Would you like to inspect the original subtitles? These are the user uploaded subtitles that are being translated:
1
00:00:12,397 --> 00:00:14,955
Murdoch Mysteries 9x09
odcinek świąteczny
2
00:00:14,990 --> 00:00:17,781
tłumaczenie: cat84
3
00:00:20,312 --> 00:00:22,280
Julio, woźnica.
4
00:00:22,314 --> 00:00:24,282
Na pewno już to widział.
5
00:00:24,316 --> 00:00:26,182
I założę się, że znacznie więcej.
6
00:00:26,217 --> 00:00:27,984
Pewnie masz rację.
7
00:00:31,488 --> 00:00:33,489
Już prawie święta.
8
00:01:26,574 --> 00:01:31,111
Panie i panowie.
Zaraz zaczną się uroczystości.
9
00:01:47,928 --> 00:01:49,929
To takie piękne.
10
00:01:53,132 --> 00:01:55,466
Dobrze się bawisz?
11
00:01:55,501 --> 00:01:57,855
Będę, gdy skończy się
ta cholerna pantomima.
12
00:02:00,106 --> 00:02:02,340
Gęś z jabłkami i suszonymi śliwkami.
13
00:02:02,375 --> 00:02:05,143
Zjadłabym trochę, jeśli mogę.
14
00:02:08,679 --> 00:02:11,815
- Babciu?
- Odpoczywaj, moja droga.
15
00:02:11,849 --> 00:02:15,252
Wkrótce będziesz w domu.
16
00:02:40,844 --> 00:02:44,479
- Coś się stało, George?
- Coś mi wpadło do oka.
17
00:02:44,513 --> 00:02:47,482
- Płaczesz?
- Nie. Nie płaczę.
18
00:02:47,516 --> 00:02:49,985
Panowie, podobało się wam przedstawienie?
19
00:02:50,019 --> 00:02:53,321
- George płakał.
- To było bardzo wzruszające, George.
20
00:02:53,456 --> 00:02:55,723
To żaden wstyd poczuć emocje.
21
00:02:55,758 --> 00:02:58,793
To nie moja wina,
że przeklęto mnie wrażliwą duszą.
22
00:02:58,828 --> 00:03:02,029
Bez wątpienia pomaga ci w pisaniu.
23
00:03:02,064 --> 00:03:04,332
Chyba ma pani rację, pani doktor.
Myślę, że to bardzo trafne.
24
00:03:04,366 --> 00:03:06,400
Ale nie płakałem.
25
00:03:06,435 --> 00:03:08,402
Wymknę się na małego drinka.
26
00:03:08,437 --> 00:03:13,640
- Nie, Thomasie.
- Panie i panowie, uprzejmie proszę o uwagę.
27
00:03:13,675 --> 00:03:19,479
Mam wielką przyjemność przedstawić
wam gospodynię dzisiejszego wieczoru,
28
00:03:19,513 --> 00:03:21,848
panią Millicent McGowan.
29
00:03:24,685 --> 00:03:26,686
Dziękuję wszystkim za przybycie.
30
00:03:26,720 --> 00:03:32,425
A teraz chciałabym wam przedstawić
gwiazdę dzisiejszego przedstawienia.
31
00:03:32,460 --> 00:03:34,893
Chodź na scenę, Mary.
32
00:03:34,927 --> 00:03:38,066
Oto panna Mary Pickford.
33
00:03:39,298 --> 00:03:43,735
Doceńcie ją, bo wkrótce pojedzie do Ameryki,
spróbować szczęścia w filmie.
34
00:03:44,484 --> 00:03:46,771
Dziękuję za przybycie, panie i panowie.
35
00:03:46,806 --> 00:03:49,241
I pamiętajcie, by w te święta,
podarować z głębi serca...
36
00:03:49,275 --> 00:03:51,242
Dziękuję, Mary.
37
00:03:51,276 --> 00:03:54,712
Los małej dziewczynki z zapałkami
otrzeźwia,
38
00:03:54,746 --> 00:03:56,662
ale niestety to nie rzadkość.
39
00:03:56,697 --> 00:03:59,665
A los i szczęście
biednych dzieci Toronto
40
00:03:59,700 --> 00:04:02,516
to powód organizowania przez
mojego męża tej świątecznej gali.
41
00:04:02,551 --> 00:04:05,656
Mogę dodać, że jego piątą
i mam nadzieję,
42
00:04:05,690 --> 00:04:10,760
że ta dobroć zachęci was
do uczynienia tych świąt, najlepszymi świętami
43
00:04:10,794 --> 00:04:14,697
dla chorych dzieci i sierot Toronto.
44
00:04:18,836 --> 00:04:21,138
Dzieci, stańcie w kolejce.
45
00:04:22,015 --> 00:04:25,607
Będzie gościł u nas dziś specjalny gość.
46
00:04:26,403 --> 00:04:27,709
Panowie.
47
00:04:27,744 --> 00:04:29,711
Popisuje się.
48
00:04:29,746 --> 00:04:31,755
Thomasie, przestań narzekać.
49
00:04:31,790 --> 00:04:34,783
Pan McGowan to jeden
z największych filantropów Toronto,
50
00:04:34,817 --> 00:04:37,286
pozwól mu na tę chwilę.
51
00:04:42,824 --> 00:04:46,027
Zamknijcie drzwi. Zamknijcie drzwi!
52
00:04:46,062 --> 00:04:49,230
- Myślę, że coś jest nie tak.
- Panie i panowie, dziewczęta i chłopcy...
53
00:04:49,265 --> 00:04:51,499
Pewnie jest podchmielony.
54
00:04:51,534 --> 00:04:54,869
Przepraszam, ale będziemy mieli
niewielkie opóźnienie.
55
00:04:56,872 --> 00:04:58,939
George.
56
00:05:00,442 --> 00:05:04,111
Pani McGowan...
zniknęła reszta prezentów.
57
00:05:04,145 --> 00:05:06,613
Zniknęła? Jak to zniknęła?
58
00:05:06,647 --> 00:05:09,950
- Zostały skradzione.
- Ma skręcony kark.
59
00:05:09,984 --> 00:05:12,386
Boże.
60
00:05:12,420 --> 00:05:14,321
Cóż, to pewnie zrujnuje święta.
61
00:05:14,355 --> 00:05:16,981
Lepiej niech asystent koronera
go zakryje, zanim dzieci zobaczą.
62
00:05:17,016 --> 00:05:18,857
Racja.
63
00:05:19,792 --> 00:05:22,562
- George?
- Wyproszę stąd wszystkich.
64
00:05:25,566 --> 00:05:29,868
Dziś nie otwieramy prezentów.
65
00:05:29,903 --> 00:05:33,472
Na to jest Wigilia.
66
00:05:33,506 --> 00:05:36,841
Rozumiesz? Liczyłaś na coś?
67
00:05:36,875 --> 00:05:40,678
Chciałabym nową lalkę.
Słyszałam, że jest taka, co mówi.
68
00:05:40,713 --> 00:05:43,415
Byłaś grzeczna?
69
00:05:43,449 --> 00:05:46,751
- Staram się.
- Starasz się!
70
00:05:46,785 --> 00:05:49,686
Ona się stara.
O co więcej można prosić?
71
00:05:49,721 --> 00:05:55,698
Dopóki nie będziesz niegrzeczna,
czy okrutna, to wystarczy!
72
00:05:56,228 --> 00:05:58,629
- Przepraszam pana.
- Tak?
73
00:05:58,663 --> 00:06:01,689
Niestety musi pan stąd odejść.
Prowadzimy teraz śledztwo,
74
00:06:01,724 --> 00:06:02,970
a dzieci powinny trafić do domu.
75
00:06:03,005 --> 00:06:05,102
Oczywiście, oczywiście!
76
00:06:05,137 --> 00:06:07,036
Dobrze, piękne dzieci,
77
00:06:07,070 --> 00:06:11,307
życzę wam dobrej nocy.
Spróbujcie się wyspać.
78
00:06:11,342 --> 00:06:14,144
- Dobrze.
- Dziękuję, proszę pana.
79
00:06:17,014 --> 00:06:20,550
Gdyby pan chciał,
mógłbym panu dać...
80
00:06:20,584 --> 00:06:24,153
mógłbym panu dać nazwisko
dobrego fryzjera.
81
00:06:27,390 --> 00:06:31,160
To naprawdę niepotrzebne, synu.
Dziękuję.
82
00:06:34,631 --> 00:06:36,831
Ostatni kurs Świętego Mikołaja.
83
00:06:36,866 --> 00:06:39,601
Mamy wszystkie nazwiska
i adresy gości.
84
00:06:39,636 --> 00:06:42,270
Dziękuję. Mógłby pan podrzucić
Julię do domu?
85
00:06:42,304 --> 00:06:45,673
- Jasne.
- Muszę jeszcze trochę zostać.
86
00:06:48,910 --> 00:06:50,878
Przepraszam na chwilę.
87
00:06:50,912 --> 00:06:53,314
Pójdę po mój kapelusz i płaszcz.
88
00:06:55,910 --> 00:06:57,084
Nic ci nie jest?
89
00:06:57,118 --> 00:06:58,230
Nic.
90
00:07:00,120 --> 00:07:02,088
Od jak dawna tak masz?
91
00:07:02,122 --> 00:07:04,824
Nie wiem.
92
00:07:04,858 --> 00:07:08,295
Przepraszam, czy możecie
zabrać tego chłopca ze sobą
93
00:07:08,329 --> 00:07:11,565
do szpitala dla chorych dzieci?
Dam znać pielęgniarkom.
94
00:07:11,599 --> 00:07:13,900
Oczywiście.
95
00:07:21,408 --> 00:07:23,375
Pani McGowan,
96
00:07:23,410 --> 00:07:25,877
niezmiernie mi przykro
z powodu pani straty.
97
00:07:26,933 --> 00:07:29,114
Był cudownym człowiekiem.
98
00:07:30,004 --> 00:07:33,884
Z mojego doświadczenia wynika,
że nawet cudowni ludzie mają wrogów.
99
00:07:35,035 --> 00:07:39,490
A wszystkie prezenty... zniknęły.
100
00:07:39,525 --> 00:07:43,193
Były dla dzieci.
Biednych dzieci.
101
00:07:43,228 --> 00:07:47,264
Pani McGowan, ktoś chciał
śmierci pani męża.
102
00:07:47,299 --> 00:07:51,435
- I powiodło mu się.
- Tak, ale komu?
103
00:07:51,469 --> 00:07:54,453
Jedyny, jaki miałby
dość mroczne serce, by to zrobić
104
00:07:54,488 --> 00:07:56,473
to Cyrus Lynch.
105
00:07:56,507 --> 00:07:59,409
Cyrus Lynch.
Z “Produktów Lyncha”?
106
00:07:59,444 --> 00:08:03,012
- Ten jedyny.
- Dlaczego pani tak twierdzi?
107
00:08:03,047 --> 00:08:05,315
Kiedyś przyjaźnili się z moim mężem.
108
00:08:05,349 --> 00:08:07,650
A przyjaciele mogą stać się
zaciekłymi wrogami.
109
00:08:07,684 --> 00:08:11,687
- Ale...
- Ale?
110
00:08:11,721 --> 00:08:15,223
... by zabić człowieka na dzień
przed świętami
111
00:08:15,258 --> 00:08:18,360
i ukraść jałmużnę dla biednych...
112
00:08:18,394 --> 00:08:22,064
Nie sądziłam, że pan Lynch
posunie się tak daleko.
113
00:08:24,667 --> 00:08:27,368
Jeszcze raz, wyrazy współczucia.
114
00:08:27,402 --> 00:08:29,904
Możemy jeszcze zechcieć porozmawiać.
115
00:08:35,545 --> 00:08:38,146
Datki przechowywano
w tamtym budynku.
116
00:08:38,181 --> 00:08:41,715
Odkryliśmy, że zniknęły dopiero
po śmieci pana McGowana.
117
00:08:41,749 --> 00:08:44,084
I dziś nie zauważyliście
nic niezwykłego?
118
00:08:44,118 --> 00:08:46,953
Zanim przyjechali goście,
słyszałem coś w lesie.
119
00:08:46,988 --> 00:08:48,689
- Coś?
- Brzmiało jak zwierzę,
120
00:08:48,723 --> 00:08:51,825
ale niczego nie widzieliśmy.
121
00:08:51,859 --> 00:08:54,562
Sanie wiozące duży ciężar
122
00:08:54,596 --> 00:08:57,597
pojechały tamtędy.
Co jest w tamtym kierunku?
123
00:08:57,631 --> 00:09:00,166
Kilka innych posiadłości.
124
00:09:00,201 --> 00:09:01,392
Dziękuję.
125
00:09:02,059 --> 00:09:03,453
Proszę!
126
00:09:07,808 --> 00:09:10,643
Gazeta! Bierzcie gazetę!
127
00:09:11,901 --> 00:09:13,978
"Kto zabił Świętego Mikołaja?!"
128
00:09:14,013 --> 00:09:17,583
Policja zdumiona!
Przeczytajcie o tym!
129
00:09:17,617 --> 00:09:20,552
Gość mógł nas uprzedzić,
że robi zdjęcie.
130
00:09:21,809 --> 00:09:23,422
Tak pan wygląda.
131
00:09:24,151 --> 00:09:26,625
Czego dowiedziałeś się u McGowanów?
132
00:09:26,659 --> 00:09:31,853
Niczego konkretnego.
Konserwator zieleni słyszał chyba jakiś hałas.
133
00:09:31,888 --> 00:09:33,931
I padło nazwisko Cyrus Lynch.
134
00:09:33,965 --> 00:09:35,850
Ten Lynch to niezłe ziółko.
135
00:09:35,885 --> 00:09:38,525
Okazuje się, że on i ofiara
nie byli najlepszymi przyjaciółmi.
136
00:09:38,560 --> 00:09:41,357
- Coś jeszcze?
- Sprawdziłem wykaz gruntów miejskich.
137
00:09:41,392 --> 00:09:45,376
Dom pana Lyncha
leży dość blisko domu McGowana.
138
00:09:47,638 --> 00:09:50,313
- Może byś potrzymał drabinę, Henry?
- Jackson!
139
00:09:50,348 --> 00:09:52,249
Co ty wyrabiasz?
140
00:09:52,283 --> 00:09:55,252
Mierzę wysokość sufitu, inspektorze.
Na choinkę.
141
00:09:55,286 --> 00:09:58,505
- Nie będzie tu żadnej choinki.
- Nie będzie choinki?
142
00:09:58,540 --> 00:10:01,725
Cholerni Niemcy i ich idiotyczne tradycje.
Jackson, złaź!
143
00:10:01,759 --> 00:10:05,361
Choinka to nie taki zły pomysł.
144
00:10:05,395 --> 00:10:07,963
To miejsce pracy, Murdoch,
nie cholerny zielnik.
145
00:10:07,997 --> 00:10:12,033
Wpadłem tylko życzyć
wszystkim najlepszych świąt.
146
00:10:12,068 --> 00:10:14,970
- Wyjeżdżam do Nowej Fundlandii.
- Racja, George. Miłej podróży.
147
00:10:15,004 --> 00:10:17,640
Mam nadzieję, że będzie miła.
A jeśli moje połączenia będą dobre,
148
00:10:17,674 --> 00:10:19,675
dotrę do St. John's prawie na święta.
149
00:10:19,709 --> 00:10:24,078
- Ciotki mnie oczekują.
- George, to do ciebie przyszło.
150
00:10:29,418 --> 00:10:31,552
Moje ciotki wybierają się
w jakąś podróż
151
00:10:31,587 --> 00:10:33,554
z tajemniczym dobroczyńcą?
152
00:10:33,589 --> 00:10:36,957
- Raczej nie opłaca mi się teraz wyjazd.
- Nie martw się.
153
00:10:36,992 --> 00:10:39,660
Mam dla ciebie mnóstwo roboty.
154
00:10:39,694 --> 00:10:41,561
Zamiast włóczyć się po kraju,
możesz pomóc tutaj,
155
00:10:41,596 --> 00:10:43,664
Murdochowi w ustaleniu,
kto zabił Świętego Mikołaja.
156
00:10:44,623 --> 00:10:47,117
Tak. Przyda mi się towarzystwo.
157
00:10:50,672 --> 00:10:52,906
Nie mogę uwierzyć, że mnie porzuciły.
158
00:10:52,940 --> 00:10:55,541
Co ja teraz zrobię?
159
00:10:57,811 --> 00:10:59,912
Higgins, może moglibyśmy...
160
00:10:59,946 --> 00:11:02,080
... razem spędzić święta?
