Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:08,000 --> 00:00:09,480
No nie!
2
00:00:12,360 --> 00:00:14,080
Ming.
3
00:00:20,400 --> 00:00:21,720
Ming!
4
00:00:37,320 --> 00:00:38,800
Wynocha.
5
00:00:39,160 --> 00:00:42,760
Sprawdzam, czy zakaz
dalej obowiązuje. Najwyraźniej.
6
00:00:44,880 --> 00:00:47,600
Wyżej. Wyżej. Niżej.
7
00:00:48,240 --> 00:00:52,920
- Dzień dobry, Roz i adminie.
- Cześć, Helen. Nie. Bardziej prosto.
8
00:00:53,080 --> 00:00:55,840
Trochę na prawo. Dobrze.
Jeszcze bardziej.
9
00:00:56,000 --> 00:00:57,680
- Puść.
- Helen, stój!
10
00:00:57,840 --> 00:01:00,120
- Nie wchodź tam!
- Co się dzieje?
11
00:01:00,280 --> 00:01:02,960
To z ekscytacji.
Przygotowałem ci gabinet.
12
00:01:03,120 --> 00:01:05,320
Wystrój na wypasie. Tam.
13
00:01:06,720 --> 00:01:10,120
- W porządku?
- Tak. Daj mi chwilę.
14
00:01:12,600 --> 00:01:14,600
Jestem nerwowa.
Nie krzycz na mnie.
15
00:01:16,960 --> 00:01:18,800
- To tutaj?
- To schowek.
16
00:01:18,960 --> 00:01:21,040
Oto twój gabinet.
17
00:01:21,280 --> 00:01:23,560
To też schowek.
18
00:01:23,720 --> 00:01:29,120
Bezpretensjonalnie.
Mogę tu przesłuchiwać podejrzanych.
19
00:01:29,280 --> 00:01:32,080
- Jak biurko?
- Na rysunku wygląda inaczej.
20
00:01:32,240 --> 00:01:34,560
Zhakowałam je. Podoba ci się?
21
00:01:34,720 --> 00:01:37,440
Chyba nie musiałaś, ale tak.
22
00:01:37,600 --> 00:01:41,280
Akcesoria zamawiaj u George'a.
Tylko nie szalej.
23
00:01:41,960 --> 00:01:43,920
To dla klientów.
24
00:01:44,080 --> 00:01:46,680
Może znalazłoby się coś
wygodniejszego?
25
00:01:48,400 --> 00:01:51,480
- Zaświeciło się?
- Tu nie.
26
00:01:51,640 --> 00:01:53,440
Tu też nie.
27
00:01:53,600 --> 00:01:56,720
Może czymś by przykryć ten grzyb?
28
00:01:57,360 --> 00:02:00,000
Znam stronę
z inspirującymi plakatami.
29
00:02:00,160 --> 00:02:02,320
"Radość", "Miłość". W ten deseń.
30
00:02:02,480 --> 00:02:04,040
To mnie omija.
31
00:02:04,200 --> 00:02:06,120
Możesz zamówić własny.
32
00:02:06,280 --> 00:02:10,800
- "Spotkanie", "lunch", "telefon".
- Inspirujące.
33
00:02:10,960 --> 00:02:13,240
No więc co lubisz?
34
00:02:13,680 --> 00:02:18,120
Mojego psa, zupy. Bardzo lubię zupy.
35
00:02:18,280 --> 00:02:21,480
Telewizję. Herbatę i ciasteczka.
36
00:02:21,640 --> 00:02:23,840
Karmelowe są pyszne.
37
00:02:24,240 --> 00:02:27,720
- Mówisz jak moja babcia.
- Lubię szerokie spodnie.
38
00:02:28,400 --> 00:02:30,520
Czuję się w nich bezpieczna.
39
00:02:38,040 --> 00:02:42,160
- Cześć, Bob. Jak się masz?
- Rosalyn Gruber!
40
00:02:42,320 --> 00:02:44,480
Miło cię widzieć. Mam mało czasu.
41
00:02:44,640 --> 00:02:46,640
Umówiłem się na lunch.
42
00:02:46,800 --> 00:02:48,440
To nie zależy ode mnie,
43
00:02:48,600 --> 00:02:51,320
tylko od naszej nowej pracownicy,
Helen Tudor-Fisk.
44
00:02:51,480 --> 00:02:54,560
- Fisk. Jest może krewną...
- To ojciec.
45
00:02:54,720 --> 00:02:57,560
No proszę. Ciekawe.
Ta plotka jest prawdziwa?
46
00:02:57,720 --> 00:03:00,120
- On i radca...?
- Helen!
47
00:03:00,280 --> 00:03:02,800
- To jest Bob Stanley.
- Witaj, Bob.
48
00:03:02,960 --> 00:03:05,800
Tak. Po śmierci mamy
ojciec z hukiem wyszedł z szafy.
49
00:03:05,960 --> 00:03:09,320
Zamieszkał z radcą.
