All language subtitles for Legacies.S03E05.720p.HDTV.x265-MiNX[eztv.re]

Poprzednio.

Pude�ko terapeutyczne.

W �rodku znajduj� si� wasze zmartwienia.

B�dzie ci�ko, ale mo�esz na mnie liczy�.

Zawsze mi si� podoba�e�.

Uwolni� potwory z Malivore.

Potwory trafi�y do �wiata wi�ziennego.

Malivore nie mo�e mnie poch�on��,
wi�c powinien nas wyplu�.

Czy to nasz �wiat?

Co� si� zmieni�o.

Odbi�o ci?

A w og�le...

kim jeste�?

To d�uga historia.

Nie rozumiem.

Bo jeste� pijany.

Skup si�. To kwestia �ycia i �mierci.

Jestem podchmielony.

Dlaczego mieliby�my ci wierzy�, panno...

Hope?

Mikaelson. Jestem c�rk� Klausa.

Wampiry nie maj� dzieci.
Kto uwa�a, �e jest potworem?

Bo wiem o istnieniu potwor�w z Malivore?

�wi�tujecie, bo je pokonali�cie.

Wiem te�, �e jeste� wied�m�

i z�o�cisz si�,
�e MG zabawia si� z Alyss� Chang.

Albo jasnowidzk�. Na pewno.

Ty jeste� wampirem, ty pijakiem,

- a ty kolejn� czarownic�.
- Zrezygnowa�am z magii.

- Co utrudni nam zadanie.
- Jakie zadanie?

Pami�tacie zakl�cie,
dzi�ki kt�remu Josie pozby�a si� Oni?

Sk�d o nim wiesz?

Obiecuj�, �e Landon wiele dla was znaczy.

Wierz� ci i mog� pom�c,
o ile tata si� zgodzi.

WAMPIRY: DZIEDZICTWO

Szko�a Salvatore zosta�a za�o�ona,

bo chroni� m�ode wampiry,
czarownice i wilko�aki

przed �wiatem, kt�ry chce je skrzywdzi�.

Ale sta�� si� czym� wi�cej.

Niedawno moi uczniowie
musieli ocali� �wiat,

kt�ry zmusi� ich do ukrywania si�.

Stracili�my blisk� osob�
i zrobimy wszystko, by j� odnale��.

Do tego czasu
nie b�dziemy prowadzi� zaj��.

Kiedy� powiedzia�bym, �e jedno �ycie

to niewielka cena
za uratowanie ca�ego miasta.

Potem zosta�em ojcem
i wychowawc� moich uczni�w.

Nie spoczniemy, dop�ki nie ustalimy,
co spotka�o Landona Kirby�ego.

Chyba znalaz�em artefakt.
Wygl�da podejrzanie. Mam go przywie��?

Sam si� tym zajm�.

Mam pomys�.

Szukamy Pinky�ego.

To ja, ale lombard jest zamkni�ty.

Przecie� dzia�a ca�� dob�.

Musz� zmieni� szyld.

Zajmiemy tylko chwil�.

- Co to?
- Prezent dla ciebie. Nie jest za m�oda?

Ohyda.

Nie m�j interes.

Wolisz handlowa� magicznymi artefaktami.

Dziewczynka powinna poczeka�
w samochodzie.

To nie b�dzie konieczne.

Rzeczywi�cie.

Zamknij drzwi.

- Nie ma go tu.
- A czego w�a�ciwie szukacie?

Jakiego� naczynia.

- Kubka?
- S�oja, pude�ka albo wazy.

T�umaczenie jest nieprecyzyjne,
ale mog�e� o tym s�ysze�.

Zawarto�� spe�nia najskrytsze marzenia.

Gdybym mia� co� takiego,
nie by�oby na sprzeda�.

Masz i sprzedasz.

Twoje serce zacz�o wali�,
gdy us�ysza�e�, do czego s�u�y.

Porozmawiajmy o cenie.

Oto moja propozycja.

Nie ruszaj si�.

- Z no�em na strzelb�?
- To n� balistyczny.

Od�� bro�
albo ostrze przebije ci czaszk�.

Przesta�. To zakl�cie �mierci!

Uciekaj. Zakl�cie nie dzia�a,
gdy ona ci� nie widzi.

- Chcia�am go tylko nastraszy�.
- Mnie te�?

Obieca�e�, �e zrobimy wszystko,
by uratowa� Landona.

Zejd� mi z drogi.

Pobudka. �niadanie czeka.

