Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:08,005 --> 00:00:09,565
Dziś, około godziny 15.15,
2
00:00:09,645 --> 00:00:14,125
Christine Villemin, matka Grégory’ego,przybyła wraz z mężem do sądu w Épinal
3
00:00:14,205 --> 00:00:16,525
na przesłuchanie przez Jeana-Michela Lamberta.
4
00:00:16,605 --> 00:00:19,965
Sędzia wezwał takżecztery inne młode kobiety
5
00:00:20,045 --> 00:00:24,285
na konfrontację w celu zweryfikowaniaalibi matki Grégory’ego
6
00:00:24,365 --> 00:00:25,485
w dzień morderstwa.
7
00:00:30,725 --> 00:00:33,525
Christine Villemin,czuje się pani podejrzana o udział,
8
00:00:33,605 --> 00:00:37,725
bezpośredni lub pośredni,w porwaniu i morderstwie Grégory’ego?
9
00:00:38,325 --> 00:00:39,165
Tak.
10
00:00:39,525 --> 00:00:41,605
Co pani sądzi o tych podejrzeniach?
11
00:00:41,725 --> 00:00:45,685
Po czwartkowej konfrontacji
12
00:00:46,485 --> 00:00:50,685
sędzia sprawia wrażenie,jakby nie wierzył moim zeznaniom.
13
00:00:51,405 --> 00:00:54,965
Po zeznaniach czterech świadkówchyba myśli, że kłamię.
14
00:00:55,885 --> 00:00:57,565
Ale ja powiedziałam prawdę.
15
00:00:57,645 --> 00:01:00,485
Byłam na poczcie nie we wtorek,a w poniedziałek.
16
00:01:01,045 --> 00:01:04,405
- Oskarżył panią o kłamstwa? - Powiedział: „Pani kłamie”.
17
00:01:05,765 --> 00:01:08,605
Jak się pani czuje jako podejrzana?
18
00:01:09,205 --> 00:01:10,925
Niezbyt dobrze, to oczywiste.
19
00:01:11,525 --> 00:01:13,005
Mój synek został porwany.
20
00:01:15,285 --> 00:01:17,405
- Jest pani ofiarą.- No tak.
21
00:01:17,485 --> 00:01:20,565
Ma pani wrażenie,że ktoś chce namieszać w śledztwie?
22
00:01:20,645 --> 00:01:23,285
Tak, bo dziecka już nie ma,nic mi nie zostało.
23
00:01:23,365 --> 00:01:25,485
Nie wiem, co miałabym tym zyskać.
24
00:01:26,765 --> 00:01:29,445
Czy zauważył pan zmianęw nastawieniu sędziego
25
00:01:29,525 --> 00:01:31,325
- od początku śledztwa?- Tak.
26
00:01:32,245 --> 00:01:34,925
Myślę, że adwokacinaciskają na te kobiety.
27
00:01:35,765 --> 00:01:39,645
Najpierw nie były pewne,a tydzień później już tak. Bez sensu.
28
00:01:39,725 --> 00:01:43,085
Wyszły roześmiane.Nie powinno się ich traktować poważnie.
29
00:01:44,325 --> 00:01:47,085
Czy może pani powiedzieć,co robiła we wtorek
30
00:01:47,165 --> 00:01:49,165
- od chwili opuszczenia...- Tak.
31
00:01:49,685 --> 00:01:51,765
O której wyszła pani z pracy?
32
00:01:51,845 --> 00:01:55,085
Kończymy pracękilka minut przed pełną godziną.
33
00:01:55,165 --> 00:01:57,845
Wyszłam chyba trzy minutyprzed pełną godziną.
34
00:01:59,645 --> 00:02:01,845
Pojechałam autem na osiedle socjalne.
35
00:02:02,805 --> 00:02:06,285
Nie byłam tam długo, synek już czekał.Pojechaliśmy do domu.
36
00:02:07,245 --> 00:02:08,085
DOM VILLEMINÓW
37
00:02:08,165 --> 00:02:11,685
Bawił się na zewnątrz,przyniosłam mu tylko czapkę.
38
00:02:11,765 --> 00:02:14,325
Był wiatr, a on chorował,więc mu ją założyłam.
39
00:02:14,405 --> 00:02:16,925
Zamknęłam drzwi,włączyłam radio i prasowałam.
40
00:02:17,565 --> 00:02:19,165
Zdjęłam wierzchnie ubranie.
41
00:02:19,805 --> 00:02:23,605
Chwilę prasowałami postanowiłam sprawdzić, co z dzieckiem.
42
00:02:24,085 --> 00:02:26,165
Spojrzałam na zegarek i pomyślałam,
43
00:02:26,245 --> 00:02:30,445
że czas, by wrócił do domu.Ale jego tam nie było. Szukałam go.
44
00:02:30,525 --> 00:02:31,605
DOM VILLEMINÓW
45
00:02:31,685 --> 00:02:34,325
{\an8}Pojechałam do opiekunki, myśląc,że chciał zobaczyć kolegę.
46
00:02:34,405 --> 00:02:35,245
DOM OPIEKUNKI
47
00:02:35,325 --> 00:02:37,245
{\an8}Nie było go tam. Zaczęłam się martwić.
48
00:02:39,405 --> 00:02:42,965
Pojechałam do wsi,bo tam mieszka inny kolega.
49
00:02:43,045 --> 00:02:47,645
Wróciłam drogą przez osiedle mieszkaniowei gdy zobaczyłam, że dalej go nie ma,
50
00:02:47,725 --> 00:02:49,725
postanowiłam zawiadomić męża.
51
00:02:51,925 --> 00:02:53,685
Zadzwoniła do mnie teściowa
52
00:02:53,765 --> 00:02:58,405
i powiedziała, że człowiek,który dręczył nas telefonami,
53
00:02:58,685 --> 00:03:01,525
porwał Grégory’egoi wrzucił go do rzeki Vologne.
54
00:03:03,045 --> 00:03:05,285
Potwierdza to opiekunka, pani Jacquot.
55
00:03:05,565 --> 00:03:08,685
Nie jest tylko pewna co do godziny.
56
00:03:09,245 --> 00:03:11,325
Natomiast cztery znajome Christine
57
00:03:11,525 --> 00:03:14,485
twierdzą, że nie pojechała onaprosto do opiekunki,
58
00:03:14,925 --> 00:03:17,045
lecz w przeciwną stronę, na pocztę.
59
00:03:28,565 --> 00:03:32,285
Co wtorek odwiedzam siostrę Laurence,która mieszka obok poczty.
60
00:03:32,365 --> 00:03:35,525
Tego dnia widziałam Christinewsiadającą do auta.
61
00:03:36,205 --> 00:03:39,245
Gdy podeszłam do poczty,
62
00:03:39,365 --> 00:03:42,925
widziałam, jak Christinezawraca przed budynkiem.
63
00:03:43,845 --> 00:03:47,165
Kobiety zeznały,że widziały, jak 16 października
64
00:03:47,525 --> 00:03:49,805
po wyjściu z fabrykinie udała się do domu,
65
00:03:49,885 --> 00:03:51,885
tylko na pocztę, żeby wysłać list.
66
00:03:52,765 --> 00:03:56,045
Dlatego przesłuchaliśmyChristine Villemin oraz te kobiety.
67
00:03:56,125 --> 00:03:57,365
KAPITAN ŻANDARMERII
68
00:03:57,445 --> 00:04:01,365
Stanowisko Christine Villemin byłow tej sprawie jednoznaczne.
69
00:04:01,605 --> 00:04:06,565
„Mylą się, byłam tam dzień wcześnieji wysłałam list po wyjściu z pracy”.
70
00:04:06,805 --> 00:04:09,205
Prócz tego myliły się co do jej stroju.
71
00:04:09,565 --> 00:04:14,765
{\an8}Zeznała, że wysyłałazamówienie z katalogu.
72
00:04:14,885 --> 00:04:16,885
{\an8}Znaleźliśmy fakturę
73
00:04:17,725 --> 00:04:20,525
{\an8}pozwalającą nam myśleć,że kobiety się pomyliły.
74
00:04:20,885 --> 00:04:27,005
Dla niektórych osóbwysłanie listu po pracy,
75
00:04:27,325 --> 00:04:31,485
czyli krótko przed 17.00,na długo przed zniknięciem Grégory’ego,
76
00:04:31,845 --> 00:04:36,925
oznaczało, że musiał to być listz przyznaniem się do morderstwa.
77
00:04:37,005 --> 00:04:38,365
OBYŚ UMARŁ Z ŻALU, SZEFIE.
78
00:04:38,445 --> 00:04:40,045
PIENIĄDZE NIE ZWRÓCĄ CI SYNA.
79
00:04:40,125 --> 00:04:41,045
TO MOJA ZEMSTA.
80
00:04:41,125 --> 00:04:44,205
To oznacza, że zanim nabrała pewności,iż uda jej się
81
00:04:44,485 --> 00:04:48,085
bez przeszkód porwać i zabić syna,
82
00:04:48,565 --> 00:04:50,565
przyznała się do swojego czynu.
83
00:04:51,045 --> 00:04:53,005
To było absurdalne.
84
00:04:59,405 --> 00:05:02,285
GRÉGORY, NIEWIARYGODNE OSKARŻENIEWOBEC MATKI
85
00:05:02,565 --> 00:05:07,285
- Co mówią twoi koledzy dziennikarze?- Dziennikarze byli nieco...
86
00:05:07,685 --> 00:05:09,765
powiedzmy, że byli nieco zdziwieni,
87
00:05:09,845 --> 00:05:13,525
bo oczywiściewielu dziennikarzy jej współczuje.
88
00:05:13,845 --> 00:05:17,525
To wszystko zmierzaw niewytłumaczalnym kierunku.
89
00:05:17,805 --> 00:05:20,445
Nie wiem. Zastanawiam się,jak to się skończy.
90
00:05:20,525 --> 00:05:23,005
Jedno jest pewne, koniec nie będzie dobry.
91
00:05:23,605 --> 00:05:27,725
Nie godzę się na to. Jeśli sprawiedliwośćzawiedzie, ja się tym zajmę.
92
00:05:29,125 --> 00:05:31,885
Gdy zaczęto oskarżać żonę Jeana-Marie...
93
00:05:31,965 --> 00:05:33,085
FOTOREPORTER PARIS MATCH
94
00:05:33,165 --> 00:05:35,445
...zaczął tracić rozum.
95
00:05:35,725 --> 00:05:38,885
Cierpiał z powodu śmierci syna,bo go uwielbiał.
96
00:05:39,165 --> 00:05:45,325
Od tej chwili zaczął cierpiećz powodu syna i żony.
97
00:05:50,085 --> 00:05:52,325
Zostać oskarżoną o takie morderstwo...
98
00:05:52,965 --> 00:05:56,325
Nie mogła spać, pić,przestała cokolwiek robić, odpuściła.
99
00:05:57,085 --> 00:05:58,125
To było okropne.
100
00:06:01,685 --> 00:06:04,765
NETFLIX – ORYGINALNY SERIAL DOKUMENTALNY
101
00:06:35,885 --> 00:06:40,565
TRZY MIESIĄCE WCZEŚNIEJPOGRZEB GRÉGORY’EGO
102
00:07:05,925 --> 00:07:07,125
Co za cyrk!
103
00:07:07,205 --> 00:07:10,005
DZIENNIKARKA
104
00:07:16,005 --> 00:07:19,205
Grégory, moje dziecko!
105
00:07:23,725 --> 00:07:26,325
Grégory, wróć!
106
00:07:36,685 --> 00:07:40,965
To pogrzeb Grégory’ego. Ale...
107
00:07:41,885 --> 00:07:43,365
to po prostu pogrzeb.
108
00:07:44,125 --> 00:07:45,885
O czym tu mówić?
