiaty, które trzymasz, 270 00:24:38,586 --> 00:24:41,547 nie nasyciły cię tchnieniem niewinności, 271 00:24:41,589 --> 00:24:44,133 przeklęłabym cię na miejscu. 272 00:24:45,343 --> 00:24:48,929 Nie widzisz, jakiego podjęłam się zadania? 273 00:24:50,556 --> 00:24:53,351 Pod nami spoczywają zakopane klucze. 274 00:24:54,018 --> 00:24:58,064 Mając klucze będę mogła stąd uciec. 275 00:25:07,198 --> 00:25:10,159 Możesz iść ze mną. 276 00:25:15,331 --> 00:25:20,211 Podoba mi się tu. I siostrze również. 277 00:25:43,859 --> 00:25:45,569 Będzie tu lada chwila. 278 00:25:45,653 --> 00:25:47,405 Chciałam wyglądać jak najlepiej. 279 00:25:51,450 --> 00:25:53,536 Zbyt jaskrawo, prawda? 280 00:25:54,537 --> 00:25:58,249 Mogłaby pani ubrać namiot, a dla Boba i tak będzie pani piękna. 281 00:25:58,374 --> 00:26:01,919 - To gdzie on jest? - Przyjdzie za jakiś czas. 282 00:26:03,462 --> 00:26:08,175 Wyglądasz, jakby wybuchł słoik truskawek. Pomyśli, że znów zrzucali bomby. 283 00:26:08,300 --> 00:26:09,677 Ranisz mnie, John. 284 00:26:09,802 --> 00:26:11,846 Żartuję, ty tępa kobyło. 285 00:26:11,971 --> 00:26:14,348 Ślicznie pani wygląda, pani Lacey. 286 00:26:14,432 --> 00:26:18,853 Przynajmniej jest nowa, a to chyba coś znaczy, prawda? 287 00:26:38,831 --> 00:26:43,044 To nie tylko mit. Niektórzy z nas hodują kwiaty i piją herbatę. 288 00:26:45,713 --> 00:26:47,131 Pani Hyde? 289 00:26:48,341 --> 00:26:51,344 Skurcze Braxtona Hicksa, pani Hyde. 290 00:26:52,720 --> 00:26:56,140 Odczuwa się je jak porodowe, ale to nie poród. 291 00:26:56,265 --> 00:26:58,142 Ale to tak bardzo boli. 292 00:26:58,225 --> 00:27:02,063 Myślała pani, że ma skurcze, będąc sama 293 00:27:02,146 --> 00:27:04,148 i nie pomyślała pani, żeby nas wezwać? 294 00:27:04,273 --> 00:27:08,819 Żeby sąsiedzi myśleli, że osobista pielęgniarka przybiega na każde moje kichnięcie? 295 00:27:08,861 --> 00:27:13,366 - Słucham? - Już myślą, że mam więcej, niż mi się należy. 296 00:27:13,783 --> 00:27:16,243 Ma siostra dość na głowie. 297 00:27:16,327 --> 00:27:19,622 Jedyne, co mam na głowie, to moi pacjenci. 298 00:27:19,664 --> 00:27:24,794 I przyjdę o każdej porze, w każdej pogodzie, i przy każdym kłopocie do kogokolwiek z was. 299 00:27:25,544 --> 00:27:28,756 Moja praca to opieka nad panią. 300 00:27:31,550 --> 00:27:35,221 Ty jesteś tą angielską damą, o której mówiła mama. 301 00:27:36,389 --> 00:27:40,726 Musi mi pani przyrzec, że pozwoli się sobą opiekować, 302 00:27:40,768 --> 00:27:43,270 żebym nie zawiodła oczekiwań pani mamy. 303 00:27:44,855 --> 00:27:48,985 Na litość boską, jesteśmy tuż za rogiem. 304 00:28:04,083 --> 00:28:07,294 Kodeks drogowy. Myślałem, żeby jutro się nim zająć. 305 00:28:07,378 --> 00:28:09,797 Wciąż na krzesłach? Więcej teorii? 306 00:28:09,922 --> 00:28:12,216 Bez teorii prochem jeno jesteśmy. 307 00:28:14,552 --> 00:28:17,388 Nie umiesz jeździć, prawda? 308 00:28:17,888 --> 00:28:19,724 Co proszę? 309 00:28:19,807 --> 00:28:23,769 Jutro, koło szopy z rowerami. Punkt ósma. 310 00:28:28,858 --> 00:28:31,986 Chciałabym zamienić słówko. 311 00:28:32,695 --> 00:28:35,489 - Rozmawiałyśmy... - "My" czyli kto? 312 00:28:35,614 --> 00:28:39,327 Ja i dziewczyny. Chciałabyśmy, żebyś najpierw przychodziła do nas. 313 00:28:39,452 --> 00:28:40,995 Kiedy masz tu obchód. 314 00:28:41,078 --> 00:28:44,582 - Nie do końca rozumiem. - Przy wizytach domowych. 315 00:28:44,707 --> 00:28:46,250 Ale co to znaczy "najpierw"? 