Wsta�a� wcze�nie i masz dobry humor.

- Co si� sta�o?
- Nic.

Poza tym, �e skorzystam z astroprojekcji,

�eby odnale�� Feniksa
w wi�ziennym �wiecie.

Brzmi niebezpiecznie. Co powiedzia� tata?

To by� jego pomys�.

M�wi�, �e zabite potwory
wracaj� do Malivore,

kt�ry utkn�� w wi�ziennym �wiecie.

Tata w ko�cu zacz�� nam ufa�.

Nie jem boczku i nie uprawiam magii.

Musz� lecie�.

Dok�d? Zabior� boczek.

Na wycieczk� po liceum Mystic Falls.

Oprowadzanie po szkole.

St�d ten st�j.

�le wygl�dam?

Zamawiamy nowe stroje sportowe.

B�dziesz Ogierem czy Wilkiem?

A mo�e zam�wi� dwa stroje?

Dam ci zna�.

Powodzenia.

Wzajemnie.

Szczerze.

Pi�knie pachnie.

Dostan� kanapk� na wynos?

A dok�d ty si� wybierasz?

Po znikni�ciu Landona zrobi�o si� dziwnie.

Robimy, co mo�emy,
ale nic z tego nie wynika.

Wynaj��em dom z basenem, �eby�my
mogli si� st�d wyrwa� i zresetowa�.

Mia�em ci� zaprosi�...

Ale Alyssa Chang uzna�a, �e to z�y pomys�.

Mog� ci w czym� pom�c, zanim wyjad�?

Tak.

Mam dobre i z�e wie�ci.

Zaczn� od dobrych. Znalaz�em samoch�d.

Szybko posz�o.

Wampiry ju� tak maj�,
ale to zas�uga pa�skiej eks.

- Jak ona si� ma?
- Tak jak pan.

Dosta�a now� prac�.

Powinien pan do niej zadzwoni�.

Gdyby tego chcia�a,
nie wyje�d�a�aby z miasta.

To pan powiedzia� jej,

�e w Mystic Falls roi si�
od nadnaturalnych.

Dlatego nie mam do niej �alu.

Postawi�em na szczero��.

I �le na tym wyszed�em.

Jak to si� sta�o, �e w�a�ciciel lombardu
ukrad� pa�ski samoch�d?

To d�uga historia. A z�e wie�ci?

Gotowane fistaszki s� obrzydliwe.

Doktorze Saltzman?

Oddzwoni�.

Dzie� dobry.

Zanim skopiesz mi ty�ek, rzu� okiem na to.

No dobra.

- Czy ju� mog� skopa� ci ty�ek?
- Najpierw mnie wys�uchaj.

Pude�ko terapeutyczne
wytwarza scenariusze.

Ostatnio zmieni�o mnie w barmank�

i u�wiadomi�o, �e m�j zwi�zek
z Landonem jest skazany na pora�k�.

Wi�c mia�o racj�.

Pr�bujemy zapobiec pora�ce.

Pude�ko mo�e by� u�ywane
przez jedn� osob�.

Wi�c b�d� samotna i poirytowana.

Ustawienie grupowe stworzy�o symulacj�,
kt�ra mia�a pom�c wszystkim.

Je�li znajdziesz si� tam sama,
rozwi��e tw�j problem.

Pomo�e mi uratowa� Landona.
Przeceniasz moj� pod�wiadomo��.

Albo jestem zdesperowany.

Gracz gotowy.

Jak by�o?

Moja g�owa.

O co pytasz?

Kto� si� upi�.

Przynios� wod�,
je�li opowiesz o seksie z Landonem.

Nie wiem, od czego zacz��.

Pierwszy raz nigdy nie jest udany,

ale sama postanowi�a� straci� dziewictwo

w oble�nej chatce dozorcy.

Miejscowi uwa�aj�, �e nawiedza ten dom.

Utopi� si� w jeziorze wiele lat temu,

ale w nocy wci�� mo�na
us�ysze� brz�k jego narz�dzi.

Nie strasz mnie.

Zmie�my temat
i wr��my do ciebie i Landona.

Nie pami�tam dzisiejszej nocy.

Oczywi�cie.

Bo Hope Mikaelson jest s�odka,
inteligentna i rozs�dna.

Nigdy nie zachowa�aby si�
tak jak Lizzie Saltzman,

kt�ra mog�a straci� licencj�
opiekunki do dziecka. Tw�j stanik.