109
00:07:46,765 --> 00:07:51,405
Widziałem pogrzeb,na którym płakał jedynie sprawca.
110
00:07:51,885 --> 00:07:55,725
Nie mówię, że tu jest tak samo, ale...
111
00:08:04,485 --> 00:08:06,605
KOMISARZ POLICJI
112
00:08:06,685 --> 00:08:10,885
W dniu śmierci Grégory’ego,16 października 1984 roku,
113
00:08:10,965 --> 00:08:17,365
zadzwonił do mnie Jean-Michel Bezzina,korespondent RTL ze wschodniej Francji.
114
00:08:18,245 --> 00:08:24,165
Powiedział, że w departamencie Wogezyzostał zamordowany mały chłopiec
115
00:08:24,725 --> 00:08:28,365
i że powinienem zająć się tą sprawą.
116
00:08:29,925 --> 00:08:35,605
W tamtym czasie sędzia śledczymiał wybór między dwiema formacjami:
117
00:08:36,205 --> 00:08:38,165
policją kryminalną i żandarmerią.
118
00:08:38,965 --> 00:08:43,045
Wybrał żandarmerię, a nie policję.
119
00:08:46,125 --> 00:08:50,045
Istniał wówczas rodzaj wojnymiędzy tymi dwiema służbami.
120
00:08:50,565 --> 00:08:53,645
Jedni i drudzy chcieli otrzymywać
121
00:08:53,725 --> 00:08:58,605
zlecenia nadzorowania ciekawych spraw.
122
00:08:58,925 --> 00:09:01,005
To była rywalizacja jak w biznesie.
123
00:09:01,325 --> 00:09:03,885
Każdy miał coś do zaoferowania.To wszystko.
124
00:09:05,765 --> 00:09:08,805
Szefem żandarmerii był kapitan Sesmat.
125
00:09:09,965 --> 00:09:13,325
Nie wyobrażałem go sobiezajętego sprawą kryminalną,
126
00:09:13,405 --> 00:09:15,565
bo w mundurze wyglądał strasznie sztywno.
127
00:09:15,645 --> 00:09:20,045
My mieliśmy w zwyczajuubierać się niedbale,
128
00:09:20,125 --> 00:09:21,765
w dżinsy i skórzane kurtki.
129
00:09:22,045 --> 00:09:23,725
On był bardzo...
130
00:09:24,085 --> 00:09:27,605
Pasował na salony lub do urzędu,a nie do pracy w terenie.
131
00:09:28,445 --> 00:09:34,045
Od tej chwili naszym celembyło przejęcie sprawy,
132
00:09:35,245 --> 00:09:38,605
bo była ona naprawdę wyjątkowa.
133
00:09:39,925 --> 00:09:41,725
Staraliśmy się być na bieżąco.
134
00:09:42,005 --> 00:09:44,805
Szczerze mówiąc, informowała nas prasa.
135
00:09:45,085 --> 00:09:50,405
W szczególności Jean-Michel Bezzina,który wiedział wszystko o wszystkim.
136
00:09:50,725 --> 00:09:54,325
Był wybitnym dziennikarzem śledczym.
137
00:09:54,485 --> 00:09:58,485
To on zabrał mnie do Lépangesi pokazał mi te miejsca.
138
00:09:58,965 --> 00:10:03,165
Powiedział, że wybiera się tamze swoją żoną Marie-France
139
00:10:03,445 --> 00:10:04,805
i że mnie oprowadzi.
140
00:10:08,125 --> 00:10:11,485
Jacques Corazzi, szef wydziałudo walki z przestępczością,
141
00:10:11,565 --> 00:10:15,565
nie był zaangażowany w sprawę.
142
00:10:15,685 --> 00:10:18,325
DZIENNIKARKA
143
00:10:18,405 --> 00:10:20,805
Jean-Michel spytał Jacques’a Corazziego,
144
00:10:20,885 --> 00:10:26,125
co sądzi o tej okolicy i co się mówi.
145
00:10:27,045 --> 00:10:32,005
To wszystko.Interesowała go opinia policjanta.
146
00:10:34,525 --> 00:10:37,245
Pojechaliśmy na wzgórza Lépanges.
147
00:10:37,325 --> 00:10:41,725
Pogoda była okropna.Pamiętam dobrze, że wiało.
148
00:10:42,205 --> 00:10:46,765
Staliśmy przed domem i mówiliśmy sobie:„To nie mogło zdarzyć się tutaj”.
149
00:10:48,565 --> 00:10:49,485
Jest zimno.
150
00:10:49,725 --> 00:10:51,565
Stoimy przed domem Villeminów.
151
00:10:51,845 --> 00:10:55,165
On mówi: „Dziecko było tutaj”.
152
00:10:55,285 --> 00:10:57,005
Patrzymy na siebie.
153
00:10:57,245 --> 00:10:59,645
Było jak w filmie.
154
00:10:59,805 --> 00:11:01,805
Nigdy tego nie zapomnę.
155
00:11:01,885 --> 00:11:06,165
Oboje wiedzieliśmy,że coś tu jest nie tak.
156
00:11:06,925 --> 00:11:11,045
Otwarta przestrzeń. Żadnych drzew, nic.
157
00:11:12,085 --> 00:11:16,165
Dziecko bawiące się na kupie żwiru.
158
00:11:17,965 --> 00:11:19,965
To dziwne. Pytam Jeana-Michela:
159
00:11:20,165 --> 00:11:24,125
„A gdzie była matka?”.On na to: „Prasowała w środku”.
160
00:11:24,725 --> 00:11:27,045
Pytam: „Nie pilnowała czterolatka?”.
161
00:11:27,885 --> 00:11:30,205
Powiedziałam do Jeana-Michela,
162
00:11:32,125 --> 00:11:34,325
że to mi wygląda na kobiecą zbrodnię.
163
00:11:35,165 --> 00:11:41,045
Dość często się zdarza,że dziecko jest zabijane przez kobietę.
164
00:11:42,045 --> 00:11:46,565
Niestety muszę powiedzieć „dość często”,
165
00:11:47,805 --> 00:11:50,045
ale takie są statystyki.
166
00:11:50,725 --> 00:11:52,805
GRÉGORY: SZUKAJCIE KOBIETY...
167
00:11:52,885 --> 00:11:55,445
GRÉGORY: NA TROPIE KOBIETY KRUKA
168
00:11:55,725 --> 00:11:58,685
...KOBIETA BRAŁA UDZIAŁ W PORWANIU I MORDERSTWIE
169
00:12:01,165 --> 00:12:02,845
Bezzina obsesyjnie pracuje.
170
00:12:02,925 --> 00:12:07,685
Wstaje wcześnie, robi rysunki,potem pisze artykuły i zgarnia kasę.
171
00:12:08,085 --> 00:12:11,925
Nie mam poczucia,że uprawiam ten sam zawód co on.
172
00:12:13,045 --> 00:12:14,925
Nie miał za grosz przyzwoitości.
173
00:12:15,005 --> 00:12:17,165
Liczyło się tylko zdobycie nagrania,
174
00:12:17,245 --> 00:12:20,485
bycie pierwszym, najlepszym.Nie cofał się przed niczym.
175
00:12:20,565 --> 00:12:22,765
Nie chcę rozmawiać, tylko go zobaczyć!
176
00:12:22,845 --> 00:12:24,085
Zostawcie mnie!
177
00:12:25,045 --> 00:12:29,605
Jean-Michel i jego żona Marie-Francekontrolują osiem ośrodków informacyjnych.
178
00:12:29,685 --> 00:12:33,685
To znaczy, że każdy ich materiałpojawia się w ośmiu mediach.
179
00:12:33,765 --> 00:12:38,405
We France Soir, w Journal du Dimanche,w RTL i dwóch agencjach prasowych.
180
00:12:38,565 --> 00:12:39,605
Także w Parisien.
181
00:12:39,685 --> 00:12:42,365
Wszędzie pod innym pseudonimem.
182
00:12:43,285 --> 00:12:45,125
W Figaro jako Eulry.
183
00:12:45,765 --> 00:12:47,925
We France-Soir jako Jeandon.
184
00:12:49,045 --> 00:12:51,565
W Quotidien jako Lefevre.
185
00:12:51,805 --> 00:12:54,365
W Journal du Dimanchejako Arnaud Laurence.
186
00:12:55,205 --> 00:12:57,645
Kiedy był zajęty, pisałam ja.
187
00:12:57,725 --> 00:13:01,325
Gdy on był dyspozycyjny,a ja nie miałam czasu, pisał za mnie.
188
00:13:01,965 --> 00:13:06,525
Pisaliśmy po trzy artykułyna ten sam temat.
189
00:13:07,485 --> 00:13:09,565
Jeden materiał ukazuje się wszędzie.
190
00:13:09,645 --> 00:13:12,565
Ludzie o tym nie wiedzą,bo my dostajemy wszystko,
191
00:13:12,805 --> 00:13:16,645
ale pamiętam ten moment,
192
00:13:16,725 --> 00:13:21,365
kiedy ukazały siępierwsze artykuły Bezziny o matce.
193
00:13:21,685 --> 00:13:24,565
Pisał o plotkach i tym podobnych.
194
00:13:25,005 --> 00:13:28,285
I zaczął ją coraz mocniej okładać.
195
00:13:30,525 --> 00:13:33,325
Stojąc przed budynkiem sądu,powiedział do mnie:
196
00:13:33,405 --> 00:13:36,525
„Czy nie byłoby cudownie,gdyby to matka zabiła?
197
00:13:36,805 --> 00:13:38,925
Artykuł byłby o wiele lepszy”.
198
00:13:39,005 --> 00:13:41,565
Tak powiedział do mnie Bezzina. To chore.
199
00:13:41,645 --> 00:13:43,165
Zapytałem: „Odbiło ci?”.
200
00:13:43,245 --> 00:13:45,685
„Wyobraź sobie, że Christine zabiła syna.
201
00:13:45,765 --> 00:13:48,885
Dla czytelników to byłobyo wiele ciekawsze”. Tak powiedział.
202
00:13:48,965 --> 00:13:53,605
Kilka dni później nadał temu biegi się zaczęło!
203
00:13:54,125 --> 00:13:55,925
KOBIETA
204
00:13:56,005 --> 00:13:57,725
KOBIETA
205
00:13:57,805 --> 00:13:59,525
KOBIETA
206
00:13:59,605 --> 00:14:01,965
Dziś, czytając to i znając tę historię,
207
00:14:02,045 --> 00:14:05,245
ma się świadomość,że wszystko ustalono przy kolacji
208
00:14:05,605 --> 00:14:07,565
trzy dni po oskarżeniu Laroche’a.
209
00:14:12,685 --> 00:14:16,685
Spotkanie z Welzerem odbywa sięna początku listopada.
210
00:14:16,765 --> 00:14:18,485
Nie znam dokładnej daty.
211
00:14:18,685 --> 00:14:21,325
Nie znałem Welzera wcześniej.
212
00:14:21,605 --> 00:14:26,845
Jean-Michel proponuje, żebyśmy sięz nim spotkali, i tak też się dzieje.
213
00:14:28,885 --> 00:14:30,325
Spotykają się we trójkę,
214
00:14:30,405 --> 00:14:34,165
ale nie wiedzą,co przyniesie następny dzień.
215
00:14:34,285 --> 00:14:37,005
To spotkanie kolegów, nic więcej.
216
00:14:43,605 --> 00:14:50,165
Pan Welzer czeka przed domem, w śniegu,ubrany w kożuch z owczej skóry.
217
00:14:50,445 --> 00:14:53,005
Zabiera nas do kawalerki.
218
00:14:53,325 --> 00:14:57,405
Mówi, że należy do niego,ale nie wydaje się, że tam mieszka.
219
00:14:57,925 --> 00:15:00,805
Trzeba sobie jednak wyobrazić kontekst.