316 00:28:46,375 --> 00:28:50,046 Przed tą jak-jej-tam. Tą kolorową. 317 00:28:51,130 --> 00:28:52,506 Ponieważ? 318 00:28:52,631 --> 00:28:57,053 Jesteśmy teraz wrażliwe, prawda? Pod koniec ciąży z byle czego się rozłożysz. 319 00:28:57,094 --> 00:29:00,598 Wiesz, co oni mogli przywlec, i nie chodzi mi o muszki owocówki. 320 00:29:00,681 --> 00:29:03,351 Głupotą byłoby o tym nie mówić. 321 00:29:04,226 --> 00:29:08,189 - Przyjdę najpierw do pani... - Wiedziałam, że zrozumiesz. 322 00:29:08,314 --> 00:29:11,859 ...bo wtedy pod koniec obchodu będę mogła posiedzieć u pani Hyde 323 00:29:11,942 --> 00:29:15,279 i porozmawiać z inteligentną, dobrze wychowaną kobietą. 324 00:29:15,404 --> 00:29:19,033 Naprawdę porozmawiać, a nie wysłuchiwać ograniczonych poglądów. 325 00:29:19,116 --> 00:29:21,827 Pomoże mi to przetrwać inne wizyty. 326 00:29:28,250 --> 00:29:30,711 Niezłego masz syna. 327 00:29:33,047 --> 00:29:36,717 Pewnie ma spóźnienie albo coś go zatrzymało. 328 00:29:41,722 --> 00:29:44,642 O nie! 329 00:29:44,767 --> 00:29:47,061 Jaka to różnica? 330 00:29:47,144 --> 00:29:49,313 I tak nikt cię nie widzi! 331 00:29:49,397 --> 00:29:53,150 Nie ma różnicy, żadnej. Zadowolony? 332 00:30:48,622 --> 00:30:50,750 Jesteś smutny, tato? 333 00:30:51,625 --> 00:30:54,462 Smutny? Kiedy mam ciebie? 334 00:30:57,340 --> 00:31:01,218 Babcia Parker mówiła, że po śmierci mamy siedziałeś w aucie, 335 00:31:01,302 --> 00:31:04,055 jak pies pasterski bez swojej owieczki. 336 00:31:05,389 --> 00:31:09,518 Tak mówiła? A co powiesz na grzanki? 337 00:31:09,560 --> 00:31:12,188 - Tak! - No to chodź. 338 00:31:39,882 --> 00:31:43,469 Grunt to rozłożenie masy i prędkości. 339 00:31:43,511 --> 00:31:48,182 Jedziesz zbyt wolno - przewróci się, zrzucając cię jak wór ziemniaków. 340 00:31:48,307 --> 00:31:52,144 Za szybko - przelecisz nad nim jak ludzki pocisk. 341 00:31:59,443 --> 00:32:04,281 Gdyby ktoś nas zobaczył w tej pozycji, ja za siostrą, od tyłu... 342 00:32:04,365 --> 00:32:06,409 Przepraszam, że jak?! 343 00:32:06,450 --> 00:32:08,869 Znaczy: ze mną jako pasażerem, 344 00:32:08,911 --> 00:32:13,374 czy moglibyśmy to określić "demostrowaniem siostrze możliwości motoru"? 345 00:32:13,416 --> 00:32:18,295 Rzeczywiście moglibyśmy tak to określić, Frederick. 346 00:32:21,465 --> 00:32:25,136 Nie za szybko! Nie zna siostra tej maszyny! 347 00:32:25,219 --> 00:32:29,807 Nie znam? Jeździłam dziesięć razy większą, dzień w dzień podczas wojny. 348 00:32:29,932 --> 00:32:32,810 I powiem ci, że mi tego brakuje. 349 00:32:49,618 --> 00:32:52,413 Mówiłeś, że twoi rodzice mają zajazd. 350 00:32:52,455 --> 00:32:55,875 Bar z pasztecikami, w Londynie to na czasie. 351 00:32:57,501 --> 00:33:02,590 Mamy pokój w Grosvenor. Chcę się zabawić. 352 00:33:02,631 --> 00:33:06,135 Pokaż mi Anglię, prawdziwą Anglię! 353 00:33:06,177 --> 00:33:07,762 Nie możemy odejść ot tak. 354 00:33:07,803 --> 00:33:10,014 Bob, tu nikogo nie ma. 355 00:33:11,265 --> 00:33:16,437 Bob? Widziałam, że to ty. Spodziewaliśmy się was wczoraj. 356 00:33:16,479 --> 00:33:20,024 - Twoja mama tyle o tobie mówiła. - Bob... 357 00:33:20,149 --> 00:33:22,234 Chyba nie wychodzicie? 358 00:33:22,276 --> 00:33:25,780 Twoja mama wyskoczyła tylko zapłacić czynsz, zaraz wróci. 359 00:33:25,863 --> 00:33:28,616 Przepraszam, ale my właśnie... 360 00:33:28,699 --> 00:33:31,535 Zapomniałam, że mam spotkanie. 