Wejdziemy do środka?
50
00:03:18,360 --> 00:03:19,720
GOŚĆ
51
00:03:19,880 --> 00:03:21,720
SZKLANKI DLA KLIENTÓW
52
00:03:21,880 --> 00:03:23,480
KLUCZ DO TOALETY
53
00:03:31,080 --> 00:03:34,240
W testamencie zapisano,
że prochy zostaną podzielone
54
00:03:34,400 --> 00:03:37,040
między rodzinę Alana Munstera
a Kellie-Joy Frazer.
55
00:03:37,200 --> 00:03:39,560
Powinnam dostać całą urnę,
56
00:03:39,720 --> 00:03:42,560
ale skoro Ally uznał, że połowę,
to dobrze.
57
00:03:42,720 --> 00:03:45,000
Nie napisano o połowie,
58
00:03:45,160 --> 00:03:49,160
tylko o podziale.
Mamy ustalić proporcje.
59
00:03:49,320 --> 00:03:51,440
- Jestem wdową.
- Byliście po ślubie?
60
00:03:51,600 --> 00:03:53,640
- To nowina.
- Nie mieli ślubu.
61
00:03:53,800 --> 00:03:55,680
Pobraliśmy się w sercach.
62
00:03:55,840 --> 00:03:57,560
Nie potrzebowaliśmy papierka.
63
00:03:57,720 --> 00:04:00,520
Do ślubu jest on potrzebny.
64
00:04:00,680 --> 00:04:03,680
Są jakieś przekąski?
Przegryzłbym coś.
65
00:04:03,840 --> 00:04:06,760
- Roz zwykle częstuje.
- Niestety nie ma.
66
00:04:06,920 --> 00:04:09,960
Szkoda. Nawet sera?
67
00:04:10,120 --> 00:04:13,800
Nawet. Jak długo byłaś związana
68
00:04:13,960 --> 00:04:16,760
- z panem Munsterem?
- Pięć minut.
69
00:04:16,920 --> 00:04:18,760
Instagram temu przeczy.
70
00:04:19,320 --> 00:04:22,560
Oficjalnie byliśmy parą
od października zeszłego roku.
71
00:04:22,720 --> 00:04:26,800
Wcześniej flirtowaliśmy w biurze,
świntuszyliśmy.
72
00:04:27,240 --> 00:04:29,680
Boże. Moja biedna matka
nie zasłużyła na to.
73
00:04:29,840 --> 00:04:31,960
To ładne, a to okropne.
74
00:04:32,120 --> 00:04:35,240
Żył pełnią życia, Gina.
Jest takie powiedzenie:
75
00:04:35,400 --> 00:04:38,240
"Po co iść na stek,
skoro mleko jest za darmo?".
76
00:04:38,400 --> 00:04:40,640
- Co?
- Chyba chodziło o:
77
00:04:40,800 --> 00:04:43,720
"Po co iść na hamburgera,
skoro w domu jest stek?".
78
00:04:43,880 --> 00:04:47,640
Jasne. Nadal nie rozumiem,
co chcesz powiedzieć.
79
00:04:47,800 --> 00:04:50,120
Mówię, że jestem stekiem.
80
00:04:50,280 --> 00:04:53,200
Powiedziałabym,
że raczej hamburgerem.
81
00:04:53,360 --> 00:04:57,200
- Żadnym hamburgerem. Stekiem.
- O nie.
82
00:04:57,360 --> 00:04:59,280
Bardziej kebabem.
83
00:05:11,000 --> 00:05:14,040
Roz? Widziałem Boba
w sali konferencyjnej.
84
00:05:14,200 --> 00:05:15,680
- To twoje?
- Nie wiem.
85
00:05:15,840 --> 00:05:18,520
Ale to jest moje. Jezu.
86
00:05:19,720 --> 00:05:21,080
Zepsute.
87
00:05:21,240 --> 00:05:24,800
Gdzie przekąski?
Dajmy im taramasalatę i tzatziki,
88
00:05:25,000 --> 00:05:27,320
a Bob zgodzi się na wszystko.
89
00:05:27,480 --> 00:05:29,960
Nie wolno mi obsługiwać klientów.
90
00:05:30,120 --> 00:05:32,880
Znajdź jakiś hamas
i naklej na nim imię Boba.
91
00:05:33,680 --> 00:05:35,640
Mówi się humus.
92
00:05:40,080 --> 00:05:42,880
- W kwestii...
- Dobry humus.
93
00:05:43,040 --> 00:05:44,360
Niebo w gębie.
94
00:05:44,520 --> 00:05:47,160
W kwestii podziału prochów
95
00:05:47,320 --> 00:05:50,880
proponujemy pięć gramów
lub jedną łyżeczkę.
96
00:05:51,040 --> 00:05:53,480
- Jedną łyżeczkę?
- Może to niewiele,
97
00:05:53,640 --> 00:05:57,840
ale wystarczy, by umieścić
w medalionie czy relikwii.