Co robimy nad jeziorem?

Spytaj Landona. Pewnie pisze
piosenk� o tym, jak ci� posuwa�.

Zanim zn�w doznasz amnezji,

pami�taj, �e moja siostra
te� z nim chodzi�a

i za�amie si� na wie��,
�e to nic dla ciebie nie znaczy�o.

Wszystko jest zniszczone.

Jakby w Mystic Falls wybuch�a bomba.

Mali-bomba.
Dlatego nazywaj� to �wiatem wi�ziennym.

Malivore pr�buje si� wydosta�.

My�la�em, �e go pokonali�my.

Mo�e jest samotny
i dlatego wypluwa z siebie potwory.

Wyluzuj. To astroprojekcja.

Nie widzi nas i nie mo�e skrzywdzi�.

Zapomnijmy, �e wyda�em ten odg�os.

Wola�abym zapomnie� o tobie i Alyssie.

Jak wam idzie?

Mi�o.

Jest mi�o.

Nie zachowa�a si� mi�o,
niszcz�c ascendent,

dzi�ki kt�remu stworzyli�my ten �wiat.

Nie chc� o tym rozmawia�.

Skupmy si� na poszukiwaniu Landona.

Nie dlatego ci� tu zabra�am.

A dlaczego?

Potrzebowa�am twojej mocy,
�eby uruchomi� astroprojekcj�.

Przybyli�my tu, �eby przekona� Josie,
�eby zosta�a w szkole.

S�ucham?

Nazywam si� Josette Saltzman.
Przysz�am na oprowadzanie po szkole.

Ju� id�.

Nie musisz.

K�opoty rodzinne zmusi�y mnie
do zmiany plan�w.

Nie mog� chodzi� do tej szko�y.

Ethan?

Josie Saltzman.

Powinni�my zna� si� lepiej,

bo tw�j tata chodzi� z moj� mam�,
a moja siostra si� w tobie kocha�a.

Nie zauwa�y�a�? Uroczo.

By�o, min�o.
S�ysza�am, �e twoja rodzina wyjecha�a.

Tak, ale w mie�cie, w kt�rym zamieszkali,
jest ju� rozgrywaj�cy.

Grasz na tej pozycji?

B�d� gra�, gdy pokonam faworyta trenera.

Musz� i��.

Jestem Finch.

- Jo...
- Josette Saltzman.

M�wi�a�.

Gotowa na oprowadzanie?

Pomog� ci.

- Jestem Ethan.
- Wiem.

Rozgrywaj�cy, buntownik, motocyklista.
Wszyscy ci� znaj�.

Mi�o ci� pozna�, Hope Mikaelson.

Sk�d wiesz, jak si� nazywam?
Nie mo�esz wa��sa� si� po lesie.

Nie jeste� tu bezpieczny.

Dozorca z Mystic Falls?

W�a�nie rozbi�em namiot,

wi�c zaryzykuj�.

On istnieje.
W�a�nie zabi� Lizzie Saltzman.

Musz� znale�� Landona.

Wci�� z nim jeste�?

Dlaczego mia�abym nie by�?

Randkowanie jest jak podawanie.

Masz wyb�r.

Najlepszy stoi czasem
przed tob� i jest wolny.

Nie mam czasu na analizowanie
futbolowych metafor. Uciekaj st�d.

Ty te�. Widzia�em Landona
i siostr� Lizzie na pomo�cie.

Co robili?

Nie pij� whisky.

A ja pij�.

Jaki� palant ukrad� mi furgonetk�.

Przyjecha�em Uberem.

Wykorzystam to.

�wietnie.

Te� mam co� dla ciebie.

Dogadajmy si�.

Gdzie twoja negocjatorka?

Za�atwia inne sprawy.

Josie?

Nie dogadywa�y�my si�,
od kiedy zerwa�a� z Landonem.

- Olej to! W okolicy grasuje morderca.
- Widzia�a� dozorc�?

Chcia� mnie przepo�owi�,
ale Landon ruszy� na ratunek.

- To jego krew.
- Gdzie jest teraz?

Poszed� zadzwoni� do mojego taty.

- Dlaczego z nim nie posz�a�?
- To nas r�ni.

Ty rozwi�zujesz problemy,
a ja przed nimi uciekam.

Znajd� szeryfa i wezwij pomoc.

P�y� ze mn�.

Nie mog�.

Musz� rozwi�za� problem i znale�� Landona.

Jo!

Zmierz si� ze mn�.