220
00:15:01,205 --> 00:15:03,485
Ja, policjant kryminalny,
221
00:15:04,005 --> 00:15:07,485
zostaję przyprowadzonyprzez dziennikarza do adwokata.
222
00:15:07,685 --> 00:15:10,925
Jeśli wycieknie, że spotkałem sięz adwokatem Laroche’a
223
00:15:11,165 --> 00:15:12,645
w obecności dziennikarza,
224
00:15:12,725 --> 00:15:14,205
skandal gwarantowany.
225
00:15:14,685 --> 00:15:17,125
Wyrzucą mnie z Policji w Nancy.
226
00:15:17,205 --> 00:15:21,205
W trakcie tego wieczoru,przed lub po kolacji,
227
00:15:21,445 --> 00:15:23,605
która była szybka i prosta,
228
00:15:25,285 --> 00:15:28,485
pan Welzer powiedział nam,że ma ze sobą akta sprawy.
229
00:15:30,285 --> 00:15:32,765
To ciekawe, bo będziemy wszystko wiedzieć.
230
00:15:33,605 --> 00:15:37,965
Jean-Michel musiał mu powiedzieć:„Lepiej mieć gliniarza po swojej stronie.
231
00:15:38,245 --> 00:15:43,245
Jeśli dostaniesz akta, zorganizujemyspotkanie, wszystko wyjaśnimy
232
00:15:43,565 --> 00:15:46,005
i się z nami zgodzi”.
233
00:15:46,605 --> 00:15:49,685
Ja przyszedłem tam po informacje
234
00:15:50,045 --> 00:15:52,805
i żeby wyrobić sobie pojęcie o sprawie,
235
00:15:53,045 --> 00:15:56,645
w razie gdybyśmyktóregoś dnia ją przejęli.
236
00:15:57,285 --> 00:16:00,725
Zatem tego wieczorunasze interesy były zbieżne.
237
00:16:02,885 --> 00:16:06,365
Welzer przyniósł akta sprawy.
238
00:16:07,245 --> 00:16:10,445
Najwyraźniej miał do nich wgląd.
239
00:16:11,285 --> 00:16:13,005
Ale żeby mógł je wynosić?
240
00:16:14,445 --> 00:16:16,445
To niezbyt...
241
00:16:16,805 --> 00:16:19,405
etyczne, mówiąc szczerze.
242
00:16:19,885 --> 00:16:21,965
Co więcej, był z nami dziennikarz.
243
00:16:22,765 --> 00:16:26,085
Nie mogłem spotkać Jacques’a Corazziegow listopadzie 1984 roku.
244
00:16:26,165 --> 00:16:27,805
ADWOKAT BERNARDA LAROCHE’A
245
00:16:27,885 --> 00:16:28,725
To niemożliwe.
246
00:16:29,245 --> 00:16:30,725
Nie znałem go.
247
00:16:31,325 --> 00:16:36,565
Bernard Larochezostał oskarżony 6 listopada.
248
00:16:37,365 --> 00:16:39,365
Miałem więc dużo pracy.
249
00:16:39,885 --> 00:16:45,325
Codziennie widywałem się z policjantamii miałem z nimi dobre relacje.
250
00:16:46,685 --> 00:16:50,885
Rezultatem tego sojuszudziennikarza, policjanta i adwokata
251
00:16:51,445 --> 00:16:55,245
była całkowita zmiana stanowiskaJeana-Michela Lamberta.
252
00:16:55,765 --> 00:16:59,245
My, dziennikarze, byliśmy naiwni.Będąc na miejscu,
253
00:16:59,325 --> 00:17:02,725
niczego nie podejrzewaliśmy.Żandarmi także nie.
254
00:17:02,805 --> 00:17:06,565
Żandarmów zaczęła frustrowaćpostawa Lamberta.
255
00:17:06,925 --> 00:17:11,325
Czuło się napięcie.Sprawy nie toczyły się gładko.
256
00:17:13,285 --> 00:17:15,005
Sędzia Lambert był bardzo zarozumiały.
257
00:17:15,085 --> 00:17:15,925
REPORTERKA TV
258
00:17:16,005 --> 00:17:21,885
Był podekscytowanyswoją nowo odkrytą sławą.
259
00:17:23,285 --> 00:17:27,165
Brakowało mu zarówno dyskrecji,jak i koniecznej wytrwałości.
260
00:17:27,885 --> 00:17:30,285
Pewnego dniazadziwił mnie stwierdzeniem:
261
00:17:30,365 --> 00:17:32,445
„Ta sprawa to moja życiowa szansa”.
262
00:17:33,325 --> 00:17:35,685
Chciał wykorzystać tę sprawę,
263
00:17:35,885 --> 00:17:42,245
wyjść poza anonimowośćswego stanowiska w Épinal,
264
00:17:42,525 --> 00:17:45,245
poznawać dziennikarzy,pojawiać się w gazetach.
265
00:17:45,325 --> 00:17:49,845
To nie była odpowiednia osobado prowadzenia tego śledztwa.
266
00:17:52,645 --> 00:17:53,845
- Halo?- Pan Lambert?
267
00:17:53,925 --> 00:17:55,245
- Tak.- Tu Jean Ker.
268
00:17:55,325 --> 00:17:56,805
- Witam.- Jak się pan ma?
269
00:17:56,885 --> 00:17:58,445
- Dobrze.- Dobrze?
270
00:17:58,525 --> 00:17:59,365
A pan?
271
00:17:59,445 --> 00:18:01,605
- Chciałbym zrobić panu zdjęcia.- Tak.
272
00:18:01,685 --> 00:18:04,685
Takie inteligentne. Przepraszam,że proponuję to telefonicznie.
273
00:18:04,765 --> 00:18:07,725
Musimy się spotkaći zorganizować coś ciekawego.
274
00:18:08,165 --> 00:18:12,725
Najlepiej będzie udawać,że nie wiem, że jestem fotografowany.
275
00:18:13,085 --> 00:18:15,045
Na przykład gdy wychodzę z sądu.
276
00:18:15,125 --> 00:18:18,005
- Nie, to zbyt konwencjonalne.- Tak.
277
00:18:18,085 --> 00:18:19,245
Może na targu.
278
00:18:19,325 --> 00:18:22,005
Coś w tym stylu.Czegoś takiego nam trzeba.
279
00:18:22,485 --> 00:18:26,085
Możemy spotkać się w sądzie,a potem ja wyjdę...
280
00:18:26,165 --> 00:18:28,565
- Właśnie.- ...bardzo naturalnie.
281
00:18:28,645 --> 00:18:32,165
Pójdę na targ, a reszta należy do pana.
282
00:18:35,765 --> 00:18:37,765
Zatrzymał się i mnie zobaczył.
283
00:18:37,885 --> 00:18:41,525
Wszedłem między straganyi zrobiłem zdjęcia. Był...
284
00:18:42,405 --> 00:18:46,325
Gdy ludzie go rozpoznawali,zatrzymywał się, by z nimi porozmawiać,
285
00:18:46,405 --> 00:18:49,845
jak prezydent Francjialbo ktoś bardzo ważny.
286
00:18:50,445 --> 00:18:53,445
Wszystkie plotki w okolicy,kobiety i nie tylko...
287
00:18:55,085 --> 00:18:57,805
tłoczyły się wokół niego.Był w siódmym niebie.
288
00:19:00,325 --> 00:19:02,805
Sędzia Lambertpopełnia błędy proceduralne.
289
00:19:02,885 --> 00:19:07,325
19 grudnia 1984 roku analizy grafologówunieważniono ze względów formalnych.
290
00:19:07,405 --> 00:19:12,245
Te, które dotyczą Bernarda Laroche’a,zostają usunięte z akt.
291
00:19:12,325 --> 00:19:14,485
EKSPERCI ODRZUCENI
292
00:19:14,565 --> 00:19:17,365
SPRAWA GRÉGORY’EGO:14 DOKUMENTÓW UNIEWAŻNIONYCH
293
00:19:21,885 --> 00:19:22,765
Nie.
294
00:19:23,885 --> 00:19:26,325
Unieważnienie raportów ekspertów oznacza,
295
00:19:26,405 --> 00:19:29,965
że być może Bernard Larochezostał oskarżony zbyt szybko.
296
00:19:30,725 --> 00:19:34,205
Sędzia Lambert będzie musiałponownie przeprowadzić ekspertyzy.
297
00:19:38,205 --> 00:19:41,245
Jean, tak między nami,Laroche jest albo winny...
298
00:19:41,325 --> 00:19:44,605
albo nie. Jeśli tak,napiszemy niezły tekst, gdy wyjdzie.
299
00:19:44,685 --> 00:19:47,405
Widział pan go w areszcie.Jak się ma Bernard?
300
00:19:47,485 --> 00:19:49,685
Proszę mi powiedzieć w kilku słowach.
301
00:19:50,365 --> 00:19:52,285
- Ma dość.- Ma dość?
302
00:19:52,925 --> 00:19:55,205
Nadal twierdzi, że jest niewinny?
303
00:19:55,285 --> 00:19:56,405
Oczywiście.
304
00:19:56,925 --> 00:19:59,765
Nie mam czasu.
305
00:20:03,605 --> 00:20:05,445
A jeśli to nie Bernard Laroche?
306
00:20:08,005 --> 00:20:08,885
To on.
307
00:20:13,405 --> 00:20:15,405
- Jesteście pewni?- Tak.
308
00:20:19,725 --> 00:20:21,525
Stali się całkowicie nieufni.
309
00:20:22,245 --> 00:20:28,205
Myślę, że Jean-Marie ma już wtedyzupełną obsesję na punkcie śledztwa.
310
00:20:28,645 --> 00:20:32,245
Zaczyna robić dogłębne badania.
311
00:20:32,325 --> 00:20:37,445
Pytał mnie: „Jean, wiesz coś nowegona temat analiz grafologicznych?
312
00:20:37,525 --> 00:20:41,005
Widziałeś się z sędzią?Widziałeś to czy tamto?
313
00:20:41,685 --> 00:20:43,205
Sprawdzałeś Laroche’a?”.
314
00:20:43,405 --> 00:20:44,805
Zadawał mi wiele pytań.
315
00:20:44,885 --> 00:20:47,125
{\an8}W OBLICZU POWOLNYCH OSKARŻEŃ I PLOTEK
316
00:20:47,205 --> 00:20:49,565
{\an8}VILLEMINOWIE WYRAŻAJĄ GŁOŚNY SPRZECIW.
317
00:21:02,045 --> 00:21:05,645
Byłem ich specjalnym łącznikiem.Z nikim innym nie rozmawiali.
318
00:21:06,685 --> 00:21:08,685
{\an8}AUTOR: JEAN KER
319
00:21:10,125 --> 00:21:12,125
{\an8}Wiele z nimi przeszedłem.
320
00:21:13,525 --> 00:21:17,285
Wpuścili mnie do swojego życia.Byłem z nimi blisko.
321
00:21:18,325 --> 00:21:21,525
{\an8}Te dzieciaki przeżyłytyle smutku i nieszczęścia.
322
00:21:23,605 --> 00:21:28,125
{\an8}PODEJRZEWANIE MNIE JEST OBRZYDLIWE
323
00:21:28,445 --> 00:21:30,925
Jean-Marie nigdy nie zwątpił w swoją żonę.
324
00:21:31,645 --> 00:21:36,165
Nigdy. Zawsze był przy niej.
325
00:21:36,525 --> 00:21:38,525
Byli ze sobą bardzo blisko.
326
00:21:38,605 --> 00:21:41,005
Jak mówiłem adwokatom:„Bardzo się kochają.
327
00:21:41,085 --> 00:21:43,205
Wystarczy spojrzeć. Trzymają się za ręce”.