98
00:05:58,000 --> 00:05:59,920
- Reli-co?
- W pamiątce.
99
00:06:00,080 --> 00:06:03,320
Jest firma, która umieszcza prochy
w kuli ze śniegiem.
100
00:06:03,480 --> 00:06:06,840
- Sympatyczne.
- Tak myślisz? No właśnie.
101
00:06:07,000 --> 00:06:10,720
Czasami prochy miesza się
z tuszem i robi tatuaż.
102
00:06:10,880 --> 00:06:12,440
- Naprawdę?
- Zrobię sobie!
103
00:06:12,600 --> 00:06:15,840
Będę mieć misia Ally'ego
na ramieniu.
104
00:06:16,000 --> 00:06:18,200
Bardziej ci pasują
dziary nad tyłkiem.
105
00:06:18,360 --> 00:06:20,280
Akurat już mam.
106
00:06:23,360 --> 00:06:26,040
Moja klientka, chwileczkę.
107
00:06:26,200 --> 00:06:29,440
To nie fair. Potrzebuję więcej
niż pięć gramów
108
00:06:29,600 --> 00:06:31,560
na tatuaż i kulę.
109
00:06:31,720 --> 00:06:34,120
Fair, bo tak wyszło z obliczeń.
110
00:06:34,280 --> 00:06:36,840
Pokażę wam, jak.
111
00:06:39,120 --> 00:06:42,520
Trzeba porównać, ile czasu
spędziłaś z nim ty,
112
00:06:42,680 --> 00:06:44,960
a ile spędził z rodziną.
113
00:06:45,120 --> 00:06:47,960
A więc mówisz,
że byliście razem pół roku.
114
00:06:48,120 --> 00:06:50,920
Wierzę ci i doliczę też początki.
115
00:06:51,080 --> 00:06:55,320
Wychodzi 7,44 miesiąca.
Ich małżeństwo trwało 48 lat,
116
00:06:55,480 --> 00:07:00,240
była dwójka dzieci, co daje 76 lat.
76 plus 48 to razem 124 lata.
117
00:07:00,400 --> 00:07:03,280
By porównać wyniki,
trzeba przeliczyć czas na miesiące.
118
00:07:03,440 --> 00:07:05,960
To razy 12 daje 1488 miesięcy.
119
00:07:06,120 --> 00:07:10,200
Różnica kolosalna.
Teraz bierzemy wagę prochów.
120
00:07:10,360 --> 00:07:13,760
Ważą do 3 kilogramów.
Przeliczamy jednostki na gramy
121
00:07:13,920 --> 00:07:17,240
I stąd wychodzi dla ciebie 5 gramów.
122
00:07:17,400 --> 00:07:21,200
Jedna łyżeczka. W zasadzie 4,7,
ale łaskawie zaokrągliłam.
123
00:07:21,360 --> 00:07:22,720
Co ty na to, Bob?
124
00:07:24,600 --> 00:07:27,320
Tak, imponujące.
125
00:07:27,480 --> 00:07:29,400
To uczciwa oferta.
126
00:07:29,560 --> 00:07:33,400
Wszyscy jesteśmy zadowoleni?
Albo chociaż zgadzamy się?
127
00:07:33,560 --> 00:07:34,960
- Tak.
- Świetnie.
128
00:07:35,120 --> 00:07:37,640
Zlecę domowi pogrzebowemu
wydanie prochów.
129
00:07:38,960 --> 00:07:42,560
Chcę dostać porządne 5 gramów.
Na przykład z serca.
130
00:07:42,720 --> 00:07:44,560
Żadnych prochów ze stóp.
131
00:07:46,640 --> 00:07:49,240
Może na następne spotkanie
132
00:07:49,400 --> 00:07:52,440
przygotujesz jakieś wędliny,
może i lawasz?
133
00:07:53,360 --> 00:07:54,680
Zajmę się tym.
134
00:07:54,840 --> 00:07:57,440
Weźmiesz humus?
Nikt go nie chce.
135
00:07:57,600 --> 00:07:59,240
Pewnie.
136
00:08:00,440 --> 00:08:01,760
Dzięki.
137
00:08:01,920 --> 00:08:05,440
A ty życzysz sobie jakieś przekąski?
138
00:08:06,280 --> 00:08:08,880
Jesteś zdenerwowana.
139
00:08:38,680 --> 00:08:41,000
- Viktor.
- Helen! Co się stało?
140
00:08:41,160 --> 00:08:43,800
- Nie mam cię w kalendarzu.
- Ty nie w pracy?
141
00:08:43,960 --> 00:08:45,720
Urlop. Co to za zapach?
142
00:08:45,880 --> 00:08:48,440
Chyba nie wzięłaś psa?
Mam uczulenie.
143
00:08:48,600 --> 00:08:50,080
- Wiem.
- Popcorn i mięso.
144
00:08:50,240 --> 00:08:52,840
- To tylko ja. Tata w domu?