Josie chce chodzi�
do liceum w Mystic Falls?

M�wi�a� jej, co czujesz?

Na sw�j spos�b.

U�y�am subtelnej manipulacji
i terroryzmu emocjonalnego.

Czyli nie m�wi�a�.

To semiotyka.

Mia�e� mi pom�c.

Musimy przekona� Josie, �e mam racj�

i musi zosta� w szkole Salvatore.

Dlaczego twoje metody nie poskutkowa�y?

Nie zabra�am ci� tu,
�eby� zadawa� pytania.

Masz szuka� odpowiedzi.

Je�li odpowiesz na to pytanie,

zrozumiesz, co masz robi�.

Musz� wraca�.

- Alyssa czeka.
- Niech czeka.

Nie opu�cisz �wiata wi�ziennego
dop�ki nie osi�gniemy celu.

Przyby�em tu, by znale�� Landona.

Je�li mam tu zosta�, b�d� go szuka�.

Zawiod� ci�.

Nie dogadamy si�, nawet je�li kija
u�ywa� sam Babe Ruth.

To, czego szukasz, jest dla mnie wa�ne.

Nie rozumiem.

Wiesz o tym artefakcie od niedawna.

A ty chcesz go zdoby�.

Mam swoje powody.

Ja te�. Od kiedy go znalaz�em,
mam dziwne sny.

To niecodzienne.

Pewnie my�lisz, �e oszala�em.

Nie�atwo mnie zaskoczy�.

Wiem, �e sny si� ziszcz�,
a ten artefakt spe�ni moje �yczenia.

Gdybym tylko potrafi� go otworzy�.

Mog� ci pom�c.

Dzi�ki.

Zabieraj kij i spadaj.

Nie nale�a� do Bambino,
ale dla mnie jest bezcenny.

Gdy by�em w liceum, gra�em w lidze,

a on nie p�ka�.

Nawet gdy co� rozwala�em.

Od tego czasu rozwali�em wiele rzeczy.

Nie pozwoli�e� czarownicy mnie zabi�,

wi�c nie jeste� taki twardy.

Ta czarownica straci�a wi�cej
ni� ktokolwiek, kogo znam.

Jestem tu, by pom�c jej spe�ni� marzenia.

I wiem,

�e wkr�tce przekrocz� granic�.

Oddaj mi artefakt.

Nie musisz tego robi�.

Do�wiadczenie podpowiada, �e musz�.

Ten kij jest ci przeznaczony.

Sam zdecyduj, jak to si� sko�czy.

Gdzie Landon?

- To ty?
- Landon?

Ju� do ciebie id�.

Pom� mi!

Doktorze Saltzman...

Co mam robi�?

Landon...

Nie b�d� ucieka�.

Zabi�e� moich przyjaci�.

Ludzie, kt�rych kocham, nie �yj�.

Wygra�e�.

Poprawka. To ja wygra�am.

Landon?

To jest Hope Mikaelson,
kt�r� znam i kocham.

- Co si� dzieje?
- Jeszcze si� nie domy�li�a�?

Nie rozumiem.

Chod� ze mn�.

Pomog� ci.

Nie�atwo ci� znale��.

Przeszuka�em ca�e miasto,
ale nie widzia�em Landona.

Ja te�. Nawet w�osa z klaty.

My�la�em, �e nie szukasz.

A ja my�la�am o pytaniu, kt�re zada�e�.

Mia�e� racj�.

Je�li chc�, �eby Josie zosta�a,
musz� powiedzie� jej prawd�.

Nie chcesz tego robi�.

Chc�, ale ona chce czego� innego.

Mo�e w ko�cu zrozumia�am,

�e jej szcz�cie
jest r�wnie wa�ne, co moje.

Pogodzi�a� si� z tym, �e zmieni szko��?

Zrozumia�am te� co� innego.

Nie �ci�gn�am ci� tu...

z powodu Josie.

Chodzi�o o to, co zrobi�a Alyssa,

zanim ja odwa�y�am si� j� powstrzyma�.

Zniszczy�a ascendent.

Jasne.

Udanej imprezy.

Zadzwo� do Kaleba.

�adnie wygl�dasz.

Zmy�am z siebie krew.

Mog�abym patrzy� ci w oczy ca�� noc,

ale powinni�my porozmawia� o tym,
�e ci� zabi�am i wci�� tu jeste�.

Masz racj�.

Liczy si� to,
co spotka�o twoich przyjaci�.