328
00:21:43,645 --> 00:21:49,045
Zawsze to czułem, to była prawda.Od pierwszego dnia.
329
00:21:49,285 --> 00:21:50,645
NA SPRZEDAŻ
330
00:21:50,765 --> 00:21:54,085
Sprzedajecie dom, w którym mieszkaliście.
331
00:21:54,525 --> 00:21:56,805
Jak wyobrażacie sobie przyszłość?
332
00:21:58,445 --> 00:22:02,565
Niedobrze. Ludzie mówią, że jesteśmymłodzi i musimy zacząć od nowa.
333
00:22:05,645 --> 00:22:06,605
To trudne.
334
00:22:07,965 --> 00:22:09,285
Ale spróbujemy.
335
00:22:11,925 --> 00:22:13,765
Na razie pożyjemy, zobaczymy.
336
00:22:32,485 --> 00:22:34,205
W Wogezach, w Lépanges-sur-Vologne,
337
00:22:34,285 --> 00:22:40,125
rodzice zabitego przed dwoma miesiącamiGrégory’ego mają już dość plotek.
338
00:22:40,205 --> 00:22:44,085
Dziś rano zdesperowaniwysłali telegram do prezydenta Francji.
339
00:22:44,165 --> 00:22:48,005
Christine, matka Grégory’ego, odczytałajego treść Jacques’owi Expertowi.
340
00:22:48,085 --> 00:22:52,485
Jesteśmy rodzicami Grégory’ego.Wzywamy do zakończenia pomówień.
341
00:22:52,565 --> 00:22:57,525
Prosimy o pozwolenie na podanie namserum prawdy, jak w USA.
342
00:22:57,685 --> 00:22:59,245
Z poważaniem, Villeminowie.
343
00:23:09,685 --> 00:23:13,565
„Pan Garaud poradził nam:»Jesteście młodzi. Możecie mieć dziecko.
344
00:23:13,645 --> 00:23:15,645
Będzie wam się chciało żyć«.
345
00:23:17,485 --> 00:23:22,005
Oboje zaczęliśmy płakać.Julien został poczęty we łzach.
346
00:23:37,765 --> 00:23:41,205
Julien nas ocalił.Gdy pomyśleć o tym, co nadeszło później,
347
00:23:41,285 --> 00:23:43,765
bez niego nie bylibyśmy tu, gdzie teraz”.
348
00:23:43,845 --> 00:23:46,805
FRAGMENT KSIĄŻKICHRISTINE I JEANA-MARIE VILLEMINÓW
349
00:23:51,485 --> 00:23:53,405
29 STYCZNIA 1985 ROKU
350
00:23:53,485 --> 00:23:55,445
Dziś nie będzie oświadczeń.
351
00:23:55,525 --> 00:23:57,525
Po unieważnieniu raportów grafologów
352
00:23:57,605 --> 00:24:01,525
w aktach sprawy sędziego śledczegozostało tylko zeznanie Murielle.
353
00:24:01,605 --> 00:24:06,085
Pozbawienie wolności Bernarda Laroche’aopiera się wyłącznie na tym zeznaniu.
354
00:24:06,365 --> 00:24:09,085
Stąd ogromne znaczeniedzisiejszej konfrontacji
355
00:24:09,205 --> 00:24:11,725
jego młodej szwagierki z żandarmami
356
00:24:11,805 --> 00:24:14,445
przesłuchującymi jąw dniach 2 i 3 listopada,
357
00:24:14,525 --> 00:24:18,045
kiedy to zeznała,że towarzyszyła Bernadowi Laroche’owi
358
00:24:18,125 --> 00:24:19,165
w dniu zbrodni.
359
00:24:20,285 --> 00:24:24,085
GRÉGORY: MURIELLE KONTRA ŻANDARMI
360
00:24:29,325 --> 00:24:33,005
Nieważne, co ludzie myślą.
361
00:24:33,765 --> 00:24:36,685
Ważna jest weryfikacjawiarygodności jej zeznania.
362
00:24:37,565 --> 00:24:39,565
Co ma znaczenie?
363
00:24:40,525 --> 00:24:43,805
By wiedzieć, czy Murielle Bollewieczorem 5 listopada 1984 roku
364
00:24:43,885 --> 00:24:46,005
została zrugana przez rodzinę?
365
00:24:46,885 --> 00:24:50,365
Bo oskarżyła... Bernarda Laroche’a?
366
00:24:51,845 --> 00:24:52,805
To ma znaczenie?
367
00:24:53,565 --> 00:24:58,125
Myślę, że tamtego wieczorunie była witana z uśmiechem.
368
00:25:00,125 --> 00:25:02,445
Oczywiście, ale co naprawdę jest ważne?
369
00:25:03,165 --> 00:25:04,325
Profesjonalizm.
370
00:25:05,045 --> 00:25:07,685
A więc nie wykłócanie się 30 lat później,
371
00:25:07,765 --> 00:25:10,325
czy Murielle wydawała sięszczera, czy nie.
372
00:25:10,405 --> 00:25:11,405
Kogo to obchodzi?
373
00:25:12,725 --> 00:25:14,285
Ważne, by wiedzieć,
374
00:25:14,365 --> 00:25:17,605
czy jej obciążające zeznaniez 2 i 3 listopada 1984 roku
375
00:25:17,885 --> 00:25:19,725
pokrywa się z faktami w aktach.
376
00:25:20,285 --> 00:25:23,645
Prowadzeni przez pułkownikażandarmi pojawili się pierwsi.
377
00:25:23,725 --> 00:25:26,765
Na polecenie sędziego Lambertamają się skonfrontować
378
00:25:26,845 --> 00:25:29,365
z tą piętnastolatką o rudych włosach,
379
00:25:29,445 --> 00:25:32,085
młodą dziewczyną,która nie wycofała zeznań,
380
00:25:32,165 --> 00:25:35,445
uparcie twierdząc, że nie było jejz Bernardem Laroche’em
381
00:25:35,525 --> 00:25:39,485
16 października w drodze na miejscezbrodni w dolinie rzeki Vologne.
382
00:25:40,925 --> 00:25:43,685
Murielle swoimi słowami potwierdziła
383
00:25:44,045 --> 00:25:47,645
niewinność Bernarda Laroche’a,jaką deklaruje on od trzech miesięcy.
384
00:25:48,245 --> 00:25:52,205
Ponadto jedenz przesłuchiwanych dziś żandarmów
385
00:25:52,925 --> 00:25:56,365
przyznał się do autorstwajednego ze szkiców,
386
00:25:56,925 --> 00:26:01,525
które rzekomo zostałyzrobione przez Murielle.
387
00:26:05,485 --> 00:26:09,045
Tę piętnastoletnią dziewczynę,uczęszczającą na kursy wyrównawcze,
388
00:26:09,125 --> 00:26:12,205
przesłuchano bez zachowaniapsychologicznych środków ostrożności.
389
00:26:12,285 --> 00:26:13,525
Nie dręczyli jej.
390
00:26:14,605 --> 00:26:15,845
Nie używali przemocy.
391
00:26:16,845 --> 00:26:19,925
Ale jej pomogli. Narysowali obrazek.
392
00:26:20,765 --> 00:26:23,085
Na miejscu nie rozpoznała żadnej drogi.
393
00:26:24,085 --> 00:26:27,325
Powiedziała to,co żandarmi chcieli usłyszeć.
394
00:26:28,605 --> 00:26:30,605
DOM GRÉGORY’EGO
395
00:26:32,005 --> 00:26:34,365
Jeśli chodzi o przejazd samochodem,
396
00:26:34,845 --> 00:26:37,485
pomógł jej żandarm Bardot.
397
00:26:37,565 --> 00:26:38,405
ŻANDARM
398
00:26:38,485 --> 00:26:41,765
Pamiętam, że zrobił szkic,ale nie zdradził, co to za okolica.
399
00:26:41,845 --> 00:26:43,365
Nie mówił, że to Lépanges.
400
00:26:43,445 --> 00:26:46,805
Narysował wioskę Lépanges.
401
00:26:47,165 --> 00:26:49,165
Ona sama narysowała trasę
402
00:26:49,485 --> 00:26:55,085
wokół kościoła i aż do miejsca,gdzie zaparkowane było auto.
403
00:26:55,365 --> 00:26:58,765
Musimy wprowadzić rozróżnieniemiędzy narysowanymi mapami
404
00:26:58,845 --> 00:27:02,645
a punktami, które sama nazwała.
405
00:27:02,925 --> 00:27:08,485
Z pewnością błąd polegałna niepodaniu okoliczności,
406
00:27:08,765 --> 00:27:11,645
w jakich te szkice zostały wykonane.
407
00:27:12,165 --> 00:27:14,165
Pod koniec stycznia 1985 roku
408
00:27:15,045 --> 00:27:18,725
ponownie złożyłem wnioseko zwolnienie Laroche’a,
409
00:27:20,005 --> 00:27:23,325
ponieważ nie pozostał jużprzeciw niemu ani jeden zarzut.
410
00:27:28,365 --> 00:27:29,725
4 LUTEGO 1985 ROKUWIADOMOŚCI
411
00:27:29,805 --> 00:27:32,245
Najnowszy raportw sprawie morderstwa Grégory’ego.
412
00:27:32,325 --> 00:27:34,885
Godzinę temu dowiedzieliśmy się,że Bernard Laroche
413
00:27:34,965 --> 00:27:37,525
został zwolniony przez sędziego Lamberta.
414
00:27:38,725 --> 00:27:42,045
W ciągu trzech miesięcyśledztwo zrobiło ogromne postępy.
415
00:27:42,285 --> 00:27:43,925
W obecnym stanie rzeczy
416
00:27:44,005 --> 00:27:48,405
nie mamy już wystarczających dowodówprzeciwko Laroche’owi.
417
00:28:02,125 --> 00:28:04,045
PO TRZECH MIESIĄCACH NIEJASNOŚCI
418
00:28:04,125 --> 00:28:05,965
ŚLEDZTWO ROZPOCZYNA SIĘ OD NOWA
419
00:28:06,045 --> 00:28:07,285
LAROCHE WYPUSZCZONY
420
00:28:11,005 --> 00:28:12,445
Jak się pan ma, Bernard?
421
00:28:13,605 --> 00:28:14,885
Trochę lepiej.
422
00:28:17,485 --> 00:28:19,965
Kolor nieba jest przyjemniejszyniż areszt.
423
00:28:20,045 --> 00:28:21,685
- Tak.- To zmiana.
424
00:28:23,685 --> 00:28:25,805
Skuli pana z przodu czy z tyłu?
425
00:28:25,925 --> 00:28:27,245
- Z przodu.- Z przodu.
426
00:28:47,485 --> 00:28:48,365
Tatusiu?
427
00:28:50,805 --> 00:28:51,645
Wróciłeś?
428
00:29:07,605 --> 00:29:14,005
Jak się pan ma?Miło się spotkać już nie za kratami.
429
00:29:14,325 --> 00:29:15,205
Jasne.
430
00:29:16,125 --> 00:29:18,805
Chwileczkę, nie rozmawiajcie tak blisko.Dziękuję.
431
00:29:27,085 --> 00:29:31,005
Bernard Laroche, jakie ma pan wrażeniapo 24 godzinach na wolności?
432
00:29:32,285 --> 00:29:34,845
Cieszę się, że jestem wolny.
433
00:29:35,605 --> 00:29:37,205
Może pan mówić głośniej?
434
00:29:40,405 --> 00:29:41,525
Może pan powtórzyć?
435
00:29:41,605 --> 00:29:43,285
Cieszę się, że jestem wolny.
436
00:29:47,085 --> 00:29:50,005
Wie pan, że są ludziewrogo do pana nastawieni?
437
00:29:50,845 --> 00:29:51,845
Pewnie tak.