361 00:33:31,577 --> 00:33:36,540 Panie Lacey, nie może pan wyjść, pańska mama żyje tą chwilą. 362 00:33:44,215 --> 00:33:47,760 - Wiedziałam, że przyjdziesz. - Mamo! 363 00:33:57,311 --> 00:34:01,607 Proszę, czy to nie ten, który się zawinął? 364 00:34:03,693 --> 00:34:06,404 - Siostro... - Panie Lacey? 365 00:34:06,904 --> 00:34:08,781 Proszę usiąść. 366 00:34:14,829 --> 00:34:16,163 Doszłam do wniosku, 367 00:34:16,247 --> 00:34:20,418 że to albo najnudniejszy mężczyzna pod słońcem albo najbardziej fascynujący. 368 00:34:21,711 --> 00:34:26,007 Może lepiej zwróćmy go do nadawcy, biedak zaoszczędzi na znaczkach. 369 00:34:27,341 --> 00:34:28,676 Monotonna norma. 370 00:34:30,261 --> 00:34:33,347 Chciałabym umówić się na odwiedziny. 371 00:34:34,140 --> 00:34:35,433 Mogę skorzystać z telefonu? 372 00:34:35,558 --> 00:34:37,435 Sama wybiorę siostrze numer. 373 00:34:47,820 --> 00:34:51,907 Za prędko pan wstał. Dam panu wody. 374 00:34:53,159 --> 00:34:56,704 Kłamią, próbują cię pocieszyć. 375 00:34:57,663 --> 00:35:01,876 Cukrzyca. Mam osobistą pielęgniarkę, tak ze mną źle. 376 00:35:01,917 --> 00:35:03,377 Przykro mi to słyszeć. 377 00:35:03,502 --> 00:35:05,379 Czego tak wytwornie gadasz? 378 00:35:05,504 --> 00:35:09,467 Mówi jak gentleman. Mogłabym cię słuchać cały dzień. 379 00:35:10,676 --> 00:35:13,387 Przypominasz mi Davida Nivena. 380 00:35:13,512 --> 00:35:15,765 Może tego Nivena z ubezpieczeń, mamo. 381 00:35:19,143 --> 00:35:23,314 Będziecie brać ślub! Boże mój, marzyłam o tym. 382 00:35:23,898 --> 00:35:25,900 Kiedy planujecie? 383 00:35:25,941 --> 00:35:28,361 Moglibyśmy wynająć salą parafialną. 384 00:35:30,279 --> 00:35:33,074 Nie chcielibyśmy robić kłopotu. 385 00:35:33,199 --> 00:35:35,743 Pobierzemy się, gdy wrócimy do domu. 386 00:35:36,535 --> 00:35:38,371 Ale to jest wasz dom. 387 00:35:39,455 --> 00:35:41,874 Rodzice Trudie byli tak mili... 388 00:35:41,916 --> 00:35:46,921 Mają piękny dom z widokiem na rzekę Hudson. To będzie idealne miejsce. 389 00:35:46,962 --> 00:35:49,090 Rzeka Hudson. 390 00:35:51,217 --> 00:35:54,011 Moja mama by nam nie wybaczyła. 391 00:35:54,929 --> 00:35:57,264 Jasne, oczywiście. 392 00:35:57,348 --> 00:35:58,933 Chcemy, żebyście przyjechali. 393 00:35:58,974 --> 00:36:04,271 Joh, jak sądzisz? Moglibyśmy zrobić sobie wakacje. 394 00:36:04,355 --> 00:36:09,235 Nie, nie mogę podróżować w tym stanie zdrowia. 395 00:36:10,403 --> 00:36:13,197 Musicie nam napisać, jak było. 396 00:36:19,078 --> 00:36:22,373 - Musimy chyba iść. - Nie zatrzymacie się? 397 00:36:22,415 --> 00:36:25,626 O nie, nie chcemy robić kłopotu. 398 00:36:25,710 --> 00:36:29,255 Poczekajcie chwilkę, kochani. Tylko minutkę. 399 00:36:30,673 --> 00:36:34,969 Mam jeszcze dalsze wizyty, jeśli mnie pani nie potrzebuje... 400 00:36:35,011 --> 00:36:37,263 Nie, panienko, proszę iść. 401 00:36:38,222 --> 00:36:42,852 Cóż to był za dzień, panienko! Marzyłam o takim dniu. 402 00:36:58,951 --> 00:37:02,330 Jasny szlag! Uratowałaś mnie. 403 00:37:17,970 --> 00:37:19,972 Dzięki. 404 00:37:20,931 --> 00:37:23,684 Ty byś dla mnie zrobiła to samo. 405 00:37:25,644 --> 00:37:30,858 Miasto obiecuje, że będą myć te schody co miesiąc. Kłamliwe gnoje! 406 00:37:31,776 --> 00:37:34,070 Musimy więc same zadbać o siebie. 407 00:37:34,153 --> 00:37:35,863 Że niby jak? 408 00:37:35,946 --> 00:37:40,868 Tam, skąd pochodzę, kobiety robią to na zmianę. 