161
00:11:02,115 --> 00:11:05,250
Nie sądzę, George.
Mam plany.
162
00:11:05,989 --> 00:11:07,753
Oczywiście.
163
00:11:29,308 --> 00:11:31,274
Dlaczego pan Lynch?
164
00:11:31,309 --> 00:11:34,110
Pani McGowan podejrzewa Cyrusa Lyncha.
165
00:11:34,145 --> 00:11:36,279
A gdy wczoraj byłem u McGowanów,
166
00:11:36,314 --> 00:11:39,149
widziałem ślady prowadzące
w stronę domu Cyrusa Lyncha.
167
00:11:39,183 --> 00:11:41,552
Dobre oko, detektywie.
Mogę poprowadzić?
168
00:11:41,586 --> 00:11:44,287
Śmiało, George.
169
00:11:48,291 --> 00:11:50,259
Ja prowadzę w drodze powrotnej.
170
00:11:50,293 --> 00:11:52,628
W porządku.
171
00:11:58,068 --> 00:12:01,303
Powiedz panu policjantowi,
co widziałeś.
172
00:12:01,338 --> 00:12:03,705
Śmiało, synu.
173
00:12:03,740 --> 00:12:06,107
Wczoraj w nocy spacerowałem
po Parker Trail
174
00:12:06,141 --> 00:12:08,744
i widziałem coś w lesie.
175
00:12:08,778 --> 00:12:11,279
- W Parker Trail?
- Wie pan gdzie.
176
00:12:11,313 --> 00:12:13,715
Gdzie w pobliżu mieszkają wszyscy bogaci.
177
00:12:13,750 --> 00:12:16,050
Po to go tu pani przyprowadziła?
178
00:12:16,085 --> 00:12:19,254
Powiedz panu, co powiedziałeś mnie.
179
00:12:19,288 --> 00:12:21,255
Widziałem to coś.
180
00:12:21,289 --> 00:12:24,091
- To był stwór.
- Stwór?
181
00:12:24,125 --> 00:12:27,194
Tak, proszę pana. Wyglądał jak człowiek,
ale nim nie był.
182
00:12:27,228 --> 00:12:30,063
Miało rogi... i wielkie uszy.
183
00:12:30,098 --> 00:12:32,767
Rogate stworzenie z wielkimi uszami?
184
00:12:32,801 --> 00:12:36,003
- Tak, proszę pana.
- Powiem ci coś, synu:
185
00:12:36,037 --> 00:12:39,105
Każę kilku moim ludziom to sprawdzić.
186
00:12:39,139 --> 00:12:42,107
Nie chcemy, by to stworzenie
zepsuło święta, prawda?
187
00:12:42,142 --> 00:12:44,110
Dziękuję, proszę pana.
188
00:12:44,144 --> 00:12:46,479
Jeszcze jedno...
189
00:12:46,514 --> 00:12:49,616
- Co?
- Znalazłem to.
190
00:12:50,645 --> 00:12:52,985
Pochodzi od bestii.
191
00:13:01,193 --> 00:13:03,194
Krampus.
192
00:13:12,146 --> 00:13:14,865
- Nie widzieliśmy go od wczoraj.
- Czy to niecodzienne?
193
00:13:14,876 --> 00:13:17,944
Bardzo. Pan Lynch jest raczej domatorem.
194
00:13:17,979 --> 00:13:20,280
Gdy nie bywa w pracy.
195
00:13:20,314 --> 00:13:22,282
Popytałam. Tam też go nie było.
196
00:13:23,289 --> 00:13:24,685
Pilnie muszę z nim pomówić.
197
00:13:24,719 --> 00:13:27,319
Ja także, mam nadzieję,
że da mi wolne na święta,
198
00:13:27,353 --> 00:13:30,222
- ale zniknął.
- Czy to aktualne zdjęcie?
199
00:13:30,256 --> 00:13:32,524
- Tak.
- Mogę?
200
00:13:33,862 --> 00:13:35,680
Dziękuję.
201
00:13:39,006 --> 00:13:40,199
Co masz, George?
202
00:13:40,333 --> 00:13:44,269
Proszę na to spojrzeć.
"Życzenia od Alistaira McGowana."
203
00:13:44,303 --> 00:13:47,138
Jeden ze skradzionych prezentów.
Gdzie reszta?
204
00:13:47,173 --> 00:13:49,140
Tylko ten znalazłem, detektywie.
205
00:13:49,175 --> 00:13:52,310
Wygląda na to, że pan Lynch
próbuje skraść święta.
206
00:13:52,344 --> 00:13:55,280
Chcę, by rozprowadzono je we wszystkich
drogach wjazdowych do Toronto.
207
00:13:55,314 --> 00:13:58,183
Na stacjach kolejowych,
postojach dla dorożek, portach dla parowców.
208
00:13:58,217 --> 00:14:00,483
Musimy znaleźć Cyrusa Lyncha.
209
00:14:00,518 --> 00:14:03,553
Wszystkie te miejsca będą oblegane
przez podróżujących na święta.
210
00:14:03,587 --> 00:14:08,358
Więc tym bardziej prawdopodobne,
że ktoś go widział, Henry. Do roboty!
211
00:14:08,392 --> 00:14:11,195
Tak jest.
212
00:14:11,229 --> 00:14:14,097
Posterunkowy Jacksonie?
213
00:14:14,132 --> 00:14:17,433
Szkoda, że nie możemy mieć choinki.
214
00:14:17,467 --> 00:14:21,170
To z całą pewnością uświetniłoby
naszą pracę.
215
00:14:21,205 --> 00:14:25,641
- Rozświetlają nastrój, co?
- Tak jest!
216
00:14:25,675 --> 00:14:29,312
Powinien pan zobaczyć moją choinkę.
Prawie na 3 metry.
217
00:14:29,346 --> 00:14:31,513
A gdy zapalone są wszystkie świeczki...
218
00:14:31,548 --> 00:14:33,482
To stwarza zagrożenie pożarem,
nieprawdaż?
219
00:14:33,516 --> 00:14:35,851
Możliwe, ale...
220
00:14:35,885 --> 00:14:37,819
co by to było za zagrożenie!
221
00:14:39,152 --> 00:14:41,223
Czy pomówi pan z inspektorem?
222
00:14:41,683 --> 00:14:43,158
Szykuj siekierę, Jackson.
223
00:14:43,192 --> 00:14:45,593
Dziękuję, detektywie!
224
00:14:46,027 --> 00:14:48,730
Będziemy mieć choinkę!
225
00:15:14,922 --> 00:15:17,556
Moja mama teraz pewnie marynuje gęś.
226
00:15:17,591 --> 00:15:20,675
- Już?
- Gęś musi być dobrze nasączona, Henry.
227
00:15:20,710 --> 00:15:22,828
Czasem jemy ją dzień przed.
228
00:15:22,863 --> 00:15:24,434
- W Wigilię?
- Wiem.
229
00:15:24,469 --> 00:15:28,066
Ale czasem nie potrafimy się oprzeć.
Wesołych świąt, dobry człowieku!
230
00:15:28,969 --> 00:15:30,602
A co z tobą, Henry?
231
00:15:30,636 --> 00:15:32,771
Idę do domu Jamesa i Helen McVie.
232
00:15:32,805 --> 00:15:34,940
- To dobrzy przyjaciele rodziny.
- Brzmi nudnie.
233
00:15:34,974 --> 00:15:37,734
Nie mówiłbyś tak,
gdybyś zobaczył ich córkę, Elsie.
234
00:15:37,769 --> 00:15:41,134
Henry Higginsie, to twój własny,
chodzący i mówiący prezent na święta.
235
00:15:41,169 --> 00:15:42,613
Zapakowany i dostarczony.
236
00:15:42,647 --> 00:15:44,763
Najlepszych świąt, dobry człowieku.
237
00:15:44,798 --> 00:15:47,919
Nie mogę się doczekać, by być w domu.
Nie zetną drzewka beze mnie.
238
00:15:48,622 --> 00:15:50,521
A ty, George?
239
00:15:50,555 --> 00:15:52,523
Miałem pojechać do domu w Nowej Fundlandii.
240
00:15:52,557 --> 00:15:54,558
Dopóki jego ciotki
nie otrzymały lepszej propozycji.
241
00:15:54,592 --> 00:15:57,461
Na pewno miały dobry powód.
242
00:15:57,495 --> 00:16:00,096
Zostanę chyba w mieście.
243
00:16:00,131 --> 00:16:02,265
Pójdę na spacer, czy coś.
244
00:16:02,300 --> 00:16:05,235
Chociaż, bardzo lubię gęś.
245
00:16:05,269 --> 00:16:07,570
Tak, przykro mi, George,
246
00:16:07,604 --> 00:16:10,340
ale matka nalega,
by święta były tylko rodzinne.
247
00:16:10,374 --> 00:16:12,775
Oczywiście, z kim lepiej je spędzić?
248
00:16:12,810 --> 00:16:15,345
Może będziesz je obchodził z detektywem?
249
00:16:15,379 --> 00:16:18,794
Nie będę trzecim kołem u wozu
na świętach detektywa i doktor Ogden.
250
00:16:18,829 --> 00:16:21,049
Więc może u inspektora?
251
00:16:21,084 --> 00:16:23,047
Higgins, u inspektora?
Zgłupiałeś?
252
00:16:23,082 --> 00:16:26,322
W każdym razie, jakie to ma znaczenie?
To tylko kolejny, zwyczajny dzień.
253
00:16:26,356 --> 00:16:29,091
Racja, George, tylko.
254
00:16:29,125 --> 00:16:31,593
Nic specjalnego.
255
00:16:31,627 --> 00:16:34,295
Wesołych świąt wszystkim!
256
00:16:34,330 --> 00:16:37,932
- Wesołych Świąt!
- Szczęśliwych Świąt!
257
00:16:37,967 --> 00:16:42,337
Tak, to jeden od pana McGowana.
258
00:16:42,371 --> 00:16:46,212
- Gdzie go pan znalazł?
- W domu Cyrusa Lyncha.
259
00:16:46,724 --> 00:16:47,808
A pan Lynch?
260
00:16:47,843 --> 00:16:51,811
- Nadal nie wiemy, gdzie jest.
- Nie zazdroszczę wam roboty.
261
00:16:51,846 --> 00:16:54,381
Morderstwo przed świętami.
262
00:16:54,415 --> 00:16:57,717
Morderstwo to podła zbrodnia,
niezależnie od pory.
263
00:16:57,751 --> 00:17:02,456
Czy może mi pan coś więcej powiedzieć
o relacjach pana Lyncha i McGowana?
264
00:17:03,702 --> 00:17:06,126
Nie przepadali za sobą.
265
00:17:06,160 --> 00:17:08,660
Z tego, co wiem, to niedopowiedzenie.
266
00:17:08,695 --> 00:17:11,497
W młodości byli partnerami, ale...
267
00:17:11,531 --> 00:17:14,666
coś nadwyrężyło ich przyjaźń.
268
00:17:14,701 --> 00:17:17,669
- Coś?
- Millicent.
269
00:17:17,704 --> 00:17:21,607
Obaj mieli do niej słabość,
ale wybrała McGowana.
270
00:17:21,641 --> 00:17:24,075
Ale pobrali się wiele lat temu, tak?
271
00:17:24,110 --> 00:17:26,644
- Prawie dwadzieścia.
- Więc dlaczego pan Lynch czekał
272
00:17:26,678 --> 00:17:28,980
cały ten czas, by dokonać zemsty?
273
00:17:29,854 --> 00:17:34,085
Może zmęczyło go słuchanie,
jak McGowana nazywano świętym,
274
00:17:34,120 --> 00:17:36,689
a on znał go jako grzesznika.
275
00:17:36,724 --> 00:17:41,992
Może raził go fakt,
że złodzieja traktowano jak króla.
276
00:17:42,027 --> 00:17:43,060
Jak to?
277
00:17:43,095 --> 00:17:46,663
Pan McGowan nie był tym,
za kogo go uważano, detektywie Murdoch.
278
00:17:46,697 --> 00:17:49,666
Publicznie był życzliwym filantropem...
279
00:17:49,700 --> 00:17:53,370
- A prywatnie?
- Sknerą.
280
00:17:53,405 --> 00:17:57,374
Więc jak pan wyjaśni te
wszystkie prezenty na święta?
281
00:17:57,409 --> 00:18:01,310
Nic go nie kosztowały.
Marnie płacił swoim pracownikom,
282
00:18:01,345 --> 00:18:05,048
często zatrudniał ich dzieci,
by wyrabiały więcej godzin niż pozwala prawo.
283
00:18:05,083 --> 00:18:09,136
Każda skarga skutkowała zwolnieniem.
284
00:18:09,253 --> 00:18:12,755
Mówimy o tym samym Alistairze McGowanie?
285
00:18:12,789 --> 00:18:17,014
W oczach świata był ucieleśnieniem
ducha dawania.
286
00:18:17,049 --> 00:18:19,127
Ale świat nie widzi wszystkiego.
287
00:18:19,162 --> 00:18:21,930
Nie tyle, co księgowy.
288
00:18:21,964 --> 00:18:25,033
Księgowi widzą wszystko.
289
00:18:27,803 --> 00:18:30,038
Dziękuję, panie Rankin.
290
00:18:30,073 --> 00:18:34,575
Mam nadzieję, że reszta świąt
pozwoli na przyjemniejszą rozrywkę.
291
00:18:34,609 --> 00:18:37,010
Ja także.
292
00:18:37,045 --> 00:18:39,680
A jak pan obchodzi święta?
293
00:18:39,714 --> 00:18:45,286
- Spokojnie, z żoną.
- Ja także... ale niestety, bez żony.
294
00:18:45,320 --> 00:18:48,089
Mam dom w głuszy.
295
00:18:48,123 --> 00:18:52,024
Niektórzy cenią sobie wesołość,
ja ciszę i spokój.
296
00:18:52,979 --> 00:18:55,761
Ale tęsknię za komfortem rodziny.
297
00:18:58,199 --> 00:19:00,233
Witaj, ojcze!
298
00:19:00,267 --> 00:19:05,238
Bobby. Chyba nieco przesadziłeś
ze świątecznymi dekoracjami, co?
299
00:19:05,272 --> 00:19:07,106
Thomasie, święta są tylko raz w roku.
300
00:19:07,140 --> 00:19:09,975
- Gdzie John?
- Śpiewa kolędy z przyjaciółmi.
301
00:19:10,009 --> 00:19:13,174
- Cholera jasna.
- Zrobiłam; nazywa się ajerkoniak.
302
00:19:13,209 --> 00:19:14,646
Spróbuj.
303
00:19:17,883 --> 00:19:20,786
Co sądzisz?
304
00:19:20,820 --> 00:19:22,921
Strata dobrego rumu.
305
00:19:23,415 --> 00:19:25,853
- Ojcze, tak się zastanawiałem...
- Nad czym?
306
00:19:25,888 --> 00:19:28,256
Widziałeś tę kolejkę,
o której ci opowiadałem?
307
00:19:28,291 --> 00:19:32,341
Po co chłopcu w twoim wieku kolejka?
Nie potrzebna ci zabawka, a praca.
308
00:19:32,376 --> 00:19:34,799
- Gdy byłem w twoim wieku czyściłem kominy.
- Ja tylko myślałem...
309
00:19:34,834 --> 00:19:37,435
Krewni twojej matki cię rozpuścili.
310
00:19:37,469 --> 00:19:41,708
Może bądź wdzięczny za to co masz,
zamiast marudzić o więcej?
311
00:19:41,751 --> 00:19:42,840
Ebenezer.
312
00:19:42,874 --> 00:19:44,875
- Słyszałem to, Margaret.
- I dobrze!
313
00:19:51,482 --> 00:19:54,551
Wszystkie prezenty skradziono
ze stodoły pana McGowana.
314
00:19:54,585 --> 00:19:58,855
Pan Lynch miał wystarczająco dużo czasu
i sposobność, by je usunąć.
315
00:19:59,059 --> 00:20:01,027
Więc myślisz, że to on?
316
00:20:01,061 --> 00:20:03,362
Jeden z prezentów pana McGowana
znaleźliśmy
317
00:20:03,397 --> 00:20:07,699
w domu pana Lyncha.
I nadal ani śladu po panu Lynchu.
318
00:20:07,734 --> 00:20:10,836
Więc zabił McGowana,
a teraz się ukrywa?
319
00:20:10,870 --> 00:20:13,105
Na to wgląda.
320
00:20:14,795 --> 00:20:17,442
Otworzę.
321
00:20:19,544 --> 00:20:23,989
- Przyjechała! Cudownie, wejdźcie, wejdźcie.