- Tak, a co?
145
00:08:53,000 --> 00:08:55,120
Może chcę się z nim przywitać?
146
00:08:55,280 --> 00:08:57,360
- Naprawdę?
- Tak.
147
00:08:58,880 --> 00:09:03,240
Chciałabym też pożyczyć opiekacz,
bo kuchenka mi się zepsuła.
148
00:09:03,400 --> 00:09:06,200
Spodziewałaś się,
że tak skończysz?
149
00:09:06,560 --> 00:09:08,280
Rozwódka bez mieszkania,
150
00:09:08,440 --> 00:09:10,920
jedząca steki
z opiekacza do kanapek.
151
00:09:11,080 --> 00:09:14,280
Nie do kanapek,
tylko do grillowania.
152
00:09:14,440 --> 00:09:17,240
Weź go w niedzielę,
kiedy przyjdziesz na obiad.
153
00:09:17,400 --> 00:09:19,080
Nie jesteś szefem ojca.
154
00:09:19,240 --> 00:09:20,840
Pracowałem z nim 15 lat.
155
00:09:21,000 --> 00:09:23,840
Od dawna mu szefuję.
156
00:09:24,000 --> 00:09:27,080
- Dobrze. Wezmę w niedzielę.
- Cudownie.
157
00:09:27,240 --> 00:09:29,840
Do zobaczenia.
Tata przyrządzi owoce morza.
158
00:09:30,000 --> 00:09:33,600
Super. Ryba. Niczyj przysmak.
159
00:09:44,120 --> 00:09:45,440
Tak, Viktor.
160
00:09:45,600 --> 00:09:48,240
Zaproś May i Grahamana niedzielę.
161
00:09:48,400 --> 00:09:50,280
Dlaczego ja?
162
00:09:50,440 --> 00:09:51,760
To twoje wujostwo.
163
00:09:51,920 --> 00:09:53,920
Chcę ogłosić coś ważnego.
164
00:09:54,080 --> 00:09:56,040
Czy to eufemizm?
165
00:09:57,160 --> 00:10:00,400
- Pytam, czy to eufemizm.
- Tak, Helen, słyszałem.
166
00:10:00,560 --> 00:10:03,360
Zadzwoń do ciotki i wujka.Dziękuję.
167
00:10:03,520 --> 00:10:04,880
Do widzenia.
168
00:10:15,400 --> 00:10:18,520
O rany. Postarałeś się.
169
00:10:18,680 --> 00:10:20,520
Biurowe rewolucje.
170
00:10:20,680 --> 00:10:23,240
Wszystko za 80 dolarów. Dasz wiarę?
171
00:10:23,400 --> 00:10:25,560
- Owszem.
- Zobacz.
172
00:10:25,720 --> 00:10:29,320
Najwygodniejsze krzesło dla klientów.
173
00:10:29,480 --> 00:10:32,440
- Krzesło?
- Pomyślałem nieszablonowo.
174
00:10:33,760 --> 00:10:35,880
Co to? Fez?
175
00:10:36,120 --> 00:10:37,560
A może dla małpy?
176
00:10:39,240 --> 00:10:41,280
MAGAZYN
177
00:11:13,880 --> 00:11:15,920
Nie może tu wchodzić,
kiedy chce,
178
00:11:16,080 --> 00:11:17,760
oglądać telewizji i spać.
179
00:11:17,920 --> 00:11:20,000
Spała na kanapie, kiedy wróciłam.
180
00:11:20,160 --> 00:11:21,600
I w czym problem?
181
00:11:21,760 --> 00:11:24,440
To wbrew zasadom.
Wynajmuję ten dom.
182
00:11:24,600 --> 00:11:27,560
Dopilnuję, żeby nie oglądała
tu telewizji.
183
00:11:27,720 --> 00:11:31,040
Dziękuję. Nie wchodź do mojego...
184
00:11:33,520 --> 00:11:37,560
Złośliwość.
Jest podłączony do ściany.
185
00:11:38,720 --> 00:11:40,560
Teraz już nie.
186
00:11:41,480 --> 00:11:42,920
Dobrze. Dobrze.
187
00:11:43,080 --> 00:11:46,600
Poczytam sobie książkę.
Nawet lepiej.
188
00:12:34,720 --> 00:12:36,920
Cholera. Minh!
189
00:12:37,720 --> 00:12:39,200
Co ty robisz?
190
00:12:39,360 --> 00:12:41,720
- Palę śmieci.
- Boże!
191
00:12:43,000 --> 00:12:44,600
Poczekaj.
192
00:12:45,800 --> 00:12:47,800
Dorzuć i ją.
193
00:12:49,080 --> 00:12:50,680
Dzięki.
194
00:13:01,640 --> 00:13:03,440
Witajcie, May, Helen.
195
00:13:03,600 --> 00:13:06,520
Fajna bluzka.
Jak ze szkoły dla mimów.