409 00:37:42,536 --> 00:37:47,291 W jednym tygodniu ja wyszoruję werandę, w następnym - ktoś inny. 410 00:37:49,043 --> 00:37:50,628 Mogłybyśmy tu tak robić. 411 00:37:50,711 --> 00:37:54,924 "Weranda". Przyszło mi na myśl "Przeminęło z wiatrem". 412 00:37:55,049 --> 00:37:56,384 Nie wiem, czemu. 413 00:37:57,426 --> 00:38:00,304 Boziuniu, uwielbiam Clarka Gable'a. 414 00:38:02,306 --> 00:38:04,975 Moja mama ma jego zdjęcie przy łóżku. 415 00:38:05,101 --> 00:38:06,644 Ja tak samo. 416 00:38:06,727 --> 00:38:10,523 Wolę to, niż oglądać mego starego na poduszce obok. 417 00:38:14,944 --> 00:38:17,071 Jak tam jest? 418 00:38:18,739 --> 00:38:20,658 Tam, skąd żeś przyjechała? 419 00:38:22,702 --> 00:38:26,831 Zielono, strasznie zielono. 420 00:38:27,456 --> 00:38:31,252 A morze... jest jak jadeit. 421 00:38:32,003 --> 00:38:35,840 Gdy wspiąć się dostatecznie wysoko, widać całą wyspę. 422 00:38:41,512 --> 00:38:43,931 Tera muszę wszystko prać od nowa! 423 00:38:44,056 --> 00:38:45,850 Wszystko może na tym być. 424 00:38:56,694 --> 00:39:00,948 To urocze. Jakby cofnąć się w czasie. 425 00:39:00,990 --> 00:39:04,660 Tak, właśnie tak - to Dickens. 426 00:39:06,579 --> 00:39:07,997 Należała do Boba. 427 00:39:08,456 --> 00:39:12,918 Trzymałam ją przez te wszystkie lata, mając nadzieję, że znów się przyda. 428 00:39:15,046 --> 00:39:17,173 Teraz jest twoja, kochanie. 429 00:39:21,427 --> 00:39:24,013 Tak, jest naprawdę wyjątkowa. 430 00:39:29,894 --> 00:39:31,604 Odwiedź mnie, mamo. 431 00:39:33,314 --> 00:39:36,651 To mój numer, do hotelu. 432 00:39:56,379 --> 00:40:00,049 Bob, co mam ci powiedzieć? 433 00:40:00,174 --> 00:40:02,760 To była jakaś dziura, a ci ludzie... 434 00:40:02,843 --> 00:40:06,514 "Ci ludzie"? Ona jest moją matką. 435 00:40:28,703 --> 00:40:32,957 Zostawiła, zapomniała, nic to dla niej nie znaczy. 436 00:40:33,040 --> 00:40:36,002 Nie odeszli daleko - pobiegnę za nią. 437 00:40:36,085 --> 00:40:40,798 Nie obchodzi ją to więcej, niż księżyc ciebie. Znalazł se niezłą zołzę. 438 00:40:40,840 --> 00:40:45,469 - Jeszcze jej nie znamy, John. - I nie poznamy. Ona tu rządzi, to jasne. 439 00:40:45,594 --> 00:40:50,349 On się wżeni - a ona mu o tym nieprędko pozwoli zapomnieć. 440 00:40:50,391 --> 00:40:52,518 Rzeka, kurwa, Hudson. 441 00:40:52,560 --> 00:40:55,021 On nie jest taki. Nie zmieni się. 442 00:40:55,146 --> 00:40:57,857 Ale jakoś po to nie wraca, co?! 443 00:40:57,898 --> 00:41:02,945 To mój syn! Wiem, jakim jest człowiekiem! 444 00:41:02,987 --> 00:41:05,031 Teraz należy do niej. 445 00:41:13,998 --> 00:41:17,376 - Dobranoc, pani Wilson. - Do jutra. 446 00:41:42,318 --> 00:41:44,403 Przyszedł gość do siostry. 447 00:41:48,699 --> 00:41:52,203 Droga siostro, tak nam ciebie brakuje. 448 00:41:53,537 --> 00:41:55,581 Bóg jest dla nas bardzo łaskawy. 449 00:41:55,956 --> 00:41:58,000 Prawda, że jest? 450 00:42:00,294 --> 00:42:04,632 Co słychać w Nonnatusie? Ponoć Chummy wraca? 451 00:42:05,758 --> 00:42:08,886 Siostro, z naszych listów i odwiedzin 452 00:42:08,928 --> 00:42:13,057 wiesz pewnie lepiej ode mnie, jak żyje się w Nonnatus House. 453 00:42:14,558 --> 00:42:20,648 Co takiego chcesz mi powiedzieć, czego nie mogłaś napisać w liście? 454 00:42:24,360 --> 00:42:28,114 Kłamałam, siostro. 455 00:42:28,239 --> 00:42:33,703 Okłamywałam ciebie, Boga i siebie samą. 456 00:42:35,162 --> 00:42:38,833 I jestem taka zmęczona, tak strasznie zmęczona. 