- Williamie?
322
00:20:25,351 --> 00:20:27,685
- Prawie nie ma miejsca.
- Nie bądź niemądra.
323
00:20:27,719 --> 00:20:29,787
Zawsze jest miejsce na choinkę!
324
00:20:36,994 --> 00:20:43,333
Zwykle nie jestem sentymentalna,
ale przechowuję to od dzieciństwa.
325
00:20:43,768 --> 00:20:46,302
Myślałam, że było zepsute?
326
00:20:46,336 --> 00:20:48,604
Naprawiłem.
327
00:20:49,694 --> 00:20:53,709
- Ty nucisz?
- Ja? Nie.
328
00:20:56,045 --> 00:20:57,946
Jesteś pełen niespodzianek.
329
00:21:34,215 --> 00:21:37,150
Wesołych Świąt!
330
00:21:37,184 --> 00:21:39,852
W czym mogę służyć?
331
00:21:39,887 --> 00:21:42,187
Czy ma pan...
332
00:21:42,222 --> 00:21:45,491
coś takiego… jak
małą kaczkę czy kapłon?
333
00:21:45,526 --> 00:21:50,195
Najmniejsza jaką posiadam,
ma cztery funty i jest już zamówiona.
334
00:21:50,230 --> 00:21:52,097
A może indyk?
335
00:21:52,132 --> 00:21:54,099
Najmniejszy ma dziesięć.
336
00:21:54,134 --> 00:21:56,886
- Nic dla jednej osoby?
- W Święta? Raczej nie.
337
00:21:56,921 --> 00:21:59,638
W święta nigdy nie ma nic
dla jednej osoby.
338
00:21:59,672 --> 00:22:02,707
- Tak, dziękuję.
- Proszę zaczekać.
339
00:22:07,246 --> 00:22:09,213
Mam to.
340
00:22:11,851 --> 00:22:15,118
- Wezmę je.
- Świetnie.
341
00:22:15,153 --> 00:22:17,922
To będzie... 75 centów.
342
00:22:17,956 --> 00:22:19,924
75 centów?!
343
00:22:19,958 --> 00:22:22,225
To ceny świąteczne!
344
00:22:26,230 --> 00:22:28,366
Wesołych Świąt!
345
00:22:44,849 --> 00:22:47,183
Nigdy nie zakradaj się za mężczyzną.
346
00:22:47,217 --> 00:22:49,150
Dlaczego pan tu jest?
347
00:22:49,185 --> 00:22:52,287
- Tylko się rozglądam.
- Więc mi pan wierzy?
348
00:22:52,321 --> 00:22:54,389
Po prostu sobie spaceruję.
349
00:22:54,423 --> 00:22:57,092
Poza tym, to była tylko
twoja wyobraźnia.
350
00:22:57,126 --> 00:22:59,528
Gdyby pan tak uważał,
nie węszyłby pan tu.
351
00:23:02,198 --> 00:23:04,699
Jak sądzisz, jakiego zwierzęcia
są te ślady?
352
00:23:04,733 --> 00:23:07,902
Nie wiem, ale myślę, że pan wie.
353
00:23:24,974 --> 00:23:27,253
Ruszać tyłki, chłopaki!
354
00:23:27,287 --> 00:23:30,202
- Znajdziemy tego człowieka.
- Oczywiście, że tak.
355
00:23:30,237 --> 00:23:32,482
Cieszy mnie, że przejawiasz
taką pewność, Jackson,
356
00:23:32,517 --> 00:23:34,728
ponieważ, dopóki nie
znajdzie się za kratkami,
357
00:23:34,762 --> 00:23:37,096
- wszystkie urlopy odwołane!
- Odwołane?!
358
00:23:37,131 --> 00:23:40,402
- Inspektorze, a co z Elsie?
- Proszę, inspektorze, to święta.
359
00:23:40,437 --> 00:23:45,004
Chcesz świąt, to znajdź
zabójcę Św. Mikołaja.
360
00:23:45,912 --> 00:23:47,272
Chcę swoje święta.
361
00:23:47,306 --> 00:23:50,208
- Obiecałem matce...
- Co tam święta!
362
00:23:50,243 --> 00:23:53,078
- Ja chciałem Elsie.
- Wiecie co?
363
00:23:53,112 --> 00:23:55,247
Może wcale nie będzie tak źle.
364
00:23:55,281 --> 00:23:58,349
- O czym ty mówisz?
- Spędzimy święta razem.
365
00:23:58,383 --> 00:24:00,518
W trójkę! Będą udane.
366
00:24:03,321 --> 00:24:06,090
Jasne.
367
00:24:06,124 --> 00:24:08,626
Nie?
368
00:24:08,661 --> 00:24:11,495
Mam dla ciebie inne zadanie, George.
369
00:24:11,530 --> 00:24:14,998
Zabierz proszę Henry’ego i Jacksona
na ulicę Sullivan.
370
00:24:15,033 --> 00:24:17,167
Pan Lynch ma tam magazyn.
371
00:24:17,201 --> 00:24:20,938
- Może coś tam ukrył.
- Tak, oczywiście.
372
00:24:29,380 --> 00:24:31,781
Czy pan i dr Ogden...
373
00:24:31,815 --> 00:24:33,849
Co pan robi w święta?
Ma pan jakieś plany?
374
00:24:33,884 --> 00:24:36,385
- Żadnych.
- Naprawdę? Cóż, więc pytam...
375
00:24:36,419 --> 00:24:40,116
I nie moglibyśmy być bardziej szczęśliwi.
Tak mało czasu spędziliśmy razem,
376
00:24:40,151 --> 00:24:44,460
że nie marzymy o niczym więcej
niż o dniu we własnym towarzystwie.
377
00:24:44,494 --> 00:24:46,795
Tak, oczywiście.
378
00:24:46,829 --> 00:24:49,330
Oczywiście. Dobrze, więc idę.
379
00:24:49,364 --> 00:24:52,033
- George?
- Detektywie?
380
00:24:52,068 --> 00:24:54,335
Czy mógłbyś...?
381
00:24:56,672 --> 00:24:58,673
Moje kiełbaski.
382
00:25:00,676 --> 00:25:03,177
Wesołych świąt! Najlepszych.
383
00:25:03,212 --> 00:25:06,013
- Szczęśliwych świąt, proszę pani!
- Jackson.
384
00:25:06,047 --> 00:25:08,173
- Wesołych świąt!
- Zaczyna mnie trochę drażnić.
385
00:25:08,208 --> 00:25:10,751
- Tylko trochę?
- Wesołych świąt!
386
00:25:11,820 --> 00:25:13,386
Wesołych świąt, proszę pana!
387
00:25:13,421 --> 00:25:16,216
- Przestań, Jackson.
- Jesteś funkcjonariuszem policji, człowieku.
388
00:25:16,251 --> 00:25:18,993
- Nie elfem.
- Raczej jest bardziej prostakiem.
389
00:25:19,027 --> 00:25:21,060
Bardzo dobre, Henry.
390
00:25:21,095 --> 00:25:24,363
Ty tam! Wesołych świąt!
Nabrałem cię.
391
00:25:24,397 --> 00:25:26,966
- Boże, daj nam cierpliwości.
- Wesołych Świąt.
392
00:25:27,001 --> 00:25:29,869
Jackson!
393
00:25:29,903 --> 00:25:32,961
- Mógłbym udać chorobę.
- I myślisz, że inspektor w to uwierzy?
394
00:25:32,996 --> 00:25:34,907
Szkoda, że jej nie
widziałeś, George...
395
00:25:34,942 --> 00:25:38,243
Patrzcie, chłopaki:
prezenty McGowana.
396
00:25:38,277 --> 00:25:40,512
Skąd mamy wiedzieć,
że pochodzą z jego domu?
397
00:25:43,116 --> 00:25:45,784
Spójrzcie na to.
398
00:25:45,818 --> 00:25:48,120
- Sanki.
- Nie takie zwykłe sanki.
399
00:25:48,154 --> 00:25:50,122
I to sanie, tak przy okazji.
400
00:25:50,156 --> 00:25:52,673
- Widzicie?
- "Pocisk."
401
00:25:52,708 --> 00:25:56,417
Zbudowałem je i oddałem na
cele dobroczynne pana McGowana.
402
00:25:56,452 --> 00:25:59,563
Panowie, nasze święta
są w zasięgu ręki.
403
00:26:01,466 --> 00:26:04,334
A to dla ciebie, księżniczko.
404
00:26:04,369 --> 00:26:07,237
- Wesołych Świąt.
- Wesołych Świąt.
405
00:26:07,272 --> 00:26:10,107
Dziękuję, kochanie!
406
00:26:10,142 --> 00:26:15,278
A dla pana brzytwa,
skoro zaczął się pan golić.
407
00:26:15,312 --> 00:26:16,366
Wesołych Świąt.
408
00:26:16,401 --> 00:26:20,750
- Przepraszam, mogę na słowo?
- Oczywiście, synku.
409
00:26:20,785 --> 00:26:23,653
O co chodzi?
410
00:26:23,688 --> 00:26:25,722
Był pan w domu McGowana
poprzedniej nocy, prawda?
411
00:26:25,756 --> 00:26:27,924
Istotnie. Rozmawialiśmy.
412
00:26:27,958 --> 00:26:30,525
Mogę zapytać, skąd pan wziął
te prezenty?
413
00:26:30,560 --> 00:26:33,295
Mam tu ważne zadanie.
414
00:26:33,329 --> 00:26:35,097
- Wybaczy pan?
- Przepraszam.
415
00:26:35,131 --> 00:26:37,766
- Co? Co?
- Jak pan się nazywa?
416
00:26:37,801 --> 00:26:40,936
Czy to nie oczywiste? Kris Kringle!
417
00:26:44,373 --> 00:26:47,208
- Pójdzie pan z nami.
- Dlaczego?
418
00:26:47,242 --> 00:26:50,011
Uważamy, że te prezenty mogą...
419
00:26:50,045 --> 00:26:53,347
- być skradzione.
- Skradzione?
420
00:26:53,381 --> 00:26:56,450
- Jak pan śmie?!
- Chodź, stary zgredzie.
421
00:26:56,484 --> 00:26:58,419
Nie pójdę z własnej woli.
422
00:27:48,044 --> 00:27:51,380
Puśćcie mnie!
Powiedziałem, puśćcie mnie!
423
00:27:51,414 --> 00:27:54,216
- Nigdy tak mnie nie potraktowano.
- Cholera jasna.
424
00:27:54,250 --> 00:27:57,418
Jesteś najgłupszym policjantem,
z jakim się zetknąłem!
425
00:27:57,453 --> 00:28:00,054
- Murdoch?
- Jestem krok przed panem.
426
00:28:02,607 --> 00:28:04,909
- Powodzenia.
- Mary Pickford!
427
00:28:04,939 --> 00:28:07,545
To nie w porządku.
On tylko wręczał prezenty.
428
00:28:07,579 --> 00:28:09,814
Przepraszam, ale to sprawa policji.
429
00:28:09,849 --> 00:28:13,117
Nie możecie go zamknąć w więzieniu.
Nie przed świętami!
430
00:28:13,152 --> 00:28:16,553
Młoda damo, mogę robić, co mi się podoba.
A teraz zmykaj do domu.
431
00:28:18,080 --> 00:28:19,388
Cholerna dziewczynka z zapałkami!
432
00:28:19,423 --> 00:28:23,960
Zapytam pana raz jeszcze.
Jak się pan nazywa?
433
00:28:25,465 --> 00:28:28,498
Kris Kringle.
434
00:28:28,533 --> 00:28:32,834
Ale niektórzy wolą mi mówić Mikołaju.
435
00:28:32,869 --> 00:28:37,839
- Święty Mikołaju.
- Tak, to akurat rozumiem.
436
00:28:37,874 --> 00:28:44,112
Więc przypadkiem znalazł pan
te prezenty w tamtym magazynie?
437
00:28:44,147 --> 00:28:49,817
Zabrałem te prezenty, ale tylko po to,
by rozdać je dzieciom.
438
00:28:49,851 --> 00:28:55,557
Oczywiście planowałem dostarczyć
je w Wigilię.
439
00:28:55,591 --> 00:28:59,694
Ale potem... rozmyśliłem się.
440
00:28:59,728 --> 00:29:02,463
Dlaczego?
441
00:29:02,498 --> 00:29:05,166
Proszę spojrzeć na te dzieci!
442
00:29:05,200 --> 00:29:08,202
Nie mają domów, a tym bardziej komina.
443
00:29:08,236 --> 00:29:11,137
Co pana łączy z panem Lynchem?
444
00:29:11,172 --> 00:29:12,542
Nic!
445
00:29:13,266 --> 00:29:16,341
Z Alistairem McGowanem?
446
00:29:16,376 --> 00:29:19,746
Jak się pan znalazł w jego domu?
447
00:29:19,780 --> 00:29:24,283
Wiem o wszystkich
wydarzeniach świątecznych.
448
00:29:24,318 --> 00:29:26,919
Dobrze, że tam byłem!
449
00:29:26,953 --> 00:29:30,256
Dzieci mnie potrzebowały.
450
00:29:30,290 --> 00:29:34,536
A teraz jest pan w posiadaniu
skradzionych prezentów McGowana..
451
00:29:34,571 --> 00:29:35,335
Cóż...
452
00:29:35,370 --> 00:29:39,548
Pytam raz jeszcze,
co pana łączy z Lynchem?
453
00:29:39,582 --> 00:29:42,551
Nic.
454
00:29:42,585 --> 00:29:47,222
Dam panu chwilę
na przemyślenie odpowiedzi.
455
00:29:50,993 --> 00:29:53,428
Znaleźliśmy jedynie niewielką
część prezentów.
456
00:29:53,463 --> 00:29:56,097
W całym mieście mogą być z nimi skrytki.
457
00:29:56,131 --> 00:29:58,031
Więc możemy je znaleźć?
458
00:29:58,066 --> 00:30:00,534
- To jak polowanie na jajko na Wielkanoc.
- Pomyliły ci się święta, Jackson.
459
00:30:00,569 --> 00:30:03,204
To niezupełnie prawda, Higgins.
W niektórych kulturach...
460
00:30:03,238 --> 00:30:06,540
Na przykład fińskiej... chowanie jajek
nie jest typowe dla Wielkanocy.
461
00:30:06,575 --> 00:30:08,842
Ale to część ich
tradycji bożonarodzeniowej.
462
00:30:08,876 --> 00:30:10,677
Dziękuję, George.
463
00:30:10,712 --> 00:30:12,679
Pomimo, że mamy w areszcie...
464
00:30:12,714 --> 00:30:15,448
- Litwini również.
- Dziękuję.
465
00:30:15,483 --> 00:30:18,084
Pomimo, że w areszcie
mamy człowieka,
466
00:30:18,119 --> 00:30:21,187
Cyrus Lynch nadal pozostaje
naszym głównym podejrzanym.
467
00:30:21,222 --> 00:30:23,889
- On tego nie zrobił.
- Pani doktor?
468
00:30:23,924 --> 00:30:28,027
Panu McGowanowi skręcono kark.
Po śmierci też przeniesiono jego ciało.
469
00:30:28,061 --> 00:30:30,795
Biorąc pod uwagę rozmiary obu panów,
mało prawdopodobne,
470
00:30:30,830 --> 00:30:33,732
- by pan Lynch tego dokonał.
- Mógł mieć wspólnika.
471
00:30:33,766 --> 00:30:38,237
W każdym razie, Cyrus Lynch pozostaje
w tym śledztwie w kręgu zainteresowania.
472
00:30:38,271 --> 00:30:41,340
Podporą śledztwa.
473
00:30:41,374 --> 00:30:44,776
- Podporą.
- Wracać do pracy, panowie.
474
00:30:47,613 --> 00:30:50,681
Chciałbym ci kogoś przedstawić.
475
00:30:50,715 --> 00:30:52,450
- Kogo?
- Cóż...
476
00:30:52,484 --> 00:30:55,219
Sama zobaczysz.
477
00:30:58,624 --> 00:31:01,859
Witam, jestem dr Julia Ogden.
478
00:31:01,893 --> 00:31:04,894
- A pan to?
- Kringle. Kris Kringle.
479
00:31:04,928 --> 00:31:07,264
Musicie mnie stąd wypuścić.
480
00:31:07,298 --> 00:31:09,166
Mogę chwilę z panem porozmawiać?
481
00:31:09,200 --> 00:31:12,202
A nie możemy tego przełożyć na później?
482
00:31:12,236 --> 00:31:13,925
To pracowity dla mnie czas.