196
00:13:06,680 --> 00:13:08,200
- Graham idzie?
- Tak.
197
00:13:08,360 --> 00:13:11,960
Graham, gdzie jesteś?
Jak zwykle na tyłach.
198
00:13:12,120 --> 00:13:16,680
- Tak. To mój najnowszy nabytek.
- Daje po oczach.
199
00:13:16,840 --> 00:13:19,000
To tylko ciało. Każdy je ma.
200
00:13:19,680 --> 00:13:21,320
Facet ma wielkiego.
201
00:13:25,200 --> 00:13:28,520
- Naprawdę?
- Cała barramunda.
202
00:13:28,680 --> 00:13:30,520
Super! Ryba.
203
00:13:32,320 --> 00:13:34,440
- Myślałam, że nie lubisz ryb.
- Co?
204
00:13:34,600 --> 00:13:37,520
Miałem nie przyrządzać gotowanej,
bo Helen nie lubi.
205
00:13:37,680 --> 00:13:39,720
Nikt nie lubi gotowanych ryb.
206
00:13:39,880 --> 00:13:42,360
- Zaczęłaś jeść ryby?
- Tak.
207
00:13:42,520 --> 00:13:43,960
Wygląda smakowicie.
208
00:13:44,120 --> 00:13:45,800
Technika glinianego pieca.
209
00:13:45,960 --> 00:13:49,840
Obtaczamy rybę
w cieście z mąki, soli i wody.
210
00:13:50,000 --> 00:13:53,720
- Ciasto twardnieje na skorupę.
- Mogę wam przerwać?
211
00:13:53,880 --> 00:13:55,720
Zanim rozpoczniemy ucztę,
212
00:13:55,880 --> 00:14:00,680
chcieliśmy ogłosić,
że w zeszły czwartek wzięliśmy ślub.
213
00:14:01,200 --> 00:14:04,640
Dacie wiarę?
Wypijmy za Tippy'ego i Tony'ego.
214
00:14:07,560 --> 00:14:10,600
Tato, czemu mnie nie zaprosiłeś?
215
00:14:10,760 --> 00:14:13,480
To była tylko formalność w urzędzie.
216
00:14:13,640 --> 00:14:15,280
Nie chciałem cię kłopotać.
217
00:14:15,440 --> 00:14:19,280
- Jestem w szoku.
- To legalne.
218
00:14:19,720 --> 00:14:22,040
- Wielu gejów się żeni.
- Naprawdę?
219
00:14:22,200 --> 00:14:24,720
Ona wie, że to legalne, tyko...
220
00:14:25,160 --> 00:14:27,320
Jest zaskoczona. Jak my wszyscy.
221
00:14:30,400 --> 00:14:32,520
Zapomniałem o sosie.
222
00:14:32,680 --> 00:14:35,040
Nie tylko o nim zapomniałeś.
223
00:14:36,600 --> 00:14:39,320
Anthony od dwóch lat jest wdowcem.
224
00:14:39,480 --> 00:14:43,880
Dziękuję, Viktor. Pamiętam,
kiedy zmarła moja siostra.
225
00:14:44,520 --> 00:14:47,000
Skuszę się na tę rybę. Jaka wilgotna.
226
00:14:47,160 --> 00:14:49,200
Nie mów "wilgotna".
227
00:14:53,720 --> 00:14:56,240
- Już nie ma pieczywa?
- Zjadłeś cztery bułki.
228
00:14:56,400 --> 00:14:58,720
- Dużo.
- Drań.
229
00:14:59,200 --> 00:15:01,400
Wybacz.
Chciałeś ostatniego ziemniaka?
230
00:15:01,560 --> 00:15:03,160
I tak w biały dzień!
231
00:15:03,320 --> 00:15:05,160
- Widzisz go?
- Tony, zostaw.
232
00:15:05,320 --> 00:15:07,400
- Rozzłościsz go.
- Co jest?
233
00:15:07,560 --> 00:15:11,320
Opos podgryza magnolię
i obsrywa porte cochère.
234
00:15:11,480 --> 00:15:12,800
- Co?
- Podjazd.
235
00:15:12,960 --> 00:15:14,360
Naoglądali się The Crown.
236
00:15:14,520 --> 00:15:15,840
Nie!
237
00:15:18,360 --> 00:15:21,680
- Cholera.
- Anthony, zabiłeś go.
238
00:15:21,840 --> 00:15:24,120
Udaje zdechłego, jak to opos.
239
00:15:24,280 --> 00:15:26,520
Helen, sprawdź kijem,
czy jest martwy.
240
00:15:26,680 --> 00:15:28,920
Dlaczego ja mam go dźgać?
241
00:15:29,080 --> 00:15:30,920
W porządku? Zabierz go.
242
00:15:31,080 --> 00:15:33,960
Viktor, otwórz drzwi.
Już na ciebie nie skoczy.
243
00:15:34,120 --> 00:15:35,800
- Nie żyje.
- Szybko.