457 00:42:40,251 --> 00:42:45,172 Więc teraz musisz się odciążyć, a ja cię wysłucham. 458 00:42:48,759 --> 00:42:52,430 Myślałam, że pani Lacey cieszy się ze swego radia. 459 00:42:52,555 --> 00:42:55,349 Mój sklep i moja radiostacja. 460 00:42:56,642 --> 00:42:59,520 Mógłby pan trochę ściszyć? 461 00:42:59,645 --> 00:43:04,817 - Pan wie, że spokojnie mógłby podróżować. - I co, żebym mógł? 462 00:43:04,859 --> 00:43:06,777 Nie chce pan być na ślubie syna? 463 00:43:06,902 --> 00:43:08,529 To nie jest mój syn. 464 00:43:08,654 --> 00:43:13,743 Przygarnąłem go tylko, dałem dach nad głową, tak, jak jej. 465 00:43:14,994 --> 00:43:16,954 Przepraszam, nie wiedziałam. 466 00:43:17,038 --> 00:43:19,915 Nie jesteś już taka ważna, co? 467 00:43:19,957 --> 00:43:23,210 Ale nie sądzi pan, że dla niej to strasznie istotne? 468 00:43:23,336 --> 00:43:25,963 Gdyby nie ja, oboje byliby w przytułku! 469 00:43:26,088 --> 00:43:28,382 Równie dobrze mogłabym tam być. 470 00:43:28,466 --> 00:43:32,553 Masz tupet! Wziąłem cię z ulicy. Uratowałem cię. 471 00:43:32,636 --> 00:43:35,765 Czy nie dziękowałam ci za to każdego dnia? 472 00:43:36,682 --> 00:43:39,727 Jestem ci wdzięczna, za wszystko, 473 00:43:39,810 --> 00:43:42,480 ale oddaję dużo więcej, niż wzięłam. 474 00:43:42,563 --> 00:43:46,817 Dbałam o ciebie i robiłam wszystko, od kiedy jesteśmy razem. 475 00:43:46,859 --> 00:43:51,113 Uważasz to za niewarte wspomnienia, ale oddałam ci wszystko, co mam. 476 00:44:01,499 --> 00:44:05,211 Przez cały ten czas nie mogłaś podzielić się swym cierpieniem. 477 00:44:05,252 --> 00:44:07,338 Myślałam, że straciłam wiarę. 478 00:44:07,755 --> 00:44:11,175 Nigdy w życiu nie czułam się tak nieszczęśliwa i samotna. 479 00:44:11,801 --> 00:44:16,138 Tak się martwiłam. Liczyłam, że jeszcze ze mną porozmawiasz. 480 00:44:16,180 --> 00:44:18,307 Nie straciłam wiary. 481 00:44:21,686 --> 00:44:23,479 Chcę czegoś innego. 482 00:44:24,438 --> 00:44:27,817 Tego, czego w zakonnym życiu mieć nie mogę. 483 00:44:29,944 --> 00:44:34,615 Wszystkie to kiedyś czułyśmy - dezorientacja. 484 00:44:35,825 --> 00:44:37,576 Tak to było u mnie. 485 00:44:38,285 --> 00:44:43,499 To była moja pustynia, sprawdzian tego, co czułam, w co wierzyłam. 486 00:44:44,500 --> 00:44:47,628 Teraz widzę, że nie byłam bliska śmierci. 487 00:44:47,753 --> 00:44:52,299 Byłam bliska życia i choroba mi to pokazała. 488 00:44:55,594 --> 00:45:00,266 Myślę, że Bóg wybrał dla mnie inną drogę, 489 00:45:01,017 --> 00:45:03,144 poza Nonnatus House. 490 00:45:06,981 --> 00:45:13,112 Siostro, to, co mówisz, to, o co prosisz, 491 00:45:14,947 --> 00:45:20,161 to pierwszy krok na drodze, która nie będzie należała do łatwych. 492 00:45:21,579 --> 00:45:25,750 Musisz mieć pewność, że właśnie nią chcesz podążać. 493 00:45:26,125 --> 00:45:28,669 Potrzebna mi jest twoja siła. 494 00:45:29,837 --> 00:45:33,883 Nie mam dość własnej, bo nie wiem, czy to okno od Boga, 495 00:45:33,924 --> 00:45:38,179 przez które ja tylko wyglądam, gdyż boję się go otworzyć. 496 00:46:08,668 --> 00:46:11,379 Teraz wychodzę i nie wiem, kiedy wrócę. 497 00:46:11,462 --> 00:46:15,716 - Jak to: wychodzisz? Dokąd? - To moja sprawa. 498 00:46:15,841 --> 00:46:18,052 Dokąd możesz iść taka wypacykowana? 499 00:46:18,135 --> 00:46:20,554 Przed tobą też miałam życie, John. 500 00:46:20,680 --> 00:46:23,307 Czas, żebym znów je odnalazła. 501 00:46:23,349 --> 00:46:25,351 Bardzo dobrze, Annie! 