483
00:31:13,960 --> 00:31:17,840
A elfy, a jeśli za długo zostawi się je same,
robią się marudne.
484
00:31:17,875 --> 00:31:19,842
- Rozumiem.
- Tak!
485
00:31:19,877 --> 00:31:22,511
Więc uważa się pan za...
486
00:31:22,546 --> 00:31:25,814
A ktoś musi zadbać o renifery,
487
00:31:25,848 --> 00:31:28,484
a wie pani, kto to taki?
488
00:31:28,518 --> 00:31:31,253
Musicie mnie stąd wypuścić.
489
00:31:31,288 --> 00:31:35,857
Dobrze, czy ma pan kogoś,
z kim mogłabym porozmawiać?
490
00:31:35,892 --> 00:31:40,161
Nie mogę pana wypuścić,
dopóki nie oddam pana pod czyjąś opiekę.
491
00:31:42,052 --> 00:31:43,198
Moja żona.
492
00:31:43,232 --> 00:31:46,000
Dobrze! A gdzie mogę ją znaleźć?
493
00:31:46,034 --> 00:31:49,470
Jest dość daleko na północ stąd.
494
00:32:03,618 --> 00:32:05,619
To duże miasto, George.
Nie znajdziemy kogoś,
495
00:32:05,653 --> 00:32:08,655
- kto nie chce być znaleziony.
- Szczególnie kogoś majętnego.
496
00:32:08,690 --> 00:32:10,924
Może być wszędzie.
Może być nawet w Nowym Jorku,
497
00:32:10,958 --> 00:32:14,126
czy w połowie drogi do San Francisco.
498
00:32:14,160 --> 00:32:18,464
Nie wierzę, że ominą mnie święta,
przez głupi rozkaz inspektora...
499
00:32:18,498 --> 00:32:20,666
George, dlaczego mnie kopnąłeś?
500
00:32:20,701 --> 00:32:22,668
- Dobry wieczór, inspektorze.
- Dobry, chłopaki.
501
00:32:22,703 --> 00:32:25,918
- Nie w domu?
- Stwierdziłem, że przyda mi się kilka głębszych,
502
00:32:25,953 --> 00:32:27,607
zanim zmierzę się
z tym, co zaplanowała żonka.
503
00:32:27,641 --> 00:32:29,419
Dlaczego, inspektorze?
504
00:32:29,454 --> 00:32:32,611
- Margaret chce nurkować do cholernych jabłek.
- To chyba dobra zabawa!
505
00:32:32,645 --> 00:32:37,515
Topienie głowy w wiadrze lodowatej wody
nie uważam za zabawę, Jackson.
506
00:32:37,550 --> 00:32:40,017
Nienawidzę świąt.
Przynajmniej w Sylwestra,
507
00:32:40,052 --> 00:32:42,053
musisz się jedynie upić
i pocałować żonę!
508
00:32:42,087 --> 00:32:42,947
A co z Wielkanocą?
509
00:32:42,982 --> 00:32:47,458
Nawet nie zaczynaj z tym cholernym
duchem. Jeszcze jednego?
510
00:32:47,492 --> 00:32:50,060
- Powinienem wracać do domu.
- Tak, to był pracowity dzień.
511
00:32:50,094 --> 00:32:51,795
Znalezienie zabójcy i takie tam!
512
00:32:51,829 --> 00:32:54,598
Mam nadzieję, że nie wyczuwam
tu sarkazmu, Higgins.
513
00:32:54,633 --> 00:32:58,402
- Nawet bym nie śmiał, inspektorze.
- A ty, Crabtree?
514
00:32:58,436 --> 00:33:00,804
- Ja chętnie się jeszcze napiję!
- Dobry chłopak.
515
00:33:00,838 --> 00:33:04,874
Barman. Dwa piwa i dwie popitki,
i stale dolewaj.
516
00:33:06,910 --> 00:33:11,411
Chyba umyka panu cały...
duch świąt.
517
00:33:11,446 --> 00:33:15,385
Opowiem ci o świętach,
które ponoć są pełne dobra.
518
00:33:15,419 --> 00:33:18,954
Nadal mają wiele w sobie zła.
519
00:33:18,989 --> 00:33:21,923
- Co ma pan na myśli?
- Crabtree.
520
00:33:24,059 --> 00:33:26,161
To święta dla hipokrytów.
521
00:33:26,196 --> 00:33:29,298
Święta, gdzie bezbożnik
może czuć się pobożny.
522
00:33:29,332 --> 00:33:32,634
Gdzie chciwy może udawać hojnego.
523
00:33:32,669 --> 00:33:35,737
Byłbym najszczęśliwszy,
gdyby wcale nie istniały.
524
00:33:37,234 --> 00:33:41,742
Do zobaczenia jutro,
George’u Crabtree.
525
00:33:41,777 --> 00:33:44,144
Kobieto domu!
526
00:33:46,147 --> 00:33:49,717
Thomasie! Naprawdę!
527
00:33:49,751 --> 00:33:53,954
- Chodź tu, Margaret.
- Co ty... o!
528
00:33:55,889 --> 00:33:58,692
Już wystarczy.
529
00:34:21,948 --> 00:34:25,083
Spędzamy święta razem?
530
00:34:25,117 --> 00:34:28,053
Nie sądzę, George. Mam plany.
531
00:34:28,087 --> 00:34:33,157
Przykro mi, George, ale matka nalega,
by święta były tylko dla rodziny.
532
00:34:40,098 --> 00:34:43,336
Chcemy jedynie dnia wyłącznie
we własnym towarzystwie.
533
00:34:44,269 --> 00:34:46,603
W święta nigdy nie ma niczego
dla pojedynczej osoby.
534
00:34:46,637 --> 00:34:48,972
Byłbym najszczęśliwszy,
gdyby wcale nie istniały.
535
00:34:57,214 --> 00:35:00,183
Co się stało?
536
00:35:00,217 --> 00:35:02,951
Coś jest w lesie. Goniło mnie!
537
00:35:02,986 --> 00:35:06,059
- Coś? Co pan rozumie przez ”coś”?
- Stwora.
538
00:35:06,094 --> 00:35:09,486
I niósł ze sobą ciało,
jakby to była puchowa poduszka.
539
00:35:09,521 --> 00:35:10,926
Stwór?
540
00:35:10,960 --> 00:35:14,681
Tak! Na głowie miał rogi.
I czerwone, krwawe oczy.
541
00:35:14,716 --> 00:35:19,501
- Gdzie teraz jest ten stwór?
- W lesie, w tamtą stronę.
542
00:35:19,535 --> 00:35:22,336
Na twoim miejscu sprowadziłbym pomoc.
543
00:35:32,715 --> 00:35:34,649
Jest tam kto?
544
00:36:09,670 --> 00:36:12,906
- Inspektorze Brackenreid!
- Nie wypuszczę go.
545
00:36:12,941 --> 00:36:15,008
Nie dlatego tu jestem.
Chociaż, gdyby pan miał serce
546
00:36:15,043 --> 00:36:17,811
- zrobiłby pan to.
- Czego chcesz?
547
00:36:17,846 --> 00:36:21,014
Pomagam w zbiórce dobroczynnej
dla miejskich sierot
548
00:36:21,049 --> 00:36:22,577
i dla Szpitala Dla Chorych Dzieci.
549
00:36:22,951 --> 00:36:26,716
Miałam nadzieję, że kilku pańskich posterunkowych
mogłoby pomóc w zbieraniu datków.
550
00:36:26,751 --> 00:36:30,790
Usiłujemy rozwiązać sprawę morderstwa
i kradzieży w posiadłości McGowanów.
551
00:36:30,824 --> 00:36:33,793
Wiem, ale gdyby wam się nie udało,
dzieciom przydałaby się pomoc...
552
00:36:33,827 --> 00:36:36,028
Może spróbuj w straży pożarnej.
553
00:36:36,063 --> 00:36:39,298
- Można na chwilę?
- O co chodzi, Crabtree?
554
00:36:39,332 --> 00:36:41,900
Poprzedniej nocy
widziałem coś niezwykłego.
555
00:36:41,934 --> 00:36:45,436
- Trochę wypiłeś.
- Wiem, ale, inspektorze.
556
00:36:45,471 --> 00:36:47,906
Widziałem w lesie ślady.
557
00:36:47,940 --> 00:36:51,109
- Jak wyglądały?
- Jak nic, co do tej pory widziałem.
558
00:36:51,243 --> 00:36:57,082
Nie były ludzkie, trochę jak łapa,
ale też jak u żadnego znanego zwierzęcia.
559
00:37:04,990 --> 00:37:09,593
Kończy mi się czas!
Niszczycie święta!
560
00:37:09,627 --> 00:37:14,612
- Nie ma wyboru, proszę pana.
- Taki jesteś pewny, co?
561
00:37:14,647 --> 00:37:16,499
Słucham?
562
00:37:16,533 --> 00:37:21,504
Skąd możesz być przekonany,
że nie jestem tym, kim mówię?
563
00:37:31,709 --> 00:37:32,681
Cholerne święta!
564
00:37:32,716 --> 00:37:34,449
Mają rozwiązywać sprawę morderstwa.
565
00:37:34,484 --> 00:37:36,418
Oni jedynie wymieniają się prezentami.
566
00:37:36,452 --> 00:37:38,253
- Chodźmy.
- Dokąd?
567
00:37:38,287 --> 00:37:42,284
Burmistrz wygłasza mowę.
Mają być obecni wszyscy miejscy ważniacy.
568
00:37:42,319 --> 00:37:44,327
To teraz jestem miejskim ważniakiem?
569
00:37:44,362 --> 00:37:47,029
Nie i pewnie nigdy nim nie zostaniesz,
ale przyda mi się towarzystwo.
570
00:37:47,063 --> 00:37:49,597
Higgins, ty durniu!
Co robisz z tą cholerną choinką!
571
00:37:49,632 --> 00:37:51,933
Detektyw Murdoch powiedział,
że może tu stać.
572
00:37:55,504 --> 00:37:57,805
Odłóż tą choinkę i znajdź Lyncha!
573
00:37:57,840 --> 00:38:00,307
Nie tutaj, Jackson. Chodź...
574
00:38:00,342 --> 00:38:02,944
Z drogi! Dalej! Przepraszam pana!
575
00:38:02,978 --> 00:38:04,646
- Przepraszam!
- Proszę uważać!
576
00:38:07,114 --> 00:38:09,850
Dziękuję za przybycie.
Wasza hojność to prawdziwe przesłanie
577
00:38:09,884 --> 00:38:12,586
ducha świąt.
Pomyśleć, że mieszkańcy Toron...
578
00:38:12,620 --> 00:38:14,320
Dziękuję, panno Pickford.
579
00:38:18,325 --> 00:38:21,528
By podkreślić to, co powiedziała
nasza mała dziewczynka z zapałkami,
580
00:38:21,563 --> 00:38:25,831
dziękuję wam wszystkim
za wsparcie naszej kampanii.
581
00:38:25,866 --> 00:38:30,566
Serca nas wszystkich przepełnił smutek
po przedwczesnym odejściu pana McGowana,
582
00:38:30,601 --> 00:38:33,504
człowieka, który przez wiele lat
szerzył radość.
583
00:38:33,539 --> 00:38:40,043
Najwyraźniej duch świąt nas ominął,
ale powstaliście i przejęliście pałeczkę.
584
00:38:40,078 --> 00:38:44,115
A tym, który trzymał ją najsilniej
był Cyrus Lynch.
585
00:38:44,149 --> 00:38:48,753
Od śmierci pana McGowana,
jestem w stałym kontakcie z panem Lynchem,
586
00:38:48,788 --> 00:38:53,357
który pomógł w rozpowszechnieniu
się tej kampanii swą pokaźną darowizną.
587
00:38:53,392 --> 00:38:56,760
Miasto Toronto ma wobec niego
ogromny dług wdzięczności.
588
00:38:56,795 --> 00:38:59,096
Najwyraźniej pan Lynch żyje
i ma się dobrze.
589
00:38:59,130 --> 00:39:01,198
A teraz bawi się w Świętego Mikołaja!
590
00:39:01,232 --> 00:39:04,434
Przewrotny motyw,
ale mógłby wyjaśniać morderstwo.
591
00:39:04,469 --> 00:39:07,104
... jako prezent od miasta Toronto.
592
00:39:07,138 --> 00:39:11,976
I mam wielki zaszczyt dziś go rozpakować.
593
00:39:19,355 --> 00:39:20,717
Dobry Boże.
594
00:39:20,751 --> 00:39:23,252
To cholery Lynch!
595
00:39:26,824 --> 00:39:29,492
Wszyscy cofnąć się! Cofnąć się!
596
00:39:29,526 --> 00:39:32,694
Wszyscy się cofnąć!
597
00:39:59,080 --> 00:40:02,116
To straszne. Nie jest dobrze.
598
00:40:02,427 --> 00:40:04,695
Dlaczego nas pan nie poinformował,
że jest w kontakcie
599
00:40:04,730 --> 00:40:06,630
z Cyrusen Lynchem?
Szukaliśmy go.
600
00:40:06,664 --> 00:40:10,332
- Nie wiedziałem o tym.
- W całym mieście wisiały plakaty.
601
00:40:10,566 --> 00:40:13,132
Byłem bardzo zajęty koordynowaniem
tej akcji dobroczynnej.
602
00:40:13,137 --> 00:40:15,735
Nie mam czasu patrzeć na plakaty.
603
00:40:15,770 --> 00:40:18,736
Panie burmistrzu. Co, pana zdaniem,
miało być w skrzyni?
604
00:40:18,771 --> 00:40:20,925
Powiedziano mi, że moja własna podobizna.
605
00:40:20,960 --> 00:40:24,345
I pana zdaniem, było dobrym pomysłem
rozpakować to na uroczystości.
606
00:40:24,380 --> 00:40:26,254
Liczy się nawet najmniejszy datek.
607
00:40:27,534 --> 00:40:29,368
Boże, co za pogorzelisko.
608
00:40:29,403 --> 00:40:32,087
- Cały nasz wysiłek poszedł z dymem.
- Kiedy po raz ostatni
609
00:40:32,122 --> 00:40:35,157
- widział pan Cyrusa Lyncha?
- Nigdy go nie widziałem.
610
00:40:35,993 --> 00:40:37,860
Kontaktowaliśmy się jedynie
przez osoby trzecie.
611
00:40:38,194 --> 00:40:40,594
Czyli kogo?
612
00:40:40,628 --> 00:40:42,663
Nie mam pojęcia.
613
00:40:42,697 --> 00:40:45,933
Mogę tylko powiedzieć,
że gdy zaczęły napływać prezenty,
614
00:40:45,968 --> 00:40:48,669
nie miałem powodu przypuszczać,
by coś było nie tak.
615
00:40:48,703 --> 00:40:52,073
Panie burmistrzu,
czas na skontrolowanie zniszczeń.
616
00:40:52,107 --> 00:40:54,541
Muszę iść, panowie.
Inspektorze Brackenreid,
617
00:40:54,576 --> 00:40:57,410
moje biuro skontaktuje się
z panem dziś po południu.
618
00:40:57,445 --> 00:40:59,980
Mam dla pana zadanie.
619
00:41:00,014 --> 00:41:03,527
Wielu w naszym mieście w tym roku
nie ujrzy świąt.
620
00:41:03,562 --> 00:41:08,488
I będą bardzo rozczarowani,
że nie zobaczyli tego posągu.
621
00:41:22,268 --> 00:41:25,137
Musi pan coś zjeść.
622
00:41:25,171 --> 00:41:28,974
Słyszałem, co stało się pod ratuszem.
623
00:41:30,347 --> 00:41:32,110
Tak, to było straszne.
624
00:41:32,144 --> 00:41:35,389
Świat mnie potrzebuje.
Wiesz o tym, prawda, posterunkowy?
625
00:41:35,424 --> 00:41:37,382
Nie mogę panu pomóc.
626
00:41:37,416 --> 00:41:43,787
Możesz. Wiesz, że to złe
trzymać mnie w celi, prawda?
627
00:41:43,822 --> 00:41:48,258
- A ja wiem coś jeszcze.
- Co takiego?
628
00:41:48,292 --> 00:41:52,396
Masz ducha świąt w sobie.
629
00:41:52,430 --> 00:41:57,567
I wiesz kim naprawdę jestem.
630
00:42:05,342 --> 00:42:07,343
Proszę coś zjeść.
631
00:42:13,316 --> 00:42:15,418
Biuro burmistrza poleciło nam
632
00:42:15,452 --> 00:42:17,786
zrobić, co się da,
by zapewnić napływ datków.