244
00:15:35,960 --> 00:15:37,280
Na litość boską.
245
00:15:37,440 --> 00:15:39,960
Po co mu ten arsenał?
246
00:15:41,160 --> 00:15:43,000
- Gotów?
- O Boże.
247
00:15:49,520 --> 00:15:50,920
Mogę?
248
00:15:55,600 --> 00:15:58,160
- Do zobaczenia.
- Przeżyłaś?
249
00:15:58,320 --> 00:15:59,720
Cześć, Viktor.
250
00:15:59,880 --> 00:16:01,760
Na razie. Co z tatą?
251
00:16:01,920 --> 00:16:03,960
W porządku.
Nie zapomniałaś o czymś?
252
00:16:04,120 --> 00:16:06,320
- Mam opiekacz.
- Helen!
253
00:16:06,480 --> 00:16:08,600
Jasne, uścisk.
254
00:16:08,760 --> 00:16:10,680
Miło, ale to miałem na myśli.
255
00:16:10,840 --> 00:16:13,360
- Nie chcę resztek.
- To opos.
256
00:16:13,520 --> 00:16:15,720
Nie może tu zostać.
257
00:16:15,880 --> 00:16:18,240
- Nie wezmę go.
- Przecież jest w lodówce.
258
00:16:18,400 --> 00:16:20,320
- Idź.
- Po co w lodówce?
259
00:16:20,480 --> 00:16:23,120
- Ma być świeży?
- Zabierz go stąd.
260
00:16:23,280 --> 00:16:27,960
- Dzięki.
- Dzięki za cudowne popołudnie.
261
00:16:37,680 --> 00:16:39,000
Jezu.
262
00:16:55,400 --> 00:16:57,720
Poczekaj, Artie. Wiem, chwila.
263
00:17:00,600 --> 00:17:02,280
Już idę.
264
00:17:06,640 --> 00:17:08,640
Nie sikaj na dywan!
265
00:17:20,640 --> 00:17:22,000
Juliana.
266
00:17:22,160 --> 00:17:25,560
Babcia mówi, że zostawiłaś
zdechłego kota pod jej drzwiami.
267
00:17:25,720 --> 00:17:27,680
To jakiś rasistowski żart?
268
00:17:27,840 --> 00:17:30,920
Boże, nie. To nie kot, tylko opos.
269
00:17:31,080 --> 00:17:34,880
Opos w lodówce.
To wcale nie jest dziwne.
270
00:17:35,040 --> 00:17:37,760
Kosze były pełne,
ale pozbędę się go.
271
00:17:37,920 --> 00:17:40,240
- Jest inny śmietnik.
- Już po nim.
272
00:17:40,800 --> 00:17:44,200
- Babcia go spaliła.
- Świetnie. Dzięki, Minh.
273
00:17:44,360 --> 00:17:46,920
Babcia chce, żebyś się wyniosła
do piątku.
274
00:17:47,080 --> 00:17:49,760
- Mam umowę na dwa miesiące.
- Anulowałam ją.
275
00:17:49,920 --> 00:17:52,080
- Nie możesz.
- Właśnie to zrobiłam.
276
00:17:52,240 --> 00:17:54,280
W Airbnb wszystko jest dozwolone.
277
00:17:54,440 --> 00:17:56,320
Więc doniosę, że babcia
278
00:17:56,480 --> 00:17:58,560
urządziła sobie
spalarnię w ogródku.
279
00:17:58,720 --> 00:18:01,560
Zobaczymy, czy wszystko
jest dozwolone.
280
00:18:01,720 --> 00:18:03,360
Wynoś się.
281
00:18:03,520 --> 00:18:06,680
- Wyprowadzę się do piątku.
- Wynoś się teraz.
282
00:18:06,840 --> 00:18:11,560
Babciu, kazałem jej się wynieść.
Dzisiaj. Nie w piątek.
283
00:18:25,360 --> 00:18:27,080
Góra tydzień, tato.
284
00:18:29,760 --> 00:18:32,040
Na miłość boską, Tony. Nie!
285
00:18:32,240 --> 00:18:34,600
Helen! Wracaj!
286
00:18:34,760 --> 00:18:36,560
Mam alergię!
287
00:18:44,600 --> 00:18:46,600
Cholerny Viktor. Dziękuję.
288
00:18:53,840 --> 00:18:56,120
Na pewno mogę tu zostać?
289
00:18:56,280 --> 00:18:59,080
- Jasne.
- Dziękuję.
290
00:19:05,000 --> 00:19:08,360
- Coś taka zmęczona?
- Miałem stresujący poranek.
291
00:19:08,520 --> 00:19:11,840
- Ledwo żyjesz.
- Wywalili mnie z Airbnb.
292
00:19:12,000 --> 00:19:14,680
- Zostawiłam tam rzeczy.
- Wyglądasz tragicznie.
293
00:19:14,840 --> 00:19:16,440
Właśnie mówię.