438
00:29:53,445 --> 00:29:56,045
- Niektórzy nawet grożą panu śmiercią.- Tak.
439
00:29:57,645 --> 00:29:59,245
Co im pan powie?
440
00:30:01,805 --> 00:30:03,485
Że to nie ja.
441
00:30:03,645 --> 00:30:08,725
Jeśli mnie zabiją,to nie zwróci im Grégory’ego.
442
00:30:09,925 --> 00:30:12,485
Nie pomoże w schwytaniu tego,kto to zrobił.
443
00:30:20,445 --> 00:30:23,005
- Jest pan niewinny.- Tak, jestem niewinny.
444
00:30:38,605 --> 00:30:42,005
To kolacja z Bezziną.
445
00:30:43,325 --> 00:30:45,205
Świętowanie zwycięstwa.
446
00:30:47,325 --> 00:30:50,525
Zdołali skłonić sędziego Lambertado zmiany zdania.
447
00:30:52,565 --> 00:30:56,005
Zorganizowali ją we własnym gronie,ze swoimi dziennikarzami.
448
00:30:56,085 --> 00:30:59,085
Ich zdaniem to idealne pociągnięcie.
449
00:31:00,045 --> 00:31:01,845
Można sobie wyobrazić,
450
00:31:01,925 --> 00:31:05,205
jak to podziałało na Christinei Jeana-Marie Villeminów.
451
00:31:05,285 --> 00:31:10,805
To okropne, jak musieli się czuć.Koszmar nadal trwał.
452
00:31:12,325 --> 00:31:14,765
Lionel Raux, L’Est Républicain,
453
00:31:16,125 --> 00:31:18,285
Philippe Jéchoux, Liberté de l’Est.
454
00:31:19,605 --> 00:31:23,085
Wszyscy obecni na zdjęciu,których rozpoznaję,
455
00:31:24,325 --> 00:31:28,005
kibicowali Laroche’owi.
456
00:31:28,485 --> 00:31:34,805
Przecież nie zamierzałotaczać się wrogami.
457
00:31:37,005 --> 00:31:39,005
Bezzina był przywódcą.
458
00:31:39,965 --> 00:31:41,205
Przywódcą gangu!
459
00:31:42,525 --> 00:31:44,005
Nie brałem w tym udziału.
460
00:31:44,085 --> 00:31:49,005
Trzymali mnie na dystans.Wiedzieli, że jestem za Villeminami.
461
00:31:49,845 --> 00:31:50,805
Wywiad RTL.
462
00:31:50,885 --> 00:31:53,805
Bernard Laroche rozmawiaz Jeanem-Michelem Bezziną
463
00:31:53,885 --> 00:31:55,245
po zwolnieniu z aresztu.
464
00:31:55,685 --> 00:31:57,685
Jak pan teraz widzi tę sprawę?
465
00:31:58,205 --> 00:31:59,205
Nie rozumiem jej.
466
00:31:59,285 --> 00:32:01,125
W areszcie Bernard Laroche
467
00:32:01,965 --> 00:32:02,965
słuchał radia.
468
00:32:04,765 --> 00:32:08,925
Jean-Michel Bezzinapublikujący w wielu gazetach...
469
00:32:11,485 --> 00:32:14,405
nigdy nie pisał bzduro Bernardzie Laroche’u.
470
00:32:14,805 --> 00:32:21,685
PO 90 DNIACH OTWIERA OKNO NA WOLNOŚĆ
471
00:32:28,005 --> 00:32:29,365
Byliśmy zaskoczeni.
472
00:32:30,125 --> 00:32:34,045
Widzieliśmy się z sędzią we wtorek.Jesteśmy na bieżąco. Współpracujemy.
473
00:32:35,005 --> 00:32:38,085
Ale jedno wciąż mnie niepokoi.
474
00:32:38,725 --> 00:32:41,605
Chciałbym, by zeznanie Muriellebyło bardziej klarowne.
475
00:32:42,365 --> 00:32:45,805
Ono jest niejasne.Chciałbym poznać więcej szczegółów.
476
00:32:45,885 --> 00:32:48,125
Nie mogą całą winą obarczać żandarmów.
477
00:32:49,405 --> 00:32:52,045
Uważał pan, że Bernard jest winny?
478
00:32:53,405 --> 00:32:57,365
Tak uważałempo wysłuchaniu zeznania Murielle.
479
00:32:57,765 --> 00:33:01,685
Na początku trudno było w to uwierzyć,ale jej zeznanie go obciąża.
480
00:33:02,525 --> 00:33:04,325
Według niej on to zrobił.
481
00:33:09,165 --> 00:33:13,685
OSTATNIE DYKTANDO LAROCHE’A
482
00:33:13,765 --> 00:33:20,365
SPRZĄTNĘ WAS WSZYSTKICH, VILLEMINOWIE
483
00:33:20,605 --> 00:33:23,005
Moi klienci nie mogą tego dłużej znosić.
484
00:33:23,085 --> 00:33:24,165
Nie dają już rady.
485
00:33:24,365 --> 00:33:27,165
Od 16 października ich syn Grégory...
486
00:33:27,285 --> 00:33:31,405
Bo kluczowy element tej sprawy jest tutaj.
487
00:33:31,485 --> 00:33:33,845
Nie wiem, czy uda się to dobrze pokazać.
488
00:33:33,925 --> 00:33:36,245
To Grégory, mały niewinny chłopiec,
489
00:33:36,325 --> 00:33:41,285
który został wrzucony do rzeki Vologne.
490
00:33:41,845 --> 00:33:44,925
Uważam, że w kraju takim jak Francja,
491
00:33:45,005 --> 00:33:47,845
gdzie mamy policję i żandarmerię,
492
00:33:48,325 --> 00:33:50,565
które uważamy za skuteczne,
493
00:33:50,725 --> 00:33:53,685
musimy rozwiązać tę sprawę.Ona nie może pozostać tajemnicą.
494
00:33:53,765 --> 00:33:57,405
ZATEM KTO?
495
00:33:58,525 --> 00:34:02,005
W ogniu krytyki sędzia Lambertodbiera żandarmom sprawę.
496
00:34:02,085 --> 00:34:05,885
Dnia 18 lutego 1985 rokupowierza ją policji kryminalnej z Nancy.
497
00:34:06,525 --> 00:34:09,245
Wczoraj sędzia Lambertpodjął ważną decyzję,
498
00:34:09,485 --> 00:34:14,165
powierzając śledztwo w sprawiemorderstwa Grégory’ego Villemina
499
00:34:14,325 --> 00:34:15,525
policji kryminalnej.
500
00:34:15,605 --> 00:34:17,605
Żandarmi są rozgoryczeni.
501
00:34:17,685 --> 00:34:22,205
Ale cztery miesiące po zdarzeniuta decyzja wydawała się nieunikniona.
502
00:34:23,165 --> 00:34:25,165
Dla mnie to było oczywiste.
503
00:34:25,245 --> 00:34:29,805
Zważywszy, że pan Welzer i inni adwokaci,poprzez swojego klienta,
504
00:34:29,885 --> 00:34:33,085
złożyli przeciwko nam skargęmającą nas zdyskredytować.
505
00:34:33,165 --> 00:34:35,165
Skarga została przyjęta.
506
00:34:35,645 --> 00:34:36,965
Spodziewałem się tego.
507
00:34:37,445 --> 00:34:40,205
Miałem nadzieję,że policja zajmie się sprawą
508
00:34:40,285 --> 00:34:43,805
z dużą dozą bezstronności
509
00:34:43,885 --> 00:34:45,885
i znajomością sytuacji.
510
00:34:46,765 --> 00:34:48,645
Próbowałem się z nimi skontaktować.
511
00:34:48,725 --> 00:34:52,965
Członek mojej rodziny pracowałw policji kryminalnej w Nancy.
512
00:34:53,405 --> 00:34:55,645
Ale następnego dnia zadzwonił, mówiąc:
513
00:34:55,725 --> 00:34:58,565
„Étienne, to niemożliwe.Nie spotkają się z tobą.
514
00:34:58,845 --> 00:35:01,565
Uważaj, zjedzą cię żywcem”.
515
00:35:02,045 --> 00:35:03,565
Tak brzmiały jego słowa.
516
00:35:03,645 --> 00:35:06,885
To oznaczało, że dadzą z siebie wszystko,
517
00:35:06,965 --> 00:35:10,685
by jeszcze bardziej nas zdyskredytować.
518
00:35:11,565 --> 00:35:16,485
Chcieliśmy spisać się lepiejniż nasi poprzednicy.
519
00:35:16,765 --> 00:35:19,965
To oczywiste, po to nas wezwano.
520
00:35:20,165 --> 00:35:22,605
Dlatego szukaliśmy czegoś lepszego.
521
00:35:22,685 --> 00:35:27,805
Zasadniczą konsekwencjązmiany śledczych jest to,
522
00:35:28,005 --> 00:35:31,605
że zmieniają się też hipotezy.
523
00:35:32,285 --> 00:35:36,085
Była więc podstawa,żeby martwić się o Christine Villemin,
524
00:35:36,165 --> 00:35:41,405
bo sępy zaczęły już wokół niej krążyć.
525
00:35:42,565 --> 00:35:44,005
To było dość oczywiste.
526
00:35:44,085 --> 00:35:48,805
Jedyne, co mógł zrobić sędzia,to zwrot o 180 stopni.
527
00:35:51,365 --> 00:35:55,485
{\an8}Na przełomie lutego i marcapogoda była paskudna.
528
00:35:56,205 --> 00:36:00,125
Wraz z Jeanem-Pierre’em Pessonempojechaliśmy odwiedzić rodziców.
529
00:36:01,285 --> 00:36:07,205
Przy pierwszym kontakcie miałemwobec nich mieszane uczucia.
530
00:36:09,365 --> 00:36:10,365
Zobaczyłem, że...
531
00:36:10,725 --> 00:36:15,405
Jean-Marie Villeminjest całkowicie załamany.
532
00:36:16,765 --> 00:36:19,605
Co mogę powiedzieć...Byliśmy z nim całym sercem.
533
00:36:19,845 --> 00:36:20,845
Z drugiej strony
534
00:36:21,845 --> 00:36:24,645
z nią nie mamy zbyt dobrego porozumienia.
535
00:36:24,885 --> 00:36:25,965
Nie wiem dlaczego.
536
00:36:26,765 --> 00:36:31,005
Jest oczywiście ubrana na czarno.
537
00:36:31,725 --> 00:36:35,885
Ale jej strój jest dosyć ponętny.
538
00:36:36,245 --> 00:36:38,285
Ma na sobie bardzo obcisły sweter.
539
00:36:38,885 --> 00:36:42,965
W innych okolicznościachmożna by to uznać za kokieteryjne.
540
00:36:43,365 --> 00:36:46,365
Pomyślałem, że jest mniej...
541
00:36:47,045 --> 00:36:51,725
że nawet przyjemnie na nią popatrzeć.
542
00:36:51,925 --> 00:36:54,565
Może się podobać mężczyznom.
543
00:36:55,325 --> 00:36:59,645
Spodziewałem się ujrzećkogoś pogrążonego w żalu,
544
00:36:59,925 --> 00:37:05,005
włosy i ubranie w nieładzie.Ale tak nie było.
545
00:37:05,165 --> 00:37:07,645
To oczywiście nie znaczyło, że jest winna.
546
00:37:07,725 --> 00:37:12,165
Ale pojawiły się wątpliwościi chcieliśmy je wyjaśnić.
547
00:37:12,445 --> 00:37:14,805
Spytaliśmy, jak to dokładnie było.
548
00:37:14,885 --> 00:37:16,205
Bo nie zapominajmy,
549
00:37:16,925 --> 00:37:20,765
że to ona jako ostatniawidziała Grégory’ego.