- Zamordowa�e� ich i znikn�li.
- Te� znikn�,

gdy zrozumiesz, �e to gra,

ale wnioski s� bardzo prawdziwe.

Pude�ko terapeutyczne.

Z zewn�trz wygl�da na mniejsze.

Twoi przyjaciele zgin�li w scenariuszu,
kt�re stworzy�o.

Co to oznacza?

�e ta gra jest g�upia.

I �e nie mog�am ich ocali�.

Dlaczego?

B�d� szczera.

Bo zale�a�o mi tylko na ocaleniu ciebie.

Ta metafora nie zawsze si� sprawdza.

- Co to znaczy?
- Ty mi powiedz.

- Nie wiem.
- Wiesz.

Mam si� cieszy�,
�e wszyscy na mnie czekaj�?

�e nie mog� ci� znale�� ani zabi�,
bo ju� nie �yjesz?

Powinnam odpu�ci�?

Nie.

Musisz w to uwierzy�.

Oboje chcemy, �eby by�o inaczej,

ale to prawda.

- Nie m�w tak.
- Jak?

Jakby� by� nim.

Pomagam ci zrozumie�.

Zrozum, �e nim nie jeste�.
Landon nie chcia�by, �ebym odpu�ci�a.

- Na pewno?
- Powinnam dosta� has�o,

kt�re umo�liwia mi wyj�cie z gry.

- Najpierw pog�d� si� z tym, co m�wi�.
- Wykluczone.

Co robisz?

Pu�� mnie.

Ty pierwsza.

Widzia�a�, jak si� rozpuszczam.

Jako trybryda jeste� truj�ca dla Malivore,

a ja jestem jego synem.

Zastan�w si�.

Co si� ze mn� sta�o?

Nie wypowiem go.

Mo�emy wypowiedzie� je razem.

Na trzy.

Raz...

dwa...

Ledwo ci� s�ysz�. Jeste� na ksi�ycu?

Na ksi�ycu nie ma basenu.

Dotar�em na miejsce. Gdzie jeste�?

Sp�ni� si�. Sprawa z Lizzie i Landonem...

Ruchy. Odpalam grilla.

Nie ruszaj si� z miejsca.

Skarbie? Jestem g�odna.

Koniec imprezy.

To wszystko.

Dzi�kuj�. Podoba mi si� tutaj.

Zauwa�y�a� co�?
Ca�y czas gapi�a� si� na mnie.

Uwa�nie s�ucha�am.

- Masz jakie� pytania?
- Jedno.

Ale osobiste.

Dlaczego Ethan tak na ciebie spojrza�?

Chodzi�am z jego siostr�.

Wkurzy�am si�, �e wyje�d�a z miasta.

Dlatego jestem zawieszona,

oprowadzam kandydat�w i �cieram tablice.

D�uga historia.

Opowiesz mi j� podczas lunchu?

Je�li mog� usi��� przy twoim stole.

Nic z tego. S�ysza�am, jak m�wisz,
�e nie b�dziesz chodzi� do tej szko�y.

Gdy siostra us�ysza�a,
�e chc� zmieni� szko��,

zareagowa�a tak,
jak ty na wie�� o wyje�dzie Mayi.

Dlaczego zgodzi�a� si� na oprowadzanie?

Bo mia�am ochot�.
Zrobi�am to dla siebie i by�o fajnie.

Chc� chodzi� do tej szko�y.

Je�li b�d� mog�a usi��� przy twoim stole.

Czy to jaka� metafora?

A jak my�lisz?

Powiem ci podczas lunchu.

Je�li wr�cisz.

Co robisz?

Sprz�tam.

Sama m�wi�a�, �e to miejsce nie istnieje.

Nie mo�esz tu zosta�.

Wystarczy pomalowa� �ciany.

- �udzisz si�.
- Nieprawda.

- Akurat.
- Wa�ne, �e b�d� z tob�.

- Tak jakby.
- Co z twoimi przyjaci�mi?

- Widzia�a�, co ich spotka�o.
- To tylko metafora.

Jestem bezsilna, ty mnie prze�ladujesz,

a oni maj� k�opoty.

Nie po�wi�c� tego, co kocham,
by ratowa� ich metaforycznie.

- Zawsze to robisz.
- Nie tym razem.

To s�owo mo�e si� pojawia�,
ale ja go nie wypowiem.

Nie u�y�am has�a. Co tu robi�?

Od��czy�em cholerstwo.