633
00:42:17,820 --> 00:42:19,788
Czy nadal poszukujemy
skradzionych prezentów?
634
00:42:19,822 --> 00:42:22,382
- Tak, Higgins.
- A mordercy?
635
00:42:22,417 --> 00:42:25,406
Jesteśmy policją, Crabtree, jak sądzisz?
636
00:42:25,441 --> 00:42:26,440
- Racja.
- Więc do roboty.
637
00:42:26,475 --> 00:42:30,498
- I Jackson, jeszcze nie masz urlopu.
- Tak jest.
638
00:42:30,533 --> 00:42:33,134
Murdoch. Co masz?
639
00:42:33,169 --> 00:42:35,703
Julia dokonała oględzin zwłok.
640
00:42:35,737 --> 00:42:38,573
Ale raczej można stwierdzić,
że Lynch nie zabił McGowana?
641
00:42:38,607 --> 00:42:40,807
- Tego nie wiemy.
- Panowie,
642
00:42:40,841 --> 00:42:43,477
nawet gdyby Lynch był mordercą,
to ktoś jego też zabił,
643
00:42:43,511 --> 00:42:46,480
- więc mamy kolejną zbrodnię.
- Co tu jeszcze robisz?
644
00:42:46,514 --> 00:42:48,682
Chyba lepiej przydam się w śledztwie.
645
00:42:48,716 --> 00:42:51,685
Dobra, Crabtree, co myślisz?
646
00:42:51,719 --> 00:42:55,122
Myślę, że McGowana i Lyncha
zabił ktoś trzeci.
647
00:42:55,156 --> 00:42:57,790
A dlaczego miałby to robić?
648
00:42:57,824 --> 00:42:59,858
Wygląda na to, że w jednym celu,
649
00:42:59,893 --> 00:43:02,562
by zniszczyć święta.
650
00:43:02,596 --> 00:43:06,765
Panowie, do mojego biura.
651
00:43:13,596 --> 00:43:15,574
Krampus!
652
00:43:16,842 --> 00:43:21,213
- Kto?
- Kram... pus. Krampus.
653
00:43:21,247 --> 00:43:22,380
Przez K.
654
00:43:22,415 --> 00:43:26,251
Przepraszam, ale nie nadążam.
655
00:43:26,285 --> 00:43:32,206
Gdy dorastałem w Yorkshire,
ojciec opowiedział mi o Krampusie.
656
00:43:32,240 --> 00:43:36,335
Krampus to stwór,
który wyłania się z lasu w czasie świąt.
657
00:43:36,370 --> 00:43:39,901
Ale nie przynosi prezentów dla dzieci,
lecz je karze.
658
00:43:39,936 --> 00:43:43,479
A jeśli jest w paskudnym nastroju,
to je pożera.
659
00:43:43,514 --> 00:43:44,885
Pożera je?
660
00:43:44,919 --> 00:43:49,255
Tak. W zasadzie to ukarał wszystkich,
którzy obchodzą święta.
661
00:43:49,290 --> 00:43:51,891
Więc dorosłych też pożera?
662
00:43:51,925 --> 00:43:54,093
- Nie wiem.
- Przypuśćmy, że gdyby pan miał
663
00:43:54,127 --> 00:43:56,696
do wyboru pożarcie dziecka,
czy osoby dorosłej...
664
00:43:56,730 --> 00:43:57,915
Wystarczy, George.
665
00:43:57,950 --> 00:44:03,424
Inspektorze, naprawdę uważa pan,
że ten Krampus odpowiada za morderstwa?
666
00:44:03,459 --> 00:44:05,804
Kpij ile chcesz, Murdoch,
ale coś ci powiem:
667
00:44:05,838 --> 00:44:10,008
Widziałem go. Gdy byłem mały,
ukazał mi się w oknie sypialni.
668
00:44:13,179 --> 00:44:16,047
Jako dziecko miał pan koszmar.
669
00:44:16,082 --> 00:44:18,450
Ale wątpię, by to on odpowiadał
670
00:44:18,484 --> 00:44:21,719
za dwa morderstwa...
w Toronto... dzisiaj.
671
00:44:21,753 --> 00:44:25,022
- Jak się to zabija?
- Według mojego ojca,
672
00:44:25,056 --> 00:44:27,692
- Krampusa nie da się zabić.
- Wiedziałem.
673
00:44:27,726 --> 00:44:30,461
I myślę, że jest tu, teraz.
674
00:44:33,832 --> 00:44:38,702
Wczoraj spacerowałem przez las...
i czułem jego obecność,
675
00:44:38,736 --> 00:44:41,705
tak jak wiele lat temu.
676
00:44:41,739 --> 00:44:43,707
W porządku, inspektorze.
677
00:44:43,741 --> 00:44:47,255
Zechciałby pan opisać tę „obecność”?
678
00:44:47,290 --> 00:44:49,746
Nie wymądrzaj się, Murdoch.
679
00:44:49,780 --> 00:44:51,748
Chwilę.
680
00:44:51,782 --> 00:44:54,317
Pamiętam tylko jego świecące oczy,
681
00:44:54,352 --> 00:44:56,985
zwierzęce stopy i rogi.
682
00:44:57,019 --> 00:45:00,422
- Crabtree widział to samo.
- George?
683
00:45:00,457 --> 00:45:02,891
Nie tak wiele szczegółów, co inspektor,
684
00:45:02,925 --> 00:45:06,762
ale widziałem...
jakieś nietypowe ślady.
685
00:45:06,796 --> 00:45:09,665
- Gdzie?
- Na moście Bells.
686
00:45:09,699 --> 00:45:12,833
Włóczęga zgłaszał, że widział dużą postać
687
00:45:12,868 --> 00:45:16,404
niosącą przez las ciało,
przerzucone przez ramię.
688
00:45:16,438 --> 00:45:19,073
To mogło być ciało pana Lyncha.
689
00:45:19,107 --> 00:45:21,175
- Widziałeś to ciało?
- Nie.
690
00:45:21,209 --> 00:45:23,177
- Widziałeś tą "bestię?"
- Nie.
691
00:45:23,211 --> 00:45:26,881
Widziałeś cokolwiek, co potwierdzałoby
tę teorię Krampusa?
692
00:45:26,915 --> 00:45:29,516
Jak mówiłem, widziałem tylko ślady.
693
00:45:29,550 --> 00:45:31,985
A co z tym?
694
00:45:32,019 --> 00:45:34,721
To wygląda jak kozi róg.
695
00:45:34,756 --> 00:45:39,125
Jak róg. Ale być może nie kozi.
696
00:45:41,696 --> 00:45:47,566
Z całym szacunkiem,
Krampus nie istnieje.
697
00:45:47,601 --> 00:45:49,968
Tak samo Święty Mikołaj.
698
00:45:50,003 --> 00:45:52,738
Ani duch zeszłych świąt,
699
00:45:52,773 --> 00:45:55,641
- czy elfy...
- Proszę tak nie mówić.
700
00:45:55,676 --> 00:45:58,344
- Nie ma Krisa Kringle’a.
- Tylko nie pani, pani doktor!
701
00:45:58,378 --> 00:46:01,093
Wpadłam, by zobaczyć jak się miewa.
Czy ktoś go wypuścił?
702
00:46:01,128 --> 00:46:03,809
Nikt by tego nie zrobił,
bez twojego pozwolenia Julio.
703
00:46:03,849 --> 00:46:05,917
Może uratowały go jego elfy.
704
00:46:05,951 --> 00:46:08,986
Jackson, co robisz?
705
00:46:09,021 --> 00:46:11,723
- Dekoruję posterunek.
- Więc przestań.
706
00:46:11,757 --> 00:46:14,659
- Mamy dwóch morderców do odnalezienia.
- I możliwe, że potwora.
707
00:46:14,694 --> 00:46:17,562
- George?
- Nie zachęcaj go.
708
00:46:17,596 --> 00:46:19,331
Potwór?
709
00:46:19,365 --> 00:46:24,206
Pomijając okoliczności, w jakich go znaleziono,
pan Lynch zginął tak samo jak pan McGowan.
710
00:46:24,241 --> 00:46:27,577
- Skręcono mu kark.
- Więc bardzo prawdopodobne,
711
00:46:27,612 --> 00:46:29,440
że obu ich zamordowała ta sama osoba.
712
00:46:29,474 --> 00:46:34,277
Możliwe, a na jego ciele
znalazłam ślady zadrapań.
713
00:46:34,312 --> 00:46:37,747
- Zadrapań od pazurów.
- To ma sens.
714
00:46:37,781 --> 00:46:39,613
Inspektorze?
715
00:46:39,648 --> 00:46:44,387
Inspektor uważa,
że działają tu nadprzyrodzone siły.
716
00:46:44,421 --> 00:46:45,859
O, rozumiem.
717
00:46:45,894 --> 00:46:49,659
Podczas gdy ja wolę pozostać
w świecie rzeczywistym.
718
00:47:10,613 --> 00:47:13,180
Nie mam ochoty w tym roku świętować.
719
00:47:13,214 --> 00:47:16,617
Rozumiem to, pani McGowan.
720
00:47:16,651 --> 00:47:18,619
Dziękuję za spotkanie.
721
00:47:18,653 --> 00:47:22,189
Oczywiście, tylko nie jestem pewna,
jak zdołam pomóc.
722
00:47:22,223 --> 00:47:24,625
Rozumiem, że słyszała pani
o przykrych okolicznościach,
723
00:47:24,659 --> 00:47:26,494
jakie spotkały pana Lyncha?
724
00:47:26,528 --> 00:47:28,495
Słyszałam.
725
00:47:28,529 --> 00:47:30,630
I nadal uważa pani, że to on odpowiada
726
00:47:30,664 --> 00:47:33,433
- za śmierć pani męża?
- Tak.
727
00:47:34,904 --> 00:47:36,135
Przykro mi tym panią kłopotać,
728
00:47:36,169 --> 00:47:39,138
lecz muszę zapytać,
gdzie pani była.
729
00:47:39,172 --> 00:47:40,807
Chyba pan nie sugeruje...?
730
00:47:40,841 --> 00:47:43,810
Czy wszystko w porządku?
731
00:47:43,844 --> 00:47:47,446
Rozumiem, że słyszał pan o śmierci
naszego głównego podejrzanego?
732
00:47:47,480 --> 00:47:51,483
Tak. I muszę przyznać,
że mnie to zaskoczyło.
733
00:47:51,518 --> 00:47:54,686
Byłem święcie przekonany,
że to Cyrus Lynch odpowiada
734
00:47:54,721 --> 00:47:57,559
- za śmierć pana McGowana.
- Oboje byliśmy.
735
00:48:00,159 --> 00:48:03,796
Dziękuję. Jeśli przypomni
pani sobie cokolwiek...
736
00:48:03,831 --> 00:48:05,735
Oczywiście.
737
00:48:07,283 --> 00:48:08,999
Robert Kratchet.
738
00:48:11,002 --> 00:48:14,472
Powinniście pomówić
z Robertem Kratchetem.
739
00:48:18,944 --> 00:48:21,645
Witam, czy mogę pożyczyć pana kapelusz?
740
00:48:21,679 --> 00:48:25,982
Przykro mi, panienko,
ale mam tylko ten jeden.
741
00:48:29,186 --> 00:48:32,789
Nie! Pomocy!
742
00:48:32,824 --> 00:48:36,692
Pomocy! Pomocy! Proszę mnie wpuścić!
Atakują mnie!
743
00:48:38,929 --> 00:48:42,821
Byłem brygadzistą
w fabryce McGowana prawie dziesięć lat.
744
00:48:42,856 --> 00:48:44,700
Już nie jestem.
745
00:48:44,734 --> 00:48:47,736
Czy pan McGowan
nie był zadowolony z pana pracy?
746
00:48:47,771 --> 00:48:50,172
On mnie nie zwolnił,
sam odszedłem.
747
00:48:50,206 --> 00:48:52,942
- Dlaczego?
- Wie pan, co zrobił w tym roku?
748
00:48:52,976 --> 00:48:55,944
Obciął nam pensje,
by mógł kupić więcej prezentów.
749
00:48:55,978 --> 00:48:57,063
Jedyne, co kiedykolwiek zrobił
Alistair McGowan
750
00:48:57,098 --> 00:49:01,048
to poprawił swój wizerunek
czyimś kosztem.
751
00:49:01,083 --> 00:49:03,050
Wielu chłopaków oraz ja sam,
zamierzaliśmy
752
00:49:03,085 --> 00:49:06,253
- przejść do fabryki Lyncha.
- Głównego rywala McGowana?
753
00:49:06,288 --> 00:49:09,190
Czy McGowan o tym wiedział?
754
00:49:09,424 --> 00:49:12,324
Pan Lynch wszedł do naszej fabryki
i sam zaproponował pracę.
755
00:49:12,558 --> 00:49:14,427
Musiał usłyszeć, że
McGowan obcina nam pensje.
756
00:49:14,661 --> 00:49:16,229
Kuj żelazo, póki gorące.
757
00:49:16,263 --> 00:49:19,299
I jak zareagował pan McGowan?
758
00:49:19,333 --> 00:49:21,735
Obaj wdali się w bójkę
na hali produkcyjnej.
759
00:49:21,769 --> 00:49:25,105
- Nie?
- Pan McGowan zwyciężył.
760
00:49:25,139 --> 00:49:28,404
Nie wydaje się pan zasmucony
zabójstwem McGowana.
761
00:49:28,439 --> 00:49:32,444
Jeśli o mnie chodzi,
stary sknera dostał, na co zasłużył.
762
00:49:32,479 --> 00:49:34,614
A co pan czuje w z związku
ze śmiercią pana Lyncha?
763
00:49:34,648 --> 00:49:37,383
Dopóki praca, którą mi obiecał,
nadal jest aktualna,
764
00:49:37,417 --> 00:49:40,019
tylko to ma dla mnie znaczenie.
765
00:49:43,757 --> 00:49:46,658
Proszę pani...
766
00:49:46,692 --> 00:49:49,093
Czy chciałaby pani złożyć datek?
Cokolwiek może pomóc.
767
00:49:49,128 --> 00:49:51,563
Mogłaby pani pomóc?
768
00:49:51,597 --> 00:49:54,265
A jaki w tym sens?
I tak wszystko zostanie skradzione.
769
00:49:54,499 --> 00:49:57,602
Również życzę wesołych świąt.
770
00:49:57,636 --> 00:50:00,638
Nie mam ani jednego datku.
771
00:50:00,672 --> 00:50:03,406
Sam to tu włożyłem.
772
00:50:03,441 --> 00:50:06,143
Higgins. Krampus wygrywa.
773
00:50:06,177 --> 00:50:08,678
Kto to jest Krampus?
O czym ty mówisz?
774
00:50:08,713 --> 00:50:11,048
Inspektor uważa,
775
00:50:11,082 --> 00:50:13,650
że po ulicach Toronto grasuje
złośliwy stwór,
776
00:50:13,684 --> 00:50:16,653
a jego jedynym celem...
777
00:50:16,687 --> 00:50:18,988
jest zniszczyć święta.
778
00:50:19,022 --> 00:50:21,257
- Inspektor tak powiedział?
- Tak, powiedział.
779
00:50:21,291 --> 00:50:24,060
I spójrz, miał rację!
780
00:50:33,503 --> 00:50:35,871
Posterunkowy George Crabtree.
781
00:50:41,944 --> 00:50:44,679
Przepraszam. Dość już pytań, panowie.
782
00:50:44,713 --> 00:50:47,715
Ten człowiek wymaga opieki medycznej.
783
00:50:48,951 --> 00:50:53,687
Otrzymał cios w głowę.
Trzeba go zabrać do szpitala.
784
00:50:53,721 --> 00:50:56,356
Co się stało?
785
00:50:56,391 --> 00:50:59,293
Zamykałem na noc.
786
00:50:59,327 --> 00:51:02,830
Usłyszałem hałas.
Coś niszczyło karuzelę.
787
00:51:02,864 --> 00:51:05,699
- Coś?
- To nie był człowiek.
788
00:51:05,733 --> 00:51:07,868
To było nikczemne, cuchnące stworzenie.
789
00:51:07,903 --> 00:51:10,603
Chodziło na dwóch nogach,
ale to nie był mężczyzna.
790
00:51:10,637 --> 00:51:13,790
Rzuciłem się do ucieczki,
ale dopadło mnie od tyłu.
791
00:51:14,489 --> 00:51:17,659
I powiedział pan to tym dziennikarzom?
792
00:51:17,693 --> 00:51:19,661
Ludzie muszą się dowiedzieć!