550
00:37:35,525 --> 00:37:38,405
PONOWNE DYKTANDOI KONTRATAK BERNARDA LAROCHE’A
551
00:37:42,965 --> 00:37:48,005
NOWE DYKTANDA I NOWI EKSPERCI
552
00:37:49,285 --> 00:37:53,285
LAROCHE NIE JEST „KRUKIEM”
553
00:37:54,645 --> 00:37:59,405
Cztery lub pięć osób bliskich Villeminompozostaje w kręgu podejrzanych.
554
00:37:59,485 --> 00:38:02,085
Zwolniony parę dni temu, ale nadal oskarżony,
555
00:38:02,165 --> 00:38:04,765
Bernard Laroche wczoraj wrócił do pracy.
556
00:38:08,005 --> 00:38:09,725
Powrócił do normalnego życia.
557
00:38:29,565 --> 00:38:33,605
Wiedziałem, że Jean-Marie nie pozwoli,by tak to się skończyło.
558
00:38:33,685 --> 00:38:35,125
To zrozumiałe.
559
00:38:36,565 --> 00:38:39,565
Ale nigdy mu nie mówiłem,by zabił Laroche’a, tylko:
560
00:38:39,645 --> 00:38:43,205
„Gdyby ktoś zamordował mojego syna,zabiłbym mordercę”.
561
00:38:44,485 --> 00:38:49,085
Tylko że trzeba by mieć pewność,że Laroche to morderca.
562
00:38:51,805 --> 00:38:53,005
- Tak?- Jean Ker?
563
00:38:53,085 --> 00:38:54,565
- Tak?- Tu Gérard Welzer.
564
00:38:55,325 --> 00:38:57,125
Kiedy możemy się spotkać?
565
00:38:57,525 --> 00:38:59,525
Pomogę panu, jak tylko będę mógł.
566
00:38:59,925 --> 00:39:01,605
- Do widzenia.- Do widzenia.
567
00:39:03,125 --> 00:39:05,805
Welzer był miły.Powiedział: „Posłuchaj, Jean,
568
00:39:06,325 --> 00:39:12,525
nie powinienem, ale wpuszczę ciędo biura na godzinę w czasie lunchu”.
569
00:39:13,285 --> 00:39:14,925
Zostawił mi zeznania,
570
00:39:15,565 --> 00:39:20,125
a ja je przeczytałem na głosi się nagrałem.
571
00:39:20,805 --> 00:39:26,245
To były zeznania Marie-Ange,Bernarda Laroche’a i Murielle.
572
00:39:27,765 --> 00:39:31,125
Czułem, że źle postąpiłemwobec Jeana-Marie i Christine...
573
00:39:32,445 --> 00:39:35,405
Ponieważ sobie ufaliśmy,chciałem ich uspokoić.
574
00:39:35,485 --> 00:39:39,085
Żałowałem swojego gadania.Nie powinienem był im tego mówić.
575
00:39:39,485 --> 00:39:44,165
Powiedziałem im,że nagrałem zeznania kilku osób.
576
00:39:44,565 --> 00:39:46,245
I wtedy nie odpuścili.
577
00:39:46,685 --> 00:39:49,205
Jean-Marie prawie we łzach mówił:
578
00:39:49,285 --> 00:39:52,965
„Jean, nie opuszczaj nas.Mamy tylko ciebie, pomóż nam”.
579
00:39:53,125 --> 00:39:56,165
I w końcu się poddałem.
580
00:40:00,965 --> 00:40:07,405
Całe życie będę pamiętałdni 26 i 27 lutego 1985 roku.
581
00:40:09,005 --> 00:40:11,245
Jean Ker nagrywa się rankiem 27 lutego.
582
00:40:11,325 --> 00:40:16,285
Nagrywam to w samochodzie,bo ciągle mam to świeżo w pamięci.
583
00:40:18,245 --> 00:40:19,645
Oto co się wydarzyło.
584
00:40:19,725 --> 00:40:23,165
Przeżyłem ogromny strach.
585
00:40:28,325 --> 00:40:32,405
Po południu miałem się spotkaćz Jeanem-Marie i Christine Villeminami,
586
00:40:32,765 --> 00:40:38,885
by mogli posłuchać pewnych danychdotyczących śledztwa, które nagrałem.
587
00:40:42,165 --> 00:40:46,525
Siedzieliśmy we trójkę przy stole...Jean-Marie powiedział...
588
00:40:46,605 --> 00:40:48,565
To trwało ponad półtorej godziny.
589
00:40:49,565 --> 00:40:54,365
Przesłuchali kilka kaset, które nagrałem.
590
00:40:55,765 --> 00:40:57,965
A potem Jean-Marie powiedział:
591
00:40:58,645 --> 00:41:01,565
„Zostań na kolację”.
592
00:41:05,525 --> 00:41:07,925
Jean-Marie wstał i powiedział do mnie:
593
00:41:08,165 --> 00:41:11,205
„Tak czy siak zastrzelę Laroche’a”.
594
00:41:11,805 --> 00:41:13,925
Ja: „Zaczekaj, musisz mieć pewność”.
595
00:41:14,005 --> 00:41:19,765
On: „Byliśmy pewni na 80%,teraz jesteśmy na 99%.
596
00:41:20,125 --> 00:41:24,805
Po tych wszystkich szczegółach z akt...”.
597
00:41:26,965 --> 00:41:30,605
Powiedział, że coś mi pokaże.Zaprowadził mnie do małego pokoju.
598
00:41:31,325 --> 00:41:33,205
Wstał i poszedł do sypialni.
599
00:41:33,445 --> 00:41:36,725
Powiedział: „Oto co się wydarzy. Łap!”.
600
00:41:36,965 --> 00:41:42,885
Rzucił coś do mnie. Złapałem to.
601
00:41:43,205 --> 00:41:47,645
Zobaczyłem broń. Spytałem, co to jest.Odparł: „Tym zastrzelę Laroche’a.
602
00:41:48,365 --> 00:41:51,165
Kupiłem karabin półautomatyczny.
603
00:41:51,965 --> 00:41:54,765
Laroche skończy z taką dziurą w głowie.
604
00:41:55,685 --> 00:41:59,045
To naboje na dziki.
605
00:42:00,765 --> 00:42:02,485
Wypróbowałem je na deskach.
606
00:42:02,605 --> 00:42:05,645
Głowa eksploduje mu jak dynia”.
607
00:42:06,005 --> 00:42:08,205
Ja na to: „Zaczekaj, co ty mówisz?”.
608
00:42:10,245 --> 00:42:15,085
Każde z nich miało małą reklamówkęwypełnioną ubraniami.
609
00:42:15,165 --> 00:42:17,205
„Zobacz, spakowaliśmy się,
610
00:42:17,605 --> 00:42:20,525
mamy kosmetyki, jesteśmy gotowi.
611
00:42:21,285 --> 00:42:24,885
Gdy go zabijemy,zgłosimy się na policję”.
612
00:42:25,925 --> 00:42:29,205
Spojrzałem na niego, na reklamówkii przeraziłem się.
613
00:42:29,285 --> 00:42:34,445
Pomyślałem: „To straszne.Nie mogę na niego donieść”.
614
00:42:34,525 --> 00:42:38,845
Spróbowałem go przekonać:„Zaczekaj, musisz się zastanowić...”.
615
00:42:40,765 --> 00:42:45,365
W pewnej chwili powiedział:„Pojedziemy jutro rano.
616
00:42:45,565 --> 00:42:49,245
Zaczyna o 5.00, a my będziemy tam o 4.15.
617
00:42:49,365 --> 00:42:51,605
Zastrzelimy go, gdy wysiądzie z auta”.
618
00:42:52,645 --> 00:42:56,565
Ja na to: „Nie rób tego, Jean-Marie.
619
00:42:57,165 --> 00:43:00,365
Nie zabijaj Laroche’a.Nigdy nie dowiesz się prawdy”.
620
00:43:00,805 --> 00:43:03,285
Pożegnałem się, mówiąc,by tam nie jechali.
621
00:43:03,365 --> 00:43:05,085
„Nie bój się, nie pojedziemy”.
622
00:43:05,165 --> 00:43:07,925
Jean-Marie odprowadził mniedo samochodu...
623
00:43:08,405 --> 00:43:12,445
i tam rozpłakał mi się na ramieniu.Mówił: „Mamy tylko ciebie.
624
00:43:12,605 --> 00:43:17,045
Liczymy na ciebie. Nie zostawiaj nas,gdy będziemy w więzieniu”.
625
00:43:17,165 --> 00:43:20,965
Zachciało mi się płakać.On płakał na moim ramieniu.
626
00:43:21,885 --> 00:43:27,765
Powiedziałem mu: „Nie jedźcie.Przysięgniesz, że nie pojedziecie?”.
627
00:43:28,045 --> 00:43:32,725
Jean-Marie odparł: „Masz moje słowo.Bądź spokojny. Nie zabijemy Laroche’a”.
628
00:43:33,885 --> 00:43:35,685
Wsiadłem do auta i odjechałem.
629
00:43:35,765 --> 00:43:38,205
Ale gdy wróciłem do hotelu Cadet Roussel,
630
00:43:39,445 --> 00:43:42,685
powiedziałem nocnemu stróżowi,
631
00:43:43,805 --> 00:43:45,805
żeby mnie obudził o 4.00.
632
00:43:49,405 --> 00:43:51,405
Obudziłem się o 3.00.
633
00:43:52,085 --> 00:43:56,405
Byłem oszołomiony, bolała mnie głowa,zażyłem aspirynę. Przygotowałem się.
634
00:43:57,205 --> 00:44:01,765
Przygotowałem torbęz lampą, aparatem i filmem.
635
00:44:02,565 --> 00:44:04,005
Pojechałem do Aumontzey.
636
00:44:04,245 --> 00:44:06,685
Gdy tam dotarłem, przeżyłem ogromny szok.
637
00:44:08,685 --> 00:44:13,365
Zobaczyłem Christinew samochodzie Jeana-Marie
638
00:44:13,445 --> 00:44:16,125
z włączonym silnikiem i światłami.
639
00:44:17,885 --> 00:44:19,205
Spojrzałem w lewo.
640
00:44:19,285 --> 00:44:24,325
Przy posągu zobaczyłem leżącegoJeana-Marie z przygotowaną bronią.
641
00:44:24,405 --> 00:44:26,685
Klęczał, o tak.
642
00:44:26,925 --> 00:44:33,005
Skierował karabin w stronę drogi,gotów strzelić w Laroche’a.
643
00:44:33,725 --> 00:44:37,285
Podszedłem i mówię: „Oszalałeś?
644
00:44:37,525 --> 00:44:39,245
Dość tego. Przestań”.
645
00:44:39,325 --> 00:44:40,845
Odparł: „Chrzań się!”.
646
00:44:40,925 --> 00:44:44,965
A Christine po raz pierwszyzwróciła się do mnie po imieniu.
647
00:44:45,925 --> 00:44:48,085
Powiedziała: „Jean Ker, ty draniu.
648
00:44:48,485 --> 00:44:49,805
Najpierw nasz denerwujesz,
649
00:44:49,885 --> 00:44:53,685
a teraz mówisz, żeby nie zabijaćLaroche’a! Spadaj, draniu!”.
650
00:45:00,245 --> 00:45:03,205
Nagle zobaczyłemświatła nadjeżdżającego Laroche’a.
651
00:45:03,605 --> 00:45:06,965
Byłem gotów trąbić i pędzić do niego,żeby go ochronić,
652
00:45:07,845 --> 00:45:13,405
ale nagle światła się wyłączyły,a jego auto stanęło na drodze.
653
00:45:14,405 --> 00:45:15,805
Zaczął zawracać.
654
00:45:18,165 --> 00:45:19,565
Wyłączyłem silnik.