294
00:19:16,600 --> 00:19:19,440
- Dzień dobry!
- Wiem, że wyglądam okropnie.
295
00:19:19,600 --> 00:19:21,960
Nie widzę różnicy.
296
00:19:49,680 --> 00:19:53,880
Gina, usiądź sobie
w bardzo wygodnym fotelu.
297
00:19:55,560 --> 00:19:57,840
Może herbaty?
298
00:19:58,320 --> 00:20:01,240
Wody, dziękuję. I ciasteczka.
299
00:20:01,400 --> 00:20:03,240
To nie menu?
300
00:20:03,400 --> 00:20:05,000
Gina.
301
00:20:06,040 --> 00:20:08,600
Cześć. Przekazanie jest
dopiero o trzeciej.
302
00:20:08,760 --> 00:20:10,400
Rozmyśliłam się.
303
00:20:10,880 --> 00:20:14,240
Mama zajrzy do urny
i on musi tam być cały.
304
00:20:14,400 --> 00:20:15,720
I będzie cały.
305
00:20:15,880 --> 00:20:18,360
Zabraknie tylko odrobiny.
306
00:20:18,520 --> 00:20:21,640
Brakujące prochy będą
przypominać o tym annus horribilis.
307
00:20:21,800 --> 00:20:25,720
O roku, gdy zdzira ukradła jej męża
i umieściła jego prochy w kuli.
308
00:20:25,880 --> 00:20:28,280
Nie wiemy, czy to zrobi.
309
00:20:28,440 --> 00:20:31,320
Dzięki, George. Przynieś chusteczki.
310
00:20:31,480 --> 00:20:35,120
Może zrobi sobie tatuaż,
albo je zgubi.
311
00:20:35,280 --> 00:20:37,080
Nie wiemy, co się stanie.
312
00:20:37,240 --> 00:20:40,080
- Mama zawsze...
- Skończyły się.
313
00:20:40,240 --> 00:20:42,120
Myślała, że on oprzytomnieje
314
00:20:42,280 --> 00:20:45,280
i wróci do domu, ale umarł.
315
00:20:45,440 --> 00:20:47,040
Rozumiem.
316
00:20:49,520 --> 00:20:53,840
Jest poruszona, bo będziemy
rozdzielać prochy jej ojca.
317
00:20:54,000 --> 00:20:56,080
- Nie będziemy.
- Owszem.
318
00:20:58,440 --> 00:21:00,120
Zostaw nas na chwilę.
319
00:21:03,240 --> 00:21:04,720
Ja?
320
00:21:07,320 --> 00:21:10,080
Uspokój się, przyniosę chusteczki.
321
00:21:10,240 --> 00:21:12,760
Wiesz, że to nie toaleta?
322
00:21:15,960 --> 00:21:17,680
Tak.
323
00:21:17,840 --> 00:21:19,960
Słowo, że do tego nie dojdzie.
324
00:21:20,120 --> 00:21:23,800
Zostawię cię na momencik.
325
00:21:28,240 --> 00:21:30,120
Nie mam wpływu na to,
326
00:21:30,280 --> 00:21:32,600
co Kellie-Joy zrobi z prochami.
327
00:21:32,760 --> 00:21:34,920
Więc nie dopuść, żeby je dostała.
328
00:21:35,080 --> 00:21:38,560
Roz? Nie mogę wstać.
329
00:21:43,280 --> 00:21:45,600
Dzięki za cierpliwość, Gina.
330
00:21:45,800 --> 00:21:49,240
Do zobaczenia o trzeciej.
Na razie.
331
00:21:51,200 --> 00:21:53,720
Serio? Worek do siedzenia
332
00:21:53,880 --> 00:21:55,920
i papier toaletowy?
333
00:21:56,080 --> 00:21:58,280
Miałam złe pomysły.
334
00:21:59,800 --> 00:22:02,400
Jadę po rzeczy,
ale wisisz mi przysługę.
335
00:22:05,160 --> 00:22:08,160
Widzisz? Dlatego nie mogę
iść na urlop.
336
00:22:08,320 --> 00:22:11,000
Papier toaletowy i worek. Dobry Boże.
337
00:22:11,160 --> 00:22:14,800
Ktoś pomylił worek ze sraczem?
Nie był opisany?
338
00:22:15,200 --> 00:22:17,400
Roz, zrób plakietkę.
339
00:23:02,840 --> 00:23:05,320
- Dobrze. To Alan Munster?
- Tak.
340
00:23:05,480 --> 00:23:08,240
- Wezmę go.
- To dla ciebie.
341
00:23:08,400 --> 00:23:11,040
- To kafejki na dole.
- Dzięki, George.
342
00:23:11,200 --> 00:23:13,400
- Posmakuj oszustwa.
- Wybaczam ci.
343
00:23:13,560 --> 00:23:15,880
Kupiłeś wędliny na spotkanie?
344
00:23:16,040 --> 00:23:18,440
- Jasne.
- Też może być.