793
00:51:19,695 --> 00:51:22,096
Williamie. Muszę go zabrać.
794
00:51:22,131 --> 00:51:24,533
- Słyszał pan to?
- Tak.
795
00:51:24,567 --> 00:51:27,335
- Teraz mi pan wierzy?
- Nie, George.
796
00:51:33,207 --> 00:51:36,744
Krampus. Krampus.
797
00:51:40,119 --> 00:51:43,446
Panowie.
Proszę jeden na raz.
798
00:51:43,481 --> 00:51:46,526
- Detektywie, czy miasto jest bezpieczne?
- Tak jak zawsze.
799
00:51:46,560 --> 00:51:50,123
Jak pan może tak twierdzić?
Mamy dwóch morderców i bestię na ulicach.
800
00:51:50,158 --> 00:51:53,900
Prowadzimy śledztwo w sprawie
śmierci pana Lyncha i McGowana
801
00:51:53,934 --> 00:51:56,870
- I dojdziemy do jakichś wniosków.
- A co z bestią?
802
00:51:58,665 --> 00:52:03,510
Panowie, szczerze wątpię,
że po ulicach Toronto grasuje bestia
803
00:52:03,545 --> 00:52:05,310
i wy też powinniście.
804
00:52:05,344 --> 00:52:07,484
To na razie tyle. Dziękuję.
805
00:52:07,519 --> 00:52:12,083
- Jak ten Krampus zapewnił sobie ucieczkę?
- Sprawdzaliście parowce?
806
00:52:25,196 --> 00:52:27,364
Wzywała mnie pani?
807
00:52:27,399 --> 00:52:30,367
Istotnie, posterunkowy Jackson.
808
00:52:30,402 --> 00:52:33,003
Wiem, co pan zrobił.
809
00:52:33,038 --> 00:52:34,939
Nie wiem, o czym pani...
810
00:52:34,973 --> 00:52:38,374
- Uwolniłeś pana Kringle.
- Nie, ja...
811
00:52:38,409 --> 00:52:42,145
Cóż, on...
812
00:52:42,179 --> 00:52:46,254
Nie jestem głupia, Jackson,
więc mnie za taką nie bierz.
813
00:52:47,452 --> 00:52:50,887
Chyba robienie komuś krzywdy
nie leży w jego naturze.
814
00:52:55,859 --> 00:52:59,261
Wiem, że chciałeś dobrze,
ale nie miałeś kwalifikacji,
815
00:52:59,295 --> 00:53:01,063
by to ocenić.
816
00:53:03,066 --> 00:53:05,200
Chodź ze mną.
817
00:53:08,404 --> 00:53:10,839
- Nie możemy go puścić?
- Jackson!
818
00:53:10,873 --> 00:53:14,336
Święta to mój ulubiony czas w roku.
Ale teraz, nie czuję tego.
819
00:53:14,371 --> 00:53:18,580
Dwa morderstwa tuż przed świętami mogą
ostudzić świąteczny nastrój.
820
00:53:19,845 --> 00:53:22,216
- Jest.
- Proszę pana!
821
00:53:22,250 --> 00:53:24,853
Jedź, jedź!
822
00:53:24,887 --> 00:53:26,654
- Zatrzymaj się.
- Ty tam. Zatrzymaj się!
823
00:53:29,423 --> 00:53:31,291
Jackson.
824
00:53:31,325 --> 00:53:34,895
- Nic ci nie jest?
- Nic, pani doktor.
825
00:53:34,929 --> 00:53:38,499
Wiesz, co mówią o bieganiu po śniegu:
826
00:53:38,533 --> 00:53:40,467
"rób każdy krok z głową."
827
00:53:40,502 --> 00:53:43,069
Bardzo dobre, pani doktor.
828
00:53:48,542 --> 00:53:50,409
George!
829
00:53:53,213 --> 00:53:55,848
- George!
- Detektywie.
830
00:53:55,883 --> 00:53:57,984
Czy to twoja sprawka?
831
00:53:58,018 --> 00:54:00,185
Pozostaje wiarygodnym podejrzanym.
832
00:54:00,220 --> 00:54:02,921
Nie, "to" nim nie pozostaje.
833
00:54:02,955 --> 00:54:05,991
George, bylibyśmy bliżej
rozwiązania tej sprawy,
834
00:54:06,025 --> 00:54:09,494
gdybyście z inspektorem
powściągnęli wodze fantazji.
835
00:54:12,565 --> 00:54:14,566
Zabierz to.
836
00:54:26,545 --> 00:54:29,013
Jak pani widzi, przysłany tu chłopiec
ma się dobrze.
837
00:54:29,047 --> 00:54:33,884
- Wkrótce go wypiszecie?
- Przyjdzie po niego kobieta z sierocińca.
838
00:54:33,919 --> 00:54:35,985
Czy zawsze jest tu tak zimno?
839
00:54:36,020 --> 00:54:39,321
Robimy, co możemy.
Ale gdy zawieje zimny wiatr,
840
00:54:39,356 --> 00:54:42,945
straszliwie ogranicza nasze możliwości
zadbania o wcześniaki.
841
00:54:42,980 --> 00:54:44,661
Z pewnością.
842
00:54:44,695 --> 00:54:46,963
Mój mąż, detektyw William Murdoch,
843
00:54:46,997 --> 00:54:50,767
jest pomysłowym człowiekiem.
Może zdoła wam pomóc.
844
00:54:50,801 --> 00:54:54,036
Dziękuję. Przyjmiemy chętnie każdą pomoc.
845
00:55:01,778 --> 00:55:05,076
To nie ma nic wspólnego z tym,
kogo pan McGowan oszukał czy nie oszukał.
846
00:55:05,111 --> 00:55:07,515
Krampus za to wszystko odpowiada.
847
00:55:07,550 --> 00:55:11,000
Przepraszam, ale trudno mi uwierzyć,
by demon...
848
00:55:11,035 --> 00:55:14,450
- Wierzysz w istnienie Boga, prawda?
- Oczywiście.
849
00:55:14,485 --> 00:55:16,390
Zatem możesz uwierzyć w zło.
850
00:55:16,424 --> 00:55:19,560
Możesz uwierzyć,
że ktoś nienawidzi świąt.
851
00:55:20,303 --> 00:55:25,946
Wszyscy ludzie mogą czegoś nienawidzić,
więc to możliwe. Ale święta...
852
00:55:25,981 --> 00:55:28,620
Jest wiele powodów, by
nienawidzić świąt, Murdoch.
853
00:55:28,655 --> 00:55:30,103
Świąt nienawidzą biedni,
854
00:55:30,137 --> 00:55:33,106
Świąt nienawidzą samotni,
i chciwi ich nienawidzą.
855
00:55:33,140 --> 00:55:36,843
- I ja nienawidzę świąt.
- Inspektorze...
856
00:55:40,848 --> 00:55:46,284
Za młodu każdego roku,
prosiłem o mały prezent:
857
00:55:46,319 --> 00:55:48,357
figurkę pruskiego żołnierza.
858
00:55:48,392 --> 00:55:50,823
I każdego roku, nic.
859
00:55:50,858 --> 00:55:53,092
Wiem, że mój ojciec się starał,
860
00:55:53,126 --> 00:55:56,394
ale każdego roku byłem
bardziej rozgoryczony.
861
00:55:56,429 --> 00:56:00,432
Dla wielu ludzi święta to nie Św. Mikołaj,
ale Krampus.
862
00:56:00,466 --> 00:56:03,968
- Wątpię, by Kramp...
- Święta to tylko chciwość
863
00:56:04,003 --> 00:56:07,639
i druzgocące rozczarowania.
To czas Krampusa.
864
00:56:09,016 --> 00:56:11,275
Ale nie musi tak być.
865
00:56:11,309 --> 00:56:14,112
Chciałbym, by te całe cholerne święta
nie istniały.
866
00:56:14,146 --> 00:56:18,181
Ale warto ocalić święta.
867
00:56:18,215 --> 00:56:20,083
Naprawdę warto.
868
00:56:34,055 --> 00:56:36,670
Mam pojemniki na rzadkie okazy,
jakie mogłyby się nadać.
869
00:56:37,059 --> 00:56:39,627
- Cudownie.
- Każę komuś je przynieść.
870
00:56:39,661 --> 00:56:42,097
To zadziała idealnie.
871
00:56:42,131 --> 00:56:45,033
I nie spóźnij się dzisiaj.
872
00:56:45,067 --> 00:56:48,069
Jest Wigilia.
873
00:56:56,811 --> 00:56:58,778
Wesołych Świąt! Wesołych Świąt!
874
00:56:58,813 --> 00:57:01,848
- Tylko na tyle was stać?
- Ludzie są goli.
875
00:57:01,883 --> 00:57:05,252
- Goli?
- Spłukani. Bez pieniędzy.
876
00:57:05,286 --> 00:57:08,387
- Najbardziej ponure święta w dziejach.
- I to podczas pana kadencji.
877
00:57:08,422 --> 00:57:13,859
- Jaka szkoda.
- Również życzę Wesołych Świąt, inspektorze.
878
00:57:13,894 --> 00:57:18,797
Wracać do roboty.
A wy dwaj nie jesteście wyjątkiem.
879
00:57:56,533 --> 00:58:00,370
- Dobra, wszyscy do domu,
- Do domu, inspektorze?
880
00:58:00,404 --> 00:58:03,373
Nie słyszałeś, Higgins? A teraz zmykajcie,
zanim zmienię zdanie.
881
00:58:03,407 --> 00:58:05,308
- Inspektorze?
- Dziś go nie znajdziemy, Murdoch.
882
00:58:05,342 --> 00:58:07,510
Wznowimy śledztwo po świętach.
883
00:58:07,545 --> 00:58:10,146
- Wesołych Świąt!
- Jasne.
884
00:58:10,181 --> 00:58:12,148
Wesołych Świąt wszystkim.
885
00:58:12,183 --> 00:58:13,983
Jutro będzie mój szczęśliwy dzień!
886
00:58:15,317 --> 00:58:19,254
George, pomożesz mi spakować to pudło?
887
00:58:23,293 --> 00:58:26,428
I chodź ze mną do domu.
888
00:58:26,463 --> 00:58:29,764
Naprawdę, detektywie?!
O, bardzo dziękuję!
889
00:58:29,799 --> 00:58:32,300
- Ja nie mówiłem...
- Dziękuję, to cudowne.
890
00:58:32,334 --> 00:58:34,335
Myślałem, że będę miał
ponurą Wigilię, ale...
891
00:58:34,369 --> 00:58:38,038
pana apartament w Windsorze jest wspaniały,
a to jedzenie wyśmienite!
892
00:58:38,072 --> 00:58:40,108
A doktor Ogden to wspaniałe towarzystwo.
893
00:58:40,142 --> 00:58:42,477
Myślę, że to bardzo ważne.
I jest niezwykle atrakcyjna.
894
00:58:42,511 --> 00:58:47,047
Jak i pan. Na pewno każda dama
powiedziałaby to samo.
895
00:58:48,883 --> 00:58:52,285
Julio? Julio, gdzie jesteś?
Przyprowadziłem...
896
00:58:52,320 --> 00:58:54,554
Rozpakuj mnie, Williamie.
897
00:58:54,589 --> 00:58:57,690
- ... gościa.
- Wielkie nieba!
898
00:59:00,361 --> 00:59:03,663
- Powinienem sobie iść.
- Nie, George...
899
00:59:03,697 --> 00:59:06,499
Myślę, że już po nastroju.
900
00:59:11,704 --> 00:59:14,673
George. Chcesz pierś czy nóżkę?
901
00:59:14,707 --> 00:59:16,875
Cokolwiek pani uzna za stosowne.
902
00:59:19,478 --> 00:59:22,714
- Dziękuję.
- George.
903
00:59:22,749 --> 00:59:25,683
Dlaczego masz tylko jedną skarpetkę?
904
00:59:25,717 --> 00:59:27,918
Druga wisi na choince.
905
00:59:27,953 --> 00:59:30,688
Na choince?
906
00:59:30,722 --> 00:59:33,610
Tak, skoro nie macie ogniska domowego,
pomyślałem, że to najlepsze miejsce…
907
00:59:34,211 --> 00:59:36,230
Czy nie wieszacie swoich skarpet
na święta?
908
00:59:39,565 --> 00:59:42,732
Musicie!
909
00:59:50,642 --> 00:59:52,842
Mamy coś w nie włożyć?
910
00:59:52,877 --> 00:59:56,280
- Nie mam pojęcia.
- I zostaje na noc?
911
00:59:56,314 --> 00:59:58,814
Tego chyba oczekuje.
912
00:59:58,848 --> 01:00:01,884
Spróbujmy bawić się jak najlepiej, dobrze?
913
01:00:04,655 --> 01:00:07,890
Wygląda cudownie, George!
914
01:00:07,924 --> 01:00:11,494
A teraz...
915
01:00:12,398 --> 01:00:14,229
Williamie!
916
01:00:14,263 --> 01:00:16,864
Są dość jasne.
917
01:00:16,899 --> 01:00:20,001
Na pewno da się to skorygować.
918
01:00:22,572 --> 01:00:25,940
Napijesz się sherry, George?
To może trochę potrwać.
919
01:00:34,583 --> 01:00:36,783
Jeszcze miętówki, pani doktor?
920
01:00:39,153 --> 01:00:41,822
Nie, dziękuję.
Williamie, jak długo jeszcze?
921
01:00:41,856 --> 01:00:44,758
To powinno zadziałać.
922
01:00:46,994 --> 01:00:49,262
Może trochę pan przesadził.
923
01:00:49,352 --> 01:00:52,554
Coś musiało wywołać krótkie spięcie.
924
01:00:52,589 --> 01:00:55,725
Zadzwonię do rozdzielni prądu,
może wymienią bezpiecznik.
925
01:00:55,760 --> 01:00:59,301
Może zrobię sobie krótką przechadzkę.
926
01:01:00,100 --> 01:01:03,642
I na litość boską, Williamie,
trzymaj się z dala od światełek!
927
01:01:15,411 --> 01:01:17,945
Ojcze widziałeś kolejkę,
o której mówiłem?
928
01:01:24,352 --> 01:01:26,612
To niesprawiedliwe! To niesprawiedliwe!
929
01:01:26,647 --> 01:01:28,837
Każdy dostaje prezent!
Każdy oprócz mnie!
930
01:01:28,872 --> 01:01:31,558
- Zrobiłem ci prezent.
- Nie chcę nic głupiego,
931
01:01:31,593 --> 01:01:35,162
- domowej roboty!
- Staram się jak mogę, synu.
932
01:01:35,196 --> 01:01:37,598
Nienawidzę cię!
933
01:01:51,277 --> 01:01:54,013
Ty tam! Zatrzymaj się!
934
01:01:54,047 --> 01:01:56,281
Muszę gdzieś być.
935
01:01:56,315 --> 01:01:59,817
- Zaczekaj chwilę!
- Niezmiernie się śpieszę!
936
01:01:59,852 --> 01:02:02,254
Powinien pan być w areszcie!
937
01:02:02,288 --> 01:02:04,489
Co?
938
01:02:04,524 --> 01:02:07,359
To niemożliwe! Nie dzisiejszej nocy!
939
01:02:07,393 --> 01:02:11,163
Z pewnością wiesz, kim jestem?
940
01:02:11,197 --> 01:02:13,497
Dlaczego upiera się pan
przy tym podstępie?
941
01:02:13,532 --> 01:02:15,966
Dlaczego pan wierzy,
że jest tym, kim mówi?
942
01:02:16,000 --> 01:02:18,369
A dlaczego ty nie wierzysz,
że nim jestem?
943
01:02:18,403 --> 01:02:23,707
Używając waszego żargonu,
pasuję do profilu.
944
01:02:23,741 --> 01:02:26,109
Odpowiedz mi na pytanie:
945
01:02:26,144 --> 01:02:32,448
podsłuchałem, jak jeden wasz posterunkowy
mówi, że szukacie Krampusa.
946
01:02:32,483 --> 01:02:35,218
Jeśli w niego możesz uwierzyć,
dlaczego nie możesz we mnie?
947
01:02:37,221 --> 01:02:39,989
Ma pan tu słuszność.
948
01:02:40,023 --> 01:02:42,325
Ale ukradł pan prezenty.
Czy to duch świąt?
949
01:02:42,359 --> 01:02:45,061
Nie ukradłem prezentów!
950
01:02:45,095 --> 01:02:47,462
To były moje prezenty!
951
01:02:47,497 --> 01:02:52,301
Ale widziałem mężczyznę, który wnosił
do magazynu wiele prezentów.