655
00:45:19,805 --> 00:45:23,605
Powiedziałem do nich:„Nie sądzicie, że to zaszło za daleko?
656
00:45:23,885 --> 00:45:27,165
Przerwijcie to natychmiast”.
657
00:45:27,245 --> 00:45:30,205
Jean-Marie spytał,czy znam jakiegoś płatnego zabójcę.
658
00:45:30,445 --> 00:45:33,845
„O nie, dość tego. Co ty wygadujesz?”
659
00:45:33,965 --> 00:45:38,485
Wtedy usłyszeliśmy autonadjeżdżające z dużą prędkością.
660
00:45:38,805 --> 00:45:40,805
Laroche przemknął obok nas.
661
00:45:41,765 --> 00:45:44,205
Jean-Marie spojrzał na mnie i powiedział:
662
00:45:44,285 --> 00:45:46,285
„Ocaliłeś mu życie”.
663
00:45:48,765 --> 00:45:50,645
Spytałem: „Masz się już lepiej?
664
00:45:51,245 --> 00:45:53,485
Odłóż tę broń, idziemy”. Tak zrobił.
665
00:45:54,165 --> 00:45:56,965
Odwróciłem się, a on poszedł za mną.
666
00:46:04,525 --> 00:46:06,765
Pojechaliśmy do mojego hotelu.
667
00:46:08,125 --> 00:46:10,645
Poprosiłem nocnego strażnika,
668
00:46:11,845 --> 00:46:13,845
żeby przyniósł śniadanie i kawę.
669
00:46:13,965 --> 00:46:15,725
Christine chciała herbatę.
670
00:46:16,925 --> 00:46:18,245
Przynieśli tacę...
671
00:46:19,645 --> 00:46:20,885
Ciężko o tym mówić...
672
00:46:26,005 --> 00:46:27,445
Ciężko... Zaraz...
673
00:46:32,365 --> 00:46:35,325
To wzbudza duże emocje.
674
00:46:36,085 --> 00:46:37,485
Przynieśli tacę.
675
00:46:38,045 --> 00:46:40,045
Christine leżała na moim łóżku.
676
00:46:42,885 --> 00:46:47,085
Rozmawiałem z Jeanem-Marieprzez półtorej godziny.
677
00:46:56,725 --> 00:46:57,605
Okropne.
678
00:46:58,565 --> 00:46:59,485
Nie mogę...
679
00:47:07,045 --> 00:47:11,645
Rozmawialiśmy przez półtorej godziny,ale nie pamiętam, co mówił.
680
00:47:12,925 --> 00:47:16,965
Po chwili... Christine spała...
681
00:47:17,045 --> 00:47:19,045
A Jean-Marie powiedział: „Idziemy.
682
00:47:20,565 --> 00:47:22,045
Możesz wracać do Paryża”.
683
00:47:47,365 --> 00:47:48,325
Jak spałeś?
684
00:47:48,405 --> 00:47:49,405
Czuję się lepiej.
685
00:47:49,885 --> 00:47:51,885
- Lepiej? Ja też.- Tak.
686
00:47:52,405 --> 00:47:54,325
Dzień dobry, tak w ogóle.
687
00:47:54,405 --> 00:47:55,285
Dzień dobry.
688
00:47:55,405 --> 00:48:00,405
To dziwne. Obudziłem się z głębokiego snuo 5.10. Spałem twardym snem.
689
00:48:01,045 --> 00:48:04,805
Otworzyłem oczy i sprawdziłem godzinę.Była 5.10.
690
00:48:05,045 --> 00:48:06,965
Byłeś gotów, by wsiąść do auta?
691
00:48:07,045 --> 00:48:09,805
Tak. Zastanawiałem się,co się zdarzy tym razem.
692
00:48:10,245 --> 00:48:13,245
To dopiero strach!
693
00:48:14,165 --> 00:48:15,005
No nie?
694
00:48:17,925 --> 00:48:20,325
Pamiętam, że powiedziałam Jeanowi-Marie:
695
00:48:20,405 --> 00:48:23,205
„Nie rób nic głupiego.
696
00:48:23,285 --> 00:48:26,125
To ostatnie, co powinieneś zrobić”.
697
00:48:27,925 --> 00:48:34,605
Próbowałam ostrzec sędziego, ale przestałjuż rozmawiać z „naszą kliką”.
698
00:48:35,405 --> 00:48:40,525
Jeszcze trudniej było porozmawiaćz policją kryminalną,
699
00:48:42,045 --> 00:48:45,845
by ich ostrzec, że Bernard Larochemoże być w niebezpieczeństwie.
700
00:48:51,605 --> 00:48:55,965
Na dodatek żandarmi uznali,
701
00:48:56,085 --> 00:48:58,965
że ochrona Bernarda Laroche’ato nie ich zadanie,
702
00:48:59,045 --> 00:49:00,685
gdyż odebrano im tę sprawę.
703
00:49:01,325 --> 00:49:03,965
To otworzyło drogę do tego,
704
00:49:04,045 --> 00:49:09,165
by emocje i wydarzeniawymknęły się spod kontroli.
705
00:49:12,045 --> 00:49:13,525
Bernard, zdjęcie, proszę!
706
00:49:17,125 --> 00:49:21,805
Jakieś dwa tygodniepo tamtej koszmarnej nocy
707
00:49:22,805 --> 00:49:26,605
zadzwoniłem do sędziego Lamberta.Zgodził się ze mną porozmawiać.
708
00:49:26,925 --> 00:49:31,845
Ostrzegłem go. Powiedziałem,że jestem w kontakcie z Jeanem-Marie
709
00:49:32,045 --> 00:49:37,005
i on jest gotów działać.Chce zastrzelić Laroche’a.
710
00:49:37,525 --> 00:49:40,725
Zrobiłem taki gesti powiedziałem „pif-paf”.
711
00:49:42,565 --> 00:49:44,365
Spojrzał na mnie i powiedział:
712
00:49:44,565 --> 00:49:47,525
„Jeśli coś mu się stanie,to nie moja wina,
713
00:49:48,165 --> 00:49:51,845
tylko jego własna.Chciał wrócić do domu, do rodziny
714
00:49:52,165 --> 00:49:54,005
i do pracy”.
715
00:49:54,165 --> 00:49:56,165
Tak powiedział sędzia.
716
00:49:57,365 --> 00:49:59,565
Oby rodzice się nie załamali.
717
00:49:59,645 --> 00:50:02,645
Oby nikt nie zginął,oby nie było ofiar śmiertelnych.
718
00:50:02,725 --> 00:50:04,765
- Tak, miejmy taką nadzieję.- Oby.
719
00:50:04,845 --> 00:50:06,845
Musimy uspokoić ludzi i czekać.
720
00:50:06,965 --> 00:50:09,085
I czekać. Tak.
721
00:50:28,765 --> 00:50:32,125
CHRISTINE VILLEMIN:„SPODZIEWAM SIĘ DZIECKA.
722
00:50:32,245 --> 00:50:38,285
URODZI SIĘ ROK PO ŚMIERCIMOJEGO MAŁEGO GRÉGORY’EGO.
723
00:50:38,405 --> 00:50:43,525
JEŚLI TO CHŁOPIEC, NAZWIEMY GO JONATHAN...GRÉGORY CHCIAŁ MŁODSZEGO BRACISZKA”.
724
00:50:43,605 --> 00:50:48,085
Prasa pisała:„Szokujące! Już jest w ciąży.
725
00:50:48,285 --> 00:50:50,805
Zastępuje Grégory’ego trochę za szybko”.
726
00:50:51,525 --> 00:50:54,965
Ludzie gadali w barach i restauracjach.
727
00:50:55,045 --> 00:50:58,405
Niektórzy pytali:„Już w ciąży? Nie traci czasu.
728
00:50:58,605 --> 00:51:03,005
Tak szybko zastępuje Grégory’ego?Co to ma znaczyć?”.
729
00:51:04,885 --> 00:51:05,725
To było...
730
00:51:06,885 --> 00:51:08,645
Plotki były bardzo niezdrowe.
731
00:51:08,725 --> 00:51:11,285
Ludzie byli strasznie krytyczni.Krytykowali wszystko.
732
00:51:15,685 --> 00:51:21,925
Garaud chwalił się,że zachęcił Villeminów, by mieli dziecko.
733
00:51:22,005 --> 00:51:24,885
To powszechnie wiadomo.
734
00:51:25,405 --> 00:51:28,965
Poradził Christinei Jeanowi-Marie Villeminom,
735
00:51:29,045 --> 00:51:31,285
by zrobili to dla Francji.
736
00:51:32,525 --> 00:51:34,725
Garaud powiedział jej: „Miej dziecko!”.
737
00:51:35,205 --> 00:51:36,925
Garaud był cwanym lisem.
738
00:51:38,565 --> 00:51:41,965
Wiedział, że ciężarnej kobietynie zamkną w więzieniu.
739
00:51:42,605 --> 00:51:45,045
Instynktownie pomyśleliśmy: „Chroni się”.
740
00:51:45,805 --> 00:51:48,725
Co jeszcze pani powie sędziemu?
741
00:51:49,565 --> 00:51:53,605
Nie mam mu już nic więcej do powiedzenia.
742
00:51:54,005 --> 00:51:56,125
Raczej nie będzie do tego wracał.
743
00:51:56,245 --> 00:51:58,765
Chodzi o podpisanie raportów ekspertów.
744
00:51:59,405 --> 00:52:01,885
Spotykamy się w tej sprawie jutro.
745
00:52:02,725 --> 00:52:06,245
Jean-Marie,jakie są pana odczucia obecnie?
746
00:52:07,445 --> 00:52:10,165
Jeśli raporty wskażą...
747
00:52:10,645 --> 00:52:14,565
trzy lub cztery osoby, w tym moją żonę,to są bezużyteczne.
748
00:52:15,525 --> 00:52:17,765
Christine weszła do domu o 17.03.
749
00:52:18,045 --> 00:52:21,045
Wyszła z niego o 17.20.Przez te 20 minut prasowała.
750
00:52:21,365 --> 00:52:23,605
Szukali kochanka. To byłoby przydatne.
751
00:52:24,845 --> 00:52:26,845
- Byłoby dobre alibi.- Miałaby alibi.
752
00:52:29,885 --> 00:52:31,445
Czuje się pani oczerniona?
753
00:52:32,005 --> 00:52:33,645
Tak, nawet bardzo.
754
00:52:35,445 --> 00:52:38,245
Ośmielili się mówić,że ciąża miała nas chronić.
755
00:52:38,325 --> 00:52:41,765
Nic podobnego. Rozmawialiśmybez adwokatów. Nie mamy nic do ukrycia.
756
00:52:42,125 --> 00:52:45,125
Policja Kryminalna z Nancy poprosiła
757
00:52:45,245 --> 00:52:50,645
Christine i Jeana-Marie, by przyszlina przesłuchanie bez adwokata.
758
00:52:52,645 --> 00:52:55,565
ADWOKAT VILLEMINÓW
759
00:52:55,645 --> 00:52:58,965
Pamiętam, że Henri Garaudbył tym zdenerwowany.
760
00:52:59,285 --> 00:53:01,565
„Czy zdecydują się pójść tam
761
00:53:01,725 --> 00:53:07,005
z adwokatem czy bez?”.Tak brzmiało pytanie.
762
00:53:07,165 --> 00:53:10,445
Ich stanowisko było takie:„Nie mamy nic do ukrycia.
763
00:53:10,805 --> 00:53:15,525
Zgodzimy się, zobaczą,że nie można nam nic zarzucić”.
764
00:53:16,285 --> 00:53:19,845
Przesłuchaliśmy ich osobno.
765
00:53:20,205 --> 00:53:24,725
Razem z Jeanem-Pierre’em Pessonemprzesłuchiwaliśmy Christine Villemin.