345
00:23:18,600 --> 00:23:22,560
Mam też elegancką deskę serów.
346
00:23:22,720 --> 00:23:24,920
Jesteś niezrównany.
347
00:23:25,080 --> 00:23:27,720
Bob będzie wniebowzięty.
348
00:23:27,880 --> 00:23:30,720
Zanieś do konferencyjnej,
a ja zajmę się Alanem.
349
00:24:12,920 --> 00:24:14,240
ALAN MONSTRUM
350
00:24:18,200 --> 00:24:19,520
ALAN MUNSTER
351
00:24:41,120 --> 00:24:43,720
- Nie odzywaj się do mnie!
- Spokojnie.
352
00:24:43,880 --> 00:24:46,920
- Gdzie Roz?
- Nie mów jej.
353
00:24:47,080 --> 00:24:49,960
Nie zapłacę. Obiecałaś,
że do tego nie dojdzie.
354
00:24:50,120 --> 00:24:53,040
Tak mi przykro.
Helen, miałaś to załatwić.
355
00:24:53,200 --> 00:24:54,600
- Załatwiłam.
- Nie!
356
00:24:54,760 --> 00:24:57,160
Dałaś tej pięć gramów
prochów mojego ojca.
357
00:24:57,320 --> 00:25:01,800
Dałem jej pięć gramów prochów,
ale nie twojego ojca.
358
00:25:01,960 --> 00:25:04,760
- Co?
- Helen, coś ty zrobiła?
359
00:25:04,920 --> 00:25:08,600
Mówiłaś, że mam to załatwić.
360
00:25:08,760 --> 00:25:12,680
Chodziło mi, żebyś znalazła
podstawę prawną,
361
00:25:12,840 --> 00:25:14,600
by nie przekazać prochów.
362
00:25:14,760 --> 00:25:17,200
Dobrze, teraz to rozumiem.
363
00:25:17,560 --> 00:25:20,200
Ale zabrzmiało to tak:
"Za żadne skarby
364
00:25:20,360 --> 00:25:22,320
nie możesz dać jej prochów.
365
00:25:22,480 --> 00:25:24,200
Rozumiemy się?".
366
00:25:24,360 --> 00:25:26,240
Próbujesz mnie naśladować?
367
00:25:27,880 --> 00:25:32,280
Możesz mi pogratulować,
bo to nie jest ojciec.
368
00:25:35,360 --> 00:25:38,160
To jest on. W całości.
369
00:25:38,560 --> 00:25:41,360
A z czego te drugie prochy?
370
00:25:41,520 --> 00:25:44,080
- Bez znaczenia. Kość to kość.
- Kość.
371
00:25:44,240 --> 00:25:47,560
- To ludzkie prochy?
- Oczywiście, że nie.
372
00:25:47,720 --> 00:25:50,480
Spodziewałam się innej reakcji.
373
00:25:50,640 --> 00:25:53,120
Myślałam, że się ucieszycie.
374
00:25:53,280 --> 00:25:55,440
Tata jest twój. Co do grama.
375
00:25:55,600 --> 00:25:58,000
Wszystko dla ciebie. Nie ma za co.
376
00:26:00,360 --> 00:26:04,280
- Dobry robota.
- Dziękuję, Roz. Wreszcie.
377
00:26:11,360 --> 00:26:13,680
Mam się czego bać?
378
00:26:13,840 --> 00:26:17,360
Może. George to składał
i nie wiem, czy się utrzyma.
379
00:26:17,520 --> 00:26:19,200
Chodzi o prochy dla Kellie-Joy.
380
00:26:19,360 --> 00:26:21,960
Prochy ludzkie, zwierzęce,
co za różnica.
381
00:26:22,120 --> 00:26:24,320
Zwierzęce? Chyba nie zabiłaś
swojego kota?
382
00:26:24,480 --> 00:26:26,560
- Nie mam kota.
- Już nie.
383
00:26:26,720 --> 00:26:28,640
- To nie był kot.
- Więc pies?
384
00:26:28,800 --> 00:26:30,880
Chyba nie chcę wiedzieć.
385
00:26:31,040 --> 00:26:33,240
Świnka morska? Nie mów!
386
00:26:33,400 --> 00:26:35,320
Nie chcę być wspólnikiem.
Gołąb?
387
00:26:35,480 --> 00:26:38,480
Podpowiedź. Jeśli ona chce
sobie zrobić tatuaż,
388
00:26:38,640 --> 00:26:41,280
niech to będzie opos z raną głowy.
389
00:26:43,240 --> 00:26:44,760
I na tym poprzestańmy.
390
00:26:53,760 --> 00:26:55,840
- Helen, nie pij tego!
- Czemu?
391
00:26:56,000 --> 00:26:59,520
Przyniosłem ci dobrą kawę z dołu.
392
00:27:21,600 --> 00:27:23,480
NAPISY: PAWEŁ SKŁADANOWSKI
Iyuno
27068
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.