502 00:46:25,393 --> 00:46:26,977 Dziękuję, kochanie. 503 00:46:35,653 --> 00:46:38,739 Grunt to rozłożenie masy i prędkości. 504 00:46:38,823 --> 00:46:42,493 Jedziesz zbyt wolno - przewróci się, zrzucając was jak wór ziemniaków. 505 00:46:42,618 --> 00:46:46,580 Za szybko - przelecicie nad nim jak ludzki pocisk. 506 00:46:46,664 --> 00:46:48,040 Dziękuję, siostro. 507 00:46:55,464 --> 00:46:57,675 Nie bój się go. Strach jest zabójczy. 508 00:46:57,758 --> 00:46:59,343 Nie boję się. 509 00:47:14,692 --> 00:47:16,694 Dziewczyna z wyobraźnią przestrzenną? 510 00:47:16,736 --> 00:47:20,239 Gdybym miała mózg, byłabym śmiercionośna! 511 00:47:22,616 --> 00:47:24,618 Spuścić was na chwilę z oka...! 512 00:47:24,744 --> 00:47:29,457 - Co będzie następne - zakonnice na nartach? - Chummy! 513 00:47:31,917 --> 00:47:34,462 Zabezpiecz pojazd i idź. 514 00:47:34,545 --> 00:47:36,589 Mój bohater - jak zawsze. 515 00:47:36,630 --> 00:47:41,802 - Ostrożnie, laski. Wróciłam ciut cięższa. - Wspaniale, Chummy! 516 00:47:41,886 --> 00:47:45,681 Prawda? To taki nasz mały nadbagaż. 517 00:47:45,723 --> 00:47:49,226 - Kopę lat. - Fred! 518 00:48:01,155 --> 00:48:03,324 - Proszę, madam. - Dziękuję. 519 00:48:13,417 --> 00:48:16,754 - Mamo! - Witaj, kochany. 520 00:48:16,796 --> 00:48:18,839 Tak się cieszę, że przyszłaś. 521 00:48:33,145 --> 00:48:36,440 - Nie chcę cię stracić, Bob. - Mamo... 522 00:48:36,524 --> 00:48:39,944 Nie oczekuję, że będziesz dumny z tamtego miejsca - ja nie jestem. 523 00:48:40,027 --> 00:48:43,823 Masz własne życie i jestem z ciebie taka dumna. 524 00:48:44,824 --> 00:48:47,618 Tylko dopilnuj, żeby było ono TWOJE. 525 00:48:48,577 --> 00:48:50,871 Żyj tak, jak chcesz żyć. 526 00:48:50,955 --> 00:48:52,289 Tak, jak ty? 527 00:48:52,415 --> 00:48:58,546 Nic nie jest idealne. Ale trzymamy się, bo pamiętamy dobre przeżycia. 528 00:49:00,798 --> 00:49:03,509 Musimy więc urządzić sobie długi obiad, 529 00:49:03,551 --> 00:49:08,597 żeby powspominać te dobre przeżycia i opowiedzieć o zapomnianych drobiazgach. 530 00:49:08,639 --> 00:49:10,891 - Dobrze? - Tak, kochanie, jak najbardziej. 531 00:49:12,893 --> 00:49:15,062 Dziś zrobiłam sobie wakacje. 532 00:49:20,651 --> 00:49:25,156 - Dziękuję, jest śliczny! - Mamy jeszcze trochę świecidełek z podróży. 533 00:49:26,115 --> 00:49:30,578 Siostro Monico Joan, wiem, że masz słabość do perkusji. 534 00:49:38,169 --> 00:49:41,672 Wybiję sobie rytm powrotu do swej celi... 535 00:49:44,342 --> 00:49:49,388 ...i wyślę w świat ostrzeżenie: "Uważajcie na przyszłość, 536 00:49:49,430 --> 00:49:51,974 nie można jej wierzyć". 537 00:49:53,851 --> 00:49:56,395 Nadchodzą wielkie zmiany. 538 00:49:59,357 --> 00:50:01,025 Cholernie fajnie. 539 00:50:01,108 --> 00:50:03,778 - Jest bardzo zmęczona. - A my to nie? 540 00:50:04,487 --> 00:50:08,240 Nie obiecuję, że to kolory sezonu, 541 00:50:08,282 --> 00:50:14,455 ale obiecuję, że dzięki memu wiernemu Singerowi nikt w Poplar nie będzie wyglądał tak szałowo. 542 00:50:14,497 --> 00:50:15,623 Dziękuję. 543 00:50:18,459 --> 00:50:22,588 Jane, wielebny Applebee-Thornton w swoim liście 544 00:50:22,630 --> 00:50:26,050 zapewnił mnie, że ten kolor będzie ci pasował. 545 00:50:26,133 --> 00:50:28,803 - To dla mnie? - Oczywiście. 546 00:50:28,844 --> 00:50:30,999 Z tego, co słyszałam, bez ciebie nie poradziłybyśmy sobie. 547 00:50:31,000 --> 00:50:32,164 Dziękuję. 548 00:50:32,973 --> 00:50:34,558 To jest przepiękne! 