766
00:53:25,045 --> 00:53:30,165
Pytaliśmy ją nie o jej życie intymne,ale o życie prywatne.
767
00:53:30,365 --> 00:53:35,165
Czy miała kochanka?Czy były epizody zazdrości?
768
00:53:35,485 --> 00:53:37,685
Trzeba zadawać takie pytania.
769
00:53:38,685 --> 00:53:41,805
Chcieli znaleźć kochanka.Tylko że ona go nie miała.
770
00:53:42,165 --> 00:53:44,245
Rany, ale oni szukali!
771
00:53:44,805 --> 00:53:49,085
Próbowali go wyciągnąć spod ziemi.Bez skutku.
772
00:53:49,565 --> 00:53:53,245
Pojawiły się spekulacje,czy Jean-Marie był ojcem Grégory’ego.
773
00:53:53,405 --> 00:53:56,885
Takie pytana zadawano.
774
00:53:57,045 --> 00:54:00,125
To wystarczyło,by ją porządnie zdenerwować.
775
00:54:00,725 --> 00:54:02,725
Sędzia zadał jej te same pytania.
776
00:54:03,245 --> 00:54:06,805
Nie musiała grać...
777
00:54:08,925 --> 00:54:10,925
przestraszonego dziewczęcia.
778
00:54:11,285 --> 00:54:14,525
To tylko część rozmowy,jaka musiała się odbyć.
779
00:54:14,885 --> 00:54:19,405
I to o wiele mniej poważnaniż śmierć czterolatka.
780
00:54:19,765 --> 00:54:23,925
NAPIĘCIE ROŚNIE
781
00:54:24,005 --> 00:54:29,445
GRÉGORY: „KRUKIEM” JEST KOBIETA,A SĘDZIA WIE, KIM ONA JEST
782
00:54:29,565 --> 00:54:35,205
MATKA GRÉGORY’EGO GNIEWNIE ZAPEWNIA:„NIE UGNĘ SIĘ”
783
00:54:43,685 --> 00:54:46,485
CZTERDZIEŚCI OSIEM GODZINDO ZDEMASKOWANIA KRUKA
784
00:54:48,085 --> 00:54:52,245
W tym tygodniu prasa oznajmiła,że krukiem jest kobieta,
785
00:54:52,325 --> 00:54:54,965
i zamieściła zdjęcia trzech kobiet,
786
00:54:55,045 --> 00:54:57,885
wśród nich Christine Villemin,matki Grégory’ego.
787
00:54:57,965 --> 00:54:59,965
Sprawa wróciła na pierwsze strony,
788
00:55:00,045 --> 00:55:04,765
choć analizy grafologiczne nie zostałyjeszcze wysłane do adwokatów.
789
00:55:05,805 --> 00:55:08,405
To krążyło w prasie od dłuższego czasu.
790
00:55:08,645 --> 00:55:12,565
Napisałam artykuły,w pewnym sensie hipokrytyczne,
791
00:55:12,965 --> 00:55:16,245
w których twierdziłam,że podejrzane są trzy kobiety,
792
00:55:16,405 --> 00:55:21,645
jednocześnie wykluczając dwie z nichi pozostawiając Christine Villemin.
793
00:55:22,045 --> 00:55:24,405
JEDNA Z NICH WIE...
794
00:55:25,685 --> 00:55:29,325
Jutro decydujący dzieńdla sprawy małego Grégory’ego.
795
00:55:29,645 --> 00:55:32,445
W sądzie w Épinal sędzia ogłosi
796
00:55:32,525 --> 00:55:35,525
wnioski ekspertów grafologówdotyczące listów kruka.
797
00:55:35,605 --> 00:55:36,525
Jean-Michel Bezzina.
798
00:55:36,605 --> 00:55:38,605
Jutro, około 14.00,
799
00:55:39,005 --> 00:55:42,485
Jean-Michel Lambert powiadominajpierw rodziców Grégory’ego,
800
00:55:42,725 --> 00:55:44,205
potem Bernarda Laroche’a,
801
00:55:44,525 --> 00:55:47,845
nadal oskarżonego o morderstwo chłopca,
802
00:55:47,925 --> 00:55:50,245
o wnioskach dwóch ekspertów grafologów.
803
00:55:50,565 --> 00:55:53,325
Ale, jak już wiemy, zdaniem ekspertów
804
00:55:53,405 --> 00:55:57,725
to najprawdopodobniejChristine Villemin napisała list,
805
00:55:57,805 --> 00:56:01,165
w którym bierze odpowiedzialnośćza porwanie i morderstwo.
806
00:56:02,565 --> 00:56:06,245
Była w samochodzieze swoim mężem Jeanem-Marie,
807
00:56:06,605 --> 00:56:10,525
gdy usłyszała w RTLwiadomość z ostatniej chwili,
808
00:56:11,245 --> 00:56:15,845
z której wynikało, że krukiem jest matka.
809
00:56:21,325 --> 00:56:25,365
Usłyszała tę informację przez radio.
810
00:56:25,885 --> 00:56:28,685
Sądzi się, że to kobietanapisała te cztery listy,
811
00:56:28,765 --> 00:56:32,925
w tym ten wysłany w dniu zbrodni,w którym przyznaje się do morderstwa.
812
00:56:34,645 --> 00:56:37,405
Była w ciąży, a to tak ją poruszyło,
813
00:56:37,485 --> 00:56:41,205
że kilka godzin później dostała krwotok
814
00:56:41,285 --> 00:56:44,365
i musiała zostać hospitalizowana.
815
00:56:49,245 --> 00:56:51,565
Rano dowiedzieliśmy się,że Christine Villemin
816
00:56:51,645 --> 00:56:56,285
została w nocy pilnie przewiezionado szpitala w Épinal.
817
00:56:57,205 --> 00:57:03,085
Dziś Christine Villemin została wezwanaprzez sędziego Lamberta
818
00:57:03,285 --> 00:57:08,365
w celu przedstawienia jej raportówz analizy listów kruka.
819
00:57:08,765 --> 00:57:14,445
Ale zdrowie Christine Villemin nie pozwalajej obecnie na żadną aktywność.
820
00:57:15,085 --> 00:57:19,005
W ośrodku, gdzie leżała Christine,
821
00:57:19,525 --> 00:57:21,565
myśleliśmy, że sędzia
822
00:57:21,645 --> 00:57:25,685
będzie miał na tyle przyzwoitości,że nie będzie jej tam niepokoił.
823
00:57:26,085 --> 00:57:31,325
Ale zjawił się z ekspertami.
824
00:57:32,485 --> 00:57:35,165
O godzinie 15.00popłoch w klinice Roseraie.
825
00:57:35,325 --> 00:57:37,485
Sędzia, prokurator, urzędnik sądowy
826
00:57:37,565 --> 00:57:40,645
i dwóch grafologów,pan Buquet i pani De Ricci,
827
00:57:40,845 --> 00:57:43,725
przybyli do Christine z nowym dyktandem.
828
00:57:44,845 --> 00:57:47,725
Dwóch ekspertów podeszło do jej łóżka,
829
00:57:47,805 --> 00:57:52,205
by oficjalnie ogłosić, że mają80% pewności, iż to ona jest krukiem.
830
00:58:02,765 --> 00:58:06,205
Dziennikarze zajęli pozycjeprzed szpitalem,
831
00:58:06,565 --> 00:58:10,285
by obserwować, czy ktoś idzieją odwiedzić lub od niej wychodzi.
832
00:58:11,365 --> 00:58:13,365
Próbowałem nawet tam wejść.
833
00:58:23,645 --> 00:58:26,445
Jak wiadomo,moja klientka jest hospitalizowana.
834
00:58:26,525 --> 00:58:28,525
Morderca na pewno się cieszy,
835
00:58:29,085 --> 00:58:33,285
widząc, jaki zgotował jej ból
836
00:58:33,485 --> 00:58:38,645
i jakie tortury moralneprzeżywa ona przez ostatnie tygodnie.
837
00:58:39,045 --> 00:58:40,325
Świetny rezultat.
838
00:58:47,525 --> 00:58:49,325
Powie nam pan, co u Christine?
839
00:58:50,525 --> 00:58:53,805
Pamiętam, że wsiadłemdo auta Jeana-Marie...
840
00:58:55,445 --> 00:58:58,005
Chciałem z nim jechać.Spytał: „Co robisz?”.
841
00:58:58,165 --> 00:59:02,365
Odparłem: „Przecież jesteśmy kumplami.Co zamierzasz teraz zrobić?”.
842
00:59:02,525 --> 00:59:05,205
On na to: „Przestań. Wysiadaj z mojego auta”.
843
00:59:07,485 --> 00:59:08,445
I dodał:
844
00:59:09,405 --> 00:59:13,165
„Lubię człowieka, ale nie dziennikarza”.
845
00:59:18,965 --> 00:59:21,885
Jean-Marie był w bardzo trudnej sytuacji.
846
00:59:22,085 --> 00:59:24,125
Christine była w szpitalu.
847
00:59:24,565 --> 00:59:25,885
Nie było jej przy nim.
848
00:59:26,925 --> 00:59:28,285
Więc co zrobił?
849
00:59:28,485 --> 00:59:29,685
Poszedł na cmentarz.
850
00:59:30,525 --> 00:59:31,765
Nikt mu nie został.
851
00:59:32,445 --> 00:59:35,005
Czuł się opuszczony.
852
00:59:35,285 --> 00:59:37,645
Po pierwsze przez przedstawicieli prawa.
853
00:59:37,725 --> 00:59:41,685
Bo jeśli uważali, że to Christine,to sprawa była skończona.
854
00:59:42,245 --> 00:59:45,165
Czuł się opuszczony,więc poszedł na cmentarz.
855
00:59:45,685 --> 00:59:47,285
Cmentarz w Lépanges.
856
00:59:47,765 --> 00:59:49,525
I rozmawiał z Grégorym.
857
00:59:52,045 --> 00:59:55,005
Usłyszał, że Grégory do niego mówi.
858
00:59:55,605 --> 00:59:59,245
Miał halucynacje, słyszał głosy.
859
01:00:00,125 --> 01:00:01,405
Słyszał Grégory’ego.
860
01:00:02,005 --> 01:00:07,045
Kiedy słyszysz, że mówi do ciebie umarły,to znaczy, że nie jest z tobą dobrze.
861
01:00:07,925 --> 01:00:12,245
W takim stanie był wówczas Jean-Marie.
862
01:00:14,005 --> 01:00:18,085
Na nieszczęście wziął wtedysprawy w swoje ręce.
863
01:00:18,605 --> 01:00:19,685
Tego właśnie dnia.
864
01:00:28,765 --> 01:00:32,405
W dniu 29 marcausłyszałem wiadomość w radiu.
865
01:00:32,485 --> 01:00:35,325
Miałem wtedy przez cały czaswłączone radio RTL.
866
01:00:35,925 --> 01:00:38,005
W wiadomościach specjalnych podano:
867
01:00:41,725 --> 01:00:43,165
„Wiadomości specjalne...
868
01:00:43,725 --> 01:00:46,925
Villemin zastrzelił swojego kuzynaBernarda Laroche’a”.
869
01:00:49,525 --> 01:00:52,605
OD ZAMORDOWANIA GRÉGORY’EGO16 PAŹDZIERNIKA 1984 ROKU
870
01:00:52,685 --> 01:00:56,005
KILKA OSÓB PODEJRZEWANOLUB POSTAWIONO W STAN OSKARŻENIA.
871
01:00:56,085 --> 01:00:58,045
KILKA STAŁO SIĘ OFIARAMI PLOTEK.
872
01:00:58,125 --> 01:01:00,085
DO DZIŚ NIKT NIE ZOSTAŁ SKAZANY.
873
01:02:46,885 --> 01:02:49,045
Napisy: Dorota Nowakówna
81515
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.