952
01:02:52,335 --> 01:02:56,871
- Jakiego mężczyznę?
- Nigdy w życiu wcześniej go nie widziałem.
953
01:02:56,906 --> 01:02:58,873
Może pan ze mną pójść?
954
01:02:58,908 --> 01:03:02,244
- Jestem niesamowicie zajęty.
- Obiecuję, że nie będę pana
955
01:03:02,278 --> 01:03:04,145
długo zatrzymywał,
ale dam panu szansę.
956
01:03:04,180 --> 01:03:08,516
- Szansę? Na co?
- Na uratowanie świąt.
957
01:03:10,952 --> 01:03:12,953
Miał nieco szerszą brodę.
958
01:03:12,987 --> 01:03:15,456
I jest pan pewny, że to
tego mężczyznę widział,
959
01:03:15,490 --> 01:03:18,693
jak składał prezenty
w magazynie pana Lyncha?
960
01:03:18,727 --> 01:03:21,028
Tak, tak, jego.
961
01:03:21,062 --> 01:03:23,162
George. To może być Robert Kratchet.
962
01:03:23,197 --> 01:03:26,266
Do niedawna zatrudniony u
Alistaira McGowana.
963
01:03:26,300 --> 01:03:29,201
- Więc to na człowiek?
- Nie wyciągajmy jeszcze wniosków.
964
01:03:29,336 --> 01:03:32,004
Dziękuję.
965
01:03:32,039 --> 01:03:33,940
Złóżmy panu Kratchetowi wizytę, co?
966
01:03:33,974 --> 01:03:36,443
Dobrze. Wezmę swoją skarpetę.
967
01:03:36,477 --> 01:03:39,030
Dokąd pan idzie?
968
01:03:39,065 --> 01:03:41,680
Już bardzo późno.
Posterunkowy powiedział, że mogę iść.
969
01:03:41,715 --> 01:03:45,651
Proszę na mnie spojrzeć,
970
01:03:45,685 --> 01:03:48,454
jestem w świetnej formie
i mogę panią zapewnić:
971
01:03:48,488 --> 01:03:53,592
Nie stanowię zagrożenia dla siebie
i kogokolwiek innego.
972
01:03:54,687 --> 01:03:55,826
Jest pan pewny?
973
01:03:55,861 --> 01:04:00,798
Tak, a teraz proszę.
Muszę iść.
974
01:04:00,832 --> 01:04:05,341
Obaj mamy dziś wieczorem
do wykonania ważną pracę.
975
01:04:05,404 --> 01:04:07,838
W porządku. Złapmy złodzieja.
976
01:04:07,873 --> 01:04:10,475
- I mordercę.
- To też.
977
01:04:10,509 --> 01:04:13,143
A ty byłaś niegrzeczna.
978
01:04:15,146 --> 01:04:18,803
Ciekawe dlaczego?
979
01:04:23,738 --> 01:04:25,622
Gdzie są prezenty?
980
01:04:25,657 --> 01:04:28,158
- Mieliśmy włamanie?
- Nie.
981
01:04:28,192 --> 01:04:31,360
- Więc co?
- Chłopcy.
982
01:04:31,395 --> 01:04:34,062
- Co zrobili?
- Nie, to nie tak.
983
01:04:34,097 --> 01:04:36,998
Wzięli zabawki z prezentami
i pomaszerowali do sierocińca.
984
01:04:37,032 --> 01:04:40,703
Powiedzieli, że sami mają ich już dużo
i chcieli oddać je biednym dzieciom.
985
01:04:40,737 --> 01:04:43,972
Nigdy nie byłam taka dumna.
986
01:04:44,007 --> 01:04:46,408
Moi synowi są lepsi ode mnie.
987
01:04:46,442 --> 01:04:49,877
O czym mówisz, Thomasie?
988
01:04:49,912 --> 01:04:52,480
Wiesz, co zrobiłem w święta,
gdy byłem w ich wieku?
989
01:04:52,515 --> 01:04:55,183
Powiedziałem ojcu,
jak bardzo go nienawidzę.
990
01:04:55,217 --> 01:04:58,052
To dlatego Krampus ciągle przychodził.
991
01:04:58,086 --> 01:05:00,221
Wiesz, że Krampus naprawdę nie istnieje.
992
01:05:00,255 --> 01:05:03,524
- Tylko tak mówią.
- Dokąd idziesz?
993
01:05:03,558 --> 01:05:06,927
Naprawić to.
994
01:05:16,737 --> 01:05:20,656
- Jest Wigilia.
- Wiem o tym, panie Kratchet.
995
01:05:20,691 --> 01:05:22,675
Proszę odpowiedzieć na pytanie.
996
01:05:22,710 --> 01:05:25,712
Dostarczyłem prezenty
do magazynu pana Lyncha.
997
01:05:25,746 --> 01:05:28,079
- Co z tego?
- Zostały skradzione.
998
01:05:28,114 --> 01:05:32,551
Nie. Pani McGowan
znalazła je w swoim domu.
999
01:05:32,585 --> 01:05:34,520
Po morderstwie pana McGowana.
1000
01:05:34,554 --> 01:05:36,788
Ale dlaczego dostarczono je
do magazynu Lyncha?
1001
01:05:36,823 --> 01:05:39,124
Miały wspomóc akcję dobroczynną
pana Lyncha.
1002
01:05:39,158 --> 01:05:41,527
Nie miałem powodu sądzić inaczej.
1003
01:05:41,561 --> 01:05:44,228
- Dlaczego miałaby to zrobić?
- Nie wiem.
1004
01:05:44,262 --> 01:05:47,665
Może, w przeciwieństwie do jej męża,
miała dobre serce.
1005
01:05:47,699 --> 01:05:52,603
Detektywie, naprawdę nie wiedziałem,
że robię coś złego.
1006
01:05:56,608 --> 01:05:58,743
Przepraszam, że pana kłopotaliśmy.
1007
01:05:59,277 --> 01:06:01,010
Wesołych Świąt.
1008
01:06:05,917 --> 01:06:08,251
Dlaczego miałaby pomagać
rywalowi swego męża?
1009
01:06:08,285 --> 01:06:10,420
Ma dobrotliwą duszę.
1010
01:06:10,454 --> 01:06:14,390
Skłaniałbym się ku temu, George,
gdyby nie wyczucie czasu.
1011
01:06:14,425 --> 01:06:17,493
Akcja dobroczynna pana Lyncha
nie została wtedy jeszcze ogłoszona.
1012
01:06:17,528 --> 01:06:20,062
Kazała to zrobić panu Kratchetowi
tylko po to,
1013
01:06:20,096 --> 01:06:23,032
by wrobić Lyncha w zabójstwo jej męża.
1014
01:06:23,066 --> 01:06:26,134
- Więc to ona?
- Znowu się śpieszysz, George.
1015
01:06:26,269 --> 01:06:29,672
Na północą część ulicy Yonge, woźnico.
1016
01:06:31,675 --> 01:06:33,676
Z przyjemnością, proszę pana.
1017
01:06:48,090 --> 01:06:51,492
- Pani McGowan?
- Millicent?
1018
01:06:59,067 --> 01:07:02,302
Co tu robimy?
1019
01:07:02,336 --> 01:07:04,938
To, co zawsze powtarza inspektor.
1020
01:07:04,972 --> 01:07:07,340
Idź tropem pieniędzy.
1021
01:07:11,311 --> 01:07:14,880
Rankin niechętnie pokazał nam
tylko kilka dokumentów.
1022
01:07:18,952 --> 01:07:21,520
- Co to?
- Wiemy, że pan McGowan
1023
01:07:21,554 --> 01:07:24,056
i pan Lynch byli wspólnikami,
których drogi w końcu się rozeszły.
1024
01:07:24,091 --> 01:07:27,959
Ale pan Rankin
nie powiedział nam o tym.
1025
01:07:31,864 --> 01:07:35,950
Gonię was połowę drogi
z cholernego Toronto.
1026
01:07:35,985 --> 01:07:38,970
Miło, że pan dołączył.
Mamy to.
1027
01:07:39,004 --> 01:07:40,972
Wszyscy byli wspólnikami.
1028
01:07:41,006 --> 01:07:43,540
McGowan, Lynch i Rankin.
1029
01:07:43,574 --> 01:07:46,744
Tak, na początku. Pan Rankin był
równouprawnionym wspólnikiem
1030
01:07:46,778 --> 01:07:49,279
w firmie, którą założyli we trójkę.
1031
01:07:49,313 --> 01:07:51,381
Ale gdy interes wolno się rozkręcał,
1032
01:07:51,415 --> 01:07:54,855
pan Rankin chciał się wycofać,
więc sprzedał im swe udziały w firmie
1033
01:07:54,880 --> 01:07:58,489
- za 100 dolarów.
- Niezbyt mądre posunięcie.
1034
01:07:59,023 --> 01:08:02,191
Pan McGowan i pan Lynch zbudowali
przedsiębiorstwo warte milion dolarów,
1035
01:08:02,226 --> 01:08:04,560
zanim każdy poszedł w swoją stronę.
1036
01:08:04,594 --> 01:08:06,996
- A pan Rankin?
- Najlepsze, co mogli mu zaoferować,
1037
01:08:07,030 --> 01:08:09,031
to stanowisko opłacanego pracownika.
1038
01:08:10,363 --> 01:08:12,235
To wystarczyło, by człowieka rozgoryczyć.
1039
01:08:12,269 --> 01:08:15,004
Każdego dnia patrzył
jak jego przyjaciele się bogacą,
1040
01:08:15,038 --> 01:08:17,773
gdy on był jedynie
marnie opłacanym księgowym.
1041
01:08:17,807 --> 01:08:20,242
- Czy jest w to zamieszana Millicent McGowan?
- Nie znalazłem żadnego dowodu,
1042
01:08:20,276 --> 01:08:23,211
- który by ją z tym wiązał.
- Więc jest niewinna?
1043
01:08:23,246 --> 01:08:25,914
To pośpieszne wyciąganie wniosków,
pani doktor.
1044
01:08:25,948 --> 01:08:30,351
Pan Rankin odpowiedziałby na to pytanie,
gdybyśmy wiedzieli, gdzie go znaleźć.
1045
01:08:30,386 --> 01:08:35,656
Przyprowadź sanie, George.
Pan Rankin ma dom tuż na obrzeżach miasta.
1046
01:08:35,690 --> 01:08:38,759
Przywieźmy mu trochę świątecznej radości.
1047
01:08:40,631 --> 01:08:42,229
Proszę uważać na ten pień!
1048
01:08:52,773 --> 01:08:54,774
Spójrzcie panowie.
1049
01:08:58,612 --> 01:09:00,280
To zwierzęce ślady, George.
1050
01:09:00,314 --> 01:09:02,415
To nie tylko zwierzę.
To te same ślady,
1051
01:09:02,449 --> 01:09:05,919
co na moście,
gdzie tamten włóczęga widział bestię.
1052
01:09:05,953 --> 01:09:09,254
Ale sam mówiłeś, że ty bestii nie widziałeś.
1053
01:09:09,289 --> 01:09:11,924
Wyczułem ją. Paskudny smród.
1054
01:09:11,958 --> 01:09:15,194
Dobrze, zostań tutaj.
My się tym zajmiemy.
1055
01:09:17,864 --> 01:09:19,932
Ruszajmy, Crabtree.
1056
01:09:19,966 --> 01:09:22,434
A jeśli jest tam Krampus?
1057
01:09:22,468 --> 01:09:25,502
To przekażemy mu,
że nie jest mile widziany.
1058
01:09:33,645 --> 01:09:35,612
Panie Rankin!
1059
01:09:35,647 --> 01:09:37,614
Policja Toronto!
1060
01:09:37,649 --> 01:09:40,318
Cicho! Williamie posłuchaj.
1061
01:09:50,561 --> 01:09:53,163
Nic ci nie jest?
1062
01:09:53,197 --> 01:09:55,398
Nic.
1063
01:09:55,432 --> 01:09:57,400
Tak sądzę.
1064
01:09:57,434 --> 01:09:59,969
Julio, zaczekaj.
1065
01:10:00,003 --> 01:10:02,972
- Kto ci to zrobił?
- Nie kto, a co.
1066
01:10:03,006 --> 01:10:05,007
- Gdzie pan Rankin?
- Nie mam pojęcia.
1067
01:10:05,041 --> 01:10:08,210
- Kto panią tu sprowadził?
- To był potwór.
1068
01:10:08,245 --> 01:10:12,314
Miał rogi i potworne, czerwone oczy.
1069
01:10:12,349 --> 01:10:16,084
Nie mam czasu na bajki, pani McGowan.
Proszę o prawdę.
1070
01:10:16,118 --> 01:10:21,789
- To właśnie panu mówię.
- Nie, Julio, zostaw ją.
1071
01:10:21,823 --> 01:10:23,992
Najpierw znajdźmy pana Rankina.
1072
01:10:24,026 --> 01:10:26,827
Rozdzielimy się.
1073
01:10:28,797 --> 01:10:31,799
Strzeżcie się bestii.
1074
01:10:45,213 --> 01:10:48,415
No popatrz.
1075
01:10:52,185 --> 01:10:54,153
Krampus?
1076
01:10:54,187 --> 01:10:57,323
Krampus?!
1077
01:11:01,361 --> 01:11:03,462
Boże!
1078
01:11:26,985 --> 01:11:30,354
Panowie! Pani doktor!
1079
01:11:30,388 --> 01:11:32,722
Proszę na to spojrzeć.
1080
01:11:43,233 --> 01:11:46,402
Tak, lepiej się rozdzielmy.
1081
01:11:46,437 --> 01:11:48,504
Dlaczego?
1082
01:11:48,538 --> 01:11:51,074
Na pewno drań zna ten labirynt
jak własną kieszeń.
1083
01:11:51,108 --> 01:11:53,576
Jeśli tu był, pewno już dawno go nie ma.
1084
01:11:53,610 --> 01:11:56,512
Poza tym, jeśli się rozdzielimy,
to dorwie nas jednego po drugim.
1085
01:11:56,546 --> 01:11:58,981
George, to księgowy.
1086
01:11:59,015 --> 01:12:02,717
- Ale on może być Krampusem!
- Krampus nie istnieje!
1087
01:12:02,852 --> 01:12:05,187
O czym ty mówisz?
1088
01:12:05,221 --> 01:12:06,989
Później wyjaśnię. Chodźmy.
1089
01:12:38,917 --> 01:12:42,020
Williamie!
Williamie!
1090
01:12:42,054 --> 01:12:45,022
- Chyba coś widziałam.
- To on?
1091
01:12:45,056 --> 01:12:47,024
Nie wiem. Coś to było!
1092
01:12:47,058 --> 01:12:49,692
- Coś?
- Tak, coś!
1093
01:12:49,727 --> 01:12:52,896
Co na Boga, pani mówi?
1094
01:12:53,930 --> 01:12:55,632
Doktor Ogden?!
1095
01:13:15,018 --> 01:13:16,985
- Detektywie?
- Tak?
1096
01:13:17,020 --> 01:13:20,788
- Widzę więcej śladów.
- Ja też je widzę, George.
1097
01:13:20,822 --> 01:13:24,159
Nie martw się, to podstęp.
1098
01:13:24,193 --> 01:13:26,194
Jeśli tak, to cholernie dobry.
1099
01:13:32,634 --> 01:13:34,801
Pani doktor?
1100
01:13:34,835 --> 01:13:37,237
Pani doktor?
1101
01:13:45,580 --> 01:13:47,548
Nie powinieneś za mną iść.
1102
01:13:47,582 --> 01:13:49,716
Krampus?
1103
01:13:51,549 --> 01:13:54,053
Wiesz, co teraz się stanie.
1104
01:13:55,822 --> 01:13:57,890
Kolacja.
1105
01:14:00,299 --> 01:14:01,194
Nie jesteś prawdziwy.
1106
01:14:01,921 --> 01:14:04,263
Jesteś tylko bajką dla dzieci.
1107
01:14:04,298 --> 01:14:08,866
Głupią opowiastką,
przekazywaną przez babcie.
1108
01:14:08,901 --> 01:14:10,868
Murdoch!
1109
01:14:10,903 --> 01:14:13,838
Podążaj za moim głosem. Mam go!
1110
01:14:14,765 --> 01:14:16,808
- George!
- Detektywie?
1111
01:14:16,842 --> 01:14:18,843
Znajdź Julię!
1112
01:14:55,412 --> 01:14:57,380
Widziałem bestię.
1113
01:14:57,414 --> 01:14:59,381
Nie ma bestii.