Vardemus m�wi�, �e to bezpieczne.

- Myli� si�?
- Ty si� myli�e�.

- Co si� tam sta�o?
- Przecie� wiesz.

Nie umie�ci�e� mnie tam,
�ebym znalaz�a Landona.

Chcia�e�, �ebym o nim zapomnia�a.

Wi�c dlaczego ci� wyci�gn��em?

Co� ci poka��.

To artefakt, kt�rego szukali�my?

Jak go znalaz�e�?

By�em bardzo nieodpowiedzialny.

Musimy ustali�, jak to dzia�a.

Wypowiem �yczenie, otworz� to
i zobaczymy, co si� stanie.

- Nie mo�esz.
- �mierdzisz krwi�.

Nie m�w, �e nagle
zrobisz si� odpowiedzialny.

Pr�bowa�em to otworzy�. Jest zamkni�te.

Wypowiedz �yczenie.

Co tu robimy?

Wygl�da niepozornie, ale...

ma swoje zalety.

Prosz�.

Nie pij�.

Widzia�em nagiego Jeda.

Zr�b wyj�tek.

Dobra.

Nie o takiej imprezie marzy�e�.

G�upio mi.

Naprawd� my�la�em, �e zwi�zek
z czarownic� mo�e sko�czy� si� dobrze?

Jeste� zbyt dobry.

To tak�e moja wina.

Zaintrygowa�e� mnie.

Obieca�em ci,

�e b�d� ci� chroni�,

ale zawiod�em.

Nie by�o ci�, bo pomaga�e� Hope.

To nie ma sensu.

Wiem, �e nikt nie chce
tego przyzna�, ale Landon...

Landon odszed�

i nie wr�ci.

Powinienem by� zajmowa� si� rzeczami,
na kt�re mam wp�yw.

Nie wiesz tego.

Znale�li�cie Landona w �wiecie wi�ziennym?

Nie,

ale postawi�em si� Lizzie.

Serio?

Zrobi�em to jak gentleman.

Jak ci posz�o?

Lepiej ni� s�dzi�em.

To dobrze.

Obiecaj, �e tak zostanie.

Nie g�d� si� ze wszystkim.

Jed poderwa� twoj� panienk�.

Dobrze,

ale ty obiecaj,
�e nie zapomnisz o Landonie.

Albo lepiej.

Z�� przysi�g�.

Zgadzam si�,

a ty si� nie g�d�.

�wietnie.

Czeka nas trudna rozmowa.

Wiem.

Uwa�asz, �e nie powinnam i��
do liceum w Mystic Falls.

Bo nie powinna�.

Nie w takim stroju.

Masz tylko jedn� okazj�,
by zrobi� dobre pierwsze wra�enie.

Nie p�jdziesz w mundurku do szko�y,
kt�ra nie wymaga noszenia mundurk�w.

Podoba mi si�.

Jestem zaszokowana. Pasuje ci to?

Nie, ale si� przyzwyczaj�.

O ile b�dziesz si� do mnie przytula�

i pami�ta�, �e to jest tw�j dom.

Taka siostra to szcz�cie.

Wiem.

Nie chcia�em ci przeszkadza�.

Mo�esz zosta�.

Nie ma tu niczego,
co dotrzyma�oby mi towarzystwa.

�yczenie si� nie spe�ni�o.

Mam nowy trop.

Grecka urna skradziona z muzeum
w Atenach dziesi�� lat temu.

Pono� o�ywia duchy.

Ale nie chcesz jej szuka�.

Uwa�asz, �e powinni�my przesta�.

Szukajmy wszystkiego, co mo�e nam pom�c,

cho� nie chodzi ju� tylko o nas.

Ranimy innych ludzi.

Wiem.

Ten artefakt jest pusty,

a szko�a musi si� otworzy�.

Nie zrobisz tego,
skupiaj�c si� na poszukiwaniach.

Sama zaniedba�am przyjaci�.

Nie �a�owa�aby tego, gdyby...

gdyby Landon...

On odszed�.

Uszanujmy to.

Zrozumia�a� to dzi�ki pude�ku?

W pewnym sensie.

Powinienem korzysta� z niego cz�ciej.

Przykro mi.

Uwierz mi,

�e wiem, jak boli strata ukochanej osoby.

Musisz mi pom�c.

Nie wierz�, �e zn�w mnie to spotyka.

On odszed�.

Ju� nigdy go nie zobacz�.

Test: Antoni Regulski