549 00:50:34,684 --> 00:50:37,561 Czuję się tak egzotycznie! 550 00:50:37,687 --> 00:50:39,730 Trzy Gracje z Bow! 551 00:50:41,440 --> 00:50:44,735 - Bardzo dziękuję, jest piękny. - To dobrze. 552 00:51:18,936 --> 00:51:20,104 Nonnatus House. 553 00:51:20,229 --> 00:51:23,524 Potrzebuję położnej, zaczęły się prawdziwe skurcze. 554 00:51:23,566 --> 00:51:24,942 Kto mówi? 555 00:51:25,026 --> 00:51:30,698 Monique Hyde, budynek przy Starej Liny 18. 556 00:51:30,740 --> 00:51:34,035 Siostra Lee mówiła, żeby zadzwonić, gdy się zacznie. 557 00:51:34,869 --> 00:51:37,038 Proszę, przyjdźcie szybko. 558 00:51:38,622 --> 00:51:40,875 Jestem sama. 559 00:51:42,251 --> 00:51:44,462 Halo? Pomóżcie mi! 560 00:51:44,587 --> 00:51:48,841 - Proszę! - Przykro mi, niestety mamy nieczynne. 561 00:52:01,354 --> 00:52:06,984 Proszę, nie wychodź jeszcze, jeszcze nie. 562 00:52:25,878 --> 00:52:28,339 Sylvie, jest twoja mama? 563 00:52:29,632 --> 00:52:31,258 Wiesz, kiedy będzie w domu? 564 00:52:34,428 --> 00:52:36,347 Chodzi o pani dziecko? 565 00:52:55,783 --> 00:52:59,120 Nie mogę cię tu urodzić. Proszę. 566 00:52:59,203 --> 00:53:01,455 Sylvie Bailey, natychmiast do domu! 567 00:53:01,539 --> 00:53:04,291 Ale mamo, pani...! 568 00:53:04,875 --> 00:53:09,380 - Chcę z nią zostać! - Chodź no! Musisz umyć ręce! 569 00:53:09,422 --> 00:53:13,342 - Proszę cię, Rita. - Zadzwoń po cholerną położną! 570 00:53:13,467 --> 00:53:17,263 - Nie odbierają. - Muszą, to ich praca! 571 00:53:19,223 --> 00:53:21,559 Wracaj do koleżanek, Rita. 572 00:53:33,988 --> 00:53:37,616 Sylvie, do domu. A ty - chodź. 573 00:53:37,658 --> 00:53:42,330 - Pośpiesz się, nie wiesz, co ona może mieć. - Odpierdolcie się! 574 00:53:42,747 --> 00:53:46,167 Chodź. Spokojnie. Oddychaj. 575 00:53:55,217 --> 00:53:56,677 Już rodzę! 576 00:53:56,761 --> 00:54:01,932 Nie! Nie możesz tutaj urodzić, to... niehigieniczne! 577 00:54:03,601 --> 00:54:08,981 Zaczekaj, powstrzymaj się, tak? No, chodź. 578 00:54:09,023 --> 00:54:12,318 Jeszcze kawałek, w jakieś bezpieczne miejsce. 579 00:54:25,539 --> 00:54:28,584 Tu nic nie ma, tylko jakieś gryzmoły! 580 00:54:29,377 --> 00:54:30,878 Nikt się na ciebie nie gniewa, 581 00:54:31,003 --> 00:54:36,217 ale to bardzo ważne, żebyś spróbowała przypomnieć sobie, z kim rozmawiałaś. 582 00:54:36,258 --> 00:54:41,305 To może być każda z naszych pacjentek, 50 ma rodzić tylko w tym tygodniu. 583 00:54:41,389 --> 00:54:45,309 Miała łagodny głos... 584 00:54:45,434 --> 00:54:48,729 jak delikatny wiaterek na wiosennych listkach. 585 00:54:48,854 --> 00:54:50,398 Boże, daj mi siłę! 586 00:54:51,357 --> 00:54:54,276 Moje myśli plączą się... 587 00:54:56,445 --> 00:54:59,156 ...jak wystrzępiona lina. 588 00:55:01,325 --> 00:55:04,412 Ulica Starej Liny! 589 00:55:05,788 --> 00:55:07,915 Monique Hyde. 590 00:55:22,138 --> 00:55:24,098 Chodź, daj mi rękę. 591 00:55:25,182 --> 00:55:27,935 Krok po kroku, za mną, dobrze? 592 00:55:28,227 --> 00:55:30,354 Właśnie tak. Już prawie jesteśmy. 593 00:55:30,688 --> 00:55:33,774 Po jednym schodku, tak? 594 00:55:38,779 --> 00:55:41,532 Pomocy! Pomóżcie nam! 595 00:55:41,657 --> 00:55:43,617 Ona już rodzi! 596 00:55:44,118 --> 00:55:47,330 Monique? Strasznie cię przepraszam! 597 00:55:49,332 --> 00:55:50,708 Dzięki, Rita. 598 00:55:50,833 --> 00:55:54,712 Gdzieżeście były? Żeby zostawić porządną kobietę w tym stanie! 