1114
01:14:59,415 --> 01:15:01,583
Cholera jasna, Murdoch, wiem.
1115
01:15:01,618 --> 01:15:03,585
Ale jak dla mnie, facet,
który przebiera się za bestię
1116
01:15:03,620 --> 01:15:06,121
może nią być.
1117
01:15:06,156 --> 01:15:08,323
Nie będę się spierał.
1118
01:15:08,358 --> 01:15:10,692
Za mną.
1119
01:15:14,631 --> 01:15:16,964
Pani doktor!
1120
01:15:20,702 --> 01:15:22,317
Pani doktor!
1121
01:15:23,810 --> 01:15:25,273
Julio.
1122
01:15:26,972 --> 01:15:29,606
- George.
- Nic pani nie jest?
1123
01:15:30,989 --> 01:15:32,609
Chyba nie.
1124
01:15:32,644 --> 01:15:35,778
- Kto to pani zrobił?
- Nie widziałam kto.
1125
01:15:35,812 --> 01:15:38,947
Ale uciekł w tamtą stronę.
1126
01:15:38,982 --> 01:15:42,218
- Na pewno nic pani nie jest?
- Nie, idź.
1127
01:15:42,252 --> 01:15:45,020
Pani zostanie tutaj.
1128
01:15:45,055 --> 01:15:47,022
Inspektorze!
1129
01:15:47,057 --> 01:15:50,159
Zatrzymaj się!
1130
01:15:50,193 --> 01:15:52,160
Zatrzymaj się!
1131
01:15:52,195 --> 01:15:54,796
- Znajdź Julię.
- Bądź ostrożny, Murdoch.
1132
01:16:04,039 --> 01:16:06,641
Krampus?
1133
01:16:31,998 --> 01:16:34,867
Millicent! Przestań!
1134
01:16:34,901 --> 01:16:37,337
Aleś ty sprytna.
1135
01:16:37,371 --> 01:16:39,672
Jesteś morderczynią, Millicent.
1136
01:16:39,707 --> 01:16:42,073
Nie miałam wyboru.
1137
01:16:42,108 --> 01:16:43,676
Mąż cały czas mnie okradał.
1138
01:16:43,777 --> 01:16:45,785
Rozdając swe pieniądze obibokom.
1139
01:16:46,011 --> 01:16:47,611
Jest tu trzech policjantów.
1140
01:16:47,646 --> 01:16:49,047
Nie ujdzie ci to na sucho.
1141
01:16:49,081 --> 01:16:52,751
Myślę, że ujdzie. Chyba że potrafisz
przechodzić przez ogień.
1142
01:16:54,153 --> 01:16:55,687
Nie!
1143
01:16:59,258 --> 01:17:01,225
Szkoda, że nie działają.
1144
01:17:01,260 --> 01:17:04,629
Biedna dziewczynka z zapałkami.
1145
01:17:27,951 --> 01:17:30,920
Przyda się pani pomoc, pani doktor?
1146
01:17:30,954 --> 01:17:32,888
Myślę, że sobie poradzę.
1147
01:17:35,024 --> 01:17:37,793
Dobry sierpowy od święta
to zawsze dla mnie przyjemność.
1148
01:17:37,827 --> 01:17:41,764
Dla mnie także, inspektorze.
Dla mnie także.
1149
01:17:48,438 --> 01:17:50,305
Zatrzymaj się!
1150
01:18:46,459 --> 01:18:49,961
- Puść albo cię zabiję.
- Szczerze wątpię.
1151
01:18:55,133 --> 01:18:57,735
Pan Rankin powiedział,
że mój mąż będzie bankrutem.
1152
01:18:57,769 --> 01:18:59,803
Że wpędzi mnie w ubóstwo.
1153
01:18:59,838 --> 01:19:02,773
- Raczej nie jest pani uboga.
- Oddawał to, co było moje
1154
01:19:02,807 --> 01:19:05,509
tym, którzy na to nie zasługiwali!
Miałam dość!
1155
01:19:05,543 --> 01:19:08,612
Pani mąż był oszustem i złodziejem.
Ale miał dość pieniędzy na życie
1156
01:19:08,646 --> 01:19:10,681
i miał ich wiele dla pani.
Widziałem jego księgi rachunkowe.
1157
01:19:10,715 --> 01:19:12,649
Nie to powiedział pan Rankin.
1158
01:19:12,684 --> 01:19:14,884
Zagrał na pani jak na starym fortepianie.
1159
01:19:14,918 --> 01:19:17,086
I uczynił panią wspólniczką
w dwóch morderstwach.
1160
01:19:17,120 --> 01:19:19,655
Nie miałam nic wspólnego
z morderstwem pana Lyncha.
1161
01:19:19,690 --> 01:19:21,891
- Przysięgam.
- W takim razie,
1162
01:19:21,925 --> 01:19:24,660
musimy ustalić pani udział
w morderstwie jej męża.
1163
01:19:24,695 --> 01:19:26,295
Dość już sprawił pan kłopotów,
panie Rankin.
1164
01:19:26,329 --> 01:19:28,631
Pewnie nie chcecie
usłyszeć mojej historii.
1165
01:19:28,665 --> 01:19:30,032
- Nieszczególnie.
- Kłamałeś!
1166
01:19:30,066 --> 01:19:34,002
- Pani McGowan!
- Zabierzcie ją ode mnie.
1167
01:19:34,036 --> 01:19:36,438
Powiedziałeś mi, że był spłukany!
1168
01:19:36,472 --> 01:19:38,907
- Kłamałem.
- Kłamałeś!?
1169
01:19:38,941 --> 01:19:41,109
Pomogłam ci zabić mojego męża!
1170
01:19:41,143 --> 01:19:43,144
Nie zrobiłabyś tego, gdybyś nie chciała.
1171
01:19:43,178 --> 01:19:45,947
Zamierzałeś mnie tu zostawić, tak?
1172
01:19:45,982 --> 01:19:49,016
- Nigdy byś po mnie nie wrócił.
- A po co?
1173
01:19:49,050 --> 01:19:52,787
Byłaś równie zła co on.
Co oni wszyscy.
1174
01:19:52,821 --> 01:19:56,089
- Ona jest gorsza ode mnie.
- Wątpię.
1175
01:19:56,124 --> 01:19:57,826
Próbował pan sterroryzować całe miasto.
1176
01:19:57,960 --> 01:20:01,395
Miasto przepełnione chciwością
i fałszywą radością.
1177
01:20:01,430 --> 01:20:04,331
Zasłużyli na to.
Wszyscy na to zasłużyli.
1178
01:20:04,365 --> 01:20:09,086
Pławicie się w występkach i nieprawości
i jesteście okrutni dla innych.
1179
01:20:09,121 --> 01:20:13,807
W przebraniu pobożności
nagradzacie siebie w Dzień Bożego Narodzenia.
1180
01:20:15,334 --> 01:20:17,143
Jestem Krampusem
1181
01:20:17,177 --> 01:20:19,412
i nienawidzę wszystkich,
którzy obchodzą święta.
1182
01:20:19,447 --> 01:20:21,915
Nienawidzę tego, co reprezentują.
1183
01:20:21,949 --> 01:20:24,850
To święto dla hipokrytów,
1184
01:20:24,884 --> 01:20:26,952
gdzie bezbożnik może udawać pobożnego,
1185
01:20:26,986 --> 01:20:30,489
a chciwy hojnego.
1186
01:20:30,523 --> 01:20:32,624
Ludzie jak ja kończą z niczym.
1187
01:20:32,659 --> 01:20:34,927
Rzucacie nam pod stopy okruchy
i mamy być za to wdzięczni.
1188
01:20:34,961 --> 01:20:37,563
Nienawidzę tego!
1189
01:20:37,897 --> 01:20:40,064
Wiesz co?
1190
01:20:41,934 --> 01:20:44,702
- Żal mi cię.
- Dlaczego?
1191
01:20:44,736 --> 01:20:46,604
Bardziej miarodajnie jest oceniać święta
1192
01:20:46,638 --> 01:20:49,273
tym co możesz dać,
a nie tym, co możesz dostać.
1193
01:20:49,307 --> 01:20:52,944
Przynajmniej będziesz miał
ciepłą Wigilię w celi.
1194
01:20:52,978 --> 01:20:56,213
Bądź za to wdzięczny.
1195
01:21:18,935 --> 01:21:21,537
Wesołych Świąt, pani doktor.
1196
01:21:21,571 --> 01:21:24,172
Wesołych Świąt, detektywie.
1197
01:21:26,810 --> 01:21:29,945
Pewnie George będzie
czekał przy choince.
1198
01:21:38,587 --> 01:21:41,288
- George?
- Gdzie on jest?
1199
01:21:41,323 --> 01:21:43,847
Nie mam pojęcia.
1200
01:21:49,409 --> 01:21:52,599
"Dziękuję za Wigilię.
Miłego poranka.
1201
01:21:52,634 --> 01:21:55,135
wielce wdzięczny,
George Crabtree."
1202
01:21:56,084 --> 01:21:57,771
Pomarańcze.
1203
01:21:57,805 --> 01:22:00,306
Cudownie!
1204
01:22:00,341 --> 01:22:02,475
Co to?
1205
01:22:02,510 --> 01:22:05,778
Retraktor!
1206
01:22:05,812 --> 01:22:07,980
Twój był stary i zardzewiały.
1207
01:22:08,015 --> 01:22:10,716
Pewnie od nadmiernego użycia.
Dziękuję.
1208
01:22:12,553 --> 01:22:15,420
Zrobiłam to specjalnie dla ciebie.
1209
01:22:23,362 --> 01:22:25,664
- Mój kapelusz?
- Na choinkę!
1210
01:22:25,698 --> 01:22:28,667
Dziękuję!
1211
01:22:28,701 --> 01:22:31,469
Idziemy do szpitala?
1212
01:22:31,503 --> 01:22:33,705
Za chwilę.
1213
01:22:36,108 --> 01:22:39,677
Nie potrzebujesz tego.
1214
01:22:42,714 --> 01:22:45,215
Powinniśmy iść.
1215
01:22:55,460 --> 01:22:59,128
Gdzie znalazłeś sklep z zabawkami
otwarty tak późno w Wigilię?
1216
01:22:59,162 --> 01:23:01,564
- Niezupełnie był otwarty.
- Co...?
1217
01:23:01,599 --> 01:23:04,366
Włamałem się. Zostawiłem wystarczająco,
by pokryć koszty.
1218
01:23:06,115 --> 01:23:07,269
Wymknę się na odrobinkę.
1219
01:23:07,304 --> 01:23:10,006
Wątpię, czy puby są dziś otwarte.
1220
01:23:10,040 --> 01:23:13,075
Nie idę do pubu.
Chłopaki mają dziś małą misję.
1221
01:23:13,109 --> 01:23:15,077
Pomyślałem, że pomogę.
1222
01:23:15,111 --> 01:23:17,445
Do zobaczenia w porze lunchu.
1223
01:23:19,648 --> 01:23:22,283
Nazywają się inkubatory.
1224
01:23:22,318 --> 01:23:25,153
Dostarczają bezpiecznego,
regulowanego ciepła.
1225
01:23:25,187 --> 01:23:28,624
Mój mąż zapewnia mnie,
że będą działać i ocalą wiele żyć.
1226
01:23:28,658 --> 01:23:31,291
- Dziękuję.
- Podziękujcie pannie Pickford.
1227
01:23:31,326 --> 01:23:36,020
- Jest waszym obrońcą.
- Każdy kto pomaga w naszej pracy jest naszym obrońcą.
1228
01:23:36,055 --> 01:23:40,467
Dziękuję, detektywie Murdoch i dr Ogden.
Wesołych Świąt.
1229
01:23:42,470 --> 01:23:44,905
Wesołych Świąt. Proszę.
1230
01:23:44,940 --> 01:23:47,107
Wesołych Świąt.
1231
01:23:47,141 --> 01:23:49,275
Chłopaki!
1232
01:23:49,374 --> 01:23:52,310
Myślałem, że będzie pan
w domu z rodziną.
1233
01:23:52,344 --> 01:23:54,713
Mam mnóstwo czasu
dla rodziny dziś później.
1234
01:23:54,747 --> 01:23:59,184
- Gdzie Higgins?
- Powab McVie to było dla niego za wiele.
1235
01:23:59,218 --> 01:24:01,352
Nie można chłopaka winić,
że się starał.
1236
01:24:01,386 --> 01:24:05,155
Dziękuję, że pan przyszedł, Inspektorze.
Wie pan, Święta to wyjątkowy czas, gdy...
1237
01:24:05,190 --> 01:24:07,490
Jackson, wystarczy.
Jestem tu, prawda?
1238
01:24:07,525 --> 01:24:10,861
Istotnie, inspektorze.
Kto chce duży?
1239
01:24:13,064 --> 01:24:15,733
To naprawdę wyjątkowy czas, prawda?
1240
01:24:15,767 --> 01:24:18,836
Datki dobroczynne,
robienie czegoś dobrego.
1241
01:24:18,870 --> 01:24:25,208
To tak jakbyś naprawdę
potrafił poczuć magię...
1242
01:24:25,642 --> 01:24:27,810
Skąd to nadleciało?
1243
01:24:27,995 --> 01:24:29,896
Chyba się domyślam.
1244
01:24:29,930 --> 01:24:34,000
Doprawdy, wielki detektywie?
1245
01:24:36,803 --> 01:24:38,836
I chyba trzeba ją aresztować.
1246
01:24:38,871 --> 01:24:41,306
Nie! Williamie.
1247
01:24:51,217 --> 01:24:54,219
- Kończą nam się.
- Widzę.
1248
01:24:54,253 --> 01:24:56,453
Chyba potężny Higgins się pojawił.
1249
01:25:00,792 --> 01:25:04,128
Higgins! Najlepszych świąt.
1250
01:25:04,162 --> 01:25:07,197
- Tobie też, George.
- Więc Elsie McVie...
1251
01:25:07,232 --> 01:25:09,266
Najwyraźniej jest już zaręczona.
1252
01:25:09,301 --> 01:25:11,902
- Szkoda, Henry.
- Nie szkodzi,
1253
01:25:11,936 --> 01:25:15,243
na zdjęciu wyglądała przychylniej
niż w rzeczywistości.
1254
01:25:15,278 --> 01:25:16,272
Dołącz do nas.
1255
01:25:16,307 --> 01:25:21,744
Dołączę, ale najpierw chciałbym,
abyś z kimś się zobaczył.
1256
01:25:21,778 --> 01:25:25,148
Niespodzianka! Wesołych Świąt, Georgie!
1257
01:25:25,182 --> 01:25:28,217
Ciotka Azalia! Ciotka Ivy!
1258
01:25:28,252 --> 01:25:29,918
- Myślałem...
- Wykręciłyśmy ci numer!
1259
01:25:29,953 --> 01:25:32,687
Wesołych Świąt, Georgie.
1260
01:25:32,721 --> 01:25:35,257
- To moje ciotki! Przyjechały!
- Widzę!
1261
01:25:35,291 --> 01:25:37,392
Witam, panie!
1262
01:25:37,427 --> 01:25:39,494
Chyba przybyliśmy za późno.
1263
01:25:39,528 --> 01:25:41,496
Tak...
1264
01:25:41,530 --> 01:25:43,498
Obawiam się, że jest
więcej dzieci niż prezentów.
1265
01:25:43,532 --> 01:25:45,467
A co z tymi?
1266
01:25:47,735 --> 01:25:49,770
Wielkie nieba! Skąd się wzięły?
1267
01:25:49,804 --> 01:25:53,740
A jakie to ma znaczenie?
1268
01:25:53,775 --> 01:25:57,111
Naprawdę nastały święta.
1269
01:25:57,145 --> 01:25:59,981
Ciotka Azalia!
1270
01:26:00,015 --> 01:26:02,850
Dobrze, kto jeszcze
nie dostał prezentu?
1271
01:26:04,852 --> 01:26:07,653
- Jest tu jeden dla ciebie.
- Proszę!
1272
01:26:09,457 --> 01:26:12,459
Dziękuję.
1273
01:26:12,493 --> 01:26:14,694
I Wesołych Świąt!
1274
01:26:18,366 --> 01:26:21,100
Widziała pani?
1275
01:26:21,134 --> 01:26:23,202
Co?
1276
01:26:23,236 --> 01:26:25,770
Widziała go pani?
Wie pani kogo.
1277
01:26:25,805 --> 01:26:29,341
Wesołych świąt!
1278
01:26:50,529 --> 01:26:53,264
Cudowne!
95461
Can't find what you're looking for?
Get subtitles in any language from opensubtitles.com, and translate them here.