599 00:55:54,795 --> 00:55:57,798 - Trixie, prześcieradła i gorącą wodę! - Wiem! 600 00:55:57,882 --> 00:55:59,550 Mamy niewiele czasu. 601 00:55:59,633 --> 00:56:04,722 Musimy cię wnieść do środka. Oprzyj się na mnie. Raz, dwa, trzy! 602 00:56:04,847 --> 00:56:06,557 Hopaj siupaj! 603 00:56:17,735 --> 00:56:22,406 Zostawię to w twoich rękach. Muszę doglądać siostry Moniki Joan. 604 00:56:25,951 --> 00:56:29,330 Powolutku... dzielna dziewczyna! 605 00:56:32,833 --> 00:56:34,919 Rytm serca dziecka zwalnia. 606 00:56:36,128 --> 00:56:37,755 Panie, wybacz mi... 607 00:56:40,966 --> 00:56:46,222 ...i chroń nas wszystkich przed demonami, które mnie dręczą. 608 00:56:53,104 --> 00:56:55,314 Nie ma tu żadnych demonów. 609 00:56:56,774 --> 00:57:00,528 Twój umysł jest zmęczony i to wszystko. 610 00:57:00,569 --> 00:57:03,781 A wtedy my będziemy cię chronić. 611 00:57:03,823 --> 00:57:08,452 Będziemy z tobą i zadbamy o to, żeby pamiętać, gdy ty zapomnisz. 612 00:57:21,632 --> 00:57:24,218 Jeszcze, Monique, dobrze! 613 00:57:24,301 --> 00:57:26,262 Strasznie boli! 614 00:57:26,303 --> 00:57:29,640 Dziecko samo nie wyjdzie, musimy je wyciągnąć. 615 00:57:29,724 --> 00:57:31,392 Musisz przeć. 616 00:57:31,475 --> 00:57:35,980 Potrzebujesz całej swojej siły, bardziej, niż kiedykolwiek przedtem. 617 00:57:36,022 --> 00:57:39,191 Zrób to dla swojego dziecka, dobrze? 618 00:57:43,195 --> 00:57:47,700 Dzielna dziewczynka! Jeszcze, świetnie ci idzie! 619 00:57:50,828 --> 00:57:54,206 Właśnie tak! Grzeczna dziewczyna! 620 00:57:58,044 --> 00:58:03,758 Na pępowinie zrobił się supeł. Dlatego rytm serca był wolny. 621 00:58:03,841 --> 00:58:05,259 Co z moim dzieckiem? 622 00:58:05,384 --> 00:58:08,179 Jest idealny. 623 00:58:08,262 --> 00:58:11,974 Masz prześlicznego chłopczyka. 624 00:58:12,933 --> 00:58:15,227 Witaj w Anglii, maluszku. 625 00:58:26,405 --> 00:58:29,116 Z całej ojczyzny 626 00:58:29,158 --> 00:58:33,871 wybrałeś najmilsze panie, żeby sprowadziły cię na świat. 627 00:58:36,624 --> 00:58:38,334 Dziękuję. 628 00:58:41,796 --> 00:58:45,444 Oczywiście w dżungli rozpala się ogień głównie, by odstraszyć lwy. 629 00:58:45,475 --> 00:58:46,477 - I tygrysy. - I niedźwiedzie. 630 00:58:46,478 --> 00:58:47,428 O rany! 631 00:58:52,306 --> 00:58:55,476 Zapewniam was, że białka oczu lwa nie są śmieszne. 632 00:58:55,559 --> 00:59:01,357 Ani zbliżający się tyłek słonia w odwrocie. Świadczą o tym moje okulary. 633 00:59:02,775 --> 00:59:06,404 Nie będzie wam brakować tych wspaniałych przygód? 634 00:59:06,529 --> 00:59:10,908 Zdaje się, że niedługo będziemy mieć ich więcej, niż marzyliśmy. 635 00:59:22,169 --> 00:59:25,631 Dom nie jest tylko znakiem na mapie 636 00:59:25,673 --> 00:59:29,677 tak, jak rzeka nie jest tylko wodą. 637 00:59:29,719 --> 00:59:33,097 To miejsce w środku kompasu, 638 00:59:33,222 --> 00:59:36,559 z którego każda strzałka promieniuje 639 00:59:36,600 --> 00:59:39,895 i na które nastawione jest serce. 640 00:59:39,937 --> 00:59:46,110 To siła, która wszystkich nas przyciąga i wabi. 641 00:59:51,991 --> 00:59:53,659 Dziękuję. 642 01:00:22,855 --> 01:00:27,068 Bo gdzie jest dom, tam jest nadzieja. 643 01:00:32,907 --> 01:00:35,493 I czeka przyszłość. 644 01:00:36,264 --> 01:00:38,266 I wszystko jest możliwe. 645 01:00:50,096 --> 01:00:53,096 Przekład: titi 646 01:00:53,097 --> 01:00:56,097 Synchro i drobne poprawki: Peterlin53244

Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.